Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Trybuny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 11 z 39 Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 25 ... 39  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptySob 12 Cze 2010, 2:16 pm;

First topic message reminder :


Trybuny

Całe boisko okalają wysokie trybuny z których, przy pomocy lornetki, można zobaczyć każdy ruch graczy. Udekorowane są kolorami domów, czyli zielonym, niebieskim, żółtym i czerwonym. Dla nauczycieli przeznaczona jest oddzielna loża. Czasem zagości tam również dyrektor lub pracownik Ministerstwa. Podczas meczu, całe trybuny rozbrzmiewają dopingującymi okrzykami i mienią się rozmaitymi hasłami.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Deidree Randall
Deidree Randall

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 100
  Liczba postów : 224
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5172-deidree-randall
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7336-sowa-deidree#206410
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7337-deidree-randall#206416
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptySob 25 Maj 2013, 4:00 pm;

No jak nie byl rozgrywany w tym momencie żaden mecz, to to było doskonałe miejsce, aby pobyć w samotności, tym bardziej w taką pogodę. Gryffonka uwielbiała tutaj przychodzić, więc nie trzeba było się dziwić, że ktoś ją tutaj zobaczy. Nawet sama często tutaj przychodzi, bo ostatnio towarzystwo ją zaczynało irytować. Każdy wcale jej nie sluchał, jedynie właśnie ta puchonka wydawała się być zainteresowana, ale jak na razie nie chciała nic jej mówić, skoro sama nie zapyta, bo może ją przecież zanudzić, a tego Deidree nie chciała.
Laila pewnie widziała ją z Borisem całujących się w korytarzach lochów, bo tam najczęściej przesiadywali, oby jej się tylko to nie wspomniało, bo nie miala najmniejszego zamiaru do tego wracać, bo niby po co. Było jej dobrze z takim tokiem myślenia i przy tym lepiej zostańmy.
Uśmiechnęła się do niej lekko.
Puchonka nie wyglądała na osobę użalającą się nad sobą, niby Deidree też taka nie była, ale zdarzało jej się. Jeśli jej na czymś zależy, bądź zależało szybko z jej głowy tego nie może się pozbyć, a szkoda, bo chciałaby to wszystko zapomnieć. Tylko nie wiedziała w jaki sposób ma to zrobić. Wiedziała, że istnieją takie zaklęcia, ale to jest bez sensu. Skoro sama by się z tym nie uporała, to będzie za nią chodzić, a jeszcze gorzej będzie się czuła.
- Nie, nie zawsze mam je przy sobie. Ale jak się tutaj wybierałam, wiedziałam, że posiedzę sobie trochę tutaj i wzięłam na wszelki wypadek i najwyraźniej się przydały. - powiedziała i znowu kolejny uśmiech.
- Oj. Tego Ci niestety nie mogę zaoferować. - mruknęła.
Nie nosiła przy sobie zapasu całej kuchni.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptySob 25 Maj 2013, 9:02 pm;

Laila uśmiechnęła się lekko zastanawiając się czy rzeczywiście to wszystko ma prawo być takie proste. Tu koniec roku, tu wakacje, tu brak kłopotów. Czy to było fajne? W jakiś sposób na pewno. Dziękowała Bogu, że już wszyscy zapomnieli o niej i byli gotowi przebaczyć każdy grzech. Odchrząknęła zastanawiając się czy powinna teraz mówić. Gdyby Deidree spytała na głos, jaką osobą jest Laila dziewczyna miałaby problem z odpowiedzią. Scharakteryzowanie jej bywało wzywaniem dla przyjaciół, a co dopiero dla niej samej. Ona mogła przecież swój obraz wyidealizować. Deidree jeszcze jej nie znała. L. zdarzały się chwile, kiedy siadała z płaczem na łóżku i nikt nie mógł jej powstrzymać. A miała też dni, kiedy wychodziła i chciała pokonać każdą przeszkodę.Ona była córką swoich ideałów. Wspaniała dziewczyna, której nikt nie potrafił ogarnąć. Może to dlatego przyjaźniła się z Herą. Hera była jej odbiciem lustrzanym. Laila tęskniła za tą wariatką i postanowiła sobie, że kiedy już sobie stąd pójdzie to prosto do sowiarni, aby wysłać list do Trowsent. Niech sobie nie myśli, że może jej unikać czy coś. Nie będziemy tak się bawić. Trzeba wyśledzić rudzielca i zabić za to, że się chowa po zamku. Od razu nabierze szacunku do niej. A co. Bo przyjaciół trzeba sobie wychowywać.
- Widzisz? A powinnaś nosić takie rzeczy. Teraz miałabyś co dla mnie dać. - Powiedziała poważnym tonem, ale po chwili wybuchła śmiechem.
- No dobra, dobra. Co tam w Gryffońskim świecie? - Spytała nadal się śmiejąc.
Powrót do góry Go down


Deidree Randall
Deidree Randall

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 100
  Liczba postów : 224
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5172-deidree-randall
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7336-sowa-deidree#206410
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7337-deidree-randall#206416
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptySob 25 Maj 2013, 11:15 pm;

Koniec roku szkolnego to koniec problemów? Co ona zwariowała? Dopiero wtedy zaczynają się kłopoty, a Deidree w mugolskim domu miała ich pełno. Wiele podejrzeń innych sąsiadów zaczynały ją niepokoić. Niby ufała swojej rodzinie, ale jak przez przypadek im się coś wymsknie, nie chciała ponosić przez to żadnej odpowiedzialności, a nawet nie chciała wiedzieć co ją czekało. Wiedziała, że to jest karalne, ale nie była od dziecka w świecie magii i nikt za bardzo nie miał jej jak opowiedzieć o tym wszystkim więc co ona biedna mogła na to poradzić.
Deidree również była trudna do ogarnięcia i nie tylko jedna osoba jej o tym powiedziała. Nawey jej własna matka z roku na rok jej nie poznaje, bo ona nie zawsze wyrusza do domu na święta i na inne okoliczności, bo po co? Mieszkała dość daleko, a przeciskanie się przez autobusy i te inne mugolskie sprawy ją dobijały. Pewnie najchętniej rzuciłaby się w otchłań kominka i pojawiła u siebie w domu, ale mama zakazywała jej używać magii w domu. Była przeciwna temu całemu zajściu, może jak dostała list to się cieszyła i dlatego pozwoliła jej uczęszczać do takiej szkoły, ale to wszystko się zmieniło, jak dziewczyna zaczęła sie zmieniać, bo szkoła ją na prawdę zmieniła. Ale czy to też wina Hogwartu? W każdej szkole zmieniłaby swoje zachowanie to chyba normalne, ze chciała sie ustatkować do nowego towarzystwa.
- A co ma być w Gryffońskim świecie? Pewnie tak samo jak w Puchońskim. - mruknęła do niej. Za bardzo nie rozumiała tego pytania, bo co jej miała odpowiedzieć? O sobie mówić nie będzie to na pewno, a o innych gryffonach również nie miala zamiaru.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptyNie 26 Maj 2013, 4:12 pm;

Laila uśmiechnęła się lekko. Ona nigdy nie miała problemów z relacjami pomiędzy nią, a mugolami. Jej mugolscy znajomi raczej akceptowali to, że przy niej działy się czasem nieokreślone zjawiska. Ona w ogóle im opowiadała, że jest medium i czasami zdarzają się dziwne rzeczy. Najlepsza akcja była, kiedy leżała w łóżku i była zbyt leniwa, żeby wstać z niego, więc użyła: 'acio' i książka poszybowała w jej kierunku, a akurat wtedy do pokoju wpadła jedna z jej koleżanek. Howett wiedząc, że tylko zachowanie spokoju może ją w tej sytuacji uratować, szybko wyjaśniła, że przyciągnęła książkę siłą umysłu, ale jest zbyt zmęczona, aby to powtórzyć. Co lepsze dziewczyna łyknęła haczyk i nie zadawała więcej pytań, no może poza tym, czy Laila umie przewidywać przyszłość. Ta musiała wyjaśnić, że jeszcze nie. I oczywiście obiecała sobie, że nauczy się czytać z kart, aby coś powiedzieć koleżance. Takie tam bajdurzenie. A zatem relacje z mugolami były pro, a ciągłe pojawianie się i znikanie, a potem znowu... Nudziło ją. Czasami wolała obejrzeć świat w zwolnionym tempie i właśnie wsiąść w ten autobus, aby poczuć, że coś obok istnieje. Westchnęła i jakby prowadząc dalej rozmyślenia przygryzła dolną wargę.
Przez zadane przez siebie pytanie nie chciała uzyskać, jakiejś super gorącej plotki czy coś. Po prostu miała dużo znajomych Gryffonów i lubiła czasem posłuchać o ich wspólnym wygłupach. Ale no nic.
- To fajnie, że wszystko w porządku. - Powiedziała nieco zakłopotana tym, że jej intencje zostały źle odczytane. Ale to nic. Przeżyjemy.
Powrót do góry Go down


Deidree Randall
Deidree Randall

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 100
  Liczba postów : 224
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5172-deidree-randall
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7336-sowa-deidree#206410
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7337-deidree-randall#206416
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptyPon 27 Maj 2013, 3:41 pm;

Deidree to tak na prawdę już nie wiedziała co ma takiego wymyślać. Już tyle bajek im wmawiała. Wkurzenie jej to było najgorsze, wybuchało wszystko na okolo. Jak to mogła tłumaczyć? Chociaż nie zawsze wszystko szło na nią, ale potem uznali ją za dziwoląga. Więc co miała biedna zrobić? W tej sytuacji nic nie mogła zrobić co ją najbardziej bolało, bo jej mugolskie przyjaciółki na zawsze ją opuściły. Jednak olała ich po dluższej chwili. Skoro one nie akceptują jej takiej jaką jest to co one za przyjaciółki? Zresztą wtedy byli jeszcze małymi bachorami, więc jaka tutaj mowa o przyjaźni...
Dziewczęta jeszcze nic tak praktycznie nie rozumiały, a nie kiedy takie sytuacje zaczęły je bawić, jak to małe dzieci. Deidree wiele razy robiła to dla szpanu, że ona coś takiego potrafi, ale z biegiem czasu zaczynały się jej bać, bo zrobiła niechcący krzywdę młodej dziewczyncę, wtedy to jej matka była na nią wściekla. Nikt wtedy jeszcze nie wiedział, że ta będzie należeć do świata czarodziejów, więc zaczynali się o nią coraz to bardziej niepokoić, że może powinna iść do psychologa, psychiatry, lub tego typu ludzi uczonych. Rzecz jasna, że Deidree się spowiadała ze wszystkiego, że to na pewno nie ona, że przecież nie jest czarownicą, żeby robić takie rzeczy, a jednak po krótce wszystko się wydało.
- Wiesz co, ja już muszę spadać. Jednak trochę zmarzłam, idziesz? - zapytała.
Dziewczyna oczywiście poszła z nią, bo co miała tutaj sama robić, przynajmniej tak user uznał, więc jak miała zostać to niech sobie zostanie, ale dla niego to one oby dwie sobie poszły. W szkolnych korytarzach rozstały się i każda poszła w swoją stronę.
[zt]
Powrót do góry Go down


Isolde Bloodworth
Isolde Bloodworth

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : zjawiskowo długie nogi, blizna na prawym boku, arystokratyczny akcent, tytanowy pierścień (pierścień działania)
Galeony : 5979
  Liczba postów : 2103
http://czarodzieje.org/t5500-isolde-bloodworth#159733
http://czarodzieje.org/t5520-isolde-bloodworth
http://czarodzieje.org/t7230-isolde-bloodworth#204739
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptySro 05 Cze 2013, 12:52 pm;

Isolde siedziała na trybunach, wpatrując się tępo w przestrzeń i pozwalając swoim myślom swobodnie szybować. Właściwie to miała w głowie straszny mętlik, nie mogła się pozbierać- nie tylko ze względu na Czarka i całą tę idiotyczną i bolesną dla niej sytuację, ale również przez rozmowę z Maelem, która jeszcze bardziej ją rozstroiła. Zazwyczaj nie szukała z nim kontaktu, zresztą tak naprawdę tym razem również tak było, po prostu zjawił się w dziwnym momencie jej życia, starając się... no właśnie- co? Zrozumieć powód jej smutku? Niby dlaczego? Nadal tego nie rozumiała, ale Mael ją zaintrygował. Wzbudził ciekawość Isolde w momencie, kiedy była przekonana, że już nic jej nie obchodzi. A jednak.
Było chłodno, niebo zasnuły chmury i zerwał się nieprzyjemny wiatr, a Is siedziała bez ruchu na ławce, wspominając. Przez trzy czy cztery miesiące należała do gryfońskiej drużyny Quidditcha, była pałkarzem, co wzbudziło powszechne zdumienie- Bloodworth pałkarzem? Z tymi jej delikatnymi rączkami, bladą twarzą, łagodnością i manierami? Zupełnie nie pasowała. A jednak dostała się do drużyny, zagrała nawet jeden czy dwa mecze, po czym... zrezygnowała, tłumacząc się innymi zajęciami. Chyba nie mogła znieść faktu, że to kapitan ma najwięcej do powiedzenia, a zawodnicy muszą się go słuchać. Nigdy nie doszło do konfliktu, ale Is czuła się niekomfortowo, nieprzyzwyczajona do spełniania czyichś poleceń. Jak zwykle jej duma i niezależność utrudniały jej życie, biedna Is!

z/t
Powrót do góry Go down


Anabeth Blackwood
Anabeth Blackwood

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : V
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 91
  Liczba postów : 65
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6422-anabeth-black
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6423-poczta-an
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptyPią 30 Sie 2013, 8:45 pm;

Pogoda raczej nie dopisywała. Od rana siąpił deszcz, a niebo okrywały ciemne chmury. Była już cała przemoczona i lodowaty wiatr przeszywał jej ciało, wywołując dreszcze.
Musiała pomyśleć. Musiała ustalić pan działania. Co powinna robić dalej, czy powinna się mieszać? Chciałaby coś zrobić w sprawie Lunarnych, ale jednocześnie musiała zająć się szukaniem informacji o Blackwoodach. Odetchnęła głęboko i wypowiedziała cicho zaklęcie. Nad jej głową zaczęły fruwać malutkie ptaszki. Włosy dziewczyny stały się popielate, a skóra bledsza niż zwykle. Siedziała wpatrując się tępo w pętle na boisku. Nawet nie zauważyła, kiedy parę pojedyńczych łez skapło na stronnoce książki, którą trzymała w dłoniach.
-Co ja powinnam zrobić?-warknęła i ptaszki przeleciały przez jedną z pętli, aby potem rozbić się o trybuny nauczycieli.
Powrót do góry Go down


Gabriel Lacroix
Gabriel Lacroix

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : legimilencja & oklumencja, teleportacja
Galeony : 312
  Liczba postów : 302
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6535-gabriel-lacroix
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6537-moxie#183261
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptyPią 30 Sie 2013, 9:21 pm;

Gabriel wyszedł na poranny spacerek. Nudziło mu się od rana, a to jego wina, że spać nie mógł po nocach? No cóż może to i jego wina..
Chłopak wyszedł na błonia, a potem na trybuny, gdzie zastał siedzącą w samotności dziewczynę. Kojarzył ją. Nie wiedział z skąd, ale na pewno ją kojarzył. Gabriel podszedł do niej bez słowa i usiadł obok nawet się nie pytając o pozwolenie. Spojrzał się na nią ukradkiem i westchnął głęboko.
- Nie lubię jak na pięknej twarzy malują się łzy. – Powiedział na powitanie łagodnym szeptem wciąż się przyglądając dziewczynie. Oczywiście łatwo mógł sprawdzić co chodzi dziewczynie po głowie, ale jakoś mu się nie chciało. Coś ostatnio nasz Gabriel zrobił się strasznie leniwy prawda?
- Zdradził chłopak czy kot zaginał? – Zapytał jak, by to nie było nic strasznego no, bo właściwie to nie było! A przecież to były główne zmartwienia wszystkich nastolatek! Naprawdę mało, która miała większe problemy niż zdrada chłopaka, czy też zaginiony kot co było dosyć zabawne! Dookoła biegają wilkołaki a oni się martwią kotem albo zdradą! Ludzie obudźcie się, bo was pozabijają! Albo lepiej nie to może Gabriel będzie miał, chociaż trochę rozrywki w tym ponurym świecie.
Chłopak usiadł wygodniej i popatrzył na niebo. Uwielbiał deszcz, uwielbiał jak pada i uwielbiał jak moknie po prostu deszcz był czymś wspaniałym. Niebo było cudowne takie szare wręcz niekiedy czarne nastrój taki chłodny a deszcz zdawał się być jak łza samotnej duszy, która tęskni za słońcem za odrobiną ciepła. Ach, nic taka tam tylko myśl.
Gabriel zastanawiał się czy powinien się przedstawić jednak uznał, że to chyba będzie nietaktowne może przecież się okazać, że dziewczyna go zna a on jej nie pamięta! I w, tedy się wścieknie i będzie.. Ciekawie!
- Gabriel jestem. – Powiedział jak, gdyby nigdy nic uśmiechając się lekko.
Powrót do góry Go down


Anabeth Blackwood
Anabeth Blackwood

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : V
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 91
  Liczba postów : 65
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6422-anabeth-black
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6423-poczta-an
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptyPią 30 Sie 2013, 10:03 pm;

Otarła pospiesznie łzy i obrzuciła chłopaka wymownym spojrzeniem. Wolała chyba nie dzielić się swoimi zmartwieniami.
- Anabeth, która uważa facetów za niepotrzebny problem, a jej kot śpi sobie smacznie w dormitorium.- odpowiedziała chłodno.
W sumie co niby miała powiedzieć? Nie była z tych, co wypłakują się na ramieniu byle faceta. O nie! Ona była twarda i samodzielna!
- Myślę, że byle ślizgon raczej mi nie pomoże.- dodała po chwili namysłu i zaczęła wypuszczać z różdżki niebieskie iskierki.
Oparła się wygodnie i udała, że czyta rozdział pt. " Czarnomagiczne znaki i ich znaczenia.". To była ostatnia książka ze zbioru ogólnodostępnego uczniom. Potem skazana już tylko była na ewentualny włam do Działu Ksiąg Zakazanych. Bała się i poważnie czuła, że jak tak dalej pójdzie to wyleci z tej szkoły do końca tego miesiąca. Przeszył ją silny dreszcz na samą myśl o tym, że mogłaby odejść. Hogward był dla niej domem i nie potrafiła. Nagle oderwała zię od rozmyślań i zerknęła na Gabriela.
- To ty... Ten koleś z eliksirów. Pamiętam cię.- zmarszczyła brwi.- Takiej przesłodzonej buźki i oczu kociaka zapomnieć się nie da.- mruknęła. Oczywiście mówiła to tylko po to, aby się na kimś wyżyć. Nawet jeśli nie nawidziła tej myśli, to ona i tak zawitała do jej głowy: "Całkiem przystojny...". "Tak!Ale to ślizgon!"- krzyczała jej podświadomość, zmuszając do odwrócenia wzroku.
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptyPią 30 Sie 2013, 10:20 pm;

Nikola umówiła się z Elijah’em na trybunach już z samego rana. Nie umiała się doczekać tego pasjonującego widowiska. Chociaż niezbyt interesowały ją tego typu rzeczy. Jednak z towarzystwem będzie na pewno zabawnie!
Dziewczyna również przeczytała wpis obserwatora. Przebrać się za wilkołaki? To byłoby zabawne, ale również dosyć niepoważne.
I co ja mam zrobić z tym faktem?
Pomyślała zmarnowana puchonka. Wpadła na genialny pomysł, wzięła swoją torbę i jedną z szarych bluz. Kilka skrawków materiału i jedziemy z tym koksem!
Skąd ona miała nagle wyczarować strój wilkołaka, to było wręcz nie do wykonania, jednak jej się udało! Dziewczyna wsadziła swój twór do torby i ruszyła w stronę trybun. Tam dostrzegła, że już ktoś się pojawił. Jej oczom ukazał się Gabriel, dziewczyna zatrzymała się i spojrzała na niego niepewnie, stał z jakąś krukonką, czyżby kolejną dziewczynę chciał zabić? No cóż, wątpiła w to, ale co zrobić. Grzecznie usiadła z boku, dalekiego boku. Nie widziała ich za dobrze, jednak nie chciała im również przeszkadzać. Poczeka tutaj sobie na sir Elijah’a Odważnego, pierwszego rycerza szkoły Magii i Czarodziejstwa i w miedzy czasie poczyta jakąś książkę albo notatki, do których panienka de Blois została zmuszona. Każdego dnia wieczorem miała uzupełniać co robiła, gdzie była i tym podobne. Nie koniecznie to robiła, no ale cóż. Co nieco tam jest, oprócz bazgrołów typu, profesor Lucas z rogami i w sukience, coś czego wolałaby jednak nie widzieć!
Padało, dziewczyna spojrzała niepewnie na niebo i chcąc nie chcąc musiała już teraz okryć się swoją cudowną bluzą, którą trochę przerobiła i teraz szara bluza prezentowała wilcze uszka i cudny, puszysty wilczy ogonek. Nic więcej jej się nie udało zrobić, ale się starała!
Powrót do góry Go down


Gabriel Lacroix
Gabriel Lacroix

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : legimilencja & oklumencja, teleportacja
Galeony : 312
  Liczba postów : 302
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6535-gabriel-lacroix
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6537-moxie#183261
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptySob 31 Sie 2013, 7:28 am;

Gabriel wciąż wpatrywał się w niebo przyjmując na twarz wszystkie krople deszczy i lekko się uśmiechając. Kochał deszcz i zawsze miał świetny nastrój, gdy padało. Deszcz zdawał się być odzwierciedleniem jego duszy. Taka szara wręcz mroczna, chociaż nie całkowicie czarna, lecz pełna smutku i żalu a do tego deszcz, który przypominał na myśl łzy kogoś, kto tęskni za słońcem za kimś, kto przegoni ten deszcz, tą noc, że już dla niego nigdy nie zgaśnie słońce, że ktoś będzie oświetlał mu drogę w drodze do lepszego jutra.

Zaufaj mi Gabrielu a sprawię, że w twej duszy nigdy już nie będzie padać.

Tak to były słowa obietnicy, obietnicy, która została złamana, niedotrzymana. Więc, ile jest warta obietnica drugiej osoby? Dla niego jest to byt nic nie warty. Ona miała sprawić, że w jego duszy przestanie padać a zamiast tego wywołała u niego z lekkie deszczu wielką burzę z piorunami. Kochane życie nie ma, co.
Ejże chwila! Nie było mowy, że Gabriel zechce komuś pomagać! Już raz pomógł i źle na tym wyszedł, bo jego zapasy Jacka Danielsa znacznie się uszczupliły! To miał być zapas na trzy miesiące a minęło, zaledwie kilka tygodni!
- Z skąd ta wrogość w stosunku do mnie? – Zapytał zagadkowym tonem. Czym sobie na to coś zasłużył? Nie wiedział lub nie pamiętał. No cóż, gdyby miał spamiętać całą krzywdę wyrządzoną komuś innemu na tym świecie, to by chyba zwariował! Ach, te kochane stereotypy, bo ty jesteś ze Slytherinu, więc musisz być taki i owaki. Fakt, faktem, że tiara przydziału nie pomyliła się, co do niego i umieściła w dobrym domu nie oznaczało wcale, że nie może jej pomóc! Jeśli najdzie go taka ochota i dostanie jakiś przebłysk litości lub dla czystej zabawy to, czemu nie? Czyż ostatnio nie uratował komuś życia, gdy ta próbowała popełnić samobójstwo? Przecież równie dobrze mógł ją zostawić, by się wykrwawiła! Trochę wiary w Gabriela! Ach, tak teraz sobie przypominał! Krukonka, która podeszłą do tematu wilkołaków ze strony moralnej. Na te myśl Gabriel się uśmiechnął szerzej i spojrzał się na dziewczynę.
- Tak to ja. – Powiedział potwierdzająco. – A ty mnie nie znosisz za coś, czego nie zrobiłem lub nie pamiętam bym to zrobił. – Powiedział wciąż się na nią patrząc.
-, Więc zakopujmy ten topór wojenny lub się na mnie wyżyj za wszelkie krzywdy, jakie ci mogłem zrobić, ale naprawdę gniew i płacz nie pasują do twej pięknej buźki. – Mówił spokojnie, lekko się uśmiechając tonem łagodnym, lecz lekko ironicznym, kpiącym. – Prawdę mówiąc lepiej, by do niej pasował cyniczny uśmiech niż załamana mina. – Dodał po chwili. I nagle znowu stało się coś, czego Gabriel nie tylko się nie spodziewał, ale i coś , co go lekko wyprowadziło z równowagi. Moxie jego kotka przeszła tuż obok Gabriela jak, gdyby nigdy nic i poszła dalej siadając sobie na kolanach… Nikoli! Znowu ona! Gabriel patrzył na to z dziwnym spojrzeniem i czuł się, jak w jakimś teatrze, jako drugoplanowy aktor robiący, zaledwie tło do głównej sceny, a to nie było dobre uczucie. Czy zawsze coś musiało na siłę popsuć jego dobry nastrój?
- Pieprzony futrzak. – Mruknął pod nosem przenosząc swoje spojrzenie z puchonki, która obecnie była w posiadanie JEGO kota i znów patrząc na niebo. Gabriel cicho westchnął i zamknął oczu. Trzeba było się uspokoić nie wpadać w gniew nie dać się ponieść emocją lepiej nad nimi zapanować niż dać się, im ponieść, bo w chwili zapomnienia nigdy nie wiadomo , do czego może dojść.
Powrót do góry Go down


Francuska Zjawa
Francuska Zjawa

Nauczyciel
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 151
  Liczba postów : 173
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5439-elijah-o-conneght#158647
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptySob 31 Sie 2013, 10:00 am;

Elijah nie biegł. Szedł bardzo szybkim krokiem, co w gruncie rzeczy było jeszcze bardziej męczące. Wdrapał się na trybuny i natychmiast zaczął się rozglądać za Nikolą. Jest! Podszedł do niej i usiadł obok całując w policzek.
-Witaj, księżniczko -zaczął. -Przepraszam za spóźnienie. Swoją drogą. Trzymanie uczniów na lekcji tak długo powinno być karalne -zażartował (a może nie) jednocześnie wyjaśniając powód swojego spóźnienia. Rozejrzał się po trybunie. Oprócz nas są jeszcze dwie osoby. Francuz nie mógł się doczekać. To był nie tylko pierwszy mecz w tym sezonie ale też pierwsze starcie przyjezdnych. W życiu nie wiedziałem drużyny z Red Rock ani Riverside. Zobaczmy z kim będziemy musieli się zmierzyć. Mam wielką nadziej, że wyjdę na boisko podczas któregoś meczu Znikaczy.
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptySob 31 Sie 2013, 10:18 am;

Nikola siedziała pogrążona w lekturze, aż nagle coś ją zaskoczyło. Na kolana, a raczej na książkę, która tam spoczywała wgramoliła się kotka, kotka, którą bardzo dobrze znała. Puchonka niepewnie spojrzała w bok zerkając na Gabriela, który nie był z tego faktu zadowolony. Ta zaśmiała się pod nosem i spojrzała z troską na kicie głaskając ją i drapiąc za uszkiem.
- Chyba nie masz takiego samego gustu jak twój pan… Lepiej do niego idź zanim się zdenerwuje. – wyszeptała jej prosto do ucha. No cóż, zwierzęta wpływały na nią bardzo pozytywnie i bez względu na wszystko poprawiały jej humor.
W tym momencie podbiegł do niej francuz, kiedy pocałował ją w policzek naburmuszyła się i fuknęła pod nosem. Ach te francuskie powitania! Pełne czułości!
- Nie szkodzi – wyszeptała z delikatnym uśmiechem nadal głaskając kotkę – co porabiałeś ciekawego w tym tygodniu? – spytała nie odrywając wzroku od kici. Chciała jakoś podtrzymać rozmowę, ale nie wiedziała za bardzo jak.
Powrót do góry Go down


Francuska Zjawa
Francuska Zjawa

Nauczyciel
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 151
  Liczba postów : 173
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5439-elijah-o-conneght#158647
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptySob 31 Sie 2013, 1:04 pm;

Usiadł wygodniej i spojrzał w niebo. Zdecydowanie bardzo brakowało mu francuskiego słońca i ciepła. Brytyjska pogoda była jedną z tym rzeczy, które najbardziej przeszkadzały mu w Hogwarcie. Nigdy jednak nie narzekał i nie krzywił się. Po prostu cicho tęsknił za upałami. To jeszcze nie był najgorsze. Niebawem miał przyjść śnieg, a to (choć piękne) była apogeum tragedii klimatycznej. Pogoda nie sprzyja zawodnikom. Zwrócił się w stronę Nikoli i zlustrował jej interesujący strój i kota, którego trzymała na kolanach. W tym momencie padło pytanie.
-Cały tydzień biegam z lekcji na lekcję -przypomniał sobie to o czym chciał z nią porozmawiać. -Wiesz... byłem na Eliksirach. Bardzo mnie zaskoczyłaś. Byłaś jakaś inna. -zakomunikował. Nie był bardzo zaskoczony. Bardziej ciekawy. Co sprawiło, że Nikola nagle tak się zmieniła? Może ona udaje tylko spokojną dziewczynę przed nim, a tak na prawdę jest drapieżną kocicą?
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptySob 31 Sie 2013, 1:12 pm;

No tak, mecz! Po to tutaj przyszli przecież, ona cały czas pamięta! Wcale nie poświęciła całej swojej uwagi małej kici, która była taka kochana i… awww.
Powstrzymała się, żeby jej nie przytulić i przez przypadek nie udusić. Wzięła głęboki wdech i spojrzała na chłopaka z uśmiechem.
- Tak jak ja, jednak znalazłam odrobinę czasu i byłam nawet na basenie – wydukała zadowolona z tego osiągnięcia. Na jej nadgarstku mieniła się srebrna bransoletka z wygrawerowanym imieniem, Nikola.
Jego słowa ja zaskoczyły, tak bardzo, że przestała bawić się z koteczką i spojrzała na chłopaka zdezorientowana.
- Eliksirach? – zapytała i natychmiast wyciągnęła notatnik przeglądając go widocznie zdenerwowana.
Nie ma… I co teraz? Czemu ona nie może uzupełniać tych notatek skrupulatnie! Co ja mam teraz zrobić.
- Ummm… – zaczęła niepewnie i podrapała się po głowie zakłopotana. Widać było dokładnie, że nie ma zielonego pojęcia co robić.
Powrót do góry Go down


Francuska Zjawa
Francuska Zjawa

Nauczyciel
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 151
  Liczba postów : 173
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5439-elijah-o-conneght#158647
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptySob 31 Sie 2013, 2:24 pm;

Wyczuł, że to coś delikatnego. Może jednak nie powinien pytać?
-Jeśli nie chcesz to nie mów -powiedział z ciepłym uśmiechem. Przypomniał sobie dokładnie zachowanie dziewczyny z lekcji Eliksirów. Chyba mógłby polubić tę wersję Nikoli. Wszystko zależało od tego czy ona polubiła by jego. Zaczynam się zachowywać jakby to były dwie inne dziewczyny. Merde! Ponownie wrócił myślami do meczu Q. Ciekawe jak to jest być zawodnikiem narodowej reprezentacji. Angielskie, irlandzkiej francuskiej. Cholera, czuję, że nie mam weny na ten wątek. Niech mecz się już zacznie, bo dalej będę pisał jakieś głupoty o pogodzie i reprezentacji Q (-.-').
Powrót do góry Go down


Anabeth Blackwood
Anabeth Blackwood

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : V
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 91
  Liczba postów : 65
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6422-anabeth-black
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6423-poczta-an
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptySob 31 Sie 2013, 2:39 pm;

Westchnęła i mimowolnie się uśmiechnęła. Jej włosy powoli zaczęły ciemnieć, aż w końcu stały się jak zwykle kasztanowe. Skrzywiła się, czując że są całe mokre. Nie nawidziła deszczu. Zwróciła wzrok ku chłopakowi, tamując napad śmiechu i przygryzając wargę.
- Przepraszam.- powiedziała spokojnie.- Nie powinnam być taka niemiła. A tym bardziej uprzedzona. Zwyczajnie jestem trochę rozdarta i mam za sobą kilka nieprzespanych nocy. Tak na marginesie chyba odwiedzę kuchnie w poszukiwaniu ognistej whisky i zleje się w trupa.- odparła, uważnie obserwując Gabriela.- Naprawdę przepraszam.- posłała mu niepewny uśmiech.
Przez chwilę rozważała czy powinna zapytać go o pomoc. W końcu był starszy i mogła się założyć, że znał Hogwart lepiej niż oma. Jednak obawiała się wciągać go w swoje problemy. A jeśli ją wyda? A co jeśli zechce jej pomóc i ich złapią? Wreszcie ppstanowiła zapytać.
- Wiesz może jak dostać się bez zgody do Działu Ksiąg Zakazanych?- wypaliła.
Wolała nie patrzeć na jego reakcję. Patrzyła na zamek. Smukłe wieżyczki i niewielkie, zdobione okna. Czuła pustkę i narastającą w gardle gulę. Kiedyś w tych murach uczyła się jej matka. Dotykała tych samych ścian co ona, siedziała w tych samych ławkach i uczyła się tego samego. Być może tak jak Anabeth, Rosalie Blackwood uwielbiała się uczyć? Może równie często bywała w bibliotece i tak samo jak Ana, lubiła samotność.
No właśnie. Samotność. Zazwyczaj w towarzystwie źle się czuła. Inni ludzie strasznie ją irytowali. Niespodzianką było to, że obecność Gabriela jej nie wadziła. Wręcz przeciwnie. Było jej dziwnie miło.
- To twoja była i twój kot?- zapytała patrząc na dziewczynę rozmawiającą ze znajomym dla niej krukonem.
Powrót do góry Go down


Gabriel Lacroix
Gabriel Lacroix

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : legimilencja & oklumencja, teleportacja
Galeony : 312
  Liczba postów : 302
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6535-gabriel-lacroix
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6537-moxie#183261
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptySob 31 Sie 2013, 3:13 pm;

Gabriel leżał praktycznie na siedzeniach wsparty na łokciach z głową wysoko uniesioną ku niebu i zamyślony w swoich myślach. Przez chwilę całkowicie odpłynął w świat fantazji i mrocznych wizji. Obecny wszechświat to dla niego za mało ogarniał go bez trudu… Z jego myśli wyrwała go dziewczyna, która zaczynała go przepraszać bóg wie, za co. Chłopak zrobił lekko zniesmaczoną minę i nie otwierając swych oczy powiedział łagodnie.
- Nie przepraszaj, jeśli faktycznie nie masz za co. Ja się nie obrażam po prostu chciałem wiedzieć z skąd ta niechęć do mnie to wszystko. Nie kieruj się uczuciami innych ludzi. Ja często jestem niemiły i chamski i szczerze mam to w dupie czy komuś to odpowiada lub co i, komu o mnie powiedzą. Ważne żebyś się czuła dobrze we własnej skórze a czy tym samym urazisz innych ludzi.. Po co się tym przejmować? Żeby uszczęśliwić innych musiałabyś znaleźć się na dnie, bo człowiek wyrównuje do dołu zamiast starać się mieć więcej patrzy, aby inni mieli mniej. Jeśli chcesz być nie miła to bądź ja to przeżyje ważne jest to, aby zawsze być sobą. – Ależ długi monolog! Ta pogoda chyba naprawdę wprawiła go w dobry nastrój, bo nawet gadać mu się chciało! Gabriel spojrzał się na nią a na twarzy wykwitł mu szeroki uśmiech a w oczach zatańczyły iskry szaleństwa i zabawy.
- Świetny pomysł! Chętnie pójdę z tobą na te dwuosobową imprezę w kuchni i zrobimy istne szaleństwo! – Był zafascynowany samym tym pomysłem! Już wyobrażał sobie muzykę w kuchni siebie tańczącego dla niej i trzymającego butelkę Jacka Danielsa. Żyć nie umierać! – Jeszcze trochę i się w tobie zakocham! – Powiedział śmiejąc się lekko, by za chwilę wybuchnąć trochę głośniejszym śmiechem.
- Dział ksiąg zakazanych? A czego tam szukasz? – Zapytał zamiast tego. I, po co się tyle uczyć, jeśli nie ma się trochę wyobraźni jak tam się dostać? Przecież to było takie banalne! Gabriel nigdy o tym nie myślał, bo w jego domu miał znacznie więcej ksiąg, które tutaj uznano, by za zakazane zaś w Dumstrangu były, by na pierwszych pułkach w bibliotece szkolnej. Czy naprawdę ktoś mógł się dobrze czuć w jego towarzystwie? No cóż to chyba zależy, którą „wersje” się spotka. Ta tutaj, dzisiejsza była chyba jego najlepszą wersją. Gabriel, którym obecnie był przypominał mi tego starego beztroskiego chłopaka, który łatwo zawierał nowe znajomości, ufał, kochał i dobrze się bawił, przy czym był odpowiedzialny i szczery. No, ale to tylko chwilowe złudzenie, bo tamten Gabriel odszedł raz na zawsze a ten tutaj to tylko Gabriel, który chwilowo ma świetny nastrój i chce się dobrze bawić to wszystko.
Chłopak tym razem wybuchnął wesołym i głośnym śmiechem, który mógł czule podrażnić ucho. Był szczerze rozbawiony jej ostatnim zdaniem i tym razem spojrzał się na nią uśmiechając się do niej.
- Zobaczmy.. – Powiedział zagryzając dolną wargę przednimi zębami i głośno gwiżdżąc, po czym leniwie przeniósł spojrzenie na swego kota a tym samym chcąc tego czy nie na Nikolę. Moxie wskoczyła jej na barki i patrzyła się na Gabriela jednak nie wyglądało na to , że zamierza do niego przyjść, chyba , że on przyjdzie do niej. Chłopak westchnął i odwrócił spojrzenie ku niebu. Kochał koty kochał ich za grację, piękność, wolność i nieprzewidywalność, ale Moxie ostatnio za często bywała u Nikoli całkowicie lekceważąc przy tym Gabriela. Chciała go zdenerwować czy co? Ta sytuacja była tak skomplikowana i zagmatwana, iż Gabriel zostawił to wszystko w spokoju.
- Jak widać chwilowo to wcale nie jest mój kot. – Powiedział z lekkim niesmakiem patrząc się na dziewczynę i uśmiechając się do niej. – Skarbie ja nigdy nie byłem w żadnym związku. – Powiedział puszczając do niej oczko. No dobra był raz, ale tamten związek umarł wraz z dziewczyną. Dosłownie. Lepiej było wymazać wspomnienia niczym za pomocą zaklęcia niepamięci i zignorować ten etap życia. Tak było łatwiej.
- A, więc co mi zaproponujesz w zamian za moją pomoc? – Zapytał patrząc jej głęboko w oczy.. No i się zaczęło. Czemu mnie to wcale nie dziwi?
Powrót do góry Go down


Anabeth Blackwood
Anabeth Blackwood

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : V
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 91
  Liczba postów : 65
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6422-anabeth-black
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6423-poczta-an
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptySob 31 Sie 2013, 4:59 pm;

Obserwowała rozbawiona jego pozytywny wybuch i sama nie mogła się powstrzymać aby nie parsknąć śmiechem. No właśnie... Czy na pewno chce mu mówić, dlaczego ma ochotę na mały wypad do Działu Ksiąg Zakazanych.
- To... Chodzi mi o pewien symbol. Szukam jego znaczenia. No i nie ukrywam, że ciekawią mnie stare rody czarodziei. A zwłaszcza jeden. Blackwood.- wyjaśniła.- Więc masz jakiś plan, jak przedostać się tam, nie wszczynając alarmu?
Nigdy nie miał dziewczyny? Czy powinno ją martwić, że zdrowy, całkiem sympatyczny, seksowny jak cholera facet nie ma dziewczyny? Całkowicie! Ale jego hipnotyzujące spojrzenie błękitnych oczu sprawiało, że jakoś się tym nie przejmowała.
Nagle uśmiechnęła się szeroko i zaczęła się zmieniać w puchonkę siedzącą na trybunach. Sylwetka, włosy, twarz- to wszystko uległo przemianie. Jedynie oczy pozostały w tym samym czekoladowym kolorze.
-No nie wiem... A co byś chciał?- zapytała ze słodziutkim uśmieszkiem. Nie miała pojęcia co mu zaproponować.- Wiesz... Zawsze zostaje satysfakcja, że pomogłeś damie w opałach.
Powrót do góry Go down


Gabriel Lacroix
Gabriel Lacroix

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : legimilencja & oklumencja, teleportacja
Galeony : 312
  Liczba postów : 302
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6535-gabriel-lacroix
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6537-moxie#183261
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptySob 31 Sie 2013, 5:14 pm;

Gabriel przyglądał się jej, kiedy ta nagle zrobiła najgłupszą rzecz na świecie. Doprawy! Już jednej ŻYWEJ Nikoli nie mógł znieść na tym świecie a dwie to już całkowita przesada.
- Przede wszystkim abyś tego więcej nie robiła. – Powiedział bardziej chłodno nie zamierzał i po chwili westchnął zdając sobie sprawę, że chwilowo stracił równowagę nad sobą. – Nie musisz zamieniać się w kogoś wole jak jesteś sobą a ta dziewczyna.. – Gabriel urwał szukając odpowiednich słów. Jak najlepiej określić to , co ich łączyło i łączy obecnie to , co zostało utracone, co minęło, co przez nią czuł i co przestał czuć.. Tyle rzeczy, tyle emocji i wydarzeń w tak krótkim czasie. On sam się pogubił, a co dopiero ja taki biedny żuczek?! Gabriel przeniósł spojrzenie na niebo chwilowo tracąc na wszystko ochotę. Cholera, czemu zawsze musi się tak czuć? Zagubiony między tym, co chce tym, co powinien tym, co robi i tym, co powinien zrobić. Zostawiony między światami zapijając swe leki w wiecznym strachu przed bólem, a gdy zbliża się do kogoś nagle instynkt niczym u kota nakazuje mu się wycofać. Wiecznie otoczony ludźmi i wiecznie samotny. „Na śmierć skazany zaocznie, chociaż szczęście było pisane..”
Gabriel usiadł i przeczesał swoje włosy wyjmując papierosy i odpalając jednego. Musiał zapalić i się czymś zająć skoncentrować się na czymś konkretnym, by uspokoić myśli, które szalały w jego umyślę jak szalone. Nadal nie dokończył zdanie, które wcześniej urwał, bo nadal nie wiedział, co chce powiedzieć.
- Wiesz jak kiedyś jeszcze raz się w nią zamienisz to mogę się pomylić i cię zamordować zamiast niej. – Powiedział puszczając do niej oczko. Od taki niewinny żart.. Lecz czy aby na pewno? Teraz, gdy się nie uśmiechał a jego ton głosu był bardziej matowy brzmiało to dosyć poważnie. – Ciekawa umiejętność jak mniemam genetyczna? – Zapytał, chociaż doskonale znał odpowiedź po prostu potrzebował zmiany tematu na jakikolwiek. Może rozmawiać nawet o tym czy trawa powinna być zielona czy niebieska. Temat rozmowy był nieważny, byle, by na chwilę go czymś zajęło, by mógł się skupić na czymś innym. Naprawdę na czymkolwiek, byle, by ten cholerny obraz puchonki zniknął z przed jego oczu oszaleje za moment. W uszach mu pulsowało i tętno chciało rozsadzić mu skroń czuł bijące serce niczym ostatnie uderzenia w dzwon. Emocje zaczynały brać górę a adrenalina znacznie się podnosiła. To nie mogło się skończyć dobrze.. Dla nikogo.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptySob 31 Sie 2013, 6:41 pm;

Howett straciła ochotę, żeby tu przyjść. Naprawdę. Marzyła jedynie o tym, żeby usiąść wygodnie w dormitorium i poczytać książkę. Ewentualnie zjeść coś tłustego, o co będzie miała do siebie później pretensje. Miała dużo pomysłów na wieczór i żadnego z nich nie potrafiła odrzucić, ale to Szarlotka swoimi listami i siłami TELEPATYCZNYMI, zmusiła nasza kochaną Lai do podniesienia się z łóżka.
A bolało ją dosłownie wszystko. Od brzucha, po nogę, po głowę. Dziękowała Bogu, że dziś nie ona wychodzi na boisko i może spokojnie siedzieć sobie na trybunach. Jako prefekt nie powinna się też bawić w przebieranki wymyślone przez Obserwatora, ale miała dość tych ograniczeń. W sumie to tylko propaganda. Niby powinna to ugasić, wyrzucić, kazać uczniom zapomnieć, ale... Ale było w tym coś, co ją zmusiło do tego, żeby się dołączyć. Dlatego wcisnęła się w jeansy, luźną koszulkę na której był napis "Red Rock" przeradzający się w kraba. Chyba już wiadomo komu kibicowała Laila w tym meczu. A potem sięgnęła po futerko i oto dołożyła wielki łeb wilczka, który wysłała jej mama.
I oto wyglądała całkiem... Przerażająco? Głowa na pewno nie była proporcjonalna do reszty ciała. Ale to nic. Lai uśmiechnęła się, choć było to niedostrzegalne przez tą wielką maskę. I oto wyszła. Przy okazji przestraszyła kilka Puchoniątek. Wcisnęła odznakę do kieszonki. Tak na wszelki wypadek gdyby okazało się, że musi komuś no... Pomóc? Ostatnio tyle się działo. Serio nie nadążała za tym kim powinna być, a kim była. To ją obciążało. Niby powinno być lepiej odkąd była z Czarlsem, ale to też zależało od tego czym w danym momencie próbowała zająć skołatane myśli. A miała dużo furtek. Tylko z której skorzystać?
Za tydzień były jej urodziny. I miała teraz mini problemik z zastanowieniem się nad odpowiedzią dla rodziców: "co Lai chciałabyś na urodziny"? Może psa, kota, konia, świnię, a najlepiej zoo. Albo milion dolarów mugolskich, żeby wyjechać do innego świata i zapomnieć o tym, że jest czarodziejką.
To też bardzo logiczne, rajt? Uśmiechnęła się delikatnie. Na błoniach wiało. Kurde. Cóż za mecz. Mecz meczowy, nikt nic nie powie, nikt nic nie krzyknie.
Weszła ledwo na trybuny, a już chciał ją przewrócić jakiś dryblas. Zawarczała na niego, na co on się uśmiechnął i rzucił kąśliwą uwagę, którą Howett skomentowała kopniakiem. I więcej go nie widziała. Dawno nie siedziała na trybunach więc powolnie odnalazła Szarlotkę obok której pacnęła.
- Hej. - Powiedziała licząc, że przedarła się przez krzyk tłumu. Chyba ścigający z Riverside miał kafel. Suuper.
Powrót do góry Go down


Anabeth Blackwood
Anabeth Blackwood

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : V
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 91
  Liczba postów : 65
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6422-anabeth-black
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6423-poczta-an
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptySob 31 Sie 2013, 6:53 pm;

Patrzyła prosto w jego oczy i widziała emocje jakie nim targały. Wróciła do swojej postaci i spojrzała na chłopaka zmartwionym wzrokiem. Mimo wszystko postanowiła nie pytać. Zrozumiała, że ta puchonka to temat tabu.
- Owszem. To dziedziczne, ale problem w tym, że nie mam pojęcia po kim to odziedziczyłam.- zrozumiała aluzję i podjęła temat.
Jednak nawet gdyby bardzo się starała, nie potrafiła znieść tego, że to poniekąd ona doprowadziła do takiego stanu. Zmarszczyła zabawnie nosek, czując dym papierosowy. Jedyne co przyszło jej do głowy, to zabran go z tych przeklętych trybun.
- No dobra lokomotywo!- zakaszlała czując nieprzyjemny zapach papierosa.- Mniej palenia więcej picia! Jutro sobota, a coś czuję, że oboje potrzebujemy solidnej dawki alkoholu.- wstała i pociągnęła Gabriela za rękę. Wyglądała jak mała dziewczynka, która nie może doczekać się wizyty w lunaparku.- No rusz swój seksowny zadek.- wypaliła i na sekundę zamarła. Boże! Czy ona naprawdę powiedziała to głośno? Po chwili wybuchła śmiechem i poczuła jak zalewa się rumieńcem.
Powrót do góry Go down


Gabriel Lacroix
Gabriel Lacroix

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : legimilencja & oklumencja, teleportacja
Galeony : 312
  Liczba postów : 302
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6535-gabriel-lacroix
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6537-moxie#183261
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptySob 31 Sie 2013, 7:10 pm;

Nie chodziło, że to temat „Tabu” Po prostu on nie lubił czegoś nie wiedzieć a on nie wiedział, co do niej czuje. Wiedział, co POWINIEN czuć, ale to wcale mu sprawy nie ułatwiało. Rozsądek nakazuje jedno serce krzyczy drugie a on pośrodku tej całej wojny między nimi, doprowadzony do zguby i szaleństwa. Koszmar po prostu. Spojrzał się na Krukonkę, ale jakoś przestało go interesować wszystko , co się dzieje na tych trybunach i przed nimi na boisku. Po prostu miał wszystko dokładnie gdzieś, od co!
- Co? – Zapytał nie mając pojęcia, o co jej chwilowo chodzi i patrząc się na nią zdziwiony. No dobra chwilowo odpłynął to chyba nie była jakaś zbrodnia prawda? – No dobra wiem, że jestem seksowny, ale, gdzie ty chcesz iść? – Zapytał patrząc na nią i czuł jak powoli wraca mu nastrój. No cóż padał deszcz i miał przed sobą całkiem ładną dziewczynę, więc czym się powinien przejmować? Uczucia na off i trzeba się bawić! Chlać, ćpać, wszczynać burdy znów chlać i zaliczać laski! Czy potrzebny jest jakiś większy sens? No teoretycznie tak, ale on chwilowo musi się naprawić wyciszyć sumienie i serce i przestać się tak wszystkim przejmować, bo przecież oszaleje!
-, Jeśli mi zaproponujesz Jacka Danielsa i siebie to mogę iść nawet do piekła. – Powiedział puszczając do niej oczko. Ukryty podtekst? Och, wcale nie był taki ukryty! Toż to Gabriel a on się przecież nigdy nie zmieni. No może kiedyś się ogarnia i stanie się taki porządny, ale jeszcze nie był czas na takie głupoty!
Chłopak wciąż się na nią patrzył, by po chwili wstać i spojrzeć jej prosto w oczy. Zbliżył się do niej bardzo niebezpiecznie, oj tak blisko wręcz usta przy ustach. Wciąż patrzył w jej oczy wręcz ją hipnotyzując swym spojrzeniem, o ile coś takiego było możliwe.
-, Więc? – Zapytał lekko zmysłowym szeptem tak cicho, by tylko ona mogła go usłyszeć. Więc, na co czekać? Albo niech się oddadzą sobie w chwili zapomnienie teraz i tu, (chociaż nie koniecznie tu i teraz) Albo niech każde pójdzie w inną stronę, póki dla nich światło na niebie płonie.
Graj muzyko, ogniu tańcz tu i teraz niechaj porwie nas wiatr!
Powrót do góry Go down


Anabeth Blackwood
Anabeth Blackwood

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : V
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 91
  Liczba postów : 65
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6422-anabeth-black
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6423-poczta-an
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptySob 31 Sie 2013, 7:56 pm;

Jej tętno przyspieszyło i miała wrażenie, że serce zaraz wyskoczy jej z piersi. Wahała się, choć tak naprawdę podjęła już decyzję. Pocałowała go delikatnie i uśmiechnęła się figlarnie.
- Wiesz, tak się składa, że mam wolne dormitorium.- szepnęła mu do ucha.- No i może nawet znajdzie się trochę twojego Jacka Danielsa.
Odsunęła się i ruszyła w kierunku zamku. Zgrabnie omijała kibiców i przy zejściu z trybun odwróciła się aby sprawdzić, czy ślizgon idzie za nią.
Żyć chwilą i nie martwić się o jutro. To postanowiła i teraz miała wprowadzić motto w życie. Chciała odpocząć, pozwolić sobie na chwilę wytchnienia. Była pewwna, że za jakiś czas będzie tego żałować. Ale przecież równie dobrze za parę dni może paść ofiarą ataku wilkołaków. Ruszyła po schodach, stukając swoimi obcasami. Pomimo, że jej czarne rurki i fioletowa bokserka były kompletnie przemoczone, towciąż prezentowała się całkiem nieźle. Anabeth była świadoma swojej urody, ale nigdy nie przywiązywała do niej większej wagi.
Powrót do góry Go down


Gabriel Lacroix
Gabriel Lacroix

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : legimilencja & oklumencja, teleportacja
Galeony : 312
  Liczba postów : 302
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6535-gabriel-lacroix
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6537-moxie#183261
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptySob 31 Sie 2013, 8:17 pm;

No cóż, skoro tak go ładnie poprosiła to jakże mógłby uczynić jej tą przykrość i odmówić? Gabriel uśmiechnął się pod nosem wiedząc, do czego to wszystko doprowadzi, ale czyż właśnie nie o top w tym wszystkim chodziło? Żyjmy chwilą i łapmy życie za uszy, płyńmy na wietrze i śmiejmy się ze słońca!
Gabriel poszedł za dziewczyną mając już wszystko gdzieś. Cały ten mecz i ewentualne przyszłe wydarzenia na trybunach a niech nawet rozdają darmowe łzy feniksa to i tak nie odmówiłby tego, co za parę chwil nastąpi! Tak teraz na pewno mu się nastrój poprawi. Jutro wstanie z kacem większym niż morderca. Z kacem fizycznym i moralnym, lecz czy warto się nad tym zastanawiać już teraz? Przecież równie dobrze może nie dożyć jutrzejszego dnia! A może mu serce wysiądzie podczas „miłosnych” uniesień lub spadnie ze schodów i połamie sobie kark? Nigdy nic nie jest wiadomo, więc, po co się nad tym zastanawiać? Jak ma umrzeć to i tak umrze, ale chyba lepiej jest umrzeć szczęśliwym prawda? Prawdę mówiąc, Gabriel właśnie tak chciałby umrzeć po wspaniałym seksie z jakąś pięknością. Umrzeć szczęśliwym i spełnionym.
Nie spojrzał w stronę puchonki, swojego kota i krukona. Nie chciał się zatrzymywać w miejscu. Bo, chociaż ty staniesz w miejscu to tak samo, jak się cofać, bo świat wciąż rusza do przodu. Po co miał się wahać i zastanawiać? Nie teraz! Teraz się bawimy i pijemy!

[Z/T] X2
Powrót do góry Go down


Charlotte Windsor
Charlotte Windsor

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 198
  Liczba postów : 276
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6513-charlotte-mayfire-windsor
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6527-charlie
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7783-charlotte-windsor#216552
Trybuny - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 EmptySob 31 Sie 2013, 8:55 pm;

Charlotte nie miała jakichś większych oporów przed przyjściem na mecz, nawet jeśli Quidditch zupełnie jej nie obchodził i nie miała zielonego pojęcia, jakie to drużyny przyjechały do Hogwartu. Na razie znała jedynie kilku przyjezdnych - konkretniej jednego, który nie był chyba nawet zawodnikiem. Nigdy jakoś o tym nie opowiadał, ona nawet nie pytała, więc żyła sobie tak w błogiej nieświadomości. Ale cóż, ów mecz, jako że był pierwszym z wielu, a zwłaszcza że grały w nim dwie "wrogie" dla Hogwartu drużyny, był idealną okazją do zobaczenia się z przyjaciółmi bez myślenia o ataku na pociąg, czy też jakiejkolwiek innej aktywności wilkołaków. Cóż, nie było to do końca prawdą przez pewną tajemniczą osobę zwaną Obserwatorem Hogwartu i jego wspaniały plan do przebierania się za wspomniane futrzaki. Lotta nie do końca wiedziała, co ją tak bardzo podkusiło do przeszukania mieszkania i pobliskich sklepów w celu znalezienia czegokolwiek wilkopodobnego. W podjęciu tej decyzji pomogła oczywiście Laila, która bardzo ją zachęcała do ubrania się w dziwny strój i ruszenia na trybuny. Nie było innego wyboru niż się ostatecznie zgodzić i zaciągnąć kilkanaście innych osób. We wspomnianych poszukiwaniach Windsorówna odnalazła jedynie zaczarowany ogon, który zachowywał się zgodnie z nastrojem osoby, która go akurat nosiła. Był w sumie całkiem wygodny, bo wystarczyło przycisnąć go do danej części ciała i trzymał się jej dosyć mocno. Doprawdy wspaniały wynalazek. Szkoda tylko, że nie udało się wygrzebać jakichś uszu, albo łap z chociażby plastikowymi pazurami. Byłoby to dobrą rekompensatą za potrzebę wystrzępienia wspomnianego już kilkukrotnie ogona, aby wyglądał bardziej wilczo. Wymiana listów z Laikową przyniosła jednak nadzieję na wejście w posiadanie uszu, które strój Brytyjki zmieniłby w bardziej znośny. Nie byłby jakiś dziwny, bo przecież to tylko uszy i ogon zamiast całego łba i futra z łapami, a za to jaki wygodny! Do tego nikt nie mógłby się przyczepić, że jest nieprzebrana - przecież mogła się nie przemienić do końca, bo coś nie wyszło, prawda?
Tak czy inaczej, Charlie weszła na trybuny dosyć wcześnie, bowiem musiała zająć miejsca aż siedmiu osobom, a tak jak wspominałam, był to pierwszy mecz na którym uczniowie Hogwartu mogli dokładnie przestudiować przyjezdne drużyny, tak więc trybuny powinny się bardzo szybko zapełnić. Gryfonka miała szczerą nadzieję, że jej znajomi szybko się zejdą, bo nie miała zamiaru spławiać ludzi nie wiadomo jak długo. Wszyscy wiemy, jak to jest, kiedy ktoś spogląda na nas z wielką pretensją, bo twierdzimy, że ostatnie wolne miejsce w autobusie/pociągu/tramwaju/gdziekolwiek jest zajęte. Zwłaszcza wtedy, kiedy ów ktoś wcale nie zamierza przyjść. Ale to nawet nie było jakimś wielkim zmartwieniem. Gorsza była świadomość, że nadchodziły urodziny Laili, o których Windsorówna na bank by zapomniała, gdyby nie miała zaczarowanej przypominajki, która nie dawała jej spokoju, dopóki dziewczyna głośno i wyraźnie nie powiedziała, że przyjmuje przypomnienie do wiadomości. Problem leżał nie tylko w prezencie, ale też w tym, że Lots niespecjalnie mogła się pogodzić z faktem, że to już siedemnaste urodziny jej kochanej Lai, którą traktowała czasami jak siostrę. W końcu była jedyną rodziną w promieniu kilkuset kilometrów, więc mogła równie dobrze awansować z kuzynki na siostrę. Alan oczywiście na brata nigdy nie wskoczy, ale to jeden malutki szczegół, który postanowiłam leciutko zaznaczyć. Tak czy inaczej, matko, jej siedemnastka przyszła tak szybko! Brytyjka nie będzie mogła już jej więcej wyręczać ze wszystkich czarów poza Hogwartem. Co za smuteczek. Aż jej ogon opadł, jak tak znudzona oglądała przebieg meczu. To wtedy zaczepiła ją dziewczyna o wielkim, wilczym łbie, a Charlotte aż podskoczyła na miejscu.
- Matko! - zawołała, spoglądając wielkimi oczyma na Lailę - Jaki straszny ty masz ten łeb! - rzuciła po chwili i zaczęła się głośno śmiać, wyobrażając sobie dziewczynę w kompletnym stroju. Ach, śmiesznie będzie słuchać jej narzekań na to, jak to w tym nakryciu głowy gorąco, nawet jeśli pogoda wcale nie dopisywała.
- Widziałaś kogoś po drodze? Najlepiej Emrysa albo Solva? Będzie trzeba na nich zrzucić pilnowanie miejsc, co za cepy! - zawołała, bo wrzawa kibiców zaczęła już coraz bardziej się udzielać. Kafla akurat złapała dziewczyna, którą Lots kojarzyła z Wielkiej Sali. Znała się chyba z Elliottem. Ale to nieważne. Dziewiętnastolatka obróciła się i zaczęła wypatrywać znajomych facjat. Nikt chyba nie zamierzał się nagle wyłonić. Dobrze, że chociaż Laikowa postanowiła jej nie zawieść.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Trybuny - Page 11 QzgSDG8








Trybuny - Page 11 Empty


PisanieTrybuny - Page 11 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 11 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Trybuny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 11 z 39Strona 11 z 39 Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 25 ... 39  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Trybuny - Page 11 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
boisko quidditcha
-