Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Most

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 20 z 35 Previous  1 ... 11 ... 19, 20, 21 ... 27 ... 35  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Most  Most - Page 20 EmptySob Cze 12 2010, 14:22;

First topic message reminder :



Wiszący most łączy jeden z dziedzińcowy z błoniami, a dokładnie z Kamiennym Kręgiem. Most zbudowany jest z drewna, a dach dodatkowo pokrywa jeszcze słoma. Jest tak stary, że gdyby nie podtrzymująca go magia już dawno by się rozwalił. Przy samym końcu znajduje się mały balkonik z kamienną ławką.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Jane Moriarty
Jane Moriarty

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 77
  Liczba postów : 80
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 EmptyPią Wrz 28 2012, 20:42;

-Czy mam ci coś do powiedzenia... Hmm...-teatralnie popukała się w głowę, jakby korzystała z myślodsiewni.
-Właściwie to nie. Kompletnie nie chce mi się z tobą gadać... Jesteś taka... nudna.-ostatnie słowo niemal wypluła.
-Wy, ludzie jesteście tacy nudni. Zero ambicji, zero własnych pomysłów, tylko to co od lat inni wbijają wam do głowy. Ja natomiast jestem królową chaosu. I wiesz, co jest najważniejsze w chaosie? Jest sprawiedliwy.-zaśmiała się.
Powrót do góry Go down


Janett Brooks
Janett Brooks

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 11
  Liczba postów : 280
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 EmptyPią Wrz 28 2012, 21:37;

Prychnęła cicho na temat stwierdzenia, że "chaos jest sprawiedliwy." Dziwnie definiuje ten termin. Chaos był sprawiedliwy? Co za nonsens. Nie pojmowała jej rozumowania, było tak żałosne, jak jej postępowanie. To raczej ona ma chaos w głowie.
- My ludzie nie jesteśmy nudni. Po prostu obieramy taką drogę, jaka się nam podoba. A na niej stajesz Ty i, żeby nie było tak fajnie, zabierasz nam czas na prawienie bezsensownych wniosków, jacy to my nieidealni jesteśmy... - powiedziała. - Sama nie jesteś lepsza. Jesteś nudna jak flaki z olejem. Myślisz, że jeśli wprowadzisz trochę zamieszania w życie innych osób, to zrujnujesz czyjś humor. Robisz wciąż to samo, egzystujesz wciąż uprzykrzając innym życie. Czy to nie nudne?
Po swoim krótkim monologu spojrzała na nią z żalem i cicho westchnęła z dezaprobatą. Obróciła się na pięcie i odeszła, uprzednio rzuciwszy jeszcze przez ramię:
- Nie jesteś taka super, jak ci się wydaje.

[zt]
Powrót do góry Go down


Florentine Desbonnet
Florentine Desbonnet

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 7
  Liczba postów : 12
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 EmptySob Paź 27 2012, 23:13;

To chyba największy koszmar mojego życia.
Szczelnie opatulona żółtym szalikiem, w wyjątkowo grubym, zimowym płaszczu, Florentine przeszła przez całe błonia, aż do długiego, drewnianego mostu. Kogoś mogłoby zastanowić po co w ogóle wychodziła z zamku, skoro wcześniej musiała nałożyć na siebie jakieś pięć warstw ubrań, ale odpowiedź była wyjątkowo prosta - nuda. Mimo że nie odkryła jeszcze nawet połowy zamkowych zakamarków, jakoś nie chciało jej się siedzieć w przytłaczających szkolnych murach. Miała nadzieję spotkać na zewnątrz kogokolwiek ciekawego, kto mógłby zapewnić jej choć odrobinę rozrywki.
Nigdy więcej... powinnam założyć jeszcze jeden sweter...
Zrobiła kilka kroków i usiadła na moście, obejmując kolana ramionami. Czubki jej butów wystawały za podłoże i była pewna, że wiatr smaga je tak mocno, że sama jeszcze bardziej marznie. Próbowała skupić się na oglądaniu krajobrazu, jednak powstrzymywanie dreszczy skutecznie wytrącało ją z równowagi i sprowadzało jej myśli prosto do ciepłej sypialni, albo dalej, do jeszcze cieplejszej Francji.
Powrót do góry Go down


Max James Bein
Max James Bein

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 289
  Liczba postów : 654
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 EmptySob Lis 10 2012, 22:03;

Ile razy przypominał sobie o tym, co zaszło między nim a Zowim w Sali Przyszłości, miał ochotę popełnić samobójstwo. Minął już przecież tydzień od tego wydarzenia, nie nawiązał z Zowim żadnego kontaktu, unikali siebie, udawali, że nie widzą siebie na korytarzach. Krukon myślał więc o tym nietypowym spotkaniu conajmniej miliard razy dziennie, za każdym razem chcąc coraz bardziej popełnić samobójstwo. Dzień ósmy. Powracał myślami osiem dni wstecz za każdym razem kiedy miał czas. Za ósmym miliardem pięćset dziewiędziesiątym dziewiątym razem spisał testament, tylko na swoje słodycze i galweony, posiadał coś więcej? A wspomnienia powracały, było ich więcej niż poprzednio.
Dwanaście milionów osiemset dwadzieścia osiem. Po tej ilości wspomnień z dnia ósmego zaczął myślećr nad miejscem popełnienia samobójstwa. Pomysł przyszedłi szybko, most okazał się być miejscem idealnym. Szczególnie, że niewiele uczniów chodziło po moście, miejsce swój urok straciło. Max nie ubierał się za ciepło. Zwykła koszulka z krótkim rękawem, ta biała, z koniczyną z cieniutką bluzą o morskim odcieniu okazały się być idealne. Do tego dwa różne trampki - czerwony i niebieski. Przecież musieli go zapamiiętać jako szalonego. Wybiegł z wieży Krukonów i pobiegł w stronę mostu. Wymijał wiele osób, ale dobiegł na miejsce. Rozejrzał się, czy nikogo nie ma na moście. Nie było, był on sam. Wszedł na okno, usiadł i przytrzymał się. Skoczy bardzo szybko, a kiedy uderzy o twardą ziemię, zabije się. Jego ciało szybko schłodzi się, jeżeli ktokolwiek go znajdzie, nie będzie go w stanie urartować. Rozejrzałl się raz jeszcze po korytarzu. Nikogo nie było. Nie pozostało mu nic innego jak skoczyć.
Powrót do góry Go down


Edward Smith
Edward Smith

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 25%
Dodatkowo : animag (wiewiórka)
Galeony : 168
  Liczba postów : 195
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 EmptyNie Lis 11 2012, 08:21;

Wracał właśnie z wieży, z sali luster. W ogóle ta cała Everdeen go jakoś odpychała. Była ze Slytherinu, może to dlatego? Który dom jest jeszcze nie teges? Z pewnością Hufflepuff. Po całym zajściu z Maxem, ten dom źle mu się kojarzy. Czy tam nie mieli znajdować się mili i sympatyczni? Ci koleżeńscy? Tak, z pewnością. W jego oczach conajmniej jeden Puchon nie był miły, sympatyczny, koleżeński. Lowell. Nawet nie będzie wymawiał tego imienia. Ale przynajmniej Maxio jest szczęśliwy, po tym, jak do siebie wrócili. Bo wrócili, prawda? Skoro Bein go tak polubił, to musi być conajmniej szaloną, zabawną i miłą osobą. Nie tak, jak Smith. Może i sobie taki był, tylko, że nie dla Edka, który zaczął od poznawania jego gorszej strony. Zazdrość?
Miał zamiar iść do Hogsmead, by przejść się tymi wszystkimi ścieżkami, które przebył z Maxem. Czy ten drugi to pamięta? Zapewne nie; ale tylko to pozostało mu po tej całej ostatniej sytuacji. Dziarsko wszedł na most, miał na sobie mundurek szkolny i krawat swojego domu. Oglądał wszystkie belki wzdłuż poręczy i te pod jego stopami, aż w końcu podniósł wzrok. Tak, o, po prostu. Zobaczył Maxa. Samego? Chciał mu coś powiedzieć, ale pewnie Krukon rozmyśla o swojej kłótni z Zowim i jak to naprawić. Czemu zawsze wszystko musi być złe? Czemu wszystko musi sprowadzać się na końcu do problemów?
Powrót do góry Go down


Zowie Lowell
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 117
  Liczba postów : 127
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 EmptyNie Lis 11 2012, 11:38;

On sam nie czuł się najlepiej. Chodził osowiały, raczej unikał kontaktu z Maxem i gdy ktoś pytał o Krukona, zbywał go zwykłym "wszystko w porządku". Ale nie było w porządku. Ani trochę nie było. Jak Zowie mógł zapomnieć o kimś, kogo tak bardzo kochał? Jak mógł zapomnieć o swoim najlepszym przyjacielu? Na miłość boską, oni przecież nawet oficjalnie nie zerwali. Chyba żaden nie miał na to odwagi. Żaden z nich nie zdobył się, by podejść do drugiego i porozmawiać. A może wtedy wszystko udałoby się naprawić? Zowie wierzył w to każdą komórką swego ciała, wierzył... chciał wierzyć, że wszystko będzie dobrze, tak po prostu. Że minie jeszcze kilka dni, a oni wrócą do siebie, jak to zawsze bywało, gdy się kłócili. Ale wtedy jego serce tak nie bolało, wtedy nie czuł się już nieżywy.
I wtedy go zobaczył. Nie pamiętał nawet, jaki dziś dzień tygodnia, nie pamiętał godziny ani daty. Max biegł gdzieś, jak szalony a Zowiemu przeszło przez myśl, że pewnie gna na spotkanie z Edwardem. To byłoby takie oczywiste... Dlatego pewnie Krukon tak zawzięcie go unika; ma kogoś nowego, już znalazł pocieszenie... Ale mimo wszystko pobiegł za nim. I zdziwił się, zdziwił się bardzo widząc go samego na poręczy mostu. Sam, samiuteńki, nawet Edward stojący po drugiej stronie mostu nie chciał do niego podejść. A Zowie ruszył w jego stronę, jakby niesiony jakimś dziwnym zaklęciem.
-Cześć, kochanie- powiedział po prostu, obejmując Maxa od tyłu i przytulając się do jego pleców. On chyba zawsze będzie go kochał. Przecież mu to obiecał. Nie obchodziło go to, że tamten Krukon na nich patrzy. Niech patrzy; zawsze musiał się gdzieś przypałętać, piąte koło u wozu.
Max był zdecydowanie za cienko ubrany. Przecież zamarznie, to już jesień. Dlatego Zowie objął go jeszcze mocniej, nie chcąc by tamten zachorował. W duchu modlił się tylko, by Max go nie odepchnął.
Powrót do góry Go down


Max James Bein
Max James Bein

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 289
  Liczba postów : 654
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 EmptyNie Lis 11 2012, 13:42;

Dwanaście milionów osiemset dwadzieścia dziewięć. Bolało, bardziej niż wszystkie poprzednie razy razem wzięte. Te z poprzednich dni, oraz te z dnia ósmego, czyli dzisiejszego, teraźniejszego. Tak go to zabolało, jakby conajmniej dostał piętnastoma naostrzonymi nożami na raz. Puścił obręcz z lewej strony. Zaczął przebierać nogami w przód i w tył. Wpatrywał się w odległy grunt, parę setek metrów w dół, jak nie więcej. Wyraz jego twarzy był jednoznaczny - chciał skoczyć. Co prawda, było mu już zimno jak diabli, toż to jesień, kończąca się jesień, która nie zamierzała być ciepła. Zbliżała się sroga, długa, zimna i śnieżna zima. Tak zimna, że ludziki będą musiały ubierać się jak pingwiny, przecież to te zwierzęta potrafiły wytrwać najzimniejsze mrozy. I związywały się ze swoim partnerem na zawsze, czego blondyn zapewne już nigdy nie doświadczy.
Usłyszał kroki na moście. Odbijały się głuchym echem, aż zamilkły. Nie odwracaj się... Nie odwracaj się, jeszcze bardziej cię zaboli, bolesne wspomnienia powrócą... SKACZ IDIOTO! Nie zasługujesz już na coś tak pięknego jak życie, które sobie spieprzyłeś. NIE ODWRACAJ SIĘ! Ktokolwiek tam stoi, nie ma prawa cię zatrzymać! Skacz, kończ to swoje durne życie, na które nie zasługujesz, nie zasługiwałeś i nie będziesz zasługiwał! Skończ je raz na zawsze, nie powracaj do niego! i znów go zabolało, przez te myśli znowu przypomniał sobie bolesne wspomnienie. Miał zamiar podejść do siebie i zatkać sobie usta, byleby tylko nie drzeć się tak bardzo. Bolało. Cholernie bolało i nie chciało przestać. Na zmianę przebierał nóżkami, wpatrywał się w ziemię... Siedział przecież na zewnętrznej stronie poręczy. Skacz... Kończ to, skacz, nie zasługujesz na to, oni na ciebie nie zasługują... myślał. Już miał się puścić, już miał skakać, ale poczuł silne ręce, które go obejmowały. I ten słodki głos, za którym tak bardzo tęsknił...
- Zowie?... - głośno pomyślał. I pożałował, wspomnienie wróciło, niczym nóż w serce.
- Puść... Puść... Puść mnie i daj mi skoczyć! - najpeirw szeptał, za trugim razem mówił półgłosem, a za trzecim już krzyczał. Łzy pociekły mu po policzkach. Za wiele wszystkiego! Tego nie powinno być! On, mały Max, najmniejszy siódmoklasista miał skoczyć i zabić się. Ale zawsze znajdzie się ktoś, kto plany zniszczy. A może to było dla blondaska dobre?... Nie zasługiwał nawet na śmierć z własnej woli?...
Powrót do góry Go down


Zowie Lowell
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 117
  Liczba postów : 127
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 EmptyNie Lis 11 2012, 15:54;

-Kretyn. Zabijać się z takiego głupiego powodu?- zaśmiał się cicho, choć wcale do śmiechu mu nie było. Pocałował go lekko w szyję i objął tak mocno, że przez chwilę bał się, że zmiażdży swojego Krukona. -Jeśli ty skoczysz, to ja też. Nigdzie nie idę bez ciebie, pamiętasz?- spytał.
Tak strasznie się o niego bał. Przecież Zowie wszystko by dla niego zrobił, ochroniłby go nawet przed śmiercią, oddając własne życie dla niego. Dlatego teraz nie miał zamiaru postąpić inaczej. Gdyby Max skoczył... Zowie skoczyłby zaraz za nim, myśląc, że zdoła go uratować. I nie byłoby nic piękniejszego niż taka śmierć. Jak na tym wszystkich łzawych romansidłach, których tak nie cierpiał.
-Wszystko ci wybaczam... Wszystko. Tylko wróć do mnie- poprosił cicho, wtulając policzek w zagłębienie jego szyi. Max był taki zimny, lodowaty. Jego skóra była tak delikatna, że Zowie szedł o zakład, że jutro Krukon wyląduje w Skrzydle Szpitalnym z zapaleniem płuc lub grypą. Ale jutro będzie już wszystko dobrze. Jutro Zowie będzie siedział koło niego i czytał głupie gazety, opowiadał kawały, a już następnego dnia Max wyjdzie z SS i wszystko będzie w porządeczku.
-Tak strasznie bałem się do ciebie podejść. Pierwszy raz czułem się po prostu nieżywy. Nie mogę nawet patrzeć na twoją smutną twarz bo wtedy to tak jakbym ja sam umierał. Nie skazuj mnie na coś takiego- kurczowo zacisnął palce na materiale koszulki Krukona i przyciągnął go w swoją stronę, tak, że teraz starszy chłopak powoli zsuwał się z barierki. Ale w tą odpowiednią stronę! Nie tam, w tą przeklętą przepaść, ale wprost w jego ramiona.
Powrót do góry Go down


Max James Bein
Max James Bein

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 289
  Liczba postów : 654
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 EmptyNie Lis 11 2012, 17:23;

- Kretyn? Jaki kretryn?... Kto ze mnie kretyna zrobił?! - mówił poważnie, ale mimo tego już miał uśwmiech na twarzy. Po chwili zrobiło mu się cieplej, tak odrobinkę, sztucznie. Tego właśnie potrzebował. Pocałunku Zowiego, nawet w szyję. I tych mocnych uścisków, aż miał wrażenie uduszonego. - Pamiętam, nawet za dobrze. Przecież obiecałem...
Pamiętał, bardzo dobrze pamiętał. Nawet przypomniał sobie wszystkie chwile z Zowim, ich wygłupy, miny, wszystkie rozmowy. Wszystkie te wspaniałe wspomnienia zostały mu pięknie w pamięci. I wszystkie śmigały mu teraz przed oczami. Przypomiał sobie, że dla takiego puchona jak Zowie poszedłby na drugi koniec świata. Wskoczyłby za nim w ogień. Zrobiłby wszystko, byleby tylko byłl szczęśliwy. Na tym polegała miłość, prawda? Trzeba się przecież wspierać jak najlepsi przyjaciele, ufać sobie jak dzieci, przecież miłość nie polega tylko na graniu ballad miłosnych na gitarze, całowaniu się i trzymaniu za rączki. Miłość to coś więcej niżw zwykłe słowa i czyny, przecież to wspaniałe uczucie! I tak powróciła Maxowi chęć do życia.
- Wybaczam, oczywiście! Bardzo się cieszę, że ty mi też... - uśmiechnął się. Pierwszy raz od tych ośmiu dni szczerze się uśmiechnął. Ale odczuwał straszne zimno. To on był taki zimny?... Cóż tu poradzić, jutro wyląduje w Skrzydle Szpitalnym. Jutro, kiedy już wszystko będzie dobrze. Rozchoruje się, ale następneto dnia znów będzie zdrów, powróci do życia codziennego. A Zowie po lekcjach do niego przyjdzie i posiedzi z nim tak długo, aż skończy się czas odwiedzin. Przecież tak będzie, prawda? Nie moaże być inaczej.
- Ja... ja tak samo. Myślałem, że mnie nienawidzisz i nie chcesz mnie znać. Byłem w błędzie... Wiem, że to ty powinneśw czuć się zdradzony, ale to ja bardziej cierpiałem, dlatego w ogóle się nie uśmiechałen... - szeroki uśmiech pojawił się na twarzy Maxia. Aparat ortopedyczny zaświecił w promieniach bladego słońca. Zsuwał się z barierki, prosto na Zowiego. I wylądował pupą na belkach. Jednak jak to on, tylko zaśmiał się głośno tym swoim śmiechem. Co by on zrobił bez Zowiego? Umarłby. Teraz, przecież gdyby nie było tu Zowiego, skoczyłby. Podniósł się i przytulił wyższego o te kilka centymetrów Puchona. I przypomniał sobie o tym, że Edek tu stoi.. Ale co Edek im teraz zrobi?
Powrót do góry Go down


Zowie Lowell
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 117
  Liczba postów : 127
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 EmptyNie Lis 11 2012, 17:42;

-Wybacz...- zaśmiał się cicho, łaskocząc swym oddechem jego skórę. Już w porządku, już okej. W końcu mógł odepchnąć pełną piersią, przez ten cały tydzień tłumił w sobie uczucia, pozwalając im teraz opuścić ciało. W końcu, nareszcie. Zasługiwali na to, oni obaj. Zasługiwali na chwilę spokoju, po tej całej męczarni.
Przez Maxa nie mógł nawet spać po nocach. Zupełnie, jak wtedy, gdy pierwszy raz go pocałował, gdy wyznał, że go kocha. Wtedy także jego serce waliło, jak oszalałe, nie mógł zmrużyć oka, nie jadł, nie mógł skupić się na niczym. Ale wtedy to było raczej przyjemne. Teraz; niekoniecznie. Gdy tylko zamykał oczy widział Maxa i tego drugiego Krukona, tak bezczelnie całującego cudzego chłopaka. Tak bezczelnie niszczącego jego cały świat. I widział siebie, złego na Maxa i widział jego- płaczącego. Widział to wszystko jakby trzecim okiem i był zły na samego siebie. Dał się ponieść, nie powinien tak krzyczeć, nie powinien wyciągać pochopnych wniosków.
Uczucie zdrady piekło do dziś, ale oprócz tego czuł coś jeszcze- ciepłe, drobne ramiona Krukona, obejmujące go z całych sił. Pochylił się i objął go szczelnie, chcąc ochronić przed mrozem, przed złem całego świata. Trwał tak naprawdę długo, pogrążony w swoim własnym świecie, w którym żyli tylko on i Max.
-Mój, mój, mój- powiedział cicho, z każdym słowem całując go w policzek. Był taki szczęśliwy. Mógłby góry przenosić, a gdyby tylko Krukon poprosił- gwiazdkę z nieba by dla niego zerwał. -Kocham cię- dodał, jeszcze ciszej. -Proszę cię... Nawet nie myśl o takich głupotach. A jeśli znowu będziesz chciał popełnić samobójstwo to daj mi znać. Wymyślimy jakiś lepszy sposób. Skok z mostu? Daj spokój!- roześmiał się, teraz naprawdę wesoło. -To takie banalne- i znów pochylił się, by go przytulić.
W pewnej chwili odsunął go od siebie nieznacznie, odwijając z szyi szalik i oplatając nim blondyna. Teraz był trochę puchonski, trochę krukoński i jeszcze ciut ślizgonski, przez tą koniczynkę na koszulce.
-Chodź, mieszańcu. Przeziębisz się- wyciągnął do niego dłoń, chcąc jak najszybciej wracać do ciepłego zamku, położył Maxa w łóżku i czuwać aż zaśnie.
Powrót do góry Go down


Max James Bein
Max James Bein

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 289
  Liczba postów : 654
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 EmptyNie Lis 11 2012, 19:09;

- Mówiłem, że wybaczam!... Zowie, łaskocesz!... - chichotał. Uwielbiał to uczucie bezpieczeństwa, które odczuwał tylko przy tej jedynej osobie. Zowie. Tak, to on był wyjątkową osobą. Nawet nie wiedział jak bardzo...
Max również nie mógł spać, a kiedy tylko udało mu się to, automatycznie miał koszmary i budził się z rękąw na buzi, żeby tylko nie obudzić tylko swoich współlokatorów. Przez te dni nawet nie tknął słodyczy, nawet dropsa nie zjadł. Zwyczajnie nie mógł, brzydziły go, jak nigdy. Przez swój wygłup nie mógł nawet jeść, chodził wygłodzony i z pustym brzuchem. Nie mógł nawet skupić się nauce, a przecież był Krukonem i powinien. Miał przed oczami siebie, zdradzającego swojego kochanego Zowiego za każdym razem, kiedy tylko widzał Eddiego.
Piekło go to w jego małe, wiecznie dziecinne serduszko. Nie powinien tego robić, ale to minęło, prawda? Teraz czuł ciepło bijące od Puchona. Czuł jego puls, który jak muzyka zgrywał się z szybkim biciem serca Maxa. Tak, to uczucie bezpieczeństwa w ramionach ukochanej osoby jest bezcenne.
- A ty mój, mój i tylko mój! - uśmiechał się tak słodko, tak po swojemu. Też trzy razy pocałował go w policzek, aż mu się cieplej zrobiło. O wiele cieplej. Przecież czego Max dla Zowiego by nie zrobił? Płomień wziąłby w ręce, żeby tylko dać mu ciepło. - Też cię kocham, nawet nie wiesz jak... - zarumienił się, szeptał do ucha Zowiego. - Obiecuję, na maały palec, nie będę. I tylko do ciebie przyjdę jak będę chciał to powtórzyć! - również zaśmiał się. Wreszcie mógł śmiać się z Zowim, to było dla niego wspaniałe. - Banalne? Miam wskoczyć do jeziora następnym razem? - znowu śmiał się, przytulał Zowiego tak mocno, jak tylko potrafił swoimi drobnymi rączkami.
Spojrzał na Zowiego kiedy ten odsunął się od niego. A po chwili już się śmiał w Puchońskim szaliku Zowiego. Wyglądał zapewnie jak śmieszny mieszaniec, ciut Ślizgoński, nieco Puchoński, Krukoński... I jeszcze Gryfoński przez czerwony trampek!
- Mieszańcu? Naprawdę wyglądam tak zabawnie? Dobrze, dobrze mamo, już idę! - podał swoją rączkę Zowiemu i zaśmiał się. Kichnął. Już chciał wrócić do ciepłego zamku, położyć się w ciepłym łóżeczku i zasnąć, bez problemów..
Powrót do góry Go down


Zowie Lowell
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 117
  Liczba postów : 127
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 EmptyNie Lis 11 2012, 20:21;

Może od zawsze Max był dla niego tym jedynym? Może od zawsze byli sobie pisani? Choć to było zbyt piękne by było prawdziwe, to jednak... działo się naprawdę. Zowie wcale nie śnił, wcale sobie tego nie wyobraził. W końcu po deszczu zawsze musi wyjść słońce, prawda? Jeśli przetrwali coś takiego to Puchon był pewny, że przetrwają jeszcze gorze rzeczy. Przetrwają każdą burzę, a potem będą razem skakać po kałużach.
On także czuł się tak bezpiecznie w jego ramionach. Max go przed wszystkim ochroni, z nim zawsze będzie mu dobrze, niczego mu nie zabraknie. Nie będzie smutny, zmarznięty, głodny, nigdy nie będzie płakał. Tylko ze szczęścia. Jeśli ktoś nigdy nie był zakochany uznałby pewnie, że Zowie gada bzdury. Ale takie rzeczy wiedzą tylko zakochani! Tylko zakochanym wiecznie nad głową świeci słonce.
-Myślę, że mógłbyś spaść z miotły- mrugnął do niego żartobliwie. -Wiesz, żeby nie wyglądało jak samobójstwo- objął go ramieniem, przyciągając do siebie i mierzwiąc włosy. Nie chciał by Max myślał o tym znowu, nie chciał by jego ukochany zaprzątał sobie głowę tak nieistotnymi sprawami, jak śmierć. Przecież oni byli nieśmiertelni. Może to głupie, ale gdy był z nim naprawdę tak się czuł. Był panem świata, Bogiem, najszczęśliwszym człowiekiem w kosmosie.
-Widzisz?!- spytał, niczym zatroskana mamusia. -Mówiłem! Już kichasz, bo się mnie nie słuchasz i wychodzisz prawie goły na mróz! Będzie szlaban, jak nic- żachnął się, wymijając Edwarda. W sumie nic nie miał do Krukona... prócz tego, że na moment zniszczył mu życie, ale cóż... Nie zabroni przecież Maxowi się z nim spotykać, co pewnie każdy normalny na jego miejscu by uczynił. Nie moja wina, że Zowie jest głupi i wciąż tak bezgranicznie wierzy Maxowi, nawet po tym co się stało.

z/t x2
Powrót do góry Go down


Edward Smith
Edward Smith

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 25%
Dodatkowo : animag (wiewiórka)
Galeony : 168
  Liczba postów : 195
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 EmptyPon Lis 12 2012, 22:12;

Poszli sobie, a on nie zdążył nawet zareagować. Nic powiedzieć, nic zrobić, nie pobił Zowiego, a szkoda, no! Teraz stał opierając się o poręcz drewanianego mostu i patrzył jak Puchon i Krukon odchodzą razem, świergotając sobie, do zamku. No dobrze, niech im będzie, Edward nie będzie się mieszał. W ogóle po co ma żyć? Piąte koło u wozu. Zawsze w dzieciństwie był właśnie nim. Nikt za nim nie przepadał, bo "jest marudny". Głupie bachory, nigdy ich nie lubiał.
Nie chciało mu się dłużej żyć i patrzeć na to żywe romansidło, które jeszcze odgrywał jego najlepsiejszy, najulubieńszy przyjaciel. Z kimś innym, oczywiście. Nie ma szans! W ogóle już nawet nie chce mu się próbować, bo i po co? Ostatnim razem popróbował sobie przez parę miesięcy odzyskać Maxa, ale nie udało się, potem tamten miał problemy, a teraz co? Teraz on sam stoi na brudnym, starym moście i czeka. Ale na kogo? Po kiego kija? Max nawet się nie odwróci, to było pewne od początku, ale rzecz jasna, łatwowierny Edzisław musiał sobie coś ubzdurać.
Przez chwilę zastanawiał się czy nie podejść do nich i rzucić się z pięściami na Puchona. Ale uno! To nie w jego stylu. Dos. Tamten jest młodszy i jeszcze mu coś naprawdę zrobi (ale nie o to chodzi?). Tres. Max kocha Zowiego, więc cokolwiek zrobiłby tamtemu, to smutno będzie obaj zakochanym.
Stał podpierając się rękami poręczy, w chwilę później wychylał się i spoglądał ja wysoko jest nad ziemią. Mniam, jego flaczki! Zjedzą je wygłodniałe rysie, a on zmieni status na Zmarłego! Hurra! Ludzie będą szczęśliwi, że jednego wrednego, marudnego, zdradliwego i wpychającego nos w nie swoje sprawy Krukona! Tak! Skoczy?
Powrót do góry Go down


Max James Bein
Max James Bein

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 289
  Liczba postów : 654
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 EmptyWto Lis 13 2012, 00:50;

//A żeby nie było, w tym poście wcielam się w bliźniaczą siostrę Maxa, której tu nie ma. A dos, słabo mi na myśl śmierci Edka.//
Ruby Angelina oraz Max to bliźniaki. Podobni są do siebie z charakteru, ba, mają charakter taki sam! Mają ten sam gust, zamiłowanie do słodyczy, uwielbiają te same przedmioty, te same książki, zespoły i utwory. Z wyglądu są prawie jak dwie krople wody. Te same niebieskie, dziecinne oczęta, które spoglądają na świat z radością. Ta sama liczba piegów, ten sam nos, te same usta. Ruby jak to dziewczyna, ma dłuższe włosy od włosów Maxa, ale odcień jest taki sam. Gdy dziewczyna tylko założy czapkę na głowę i ukryje włosy, wygląda jak Max. Mają taką samą barwę głosu. Oboje są z Ravenclaw. Nauczyciele często ich mylą, ale to dla nich żaden problem. Najprawdopodobniej cała szkołla wie o bliźniakach Bein. Przecież tyle razem psocą...
Dziewczyna miała na głowie czapkę z pandą, przykryła nią całe włosy. Niebieskim szalikiem Ravenclaw miała owiniętą szyję. Gruby, fioletowy sweterek od babci, bluza w odcieniu turkusowym i zielona kurtka zapewniały jej ciepło. Niebieskie jeans pożyczone od Maxa, a pod nimi rajtuzy zapewniały jej jeszcze większe ciepło. W niebieskich trampkach doszyła kożuchy, mogłaby w nich przetrwać zimę. Chodziła po zamku i jadła krakersy, aż zachciało pójść się jej na most. Przez tą drogę, co najmniej trzy razy ktoś zawołał na nią "Max". Nie zwracała na to uwagi. Doszła na most i co zobaczyła? Przyjaciela swojego brata, chcącego skoczyćr z mostu. Nazywał się Edward, Max przedstawiał ją przecież każdemu swojemu przyjacielowi, a ona go każdemu swojemu. Podeszła nieco bliżej samobójcy.
- Eddie, co ty do cholery jasnej robisz? - zapytała półgłosem. Posiadała tak zabójczo podobny głos do Maxa, że student mógł ją śmiało pomylić z jej bliźniakiem. Co jej to wadziło? Ewentualnie go poprawi i powstrzyma przed próbą samobójczą!
Powrót do góry Go down


Edward Smith
Edward Smith

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 25%
Dodatkowo : animag (wiewiórka)
Galeony : 168
  Liczba postów : 195
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 EmptySro Lis 14 2012, 19:04;

W pierwszej chwili pomyślał, że to sen. Max po niego wrócił, czy to nie piękne? Niestety, na początku nie miał bladego pojęcia o tym, że to jego siostra bliźniaczka, której prawie w ogóle nie znał. A mimo to, jednak zrobiło mu się lżej na duszy. Czemu się nie zorientował?
Oh, jak on dobrze wiedział o tym, że to Ruby! Mogła sobie wyglądać jak Max, ale nie była nim, no. Był taki przygnębiony, bardzo. Zwłaszcza, że zainteresowała się tym tak mało znana mu osóbka...
Powiedzieć jej o tym? Czy nie? A nie ważne, lepiej już skoczyć. Zmierzył dziewczynę w trampkach wzrokiem. Przecież nawet ubrana była inaczej! Mógł chociażby po tym poznać! Skoczyć? Co mu tam?
- Nic... Wszystko okej, tylko tutaj pomyśleć przyszedłem - odpowiedział, spoglądając na chwilę w stronę przebranej bliźniaczki. Stał teraz oparty o jakąś belkę i mierzył ją wzrokiem. Ciekawe, co by było, gdyby jej nie poznał?
Powrót do góry Go down


Gilbert Slone
Gilbert Slone

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 704
  Liczba postów : 1021
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 EmptyWto Gru 25 2012, 19:42;

Jakie to wszystko było smutne i przykre, to wręcz nie do pomyślenia. Ile można egzystować w nicości i totalnym niebycie? Zdecydowanie niezbyt długo, wbrew temu co Gilbert próbował sobie wmówić od dłuższego czasu. Z całego serca wierzył, że będzie w stanie wytrzymać egzystowanie w czasoprzestrzeni właściwie bez zbędnych emocji. Wierzył, że kolejne kłótnie z Szarlotką przejdą mu w końcu obojętnie i będzie w stanie szaleć sobie jak na Gilberta przystało, ale nic z tego. Wcale mu to nie wychodziło i właściwie nie miał pojęcia co się z nim działo od pwnego czasu. Nie pamiętał, ot co. I to nie była wina jego z natury beznadziejnej pamięci. Ale przecież przyszły święta. Czas zgody, miłości i prezentów. A przynajmniej tak zawsze ludzie o owym czasie opowiadali. Dla niego to oczywiście była okazja to ubrania się jak idiota i dostawaniu prezentów oraz wpakowywaniu się wszystkim pod jemiołę, ale nie tym razem. Nawet nie nosił przy sobie podręcznej roślinki do podrywania dupeczek, oj nie. Nie świętował w gronie ślizgonów starając się wysadzić choinkę w powietrze. Siedział na skraju mostu patrząc się w przestrzeń przed sobą. Niespecjalnie zwracał uwagę na deszcz ze śniegiem wsuwający mu się pod koszulkę, nie strzepywał z dłoni kolejnych, zimnych kropel, nie martwił się nawet, że zniszczyła mu się fryzura. Czekał, czekał dzielnie na Szarlotkę, na tą poświęconą mu jedną chwilę. I właściwie strasznie się bał tego co usłyszy, biedaczek. Spojrzał na swoją dłoń, na nagi palec wskazujący. Mężczyzna nie miał w zywczjau nosić pierścionka zaręczynowego, a czy ona miała? I czy kiedyś dostaną takie same, złote obrączki? Oj szykuje się, mam nadzieje, niezła drama.
Powrót do góry Go down


Charlotte de La Brun
Charlotte de La Brun

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 314
  Liczba postów : 859
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2124-charlotte-de-la-brun#71682
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6063-szarlotka#172038
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 EmptyWto Gru 25 2012, 20:07;

Coś tu było wyraźnie nie tak.
Nie czuło się tego wszystkiego tak, jak kiedyś. Niektóre wydarzenia inaczej się przeżywało, i nie dotyczyło to tylko i wyłącznie tak zwanej magii świąt, którą odczuwali uczniowie zamku. Nie czuło się nic, dosłownie. Było się doszczętnie od środka wypalonym, obojętnym, nieważnym i wybrakowanym, nie pozostawało nic jak tylko zaszyć się w swojej skorupie, z daleka od wszystkiego i wszystkich, udając niewidzialnego. Patrząc przez okno można było dostrzec śnieżnobiały krajobraz, który co zimę pokrywał okolice Hogwartu. To nie miało większego znaczenia, nie cieszyło jak kiedyś, bo jak wszystko inne nie miało znaczenia.
A co czuła ona? Sama nie wiedziała. Denerwowała ją jej bezczynność, a jednocześnie nie miała ochoty brnąć przez życie dalej. Zatrzymała się w miejscu, i od tego czasu nie zrobiła nic, aby pójść dalej. Została sama, z daleka od Gilberta, NNN, LSD, wszystkich. Nic dziwnego, że zaszyła się po uszy w swoim narkotykowym świecie. Od czasu kiedy pierwszy raz od długiego czasu wzięła działkę, która powaliła ją z nóg, zapomniała o wszystkich problemach. Zasnuła się w swoim dormitorium, tkwiąc tam do chwili obecnej. Ciągle powtarzała tylko dwie czynności; pakowała w siebie eliksiry i inne środki odurzające, oraz przeglądała swój kufer, wyciągając z niego coraz to starsze i ciekawsze rzeczy. W końcu na jego dnie znalazła pierścionek zaręczynowy. Już prawie zapomniała, że go dostała. Tym bardziej, zapomniała o uczuciu które kiedyś łączyło ją z Gilbertem. Jednak posłusznie założyła go na palec.

A potem niespodziewanie znalazła się na błoniach. Idąc coraz dalej i dalej, w końcu trafiła na most. Wchodząc na niego, przez chwilę nogi odmówiły jej posłuszeństwa i zachwiała się lekko, utykając. Nic dziwnego, kiedy się przez ponad miesiąc nic innego nie robi jak tylko siedzi na podłodze w swoim pokoju, i w dodatku jest się całkowicie odurzonym. W każdym razie, idąc wzdłuż mostu, coraz wyraźniej ukazywała się jej sylwetka Gilberta. Gdy była już blisko, usiadła posłusznie niedaleko niego. Nie powiedziała nic, ponieważ było to zbyteczne. Poza tym, w uszach huczało jej niemiłosiernie.
Powrót do góry Go down


Gilbert Slone
Gilbert Slone

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 704
  Liczba postów : 1021
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 EmptyWto Gru 25 2012, 20:20;

Minęły trzy minuty, a może to godziny? W ostateczności miesiące. Sam w sumie nie wiedział ile minęło zanim usłyszał kroki na ledwo trzymającym się moście. Odruchowo sięgnął dłonią do policzka, przejechał po nim niepewnie jakby spodziewając sie kilkuletniego zarostu, ale nic z tego. Nadal był gładziutki, chyba nie siedzał tutaj aż tak długo. Musiało mu się wydawać. Potrząsnął głową odganiając od siebie myśli, a przy okazji strzepując z końcówek liczne krople wody. Że tak powiem, otrzepał się jak ten kundel, czyli idealnie jak on. Ha, jak widać żadne z nich się nie zmieniło, nieważne jak bardzo tego chciał i miał na to nadzieje. A ona nie przytyła. Kiedy usiadła obok nawet nic nie skrzypnęło. No dziwne żeby miało skrzypieć od worka kości, prawda? Nie odzywała sie, on sam nie wiedział czy to dobrze. Gdyby nie obecna sytuacja byłby pewien, że cudownie. Ale teraz? Ciężkie to życie Gilberta. Zdecydował się jednak poruszyć, ucałować delikatnie jej skroń chcąc się przywitać, w końcu tyle czasu się nie widzieli. I co dalej? Uciec czy rzucić się z tego mostu, a może dalej się kłócić? Nigdy nie był dobry w podejmowaniu takich decyzji i na pewno nigdy nie będzie.
- Tym razem nie mam dla ciebie towaru - zdecydował się wreszcie odezwac, ba, nawet uśmiechnął się pod nosem. No kto by pomyślał, to było chyba ich pierwsze spotkanie na które Slone nie przyniósł buteleczki lub paczuszki dla swojej wybranki. I zaraz miało się okazać czy przychodziła do niego czy do proszków, o zgrozo.
- Ale jestem ja, jak widać. To wystarczy? - dum dum duuuum. Normalnie chwila prawdy. Brakuje tylko werbli w tle, które dudniłyby do chwili kiedy to dziecko obok niego się namyśli i zdecyduje się na odpowiedź. Ale on będzie dzielny, zniesie wszystko. Podniósł na nią spojrzenie, jak już rozmawiać to chociaż z kontaktem wzrokowym.
Powrót do góry Go down


Charlotte de La Brun
Charlotte de La Brun

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 314
  Liczba postów : 859
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2124-charlotte-de-la-brun#71682
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6063-szarlotka#172038
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 EmptyWto Gru 25 2012, 21:07;

W złych chwilach najczęściej czas niemiłosiernie się dłuży. I ona też to czuła, teraz, wędrując po błoniach aż do postawienia stopy na moście. Właściwie trudno było jej określić, co czuła w tej chwili, prócz tego, jakby czas się zatrzymał. Smutek? Żal? Zażenowanie? Tęsknotę? Ból? Rozczarowanie? Chyba tak naprawdę wszystko po trochu. Odzwyczaiła się od tylu negatywnych uczuć naraz, bo przecież przy swoim wybranku najczęściej czuła się szczęśliwa. To był dowód, że coś się zmieniło. Coś, czego nie mogła konkretnie określić. Być może mogła, ale nie chciała, kto wie? Przede wszystkim czuła smutek z powodu zmiany jaka w nich obojgu zaszła... Albo tylko w niej? Dziwnie tak, patrzeć na osobę która kiedyś znaczyła dla ciebie wszystko, a teraz sprawia wrażenie nieznajomej. Chyba, że to przez to, że była na haju, wtedy wszystko da się zrozumieć.
Siedzenie obok niego sprawiło, że poczuła się lepiej i pewniej. Pocałunek w skroń sprawił, że znowu poczuła się, jakby ktoś przy niej był. Jakby ten długi czas kiedy się nie widzieli nie miał miejsca i jakby od zawsze siedzieli w tym miejscu,na tym moście, od dnia kiedy pierwszy raz razem na niego weszli. Być może było to pod mostem, no nie ważne. Liczy się sentyment tego miejsca, nieważne czy byli pod nim, nad nim albo obok.
- Nic nie szkodzi. - Wzruszyła ramionami, nawet obracając na chwilę głowę w jego stronę, za chwilę znowu kierując ją w innym kierunku. Jasne, co jej po prochach, gdy przez tak długi czas nie robiła nic jak tylko je brała. Miała ochotę na chwilę oderwać się i zapomnieć, że stały się one znów priorytetem w jej życiu. I nie, wcale nie zależało jej tylko na nich. Każdy wiedział, że Gilberta kochała jak nikogo innego, nie tylko dlatego, że dawał jej proszki.
- Wystarczy. - Potwierdziła, dyskretnie znowu kierując wzrok w jego stronę. Nie spodziewała się, że coś jej da. W ogóle nie była na to przygotowana. Powinien darować sobie w ogóle takie pytania, ot co.
Powrót do góry Go down


Gilbert Slone
Gilbert Slone

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 704
  Liczba postów : 1021
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 EmptyWto Gru 25 2012, 21:16;

Dobrze, że on nie miał takich problemów. To dziecko z niestwierdzony ADHD zawsze czuło miliard uczuć na raz, zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych. Nie wyzbył się ich przy Szarlotce, pod tym względem nie zmienił się ani trochę. Co innego jego podejście do życia, oj obróciło się przez nią tak bardzo, że to aż nie do wyobrażenia. Sam nie wiedzał jak to robi, że nie zaciąga innych do łóżka i że przed snem myśli tylko o niej, o nikim innym. I to się wcale nie zmieniło od ich pierwszych zbliżeń wakacje rok temu. Oczywiście, że to było pod mostem. Ba, pod mostem w nowej zelandii, ale nieważne. Most to most, możemy zaliczyć nawet ten. Szarlotka na pewno nie była wtedy trzeźwa, mogła nie odróżnić Anglii od Londynu, no dobra. Ważne, że pamiętała tamtą sytuacje, wiedziała że to był on i nie żałuje tego. Szkoda tylko, że oboje to wszystko sobie dość słabo okazywali.
- No wiesz, przepiłem. Jak zwykle. I nie mam dla ciebie ładnego prezentu ani niczego takiego - najwyraźniej za wszelką cene starał się zachowywać jak gdyby nigdy nic, jakby wszystko było bez zmian i normalnie. Jakby to były po prostu ich wspólne święta, a ostatnio widzieli się dwa dni temu i wesoło odpoczywali razem w jednym, czystym łóżku. W głowie wszystko było idealne. Właściwie na zewnątrz też. W pewnym sensie? Byli obok siebie, to ważne.
- Ale kochasz mnie czy o co chodzi - mruknął w końcu spuszczając wzrok na jej dłonie, ot niby tak przypadkiem. Czy szukał na nich pierścionka? oczywiście, że tak. Poczuł sporą ulgę widząc go tam, to jednak było bardzo przyjemne uczucie. Jeśli to tylko nie odruch to będzie miał naprawdę miłe świeta.
Powrót do góry Go down


Charlotte de La Brun
Charlotte de La Brun

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 314
  Liczba postów : 859
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2124-charlotte-de-la-brun#71682
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6063-szarlotka#172038
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 EmptySro Gru 26 2012, 21:58;

Właściwie zauważ, że oni nie tylko pod tym względem tak bardzo sie od siebie różnili. Nie tylko dlatego, że on miał zidentyfikowane (lub też nie) ADHD i odczuwał milion rzeczy na raz, a w jej przypadku czucie w ogóle czegokolwiek było sukcesem. Nie tylko dlatego, że ona była spokojna, wyobcowana i z dystansem do ludzi, a on lubował się w byciu w centrum uwagi i ogólnie, wśród ludzi. Ich różnica chyba była nazbyt widoczna, co nie oznaczało, że do siebie nie pasowali. Rzeczą, która ich połączyła to ich wspólne uczucie do siebie, ale to ładnie brzmi, prawda? Na początku widziało się fajerwerki między nimi, a oni czuli motylki w brzuchu na sam swój widok. A teraz? Właściwie nie było tak źle, jak można było się spodziewać. Szarlotka być może coś w końcu na nowo poczuje.
No widzisz, jacy oni są światowi. Na moście w Hogwarcie, pod mostem w Nowej Zelandii, może w ogóle w przyszłości będą mieli okazję zobaczyć jakieś inne mosty? W ogóle, Tower Bridge też jest ciekawy. Tam jeszcze nie byli. Gilbert jako szalony romantyk powinien wykombinować jakąś szaloną łódeczkę i zabrać Szarlotkę na rejs po Tamizie, niemal jak kurcze gondolą po Wenecji. Ach, to byłoby takie romantyczne!
- Nie szkodzi - Powtórzyła raz jeszcze, bardziej dobitnie i żeby nie było niedomówień. A on jej się nie musiał tłumaczyć i mówić, co zrobił z jej oszczędnościami na prezent czy cokolwiek. Chyba nawet nie bardzo zależało jej na tym, żeby coś jej dał. A już tym bardziej, żeby skombinował jakiś towar którym i tak przez jakiś czas nacieszyła się już wystarczająco. Właściwie teraz nie miała co ze sobą począć.
- Kocham - Dopiero wymawiając te słowo właściwie uświadomiła sobie, że było to prawdą. Nie miała go za jakiegoś obcego dla niej człowieka, bo wciąż widziała w nim swojego Gilberta jakim był zawsze. Może po prostu to ona się jakoś zmieniła na gorsze, albo coś. Nie wiadomo.
- A ty co czujesz? - No skoro ona potrafiła w dalszym ciągu ot tak po prostu wyznawać mu swoje uczucia, to może on powinien zrobić dla niej to samo? No, to zróbmy drame. Dajesz
Powrót do góry Go down


Skyla A. Quinley
Skyla A. Quinley

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 527
  Liczba postów : 657
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4434-skyla-astrid-quinley
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4460-papuzka-aurelia-farge
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 EmptyCzw Sty 31 2013, 22:35;

Jak dobrze, że wszystko zaczęło się roztapiać, bo ta monotonna, wszechobecna biel zaczęła Skyli po prostu przeszkadzać. Merlinie, biel to nawet nie kolor, dlaczego, więc przez prawie trzy miesiące, jeśli tylko wyjrzy się przez okno klasy widzi się tę nudną breję? Kreatywność tego wszystkiego czasem dobija.
Dlatego kiedy tylko temperatura nieco wzrosła, a śnieg zaczął powoli topnieć, Skyla nie mogąc dłużej usiedzieć w lochach, uznała, że z dwojga złego woli powłóczyć się po błoniach - wpadła na pomysł, żeby iść na skraj lasu i postrzelać z łuku do drzew, ale jej wyobraźnia zadziała niestety nie w porę, bo kiedy wyszła z zamku, już jej się nie chciało wracać po łuk.
Osób, które na gwałt potrzebowałyby nowej fryzury również nie było na horyzoncie, Farid ostatnio nie dawał znać, nie było nowych zadań...
Trochę zrezygnowana Quinley skierowała się na most wiszący, na którym również nikogo nie było. Podeszła do barierki i zawołała w przepaść, jakby coś oprócz słabo słyszalnego echa miało jej odpowiedzieć - jakie rozczarowanie, nikogo tam nie było!
W końcu, kierowana impulsem, przełożyła jedną nogę przez barierkę - nie, nie, oczywiście, nie miała w planach skoczyć, ot taki pomysł ślizgonki.
Powrót do góry Go down


Matt Cunningan
Matt Cunningan

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 389
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4913-matt-cunningan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4914-matt-cunningan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7893-matt-cunningan#220772
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 EmptyCzw Sty 31 2013, 23:09;

Po co szedł na Most? Skoczyć, skończyć z tym wszystkim. Nonsens, przecież tylko słabi to robią. Gardził słabymi. Trzeba mieć przysłowiowe "jaja", żeby walczyć ze światem, a nie okazywać skruchę i pochylać czoło przed innymi prawda? I tak idąc po moście właśnie postrzegł jedną, jedyną osobę, jedyną w swoim rodzaju, której się nie spodziewał. Skyla? Ona skacze, chyba przez niego? Zresztą co go to obchodzi. Przyspieszył kroku. Zabawnie wyglądałoby oglądanie jak w dół spada różowłosa kukła, no nie? Nie mógł tego przegapić. Podszedł do niej jak najszybciej i krzyknął.
- Skacz! Fajne widoki muszą być z tego miejsca, jak coś tak dziwnego spada!- wrzasnął do niej tak głośno, żeby ją wystraszyć. Spadnie? W końcu jest czarodziejką, jak jest mądra to się uratuje, prawda? Najwyżej go wyleją ze szkoły, co mu tam! Skończył Hogwart w końcu, teraz tylko się doucza. Zerknął na reakcję dziewczyny i zaczął cicho pogwizdywać udając niewiniątko. W końcu to ona jest nieudacznikiem i wyrzutkiem, Matt jest samotnikiem z wyboru. I to nie zawsze jak widać.
Powrót do góry Go down


Skyla A. Quinley
Skyla A. Quinley

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 527
  Liczba postów : 657
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4434-skyla-astrid-quinley
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4460-papuzka-aurelia-farge
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 EmptyCzw Sty 31 2013, 23:54;

Nieudacznik i wyrzutek? Skyla pewnie z chęcią by posłuchała...A gdyby Matt dodał jeszcze parę epitetów, może nawet uznałaby to za zabawne. Może. Bo przejmować się... przejmować to ona nigdy się nie przejmowała, ba! Kreowanie tylu różnych wizerunków swojej osoby sprawiało jej przyjemność - w ostateczności większość uczniów faktycznie miała ją za dziwną, ale taka opinia chyba najbardziej jej odpowiadała. Chociaż fakt, wysoko ustawiała ślizgonce poprzeczkę - żeby kogoś zadziwić, naprawdę musiała się namęczyć.
Wzdrygnęła się, kiedy Matt krzyknął jej nad uchem, jednak wbrew oczekiwaniom chłopaka, nie zachwiała się aż tak, żeby pojawił się chociaż cień szansy na upadek.
- Nie, dzięki. Pojawiłeś się ty i przypomniałeś mi, że po świecie chodzą takie formy życia jak Matt Cunningan, więc raczej zostanę tutaj, czyniąc populację ludzką bardziej kolorową i znośną. - stwierdziła, jakże pogodnie i na potwierdzenie swoich słów, przełożyła nogę na bezpieczną stronę barierki. - Ale jeśli ty chcesz skakać, to ja nie bronię, prosz bardzo. O jednego ponuraka mniej, nikt nie będzie płakał. - dodała, ruchem głowy wskazując na przepaść.
Powrót do góry Go down


Matt Cunningan
Matt Cunningan

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 389
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4913-matt-cunningan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4914-matt-cunningan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7893-matt-cunningan#220772
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 EmptyPią Lut 01 2013, 16:05;

Uuu, prowokatorka. Aż tak bardzo go nie cierpi? Proszę bardzo, ale chyba nie chcemy jej sprawiać frajdy z patrzenia jak spadam w dół? To byłoby za proste, nie można wszystkim ulegać, prawda panno Quinley? Popatrzył na nią z wyrzutem. Nie była jednak wrażliwa na innych, prawda? I właściwie czemu go tak nienawidziła i żywiła urazę? Oh, jakby go to obchodziło. Może to sam fakt, że ich relacje powstały z wyniku wyśmiewek Matta? No przepraszam bardzo, to, że ktoś kogoś bawi to nie taki ogromny powód do nienawiści, prawda?
- Sprawiłoby Ci to dużo frajdy, co maleńka? - powiedział z przesadzoną słodyczą w głosie Matt. Zerknął na nią i szyderczo się uśmiechnął. - Poza tym pamiętaj, że niektórzy są jeszcze niższymi formami życia. - zarzucił dziewczynie uśmiechając się dwuznacznie. Tak, o Ciebie chodzi panno Skyle. Zresztą. Zejdź z chmur, czy Ty myślisz, że jesteś ode mnie lepsza? Co jak co, ale mojej samooceny nie zniży nikt, a zwłaszcza taka osoba jak Ty. Obszedł ją dookoła i oparł się o barierkę naprzeciw ślizgonki. A co mu tam, jak szaleć, to szaleć. Tylko co tu było do szaleństwa?
Powrót do góry Go down


Skyla A. Quinley
Skyla A. Quinley

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 527
  Liczba postów : 657
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4434-skyla-astrid-quinley
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4460-papuzka-aurelia-farge
Most - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 EmptyPią Lut 01 2013, 20:14;

Nie, Skyla wcale nie żywiła do niego bardziej negatywnych uczuć, niż do innych nielubianych przez nią osób, których swoim zwyczajem zwykle zlewała. Jeśli ktoś coś do niej miał, naprawdę musiał wykazać się inwencją twórczą, żeby Skye w ogóle zainteresowała się tym dlaczego ta osoba jej nie lubi. Wyśmiewanie się (to wszystko pewnie z zazdrości, ha!) na pewno nie należało do specjalnie wyszukanych sposobów okazywania niechęci - Skyla zwyczajnie nie miała za co nienawidzić Matta. A co do wrażliwości Quinley, Cunningan mógłby się zdziwić - w końcu ktoś tak wyczulony na wszystko co go otacza, jak Sky, musiał być choć trochę wrażliwy. Fakt, dziewczyna nie przejmowała się większością rzeczy, ale to raczej można nazwać olewczym stosunkiem, nie brakiem wrażliwości. Po części Skyla zawdzięczała te cechy swojej matce, która podobnie jak córka, kierowała się nieco innym systemem wartości, niż zwykły czarodziej.
- Tylko do momentu, w którym jeszcze widziałabym jak spadasz. Później to już nie za wielka frajda. - odpowiedziała zgodnie z prawdą i wzruszyła ramionami. - Masz racje, są jeszcze ameby. - odparła prostolinijnie, jakby nie zrozumiała o co ślizgonowi chodziło. Oczywiście zrozumiała, że Mattowi chodziło o nią, o Skyle, ale zaczepka nie wydała jej się warta tego, żeby dać się sprowokować. Lubiła robić wszystkiemu na przekór, z trybu bardzo wrednego przechodzić w ten, w którym nic nie jest jej w stanie sprowokować do słownego kontrataku. Ach, kochała widzieć miny ludzi, którzy prowadzili z nią dyskusje!
A, że zwykle miała więcej do powiedzenia niż inni, zdarzało jej się to nadzwyczaj często.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Most - Page 20 QzgSDG8








Most - Page 20 Empty


PisanieMost - Page 20 Empty Re: Most  Most - Page 20 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Most

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 20 z 35Strona 20 z 35 Previous  1 ... 11 ... 19, 20, 21 ... 27 ... 35  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Most - Page 20 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
blonia
 :: 
most wiszący
-