wiem, ze dlugo sie nie odzywalem. Uznajmy, ze zaginalem w odmetach zycia, tak zdecydowanie bedzie prosciej. Jak sie masz? Jak przygotowania do skonczenia szkoly? Tez martwisz sie co bedzie, gdy to wszystko sie skonczy?
jest az tak zle? Moge Ci jakos pomoc? Chociaz wroc. Ech, niewazne co napisze, tak czy siak bedzie brzmialo zle. Dobrze, ze spelni sie jakies pragnienie, ale jesli masz przez to zostac desperatka to chyba wole opcje 'nieudolna pomoc Lyonsa w toku'. U mnie... Wrocilem zza granicy swiata ludzi zrelaksowanych i bialych kitlow. Mysle o tym co mnie czeka w zwiazku z Mandy. Jakos tak wyszlo, ze jestesmy zareczeni. Nie wiem co mam zrobic z tym faktem, jak to zaplanowac i jak rozegrac, a przy okazji mecze sie z praca z transmutacji. Taaak, transmutacja. Tyle wyszlo z eliksirow. Poza tym bardzo nie podoba mi sie tutejszy rynek tatuazow. Troche za duzy tlok jak na moj gust. Moze powinienem sie przekwalifikowac? Szkoda, ze nie mam pomyslu na jakiekolwiek inne zajecie...
niestety ja Ci tego nie powiem, to zdecydowanie nie moja branza i nie mam o tym zielonego pojecia. W kwestii Saunders... szczerze mowiac to sam jestem zaskoczony. Wlasciwie to jest temat na dluzsza rozmowe i chyba potrzebuje o tym pogadac. Moze moglbym przy okazji cos poradzic i na Twoje problemy? Masz czas?
Noszony jestem ciekawością, co też słychać u Pani ojca. Dawno go ostatnio nigdzie nie widziałem, a i słuch jakby nieco zaginął. Motywowany troską, zmuszony jestem spytać, o stan zdrowotny tego cudownego człowieka, a także czy aby u Pani wszystko w porządku, oraz czy niczego Pani nie brakuje?
Skłamałbym mówiąc, że ja również nie ubolewam nad brakiem kontaktu z Panienką. Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko jedno - praca, praca. Ostatnio było jej trochę więcej niż zazwyczaj, ale czemu się z drugiej strony dziwić. W końcu w Hogwarcie skończył się cały konkurs Złotego Sfinka, niedługo Ci wszyscy młodzi czarodzieje powrócą do swych domów, a przecież nikt nie chce ryzykować jakieś wielkiej międzynarodowej afery. U mnie również bywało lepiej, ale nienajlepszy stan mej egzystencji spowodowany jest wyłącznie brakiem widoku Panienki uśmiechu.nawałem pracy w ostatnim czasie. Jednakże! Skoro obojgu nam brakuje swojego towarzystwa, zapraszam na kawę, tudzież herbatę. Może dziś jeszcze porą popołudniową, we Francuskim Pocałunku?
wiem, że znów to zrobiłam. Kiedyś w końcu uda mi się odkupić wszelkie swoje winy. Tak myślę. Obiło mi się o uszy, że już nie jesteś studentką, prawda to? Jak Ci w dorosłym życiu? Mam nadzieję, że nie jest nudno, bo coraz bardziej rozważam stworzenie eliksiru młodości, który zatrzymałby dla mnie czas i sprawił, że nigdy nie będę miała zmarszczek.
przyzwyczajenia są nudne, zauważyłaś? Dorosłość, to dość wzniosłe słowo, ale w porządku - postawię Cię babciu nogi, o ile wrócisz do Londynu. Kornwalia z pewnością jest piękna, ale nigdy tam nie byłam. Mogę liczyć na piękną pamiątkę? Będę niesamowicie szczęśliwa i uradowana! Wróciłam do Londynu, ale udało mi się ostatecznie załapać też na wakacje z Hogwartu - w końcu to te ostatnie, prawda? Niemniej jednak ciekawa jestem, czy ten rok faktycznie przyniesie mi cokolwiek, bo oprócz wygranej w Sfinksie, to nie czuje się jakoś specjalnie studentką III klasy. Kiedy wracasz?
a nie macie tam miniaturowych smoków? Na przykład, no nie wiem, Walijski Zielony? Taka mała figurka byłaby świetna; poszczułabym nią Noela. Na pewno by się przestraszył. W tym roku była to Atlantyda; wiesz jak jest... Nic ciekawego. Wszędzie dużo wody i nie można było listów pisać. Widzisz, ja nigdy nie podporządkowywałam się komukolwiek i co teraz mam? Własne mieszkanie. Niewiedzę gdzie jest mój brat. No i Venice, która jest z dnia na dzień coraz gorsza... To może Cię odwiedzimy, co?
może lepiej nie, bo Venice zje muszelki... Ona jest na etapie wciągania wszystkiego, a nie chciałabym znów lądować z nią na oddziale. Niemniej jednak piasek w butelce byłby całkiem spoko. Ewentualnie jeśli chcesz nadrabiać Atlantydę, to zabiorę Cię tam razem z córką i spędzimy super urlop we trzy; tak po dziewczyńsku. To w takim razie może odwiedzimy parę knajpek w Hogs? Byłoby całkiem miło. Chyba. W końcu.
czemu zablokowałaś mnie na wizbooku? Ptaszki mi wyćwierkały, że to wcale nie wina wylania kawy na książkę, gdy oglądałem twoje nagie fotki twój nowy wpis. Wszystko ok?
Dziwnie. Nie potrafie sie odnalezc poza Hogwartem. Nigdy nie sadzilem, ze powrot do niego w Noc Duchow bedzie taki... orzezwiajacy. Nie widze siebie w roli ani woznego ani nauczyciela, a mimo to chcialbym tam wrocic.
piątek wieczór u mnie z Jagodowym Jabolem, Kłębolotem, czy Sherry? I tak będziemy poprawiać Uściskiem Merlina, więc nie martw się zbyt mocno wyborem. Bylebyś dobrze zajęła się jedzeniem. A, i ani słowa Utopii.
jak już się zobaczymy to raczej uznasz konspirację za oczywistą. Nie chce mi się wyjaśniać na papierze. Lubię pizzę. Mocno. Od Ciebie zależy, czy pizza pasuje do zapijania jesiennych depresji.