dąsam się, bo jesteś lekkomyślna. A nie odpisuje bo moja sowa jest niewychowana. Niegrzeczne panie auror wąchają asfodelusy od spodu. Brzmi to trochę tak, jakbyś pytała się mnie czy coś jest z Tobą nie tak. Nie jestem dobry w ocenianiu ludzi. Jeśli to on kierował to myślę, że mógł tak zrobić, bo jest po prostu szlachetny, zwłaszcza, że mówisz, iż jest dobrym człowiekiem. Chociaż kto wie co sobie myślał w tamtej chwili. Może innej dziewczyny by tak nie osłonił? Nie wiem.
jakbyście lecieli szybko to pewnie teraz nie mogłabyś pisać tych listów. No, ale nieważne. Może po prostu daj się temu toczyć, zwłaszcza, jeśli nie jesteś w nastroju na podchody. Jeśli coś w tym jest to rozwinie się z tego coś interesującego bez Twojego aktywnego udziału, zwłaszcza jeśli mu zależy. Niech się wykaże.
Nie ma sensu trzymać Cie w dalszym ciagu z daleka od tego. Spotkamy się niedługo.
Hmmm... Mam niewielki problem z Ministerstwem Magii. Za zakłócenie spokoju mugoli i napad na aurora. Zdaje się, że jako świadek w tej sprawie i tak musiałabyś się o tym dowiedzieć.
Przepraszam, ze nie napisałem wcześniej. Funkcjonariusze w magicznym areszcie są dość nieprzyjemni.
Czy jest szansa, żebyś o tym nie myślała jeśli poproszę? Zaczyna się lato. To okres pełen roboty dla aurorów. Nie przeszkadzaj sobie. Ale jeśli masz jednak ochotę mnie odwiedzić możesz przynajmniej mieć pewność ze nigdzie się stąd nie ruszam.
Nie mam na swoje wytłumaczenie nic, oprócz tego, ze właśnie Ciebie denerwować nie chciałem. Mimo wszystko cieszę się, że Cie zobaczę, w tych czy innych okolicznościach. Każda okazja jest dobra. W końcu przypomnisz mi błękit swoich oczu. W snach wydaje się nie dość intensywny.
Kaden
PS: Chociaż mimo wszystko cieszy mnie, że dzielić nas będzie krata, czego nie mogę powiedzieć o tych nieszczęśnikach, do których zmierza rozdrażniona, temperamentna kobieta.
Archibald Blythe
Wiek : 44
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : zaklęcia bezróżdżkowe, opiekun Gryffindoru
Dobrze wiedzieć, że nie tracisz rozsądku. I że stajesz na nogi. Różnie, Gryfoni mają swój własny tryb i są dosyć nieprzewidywalni, ale na tyle, na ile jestem w stanie, staram się wyprzedzać różne sytuacje. Nie wydaje mi się żeby pozwalanie studentom na udział w mistrzostwach ułatwiało sprawę, ale w tej kwestii nie mam żadnej mocy. Jeśli masz czas - jak najbardziej. Właściwie również miałem zamiar pytać o spotkanie - widzisz, ostatnio w ochłapach wolnego czasu staram się rozszyfrować zapiski dotyczące dosyć silnego zaklęcia. Problem jest taki, że do wypróbowania go, wciąż mocno eksperymentalnego, będę potrzebował kogoś, kto dobrze przyswaja informacje.
Archibald
Archibald Blythe
Wiek : 44
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : zaklęcia bezróżdżkowe, opiekun Gryffindoru
Bardzo dobrze, że tak myślisz. W istocie, jesteś. Młodzież nigdy nie była łatwa, ale chwała Tiarze za Twój przydział. Zapewniam Cię, że nie miałem innego tak dobrego prefekta. Mam jutro*. Między dziesiątą a siedemnastą możesz mnie odwiedzić - Tojadowa 64, mieszkanie 27. Potrzebujemy przynajmniej dwóch godzin, tak sądzę.
Znowu okazałem się świnią, ale to Cię chyba nie dziwi. Przecież miałem zaprosić Cię na spacer po Londynie, ale zawalony pracą dopiero teraz znalazłem chwilę, by w ogóle napisać. Jak się trzymasz? Jakie halucynacje dopadły Cię akurat dzisiaj? I kto wygrał w chowanego na obchodach Celtyckiej Nocy, ty czy Issy? Może wyda Ci się to podejrzane, ale chciałem też podkreślić, że ulżyło mi od tamtego dnia. Dziękuję za miły wieczór i liczę na niejedno takie spotkanie.
dawniej tylko Auster teraz aż Ben
______________________
Miałem skrawek sumienia Myślałem, że mam ich, a tylko znałem imienia Miałem swój stres, swój gniew, chwałę, cierpienia Wartości się jak olej w aucie wymienia
~
Benjamin Auster
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : zagojone blizny po cięciach na przedramieniu zakryte zazwyczaj koszulą z długim rękawem
„Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie dobro czyni”. To nie moja słowa, ostatnio czytałem Goethego. Ale chyba się zgadza, skoro znajomość ze mną owocuje w poprawę twojego stanu zdrowotnego? Chyba wiem o czym mówisz, bo jak zapewne wiesz, pracuję w gazecie, w której ogłoszono tę samobójczą wyprawę. I zgadnij, kto idzie na pierwszy front jako mięso armatnie. Wszystko, co masz do powiedzenia, jest dla mnie istotne. Co do Issy'ego - trudno się nie zgodzić, ale nie sądzisz, że ma to swój urok? Choć nie powiem, w Twojej stałości również jest coś, co przykuwa uwagę. Nie śmiałbym jej skrzywdzić z wielu powodów, jest ciepła i miło mi się z nią rozmawia. Rozumiem jednak powody, dla których wolisz, żeby chłopcy tacy jak ja trzymali się od niej z daleka. Ale nie chcę niczego zepsuć. Może, o ile przeżyję wróżkową krucjatę. Czas pokaże, w razie czego zapiszę Ci w spadku mój ulubiony przewodnik
Ben
______________________
Miałem skrawek sumienia Myślałem, że mam ich, a tylko znałem imienia Miałem swój stres, swój gniew, chwałę, cierpienia Wartości się jak olej w aucie wymienia
~
Benjamin Auster
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : zagojone blizny po cięciach na przedramieniu zakryte zazwyczaj koszulą z długim rękawem
Może nawet trafne? Ranisz moje uczucia. Nie mów, że tamten jeden wieczór sprawił, że nie postrzegasz mnie już jak zło wcielone. Nie ma za co, w końcu Ci obiecałem. Choć nie powiem, nieco tęsknię za uprzykrzaniem Ci życia. Och, cudownie! Miło wiedzieć, że jest dla mnie jeszcze jakaś szansa. O ile w ogóle w takim stanie będę w stanie się skupić. A ja? Jak byś mnie określiła? Nie rozumiem porównania. Chciałem poprawić Ci humor, a nie go zepsuć. Powiedziałem coś nie tak? Zrobiłem coś nieodpowiedniego? Nie mówmy już o Gwen, ale będę zachowywać się jak trzeba. I skoro pytasz, chyba domyślasz się już sama. To „nic” dotyczy konkretnie nas, Is. Ale to chyba nie jest rozmowa, po której chcę zostawiać dowody. Moglibyśmy spotkać się w cztery oczy i to obgadać, gdyby świat był bardziej sprawiedliwy, a życie bardziej szczodre w czas. Więc zgaduję, że do zobaczenia na szlaku. Wiesz, co mówią o nas, Ślizgonach. Zakazany owoc smakuje najbardziej. I nie martw się, tym razem postaram się o szybsze reakcje. Kto wie, może to ja będę w stanie pomóc Tobie?
Benjamin, jak się zdaje
______________________
Miałem skrawek sumienia Myślałem, że mam ich, a tylko znałem imienia Miałem swój stres, swój gniew, chwałę, cierpienia Wartości się jak olej w aucie wymienia
~
Benjamin Auster
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : zagojone blizny po cięciach na przedramieniu zakryte zazwyczaj koszulą z długim rękawem
Wybaczam, dziękuję i doceniam. Tym bardziej, że dobrze wiesz, że nie ma ich zbyt wiele. To prawda, nie brak mi elastyczności, ale za to nie widzę w sobie szczególnej chęci, by poświęcać tyle czasu komuś innemu. Mam tak samo. Wszystko, co mi się wydawało nie jest już pewne, ale wiem jedno. Jesteś uosobieniem cierpliwości i bezinteresownej dobroci. Pamiętaj o tym, gdy zajdę Ci za skórę. Przykro mi to słyszeć. Tym bardziej żałuję, że miałem szansy, by napisać wcześniej i umówić się na ten spacer. Możesz spokojnie zwalić winę na mnie, ulżyłoby mi. W końcu to ja wepchnąłem cię na ruchome piaski, więc może pozwól sobie pomóc przynajmniej w ten sposób. Nie bój się, nie jestem taki straszny. Ja też tego nie wiem, co nie zmienia faktu, że nie mogę się doczekać.
Ben
______________________
Miałem skrawek sumienia Myślałem, że mam ich, a tylko znałem imienia Miałem swój stres, swój gniew, chwałę, cierpienia Wartości się jak olej w aucie wymienia
~
Benjamin Auster
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : zagojone blizny po cięciach na przedramieniu zakryte zazwyczaj koszulą z długim rękawem
Wszystkiego najlepszego. Pewnie byłoby lepiej, gdybym nie pamiętał, ale Ciebie trudno zapomnieć.
Auster
Do listu dołączono niewielki bukiet polnych, polskich kwiatów i kieszonkowe wydanie "Dumy i uprzedzenia" mugolskiej pisarki, J. Austen.
______________________
Miałem skrawek sumienia Myślałem, że mam ich, a tylko znałem imienia Miałem swój stres, swój gniew, chwałę, cierpienia Wartości się jak olej w aucie wymienia