Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Kamienny krąg

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 28 z 39 Previous  1 ... 15 ... 27, 28, 29 ... 33 ... 39  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptySob Cze 12 2010, 14:14;

First topic message reminder :




Tuż przy wiszącym moście znajduje się to niezwykłe miejsce. Nikt nie wie kto, kiedy i po co ustawił tutaj te kamienie. Możliwie, że były jeszcze nim zbudowano Hogwart.
Każdy kto usiądzie w środku, zamknie oczy i w zupełne ciszy wsłuchiwać się będzie w otaczające odgłosy ma szanse usłyszeć ciche szepty zamieszkujących to miejsce duchów.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Fillin Ó Cealláchain
Fillin Ó Cealláchain

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175
C. szczególne : czarne, wąskie ubrania; mocny irlandzki akcent; prawie udany tatuaż na szyi, nad karkiem : all four boyd;
Galeony : 551
  Liczba postów : 1581
https://www.czarodzieje.org/t16446-fillin-o-ceallachain#452046
https://www.czarodzieje.org/t17983-fillin#510202
https://www.czarodzieje.org/t16445-fillin-o-ceallachain#452029
https://www.czarodzieje.org/t18350-fillin-o-ceallachain-dziennik
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptyNie Mar 22 2020, 18:27;

Boczę się na moje koleżkę więc milczę dopóki nie zacznie się lekcja w akcie buntu, bo obecność Viks przypomina o zepsutym podrywie. Odrobinę się rozchmurzam słysząc co robimy i chcę nawet zażartować do ziomka, że nic ze mnie nie zostanie, bo jestem od niego dużo niższy i z pewnością nie tak silny, ale przypomniałem sobie, że jestem wciąż lekko obruszony w obecnej chwili, dlatego odwracam się do Gryfona z zamiarem powiedzenia czegoś, ale równie szybko wracam wzrokiem do nauczyciela. Słysząc pary odrobinę cieszę się, że nie jestem z Boydem, bo nie jestem pewny czy nasze humory są odpowiednie na próby walenia w siebie, czy któryś z nas nie postanowi zrobić trwałego uszkodzenia drugiego. A teraz jak może trochę ochłonę, spróbuję jakąś gadką ugłaskać trochę Victorię. Dlatego podlatuję z tym... czymś i szczerze mówiąc planuję zacząć po prostu tą okładankę z unikami, planując jedynie lekko pyrgnąć ją zalotnie kijkiem. A najpierw jej dać się wyżyć. Jednak zanim zdążam elokwentnie zagadać, przeprosić, oczarować żartem i dać się zbić, by nie złościła się już, napotykam Twój wzrok. I tak naprawdę na pierwszy rzut oka nie wiem o co Ci chodzi i dopiero po krótkim czasie orientuję się, że rzucasz mi jakieś nieme wyzwanie. Mój zapał do naprawienia sytuacji momentalnie mija i unoszę brwi na Twoją minę.
- Co? - pytam, chociaż już zrozumiałem o co Ci chodzi, jakbym chciał usłyszeć to od Ciebie. Wtedy też Alise odlatuje od swojej pary odstawiając jakieś cyrki, jakby ona była święta, quidditch delikatnym sportem, a ona mdlała ze zgrozy za każdym razem kiedy widziała uderzającego w kogoś tłuczka.
- Myślałaś, że nawalałbym cię tym z całej siły? - pytam wyraźnie zły, że mogłaś nawet pomyśleć, że robiłbym cokolwiek więcej niż lekkie zaczepki. Na moje bladych policzkach pojawia się lekki rumieniec od wiatru smagającego moją skórę i irytacji na sytuację. - Rozumiem, że mnie już oceniłaś i poznałaś po niefortunnej sytuacji. Mocne walnięcie w Ciebie pasuje do rysopisu osoby za którą mnie uznałaś? - Planowałem zatrzymać się już na pierwszym pytaniu, ale lekkie rozgoryczenie wzięło górę i wypowiadam dalej słowa nie stawiające mnie może w najlepszym świetle, ale wyrażające szczery zawód. - Daj znać jak coś się zmieni - mówię i kieruję nogami miotłą w stronę Alise i nauczyciela, by posłuchać o co chodzi i zaproponować dokładnie to co zasugerował Walsh. Krzywię się na słowa Alinki.
- Żeby nauczyć się uników i nie bać się dostać parę siniaków. Zanegujesz całą lekcję i grę w quidditcha byle pokazać jak bardzo brzydzisz się przemocą? - sarkam niezbyt uprzejmie do dziewczyny, która robi z siebie świętą; jestem przekonany, że tylko po to, żeby ukarać Boyda za jego zachowanie na zaklęciach; tak samo jak Viks chciała ukarać mnie swoim podejściem. - Victoria na pewno z chęcią się zamieni - mówię tym razem do nauczyciela i już oddalam się na miotle od niewiast; albo dając im do myślenia, albo po prostu epicko psując swój podryw, robiąc z siebie buraka. Później to przemyślę póki co podlatuję do przyjaciela i krzywię się na to co narobiłem.
- Kiepsko - mówię równocześnie dając do zrozumienia, że wiem jak bardzo mogłem wszystko spierdolić i równocześnie chcąc podkreślić, że nie gniewam się już na najlepszego ziomka. - Broń się patałachu! - mówię w końcu by rozładować sytuację i macham moją bronią w kierunku Callahana, by zostawić mu większego siniaka na lewym ramieniu.


Kostki: 2, 4, E
Uderzenie/unik: I cios
Członek drużyny: tak
Dodatkowo: +5 dla domu
Powrót do góry Go down


Jessica Smith
Jessica Smith

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : Biały znak Zorzy łączący wewnętrzne kąciki oczu | Złote okulary (tłumaczki) | Krwawa 'obrączka' na lewej dłoni | Rude włosy | Brisingamen, Ijda Sufiaan i druidzki amulet na szyi | Delikatny zapach frezji
Galeony : 245
  Liczba postów : 1683
https://www.czarodzieje.org/t18405-jessica-anneliese-smith#525187
https://www.czarodzieje.org/t18434-jess-smith
https://www.czarodzieje.org/t18433-jessica-smith#525176
https://www.czarodzieje.org/t19201-jessica-smith-dziennik
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptyNie Mar 22 2020, 20:40;

Dziewczyna wyraźnie się ożywiła, kiedy doszło do niej co tak naprawdę właśnie udało jej się zrobić. Latała! Na Merlina, naprawdę wsiadła na miotłę i wzbiła się w powietrze!
Może dla innych nie było to żadne szczególne osiągnięcie - ale nie dla Smith. Zdecydowanie nie dla Smith. Dziewczyna odkąd pamięcią sięgnąć wodziła maślanym wzrokiem za wszystkimi latającymi (zwłaszcza na boisku Quidditcha), jednak nigdy nie odważyła się wsiąść na miotłę drugi raz. Aż do tej pory. Dla innych była to jedna z wielu lekcji miotlarstwa, Jessica natomiast właśnie realizowała swoje dziecięce marzenia, po dobrych kilku ładnych latach zwlekania.
- S-Spróbuję jeszcze raz! - oświadczyła @Cassia Bradley, nagle ośmielona, odwzajemniając uśmiech Puchonki. Poczuła się podniesiona na duchu, a całe napięcie i stres zaczęły z niej ulatywać jak z balonika. Szare oczy wręcz błyszczały z ekscytacji, kiedy dziewczyna odkładała miotłę na murawę. Mokre blond kosmyki przyklejały jej się do karku - jednak zdawała się w ogóle nie zwracać uwagi na pogodę. Zdążyła tylko przetrzeć okulary przed kolejną próbą.
- Do mnie! - Nawet jej głos zabrzmiał zadziwiająco pewnie, co widocznie zauważyła też złośliwa miotła, która dla odmiany, bez żadnych protestów, wleciała wprost w wyciągniętą dłoń Smith. Czy można bardziej zachęcić do dalszych prób?
Krukonka znów usadowiła się na trzonku, wzbijając się w powietrze - choć tym razem nie wyszło tak idealnie. Co prawda, to nie strach ją opanował, a raczej zbytnia euforia z poprzedniej udanej próby - uniosła się zdecydowanie za wysoko, i choć dopadło ją krótkie ukłucie strachu, tak profesor Walsh czuwał, zaklęciem ściągając ją na odpowiednią wysokość. Na Merlina, czy mogła czuć się bezpieczniej?
Następnie skierowała trzonek miotły ku ziemi, ociągając się nieco - żeby ponapawać się widokiem wszystkich z góry. Jej środek transportu to chyba wyczuł, zatrzymując się co chwila, dając Jess wrażenie, jakby skakała po schodkach w dół.
Ostatecznie jednak wylądowała bezpiecznie - ponownie! - na trawie. Szare ślepia błyszczały iście dziecięcą radością, kiedy dziewczyna tak wlepiała wzrok w trzymaną przez siebie szkolną miotłę.

______________________
Kostki: 5; 2; 4;
Dodatkowo:
Trochę podbudowane ego!
Powrót do góry Go down


Alise L. Argent
Alise L. Argent

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 171 cm
C. szczególne : dołeczki w policzkach przy uśmiechu, zawsze nosi bransoletkę ze smoczym akcentem i łańcuszek z zawieszką z Irlandzką Koniczynką
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 1281
  Liczba postów : 985
https://www.czarodzieje.org/t16073-alise-lauren-argent#440125
https://www.czarodzieje.org/t16093-shea#440127
https://www.czarodzieje.org/t16089-alise-l-argent#440019
https://www.czarodzieje.org/t18311-alise-argent-dziennik#521059
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptyPon Mar 23 2020, 00:02;

Stanęła obok gryfona, zerkając co rusz w jego stronę z zaczepnym uśmiechem. W głowie wciąż pozostawał ślad obchodów Dnia Świętego Patryka, które odbyły się dwa dni temu i wniosły wiele do ich relacji. Zaciskała dłoń na miotle, słuchając nauczyciela, całkiem zadowolona z przydziału do treningu, mając nadzieję nauczyć się czegoś przydatne. Była rezerwowym i chociaż miała odrobinę nadziei, że uda się jej ominąć najbliższy mecz, nie chciała nikogo z kruków zawieźć. Jej spojrzenie przesunęło się w stronę @Victoria Brandon , która na widok towarzyszącego jej Fillina miała średnio zadowoloną minę, widocznie wciąż pamiętając lekcje zaklęć. Cóż, Argent nie przewidziała, że jej mina za chwile będzie podobna. Spojrzała z niezadowoleniem na bruneta obok, ukradkiem przysuwając się palcem, zahaczając o jego dłoń. Raz, że nie lubiła przemocy — a dwa, nie chciałaby bić jego — w ogóle nikogo. Oczywiście, Quidditch był pełen przemocy i niespodziewanych zwrotów akcji, jednak mózg Alise był na tyle nienormalny, że oddzielała go w jakiś dziwny sposób od całej reszty, obserwując z trybun. Nie potrafiła tego logicznie wyjaśnić — może dlatego, że na swojej wątpliwej pozycji ścigającego, nigdy nie zrobiła nikomu krzywdy? Nie była z pewnością obiektywna. Wywróciła oczyma, na chwilę opierając głowę o jego ramię.- Ej, nie chcę tak. To bezsensu. - mruknęła cicho, patrząc mu chwilę w oczy i posyłając nieme pytanie, kontynuowała zaraz. - Wolałabym to odpuścić. I ze względu na formę i ze względu na Ciebie. Powinieneś ćwiczyć z jakimś chłopakiem, bo ze mną to się nie na trenujesz. Poza tym.. No wiesz..
Rzuciła dyplomatycznym szeptem, wzdychając i powracając wzrokiem do nauczyciela, poczekała na odpowiedź gryfona. Musiała postąpić w zgodzie ze sobą, nie chcąc absolutnie robić nikomu na złość i podeszła do nauczyciela, chcąc wziąć wszystko na swoje dziwactwo i mając nadzieję, że coś wymyśli kreatywnego — jej i jemu na rękę, bo kłótnie były ostatnim, na co miała nastrój. Na szczęście, był pozytywnym zaskoczeniem i ani jej nie wywalił, ani nie odesłał do Aleksandra, proponując inne rozwiązanie. Wtedy też pojawił się obok Fillin z niezadowoloną miną i niezbyt sympatyczną wypowiedzią, na którą zacisnęła usta, kręcąc delikatnie głową. - Mhm, rozumiem. Nie spojrzałam na to z tej strony, dzięki Fillin. Nie neguję całej lekcji, po prostu — no wiesz, trzeba działać w zgodzie ze sobą, nie? Przepraszam, jeśli Cię to uraziło.
Przesunęła po jego niezadowolonej minie błękitnymi oczyma. Alina była osobą kompletnie nienadającą się konfliktów, trzymania urazy, pozbawioną egoizmu. Wolała wyjść na egoistkę i dziwadło, jeśli mogła komuś z tym pomóc — w tym przypadku liczyła, że Boyd trafi na kogoś, z kim będzie mów owocnie trzepać się kijami. Odprowadziła go wzrokiem, nie kryjąc uśmiechu, że oddał jej Victorię i posłała dziewczynie delikatny uśmiech, podbiegając i biorąc ją pod rękę, aby odciągnąć na bok. Nie omieszkała przy okazji zerknąć na Boyda z Fillinem, czy na Moe z Elim, którzy bawili się wybornie. I dobrze, każdy powinien żyć tak, jak lubił. Żyć i dać żyć innym — czy powinna sobie to wytatuować? Spojrzała na przyjaciółkę, zaciskając ręce na jej ramieniu.
- Hej, Vicki... Wyglądasz na taką wściekłą. Może po lataniu skoczymy pogadać? Nie przejmuj się, Jessi mi ostatnio napisała, że faceci tak robią, bo to ich metoda na frustrację. - wzruszyła ramionami, szepcząc dziewczynie i łapiąc pewniej za miotłę, wzbiła się w powietrze. - Chodź, pogadamy przy tym wyścigu.
Dodała jeszcze, zapraszając ją do góry, chociaż ducha rywalizacji to nie miała wcale.
Na górze było znacznie chłodniej, niż na boisku — jednak miała stąd doskonały widok na trening tych normalnych — bo obydwie krukonki na ich tle wydawały się pewnie dziwnie. Zacisnęła dłonie na miotle, ruszając do przodu — nie skupiała się na wygranej, bacznie obserwując zdegenerowaną dziewczynę lecącą obok. Nawet mżawka nie robiła na niej wrażenia, wiatr sam ją nosił i miotła ze świstem przecinała powietrze. Miała nadzieję, że śmiganie w przestworzach poprawi jej humor, ukoi nerwy. Poczucie wolności zawsze pomagało, przynajmniej Ali. Odwróciła głowę przez ramię, zerkając na pozostawiony z tyłu tłum. Właściwie dla potencjalnej ścigającej, był to znacznie lepszy trening. - Wszystko w porządku Victoria?

Kostki: 6 i 5
Kamienie: 4 + 1
Powrót do góry Go down


Loulou Moreau
Loulou Moreau

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173cm
C. szczególne : francuski akcent, burza loków, ciemniejsza karnacja
Galeony : 835
  Liczba postów : 1048
https://www.czarodzieje.org/t18184-loulou-moreau
https://www.czarodzieje.org/t18218-loulou-m#518183
https://www.czarodzieje.org/t18195-loulou-moreau
https://www.czarodzieje.org/t18299-loulou-moreau-dziennik#520878
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptyPon Mar 23 2020, 00:06;

Zaśmiała się, choć pewnie nie powinna tego robić. Cóż, dziewczyna najwyraźniej nie uważała jej za duże zagrożenie, ale też nie można było się temu dziwić. W końcu Hemah grała w narodowej drużynie, więc nie jeden raz oberwała. Takie ćwiczenia na zajęciach nie mogły być jej straszne.
- Brawo! - pogratulowała, na nowo przenosząc kij z rękawicą do prawej ręki. Był okropnie nieporęczny i źle leżał w jej dłoni. Przyzwyczajona do kija baseballowego, albo pałki, nie potrafiła do porządku złapać tego dziwnego przedmiotu. Powoli jednak dostrzegała, o co chodziło profesorowi, gdy wymyślił takie zajęcia. Wykonała ponowie zamach, celując w osłabioną lewą nogę Hemah. Tym razem jednak miała więcej problemów z utrzymaniem równowagi. Niby nie zachwiała się na tyle, żeby spaść z miotły, ale mogło być lepiej. Mimo to siła, którą włożyła w cios, mogła zaboleć. Dodając do tego poprzednie obrażenia... Z jednej strony chciała, żeby Hemah uniknęła ciosu, a z drugiej miała ochotę pokazać jej, że nie jest słabeuszem. Cóż, jednak noga Hem nie była tłuczkiem. Oby jednak dziewczyna uniknęła ciosu.


Kostki: 5, 2, C
Uderzenie: III - ostatnie
Członek drużyny: tak (+1 do równowagi, co daje teraz 3)
Dodatkowo: +1 do uniku x2, +25 dla Gryfonów (10+10+5)
Powrót do góry Go down


April Jones
April Jones

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 161 cm
C. szczególne : mnóstwo piegów, niski wzrost, często nosi kwiaty we włosach
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 1107
  Liczba postów : 314
https://www.czarodzieje.org/t17477-april-autumn-jones
https://www.czarodzieje.org/t17487-hela-sowa-sniezna-april
https://www.czarodzieje.org/t17476-april-jones
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptyPon Mar 23 2020, 04:28;

Spodziewała się, że nauczycielka na lekcji wzbudzi zainteresowanie, dlatego miło się uśmiechała i poświęcała każdemu kto ją zaczepił chociaż chwilkę. W końcu stanęła z boku, żeby nie skraść Joshowi całego przedstawienia i dzięki temu wpadła w zasięg pola widzenia gajowego. Swoją drogą, można było zazdrościć uczennicom, za jej czasów zwierzętami zajmował się Hagrid.
Uśmiechnęła się do swojego kolegi i zaczęła mu lekko machać na przywitanie. Kiedy ten do niej podszedł zaklęcie, które utrzymywało deszcz daleko od niej objęło też jego. To mógł być plus dla niego, gdyż mógł przetrzeć okulary i w końcu widzieć.
- Hej Chris! - Uścisnęła go mocno, rzucając mu się na szyję. - Już lepiej, dzięki. Chyba coś było z tym pomnikiem, bo minęło mi tak szybko, jak wypiłam dawkę wiggenowego. - Odpowiedziała na jego pytanie, uśmiechając się. Nie chciała przerywać rozgrzewki, więc dalej się trochę rozciągała, ale zdecydowanie nie przykładała się do tego tak porządnie jak wcześniej. - Nie przeszkadzasz, nie robię przecież nic szczególnego. - Taka była prawda. I tak by robiła to co właśnie robiła, a przynajmniej miała do kogo gębę otworzyć. Długo nie porozmawiali, bo na horyzoncie pojawił się Josh, a jej do głowy wpadł iście szatański pomysł, żeby wkręcić gajowego w zabawę. Walsha powitała podobnie jak O'Connora, praktycznie wieszając mu się na szyi.
- Romans? Jaki romans, ja tutaj przyszłam bardzo dokładnie ocenić twoją pracę, żeby spisać protokół i wysłać dyrektorowi. Jestem jego prawą ręką. - Powiedziała bardzo poważnym tonem, tylko po to, żeby za chwilę się roześmiać i dodać, że jej propozycja jest dalej aktualna. - Fakt, Chris wygląda zabójczo w tych okularach. Mam nadzieję, że mu ich nie poturbujesz. - Powiedziała jeszcze na odchodne do Joshui, który poszedł wytłumaczyć im na czym to wszystko będzie polegać. Rękawice bokserskie? I kij praktycznie jej wzrostu? Przecież ona ledwo będzie mogła go utrzymać normalnie, a co dopiero siedząc na miotle. Poczekała, aż miotlarz skończy przemówienie, oczywiście odgradzając ją od Niamh jakby w obronnym geście. Szkoda, może gdyby tamta jej przyładowała rękawicą w końcu by ochłonęła.
- To co, może ja najpierw spróbuję swoich sił z tym kijkiem, bo jak mnie pobijesz to tym bardziej przerośnie mnie utrzymanie równowagi i jego samego. - Zaproponowała koledze, a kiedy ten się zgodził dobyła miotły i podniosła swoje narzędzie tortur do góry. Strasznie słabo jej to szło, jednak udało jej się trafić gajowego w lewe ramię. Co prawda celowała w klatkę piersiową, ale liczyło się to, że trafiłą w cokolwiek. Gorzej, że przy tym straciła kompletnie równowagę i poleciała do przodu, przez co uderzyła dużo mocniej niż chciała. Kij wypadł jej z ręki, a ona sama ledwo utrzymała się na miotle. Cóż, bardzo brutalne te zajęcia Josha, jak trafi Christophera więcej niż raz to po wszystkim zdzieli nauczyciela po głowie tą rękawicą.


Kostki: 2 - lewe ramię,2 - upuszczam kij,E - 50%, duży siniak, widoczny następnego dnia
Uderzenie/unik: pierwsze
Członek drużyny: nie ma drużyny nauczycieli :c Ale grałam w meczu nauczyciele vs. uczniowie! 8D
Dodatkowo: -1 do uniku
Powrót do góry Go down


Gabriel R. Swansea
Gabriel R. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 191 cm
C. szczególne : wydatne kości policzkowe
Galeony : 777
  Liczba postów : 348
https://www.czarodzieje.org/t17525-gabriel-robert-swansea
https://www.czarodzieje.org/t17544-sheakespeare
https://www.czarodzieje.org/t17505-gabriel-swansea
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptyPon Mar 23 2020, 04:49;

Nie protestował, kiedy został mu przydzielony jakiś Gryfon. Przywitał się z nim, po czym ocierając deszcz z twarzy, odgarnął swoją grzywkę z oczu. Mógł sobie to jakoś związać, ale teraz już nie miał jak. Zastanawiał się, czy zna jakieś zaklęcie, które uniemożliwiłoby wodzie na osiadanie na nim, nic mu jednak nie przychodziło do głowy. Cóż, nie był cukrowym piórem, żeby się rozpuścić.
- Każdemu się przyda trochę szczęścia. - wzruszył ramionami, nie wdając się w głębsze dyskusje. Pamiętał ból łamanej szczęki, miał nadzieję, że nie będzie musiał tego znowu doświadczać.
Nie kłócił się o to czy będzie atakował, czy bronił, bowiem Gryfon jako pierwszy rzucił się na kij, a Gabriel nie był na tyle pewny siebie, żeby się o to kłócić, zwłaszcza, że podejrzewał, że na koniec wymienią się rolami. Po co więc odwlekać nieuniknione?
Usadowił się na miotle i wzbił się w powietrze, nagle żałując, że nie wziął ochraniaczy. Trauma nie była taką łatwą rzeczą do pokonania, nawet taka błaha jak ta jego. Starał się trzymać oczy otwarte, jednak przy każdym ruchu Russela miał wrażenie, że zaraz oberwie w twarz. Tak się jednak nie stało - nie zdążył się jednak odsunąć na tyle, żeby zminimalizować siłę uderzenia, więc chwilę później poczuł rozchodzący się ból po całej nodze. To już chyba nawet nie był siniak, tylko coś więcej. Przeklął cicho i skupił się bardziej - nie mógł sobie pozwolić na poważniejsze obrażenia.


Kostki: 2- 4-utrzymuję się na miotle
Uderzenie/unik: 1
Członek drużyny: tak
Dodatkowo: -1 równowaga, 5 punktów dla Ravu
@Russell Alvarez
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6709
  Liczba postów : 2645
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Moderator




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptyPon Mar 23 2020, 09:11;

Na pewno nie spodziewał się takiego powitania. Był, jak zawsze, nieco oddalony, nieco spięty, a radość April, przy tych wszystkich uczniach, nieco go przytłaczały. Dał się przytulić, chociaż z całą pewnością serce zabiło mu mocniej ze swoistego przestrachu, a gdy kobieta się od niego odsunęła, nieco nerwowo poprawił okulary, jakby w ten sposób chciał coś zmienić albo zdziałać. Uśmiechnął się jednak lekko, kiedy zapewniła go, że wszystko w porządku, a ból głowy i ogólne kiepskie samopoczucie były jedynie chwilowo niedogodnością, z którą dobrze sobie poradziła, to go cieszyło. Chciał już nawet coś powiedzieć, ale wtedy zjawił się Walsh i już wszystko całkowicie się skomplikowało. Na jego uwagę o okularach, spłonił się po prostu cały i jak jakiś uczniak kopnął najbliższy kamień, starając się patrzeć gdzieś w bok, a nie na mężczyznę, jakby w ten sposób chciał ignorować jego wypowiedź i udawać, że przecież nic się nie wydarzyło. Tak, jak wiadomo, było łatwiej. Wolał też nie komentować tych uwag o romansie i całej reszcie, nie chciał wpychać się, jak mu się wydawało, w jakąś przyjacielską relację z niemądrymi półsłówkami.
Nie było sensu dalej protestować, skoro April chciała brać w tym udział, a Walsh i tak musiał pilnować uczniów, więc gajowy jedynie westchnął cicho. Można śmiało powiedzieć, że robił to dla kobiety, nie dla siebie, czy coś podobnego, głupio jednak byłoby wycofywać się w takiej chwili, czy tłumaczyć tchórzostwem. Już i tak wyglądał zapewne szalenie nieprofesjonalnie z rumieńcami na policzkach. Nie mógł jednak nic na to poradzić, więc pozostawało mu po prostu spróbować swoich sił. Nie zamierzał tak naprawdę bić April, nic zatem dziwnego, że pozwolił jej na to, by ona rozpoczęła całą tę niemądrą zabawę. Zsunął bluzę, która krępowałaby jego ruchy, zostając tylko w opiętej, samo oddychającej koszulce z długim rękawem, w której zwykł pracować w te nieco chłodniejsze dni, po czym przeciągnął się starannie. Nie potrzebował rozgrzewki, skoro z samego rana i tak biegał. Dopiero teraz było widać, że Chris musi ćwiczyć często i intensywnie, ale dla nikogo nie było raczej tajemnicą, że kocha pływać, a większość prac związanych z ogrodami, lasem i tym wszystkim - wykonuje bez pomocy zaklęć, czy innych magicznych ułatwień życia.
- Śmiało - rzucił, kiedy już zawiśli w powietrzu naprzeciwko siebie. - Walsh ma już wprawę w składaniu mnie do kupy - stwierdził jeszcze spokojnie, a później skinął głową, czekając na ruch April. I chociaż spodziewał się ciosu, to ten wymierzony w ramię całkowicie zaburzył jego równowagę. Nie trzymał się zbyt pewnie, chyba nie zakładając, że April wykona taki, a nie inny manewr, przeważyło go więc na prawą stronę i nim zdołał nad tym zapanować, spadł na ziemię. Na swoje nieszczęście nie zdążył schować ręki i poczuł z miejsca, że z nią nie jest wcale tak dobrze. Czy było to chrupnięcie, trudno powiedzieć, ale czuł doskonale, że kości musiały się przemieścić, nie były złamane, tego był pewien, ale ból i tak huknął mu całkiem porządnie do głowy, gdy siadł na ziemi i spojrzał na dłoń. Już widać było, że nie jest dobrze, że trzeba tę kość nastawić i na upartego, mógłby to robić sam, ale chwilowo było to raczej niebezpieczne. Wyglądało na to, że wykrakał. Zobaczył Walsha, który idzie w jego kierunku i aż jęknął w duchu, obiecując sobie, że nie będzie komentował jego uwag i po prostu przyjmie pomoc, żeby móc dalej grać z April.


Kostki: 3 i 1 rzut bez zmian i otrzymany cios, spadasz z miotły - 3 - nieparzysta, zwichnięcie
Unik: 1
Członek drużyny: a jakiej 8D
Dodatkowo: nic

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4960
  Liczba postów : 2715
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Moderator




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptyPon Mar 23 2020, 12:25;

- Teraz zdecydowanie ułatwiłeś mi tę ocenę, dziękuję ci z całego serca - powiedziała i dygnęła przed Fillinem, robiąc to niesamowicie ironicznie. Czuła gniew, znowu w niej narastał, bo mimo wszystko oczekiwała czegoś innego, może poważniejszej rozmowy. Tymczasem proszę, to on poczynił sobie jakieś założenia, z góry uważając, że przez jej rozgniewane spojrzenie się nie przedrze, a później jeszcze zaczął sarkać na Alise, czego było jej już zdecydowanie za dużo i pewnie gdyby nie to, że byli na lekcji, po prostu przyłożyłaby mu pięścią w sam środek nosa. Już nawet wykonywała pierwszy krok, już właściwie czuła, że zalewa ją czerwona fala furii, ale na całe szczęście przyjaciółka złapała ją za rękę i powstrzymywała ten pochód furii i hańby, po której na pewno profesor Walsh musiałby ją odciągać od Ślizgona, któremu może wydrapałaby oczy w akcie pokazania mu, jaką jest podłą żmiją.
- Jestem, znowu. Myślałam, że... - machnęła ręką, starając się oddychać głęboko, bo chwilowo nie miała innej opcji na zapanowanie nad tą burzą w garnku, którą właśnie w sobie miała. Już właściwie czuła, jak pakuje Fillinowi pięść prosto w nos, już zaciskała szczęki, bo naprawdę była pewna, że od wszystkiego dzieliły ją tylko kroki i była teraz szczęśliwa, że mogła po prostu odejść na bok z Alise, nieważne, że padało, nieważne, że inni okładali się po twarzach, rękach, nogach. Czuła się, w pewien sposób, wolna i miała nadzieję, że szaleńczy pęd zmyje z niej tę całą furię, jaką jeszcze w sobie miała. Może to był właściwy sposób na pozbycie się gniewu?
Ujęła miotłę, żałując nadal, że to nie Brzytwa, ale na to chwilowo nie mogła liczyć, a później wniosła się w górę, wyżej, tam, gdzie było ciszej, spokojniej, bez tego całego zgiełku, bez tego wszystkiego, co mogło jedynie doprowadzić do prawdziwego wybuchu. Domyślała się, jak wyglądała z boku, wiele razy widziała własnego ojca, który eksplodował furią, jak przystało na choleryka. Wiedziała, że ma wiele cech wspólnych zarówno z nim, jak i ze swoim dziadkiem, a w takich chwilach jak ta, było to niepoprawnie wręcz wyraźne. Huczało jej w głowie, więc początkowo po prostu leciała szybko, niemalże wściekle, mijając te kamienie, które wskazał profesor, aż w końcu zdała sobie sprawę z tego, że niemalże dusi się podmuchami i została zmuszona do zawrócenia. Nie, nie mogła się teraz już nigdzie spieszyć, dzika szarża nic nie zmieniała.
- Lepiej - rzuciła do Alise, kiedy miała taką możliwość. Wiatr uderzał w jej twarz, deszcz studził rozgrzane policzki, włosy jej się rozplątały, ale to dawało jej spokój ducha. Gdyby mogła, spróbowałaby jednak jeszcze raz tej wściekłej szarży, bo widać było wyraźnie, że to właśnie ten pęd nieco ją uspokoił, spowodował, że zaczęła oddychać głębiej. - A ty...?



Kostki: 5 i 1
Dodatkowo:Wyminięte 4 kamienie, ale wracam do początku

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Russell Alvarez
Russell Alvarez

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173 cm
C. szczególne : tatuaż na kostce
Galeony : 282
  Liczba postów : 350
https://www.czarodzieje.org/t18225-russell-alvarez#518736
https://www.czarodzieje.org/t18249-poczta-alvaro
https://www.czarodzieje.org/t18236-russell-alvarez
https://www.czarodzieje.org/t18410-russell-alvarez-dziennik
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptyPon Mar 23 2020, 13:32;

Tego nie spodziewał się po nauce latanie. Mógł swobodnie komuś przywalić, a nie było żadnych konsekwencji z jego czynów. Ba! Nawet jak przywali, to było bardzo dobrze. Tak jak zazwyczaj łatwo wpadał w bójki, to tym razem było mu trochę szkoda chłopaka. Ledwie co się poznali, a już musieli się atakować i bronić. Czy będzie miał mu to za złe potem? Wiedział, że jeszcze będzie miał szanse się odegrać. O ile się utrzyma na miotle. A jeśli nie to, co wtedy? Nie pomyślał nad tym.
Kiedy jednak wykonał uderzenie, miał wrażenie, że chłopak się przestraszył i nieco skrzywił. Czyżby się obawiał, że dostanie w twarz? Może jakaś trauma po ostatnim razie? Wiedział, że chłopak należy do drużyny, ale nie wiedział, co go takiego ostatnio spotkało. Nie chodził na każdy mecz i nie śledził, komu co się przydarzyło. Nigdy nie czuł też takiej potrzeby, ale szkoda mu się go zrobiło. A co jeśli faktycznie całkiem przez przypadek trafi go w twarz? Nie zrobiłby to złośliwie, zazwyczaj wybierał nogi.
Jeśli zaś chodzi o nogę, to tym razem trafił. To musiało zaboleć, ale chłopak był twardy i nadal utrzymywał się na miotle. Miał ochotę mu pogratulować, ale to nie zabrzmiałoby dobrze, dlatego nie chcąc przedłużać niepotrzebnie, wykonał kolejny cios. Tym razem miał wrażenie, że poszło mu gorzej niż za pierwszym razem.

Kostki:1, 6, C
Uderzenie/unik drugie
członek drużyny: nie
dodatkowe:+15pkt dla domu (teraz 10 i 5 wcześniej)

@Gabriel R. Swansea
Powrót do góry Go down


Nancy A. Williams
Nancy A. Williams

Absolwent Hufflepuffu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Burza brązowych loków na głowie i uśmiech przyklejony do twarzy, tatuaż z runą algiz na lewej kostce
Galeony : 233
  Liczba postów : 1606
https://www.czarodzieje.org/t18035-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18049-nancy-ava-williams#512833
https://www.czarodzieje.org/t18036-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18312-nancy-a-williams-dziennik
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptyPon Mar 23 2020, 17:08;

Kostki: 1, 2 i 2 Kamienny krąg - Page 28 2872174413  
Uderzenie/unik: 2 unik
Członek drużyny: nie
Dodatkowo: -1 do równowagi

Naprawdę starała się skupić na tym przeklętym kiju i przewidzieć jego trajektorię. Może przez deszcz, może przez pulsujący ból w okolicach nosa i oczu, a może założyła po prostu, że Viola na pewno nie będzie celować dwa razy w to samo miejsce, tak czy inaczej ponownie nie udało jej się uniknąć trafienia. Jej przeciwniczka bezbłędnie wycelowała dokładnie w to samo miejsce, a rękawica z impetem uderzyła Puchonkę w nos. Gdyby ktoś ją zapytał, przysięgłaby, że najpierw zobaczyła gwiazdki, a potem straciła zupełnie obraz.
- O kurczę... - Mruknęła tylko i poczuła jak zsuwa się z miotły. Nie była wysoko, ale lecąc bezwładnie upadła w bardzo niefortunny sposób. Najpierw usłyszała bardzo nieprzyjemny dźwięk, 'złamałam miotłę?', przemknęło jej przez głowę, a potem dotarł do niej okropny ból. Odruchowo chciała się poderwać na nogi, ale nie był to dobry pomysł, poruszyła ręką, co spowodowało jeszcze większą falę bólu. Jak szybko wstała, tak szybko ponownie położyła się na ziemi. Nie kojarzyła za bardzo co się dzieje, wzrok miała zamglony, leżała w tym błocie i miotała się na boki jak jakaś wyrzucona na brzeg ryba. Obraz nędzy i rozpaczy, a tak się cieszyła na te zajęcia.
Całe szczęscie profesor Walsh był przygotowany na taką ewentualność i szybko opanował sytuację odpowiednim zaklęciem. Kiedy cały ból i szok minął Nans była gotowa na ostatnią turę.
- Viola, tylko błagam, nie w nos! - Poprosiła wywracając oczami i usmiechając się lekko. Oczywiście nie miała jej nic za złe, taka gra. Winą obarczała tylko siebie i swój brak koordynacji ruchowej. Czuła się kiepsko, wyglądała strasznie, ubłocona od stóp do głów i dobry humor nieco jej osłabł.

@Violetta Strauss
Powrót do góry Go down


Matthew C. Gallagher
Matthew C. Gallagher

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : zawadiacki uśmiech, podczas którego jego prawa brew zawsze unosi się nieco wyżej niż lewa; dołeczki w policzkach
Galeony : 1345
  Liczba postów : 1054
https://www.czarodzieje.org/t17284-matthew-c-gallagher
https://www.czarodzieje.org/t17286-matthew-c-gallagher#484354
https://www.czarodzieje.org/t17285-matthew-c-gallagher#484235
https://www.czarodzieje.org/t18302-matthew-c-gallagher-dziennik
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptyPon Mar 23 2020, 20:40;

Słuchał uważnie słów profesora i uśmiechnął się nawet kącikiem ust, kiedy ten postanowił dobrać ich w pary. Nie miał żadnych szczególnych życzeń, ale kiedy usłyszał, że będzie współpracował z kolegą z drużyną, naprawdę się ucieszył. Trenowali już wszak wiele razy pod okiem panny Dear, więc wiedział, że nie będzie miał kłopotów z tym, żeby porozumieć się z Fitzgeraldem. Zanim jednak mogli przystąpić do wykonywania zadania, musieli wiedzieć o co w nim w ogóle chodzi. Obserwował więc dokładnie ruchy Walscha i… spotkała go kolejna miła niespodzianka. Ćwiczenie wyglądało wręcz idealnie dla kogoś, kto zwykle grał na pozycji pałkarza, a dzięki niemu można było nie tylko dobrze się bawić, ale i poćwiczyć równowagę oraz uniki. Szczerze mówiąc przez chwilę wahał się, w której roli powinien się dzisiaj sprawdzić. Mimo tego wreszcie postawił na swój konik i zwrócił się w kierunku swojego towarzysza z pary.
- To ja uderzam, ok? – Mruknął do niego wesoło, nie dając mu właściwie zbyt wielkiego pola do manewru. Od razu sięgnął bowiem po kij z przymocowaną do niego rękawicą bokserską. Następnie przywołał miotłę i wzniósł się mniej więcej na wysokość dwóch metrów, wskazując gestem dłoni Willowi, żeby się nie ociągał. – Bylebyśmy nie nabawili się jakichś kontuzji. – Zagadnął jeszcze, bo i sam zamierzał uważać. Obaj grali w szkolnej drużynie, więc szkoda byłoby ominąć jakiś mecz z powodu zyskanych na lekcji obrażeń. Stające przed nimi wyzwanie nie należało jednak do najbezpieczniejszych, szczególnie że trudno było przewidzieć siłę uderzenia tym dziwnym przedmiotem. Gdyby używał pałki i tłuczków, pewnie byłoby łatwiej. – Dobra, gotowy? – Uprzedził Fitzgeralda, a kiedy upewnił się, że ten rzeczywiście przygotował się do uniku, wycelował w niego dość mocno, trzymając kij w obu dłoniach, skoro i tak potrafił utrzymać się na miotle… Hmm, może trochę za mocno? Nie ukrywał, że zabawnie byłoby go pacnąć w łeb czy chociaż w ramię, ale jednak dla dobra ślizgońskiej drużyny kibicował Willowi, by chłopak jednak uniknął jego ciosu.


Kostki: Cel: 2 – lewe ramię
Równowaga: 4 + 1 (członek drużyny) – idealnie
Siła uderzenia: I – 90% (-1 dla unikającego)

Uderzenie: I
Członek drużyny: tak
Dodatkowo: +1 do uniku, +10 pkt dla Slytherinu

@William S. Fitzgerald
Powrót do góry Go down


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptyPon Mar 23 2020, 21:21;

Kostki: 6, 5, I
   Uderzenie/unik: 3 atak na Nans
   Członek drużyny: tak
   Dodatkowo: +25pkt domu, +1 do uniku x2

Nie spodziewała się że takie samo zagranie zadziała drugi raz. Raczej myślałaby, że Nancy akurat tego miejsca będzie bardziej pilnować i przez to uda jej się wykonać unik, ale niestety przeliczyła się. Mogła jedynie obserwować jak Nancy w wyniku uderzenia spada z miotły. I to wyjątkowo nieszczęśliwie. Tradycyjnie Strauss zaklęła po niemiecku jak to miała w zwyczaju robić, aby nauczyciele nie zwracali na to większej uwagi po czym zdecydowanie obniżyła nieco miotłę, by zeskoczyć z niej tuż obok Puchonki.
- Ohscheiße. Przepraszam, Nans - powiedziała od razu, gdy tylko znalazła się obok. Całe szczęście, że w pobliżu znajdował się @Joshua Walsh, który od razu do nich podbiegł, by ocenić uraz Puchonki i naprawić go szybkim zaklęciem. Kiedy już brunetka się upewniła, że jej ćwiczebnej partnerce nic nie dolega i jest gotowa do dalszej współpracy. Nie marnując więcej czasu przerzuciła nogę przez miotłę po czym wzbiła się na przepisową wysokość.
- Tym razem gdzie indziej. Obiecuję - powiedziała i chwyciwszy kij w obie dłonie bez większego problemu zadała kolejny cios, który miejmy nadzieję tym razem nie zrzuci dziewczyny z miotły.

@Nancy A. Williams
Powrót do góry Go down


Cassia Bradley
Cassia Bradley

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160
C. szczególne : wieczny uśmiech, czysta cera
Dodatkowo : Wężoustość
Galeony : 41
  Liczba postów : 54
https://www.czarodzieje.org/t18424-cassia-bradley#524732
https://www.czarodzieje.org/t18438-cassia#525215
https://www.czarodzieje.org/t18423-cassia-bradley#524726
https://www.czarodzieje.org/t18491-cassia-bradley-dziennik#52676
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptyPon Mar 23 2020, 21:39;

Mówią, że zawsze warto próbować ponownie, jeżeli nie powiodło się za pierwszym razem. Ale czy to było za każdym razem tak samo opłacalne? Cieszyłam się bardzo z tego, że przynajmniej Jess miała radochę i jej wychodziło - może faktycznie jeszcze będzie w drużynie? Chodziłabym wtedy na wszystkie mecze Ravenclaw, kibicując jej z całego serducha, bo na to właśnie zasługuje!
A ja? Dalej bałam się tej miotły. Może to trauma, albo po prostu nie chciałam latać. Może miotły to nie mój środek transportu, a przynajmniej nie jako kierujący. Zresztą, nie wiem, czy wsiadłabym na miotłę dostając propozycję zostania pasażerem. Pewnie też nie.
- Do mnie - tym razem miotła posłuchała też, ale ciut za mocno. Nos mnie zabolał. Miałam przynajmniej nadzieję, że z lotem nie będzie tak źle.
... A mogę jeszcze cofnąć te słowa?
Kiedy tylko usiadłam na miotle, znowu mnie niemal sparaliżowało. I profesor znowu musiał ściągać mnie zaklęciami, bo wzleciałam za wysoko. A lądowanie? Co kawałek się zatrzymywała, jakby chciała wiedzieć, czy jestem pewna tego, że ląduję.
Cóż, jakaś świetna z miotlarstwa nie będę...

Kostki: 4, 1, 4
Dodatkowo: -
Powrót do góry Go down


Boyd Callahan
Boyd Callahan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 192
C. szczególne :
Dodatkowo : bardzo kocha Fillina
Galeony : 857
  Liczba postów : 1730
https://www.czarodzieje.org/t17850-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t17855p26-sowa-boyda#top
https://www.czarodzieje.org/t17851-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18313-boyd-callahan-dziennik
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptyPon Mar 23 2020, 22:24;

Kostki: 1, 6
Uderzenie/unik: 1
Członek drużyny: tak
Dodatkowo: +10 pkt, -1 pkt do równowagi

Z początku ucieszyło go, że będzie w parze z Alinką zamiast z nadąsanym o chujwieco Fillinem, gdy jednak usłyszał polecenie Walsha to mina trochę mu zrzedła; to znaczy, nabijanie sobie siniaków kijami brzmiało SUPER, lekcja życia po prostu, ale skoro jego przeciwniczką miałaby być Alise, to było jednoznaczne z tym, że więcej uwagi będzie musiał poświęcić na to, żeby jej nie uszkodzić, niż na dopracowywanie ciosów. Już miał sam zgłosić tę wątpliwość do nauczyciela i zasugerować, żeby wykonali jakąś roszadę i pozwolili im się zmierzyć z osobami o podobnym gabarycie, ale uprzedziła go dziewczyna; nie miał pojęcia, co miała na myśli mówiąc „no wiesz”, ale pokiwał głową.
- No, też nie marzę o tym żeby cię napierdalać – przytknął, po czym przysłuchał się jej rozmowie z profesorem; nie miał jej za złe podjętej decyzji o rezygnacji z tej formy ćwiczeń, bo raz, że jej sprawa, a dwa, że było mu to nawet na rękę, mimowolnie wzniósł jednak oczy ku niebu słysząc jej argumentację o tym, że takie zajęcia nie mają waloru edukacyjnego i w głębi duszy przyznał rację bulwersującemu się Fillinowi, który wyrósł nagle u jego boku, może trochę nieprzyjemnie, ale trafnie odpowiadając Alince. Poklepał ziomka po ramieniu uspokajająco-wspierającym gestem i ruszył z nim, by porządnie potrenować, tym samym odstępując swoją partnerkę Victorii, kolejnej pacyfistce – Jak uważasz, Alinka, ale może się zastanów, czy na pewno chcesz być w drużynie, jak nie widzisz sensu w tym ćwiczeniu – rzucił jej na odchodne, bez pretensji, tak tylko chciał jej uświadomić, że napierdalanie to ważna część quidditcha i bez niego zajmowana przez niego pozycja nie miałaby sensu.
Fillin był mały, ale bojowy, dlatego gdy wznieśli się w powietrze, zamachnął się naprawdę solidnie; zadałby potężny cios w lewe ramię, gdyby nie fakt, że Boyd był zwinny i gibki i bez problemu uchylił się od ciosu; inaczej skończyłoby się to wielkim siniakiem.
- Ale z ciebie platfus – odwdzięczył się w odpowiedzi na patałacha, choć tak naprawdę tamta obelga bardzo go uradowała bo świadczyła o tym że ziomek przestał się gniewać za to chujwieco – NO DAWAJ BO NA RAZIE TO WYGLĄDA NA TO ŻE NAWET ALINKA BY MI PRZYJEBAŁA LEPIEJ NIŻ TY – zachęcił go motywująco, gotów na kolejny cios.
Powrót do góry Go down


Nancy A. Williams
Nancy A. Williams

Absolwent Hufflepuffu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Burza brązowych loków na głowie i uśmiech przyklejony do twarzy, tatuaż z runą algiz na lewej kostce
Galeony : 233
  Liczba postów : 1606
https://www.czarodzieje.org/t18035-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18049-nancy-ava-williams#512833
https://www.czarodzieje.org/t18036-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18312-nancy-a-williams-dziennik
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptyPon Mar 23 2020, 22:35;

Kostki: 4, 3
Uderzenie/unik: 3 unik
Członek drużyny: nie
Dodatkowo: +1 do równowagi, -1 do równowagi, +5 pkt dla domu

Próbowała się jeszcze trochę oczyścić z tego całego błota, ale z marnym skutkiem. Może chociaż deszcz zmyje z niej ten cały brud wraz z resztkami godności jakie jej zostały. No serio, czy ktoś kiedyś widział większą sierotę? Właśnie dlatego, mimo szczerych chęci, nigdy nie zapisała się do szkolnej drużyny quidditcha. Wskoczyła na miotłę, by po raz ostatni dać pokaz kompletnego braku refleksu i koordynacji ruchowej. Uniosła się w górę z zaciętą miną, ale mimo naprawionej ręki wciąż czuła pulsujący ból w czaszce. Chociaż starała się jak mogła, nie było niespodzianką, że i tym razem nie udało jej się zareagować na czas. Kto by się spodziewał? Na szczęście, tym razem Viola zostawiła jej nos w spokoju i wycelowała w prawą nogę. Przeszył ją okropny ból, ale w porównaniu ze złamaną ręką nie zrobiło na niej większego wrażenia. Zacisnęła zęby i z całej siły trzymała się miotły. Nie spadła! W obecnej sytuacji był to ogromny sukces! Uśmiechnęła się z ulgą lądując na ziemi.
- O Helgo, żyję! Zapamiętać, nie życzyć powodzenia nikomu kto zamierza cię bić! - Zaśmiała się i klęknęła na ziemi, aby odpocząć. I tak była cała w błocie, więc nie robiło jej to większej różnicy.
- Naprawdę, celność godna podziwu! - Uśmiechnęła się do Violi niepewnie. Wyszła na totalną pokrakę i to przed członkiem szkolnej drużyny. Emocje powoli schodziły, ale policzki wciąż miała czerwone ze wstydu. A najgorsze dopiero przed nią! To, że właśnie posłużyła za worek treningowy wcale nie miało jej ułatwić atakowania koleżanki!

@Violetta Strauss
Powrót do góry Go down


Fillin Ó Cealláchain
Fillin Ó Cealláchain

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175
C. szczególne : czarne, wąskie ubrania; mocny irlandzki akcent; prawie udany tatuaż na szyi, nad karkiem : all four boyd;
Galeony : 551
  Liczba postów : 1581
https://www.czarodzieje.org/t16446-fillin-o-ceallachain#452046
https://www.czarodzieje.org/t17983-fillin#510202
https://www.czarodzieje.org/t16445-fillin-o-ceallachain#452029
https://www.czarodzieje.org/t18350-fillin-o-ceallachain-dziennik
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptyPon Mar 23 2020, 23:17;

- Super, super ekstra - mówię jeszcze bardzo elokwentnie do Viks, bo chyba się aż prosiłem, żeby jednak dostać po ryju za moje głupie odzywki. Cóż moją cechą charakterystyczną były niesamowite zmiany nastroju, przeplatane ze złością; tak naprawdę zwykłym nieszczęśliwym przypadkiem był fakt, że Wiktoria tak prędko miała się z tym zapoznać, chociaż sporo osób nawet nie odczuło tego nigdy zbyt dotkliwie. Sam nie wiem czego aż tak się na nią denerwuje i zamiast porozmawiać elegancko, oczarować uprzejmie, to ja od razu jakieś konkluzje, aluzje i wnioski wyciągałem pochopnie. Pewnie dlatego tak od razu osmarkałem Alinę, której akurat kompletnie nie rozumiem. Bo rozzłoszczony rumieniec Viki jest właśnie tym czego się spodziewałem, ale dlaczego Alinka przeprasza mnie za to, że ja na nią krzyczę? A nawet mi za coś, na galopujące testrale, dziękuje. Patrzę na nią z uniesionymi brwiami i wzruszam ramionami, równie grzecznie co wcześniej, nie mogąc kompletnie zrozumieć takiej reakcji. Nie reflektuje się też prędko, przepraszając za swoje krótkotrwałe grubiaństwo, bo prawdopodobnie brakuje mi dosłownie kilka chwil żeby zmienił mi się z powrotem humor. Odlatuję po prostu bez dziewczyn, dając Boydowi pozostawiając po nas znacznie lepsze wrażenie, niż ja sam. Nawet nie zerkam buntowniczo przez ramię, przekonany o swojej racji na ten moment. Próbuję przywalić Boydzikowi, który niestety dziś jest zwinny jak łasica. Dopiero teraz zerkam czy aby kobiety są dostatecznie daleko patrzę na przyjaciela z zastanowieniem.
- Twoje dziewczyny są zawsze tak miłe, że chce się rzygać - zauważam bystro, po raz kolejny dostrzegając jakąś wspólną cechę Alinki i Twojej byłej łabędzicy, tym razem wychodząc poza proste ramy wyglądu. Może nie brzmiało to zbyt miło, ale to przez mój humor; nie jest to żaden zarzut, po prostu to szalenie zastanawiające przy tym jak sam uwielbiać burzyć się bez powodu.
- Chciałbyś, żeby Ci tak przyjebała, przynajmniej któraś by cię niemalże dotknęła, farfoclu! - krzyczę obelgę do ziomka, bo nie mam lepszego wytłumaczenia na moje nietrafienie oprócz tego, że pewnie Alinka niewiele gorzej ode mnie by jebła. Macham się więc jeszcze raz tak mocno, że aż ten kijaszek mi wypada z rąk i muszę prędko nurkować za nim, by go złapać.


Kostki: 4, 2, H
Uderzenie/unik: II, cios
Członek drużyny: tak
Dodatkowo: +5 dla domu. - 1 za unik w następnej kostce
Powrót do góry Go down


Boyd Callahan
Boyd Callahan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 192
C. szczególne :
Dodatkowo : bardzo kocha Fillina
Galeony : 857
  Liczba postów : 1730
https://www.czarodzieje.org/t17850-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t17855p26-sowa-boyda#top
https://www.czarodzieje.org/t17851-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18313-boyd-callahan-dziennik
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptyWto Mar 24 2020, 00:23;

Kostki: 1 oraz oraz nieparzysta
Uderzenie/unik: 2 unik
Członek drużyny: tak ale to nic nie zmienia : /
Dodatkowo:  +10 pkt, -1 do równowagi x2

Słowa Fillina o jego miłych do porzygu dziewczynach może i nie zabrzmiały zbyt miło, ale były tak trafne w swojej prostocie, że Bogi nie mógł powstrzymać śmiechu i huknął tak srogo, że byłby spadł  z miotły, gdyby nie był zwinny jak wspomniana wcześniej łasica. Sam też nie do końca rozumiał reakcję Alise, bo Felek zachował się wobec niej naprawdę buracko, i chociaż powiedział prawdę, to dałoby się ją ująć w bardziej kulturalny sposób; mógł też zacisnąć zęby i nie odzywać się wcale, bo w sumie to nie była jego sprawa; Alinka jednak podziękowała, przeprosiła, i zażegnała konflikt w samym zarodku, nie dając mu możliwości rozkwitu. A mogła się wkurwić. Powinna się wkurwić.
- To moja taktyka żeby nie zginąć z rąk baby po pięciu minutach – oznajmił, podśmiewając się wciąż z tej refleksji przyjaciela i zerkając przez ramię, by sprawdzić, czy nikt niepożądany (miłe panie) nie podsłuchuje – Niemiła by ze mną nie wytrzymała. Swoją drogą, ta twoja Wiktoria to chyba ciężki przypadek. Niby ma pretensje za bitkę, a sama  wygląda jakby chciała ci przypierdolić – zagaił, szybko oceniwszy, że dziewczyny na pewno teraz właśnie obgadują ich, więc dlaczego nie mieliby robić tego samego? Przestało mu być tak wesoło, kiedy ta fajtłapa niespodziewanie przysoliła mu kijem prosto w brzuch, tak mocno, że aż się cały zapowietrzył, a siła uderzenia zwaliła go z miotły; upadł z hukiem na mokrą murawę, obijając się dość boleśnie, ale nie na tyle, żeby nie kontynuować ćwiczenia. W końcu mieli ćwiczyć tutaj wytrzymałość, a nie bycie pizdą, dlatego jak najszybciej się pozbierał i wzbił z powrotem w powietrze, po drodze walcząc z falami mdłości, które były skutkiem ciosu w żołądek; bolała go też prawa ręka, na którą spadł wyjątkowo niefortunnie, ale po pobieżnych oględzinach stwierdził, że nie jest złamana, więc może się napierdalać dalej. Cierpienie uszlachetnia przecież.
- Fillin, ty chuju – jęknął, zbliżając się na wysokość na której unosił się przyjaciel, mówił to jednak głosem pełnym podziwu – Jak mi tak jeszcze raz przywalisz, to się porzygam – dodał, ni to w ramach przestrogi, ni to zachęcająco; nie przejął się swoją porażką i stłuczeniem, bo przepełniała go duma z tak brawurowego popisu kolegi.
Powrót do góry Go down


Fillin Ó Cealláchain
Fillin Ó Cealláchain

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175
C. szczególne : czarne, wąskie ubrania; mocny irlandzki akcent; prawie udany tatuaż na szyi, nad karkiem : all four boyd;
Galeony : 551
  Liczba postów : 1581
https://www.czarodzieje.org/t16446-fillin-o-ceallachain#452046
https://www.czarodzieje.org/t17983-fillin#510202
https://www.czarodzieje.org/t16445-fillin-o-ceallachain#452029
https://www.czarodzieje.org/t18350-fillin-o-ceallachain-dziennik
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptyWto Mar 24 2020, 01:14;

Kostki: 5,2,B
Uderzenie/unik: 3 uderzenie
Członek drużyny: tak
Dodatkowo: +5 dla domu. - 1 za unik w następnej kostce x2

Ja też się uśmiecham odrobinę kiedy mój ziomek wybucha takim głośnym śmiechem na moje nieszczególnie uprzejme, aczkolwiek prawdziwe słowa. Tak w sumie jak te dla Alinki. Ludzie powinni zapamiętać, że nawet jeśli jestem irlandzkim burasem, tak naprawdę mam rację. Kiwam jednak trochę głową na ten altruizm sięgające granice absurdu u nowej dziewczyny przyjaciela. Zastanawiam się nad słowami ziomka i wzruszam ramionami. Może to tak naprawdę była całkiem niezła taktyka? W końcu z kobietami trochę nie wypada rozwiązywać konflikty Boyd style, gdzie wszystko kończy się pokrwawionymi nosami.
- Czasem jak ruszysz tym pustym łbem, to jednak może się wydawać, że jest tam coś więcej niż obierki - chwalę ziomka za to jak sprytnie wyszukuje te najbardziej uprzejme blond krukonki ze wszystkich. No i do tego atrakcyjne! Ich przynależność do domu też wskazuje, że inteligentne, ale kto wie, skoro umawiają się z Boydem. Też się rozglądam za paniami, kiedy mój irlandzki brat komentuje mój wybór. Marszczę brwi z zastanowieniem nad moim ciężkim przypadkiem.
- No, może powinienem odpuścić czy coś... - mówię niepewnie, bo jakoś mi ciężko idzie w tym wypadku rozwój znajomości; ale doznaję olśnienia, że wcale nie byłbym bardziej zły, jakbym faktycznie dostał po gębie. Może mi się troszkę należy? - Ale podoba mi się; szczególnie jak się tak złości. Może jej zależy skoro tak się mocno wkurwia- zastanawiam się, szukając porady u niekwestowanego króla związków i problemów z dziewczynami.
W tej ekscytacji tak mocno walę mojego przyjaciela, że aż widzę ze zdumieniem, że osuwa się z miotły.
- O kurwa - oznajmiam z bystrością, zaskoczony moją siłą, patrząc na upadającego z hukiem ziomka. Robię skrzywioną, lekko przestraszoną minę, bo z góry nie wyglądało to zbyt przyjemnie. Jednak Boyd tak szybko wstaje i zaczyna wczołgiwać się na miotłę, że nawet nie chce mi się do niego podlatywać.
- Żyjesz? - krzyczę tylko w ramach troski, patrząc na powracającego powoli Gryfona. - Sorry - mówię ze wzruszeniem ramion i znowu macham kijem, tylko widzę, że Boyd jest w lepszej formie. Jednak już celuję w nogę i tylko po to, żeby po prostu pokazć, że potrafię go trafić, bo nie chcę, żeby ziomek mi się porzygał. Szczególnie, że ten kijaszek jakiś podejrzanie śliski i znowu mi gdzieś wypada z rączek.
- Dobra koniec tego, pokaż co potrafisz, pało - rzucam do mojego partnera narzędzie zbrodni, by pokazał jak zapracował sobie na miano jednego z najbardziej brutalnych pałkarzy w naszych drużynach.
Powrót do góry Go down


April Jones
April Jones

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 161 cm
C. szczególne : mnóstwo piegów, niski wzrost, często nosi kwiaty we włosach
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 1107
  Liczba postów : 314
https://www.czarodzieje.org/t17477-april-autumn-jones
https://www.czarodzieje.org/t17487-hela-sowa-sniezna-april
https://www.czarodzieje.org/t17476-april-jones
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptyWto Mar 24 2020, 06:17;

//Uznałam, że April poskładała Chrisa, ma punkty w uzdrawianiu i pewnie by nie czekała na Joshuę, jednak jeżeli wam to jakoś psuje umówioną fabułę, bądź chcieliście, żeby to faceci się wzajemnie poskładali, to mnie gdzieś tyrpnijcie, a zmienię love

Nie była przyzwyczajona, że ktoś nie lubi jej przytulaśności, nawet Alexander się już zdążył nieco przyzwyczaić (i przynajmniej nie spinał się jak kołek, kiedy tylko go dotknęła). Uśmiechnęła się do niego, starając się ukryć zażenowanie swoją osobą, które ogarnęło ją, kiedy zrozumiała, że ten mógł sobie tego nie życzyć. Czy powinna była przeprosić za takie zachowanie?
Puściła gajowemu oczko, kiedy zapewniała go, że wszystko będzie okej. Poleciało trochę prywaty w jej krótkiej rozmowie z Walshem, ale nie zamierzała się z tego tłumaczyć, dopóki O'Connor nie będzie chciał wiedzieć. Już dawno temu wyrosła z objaśniania każdemu swojego zachowania, szczególnie w takich głupich żarcikach.
Podziękowała mężczyźnie za to, że zgodził się z nią ćwiczyć. Nie chciała go do niczego zmuszać, więc upewniła się kilkanaście razy, czy ten na pewno nie ma nic przeciwko. Jego rumieńce upewniały ją, że ten się do tego zmusza, jednak kiedy chwyciła kij, a ten się zaczął rozbierać zaczęła widzieć o wiele więcej pozytywów tej całej sytuacji. Rozejrzała się jak wiele uczniów zwraca na nich uwagę, a kiedy okazało się, że nie tak wielu, pozwoliła sobie cicho skomplementować gajowego. To były proste słowa uznania, które miały go pokrzepić.
Nie była pewna tego ciosu, dopiero, kiedy mężczyzna ją zachęcił, pchnęła rękawicą do przodu. Cios był chyba niespodziewany dla obojga, gdyż spodziewała się wszystkiego, ale nie tego, że gajowy spadnie z miotły. Ona sama szybko z niej zeskoczyła i podbiegła do Chrisa, przepraszając go po stokroć. Sięgnęła szybko do torby, która była dość blisko i wyciągnęła różdżkę, jednocześnie machając ręką do Josha, żeby zasygnalizować, że da sobie radę. Szybko, prostym zaklęciem nastawiła kość na którą niefortunnie upadł i nawet dołożyła zaklęcia, które miały zmniejszyć ból i przwrócić komfort gajowemu.
- Czy czujesz się dobrze? Chcesz dalej grać? - Zapytała jakieś milion razy i jeżeli O'Connor ją ten milion razy zapewnił, że tak, może dalej grać to wsiadła ponownie na miotłę. Celowała w prawą nogę, jednak znowu to ustrojstwo wymyślone przez Walsha ją przeciążyło i wypadło jej z ręki. Jak tak dalej pójdzie to będzie musiała uznać, że boks nie jest dla niej.

Kostki: 6 - prawa noga,1 - znowu upuszczam kij,D-duży siniak :c
Uderzenie/unik: 2
Członek drużyny: niestety, ze mną Hufflepuff by wygrał 8D
Dodatkowo: - 1 do uniku x2 (XD)

@Christopher O'Connor


Ostatnio zmieniony przez April Jones dnia Wto Mar 24 2020, 18:50, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6709
  Liczba postów : 2645
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Moderator




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptyWto Mar 24 2020, 09:34;

Nie należał do osób, które kochają przytulanie i okazywanie uczuć w miejscu publicznym, więc nieznacznie się spiął, ale też nic nie komentował. Skoro April chciała ćwiczyć, uznał jednak, że może jej towarzyszyć, a co za tym idzie, jak podejrzewał, sprawić jej jakąś przyjemność. Tego akurat nie chciał jej odmawiać, nic zatem dziwnego, że po prostu przystąpił do wykonywania zadania. Na pewno nie spodziewał się, że za pierwszym razem uda mu się zlecieć z miotły i zrobić sobie krzywdę. Nie była aż tak wielka, więc uspokoił April, że wszystko dobrze i starał się ignorować połowę rzeczy, jaka była do niego mówiona, a później zachęcił ją, żeby ćwiczyli dalej, kiedy już wszystko było w jak najlepszym porządku. Ostatecznie siniaki były jednak jego chlebem powszednim.
Wychodziło na to, że się do tego nie nadawał. Albo po prostu dawał wygrać April, co nie kończyło się dla niego zbyt dobrze. Albo myślał o niebieskich migdałach, może zastanawiając się, jakim cudem w ogóle znajduje się na tych zajęciach. Kiedy znowu spadał, pogodzony ze swoim losem, zdał sobie sprawę z tego, ze teraz tak kolorowo nie będzie. Dopiero co nastawiona ręka musiała być mimo wszystko słaba, a on jeszcze na dokładkę tak ją ułożył, że zamiast się osłonić, gruchnął z całej siły w kość. Odetchnął głęboko, ale i tak spomiędzy jego zaciśniętych zębów wyrwał się wściekły syk bólu i mimowolnie pobladł. Serce zabiło mu mocno, wściekle, bo przecież nie miał odporności na ból tak wielkiej, by nie zareagować na złamanie, które było doskonale widoczne, gdy tylko usiadł. Zdjął okulary, starając się przetrzeć oczy i złapać głęboki dech i nim się powstrzymał, to rzucił nieco zirytowany:
- Walsh - podejrzewając, że zrobił to na tyle głośno, że rzeczony gagatek jednak go usłyszy. Nie ruszał złamaną ręką, bo doskonale wiedział, że wedy tylko pogorszyłby sytuację i starał się skoncentrować na tyle, żeby nie paść po prostu na ziemię. Cóż, na pewno nie był fanem urazów, ale jakoś sobie z nimi radził, niemniej uczucie przemieszczających się kości, na pewno nie było najlepszym na świecie.



Kostki: 2 i 2 chyba daję się bić
Unik: 2
Członek drużyny: -
Dodatkowo: - 1 do uniku
4 - chyba się łamię

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


William S. Fitzgerald
William S. Fitzgerald

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Galeony : 4937
  Liczba postów : 1972
https://www.czarodzieje.org/t17623-william-s-fitzgerald#494556
https://www.czarodzieje.org/t17645-ulisses#495903
https://www.czarodzieje.org/t17635-william-s-fitzgerald#495526
https://www.czarodzieje.org/t19423-william-s-fitzgerald-dziennik
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptyWto Mar 24 2020, 11:06;

  Fitzgerald błysnął jedynie zębami w odpowiedzi na słowa Strauss, kiwnąwszy przy tym potakująco głową. Nie miał wątpliwości, że Walsh ich nie zawiedzie i ponownie uraczy czymś doprawdy niecodziennym. Na pojawienie się profesora nie musieli już zbyt długo czekać; ten bez zbędnych ceregieli połączył ich w pary – William na swój ‘przydział’ absolutnie narzekać nie mógł, bo z kim jak z kim, ale z Gallagherem, z którym grał przecież w jednej drużynie, na pewno nie będzie miał trudu się porozumieć – a potem przedstawił im na czym będą polegać dzisiejsze zajęcia. Uśmiech aż sam wpełzł mu na gębę, gdy zobaczył kij z rękawicą bokserską na jednym z końców. Ćwiczenie z jednej strony trochę pod pozycję pałkarza, ale i on – jako ścigający – sporo z niego może wyciągnąć, bo jakby nie patrzeć jest jednak mocno narażony na bliskie spotkanie z tłuczkiem, więc warto by miał wprawę w unikach, a i równowaga przecież ważna sprawa, szczególnie w razie – nie daj Merlinie – oberwania tą żelazną kulą.
  — Niech ci już będzie — rzucił z rozbawieniem, gdy Matthew jako pierwszy zgarnął kijaszek od nauczyciela, nie dając mu większego wyboru. Fitzgerald bez zbędnej zwłoki wskoczył na miotłę i wzniósł się na wysokość mniej więcej dwóch metrów, ustawiając się naprzeciw kumpla z drużyny. — No, to dopiero byłoby słabe — przytaknął mu, świetnie zdając sobie sprawę, że to ćwiczenie – wyglądające jednocześnie na zajebistą zabawę – niosło ze sobą ryzyko całkiem poważnych kontuzji, które mogłyby ich nawet wyeliminować z reszty szkolnych rozgrywek, a tego naprawdę wolałby uniknąć.
  — Dajesz, Gallagher, pokaż na co cię stać — oznajmił nieco zaczepnym tonem w akompaniamencie lekko zadziornego uśmieszku, nonszalancko trzymając się swojej Błyskawicy, pewien, że sobie poradzi. Czemu nie miałby? I chyba właśnie ta nadmierna pewność go tu zgubiła, bo nie udało mu się wykonać uniku w porę i cios spadł na jego lewe ramię. A z jaką siłą! Aż obróciło go odrobinę na miotle, stracił też przy tym kompletnie równowagę – bo się nie spodziewał, że mu rąbnie tak mocno – i z siarczystym irlandzkim przekleństwem na ustach poleciał zaraz na bliskie spotkanie z murawą, czując przy tym pulsujący ból w trafionym ramieniu.
  — Nic mi nie jest! — zapewnił szybko, gdy tylko pozbierał się z ziemi, choć to chyba trochę mijało z prawdą, bo przy upadku dość mocno się obił; w dodatku bolała go też prawie cała lewa ręka, bo na nią tak trochę niefortunnie spadł, ale pobieżne oględziny pozwoliły mu stwierdzić, że złamana na pewno nie była, mógł więc wracać na miotłę i kontynuować ćwiczenie. — Ale może postaraj się tym razem mnie jednak nie próbować zabić, co? — rzucił do Matthew, gdy tylko z powrotem znalazł się na jego wysokości, błyskając przy tym zębami w łobuzerskim uśmiechu, wyraźnie nieprzejęty swoim niepowodzeniem.

Kostki: 5 [na równowagę], 2 [unik] + 1
Uderzenie/unik: I
Członek drużyny: tak, ale nic mi to teraz nie daje, bo się zeruje z literką Matta :’D
Dodatkowo: + 1 do równowagi

@Matthew C. Gallagher
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4710
  Liczba postów : 2196
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Moderator




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptyWto Mar 24 2020, 13:04;

Co jakiś czas podchodził do konkretnych osób, aby pomóc wyleczyć zwichniętą rękę. Mimo to z uśmiechem obserwował, że jednak utrzymują się na miotłach pomimo otrzymanych ciosów. Nie podobało mu się, że członkowie drużyn nie potrafią wykonać uniku, ale cóż, od tego były ćwiczenia. Jednocześnie pilnował dwóch nielotów, które miał pod opieką, ściągając je na odpowiednią wysokość.
- Moje drogie, starajcie się opanować strach. Miotły są jak konie, wyczuwają wasze emocje i jeśli wy będziecie się bać, to ona będzie lecieć coraz wyżej - mówił spokojnie, patrząc kolejno na @Jessica Smith oraz @Cassia Bradley. Dostrzegł, że Nancy spadła z miotły, więc szybko skierował się ku niej, aby wyleczyć rękę i przyglądał się chwilę dziewczynom, gdy Puchonka znów wzniosła się na odpowiednią wysokość. W międzyczasie obserwował dwie Krukonki, które ścigały się między kamieniami. Dobrze, oby nie wpadły na kamienie, choć jedna już się zdekoncentrowała i w efekcie zawracała.
Spojrzał w stronę kadry akurat w chwili, gdy Chris pierwszy raz spadł z miotły. Skierował się w jego stronę, ale April była pierwsza.
- Obiecałem ci, że się tobą zajmę, ale widzę, że mam zamiennika - zaśmiał się, patrząc na @Christopher O'Connor z lekkim uśmiechem na twarzy. Podziękował przyjaciółce skinięciem głowy i wrócił do uczniów. Kolejni kończyli jedną turę zajęć. Słyszał kwieciste wypowiedzi niektórych, ale nie komentował tego. Jeśli to pomagało im zachować równowagę na miotłach, niech mówią, co chcą, byle nie przesadzili. Dostrzegł jednak, że @Boyd Callahan musiał mieć zwichniętą rękę, więc odnotował w pamięci, żeby podejść do niego za moment, gdy już skończy przyjmować ciosy. Usłyszał, że znów ktoś spadł z miotły i nim zdążył się odwrócić, usłyszał dość zirytowany ton gajowego. Podszedł szybko do niego z lekkim uśmiechem na twarzy, choć w spojrzeniu mógł dostrzec zaniepokojenie.
- Zacznę za chwilę podejrzewać, że chcesz prywatną lekcję - rzucił z udawanym śmiechem, kucając obok mężczyzny i ogląając ramię. - Locus. Nie wierzę, żeby April tak mocno uderzała. Spróbuj skrzyżować ze sobą nogi pod miotłą, aby w razie upadku zawisnąć na niej i nie spaść - podpowiedział, rzucając zaklęcie składające rękę. Przesunął dłonią po ręce w miejscu, gdzie wcześniej była złamana kość, przyglądając się jej uważnie. Kiedy był już pewien, że wszystko zostało zaleczone, podniósł spojrzenie na gajowego, uśmiechając się kącikiem ust. - April, oszczędź go. Połamany nie będzie parzył herbaty, a wtedy ja nie będę mieć gdzie wpadać w wolnym czasie - odezwał się do przyjaciółki z szerokim uśmiechem, po czym mrugnął zaczepnie do gajowego.
Wrócił do swoich nielotów, obserwując także pozostałych uczestników lekcji. Choć mogło to tak wyglądać z boku, w tej chwili pałkarze ćwiczyli swoje ramiona oraz wykonywanie zamachów. Pozostali starali się unikać rękawicy, jakby ta była tłuczkiem. Każdy otrzymany cios wzmacniał ich, przyzwyczajał do bólu, który byłby gorszy, gdyby trafiła ich piłka. Chciał, żeby przestali bać się możliwości kontuzji, które zdarzały się w trakcie meczu.
Powrót do góry Go down


Niamh O'Healy
Niamh O'Healy

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : irlandzki dialekt, odstające uszy, krzywy ryj
Galeony : 36
  Liczba postów : 106
https://www.czarodzieje.org/t17122-niamh-ira-o-healy#478041
https://www.czarodzieje.org/t17422-niamh-o-healy#488374
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptyWto Mar 24 2020, 14:05;

Zdecydowanie nie była zbyt gadatliwa, co zresztą Annabelle widocznie rozumiała, więc Niamh mogła bez wyrzutów sumienia (których pewnie i tak by nie miała) wzruszać jedynie ramionami, burczeć coś pod nosem i całkowicie skupić się na robieniu krzywych min w stronę Jones.
Zadanie, które postawił przed nimi Walsh przyjęła obojętnie. Quidditch był brutalną grą, w której dozwolone były próby wysadzenia kogoś z miotły, nic więc dziwnego, że ćwiczono uniki. Co prawda jako szukający formalnie powinny obchodzić ją tylko uniki, ale jej wzrok od razu powędrował w stronę rękawicy na kiju. Tego jej było trzeba. Mogłaby być w parze z Jones! No na to by jej pewnie nie pozwolili, ale może chociaż dorwie Cherry, albo tego fluka Eliję, który oszukiwał, wystawiając w meczu jasnowidza. Planowała w najlepsze komu skopać mordę, kiedy uświadomiła sobie, że Annabelle założyła już, że będą w parze. Głupio byłoby odmówić.
Odłożyła zemstę w czasie. Kija z rękawicą dostała Annabelle, a Niamh nie zamierzała protestować, bo i tak nie miała powodów, by okładać Węgierkę. Poza tym powinna była ćwiczyć uniki. Wyeliminowanie szukającego było mokrym marzeniem każdego przeciwnika.
Nie spodziewała się, że Helyey będzie tak dobra, ale jej pierwszy atak był dość solidny. Puchonce udało się jednak zrobić unik i choć w pewnym momencie trochę się zachwiała, dała radę utrzymać się na miotle.

Kostki:
I: 1 (-1 na równowagę)
II: 6-1(G)=5 (+10 dla domu)

link
Powrót do góry Go down


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptyWto Mar 24 2020, 21:41;

Kostki: BRAK RZUTU
Uderzenie/unik: PRZERWA NA ZMIANĘ
Członek drużyny: tak
Dodatkowo: +25pkt domu, +1 do uniku x2

Nancy zdecydowanie nie miała szczęścia do wykonywania uników i ani razu nie udało jej się umknąć przed ciosem Strauss, co raz skończyło się dosyć marnie. Całe szczęście, że Josh był na miejscu i znał się wystarczająco na magii leczniczej, by móc swobodnie uleczyć Puchonkę, która nie musiała się udać w tym celu do skrzydła szpitalnego. Wylądowały na ziemi po trzech wyprowadzonych przez brunetkę ciosach i Violetta skłamałaby, gdyby stwierdziła, że nieco jej nie ulżyło po tym jak Williams się zaśmiała i najwyraźniej nic sobie nie robiła z tego jak została przed chwilą poobijana.
- Najwyraźniej. Masz teraz nauczkę na przyszłośc - odpowiedziała również ze śmiechem po czym przysiadła obok dziewczyny na trawie. - Mam nadzieję, że cię za mocno nie poobijałam. Dobrze się czujesz?
Musiała spytać, bo wiedziała, że upadek z miotły nie należy do najmilszych przeżyć. Mimo wszystko Williams zdawała się to dosyć dobrze znosić i była w stanie kontynuować ćwiczenie. Teraz zamierzała dać jej jeszcze chwilę na to, by odpocząć i odetchnąć nim ponownie wskoczą na miotły, żeby tym razem zamienić się rolami.
- Dzięki. Mam nadzieję, że tobie też dobrze pójdzie - rzuciła, rozciągając się jeszcze i oczekując na to, aż dziewczyna wypocznie odpowiednio i kto wie... może w tym czasie nabierze sił na to, by odegrać się Krukonce pięknym za nadobne.

|@Nancy A. Williams możesz zacząć mnie bić w następnym poście Kamienny krąg - Page 28 3831175897
Powrót do góry Go down


Annabell Helyey
Annabell Helyey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170,5
C. szczególne : intensywnie niebieskie oczy; tatuaż ciągnący się od uda do żeber; węgierski akcent
Galeony : 287
  Liczba postów : 391
https://www.czarodzieje.org/t18101-annabell-mia-helyey
https://www.czarodzieje.org/t18110-listy-do-ann#514950
https://www.czarodzieje.org/t18102-annabell-mia-helyey
https://www.czarodzieje.org/t18304-annabell-helyey-dziennik
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptySro Mar 25 2020, 18:49;

Naprawdę jej ulżyło, że Niamh zrobiła unik i w końcu uderzenie było nietrafione. Prawdę mówiąc chyba by sobie nie wybaczyła, gdyby jej coś zrobiła, a widziała po pozostałych, że niektórzy zalewali się krwią. Co prawda sama się nią nieraz zalała, ale nie chciała krzywdzić swojej koleżanki, naprawdę nie miała ku temu żadnych podstaw.
Przepraszam, że tak mocno. – powiedziała z grymasem na twarzy, naprawdę nie chciała. W gruncie rzeczy czuła się głupio, jedyne co ją podnosiło na duchu, to fakt, że w razie czego potrafiła w zaklęcia uzdrawiające, więc będzie mogła szybko pomóc, jeśli zajdzie taka potrzeba. Liczyła jednak na to, że nie będzie musiała i właściwie ona sama chyba niespecjalnie chciałaby przyjąć pomoc od kogoś kto ją walną, z premedytacją w dodatku, bo przecież nie wymachiwali tymi rękawicami przypadkowo. Aż sobie przypomniała jak walnęła swojego kolegę książką w twarzy, bo nazwał ją „towarem dla nielicznych” z tym, że mu się należało, a Niamh absolutnie nic jej nie zrobiła.
Niemniej jednak poleciała w dół po rękawicę, którą wcześniej opuściła, uważając by od nikogo po drodze nie dostać. Wróciła na odpowiednie miejsce i spojrzała na swoją partnerkę.
–  Dawaj jeszcze raz, obiecuję mniej mocno. – powiedziała i wyszczerzyła się w jej kierunku. Wzmocniła swój chwyt na rękawicy, nie chcąc jej drugi raz upuścić i wyprowadziła cios. Nie celowała w nic konkretnego, ale totalnie nie chciała trafić w twarz. Rękawica wylądowała gdzieś w okolicy lewej nogi.
Tym razem jej równowaga była idealna, zupełnie się nie zachwiała i w dodatku mogła chwycić kij w obie dłonie, a to nie zmieniłoby absolutnie nic w jej postawie. Fantastycznie, przynajmniej nie musiała drugi raz lecieć w dół po ten kijek.

Kostki: 5, 5, E
Uderzenie/unik: cios
Członek drużyny: nie
Dodatkowo: -1 na unik, +1 na unik, +10pkt dla domu
@Niamh O'Healy
Powrót do góry Go down


Boyd Callahan
Boyd Callahan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 192
C. szczególne :
Dodatkowo : bardzo kocha Fillina
Galeony : 857
  Liczba postów : 1730
https://www.czarodzieje.org/t17850-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t17855p26-sowa-boyda#top
https://www.czarodzieje.org/t17851-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18313-boyd-callahan-dziennik
Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 EmptySro Mar 25 2020, 19:07;

Kostki: 6, 2
Uderzenie/unik: 3 unik
Członek drużyny: tak
Dodatkowo:  +15 pkt, -1 do równowagi x2 , +1 do równowagi (czy to się zeruje???)

Był bardzo z siebie zadowolony, gdy podzielił się z przyjacielem swoją sprytną taktyką doboru partnerek i spotkała się ona z aprobatą, a następnie  zastanowił się nad tym, co Fillin mówił o Victorii, chcąc jako Ekspert Ds. Rujnowania Relacji wypowiedzieć się w sposób nie tylko elokwentny, ale przede wszystkim pomocny, w końcu zawsze kibicował temu kobieciarzowi, wiernie uczestniczył w podbojach jako fatalny skrzydłowy, zawsze był chętny by szepnąć o nim dobre słówko nowej koleżance, krył go dzielnie gdy zdarzało się mu lecieć na dwa fronty i zainteresowane zaczynały coś podejrzewać, wreszcie służył ramieniem do wypłakania się gdy któraś wystawiła jego. Pełen serwis.
- Co ty, mordo, nie możesz odpuszczać tylko dlatego, że się raz wkurwiła – oznajmił więc przekonującym tonem, bo też mu się wydawało, że ta Vicky to jest fajna dziewczyna - Ej, masz rację, jakby jej nie zależało to by się nie przejęła – dodał, zastanawiając się jednocześnie przez moment, czy skoro zgodnie z tą teorią gniew świadczy o zaangażowaniu emocjonalnym, to może on powinien się oświadczyć Orzechujskiemu, a potem do głowy wpadła mu jeszcze jedna, bystra myśl – I wiesz… jak serio tak ci się podoba, to może powinieneś się skupić na jej jednej? – zasugerował zupełnie nie jak prawdziwy ogier.
Chwilę później spadał już bezwładnie na murawę, a wzlatując w górę po ekspresowym pozbieraniu się z gleby tylko machnął Filinowi ręką na znak, że żyje i wszystko wporzo, po czym przyjął kolejny cios, tym razem znacznie lżejszy, w nogę; tymczasem dużo bardziej niż trafiony goleń bolał go prawy nadgarstek, aż ciężko było nim ruszyć.
- Zaraz ci przypierdolę, tylko chyba muszę se naprawić rękę – zapowiedział, łapiąc jakoś sprawną dłonią kij i pofrunął na dół, by poprosić Walsha o pomoc w tej kwestii; profesor machnął różdżką i naprawił zwichnięcie, a Boyd był gotowy na rozpoczęcie kolejnej rundy nabijania siniaków.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Kamienny krąg - Page 28 QzgSDG8








Kamienny krąg - Page 28 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 28 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 28 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Kamienny krąg

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 28 z 39Strona 28 z 39 Previous  1 ... 15 ... 27, 28, 29 ... 33 ... 39  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Kamienny krąg - Page 28 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
blonia
-