Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Krużganki

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 19 z 19 Previous  1 ... 11 ... 17, 18, 19
AutorWiadomość


Claude Lavoie
Claude Lavoie

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 33
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 32
  Liczba postów : 93
Krużganki - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 19 Empty


PisanieKrużganki - Page 19 Empty Krużganki  Krużganki - Page 19 Empty23/10/2011, 18:44;

First topic message reminder :


Kruzganki

Osłonięte krużganki otaczające dziedziniec są idealnym miejscem do schronienia się przed deszczem w jesień albo zyskania pożądanego cienia w lato. Na kamiennych balustradach często siadają uczniowie i opierając się plecami o kolumny spędzają czas w różnoraki sposób, od pochłaniania z fascynacją książek po ukradkowe palenie papierosów.


Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Vinícius Marlow
Vinícius Marlow

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170,5 cm
C. szczególne : krzywy zgryz, dużo pieprzyków, w tym nad górną wargą. Tatuaż na karku, kolczyk w lewym uchu, spora blizna w prawej pachwinie. Na jego ramieniu zwykle siedzi elficzka
Galeony : 702
  Liczba postów : 576
https://www.czarodzieje.org/t16781-vinicius-oliver-marlow-budowa#466597
https://www.czarodzieje.org/t16786-vini-da-vinci#466765
https://www.czarodzieje.org/t16784-vinicius-marlow
https://www.czarodzieje.org/t18404-vinicius-marlow-dziennik
Krużganki - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 19 Empty


PisanieKrużganki - Page 19 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 19 Empty27/3/2022, 21:45;

Ta piosenka jest taka spokojna. Ładna i zapada w pamięć, ale ukulele aż się prosi o żywsze dźwięki. — Wyjaśniam, co dokładnie miałem na myśli. Chłopak wydaje się być żywo zainteresowany moim zdaniem, ale nie widzę w tym nic dziwnego i po prostu zakładam, że jest dobrym słuchaczem.
Jesteś nowy? Na Merlina, nawet nie wiesz, jak się cieszę. — Mówię bez zastanowienia i śmieję się krótko i gardłowo, uświadamiając sobie, że musi to dla niego brzmieć naprawdę dziwnie. — Tak na dobrą sprawę też jestem dopiero od tego semestru. Miałem nieplanowaną przerwę. — Tłumaczę swoją wesołość, a na mojej twarzy rozlewa się nadzieja, że być może spotkałem właśnie osobę, do której będę mógł odezwać się na korytarzu, albo dosiąść na jakiejś lekcji... skoro już coś nas łączy. Więcej niż jedno, biorąc pod uwagę zamiłowanie do dobrej pizzy. Nie mam oczywiście pojęcia, że rozmawiam z bożyszczem nastolatek, który najprawdopodobniej w przeciwieństwie do mnie trudniej znaleźć samotność, niż towarzystwo.
Nie jestem na bieżąco, ale do niedawna niczego z Hogsmeade nie nazwałbym dobrą pizzą. Nie, jeśli wystarczająco długo jadło się ją we Włoszech — śmieję się cicho i wcale nie chcę się przechwalać, a jedynie zaznaczyć przepaść, jaka pod względem kuchni dzieliła te dwa kraje.
Właściwie wolę grać w słońcu i najlepiej z przyjacielem u boku, ale jak się nie ma, co się lubi... ukulele chyba zastępuje mnie teraz przyjaciół. — Uśmiecham się, ale tym razem nieco mniej wesoło i nawet nie próbuję tego ukryć, bo doskonale wiem, że bez względu na moje próby, z mojej twarzy zawsze można wyczytać każdą pojedynczą myśl – jeśli tylko umie się dobrze patrzeć. Odpycham od siebie myśli o przeszłości, o czasach beztroskiej i nauki: instrumentu, samego siebie i drugiej osoby. Spędziłem na analizowaniu tamtych momentów ostatnie miesiące i naprawdę nie był to wesoły czas. Dlatego wyciągam rękę po pizzę i zatapiam zęby w cienkim cieście.
Wenc pyszesz poszenki! — mówię z pełną buzią, bo oczywiście kiedy tylko posmakowałem pizzy, od razu napakowałem jej sobie całą masę do buzi. Dobra, czy przeciętna – naprawdę kocham włoską kuchnię. Staram się nie roześmiać, wiedząc, że skończyłoby się to katastrofą i naprędce przełykam to, co mam w gębie. — Masz bardzo ładny głos, właściwie bardzo podobny do oryginału. Jesteś w jakimś zespole? Grasz na czymś? — wyraźnie się ożywiam, muzyka to jeden z moich ulubionych tematów do rozmów. Zwłaszcza przy jedzeniu. —Umiesz grać na ukulele? Zaśpiewaj mi coś. — Proszę z uśmiechem, wycieram dłoń o spodnie, zanim chwytam za instrument i wyciągam ku niemu instrument, gdyby jednak okazało się, że umie sobie z nim poradzić. A jeśli nie, może uda nam się ze sobą zgrać, zupełnie tak jak wcześniej?
Powrót do góry Go down


Archie N. Darling
Archie N. Darling

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 175cm
C. szczególne : Bardzo jasne oczy, kolczyk w języku, dużo biżuterii, kokosowy zapach, irlandzki akcent, dźwięczny głos
Galeony : 737
  Liczba postów : 429
https://www.czarodzieje.org/t21279-budowa-archie-n-darling#686920
https://www.czarodzieje.org/t21280-and-my-darling#686976
https://www.czarodzieje.org/t21278-archie-n-darling-kuferek#686919
https://www.czarodzieje.org/t21282-archie-n-darling-dziennik#687
Krużganki - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 19 Empty


PisanieKrużganki - Page 19 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 19 Empty31/3/2022, 22:11;

Kiwam głową ze zrozumieniem, chociaż też przecież nie miałbym problemu ze świadomością, że chłopakowi oryginał się zwyczajnie nie podoba - musiałem się swego czasu nieco uodpornić na krytykę, co nie było zbyt proste dla osoby tak łasej na komplementy, jaką jestem.
- Przeznaczenie - śmieję się lekko, mimowolnie dając się już zaciekawić tej tajemniczej przerwie, ale też wyczuwając, że może nie ma za dużo sensu w ciągnięciu Viniciusa za język już teraz. Mruczę z namysłem, samemu będąc raczej ukontentowanym tą pizzą, ale zdecydowanie rozumiejąc różnicę między włoskimi tradycjami a zmodyfikowanymi przepisami z innych krajów. - Masz włoskie korzenie? - Interesuję się, bo wizualnie chłopak zdawałby się do tego pasować, a i jego imię układa się w ustach wystarczająco dźwięcznie; stwierdzam też, że nawet jeśli nie, to nie byłoby to raczej żadną obrazą.
- Muzyka jest w tym niezła - przyznaję, uśmiechając się nieco łagodniej, bo doskonale rozumiem zastępowanie sobie towarzystwa instrumentami - nauczanie domowe szybko pokazało mi potęgę takich substytutów.
- Och, eee - śmieję się znowu, szybko wyciągając z torby tubkę żelu dezynfekującego, by rozetrzeć go sobie w dłoniach, nim nie przyjmuję od chłopaka ukulele. - Dziękuję - wyrzucam z siebie w końcu, trochę nie wiedząc jak poinformować go, że bardzo dobrze kojarzył głos. - Raczej zazwyczaj gram na pianinie albo gitarze, ale kiedyś trochę próbowałem z ukulele… - przyznaję z namysłem, musząc najpierw sprawdzić kilka akordów, żeby dopiero poczuć się z nimi na tyle pewnie, by jakoś coś zaimprowizować. - I to dobrze, że brzmię podobnie do oryginału, bo jestem oryginałem - zdradzam wreszcie, mrugając do niego wesoło, ale niezbyt dając mu czas na jakąś większą reakcję. Zabieram się już za granie jedynego utworu, który wydaje mi się, że pamiętam w wersji na ukulele - idzie mi nieźle, chociaż ja wiem, że mogłoby być lepiej; grunt, że pewność siebie robi swoje, a ja nie przerywam, z uśmiechem prowadząc ten cover dalej, by nie zanudzać Viniciusa tylko moimi piosenkami.
Powrót do góry Go down


Vinícius Marlow
Vinícius Marlow

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170,5 cm
C. szczególne : krzywy zgryz, dużo pieprzyków, w tym nad górną wargą. Tatuaż na karku, kolczyk w lewym uchu, spora blizna w prawej pachwinie. Na jego ramieniu zwykle siedzi elficzka
Galeony : 702
  Liczba postów : 576
https://www.czarodzieje.org/t16781-vinicius-oliver-marlow-budowa#466597
https://www.czarodzieje.org/t16786-vini-da-vinci#466765
https://www.czarodzieje.org/t16784-vinicius-marlow
https://www.czarodzieje.org/t18404-vinicius-marlow-dziennik
Krużganki - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 19 Empty


PisanieKrużganki - Page 19 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 19 Empty2/4/2022, 20:19;

Kiwam głową na potwierdzenie.
Moja mama wychowała się w Palermo, ale ja urodziłem się już w Anglii — przyznaję się bez bicia. Ślizgon też ma w sobie coś, co wpisywało się w wygląd makaroniarza, ale ostatecznie wnioskuję, że to chyba przypadek, albo jakieś odległe powiązania na drzewie genealogicznym.
Myślę sobie, że wygląda, jakby sporo wiedział na ten temat, ale nie chcę zadać niedelikatnego pytania, dlatego nie daję po sobie nic poznać i tylko dyskretnie przyglądam mu się ciut dokładniej, próbując wyobrazić sobie, jaką jest osobą.
Nigdy nie szło mi za dobrze z pianinem, chyba wymaga za dużo spokoju — wtrącam bez większego powodu. Moim żywiołem od zawsze była perkusja, ale przeciągające się rozstanie z ukochanym instrumentem powoduje, że nie potrafię przełamać się do wzięcia w ręce pałeczek. W zamyśleniu ciamkam pizzę, obserwując przy okazji, jak ten w oparach alkoholu przejmuje ode mnie ukulele.
O nie, poważnie? — czuję się trochę zażenowany, że nie wiedziałem nic na ten temat, ale z drugiej strony nie podejrzewałbym gwiazdy sceny muzycznej o studia w Hogwarcie. Nie dlatego, że gwiazdy nie chcą studiować, a raczej dlatego, że nie muszą. Śmieję się beztrosko — Przepraszam, głupio mi teraz. Słyszałem tę piosenkę ze dwa razy w radiu i tyle. Nie jestem zbytnio na bieżąco z popkulturą. Trzeba było mi od razu powiedzieć! — jakoś tak naturalnie zakładam, że mówi prawdę, chociaż nie mam co do tego żadnej pewności. Lubię zakładać, że ludzie mają dobre zamiary, zwłaszcza kiedy nie są to sytuacje, w których naiwność może mnie zgubić.
W końcu milknę, żeby wysłuchać piosenki, o którą sam prosiłem. Po pierwszych paru dźwiękach orientuję się, że znam ten utwór, przymykam więc oczy i pozwalam, by na moją twarz wpłynął rozmarzony uśmiech. Pozwalam, żeby przyjemny głos chłopaka w akompaniamencie ukulele oderwał mnie na moment od rzeczywistości. Nie wiem nawet kiedy zaczynam nucić, to, że wydaję z siebie jakiekolwiek dźwięki, dociera do mnie w momencie, kiedy dołączam do refrenu na drugi głos. Trochę się płoszę, ale szybko kalkuluję, że skoro i tak już wlazłem mu z buciorami w utwór, to głupio by było teraz to przerywać, więc się nie wycofuję i dzielnie robię mu za nienachalny chórek. W moim odczuciu wyszło to przyjemnie dla ucha.
O, widzisz, jakbyś potrzebował kogoś do nowej piosenki, to ewidentnie się piszę — śmieję się cichutko, kręcąc delikatnie głową — sorki, trochę mnie, ee, poniosło. Nie wolałbyś jeździć w trasy, zamiast siedzieć w Hogwarcie i zakuwać?
Powrót do góry Go down


Archie N. Darling
Archie N. Darling

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 175cm
C. szczególne : Bardzo jasne oczy, kolczyk w języku, dużo biżuterii, kokosowy zapach, irlandzki akcent, dźwięczny głos
Galeony : 737
  Liczba postów : 429
https://www.czarodzieje.org/t21279-budowa-archie-n-darling#686920
https://www.czarodzieje.org/t21280-and-my-darling#686976
https://www.czarodzieje.org/t21278-archie-n-darling-kuferek#686919
https://www.czarodzieje.org/t21282-archie-n-darling-dziennik#687
Krużganki - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 19 Empty


PisanieKrużganki - Page 19 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 19 Empty4/4/2022, 13:48;

- Nie, spokojnie, to normalne - zaznaczam od razu, bo nie chcę, żeby chłopak się tak kłopotał tym, że mnie nie skojarzył - niby udało mi się już przyzwyczaić do bycia rozpoznawalnym, ale przyjemnie jest też porozmawiać z kimś, kto nie zna od razu mojego imienia. Pozytywnie abstrakcyjne jest też rozpoczęcie znajomości faktycznie od muzyki i śpiewania, ale nie na zasadzie „zaśpiewaj mi refren swojej ostatniej piosenki” albo „zdradź mi coś o swojej nowej płycie”.
Równie rozdarty jestem w kwestii odczuwania presji - teoretycznie jestem rozluźniony, bo nie muszę dorównać wyobrażeniom fanów, mając do czynienia z kimś normalnym, ale jednak teraz czuję chęć zaprezentowania mu się z jak najlepszej strony, skoro nie będzie na mnie patrzył przez różowe okulary. Tym bardziej cieszę się w momencie, w którym Viní dołącza do mojego występu; uważam, że nasze głosy ładnie się komplementują i uśmiecham się do niego spomiędzy płynnie wyśpiewywanych słów, żeby się nie peszył.
- Nie sorkuj - przewracam oczami z rozbawieniem, bo nie mam pojęcia za co chłopak mnie znowu przeprasza. - Wiesz co, ogólnie od piątej klasy byłem na nauczaniu domowym i każdą wolną chwilę poświęcałem na muzykę, więc… studia to trochę taka szansa na spróbowanie czegoś „nowego”? Nie chcę się zamykać tylko na muzykę, nie bez porządnego spróbowania innych rzeczy i bez zdobycia jakichś takich… podstaw - wyjaśniam, chociaż mam wrażenie, że wychodzi mi to nieco koślawo. - Miałem sporo czasu na nagrywanie, koncerty i byłem też w trasie… ale za to, na przykład, nie latałem nigdy w szkolnej drużynie quidditcha - dodaję już ze śmiechem, bo przecież słyszę jak komicznie to brzmi. - A ty myślisz o muzyce tak na poważniej? - Interesuję się. - Bo wiesz, ten duet nie jest taki niewykonalny… - Wiem, że nie powinienem składać żadnych konkretnych propozycji, a już na pewno nie ledwo poznanej osobie, ale jest coś kuszącego w takim luźnym pomyśle i nawet nie próbuję się przed tym powstrzymać.
Powrót do góry Go down


Vinícius Marlow
Vinícius Marlow

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170,5 cm
C. szczególne : krzywy zgryz, dużo pieprzyków, w tym nad górną wargą. Tatuaż na karku, kolczyk w lewym uchu, spora blizna w prawej pachwinie. Na jego ramieniu zwykle siedzi elficzka
Galeony : 702
  Liczba postów : 576
https://www.czarodzieje.org/t16781-vinicius-oliver-marlow-budowa#466597
https://www.czarodzieje.org/t16786-vini-da-vinci#466765
https://www.czarodzieje.org/t16784-vinicius-marlow
https://www.czarodzieje.org/t18404-vinicius-marlow-dziennik
Krużganki - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 19 Empty


PisanieKrużganki - Page 19 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 19 Empty8/4/2022, 21:19;

Nie mam takiego podejścia do ludzi. Nie uważam, że są mi cokolwiek winni. Nawet gdybym miał idola wśród postaci popkultury, nie potrafiłbym zakłócać jego spokoju dla swojego widzimisię. W moim odczuciu to podstawa jakiegokolwiek szacunku do drugiej osoby. Może jednak się mylę? Może sławni ludzie odczuwają większą radość z poświęcanej im uwagi, niż dyskomfort z zakłócania ich spokoju?
Rozumiem — mówię i naprawdę tak jest, być może słychać to w zadumie w moim głosie, której nie potrafię się z niego pozbyć. — Przez rok byłem na nauczaniu domowym u dziadków na Sycylii. To był koszmar, myślałem, że wyjdę z siebie — uśmiecham się, choć nieco mniej wesoło. Miałem znacznie więcej powodów, by w tamtym czasie wychodzić z siebie, ale staram się nie wracać do tego myślami. Straciłem cały rok na rozpamiętywanie tego w kółko. Jestem po prostu zmęczony.
Bardzo dojrzałe podejście — chwalę go po krótkiej chwili namysłu, ukradkiem przyglądając mu się ciut uważniej. Co kryło się pod maską znanej osoby? Z pewnością musiało tam być o wiele więcej, niż zdawało się na pierwszy rzut oka. — Właściwie to Ci tego zazdroszczę. Ja nie mam w sobie takiej... potrzeby samorozwoju. Rozumiesz, co mam na myśli? Jestem tutaj, bo od dawna wiem, że chcę być uzdrowicielem, ale poza tym nie mam szczególnych ambicji, żeby czerpać ze studiów pełnymi garściami...
Odgarniam za ucho kilka wilgotnych kosmyków, a między moimi brwiami widnieje pionowa zmarszczka świadcząca o głębokim zamyśleniu. Wygląda na to, że zupełnie niespodziewanie zyskałem kwestię do dogłębnego przemyślenia... i że może powinienem popracować nad sobą i swoim podejściem do nauki? Zawsze szła mi kiepsko poza kilkoma dziedzinami, które darzyłem sympatią. Czasem brakowało mi zapału, czasem po prostu o czymś zapominałem, często mimo prób zwyczajnie mi nie wychodziło. Teraz jednak zaczynam od zera i może powinienem wykorzystać to w odpowiedni sposób?
Śmieję się z jego propozycji, nie dlatego, że wydaje mi się głupia, a po prostu tak niespodziewana i poniekąd nierealna.
Już nie — potrząsam przy tym głową. Waham się przez krótką chwilę, oblizując ze skupieniem rozchylone wpół słowa wargi i w końcu podejmuję — Kiedyś grałem bardzo dużo. Miałem taką osobę... bardzo ważną. Świetnie śpiewała. Śpiewał. — odchrząkuję, na krótki moment plącząc się w zeznaniach. — I jeszcze lepiej grał na gitarze. Nie umiałbym zapomnieć o tym czasie, tak samo jak nie umiem o muzyce, ale jednocześnie czuję, że to przeszłość, do której nie umiem wrócić. Sam nie wiem, czy to ma sens — to wszystko jest trudne i poplątane nawet w mojej głowie, a kiedy ubieram to w swoje kanciaste słowa, staje się jeszcze mniej zrozumiałe. Trochę się frustruję, dlatego macham tylko ręką z lekceważeniem.
W każdym razie dużo grałem na perkusji i nieskromnie powiem, że szło mi naprawdę dobrze, ale uzdrawianie jest dla mnie chyba ważniejsze. — okraszam swój wywód szerokim uśmiechem — no ale wciąż możesz próbować mnie przekonać.
Mrugam do niego porozumiewawczo i bez skrępowania kradnę kolejny kawałek pizzy. Jak mógłbym się powstrzymać?
Powrót do góry Go down


Archie N. Darling
Archie N. Darling

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 175cm
C. szczególne : Bardzo jasne oczy, kolczyk w języku, dużo biżuterii, kokosowy zapach, irlandzki akcent, dźwięczny głos
Galeony : 737
  Liczba postów : 429
https://www.czarodzieje.org/t21279-budowa-archie-n-darling#686920
https://www.czarodzieje.org/t21280-and-my-darling#686976
https://www.czarodzieje.org/t21278-archie-n-darling-kuferek#686919
https://www.czarodzieje.org/t21282-archie-n-darling-dziennik#687
Krużganki - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 19 Empty


PisanieKrużganki - Page 19 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 19 Empty21/4/2022, 13:44;

- O, skoro na Sycylii, a i tak był koszmar, to bardzo współczuję - krzywię się ze szczerym żalem, domyślając się, że pewnie nie wypada dopytywać - i chyba też zwyczajnie nie jestem tym aż tak zainteresowany, bo nie mam ochoty na jakieś głębsze rozważania i w ogóle smutne tematy. Wychodzę z założenia, że gdyby Viní chciał mi coś powiedzieć, to by to zrobił, a ja wtedy pewnie bym go wysłuchał i na sto procent nosiłbym ze sobą ciężar jego smutku jeszcze długo. Wtedy bym tego nie żałował, ale teraz, będąc od tego zdystansowanym, mogę decydować się na wybranie weselszych nut w rozmowie, tak jak chłopak wcześniej ożywiał moją piosenkę.
- Nooo, ale też trochę mi to zajęło w sumie i nie wiem czy to jest aż bardzo takie... naukowe? Na pewno brakowało mi tych społecznych aspektów, tej całej otoczki bycia w szkole - przyznaję, bo przecież wcale nie zakuwam do testu z Historii Magii i nie zdobywam samych świetnych ocen. Fakt faktem, jestem tymi marnymi wynikami z nauki nieco zgaszony, bo moja ambicja nie radzi sobie do końca z tego typu porażkami, ale nigdy nie byłem dobrym uczniem - zawsze miałem "ważniejsze" rzeczy na głowie, po prostu dopiero teraz ta nauka jest moim wyborem. - Może też to do ciebie jeszcze przyjdzie? Albo i nie, bo może poczujesz się lepiej jak będziesz pracował, to też przecież nauka - zauważam, wzruszając lekko ramionami.
Słucham go z zaciekawieniem i kiwam głową, bo jego słowa mają bardzo dużo sensu. Podsuwam mu pudełko pizzy nieco bliżej z uśmiechem, żeby się nie krępował, chociaż i tak tego nie robi. I bardzo dobrze, przynajmniej nie napcham się potem w samotności z żarłoczności, tak jak planowałem początkowo...
- Hmmm, no nie wiem czy będę tak znowu przekonywał... Bo wiesz, może to potem jakoś połączysz? Sam nie wiem, jakąś magirehabilitacją muzyczną albo czymś takim - podsuwam, bo jestem całkiem pewny, że muzyka ma jakieś zastosowanie w uzdrawianiu, a jeśli nie, to powinna mieć. - Czy masz już jakąś specjalizację wybraną? Ja z kolei chyba tego zazdroszczę, w sensie wiesz... bycie uzdrowicielem jest jednak takie epickie i odpowiedzialne, robi wrażenie...
Powrót do góry Go down


Vinícius Marlow
Vinícius Marlow

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170,5 cm
C. szczególne : krzywy zgryz, dużo pieprzyków, w tym nad górną wargą. Tatuaż na karku, kolczyk w lewym uchu, spora blizna w prawej pachwinie. Na jego ramieniu zwykle siedzi elficzka
Galeony : 702
  Liczba postów : 576
https://www.czarodzieje.org/t16781-vinicius-oliver-marlow-budowa#466597
https://www.czarodzieje.org/t16786-vini-da-vinci#466765
https://www.czarodzieje.org/t16784-vinicius-marlow
https://www.czarodzieje.org/t18404-vinicius-marlow-dziennik
Krużganki - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 19 Empty


PisanieKrużganki - Page 19 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 19 Empty21/5/2022, 22:39;

Chichoczę na uwagę o Sycylii. Rzeczywiście było tam pięknie – ciepło i niezwykle malowniczo. Ale też strasznie. Strach wypełniał większość moich dni i czułem się jak ptak zamknięty w klatce. Zawsze wiedziałem, że wolność jest dla mnie istotna, ale dopiero wtedy naprawdę pojąłem, jak wielkie ma znaczenie i jak nieszczęśliwy mogę się stać, kiedy się mnie jej pozbawi. Minęło na tyle dużo czasu, że ten temat przestał być dla mnie trudny, ale jestem wdzięczny, że mój nowy kolega nie zdecydował się go pociągnąć. Mafijne powiązania rodzinne nie są najlepszym początkiem znajomości.
Tego też mi brakowało, lubię mieć wokół siebie dużo ludzi — czuję się nieco lepiej po jego wyjaśnieniu. Nie zamierzałem się jakoś bardzo wstydzić czy kajać, że nie jestem najambitniejszym studentem, ale świadomość, że i on się za takiego nie uważa, z jakiegoś powodu sprawia mi przyjemność. Na następne stwierdzenie kiwam głową znacznie energiczniej, niż można by się tego spodziewać. — Bardzo bym chciał, nie mogę się doczekać. Co to za sens uczyć się uzdrawiania, jak nie ma się kogo leczyć?
Zatapiam ząbki w pizzy i przymykam na krótki moment oczy, ciesząc się jej smakiem, choć przecież jest coraz zimniejsza i na domiar złego pochodzi nie z Włoch, a z Hogsmeade. Nie miałem złego humoru, ale po tej pogawędce okraszonej ulubionym jedzeniem czuję się absolutnie wspaniale.
Mgirebitacja! — wołam w nagłej ekscytacji, z buzią wciąż wypchaną pizzą. Zasłaniam usta dłonią i przegryzam energicznie, żeby jak najszybciej móc się odezwać. — Absolutnie nigdy na to nie wpadłem, a to taki świetny pomysł! I chyba średnio zbadana dziedzina, w każdym razie wśród czarodziejów. Mógłbym sprawdzić mugolskie źródła i porównać to z dodatkowym działaniem magii i... — oczy błyszczą, usta ledwie nadążają za myślami, aż w końcu zupełnie zostają w tyle i po prostu się poddaję. Macham ręką ze śmiechem na wargach. — Nie, nie wiem, teraz to już zupełnie nie wiem. Myślałem nad pediatrią albo magicznymi urazami, lubię zajmować się ranami, jakkolwiek to nie brzmi.
Uśmiecham się niego z wdzięcznością, bo nie mam pojęcia czy Archie jest tego świadom, ale ta rozmowa naprawdę bardzo mi pomogła. Naświetliła problemy i możliwości, o których nie miałem nawet pojęcia. Czuję, że dostałem zastrzyku zupełnie nowej energii i jak na zawołanie zeskakuję ze swojego miejsca w akompaniamencie delikatnego dźwięku poruszonych przypadkiem strun.
Chodźmy stąd, zanim się przeziębimy. Zresztą i tak chyba już tutaj nie usiedzę. Och, poczekaj — wyciągam różdżkę i rzucam silverto, susząc go od stóp do głów. — Nie mam pojęcia, czemu nie pomyślałem o tym wcześniej. Eee... Archie? Dzięki. Za pizzę i za całą resztę — rzucam mu ostatni uśmiech i kieruję się w stronę wejścia do zamku.

z t. x2
Powrót do góry Go down


Gaia Jelani
Gaia Jelani

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 163,8 cm
C. szczególne : Magiczny tatuaż drzewa, zajmujący ¾ pleców, zmienia się zgodnie z aktualnymi porami roku; czerwona nitka na lewym nadgarstku, zawiązana na siedem supełków.
Galeony : 19
  Liczba postów : 36
https://www.czarodzieje.org/t21788-gaia-aisha-jelani
https://www.czarodzieje.org/t21790-sowa-gaii#712066
https://www.czarodzieje.org/t21789-gaia-aisha-jelani
Krużganki - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 19 Empty


PisanieKrużganki - Page 19 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 19 Empty13/11/2022, 21:08;

Kilka rzeczy zajmowało jej myśli, kiedy szła przed siebie, udając, że doskonale wie, w która stronę iść powinna. Pierwszą z nich był fakt, że w Wielkiej Brytanii było koszmarnie zimno i choć wcześniej myślała, że przebywając w Ilvermorny przyzwyczaiła się już do temperatur, które w żadnym stopniu nie przypominały tych z jej rodzinnych stron, tak teraz uświadamiała sobie z trwogą, że nie bez powodu stale mówiło się o deszczowej, angielskiej atmosferze. Ciężkie krople spadały z nieba, a ona chowała się pod najbliższym dachem, a jednak nic nie chroniło jej przez przeszywającym, zimnym wiatrem.
Druga sprawa dotyczyła tego, że była absolutnie i bezpowrotnie zgubiona. Nie potrafiła nawet stwierdzić w jakiej części ogromnego zamku się znajdowała i w którą stronę powinna iść, kiedy nawet nie była pewna gdzie w ogóle chciała iść. Pierwszy dzień w tej szkole był okropny, wciąż gubiła się w labiryncie korytarzy i uświadamiała sobie, że powód, dla którego pierwotnie na studia wybrała Ilvermorny – w postaci kogoś znajomego – był doskonałym wyborem, bo choć uczniowie tej szkoły zdawali się być pomocni, to nikt nie robił jej za przewodnika. Nie sposób było ukryć jej zagubienie i dezorientację, a przecież przez całe życie sądziła, że jej orientacja w terenie nie była wcale taka zła. Zamkowe korytarze Hogwartu pokonały ją jednak całkowicie.
Trzecią rzeczą, o której stale myślała, był jej brat. A raczej fakt, że nie wiedziała jak wygląda, nie wiedziała w jakim hogwarckim domu był i w ogóle niczego pożytecznego, prócz jego wieku i imienia. A także tego, że był jej bratem, ale to chyba nie było specjalnie pomocne. Nerwowo bawiła się nitką zawiązaną na jej ręce, czerpiąc z niej otuchę. Pamiętała kiedy kilka lat temu, jeszcze w pełni świadoma mama zawiązywała siedem supełków na czerwonej nici, mówiąc, że tak odgonią wszelkie złe intencje, które inni mieli w stosunku do Gaii. Mogły też odganiać złą pogodę, ale zadowalała się ochronnymi właściwościami jej osobistego talizmanu, o znaczeniu większym, niż ktokolwiek mógł sobie wyobrazić.
Całkowicie pogrążona we własnych myślach, stawiała krok za krokiem, uważnie obserwując, czy nie wchodzi przypadkiem w jakąś kałużę, co byłoby katastrofą, biorąc pod uwagę fakt, że włożyła półbuty, nie zauważyła nawet, że ktoś stoi na jej przeszkodzie. Wpadła więc na tę osobę z impetem, odbijając się od torsu jakiegoś chłopaka i starając się złapać równowagę. Patrzeć pod nogi to było jedno, wypadałoby również zwracać uwagę na otoczenie.
O Bogowie! Przepraszam najmocniej — powiedziała od razu, uśmiechając się przepraszająco do jakby znajomo nieznajomego, bo przecież nie miała pojęcia kim był chłopak, na którego wpadła. Równie nieświadomie, poszerzyła swój uśmiech, pogłębiając dołeczki w policzkach, kiedy zmieszana cofnęła się o krok, nie mając pojęcia, że to właśnie z jego powodu znalazła się w tej szkole. — Zamyśliłam się, i zgubiłam… Jestem tutaj nowa, wybacz — dodała, czując potrzebę wytłumaczenia swojej nieakceptowalnej nieuwagi, kiedy nagle stwierdziła, że może skorzysta z okazji, jakby kierowana swoją intuicją, która nigdy wcześniej jej nie zawiodła — Hej, nie znasz może kogoś, kto nazywa się Eugene Queen? — zapytała więc, mają szczerą nadzieję, że Los się do niej uśmiechnie.

Powrót do góry Go down


Eugene 'Jinx' Queen
Eugene 'Jinx' Queen

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173
C. szczególne : Przekłute uszy; czasem noszony kolczyk w nosie; drobne i mniej drobne tatuaże; pomalowane paznokcie; bardzo ekspresyjny sposób bycia; krwawy znak
Galeony : 149
  Liczba postów : 425
https://www.czarodzieje.org/t20861-eugene-queen
https://www.czarodzieje.org/t21285-bless
https://www.czarodzieje.org/t21141-eugene-queen-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t21427-eugene-jinx-queen-dziennik
Krużganki - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 19 Empty


PisanieKrużganki - Page 19 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 19 Empty23/11/2022, 20:17;

Jeśli miałbym wybrać jedną rzecz, za którą jestem najbardziej wdzięczny w życiu, to prawdopodobnie byłyby to te magiczne buty, które nie tylko zapewniały mi całą masę rozrywki i szpanu, to jeszcze dzięki swojej zmiennokształtności zaoszczędzały wydatków na obuwie, które jakimś cudem często udawało mi się zjechać w ciągu jednego sezonu. Pomykałem więc po korytarzu w skrzydlatych sztybletach, nie martwiąc się zupełnie kałużami, bo choć zdawało się, że stąpam po ziemi, to podeszwy ani przez chwilę nie spotykały się z podłogą. Dopiero zderzenie z jakimś dziewczęciem, niby drobniutkim, ale mającym siłę młodocianego buchorożca, wybija mnie z rytmu i odrzuca nieco do tyłu, przez co wpadam dokładnie w środek kałuży, a forma obuwia przeskakuje w niezdecydowaniu najpierw w klapki, potem w kalosze, by dopiero po chwili wrócić do sztybletów, w których czuję teraz nieprzyjemną wilgoć.
- Fuck - przeklinam pod nosem, ale nie potrafię się nawet złościć na szybko przepraszającą mnie dziewczynę. Macham więc ręką, odwzajemniając uśmiech, chociaż jednocześnie moja jedna szara komórka intensywnie pracuje nad rozpracowaniem, czy dziewczyna jest mi skądś znajoma. - Bycie nowym nie jest zbrodnią, nie ma czego wybaczać - odpowiadam dziewczynie, a uśmiech drgający na moich ustach musi sugerować, że jestem ubawiony własnym żartem. Zaraz wystawiam ramię, jak przystało na dżentelmena, którym nie jestem, ale nie mogę przecież dopuścić do tego, by nowa dziewczyna błąkała się sama po szkole w tak tragiczną pogodę. Zaraz daję się zadziwić padającemu z jej ust pytaniu, bo zupełnie nie przychodzi mi do głowy, dlaczego dziewczyna miałaby szukać właśnie mnie. Mam wrażenie, że sława jeszcze aż tak mnie nie wyprzedza. - Zależy kto pyta - odpowiadam jej, ale szybko orientuję się, że zgrywanie tajemniczego zupełnie do mnie nie pasuje, więc dodaję: - Żartuję, pewnie, że znam, typ z Gryffindoru. Jak coś odjebał, to się nie zrażaj, to dobry chłopak i na pewno jest mu przykro - zapewniam dziewczynę z cichym śmiechem, chcąc sprawdzić, czy chwilowa anonimowość sprawi, że dowiem się jakichś plotek na własny temat. I czy mogę spodziewać się rzucenia na szyję czy jednak zdrowego liścia. - Gdzie w ogóle próbowałaś się dostać? Odprowadzę cię.

Powrót do góry Go down


Terry Anderson
Terry Anderson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 173 cm
C. szczególne : mocny szkocki akcent, piegi na całym ciele, kilka pryszczy na twarzy, niedawno przeszedł mutacje
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 1375
  Liczba postów : 963
https://www.czarodzieje.org/t22400-terrance-anderson#739510
https://www.czarodzieje.org/t22405-poczta-terry-ego#739699
https://www.czarodzieje.org/t22401-terrance-anderson#739613
https://www.czarodzieje.org/t22440-terry-anderson-dziennik#74317
Krużganki - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Krużganki - Page 19 Empty


PisanieKrużganki - Page 19 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 19 Empty28/10/2024, 00:23;

Szykował się do tej rozmowy już od dłuższego czasu, jednak ilekroć zbierał się w sobie, by w końcu do chłopaka zagadać, zawsze coś mu wypadało. A to lekcje trwały dłużej niż zwykle, a to ktoś coś od niego potrzebował, a czasem zwyczajnie nie miał siły żeby wyjść z łóżka. Może po cichu liczył, że w tym czasie ktoś sam zgłosi się na kapitana szkolnej drużyny quidditcha, jednak tygodnie mijały, a borsuki nadal pozostawały bez treningów. Nie mógł dłużej tego odkładać, sprawę należało załatwić i to jak najprędzej. Umówił się z Puchonem na dziedzińcu, bo uznał, że równie dobrze mogli się przejść, korzystając z chwilowego ocieplenia. Zresztą z jakiegoś powodu wydawało mu się, że łatwiej namówi chłopaka do czegokolwiek, jeśli będą mogli porozmawiać w cztery oczy, bez świadków.
Na miejsce dotarl pierwszy, ubrany w gruba bluzę i jeansowa kurtkę, na której planował coś w przyszłości namalować lub wyszyć - tyle że póki co nie miał ani pomysłu na wzór, ani wystarczającego talentu. Oparł się plecami o kamienna ścianę i dla zabicia czasu transmutował walające się po dziedzińcu liście w coraz to nowe kształty, niczym origami. Miał tylko nadzieję, że Kai go nie oleje…

@Malakai O'Malley
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Krużganki - Page 19 QzgSDG8








Krużganki - Page 19 Empty


PisanieKrużganki - Page 19 Empty Re: Krużganki  Krużganki - Page 19 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Krużganki

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 19 z 19Strona 19 z 19 Previous  1 ... 11 ... 17, 18, 19

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Krużganki - Page 19 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Parter
 :: 
dziedziniec
-