oczywiscie zepsulem je cale swoimi notatkami, ale mysle, ze i one beda ci przydatne. dobrze gotujesz, to dziala na takiej samej zasadzie w eliksirach. widzisz, szukalem cie pod swoimi drzwiami, ale cie nie znalazlem. jak masz za zimne lozko, przeciez wiesz, gdzie mnie szukac...
tylko ladnie mi ja traktuj, to jak moje dziecko! hehs, na szczescie nie ma tam listow milosnych. tylko nie probuj tych zaklec na sobie, maja oplakane skutki... wszystko zalezy od nauczyciela, mam nadzieje, ze korepetytor pomoze, a jak nie to sluze nieodplatna pomoca w tygodniu, w weekend naprawde nie waz przynosic mi ksiazek!
w nocy na pewno nad nimi siedziec nie bedziesz, a pamietaj, ze jestem dobra poduszka. wystarczy patronus. weekendy maja byc dla nas leniwe i wyjatkowe.
a do kogo innego mialyby byc te listy milosne jak nie do Ciebie? Do Archibalda na pewno ich nie pisalem. a jestem pewny, ze tylko jemu pozyczalem ksiazki.
pieknie sie ustawilas! mam nadzieje, ze to kobieta albo mezczyzna brzydki jak noc. Potrafie rozgraniczyc to, o czym mowisz, bo nauka jest taka dziedzina, ze nie wolno mieszac ja z emocjami. Jakbys sie wiec jednak zdecydowala...
Blythe podeslal mi swoja mlodsza siostre na korki, wiec moge troche znikac po twoich lekcjach. Nie jest to tez sprawa, ktora bedzie trwala krotko i ze nie zrobi sobie krzywdy.
Najdrozsza, az tak w nas nie wierzysz? Ludzie ze soba mieszkaja i potrafia rano wstac! Jakby bylo bardzo zle, to mozesz pisac, postaramy sie byc grzeczni. Myslalem, czy nie odwiedzic Hogwartu. Mieszkam przeciez tak blisko, a nie bylem tam od czasow studiow. Moze zatrudnic sie jako nauczyciel?
Musisz upiec piernik, nie mam pojecia jak pachnie. Ani smakuje. Dlugo sie zastanawialem, az musialem ja po prostu zrobic. I wiesz co? Nie potrafilem go rozpoznac. Wiem, ze pachnialo tak powietrze, gdy szedlem do Ciebie, zmieszalo sie z dymem papierosowym, ktory ulotnil sie, gdy wszedlem do Twojego mieszkania i wkradlo sie ciasto drozdzowe, a potem kawa. Nie uwazasz, ze to wybuchowa mieszanka?
PS Zakladajac czysto hipotetycznie, to bardzo latwo nam zasnac, gorzej ze wstaniem z lozka.
Przestan, jestesmy dorosli, sa rzeczy wazne i wazniejsze. Najpierw obowiazki, a potem przyjemnosci. Niestety zalezy mi na tyle na Twojej edukacji, ze jak bede musial to Cie przykleje do biurka. Jest to oczywiscie ostatecznosc. Wierze w Twoja silna wole, bo wlasnie w takich chwilach gdy musisz sie uczyc, to mialbym wiele przeciwko. Na szczescie moglbym sie wtedy zajac praca.
Nie wiedzialas o tym? Jestesmy prawie w tym samym wieku, przyjaznimy sie, myslalem, ze to jest dosc oczywiste, jak obydwoje maczamy w podobnej magii paluszki. Tak wie. Powiedzial, ze jak Ci cos zrobie, to urwie mi jaja. Spokojnie, na szczescie wytlumaczylem mu, ze Twoja rezygnacja ze stanowiska prefekta nie byla nieprzemyslna decyzja rozhisteryzowanej nastolatki, ktora ma chlopaka. Pomaga mi w wielu rzeczach teraz, zeby potem problemow nie bylo. Jest na tyle profesjonalna osoba, ze na pewno nie zmieni stosunku do Ciebie.
Nie jestem pewny, czy sie do tego nadaje, a tez nie chcialbym robic komus konkurencji, chyba po prostu bede udzielal korepetycji. Dyrektor co prawda prosil mnie o zorganizowanie treningu Quidditcha, ale musialbym to zrobic w ktorys weekend, a jak mowilem: sa sprawy wazne i wazniejsze.
Swieta? W mojej rodzinie od kilku pokolen nie obchodzi sie swiat. Byl wydawany zawsze bal i wiekszosc konczyla pod stolem. Czekam na pierknika, mam nadzieje, ze podbije rosyjskie podniebienie.
PS Niedlugo, badz cierpliwa i skup sie PS2 Kto mowil o nagosci? Na nia masz pozwolenie tylko w weekend.
och, Freya na boga jest moja pacjentka i absolutnie sie do mnie nie slini.
A powiedz mi, kochanie, jak bedziesz to dzielic, gdy ze soba zamieszkamy?
Heh, moze i Blythe wyglada na staruszka, ale nawet jak na puchona to byl rowny gosc. w koncu wiesz, slizgon z puchonem sie przyjazni... Czujesz sie przez to niezrecznie, ze sie przyjaznimy? Nawet nie wiesz, ile razy Blythe uratowal mi zycie, to naprawde niesamowity czlowiek.
Nago bedziesz walczyc? Spokojnie, weekendy sa tylko nasze, w piatek mozemy upiec piernik. To znaczy, Ty bedziesz piec, a ja... popatrze. Czy do piernika pije sie kawe?
Patrz, a jutro piatek, licze juz godziny. I nanosekundy.
Pańska praca z transmutacji nie jest kompletna. Pominięte zostały najważniejsze informacje, przez co nie mogę zaliczyć pracy. Proszę spotkać się ze mną o dwunastej na dachu w Szpitalu Świętego Munga
Profesor Withman
______________________
Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Sob 29 Lis 2014 - 12:41, w całości zmieniany 1 raz
"Poszedlem na kawę. wlasnie skladalem zamowienie, kiedy spostrzeglem starca siedzacego samotnie w kacie. To byla duza kawiarnia, ale mialem wrazenie, ze to jest jego miejsce, codziennie. Kelnerka przyniosla mu filizankę kawy i wtedy dopiero zobaczylem jego ręce. Maris, on mial najgorszy przypadek paralizu albo choroby parkinsona, jaki w zyciu widzialem - ręce tak mu się trzęsly, ze zupelnie nie mogl nad nimi zapanowac; nie bylo mowy o tym, zeby ten czlowiek podniosl do ust filizankę i nie wylal wszystkiego na siebie. Ale on się smial ! Jakby mial jakas wielka sztuczkę w zanadrzu i zaraz chcial ja zademonstrowac. Wyobraz sobie, ze tymi swoimi trzęsacymi się rękami sięgnal za pazuchę i wyjal slomkę. - Slomkę? - Tak! Wielka, dluga, zolta slomkę i wrzucil ja wprost do filizanki; wiesz, co mi się najbardziej w tym podobalo? ze kiedy pociagnal przez slomkę, rozejrzal się wokolo z tak dumnym usmiechem, jakby chcial calemu swiatu oglosic, ze zadne, nawet najbardziej pokrzywione ręce nie sa w stanie powstrzymac go od picia kawy. Wiesz, co mnie uderzylo? ze muszę o tym opowiedziec wlasnie tobie - częsciowo dlatego, ze ostatnio mam ochotę mowienia tobie o wszystkim, ale częsciowo dlatego, ze ty jestes moja slomka, Maris. Bez ciebie, wiem to teraz, nie bylbym w stanie.. - Napic się kawy - zachichotala Maris. - Napic się zycia; zanim ciebie poznalem, mialem wlasnie takie roztrzęsione ręce."
24.11.2014 Piszę z zawiadomieniem, że Zachariasz Smirnov znajduje się w szpitalu. Nie mogę zdradzić Pani stanu zdrowia pacjenta ze względu, że nie należy Pani do grona bliskich osób. Jeśli chciałaby go Pani odwiedzić, zapraszam Oddział Specjalistycznej Opieki. Niestety muszę również Panią ostrzec, że jest nieprzytomny i musieliśmy wprowadzić go w śpiączkę farmakologiczną. Proszę być dobrej myśli.
chociaz nie powinienem tak mowic, nigdy nie przestane. Nie wiem, czy wyrzucilas mnie juz na smietnik i spisalas na straty. Dla mnie bedziesz zawsze ulubionym czlowiekiem. Niedlatego, ze wiesz, jaka dokladnie pije kawe i chociaz nie powinienem sypac az trzech lyzeczek, wiesz, ze chodzi o smak, a nie moc dzialania kofeiny. Z nia jest jak z hazardem, na poczatku to tylko zeton, a potem sztuka, przedstawienie, ktorego nie mozesz zatrzymac. Wtedy nad jeziorem stalas sie najpiekniejsza kobieta na ziemi. Nie chodzilo tylko o twoje cialo, ale o to, ze przez chwile, jeden ulamek sekundy doslownie, czulem, ze nasze dusze sie zlaczyly. Nie same cialo mnie podnieca, ale ty w nim. W tej chwili nie wiedzialem, co powiedziec. Chociaz gardlo bylo zacisniete, moje usta doskonale wiedzialy, co powinny zrobic. I pocalowalem Cie, pierwszy, drugi, trzechy i tysieczny raz. I jesli spytasz, kiedykolwiek, jaki moment w moim zyciu byl najpiekniejszy: to wlasnie ten. Bo to wtedy poczulem, ze milosc to nie bajka opowiadana na dobranoc. Uderzyla we mnie jak piorun, a ja dalem sie zabic. Juz nie bylem tym samym Zachariaszem. Stalem sie twoim zachariaszem. To zabawne, ze mowi sie, ze trzeba byc soba. Jednak ludzie nie wiedza, ze dopiero druga polowka cie dopelnia. W tamej chwili bylem soba, najprawdziwszym smirnovem, dla ktorego przeszlosc przestala istniec. Chociaz uwazasz mnie z zaklamanego drania i moze szukasz slow, aby powiedziec mi, ze mam sie pierdolic, nie rezygnuj ze mnie. Nie potrafie mowic o tym co mnie boli i kiedy cierpie, wiecej pale i jeszcze wiecej milcze. Tego nie poznasz po moim glosie ani poczynaniach. Rosja mnie nauczyla, ze musze trzymac to w srodku. Wszystko jest w oczach. I wiem, ze je pokochalas, tak jak mnie calego. Chcialem z toba szalec, poznac to zycie, ktore bylo kiedys zakazane, bo nie znalem milosci. Nie jestem krolem emocji, moge cie odpychac, doprowadzac do szalenstwa. I pewnie to robie za kazdym razem jak siegam po papierosy, czyz nie? Ale tak po prostu kocham Cie, Isolde. Zniszcz ten list, zachowaj sobie na pamiatke po moim rozsadku, osobie lub czymkolwiek chcesz. Ja cie nigdy nie zapomne. I pamietaj, ze roznica miedzy znajomym, a nieznajomym jest bardzo niewielka. Tak samo miedzy miloscia a nienawiscia.
Wiesz przeciez, gdzie mnie szukac... Chyba ze wolisz miejsce publiczne?
Pewnie tego nie pochwalisz, ale siedze w pracy, ogladajac katalogi z klejnotami Jozefiny Bonaparte. Wiele lat temu bylem w Zamku w Malmaison i wtedy widzialem je pierwszy raz na zywo. Nie wiem, jak Ci jest bliska historia swiata, ale sprzedajac i majac slabosc do wszystkich antykow, ale ten zamek jak i te klejnoty maja piekna historie. Zamek na poczatku przechodzil z rak do rak, az Jozefina przekretem i w tajemnicy przed swoim malozonkiem, go kupila. Ten, zakochany w jej do szalenstwa, stawal na glowie, aby spelnic kazda jej zyczenie. Zamek jest naprawde piekny. Gdyby ograbic chociazby z niego klame, stalbym sie pewnie milionerem. Na poczatku mowiono, ze Jozefina byla kochanka bogatego bankowca i to jemu kazala wykupic cala ziemie. Nie byloby w tym nic zlego, gdyby nie to, ze wowczas juz byla zwiazana z Napoleonem. Uwazal, ze spotkal na ziemi aniola. Jozefina byla piekna i uzdolniona kobieta, a jego milosc doprowadzala do obledu. Czytajac ich listy milosne, ktore z reszta dolaczam Ci do wieczornej lektury, mozna wynioskowac, ze nie widzieli swiata poza soba. Czy to nie brzmi idealnie? Niestety Jozefina to inaczej patrzyla na przywodce. Chciala bogactwa, wladzy. Bonaparte kupowal klejnoty, ziemie i meble takie na ktore siknela tylko palcem. On kochal kobiete, ona kochala bogactwo. Zostawili po sobie niesamowite dziedzictwo. I piekne listy.
Jednak nie o to mi chodzi... Jesli sie kogos kocha, to niewazna jest cena, zarowno ta w postaci galeonow, ale tez czasu. Czas w zyciu jest najcenniejszy. I nic oprocz Ciebie nie pozostalo mi w zyciu, wiec bede czekal. Na Ciebie. Do konca.
Widać sowy pobłądziły. Sama wiesz jak to z nimi jest… Jak zawsze można na ciebie liczyć. Jesteś taka wspaniała, że… dobra i tak pewnie wiesz, że już coś chcę, co nie?
Zawsze łączysz moje imię z ładowaniem się w kłopoty? To jakieś oczywiste równanie, które mi umyka. Chodź na drinka, może dwa, a wtedy się wszystkiego dowiesz. Od razu podpowiem, że to propozycja nie do odrzucenia.
po konsultacji z członkami grona pedagogicznego, postanowiłem docenić Twoje osiągnięcia z dziedziny zaklęć oraz OPCM. Jestem wyjątkowo dumny z Twoich osiągnięć, dlatego też przekazuję w Twe ręce stypendium naukowe w wysokości 50 galeonów. Mam nadzieję, że okażą się być one choć w jakimś stopniu dodatkową zachętą do dalszego zdobywania wiedzy. Gratulacje,
chciałam sobie ułożyć życie z Noelem, ze względu na naszą sytuację, ale... Nie wyszło. Musiałam wrócić. Sweeney się gdzieś zawieruszył i... Poleciało. Wróciłam tydzień temu, jakoś. To nie jest pomoc materialna Is, czy żeby się wygadać. To raczej spore zaufanie względem Twojej osoby i tego, że no mam nadzieję, nadal jesteś moją przyjaciółką. Moja pomoc ma cztery miesiące, ślini się, próbuje raczkować, a raczej pełzać i ma na imię Venice.
jesteś pewna? Nie chcemy robić kłopotu, a mój mały potwór nie jest aniołkiem. Nie chciałabym żeby to był dla Ciebie jakikolwiek problem Is.
Ps. Nikt nie wiedział, bo zniknęliśmy zaraz po tym, jak wylądowałam w SS po pobiciu. Długa historia. Opowiem przy kawie, czekoladzie, herbacie, wodzie, ciasteczkach, chrupkach, eklerkach grylażowych?
to jak... Chcesz poznać małą? Możemy wpaść? Wiem... Wiem... Miało być bez zapowiedzi, ale ostatnio zaczęła chorować i w końcu mamy jeden dzień przerwy od gorączki i wszystkiego, co sprawiało, że nie mogłyśmy obie spać, a lekarz mówił, że to brudne londyńskie powietrze na nią tak wpływa. Zasugerował mi nawet przeprowadzkę. Wyobrażasz to sobie?
E.
Archibald Blythe
Wiek : 44
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : zaklęcia bezróżdżkowe, opiekun Gryffindoru
oczywiście. Możesz pytać o wszystko, co Cię interesuje oraz czego nie jesteś pewna, z mojej strony otrzymujesz pełne wsparcie. Wystarczy, że ustalimy terminy.