Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Amfiteatr na końcu głównej ulicy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 6 z 13 Previous  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 11, 12, 13  Next
AutorWiadomość


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108779
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8




Specjalny




Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptyCzw 01 Maj 2014, 12:05 am;

First topic message reminder :


Amfiteatr na końcu głównej ulicy

Leśny amfiteatr, niesamowicie klimatyczny i przyjemny. Akustyka tego miejsca zachwyci nawet największego sceptyka, a wydarzenia rozgrywające się na scenie są doskonale widoczne z każdego miejsca na widowni. Cóż tu więcej mówić, ten amfiteatr jest idealny na wszelakie wystąpienia!



Święto Kolorowych Lampionów:
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Gemma Zaharov
Gemma Zaharov

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 685
  Liczba postów : 287
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9456-gemma-zaharov
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9457-da-vinci
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9458-gemma-zaharov
Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptyNie 07 Wrz 2014, 11:45 pm;

Gemma nie rozumiała. Nie rozumiała całej tej sytuacji, w której się znalazła. Dlaczego ta dwójka ją tak szczelnie osaczyła, czemu nie chciała jej uwierzyć i czemu byli w tym wszystkim aż tak uparci. Zaczęła patrzeć na nich bardzo niepewnie, wręcz jak na wariatów, którzy uciekli z zakładu zamkniętego. Czuła, jak atmosfera robi się coraz dziwniejsza, jak stawała się coraz bardziej skrępowana, a nieprzyjemny dreszcz przeszył jej kręgosłup. To już nie było zwykłe zapoznawanie się, to nie było nawet pomylenie jej z siostrą. To zakrawało na coś dużo grubszego. I nie wiedziała co ma w tej sytuacji zrobić. Zamrugała gwałtownie, przerzucając w mózgu pliki, za pomocą których mogłaby ich przekonać do swoich racji.
To, co się jednak stało chwilę później... rozjebało system.
Nie wiedziała, dlaczego nazwał ją per "księżniczka" i już w tym wietrzyła podstęp, ale nie zdążyła wysnuć odpowiednich wniosków. Bowiem nagle poczuła jego obleśną (sorkens, tak jej się wtedy wydawało!) łapę na swoim biuście. WTF? Na chwilę ją zmroziło, bo halo, to naprawdę jest brat Eiv? Takie są między nimi relacje, że bez przeszkód macają się w miejscach publicznych? Serio? Zaharov nie mieściło się to w głowie, ale nie miało nawet szans, bo poczuła nagle, jak poziom zdenerwowania w jej krwi osiąga dramatyczny poziom.
Bum.
Nim się spostrzegła, a jej pięść walnęła Sweeney'a w nos. Nie była może jakoś szczególnie silna, bo nie ćwiczyła ani nic, ale w złości człowiek nabiera więcej krzepy i pewności siebie, niż mogłoby się wydawać. Jednak to nie było typowym zachowaniem Gemmy, więc zszokowana patrzyła na swe dzieło, a potem na siostrę i jakiegoś gacha, którzy przypałętali się nie wiadomo skąd i nie wiadomo po co.
- Ja pierdolę. Jesteście pojebani - powiedziała w końcu, nie do końca jednak przytomna i pewna tego, co się dzieje i co w ogóle zrobiła. Jedni się macają, inni liżą jakby się mieli zaraz pożreć, kolejni zaś nie rozumieją słowa "nie". Miała dosyć. Naprawdę była miłą, wesołą dziewczyną, ale niektóre rzeczy ją po prostu przerastały. Może dlatego, że do tej pory jej życie było raczej... zwyczajne? I bezproblemowe? A teraz nagle poczuła się jak zwierzę zamknięte w klatce i otoczone przez drapieżniki.
Musiała oddychać. Z dala od nich.
Dlatego obróciła się na pięcie i kręcąc z niedowierzaniem głową skierowała się w nieokreślone miejsce Merliniad.
Powrót do góry Go down


Jack Reyes
Jack Reyes

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : legilimencja & oklumencja
Galeony : 582
  Liczba postów : 623
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7536-jack-reyes
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7537-big-jack
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7539-jack-reyes
Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptyPon 08 Wrz 2014, 10:45 am;

Jack i Merliniady. Brzmi jak jakaś durna nazwa równie durnej książki. Ale rzeczywiście ostatnimi czasy miał całkiem sporo czasu. Pomiędzy treningami, ćwiczeniami a stażem, rzecz jasna. Wolał też nie myśleć o swej osobistej sytuacji, głównie uczuciowej, dlatego postawił na to, aby się trochę zabawić. Padło na magiczną, średniowieczną rozrywkę. Wcześniej postawił u bukmachera sporą (jak dla niego) sumę pieniędzy, więc trochę się denerwował tym, że przegra. Ale póki co zabrał się za strzelanie z łuku. Nie poszło mu źle, choć mogło być lepiej. Oprócz tego, że miał się w kimś zakochać. Ale to nieistotne, bo zanim w ogóle o tym pomyślał, rzucił się w wir kolejnych zawodów. Rzucanie toporami do celu poszło mu zdecydowanie lepiej. Oprócz tego ostatniego rzutu, kiedy prawie wcelował ostrzem w pewną osóbkę. Przeprosił ją uprzejmie i poszedł spróbować swych sił w zawodach jedzenia. Ale to nie był dobry pomysł. Jako sportowiec zdołał wcisnąć w siebie raptem cztery placki, które i tak zaraz zostały zwrócone w krzakach nieopodal. Smutek.
Wyławianie jabłek szło mu zdecydowanie najlepiej, nawet nabawił się uroczych wąsów. Niepomny tego udał się na szermierkę, sądząc, że to będzie fajne. Szkoda tylko, że kostium był za duży i śmierdział. A rzucone przezeń zaklęcie nie działało, dopiero pomoc instruktora cokolwiek zdziałała. Ostatecznie i tak podczas pojedynku dźgnął kogoś floretem i został zdyskwalifikowany. Dramat. Menski menszczysna bez kursu na szermierkę. Ech, co za życie! Wziął się więc lepiej za haftowanie, skoro i tak już z niego pizdeczka jest. I o ile zaklęcie było spoko, tak wzór, który wyhaftował i który miał być kwtinącym aloesem uzbrojonym, wyglądał co najmniej dziwacznie i nie przypominał tego, co przypominać miał. Reyes westchnął i oddalił się do kolejnego namiotu, gdzie chciał sobie pograć na harfie. Ale to także okazało się katastrofą. Zrezygnowany odszedł więc, i pokręciwszy się chwilę, bo nie znalazł swej ukochanej, poszedł w pizdu!

Konkurencja: Strzelanie z łuku
Wylosowane kostki:5+3=8, 4

Konkurencja: Rzucanie toporami
Wylosowane kostki:6+4=10, 1

 Konkurencja: Konkurs jedzenia
Wylosowane kostki:3+1=4, 2

Konkurencja: Poławianie jabłek
Wylosowane kostki:6+5=11, 6

Kurs: Magiczna szermierka
Wylosowane kostki:5,6->2,3

Kurs: Magiczne haftowanie
Wylosowane kostki:5,1,2

Kurs: Średniowieczne instrumenty
Wylosowane kostki:2,1

z/t

Mistrz Gry twierdzi, że zakochujesz się w Heldze Hufflepuff!
Powrót do góry Go down


Sapphire Sparks
Sapphire Sparks

Nauczyciel
Wiek : 34
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Legilimencja i Oklumencja,
Galeony : 1224
  Liczba postów : 450
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7286-sapphire-t-sparks
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7290-pisz-mi-dobrze
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7598-sapphire-sparks#212191
Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptyPon 08 Wrz 2014, 12:14 pm;

Cóż, nawet Rowena postanowiła wziąć udział we wszystkich konkurencjach, a jak na podstarzałą już kobietę przystało, robiła wszystko z gracją, z klasą no i to, że jej kilka razy nie wyszło, to chyba nie dziwi nikogo, prawda? Szaleństwo, które tutaj się działo nie miało końca. Dzieciaki rozbiegane. Godryk, Salazar i Helga pałętali się dookoła amfiteatru nie szczędząc sobie uroczych docinków, a Ravenclaw chciała jak najszybciej się stąd ulotnić, pomimo że musiała wytrwać jeszcze dłuższą chwilę w tym zacnym miejscu. I tak o to, po odpowiedzi jaką udzielił jej Storm, poklepała go po ramieniu, uśmiechając się szeroko, bo spełnił jej wewnętrzne widzimisię, dzięki czemu obrosła w piórka. Zatem ta młodzież nie zeszła jeszcze całkowicie na psy.
-Bardzo dobrze młodzieńcze, bardzo dobrze. Gratuluję rozsądku! – Uśmiechnęła się na swój specyficzny sposób, unosząc tylko jeden kącik ust ku górze, a po chwili jak zostało powiedziane, podreptała w stronę stoisk, które reprezentowali Slytherin, Gryffindor i Hufflepuff. Skoro wszyscy bawili się w te nadzwyczajnie zabawne konkurencje, to czemu sama Rowena miała zrezygnować? Otóż to.
Przy stoisku Salazara udało jej się ustrzelić aż siedem raz w sam środeczek. Pech jednak chciał, że biedactwo zostało samo ustrzelone i w ten o to sposób zapałała miłością, do pierwszej napotkanej osoby. Byle to nie był Slytherin. Uśmiechała się jedna szeroko, próbując ukryć te jakże żałosną sytuację, która w końcu i tak nabrałaby tępa, a jej serce zaczęło bić jak oszalałe. Nie było wiadomym dlaczego to ma miejsce, ale kobiecie pozostawało się jedynie zastanowić nad ów wydarzeniami. Nie czekała jednak długo, poszła dalej walcząc z tym nagminnym uczuciem, które coraz bardziej dawało jej się we znaki. Co było najlepszym przykładem na to? Trzymając toporek, którym miała rzucić do celu, nawet z rąk się jej nie wyślizgnął, a wręcz przeciwnie… Przeciągnął ją po ziemi, a następnie uderzyła głową o tarczę. Całe szczęście, że chociaż dwa razy trafiła – lepsze to niż nic. W napływie energii i przede wszystkim głosu, udała się do stolika Helgi Hufflepuff, gdzie miała skonsumować co nieco, ale tak się przejadła tymi sześcioma plackami, że przy swojej linii, figurze i naturalnym podejściu do kwestii żywieniowych miała wrażenie, że zaraz zemdleje. Najlepszym był alkohol, ale przecież… Rowenie nie wypada. Dla zrzucenia zatem zbędnych kilogramów i kalorii udała się do własnego stolika, w którym na całe szczęście od razu pokazała, że konkurencja należy do niej. Przykro byłoby tak odpaść przy własnym stoisku, prawda? Udało jej się wyłowić dwanaście jabłek, pomijając oczywiście ułomność w postaci tych zmarszczek, ale jak na tak starczy wiek, to i tak nieźle wyglądała z tymi kilkoma zagięciami skóry twarzy…
Co prawda… Rowena nigdy nie planowała brać aż tak intensywnie udziału w całym przedsięwzięciu, ale jak wiadomo – raz się żyje. Mogła zatem zabawić się jak za starych dobrych czasów, bo przecież kto jej zabroni? Otóż to! I w ten o to sposób dotarła do magicznej szermierki, gdzie miała nie mało problemów i z floretem i z zaklęciem, ale finalnie udało jej się to tak pozakręcać, że na całe szczęście, bez zbędnych komplikacji – załatwiła sprawę niemal krótko, szybko i rzeczowo. Zdolna z niej bestyjka!
Kolejną wyprawą w jej długiej wędrówce był kurs haftowania i choć początkowo jej nie szło, bo akurat nie miała nigdy drygu do igły i nitki, tak etap drugi nie poszedł jej najgorzej. Całe szczęście! Haft, który wykonała był całkiem zacny, a teraz mogła go nawet powiesić nad łóżkiem, bądź w trumnie – wszystko zależy gdzie kobieta postanowi wrócić. Och, ale z niej mały uparciuszek! W każdym razie wzięła udział jeszcze w kursie gry na lirze, ale ten nie poszedł jej zbyt dobrze, w końcu nie można mieć wszystkiego, prawda?

Rowena daje Storm E. Xander 2 punkty do kuferka za udzielenie poprawnej odpowiedzi na jej ukochaną zagadkę! Gratulacje!


kostki:

ZAKOCHUJESZ SIĘ W SLYTHERINIE FRAJERSIE.
Powrót do góry Go down


Mila F. Zoellis
Mila F. Zoellis

Nauczyciel
Rok Nauki : VI
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 265
  Liczba postów : 69
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9217-mila-f-zoellis#258130
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9218-mila#258139
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9220-m-f-zoellis#258145
Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptyPon 08 Wrz 2014, 12:39 pm;

Zgarnięta przez opiekunkę domu i przekazana jakiejś nieznanej sobie osobie Mila kombinowała. Jasny wąs krył rumieńce, jednak w środku cała gotowała się aż z niemocy bycia przy Samuelu Doyle. Już nawet nie słuchała kobiety, która ją przytrzymywała, ani dziewczyny, którą ta zawołała. Pozwoliła zrobić sobie jakąś prowizorkę z nogą, zaraz jednak skinęła głową, dygnęła grzecznie i ulotniła się w tłum, by podążyć za mężczyzną i jakąś bździągwą, która mu towarzyszyła. Milę zżerało nieznane jej dotąd uczucie palące przełyk i bulgoczące gdzieś na wysokości brzucha. Chciała laskę odciągnąć i wepchnąć w ramiona innej, przypadkowej osoby, jednak resztki zdrowego rozsądku jakie zachowała pozwoliły jej jedynie na zaciskanie szczęk i dłoni. Ciepły kamyk, który trzymała zaczął jej ciążyć, jednak wciąż był prezentem, dlatego nie chciała go od tak wyrzucić w trawę. Oparła się jak mały złodziejaszek o ramię pierwszej napotkanej osoby i zgrabnie wsunęła jej kamień w dłoń, w tej samej chwili uskakując.
A wąs powiewał na wietrze niby ten sztandar.
Dzień był pełen wrażeń. Oto pokonała lwa, rzucała toporami, jadła i bawiła się razem ze wszystkimi zebranymi, a teraz nagle jakby pamięć o tym wszystkim zupełnie ją opuściła. Nie miała w umyśle nic prócz płomienia rudych włosów okalających głowę mężczyzny, za którym podążała. Choć sprzeczne to było z całym jej wcześniejszym podejściem, w tej chwili przyznać przed samą sobą musiała, że – kurczę… Wcale jej to nie przeszkadza. Samuel manifestował się po prostu w jeden z dostępnych sobie sposobów, a przecież widziała już ludzi z różnokolorowymi twarzami. Każdy dostawał to, na co zasługiwał, nie? Poza tym, w jakiś dziki sposób kolor pasował mu wyśmienicie. Nie pomyślała nawet, jak Calleigh Stoddhard musi być zdziwiona podarunkiem, jednak nie to było jej największym utrapieniem. Dopadła Samuela i Urane stając przed nimi i uśmiechając się lekko niezręcznie. Ręce skryła za siebie, co i rusz podskubując nadgarstki ze zdenerwowania.
- Em… Cześć. Na Merlina, jesteś taki przystojny.
Badumtsss, wejście smoka pierwsza klasa.

Kamien, ktory przekazuje: Słoneczny
Komu przekazuje: Calleigh Stoddhard
Wylosowana kostka: 3
Powrót do góry Go down


Flora Selene Lyons
Flora Selene Lyons

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 10%
Dodatkowo : animagia (pies)
Galeony : 8
  Liczba postów : 475
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8915-flora-selene-lyons
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8917-sowa-ksiezycowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8919-flora-selene-lyons
Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptyPon 08 Wrz 2014, 1:25 pm;

Jak dobrze wiemy, nie każdemu życie układa się tak jak powinno, a Flo była na to najlepszym przykładem. Niemniej jednak brała udział w konkurencjach całkowicie po kolei, byleby dać upust swojej złości na pokrętny los. No ale jak widać, pomimo iż Florka tak naprawdę kompletnie nie ma pojęcia o tym jak strzelać z łuku, by nie zrobić sobie krzywdy – to nie jej działka. Strzeliła do celu niby sześć razy, a jak na takie chuchro to całkiem sporo. Finalnie jednak okazało się, że strzała która wystrzeliła jako ostatnio, ugodziła właśnie ją. Co za pech. Kolejna moja postać musi się zakochać. Robi się już od tego nieco dobrze… Jak w życiu żadnej nikogo nie było, tak teraz ich nagle od groma. Czy wspominałam już, że większość moich tworów ma ten sam problem? Kolejne sześć trafień, które zakończyły się sporym guzem na czole, bo przecież Selene zamiast wypuścić ostatni toporek, to tak trzymała go mocno, że ten pociągnął ją po ziemi, a finalnie uderzyła głową w tarcze. Biedne dziecko. Naprawdę, biedne dziecko. Dobrze, że w kolejnych konkurencjach poszło jej o niebo lepiej. Niemniej jednak warto zaznaczyć, że po zjedzeniu ośmiu placków Flo była naprawdę ociężała i czuła się wręcz tragicznie. Miała wrażenie jakby zaraz miała wszystko zwrócić, ale to może innym razem. Najwyższa pora, by odstawić jedzenie na najbliższy tydzień, a konkurencje zakończyć na poławiani jabłek. Jeszcze jedno i… O. Mamy efekty. Twarz Lyons pokryła się niebieskim kolorem. Biedne dziewczę, doprawdy! Nawet szermierka jej nie poszła na tyle dobrze, by można było się czymkolwiek szczycić. Z zaklęć noga. Z eliksirów noga. Ze wszystkiego właściwie noga, a co za tym szło – musiała odpuścić prawdopodobnie kolejne zajęcia, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo i tak udała się do kolejnego stoliczka, nie przejmując się durnym floretem.Kwitnący aloes uzbrojony okazał się najlepszym motywem do szycia, dzięki czemu Flo poradziła sobie z zaklęciem jak i zarówno samą nitką i igłą wręcz perfekcyjnie. Mogła odetchnąć z ulgą, dzięki czemu… Udało jej się zaliczyć kurs względnie dobrze. Cóż, za ulga! Naprawdę mogłabym sądzić, że jest to dziecka raczej nieszczęścia niż szczęścia… Ale wiecie co poszło jej o wiele lepiej? Gra na lirze, widać, że jest to dziecko z artystycznej rodziny. No cóż, albo quidditch, albo lira…


kostki:

Kochasz Gemmę, NIE UCIEKNIESZ PRZED MIŁOŚCIĄ.


Ostatnio zmieniony przez Flora Selene Lyons dnia Pon 08 Wrz 2014, 2:08 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Calleigh Stoddhard
Calleigh Stoddhard

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 83
  Liczba postów : 39
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9462-calleigh-stoddhard
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9477-calleigh-stoddhard
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9478-calleigh-stoddhard#263686
Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptyPon 08 Wrz 2014, 1:32 pm;

Była już dość zmęczona tym ciągłym chodzeniem między stoiskami konkursowymi nie miała już żadnej ochoty na podejście do jakich kol wiek kursów czy kolejnych konkursów.
Chociaż niedaleko Celly stała Robin Hunt z tego samego domu,więc pomyślała, że może mogłaby jej wcisnąć kamień w dłoń co udało się bez jakiś problemow większych.
- Cześć!Może się poznamy? - spytała kokieteryjnie, kiedy zjawiła sie obok niej zadowolona z uśmiechem,chyba dziewczyny jeszcze nie miały pojęcia, że to wynik konkursu Salazara.
Może chcesz się gdzieś przejść po tym wszystkim-powiedziała, kiedy podeszła do dziewczyny,nawet się uśmiechnęła tak ze w policzkach ukazały się jej urocze dołeczki.

Kamien, ktory przekazuje: Słoneczny
Komu przekazuje: Robin Hunt
Wylosowana kostka: 3
Powrót do góry Go down


Gość
avatar

Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8








Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptyPon 08 Wrz 2014, 1:47 pm;

„Nieokreślone miejsce Merliniad” było w tym wypadku terminem dość sprzecznym, bowiem o ile sam festyn zajmował dużą część Hogsmeade, trudno było ukryć się gdziekolwiek na dłużej niż kilka minut. Zwłaszcza, jeżeli druga osoba postanowiła siedzieć na ogonie do momentu, w którym będzie mogła ze spokojem stwierdzić, że pierdoli, wie już wszystko.
Wszystko było nie tak. Żadna z Eiv nie zachowywała się jak Eiv, chociaż jedna z nich miała ciuchy całkiem podobne do tych, które zarejestrował raz w łazience. Ok, tu sprawa wydawała się być rozwiązana. Faktycznie wąsata panienka spotkana przed chwilą nie mogła być jego siostrą, skoro ta stanęła tuż przed nimi przylepiona do starszej latorośli Leightonów. Pytanie pozostawało jednak w sile: Kim, na cholerne druzgotki, była w rzeczywistości?! Sweeney’owi mignął przed oczami fragment listu, w którym Eiv skarży się, że jakaś dziunia bawi się eliksirem wielosokowym. Czyżby trafił na tę sławetną personę? Jaką rolę w tym wszystkim grało stwierdzenie o siostrach? Przecież Eivi była JEGO siostrą i nie zamierzał pozwolić jej zmienić stanu rzeczy. Nie odda jej byle lasce, która nagle napatoczy się i z radosnym uśmiechem udowodni, że ta sama krew w nich płynie. Krew bowiem to nie wszystko.
Rzucił Neptune bezradne spojrzenie, tym razem zupełnie nie wiedząc, co począć. Liczył, że jego zabieg zmusi dziewczynę do zaprzestania gierki, a tu proszę. Wszystko popaprało się jeszcze bardziej. Złapał ją za ramię i zbliżył się, by średnio konspiracyjnym szeptem przedłożyć jej szczątki planu, jakiego powinni się trzymać.
- Hej Mała, bierz tych dwoje i sprawdź, co i kto im zrobił. Znaczy, olej brata. Podejrzewam że nie raz myślał o tym, żeby ją zaliczyć. Czemu Eiv lepi do niego ręce jak do wiśniowych ciastek. Błagam, nie zawiedź mnie.
Pchnął ją delikatnie w kierunku napalonej parki, sam zaś okręcił się na pięcie i susem ruszył za Gemmą. Chyba powinni sobie wytłumaczyć nieco zanim ich drogi się rozejdą, prawda? Sween nie wierzył w aż taki przypadek, by dać jej spokój. O siostrę się nie bał. Liczył na Nep, a także wierzył, że nie zrobi nic głupiego. W końcu… Była zaradną pannicą, która nie raz udowodniła, że nie da się łatwo przestraszyć, prawda?
Wodził spojrzeniem za burzą loków, po której, jak zdążył w ostatniej chwili zauważyć, dało się dziś rozróżnić obie damy. Gdy zaś ją dostrzegł, doskoczył do niej i złapał za ramię, zaraz jednak asekurując się szybkim:
- Hej, spokojnie, tylko znowu mnie nie bij. Sorry za tamto. Liczyłem na to, że kłamiesz. Gadaj mi tu zaraz, KIM niby jesteś?
Och, mało subtelny i mało delikatny? No bywa. W takie gierki mógł się śmiało bawić w momencie, gdy Gemma rozwieje większość jego wątpliwości. Zanosiło się jednak na to, że nieprędko nastanie dzień w którym nic go już nie zaskoczy.
Powrót do góry Go down


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptyPon 08 Wrz 2014, 2:35 pm;

Chociaż Merliniady były świętem obchodzonym co roku w Hogwarcie, Bell nigdy o nim nie pamiętała. Zresztą, jedynymi świętami, które potrafiła dokładnie umieścić w czas było zawsze Boże Narodzenie i jej własne urodziny. Reszta... gdzieś tam miała świadomość, że istnieją, ale jakiekolwiek uroczystości niemal zawsze mile ją zaskakiwały. Dlatego też raczej nie pamiętała o urodzinach znajomych i potem głupio czuła się, jeśli okazało się, że najbliższej osobie nie złożyła życzeń.
Dzisiejszego dnia Bell z radością wybrała się do Hogs, bo te wszystkie atrakcje, które miały tu być, bardzo jej się podobały. Szczególnie nie mogła doczekać się szermierki. Najpierw jednak odbywały się konkurs i postanowiła wziąć udział w dwóch z nich, bo jedzenie i rzucanie toporkami nie wydawało się specjalnie dla niej. Najpierw strzelała z łuku i okazało się, że szło jej wyjątkowo dobrze, jedynie jedna ze strzał chybiła, ale była wyjątkowo złośliwa,  bo zaraz wróciła do Bell i w nią trafiła. Nie było to specjalnie bolesne, ale na pewno nieprzyjemne, tym bardziej, że zaraz zaczęła okropnie śmierdzieć. Zatkała tylko nos, udają, że nic się nie dzieje i poszła łowić jabłka. Też poszło całkiem nieźle i wcale nie była świadoma, że całą twarz ma niebieską. Tylko ludzie jakoś dziwnie się patrzyli. Bell tylko chwilę zastanowiła się dlaczego, po czym poszła haftować. Zawsze była beznadziejna, jeśli chodzi o cokolwiek co ma związek ze sztuką... ale to haftowanie nie wyglądało wcale trudno. Okazało się, że nitka się jej słucha i robi wszystko co krukonka jej każe. Postanowiła, że wyhaftuje piękne godło Ravenclawu, które potem komuś podaruje w prezencie. Wyszło wyjątkowo ładnie jak na nią. Pomyślała, że może to efekt magii, która tutaj działała i nawet najmniej zdolnym wychodzi zrobić coś fajnego...
Wciąż marszcząc nos przez brzydki zapach, jaki dziwnie cały czas za nią podążał poszła tam gdzie od początku najbardziej chciała - na szermierkę! Założyła ten cały kostium i wtedy okazało się, że w środku śmierdzi jeszcze bardziej niż na zewnątrz. Ciekawe dlaczego... może dlatego, że teraz śmierdzący efekt strzały nie rozchodził się na zewnątrz tylko cały pozostawał w środku? Bell postanowiła być jednak dzielna i nie rezygnować tylko dlatego. Niedługo próbowanie poruszenia floretem zaabsorbowało ją tak, że całkiem zapomniała o brzydkim zapachu. Bo ten ani drgnąć. Wreszcie poprosiła o pomoc prowadzącego i dopiero wtedy udało jej się poprawnie rzucić zaklęcie. Kiedy miała się pojedynkować, znowu powtórzył się ten sam problem i dopiero za czwartym razem wypowiadania zaklęcia, wreszcie się udało. Potem poszło już ładnie i Bell była nawet zadowolona, chociaż nie udało jej się wygrać... Pomyślała, że to z pewnością dlatego, że prowadzący musiał być lepszy i wręcz głupio byłoby, gdyby przegrywał z co drugim uczniem. Koniecznie musiała zmierzyć się z kimś, komu mogła dorównać zdolnościami.
- Ej, ty! - zawołała do dziewczyny, która też (chociaż Bell o tym też nie miała pojęcia) miała niebieską twarz. - Pojedynkujesz się ze mną?

kostki:
Powrót do góry Go down


Storm E. Xander
Storm E. Xander

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1410
  Liczba postów : 256
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8625-storm-ethan-xander
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8677-write-for-sex
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8627-storm-ethan-xander
Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptyPon 08 Wrz 2014, 2:55 pm;

Strom kompletnie nie ogarniał. Nie żeby coś, ale zawsze lubił te Hogwarckie uroczystości, bo jak to przystało na świat magii działo się tutaj wiele i nie sposób było się nudzić. Organizatorzy jak zawsze postarali sie o to, by o całym zdarzeniu mówiło się długo o tym festynie.
Gdy odpowiedział Rowenie z, co było niezwykłe nawet na niego, niecierpliwością czekał na jej wredykt. Pamiętał, że owe pytanie było jednym z ulubionych Sunny. Chyba tylko i wyłącznie dlatego znał odpowiedź. Rowena potwierdziła to, gratulując mu rozsądku i klepiąc po ramieniu, co automatycznie sprawiło, że Storm urósł i dumnie wypiął klatę. Chwilę później założycielka opuściła go, a obok niego na powrót pojawiła się szalona blondynka. Nie był zainteresowany, co pokazał wyraźnie, ta jednak nie dawała za wygraną.
-Storm. - odpowiedział jej tylko, bo znów nie był takim burakiem, żeby się nie przedstawić prawda? Zamiast jednak spojrzeć na nią z dłońmi w kieszeniach rozglądał się po festynie zastanawiając się, czy spróbować swoich sił w jakiejś konkurencji, czy może jak na jeden wieczór to wystarczy. Zaraz jednak blondynka przedstawiająca się jako Scarlett zaczęła wypowiadać takie rzeczy, że aż musiał zwrócić swoje spojrzenie, unosząc w geście zainteresowania jedną brew ku górze.
-Och oczywiście. Razem przeznaczeniem i zapisanym losem w gwiazdach. - przytaknął ją z dużą dozą sceptycyzmu i ironii wypływającej z jego ust.
Powrót do góry Go down


Mars J. Leighton
Mars J. Leighton

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 253
  Liczba postów : 57
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9556-mars-john-leighton
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9559-co-sie-znow-stalo#266871
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9558-mars-leighton#266865
Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptyPon 08 Wrz 2014, 3:24 pm;

Nie tak od razu trafił na stoisko z jedzeniem, przy którym miał w planach się znaleźć zaraz na początku. W między czasie zaliczył kurs magicznej szermierki. Na początku miał problemy z floretem, ale udało mu się przez wszystko w miarę zgarnie przebrnąć. I nawet przegrana z instruktorem nie zepsuła mu tak bardzo nastoju jak można się było tego spodziewać. Spotkał również kilku znajomych ze szkoły z którymi pozamieniał kilka słów. Nie obyło się bez standardowych pytań, których wprost nie znosił i jak tylko się pojawiały ewakuował się w zupełnie inne miejsce. Przy stoiskach z pamiątkami spędził trochę czasu, ale to nie względu na to, że chciał coś kupić. Po prostu dziewczyny, które kręciły się tamtych okolicach przyciągały i nie mógł zrezygnować z okazji, aby do nich zagadać. Takie oderwanie się od wszystkiego, a szczególnie myśli o ojcu i rewelacji jaką nie tak dawno sprzedał mu Jupiter. Nie przejmował się tym długo, a później jedną z nich porwał do stołu z przygotowanym jedzeniem i próbując większości z dostępnych trunków czarował dalej. Miał już zakończyć swój udział na Merliniadach, ale dał się jeszcze namówić na poławianie jabłek. Gdzie skończył z bujnym wąsem, a później na grę na średniowiecznych instrumentach. Padło na dudy i jedno jest pewne, jakby miał tym zarabiać na życie to chodziły głodny i w dziurawych butach. Jeszcze przed zniknięciem z imprezy wcisnął kamyk w ręce jednej z dziewczyn obok której przechodził.

/zt.


Kamien, ktory przekazuje: kamień ksieżycowy
Komu przekazuje: Bell Rodwick
Wylosowana kostka: 6

Kurs: Magiczna szermierka
Wylosowane kostki: 4,2,6

Konkurencja: Poławianie jabłek
Wylosowane kostki:1,4,6

Kurs: Średniowieczne instrumenty
Wylosowane kostki:1,3

Powrót do góry Go down


Robin Hunt
Robin Hunt

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animagia (ocelot), pałkarz
Galeony : 298
  Liczba postów : 170
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8923-robin-hunt
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8925-czarna-skrzynka-robin-hunt#250128
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8927-robin-hunt#250137
http://signup.leagueoflegends.com/?ref=4f7eea9dc3ec4495404840
Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptyPon 08 Wrz 2014, 3:52 pm;

Robin krążyła wśród stoisk, trawiąc placki, które zjadła podczas konkursu. Nie była najlepsza, ale ich ilość dała jej popalić. Czuła, że będzie potrzebowała dobrego treningu, który pomoże jej to wszystko spalić. Cóż, trening z jaką ładną dziewczyną nie byłby zły. Zdecydowanie.
Zanim zdążyła głębiej się nad tym zastanowić, jakaś Gryfonka skutecznie ją zatrzymała, wciskając jej kamień słoneczny. Słyszała co nieco na ten temat. Miała go teraz komuś przekazać, tak? Wielka szkoda. Chętnie zatrzymałaby coś tak interesującego. Zgodnie z zasadami zaczepiła jednak innego Gryfona i wcisnęła mu przedmiot do ręki. Dopiero wtedy miała okazję lepiej przyjrzeć się tej, która ją zaczepiła. Uczucie, jakie ją uderzyło, było dość dziwaczne i Hunt miała nieodparte wrażenie, że ma z tym coś wspólnego strzała, którą oberwała podczas konkursu. Kierowana jednak siłą magii, uniosła kącik ust.
- Robin - rzuciła, wyciągając rękę. - Jasne, możemy się przejść.
W końcu nie miała już nic szczególnego do roboty.

Kamien, ktory przekazuje: Słoneczny
Komu przekazuje: Samuel Doyle
Wylosowana kostka: 3
Powrót do góry Go down


Callisto Marquett
Callisto Marquett

Dodatkowo : opiekun Slytherinu, legilimencja, oklumencja
Galeony : 2643
  Liczba postów : 408
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9406-callisto-marquett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9408-callisto-marquett#261974
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9409-callisto-marquett#261980
http://signup.leagueoflegends.com/?ref=4f7eea9dc3ec4495404840
Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptyPon 08 Wrz 2014, 4:01 pm;

Co ją podkusiło, żeby to zrobić? Cóż, po części miała wrażenie, że kojarzy skądś kobietę, która ćwiczyła z jednym z rycerzy. Chociaż nie było to jakoś szczególnie istotne, chciała się przyjrzeć nieco bliżej. Poza tym kobieta musiała umieć się bronić, a co było bardziej wyrafinowaną sztuką niż szermierka? Władanie szpadą wydawało jej się wystarczająco klasyczne. Podeszła więc do rycerza i spokojnie mogła zaczynać naukę. Kostium był całkiem w porządku i wyglądał na czysty. Poza tym całkiem nieźle na niej leżał. Chociaż wolałaby, by późniejsza część się nie wydarzyła, ostatecznie rycerz musiał pomóc jej z zaklęciem. Uch, nienawidziła potrzebować pomocy. Nawet wtedy, kiedy uczyła się czegoś po raz pierwszy. Nie zamierzała jednak robić afery w miejscu publicznym i to na dodatek tak bardzo zaludnionym. Z tego, co zdążyła zaobserwować, został już tylko pojedynek z instruktorem. Może nie był to najlepszy pokaz umiejętności, ale nikt jak dotąd z nim nie wygrał, więc Callisto odprężyła się nieco, czując, że przynajmniej czegoś się nauczyła.

Kurs: Magiczna szermierka
Wylosowane kostki:3, 4 (2), 1
Powrót do góry Go down


Eris L. Lynch
Eris L. Lynch

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 40
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 142
  Liczba postów : 327
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9499-eris-lorelei-lynch#264419
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9502-eris#264446
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9503-eris-l-lynch#264455
Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptyPon 08 Wrz 2014, 4:19 pm;

Pojawiła się na Merliniadach, bo zachęcił ją do tego klimat imprezy. Średniowiecze? Pewnie. Mogłaby walczyć z kimś na miecze. Może zabawa nożami to nie to samo, ale nadgarstek miała wprawiony. Zgłosiła się więc do konkursu, licząc, że konkurencja będzie odpowiednio brutalna.
Łapanie kołkogonka?!
No chyba ktoś sobie z niej żarty stroił. Nie było opcji. No po prostu nie.
Nagle jednak dostrzegła coś, co zmieniło jej zdanie. Nawet nie coś, a kogoś. Callisto. Słodka siostrzyczka, która też brała udział w tej farsie. W szkole nigdy nie potrafiła być od niej lepsza, więc może właśnie nadarzyła się idealna okazja, żeby się odegrać? Zwłaszcza, że Marquett przed chwilą wyrżnęła twarzą w błoto, a na jej tyłku pojawił się świński ogonek. Eris uśmiechnęła się szyderczo.
Tyle że tamta mimo wszystko było lepsza. Złapanie tego przeklętego stworzenia zajęło jej więcej czasu, dodatkowo nie wyrobiła na zakręcie i mocno się uderzyła. Jak nic na jej nieskazitelnej skórze pojawi się cholerny siniak i to tylko dlatego, że chciała się odegrać.
Niech diabli porwą Callisto Marquett!
Była wściekła. Uznała, że dobrze wyładuje złość podczas konkursu rzucania toporami. Nożami idealnie zawsze trafia w cel, a toporki są co prawda cięższe, ale dużej różnicy być nie powinno. I faktycznie nie było - większością trafiła idealnie w środek tarczy. W pewnym momencie jednak jeden z toporków w locie zamienił się w lwa. To tylko spotęgowało jej wściekłość - miała pewność, że trafi nim idealnie w środek! Błyskawicznie wyjęła różdżkę.
- Diminuendo! Relashio! - rzuciła, a pomniejszony do rozmiarów szczura lew spłonął.
Odpuściła dalsze rzucanie. Uznała, że spróbuje jeszcze czegoś, poszła więc na kurs magicznej szermierki. Może to ją uspokoi.
Kostium, jaki dostała, pasował na nią wręcz idealnie. Nie była zdziwiona - przy takiej figurze we wszystkim było jej dobrze. Stanęła we właściwej pozycji i wskazała różdżką floret. Miękko poruszyła nadgarstkiem i wypowiedziała zaklęcie, które oczywiście zadziałało bezbłędnie. Wszystko szło cudownie, do momentu, kiedy raptem kilka metrów dalej zauważyła znowu znienawidzoną postać. To ją rozkojarzyło, floret zaczął szaleć, zupełnie jej nie słuchał. W końcu poleciał w bok, przecinając skórę jednej z osób, które tam stały. To był czysty przypadek, jakie więc było jej zaskoczenie, kiedy dotarło do niej, że zaatakowaną osobą była właśnie Callisto! Uśmiechnęła się z satysfakcją. Może jednak florecik wiedział, co robi?
Tyle że rycerz prowadzący kurs podziękował jej za dalszą współpracę. Obrzuciła go pogardliwym spojrzeniem i skierowała się do wyjścia.
- Mam nadzieję, że nic pani nie jest, przepraszam - powiedziała do siostry fałszywie miłym głosem i z równie nieprawdziwym uśmiechem.
Rzeczywiście ten kurs był dobrym pomysłem, czuła się o wiele spokojniejsza.


Konkurencja: Łapanie kołkogonka
Wylosowane kostki: 3; 3; 3

Konkurencja: Rzucanie toporami
Wylosowane kostki: 5+4=9; 3

Kurs: Magiczna szermierka
Wylosowane kostki: 4; 2; 3
(2 punkty do kuferka z zaklęć)
Powrót do góry Go down


Scarlett Maya Saunders
Scarlett Maya Saunders

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : rezerwowy pałkarz, wężoustość
Galeony : 627
  Liczba postów : 1439
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4683-scarlett-maya-saunders
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4687-sms
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7174-scarlett-maya-saunders
Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptyPon 08 Wrz 2014, 5:22 pm;

Ojej, szkoda, że Scarlett przegapiła tę sytuację z zagadką i Roweną. Mogłaby wtedy uwielbiać swego towarzysza jeszcze mocniej, ze względu na ogromny spryt i intelekt. To znaczy i tak była o nim święcie przekonana, ale przecież miałaby wtedy tylko dodatkowy powód do zachwytów i piania peanów na jego cześć! Tymczasem zaś stała sobie przed nim słodko nieświadoma, choć akurat nie to było najgorsze - najgorszym było to, że robiła z siebie idiotkę w ogóle o tym nie wiedząc. Biedna, będzie załamana, jak to wszystko już do niej dotrze. Lecz tymczasem... tymczasem wciąż pozostawała pod urokiem strzały i po prostu wpatrywała się kusząco w Storma, uśmiechając się zalotnie, robiąc zachęcające pozy... no ogólnie całość wyglądała dosyć groteskowo, ale tym się akurat nie przejmowała, bo po prostu nie zdawała sobie sprawy. Na pewno jej wybranek kocha ją taką, jaka jest, bez względu na wszystko! Tak samo ona kocha jego!
- Piękne imię. Naprawdę, przepiękne! - zachwyciła się entuzjastycznie, po czym zdobyła się na większą śmiałość i musnęła Xandera dłonią po policzku. Krótko, ale na pewno z czułością. I na pewno był jej wdzięczny. W wyobrażeniach widziała, jak się uśmiecha, może nawet lekko rumieni? Och!
Oczywistym było, że chłopak rzucał ironią i sarkazmem i każdy by to usłyszał, nawet ona, ale teraz była za bardzo odurzona miłością do niego. Przyjęła więc jego słowa za dobrą kartę i uśmiechnęła szeroko, będąc naprawdę, ale to naprawdę szczęśliwą.
- Nareszcie zrozumiałeś! - zakrzyknęła z radością, a potem podeszła bliżej i stanęła na palcach. - Pocałuj mnie. To będzie pieczęć naszej miłości - dodała szeptem, wpatrując się w oczy Storma. Ach, ta sztuczna miłość!
Powrót do góry Go down


Calleigh Stoddhard
Calleigh Stoddhard

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 83
  Liczba postów : 39
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9462-calleigh-stoddhard
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9477-calleigh-stoddhard
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9478-calleigh-stoddhard#263686
Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptyPon 08 Wrz 2014, 5:37 pm;

Bo wiesz, kocham cię. Kocham cię do szaleństwa! Musimy być razem. Ty i ja... jesteśmy sobie przeznaczeni.
Oh...mówiła jak by była czymś odurzona otępiała lub otumaniona dziwnym uczuciem do Robin.
Serce Cally mocniej zabiło,nie mogła się wcale na niczym skupić.Po czym zdała sobie sprawę z to jej uczucie jest bardzo silne.
Po chwili zarzuciła na szyję dziewczyny dłonie, a zaraz potem łączyła je w pierwszym szaleńczym pocałunku.
Może to przez ten konkurs Salazara i ta cała strzała amora zaczęła działać lub dopiero zacznie.
-Calleigh Stoddhard-rzekła uśmiechając się do Gryfonki,szkoda ze ta strzała tak tylko na jeden dzień i tak zmarnować uczucie.
Na pewno wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia lub do grobowej deski- mówiła słodkim głosem, przymilając się do Gryfonki.
A może wykorzystamy okazję? Któż to wie! No i masz nasza Cally się zakochała.
-Może przejdziemy się do stoiska średniowiecznego po jakąś zabawkę lub co tam innego chcesz-spytała szczerząc białe ząbki do niej.
Powrót do góry Go down


Urane E. Leighton
Urane E. Leighton

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 169
  Liczba postów : 212
http://czarodzieje.org/t9542-urane-leighton
http://czarodzieje.org/t9549-sowa-uranka
http://czarodzieje.org/t9548-urane-leighton
Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptyPon 08 Wrz 2014, 7:53 pm;

-Jakby tak przymrużyć jedno oko i lekko przechylić głowę, to ujdzie w tłumie. -Stwierdziła i ruszyła za chłopakiem w stronę stoiska z instrumentami. ŚREDNIOWIECZNYMI! Uśmiechnęła się pod nosem, wyobrażając sobie swoje nędzne próby zagrania na którymkolwiek z tych dziwnie wyglądających przyrządów. Nie potrafiła ich nawet nazwać, a oni kazali jej na nich grać! Serio, chyba nie chcą tego słyszeć. W domu jak chciała kiedyś zaimponować rodzicom i zaczęła szkolić się w grze na pianinie, skłonni byli wyrzucić ten cholerny instrument, żeby Urane już nigdy nie mogła go dotknąć. Doprawdy, czy to nie urocze?
Ucieszyła się jednak, gdy zobaczyła jak marnie idzie Samowi. Grał na czymś bardzo dziwnym. Czymś, co Gryfonka widziała pierwszy raz w życiu i zupełnie nie wiedziała czy to wstyd nie wiedzieć co się trzyma w ręku, czy może nie jest jednak aż tak źle. Nieważne. I tak już nigdy nie spotka tych ludzi, więc i przed nimi może wyjść na totalną idiotkę. Podeszła więc do mile wyglądającej pani i wybrała pierwszy lepszy instrument, który okazał się być harfą. Cóż, pierwszy raz widziała takie coś na oczy, ale przecież ona taka mało doświadczona jest, więc można jej chyba wybaczyć, nie?
O dziwo poszło jej bardzo dobrze. Powtarzała po kolei wszystko co robiła instruktorka i mimo, że parę razy popełniła jakiś mało znaczący błąd, miła pani poleciła jej nawet zagrać jakiś bardziej skomplikowany utwór. Wygląda na to, że oprócz szermierki, Urane posiada też ukryty talent do grania na średniowiecznych instrumentach. No...a przynajmniej na średniowiecznej harfie, a to przecież sztuka! -Sol, widziałeś jaka byłam świetna? -Skromność proszę państwa, skromność. Urane jej czasem brakuje, ale przyznacie przecież, że jest bardzo pozytywną osobą i nie jest wcale w sobie zakochana! Jej to akurat daleko do tej kwestii... -Wisisz mi pluszowego smoka. -Podsumowała na koniec i wyszczerzyła się niczym małe dziecko.

Kurs: Średniowieczne instrumenty
Wylosowane kostki:2,6
Powrót do góry Go down


Gemma Zaharov
Gemma Zaharov

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 685
  Liczba postów : 287
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9456-gemma-zaharov
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9457-da-vinci
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9458-gemma-zaharov
Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptyPon 08 Wrz 2014, 8:32 pm;

Chciało jej się płakać. Obejmowała się ciasno ramionami, idąc na ślepo. Próbowała wtapiać się w tłum, który otaczał ją z każdej strony i powodował wrażenie, jakoby brakło jej powietrza. Jakby zamykał ją szczelnie w jakimś pomieszczeniu, nie dając możliwości oddychania i swobody. W dodatku miała mętlik w głowie i nie rozumiała, czemu tamci ludzie zachowywali się w ten sposób. Złapanie jej za pierś było ciosem poniżej pasa. Nie wiedziała, że jej siostra otacza się w tak beznadziejnym towarzystwie. Ale co ona mogła? Nie była jej matką, a nawet przyjaciółką, więc nie miała prawa do wyrażania własnego zdania. Chyba dotarło do niej jak te dwie się między sobą różnią. Pod względem charakteru, oczywiście. Środowiska wychowania. A podobno to dzieci z sierocińca mają gorszy start i wykazują większą agresję, tudzieć odchyły osobowościowe i trudniejszy charakter. Cóż. Wychodzi na to, że Gemma złamała wszystkie stereotypy i do tej pory była spokojnym kwiatem na niewzburzonej tafli jeziora. Tylko, że wszystko się posypało.
Nie miała nawet pojęcia, w którym miejscu stoi, kiedy poczuła szarpnięcie za ramię. Obróciła się gwałtownie, wpatrując się znów w tego samego kolesia, który przed chwilą wyczerpał jej zasoby cierpliwości. Patrzyła na niego nieprzychylnie, słuchając tego, co mówi, choć miała ochotę się zaśmiać i pójść stąd wpizdu. Ale stała. Stała jak taka idiotka, założyła ręce na piersi i autentycznie nie miała pojęcia co powinna zrobić lub powiedzieć. Denerwował ją. Denerwowała ją jego roszczeniowa postawa.
- A może to ty powiedz kim TY jesteś? To ty jesteś chamem, który się nawet nie przedstawi, ale dobiera się do nieznajomych osób. Podałam ci swoje dane i powiedziałam kim jestem. Mam to przeliterować? - odpowiedziała w końcu, dosyć opryskliwie. Ale naprawdę była zła. Zła, że cały świat czegoś od niej chce, a nie da nic w zamian.
Powrót do góry Go down


Samuel Doyle
Samuel Doyle

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : obrońca
Galeony : 147
  Liczba postów : 135
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9353-samuel-doyle
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9355-piornik#260354
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9354-samuel-doyle#260350
Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptyPon 08 Wrz 2014, 8:44 pm;

Kamien, ktory przekazuje: Kamień Słoneczny
Komu przekazuje: Calleigh Stoddhard
Wylosowana kostka: 6

Gra na harfie szła Urane zaskakująco świetnie. Na pewno o wiele lepiej niż się można było spodziewać po jej zapewnieniach. Tak go zaabsorbowało obserwowanie jej, że nawet w porę nie zareagował, gdy jakaś dziewczyna wepchnęła mu coś w dłoń a potem zwiała w tłum. Przyjrzał się uważnie niespodziewanemu podarunkowi. Był to kamień, jeden z tych które ludzie sobie przekazywali między sobą. Zaklął pod nosem, po czym przeprosił na chwilę koleżankę. Musiał jak najszybciej się pozbyć tego nieszczęsnego kamienia!
Ofiarny nie szukał daleko, upatrzył znaną z widzenia Gryfonkę, którą najwyraźniej dopadł czar magicznych strzał i która adorowała inną dziewczynę. Nie oglądając się na nic, po prostu podrzucił jej kamień do kieszeni i wrócił na stoisko na którym odbywały się kursy.
- Tak, widziałem! Byłaś super! - zapewnił Urane. - Ja tak bym nie potrafił! - dodał uśmiechając się szeroko, po czym ruszyli w kierunku straganu z zabawkami. Wybrał jej największego smoka, zapłacił i już miał jej go wręczyć, gdy zaczepiła go jakaś dziewczyna (Mila F. Zoellis) i skomentowała, że jest wyjątkowo przystojny. Chyba kolejna ofiara magicznych strzał, bo z zielonymi włosami i pomarszczoną jak śliwka twarzą daleko mu było do przystojności.
- Umm... Dziękuję? - powiedział zakłopotany by nie miał pojęcia jak powinien zareagować. Z magicznymi urokami nigdy nic nie wiadomo i nieznajoma mogła być jakaś niebezpieczna czy agresywna...
Powrót do góry Go down


Felix Lockwood
Felix Lockwood

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 10%
Dodatkowo : Prefekt Gryffindoru
Galeony : 1634
  Liczba postów : 481
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9263-felix-lockwood
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9268-moze-cos-do-mnie-skrobniesz#259170
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9271-felix-lockwood#259263
http://felixowa.cba.pl/joomla2
Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptyPon 08 Wrz 2014, 10:06 pm;

Kiedy przyszedł na Merliniady, właściwie nie miał zamiaru brać udziału w tych wszystkich zabawach. Nie czuł potrzeby, o wiele bardziej podobała mu się idea siedzenia w pobliżu i uwieczniania całego wydarzenia na kolejnych szkicach. Świetnie oglądało mu się tych wszystkich ludzi z niebieskimi twarzami, zmarszczkami i świńskimi ogonkami. Nawet jego ulubiona pani profesor, której wolał się nie pokazywać na oczy, miała taki ogon! Przecież nie mógł tego tak po prostu zostawić, musiał to narysować.
Po kilku godzinach uznał jednak, że może spróbuje swoich sił na jakimś kursie. Szermierka odpadała, nie przepadał za sportami, ale już haftowanie wydawało się być zabawne. Może udałoby mu się zrobić coś godnego uwagi, co mógłby sprezentować swojemu Ślizgonowi… Najlepiej herb Gryffindoru, tak przewrotnie. Zgłosił się więc na kurs i ochoczo zabrał się do pracy. Formułę zaklęcia wypowiedział bezbłędnie, nitka pięknie podążała za jego różdżką. Z minuty na minutę na płótnie coraz wyraźniej widać było herb, a końcowy efekt był niemal tak samo dobry, jak starszej pani, prowadzącej zajęcia. Był z siebie dumny. I miał nadzieję, że obdarowany też będzie.
Postanowił iść za ciosem i spróbować jeszcze nauki gry na jakimś średniowiecznym instrumencie. Padło na cymbały. Podobały mu się, chociaż okazało się, że to wcale nie jest takie proste. Początek był całkiem niezły. Najprostsze melodie brzmiały dobrze, ale już trudniejsze mu nie szły. Nie przejmował się. Nie można być najlepszym we wszystkim, prawda?


Kurs: Magiczne haftowanie
Wylosowane kostki: 3; 4; 5
(2 punkty do kuferka z zaklęć i 3 ze zdolności artystycznych, umiejętność podstaw haftowania)

Kurs: Średniowieczne instrumenty
Wylosowane kostki: 6; 4
(2 punkty do kuferka ze zdolności artystycznych, umiejętność podstaw gry na cymbałach)
Powrót do góry Go down


Gość
avatar

Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8








Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptyPon 08 Wrz 2014, 10:06 pm;

Spięła się. Nachmurzyła i zamknęła w sobie. Nie był szczególnie delikatny, ok, nie było w nim także subtelności. Jednak trwało to jedynie do momentu, w którym świadomość, że to nie jest jego Eivi nie dopadła go na tyle, by uświadomić sobie, że w takim razie musi być kimś obcym. Kimś, kogo powinien poznać dla dobra siostry i przede wszystkim swojego własnego. Po tym wszystkim zamknął w sobie wszelkie hulaszcze przyzwyczajenia i okiełznał głód kontrowersji. Ten jeden raz mógł przecież być po prostu miły.
- Dobrze. Wszystko w swoim czasie, jak widzę. Zrobimy tak – ja obiecuję Cię nie porwać i nie wywieźć gdzieś za granicę, a Ty właśnie obiecałaś mi zwinięcie się z tego zbiegowiska. Csiii, nic nie mów. Wiem, że najprawdopodobniej chcesz zaprotestować, ale daj sobie spokój. Oboje chcemy się chyba czegoś dowiedzieć, prawda?
Stanowczo zbyt wiele mówił w sytuacji kiedy tak naprawdę nie wiedział CO powiedzieć. Nie zrobiło mu się Gemmy od razu szkoda, jego serce nie zapałało nagłą potrzebą zgarnięcia jej do piersi, pogłaskania po głowie i wypowiedzenia wieleznaczącego „wszystko będzie dobrze”. Chciał kroczek po kroczku wydobyć z niej to, co mogłoby go zainteresować, przy okazji badając grunt pod stopami Eiv. Całkiem idealnym miejscem do tego zdawała się Wrzeszcząca Chata, która od kilku miesięcy już nie robiła za jakąkolwiek atrakcję. Trudno jest być strasznym czemuś, co gościło w sobie tylu krnąbrnych uczniów, prawda? Sween schwycił Gemmę za ramię, tym razem z pewnym wyczuciem i poprowadził ją na ławeczkę, by mogła zadać mu kilka pytań, odpowiadając mu tym samym na jego własne.

/zt x2
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108779
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8




Specjalny




Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptyWto 09 Wrz 2014, 12:18 pm;

Podsumowanie Merliniad

1. Zabawa z kamieniem

Wygrywa Kamień Wężowy. Kamień Słoneczny i Księżycowy wybuchają w rękach Calleigh Stoddhard i Bell Rodwick i powodują, że pierwsza ma żółtą skórę, a druga niebieską.

W związku z wygraną Kamienia Wężowego, który w tym czasie znajdował się u Utopii Blythe - dostaje ona 2 punkty do kuferka do dowolnej statystyki oraz sam Kamień Wężowy, który pozwoli jej mówić w języku węży przez 3 wątki! Slytherin zaś otrzymuje 20 punktów pucharowych.

2. Konkursy

a) Strzelanie z łuku Salazara - zdobyte punkty:

1. Utopia Blythe - 12
2. Bell Rodwick - 11
3. Gemma Zaharov - 11
4, Mila Zoellis - 11
5. Avis Dakers - 10
6. Jupiter Leighton - 10
7. Mars Leighton - 10
8. Neptune Leighton - 9
9. Sweeney Henley - 9
10. Callisto Marquett - 8
11. Jack Reyes - 8
12. Sapphire Reyes - 7
13. Scarlett Maya Saunders - 7
14. Raphael de Nevers - 7
15. Robin Hunt - 7
16. Aleksander Brendan - 6
17. Calleigh Stoddhard - 6
18. Eiv Henley - 6
19. Flora Lyons - 6
20. Katniss Johnson - 6

Utopia dostaje 2 punkty kuferkowe do dowolnej umiejętności i 70 galeonów. Pozostali uczestnicy na pocieszenie dostają 1 punkt kuferkowy do dowolnej umiejętności.

b) Rzucanie toporami Godryka - zdobyte punkty:

1. Jack Reyes - 10
2. Eris Lynch - 9
3. Sweeney Henley - 9
4. Aleksander Brendan - 8
5. Gemma Zaharov - 8
6. Scarlett Maya Saunders - 8
7. Calleigh Stoddhard - 7
8. Callisto Marquett - 7
9. Flora Lyons - 6
10. Katniss Johnson - 6
11. Robin Hunt - 6
12. Jupiter Leighton - 5
13. Avis Dakers - 4
14. Eiv Henley - 4
15. Mila Zoellis - 4
16. Neptune Leighton - 4
17. Sapphire Reyes - 2

Jack dostaje 2 punkty kuferkowe do dowolnej umiejętności i 70 galeonów. Pozostali uczestnicy na pocieszenie dostają 1 punkt kuferkowy do dowolnej umiejętności.

c) Konkurs jedzenia Helgi - zdobyte punkty:

1. Avis Dakers - 11
2. Neptune Leighton - 10
3. Eiv Henley - 8
4. Flora Lyons - 8
5. Jupiter Leighton - 8
6. Sweeney Henley - 8
7. Mila Zoellis - 7
8. Sapphire Reyes - 6
9. Scarlett Maya Saunders - 6
10. Robin Hunt - 6
11. Katniss Johnson - 5
12. Jack Reyes - 4

Avis dostaje 2 punkty kuferkowe do dowolnej umiejętności i 70 galeonów. Pozostali uczestnicy na pocieszenie dostają 1 punkt kuferkowy do dowolnej umiejętności.

d) Poławianie jabłek Roweny - zdobyte punkty:

1. Sapphire Reyes - 12
2. Jack Reyes - 11
3. Katniss Johnson - 11
4. Sweeney Henley - 10
5. Bell Rodwick - 8
6. Neptune Leighton - 8
7. Robin Hunt - 8
8. Eiv Henley - 7
9. Gemma Zaharov - 7
10. Mila Zoellis - 7
11. Flora Lyons - 6
12. Samuel Doyle - 6
13. Mars Leighton - 5
14. Urane Leighton - 5
15. Scarlett Maya Saunders - 4
16. Avis Dakers - 3
17. Jupiter Leighton - 2
18. Raphael de Nevers - 2

Sapphire dostaje 2 punkty kuferkowe do dowolnej umiejętności i 70 galeonów. Pozostali uczestnicy na pocieszenie dostają 1 punkt kuferkowy do dowolnej umiejętności.

3. Kursy - wszyscy dostają takie nagrody, jakie wylosowali za pomocą kostki.

4. Konkursy dorosłych

a) Wyścig na pegazach:

1. Storm Xander - 46 sekund
2. Callisto Marquett - 70 sekund

Storm dostaje 3 punkty kuferkowe do dowolnej umiejętności i 90 galeonów. Pozostali uczestnicy (Callisto) na pocieszenie dostają 1 punkt kuferkowy do dowolnej umiejętności.

Obstawianie wyścigu - wszystkim niebawem zostanie odjęta odpowiednia suma pieniężna (tyle, ile obstawiali), a Fanny Redford i Eris Lynch dostaną po 43 galeony.

b) Łapanie Kołkogonka - zdobyte punkty (im mniej, tym szybszy czas złapania):

1. Callisto Marquett - 3
2. Eris Lynch - 6
3. Fanny Redford - 6
4. Aleksander Brendan - 7
5. Storm Xander - 10

Callisto dostaje 2 punkty kuferkowe do dowolnej umiejętności i 70 galeonów. Pozostali uczestnicy na pocieszenie dostają 1 punkt kuferkowy do dowolnej umiejętności.

Założyciele, czyli Ramonesse Hope Bailey, Zuzanna Kasprzak, Sapphire Reyes i Gabriel Chaismore dostają po 1 punkcie kuferkowym do dowolnej umiejętności.

UWAGA! Mistrz Gry prześle wam należne punkty W FORMIE ZBIORCZEJ, czyli skumuluje wszystkie punkty do dowolnej umiejętności, wszystkie do zdolności artystycznych itd.

UWAGA2! Jeśli nie ma cię na liście powyżej, a powinieneś być, lub masz wpisane za mało punktów - zgłoś to w temacie "Sesje i eventy". Bardzo dużo osób brało udział (Mistrz Gry jest zachwycony!), dlatego po prostu mógł coś przeoczyć lub pomylić się w liczeniu. Ale Mistrz bardzo was wszystkich kocha, serio!

______________________

Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108779
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8




Specjalny




Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptySob 29 Lis 2014, 9:21 pm;

Andrzejkowe wróżby!


Mawiają, że jasnowidzenie jest domeną kobiet, ale wróżbita Rhys ani trochę nie zgadzał się z tymi twierdzeniami. Dlatego też podjął się pracy w Hogsmeade z okazji odbywającego się dzisiejszej nocy, bardzo ważnego dla astrologów święta, jakim są Andrzejki. Niezwykle zdziwiła go frekwencja chętnych do poznania swojej przyszłości magów, ale sprawiło to też, że odzyskał w wiarę w ludzi, którzy zazwyczaj patrzyli na tarota sceptycznie. A musieli wiedzieć, że Rhys był mistrzem w swym fachu.
Ubrany w upstrzoną gwiazdami granatową szatę, siedział w pomieszczeniu przeznaczonym dla aktorów, które w tym momencie przypominało ogromny namiot. Ściany zakrywały jaskrawe płachty, łączące się ze sobą na suficie, a pośrodku stał okrągły stolik, na którym mężczyzna układał swoje karty.
Każdy musiał pojawić się tutaj z osobna, by obecność świadków nie zapeszyła dobrej energii. Z magią wróżebną nie należało przecież żartować.
Przybyszu, jeśli masz więc odwagę, przybądź do wróżbity Rhysa, a dowiesz się, co spotka Cię w najbliższym czasie.

Biorąc udział w tym evencie automatycznie wyrażasz zgodę na spełnienie wróżby przez Mistrza Gry w jednym z twoich wątków. Ma to na celu urozmaicenie zabawy, twojej gry i urealnienie andrzejkowej wróżby.

Rzucacie kostką i jedną kartą tarota, by dowiedzieć się, jaka przyszłość was czeka.

Kostki:
Każda karta tarota ma dwa różne znaczenia i by poznać swoje przeznaczenie, musicie dowiedzieć się, w jakim położeniu została wyciągnięta z talii przez Rhysa.
parzysta: karta prosta
nieparzysta: karta odwrócona

Karty:
klik:


Kod:
<zg>Wyrzucona kostka:</zg> wpisz
<zg>Wylosowana karta:</zg> wpisz nazwę
<zg>Link do losowania:</zg> [url=wpisz]klik[/url]


______________________

Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Anastasja Rose
Anastasja Rose

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 45
  Liczba postów : 21
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9950-anastasja-catherina-rose
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9954-ana-z-mila-checia-pokoresponuje-z-toba#277325
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9955-anastasja-rose#277327
Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptySob 29 Lis 2014, 9:30 pm;

Anastasja po dłuższym zastanowieniu weszła do pomieszczenia, które było w owym czasie siedzibą Wróżbity Rhysa. Rozglądnęła się po dokoła, po czym usiadła na krześle znajdującym się naprzeciwko mężczyzny.
- Przyszłam po wróżbę. Mam nadzieję, że będzie szczęśliwa. - powiedziała po czym niepewnie wyciągnęła spośród rozłożonych Kart Tarota jedną, pokazawszy ją nieznajomemu wróżbicie. - Proszę zdradź mi co zgotował mi los. - uśmiechnęła się dość blado spoglądając na odwróconą kartę.

Wyrzucona kostka: 5
Wylosowana karta: 8 - MOC
Link do losowania: klik

musisz napisać posta fabularnego, nie tylko wynik losowania


Ostatnio zmieniony przez Anastasja Rose dnia Sob 29 Lis 2014, 10:10 pm, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry Go down


Aleksandra Johanson
Aleksandra Johanson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 25
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 196
  Liczba postów : 181
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9876-aleksandra-johanson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9917-sowia-poczta#276719
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9922-aleksandra-johanson#276754
Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptySob 29 Lis 2014, 9:39 pm;

Aleks weszła do pokoju i z ciekawością rozejrzała się wokół. Wnętrze wyglądało niezwykle, jednak nie mniej niezwykle wyglądał sam pan jasnowidz Rhys. Szatę miał granatową upstrzoną gwiazdkami w jaskrawych kolorach.
- Dzień dobry, proszę pana - przywitała się trochę nieśmiało. - Zdradzi mi pan co zgotował mi los?
Wróżbita wyciągnął rękę, wyciągnął jedną z kart, przyjrzał się jej dokładnie i powiedział:
- Kapłanka. To karta silnie związana z kontaktami z innymi ludźmi. Ktoś może ci sprawić miłą niespodziankę lub wręcz przeciwnie, dlatego zastanów się lepiej, z kim spotkasz się w najbliższym czasie.
W zasadzie nie specjalnie wierzyła we wróżby. Zastanowiła się zastanów się z kim spotkasz się w najbliższym czasie. Co to może znaczyć?

Wyrzucona kostka: 6
Wylosowana karta: 5 - Kapłan
Link do losowania: klik

musisz napisać posta fabularnego, nie tylko wynik losowania


Ostatnio zmieniony przez Aleksandra Johanson dnia Sob 29 Lis 2014, 11:17 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Sarah Nerris
Sarah Nerris

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 149
  Liczba postów : 187
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9869-sarah-neris
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9874-z-checia-popisze-d
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9871-sarah-neris
Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptySob 29 Lis 2014, 10:03 pm;

Autorytet, ale też powodzenie (lub jego brak) w pracy i nauce. Musisz wykazać się ogromną siłą i cierpliwością, by ktoś w końcu cię docenił, ukazać swoją charyzmę i zakopać wszelkie wątpliwości, a czeka cię miła niespodzianka.
Oto co usłyszała z ust czarodzieja, który jej wróżył. W sumie nie wierzyła we wróżby. W szkole na wróżbiarstwo chodziła tylko po to, by wygodnie spać. Na koniec roku wrzucało się nauczycielce jakieś kity i się przechodziło dalej.
Autorytet...
Hm, nie miała w życiu żadnego poważnego autorytetu. Brat? Nie...
Powodzenie...
To się przyda, w szkole... no i jest też Sfinks...
...lub jego brak
Heh...
Musisz wykazać się ogromną siłą i cierpliwością...
Siła... Nie chciała już więcej prób. Wracając tak samotnie do dormitorium, w tę zimną noc najwidoczniej naszły ją nie-Sarowate myśli... Heh...
...by ktoś w końcu cię docenił.
No dzięki. Zwłaszcza za to "w końcu". Ona, niepoprawna optymistka nie potrzebowała takich wróżb. A może... Niedawno zaczęła wątpić w swoje szczęście.
ukazać swoją charyzmę i zakopać wszelkie wątpliwośc...
To nie będzie trudne. Nie byłoby trudne... Będzie trudne.
...a czeka cię miła niespodzianka
Nie ma to jak szczęśliwe zakończenie.
Sarah uznała, że nawet jeśli ta przepowiednie ma coś znaczyć, to da sobie radę. Jak zawsze. Uśmiechnęła się. Miała ochotę zrobić coś szalonego! Roześmiała się, prosto w zimną, listopadową noc, jak wariatka...

Wyrzucona kostka: 4
Wylosowana karta: Cesarz
Link do losowania: [url=wpisz]klik[/url]
Powrót do góry Go down


Utopia Blythe
Utopia Blythe

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : najmłodsza Blythe, klon Psyche
Galeony : 1231
  Liczba postów : 1084
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8678-utopia-blythe
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8682-utopia
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8681-utopia-blythe
Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 EmptySob 29 Lis 2014, 10:23 pm;

Czy wierzę w prawdziwość tarota? Niezupełnie. Czuję za to magię świąt, a magia bywa wtedy o wiele potężniejsza niż w szary dzień. Prawda? Ja ufam swojemu przeczuciu, zwłaszcza że nie da się przeoczyć mocy przepływających w żyłach wraz z krwią i ogólnego poruszenia w powietrzu. A skoro wszyscy biegali dziś do starych wieszczek i wróżbitów, czemu by nie spróbować? Przecież to mi nie zaszkodzi, prawda? Niektórzy się boją, że mogą tym zniszczyć swoje szczęście, ale skoro to ma się spełnić, to ziści się nawet jeśli nie otrzymamy swojej karty. Czego więc się bać? Wiedzy? Ona sama w sobie jest bardzo przydatna. Może nie najlepiej idzie mi w szkole, ale staram się i wiem, jakie znaczenie ma mądrość. To doświadczenia, jakie zyskujemy przez całe swoje życie, a im ich więcej, tym lepiej. Zwłaszcza, że wcześniej nie miałam do czynienia z żadnym jasnowidzem poza naszą nauczycielką wróżbiarstwa.
Kolejka do amfiteatru ciągnęła się chyba kilometrami, a po kilkudziesięciu minutach zaczęłam odczuwać niechęć do tego miejsca, brak motywacji do dalszego oczekiwania. Byłam jednak bliżej niż dalej, więc nie chciałam się poddawać. Oznaczałoby to, że czas, przez jaki tu czekałam, poszedłby całkowicie na marne.
W końcu udało mi się jednak wejść do środka i oniemiałam z wrażenia. Znałam to miejsce zupełnie inaczej, a teraz wszystko otaczały kolorowe płachty, przywodzące mi na myśl wakacje i Indie. Taka odrobina ciepła w ten pochmurny i lodowaty dzień.
Nie wiedzieć czemu, nagle poczułam się dziwnie podniecona tym, że poznam choć odrobinę mojej przyszłości. Przyglądałam się oniemiała wróżbicie, który wyciągnął dla mnie kartę i wyjaśnił, co oznacza.
To metafora drogi, jaką trzeba przebyć, by osiągnąć sukces. Wszelkie starania muszą być docenione, niezależnie od tego, czy praca będzie dobra. Tylko bezmyślność i brak jakiegokolwiek wysiłku powinny zostać ukarane.
Z jednej strony dużo mi to mówiło, a z drugiej nie byłam ani trochę zachwycona, bo to oznaczało dodatkowe zajęcie. Nie chciałam pracować już nad niczym. Sfinks doszczętnie mnie wykańczał. Mimo wszystko pożegnałam się miło i wyszłam, starając się jak mogłam, by wróżbita nie dostrzegł mojego niezadowolenia. Mimo wszystko był jasnowidzem - musiał to w jakimś stopniu przewidzieć.

z/t

Wyrzucona kostka: 3
Wylosowana karta: Rydwan
Link do losowania: klik
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 QzgSDG8








Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty


PisanieAmfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty Re: Amfiteatr na końcu głównej ulicy  Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Amfiteatr na końcu głównej ulicy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 6 z 13Strona 6 z 13 Previous  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 11, 12, 13  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Amfiteatr na końcu głównej ulicy - Page 6 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
-