Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Krużganki

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 10 z 19 Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 14 ... 19  Next
AutorWiadomość


Claude Lavoie
Claude Lavoie

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 33
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 32
  Liczba postów : 93
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptyNie 23 Paź 2011 - 18:44;

First topic message reminder :


Kruzganki

Osłonięte krużganki otaczające dziedziniec są idealnym miejscem do schronienia się przed deszczem w jesień albo zyskania pożądanego cienia w lato. Na kamiennych balustradach często siadają uczniowie i opierając się plecami o kolumny spędzają czas w różnoraki sposób, od pochłaniania z fascynacją książek po ukradkowe palenie papierosów.


Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Sophie B. Lorrain
Sophie B. Lorrain

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : ćwierć-wila
Galeony : 344
  Liczba postów : 414
http://czarodzieje.org/t6097-sophie-beatrice-lorrain#172870
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6110-no-chodz-tu-niesmialku#173011
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7875-sophie-beatrice-lorrain#220230
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptyWto 12 Lis 2013 - 22:43;

Sophie miała za sobą kolejny ciężki dzień, który kosztował ją spędzenie dwóch dodatkowych godzin w bibliotece nad esejem. Oczywiście znalazła jakiegoś dobrego Krukona, który gotów był przynieść jej treść pracy na tacy, ale oczekiwała jedynie tylko kilku rad, sugestii, natomiast nie całego rozwiązania. Do wszystkiego wolała dojść ciężką pracą niż czyimś rękoma, które chciały jej pomóc ze względu na gen. Gen, który krążył w jej krwi z dumą pozostawiając przed nią, za nią i koło niej pewne piękno, mrok i seksapil w jednym. Taka z niej wila, która potrafi wykorzystać swoje uroki, ale nie dziś. Dziś chciała być zwykłą uczennicą. Zatopić się w murach szkoły, jeszcze raz przejść przez każdy korytarz. Ona w przeciwieństwie do sfrustrowanego chłopaka kochała ten zamek, choć za nic w świecie się by do tego nie przyznała. Nie kochała go za to, że mogła w nim pobierać nauki, lecz uwielbiała każdy kąt tej szkoły ze względu na artyzm i pracę, którą ktoś włożył w to, żeby to wszystko ze sobą współgrało. Tętniła w tym magia. Już nawet charłak będąc w tych murach mógł snuć marzenia, że kiedyś będzie miał moc. Lecz życie pokarało i trzeba żyć z upośledzeniem braku magii. Wszystkiego mieć nie można.
Uniosła spokojnie powieki do góry, kiedy bibliotekarka zwróciła jej uwagę na to, że powinna opuścić to pomieszczenie i przenieść się gdziekolwiek, chociażby do pokoju wspólnego. Późna pora nie wskazywała dobrze na to, aby mogła dalej przesiadywać w bibliotece. Zatem z gracją podniosła się z ławki i szybko pozbierała swoje rzeczy, na które składały się kolejno: pióro, dwa zapisane pergaminy, książka do Historii Magii oraz Transmutacji. To wszystko szybko trafiło do torby skąd nie zamierzało w ogóle wyglądać aż do kiedyś tam, kiedy Beatrice znów poczuje ochotę na powiększanie swoich horyzontów. A uwielbiała wiedzieć co raz więcej i czarować nie tylko wyglądem, lecz też mieć w kieszeni broń, której nikt jej nie byłby w stanie zabrać nawet gdyby pewnego dnia urodziła się bez genu. Wszak z umysłu nikt nie wyciśnie włożonych tam informacji, które grzecznie posegregowane czekają na swój moment i Soph nie miała na myśli sprawdzianu.
Teraz się uśmiechała. Po raz pierwszy od jakiegoś czasu. Szła przez kolejne korytarze mrucząc pod nosem jedną z piosenek, którą ukołysałaby do snu niejedno niemowle. Wydawała się ulotna w tej jednej ze swoich kreacji, na którą składała się zwiewna sukienka, a ramiona okrywał sweterek i może nie zawędrowałaby na krużganki gdyby nie fakt, że zobaczyła kilkoro pierwszoroczniaków, którzy z pewnością pomylili drogi i śmiali się tak głośno, że aż Sophie przypomniała sobie pewne zabawne rzeczy. Nie wiedziała czemu za nimi poszła, lecz jej wędrówka skończyła się gdy usłyszała męski głos. Tam też skierowała następne kroki.
- Na te pytania i inne chętnie udzieli Ci odpowiedzi Uzdrowiciel w Mungu zwany psychiatrą. - Powiedziała dość głośno stając oko w oko z kimś kto ewidentnie nie uważał, że ten dzień jest szczęśliwy.
Nie znała go. Lecz nic nie stało na przeszkodzie by się to zmieniło.
Powrót do góry Go down


Nathanel Mellow
Nathanel Mellow

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 39
  Liczba postów : 26
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6876-nathanel-mellow#196365
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6888-i-tak-w-koncu-napiszesz#196371
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptySro 13 Lis 2013 - 21:43;

Dalej kontemplował ułożenie korytarzy oraz sal, nie mogąc dojść do ładu, gdy usłyszał głos. Dziewczyny. Podniósł wzrok z nad pergaminu i przyjrzał sie blondynce. Ponętna, ładna dziewczyna o niewyparzonym języku.
-Nie przypominam sobie, bym oczekiwał komentarza od szeroko pojętego tła środowiskowego. -odparł tym samym tonem co dziewczyna i uśmiechnął się przy tym ironicznie. Większość kobiet na taki tekst pewno strzeliło by focha, dały mu w twarz... a to był Nahanel, to był jego sposób na powitanie.
-Pytanie, czy ty zechcesz mi odpowiedzieć na kwestię, gdzie znajdę pokój wspólny Slytherinu, bo ten... antytalent zwany opiekunem zapomniał zaznaczyć coś takiego jak schody. -mruknął, znowu patrząc na mapę. Był dosyć kulturalny w swoich słowach. To było dziwne... może chciał wybadać teren na jakim się znalazł? Tereny górzyste dziewczyny poznałby od razu, aczkolwiek musiał chyba opamiętać swój instynkt. Dosyć chamsko pokazał jej mapę, sam wpatrując sie w dziewczynę. Chyba nie byłą z tego świata, roztaczała wokół siebie dziwną.. interesującą.. aurę.
-To co, będziesz moją dobrą wróżką czy jak to sie tam na to mówi? -zapytał ponaglająco.
Powrót do góry Go down


Sophie B. Lorrain
Sophie B. Lorrain

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : ćwierć-wila
Galeony : 344
  Liczba postów : 414
http://czarodzieje.org/t6097-sophie-beatrice-lorrain#172870
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6110-no-chodz-tu-niesmialku#173011
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7875-sophie-beatrice-lorrain#220230
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptyCzw 14 Lis 2013 - 16:26;

Zamek i jego korytarze wydawały się być dość niewdzięczne. Szczególnie jeśli chciałeś gdzieś szybko się znaleźć. Ten zamek był jak kobieta. Wymagał zaangażowania by go poznać, ale musisz pogodzić się z tym, że nie wszystko będziesz w stanie zlokalizować na pstryk. Możesz posługiwać się najprostszymi schematami, ale magiczne schody mogą Cię zwieść i wysadzić na zupełnie innym piętrze. Niespodziewane reakcje, zabawy w chowanego... Legenda głosi, że pewni uczniowie zaczęli kiedyś się bawić, a do dziś ich nie znaleziono.. Jakby korytarze ich wchłonęły. Może Nathanel bał się zaryzykować? Nie chciał wejść pomiędzy kolejne korytarze bojąc się, że stanie się coś, co sprawi, że już więcej się nie odnajdzie... Cóż. Zdarza się. Pewne rzeczy pozostawiają piętno na naszej psychice i nie ma co tego skreślać, ani temu zaprzeczać. Sophie uśmiechnęła się triumfująco.
Musiał być nowy skoro nie wiedział jak stąd dotrzeć do pokoju wspólnego. Próbowała go przez chwilę rozpoznać, aby to wszystko nabrało jakiegoś kształtu, ale nic takiego się nie stało. Nic nie mogło stanowić wskazówki. Uniosła nieznacznie brwi do góry zanim postanowiła mu odpowiedzieć:
- Tło środowiskowe odmawia udzielania jakichkolwiek wskazówek dla szeroko pojętego pospólstwa, które się z niego na siłę próbuje wyróżnić. - Mruknęła dość dosadnie. Czyżby miała manię wyróżniania tylko swojego imienia? Wszak wilowe uroki jej na to pozwalały. Potrafiła zaczarować każdego w mniej więcej pięć sekund i wcale nie potrzebowała do tego zaklęcia czy eliksiru... Była wyjątkowa na swój sposób jak każdy z nas, a pomimo to, to przy niej ludzie czuli się "tłem".
Zerknęła na prowizoryczną mapę po czym roześmiała się. Jeśli tak kiedyś wyglądała mapa Huncwotów, to Sophie zaczynała wątpić w sens życia i istnienie zamku. Kto wie może to wszystko było iluzją, a i ona sama nie istniała?
- Hm. Sama nie wiem. Myślę, że powinieneś zainwestować w przewodnika, bo ta kartka papieru może Cię jedynie zaprowadzić do kosza. Polecam. - Wzruszyła ramionami przez chwilę zastanawiając się nad tym, iż skoro jest on współmieszkańcem ślizgońskiego dormitorium to jednak powinna chłopaka kojarzyć..
- Skąd się tu wziąłeś? - Spytała nagle mierząc go wzrokiem nie nachalnie, lecz na tyle czujnie by odpuścić sobie poszukiwania jego twarzy we wspomnieniach.
- Nie wiem czy chcesz, żebym została Twoją dobrą wróżką... Jestem zakochana w czarnych charakterach. - Powiedziała zgodnie z prawdą... Co było dość osobliwym zjawiskiem.
Powrót do góry Go down


Nathanel Mellow
Nathanel Mellow

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 39
  Liczba postów : 26
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6876-nathanel-mellow#196365
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6888-i-tak-w-koncu-napiszesz#196371
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptyNie 17 Lis 2013 - 1:37;

Ostra była! Nathanel musiał w duchu lekko jej się pokłonić. Trafił swój na swego, czyż nie?
Zmiął kartkę w dłoni i wyrzucił w powietrze.. gdzie po chwili już jej nie było. Magia, moi drodzy. Wyćwiczona od lat.
-Z taką przewodniczką to i na samo dno piekła, jak to mówią. -nie byłby sobą, gdyby nie zabarwił zwykłej rozmowy elementem flirtu, braku konwenansów..
-Ho ho! To wywiad?! -zapytał, niby rozjuszony.. niby rozbawiony... a tak na prawdę poważnie rozbawiony. Ta dziewczyna miała coś w siebie.
-Powiedzmy... że... -zaczął się głęboko zastanawiać, a dodatkowo schował ręce za plecami. -...znudził i się żywot w zimnej Skandynawii i postanowiłem zobaczyć, jak to fajnie jest u was w Hogwarcie. Wszędzie tyle pięknych i niewinnych dziewcząt, w sam raz by je poznać i poprosić o pomoc. -specjalnie pił do niej, bo na pewno nie była niewinna, ale cóż.. zagłaskać na smierć też można. Roześmiał się krótko. -Wiesz, że właśnie wyznałaś mi miłośc? To takie cudowne... może więc zaprowadzisz mnie do tego pokoju, co? -zapytał.

/sorry za zwłokę, remont...
Powrót do góry Go down


Sophie B. Lorrain
Sophie B. Lorrain

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : ćwierć-wila
Galeony : 344
  Liczba postów : 414
http://czarodzieje.org/t6097-sophie-beatrice-lorrain#172870
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6110-no-chodz-tu-niesmialku#173011
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7875-sophie-beatrice-lorrain#220230
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptyPią 22 Lis 2013 - 0:15;

Wzruszyła ramionami. Nie rozumiała skąd ludzie brali w sobie odwagę na flirty nie znając nawet powierzchownie danej osoby. Przecież należy zebrać jakieś informacje, coś ze sobą zrobić, w jakiś sposób rozłożyć karty, a żeby odnieść zwycięstwo i nie wylądować na bruku ze złamanym mięśniem serca, czy jak to tam romantyczni nazywali. Tak. Sophie nie od dziś wiedziała, że nad emocjami trzeba było panować. Choć podobała się jej możliwość gry uczuciami. Te zawsze były złośliwymi, niezgrabnymi piłkami, które bywały i tu i ówdzie i w sumie nigdy nie było wiadomo gdzie dokładnie masz to dalej odbić.
-To nie jest wywiad. To pytanie. Nie odpowiada ten, kto boi się odpowiedzi. - Fuknęła przyjmując chłodny ton. Nie bawiła się zabawkami, które chętnie obracali niektórzy w swoich dłoniach. Była zupełnie inna. Poważniejsza. Jakby przybyła z innej planety.
- Hm. Jak chcesz. - Tak... Ona niewinna? Zapewne w jakimś sensie zawsze. Winę zawsze zrzucała na kogoś innego i to w takim momencie, aby do końca było tak, iż aby on uwierzył, że płaci za swoje czyny. Zatem rzeczywiście była niewinna... Dobra Sophie.
- A po co chcesz iść do pokoju? Czyżby tiara mianowała Cię Ślizgonem? Ale hm... No dobrze. Mogę Ci pomóc tam dotrzeć. - Powiedziała niby od niechcenia obracając się powoli w drugą stronę.
Powrót do góry Go down


Nathanel Mellow
Nathanel Mellow

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 39
  Liczba postów : 26
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6876-nathanel-mellow#196365
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6888-i-tak-w-koncu-napiszesz#196371
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptyPon 25 Lis 2013 - 18:03;

-Cóż... tak się składa, że Tiara przydziału właśnie mianowała mnie Ślizgonem. Może nie lubi rozdzielać rodzin, kto wie... -wzruszył ramionami, dokumentnie znużony już postawą dziewczyny. Lubił je podrywać, flirtować z nimi, ale dzisiaj poziom irytacji spowodowany niemożnością odnalezienia drogi do pokoju.
-Po co? Chociażby po to, aby poznać nowych domowników? -odpowiedział taki tonem, jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie. Nie wiedział, czy dziewczyna tak podtrzymywała z nim rozmowę... czy chciała zabłysnąć... albo wręcz przeciwnie, pokazać swoją głupotę.
Pokręcił głową z rozbawieniem. Chyba jednak miała w sobie coś ta dziewczyna.
Dobiegł do niej. Szli obok siebie, dosyć szybko.
-Trochę kiepski początek, ale może dasz się przeprosić i zdradzisz chociaż swoje imię, hm? -zapytał ją łagodnie. Zmiana strategii? Jak zawsze mile widziana! Był chamem... był bucem... aczkolwiek przystojnym, czyż nie?
Powrót do góry Go down


Sophie B. Lorrain
Sophie B. Lorrain

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : ćwierć-wila
Galeony : 344
  Liczba postów : 414
http://czarodzieje.org/t6097-sophie-beatrice-lorrain#172870
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6110-no-chodz-tu-niesmialku#173011
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7875-sophie-beatrice-lorrain#220230
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptySro 27 Lis 2013 - 22:05;

Sophie taka miła i w ogóle. Kto by pomyślał, że wobec tego chłopaka będzie stosowała taryfy ulgowe? Przecież w innym przypadku już dawno by odeszła. Może wpłynął na to też fakt, że nie poszła na ostatnią lekcję i czuła się teraz po prostu wypruta z sił, aby zaserwować mu gniew harpii? Być może. Te i wiele innych czynników budowało ją w oczach innych. Nie mogła sobie pozwolić na słabości, na to że sobie nie poradzi, zatem jeśli już w ogóle podejmowała trud to musiał być do tego dołożony idealny efekt. Nigdy inaczej. Ot taka zabawa. Uśmiechnęła się przesłodko do niego, gdy on próbował coś zdziałać w ich marnie rozpoczętej znajomości. Jeszcze nie wiedział, że rozmawiał ze współtowarzyszką i przez to miała z tego co raz większy ubaw.
- Hm, zapewne masz racje. Tiara zawsze bierze pod uwagę koligacje rodzinne. - Uśmiechnęła się pobłażliwie przypominając sobie, że jej brat jest w Ravenclawie, przyszywana siostra to Puchonka, a ona sama jest Ślizgonką. Z pewnością ten stary kapelusz miał dużo do powiedzenia. Zło.
- Powinieneś wziąć ze sobą ciasteczka i wszystkich częstować przy okazji wrzucając gdzieś swoje imię. - Tak, bo Lorrain wiedziała jak zaimponować ludziom. Z tym, że ona nie potrzebowała ciasteczka. Ona sama była deserem, którego widokiem się syciłeś.
Idąc przez kolejne korytarze można było wywnioskować, że dziewczyna sama nie jest do końca pewna, którą drogę chciała obrać do tego dormitorium. Wreszcie zdecydowała się na najkrótsza i stojąc przed kamienną ścianą mruknęła odpowiednie hasło wchodząc bez słowa do środka... Możliwe, że ściany szeptały iż jej imię to "Sophie". A może ona zdecydowała się je wyszeptać?

[zt x2]
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14p870-pokoj-wspolny-slytherinu
Powrót do góry Go down


Filip Stone
Filip Stone

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pałkarz, kpt
Galeony : 716
  Liczba postów : 658
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5551-filip-stone#160789
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5558p15-fifi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8421-filip-stone#238190
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptySro 16 Kwi 2014 - 13:27;

Życie potrafi człowieka zmęczyć. Filipa zmęczyło bardzo. Pogoda była coraz ładniejsza, więc coraz częściej wychodził na zewnątrz. A w słoneczku tak dobrze się spało. Teraz znów; nie wiedział nawet, kiedy zamknął oczy i po prostu odpłynął.
Nie śniło mu się nic specjalnego. To i dobrze. Na jawie ciągle coś się działo, ciągle coś ZA BARDZO przeżywał i dobrze było tak zwyczajnie się zrelaksować, o niczym nie myśleć. A już zwłaszcza o Rasheedzie. Chłopcy nie widzieli się nawet na korytarzu, czy w Wielkiej Sali podczas posiłków. A jeśli się widzieli to unikali swojego spojrzenia. Filipa na samą myśl, że miałby podejść i porozmawiać z Rasheedem coś ściskało w żołądku. Zachowywali się, jak bachory, wiem, wiem. Ale każdy z nich miał swoją dumę, nawet ten Puchon! Patrzcie go. O Sharkerze nawet nie wspomnę.
Tak więc ten post będzie do dupy, bo chcę go napisać szybko, bo mi tu spieszno. Nie gniewaj się! Filip sobie ładnie kima i niech Rose koło niego usiądzie, niech go pomizia po czółku i policzku, coby się chłopaczek obudził, ale nei tak brutalnie, bo tak nie lubimy.

/nie ma to jak post krótszy niż avek 8D
Powrót do góry Go down


Rose White
Rose White

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 78
  Liczba postów : 46
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7886-rose-white#220483
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7888-napisz-kiedy-zechcesz#220490
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptyNie 20 Kwi 2014 - 19:38;

Lato coraz bliżej, więc Rose częściej będzie chodzić na spacery i rozmyślać o wszystkim i o niczym. Już nie mogła się doczekać wyjazdu do Manchesteru. Kocha to miasto! Mogłaby tam zostać na stałe, ale oczywiście szkoła na to nie pozwala.
W jej głowie cały czas przewijało się wspomnienie odchodzącego ojca. Nie potrafiła tego zapomnieć. Po prostu nie mogła. W końcu to JEJ ojciec. Nie da się go tak normalnie odrzucić. Aktualnie starała się o tym w ogóle nie myśleć. Skupiła się na leżącym Filipie. W końcu z jego powodu się tutaj znalazła. Sama nie wiedziała jaki był powód ich spotkania, ale lubiła spędzać czas z Puchonem, więc nie miała nic przeciwko. Co prawda nie są przyjaciółmi, lecz Rose ma nadzieję, że to się niedługo zmieni.
Podeszła do chłopaka i szturchnęła go lekko. Starała się nie zrobić tego brutalnie jak zazwyczaj.
- Hej- szepnęłam i zaczęła szturchać jego ramię palcem.
Miała nadzieję, że to działanie pomoże jej w rozbudzeniu Stone’a. Zamknęła oczy i skierowała twarz w stronę słońca.
Powrót do góry Go down


Filip Stone
Filip Stone

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pałkarz, kpt
Galeony : 716
  Liczba postów : 658
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5551-filip-stone#160789
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5558p15-fifi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8421-filip-stone#238190
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptyNie 20 Kwi 2014 - 20:12;

Ale oni się nie umówili, yolo. Tak przypadkiem wyszło, przeznaczenie.
On także tęsknił za domem, za Kanadą. Strasznie chciał wrócić do mamy, tatusia i braci, tych niedobrych, wrednych braci. Znów będą razem rozrabiać, załamywać rodziców i podjadać słodycze przed obiadem. Będą razem chodzić wyrywać foczki na basenie, hłe hłe. Będą się wozić po okolicy, grzać na słońcu i popalać. Będą się po prostu relaksować. Będzie fajnie.
Gdy tylko poczuł obcy dotyk zaczął się wiercić, szukając jego źródła. Instynktownie wręcz, w akcie samoobrony zaczął wymachiwać rękami w przód i tył, na boki aż na COŚ nie natrafił. Raczej na kogoś, ale to mniejsza.
Rekin, pomyślał, wciąż będąc na granicy jawy i snu, nie otwierając oczu. Wiedziałem. Wiedziałem, że mnie znajdziesz, że do mnie wrócisz. Musiałeś.
-Rasheed...- mruknął niewyraźnie, przewracając się na bok i przesuwając palcami po ramieniu dziewczyny, aż ścisnął jej dłoń. Schudłeś. Ale masz cienki paluszki. To dlatego, że nie mogłeś jeść przeze mnie?
-Rasheed- powtórzył, tym razem głośniej zmuszając "chłopaka", by ten się pochylił i objął jego policzek dłonią. Wciąż leżał, wciąż z zamkniętymi oczyma, z błogim wyrazem twarzy. Kiedy ich usta złączyły się w pocałunku Filip podniósł się nieco na łokciu, sunąc dłonią po wyjątkowo gładkim policzku Ślizgona.
Rety, on serio był głupi, nie?
Powrót do góry Go down


Rasheed Sharker
Rasheed Sharker

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191cm
C. szczególne : Wysoki wzrost, blizny: trzy linie oplatające jego prawą dłoń
Dodatkowo : Wężoustość, legilimencja i oklumencja
Galeony : 2609
  Liczba postów : 2938
https://www.czarodzieje.org/t7093-rasheed-sharker
https://www.czarodzieje.org/t7096-callisto
https://www.czarodzieje.org/t7190-rasheed-sharker
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptyNie 20 Kwi 2014 - 22:37;

Gdyby tylko apokalipsa mogłaby teraz zstąpić na ziemię, to na pewno nadano by jej imię. Wiecie, coś jak z huraganami, z tym, że w jej przypadku to imię byłoby męskie i brzmiałoby nie inaczej jak  Rasheed. Czterech jeźdźców zagłady siałoby sobie radośnie spustoszenie, a każdy z nich byłby w tym momencie częścią Ślizgona. Wojna, Zaraza, Głód i Śmierć. Był dzisiaj w raczej ciężkim do zniesienia humorze i być może właśnie dlatego zaczęłam wszystko przyrównywać do zagłady wszechświata. Zresztą czy ktokolwiek z was wyobraża sobie jakąś inną jego reakcję na to co zaraz zobaczy? Okej, okej, nie uprzedzajmy faktów!
Spacerował sobie radośnie po zamku, złorzecząc na wszystko, co tylko wpadło mu pod nogi lub w ręce, a sprawiało, że dzień stawał się albo gorszy, albo pozostawał tak samo beznadziejny. W gruncie rzeczy jedynie lepsza pogoda zaczynała go cieszyć i być może właśnie dlatego ruszył swój rekinowy zadek na krużganki. Chciał trochę odpocząć, najpewniej od swoich myśli, ale nie spodziewał się, że zobaczy tam Stone’a. Niemniej jednak zobaczył. Potem zaś spostrzegł też jak ten zaczyna kogoś całować. Wiecie, nie żeby byli razem i powinno go interesować to, co robił Filip. Niemniej jednak Sharker od zawsze był psem ogrodnika, jakże mógłby teraz to wszystko zignorować? Zanim zdążył pomyśleć nad tym co robi, ruszył w ich stronę. Dotarł do kanadyjskiej sypialni w kilku długich susach i chwytając Rose za rękę, odepchnął ją mało delikatnie na bok. Potem zaś wziął zamach i po prostu uderzył go w twarz. Nie tak lekko, oj nie. To był porządny, głośny plaskacz, po którym dramatycznie odlatują ptaki z drzew.
- Widzę jak Ci zależy - warknął, a potem splunął mu pod nogi. Stracił kontrolę nad swoją twarzą, która teraz ukazywała czystą nienawiść, jednakże z sekundy na sekundę stawała się o kilka stopni chłodniejsza, aż osiągnęła stałą temperaturę, przy której woda nie tylko zamarzała, a nawet zaczynała parzyć po dotknięciu, taka była zimna!
- Nie chce Cię widzieć. NIGDY WIĘCEJ - wycedził, po tym odwrócił się na pięcie, chowając ręce do kieszeni ubrania, po drodze obrzucając Rose morderczym spojrzeniem, od którego przechodziły ciarki. No i tyle go widzieli.

[zt]
Powrót do góry Go down


Rose White
Rose White

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 78
  Liczba postów : 46
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7886-rose-white#220483
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7888-napisz-kiedy-zechcesz#220490
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptyPon 21 Kwi 2014 - 0:36;

Dobra, dobra nie umówili się. Rose tak bardzo chciała wrócić do Manchesteru. To była dla niej ucieczka od problemów. Liczyła się tylko rodzina i od czasu do czasu jakaś impreza. W szkole jest nikim. Niby ma przyjaciół, ale czuje się bezużyteczna. Uważa, że nikt by nie zauważył, gdyby nagle zniknęła. Pesymistka w optymistce. Śmieje się w dzień, płacze w nocy. Taka już jest. Nie zmieni tego sama z siebie. Chyba, że jej ktoś pomoże.
Gdy tylko zobaczyła tą jakże zacną samoobronę chłopaka zaśmiała się krótko. Słodziak, pomyślała, a uśmiech nie schodził z twarzy. Tego dnia miała świetny humor i mało prawdopodobna była zmiana jej nastroju.
Poczuła dotyk ręki Puchona na ramieniu.
- Nie, to ja- powiedziała lekko zmieszana.- Rose?- przypomniała swoje imię dla pewności, że Filip wie do kogo mówi.
Gryfonka się tego nie spodziewała. Sama nie wiedziała co robi. Nie przerwała pocałunku tylko dała „prowadzić” Stone’owi. Fakt faktem podobało jej się. Co ją z jednej strony przerażało, ale z drugiej była szczęśliwa. Wiedziała, że nie powinna tego robić, bo jeszcze niedawno rozmawiała z nim o Ślizgonie. I to właśnie ta chwila! Rose w mgnieniu oka znalazła się z dala od Filipa i odczuła dość mocny ból ręki. Zobaczyła, jak Rasheed uderza Puchona. Wyraz twarzy White była mieszanką zmieszania z poczuciem winy i aromatem żalu.
- Daj wyjaśnić!- Niemalże krzyknęła. Rzeczywiście przechodzą ciarki od jego spojrzenia. Przynajmniej Rose takie odczuła.
Wiedziała, że to przez nią Stone oberwał. Znalazła się w złym miejscu w złym czasie.
- Chyba będę się zbierała- powiedziała niepewnie. W duchu modliła się, żeby chłopak ją powstrzymał, ale szczerze w to wątpiła.
Powrót do góry Go down


Filip Stone
Filip Stone

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pałkarz, kpt
Galeony : 716
  Liczba postów : 658
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5551-filip-stone#160789
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5558p15-fifi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8421-filip-stone#238190
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptyPon 21 Kwi 2014 - 15:53;

Usta Sharkera był wyjątkowo miękkie. I smakowały... truskawkami? Czymś słodkim, nieco mdlącym, cukierkowym. Przeważnie Rasheed zajeżdżał alkoholem i dymem papierosowym. W tym właśnie momencie Filip powinien otworzyć w końcu te ślepia, w jego mózgu (gdyby go miał) powinna zacząć świecić się czerwona lampka, ale Puchon, chcąc się upewnić tylko pogłębił pocałunek, jednocześnie przesuwając dłonią po boku Ślizgona.
Powoli uniósł powieki, ale zaraz gwałtownie je zamknął. Jakaś magiczna siła odciągnęła go od Rasheeda, a on sam zdążył jedynie poczuć coś ciężkiego i piekącego na policzku. Potem otworzył oczy i spojrzał w ślizgońskie ślepia. Wściekłe. Czemu był taki wściekły?
Reakcję Filipa można podsumować jednym wielkim WTF?! On naprawdę nie miał pojęcia, co się dzieje. Skąd się tu wzięła Rose? Czemu postanowiła przerwać im taką piękną chwilę?! Będzie musiał z nią poważnie porozmawiać.
Kilkakrotnie otwierał i zamykał usta, nie mając pojęcia, co powiedzieć. A gdy już w końcu zrozumiał sytuację było za późno i Rasheed poszedł. Kopnął czubkiem buta w ścianę, a potem obrócił się w stronę Rose.
-Przepraszam- powiedział jedynie, mając nadzieję, że dziewczyna zrozumie, że przyjmie te żałosne przeprosiny. On na jej miejscu już dawno dałby sobie w twarz. Zabawni by było, gdyby jeszcze zbratała się z Rasheedem i oboje by go hejcili. To by dopiero było.
-Przepraszam- zrobił kilka kroków w tył, powolutku, wciąż na nią patrząc. Naprawdę żałował. To była jedna z tych rzeczy, których nigdy w życiu sobie nie wybaczy.
W jednej chwili obrócił się napięcie i zaczął biec za Ślizgonem. Bo, gdyby tego nie zrobił żałowałby jeszcze bardziej.

z/t
Powrót do góry Go down


Skylar Kurosaki
Skylar Kurosaki

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 117
  Liczba postów : 135
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7392-skylar-kurosaki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7398-skylar-kurosaki-czyli-piszcie-wszyscy
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8671-skylar-kurosaki
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptyCzw 19 Cze 2014 - 20:50;

Skylar postanowił poszukać spokoju po lekcji zaklęć i napisaniu cholernie długiego wypracowania na temat zaklęcia Reducto i Reparo. Kto by pomyślał, że można aż tyle napisać o dwóch, z pozoru, prostych czarach. Przeczytał taką ilość grubych tomów w bibliotece, że nawet na jego mózg o potężnej wydajności było to zbyt wiele. Głowa go okropnie bolała, a na to był tylko jeden sposób. Gra na gitarze, tylko ona tak koiła jego zmysły.
Wziął swojego akustyka i ruszył. Miał nadzieję na grę, gdzieś na błoniach, ale musiał zadowolić się krużgankiem, bo panowały przelotne deszcze, a gitara była dla niego za dużo warta, aby ryzykować jej zniszczenie. Pomimo tego, że było tu wielu potencjalnych gapiów oparł się o kolumnę i zaczął grać. Powoli, spokojnie, a potem stopniowo przyspieszał. Dźwięki wydobywały się ze strun w harmonii. Nieźle wyćwiczył grę na gitarze w ciągu tylu lat. Następnie doszedł wokal i cały świat przestał mieć dla niego znaczenie.

Piosenka

Such a lonely day
And it’s mine
The most loneliest day of my life

Such a lonely day
Should be banned
It’s a day that I can't stand

The most loneliest day of my life
The most loneliest day of my life

Such a lonely day
Shouldn’t exist
It's a day that I’ll never miss

Such a lonely day
And it’s mine
The most loneliest day of my life

And if you go,
I wanna go with you
And if you die,
I wanna die with you
Take your hand and walk away

The most loneliest day of my life
The most loneliest day in my life
The most loneliest day in my life

Such a lonely day
And it’s mine
It’s a day that I’m glad I survived
Powrót do góry Go down


Katherine Russeau
Katherine Russeau

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170
C. szczególne : kolczyk w języku i pępku, blizna na dłoni od noża, tatuaż jaszczurka na łydce
Galeony : 325
  Liczba postów : 1894
http://czarodzieje.org/t7531-katherine-nadia-russeau#211124
http://czarodzieje.org/t7533-poczta-kat-russeau#211125
http://czarodzieje.org/t7535-katherine-nadia-russeau
https://www.czarodzieje.org/t18720-katherine-russeau-dziennik
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptyPią 20 Cze 2014 - 6:08;

Katherine miała cały dzień poświęcić na opiekę nad malutkim żmijoptakiem. Teraz wracała właśnie z błoni z klatką w rękach uważając tylko by nie włożyć palców przez pręty bo jeszcze może je stracić a tego wolała raczej uniknąć. Jakiś chłopak grał na gitarze. Nie miała pojęcia na jakiej bo nigdy nie interesowała się muzyką. Była typem sportowca. Przystanęła i położyła klatkę na murku. Ten jej żmijoptak był jakiś dziwny, chyba agresywny, bo co chwilę na nią fukał.
-co ja ci zrobiłam bestyjko? Przecież nie moja wina, że ktoś zapuszkował twoich rodziców. Mi też nie jest lekko młody- rzuciła pewnym siebie tonem do żmijoptaka. Potem zostawiła go w spokoju i usiadła obok klatki na murku. Wyciągnęła samopiszące pióro i pergamin. Czas napisać wypracowanie na temat tych zwierząt. Spojrzała się ponownie na blondyna i zmierzyła go wręcz. Był z jej domu i jeśli się nie myliła to był w tej samej klasie co i ona.
-ej ty, wiesz może coś na temat żmijoptaków? Czym to to karmić i czy nie jest jadowite?- zapytała oczywiście ostatnie mówiąc bardziej żartem niż serio. Bo gdyby były jadowite to profesor nie kazałby im się tymi maluchami opiekować. Samopiszące pióro napisało już na górze jej imię i nazwisko a także temat wypracowania. Potem utkwiło tak jak jego właścicielka w punkcie martwym. Ciekawe czy chłopak jej pomoże. Jak nie to będzie musiała udać się po książkę do dormitorium.
Powrót do góry Go down


Skylar Kurosaki
Skylar Kurosaki

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 117
  Liczba postów : 135
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7392-skylar-kurosaki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7398-skylar-kurosaki-czyli-piszcie-wszyscy
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8671-skylar-kurosaki
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptyWto 24 Cze 2014 - 21:31;

Skylar akurat kończył grać, gdy na horyzoncie pojawiła się ładna pani. Z samego spojrzenia można było domyśleć się jaki jest to typ osoby. Tak samo jak jej sposób poruszania się. Pewna siebie, uważa się za lepszą od innych i jest przy tym czarująca. Natychmiast było wiadome, że nie ma też żadnych kompleksów, bo tylko bez nich dziewczyny są pewne siebie. Innymi słowy był z niej ciekawy okaz.
Dokładnie ją oglądając, od dołu do góry, zagrał ostatnie akordy piosenki. I musiał przyznać, że w całej Anglii trzeba by szukać, aby znaleźć kobietę, która dorównywałaby jej urodą. Prawie pomyślał, że dziewczyna musi być mocno umalowana, ale dokładnie się przyjrzał i stwierdził, iż jest wręcz przeciwnie. Do tego wysportowana sylwetka. Albo dużo ćwiczy, albo gra w quidditcha. O tej drugiej opcji mógł niewiele powiedzieć, bo nie interesował się tą grą. W ręku miała klatkę ze zwierzęciem, na temat którego zaraz zadała pytanie.
-Nie wiem nic na ich temat. Ale biorąc pod uwagę, że część ich nazwy bierze się od węża, którego wszystkie gatunki są jadowite, to dość prawdopodobne, że jest jadowity. - Powiedział uśmiechając się lekko. Powiedział to żartobliwie, ale niewykluczone że dziewczyna w to uwierzy. Zobaczy przy tym na ile jest inteligentna.
Powrót do góry Go down


Katherine Russeau
Katherine Russeau

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170
C. szczególne : kolczyk w języku i pępku, blizna na dłoni od noża, tatuaż jaszczurka na łydce
Galeony : 325
  Liczba postów : 1894
http://czarodzieje.org/t7531-katherine-nadia-russeau#211124
http://czarodzieje.org/t7533-poczta-kat-russeau#211125
http://czarodzieje.org/t7535-katherine-nadia-russeau
https://www.czarodzieje.org/t18720-katherine-russeau-dziennik
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptyNie 29 Cze 2014 - 19:02;

-Jadowity? No nie wiem, bardziej ma z ptaka niż węza ten cudak. Mam węża boa, który dusi a nie paraliżuje swoją ofiarę jadem. Taka ciekawostka blondynie. Chyba, że masz jakieś imię co?- zapytała, przy okazji pokazując jaka to jest mądra, a wcześniej po prostu go tylko sprawdzała. Wiedziała czym żywią się żmijoptaki więc miała ze sobą w torbie martwego szczura, którego udało się jej złapał biegnącego w lochach i udusić w torebce foliowej. Była naprawdę okrutna. No ale to była tylko jej osobista sprawa, nie kogoś innego.
-Ja jestem Katherine, dla przyjaciół Kat- przedstawiła się po czym otworzyła klatkę ze zwierzakiem by go nakarmić. Cofnęła na chwilę rękę, gdy ten kłapnął dziobek, a wtedy mały wykorzystał okazję i najzwyczajniej w świecie zwiał, a ona mu na to pozwoliła.
-Cholera, profesor mnie zabije- powiedziała bardziej do siebie niż do chłopaka. Nie widziała już ptaka w koronie tych drzew więc machnęła ręką.
-Nie ma sensu go szukać, więc sobie darujmy, nawet nie próbuj- powiedziała, albo też ostrzegła chłopaka. Zamknęła pustą już klatkę i spojrzała się na niego a potem na swoje zaczęte wypracowanie.
Powrót do góry Go down


Skylar Kurosaki
Skylar Kurosaki

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 117
  Liczba postów : 135
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7392-skylar-kurosaki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7398-skylar-kurosaki-czyli-piszcie-wszyscy
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8671-skylar-kurosaki
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptyNie 29 Cze 2014 - 22:53;

- Chyba źle zrozumiałaś moją wypowiedź panno Katherine. Miałem na myśli, że wszystkie gatunki żmiji, a nie węży, są jadowite. Taka ciekawostka, mam pytona birmańskiego, więc wiem, że nie wszystkie gatunki węży zabijają swoje ofiary przy pomocy jadu. - powiedział, aby wyjaśnić, to czego dziewczyna chyba nie zrozumiała. Swoją drogą to bardzo ciekawe, bowiem znowu na swojej drodze spotyka dziewczynę, której imię można skrócić do Kat. Z tą różnicą, że pierwsza była blondynką, która miała trochę kompleksów, a dziewczyna stojąca przed nim teraz jest brunetką, do tego bardzo pewną siebie i nie mającą problemów z samą sobą. I przez to podobała mu się jeszcze bardziej niż z samego oglądania jej z daleka. Jeszcze raz przeleciał ją wzrokiem od góry do dołu i od dołu do góry.
Wtem jego uwagę odwrócił żmijoptak, który wykorzystał okazję dając drapaka, kiedy tylko mógł. Skylar nawet nie ruszył tyłka, żeby za nim pobiec. Nie był jednym z tych, którzy latali dla dziewczyn za wszystkim, a na pewno nie po tym, co przeżył przez ostatnie miesiące w hogwarcie.
- Nazywam się Skylar Kurosaki. - powiedział. Zawsze lubił chwalić się swoim orientalnym nazwiskiem. To tak jakby był kimś więcej niż tylko anglikiem. Jakby był kimś lepszym, bo może się pochwalić korzeniami na bliskim wschodzie. I to dość niedawnymi.
- Jesteś pewna, żeby go nie szukać? - dodał pytanie.
Powrót do góry Go down


Katherine Russeau
Katherine Russeau

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170
C. szczególne : kolczyk w języku i pępku, blizna na dłoni od noża, tatuaż jaszczurka na łydce
Galeony : 325
  Liczba postów : 1894
http://czarodzieje.org/t7531-katherine-nadia-russeau#211124
http://czarodzieje.org/t7533-poczta-kat-russeau#211125
http://czarodzieje.org/t7535-katherine-nadia-russeau
https://www.czarodzieje.org/t18720-katherine-russeau-dziennik
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptyPią 4 Lip 2014 - 22:35;

-Nie tylko gatunki żmii są jadowite, tajpan pustynny, oraz kobry są równie jadowite. Jad tajpana jest najsilniejszym jadem mogącym zabić nawet 100 dorosłych mężczyzn. Mam w domu niezłe centrum terrarystyczne. Brat również interesuje się wężami i ma kobrę królewską. Ja trzymam w akwarium grzbietopręga jadowitego i w terrarium boa dusiciela. Co to Grzebietopręga to samica Vipera. Nie wiem czy będę ją nadal trzymała. Ciągłe ściąganie z niej jadu jest wyjątkowo uciążliwe, zabiła już nam kilku służących- powiedziała, a jej głos był przy tym beztroski, zupełnie tak jakby nic złego się nie stało No bo według niej to nic się nie stało. To nic, że ktoś umarł. Ważne, że wąż był zadowolony.
-Pyton birmański...-zamyśliła się, jakby w myślach starała się przywołać sobie obraz tego węża. Dopiero po trzech minutach zaczęła znowu mówić.
-Piękny gad. Poza tym mów mi Kat, a nie panna Katherine- oznajmiła bardziej nakazująco niż prosząco, bo nie chciała słuchać od niego co chwila panno Katherine, albo panno Katerino. Często niektórzy jak się na nią wkurzyli to mówili na nią Katherina. Już nie szukała swojego żmijoptaka, no bo niby po co. Przecież i tak już zwiał.
-Tak sądzę Sky, bo mogę ci tak mówić nie?- zapytała z lekkim uśmiechem na twarzy- myślę że nie warto szukać tego szkodnika. Już i tak go nie złapiemy. Niedługo będzie wieczór. Trudno się mówi i tak mnie drażnił- oznajmiła. Powoli kończyła pisać swoje wypracowanie. Miała dużą podzielność uwagi. Gdy pisała po prostu milkła na chwilę by potem mówić coś znowu. Po skończonym pisaniu zwinęła po prostu wypracowanie w rulonik. No i będzie musiała wysłać je profesorowi.
-Slizgon z krwi i kości co? Skąd jesteś?- zapytała się chłopaka z zainteresowaniem w głosie.
Powrót do góry Go down


Skylar Kurosaki
Skylar Kurosaki

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 117
  Liczba postów : 135
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7392-skylar-kurosaki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7398-skylar-kurosaki-czyli-piszcie-wszyscy
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8671-skylar-kurosaki
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptyPon 7 Lip 2014 - 13:42;

Chłopak z uwagą słuchał tego, co mówiła do niego Katherine. I musiał przyznać, że naprawdę sporo wiedziała na temat węży. Na pewno tyle, co on, choć Skylar nie udostępnił całej swojej wiedzy na temat tych gadów. A do tego miała całkiem pokaźną kolekcję węży, więc Skylar cenił ją teraz bardziej niż na początku rozmowy. Jego jeden "Orochimaru" (pyton birmański) nie umywał się nawet do ilości węży Katherine, ale on nie potrzebował więcej niż jednego kilku metrowego gada w domu. Nie chciał, żeby ktokolwiek zbliżał się do jego węża, a więcej niż jeden dusiciel w domu do sporo jak na jedną osobę. Zresztą polubił starego, dobrego Orochimaru.
Kurosakiego zaskakiwała jeszcze jedna rzecz w tej dziewczynie. Ona nie prosiła. Ona wydawała polecenia, a to oznacza, że musi być z bogatej rodziny, bo w większości tam robi się w taki sposób, co wynika z przyzwyczajenia do posiadania służby. W takim razie, ród pełnokrwistych czarodziejów.
- W jednej czwartej z Tokio, a w trzech czwartych z Edynburga. Sto procent krwi zobowiązuje do bycia Slytherińczykiem, nie sądzisz?- to mówiąc stał niemal dumny jak paw ze swojego pochodzenia i czystości krwi. Gdy w pewnym momencie sobie coś przypomniał. Cholera! Miał dopisać nauczycielowi na list! Natychmiast wziął gitarę i ruszył w stronę sowiarni.
- Mam nadzieję, że jeszcze się zobaczymy. Muszę się pospieszyć! Rzucił do dziewczyny na odchodnym.

zt
Powrót do góry Go down


Antoinette Grimaldi
Antoinette Grimaldi

Nauczyciel
Rok Nauki : VII
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 34
  Liczba postów : 46
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9508-antoinette-blair-stephanie-grace-jeanne-grimaldi-i#264756
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9524-cwaniaczek
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9645-antoinette-blair-stephanie-grace-jeanne-grimaldi-i#270497
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptyPią 19 Wrz 2014 - 17:06;

Chwilami Tosia miała dość; niewychowania, nieuprzejmości, braku gustu i wyrafinowania tych ludzi, którzy otaczali ją zewsząd. Jedynie braku taktu z ich strony nie miała dość, bo jak na księżniczkę, ta cecha bardzo u niej kulała hehe, a co za tym idzie, średnio widziała to u innych. Nie potrafiła zauważyć tej cienkiej granicy oddzielającej szczerość i delikatną szczerość - jeśli miałaby zostać przyszłą władczynią, ta cecha jednak byłaby dość ceniona przez jej poddanych. Szkoda zatem, że tron miał objąć jej brat! Antoinette bardzo ubolewała.
Chcąc odgonić się od niektórych osobników, wyruszyła w poszukiwaniu odosobnionego i urokliwego miejsca w którym w spokoju mogłaby snuć plany na temat wygryzienia Louisa z kolejki do władzy Monaco. Ostatnio udało się jej wymyślić niemalże plan życia, który polegał na tym, że wyczyściłaby swoim rodzicom pamięć i wmówiła, że jest pierworodną. Plan ten miał jednak jedną wadę - pamięć mianowicie musiałaby wyczyścić wszystkim, którzy w jakimś stopniu interesowali się królewskim życiem, wszak narodziny Louisa, a później i jej, były wydarzeniem o którym rozpisywało się wiele gazet na świecie. Jak żyć? Gdyby chociaż dali jej szansę udowodnienia, że lepiej sprawdzi się na tronie niż swój brat...
Usiadła po turecku na kamiennej, szerokiej balustradzie, obciągnęła wzorzystą, luźną sukienkę od Prady do kolan jak na damę przystało i wyjęła ze swojej torebki zeszyt oprawiony w czarną, skórzaną okładkę. Następnie wyjęła różdżkę, machnęła nią, wyszeptując jakieś zaklęcie, a zeszyt otworzył się. Antoinette przejrzała parę kartek, ale przy jednej zatrzymała się na dłużej. Wbrew pozorom nie był to notatnik zawierający szatańskie plany zrzucenia brata z tronu. Tutaj wypisywała informacje które udało jej się zebrać o swoim kuzynostwie, które udało jej się odnaleźć - do tej pory jednak zdążyła jedynie poznać Jupitera.
Powrót do góry Go down


Saphona T. Greengrass
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 585
  Liczba postów : 199
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9928-saphona-tisiphone-greengrass
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9969-safona-pisze-listy#277954
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9971-saphona-tisiphone-greengrass#277986
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptyNie 7 Gru 2014 - 1:53;

Panna Greengrass powrót do Hogwartu mogła uznać za jak najbardziej udany. Co prawda wzięła z domu dużo więcej rzeczy, niż potrzebowała, ale przy okazji dowiedziała się kilku ciekawych informacji. Mianowicie Siri zamierzała pozostać w zamku. Może nieszczególnie ją lubiła, lecz jej cięte towarzystwo jak najbardziej odpowiadało Ślizgonce, gdy potrzebowała wyjątkowo trafnej riposty potwierdzającej jej przypuszczenia. Ba, nawet nie mogła stwierdzić, że się lubiły. Najzwyczajniej w świecie utrzymywały ze sobą kontakt, mimo szczególnej niechęci między Lestrange a jej starszym bratem, z którym umówiła się w krużgankach na powitalne spotkanie. Z wyjątkowo dużą dozą ironii widziała powitanie Greengrassów. Nie mogła powiedzieć, że nie przepadała za jego umizgami w jej kierunku, lecz traktowała to jak każdą inną pieszczotę oferowaną przez napalone stado samców chodzących korytarzami Hogwartu. Nie zwracała uwagi na pokrewieństwo. Dla Saphony to kolejny flirt dążący do uzyskania jakiejś korzyści. Nawet względem własnego brata. Przecież nie zrobiłaby wielu rzeczy, gdyby nie miała pewności, że jej to wynagrodzi, prawda?
Stojąc na krużganku tyłem do całego dziedzińca, oparta o kolumnę, miętosiła rękaw ciemnozielonego, dzianego - odrobinę za dużego - swetra narzuconego na czarną sukienkę, rozkloszowaną w okolicach kolan. Miarowo uderzała obcasem trzewika o podłoże, wygrywając znany tylko sobie rytm, w międzyczasie zerkając na dużą torbę ze smoczej skóry, którą położyła na balustradzie.
Zgodnie z życzeniem Arcellusa przytargała z rodzinnej posiadłości tę arcyważną księgę i nie zamierzała oddać jej tak łatwo. Musiała dostać coś w zamian i - prawdę mówiąc - liczyła na pokaźny prezent świąteczny. I to taki, który będzie pasował do butów od Lestrange(jak już się z nią spotka i je weźmie). Przejaw próżności? Dla kogoś z zewnątrz na pewno, ale Greengrassowie już tak mieli, że robili coś dla zysku. Szczególnie, jeśli nagroda mogła być wyjątkowo cenna. Tak jak bransoletka na nadgarstku. W chwili jej znalezienia uznała ją za zwykły, staromodny śmieć, ale opinia brata niewątpliwie rozwieje niewielkie wątpliwości wokół biżuterii. Ewentualnie go nie posłucha i zrobi z tym to, co uzna za stosowne. Na pewno nie sprzeda na Nokturnie. Odwiedzanie tego przybytku nigdy nie było szczególnie miłe. Totalny brat wyczucia, jeśli ktoś liczył na opinię Saphony. Tak samo jak czekanie na Arsa. Ile miała jeszcze stać na tym zimnie, zanim dziedzic ruszy swoje szanowne cztery litery i raczy odebrać swoją zgubę. Przecież nie mogła mu wcisnąć książki w Pokoju Wspólnym albo na jakimś korytarzu. Zbyt wiele par oczu patrzyło na ich ciemne machlojki, a niektórzy wyczekiwali na kolejną aferę z Tis w roli głównej.
Greengrassówna wciąż żywiła urazę do tego imbecyla, który wysyłał listy do jej matki i przez cały pobyt w domu nie miała w ustach uwielbianych przez nią lizaków. Na szczęście zachowała parę na czarną godzinę i wyjąwszy jeden, zaczęła cmokać truskawkową kulkę, jakby nic innego na świecie nie istniało. Poza odrzucaniem zalotów niewydarzonych samców alfa.
Powrót do góry Go down


Olivia V. Moore
Olivia V. Moore

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Animag(Płomykówka)
Galeony : 669
  Liczba postów : 295
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9992-olivia-liv-moore
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9996-goraca-poczta-liv
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9995-olivia-liv-moore
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptyPią 19 Gru 2014 - 22:49;

.
    Oblodzone i zaśnieżone chodniki były nie lada wyzwaniem dla Liv, która jak zawsze trwała w swym twardym postanowieniu odnośnie tego, że kocha obcasy i raczej się z nimi nie rozstaje. Jej żółte botki i tak dawały sobie radę z obecną pogodą, jednak nie był to najlepszy wybór na dłuższe piesze wycieczki. Dziewczyna kochała śnieg, dlatego przez ostatnie kilka dni poświęcała każdą wolną chwilę na zabawy z płomykówką i uważała to za wystarczającą wymówkę do marnowania czasu. Poza tym, wychodzenie na zewnątrz było wystarczającym zabezpieczeniem przed napastliwymi facetami, którzy chyba poczuli ten zimowy instynkt "och-idzie-zima-jest-zimno-potrzebuję-kogoś-do-przytulania". Szatynka aż się wzdrygnęła na wspomnienie jednego chłopaka, który nie dość, że był sporo młodszy, to też sporo niższy, a jednak miał na tyle odwagi, by zaprosić ją na piwo do Hogsmeade. Zakończenie tej historii jest raczej oczywiste i ogólnie znane, ostatecznie jakiej odpowiedzi mógłby nieszczęsny chłopaczek oczekiwać?
    Czekając na powrót swojego ukochanego zwierzaka z polowania, dziewczyna odpaliła kolejnego papierosa i usiadła murze, machając nogami i nucąc jakąś mugolską piosenkę, która okropnie weszła jej w głowę pewnego letniego dnia, a obecnie wróciła ze zdwojoną siłą. Wypuszczając z płuc chmurę dymu połączonego ze skroploną parą wodną, co swoją drogą ciekawie potęgowało efekt, zauważyła niewielką osóbkę opierającą się nieopodal o jedną z kolumn. Młoda blondyneczka od Greengrassów nie wyglądała na zbyt dobrze dopasowaną do warunków pogodowych, jednak Liv nie mogła powiedzieć, że jakoś specjalnie ją to zdziwiło - Saphona udowodniła jej już zbyt wiele razy, że jeśli coś było związane z jej osobą, to właściwie dziać mogło się już właściwie wszystko. Przynajmniej pamiętała o swetrze..., stwierdziła z rozbawieniem Liv zeskakując z gracją z murku, a następnie otrzepując ze swojej granatowej peleryny resztki śniegu, które przylepiły jej się do siedzenia. Swoją drogą, peleryna ta prezentowała się całkiem ciekawie, bo nie posiadała rękawów, dlatego ramiona chroniły wybitnie długie, skórzane rękawiczki. Czy było jej jakoś specjalnie ciepło? Podsumowanie tej kwestii można było zostawić zdaniu "Jeśli ubierasz się wygodnie to znaczy jedynie, że robisz to źle".
    - Witaj, Saphi - powiedziała dość wesoło jak na samą siebie, stając naprzeciwko blondynki. Młoda Greengrass była jedyną tak młodą osobą, którą Olive tolerowała i akceptowała, ba, nawet darzyła jakąś większą sympatią. No, pomijając brata Liv, ale to inna kwestia. - Uciekłaś przed kimś prosto z Hogwartu czy niespecjalnie przejmujesz się obecną pogodą? - zapytała z rozbawieniem, próbując przyswoić tę ponad dwudziestocentymetrową różnicę w ich wzroście, jednocześnie wyjmując z kieszeni paczkę papierosów i kierując ją w stronę dziewczyny z pytającym spojrzeniem.


Ostatnio zmieniony przez Olivia Liv Moore dnia Pon 29 Gru 2014 - 2:27, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Saphona T. Greengrass
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 585
  Liczba postów : 199
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9928-saphona-tisiphone-greengrass
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9969-safona-pisze-listy#277954
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9971-saphona-tisiphone-greengrass#277986
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptySro 24 Gru 2014 - 21:33;

No tak, pogoda nie należała do najprzyjemniejszych, chociaż Saphona mogła określić ją jednym, brzmiącym w jej ustach wyjątkowo wulgarnie, słowem: Gówniana. W takich chwilach jak ta cieszyła się, że posiadała w swojej szafie ten konkretny sweter. Wprawdzie używała na nim już naprawdę wielu metod, by zachować jego wyjątkowość, ale im dłużej kombinowała, tym w większą furię popadała. Ale... to sformułowanie niezbyt dobrze oddawało myśli panny Greengrass. Prościej rzecz ujmując, utrzymanie tego konkretnego swetra kosztowało krocie. Przed powrotem do domu wydała małą fortunę i właściwie uznawała samą siebie za spłukaną, jeśli chodziło o prywatny budżet. Musiała naprawdę mocno oszczędzać na tę sukienkę z Londynu... albo poprosi Arcellusa. Jej nie odmówi. Nigdy.
Wygięła wargi w lekkim samozadowoleniu, cmokając cicho lizaka, jednocześnie kierując spojrzenie na chodnik, którym podążała dość dobrze znana jej osoba. Cztery lata starsza, ciemne włosy, wysoka, więc rywalizacja wydawała między nimi wydawała się wyjątkowo oczywista, lecz tak nie było. Przynajmniej nie dosłownie, bowiem Tis w niemal każdej osobie widziała potencjalnego rywala i tylko z niektórymi była w stanie wymienić coś więcej niż pełne wyższości spojrzenie; a w przypadku Moore nie zwracała uwagi na jej nieco wybrakowaną krew.
Skinęła głową w ramach przywitania, uważając jakąkolwiek werbalną reakcję za zbędną. Nawet nie oczekiwała, że zostanie zrozumiana. Nikt poza Greengrassami nie potrafił rozgryźć ich rodzinnej logiki. Może to i dobrze, ponieważ zgłębienie tajników relacji między Saphoną a Arcellusem wstrząsnęłoby czarodziejskim światem dużo bardziej niż jakikolwiek mezalians w innej, czystokrwistej rodzinie.
Obserwując Moore z dużo bliższej odległości, przecież stały twarzą w twarz, uśmiechnęła się w nieco sztuczny, ale wyrafinowany sposób, po czym wyprostowała sylwetkę i zaplótłszy ramiona na piersiach ukrytych pod materiałem dużego swetra, postanowiła odpowiedzieć na wyjątkowo nieodpowiednie do sytuacji pytanie:
- Gdybyś chociaż trochę interesowała się czymś więcej niż czubkiem własnego nosa, wiedziałabyś, że to oni uciekają przede mną. - Wyciągnęła pusty patyczek z ust i wyrzuciła niedbałym ruchem za barierkę. Dłoń automatycznie powędrowała w stronę torebki, lecz sugestywnie omijała zapięcie wyznaczające granicę prywatności chronioną przez wyjątkowo zmienną osobowość Tis.
- Poza tym - dorzuciła, ponownie opierając się plecami oraz obcasem prawego buta o kolumnę - czy twojej szafy nie odwiedziły kanarkowe kremówki? - Tak, dostrzegła tę dziwną różnicę, rzucając Liv wyzywające spojrzenie. Co prawda nie prowokowała jej, a jedynie droczyła się, szukając idealnej okazji do wymiany kilku uszczypliwych zdań. Moore była chyba na tyle inteligentna, by docenić ten fakt.
Powrót do góry Go down


Antoine Bonnet
Antoine Bonnet

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Martwy.
Galeony : 64
  Liczba postów : 346
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6838-antoine-bonnet
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6846-antek-bonnet-skrzynka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7836-antoine-bonnet#221361
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptySro 24 Gru 2014 - 22:14;

Bonnet w sumie sam nie wiedział co go tu skierowało. Przecież święta za pasem. Powinien chyba się ogarniać jakoś z prezentami dla ludzi i w ogóle. Poza tym, nie miał wykładów. A mimo to, jakoś miał potrzebę przebywania w Zamku. Brakowało mu widocznie tamtejszej atmosfery, znajomych twarzy i tych wszystkich innych fajnych w tej szkole rzeczy. No i trzeba przyznać, że niemałym plusem było odwiedzenie biblioteki, przez co oddał zaległe książki. Fakt, może je przetrzymał, no ale za tą piątkę z OPCM-u.. było warto. Oj było. Boże. Nie. Gadał jak kujon. Musiał się napić. Herbaty, kawy, alkoholu, czegokolwiek. Hmm.. W sumie alkohol brzmiał całkiem dobrze. Wcześniej miał ochotę na herbatę, toteż odwiedził odpowiednie do tego pomieszczenie w zamku i.. o zgrozo. Serio, zimno było i trzeba się do kogoś przytulać, żeby ogrzać i jakkolwiek podnieść temperaturę, ale.. matko, naprawdę? A co gdyby zamiast niego wszedł na przykład prefekt, albo nauczyciel..? No właśnie, mogłoby nie być tak ciekawie. A tak przynajmniej, to tylko Antoine Bonnet, człowiek który wszedł tam, zobaczył co zobaczył, rzucił tylko luźne „O CHUJ?!” po czym wyszedł. Nie, żeby mu to jakoś specjalnie przeszkadzało. Bo nie przeszkadzało. Sam przeżywał tam podobne chwile uniesień. Z resztą nie tylko tam.. Tylko kurwa. Akurat teraz chciał się napić herbaty, a nie oglądać darmowe soft porno..
Mając w głowie te wydarzenia postanowił się przewietrzyć. I w sumie zapaliłby przy okazji. Tak, to był dobry pomysł. Tylko gdzie? Błonia odpadały za daleko, a poza tym temperatura nie zachęcała do dalekich spacerów. Wybór padł zatem na krużganki. W sumie, uczniów nie było już tak dużo, nauczyciele i pozostałe hycle też już myślały o świętach. Zdecydowanie to był dobry pomysł. Postanowił więc go zrealizować. Wyszedł zatem na wskazane miejsce, odpalił papierosa, oparł się o jedną ze ścian i w spokoju oddawał nikotynowej przyjemności, po czym stwierdził, że jednak spacer nie będzie takim złym pomysłem. A więc.. ruszył. Po drodze mijał jakieś dwie panny. Wydawało mu się, że jedną znał. No, ale nie wiedział dokładnie, więc.. wolał się nie odzywać. Najwyżej zawsze zwali na to, że akurat się zamyślił, nie?
Powrót do góry Go down


Olivia V. Moore
Olivia V. Moore

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Animag(Płomykówka)
Galeony : 669
  Liczba postów : 295
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9992-olivia-liv-moore
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9996-goraca-poczta-liv
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9995-olivia-liv-moore
Krużganki - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 EmptyNie 28 Gru 2014 - 23:43;

.
    Nie żeby przeszkadzały jej takie różnice wzrostu, ostatecznie całe życie zdarzało jej się być znacznie wyższą od innych - nawet od facetów, którzy w większości nie mieli najmniejszych szans w starciu z obcasami. Uczucia "bycia mamutem" Liv doznawała jedynie wtedy, gdy natrafiała na naprawdę drobne dziewczyny - w takich sytuacjach nigdy nie wiedziała czy ma się cieszyć ze swojego wzrostu, czy niezbyt. Chociaż dłużej się nad tym zastanawiając, więcej miała wrogów niż przyjaciół, a patrzenie z góry wybitnie jej się podobało...
     Może i Olivia była próżna. Może i była też zapatrzona w siebie. No i może wszystko potrafiła sobie wytłumaczyć tak, by wyszło na jej rację. Wiedziała jednak, że w Ślizgońskim otoczeniu powoduje multum kontrowersji swoim ubiorem - mugolskimi szmatkami, na które większość czarodziejów i tak mogłaby jedynie popatrzeć przez okno sklepowej wystawy. Pod tym względem Liv była dziwna - wychowywana w czarodziejskim duchu przez ojca, za to ubierana przez matkę. I gdy tylko Harry, ukochany tatuś, przynosił jej ciuchy odpowiednie dla magicznego świata, patrzyła na nie z odrazą i wracała do ulubionych projektantów. Według niej, moda czarodziejów zawsze była do tyłu w porównaniu z modą mugoli i czerpała z niej troszkę za dużo, oczywiście po cichu - a tak naprawdę, to cholera wie, ile było w tym wszystkim prawdy. Liv miała zamiar zaszczycić kiedyś świat czarodziejskich projektantów swoją osobą. I wywrócić wszystko do góry nogami.
    - Człowiek ma nowe postanowienia, nie chce wścibiać nosa w nie swoje sprawy i dalej ktoś ma jakieś obiekcje - odparła pełnym ironii głosem, teatralnie wywracając oczami, po czym odpaliła kolejnego papierosa. Spodobała jej się zaczepna postawa blondynki. Właściwie to było właśnie to, co sprawiało, że Saphona była dla Liv tak ciekawą osobą w tym jakże ciekawym miejscu. Będąc na ostatnim roku, ciężko było jej znaleźć kogokolwiek, z kim mogłaby normalnie wymienić kilka zdań, jednocześnie nie próbując wydłubać temu komuś oczu za jakieś gówniarskie zachowanie. Nie lubiła spoufalać się z obcymi co, według niej, w Hogwarcie było dość popularne. Istna pani "nie podchodź, gryzę".
    - No co ja poradzę, że Marc Jacobs męczy od dwóch sezonów akurat ten kolor? - jęknęła żartobliwie, doskonale zdając sobie sprawę z tego, że czystokrwista w żaden sposób nie będzie wiedziała, kim owy mężczyzna jest.
    Paląc swoje piernikowe - jakże świąteczne - papierosy, uwagę Liv zwróciła jakaś postać, która również przypałętała się na krużganki. Dałaby sobie rękę uciąć, że skądś kojarzy jegomościa, jednak za nic w świecie nie mogła sobie przypomnieć, skąd - i z pewnością nie było to zwykłe kojarzenie z korytarza - bo takich ludzi szatynka nie kojarzyła... w ogóle.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Krużganki - Page 10 QzgSDG8








Krużganki - Page 10 Empty


PisanieKrużganki - Page 10 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 10 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Krużganki

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 10 z 19Strona 10 z 19 Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 14 ... 19  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Krużganki - Page 10 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Parter
 :: 
dziedziniec
-