C. szczególne : Styl vintage i aura wesołości | Wspiera się na artefakcie: Jarzębinowej Feruli | Na lewym nadgarstku - srebrna bransoletka z tancerką zmieniającą się w łanię; na prawym - bransoleta Wielkiej Wezyrki | Gdy Hux jest obok - mimowolnie roztacza wokół urok
Samiec płomykówki - niezwykle przymilny osobnik, który jednak głęboko pod ogonem ma darowane mu smakołyki. Zdecydowanie bardziej woli głaski - kiedy ich żąda potrafi być bardzo... natarczywy. Plusem jest, że wygłaskany wyjątkowo szybko potrafi uwinąć się z robotą, więc nic na próżno.
[justify]Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Proin fermentum est vel faucibus eleifend. Cras tincidunt dolor ut lacus pellentesque consequat. Nullam tempus massa at justo tempus, non tempus orci sagittis.[/justify] </div>
wiem, że jest dopiero początek roku szkolnego i mogę wyjść na nieco nadgorliwego, ale piszę w sprawie mojej pracy dyplomowej. Niestety, ale nawał obowiązków szkolnych, pewna piękna pani prefekt, a także dyżury w Mungu pochłaniają sporą część mojego wolnego czasu i chciałbym zabrać się za pisanie tego jak najszybciej tj. już. Z racji tego, że chyba wiążę swoją przyszłość z uzdrawianiem, chcę pisać o czymś związanym z magią leczniczą. W związku z tym, kieruję swoją prośbą o pomoc w doborze tematu, a także nadzorowanie procesu pisania - nie wyobrażam sobie robić tego na własną rękę. Pani doświadczenie i wiedza będą niezwykle pomocne. Proszę dać mi znać czy znajdzie Pani odrobinę czasu.
Długo zastanawiałam się nad tym, czy posyłać do Pani sowę, gdyż, najzwyczajniej w świecie, nie chciałam zawracać Pani głowy. Zapewne ma Pani wiele obowiązków i spraw, które swą rangą przewyższają odpisywanie na listy spanikowanych osób. Zdecydowałam się jednak na ten list, bo wydaje mi się, że może mi Pani pomóc w zdobyciu informacji. Otóż... martwię się o Alexandra Voralberga. Nie będę ukrywać, że jest bliską mi osobą, a w ostatnim czasie nie mam z nim kontaktu. Jedyne co wiem, to to, że przebywa na przymusowym urlopie. Reszta to domysły i czarne scenariusze dręczące moją głowę. Wiem, że jest Pani nie tylko nauczycielem w Hogwarcie, ale i jego dobrą przyjaciółką. Jeśli jest Pani w stanie powiedzieć mi, co się z nim dzieje - będę ogromnie wdzięczna za każdą informację. Obiecuję, że jakoś się odwdzięczę, gdy tylko nadarzy się ku temu okazja.
Przesyłam także pozdrowienia od swojej mamy. Zaproszenie na herbatę wciąż aktualne!
Pozdrawiam cieplo, Éléonore Swansea
Yuuko Kanoe
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
z przykrością muszę Panią zawiadomić, że przez pewien niefortunny wypadek obecnie przebywam w Szpitalu Św. Munga. Z tego powodu przez najbliższy czas nie będę obecna w szkole.
Dziękuję za tak szybką odpowiedź. Jak najbardziej rozumiem Pani podejście - jest ono godne pochwały i podziwu. Już te kilka słów jest dla mnie wystarczające. Właściwie sama nie wiem dlaczego zwlekałam. Udam się do niego niezwłocznie, choćbym miała wchodzić oknem. To miłe, co Pani pisze o naszej relacji, ale to wszystko nie jest takie proste. I, jeśli jednak znajdzie Pani czas na odwiedziny moich rodziców, to byłabym wdzięczna, gdyby pozostało to między nami. Jeszcze nie znalazłam odwagi, by im powiedzieć o... Alexandrze. Niech to będzie taka lekarska tajemnica.
Raz jeszcze dziękuję za wszystko i życzę dużo dobrego! Na herbatę zawsze jest odpowiedni czas. Proszę się nie przemęczać :)
Éléonore Swansea
Aslan Colton
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 189 cm
C. szczególne : rodowy sygnet na palcu, multum durnych tatuaży
dziękuję zarówno za gratulacje, jak i chęć pomocy. To dużo dla mnie znaczy - możliwość rozwijania się pod Pani okiem.
Zastanawiałem się właśnie nad urazami pozaklęciowymi. Z racji tego, że jeszcze do niedawna przymusowo planowałem inną ścieżkę kariery, a mianowicie bycie aurorem, najwięcej wiedzy, póki co czysto teoretycznej, mam właśnie w tej dziedzinie uzdrawiania. Zatrucia eliksiralne również przez jakiś czas krążyły mi po głowie, ale.. To chyba nie jest to. Przynajmniej na razie.
Czy w takim razie moglibyśmy się spotkać, w dogodnym dla Pani miejscu i czasie? Dostosuję się do każdego podanego terminu.
Z powazaniem, Aslan Colton Ravenclaw, rok X
Alexander D. Voralberg
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 198
C. szczególne : wysoki i wychudzony | blady | blizny wokół ust i na twarzy | nienaturalnie białe oczy i mogące wywołać niepokój spojrzenie
Ostatnie wydarzenia nakazują mi napisać do Ciebie, aby upewnić się, że wszystko u Ciebie w porządku. Bynajmniej nie mam na myśli mojego stanu, a to, co dzieje się wśród magicznej społeczności. Dochodzi do mnie wiele niepokojących sygnałów, a teraz jeszcze otrzymuję jakieś durne groźby od - najwyraźniej - niedoszłych samobójców. Co gorsza, nie dotyczą wyłącznie mnie. Mi nic nie będzie, ale Ty uważaj na siebie. I na uczniów. Odzywaj się proszę, abym miał pewność, że wszystko jest w porządku.
Alexander
Huxley Williams
Wiek : 45
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 183
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
Solberg i Lowell mieli bitwę z boginem (nie wiem co ta Cortez narobiła, ale najwyraźniej panoszą się po szkole czy cos), bo oczywiście oni musieli się na niego natknąć. Są w średnim stanie, Max szybko wychodzi, Felinus musi dłużej. Coś ukrywają, coś mi nie mówią, nie wiem co tam się dokładnie wydarzyło, ale nie chciałem ich napastować, bo wydaje mi się, że to było całkiem dla nich ciężkie. Dodatkowo spotkali się po nocy gdzieś po łazienkach, więc musiałem im dać szlaban, ale tym już się nie przejmujcie, wszystko pod kontrolą.
Buziaczki dla najatrakcyjniejszych nauczycielek, Huxley Butcher - Williams
______________________
Courage is not living without fear
Courage is being scared to death and doing the right thing anyway
doszły mnie słuchy o tym, że ostatnio zorganizowałaś lekcję WDŻ dla studentów i uczniów Hogwartu. Myślę, że w takim razie zainteresuje Cię fakt, że natknęłam się dzisiaj na szczególną parkę, która wspólnie opuszczała łazienkę na parterze. Mowa tutaj o panie Maximilianie Solbergu oraz pannie Violetcie Strauss. Pomimo moich dociekliwych pytań oboje zaprzeczyli temu, że doszło między nimi do jakiegokolwiek zbliżenia fizycznego. Biorąc jednak pod uwagę ich reputację nie jestem, co do tego taka pewna. Wiem, że sama znasz ich o wiele lepiej dlatego proszę Cię, abyś zwróciła na nich uwagę. Nie potrzebujemy przypadku kolejnej ciężarnej uczennicy w szkole.
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
Muszę się przyznać, że zawiodłem. Starałem się, nie mogę powiedzieć, że nie; ale nie czuję też, że postarałem się wystarczająco. Niemniej nie wiem, co mógłbym zrobić więcej, bo cokolwiek robię, mam wrażenie, że tylko oddalam się od zamierzonego efektu. Przechodząc do sedna: Niepokoi mnie zachowanie dwójki uczniów, którzy w tym semestrze zdążyli już stracić znaczną część punktów - Felinus Faolán Lowell (Hufflepuff) i Maxmilian Felix Solberg (Slytherin) - i choć początkowo myślałem, że to Max ma zły wpływ na Felinusa, który wcześniej był raczej uczniem dość wycofanym i bezproblemowym, tak im dłużej się im przyglądam, tak dochodzę do wniosku, że nacisk może jednak pochodzić od Puchona. Podjąłem próby rozmowy z Felinusem, ale oprócz utwierdzenia się w tym, że coś jest nie tak, nie zdołałem niczego się dowiedzieć. Może oprócz tego, że Lowell ma okazję często korzystać z zaklęć leczących przy Solbergu, co, szczerze mówiąc, tym bardziej napawa mnie niepokojem. Jestem też pewien, że Max eksperymentuje z tworzeniem eliksirów, bo od zawsze widoczna była u niego ta beztroska w modyfikowaniu przepisów, a nie muszę chyba mówić o tym, że niejeden dorosły mistrz eliksirów zapłacił za takie eksperymenty życiem, więc wydaje mi się, że w wykonaniu ucznia(!) wymagałoby to większego nadzoru, by nie zrobił krzywdy sobie, ale też innym. Nie jestem w żadnej pozycji do tego, by narzucać metody wychowawcze profesor Dear i jestem daleki od krytykowania jakichkolwiek jej działań, bo w pełni szanuję ją zarówno jako pedagoga, jak i nauczyciela; ale byłbym spokojniejszy, gdybym mógł Panią prosić o poruszenie tej kwestii. Przyznaję wprost, że czuję się bezsilny, choć nie wiem, czy w ogóle mam rację, że jakakolwiek interwencja jest potrzebna. Pozostawiam to do Pani osądu i dziękuję za samą możliwość podzielenia się swoimi obawami, niezależnie czy podejmie Pani jakiekolwiek kroki w tej sprawie.
Z poważaniem i najszczerszym zaufaniem
Skyler Schuester
PS. Czuję się w obowiązku również dodać, że zamierzam swoimi obawami podzielić się również z Profesorem Washem, który w sprawach uczniowskich i pedagogicznych posiada moje pełne zaufanie.
Felinus Faolán Lowell
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Chyba najwidoczniej kontynuuję tradycję listów o złym wydźwięku. Pech lubi się mnie trzymać, o czym Pani, zresztą, doskonale wie. Tym razem nic mi się nie przydarzyło, co może być zadowalającą rzeczą. Jestem zmuszony jednak poinformować, że skoro nie mi, to komuś innemu - niestety. Mimo że staram się odgradzać od innych i od samego siebie struktury nieszczęścia, to nie zawsze jestem w stanie zapobiec poszczególnym wydarzeniom.
Byłem wraz z Maelynn Breeden w Dolinie Godryka; dziewczyna szukała czystka, ja składników na eliksir wiggenowy. Teoretycznie wszystko było w porządku, oczywiście do czasu, bo praktyka, jak zawsze, w moim przypadku, musi przynieść jakieś niespodziewane rzeczy. Podczas poszukiwań natrafiliśmy na szklarnię, w której to [ona] zdecydowała usiąść na ławce, gdzie znajdowały się Diabelskie Sidła. Te starały się wgnieść ją w ławkę, oplątując się wokół kończyn, ale Mae na szczęście się rozluźniła, a ja zastosowałem odpowiednie zaklęcie. I mogłoby się wydawać, że wszystko w porządku, historia zakończona, zero obrażeń, ale... dziewczyna dostała niespodziewanie ataku paniki po tym zdarzeniu.
Mówiła pod nosem konkretne rzeczy, cała się trzęsła, nie mogłem jej uspokoić; zdawać by się mogło, że pod względem myśli znajduje się kompletnie w innym miejscu. Próbowałem ją sprowadzić z powrotem do rzeczywistości, wydając proste polecenie znalezienia kilku rzeczy o konkretnym kolorze, ale skutek był tylko i wyłącznie chwilowy. Koniec końców teleportowałem się z nią do Świętego Munga, gdzie została oddana w opiekę znającego jej przypadek magipsychiatry.
Zostałem na korytarzu dłuższą chwilę, ale od znajomej dowiedziałem się, że dziewczyna została poddana obserwacji. Na ile - nie wiem, tego nie było dane mi usłyszeć, dowiedzieć się. Możliwe, że zależnie od jej stanu, a ten, nawet jeżeli po przeniesieniu się do szpitala uspokoiła się, był odmienny od tego, kiedy z nią rozmawiałem podczas poszukiwań składników.
Musiałem Panią poinformować ze względu na parę rzeczy; by wytłumaczyć jej potencjalną nieobecność, przedstawić wersję wydarzeń i tym samym zachować spokój własnego umysłu, udostępniając tę informację opiekunowi domu. Może Pani jednocześnie liczyć ode mnie na pełną dyskrecję w tej kwestii; wiem, że ataki paniki to nie jest coś, z czego można czerpać przyjemność, naśmiewając się szyderczo. Nawet mimo mojego lekkomyślnego zachowania na lekcjach; jeżeli jednak dzieje się coś złego, coś, co mnie niepokoi, wolę poinformować o tym kompetentną osobę.
Przepraszam za wzbudzanie kolejnych trosk i problemów; wiem, jak wiele osób pod własnymi skrzydłami Pani posiada, ale milczenie nie zawsze jest złotem.
Felinus Faolán Lowell
Alexander D. Voralberg
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 198
C. szczególne : wysoki i wychudzony | blady | blizny wokół ust i na twarzy | nienaturalnie białe oczy i mogące wywołać niepokój spojrzenie
Miałaś rację! Znów WIDZĘ. Klątwa chyba ustąpiła, nawet nie wiesz, jaki jestem szczęśliwy. Oczy jeszcze trochę szwankują, ale na Merlina! To niesamowite! Mam nadzieję, że to nie sen.
Niedawno Pan Clarke chciał poznać treść naszych snów. Nie mogłam mu powiedzieć.
24 grudnia 2019 Przygwoździł ją do pościeli. Krzyczała, ale przytrzymał jej głowę przy poduszce, wygłuszając krzyki. Miał silne, pewne, męskie dłonie, ale nie było nic przyjemnego w jego dotyku. Wydawały się szorstkie, twarde i poruszały się nieludzko, a zwierzęco po jej ciele. Obiektywnie patrząc… nie wiem czy był przystojny. jego twarz rozciągał krzywy grymas żądzy, który sprawiał wrażenie, że była to twarz szaleńca, nie mężczyzny. Podciągnął jej spódnicę do góry, a kiedy skończył odrzucając ją bezwładną na łóżko, na pościeli pozostało trochę krwi, zmieszanej z potem. Nie wiem, jak długo trwał ten sen, ale mam wrażenie, że leżała nieruchomo kilka godzin. Tylko łzy toczyły się w jej oczach. Ale były już martwe, jakby jej już w nich nie było… Nie wiem, jak wygląda miłość, ale wiem, że jeśli nosi znamiona odebranej gwałtem cnoty, to musi bardzo boleć. Nie wierzę, że ten akt może być łagodny i przyjemny i dlatego nie rozumiem dlaczego ludzie chcieliby łączyć się w ten sposób w spójną całość. Wydaje się to przerażające i nienaturalne, żeby obce ciało wbijało się w cudze. To pełne brutalności i wynaturzenia.
14 lutego 2020 Płakała, podkurczona nad poskręcanym ciałem swojego dziecka. Ktoś chciał jej je odebrać. “Już wystarczy” - mówił łagodny głos, powoli sięgając po ciało, ale nie chciała go puścić. Głaskała krwawą główkę, nie przestając toczyć łez. Odebrali jej martwe dziecko, kiedy w końcu zasnęła. Budząc się krzyczała, że je zabili. Zabrali i zabili jej dziecko. Pytała dlaczego nie chcą jej powiedzieć, gdzie jest, a oni próbowali ją uspokoić, ale to nie było proste. Chcieli podać eliksir uspokajający, ale dalej wyzywała ich od morderców i nie chciała go wziąć. Nigdy nie byłam matką i dalej nie wiem, jak to jest stracić swoje dziecko. Ale jeśli właśnie tak… to po co komu dzieci?
4 kwietnia 2020 Nikt nie przyszedł na jej pogrzeb. Był tylko urzędnik, który chciał jak najszybciej “odbębnić” swoje zadanie. Wyklepał szybko formułkę, wydawał się znurzony. Mówił bez szczególnego uczucia, a świadek, który był obok nawet nie słuchał. Nie słyszał, że urzędnik pomylił się kilka razy, przejęzyczył, połowę słów wyburczał, a na koniec zerknął w swój notesik i spytał: “Dobra, kto dalej?”. I zostawili ją samą. Na dalekim do przyzwoitości grobie. Nie miał nawet nagrobka, tylko drewnianą tablicę rzuconą w brunatną ziemię. Jej duch patrzył na to wszystko z góry, ale mugole nie mogli widzieć… oni nigdy nie widzieli…
Starałam się spać, ale ilekroć zamykam oczy, właśnie to widzę i kilkanaście innych snów. Przeplatają się ze sobą, przez co boję się spać. Albo chociaż zamknąć oczy, w obawie, że przez zmęczenie zasnę i znów obudzi mnie coś strasznego.
Śniły mi się też dobre sny.
Śniło mi się…
… że jestem do Ciebie bardziej podobna. Mam ciemne włosy i wyraziste, jasnoniebieskie oczy. Że wcale od nikogo nie odstaję i choć raz ktoś pomyślał, że naprawdę… jestem Twoim dzieckiem.
… że mnie nie zostawiłeś, bo tylko ty potrafiłeś mnie pocieszyć.
… że zbyt zajęci sobą nie przestaliście mnie dostrzegać i zauważyliście, że chcę się z wami po prostu przyjaźnić, chociaż nie wiem, jak to się robi.
… że to coś znaczyło. Ten pocałunek, po którym nigdy więcej nie zwróciłeś na mnie uwagi, chociaż mówiłeś, że będziesz pamiętał… ale nie pamiętałeś. Pamiętasz chociaż moje imię?
… że nie zignorowałaś mnie dwa razy, kiedy dwa razy prosiłam Cię o pomoc. Znalazłaś dla mnie czas, bo chociaż nie widać po mnie ran, naprawdę wszystko mnie boli… Ale może lepiej, że nawet nie próbowałaś pomóc? Da się pomóc komuś, kto czuje się jakby już teraz był martwy?
… że nie odpuściłeś, kiedy miałeś okazję mi pomóc. Że spytałeś czy wszystko ze mną dobrze, kiedy nie było i nie pozwoliłeś mi odejść, dopóki nie dowiedziałeś się, co się ze mną dzieje i myślałeś o mnie i chciałeś ze mną spędzać czas przynajmniej w połowie tak często, jak ja z Tobą, kiedy do Ciebie pisałam, ale… nigdy nie zaprosiłeś mnie na spotkanie.
… że mnie nie pocałowałeś, bo wiedziałeś, że nie powinieneś.
… że zwróciłaś na mnie uwagę, nie dlatego, że ja mogłam Ci w czymś pomóc, a dlatego, że Ty mogłaś w czymś pomóc mnie.
… że zauważyłeś, że płaczę i podniosłeś szkicownik wiedząc co to oznacza. Byliśmy razem na balu i dobrze się bawiliśmy. Nie zostawiłeś mnie bez pary...
Śniło mi się, że ktoś był obok mnie. Trzymał mnie za rękę i głaszcząc po głowie mówił, że wszystko będzie dobrze, a ja mogłam mu wierzyć. Ale potem się obudziłam i zdałam sobie sprawę, że to tylko sen. I wtedy wrócił koszmar.
Mam nadzieję, że rozumiecie, że chciałam chociaż raz zasnąć, twardym snem, z którego żaden koszmar mnie nie obudzi.
Sztuka już nie pomaga — z czasem też zaczęła obumierać, a jeśli umarła ona… co więcej mi zostało?
Starałam się, ale to nie było wystarczające, Caelestine
Jeśli chcesz, możesz zareagować fabularnie na ten list i spróbować znaleźć Ces, która znajduje się w Klasie Artystycznej.
Dziękuję za świąteczny podarunek, noperun szczególnie mnie ujął. Jeśli to sugestia, abym nie poszedł w Twoje ślady (lub nie nadawał się na ojca) to bardzo wymowna i słuszna. Oby te święta były dla Ciebie radosne i nadchodzący rok również.
Alexander
Marie R. Moreau
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 173 cm
C. szczególne : znamię w kształcie półksiężyca na prawym nadgarstku, słyszalny francuski akcent
chciałam życzyć Pani wesołych świąt spędzonych w gronie najbliższych z okazji zbliżającego się Bożego Narodzenia. Mam nadzieję, że odpocznie Pani w ich trakcie, by móc powrócić do Hogwartu z nową energią. Doceniamy z pewnością Pani wkład w życie szkolnej społeczności.
Z poważaniem, Yuuko Kanoe
*do listu dołączono świąteczne ciasto*
Opis:
Magiczne ciasto świąteczne - to przepyszne ciasto składające się w głównej mierze z biszkoptu przekładanego kremem śmietanowym, do którego dodana została odrobina eliksiru pamięci. Dzięki odpowiedniemu przygotowaniu ciasta każdy jego kęs przypomina jedzącemu jakiś szczęśliwy moment z jego życia.
Darren Shaw
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Na dołączonym drugim kawałku pergaminu przesyłam rozwiązanie pracy domowej.
Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku,
Darren Shaw,
Ravenclaw, IX rok
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
C. szczególne : Niski wzrost, chorobliwa bladość, blizny po poparzeniu na lewej stronie ciała, blizny na lewej ręce po nocy z Drejczim. Dziecinny wygląd. Ubrania z motywami mugolskimi.