Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Cieplarnia numer jeden

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 22 z 34 Previous  1 ... 12 ... 21, 22, 23 ... 28 ... 34  Next
AutorWiadomość


Septienne Blythe
avatar

Nauczyciel
Wiek : 37
Galeony : 99
  Liczba postów : 88
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty16.09.10 16:59;

First topic message reminder :


Cieplarnia numer jeden

Jest to cieplarnia, w której nie da się znaleźć niebezpiecznych roślin. Uczniowie zajmują się tu bardzo prostymi rzeczami, takimi jak sadzenie nieszkodliwych i całkowicie bezpiecznych "zarośli". Mimo tego, iż jest to miejsce zupełnie niegroźne, Septienne - nauczycielka zielarstwa, dba o to, by wejście było zamknięte na klucz, tak jak w innych cieplarniach.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Vittoria Sorrento
Vittoria Sorrento

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : Tatuaż dinozaura na szyi i koszulki z różnymi napisami
Galeony : 523
  Liczba postów : 1356
https://www.czarodzieje.org/t19001-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19005-nicholas
https://www.czarodzieje.org/t19003-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19007-vittoria-sorrento-dziennik
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty19.05.20 22:10;

-Bo mnie kochasz - Odpwiedziała Elowi prosto z mostu, z pełną dawką powagi w tym, po czym szturchnęła go lekko w ramię. Eli był wyjątkowy, bo między nimi nigdy nic nie było mimo iż interesował sie kobietami. Dobrze było mieć takiego Pinkiego któremu można się zwierzyć i co do którego ma się pewność, że niepotrzebnej miłości z tego nie będzie. Nie licząc miłości brat-siostra.
-W takim razie ja załatwiam worek, ty łopatę - Odpowiedziała mu jeszcze ze śmiechem przed rozpoczęciem lekcji. Okazało się, że każdy ma jakąś wiedzę na temat roślin leczniczych i wpływających na odporność. Kto by pomyślał, że na kółkach wszyscy są tacy aktywni. Powinna częściej na nie chodzić... Tym bardziej, gdy okazało się co będą robić! Protokół Animowanego Alkoholika odpalony!
-Kocham to kółko - Powiedziała rozglądając się za dostępnymi składnikami i zastanawiając się z jakich owoców najlepiej byłoby zrobić nalewkę, żeby była słodka, smacz... Znaczy się lecznicza!
-To co robimy? - Wiadome było, że nie weźmie się za to sama. El był jej prywatnym mistrzem zielarstwa, to też dobranie się z nim w pary było najlepszą możliwą opcją.
Gdy więc chłopak wymieniał co dokładnie będzie im potrzebne, on rozglądała się na tym (w międzyczasie organizując też szkło i ze smutkiem patrząc na alkohol, którego nie mogli niestety pić. Chociaż ukradkiem... NIE!). Nalewka bazyliowa na poprawę trawienia nie potrzebowała aż tak wielu rzeczy, więc nie powinno być większego problemu.
-Chyba wszystko - To mówiąc zasiadał wraz z Krukonem by słuchać jego uwag, instrukcji oraz obserwować jego działania i powtarzać je w swoim przypadku. Najgorzej było z zaklęciem "extracto", bo jak zwykle praktyczna strona magii nie była jej najmocniejszą stroną. Za pierwszym, drugim... Piątym razem zupełnie nic się nie stało. Za szóstym jedna z roślin wybuchła obryzgując cały stół sokiem. Jednak za siódmym razem udało się wydobyć sok i dodać go do swojej nalewki. Tak jak alkohol i resztę niezbędnych składników.

W parze z @Elijah Willow
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7220
  Liczba postów : 2435
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Moderator




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty20.05.20 14:03;

Nie słuchał jakoś niesamowicie uważnie, bo też nie był największym na świecie fanem zielarstwa, no ale skoro miał ludzi leczyć, to chyba powinien wiedzieć czym, kurwa. Nic więc dziwnego, że sterczał tutaj teraz jak pajac, słuchając tego, co ma do powiedzenia opiekun Stowarzyszenia i łypiąc niezbyt przyjemnie na nasiona, które wyglądały, jakby chciały zdechnąć, a nie stanowić dla niego źródło żadnej jebanej substancji, ale co on tam mógł, kurwa, wiedzieć. Bardziej podobała mu się druga część tych zajęć, co skwitował lekkim uśmieszkiem, a później, jakby nigdy nic, trącił lekko łokciem @Nancy A. Williams i uśmiechnął się do niej zaczepnie, po czym skinął głową w stronę stolika.
- To co? Tworzymy nalewki? Patrz, mam okazję nauczyć cię czegoś z uzdrawiania - rzucił, wyraźnie rozbawiony, a potem zaproponował dziewczynie, żeby wybrała jakieś składniki, jakie jej się tam widzą, a sam zabrał się za podniesienie słoi, bezpieczne ich ustawienie na stoliku z boku, sprawdził, czy będzie dało się je zakręcić, a następnie sięgnął po alkohol, który był im potrzebny do stworzenia działa życia. Ciekaw był, czy gajowy by się zorientował, że coś chleją, ale mimo wszystko nie chciał wylecieć stąd na zbity ryj za tak głupią akcję, więc po prostu zamierzał zabrać się z Nancy do działania.
- Potem poćwiczymy zaklęcie? - rzucił jeszcze do dziewczyny, kiedy mieli już chyba przygotowane wszystko do działania i podwinął rękawy koszuli, w której właśnie paradował. Nie zamierzał się jednak ujebać malinami, czy cokolwiek Nancy tam przyniosła razem z jakimiś karteluszkami.
Powrót do góry Go down


Elijah Willow
Elijah Willow

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 22
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 170
Galeony : 36
  Liczba postów : 28
https://www.czarodzieje.org/t19014-elijah-willow?nid=1#548280
https://www.czarodzieje.org/t19017-elijah-willow#548289
https://www.czarodzieje.org/t19015-elijah-willow#548278
https://www.czarodzieje.org/t19018-elijah-willow-dziennik#548291
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty20.05.20 16:38;

Nie miał zamiaru się wtrącać w wywód. Gdyby gajowy nie zwróciłby na to uwagi, pewnie by się odezwał, a tak… łatwo się pomylić. Wyglądają prawie identycznie, a ludzie jeszcze je ze sobą utożsamiają, toteż nie zdziwiło go to, że ktoś się machnął. Najważniejsze, że wszystko naprostowane, jednak… mrowiło go w żołądku. Miał takie silne poczucie, jakby gajowy nie poprawił go wystarczająco. Przecież nie wyjaśnił nawet różnicy! A na jego usta, aż pchały się słowa wyjaśnień. Jednak ugryzł się w język. Elijah, uspokój się, nie jesteś przemądrzały. Nie powiesz nic! I się na całe szczęście utrzymał. Czas na nalewkę! Mistrz zielarstwa, tak? Niech tak będzie. Mistrz zielarstwa zaczął się zastanawiać nad tym, co mogą zrobić rozglądając się po pomieszczeniu po czym rzucił.
- Nalewka bazyliowa, nie jest zbyt skomplikowana, a pachnie nieziemsko – powiedział szczerząc do dziewczyny swoje białe kły. Podszedł do roślin i zaczął się rozglądać sięgając do pamięci – Dobra potrzebujemy pięć, sześć gałązek mięty , gałązkę melisy, skórkę z cytryny i kilka ziaren pieprzu – powiedział dziewczynie zaczynając zbierać poszczególne składniki. Gdy już zebrali wszystko spojrzał na stół, na którym stał jeszcze cukier i alkohol. Dobra jak to tam było? – to ja się zajmę bazylią, a ty melisą – powiedział biorąc różdżkę i odchrząknął rzucając zaklęcie „extracto”. Nie było tak źle, nie wyszło mu idealnie, ale na tyle dobrze, że dał radę wycisnąć sok z bazylii. Następnie zaczął obierać cytrynę zerkając kątem oka na dziewczynę – syrop połącz z wywarem dopiero jutro, albo pojutrze, wtedy osiąga się najlepszy efekt nalewki – wyjaśnił dziewczynie zalewając skórkę oraz zioła spirytusem w jednym słoiku. Wodę z cukrem będą musieli zagotować i połączyć po krótkim czasie, a jak na razie chyba tylko tyle są w stanie zrobić.

W parze: @Vittoria Sorrento
Powrót do góry Go down


Nancy A. Williams
Nancy A. Williams

Absolwent Hufflepuffu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Burza brązowych loków na głowie i uśmiech przyklejony do twarzy, tatuaż z runą algiz na lewej kostce
Galeony : 233
  Liczba postów : 1606
https://www.czarodzieje.org/t18035-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18049-nancy-ava-williams#512833
https://www.czarodzieje.org/t18036-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18312-nancy-a-williams-dziennik
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty20.05.20 17:38;

Chris i organizowane przez niego zajęcia, z każdym kolejnym spotkaniem wskakiwały coraz wyżej w hierarchii ulubionych lekcji Nancy. Plecenie wianków, spacery po lesie, a teraz tworzenie nalewek. Gajowy przechodził sam siebie, a wszystko co wymyślał Williams mogła robić nie tylko z obowiązku, ale dla czystej przyjemności. Czując szturchnięcie przeniosła spojrzenie z przygotowanych na stole dobroci na Maxa i przytaknęła ochoczo, uśmiechając się szeroko.
- Jak najbardziej! Same przydatne umiejętności dzisiaj! - Przyznała poruszając znacząco brwiami. Pewnie, że głównie miała na myśli nalewkę, ale zacięcie ekstrahujące też może się przydać. Choć pewnie rzadziej... Zgodnie z poleceniem Brewer, podeszła do stanowiska z owocami by wybrać coś odpowiedniego. Ostatecznie jako główny składnik ich nalewki wybrała jeżyny. Nie wiedziała czy muszą użyć jednego rodzaju owoców, czy mogą wybrać kilka, ale wzięła jeszcze trochę malin, bo to prawie to samo, więc bez różnicy. Zamiast cukru zdecydowała się na słoiczek miodu oraz kawałek imbiru dla wyraźniejszego smaku i przyniosła to wszystko do stolika, przy którym Gryfon już ogarniał resztę rzeczy.
- To będzie leśny syrop na wszystkie dolegliwości. - Stwierdziła prezentując z zadowoleniem wszystkie wybrane przez siebie składniki. Już wyobrażała sobie ten boski smak rozchodzący się po podniebieniu. - Trzeba będzie przetestować nasz produkt tak szybko jak to możliwe. - Dodała zerkając na chłopaka z wesołym błyskiem w oku. Zdecydowanie liczyła na jakąś degustację jak tylko nalewka będzie gotowa.
Kiwnęła głową na propozycję, a potem wspólnie umieścili wszystkie składniki w słoikach, doprawili odpowiednią ilością słodzidła i pozostało tylko zalać to wszystko alkoholem, a potem zająć się zaklęciem, co było raczej tą nudniejszą częścią zajęć. No nie oszukujmy się, wszystkich zdecydowanie bardziej kręciła nalewka niż jakieś ekstrakty z nasion.
@Maximilian Brewer
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty20.05.20 21:20;

Ostatnim czego, by się spodziewała na zajęciach z zielarstwa było robienie nalewek. Jeśli tak naprawdę miały one dosyć sporo wspólnego z roślinami. To wydawało jej się być naprawdę dziwnym jak na standardy szkolne, ale chyba w Hogwarcie nic nie powinno jej dziwić. To była bardzo specyficzna szkoła, do której trudno jej czasami było przywyknąć po latach spędzonych w Mahoukotoro.
Na wieść o tym, że mogą pracować w parach niemal od razu spojrzała na znajdującą się niedaleko Morgan. To chyba był dobry wybór. Tym bardziej, że cała reszta zdawała się również powoli dogadywać i dobierać w dwuosobowe składy. Była pewna tego, że na pewno uda jej się dobrze dogadać z Gryfonką i stworzyć wyjątkową nalewkę.
- Moe, będziemy pracować razem? - spytała ją jeszcze tak dla pewności.
Pierwszym oczywiście, co musiały zrobić było dobranie do swojej nalewki odpowiednich składników spośród dostępnych ziół i owoców. Yuuko postanowiła przećwiczyć na nich wspomniane wcześniej Extracto i zobaczyć czy będzie w stanie wyciągnąć z nich nieco soku. Co prawda nie szło jej to zadziwiająco dobrze, ale po kilku próbach była nawet w stanie uzyskać w miarę zadowalający efekt.
- Myślisz, że powinnyśmy dodać do tego raczej alkoholu czy miodu? - zagadnęła jeszcze dziewczynę zastanawiając się czym lepiej byłoby zalać odpowiednio przez nie przygotowane owoce. I ekstrakt z nich. W zasadzie pomieszanie tych dwóch rzeczy nie byłoby może takim najgorszym pomysłem. Chociaż nie znała się dostatecznie na produkcji alkoholu ze względu na to, że sama nie była wielką fanką wszelkich oprocentowanych trunków.

W parze z: @Morgan A. Davies
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5407
  Liczba postów : 13180
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty21.05.20 1:29;

Pokiwał głową, gdy Chris poprawił jego wypowiedź. Faktycznie te dwie rośliny były dość podobne i zawsze się Maxowi myliły. W końcu po to tutaj przyszedł, żeby się czegoś nauczyć. Wysłuchał dokładnie instrukcji dotyczącej dzisiejszych zajęć i lekki uśmiech pojawił się na jego twarzy. Wiedza na temat nalewek zdecydowanie mu się w życiu przyda. Nie miał więc zamiaru tracić czasu. Zaczął jednak od zaklęcia. Wyjął różdżkę i zgodnie z instrukcjami próbował wytłoczyć sok z rośliny, znajdującej się przed nim. Niestety nie uzyskał pożądanych rezultatów.
-Hej, jesteś w stanie mi z tym pomóc? - Zwrócił się do @Aleksandra Krawczyk. Może ona była lepiej zaznajomiona z tym czarem i będzie mogła skorygować jego błędy.
-Nie wiedziałem, że jesteś fanką zielarstwa. - Zauważył jeszcze. Faktycznie nigdy wcześniej nie słyszał od niej, żaby należała do tego stowarzyszenia.
- Z nalewkami nie będzie już takiego problemu, ale wyjątkowo nie potrafię wytłoczyć z tego więcej niż kilka smutnych kropel. - Dla potwierdzenia swoich słów, ponownie przystawił naczynko pod roślinę i rzucił zaklęcie. Udało mu się uzyskać dokładnie dwie krople płynu, co zdecydowanie nie było oczekiwanym efektem.

W parze z: Aleksandrą Krawczyk

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7220
  Liczba postów : 2435
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Moderator




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty22.05.20 21:30;

No same przydatne to może nie, ale chuj tam z tym, nawet mu się to jakoś podobało. Był ciekaw, czy w przyszłym miesiącu też będą mieli jakieś fascynujące spotkanie, czy jednak nie i aż nie wiedział, co ma z tym wszystkim, kurwa, zrobić. Chodzenie na kółka nie było czymś, czym powinien się tak naprawdę zajmować, czy coś tam, ale z drugiej strony, no, rozwijało go to i dawało większą możliwość na to, żeby jednak skończył jako ten pierdolony uzdrowiciel. Nie chciał jednak zastanawiać się nad tym w tej dokładnie chwili, bo na chuj mu to? Nie sądził również, żeby akurat Nancy była odpowiednią osobą do tego, żeby wysłuchiwać jego jakiś popierdolonych rozterek, o tym mógł gadać z Alise, którą i tak musiał koniecznie przydybać, a poza tym przyszła pora, żeby pogadali o wynajęciu mieszkania, w końcu zaraz mieli zaczynać kolejną przygodę w swoim popierdolonym życiu, a on wolałby nie zostawać w szkole, skoro na wakacje i tak musiał gdzieś się wybrać. I chociaż jego przybrana siostra zapewniała, że może zatrzymać się w jej rodzinnym domu, wolałby tego, kurwa, nie robić.
- Najpierw chyba tylko musi nabrać odpowiednich... właściwości - rzucił na to, nieco zaczepnie i mrugnął do Puchonki. Doskonale wiedział, o czym tutaj gadali i właściwie traktował to jako świetną zabawę. Spojrzał na przyniesione przez nią owoce, a potem na karteczki i lekko wzruszył ramionami. - Dobra, to dawaj je do słoja, a potem... co tam mamy zrobić? Miód? - spytał, biorąc się za odkorkowywanie butelek z alkoholem, by móc nim odpowiednio zalać owoce, żeby te dały z siebie to, co najlepsze. Bawiło go nieco, że uczą się takich rzeczy, ale z drugiej, kurwa, strony, to było naprawdę przydatne, a nie jakieś tam pierdolenie o powstaniu goblinów z chuj wie kiedy.


@Nancy A. Williams
Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3177
  Liczba postów : 1852
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty22.05.20 21:50;

Była cholernie skupiona na owocach dzikiej róży leżącymi przed nią na stole. Wpatrywała się w nie tak, jakby dosłownie chciała wypalić dziurę, co może byłoby lepszym sposobem na uzyskanie z nich soku niż dzięki zaklęciu. Do tej pory udało jej się zdziałać tyle, że w pewnym momencie jeden owoc wystrzelił w powietrze i poszybował gdzieś na drugi koniec cieplarni. Dobrze, że przynajmniej nie trafiła nim nikomu w oko.
- Jesteś pewny, że tego chcesz? Znaczy wiesz, ja zawsze chętnie pomogę, ale może przemyśl to dwa razy - powiedziała i podjęła kolejną próbę rzucenia extracto. - Albo nawet trzy - dodała z drgającą powieką, kiedy owoc eksplodował sokiem wprost na jej koszulkę. Była na pograniczu śmiechu a wybuchu złości, dlatego postanowiła pójść po niezbędne składniki i wrócić do zaklęcia za chwilę. Jedynym plusem było to, że w końcu się udało, chociaż niezupełnie tak, jak miało.
- Sama siebie zadziwiam - odparła, stawiając przed chłopakiem słoiczek miodu i kładąc na blacie kilka listków mięty i rumianku. Jeśli kolejne spotkania będą tak wyglądać, to kto wie, może odkryje w sobie nowy talent... - Alkoholu nie brałam, żeby przypadkiem nic ci nie uderzyło do głowy. - wystawiła w jego stronę język. Była pewna, że Solberg nie żachnie się na jej słowa, bo nie znali się dwa dni, a zdecydowanie dłużej. No i zdawała sobie sprawę, że co jak co, ale alkoholu na lekcji to by nie próbował pić. Raczej.
- Dwie krople to i tak dużo. Moja jedyna udana próba pozostawiła po sobie ślad w postaci rozbryzgu na jasnej koszulce i naprawdę nie wiem, co jeszcze może się stać - to mówiąc, wróciła do przerwanego wcześniej zadania. Ułożyła na blacie przed sobą garść owoców dzikiej róży i podniosła różdżkę, oznajmiając wypranym ze wszystkich emocji głosem: - Zaklęcie extracto, próba już nawet nie liczę która, akcja!
I obserwowała, jak z kuleczek wypływa sok, który czym prędzej złapała do słoika. Ha, nareszcie! Może to dzięki zwiększonej pewności siebie, a może jeszcze czemuś innemu, udało im się to zrobić z resztą owoców i mogli przejść dalej.
- Z rumianku i mięty też mamy wycisnąć sok czy wrzucić tak luzem? - spytała, bo w sumie to nie zastanowiła się nad tym, kiedy postanowiła zgarnąć też kilka listków tych roślin.

@Maximilian Felix Solberg
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5407
  Liczba postów : 13180
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty23.05.20 1:40;

Zaśmiał się na słowa dziewczyny. Jej też zaklęcie nie wychodziło najlepiej.
-Oczywiście, że jestem pewien! Czy jest lepsze duo niż ślizgoński bluszcz i jego borsuczy pomocnik? - Spojrzał na dziką różę, z której @Aleksandra Krawczyk zaciekle próbowała pozyskać sok. Było to dużo trudniejsze, niż początkowo się wydawało. Gdy puchonka zdenerwowała się i poszła po składniki, Max nadal maltretował Extracto. W końcu mówią, że trening czyni mistrza.
-Daj spokój, piękna! Jak Ty chcesz robić nalewkę bez spirytusu? W końcu w nim cały efekt zdrowotny! - Zażartował i poszedł po brakujący im składnik. Dziewczyna znała go jednak dość dobrze. Może, gdyby to nie Chris był tutaj prowadzącym, spróbowałby ukraść kilka łyków "surowej" nalewki, ale nie zamierzał tego robić tu i teraz.
-Dobrze, że istnieją zaklęcia czyszczące. - Skomentował jej plamę na koszulce. Zasugerowałby pralnię chemiczną, gdyby znajdowali się w normalnym świecie. Tutaj jednak, wystarczyło machnięcie różdżką. Oczywiście, jeżeli ktoś znał odpowiednie zaklęcie.
-Brawo! Może i mi się uda? - Zabrał się do celowania w pozostałe im owoce. O dziwo, zaklęcie też zaczęło mu wychodzić i po chwili mieli już wystarczająco soku, aby stworzyć nalewkę.
-Do rumianku nie jestem pewien, ale miętę raczej dodaje się w całości. - Był pewien, że nie raz pomagał w wyławianiu listków z alkoholi domowej roboty. Zgarnął więc potrzebną im ilość i dodał do mieszanki, odlewając też potrzebną im ilość spirytusu.
-Jak myślisz, ile miodu jest potrzebne? Nie chcemy chyba, żeby była za słodka? - Miał jakieś podstawowe pojęcie na ten temat. Wiedział, że cukier z miodu krystalizuje się i jeżeli dodaliby go za dużo, mieszanina mogłaby nie wymieszać się wystarczająco dobrze.


______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3177
  Liczba postów : 1852
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty23.05.20 12:03;

- Oh, doskonale wiem, że alkohol jest potrzebny, ale myślałam żeby iść po niego na sam koniec - powiedziała z udawaną obrazą, że w ogóle mógł tak pomyśleć i aż tak znieważył jej wiedzę. To akurat było oczywiste, poza tym umiała czytać i na coś były tutaj zapisane kartki. - Nie jestem pewna, czy sama będę próbować wyczyścić koszulkę zaklęciem, raczej poproszę o to kogoś innego - myślała na głos, bo i czemu nie. Znając jej umiejętności, których nie powstydziłby się największy czarnoksiężnik, sprawiłaby tylko, że plama by się powiększyła albo jakimś cudem w ubraniu powstałaby dziura. Zupełnie tak, jak kiedy miała wyczyścić dywan, a go podpaliła... Do dzisiaj nie wiedziała, co zrobiła źle, bo zaklęcie było odpowiednie, na pewno! Może w takim razie po wyjściu z cieplarni poprosi nawet Ślizgona, żeby pomógł jej się uporać z problemem. Im szybciej, tym lepiej.
- Dobra, dodaj je, raczej nic się nie stanie - stwierdziła i przesunęła słój bliżej. W zasadzie to nie mieli dużo tych ziół, więc jakoś wątpliwe wydawało jej się, żeby mogły one zaszkodzić. - Zdaję się na ciebie, nalewkowy mistrzu. Chyba że ciebie też to przerośnie, to wtedy możemy zapytać gajowego - odparła, robiąc głową lekki ruch w kierunku mężczyzny. W każdej chwili mogli skorzystać z jego pomocy i w razie czego nie będzie się zastanawiać, bo o ile przy ziołach nie widziała dużej możliwości na zepsucie nalewki, tak przy dodawaniu miodu już nie była w stanie zdecydować, jaka jego ilość będzie odpowiednia. - Ej, a może najpierw zerkniemy na karteczkę, którą przyniosłam? - zapytała, bo nagle przypomniała sobie o jej istnieniu. No i rzeczywiście tam mogła być odpowiedź na ich pytanie, a jak nie, to wtedy będą pytać gajowego. Przeczesała wzrokiem ich stanowisko pracy, żeby po chwili sięgnąć po wspomnianą rzecz i przybliżyć ją do twarzy tak, żeby chłopak też widział, co na niej jest.

@Maximilian Felix Solberg
Powrót do góry Go down


Madeleine Ford
Madeleine Ford

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : brunetka,migdałowo-orzechowe oczy,piegi które dodają uroku,specyficzny prawostronny uśmiech,mały niebieski kolczyk w wardze po lewej stronie.
Galeony : 425
  Liczba postów : 568
https://www.czarodzieje.org/t5316-madeleine-ford
https://www.czarodzieje.org/t5319-sowa-jarzebata-bestia
https://www.czarodzieje.org/t7200-madeleine-ford#204427
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty24.05.20 12:05;

Mad uśmiechnęła się, gdy nauczyciel powiedział co mają robić i jak.
Zbytnio się nie przejmowała tym, co i jak wyjdzie dziewczynie nalewka ciekawe co sobie jakiś profesor, gdy zobaczy efekt końcowy. Nie była w nim orłem z niektórych przedmiotów ale przywykła do przykładania się do jakiegokolwiek przedmiotu zwłaszcza do tych co lubiła.
Zabrała potrzebne rzeczy do nalewki i poszła robić.Gryfonka miała tyle orzechów, żeby wypełnić słój w 3/4Odopwiednio oddzieliła orzechy w ćwiartki lub ósemki,po czym wypełniła słój 3/4 objętości  co daja one 1/2 słoja.Nastepnie do słoja dołozyła przyprawy jakie były przygotowane.No to zobaczymy czy coś sie uda.Raz rzuciła  nic ,po czym kolejny raz i było już troche lepiej no ale trzy razy to juz był efek.
extracto,extracto!- Jedynie spojrzała na zaklęcie które się udało po kilku próbach.
No nie może też zabraknąć spirala skórki z pomarańczy i cytryny x 2 sama skórka.
Zasypała wszystko alkoholem i miodem – tak aby wszystkie przykryć
Wymieszała teraz wystarczy czekać na koncowy efekt.Można kilka kropel zabrać jak nalewka bedzie skończona. Nalewka z Orzecha będzie dobra na żoładek i inne dolegliwośći zawsze przydatne.
-Czy nie przyda sie panu mała pomoc bo ja ..chętna bym była?
Powrót do góry Go down


Nancy A. Williams
Nancy A. Williams

Absolwent Hufflepuffu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Burza brązowych loków na głowie i uśmiech przyklejony do twarzy, tatuaż z runą algiz na lewej kostce
Galeony : 233
  Liczba postów : 1606
https://www.czarodzieje.org/t18035-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18049-nancy-ava-williams#512833
https://www.czarodzieje.org/t18036-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18312-nancy-a-williams-dziennik
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty25.05.20 16:14;

Wrzuciła wszystkie owoce do słoja i spojrzała na ich dzieło, z nieukrywanym zadowoleniem. Aż jej ślinianki zaczęły intensywniej pracować na myśl o kryjących się w naczyniu smakach. Aby jednak delektować się najlepszymi aromatami musieli zdecydowanie nieco odczekać, by nalewka dojrzała i była po prostu smaczna.
- Miód do słoja, a potem zaklęcie. Jak to szło? Extra-co? - Zdecydowanie nie była dobra w zapamiętywaniu inkantacji. W ogóle nie była zbyt dobra w czymkolwiek co wymagało użycia różdżki, a to nie świadczyło zbyt dobrze o niej jako czarownicy. Cóż, przynajmniej będzie umiała robić nalewki, to też bardzo przydatna umiejętność. - Chyba, że nie chcesz miodu? - Zapytała zwieszając się z łyżką pełną złotej, lejącej się substancji tuż nad słoikiem, bo nie do końca zrozumiała jaki miód Brewer ma na myśli. Ostatecznie dodała wybrane przez chłopaka słodzidło, a potem obserwowała uważnie jak Max polewa alkohol, zauważając, że ostatnio często zdarza mu się być odpowiedzialnym za procenty podczas ich spotkań. Jak nie w pubie, to na lekcji! I to drugie miejsce, tak bez kontekstu mogłoby być trochę niepokojące... Aż się uśmiechnęła z rozbawieniem do swoich myśli. Chris był odważny, powierzając niesfornej młodzieży takie zadanie. Williams rozejrzała się ukradkiem po cieplarni, by sprawdzić, czy aby na pewno nikt się nie pokusił o przedwczesną degustację, ale wyglądało na to, że tym razem wszyscy postanowili być wyjątkowo grzeczni. Albo dobrze się ukrywali...
Sprawa nalewek wydawała się się być zamknięta, więc niechętnie sięgnęła po swoją różdżkę, by wykonać drugą część zadania. Podeszła ponownie do stołu ze składnikami, by zabrać z niego garść goździków.  
- Extracto. - Rzuciła z pewną dozą niepewności, celując w przyniesioną przed chwilą przyprawę i z zaskoczeniem zaobserwowała jak wydobywają się z niej malutkie kropelki olejku goździkowego. Przeniosła substancję do niewielkiej fiolki i przyjrzała się jej zafascynowana. Przydatna sprawa!

@Maximilian Brewer
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty25.05.20 20:27;

Zagadnięta przez Azjatkę przez chwilę nie mogła ukryć zdziwienia. BOTTOM KLUSKA W NATARCIU. Odwróciła twarz w jej stronę, zamrugała kilkukrotnie dość nieprzytomnie, po czym uśmiechnęła się szeroko, dając znać, że bardzo chętnie połączy siły z Kanoe.
- Lepiej, żeby ta szkoła była przygotowana na najlepszą nalewkę w historii. - odgrażała się jeszcze po pamiętnym rumianku, który miał i ją i gajowego prześladować jeszcze chyba co najmniej do końca tego roku szkolnego. Ale nie, nie chciała robić rumiankowej nalewki, bo to brzmiało trochę jak lekarstwo na drażliwe jelita, czy coś w tym stylu.
- Chyba potrzebujemy jednego i drugiego. - odpowiedziała po namyśle, bo od alkoholu w składzie nie dało się w przypadku w żadnym razie uciec, a do, jak to ujął O'Connor, podkręcenia smaku, przeznaczony był właśnie miód, bądź cukier. Zmrużyła brwi, pomagając Yuuko przygotować podstawowe składniki, a tym samym wpadła na pomysł, który zaskoczył nawet ją samą. Czy bardzo mogła się tym pogrążyć? Cóż, przecież już nie musiała tego ukrywać, zwłaszcza mając za sobą poparcie kilkorga dorosłych.
- Zróbmy nalewkę z mandragory. - zaproponowała tonem, jakby to było największe przestępstwo na świecie, podrzucając przy tym brwiami i wyciągając z plecaka liście mandragory, o których pochodzeniu wolałaby publicznie nie wspominać. Co ją do tego skłoniło? Kompletnie nie miała pojęcia, ale było już chyba za późno, aby zmieniać zdanie. Co jednak dawały im same liście, jeżeli nie było korzenia? Przydałoby się tę miksturę nieco wzmocnić. Rumianek? Nie. Pokrzywa? Hm. Mięta! Więcej liści. Oba wybrane przez siebie składniki ułożyła przed nimi na blacie i uśmiechnęła się lekko, gotowa do dalszych działań. Co jeszcze miało być w słoiku? Co robiło się ze składnikami? Po prostu topiło w spirolu? To chyba uwolniłoby największą moc użytych ziół.
Wyobraziła sobie przy okazji wkładanie całej rośliny mandragory do słoika z alkoholem. Taka rozwrzeszczana, pryszczata morda, która po opiciu się spirytusem zaczyna śpiewać arie uzdrawiające wszystkie złamane serduszka i ciążące na ludziach traumy. No super. Davies, na tańczące lunaballe, skup się.

@Yuuko Kanoe
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7220
  Liczba postów : 2435
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Moderator




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty25.05.20 22:38;

Max już właściwie zacierał ręce na to, co ich czekało, w końcu miał nadzieję, że dane będzie im kiedyś spróbować tych nalewek i przekonać się, w jakim są stanie i czy aby na pewno im wyszły. W końcu nie można było ich tak po prostu sobie zostawić, prawda? To nie o to tutaj, kurwa, chodziło! Musiał przyznać, że takie praktyczne zadania właściwie mu odpowiadały, chociaż pewnie nigdy nie powiedziałby tego na głos, no bo na chuj?
- Daj miód, to chyba lepsza opcja niż cukier - stwierdził i wzruszył lekko ramionami, bo nie znał się na tym za chuja pana, nic zatem dziwnego, że doszedł do wniosku, iż cokolwiek zrobią, będzie to dobre. Albo tak tragiczne, że ich popierdoli od pierwszego łyka, który tylko później pociągną, kto to może wiedzieć, do kurwy. W każdym razie, kiedy tylko Nancy dodała miodu, a on alkoholu, wszystko pięknie, cudownie wymieszali i upewnili się, że jakoś to tam się ze sobą połączy, zabrał się za dokładne zakręcenie słoja, bo ponoć o to w tym też chodziło, a nie chciał czegoś mimo wszystko przegapić, bo by jeszcze wyszło, że są wykurwiście beznadziejni.
- Extracto? - rzucił. - Chyba tak to szło? - dodał jeszcze niepewnie i podrapał się po brodzie. Wybrał ostatecznie orzechy migdałowca, chociaż nie miał bladego pojęcia, co się z nimi właściwie robi, a później rzucił na nie zaklęcie, mamrocząc oczywiście nieprawdopodobnie pod nosem, po czym prędko nadstawił rękę nad miseczkę, bo wtem okazało się, że faktycznie czar działa. O, kurwa. - Oż... - zaczął, ale ugryzł się w język, żeby przypadkiem nie palnąć za głośno jakiegoś jebanego debilizmu.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5407
  Liczba postów : 13180
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty27.05.20 0:46;

Nie było co czekać ze spirytusem. Najważniejszy składnik powinien być na stole pierwszy! Był ciekaw, jak im wyjdzie ta nalewka i nie mógł się już doczekać, czy będzie mu dane jej kiedyś spróbować. Niestety na efekty trzeba długo czekać.
-Myślę, że byś sobie poradziła. - Zaklęcie było dość proste, ale jeżeli Ola nie chciała zniszczyć sobie koszulki, a nie była pewna czy jej wyjdzie, może faktycznie lepiej było poprosić kogo innego.
-Nalewkowy mistrz? W sumie nawet chętnie bym przyjął ten tytuł, ale muszę przyznać, że to moja dziewicza próba. - Nie miał zamiaru jednak rezygnować z prób. Jeżeli coś im się pomiesza, to trudno.
Spojrzał na karteczkę, którą podsunęła mu Oli. Faktycznie była dość przydatna.
-Zaczęliśmy dobrze. - Mruknął patrząc na to, co zrobili. -Patrz, rumianek też idzie w całości, chociaż można spróbować coś z niego wycisnąć. - Dodał mając na myśli zaklęcie podane im przez Chrisa. Dorzucali kolejne składniki i nawet udało im się wycisnąć coś z tego rumianku. W końcu przyszło im wymieszać ich dzieło.
-Wygląda raczej nieźle, co? - Spojrzał na puchonkę, by poznać jej opinię o ich pracy. Jak na pierwszy raz był z nich nawet dość dumny.

@Aleksandra Krawczyk

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty27.05.20 13:34;

Bottom kluska czasami musiała przejąć inicjatywę, żeby pracować dokładnie z osobą, z którą na pewno dobrze by jej się współpracowało. Może i nie znała zbytnio Moe, ale miała wrażenie, że z pewnością będą w stanie stworzyć razem jakąś dobrą nalewkę. I oryginalną.
- Z pewnością nie spodziewa się tak wybitnego dzieła - powiedziała, wyraźnie podzielając entuzjazm Davies.
Nie spodziewała się jedynie tego, że dziewczyna wpadnie na pomysł wykonywania nalewki z mandragory i w dodatku będzie posiadała jej liście w zanadrzu. Nie zamierzała jednak wnikać w to co, kiedy i dlaczego. Chyba nawet wolała nie wiedzieć skąd Gryfonka to ma i czy w ogóle zdobyła je w dozwolony sposób. Pewnych rzeczy w sumie lepiej nie mówić prefektowi.
- Niech będzie mandragora. W miodzie i spirytusie - stwierdziła w końcu nim przystąpiły do dalszej pracy.
Zastanawiała się przez jakiś czas, co jeszcze w zasadzie mogłyby dodać do swojej nalewki. Oprócz ziół dosyć dobrym pomysłem wydawało jej się dodanie do tego cytrusów albo... imbiru, który jakoś kojarzył jej się z mandragorą i stwierdziła, że z pewnością będzie on tworzył idealne połączenie smakowe z jej liśćmi.
Teraz wypadało tylko włożyć wszystkie upatrzone składniki do słoika i... dobrać idealne proporcje alkoholu i miodu, by zalać to wszystko. Musiały sobie z tym jakoś poradzić i wymieszać spiryt z miodkiem, by uzyskać odpowiednią miksturę, by zalać nią to co już się w naczyniu znajdowało. Oby tylko to wystarczyło.

W parze z: @Morgan A. Davies
Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3177
  Liczba postów : 1852
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty28.05.20 13:36;

Oczywiście, że powinna przede wszystkim przynieść alkohol, kiedy szła wcześniej po składniki, bo jakże to tak bez niego? Co tam zioła, słodzik czy inne pierdoły, to właśnie spirytus był najważniejszy i miała wrażenie, że na dobrą sprawę to Max najchętniej wlałby go słoika i nie dodawał nic więcej, żeby przypadkiem nie zepsuć smaku.
- Wiesz co, to ty może zajmij się rumiankiem, a ja tym razem popatrzę, bo jeszcze znowu zaklęcie mi się nie uda i skutki będą opłakane - zasugerowała, delikatnie odchodząc na bok, żeby zrobić mu więcej miejsca. W sumie to nie wiedziała, co mogłoby się stać przy próbach wyciśnięcia soku z zioła, bo chyba marne były szanse, żeby wyskoczyło w powietrze tak jak owoc dzikiej róży i zaczęło bombardować zgromadzonych w szklarni uczniów. Chociaż kto tam wie, już jej się takie rzeczy zdarzały, że nawet gdyby jakimś cudem rumianek zaczął świecić, to nie byłaby mocno zdziwiona.
Wreszcie Max dodał wyciśnięty sok do słoika, następnie to samo zrobili z miodem i zostało już tylko zalanie całości alkoholem. Wydawało się, że wszystko poszło jak potrzeba, ale o tym się miała przekonać dopiero za jakiś czas.
- Dla ciebie każdy alkohol wygląda nieźle - mruknęła rozbawiona, ale musiała przyznać, że sama była ciekawa, jak też będzie smakować. - Pamiętaj, że to nalewka lecznicza.
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2644
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Moderator




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty28.05.20 18:06;

Christopher obserwował ich ze spokojem. Nie robili niczego złego, przynajmniej z tego, co zdołał się zorientować, wybierali co im się podobało, aczkolwiek podejrzewał, że już zastanawiają się, jak to będzie z tymi nalewkami i czy pozwoli im później spróbować tego, co naszykowali. Cóż, to jakoś mocno go nie dziwiło, w końcu większość osób tak właśnie działała, ale też nie zamierzał pozwalać im z miejsca na wypicie całych butelek, bo to naprawdę mijało się z celem, a z niego zrobiłoby jakiegoś niebezpiecznego szaleńca, to pewne. Cieszył się jednak, że zebrani tak żywo zareagowali na zadanie i najwyraźniej postanowili pracować, a nie marudzić, kręcić nosami i ciężko wzdychać, bo coś im się nie podobało.
- Słucham? Jeśli masz chęć, panno Ford, to zapraszam. Z pewnością przyda mi się pomoc choćby przy karmieniu zwierząt - powiedział i uśmiechnął się do dziewczyny, a kiedy zorientował się, że zebrani przećwiczyli zaklęcia, a ich nalewki znajdowały się już w słojach, gdzie miały dojrzewać przez najbliższy miesiąc, odsunął się od stołu i machnąwszy różdżką - zebrał wszystkie pojemniki, by ustawić je ostatecznie pod stołem.
- Będą u mnie pod kluczem - stwierdził, uśmiechając się do nich lekko, a później skinął głową. - Być może szykowanie nalewek nie przyda się wam w późniejszym życiu, ale chciałem, żebyście przekonali się, jak to się robi i jak najłatwiej pozyskiwać potrzebne nam substancje z roślin. To akurat może ułatwić wam późniejszą pracę - wyjaśnił spokojnie i dodał, że w czerwcu również się spotkają, ale będą musieli nieco poczekać, bo musi poważnie zastanowić się, czym będą zajmować się tym razem. Miał kilka pomysłów, nie chciał jednak z nimi wyskakiwać już teraz.
- Gdyby ktoś z was potrzebował pomocy albo miał pomysł na to, co chcecie jeszcze robić, to mówcie - powiedział jeszcze, dając im jasno do zrozumienia, że chętnie wysłucha tego, co mają do zaproponowania. Pożegnał się z nimi i wygonił z cieplarni, by w spokoju móc posprzątać. I zabrać stąd nalewki, by nikomu nie przyszło do głowy ich picie.

Koniec

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down
Online


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7220
  Liczba postów : 2435
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Moderator




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty02.06.20 22:17;

Porządki w cieplarniach? No, kurwa, dobra. Z Vicario nie chciał mieć na pieńku, zresztą, dla niej mógłby po prostu w tych cieplarniach zamieszkać, nic zatem dziwnego, że ruszył tam z zamiarem zrobienia czegoś pożytecznego. Nie spodziewał się co prawda, że zostanie zagoniony do rozsadzania roślin, ale z drugiej strony - czego niby miał oczekiwać po kółku, które dotyczyło grzebania się w ziemi i robienia dookoła tego niezłego rabanu? Tak czy inaczej, przyjął narzędzia, jakimi miał się posługiwać, rękawice i podwinął rękawy, by zabrać się do roboty, po tym, jak już zapoznał się - przynajmniej pobieżnie - z zadaniami, jakie go czekały. Dobrze, że wylądował w pierwszej cieplarni, gdzie nigdy nie działo się nic porywającego albo zajebiście pojebanego, bo przynajmniej dzięki temu miał pewność, że nie wdepnie w żadne szczególnie wielkie gówno. Tym bardziej że trafiła mu się dymnica, dyptam i dla rozrywki - frukokwiat, który pani profesor koniecznie chciała tutaj mieć, bardziej dla ozdoby niż z jakiegokolwiek innego powodu. Max uniósł na to lekko brwi, ale nie zamierzał protestować albo gadać czegokolwiek na ten temat, w końcu jej szklarnia, jej zasady, czy coś tam, a on jedynie odwalał tutaj brudną, dosłownie, robotę.
Przekopał ziemię zgodnie z zaleceniem, później użył pazurków, czy jak to gówno się nazywało, żeby glebę należycie spulchnić. To było, jak się okazało, bardzo ważne, żeby rośliny mogły sobie odpowiednio oddychać, czy coś tam, chuj go to w sumie obchodziło. Zamierzał znać zioła, by wiedzieć, jak się nimi posługiwać, ale nie sądził, żeby kiedykolwiek miał w przyszłości sam je hodować, więc robił wszystko mechanicznie, wypełniając kolejne polecenia. Przygotował w ziemi odpowiedniej wielkości wgłębienia, w które miał wsunąć rozsadzane rośliny. Miały niezbyt wielkie korzenie, ale Max i tak wyjebał całkiem spore dziury, więc podejrzewał, że chuj z tego wszystkiego wyjdzie. Brudził się ziemią coraz bardziej, jednocześnie co jakiś czas zapoznając się z tym, co dokładnie robi dyptam i czego potrzebuje (gleby piaszczysto-próchniczej, wapiennej, w której podobno właśnie się kopał). Dowiedział się również, że podłoże dla tej zdrewniałej nieco rośliny musi być niezbyt wilgotne, więc nie sprawiał jej zbyt obfitego deszczu, mając nadzieję, że nie spierdoli tego koncertowo. Najgorsze w tym wszystkim było to, że ponoć nie bardzo lubił przesadzanie, więc Max już się cieszył, że jego cudowne rośliny po prostu zdechną.
Przy dymnicy i frukokwiacie już nieco się wyłączył, zresztą szczerze mówiąc, to zaczęły mu się dane mylić. Dymnica podobno rosła często na pastwiskach, ale była chwastem, więc w gruncie rzeczy początkowo nie miał pojęcia, na chuj ją sadzi, póki nie przypomniał sobie, że podobno robi się z niej jakieś słodkości. A skoro rosła w tej pieprzonej cieplarni, to pewnie w ogóle była ważna, ale nie znał się na tyle na zielarstwie, żeby wiedzieć, dlaczego i chyba z tego powodu poczuł, że jednak powinien się douczyć, bo omawianie właściwości gleby, czy tego, że jest gliniasta, piaszczysta albo wapienna - niewiele mu dawało. Uznał więc, że skoro skończy tylko przesadzać rośliny, zajmując się jeszcze tym całym użyźnianiem gleby, zerknie po prostu w spisy, które opisywały, jakie dokładnie rosły tutaj rośliny i może powoli, jak mu się zachce i będzie miał czas, zacznie się jakoś powoli o nich uczyć. Dobrze by było, bo zaczynał odnosić wrażenie, że chuja wie, a chyba jako uzdrowiciel nie powinien mylić dyptamu z dymnicą, bo byłaby jebana wpadka. W każdym razie pomógł, a przynajmniej tak mu się wydawało... Miał nadzieję, że profesor chociaż trochę była zadowolona z jego mozolnej i ciężkiej pracy na wykopkach.

z.t

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5407
  Liczba postów : 13180
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty11.06.20 2:47;

Przyszedł kolejny piękny poniedziałek, który Max spędził prawie w całości w lochach. Przygotowywał się do następnego spotkania kółka, któremu przewodniczył. Ostatnie zajęcia poszły w miarę dobrze i miał nadzieję, że dzisiaj także nie zwiedzie swoich "podopiecznych". Postanowił zmienić trochę otoczenie dla tych, którzy raczej nie przepadali za ślizgońskim klimatem sali do eliksirów. Wybrał więc jedną z cieplarni z prostego względu. Mieli tutaj dostęp do składników, które niektórym mogły okazać się dzisiaj przydatne. Poprosił jakiegoś pierwszaka, który mu się nawinął o pomoc przy przeniesieniu sprzętu i zaczął wszystko ustawiać. Ostrożnie układał składniki z ingrediencjami, aby przypadkiem nie ułatwić im zbyt mocno zadania. W końcu chciał ich zmusić do kreatywności. Przy każdym kociołku znajdowały się przepisy i podstawowe składniki wraz z narzędziami. Ni mniej ni więcej.
Gdy w końcu w cieplarni pojawili się już wszyscy ci, co powinni, przeszedł do rzeczy.
-Dzisiaj jak widzicie mała zmiana klimatu. Nie tylko ze względu na miejsce, ale i tematykę zajęć. Zajmiemy się bowiem eliksirami uzdrawiającymi. Chcę, aby każdy z was, w miarę swoich możliwości wybrał jeden z zaproponowanych przeze mnie wywarów i spróbował go uwarzyć... - Popatrzył po zgromadzonych próbując wyczuć jakąkolwiek reakcję. Mógł się założyć, że wiele z nich właśnie pomyślało, że prostszego i nudniejszego zadania Solberg wymyślić nie mógł.
-Ale nie tak szybko! Nie byłbym sobą, jakbym nie przygotował wam małego haczyka. Musicie uwarzyć mi te eliksiry bez używania najważniejszych, czynnych składników. Chcę zmusić was do myślenia i sprawdzić, jak dobrze znacie właściwości ingrediencji. Możecie zastąpić brakującą substancję czym sobie wymarzycie, byle tylko końcowy eliksir działał tak, jak powinien oryginalnie. - Dzisiaj zdecydowanie był już bardziej wyluzowany niż przy poprzednich zajęciach. Oparł się nonszalancko z założonymi rękoma o swoje puste stanowisko i ponownie spojrzał na zebraną gromadę. Niektórym miny już trochę zrzedły.
-Jeżeli nie ma pytań możecie przystąpić do działania. W razie wątpliwości, wiecie gdzie mnie szukać. - Posłał im szeroki, zachęcający uśmiech i udał się na mały obchód po cieplarni. Szukał inspiracji i wierzył, że jakąś tutaj znajdzie.



Co robimy:
W zależności od liczby punktów w kuferku wybieracie eliksir:
Eliksiry:

Następnie sprawdzacie, którego składnika wam brakuje:
Brakujące ogniwo:

Waszym zadaniem jest przygotować podany eliksir bez użycia podanego kluczowego składnika. W poniższej tabelce macie spis ingrendiencji, które możecie użyć w najróżniejszej konfiguracji, byle uzyskać pozytywny efekt końcowy. Ze względu na poziom zaawansowania eliksiru tojadowego osoby warzące go w pierwszym etapie losują 2 składniki (rzut dwoma kośćmi k6)

Tabelka ze składnikami - klik
Przepis na tojadowy

Przepis na Szkiele-Wzro

Przepis na eliksir Spokoju
Rzucacie k6, by sprawdzić, jakie składniki udało Wam się dobrać, a następnie postępujecie wedle zamieszczonych poniżej instrukcji.

Jeśli masz Szkiele-Wzro/Eliksir Spokoju:


Jeżeli warzysz tojadowy:


Uwaga!
Czas na odpis do 20.06! Max jak zawsze się tu kręci gotowy pomóc, a ja się kręcę przypominając, że aby zdobyć punkt do kuferka potrzebujecie min. 2 postów. Tym razem będę rozdawać punkty z uzdrawiania!

Miłego warzenia! heart

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Lucas Sinclair
Lucas Sinclair

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183cm
Galeony : 1749
  Liczba postów : 1940
https://www.czarodzieje.org/t18564-lucas-sinclair#529285
https://www.czarodzieje.org/t18598-landryna-lukiego#531203
https://www.czarodzieje.org/t18566-lucas-sinclair#529292
https://www.czarodzieje.org/t18716-lucas-sinclair-dziennik#53577
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty11.06.20 16:45;

Kostka k6: 1 - dobrany idealny składnik
Kostka k100: 44% - w następnym poście!

Chyba nikt nie miał wątpliwości, że Sinclair nie opuści żadnego spotkania kółka labolatorium medycznego. Nigdy w życiu! Za bardzo interesowały go te dwie dziedziny magi, aby mógł sobie darować kolejną okazję do zdobycia nowych umiejętności jeśli chodziło o eliksiry czy uzdrawianie. Tym bardziej, tego dnia leciał w podskokach do jednej z cieplarni, kiedy przypomniał sobie, jak Solberg wygadał się, że tym razem pobawią się z eliksirami uzdrawiającymi. Nie mógł tego przegapić, w żadnym wypadku. Jak tylko na miejscu zebrali się wszyscy członkowie kółka (którzy mieli ochotę się zjawić oczywiście), Max wytłumaczył im na czym polega dzisiejsze zadanie. Jednak nie mogło być tak łatwo, że mieli tak po prostu odtworzyć któryś z leczniczych wywarów. O nie! Maksiu musiał coś pokombinować i tym razem nakazał im szukać innego składnika, podobnego w działaniu do tego który był głównym w trzech eliksirach. Ciekawe, ambitne, więc nic mu nie pozostało, jak tylko zabierać się do roboty. Wybrał Szkiele-Wzro, bo... bo tak. Zawsze uważał ten eliksir za niezmiernie ciekawy i przydatny.
- Aleś wymyślił, psorku. Zmuszenie nas do myślenia - rzucił jeszcze żartobliwie, w kierunku kumpla, zanim zaczął przeglądać podręcznik do zielarstwa w poszukiwaniu odpowiedniego rozdziału. Eliksiry, uzdrawianie i zielarstwo były tak bardzo ze sobą połączone, że nie sposób było lubiąc jeden z tych przedmiotów, nie przepadać za drugim. Dlatego podekscytowany Ślizgon, przy okazji wertowania spisu najróżniejszych składników zielarskich, napotkał najpierw na korę drzewa Wiggen. Jednak wczytując się w opis tego składnika, stwierdził, że nie ma chyba wystarczającej mocy, aby dorównać dyptamowi. Nie minęło jednak kilka minut, jak zdecydował się ostatecznie na zastosowanie najbardziej powszechnego (ale nie mniej skutecznego!) korzenia mandragory. Miał on bardzo silne właściwości lecznicze, dlatego był tak bardzo znany. Za pomocą różdżki rozpalił więc palenisko pod kociołkiem i wrzucił do niego liście jednej chińskiej chrupiącej kapusty, zalewając je wodą, po czym zabrał się więc za przygotowanie i obróbkę zarówno mandragory, jak i pozostałych składników: skórki boomslanga, rozdymek i skarabeuszy. Co chwilę doglądał czy aby kapusta nie jest odpowiednio miękka.
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7220
  Liczba postów : 2435
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Moderator




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty12.06.20 0:25;

Punkty w kuferku: 12
Eliksir: Szkiele-Wzro
Kość k6: 3 - nieparzysta: Brawo! Dobrałeś idealny składnik. Rzuć kostką k100, by sprawdzić, jak skutecznie poszło Ci warzenie eliksiru. Im większa liczba, tym bardziej lepszy efekt eliksiru.
Kość k100: (później)

Dobra, patrzcie, kurwa, jaki z niego obowiązkowy uczeń. Przylazł od razu na kółko, nie ociągał się, a jak się okazało, że mają zająć się eliksirami leczniczymi, to nawet mu się to spodobało, bo mógł poćwiczyć coś więcej, dowiedzieć się czegoś i przekonać, czy faktycznie sam jest w stanie coś zrobić. Wywrócił oczami, kiedy Max rzucił, że oczywiście mają coś pozmieniać, zastanawiając się jednocześnie, czy on kiedykolwiek skończy te swoje pierdolone eksperymenty, ale nie sądził, by coś takiego miało miejsce.
Skoro nie mógł użyć dyptamu, musiał poważnie zastanowić się nad tym, co właściwie tam wjebać, żeby to jakoś zadziałało. Nie znał się za mocno na roślinach, jeszcze mu się srogo jebały, ale pamiętał, tak w miarę, co jest używane jako trucizna i na co trzeba uważać. Przez chwilę drapał się po brodzie, szukając czegoś, co znał, aż w końcu doszedł do wniosku, że chyba wie, czym zastąpić to gówno. Kora drzewa wiggen. Była częścią eliksiru wiggenowego i miała leczniczy wpływ, więc podejrzewał, że mógłby ją wykorzystać zamiast dyptamu, aczkolwiek było to oczywiście w chuj niebezpieczne, bo równie dobrze mógł ich wypierdolić w kosmos, skoro jednak zamierzali już coś tutaj robić, to niech im, kurwa, będzie. Westchnął, przeciągnął się, aż mu w plecach strzelił i zabrał się do roboty, zaczynając od zebrania składników: skóry boomslanga, chińskiej chrupiącej kapusty (czym było to gówno?), trzech rozdymek i pięciu skarabeuszy. Większą część czasu spędził porównując cztery miarki dyptamu do kory drzewa wiggen, by wiedzieć mniej więcej, ile tego nabrać, ale z uwagi na różnice - zabrał ostatecznie więcej kory, dochodząc do wniosku, że będzie mu to potrzebne.
- No i chuj, no i cześć - mruknął pod nosem, zabierając się do roboty i zgodnie z recepturą włożył do kociołka odpowiednio spreparowaną kapustę, którą następnie zalał wodą i postarał się, żeby ogień był średni. W końcu mimo wszystko nie chciał ich wyjebać w jakiś pierdolony kosmos. Czekając, aż liście zmiękną - czyli kiedy, kurwa? - zerknął w stronę kręcącego się dookoła imiennika.
- Ty się, babciu, nie boisz, że wszystko tutaj rozpierdolimy? - zapytał, starając się odpowiednio naszykować korę drzewa wiggen, jednocześnie zezując w stronę kociołka, w którym powoli gotowała się kapusta. Chyba z nią źle nie było, ale zredukował nieco ogień, bo wydawało mu się, że zrobił się za duży.
Powrót do góry Go down


Aslan Colton
Aslan Colton

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 189 cm
C. szczególne : rodowy sygnet na palcu, multum durnych tatuaży
Galeony : 1931
  Liczba postów : 1014
https://www.czarodzieje.org/t18403-aslan-colton#524234
https://www.czarodzieje.org/t18431-aslan-colton#525085
https://www.czarodzieje.org/t18426-aslan-colton
https://www.czarodzieje.org/t18721-aslan-colton-dziennik
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty12.06.20 16:03;

Kuferek: 6 (-> eliksir spokoju)
Kostka k6: nieparzysta trójka (składnik dobrany prawidłowo)
Kostka k100: (w następnym poście)

Może i miał teraz dużo na głowie, ale spotkania Laboratorium Medycznego pominąć nie mógł. Pomimo natłoku zajęć, nie rezygnował z okazji, w trakcie których mógł powiększać swoje kompetencje – dziarsko kroczył wyboistą ścieżką do celu, którym była praca w Mungu na stanowisku innym niż recepcjonista.
Humor od kilku dni mu wyjątkowo dopisywał, bo wszystko układało się po jego myśli. I gdy tak kroczył z Freją u boku w stronę cieplarni numer jeden miał wrażenie, że po raz pierwszy od dawna los mu naprawdę sprzyjał. Uśmiech rozświetlał aslanową twarz, kiedy spoglądał na Krukonkę, która pełna entuzjazmu dyskutowała o tym, że faktycznie, powinni mieć jakąś windę albo tunel z kruczej wieży na błonia. Kto to widział, żeby zapierdalać tak kilka razy dziennie po schodach, które w dodatku co chwilę zmieniały swoje położenie? To wołało o pomstę do nieba.
Po takiej przebieżce nie miał już sił cokolwiek robić, a co dopiero myśleć. Jakby nie miał z tym problemu bez aktywności fizycznej. Nie spodziewał się dzisiaj w cieplarni tłumów – większość osób zakuwała do egzaminów albo korzystała z pięknej pogody na zewnątrz.
- Cześć wam – przywitał się z dwójką Ślizgonów, którzy byli już na miejscu. – Doktorze Brewer – podszedł do gryfońskiego Maxa, podając mu rękę na przywitanie i teatralnie salutując. – Od razu wzywać karawan czy dać nam szansę? – spytał, szczerząc zęby.
Błogi uśmiech wypłynął na jego usta, gdy usłyszał, że będą zajmowali się eliksirami uzdrawiającymi. Co prawda z eliksirów najlepszy nie był, ale dość dobrze znał teorię – których mikstur używać i w jakim przypadku. Zrobienie ich nie może być przecież takie trudne, prawda? Ach tak, jest i haczyk.
- Zmusić nas do myślenia? Czyli chce nas po prostu zabić – szepnął Freli na ucho, parskając cicho śmiechem. Solbergowi trafiły się dwa cholernie ciężkie przypadki – Colton i Nielsen razem osiągali IQ równe -135. No ale skoro już tu przyszedł, tak bardzo spragniony wiedzy, to chociaż trochę wysili ostatnie szare komórki i zacznie coś robić.
- Bierzemy się za eliksir spokoju? Przyda ci się podwójna dawka, odstąpię ci swoją – szturchnął Krukonkę z zaczepnym uśmiechem i nie czekając na jej odpowiedź (jak zwykle), przystąpił do pracy. Zerknął na dostępne składniki, a następnie na przepis, leżący tuż obok kociołka. – Chyba nie ma rogu jednorożca – mruknął i podrapał się po głowie, nieco przytłoczony zadaniem. Zaraz jednak przywołał się w myślach do porządku, bo co jak co, ale w sprawach związanych z nauką, nigdy się nie poddawał. No i wszystko fajnie, ale czym go tu teraz zastąpić?
Słodka Roweno, módl się za nami.

@Freja Nielsen @Maximilian Brewer
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty14.06.20 16:23;

Kostka k6: parzysta
Literka: G (później)

Rzadko kiedy podejmował prawdziwą inicjatywę w zakresie kółek, jakie oferowała szkoła.
Był typem istnego samotnika, jak również poniekąd aspołecznika, lecz kolejne osoby, jakie poznawał, zaczęły go od tego stylu bycia zwyczajnie odciągać. Wychodził powoli ze swojej strefy komfortu? Skądże. Rozszerzał ją jedynie, przyzwyczajając się do normalnego, codziennego życia pełnego... innych. Innych osób. Innych studentów. Kontrahentów. Jakby nie było, poniekąd zabawiał się, w szczególności pod koniec roku, w odrabianie prac domowych i zdobywanie punktów do domów innych niż jego.
Był tak naprawdę jedynie tym, kto chciał na tym trochę wyzyskać galeonów. Owszem, mógł odrzucać te prośby, ale również starał się jak najszybciej zakupić mieszkanie, chociaż bardziej miał zamiar tak naprawdę dom. Obydwie strony były przyparte do muru - jedna, która chciała zdobyć Puchar Domów oraz druga, która musi dość szybko zarobić i uwolnić się od przeszłości demonicznej. Musi przekroczyć granicę, przyjąć nową tożsamość i zwyczajnie żyć. Nawet jeżeli oddech przeszłości będzie mu towarzyszył codziennie, nawet jeżeli będzie paraliżował, a następnie pozbywał się resztek życia Lowella - będzie musiał trwać w tym wszystkim, by zapewnić matce godne warunki chociażby do samej śmierci.
Przyszedł zatem do miejsca, gdzie miało odbyć się spotkanie Laboratorium Medycznego, do którego przynależał; do którego sprzedał poniekąd swoją duszę. Całe szczęście, że akurat się w nim odnajdywał, gdyż zawsze mógł zwyczajnie zrezygnować po pierwszym razie. Znał przewodniczącego, a to, o dziwo, powodowało, iż jakoś z mniejszym bagażem melancholii podchodził do całego procederu.
Hej. – rzekł w jego stronę, spoglądając na Brewera, który najwidoczniej też przynależał do tego kółka. Może tak naprawdę widział go wcześniej, ale nie zwrócił na niego żadnej szczególnej uwagi? Kto widział, kto usłyszał. Mniejsza. Zaczął brać się do roboty, by tym samym uwarzyć Eliksir Spokoju - na własne nieszczęście jego umiejętności w zakresie innym niż Uzdrawianie (i Czarna Magia, o zgrozo) zwyczajnie wołały o pomstę do nieba. Zwyczajnie powodowały, że musiał uklęknąć przed Najwyższym, w którego nie wierzył, a następnie odmówić modlitwę o odkupienie jego duszy i wiedzy, jaką powinien posiadać.
Brak rogu jednorożca... Musiał zastąpić go czymś innym, o równie silnej właściwości, zachowując prawidłowe proporcje. Powoli brał się do warzenia eliksiru, myśląc nad tym, co mogłoby zrównoważyć brak odpowiedniego składnika. Łzy Feniksa? Kto wie, być może. Nie wiedział jednak, że składnik, jaki dobrał, był za silny; a może zwyczajnie wlał go za dużo, mniejsza. Będzie musiał go jakoś zrównoważyć...
Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3177
  Liczba postów : 1852
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty15.06.20 16:19;

kuferek: piękne, okrągłe 0!
eliksir: Spokoju
kostka k6: 6
literka: F - czyli ponoszę porażkę Cieplarnia numer jeden - Page 22 2664766428 , wleci w kolejnym poście

Laboratorium Medyczne było kółkiem, na które zapisała się bez większych rozważań za i przeciw i tak samo postąpiła, wybierając się na jego spotkanie organizowane przez Solberga, chociaż akurat tutaj mogła się pokusić o chwilę zastanowienia. W końcu nie była z eliksirów wzorem do naśladowania, a gdzie by tam! Posiadała jedynie podstawową wiedzę, której nawet czasem nie umiała wykorzystać w praktyce, więc kiedy okazało się, że mają uwarzyć jakiś eliksir i w dodatku zastąpić jeden ze składników czymś innym... No, jej mina była po prostu bezcenna. Bała się, zwyczajnie się bała, że przypadkiem wybierze coś, przez co zwęgli ubrania nie tylko swoje, ale też pozostałych członków kółka, a tego nie chciała.
- Ty mnie tak zmusisz do myślenia, że będę musiała główkować, co powiedzieć dyrektorowi na temat szkła porozrzucanego na błoniach i braku jednej cieplarni - mruknęła pod nosem i założyła włosy za ucho, żeby jej nie przeszkadzały. - Albo w sumie co ja się przejmuję, niech sam się tym martwi.
Odnalezienie brakującego rogu jednorożca zajęło jej dłużej, niżby tego chciała i podczas gdy inni byli już w trakcie dodawania kolejnych ziół i reszty składników, ona dopiero rozpoczynała zabawę. No pięknie, w takim tempie to do jutra nie wróci do zamku. Przyspieszyła więc nieco ruchy i zgarnęła to, co było jej potrzebne, ale już po chwili znowu zatrzymała się w miejscu - nie wiedziała, czym zastąpić róg. Wpatrywała się w stanowisko z tymi wszystkimi ingrediencjami, zupełnie jakby któryś ze składników miał wystrzelić do góry z okrzykiem "To ja, ja, wybierz mnie!". Nie pogardziłaby takim rozwiązaniem problemu.
Ostatecznie zdecydowała się na sproszkowany róg dwurożca - chyba nie powinno się to jakoś bardzo różnić od rogu jednorożca, prawda? - i razem z nim wróciła do swojego kociołka, żeby wreszcie rozpocząć warzenie Eliksiru Spokoju. Robiła wszystko według instrukcji, która leżała tuż obok, bo kompletnie nie czuła się na tyle obeznana, żeby próbować odtwarzać przepis z pamięci. Najpierw dodała sproszkowany kamień księżycowy, aby następnie zamieszać zawartość kociołka i znowu wsypać ten sam składnik, uzyskując tym razem inny kolor. Wszystko wskazywało na to, że póki co szło jej dobrze, bo po dolaniu syropu z ciemiernika i podgrzaniu, mikstura stała się fioletowa. Zerkała co chwila na kolejne punkty z rosnącą gulą w gardle, bo nieuchronnie zbliżała się do tego momentu. Co się stanie? Zawartość buchnie jej prosto w twarz, zacznie niebezpiecznie bulgotać czy może wszystko pójdzie po jej myśli i eliksir wyjdzie idealny?
Powrót do góry Go down


Madeleine Ford
Madeleine Ford

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : brunetka,migdałowo-orzechowe oczy,piegi które dodają uroku,specyficzny prawostronny uśmiech,mały niebieski kolczyk w wardze po lewej stronie.
Galeony : 425
  Liczba postów : 568
https://www.czarodzieje.org/t5316-madeleine-ford
https://www.czarodzieje.org/t5319-sowa-jarzebata-bestia
https://www.czarodzieje.org/t7200-madeleine-ford#204427
Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty15.06.20 20:01;

Mad właśnie zrobiła sobie mały spacer na szkolnych błoniach gdy uświadomiła sobie że za jakiś czas miało być kolejne kółko. Początkowo nie wzruszyło to dziewczyny ale dopiero uprzytomniła, że dzisiaj jest. Niemal w ciągu kilku minut o dziwo dość szybko jak na Mad rzuciła się biegiem w kierunku szkolnych cieplarni.
-Cześć wszystkim - rzuciła od wejścia, nie chcąc zaburzać przebiegu Maxowi kółka.
- Chciała już odrzec przepraszam za spóźnienie ale to nie są lekcje żeby odejmować punkty. Jej policzki zdobiły karminowe rumieńce, włosy były rozwiane w nieładzie po takim bieganiu. Gdy w końcu ustabilizowała oddech, udała się do stanowiska przeciskając się między obecnymi uczniami zajęła miejsce. Rozejrzała się no nie źle już robią a Mad jak zwykle na samym końcu. Może tym razem zabiorę eliksir nie ważne jaki będzie.

ELIKSIR: Szkiele-Wzro w następnym poście uwarze
kuferek 13
4 i I
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Cieplarnia numer jeden - Page 22 QzgSDG8








Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty


PisanieCieplarnia numer jeden - Page 22 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  Cieplarnia numer jeden - Page 22 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Cieplarnia numer jeden

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 22 z 34Strona 22 z 34 Previous  1 ... 12 ... 21, 22, 23 ... 28 ... 34  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Cieplarnia numer jeden - Page 22 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
cieplarnie
-