Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Nad Jeziorem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 9 z 18 Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 13 ... 18  Next
AutorWiadomość


Lara Burke
Lara Burke

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175 cm
C. szczególne : Kolczyk w nosie, oraz obok dolnej wargi, bardzo jasne włosy często ma przy sobie swojego nieśmiałka. Powoli wraca na właściwe tory
Galeony : 201
  Liczba postów : 586
https://www.czarodzieje.org/t18343-lara-burke#521843
https://www.czarodzieje.org/t18362-listy-lary#522823
https://www.czarodzieje.org/t18352-lara-burke#522441
https://www.czarodzieje.org/t18489-lara-burke-dziennik
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptySob 7 Lis - 1:29;

First topic message reminder :


Nad Jeziorem


W samym centrum błoni rozciąga się ogromne jezioro. Uczniowie często tu przychodzą, szczególnie w gorętsze dni, gdy chłodna woda jest wprost idealnym sposobem by choć odrobinę się ochłodzić. Jest to również idealne miejsce, by przy cichym plusku małych fal obijających się o brzeg, odrobić lekcje, bądź poczytać książkę. Czasem można zaobserwować tu ogromną kałamarnicę, leniwie przebierającą swoimi mackami.


Sama nawet nie zauważyła, jak wiele zmian w jej życiu wprowadziło pojawienie się Dunbara pod tym mostkiem w Hogwarcie. Kompletnie nieświadomie cały czas towarzyszyło jej dziwne przeświadczenie, że za chwilę obudzi się z tego snu i znów będzie tą Larą, która wręcz rozpaczliwie potrzebowała pomocy. Tymczasem dzień mijał za dniem, a ona wciąż miała obok siebie kogoś, kto był w stanie wyciągnąć ją nawet z największego bagna emocjonalnego. Nic więc dziwnego, że nawet teraz, kiedy zwyczajnie miała ochotę kląć na czym świat stoi, siedząc obok Dżemiego, jakoś nie mogła tego zrobić. Bo nagle przestawała widzieć w tym sens. Bo wolała się delikatnie uśmiechać zamiast wprowadzać się w jeszcze większą złość. No i nie ma co ukrywać, jego uśmiech był tak zaraźliwym że nie sposób było przejść obok niego obojętnie. Chyba nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, jak pozytywny wpływ na nią posiadał. Nadal towarzyszył jej uśmiech na ustach kiedy przedstawiał jej doskonały plan stania się kopią słynnego hrabi. - Raczej nie polecam tych soczewek. Z tego co zauważyłam bardzo łatwo dzięki nim wystraszyć ludzi - na całe szczęście, jego nie wystraszyła, bo dalej dzielnie siedział obok niej. A może to właśnie dlatego że nie mógł obecnie zobaczyć jej oczu? Prychnęła pod nosem na wzmiankę o Irytku. Nienawidziła serdecznie tego gada od momentu, kiedy jej noga pierwszy raz przekroczyła próg zamku. Na samą myśl, że mogła jeść coś, do czego on coś dorzucił, brało ją na mdłości. Już miała rozchylić palce swoich dłoni, aby sprawdzić, o co mu dokładniej chodziło, ale jednak nie było jej to potrzebne. Od razu po słowach przeszedł do czynów, gdzie po chwili z równie wielką gorliwością go całowała, kompletnie nie zwracając uwagi na cały świat wokół nich. Przecież przyzwolenie otrzymali od samego prefekta naczelnego! Grzechem by było nie skorzystać. Jakoś tak instynktownie przesunęła się do niego jeszcze bliżej, całkowicie zatracając w tej cudownej pieszczocie. Co jak co, ale doskonale wiedział, jak poprawić jej nastrój. Odsunął się w końcu, nawet nie wiedząc, dlaczego to robi. Oddech miała mocno przyspieszony, a wzrok wrócił do normalności, co przywitała z nieskrywaną ulga. Złapała dłoń chłopaka i podniosła się z zajmowanego miejsca. - Ruszaj tyłek, miałeś mi pokazać swój autorski taniec - uśmiechnęła się do niego zachęcająco, bo miała dziwne przeczucie, że jeśli, zostaną dłużej w tym miejscu, to skończy się to szlabanem za bardzo nieodpowiednie zachowanie. - A do mnie i sukni się nie przyzwyczajaj - dodała, by pociągnąć go w stronę parkietu.

Bal majowy:
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Wacław Wodzirej
Wacław Wodzirej

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : Miodowe końcówki włosów | dziwny wąs pod nosem | pieprzyk po lewej stronie nosa | blizna na lewej ręce | zawsze gotów rzucić w Ciebie kasztanem
Galeony : 1920
  Liczba postów : 1077
https://www.czarodzieje.org/t21017-waclaw-wodzirej#675364
https://www.czarodzieje.org/t21021-poczta-wacka#675681
https://www.czarodzieje.org/t21018-waclaw-wodzirej#675372
https://www.czarodzieje.org/t21057-waclaw-wodzirej#676702
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptyWto 10 Sty - 13:06;



W połowie tego, co robił przestał. Szybki bieg myśli zdawał się go na moment kontuzjować. Ciało mu zesztywniało, a wszechobecny zimowy krajobraz złagodniał na rzecz wiosennego zefirku. Puchon poczuł jak robi mu się gorąco. Mrugnął kilkukrotnie, będąc wpatrzonym w swoje łyżwy i skończył wiązanie sznurowadeł w bardzo niepewnym i drżącym ruchu dłoni. Wyprostował się nawet, żeby dodać sobie centymetrów, a przynajmniej wyzbyć się poczucia, że musi do puchońskiego brata krzyczeć kilka metrów wzwyż. Szczeka mu się zacisnęła w niemalże skurczu. Ust zdawały się suche zaś gardło produkowało dziwną ślinę, której nie dało się przełknąć mimo najszczerszych chęci.
   - Wstyd? - Wyszeptał konspiracyjnie. Głos dusił mu się w gardle i chociaż jedno słowo powtórzone za Kairem nie jest szczytem wacławskich umiejętności oratorskich to z trudem wyobrażał sobie teraz wejście na lód.- Co do zasady nie odczuwam wstydu - zaczął swoje nieśmiałe wyznanie, gładząc w nerwowym tiku swój wąs kciukiem. - Ale ja bardzo źle tańczę, co nie jest dla mnie problemem. Jedynie czuj się lojalnie uprzedzony - skończył swoje pięć sekund zażenowania.
   - Tak dobrze, jak latam na miotle - czyli chujowo, ale owo wyjaśnienie zapewne wybrzmiało w ciszy po słowach bruneta i nietęgiej minię studenta, która wahał się przed wejściem na lód. No i dobra, nie był to jego pierwszy raz na łyżwach, ale ostatni był kiedy jeszcze mógł się nazywać prawiczkiem. Cóż, jeśli dziewictwo dało się odzyskać to on z pewnością swoje na lód zdobył ponownie. - Dobra - wskoczył na zamarzniętą taflę, wierząc w umiejętności profesora i że nie zaczną tonąc pod wyjeżdżoną, zmrożoną wodą. Od razu też złapał się Kaira, niemal w niego nie wierzgając z całą swoją brutalną nieporadnością. - Nie chcę wypierdalać się na dupę po każdych pięciu metrach. Coś troszkę bardziej eleganckiego niż gibanie. Wiesz, polonez ma swój krok i jakieś powtarzalne sekwencje. Tak, wiesz, żeby nie umrzeć - spojrzał z dziwną przykrością na lód. - Żeby nie umrzeć w tym bajorze. - No, Wacek wymagań nie miał tak właściwie. Jedynie względnie minimum.
Powrót do góry Go down


Cairo Kelly Morgan
Cairo Kelly Morgan

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 192
Galeony : 46
  Liczba postów : 77
https://www.czarodzieje.org/t21809-cairo-k-morgan#713187
https://www.czarodzieje.org/t21856-korespondencja-ckm#715278
https://www.czarodzieje.org/t21810-cairo-morgan-kufer#713188
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptyNie 15 Sty - 21:03;

Widząc, że Wacka rzeczywiście spina jakiś stres, Kair czuł się niemal w obowiązku rozegnać te burzowe chmury. Uśmiechnął się tym psim uśmiechem, na słowa kolegi z domu i pokiwał zachęcająco głową.
- A tam sie przejmujesz! - machnął wielką łapą- Nie ma czegoś takiego jak źle tańczyć. Każdy taniec jest super. -podsumował myślą prostą, by nie powiedzieć prostacką, jak cała jego osoba. God bless his heart. - Ale że sobie wybrałeś do nauki akurat taniec na lodzie, to tak nie za łatwo, powiem Ci... - dodał, bo choć szanował zawsze ludzi z ambicjami, nawet tych spod flagi węża, ale się nie spodziewał, żeby ktoś, kto na wspomnienie tańca wyrażał taki dyskomfort, decydował się, by sie go uczyć w najtrudniejszy, możliwy sposób.
Może wcale nie chciał się nauczyć?
Szybko złapał równowagę, a swoją stabilnością głazu wspomógł Wodzireja w tym, by i on wyrównał swoją niepewną pozycję na łyżwach.
- Spokojnie. Złap równowagę. - powiedział entuzjastycznie, z paskudną mordą wciąż wykrzywioną w uśmiechu welociraptora- Już? To teraz ruszamy, ja Cie chwile pociągnę, aż skumasz równowagę. - wytłumaczył, ruszając tyłem i trzymając mocno Wacława za przedramiona z pewnością uprzęży dla niepełnosprawnych. Prawdopodobnie gdyby Wodzirej całkiem oderwał nogi z powierzchni jeziora, to by go Kair tak za ramiona niósł dalej, nim by sie w tym małym móżdżku zapaliły neurony, że coś jest nietak jak powinno.
- Nie wiem co to polonez. - przyznał- Poza tym, że jest taka marka samochodów. Nie wiem co to za taniec. - doprecyzował- Ale nauczę Cie tańczyć tak jak umiem. Tak... od środka. - wzruszył ramionami. Nie znał się na walcach, ani innych dworskich tangach szigi bigi, ale nikt nie mógł powiedzieć, że był złym tancerzem.
- Dobra, to spróbuj teraz sie odepchnąć. Lewa, prawa, jak na rolkach. Albo wrotkach. - nie puszczał go, ale przestał go holować, zatrzymał się w rozsądnej odległości od pozostałych łyżwiarzy.

Sobie może kostką rzuć:
1 - No i wywinąłeś orła, ale jakiego pokazowego!
3,5 - Dupa nie tancerz, fiki miki łap się ramion Kefira, bo będzie dupa zbita
2,4 - zaczynasz się poruszać do przodu, jest to jakiś sukces, ale nie puszczaj Kefira
6 - może jednak jeden z tych zaklętych w Tobie dwóch wilków jest łyżwiarzem? Powoli pocinasz do przodu, to Kefir zaczyna Cię puszczać na sekundkę, widząc, że trzymasz pion. Jak nigdy!
Powrót do góry Go down


Wacław Wodzirej
Wacław Wodzirej

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : Miodowe końcówki włosów | dziwny wąs pod nosem | pieprzyk po lewej stronie nosa | blizna na lewej ręce | zawsze gotów rzucić w Ciebie kasztanem
Galeony : 1920
  Liczba postów : 1077
https://www.czarodzieje.org/t21017-waclaw-wodzirej#675364
https://www.czarodzieje.org/t21021-poczta-wacka#675681
https://www.czarodzieje.org/t21018-waclaw-wodzirej#675372
https://www.czarodzieje.org/t21057-waclaw-wodzirej#676702
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptyNie 22 Sty - 0:45;



Może przeprosić jeśli takie porównanie już nadeszło, ale kręcenie tyłkiem i przecieranie swojej hawajskiej koszuli przez kroczę to największych mugolskich hitów początku XXI wieku, przepijając to tequilą - należy nazwać tańcem. Szczególnie jeśli robi się to seksownie i całość napiera pewnej sensualności bez stanowienia manifestu wobec dobrego smaku. Niemniej Wacuś nawet jak to robił to robił po prostu dla robienia, wyzbywając takową czynność estetyki. I to mu od nigdy nie przeszkadzało (co już ku mojej pewności wspominałem).
   - Jeszcze dwa lata temu, jak perłę kocham - oczywiście chodzi tutaj o polskie piwo- powiedziałbym ci, że żaden lód nie jest dla mnie problemem. - Nie mógł się powstrzymać przed szelmowskim uśmiechem, który wleciał na jego usta równie słodko co motyl, wylatujący z kokonu po raz pierwszy. - A teraz tylko chcesz mnie straszyć mam nadzieję. Wiesz, moim największym problemem jest brak poczucia rytmu. - Dźwięki odbijały się pusto w jego głowie, a ciało nie umiało na nie odpowiedni odpowiedzieć. Z tym też nie zamierzał się kryć, ale to chyba ta rzecz, którą się czuję bądź nie.
   Puchon oddał się Puchonowi w pełni. No jak to Puchon. Nie tyle, co bez entuzjazmu, ale pod grubą kurtyną lęku, Polak nie umiał z siebie wydobyć tej rozpierającego go energii szczęśliwości, która się w nim chowała. Jeździł na lodzie - sukces! Zaraz zacznie tańczyć, ale zanim to - musiało mu się ulać.
   - Stop, stop, stop - wybełkotał to niemal płacząc, chcąc desperacko puścić się Karia. - Za szybko - wyjaśnił, nabierając głęboki oddech, który odbił mu się potężną chmurką pary wodnej prosto z płuc. Albo były to resztki alkoholu z jakiegoś dnia poprzedniego. - Potrzebuję powoli - zapewnił, wracając do bycia ostoją pokoju, którą w żadnym wypadku nie był i nawet nie zamierzał pretendować. Jednak rozchwianie nie sprzyjałoby tanecznej nauki. Chłopcy się od siebie oddalili. Wacek postrzegał to jako odległość nie do przebycia samodzielnie, chociaż Ponura Rzeczywistość krzyczała do niego: typie, to są tylko dwa metry. Może tych metrów było ze trzy, tak poszalejmy.
   - Prawa, lewa, Słodki Welesie, prawie jak w wojsku. Wiesz, że ja jestem pacyfistą? - Chciał już zacząć gadkę, którą umiał zbajerować ludzi tak, aby nie robić smutnych rzeczy wymagających wysiłku. Oczywiście, mowa tutaj o jakimś dzikim miotlarstwie lub pojedynkowaniu się ku uciesze tłumów - bestialstwo. - Jadę do ciebie - ugiął się lekko, a przynajmniej chciał myśleć, że nie jest całkiem sztywny. Odepchnął się powoli, chociaż było to bardziej podskakiwanie na ludzie niżeli jazda. Później ośmielił się bardziej i powiódł ciałem w stronę Puchna z dziką śmiałością sedutora, który wypatrzył swoją ofiarę. No i niemal się wyjebał po drodze na ryj, ale że Kair stał na tyle blisko to złapał się go desperacko, wisząc swoją śliczną buźką kilkanaście centymetrów nad zmrożoną wodą.
   - Dama nie wypierdala się byle gdzie - wyjaśnił swój bohaterski autoratunek.
Powrót do góry Go down


Cairo Kelly Morgan
Cairo Kelly Morgan

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 192
Galeony : 46
  Liczba postów : 77
https://www.czarodzieje.org/t21809-cairo-k-morgan#713187
https://www.czarodzieje.org/t21856-korespondencja-ckm#715278
https://www.czarodzieje.org/t21810-cairo-morgan-kufer#713188
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptyPon 23 Sty - 18:23;

Uśmiechnął się zachęcająco, szczerząc zębiska i pokręcił głową.
- No to nie będzie tak źle. - poprawił czapkę, nim kontynuował instruktaż. Wszystko drobnymi krokami, pomału, pomaleńku. Kair pamiętał swoje pierwsze kroki na lodzie. Wprawdzie miał wtedy ledwie kilka lat i chyba jeszcze pomykał w pampersie, ale wcale nie szło mu lepiej niż Wacławowi teraz, a wiek, cóż, wiek to przecież tylko liczba.- Brak rytmu akurat Ci tu nie będzie przeszkadzał - pocieszył entuzjastycznie- Mógłbyś się martwić, gdyby to był brak równowagi. - a ponieważ takowego Wodzirej nie wymienił jako swojej słabej strony, Morgan, wielkodusznie i w swoim małym mózgu, uznał, że takowego nie ma.
Zaskakującym było, jak ostrożnym i delikatnym był Kair, szczególnie patrząc na jego gabaryty. Rzucał czasem jakieś zachęcające słowo i nawet nie śmiał się, jak Wacek drobił nogami, zamiast nimi szurać.
- Okej, okej. Odepchnij się nogą, tak ustaw i szu. - zaprezentował jedną nogą jak łyżwę pod skosem ustawić i się odepchnąć- A potem drugą. Nigdzie sie nie spieszymy. Nie odrazu Londyn zbudowano. - mądrego to i warto posłuchać, prawda?
Wprawdzie oddalił się na chwilę, ale naprawdę ledwie na wyciągnięcie rąk. W każdej chwili mógł pochwycić Wodzireja w ramiona nim ten by upadł i sobie ten polski dziób obił, zawinąć nim pirueta w powietrzu i odstawić, nim ten zdołałby zauważyć, że się przewraca. No ale uczył, prawda? Miał w sobie nieziemskie pokłady spokoju i cierpliwości, bo choć mogło to być zaskoczeniem, patrząc przez pryzmat jego żałosnych sukcesów naukowych, Kair był bardzo dobrym nauczycielem. Uczył jeździć na łyżwach swoje kuzynostwo, rodzeństwo i znajomych tych dziecioczków, tak samo jazdy na rowerze, wyłamywania kłódek i zamków, jak sprytnie zacierać ślady przed policją, dobrze wspinać się po drzewach, który lombard wart swej ceny, czy wianki pleść jak francuzy czy po belgijsku. Może nie były to korepetycje z eliksirów czy zaklęć, ale potrafił przedstawiać wiedzę, którą sam posiadał.
Zaśmiał się, a jego szczekający śmiech poniósł się po pustej tafli lodu zniekształconym echem:
- Do wojska Cie przecież nie wezmą. Chyba. - zamrugał- Wezmą? - podrapał się po głowie, ale już-już był w gotowości, bo się Wacek zbliżał. Rozłożył więc lekko ramiona i pokiwał zachęcająco dłońmi.
- Złapie Cie w razie co, zaufaj swoim nogom. - pokiwał zachęcająco głową. Z dumą ojca obserwującego pierwsze kroki swego potomka, uśmiechał się szeroko, nawet kiedy towarzyszący mu puchon prawie upadł, złapał go w ostatniej chwili i z radością postawił na nogi jak kukiełkę.
- Widzisz? Pierwsze koty za płoty, widzę, że już zaczynasz kumać, o co chodzi! - wydawało się, że Kair z tej dwójki z pewnością bardziej wierzył w sukces tego przedsięwzięcia niż jego uczeń.
Powrót do góry Go down


Wacław Wodzirej
Wacław Wodzirej

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : Miodowe końcówki włosów | dziwny wąs pod nosem | pieprzyk po lewej stronie nosa | blizna na lewej ręce | zawsze gotów rzucić w Ciebie kasztanem
Galeony : 1920
  Liczba postów : 1077
https://www.czarodzieje.org/t21017-waclaw-wodzirej#675364
https://www.czarodzieje.org/t21021-poczta-wacka#675681
https://www.czarodzieje.org/t21018-waclaw-wodzirej#675372
https://www.czarodzieje.org/t21057-waclaw-wodzirej#676702
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptySro 25 Sty - 23:37;



Owszem, na problem z równowagą Puchon skarżyć się nie mógł. Nigdy nie wyjebał się ryjem na ziemie, robiąc jaskółkę i zawsze wiedział jak zachować ten cienki balans między ostatnim kieliszkiem wódki a zgonem na amen. No, różnica jest taka, że wiedzieć wiedział, ale czy chciał zatrzymać się przed ta cienką granicą przyzwoitości? Nigdy w życiu. Niemniej, zmartwienia zdawały się powoli opuszczać Wacka wypełnionego zwątpieniem.
   - A to nie był Rzym? - Dopytał, żeby zająć czymś swoje myśli. Nie od dziś wiadomo, że niektóre czynności zdawały się myć automatyczny i wychodziły tym lepiej, im mniej się o nich myślało. Jak oddychanie. Myślenie o oddychaniu sprawia, że pilnuje się swojego oddechu, a nie pozostawia się go samopas. Po dłuższej minucie rozmyślania bolą od tego płuca, a osoby podatne na sugestie to już zapewne zaczynają panikować. Tak też Wacek oddał się tym myślą, twierdząc, że odpychanie się na łyżwach i pilnowanie oddychania JEDNOCZEŚNIE to najtrudniejsza rzecz, jaką przyszło mu robić na tym świecie. - Odpycham się! - Pochwalił się w końcu i rzeczywiście. Sunął po lodzie.
   Wielce niezgrabnie i niemiarowo. Odpychał się łyżwa po łyżwie, czekając aż jedno ślizgnięcie się skończy, aby zacząć drugie. Może bardziej działał siłą tarcia na lód niżeli polegał na samej jeździe? Tego nie chciał stwierdził, bo odpowiedź mogła go mocno rozczarować. A tu jedynym rozczarowaniem powinni być bansowanie na lodowisku.
   - Wiesz, gdyby nie Hogwart to miałbym dużą szansę, aby być w wojsku - powiedział to głośno i całe szczęście szkoła magii chroniła to go przed takim bestialskim postępowaniem. I tutaj ukrócę wywody około wojenne. - Ale chodzi, wiesz, mundurowi są tak słodko tresowani. Gdyby Drejk nie wiedział, co chce robić w przyszłości to totalnie kusiłbym go, żeby wskoczył w mundur. - No i może to nie była postawa godna najlepszego gacha ever, ale! Ale nawet Puszkom należy się romantyczno-seksualne spełnienie w życiu.
   - Jeśli jest ktoś, komu nie ufam najbardziej na świecie to ja sam - uśmiechnął się głupio, bo może i słowa brzmiały na mocne, ale Wodzirej był pełen miłości do siebie i samoakceptacji. Zawsze mówił, że najlepsze, co wyszło mu w życiu to znajomi. Od tej myśli nie odchodził i naprawdę czuł na kim może polegać. Stąd też miał różnych bliskich na różne problemy, bo nawet jeśli i on sam wiedział, co chce zrobić to wolał usłyszeć to też od kogoś, kto myśli podobnie. Dla spokoju ducha. - Ależ ja nie wątpiłem nawet przez minutę, że nam się nie uda - nawet jeśli wątpił to od teraz oficjalnie nie wątpił. - To teraz dalej mam jeździć czy pokażesz mi coś nowego? - Oczywiście, że powinien dalej jeździć, ale chłop jakiś tak skrupulatnie to ze swojego łba wypierał
Powrót do góry Go down


Cairo Kelly Morgan
Cairo Kelly Morgan

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 192
Galeony : 46
  Liczba postów : 77
https://www.czarodzieje.org/t21809-cairo-k-morgan#713187
https://www.czarodzieje.org/t21856-korespondencja-ckm#715278
https://www.czarodzieje.org/t21810-cairo-morgan-kufer#713188
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptyNie 29 Sty - 16:07;

Obserwował poczynania Wacka, które, jak mu się wydawało, szły bu znacznie lepiej niż wydawało się Wodzirejowi. Może to dlatego, że Kair miał doświadczenie w ciąganiu na łyżwy swoich wujków, pociotków i kuzynów, a wśród nich były naprawdę nietęgie łamagi. Ostrożność towarzysząca Polakowi była godna uznania, a nie stresu nad nieporadnością.
- A co mnie obchodzi Rzym. - odpowiedział z bardzo kairową prostotą, bo go Rzym przecież nie obchodził, a co za różnica, jakie miasto jak wszyscy wiedzą, o jakie powiedzenie chodziło. Nawet jeśli Morgan może nie do końca pamiętał, że to właściwie był Rzym i to dlatego, że budowali dobre drogi. Skąd miał to pamiętać? Co on był w Rzymie?
- Odpychasz! - potwierdził Kair, gorliwie kiwając głową- Bardzo dobrze! Odpychaj, Wacław, odpychaj sie! - kibicował mu, jakby kibicował pierworodnemu, stawiającemu pierwsze kroki.
Wyszczerzył zęby na wspomnienie o wojsku, bo sam kiedyś myślał o tym, by podjąć pracę mundurową. Niestety, w magicznym świecie, by zostać psem, trzeba sie BARDZO dobrze uczyć, a to Kairowi nie wychodziło. Zawsze więc mógł zostać jakimś strażnikiem miejskim w Manchesterze, wstawiać mugolom mandaty za parkowanie i mieć wszystko w dupie.
- Powinieneś to zmienić, bo idzie Ci zajebiście. - skomentował chłopca brak zaufania do samego siebie. Było mu ciężko zaakceptować, kiedy dostrzegał w ludziach to wewnętrzne zwątpienie, szczególnie, że nie od razu Londyn zbudowano i przecież takie małe kroki na lodzie, to więcej, niż był w stanie zrobić godzinę temu, prawda?
- Jesteś gotowy na więcej? To teraz będziemy hamować. - zaproponował entuzjastycznie, a to co dodał potem brzmiało jak bardzo zły pomysł. Bardzo. Ale zaproponował i tak:
- Ja będę Cie pchać, a Ty będziesz hamować. Musisz ustawić łyżwy o tak. - zaprezentował mu hamowanie z przodu - Albo tak - oraz hamowanie łyżwą z tyłu- Gotowy? - czy tak czy nie, Kair płynnie go objechał i łapał z tyłu za boki, po czym ruszył szusując przed siebie, asekurując, by Wodzirej się nie wypierdolił, ale i pocieszył wiatrem we włosach.
Powrót do góry Go down


Wacław Wodzirej
Wacław Wodzirej

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : Miodowe końcówki włosów | dziwny wąs pod nosem | pieprzyk po lewej stronie nosa | blizna na lewej ręce | zawsze gotów rzucić w Ciebie kasztanem
Galeony : 1920
  Liczba postów : 1077
https://www.czarodzieje.org/t21017-waclaw-wodzirej#675364
https://www.czarodzieje.org/t21021-poczta-wacka#675681
https://www.czarodzieje.org/t21018-waclaw-wodzirej#675372
https://www.czarodzieje.org/t21057-waclaw-wodzirej#676702
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptyNie 29 Sty - 16:29;


Student zrobił minę, jakby własnie złapał zamordowanego czarodzieja w ramiona, uległ pod jego ciężarem a każdy patrzył na niego z jakąś pretensją, jakoby on to zrobił, chociaż tego nie zrobił i każdy o tym wiedział. To stres i dezorientacja malująca się na twarzy, blokująca słowo przepraszam, które z wielką mocą chciało ujrzeć światło dnia. Niemniej Wacek umiał tylko zesztywnieć i ze wstydem spojrzeć się w zarysowany łyżwami lód.
   No i jak to w życiu bywa - nie komplementuje się Puchonów na lodzie zanim z niego nie zejdą. Dobre złego początki, tak by to można ująć. Każde kolejne słowo sympatii z ust Kairka wiązało się z bolesnym upadkiem Wodzireje na zamarzniętą taflę. Początkowo jeszcze upadki rozbrzmiewały w miłym akompaniamencie salw śmiechu. Własnej głupotki. Względnej nieuwagi. Później zaczęło być gorzej, kości Wacka poczynały boleć, a nogi trzęsły mu się jak galareta, kiedy tylko już powstał z kolan i miał dalej jechać.
   - Wolałbym jechać niż hamować - dlatego lubił mugolskie lodowiska, tam mieli barierki dla opornych i Puchon z wielką śmiałością chciałby z nich sobie pokorzystać. A tak musiał się uczyć hamowania. No zajebiście, póki co hamował dupą na lodzie i przeszkadzało mu to ino trochę. Mogło tak zostać. Akurat tyłek wobec różnych boleści miał wyrobioną.
   - O, tak? - Dopytał się czy dobrze hamuję tyłem, bo jakoś tak nie widział rezultatu jego działania wobec jazdy. Może dlatego, że Kair dalej go popychał a niepewne nogi nie chciały się spiąć na tyle, aby wygrać z fizyką?
Powrót do góry Go down


Cairo Kelly Morgan
Cairo Kelly Morgan

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 192
Galeony : 46
  Liczba postów : 77
https://www.czarodzieje.org/t21809-cairo-k-morgan#713187
https://www.czarodzieje.org/t21856-korespondencja-ckm#715278
https://www.czarodzieje.org/t21810-cairo-morgan-kufer#713188
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptyNie 29 Sty - 16:49;

Z wielką radością pchał Wacka przed siebie, by sobie poszusował z nim, należało tylko rozłożyć ramiona i lecieć z wiatrem, mogliby ponucić Celine Dion, byle nie skończyć w wodzie jak bohaterowie Titanica. Morgan nie oceniał upadków, bo po nich się przecież zawsze wstaje, bardziej lub mniej entuzjastycznie - kiedy już było z tym entuzjazmem u Wacka ciężko, wielka Kairowa łapa wyrywała go w powietrze za ramię, by postawić na nogi i znów pozachęcać do tanecznych pląsów po lodzie, czy jak kto woli, ślizgania się w panice byle nie upaść.
- Ale musisz umieć hamować. - jakby tu były bandy, to można hamować wjeżdżając w taką, ale ich nie było, więc umiejętność zatrzymania się w pozycji innej niż na pieska, bądź na dupie, była względnie wskazana- Bardzo dobrze! - pokiwał głową, czego Wacek oczywiście nie mógł widzieć, jako, że Kair był za nim- Spróbuj teraz tak przodem, może uda Ci sie zawrócić, ja puszczę! - zaproponował, popychając go lekko, ale i okrążając go miękkim łukiem, by złapać puchona, gdyby ten hamując zdecydował się wywinąć orła, zamiast pirueta. Wirowanie na lodzie było bowiem bardzo łatwe, wbrew pozorom, trzeba było tylko nauczyć się wirować w osi Y a nie osi X.

To może jeszcze kostkę dam:
1 - wypierdalasz sie odrazu, nie ma co sie bajerować
2,3 - udaje Ci sie nie wypierdolić, ale suniesz przed siebie, bo nie wyszło hamowanie, możesz wołać o pomoc, albo hamować na dupie
4, 5 - hamujesz pięknie, aż Kair robi "och!" z wrażenia
6 - hamujesz z piruetem, boże drogi, kiedy Ty się tego nauczyłeś?
Powrót do góry Go down


Wacław Wodzirej
Wacław Wodzirej

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : Miodowe końcówki włosów | dziwny wąs pod nosem | pieprzyk po lewej stronie nosa | blizna na lewej ręce | zawsze gotów rzucić w Ciebie kasztanem
Galeony : 1920
  Liczba postów : 1077
https://www.czarodzieje.org/t21017-waclaw-wodzirej#675364
https://www.czarodzieje.org/t21021-poczta-wacka#675681
https://www.czarodzieje.org/t21018-waclaw-wodzirej#675372
https://www.czarodzieje.org/t21057-waclaw-wodzirej#676702
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptyNie 29 Sty - 17:09;



Nie ma co się bajerować, Wacek wyjebał się od razu. Ledwo tylko usłyszał sugestię, że ma hamować przodem. Cóż, niektórym od przodu nie wychodziło, bo woleli robić rzeczy od dupy strony. Taki też Polak miał stosunek do ogólnie pojętej nauki w tymże przybytku i - jak widać - podobnie zapatrywał się do nauki tańca na lodzie. Niemniej, starał się jak mógł. Mimo bycia wysnutym z chęci do czegokolwiek i jawienia się jako przyszła gwiazda każdego lodowiska w Anglii. Czy nawet w Europie!
   - Cairooo, ja nie wiem czy dalej to zdzierżę. Jeszcze trochę i lodowym ślizgiem wsunę się na skrzydło szpitalne - mówił to całkiem poważnie, leżał obolały na lodzie i już nawet nie w pozycji, w której wylądował. Leżał tam krzyżem. Kolana miały na sobie obdarte spodnie. Łokcie może subtelnie krwawiły, ale ze względu na odmrożenia Wacek nie zwracał na to uwagi. Zapewne gdyby teraz wstał to lód pod nim byłby lekko zaróżowiony. Już pomijając twarz, która rumieniła się brzydko z wysiłku, zimna i zmęczenia.
   - Chciałem nauczyć się tańczyć, a ledwo umiem jeździć - zaśmiał się z poziomu swojej fenomenalnej pozycji. Żyć i nie umierać po prostu. Lepiej się nie da. Da się, ale kto by tego chciał? - Mam nadzieję, ze Drejczi jest lepszym łyżwiarzem niżeli ja i pociągnie na w sylwestra po lodzie z gracją - nie ma chuja we wsi, że tak się stanie, ale marzyć można.
Powrót do góry Go down


Cairo Kelly Morgan
Cairo Kelly Morgan

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 192
Galeony : 46
  Liczba postów : 77
https://www.czarodzieje.org/t21809-cairo-k-morgan#713187
https://www.czarodzieje.org/t21856-korespondencja-ckm#715278
https://www.czarodzieje.org/t21810-cairo-morgan-kufer#713188
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptyNie 29 Sty - 17:20;

Nie dobiegł. Nie dojechał. Nie doleciał. Jak się Wacek wypierdolił, tak legł, a Kair wślizgiem hokejowym wylądował na lodzie tuż obok, by upewnić się, że puchon nie ma wstrząsu mózgu ani nic takiego.
- Wacek, zrobiłeś super postępy pomiędzy tym, jak zaczynaliśmy, a teraz. - wyciągnął z kurtki swoją poobijaną, poszczerbioną różdżkę, bo akurat w zaklęcia uzdrawiające umiał coś niecoś. Skierował jej końcówkę najpierw na Wodzirejowe kolanka, a potem na jeden i drugi łokieć. Wziął w rękę ostrożnie Wackową łapkę, którą też zaleczył, a potem drugą łapkę. Na rumiane policzki i brzydki wyraz zmęczenia na twarzy nie znał rady innej niż...
- Gorąca czekolada! - powiedział entuzjastycznie- Zaraz będzie Ci lepiej. Ja z kuzynami zawsze piliśmy czekoladę po takim lodowym szaleństwie, bo jest w niej dużo cukru i jest smaczna i ciepła i przywraca siłę. - zdecydował nim drugi puchon mógł zmienić zdanie.- Możemy jeszcze poćwiczyć przed końcem zimy. - zaproponował- Wypożyczymy Ci takie małe ochraniacze na kolanka i łokcie, może kask... - już snuł jakiś plan, podnosząc się z ziemi i podnosząc z ziemi Wacka, jakby ten był workiem ziemniaków. Zarzucił go sobie na bark, opowiadając dalej o różnych planach konsumpcji czekolady, jak już zakradną się do kuchni, bo był tam taki elf, którego można było zawsze namówić na coś słodkiego.

2 x zt
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2644
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Moderator




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptyCzw 23 Mar - 18:58;


Lubił spacerować. Zamknięcie nigdy nie było dla niego, nic zatem dziwnego, że nie spędzał całego czasu w szklarniach, czy we własnym gabinecie, kiedy mógł po prostu błąkał się po błoniach, doglądając miejsc, o które dbał będąc jeszcze gajowym. Zdarzało mu się wtedy rozmawiać ze skrzatami, a nawet czasami im pomagać, jeśli nie postanowiły go przegonić, przypominając mu, że teraz był profesorem i powinien jednak zajmować się innymi rzeczami. Powinien, ale nic nie zmieniało tego, że Chris po prostu miał serce do roślin, do tego wszystkiego, co go otaczało i chętnie o to dbał, nie zważając na swoją pozycję. Nie było w niej również niczego nadzwyczajnego, gdyby się nad tym jakoś głębiej zastanowić, po prostu nauczał młodsze pokolenia tego, co sam już wiedział. Skoro jednak chciał przekazać im całą wiedzę, jak należy, musiał się do tego przykładać i wiedzieć, o czym opowiadał. Nie było sensu posiłkować się jedynie książkami i gazetami, chociaż te również przynosiły mu nową wiedzę. Całkiem obszerną, ale nie taką, jaką mógł zdobyć dzięki własnym próbom.
Zatrzymał się, by spojrzeć na jezioro, zakładając przy okazji ręce na piersi, spoglądając w górę, na zamek, który po wszystkich nieszczęściach i wizycie w niesamowicie odległym, chłodnym miejscu, zdawał mu się dziwnie ciepły. Przyjazny, chociaż tutaj również miały miejsce różne problemy, różne potknięcia, o których wcześniej nie myślał, na które wcześniej nie zwracał uwagi. Musiał jednak przyznać, że na swój sposób kochał to miejsce i nie zamierzał stąd odchodzić. Miał świadomość, że ostatecznie trafił dokładnie tam, gdzie trafić chciał.
Potrząsnął zaraz głową, bo takie rozważania nie były mu w tej chwili zupełnie potrzebne i do niczego tak naprawdę nie prowadziły. Zapętlał się wtedy jedynie we własnych myślach, we własnych nadziejach i wszystkim tym, co nie było mu tak bardzo potrzebne. Może kręcił się wokół tego z uwagi na plany swojego męża, zdając sobie sprawę z tego, że Josh będzie zdecydowanie rzadziej w domu, a może chodziło o coś zupełnie innego, o jakąś wiosenną melancholię, czy coś podobnego. Trudno powiedzieć, ale Chris starał się po prostu machnąć na to ręką.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down
Online


Laena Aasveig
Laena Aasveig

Nauczyciel
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : Duże, kryształowo-błękitne oczy, często chodzi z wiankami na głowie
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 224
  Liczba postów : 239
https://www.czarodzieje.org/t22055-laena-aasveig
https://www.czarodzieje.org/t22057-l#722340
https://www.czarodzieje.org/t22056-laena-aasveig
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptyPią 24 Mar - 15:53;

Chociaż minął już ponad miesiąc od jej przenosin do Hogwartu, a jeszcze dłużej, odkąd opuściła swoje rodzinne strony, to nigdy nie robiło się łatwiej. Tęsknota była czymś, co zdawało jej się na dobre zakorzenić w sercu, i choć starało się to uczucie wyplewić, ono odrastało. Była głęboko połączona z daleką, dziką Norwegią, nie byłoby dnia, w którym by o niej nie myślała. O tych polach, lasach, czystych strumieniach, o powietrzu, które nie śmierdziało dymem i magicznych istot, które czarodziejów traktowały jako swoich, jako nierozerwalną część natury, jako inne dzikie istoty zamieszkujące dziewicze tereny.
Wyszła na spacer, żeby zgubić się w swoich myślach i w tych terenach. Błądziła po błoniach, tańcząc boso po trawie skroplonej rosą i plotąc wianki, w których, jak każdego dnia niezmiennie od narodzin swojego brata, starała się znaleźć odpowiedź na nurtujące ją pytanie. Przyszłość jednak wciąż nie ukazywała jej leku.
Nie ważne, nieistotne, wiedziała, że w końcu gwiazdy sprowadzą upragnione obrazy, że księżyc wyśpiewa jej na dobranoc o zakończeniu jej poszukiwań. Że w końcu będzie mogła wrócić do Norwegii.
Póki co jednak musiała być tutaj. Musiała pleść wianki z kwiatów, które poznały gęstość dymów, chodzić między drzewami, które widziały ścięcia ich braci, śpiewać zwierzętom, które nie ufały słowom zdradliwych ludzi. Ale, chociaż przyroda była tak skrzywdzona, wciąż była piękna.
Zabłądzenie w lesie napawało ją na śmiech. Czując trawę i ostre kamyczki pod bosymi stopami aż chciała tańczyć. A gdy znalazła się nad brzegiem jeziora, nad które nikt jeszcze zdawał się nie zajść, odetchnęła głęboko, tak głęboko, że aż chłodne powietrze zaświdrowało jej w nosie. Zwróciła głowę w stronę słońca, zima do końca jeszcze nie ustąpiła, ale ono już ogrzewało jej skórę.
Usiadła wśród wysokich traw, była ciekawa, czy udałoby jej się przyzwać jakieś leśne stworzenia. Może sarny by do niej przyszły? Na jej terenach wszystkie leśne istoty przychodziły się przywitać tak szybko, jak pierwsze nuty starego kulningu wzniosły się do koron drzew.
Tutaj zwierzęta były jeszcze nieufne, ale czasami udało jej się przyciągnąć stadka sarenek, których uczyła, że nie muszą się jej bać.
Więc zaczęła śpiewać pieśni jej ludu, niosąc kulning swym głosem jak najdalej mogła, jednocześnie plotąc kolejny wianek i czekała. Czekała, aż sarny do niej przyjdą.

@Christopher Walsh
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2644
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Moderator




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptyPią 24 Mar - 19:35;

Przyszedł do niej jednak Christopher. Nie spieszył się, nie chcąc jej wystraszyć, chociaż w pierwszej chwili to ona spłoszyła jego, powodując, że mięśnie mężczyzny dość mocno się naprężyły. Nie wiedział, skąd dokładnie wzięła się ta pieśń, nie wiedział również, co oznaczała i był skłonny podejrzewać, że to jakieś duchy postanowiły się z nim zabawić, znowu go do siebie wabiąc. Później dostrzegł jednak młodą nauczycielkę, która niedawno przeniosła się do Hogwartu i uśmiechnął się łagodnie, zastanawiając się, czym właściwie była pieśń, którą śpiewała. Było w tym coś dziwnego, coś przedwiecznego i zupełnie innego od tego, co znali, do czego byli przyzwyczajeni. Coś tak dalekiego od współczesności, że zapewne właśnie to go do niej przyzwało. Napięcie zdołało go opuścić, nim jeszcze podszedł do niej na tyle blisko, by mogła go dostrzec, by mogła zrozumieć, że nie znajduje się w żadnym stanie zagrożenia. To było ostatnie, czego by w tej chwili potrzebowali, tym bardziej biorąc pod uwagę niespokojne czasy, jakie nastały.
Christopher skinął jej głową, ale nie odezwał się, nie chcąc jej przerywać, zatrzymując się w pewnej odległości od kobiety, po prostu wsłuchując się w to, co śpiewała, pozwalając, żeby dźwięki, tak samo, jak i obrazy, po prostu go przepełniały. To była piękna chwila spokoju, coś, czego nie doświadczało się każdego dnia, coś, co nie było wcale tak naturalne, jak mogło się wydawać. Owszem, wciąż obcował z przyrodą, wciąż się gdzieś między nią krył, ale jednak w tej właśnie chwili kryło się coś innego, niż w czasie jego pracy, niż wtedy, gdy zajmował się młodymi sadzonkami, czy gdy upewniał się, że roślinność nie przemarzła, zbyt łasa na pierwsze promienie wiosennego słońca.
Trudno było powiedzieć, co dokładnie teraz go poruszało, ale wiedział, że jest mimo wszystko inaczej, niż jeszcze przed paroma chwilami, że po prostu zapada się w tym, co widzi, w tym, co słyszy, że daje się temu otumanić, jakby było to najlepszą używką, najsłodszym trunkiem, czy najmocniejszym dymem.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down
Online


Laena Aasveig
Laena Aasveig

Nauczyciel
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : Duże, kryształowo-błękitne oczy, często chodzi z wiankami na głowie
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 224
  Liczba postów : 239
https://www.czarodzieje.org/t22055-laena-aasveig
https://www.czarodzieje.org/t22057-l#722340
https://www.czarodzieje.org/t22056-laena-aasveig
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptySob 25 Mar - 12:36;

Nawoływała śpiewem mieszkańców lasu i wypatrywała ich między drzewami. Była spokojna, zrelaksowana, wszak inaczej pieśni jej serca nie dotarłyby w pełnej szczerości do zwierząt, a poprzez kłamstwo nie dało się z nimi rozmawiać. To opanowanie, wyciszenie w kojącej muzyce było niemal jak trans, gdzie jej jedynym łącznikiem ze światem były te wianki, uczucie świeżej trawy między palcami, szorstkość marcowych listków.
I kiedy tak trwała w stanie zawieszenie, czekając na leśne istoty, przyszedł ktoś, kogo zupełnie się nie spodziewała, ale kogo powitała miłym uśmiechem, nie przerywając pieśni. Nie znała jeszcze całej kadry Hogwartu i z wieloma nie miała jeszcze przyjemności po prostu porozmawiać, jednak większość kojarzyła z widzenia, w końcu już od miesiąca błądziła w licznych korytarzach szkoły.
Chociaż nie miała okazji oficjalnie się mężczyźnie przedstawić, kiwnięciem głowy zaprosiła go, żeby usiadł obok i razem z nią poczekał. Nie widziała potrzebny na wymienienie się tymi „kulturalnymi” przywitaniami, czy zachowanie „manier” przy rozmowie. Była dzieckiem dzikich krain, wychowywała się w zgodzie z przyrodą, tego co właściwe uczyły ją leśne i wodne byty z jej rodzimych ziem. Dużo więcej o sobie nawzajem można się było dowiedzieć w ciszy, poznać swój charakter przez interakcje ze światem, a najmilszym przedstawieniem się był po prostu wspólny kulning, podarowanie sobie tego starożytnego śpiewu.
Nie przejmowała się grzecznościami współczesnego świata, bo nic one nie znaczyły w otaczającej jej obłudzie. To na łonie przyrody, gdy zostało się obdartym z ludzkiej gry i zabawy półsłówkami, wychodziła cała prawda o drugiej osobie.
Więc śpiewała dalej, czekając razem z mężczyzną. Czekała tak długo, aż małe stadko sarenek wyszło spomiędzy drzew, a ich mowa ciała jasno pokazywała, że były bardziej zaciekawione niż przestraszone.
- Laena Aasveig – szepnęła z uśmiechem, zerkając tylko kątem oka na nauczyciela. Cała jej mowa ciała była skupiona na zapraszaniu do siebie drobnych kopytnych. – Wybaczy pan, że wcześniej się nie przedstawiłam, ale musi pan przyznać, że było to tego warte.
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2644
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Moderator




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptySob 25 Mar - 21:25;

Christopher nie przejmował się szczególnie mocno tym, że kobieta nie przerwała pieśni. Była skupiona na czymś innym i w tej chwili to on był tutaj intruzem, który przerwał jej to, co robiła, który przerwał jej tę chwilę spokoju i intymności, jakiej być może potrzebowała. Wkroczył na jej teren, choć jednocześnie nie naruszał jej przestrzeni, zdając sobie sprawę z tego, że nie wszyscy sobie tego życzyli. Sam należał do ludzi, którzy nie znosili, gdy inni na niego w jakiś sposób naciskali, gdy próbowali podejść do niego bliżej, niż było to konieczne, więc bardzo cenił wolność innych ludzi. Wiedział, że dla każdego oznaczało to coś innego, więc po prostu trzymał się na pewną odległość, postanawiając, by to młoda nauczycielka sama wskazała, co było dla niej w tej chwili ważne.
Gdy zaprosiła go do siebie, podszedł i usiadł obok niej na ziemi, mimowolnie zaczynając również zaplatać wianki. Lubił to robić, sprawiało mu to przyjemność i nie czuł się z tego powodu skrępowany. Gdyby mógł, dobrałby oczywiście odpowiednie kwiaty, takie, które przekazałyby jakąś wiadomość, jakieś powitanie, coś, co miałoby głębsze znaczenie. Nie miał jednak teraz takiej możliwości, więc po prostu sięgał po te pierwsze wiosenne trawy i kwiaty, podświadomie je ze sobą splatając, pozwalając, by po prostu przepełniał go spokój. Nie potrzebował uprzejmości, długich rozmów, nie potrzebował również sztucznych uśmiechów, czy nadmiernego zainteresowania. W tej chwili zdecydowanie bardziej przypominał nieśmiałka, którym był z reguły, nim kogoś lepiej poznał, niż chochlika kornwalijskiego, z którym musiał obcować jego mąż. Ale to również mu nie przeszkadzało, tym bardziej że właściwie robił to, co sprawiało mu przyjemność, a oczekiwanie na Merlin raczy wiedzieć co, wcale go nie męczyło.
- Christopher Walsh - odparł, również się przedstawiając, a później uśmiechnął się lekko, spoglądając na zwierzęta, które się do nich zbliżyły. Nie wiedział, czy to faktycznie ta pieśń je przyzwała, ale obserwowanie ich sprawiało mu przyjemność, co było doskonale widać po jego delikatnym uśmiechu. - Owszem, przyznaję. Nie spodziewałem się jednak po profesorze wróżbiarstwa podobnych zainteresowań - dodał, spoglądając z zaciekawieniem na młodszą od siebie kobietę, zastanawiając się, jaka właściwie była.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down
Online


Laena Aasveig
Laena Aasveig

Nauczyciel
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : Duże, kryształowo-błękitne oczy, często chodzi z wiankami na głowie
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 224
  Liczba postów : 239
https://www.czarodzieje.org/t22055-laena-aasveig
https://www.czarodzieje.org/t22057-l#722340
https://www.czarodzieje.org/t22056-laena-aasveig
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptyPon 27 Mar - 8:40;

Bardzo doceniała spokój i ciszę, możliwość znalezienia swojego miejsca na łonie przyrody i obcowanie z nim po swojemu, bez presji nikogo, bez nacisków, po prostu będąc wolną. Jednocześnie doskonale znała obecność drugiej osoby, przecież w odległej Norwegii, chociaż ta była dziką, daleko jej było do samotności. Gdy plotła wianki na polanie, jej babka i prababka często do niej podchodziło, plotąc je z nią i bez słów pokazując techniki. Gdy pływała w jeziorze, a dryfując na tafli dała zagłuszać każdy dźwięk lekkiemu szumieniu krystalicznej wody, często dołączało do niej jej młodsze rodzeństwo, lecz i ono trwało tam z nią w porozumieniu bez słów. A gdy szła do lasu śpiewając o swoim położeniu, by nie zaskoczyć żadnego stworzenia, magicznego czy też nie, wiele razy napotykała na różne istoty, które czasem z zaciekawieniem jej towarzyszyły, a czasem witały ją krótkim skinieniem czy zastrzyżeniem uszu i szły dalej.
W przyrodzie wszystko mówiło. Natura potrafiła rozmawiać bardzo głośno, a nawet i krzyczeć. Krzyk ten był jednak niemy, pozbawiony ludzkiej interpretacji i krzywd chowanych za wybuchający złością słowami. Koń wręcz wrzeszczał na wszystkich, że mają się odsunąć, gdy kładł uszy po sobie i tupał nogą. Wilk prosił całą duszą, by nie robić mu krzywdy, gdy kładł się na plecach i chował ogon między nogami.
Nie potrzebowała słów, by rozmawiać godzinami i nie potrzebowała ich też, gdy profesor z Hogwartu tu przyszedł. Wystarczyło jej zaokrąglenie ramion i ruch głową w dół, by go do siebie zaprosić. Energia płynąca z ciała była dla niej wystarczająca. I czy potrafił ją czytać tak, jak dzikie zwierzę, czy ruch ten był po prostu wystarczająco tak samo ludzki w przekazie, cieszyła się, że ją zrozumiał.
A jeszcze większą radość sprawiło jej, że nie oczekiwał od niej komunikacji słowami, gdy była zajęta swoim małym rytuałem, więc dokończyła go, nie sięgając jednak już więcej do wizji. Nie chciała, by przypadkiem wianki opowiedziały jej o przyszłości tego mężczyzny, by chmury ukradkiem przemyciły jej wizję o nim. Nie było w jej mniemaniu bardziej niekulturalnej i pozbawionej szacunku rzeczy, niż zaglądanie w czyjąś przyszłość bez zgody na to.
- Miło mi pana poznać – odpowiedziała z lekkim uśmiechem. – Nie spodziewał się pan? – mruknęła z lekkim chichotem, czasami wciąż zapominała, jak bardzo współczesny świat odwrócił się od tak prostych i oczywistych ścieżek natury. – Niech mi pan powie, czy istnieje lepszy materiał do wróżenia? – nie było w jej słowach urazy, brzmiała bardziej jak rozbawiona, skora do psot leśna istotka i może nie było to aż tak dalekie od prawdy, skoro to właśnie one ją wychowywały.
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2644
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Moderator




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptySro 29 Mar - 18:39;

- Nie znam się na wróżbiarstwie, więc gdybym zgodził się z tym twierdzeniem albo mu zaprzeczył, byłaby to z mojej strony jedynie słowna gra – odpowiedział, kręcąc głową. – Do tej pory spotykałem się raczej z kartami, kryształowymi kulami albo fusami po herbacie, ale swoją przygodę z wróżbami zakończyłem bardzo dawno temu – dodał w formie wyjaśnienia, spoglądając na wianek, który trzymał w dłoniach, ostrożnie go poprawiając i upewniając się, że przyjął taki kształt, na jakim mu zależało. Nie był co prawda idealny i na pewno zmieniłby go w znacznym stopniu, gdyby tylko faktycznie mógł znaleźć rośliny, o których teraz myślał, ale jeśli nie miał tego, czego pragnął, to musiał opierać się na tym, co miał. To zaś w pełni mu wystarczyło, pozwalając mu po prostu cieszyć się tą chwilą.
Spojrzał w stronę stada saren, które zbliżyły się do wody, poruszając nieco nerwowo uszami i uśmiechnął się do nich, jakby wierzył w to, że zrozumieją, co chciał im przekazać. Doceniał każdą żywą istotę, starając się ich nie krzywdzić, choć oczywiście były takie sytuacje, kiedy nie miał zbyt wielkiego wyjścia. Jak wtedy, w Zakazanym Lesie, gdzie wciąż czekała akromantula, która doskonale pamiętała, co jej zrobił. Tak samo, jak on pamiętał, co ona zrobiła jemu. Poprawił okulary, zamykając na chwilę oczy, odsuwając od siebie te wspomnienia, nie uważając, żeby pogrążanie się w nich w tej chwili miało jakikolwiek sens. Prawdę mówiąc, odsuwało od niego jedynie spokój, jaki obecnie go wypełniał, to poczucie, że wszystko, co się dookoła niego dzieje, jest właściwe. Wolał skoncentrować się na tej prostocie, którą miał tuż obok siebie.
- Zapewne już to pani słyszała, ale radzę nie zapuszczać się do Zakazanego Lasu. To niezbyt miłe miejsce, gdzie można spotkać stworzenia, które prędzej wyśmieją ten śpiew, niż postanowią z przyjemnością za nim podążyć. Chyba że po to, żeby panią znaleźć – powiedział, kładąc na chwilę dłoń na piersi, gdzie znajdowały się blizny, które miały nigdy nie zniknąć, a później odetchnął nieco głębiej, zdając sobie sprawę z tego, że zapewne brzmiał teraz jak jakiś stary, zdecydowanie nieużyty dziad. Wiedział jednak doskonale, co faktycznie może czaić się w tym lesie.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down
Online


Laena Aasveig
Laena Aasveig

Nauczyciel
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : Duże, kryształowo-błękitne oczy, często chodzi z wiankami na głowie
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 224
  Liczba postów : 239
https://www.czarodzieje.org/t22055-laena-aasveig
https://www.czarodzieje.org/t22057-l#722340
https://www.czarodzieje.org/t22056-laena-aasveig
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptyCzw 30 Mar - 16:33;

- Pocieszę pana, wróżbiarstwo przez was pojmowane też do nie tak dawna było mi raczej obce – zaśmiała się lekko, rwąc kolejne źdźbła i kwiaty, by zapleść wianek. Uśmiechnęła się, spoglądając na dłonie Christophera, dawno nikt z nią nie usiadł, żeby razem je tworzyć. Miło było wiedzieć, że wśród nauczycieli mogła znaleźć miłośników przyrody, w Durmstrang nie było to aż tak oczywiste albo przynajmniej nie w sposób, w jaki ona opisałaby „zamiłowanie”. – Zamiast fusów i kryształowych kul zdecydowanie bardziej preferuję chmury i gwiazdy. Przemawiają znacznie głośniej, jeżeli tych chce się w nie wsłuchać, nawet mugole są w stanie z nich przewidywać. Mając magię powinno być nam dużo łatwiej, a jednak jakoś zapomnieliśmy, że odpowiedzi na pytania mamy codziennie na niebie – oczywiście wiedziała, że było to tylko uproszczenie. Nawet jako jasnowidz nie widziała każdej historii malującej się w chmurach. Ale i tak były one dla niej najbardziej zrozumiałe, nie niosły ze sobą żadnych „szmerów” sztucznie stworzonych przyborów. – A moim ulubionym narzędziem jest, o! – uniosła w górę wianek. – W obręczy można przyjrzeć się wielu przyszłościom.
Nie uważała, żeby profesor gadał czy brzmiał jak stary dziad. Podziękowała za ostrzeżenie, wszak była to ważna uwaga. Jak dotąd nie uważała, żeby mogła zapuścić się do Zakazanego Lasu, nie ze względu na zagrożenia, a na sam fakt, że jeszcze dla tutejszej flory i fauny była obca. Chociaż musiała przyznać, że nie bez smutku przyjęła fakt, że prawdopodobnie już taka miała pozostać.
- Jeżeli mogę sobie pozwolić – zaczęła lekko, przez lata uczenia się we współczesnej szkole nauczyła się, że z jakiegoś powodu dzielenie się prawdą mogło być obraźliwe i niekulturalne. Nie zawsze się tego trzymała, ale skoro miała szansę na znajomego, wolała go na start nie urazić. – To wszystko wydaje się takie obce i niepotrzebne, nierozsądne. W moim rodzimym kraju żyliśmy w zgodzie z magicznymi istotami, przyjaźni. Co tutaj się zadziało? – i swój zaciekawiony wzrok przeniosła z powrotem z uważnych saren na Christophera, mogąc tylko liczyć na to, że nie wziął tego personalnie.
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2644
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Moderator




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptyNie 2 Kwi - 11:13;

- Nie sądziłem, że wróżbiarstwo może być aż tak obszerną dziedziną - powiedział nieco niepewnie, unosząc przy tej okazji brwi, by następnie spojrzeć na trzymany przez siebie wianek. Nie sądził, żeby mógł opowiedzieć mu o przyszłości, ale on widział w nim coś zupełnie innego i zaraz też podzielił się cieniem swojej wiedzy z kobietą. Wskazał na niektóre kwiaty, jakie udało mu się znaleźć, informując ją, jaką niosły ze sobą wiadomość, przy tej okazji śmiejąc się cicho, bo to zdecydowanie nie było nic konkretnego, raczej głupota, którą lubił się bawić.
- Zatem ja nie widzę w nich przyszłości, ale widzę w nich odpowiedzi - wyjaśnił, by potem zerknąć w stronę nieba, przyglądając się przez chwilę chmurom, by zapytać Leany, czy miała na myśli po prostu kształt obłoków. Nie sądził, żeby to miało jakiś większy związek z wróżbiarstwem, ale mógł się oczywiście mylić. W tej dziedzinie był bowiem kompletnym laikiem i nie było mowy o tym, żeby jakoś niesamowicie dobrze radził sobie z tą sprawą. Strzelał więc, zastanawiając się, co ona była w stanie odczytać z chmur, które powoli przesuwały się po niebie, kłębiąc się i zmieniając co jakąś chwilę. Potem jednak skupili się na innym temacie, a Christopher spojrzał na nią bardzo uważnie.
- Nie jest łatwo żyć w zgodzie z akromantulami, a to właśnie one kryją się w Zakazanym Lesie. One oraz centaury, których mimo wszystko lepiej byłoby nie urazić. Zapewne wie pani o tym, że w jeziorze można spotkać trytony. Cała okolica jest pełna stworzeń, z którymi możemy rozmawiać, ale z wielu względów może się to okazać bardzo niebezpieczne. Trudno mi jednak powiedzieć, dlaczego tak jest i dlaczego zapomnieliśmy o tym, jak to jest żyć w zgodzie z naturą - powiedział powoli, jakby zastanawiał się nad tymi słowami, jednocześnie czując cień niepewności, być może nawet zawstydzenie, kiedy tak jasno mówił o niektórych sprawach, które wyraźnie go kłopotały. On sam kochał naturę, uwielbiał żyć blisko niej, nie miał nic przeciwko temu, żeby się na niej skoncentrować i w pełni skupić na tym, co go otaczało. Na roślinach, na zwierzętach, na tym wszystkim, co było na świecie, nim jeszcze nastał człowiek i wraz z nim się zmieniało i ewoluowało. Ale prawda była taka, że Christopher również nie do końca przystawał do współczesnego świata, przynajmniej w niektórych aspektach, na dokładkę trzymając się czasami iście mugolskich rozwiązań, gdy była mowa o jego pracy.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down
Online


Laena Aasveig
Laena Aasveig

Nauczyciel
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : Duże, kryształowo-błękitne oczy, często chodzi z wiankami na głowie
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 224
  Liczba postów : 239
https://www.czarodzieje.org/t22055-laena-aasveig
https://www.czarodzieje.org/t22057-l#722340
https://www.czarodzieje.org/t22056-laena-aasveig
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptyPon 3 Kwi - 15:44;

- Oczywiście, że jest – uśmiechnęła się, rozkładając ręce, wskazując na wszystko dookoła. – Jeżeli by tylko właściwie posłuchać, wszystko mówi o przyszłości – rzuciła tak lekko, jakby to była najprostsza prawda. – Na przykład te sarny. Widać, że gubią sierść, a to znaczy, że przyjdzie ciepła pogoda i miną przymrozki. Proszę spojrzeć na tamtą – wskazała na kolejną, które wyglądała, jakby wytarzała się w czymś mokrym. – Widzi pan jak się ustawia? To znaczy, że z tamtej strony przyjdzie ciepły wiatr. To tylko drobnostki, ale słuchając ich wszystkich na raz, można wyciągnąć wiele.
Gdy usłyszała pytanie o chmurach, ochoczo podzieliła się swoją wiedzą. Opowiadała nie tylko o tym, jak z ich kształtów i natężenia kolorów można było przewidywać pogodę, ale że za tym kryło się znacznie więcej. Szukając właściwym obrazów, można było wyczytać, czy w tym roku będą dobre zbiory, czy przyjdzie jakieś nieszczęście, czy czeka ich silna zmiana w naturze.
- Wiadomo, dostęp do tych informacji ogranicza jedynie umiejętność w tym temacie. Urodziłam się po to, by wróżyć, więc w nich – uniosła rękę do nieba – znajduję wiele wizji.
Czy właśnie poniekąd przyznała się do bycia jasnowidzem? Nawet jeśli, nie zwracała na to uwagi, był to dla niej fakt tak prosty i oczywisty, że nie czuła potrzeby jego ukrywania. W jej rodzimych stronach był to dar wypatrywany i wyproszony od gwiazd. Dlaczego miałaby udawać, że była kimś innym?
Z zaciekawieniem słuchała o znaczeniu kwiatów, z miłym zaskoczeniem przyjmując fakt, że i on szukał w kwiatach odpowiedzi, choć w znacznie inny sposób. Nawet dopytała się, co w takim razie mógł znaczyć jej wianek, kto wie, może jakby zaczęła pleść je z właściwych roślinnych przekazów, łatwiej byłoby jej znaleźć wizje, których tak bardzo pragnęła? Nie wiedziała, czy miało to sens, ale chciała spróbować.
- Nigdy nie zdarzyło mi się urazić centaura, ale zapamiętam, że te tutaj mogą mieć inne zwyczaje – kochała przyrodę, ale nie była szaleńcem, ani nie chciała okazywać jej braku szacunku. Jeżeli tutejsze istoty wolały zachować dystans, nie jej było decydować, kiedy i czy w ogóle chciały zmienić na ten temat zdanie. – Brzmi pan, jakby miał całkiem sporo doświadczeń z tutejszą fauną, dobrze trafiłam? – zapytała z lekkim chichotem, w końcu ktoś, kto z taką uwagą i pasją opowiadał o okolicznych stworzeniach i roślinach, musiał mieć z nimi historie.
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2644
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Moderator




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptySro 5 Kwi - 21:02;

Christopher wpatrywał się przez chwilę w swoją rozmówczynię, by nieznacznie zmarszczyć brwi. Musiał przyznać, i zrobił to, gdy Leana przestała dzielić się z nim swoją wiedzą, że nigdy nie spoglądał na wróżbiarstwo w sposób, o którym mówiła, nigdy nie szukał prostych odpowiedzi w tym, co go otaczało. Czy być może ze względu na swoją wiedzę o przyrodzie, ożywionej i nieożywionej, traktował po prostu w zupełnie innych kategoriach, przyjmując po prostu zmieniające się pory roku. Wiedział, kiedy nadchodzi deszcz, bo obserwował zwierzynę, wiedział, kiedy dni robią się cieplejsze, bo widział, jak poszczególne drzewa zaczynają wybudzać się ze snu zimowego. Znał szept natury, bo był w stanie powiedzieć, w którym momencie ziemia była gotowa pod zasiew, bo potrafił dostrzec, gdy zwierzęta rozpoczynały gody. Było tego o wiele więcej, ale mimo wszystko nie spoglądał na to w sposób, jaki robiła to Leana.
- Jeśli miałbym opierać się na tym, co mówi mi świat, musiałbym nazwać się wróżbitą - powiedział z łagodnym uśmiechem, a potem skoncentrował się na wskazaniu, co oznaczały kwiaty, których użyła we własnym wianku. Nie różniły się za bardzo od tych, jakie sam wykorzystał, bo nie mieli tutaj pod ręką całej kwiecistej łąki, więc i przekaz był naprawdę ograniczony. - Czasami różnica w wyrazie bierze się jedynie z koloru, jaki ma dany kwiat. Świetnie widać to przy różach - dodał jeszcze, przypominając sobie nieoczekiwanie, jak kilka lat wcześniej nakłonił uczniów i studentów, by próbowali sobie wysłać w ten sposób wiadomość, a później nieoczekiwanie sam jedną otrzymał, będąc w stanie odczytać ją, nim Josh jeszcze się odezwał.
- Gdyby mimo wszystko postanowiła się pani wybrać do Zakazanego Lasu, to proszę dać mi znać. Wcześniej pracowałem w Hogwarcie jako gajowy, więc wydaje mi się, że znam każdy zakamarek tego lasu - powiedział, nim zadała swoje pytanie, a on uśmiechnął się nieco jak chochlik i przymknął powieki. - Mój mąż powiedziałby, że mam zdecydowanie za dużo doświadczenia z okoliczną fauną. Na dokładkę zbyt bliskiego. I pewnie ma rację, skoro akromantula obiecała mi zemstę, a centaury mają u mnie dług wdzięczności - dodał, nim zdołał się powstrzymać, a potem pokręcił głową i spojrzał w niebo, orientując się, że jego przerwa zdecydowanie nie mogła trwać w nieskończoność.
+

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down
Online


Laena Aasveig
Laena Aasveig

Nauczyciel
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : Duże, kryształowo-błękitne oczy, często chodzi z wiankami na głowie
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 224
  Liczba postów : 239
https://www.czarodzieje.org/t22055-laena-aasveig
https://www.czarodzieje.org/t22057-l#722340
https://www.czarodzieje.org/t22056-laena-aasveig
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptyPią 14 Kwi - 21:45;

Zaśmiała się, słysząc jego komentarz, nie był to jednak tylko śmiech żartu, ale i ulgi. Ulgi, bo był tutaj ktoś, kto mógł ją zrozumieć. Czuła się dość zagubiona we współczesnym świecie, a widząc, że nie była odosobniona w swojej wiedzy, poglądach i połączeniu z przyroda, cóż, można powiedzieć, że zrobiło jej się po prostu raźniej. Lżej.
- W takim razie zapraszam na moje zajęcia, może się okaże, że ma pan do tego naturalny talent – zażartowała, by zaraz skupić się na opowieści o kwiatach. – Wolę w takim razie nawet nie myśleć, ile ciekawych wiadomości wysłałam moim przełożonym czy współpracownikom w Durmstrang… Zawsze zapieczętowuję jakieś ziele w wosku, kto wie, co tam ciekawego dyrektorowi życzyłam.
Nie czuła nigdy potrzeby, żeby na siłę pchać się w bardzo jasne niebezpieczeństwo, ale musiała przyznać, że spacer po Zakazanym Lesie brzmiał ciekawie. Chciała poznać to miejsce, jego rośliny i stworzenia. Dodatkowo potrzebowała uzupełnić swoją kolekcję ziół, z których mogłaby wróżyć, a skoro miała przepowiadać przyszłość na nie swojej ziemi, chciała to chociaż zrobić z plonów z niej zrodzonych. Może wyprawa w to miejsce nie byłaby aż tak ryzykowna z kimś, kto je znał?
- W sumie przydałaby mi się mała wyprawa po składniki, tylko czy pana mąż się za to na mnie nie pogniewa? – zapytała żartobliwie. – Wie pan, nie chcę być winna spotkania z żądną zemsty akromantulą – zaśmiała się lekko i wstała powoli, tak, by nie spłoszyć saren pasących się niedaleko. – Ale bardzo chętnie się przejdę. Dziękuję za propozycję i za tę rozmowę. Dobrze jest wiedzieć, że jest ktoś w Hogwarcie, kto rozumie przyrodnicze świry. Miłego dnia i… Proszę to zatrzymać, drobny prezent na dzień dobry i pamiątkę – dała mu wianek, który uplotła i ruszyła najbliższą drogą w stronę swoich dzisiejszych zajęć, które miała przeprowadzić na zewnątrz.

/zt x2
Powrót do góry Go down


Li Wang
Li Wang

Nauczyciel
Wiek : 61
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 163cm
Dodatkowo : Jasnowidzka
Galeony : 181
  Liczba postów : 213
https://www.czarodzieje.org/t3264-nauczyciele-polfabularni#101598
https://www.czarodzieje.org/t20698-poczta-li-wang
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Specjalny




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptySob 27 Maj - 19:55;




Wielki Bal Majowy



Taniec otwierający
Gdy namiot zamieni się w wielobarwne motyle, na scenie pojawia się zespół, który daje znać, że nadszedł czas otworzyć bal tradycyjnym tańcem Beltane. Pierwsza na parkiecie pojawia się Dyrektor Wang w akompaniamencie samego Ministra Magii, a za nią drepta kochany przez wszystkich Profesor Craine z dyrektorka Mahukotoro.
W momencie, gdy wchodzicie na parkiet, wasze stroje wyjściowe zamieniają się w te tradycyjne, które mieliście okazję szyć podczas przygotowań (nie martwcie się, ponownie zmieniają się na wasze szaty galowe, po zakończeniu otwierającego utworu). Z każdą kolejną parą na parkiecie, jeden z użytych do dekoracji kwiatów zakwita, symbolizując obecność tych, których przez Bitwę o Hogwart już z nami nie ma.

Utwór otwierający

Zasady:
Do tańców na otwarcie święta zaproszony jest każdy czarodziej, pamiętajcie jednak, że odbywa się on w parach! By wziąć udział w wydarzeniu, każdy musi rzucić kością k6, by dowiedzieć się, co stało się w trakcie układu! Każdy czarodziej, który wziął udział w lekcjach tańca może jednorazowo przerzucić kostkę.

Wydarzenie:


Magiczna moc ognia!
Tradycja mówi, że ogniska, rozpalane podczas obchodów Beltane, nie były stosami przypadkowo zebranych drewienek i chrustu. Ich magiczna moc tkwiła bowiem w odpowiednim przygotowaniu. Trzech ludzi trzykrotnie udawało się, by zgromadzić drewno z dziewięciu gatunków drzew. Dopiero tak odpowiednio przygotowane ogniska płonęły świętym ogniem Beltane. Wydarzenie to trzeba było jednak trochę zmodyfikować, by każdy uczestnik mógł wziąć w niej udział!
Na okazję balu użyto zaklęć, by zasadzone specjalnie drzewa były gotowe do ścięcia i stworzenia z nich wielkich ognisk na obchodach. Każdy czarodziej może dołożyć się do tej zabawy i za pomocą zaklęć przynieść jeden z dziewięciu gatunków drewna. Kto wie, może i na niego spłynie błogosławieństwo celtyckiej nocy!

Zasady:
Każdy czarodziej, który decyduje się dołożyć własny bal drewna, rzuca kostką eliksiru. Każdy eliksir to inny gatunek drzewa, a co za tym idzie - inne błogosławieństwa lub przekleństwo.
By dowiedzieć się, czy moc magicznego ognia była po Twojej stronie, rzuć k6, gdzie wynik parzysty oznacza dar, z kolei nieparzysty - nieszczęście.

Dąb - bełkoczący napój
Parzysta:
Nieparzysta:

Jesion - euforii
Parzysta:
Nieparzysta:

Klon - postarzający
Parzysta:
Nieparzysta:

Wierzba - amortencja
Parzysta:
Nieparzysta:

Lipa - Gregory’ego
Parzysta:
Nieparzysta:

Buk - spokoju
Parzysta:
Nieparzysta:

Brzoza - felix felicis
Parzysta:
Nieparzysta:

Olcha - ridikuskus
Parzysta:
Nieparzysta:

Topola - veritaserum
Parzysta:
Nieparzysta:

Dowolny gatunek - bujnego owłosienia
Nie ma swoich kostek, wybierz dowolny rodzaj drzewa! Pamiętaj, żeby wciąż rzucić k6 na efekt!


Wróżby
Jako ukłon w stronę ważnego wydarzenia, szkoły i Ministerstwa, centaury postanowiły dodać cegiełkę do tego wydarzenia. Obserwując obchody z polany na skraju lasu, chętnie przyjmują każdego, kto chce dowiedzieć się, co gwiazdy zapisały na temat jego przeszłości. Ostrzegają jednak, że nie zawsze są to wiadomości dobre.

Ze względów technicznych jesteśmy zmuszeni umieścić wróżby w osobnym poście, znajdziecie go z poście poniżej!


Jedzenie
Z okazji Beltane krasnoludzcy kucharze sporządzili najlepsze, celtyckie menu! Wszystkie potrawy zapisane w historii zarówno ludzi jak i magicznych istot zostały przygotowane z najwyższą starannością, a o ich smaku może poświadczyć sam fakt, że od miesiąca były testowane przez czarodziejskich adeptów gotowania pod czujnym okiem mistrzów tego fachu! W sam dzień Beltane otwarta kuchnia wrze emocjami zapalonych krasnoludów równie mocno, co cudownymi zapachami. Roześmiane istoty zapraszają do próbowania tych specjałów, oczywiście razem z obowiązkowym kuflem miodowego piwa!
Jedzenie kosztuje 10 galeonów, opłatę odnotuj w odpowiednim temacie!
Rzuć k6 by zobaczyć, jakie danie krasnoludy przygotują dla Ciebie!

Panicium - potrawka prosa, fasoli i soczewicy z dodatkiem warzyw i mięsa, gotowana podobnie jak risotto.
Efekt:

Laverbread - stworzony z wodorostów, które po zagotowaniu przekształca się w puree, dodaje do niego bekon i piecze na kształt bułeczki.
Efekt:

Ciasto hevva - ostro przyprawiane, sypkie ciasto z dodatkiem suszonych owoców w środku.
Efekt:

Colcannon - kremowe puree ziemniaczane wymieszane z kapustą i podawane z szynką.
Efekt:

Tablet - wytwarzana z cukru, skondensowanego mleka i masła, które jest gotowane do stanu miękkiej kuli i pozostawiane do skrystalizowania. Często jest przyprawiany wanilią, a czasem zawiera kawałki orzechów.
Efekt:

Haggis - żołądek zwierzęcy nadziewany sercem, wątrobą i płucami owcy, zmieszany z owsem, łójem, przyprawami i cebulą, jest o wiele bardziej apetyczny, niż się wydaje. I często podaje się go z rzepą i ziemniakami.
Efekt:


Skakanie przez ogniska
Tradycyjnie planujący długie wyprawy ludzie przeskakiwali przez ogień trzykrotnie, aby zagwarantować sobie pomyślność. Gdy płomienie nieco przygasały, przeskakiwały przez nie młode kobiety, którym miało to zagwarantować dobrych mężów. Do zabawy przyłączały się także dzieci. Gdy w palenisku zostawał niemal sam żar, po popiołach przechodziły nawet kobiety ciężarne, z nadzieją, że przyniesie im to szczęśliwe rozwiązanie. Tlące się pozostałości po ognisku rozrzucano pomiędzy roślinami, aby zapewnić owocny plon. Każda rodzina zabierała także żarzące się węgle, by rozpalić nimi ogień w domowych paleniskach.
Na balu można dołączyć do kultywowania tej tradycji, wiele małych ognisk tli się wśród ludowych instrumentów i wesołej muzyki, a odważni czarodzieje mogą spróbować trzykrotnie skoczyć nad płomieniami dla zapewnienia sobie pomyślności! Oczywiście, nic co daje szczęście, nie może być takie łatwe, magiczny ogień też chce się bawić! Co chwilę to bucha w górę, to dymi straszliwie, to obniża się do najdrobniejszego żaru, by zaraz podnieść się znowu.
Sami mówimy, tylko dla najodważniejszych!

Zasady:
Każdy czarodziej, który decyduje się wziąć udział w skakaniu przez ogniska, rzuca kością litery na wydarzenie, jakie spotkało ich podczas trzykrotnego pokonywania płomieni. Jeśli masz cechę gibki jak lunaballa dostajesz jednorazowy przerzut dowolnej kości.

wydarzenia:


Tańce przy ogniskach
Tańce przy wielkich stosach ogniskowych miały przynieść szczęście i ochronę przed wszelkimi chorobami, był to także sposób na zjednanie się z naturą i czczenie nadejścia lata.
Wielkie stosy zapaliły się wielkim, magicznym ogniem, a pomiędzy nimi wygrywa skoczna, taneczna, tradycyjna muzyka z taką pasją, jakby grajkowie mieli nigdy się nie zmęczyć! Wszystkie czarodziejskie istoty, które były zaproszone do przygotowań, wychodzą teraz na środek pomiędzy stosy i zaczynają tańce, zachęcając wszystkich magów do dołączenia! Niech radość Beltane i stukot rozgrzanych stóp usłyszą nawet po same gwiazdy!
Sam magiczny ogień też zdaje się tańczyć, swoimi płomieniami i dymem tworząc kształty i sylwetki rozbawionych, magicznych istot wielu gatunków, zjednoczonych w obłędnym, opętańczym wręcz tańcu. Kto wie, może jeśli wystarczająco długo będziesz patrzeć w ogień i on zdradzi ci ciekawe historie.

Zasady:
W tańcach można brać udział nieograniczoną ilość razy! Będą trwać od samego rozpalenia stosów aż po wschód słońca, nieustannie czcząc witające świat lato. Każdy czarodziej może na nie wchodzić i z nich wychodzić, jednak za każdym razem musi rzucić na kość litery określającą wydarzenie. Efekty działają od wejścia na parkiet do zejścia z niego - przy ponownym wejściu należy rzucić na nowy efekt.

Wydarzenie:


Słup majowy
W Celtycką Noc mężczyźni przygotowywali go ze ściętego drzewa, z którego usuwano gałęzie i tak powstały pal, wbijano w ziemię, a następnie przyozdabiano roślinami i wstążkami. Na szczycie umieszczano kwietny wianek. Wokół tego słupa odbywały się tańce. Uczestnicy podczas trwającej zabawy trzymali w rękach kolorowe wstążki, które splatały się w tańcu, tworząc barwne wzory na majowym słupie.
Na obchodach balu także pojawiły się majowe słupy, przyozdobione wieloma wiankami stworzonymi przez czarodziejów i wyposażone w wiele wstążek, by każdy mógł wziąć udział w zabawie. Weseli grajkowie zapewniają wspaniałą, taneczną muzykę, która aż sama zaprasza do pójścia w tan, a wesołe śmiechy i piski goniących się uczestników zapowiadają wspaniałą zabawę!

Zasady:
W zabawie w słupy majowe można brać udział w parach bądź też osobno. By dołączyć do zabawy, należy postępować zgodnie z kostkami!

Jeżeli bierzecie udział w zabawie w parze - tylko jedna osoba rzuca na kolor. Jeżeli nie masz pary i jeszcze nie masz osoby do której chcesz dołączyć - rzuć na swój kolor. Jeżeli nie masz pary i chcesz łapać inną osobę bez pary - bierzesz ten sam kolor co ona.
Rzut k6 na kolor wstążki:

Jeżeli jesteście parą - sami ustalacie jak długo się goniliście i czy finalnie udaje się Wam złapać.
Jeżeli dobraliście sobie partnera dopiero w trakcie zabawy, każde z Was rzuca k100. Wygrywa wyższy wynik; jeżeli należy do osoby goniącej, udaje jej się złapać osobę łapaną; jeżeli należy do osoby łapanej, udaje jej się uciec przed osobą goniącą.

Kiedy już udaje Wam się odnaleźć w ganianym tańcu na około majowych słupów, Wasza wstążka związuje Was ze sobą jako symbol partnerstwa.
Jeżeli bierzecie udział w zabawie w parze - tylko jedna osoba rzuca na związanie (ta, która nie rzucała na kolor). Jeżeli nie miałeś pary i rzucałeś na kolor - teraz dogoniona osoba rzuca na związanie.
Rzut k6 na związanie:


Wiklinowe kukły
Jedną z tradycji Celtyckiej Nocy jest palenie wiklinowych kukieł na znak nadejścia lata. Czarodzieje przez cały miesiąc tworzyli te wspaniałe, magiczne figury, by teraz w swoim finalnym tańcu i pokazie mogły zapłonąć w imieniu Beltane i na szczęście ich twórcom. Zanim jednak całkowicie spłoną, prezentują one ostatnie, magiczne układy, mające uczcić celtycką noc i pomyślność wszystkich czarodziejskich stworzeń.
Ich przedstawienie jest naprawdę piękne, powoli tląca się wiklina, płomienie sięgające coraz wyżej, aż do nieba, pachnący dym, od którego zapachu aż lepiej rozumie się przekaz i emocje, aż widzi się obrazy, które kukły chcą wymalować swoimi ruchami. Im dłużej przyglądacie się temu tańcowi, tym głębiej przeżywacie emocje towarzyszące pożegnaniu chłodnej pory roku w imię odrodzenia.
Wszak wiklina, z której ludziki były wykonane, była magiczna.

Rzuć k6 na towarzyszącą emocję:


Kulning
Na przygotowaniach do święta wszyscy czarodzieje mogli zapoznać się z tą starożytną techniką przywoływania zwierząt. Teraz, kiedy oficjalny taniec rozpoczął obchody tak, jak tradycja nakazała, a ogniska na cześć świętego ognia i nadejścia lata zostały rozpalone, można zacząć zapraszanie innych istot do dołączenia do obchodów, by wspólnie czcić ten dzień połączenia z przyrodą i przyjścia urodzaju.
Bariery obronne nie pozwolą niczemu i nikomu niebezpiecznemu dostać się na teren obchodów, ale każda dusza o czystych zamiarach i chęciach złożenia hołdu rozpoczynającemu się lecie może wkroczyć pomiędzy czarodziejów. Trzeba je tylko zaprosić śpiewem.

Zasady:
Każdy czarodziej, który decyduje się wziąć udział w kulningu, rzuca kością k100, gdzie trafienie w okrągły numer (10, 20, 30… itd.) oznacza przyjście magicznego stworzenia. Magiczne stworzenia dokładnie rozumieją czym jest to pradawne święto i przyniosą dar czarodziejowi, który je wezwał. Nie martwcie się jednak, każdy numer sprowadza jakieś zwierzę, wszak przyroda nie odmówiłaby tak dobremu zaproszeniu.
Rzuć k100 by zobaczyć, co przyszło:

Modyfikatory do rzutu:


Wodne wianki
Jedną z tradycji Celtyckiej Nocy jest puszczanie wianków na strumieniach, jeziorach czy rzekach, chcąc zaskarbić sobie przychylność rzecznych duszków.
Nie bez powodu czarodzieje mieli szansę zapleść swoje własne wianki w trakcie przygotowań do święta. Miały one być nie tylko ozdobą i pamiątką, ale także częścią obchodów. Jeżeli jednak ktoś nie zrobił własnego wianka, nie musi się martwić. Miasto wykupiło ich wiele od uczestników przygotowań, mając cały zapas dla chętnych do uczestnictwa w zabawie.
Tej nocy cała okolica wrze od magii, wrze także i rzeka, bulgotając na dziwne sposoby. Nad powierzchnią unoszą się wodne bąbelki, wśród szumu prądu słychać psotliwe, radosne śmiechy i śpiewy, a co jakiś czas coś gdzieś pluska w nietypowy sposób. A, jeżeli masz szczęście, dasz radę dostrzec kształty stworzone z wody przypominające ludzi, wyglądające znad nabrzeżnych kamieni. Duszki wodne także zgromadziły się na Beltane, czekając na swoje własne dary.
Czy zdecydujesz się puścić z nurtem swój wianek i zobaczyć, czy zadowala on te żywiołowe istoty?

Zasady:
Każdy czarodziej może wziąć udział w zabawie w wodne wianki, wystarczy, że rzuci kostką k6 na reakcję duszków.
Jeżeli czarodziej robił swój własny wianek na przygotowaniach do święta, może rzucić kostką dwa razy i wybrać bardziej odpowiadający mu wynik.

1 - kilka wodnych postaci wyłania się spod tafli śmiejąc się i chichocząc. Wyciągają w Twoją stronę dłonie. Z rzeki zamiast szumu zaczyna napływać muzyka, a Ty nie umiesz odmówić im tańca, wchodząc z nimi za rękę do kółka na wodzie. Kto by pomyślał, że będziesz się razem z nimi nad nią unosić? Cóż za wspaniałe uczucie! Rzuć k6, wynik parzysty oznacza, że w porę orientujesz się w ich zamiarach i po chwili przyjemnego tańca wycofujesz się z tafli; wynik nieparzysty oznacza, że popadasz w zatracenie w ich tańcach, aż w końcu wrzucają Cię do wody! Sam nie potrafisz z niej wypłynąć przez ich magię! Lepiej niech ktoś szybko cię wyłowi!
2 - wianek złapała bardzo kształtna wodna duszka, która uwodzicielskim krokiem podchodzi do Ciebie i, nim się orientujesz, kradnie Ci pocałunek swoimi wodnymi ustami. I choć ci go zabrała, w darze zostawiła coś w zamian - teraz to Ty czujesz przemożną potrzebę całowania każdej osoby, która zamieni z Tobą słowo. Rzuć kostką k6, efekty utrzymają się przez x÷2 następnych rund po zakończeniu tej atrakcji (wynik należy zaokrąglić w górę)
3 - nim jeszcze zdążyłeś położyć wianek na tafli wody, spod rzeki wyskakuje bardzo zalotny wodny duszek w taki sposób, że ozdoba ląduje na jego głowie. Nie tylko to zwraca Twoją uwagę, ale i naszyjnik na jego szyi. Duszek szybko nachyla się, żeby pocałować cię w policzek w podziękowaniu, a kiedy zauważa, że przyglądasz się jego biżuterii, ściąga ją z siebie i ci ją zakłada.
4 - jeden z wodnych duszków siedział na brzegu i przygrywał melodię na niewielkim instrumencie, kiedy obił się o niego wianek. Duszek wydawał się tym nie tylko zachwycony ale i zawstydzony, złapał wianek, spojrzał w Twoim kierunku i pomachał szybko, wydawało się, że z nim zniknie, ale wtedy spod wody wypłynęła do Ciebie w zamian za ten kwietny dar magiczna karimba (+2 OPCM).
5 - wystarczyła chwila nieuwagi, a może po prostu nie spodziewałeś się, że trzy nastoletnie, wodne duszki wyskoczą na ciebie spod wody jak krokodyl. W jednej chwili dostrzegasz ruch, w drugiej już jesteś pod powierzchnią, kiedy te ściągają cię na dno. Nie chciały ci zrobić krzywdy! Tylko popsocić i coś pokazać… Zapominając, że czarodzieje nie oddychają pod wodą! Oby ktoś był obok, bo nie chcą cię puścić! To było przerażające przeżycie, przez następny miesiąc na wszystkie czynności kostkowe związane z wodą rzuć podwójnie i wybierz gorszy wynik.
6 - wianek wpłynął wprost na głowę jednego, bardzo młodego wodnego duszka. Kształt wodny ma wielkość zaledwie kilkuletniego dziecka i wyraźnie ucieszyło się ono z prezentu. Wychodzi do Ciebie na brzeg i… Rozcina swoją wodną powłokę? Pokazuje Ci, żebyś wystawił dłonie, na które nalewa Ci wody i instruuje migowo do jej wypicia. Magiczna woda młodego wodnego duszka sprawia, że możesz wyleczyć dowolną, chorobę, która nie jest śmiertelna. Jeżeli na żadną nie chorujesz, możesz zatrzymać ją sobie jako jedną z dwóch opcji - eliksir wiggenowy lub felix felicis.


Głosowanie na Majową Królową i Zielonego Człowieka
Tradycyjnie spośród grona niezamężnych panien wybierano Majową Królową, która następnie dobierała sobie „małżonka” – Zielonego Człowieka. Nazwa ta wywodzi się od dawnego boga natury i odrodzenia. Parę sadzano na ukwieconym powozie i obwożono po całej osadzie. Mieli oni symbolizować boską parę, jedność słońca i ziemi.
Na obchodach jednak nie chciano nikogo wykluczyć, a także dać równe szanse na zostanie wybranym do tej fantastycznej atrakcji, jaką jest przejażdżka kwiecistym powozem po nieboskłonie, zaprzęgniętym w Aetany! Każdy czarodziej biorący udział w balu może zagłosować na Majową Królową i Zielonego Człowieka! Co więcej, nie trzeba wcale trzymać się przypisanych płci, nikt nie powiedział, że Majowy nie może być Król!

Zasady:
Każdy czarodziej może głosować! Każda postać ma jeden głos! Prosimy, by oddawane głosy pasowały do głosującej postaci (przecież nikt nie głosowałby na swojego zaciętego wroga do dania mu takiej nagrody). By oddać swój głos należy wypełnić kod i wysłać go na konto Słodkiej Swatki w prywatnej wiadomości!

Kod:
<zgss>Majowa Królowa/Król:</zgss>
<zgss>Zielony Człowiek:</zgss>

Wyniki ogłoszone będą po kilku dniach od opublikowania eventu, prosimy więc o sprawne głosowanie! love


Wszelkie pytania o event należy kierować do
@Maximilian Felix Solberg oraz @Harmony Seaver!




Powrót do góry Go down


Li Wang
Li Wang

Nauczyciel
Wiek : 61
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 163cm
Dodatkowo : Jasnowidzka
Galeony : 181
  Liczba postów : 213
https://www.czarodzieje.org/t3264-nauczyciele-polfabularni#101598
https://www.czarodzieje.org/t20698-poczta-li-wang
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Specjalny




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptySob 27 Maj - 19:55;


 
Wróżby



Jako ukłon w stronę ważnego wydarzenia, szkoły i Ministerstwa, centaury postanowiły dodać cegiełkę do tego wydarzenia. Obserwując obchody z polany na skraju lasu, chętnie przyjmują każdego, kto chce dowiedzieć się, co gwiazdy zapisały na temat jego przeszłości. Ostrzegają jednak, że nie zawsze są to wiadomości dobre.

By poznać zapisany w gwiazdach los, wybierz jedną (lub wszystkie) kategorię z których chcesz wróżbę.

1. - Wydarzenia
2. - Życie uczuciowe
3. - Praca/nauka
4. - Rodzina i Przyjaźnie
5. - Zdrowie
6. - Rada/ostrzeżenie

2x Tarot - losujecie dwie karty, które będą stanowić waszą wróżbę. Pamiętajcie, by rozpatrywać je jako całość raczej, niż każdą z osobna. Dodatkowo dorzućcie jeszcze 1x k6, gdzie wynik parzysty to pozycja prosta gwiazdy, a nieparzysty – odwrócona. Możemy rzucać maksymalnie sześć razy. Kiedy rzucamy kartami tarota, należy napisać na którą kategorię chcesz rzucić. Możesz rzucić raz na każdą.

Za rozegranie wątku, który będzie zawierał spełnienie wróżby, otrzymacie specjalnie klejnoty, które losujecie przy pomocy kości k6. Możecie rozegrać wątek i wygrać klejnot za tylko jedną kategorię. Nie można dostać klejnotu za zrobienie większej ilości wątków.

Klejnoty:

Po wypełnieniu wróżby (ukończeniu wątku) i wylosowaniu kryształu koniecznie oznaczcie @Maximilian Felix Solberg!

Kod:
<zgss> Kategoria:</zgsss> wpisze kategrię/e
<zgss> Karta 1:</zgss> rodzaj karty, pozycja prosta/odwrócona
<zgss> Karta 2: </zgss> rodzaj karty, pozycja prosta/odwrócona

Modyfikatory:
Osoby z genetyką jasnowidza mogą wybrać jedną z dwóch  kart tarota LUB kość k6.
Osoby mające 10 lub więcej punktów z wróżbiarstwa i astronomii, mogą przerzucić dowolną kartę tarota.


Znaczenie kart - wróżby

Głupiec:

Pozycja prosta:
Pozycja odwrócona:

Mag:

Pozycja prosta:
Pozycja odwrócona:

Kapłanka:

Pozycja prosta:
Pozycja odwrócona:

Cesarzowa:

Pozycja prosta:
Pozycja odwrócona:

Cesarz:

Pozycja prosta:
Pozycja odwrócona:

Kapłan:

Pozycja prosta:
Pozycja odwrócona:

Kochankowie:

Pozycja prosta:
Pozycja odwrócona:

Rydwan:

Pozycja prosta:
Pozycja odwrócona:

Moc:

Pozycja prosta:
Pozycja odwrócona:

Pustelnik:

Pozycja prosta:
Pozycja odwrócona:

Koło fortuny:

Pozycja prosta:
Pozycja odwrócona:

Sprawiedliwość:

Pozycja prosta:
Pozycja odwrócona:

Wisielec:
Pozycja prosta:
Pozycja odwrócona:

Śmierć:
Pozycja prosta:
Pozycja odwrócona:

Umiarkowanie:
Pozycja prosta:
Pozycja odwrócona:

Diabeł:
Pozycja prosta:
Pozycja odwrócona:

Wieża:
Pozycja prosta:
Pozycja odwrócona:

Gwiazda:
Pozycja prosta:
Pozycja odwrócona:

Księżyc:
Pozycja prosta:
Pozycja odwrócona:

Słońce
Pozycja prosta:
Pozycja odwrócona:

Sąd ostateczny
Pozycja prosta:
Pozycja odwrócona:

Świat
Pozycja prosta:
Pozycja odwrócona:





Powrót do góry Go down


Li Wang
Li Wang

Nauczyciel
Wiek : 61
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 163cm
Dodatkowo : Jasnowidzka
Galeony : 181
  Liczba postów : 213
https://www.czarodzieje.org/t3264-nauczyciele-polfabularni#101598
https://www.czarodzieje.org/t20698-poczta-li-wang
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Specjalny




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptySob 27 Maj - 19:57;

Na szkolnych błoniach postawiono wielki, uroczysty biały namiot. Wchodząc do środka, można było dostrzec parkiet taneczny, a wszędzie znajdowały się kwiatowe dekoracje i portrety bohaterów Bitwy o Hogwart. Pod jedną ze ścian znajdował się wielki podest, na którym stała dyrektor Wang w olśniewającej szacie wyjściowej.
Witam wszystkich zgromadzonych, uczniów, studentów, nauczycieli i przede wszystkim szanownych gości, którzy dziś zaszczycili nas swoją obecnością! Bardzo dziękuję wam wszystkim, za chęć przybycia i celebrowania z nami tak ważnej, historycznej okazji, jaką jest dwudziesta piąta rocznica zwycięstwa nad siłami zła w Bitwie o Hogwart. Często patrzymy w przyszłość, szukając odpowiedzi na to, co nadejdzie i zapominając o przeszłości, dzięki której jest nam ona w ogóle dana. Chciałabym, aby dzisiejszy wieczór był dla nas nie tylko lekcją historii, ale i przede wszystkim celebracją. Unieście proszę swoje różdżki i uczcijmy minutą ciszy wszystkich tych, którzy oddali życie, byśmy mogli stać tu dzisiaj, w tak licznym i przede wszystkim wolnym gronie, pełni nadziei na jaskrawą przyszłość. — Kończąc pierwszą część przemówienia, uniosła swoją różdżkę, zapalając lekko jej czubek w hołdzie poległym przed dwudziestoma pięcioma laty, pochylając przy tym nieznacznie głowę.
Dziękuję — odezwała się ponownie po upływie symbolicznej minuty — chciałabym podziękować kole magicznych wyzwań, które przygotowało rekonstrukcję wspominanych dziś wydarzeń. Mam nadzieję, że Ci, którzy brali w niej udział, nie tylko zrozumieli, jak wyglądała tamta tragiczna noc, ale też nabrali szacunku dla naszych bohaterów, poprzez odczucie na własnej skórze namiastki tego, jak wiele musieli dla nas wszystkich poświęcić i jak ważne jest, by to nigdy więcej nie miało miejsca. Podejmując się udziału w tej inicjatywie, wykazaliście się odwagą i szacunkiem pokazując, że poświęcenie poprzedniego pokolenia nie poszło na marne. — tu szczególnie zwróciła się w stronę opiekunów koła pojedynków i jego członków, którzy odpowiadali za całą organizację. — Nie zapomnijmy jednak, że dziś dane nam świętować jeszcze jedną magiczną tradycję – obchody Celtyckiej Nocy! Mam nadzieję, że dzisiejszy wieczór przyniesie wam wiele radości i zabawy, po ciężkim roku nauki i pozwoli oczyścić głowy przed zbliżającymi się egzaminami. Nie przedłużając, zapraszam do wspólnej celebracji! Niech zapłonie magiczny ogień Beltane! — Gdy tylko wybrzmiały jej ostatnie słowa, namiot zamienił się w stado motyli, które rozleciały się na wszelkie strony, pozostawiając tylko udekorowane kwiatami słupy i stoły. Wokół rozległa się muzyka i dyrektor jako pierwsza wyszła na parkiet otwierając bal wraz z Declanem Ó Briainem – Ministrem Magii. Tuż za nią, ku zdziwieniu wszystkich, do tańca dołączył Patton Craine z dyrektorka Mahukotoro.

Powrót do góry Go down


Fitzroy Baxter
Fitzroy Baxter

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 187
C. szczególne : kolczyki w uszach, skóry i dresiki, platynowe, czasem różowe włosy
Galeony : -309
  Liczba postów : 300
https://www.czarodzieje.org/t22092-fitzroy-baxter#724120
https://www.czarodzieje.org/t22388-poczta-fitza#738236
https://www.czarodzieje.org/t22091-fitzroy-baxter#724103
Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8




Administrator




Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 EmptySob 27 Maj - 21:37;

strój: taki, ale bez płaszcza
taniec na wejście: 2

Celtycka noc była idealnym pretekstem do tego żeby poczillować, popić i pobawić się na jakichś dziwacznych atrakcjach. Na dzisiejszą imprezę zaprosiłem Rubsona kiedy po energicznym treningu chwilę pogadaliśmy i stwierdziliśmy, że skoro jesteśmy tak zgraną parą na boisku, koniecznie powinniśmy iść razem na potańcówkę. Oczywiście przed nią ustaliliśmy, że należy zrobić jakiś biforek, ja zagadałem Rojsa, Ruby zaprosiła Marlę, zeszło się więcej osób, bo przecież każdy musiał przyjść z parą czy dopraszał rodzeństwo. Więc spędziliśmy wystrojeni trochę czasu na wspólne picie alkoholu. I całe szczęście, bo jeszcze nie wiedzieliśmy że nie będzie nic takiego na imprezie! Dobrze, że ja przezornie zapakowałem sobie i swojej partnerce  trochę whisky z colką. Przed wyjściem poświrowaliśmy odrobinę z włosami, więc Rubson wyglądał elegancko i z pazurem, a ja jak pajac w garniturze.
Biorę pod rękę swoją partnerkę i razem z ekipą skierowaliśmy się na imprezę, po drodze gdzieś powiedziałem Rojsowi miłe pierdol się i odciągam Ruby od całego gangu. - Rubs, wyglądasz dziesięć na dziesięć - oznajmiam przyjaciółce szczerze i uśmiecham się szeroko. Przy tym muszę pochylić się prawie do połowy, bo o ile na miotłach nasza różnica wzrostu jest nieważna, to kiedy chcę objąć ją w talii, łatwiej mi zarzucić jej rękę na ramiona. - Jak coś możesz objąć mój tyłek nie krępuj się - oznajmiam zaczepnie kiedy słuchamy jakiejś przydługiej przemowy dyrektorki. Kiedy Li w końcu kończy już chcę ciągnąć gdzieś towarzyszkę na jakieś boskie atrakcje, ale stwierdzam, że możemy równie dobrze się przyłączyć do naszych nauczycieli. Więc ciągnę za rękę przyjaciółkę, żebyśmy uderzyli w dzikie tańce. Wypity wcześniej alkohol dodaje nam odwagi.
- Mam nadzieję, że jesteś doską tancerką? - pytam kiedy kładę jej rękę gdzieś na talii i zaczynam się gibać do rytmu. W międzyczasie nasze stroje zamieniają się w jakieś tragiczne, tradycyjne łaszki. - Na srające pegazy, wyglądamy jak jeszcze większe klauny... - mruczę rozbawiony. Ale mój wesoły nastrój na chwilę znika, bo po pierwsze jakieś rośliny łapią mnie za kostki, przez co muszę się opierać o znacznie niższą Ruby, po drugie wszystko zaczyna dziwnie migać. - Ej... widzisz to? - pytam przyjaciółki czując jakieś przyjemne ciepło i moje chwilowe napięcie odrobinę mija. Odrobinę, bo nadal muszę walczyć z irytującą przyrodą.

@Ruby Maguire Nad Jeziorem - Page 9 1291670070

______________________

flying isn’t dangerous; crashing is
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Nad Jeziorem - Page 9 QzgSDG8








Nad Jeziorem - Page 9 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 9 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 9 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Nad Jeziorem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 9 z 18Strona 9 z 18 Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 13 ... 18  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Nad Jeziorem - Page 9 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
jezioro
-