Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Plac przed wiaduktem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 6 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
AutorWiadomość


Effie Fontaine
Effie Fontaine

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pół wila
Galeony : 4381
  Liczba postów : 2482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t24-effie-fontaine
http://czarodzieje.forumpolish.com/t253-effie-fontaine
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7168-effie-fontaine#204310
http://czarodzieje.forumpolish.com/forum
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Administrator




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptySro 19 Cze - 1:02;

First topic message reminder :



Dziedziniec ten łączy się za pomocą niewielkiego wiaduktu z błoniami. Sam plac jest brukowany, a do tego otaczają go niewielkie kamienne krużganki. Dla tych zmęczonych po całym dniu nauki znajdą się i ławki, acz te niestety przeważnie są zajęte.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4959
  Liczba postów : 2714
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Moderator




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptySro 25 Maj - 20:03;

Zjawiła się w Hogwarcie, by załatwić kilka spraw związanych ze swoim powrotem. Przesłano jej już dyplom, a teraz musiała jedynie dopełnić kilku formalności, zapewniając, że wróci na studia od września. Musiała przyznać, że przez miniony rok zdążyła się stęsknić nie tylko za ludźmi, których znała, z którymi spędziła większość swojej dotychczasowej edukacji, ale również za murami Hogwartu, za znanymi miejscami, w które mogła się udać, bez konieczności mierzenia się z jakimiś niemądrymi zaklęciami wspomagającymi wenę, czy inne chęci twórcze. Mimo wszystko nie czuła się najlepiej we Francji, aczkolwiek musiała przyznać, że jej spojrzenie na sztukę nieco się zmienił, pozwalając jej zacząć traktować swoją przyszłą pracę, jako coś niesamowicie poważnego.
Istniał również cień szansy, że jej pobyt za granicą pozwolił jej nabrać nieco więcej wiedzy w dziedzinach związanych ze sztuką. Być może, choć było to wątpliwe, była bliższa temu, by nie niszczyć każdego kawałka drewna, jaki tylko wpadnie w jej ręce. To były jednak gdybania, domysły, nic więcej, a ona musiała przyznać, że nie miała najmniejszej ochoty skupiać się na czymś podobnym, zwłaszcza teraz kiedy znalazła się znowu w murach Hogwartu, kiedy wiedziała, że wraca do domu, nawet jeśli w Anglii działy się rzeczy, o których wolałaby nie wiedzieć. Uśmiechnęła się pod nosem, musząc przyznać, że nawet dla niej brzmiało to niesamowicie patetycznie, po czym pokręciła nieznacznie głową i wsunąwszy dłonie w kieszenie luźnych spodni, wyszła na plac przed wiaduktem.
Pogoda była całkiem przyjemna, nie zdziwiła się zatem dostrzegając uczniów i studentów, którzy kręcili się w tej okolicy, najwyraźniej zamierzając udać się na błonia, by tam zacząć uczyć się do nadchodzących egzaminów. Bądź też, co było mimo wszystko zdecydowanie bardziej prawdopodobne, zamierzali po prostu odpocząć po zajęciach, łapiąc oddech albo dyskutując na temat nadchodzących wielkimi krokami wydarzeń. Victoria była pewna, że wszyscy byli ciekawi Ligii Pojedynków, do której również zdążyła się zapisać, zastanawiając się, czy przez rok we Francji aby na pewno nie wyszła z wprawy. Zaraz jednak jej myśli zostały rozproszone, gdy spostrzegła znajomą postać.
- Shaw - powiedziała, uśmiechając się lekko, podchodząc do Krukona, marszcząc przy okazji lekko nos, zupełnie jakby chciała się przekonać, czy przypadkiem nie miała mu czegoś do zarzucenia. Było to rzecz jasna absurdalne, ale mimo wszystko nie była w stanie pozbyć się pewnych nawyków, jakie wyrobiła sobie przez lata, nawyków, które innych drażniły i może śmieszyły, ale dla niej były zadziwiająco istotne, bo mimo wszystko tworzyły po prostu jej obraz.
- Co słychać u prefekta naczelnego? - zapytała jeszcze, przekrzywiając lekko głowę.

@Darren Shaw

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Darren Shaw
Darren Shaw

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Galeony : 3011
  Liczba postów : 3049
https://www.czarodzieje.org/t18607-darren-shaw
https://www.czarodzieje.org/t18609-skrzynka-darrena#532211
https://www.czarodzieje.org/t18608-darren-shaw#532138
https://www.czarodzieje.org/t18612-dziennik-darren-shaw#532281
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptySro 25 Maj - 22:33;

5, Baryły brak, @Julia Brooks

  Choć końcowe egzaminy były jeszcze przed nim, to dla Darrena zbliżał się powoli czas ostatecznego rozstania z hogwarckimi murami. Nie zanosiło się na to, że wcześniej zginie - albo, co gorsza, nie zda - więc koniec maja był jednocześnie początkiem ostatniego miesiąca w Szkole Magii i Czarodziejstwa. Szczerze mówiąc, wolałby żeby atmosfera w całej Brytanii była w tym czasie inna, nie tak napięta i niespokojna, jednak akurat tego wybrać nie mógł.
Wybierać mógł za to spomiędzy możliwości spędzania wolnego czasu. Zaliczył już błonia - od wierzby bijącej, po jezioro i granicę Zakazanego Lasu. Hogwarckie korytarze miał okazję oglądać co parę wieczorów, podczas patrolów przydzielanych prefektom czy podczas ponadprogramowych, nieco melancholijnych wycieczek. Bądź co bądź, spędził w tym zamku kawał życia.
  Teraz pora padła na mały plac przed wiaduktem prowadzącym w kierunku Hogsmeade. Tutaj uczniowie pędzili do lub z wioski, która obecnie cierpiała na problemy natury wodnej, grali w gargulki albo po prostu starali się wygrzewać w promieniach majowego słońca, które prawdę mówiąc mogło być nieco cieplejsze.
  O powrocie swojej poprzedniczki na stanowisku prefekta naczelnego Darren nie miał zielonego pojęcia - no bo skąd. Oparty o kamienny murek obserwował właśnie fruwające stado hogwarckich testrali, kiedy usłyszał swoje nazwisko wypowiedziane głosem, od którego niejeden raz jeżyły mu się włosy na karku.
Shaw - wezwany po nazwisku - odwrócił się, widząc tam równie znajomą (i równie źle wróżącą co ton) minę. W chwilowej, pierwszej reakcji jęknął w duchu, przekonany że Victoria zaraz zacznie mu wypominać katastrofalną wręcz postawę Ravenclawu w Pucharze Domów (bez przesady, byli przecież na drugim miejscu... choć akurat tutaj nagród pocieszenia nie było), zaraz jednak ścisnął wargi w prostą, zniesmaczoną linię i oparł się o jedną z blanek łokciem.
- Używanie eliksiru wielosokowego w Hogwarcie jest niedozwolone - oznajmił - Przesiedź godzinę w Hogsmeade albo... albo... huh - Krukon zmrużył oczy, przejeżdżając wzrokiem po twarzy udawanej Brandonówny. Co prawda za podobieństwo zapewne odpowiadał eliksir, ale barwa głosu i przede wszystkim mimika twarzy nie były już tak łatwe do podrobienia. Istniała więc jakaś, niezerowa szansa, że... - O proszę, kogo my tu mamy, Brandon - uśmiechnął się lekko, zamykając Victorię w krótkim uścisku, odsuwając ją potem na długość ramion - U prefekta naczelnego? We wrześniu pewnie ja spytam ciebie o to samo - odpowiedział, wracając do pozycji blankopodpartej - Ale u mnie niiii-... - przeciągał głoskę Shaw, uświadamiając sobie, że jednak "nic nowego" byłoby niedopowiedzeniem tysiąclecia, bo mimo wszystko w ostatnim roku pozmieniało się w jego życiu dość sporo, nawet jeśli głównie na gorsze - ...iiic ciekawego - wybrnął w końcu, zerkając na jakiegoś wyjątkowo hałaśliwego drugorocznego. Powstrzymał się jednak od rzucania mu groźnych spojrzeń czy ostrzeżeń przed zamianą w wiewiórkę, bo i tak ciężko byłoby mu przebić stojącą przed nim hogwarcką mistrzynię ładu i porządku.

@Victoria Brandon
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4959
  Liczba postów : 2714
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Moderator




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptyCzw 26 Maj - 21:50;

Uwaga Darrena spowodowała, że Victoria uniosła brwi w geście prawdziwego zdziwienia, nie mogąc zrozumieć, z jakiego właściwie powodu ten podejrzewał ją o użycie eliksiru wielosokowego. Doszła jednak do wniosku, że jej obecność w Hogwarcie była na tyle nietypowa, iż w istocie istniał cień prawdopodobieństwa, graniczący co prawda z jakimś szaleństwem, że ktoś próbował się pod nią podszyć. Nie miała pojęcia, po co ktoś chciałby to zrobić, co chciałby tym osiągnąć, ani w jaki sposób miałby tego dokonać, ale mimo wszystko postanowiła odsunąć na bok te fascynujące, aczkolwiek zupełnie nikomu niepotrzebne rozważania, nie widząc potrzeby w ciągnięciu tego tematu.
- Brandon. Bez użycia eliksiru wielosokowego - stwierdziła po prostu, odwzajemniając jego uścisk, robiąc to o wiele swobodniej, niż dawniej, nie czując się tak dziwnie, jak kiedyś, gdy ktoś się do niej zbliżał. Uśmiechnęła się zaraz ledwie dostrzegalnie kącikami ust, po czym pokręciła nieznacznie głową, jakby mimo wszystko nie wierzyła w jego słowa.
- Nikt przy zdrowych zmysłach nie postanowi ponownie mianować mnie prefektem naczelnym, po tym jak wyjechałam na rok do Francji. Potrzebują kogoś, kto nie będzie wędrował po świecie w poszukiwaniu czegoś nowego, prawda? - stwierdziła, wzruszając przy tej okazji ramionami, obserwując uważnie młodego mężczyznę. Jej wejrzenie było tak samo chłodne i oceniające, jak dawniej, zupełnie, jakby w istocie była Królową Śniegu, jakby była w stanie zamienić w lód wszystko w swej okolicy i chociaż wiedziała, że to z całą pewnością nie przysparzało jej zbyt wielu przyjaciół, nie zamierzała próbować być kimś innym.
Już raz to zrobiła, starając się dostosować do innych, próbując zrozumieć, co takiego fascynującego jest tak naprawdę w związkach i skończyła na tym o wiele gorzej, niż podejrzewała. Teoretycznie nie przejmowała się tym jakoś mocno, odczuła jednak skutki tego, jak bardzo zamknęła się na innych ludzi po niektórych uwagach Filina, które zapewne miały mieć zupełnie inny skutek od tego, jaki udało się im osiągnąć. Nie było to jednak coś, o czym miała ochotę dyskutować z Darrenem, więc jedynie lekko uniosła brwi, przy tej okazji zadzierając nieco dumnie głowę.
- Zatem ciekawe nie jest to, że piszą o tobie w Proroku Codziennym? - zapytała, nieco rozbawiona tym stanem rzeczy. - Mimo to pozwól, że ci pogratuluję. Wygląda na to, że pokonałbyś mnie z zamkniętymi oczami.
W jej uwadze nie było nawet cienia złości, aczkolwiek musiała przyznać, że jej duma w pewien sposób cierpiała, jej poczucie, że powinna być najlepsza we wszystkim, co możliwe. Niemniej jednak machnęła na to ręką, nie zamierzając poświęcać się ani chwili dłużej takim rozważaniom, szczerze ciesząc się z sukcesu Darrena.

@Darren Shaw

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Darren Shaw
Darren Shaw

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Galeony : 3011
  Liczba postów : 3049
https://www.czarodzieje.org/t18607-darren-shaw
https://www.czarodzieje.org/t18609-skrzynka-darrena#532211
https://www.czarodzieje.org/t18608-darren-shaw#532138
https://www.czarodzieje.org/t18612-dziennik-darren-shaw#532281
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptyNie 29 Maj - 20:29;

  Darrenowi nie chciało się wierzyć w to, że kadra nauczycielska Hogwartu wzbraniać się będzie przed przekazaniem ponownie Victorii odznaki prefekta, nawet jeśli jedynie Ravenclawu, nie naczelnego. Z tego co wiedział, to nie żegnała się ona z Hogwartem w jakichś niemiłych, nieprzyjaznych okolicznościach, a wymiany pomiędzy uczelniami nie były ani czymś nowym, ani nagannym.
  - Przesadzasz - machnął więc ręką Krukon na obawy - a może i nadzieje? W końcu bycie prefektem było odpowiedzialnością i zobowiązaniem, do której nie każdy mógł chcieć wrócić - Brandon - Z taką opinią nie odmówiliby ci nawet gdybyś zepchnęła Craine'a z mostu - dodał, wskazując ruchem głowy głębię pod wiaduktem prowadzącym do Hogsmeade. Co jak co, ale Hogwart mógł pochwalić się dość dobrym położeniem.
  Będąc szczerym, ani o wewnętrznych rozterkach Victorii ani o zmianach, które przeszła - na lepsze lub na gorsze - Shaw nie miał zielonego pojęcia. Do tej pory miał wrażenie, że z Brandon łączyła go relacja nawet nie taka jak pomiędzy uczniami jednej szkoły, ale jak pracowników jednej firmy, mijających się na korytarzu i dbających o to, by paczki dotarły na czas z punkt A do punktu B - a raczej, w ich przypadku, by jakiś zasmarkany Gryfon po raz trzeci w tym miesiącu nie próbował wymknąć się z zamku przy pomocy posągu garbatej wiedźmy. Nie miał więc możliwości, by dowiedzieć się czegoś o niej z jej punktu widzenia, bo to co mówił mu Filin było prawdopodobnie tyle warte, co teraz mówi mu Hariel.
Choć, prawdę mówiąc, nie żeby Darrena jakoś mocno obchodziły sprawy innych.
  Na wzmiankę o Proroku Codziennym Krukon nie mógł się lekko i zupełnie nieskromnie nie uśmiechnąć. No tak, to było przeciwieństwem "niczego ciekawego", w sumie tak jak ta cała afera z Camelotem - ale o tym Victoria musiała już wiedzieć, przecież o takim odkryciu szumiało na pewno w całej Europie.
- Dziękuję, i możliwe. Daję sobie pięćdziesiąt procent szans - odpowiedział na gratulacje, nie mogąc jednak uczciwie nie wspomnieć też o paru sprostowaniach - Co prawda bardzo mi przyjemnie nosić tytuł Mistrza Pojedynków, ale zabrakło na nim paru osób, które powinny tam być - dodał rzeczowym, iście krukońskim tonem - Strauss, Voralberga, niejakiej Brandon... - wzruszył ramionami. To, że Vicky była dobra z zaklęć Shaw wiedział już od dawna - jak mocno podciągnęła się przez rok we Francji, aż bał się pytać.
  - No ale dość o zasiedziałym w Hogwarcie prefekcie - żachnął się Darren, szczerze wierząc że to Victoria z ich dwójki ma więcej ciekawego do powiedzenia na temat ostatniego roku niż on sam byłby w stanie wydusić z siebie mówiąc o ostatniej połowie dekady - Opowiadaj, jak było w Beauxbatons.
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4959
  Liczba postów : 2714
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Moderator




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptyWto 31 Maj - 18:26;

Victoria zdecydowanie nie należała do osób, które paliły za sobą mosty, chyba że sprawa należała do tych stawianych na ostrzu noża. Nie opuściła zatem Hogwartu w sposób, który mógłby cokolwiek zniszczyć, który mógłby wywrócić jej świat do góry nogami, toteż być może Darren faktycznie miał rację twierdząc, że wszystko było jeszcze możliwe. Zaraz też wywróciła oczami, jakby chciała powiedzieć mu, żeby lepiej nie opowiadał takich bzdur i pokręciła nieznacznie głową.
- Czasami można by mieć na to chęć. Myślałam, że uznał, ze jego czas w szkolnych murach przeminął, ale mówisz, że nadal lubi męczyć młodzież? - zapytała, przekrzywiając nieznacznie głowę.
Być może ich rozmowa nie była jakaś niesamowicie porywająca, ale mimo wszystko sprawiała jej przyjemność. Jeszcze kilka miesięcy wcześniej zapewne wygarnęłaby kilka spraw chłopakowi, czy raczej mężczyźnie, ale teraz nie patrzyła na niego tak surowo, zdając sobie sprawę z tego, że mogła wcześniej zacząć zachowywać się, jakby nie miała stu lat i nie pozjadała wszystkich rozumów. Czasu jednak cofnąć nie mogła, nie potrzebowała tego zresztą, wiedząc, że życie musiało toczyć się dalej własnym torem, bez prób naprawienia tego, co nie nadawało się tak naprawdę do reperacji. Wychodziła zresztą z założenia, że nie musiała od razu przyjaźnić się z całym światem, bo to nie prowadziło do niczego mądrego, jak również absolutnie nic nie zmieniało.
- Obiecuję ci, że następnej okazji nie przepuszczę - odparła, uśmiechając się do niego szerzej, przymknąwszy lekko powieki, czując, jak mocniej uderza jej serce, gdy zrobiło jej się po prostu miło na tę uwagę. Wiedziała oczywiście, że daleko było jej do wielu innych wspaniałych czarodziejów, ale mimo to nie zamierzała odrzucać tego komplementu i wspomniała, że zapisała się do ligi szkolnej.
- Niesamowicie artystycznie. Wzniośle, z polotem, weną i Merlin raczy wiedzieć, czym jeszcze. Słowem: nudno. To prawda, że udało mi się popracować nad kwestiami związanymi z działalnością artystyczną, ale poza tym nie sądzę, żebym wyniosła stamtąd cokolwiek dobrego. Poza przyjaźnią z Leą - odparła, wzruszając lekko ramionami, bo naprawdę nie było tego zbyt wiele do opowiadania; to jednak nie był jej świat i nie umiała się w nim tak naprawdę odnaleźć, wolała coś innego, nadawała się do czegoś innego i podniosła atmosfera najczęściej jej nie odpowiadała, a te wszystkie zaklęcia, które miały zachęcać ją do tworzenia, jakoś niekoniecznie na nią działały.

@Darren Shaw

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Darren Shaw
Darren Shaw

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Galeony : 3011
  Liczba postów : 3049
https://www.czarodzieje.org/t18607-darren-shaw
https://www.czarodzieje.org/t18609-skrzynka-darrena#532211
https://www.czarodzieje.org/t18608-darren-shaw#532138
https://www.czarodzieje.org/t18612-dziennik-darren-shaw#532281
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptyPon 6 Cze - 22:52;

@Victoria Brandon

  Przed odpowiedzią na pytanie Victorii Darren odruchowo zerknął w kierunku ścieżki prowadzącej do Hogwartu oraz na most, który wiódł do Hogsmeade. Kto wie, czy Craine nie pełzł właśnie którąś z tych ścieżyn, nastawiając uszu na prefektów - obecnych lub byłych - szkalujących jego szacowną osobę.
- Niestety - odpowiedział gdy upewnił się, że teren był czysty - W Bobatą nie ma takich chodzących po szkole strzyg? - spytał, szczerze ciekaw tego, czy we francuskiej szkole byli jacyś profesorowie znienawidzeni w równym stopniu co tutejszy pan Patton.
- Miło słyszeć - dodał z kiwnięciem głowy. Po ostatniej lidze pojedynków mógł powiedzieć, że było tam dość ciekawie, ale nie mógł zaprzeczyć że pojawienie się na niej Victorii podniosłoby ogólny poziom dość mocno do góry, nieważne czy dziewczyna celowałaby w zwycięstwo czy nie.
  - Szkolna liga? - spytał Krukon, słysząc że Brandon wspomniała o zapisaniu się doń - No to mam pierwszego faworyta - uśmiechnął się lekko, choć mógłby wymienić kilka osób, z którymi Victoria mogła mieć dość ciężką przeprawę gdyby zdarzyło się jej na nie trafić.
  Słuchając słów Krukonki na temat atmosfery w Beauxbatons, brwi Darrena wędrowały coraz wyżej i wyżej do góry. Francuska szkoła brzmiała coraz bardziej jak miejsce kaźni - skupienie na działalności artystycznej.
- Lea? Swansea? - zainteresował się Shaw. Kojarzył tą również Krukonkę szczególnie z ostatniego spotkania nad jeziorem, gdzie została użądlona przez jednego z tamtejszych langustników, co ostatecznie skończyło się zmarnowaniem potencjalnie dobrej kawy - A co do Bobatą, to współczuję - powiedział, chcąc nie chcąc zerkając na hogwarcki masyw, który niedługo miał przecież opuścić - Nie wytrzymałbym tam dwóch tygodni, a co dopiero roku.
  Darren zmierzył Victorię wzrokiem. Co prawda poziomu artyzmu w duszy nie dało się zmierzyć, ale zastanawiał się, czy w dziewczynie coś się zmieniło. Wyglądała na nieco bardziej rozluźnioną - o co w sumie było nietrudno - ale poza tym, to z pewnością była stara, dobra Victoria Brandon.
- To jakie teraz plany? - spytał, zakładając ręce na piersi - Wakacje z Hogwartem? Powrót od września? Powrót od teraz?
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4959
  Liczba postów : 2714
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Moderator




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptyWto 7 Cze - 20:44;

Nim wyjechała z całą pewnością nie odważyłaby się na taką uwagę pod adresem któregokolwiek z profesorów. Teraz jednak nabrała pewnego dystansu do sprawy, zaczęła dostrzegać, że nie wszyscy byli tacy święci i wspaniali, jak chcieli być, że nie należał im się szacunek dosłownie za nic, dlatego też nie bała się w sposób kulturalny wyrażać zdania o pewnych indywiduach, jakie kręciły się w okolicy. Nie chciała, rzecz jasna, narażać Darrena albo siebie na jakieś nieprzyjemności, ale nie sądziła, by nauczyciel transmutacji czaił się gdzieś w pobliżu. Miała świadomość, że ten zdawał się być jak nietoperz, który pojawia się nieoczekiwanie i zaczyna wplątywać się we włosy, ale chwilowo nie przewidywała niczego takiego. Na jego pytanie wzruszyła zaś lekko ramionami.
- Innego typu? Odnoszę wrażenie, że większość z nich raczy się różnego rodzaju używkami. Być może zbyt wiele unosi się tam zaklęć polepszających wenę, może za bardzo wsiąknęli w swoje przedmioty, ale jeśli już chcą okazywać swoją wyższość, przeważnie robią to inaczej - stwierdziła ostatecznie z namysłem, a potem przekrzywiła lekko głowę.
Widać było, że była nieco rozbawiona jego komplementem, ale zapewniła go, że pewnego dnia zamierza stanąć w szranki w profesjonalnych pojedynkach. Musiała jednak nabrać wprawy, bo to, co robiła do tej pory, z całą pewnością nie zasługiwało na miano prawdziwej walki. Nie chodziło o to, że Victoria od razu wymagała krwi, łez i Merlin raczy wiedzieć czego jeszcze, ale chciała się przekonać, jak inni byli w stanie sobie z nią poradzić. Jak szybko poszłoby im położenie jej na łopatki. Podejrzewała, że z Darrenem, tak jak i z Violą, miałaby poważny problem zwyciężyć.
- Tak. Spędzałyśmy większość czasu razem, mimo wszystko pozostali studenci byli tam wręcz nie do zniesienia, z kilkoma niewielkimi wyjątkami. Nie sądzę, żeby ktokolwiek był w stanie wytrzymać tam dłużej, niż rok. Ale może przynajmniej teraz przygotowywane przeze mnie miotły nabiorą nieco bardziej artystycznej linii - stwierdziła, przy okazji zdradzając mu, czym tak naprawdę próbowała się tam zajmować. Miała ostatecznie pewien cel w tym wyjdzie, poza zmianą otoczenia i możliwością przemyślenia podejmowanych decyzji, co również było oczywiście niesamowicie istotne.
- Zdałam egzaminy we Francji, wszystkie papiery dostarczyłam, więc wracam na studia od września. Ale myślę, że wyjadę na wakacje z Hogwartem, żeby móc znowu porozmawiać ze wszystkimi ludźmi, za którymi tęskniłam. A ty? Dorosłe życie czeka? - odparła, przy okazji uśmiechając się lekko, ciekawa tego, czy Darren miał skonkretyzowane plany, czy może jeszcze wahał się, co do przyszłości.

@Darren Shaw

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Darren Shaw
Darren Shaw

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Galeony : 3011
  Liczba postów : 3049
https://www.czarodzieje.org/t18607-darren-shaw
https://www.czarodzieje.org/t18609-skrzynka-darrena#532211
https://www.czarodzieje.org/t18608-darren-shaw#532138
https://www.czarodzieje.org/t18612-dziennik-darren-shaw#532281
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptySro 15 Cze - 17:12;

  Na wspomnienie o używkach w szkole Darren uniósł lekko brwi. Takie rzeczy w placówce edukacyjnej? Kto by pomyślał. Na pewno takie ewenementy nie zdarzały się w Hogwarcie. Absolutnie.
- Bobotą coraz bardziej brzmi jak totalny koszmar - ocenił Shaw po kolejnej porcji informacji dotyczących francuskiej szkoły - Masa zajęć artystycznych, nadętych bufonów i tylko jedna osoba z którą można pogadać w normalny sposób? Jak w ogóle dałaś radę tam wysiedzieć cały rok, ja bym uciekał po miesiącu? - pokręcił głową Krukon. Cała szkoła poświęcona jedynie artystycznemu rozwojowi, tańcowi, muzyce i malarstwie? To tak jakby w Hogwarcie nie robili nic innego, tylko uczyli się obrony przed czarną magią od pierwszych zajęć w pierwszej klasie do ostatniego dnia studiów. Nic tylko Drętwoty i Arania Exumai, dzień w dzień, lekcja w lekcję. Darren by aż tak bardzo nie narzekał, ale wiedział dobrze że dla niektórych zajęcia poświęcone zaklęciom to była prawdziwa udręka.
  - O, to miło będzie cię spotkać na wakacjach, gdziekolwiek jedziemy - uśmiechnął się Shaw. Także wybierał się na hogwarckie ferie - tym razem jednak w roli "opiekuna", bo z końcem czerwca stawał się oficjalnie osobą dorosłą - A co potem... to... ekhm... - zastanowił się przez chwilę Darren - ...to jeszcze nic nie jest przesądzone - powiedział w końcu, nie wiedząc czy jego plany się powiodą, czy może będzie zmuszony dalej siedzieć w Gringotcie za dnia i pilnować czy Max Solberg nie rozwala swojego klubu w nocy.
- Czyli oficjalnie idziesz w tworzenie mioteł? - spytał, nawiązując do wcześniejszej wypowiedzi Victorii. Wiedział że Brandonowie byli rodem, który spełniał się od pokoleń właśnie w tej dziedzinie, ale... - Nie spodziewałem się, szczerze mówiąc - dodał.
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4959
  Liczba postów : 2714
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Moderator




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptyCzw 16 Cze - 14:53;

- Pewnie niektórzy by się tam odnaleźli, ale mnie od tego wszystkiego bolała głowa. Skoro jednak powiedziałam już a, to trochę głupio byłoby nie powiedzieć b. Wiem na pewno, że nigdy więcej tam bym nie wróciła, przesycenie sztuką jest zdecydowanie zbyt wielkie, podobnie jak przekonanie niektórych o swoich zdolnościach artystycznych - stwierdziła, wzruszywszy ostatecznie ramionami. Wyniosła oczywiście kilka dobrych wspomnień i zdolności z tej wymiany, poszerzyły się jej horyzonty i zaczęła dostrzegać rzeczy, jakich wcześniej nie wiedziała, ale musiała szczerze przyznać, że jednak była zmęczona Francją, zajęciami, jakie prowadzono w wybranej przez niej placówce edukacyjnej i marzyła o tym, by faktycznie wrócić do Hogwartu, żeby znowu znaleźć się za jego murami, wraz z ludźmi, których znała.
- Może tam uda nam się zmierzyć - powiedziała na to, marszcząc lekko nos i spoglądając nieco uważniej na Darrena, jakby próbowała w tej chwili ocenić jego zdolności. Domyślała się, że była za nim daleko w tyle, ale miała jeszcze sporo czasu na to, żeby poprawić swoje umiejętności, by nie wyjść z wprawy i skoncentrować się na tym, co było dla niej naprawdę ważne.
- W takim razie powodzenia we wszystkich tajemniczych planach - odparła, gdy Darren uznał, że nie chce się z nią podzielić planami na przyszłość, wiedząc, że nie powinna wpychać w to na siłę nosa. Nic by jej to nie przyniosło, a i nie znała chłopaka na tyle, by móc się w cokolwiek wtrącać, dopytywać, czy go pouczać. Znajdowała się daleko poza kręgiem osób, które do czegoś podobnego miały prawo, toteż po prostu przyjęła do wiadomości jego stanowisko, dzieląc się swoimi planami.
- Dokładnie tak. Zamierzam udowodnić, że Nimbusy i Błyskawice mogą spokojnie odejść w niepamięć - stwierdziła, co brzmiało jak niesamowite chwalipięctwo, ale akurat w przypadku Victorii i jej perfekcjonizmu, nie było niczym aż tak dziwnym. Ostatecznie jeśli postanowiła sobie, że zawojuje rynek miotlarski, to nie zamierzała spocząć w spokoju, póki tego nie osiągnie, choćby miała pracować na to przez kolejne dziesiątki lat. - Czego się w takim razie spodziewałeś? Auror? Nauczyciel zaklęć? - zapytała całkiem swobodnie, bardzo ciekawa tego, co chłopak miał do powiedzenia, jednocześnie czując, że nieco się spina, jakby miała poczucie, że znowu nie spełniła czyichś oczekiwań.

@Darren Shaw

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Doireann Sheenani
Doireann Sheenani

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 158
C. szczególne : Jest drobna i wygląda zdecydowanie młodo. | Na lewym barku ma blizny po Sectumsemprze, a pomiędzy łopatkami ma tatuaż. | Posiada kolczyk w nosie. | Końcówki włosów pofarbowane są na żółto.
Galeony : 352
  Liczba postów : 963
https://www.czarodzieje.org/t20296-doireann-sheenan#636815
https://www.czarodzieje.org/t20298-korespondencja-doireann-sheenani#637079
https://www.czarodzieje.org/t20295-doireann-sheenan#636813
https://www.czarodzieje.org/t20301-doireann-sheenani-dziennik#63
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptyPią 17 Cze - 21:15;

.  Gwar szkolnego dziedzińca dorobił się kolejnego dźwięku, bo poza chichotami, szeptami i rozmowami o przeróżnych tonacjach dołączył do nich stukot niewielkiego obcasa. Ktoś, kto poświęciłby chwilę (bądź lata), by zaznajomić się z tuptanymi zwyczajami panny Sheenani, mógłby bez najmniejszych wątpliwości stwierdzić, że kroczyła w rytmie jestem panią prefekt i jestem teraz bardzo zajęta. Ci, którzy byli zaś o zdrowych zmysłach i nie marnowali życia na analizowanie kroków innych ludzi, doszliby do dokładnie tych samych wniosków, widząc stos pergaminów w jej dłoniach, skupioną minę i wzrok wbity w bardzo wyraźny cel - młodego mężczyznę najpewniej zajętego swoimi sprawami. Doireann nie miała jednak czasu na altruizm, czy nawet mniej zaangażowane analizowanie humoru osób przez nią męczonych, ostatnio będąc zbyt zajętą zadziwiająco częstymi odwiedzinami dziadków, szukaniem odpowiednio białej sukienki wraz z wymówkami, dlaczego teraz nie będzie jej kupować, prefektką, a dodatkowo uczennicą siódmego roku w okresie mocno egzaminowym. Bez najmniejszego zastanowienia przeszła więc do zaplanowanego wcześniej ataku.
  - Peterze! - zawołała ostrzegawczo, zwiastując swoje przybycie, chociaż nie na tyle głośno, by można było uznać to za krzyk. Tego jeszcze się nie nauczyła. - Och, o tutaj, zobacz. - zgrabnym ruchem dłoni wyciągnęła jedno zawiniątko i podsunęła je chłopakowi. - To znaczy, dzień dobry Peterze, a teraz zobacz- Irma Goode powiedziała mi, że szukałeś tego przepisu, tylko - mówiąc to pochwyciła kolejne dwa zwoje, niejako zmuszając, by jej rozmówca je łapał. - nie powiedziała mi, o jakie dokładnie plumpki ci chodziło, więc tutaj są na smażone bez i w panierce, tutaj na duszone, ale w trzech różnych sosach, a tutaj jak zrobić płonące pierożki z plumpkami, albo jak upiec je z batatami, pomidorami i bazylią. - przerwała, zabierając głęboki oddech. Ostatnio zauważyła u siebie tendencję do mówienia dużej ilości słów na jednym wydechu i szczerze zastanawiała się, czy kiedyś od tego nie padnie trupem. Ewentualnie nie odwodni się okrutnie, bo zawsze potem czuła nieprzyjemną suchość w ustach.
  Jednak poza poczuciem, że potrzebuje szklanki wody miała też wrażenie dobrze wykonanego zadania.

Powrót do góry Go down


Peter Stryder
Peter Stryder

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : wrzeszczący kalendarz to jego najlepszy przyjaciel / na lewym nadgarstku tatuaż lisiej łapy i napis po walijsku
Dodatkowo : Animag (lis)
Galeony : 110
  Liczba postów : 85
https://www.czarodzieje.org/t21385-peter-stryder#692453
https://www.czarodzieje.org/t21386-niecierpliwa-poczta-petera#692530
https://www.czarodzieje.org/t21383-peter-stryder#692451
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptyPią 17 Cze - 22:00;

Żar lał się z nieba. Pogoda była nie do wytrzymania choć to niezwykle miła odmiana w porównaniu do ponurej atmosfery tworzącej się po zmroku i poza bezpiecznym Hogwartem. Stał przy kamiennej okiennicy z rękawami podwiniętymi do łokci, krawatem przerzuconym przez ramię i granatową książką w ręku. Analizował pierwszy akapit ósmego rozdziału tomiszcza otrzymanego od ojca. Tak na dobrą sprawę przymierzał się by za kilkanaście minut zmienić formę i poćwiczyć na czterech łąpach ale trening w takim upale nie należałby do przyjemności. Przydałby się mu przy tym spec od zwierząt ale jak nigdy nie mógł znaleźć nigdzie Rue, a przed obcymi osobami jeszcze trochę wstydził się ćwiczyć. Ociągał się, grał na zwłokę i dlatego był łatwym do odnalezienia celem, jeśli ktoś go szukał. Tak też się stało. Znikąd usłyszał swoje imię w niegłośnym zawołaniu. Podniósł głowę i od razu zlokalizował źródło dźwięku. Widząc zmierzającą ku niemu prefekt wyprostował się i przeszedł w tryb nienagannej uprzejmości wobec osoby prezentującej jakiś odłam odpowiedzialności i kontroli. Trudno stwierdzić czy to była jego naturalna postawa czy bardzo skrupulatnie obliczony plan z kim najlepiej mieć dobre relacje aby w przyszłości mogło to rokować w korzyści. Wiedział jedynie, że dziewczyna ma trudne do wymówienia imię i niektórzy wołali do niej "Ann". Ten jej wielki gryfoński bodyguard chyba tak do niej mówił, nie był pewien.
- O, cześć? - opuścił rękę w której trzymał książkę i lekko skołowany przyjmował od dziewczyny następujące pergaminy. Z pewną dozą konsternacji słuchał potoku jej słów i na bieżąco łączył przyczynę - skutek i efekt końcowy, a przy tym szukając motywacji jej działania.
- D-dzięki... wow, nie spodziewałem się... - tytuły przepisów migały mu przed oczami wraz z pojawiającą się listą przepisów. Ciemne jak noc oczy popatrzyły na nią z niemałym zaskoczeniem. Prefekta, która wysiliła się dla niego ze znalezieniem przepisów? To rzadko spotykana postawa, a i było mu z tego powodu zwyczajnie po ludzku miło.
- Nie miałem pojęcia, że Irma opowiada o moich próbach tworzenia jakiegokolwiek magicznego jedzenia. - wsunął podręcznik między łokieć a tułów i przejrzał przelotnie przepisy w poszukiwaniu tego odpowiedniego, którego poszukiwał ze sprawdzonego źródła.
- O, szukałem duszonych... ach, super, są dwa z innych sosach niż ten z sosem wiggenowym. W końcu jakiś zamiennik. - ucieszył się z innych odmian bo jednak wolał nie otruć się po własnoręcznie wykonanym daniu.
- Dzięki... Ann, tak? - uśmiechnął się lekko do niskiej dziewczyny.
- Co chcesz w zamian? - nie brał pod uwagi bezinteresowności bo tak świat nie funkcjonował. Osoby altruistyczne powinny dwukrotnie zastanowić się nad poczuciem własnej wartości i dopiero odnajdywać swój styl życia.

@Doireann Sheenani
Powrót do góry Go down


Darren Shaw
Darren Shaw

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Galeony : 3011
  Liczba postów : 3049
https://www.czarodzieje.org/t18607-darren-shaw
https://www.czarodzieje.org/t18609-skrzynka-darrena#532211
https://www.czarodzieje.org/t18608-darren-shaw#532138
https://www.czarodzieje.org/t18612-dziennik-darren-shaw#532281
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptyPon 20 Cze - 21:48;

@Victoria Brandon

  Darren pokręcił głową z lekkim, acz pełnym podziwu uśmiechem.
- Ale i tak wysiedziałaś tam rok - podkreślił, zakładając ramiona na piersi i opierając się nieco wygodniej o jedną z blanek otaczających plac, przyjemnie zimną w gorący, czerwcowy dzień - Za samo to należą się czapki z głów - pogratulował Krukon, nadal nie wierząc do końca że wszyscy francuscy czarodzieje mieli aż takiego świra na punkcie sztuki. Ale może jednak była to prawda i ci, którzy woleli nieco bardziej praktyczne dziedziny magii musieli ratować się wyjazdem do Hogwartu - na przykład Irvette, która, choć jest rodowitą Francuzką, zdecydowała się studia w Szkocji.
  - Na to liczę - powiedział z nutą wyzwania Shaw. Oficjalnie tak naprawdę z Victorią się nigdy nie mierzył - a przynajmniej nie na poważnie, bo jakichś krótkich pojedynków na lekcjach polegających na strzelaniu w siebie iskrami nie wliczał - I dziękuję.
  - Szczerze, to z twoją łatwością w egzekwowaniu regulaminów, spodziewałem się czegoś w Ministerstwie - powiedział, jednak w jego głosie nie było nawet cienia rozczarowania lub zawiedzionych oczekiwań. Od Victorii nie oczekiwał niczego - no, może oprócz godnego reprezentowania Ravenclawu od września, ale przecież to było pewne jak to, że słońce wstaje na wschodzie i zachodzi na zachodzie - bo przecież nie był jednym z jej licznych wujów czy stryjów. Dzielił się po prostu swoimi spostrzeżeniami - Wierz mi, pracowałem tam nieco, zupełna odwrotność Bobotą.
- Ale przyda się nowa konkurencja na rynku mioteł - pokiwał głową Krukon, wracając do tematu latających środków podróży - Wyobrażam sobie, że wieczne ściąganie innych modeli z zagranicy to tylko wrzód na tyłku - dodał, samemu mając południowoamerykański model, otrzymany jednak w prezencie.
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4959
  Liczba postów : 2714
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Moderator




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptyWto 21 Cze - 7:56;

- To może oznaczać równie dobrze, że jestem całkiem szaloną masochistką - zauważyła cicho, zdając sobie sprawę z tego, jak idiotycznie brzmiała ta jej uwaga. Niezależnie od tego, jak było naprawdę, czasy Francji były za nią i zamierzała pozostać w Anglii już do końca swojej edukacji, pozostając mimo wszystko wierną Hogwartowi i wyznawanym w nim zasadom.
W jej jasnych oczach pojawił się nieco niebezpieczny błysk, kiedy zauważała spokojnie, że w takim razie przyjmuje to wszystko, jak wyzwanie i z całą pewnością nie odpuści sobie żadnej sposobności do tego, by przekonać się, kto z nich jest lepszy. Wiedziała, że ma jeszcze wiele rzeczy, które musiała zmienić, że miała jeszcze wiele niedociągnięć w swojej wiedzy, które z całą pewnością ograniczały jej magiczne zdolności, ale nie zamierzała się poddawać, nim jeszcze spróbowała. Ćwiczyć bardziej, intensywniej, szybciej, to zdecydowanie było to, co niezmiernie ją pociągało, tak samo jak myśl o tym, że mogłaby faktycznie mierzyć się ze zdolniejszymi czarodziejami.
Zaśmiała się na jego uwagę, marszcząc lekko nos, a jej jasne oczy błysnęły na jego uwagę. Faktem było, że ze swoją surowością na pewno nadawała się na posadę w Ministerstwie Magii, ale siedzenie za biurkiem przez cały czas, przez całe życie, z całą pewnością nie było tym, o czym tak naprawdę marzyła. Była mimo wszystko dość twórczym stworzeniem, które nie lubiło siedzieć bezczynnie i choć czytała niezliczoną liczbę książek, chociaż interesowała się całym mnóstwem spraw, nie zamierzała zamykać się w biurze, nie zamierzała nakładać kar na czarodziejów, ani robić czegoś podobnego.
- Nic z tego, Darren. Zamierzam jeszcze was wszystkich zadziwić. Mam nadzieję, że kiedyś będziesz mógł sięgnąć, po stworzoną przeze mnie miotłę i uznasz, że nie jest beznadziejna - stwierdziła, skinąwszy jeszcze głową na jego wyjaśnienia. Nie wiedziała co prawda, że ten faktycznie spędził czas w Ministerstwie, ale po takiej opinii zdecydowanie nie zamierzała próbować choćby na chwilę się tam dostać.
- Będę zbierała się do domu. Mam nadzieję, że naprawdę kiedyś uda nam się zmierzyć, a do tej pory obiecuje odpowiednio dużo ćwiczyć. Powodzenia ze wszystkim, Darren - dodała po chwili, orientując się, że tak naprawdę zabawiła w Hogwarcie zdecydowanie za długo. Uśmiechnęła się lekko do chłopaka w formie pożegnania, mając nadzieję, że faktycznie w najbliższym czasie jeszcze się spotkają, a później skierowała się w stronę błoni, by po prostu ruszyć do Norfolk.

z.t

@Darren Shaw

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Doireann Sheenani
Doireann Sheenani

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 158
C. szczególne : Jest drobna i wygląda zdecydowanie młodo. | Na lewym barku ma blizny po Sectumsemprze, a pomiędzy łopatkami ma tatuaż. | Posiada kolczyk w nosie. | Końcówki włosów pofarbowane są na żółto.
Galeony : 352
  Liczba postów : 963
https://www.czarodzieje.org/t20296-doireann-sheenan#636815
https://www.czarodzieje.org/t20298-korespondencja-doireann-sheenani#637079
https://www.czarodzieje.org/t20295-doireann-sheenan#636813
https://www.czarodzieje.org/t20301-doireann-sheenani-dziennik#63
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptyWto 28 Cze - 14:22;

.  Istniały prawdy, których żadna siła na tym świecie nie była w stanie zmienić. I tak, jak drzewa - choćby nie wiem co - korzeniami zawsze szukały ziemi, tak i Sheenani - choćby nie wiem co - znajdowała czas dla aspirujących kucharzy. Choćbyniewiemcoizm bywał jednak zgubny. Należał bowiem do tego z gatunku nadgorliwych i bardzo śpieszących się, przez co Puchonka wielokrotnie kończyła tak, jak teraz - ze stosem pergaminów, z których użyteczny był prawdopodobnie tylko jeden i ogromem czasu, którego nikt przecież nie mógł jej zwrócić. Chociaż jej samej na owych zwrotach niekoniecznie zależało.
  W swoim stanowisku Doireann widziała jednak nieco więcej, niż dostęp do ekstrawaganckiej łazienki i przywilej wychodzenia z dormitorium po dwudziestej drugiej. I tak, noszenie plakietki w głowie Puchonki nierozłącznie wiązało się nie tylko z odpowiedzialnością za najmłodsze roczniki, świeceniem oczami przez profesorami, czy pilnowaniem ogólnego ładu i porządku, ale też całą górą małych przysług. - Proszę. - odparła na podziękowania, uśmiechając się przy tym bardzo uprzejmie. - O-Och, Irma bardzo dużo móóó- - wi, dokończyła w myślach, łapiąc się jednocześnie, że nie było to zbyt uprzejme stwierdzenie. Strategicznie kaszlnęła w pięść, udając, że było to wyłącznie przejęzyczenie, postanawiając ignorować to, że rumieniec zażenowania panoszył się na je twarzy. - J-Jest pomocna. Myślę, że zależało jej, żebyś dostał ten przepis.
  I gdyby Doireann należała do osób bardziej domyślnych w strefie uczuciowej, tak zobaczyłaby, że Irmie zależało, by to ona dostarczyła odpowiedni przepis. Mogłaby wtedy uśmiechnąć się słodko, a potem mówić przyjaciółką, że udało się jej porozmawiać z Peterem - i byłby to dla niej dzień prawdopodobnie najpiękniejszy.
  - Nie lubisz wiggenowego? - uniosła brew; a raczej obie brwi w geście zdradzającym zaciekawienie. - Och, przypaliłeś go kiedyś? Wtedy cała kuchnia pachnie jak stare, opuszczone skrzydło szpitalne. - w oczach Doireann byłby to powód, dla którego ktoś mógłby nie chcieć podejmować się kolejnych prób stworzenia dania. Zwłaszcza, jeśli ktoś miałby wrażliwy węch - a dla komfortu wszystkich zawsze zakładała, że jej rozmówca do takowych należał.
  - Doireann. - poprawiła go, a jednocześnie kiwnęła głową, dając znać, że Ann też ujdzie. - Co bym... chciała? - zmarszczyła brwi spoglądając wyczekująco w stronę Petera. Uznała, że czegoś w tym prostym zdaniu jednak nie zrozumiała.
  Przez myśl nie przeszło jej, że Irma Goode umarłaby ze szczęścia słysząc podobne słowa.

Powrót do góry Go down


Kate Milburn
Kate Milburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 173
C. szczególne : karminowe usta, nosi pierścień uznania, jej spódnice bywają krótkie i jest to eufemizm, kolczyk w pępku
Galeony : 542
  Liczba postów : 1593
https://www.czarodzieje.org/t22617-kate-milburn#754903
https://www.czarodzieje.org/t22619-poczta-kate#755024
https://www.czarodzieje.org/t22618-kate-milburn#754964
https://www.czarodzieje.org/t22650-kate-milburn-dziennik#757550
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptySob 18 Lis - 19:30;

Po obiedzie miała chwilę przerwy, więc zaopatrzona w termos z gorącą herbatą, owinięta szalikiem i opatulona po szyję ciepłym okryciem wierzchnim, postanowiła wyjść z zamku na krótką przechadzkę. Nie zaszła jednak daleko - niedaleko wejścia, nieco pobocznie od ciężkich drzwi, grupka trzecioklasistów grała w gargulki. Zgromadzili się wokół narysowanych na ziemi okręgów, przysiadali na zestawie płaskich poduszek i wybijali sobie wzajemnie gargulki. Popatrzyła chwilę na ich grę, po czym ruszyła w kierunku wiszącego mostu. Nie spieszyła się specjalnie na swoim spacerze, ale zamierzała wrócić do zamku jeszcze przed zapadnięciem zmierzchu, więc po blisko godzinie pojawiła się na placu z powrotem. Trzecioklasistów już nie było, za to na ziemi wciąż widniał okrąg, wokół którego leżały poduszki. Czyżby zapomnieli ich ze sobą zabrać? Podchodząc bliżej okazało się, że nie były to jedyne pozostawione fanty - cały woreczek gargulków spoczywał tuż obok! Zrobiło jej się przykro, bo nie znała żadnego z tamtych chłopaków, a nie potrafiła przypomnieć sobie, czy któryś z nich miał ubranie w barwach domu. Zapragnęła zwrócić wszystkie przedmioty właścicielowi - w końcu tak postąpiłby prawy Gryfon - biorąc jednak w palce gargulka poczuła przemożną chęć zagrania w grę. Tylko z kim?

@Anabell Goldbird
Powrót do góry Go down


Anabell Goldbird
Anabell Goldbird

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : Rude włosy
Galeony : 178
  Liczba postów : 396
https://www.czarodzieje.org/t22215-anabell-goldbird-budowa#730633
https://www.czarodzieje.org/t22218-anabell-goldbird#730825
https://www.czarodzieje.org/t22216-anabell-goldbird#730634
https://www.czarodzieje.org/t22227-anabell-goldbird-dziennik#731
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptySob 18 Lis - 20:12;

Szła dość niemrawym krokiem, była zmęczona nadmiarem zajęć oraz prac domowych, które musiała odrabiać i potrzebowała mentalnego odpoczynku od wszystkiego, co miało związek z jakąkolwiek nauką. Dlatego też swój spacer, a raczej jej nogi pokierowały ją w stronę dziedzińca, westchnęła cicho pod nosem, wsuwając głębiej ręce w swoje kieszenie, co by było jej cieplej, szkoda, że nie ma tu Cassandry, mogłaby z nią porozmawiać, ale gdzieś zniknęła, a nawet nie odpisała jej na ostatni list i zrobiło jej się smutno, że kontakt z tą dziewczyną się urwał. Kiedy była na miejscu dostrzegła poduchy, dziewczynę i coś na ziemi, podeszła bliżej spoglądając z bezpiecznej odległości na to co się tutaj dzieje.
- To twoje? - zapytała nieśmiało patrząc na gargulki oraz całą resztę fantów, które leżały na ziemi.

@Kate Milburn
Powrót do góry Go down


Kate Milburn
Kate Milburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 173
C. szczególne : karminowe usta, nosi pierścień uznania, jej spódnice bywają krótkie i jest to eufemizm, kolczyk w pępku
Galeony : 542
  Liczba postów : 1593
https://www.czarodzieje.org/t22617-kate-milburn#754903
https://www.czarodzieje.org/t22619-poczta-kate#755024
https://www.czarodzieje.org/t22618-kate-milburn#754964
https://www.czarodzieje.org/t22650-kate-milburn-dziennik#757550
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptySob 18 Lis - 20:40;

Nie musiała długo czekać, by na horyzoncie pojawił się potencjalny gracz. Słysząc za sobą nieśmiały głos, odwróciła się w jego kierunku. Pochodził od niewysokiej, rudowłosej Ślizgonki, którą chyba kojarzyła z lekcji. Na pewno nie była na studiach, bo znałyby się lepiej, ale wiekiem też nie przypominała trzecioklasistki.
- Nie. Wcześniej byli tu jacyś młodzi chłopcy, ale już ich nie ma i wszystko zostawili - wyjaśniła, dlaczego ma dostęp do całego zestawu do gry w gargulki. - @Anabell Goldbird, prawda? - zapytała jeszcze, wskazując w nią palcem, tym samym sprawdzając swoją zdolność do kojarzenia twarzy i nadawania im właściwych imion. - Nie wiem, czy się kiedyś poznałyśmy. Kate, Kate Milburn - przedstawiła się, wyciągając do niej ciepłą dłoń na przywitanie. - Nie mam pojęcia, kim byli ci chłopcy, ale chyba marne szanse, by się po to wszystko wrócili dzisiaj - rozejrzała się ponownie po okolicy. Albo wszyscy byli na jakichś zajęciach, albo szukali schronienia w cieple pokojów wspólnych. - To co, zrobimy z nich użytek ten ostatni raz zanim zapadnie zmrok? Chyba z trzy lata nie grałam w gargulki! - rzuciła luźną propozycję, okraszając ją zadziornym, zachęcającym uśmiechem.
Powrót do góry Go down


Anabell Goldbird
Anabell Goldbird

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : Rude włosy
Galeony : 178
  Liczba postów : 396
https://www.czarodzieje.org/t22215-anabell-goldbird-budowa#730633
https://www.czarodzieje.org/t22218-anabell-goldbird#730825
https://www.czarodzieje.org/t22216-anabell-goldbird#730634
https://www.czarodzieje.org/t22227-anabell-goldbird-dziennik#731
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptySob 18 Lis - 21:03;

Nie była pewna czy ją zna, o ile mogła ją kojarzyć z samego widzenia, tak coś sądziła, że nie zdążyła z nią powymieniać dłużej niż parę zdań na powitanie. Tego akurat nie była pewna. Obróciła lekko głowę w bok i podeszła bliżej do dziewczyny, sama nie bardzo wiedząc dlaczego stała w bezpiecznej dla niej odległości.
- To mogliby po to wrócić w sumie - rzekła po chwili z roztargnieniem, raczej nie zostawili tego na pastwę losu, prawda?
- Tak to ja, miło mi poznać, chyba nie miałyśmy przyjemności razem porozmawiać - odrzekła z lekkimi rumieńcami na policzkach i ciężko stwierdzić czy to od pogody, czy to od rozmowy z nową nieznajomą.
- Możemy zagrać jasne, dawno nie grałam, ciekawe czy dalej pamiętam zasady... - mruknęła pod nosem bardziej do siebie niż do koleżanki, swój wzrok na chwilę utkwiła na gargulcach, z tego co pamiętała, ta gra miała bardzo proste zasady.

@Kate Milburn
Powrót do góry Go down


Kate Milburn
Kate Milburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 173
C. szczególne : karminowe usta, nosi pierścień uznania, jej spódnice bywają krótkie i jest to eufemizm, kolczyk w pępku
Galeony : 542
  Liczba postów : 1593
https://www.czarodzieje.org/t22617-kate-milburn#754903
https://www.czarodzieje.org/t22619-poczta-kate#755024
https://www.czarodzieje.org/t22618-kate-milburn#754964
https://www.czarodzieje.org/t22650-kate-milburn-dziennik#757550
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptySob 18 Lis - 21:59;

- Cool! - ucieszyła się i prawie podskoczyła z radości na wieść o tym, że Anabell była chętna do gry. - Pewnie wrócą, ale mamy pozwolić gargulkom marznąć? - rzuciła z uśmiechem, po czym podeszła bliżej i opadła kolanami na jedną z poduszek. Nie chciała ryzykować od razu siadaniem, była pewnie przemarznięta od kamiennego podłoża, nie chciała przeziębić pęcherza. Co prawda mogła korzystać z pełnego asortymentu uzdrawiających eliksirów w skrzydle szpitalnym, ale niekoniecznie chciała nadwyrężać szkolne zapasy. Gdy ułożyła się wygodnie, sięgnęła do woreczka i zaczęła wyciągać garściami gargulki, dzieląc je na dwie kupki po piętnaście, zgodnie z zasadami gry. - Zagramy klasycznie, dobra? - powiedziała, by ustalić wersję, zanim któraś z nich zacznie wrzucać swoje gargulki do gry. Wiedziała, że istnieją jakieś mniej popularne warianty, ale na pierwszy ogień wolała zacząć z czymś bardziej znajomym.
Gdy poustawiały swoje gargulki w odpowiednich miejscach, Kate przeszła do zbijania.
- Zaczynam! - poinformowała @Anabell Goldbird, po czym posłała jedną kulkę w kierunku gargulków w okręgu.

Zasady - podrzucam, żeby były bliżej i łatwiej się po nie sięgało :D
2 (4 zbite gargulki), 6 (zestaw szlachetny), I (efekt)
Powrót do góry Go down


Anabell Goldbird
Anabell Goldbird

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : Rude włosy
Galeony : 178
  Liczba postów : 396
https://www.czarodzieje.org/t22215-anabell-goldbird-budowa#730633
https://www.czarodzieje.org/t22218-anabell-goldbird#730825
https://www.czarodzieje.org/t22216-anabell-goldbird#730634
https://www.czarodzieje.org/t22227-anabell-goldbird-dziennik#731
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptySob 18 Lis - 22:32;

- Nie no, można z nich skorzystać ja już są - wzruszyła lekko ramionami, a następnie usadowiła się naprzeciwko nowo poznanej koleżanki i przetarła oczy, rękawem swojego ubrania, chcąc sobie przypomnieć zasady, kurde ostatnio nie miała czasu na takie typu zabawy, ledwo się rok szkolny zaczął, a ona od rana z książką w nosie była, straszna nuda. Westchnęła pod nosem cicho, a następnie spojrzała na ruchy swojej koleżanki, a potem zdecydowała się rzucić swoimi gargulcami, oby poszło jej dobrze.
- Dobra - skinęła głową lekko. Co jak co, ale akurat gra w opluwające kulki chyba nie była zbytnio jej ulubioną zabawą, a przynajmniej nie mogła sobie tego zbytnio przypomnieć.

Kostki 5 (4 zbite gargulki),5 (zestaw z kamieni szlachetnych) i g wychodząc z dziedzińca Kate znajdzie 5 galeonów  w sumie wyszedł remis wiec galeonów ni ma

@Kate Milburn
Powrót do góry Go down


Kate Milburn
Kate Milburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 173
C. szczególne : karminowe usta, nosi pierścień uznania, jej spódnice bywają krótkie i jest to eufemizm, kolczyk w pępku
Galeony : 542
  Liczba postów : 1593
https://www.czarodzieje.org/t22617-kate-milburn#754903
https://www.czarodzieje.org/t22619-poczta-kate#755024
https://www.czarodzieje.org/t22618-kate-milburn#754964
https://www.czarodzieje.org/t22650-kate-milburn-dziennik#757550
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptySob 18 Lis - 23:04;

Gargulki były jedną z ulubionych rozrywek Kate za czasów początków w Hogwarcie. Pamiętała jak już w pierwszej klasie została wciągnięta w gryfoński krąg miłośników rzucania kamieniami i potrafiła grać w nie całymi wieczorami. W którymś momencie była naprawdę dobra i bardzo celnie strącała gargulki przeciwników, niestety ten precedens został ukrócony przez grono pedagogiczne, bo zaczynali trochę przekraczać granice. Po długoletnim odwyku uczucie trzymania gargulka w dłoni było upajające - jakkolwiek to brzmiało. Wrzuciła go w krąg i z sukcesem wybiła 4 kulki Anabell poza obszar okręgu. Nie zdołała się powstrzymać przed zwycięskim "yes!!", które wyrwało się z jej ust.
- Kiedyś byłam naprawdę dobra w tę grę - podzieliła się ze Ślizgonką informacją, którą prawdopodobnie powinna jej przekazać znacznie wcześniej. Może dziewczyna przemyślałaby dokładniej podjętą decyzję? Nie wyglądała na fankę bycia opluwaną przez kamienie. Zwycięski gargulek Kate siarczyście splunął w kierunku rudowłosej. - Pierwsze jest najgorsze - powiedziała współczująco. Wiedziała, że i na nią przyjdzie pora...

3 (5 gargulków), 1 (zestaw metalowy), efekt G - Anabell rzuca na teleportację przy 3 kolejkach k6
Powrót do góry Go down


Anabell Goldbird
Anabell Goldbird

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : Rude włosy
Galeony : 178
  Liczba postów : 396
https://www.czarodzieje.org/t22215-anabell-goldbird-budowa#730633
https://www.czarodzieje.org/t22218-anabell-goldbird#730825
https://www.czarodzieje.org/t22216-anabell-goldbird#730634
https://www.czarodzieje.org/t22227-anabell-goldbird-dziennik#731
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptySob 18 Lis - 23:21;

k6: Kostki  5 teleport na kolana Kate, 2 [4 zbite gargulki] i 5, litera A - na chwilę stajesz się niewidzialny i jeśli suma rzutów kośćmi była parzysta – tracisz jedną kolejkę, a jeśli była nieparzysta – tracisz dwie kolejki.


- Och, teraz mi to mówisz? - rzekła ze skrzywioną mimiką, co jak co, ale akurat trafienie na kogoś, kto był dobrą w tą grę to był dla niej raczej zły znak. Zwłaszcza że sama nie czuła się w niej za dobrą osobą albo po prostu sama grała w nią wręcz za mało ze znajomymi, ale teraz może jej szansa się odmieni! Albo i nie, bo nie zauważyła fakt albo moment, w którym zrobiło jej się zimno i to tak totalnie zimno jakby ktoś jej grzanie w ubraniach wyłączył, aż jej szczęka zaczęła dygotać, skuliła się mocniej do środka otulając siebie i pocierając materiał swojej kurtki, jak w jednej chwili zmienić się w sopel lodu? Graj w gargulki, przepis murowany na zostanie soplem lodu, albo smarki zostaną takim soplem lodu, opcji miała wiele do zrealizowania.
- N-no t-t-t- chyba nieźle i-i-idzie - mówiła jąkając się i nie mogąc zebrać zębów do kupy.


Podsumowanie:
1 runda - Anabell przegrała i czuje zimno 
2 runda - Anabell teleportuje sie na kolana Kate, a Kate staje się niewidzialna [opiszemy w kolejnym poście]

Kate zbija 9 gargulków
Anabell zbija 8 gargulków
Powrót do góry Go down


Kate Milburn
Kate Milburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 173
C. szczególne : karminowe usta, nosi pierścień uznania, jej spódnice bywają krótkie i jest to eufemizm, kolczyk w pępku
Galeony : 542
  Liczba postów : 1593
https://www.czarodzieje.org/t22617-kate-milburn#754903
https://www.czarodzieje.org/t22619-poczta-kate#755024
https://www.czarodzieje.org/t22618-kate-milburn#754964
https://www.czarodzieje.org/t22650-kate-milburn-dziennik#757550
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptySob 18 Lis - 23:37;

Nie mogło ujść jej uwadze, że Anabell zaczęła się nagle bardzo trząść i dygotać. Mogła przysiąc, że słyszała dzwonienie obijających się o siebie zębów! Zmartwiła się.
- Hej, wszystko okej? - zapytała, a potem zdała sobie sprawę, że to pewnie urok rzucony przez gargulka. - Oh shit, to pewnie ten gargulek! Cholera, dasz radę grać? - upewniła się jeszcze, ale dziewczyna nie sprawiała wrażenia niechęconej bardziej niż na starcie. Nawet wykonała rzut, niestety nieskuteczny. Na korzyść Kate oczywiście, bo mogła zachować wszystkie swoje gargulki w nienaruszonym stanie! Wzięła w palce kolejnego kamiennego wojownika i cisnęła nim w okrąg, tym razem skutecznie strącając aż pięć gargulków Ślizgonki. W okręgu roiło się od jej kamyczków, a Anabell zostało ich tylko 6. Będzie musiała wykazać się celnością w kolejnych rundach, by ją pokonać! - Wiesz co, w sumie nie mam z tego jakiejś dużej satysfakcji - rzuciła, gdy jej zwycięski gargulek spluwał w stronę rudowłosej. - Jakbyś poczuła się bardzo źle, zawsze możemy przerwać! - dodała, bo przecież nie da jej forów...

Nie rzucam na kolejną rundę, bo musimy dograć efekty. Plus stracę 2 kolejki!
Powrót do góry Go down


Anabell Goldbird
Anabell Goldbird

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : Rude włosy
Galeony : 178
  Liczba postów : 396
https://www.czarodzieje.org/t22215-anabell-goldbird-budowa#730633
https://www.czarodzieje.org/t22218-anabell-goldbird#730825
https://www.czarodzieje.org/t22216-anabell-goldbird#730634
https://www.czarodzieje.org/t22227-anabell-goldbird-dziennik#731
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptyNie 19 Lis - 13:06;

Nie do końca sądziła, że granie w gargulce może być takie... interesujące, ale raczej w ten negatywny sposób co jej do końca nie odpowiadał, no nie była z tego powodu bardzo szczęśliwa, bo z całych sił starała się w jakkolwiek ogrzać swoje ciało, które zdawało się zmieniać w sopel z każdą sekundą, a zapewne się go zmieni jeżeli Kate trafi jeszcze raz ten sam układ, cudownie, to i gluty z soplem w roli głównej ej nie pomogą.
- D-d-dam r-rade g-g-rać - odrzekła dygotajac z zimna, co jak co, ale jeżeli zaczęła, to chociaż to dokończy, choć takie dygotanie z zimna wcale nie było fajną zabawą. Nie minęła jeszcze jedna chwila, a Anabell glośno kichnęła.
- Apsik! - Gdyby to było zwykłe kichnięcie, to pewnie za bardzo by się tym nie przejęła, ale to kichnięcie przeteleportowało ją prosto na kolana Kate. KOLANA KATE! Jak szybko można spalić się ze wstydu w takim momencie? Niemal w sekundę czuła jak jej cała twarz robi się cała czerwona jak burak, ale przez zimno odczuwalne na ciele nie mogła się ruszyć. W sensie mogłaby, ale było jej aktualnie bardzo głupio, więc po prostu odwróciła wzrok gdzieś w bok, byle by tylko nie patrzeć w ciemne oczy dziewczyny.


Podsumowanie:
1 runda - Anabell przegrała i czuje zimno 
2 runda - Anabell teleportuje sie na kolana Kate, 1 przeniesienie, zostały jeszcze dwa, a Kate staje się niewidzialna [opiszemy w kolejnym poście]

Kate zbija 9 gargulków
Anabell zbija 8 gargulków


Ostatnio zmieniony przez Anabell Goldbird dnia Nie 19 Lis - 16:27, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Kate Milburn
Kate Milburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 173
C. szczególne : karminowe usta, nosi pierścień uznania, jej spódnice bywają krótkie i jest to eufemizm, kolczyk w pępku
Galeony : 542
  Liczba postów : 1593
https://www.czarodzieje.org/t22617-kate-milburn#754903
https://www.czarodzieje.org/t22619-poczta-kate#755024
https://www.czarodzieje.org/t22618-kate-milburn#754964
https://www.czarodzieje.org/t22650-kate-milburn-dziennik#757550
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptyNie 19 Lis - 16:10;

Strącając kolejne gargulki nie spodziewała się takich efektów... Gdy dziewczyna kichnęła, Kate pomyślała, że było to związane z poprzednim opluciem i zimnem. Czyżby Anabell miała mierzyć się z przeziębieniem po dzisiejszej rozgrywce? Wszystko wydarzyło się bardzo szybko. Najpierw usłyszała głośny trzask, później poczuła ciężar na swoich kolanach. Zareagowała instynktownie i sięgnęła rękami w przód, w porę łapiąc Ślizgonkę magicznie materializującą się na jej podołku. Bujnęło ją, ale w porę złapała równowagę za nie obie.
- Wow - wymsknęło jej się. A zaraz potem wybuchnęła śmiechem. - O Merlinie, to musi być ta słynna czkawka teleportacyjna! Nigdy jej nie miałam, ale jazda - dodała, chociaż w praktyce przecież nie ona mierzyła się z efektami gargulków. Pomogła dziewczynie usadzić się na poduszce obok. - Mam nadzieję, że szybko Ci przejdzie - powiedziała z pocieszającym uśmiechem. Pozwoliła jej zebrać siły, by wykonać ruch, którym skutecznie zbiła całkiem sporo gargulków należących do Kate. Gdy wściekła kulka splunęła na Gryfonkę, skrzywiła się. - Za tym nie tęskniłam - skomentowała i wyciągnęła rękę, by wziąć gargulka... I nie zobaczyła jej. - Co jest?! - wykrzyknęła zaskoczona.

@Anabell Goldbird
Powrót do góry Go down


Anabell Goldbird
Anabell Goldbird

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : Rude włosy
Galeony : 178
  Liczba postów : 396
https://www.czarodzieje.org/t22215-anabell-goldbird-budowa#730633
https://www.czarodzieje.org/t22218-anabell-goldbird#730825
https://www.czarodzieje.org/t22216-anabell-goldbird#730634
https://www.czarodzieje.org/t22227-anabell-goldbird-dziennik#731
Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 EmptyNie 19 Lis - 16:58;

Dobra takich efektów się totalnie nie spodziewała, dlatego też starała się, zacisnąć zęby jak najmocniej się da, w tej chwili, ale się nie dało, nawet jakby bardzo się starała, jej ciało robiło, co chciało. Dlatego też była wdzięcznie dziewczynie, że pomogła jej zasiąść na poduszce obok, mimo że sama nie do końca sama wiedziała, co ze sobą zrobić w takiej chwili.
- T-teeż m-mam t-taką n-nadzieję - odrzekła trzęsąc się z zimna, co je się wcale nie podobało, bo nie po to się ciepło ubrała, aby teraz trząść się jak galaretka. Spojrzała na Kate, a przynajmniej na miejsce, w którym powinna siedzieć i no na brodę Merlina nie było jej, aż ręką zamachnęła się dla własnej pewności.
- H-halo? - zapytała nieśmiało, może przynajmniej Kate została na miejscu, w sensie jej ciało. Ale sama nie miała za bardzo czasu by się nad tym zastanawiać, bo ledwo co sama rzuciła gargulkami, a potem kichnęła mówiąc głośne - Apsik! - a następnie zniknęła. Był to pomieszanie czkawki z kichnięciem.

z/t dla Anabell @Kate Milburn


Podsumowanie:
1 rundaAnabell przegrała i czuje zimno 
2 rundaAnabell teleportuje sie na kolana Kate, 2 przeniesienie, zostały jeszcze jedno, a Kate staje się niewidzialna [opiszemy w kolejnym poście]
3 runda - Anabell przenosi się do Pokój miotlary przez czkawke teleportacyjną, Anabell zbija 5 gargulców
(2) Kostki  1 na tp do innej lokacji, 6 [5 zbitych gargulców], 3 kamienie zwykłe, Litera I jak Iza -> I (amazonit) – wprawia cię w bardzo agresywny, bojowy nastrój dopóki nie wylosujesz 6, bądź inna kość nie wskaże innego, kłócącego się z tym efektu.[to będzie dopiero po tym jak efekt niewidzialności minie]

Kate zbija 9 gargulków
Anabell zbija 14 gargulków
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Plac przed wiaduktem - Page 6 QzgSDG8








Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty


PisaniePlac przed wiaduktem - Page 6 Empty Re: Plac przed wiaduktem  Plac przed wiaduktem - Page 6 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Plac przed wiaduktem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 6 z 7Strona 6 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Plac przed wiaduktem - Page 6 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Parter
-