Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Kamienny krąg

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 17 z 39 Previous  1 ... 10 ... 16, 17, 18 ... 28 ... 39  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptySob 12 Cze 2010, 2:14 pm;

First topic message reminder :




Tuż przy wiszącym moście znajduje się to niezwykłe miejsce. Nikt nie wie kto, kiedy i po co ustawił tutaj te kamienie. Możliwie, że były jeszcze nim zbudowano Hogwart.
Każdy kto usiądzie w środku, zamknie oczy i w zupełne ciszy wsłuchiwać się będzie w otaczające odgłosy ma szanse usłyszeć ciche szepty zamieszkujących to miejsce duchów.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Matt Lerman
Matt Lerman

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 26
  Liczba postów : 22
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6559-matt-lerman#184354
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6560-poczta-matt-a#184367
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptySro 21 Sie 2013, 12:30 am;

Nie wiedzial co sie stalo . - Prze ... przepr... przepraszam . - Powiedzial pokonujac czkawke . - Co szukasz?- zapytal i patrzyl jak szuka czegos w blocie . - pomoc?- dodal . Zobaczyl cos w tej gorce blocie rozdzke wyjal ja z blota i zapytal - Tego szukasz? - zapytal ocierajac rekawem twarz .
Powrót do góry Go down


Karin Cortez
Karin Cortez

Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 289
  Liczba postów : 285
https://www.czarodzieje.org/t6246-karin-cortez?highlight=Karin+Cortez
https://www.czarodzieje.org/t6248-poczta-karin?highlight=Karin
https://www.czarodzieje.org/t13558-karin-cortez?highlight=Karin+Cortez
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptySro 21 Sie 2013, 12:39 am;

Szukała, szukała i nie znalazła. Do "Księżniczki na grudce błota", bo od taj chili tak będzie go nazywała, nie odezwała się ani słowem. Dopiero gdy znalazł jej magiczny kijek spojrzała na niego z mordem w oczach.
-Dawaj!- warknęła i wyrwała mu różdżkę w ręki.
Wycelowała nią w siebie i mruknęła "Chłoszczyć" i po chwili była już czysta choć dalej cała mokra.
-Lepiej wracaj do zamku, bo raz zlecą się prefekci i będziemy mieli oboje przesrane. A ja nie mam zamiaru mieś szlabanu przez kogoś takiego jak ty.- powiedziała dalej wyraźnie wściekła.
Nie znała gościa i mało ją obchodziła kim był. Dla niej teraz był zwykłym gnojkiem który przerwał jej trening.
Powrót do góry Go down


Matt Lerman
Matt Lerman

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 26
  Liczba postów : 22
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6559-matt-lerman#184354
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6560-poczta-matt-a#184367
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptySro 21 Sie 2013, 12:45 am;

- A co cie ja obchodze? Jak tak bardzo chcesz nie miec szlabanu to ty idz do zamku mi to wisi . - powiedzial spokojnie . Wzial rozdzke z kieszeni i wyczyscil sie . Wstal i poszedl za kamienie zeby byc samemu i zaczal cicho plakac ze nie bylo tego slychac . Nie znal tej dziewczyny ale czasami widzial ja na korytarzu . Wzial papierosa i zapalil . Nie interesowalo go co zrobila dziewczyna po jego slowach .Po chwili popatrzyl za kamien i zobaczyl ,ze dziewczyna pobiegla dalej . I pozniej sie dziwi ,ze ma malo znajomych i nikt go nienawidzi . Szybko zaczal biec za dziewczyna . Sciagnal bluze i rzucil w bloto . Byl wysportowany i mial bardzo duza kondycje wiec ciagle biegl bardzo szybkim tepem . Kiedy ja dogonil powiedzial - Czesc ... jeszcze raz przepraszam ,a i moge poznac jak masz na imie ? Ja jestem Matt . - sklonil sie lekko w biegu .
Powrót do góry Go down


Karin Cortez
Karin Cortez

Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 289
  Liczba postów : 285
https://www.czarodzieje.org/t6246-karin-cortez?highlight=Karin+Cortez
https://www.czarodzieje.org/t6248-poczta-karin?highlight=Karin
https://www.czarodzieje.org/t13558-karin-cortez?highlight=Karin+Cortez
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptyPią 23 Sie 2013, 11:40 pm;

Popatrzyła na niego jak na idiotę, wzruszyła ramionami i obiegła dalej. Co się będzie denerwowała? Już myślała, że będzie miała spokój, gdy chłopak ją dogonił.
-A co z kolei ja ciebie obchodzę?- warknęła nie zwalniając szybkiego tempa.
Po cholerę do niej podbiegł? Nie dość, że wylądowała twarzą w błocie bo Księżniczka na Grudce Błota nie ma gdzie spać, to jeszcze teraz ją zaczepia. Normalnie zajebiście.
-O mnie powinieneś już słyszeć. Jeśli jednak nie słyszałeś, to znaczy, że sam jesteś mało ważny.
Była wredna? Może i tak, ale zasłużył sobie. Z resztą musiała się trochę wyładować. Po tym jak dostała wieści o Patricu... Nie! O ty nie będzie myśleć. Zamknęła oczy i przyspieszyła. Nie było dla niej ważne, czy chłopak dalej będzie próbował się z nią zapoznać, czy nie. Teraz liczył się tylko bieg.
Powrót do góry Go down


Matt Lerman
Matt Lerman

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 26
  Liczba postów : 22
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6559-matt-lerman#184354
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6560-poczta-matt-a#184367
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptyPią 23 Sie 2013, 11:50 pm;

Przyspieszyl za nia i biegl obok niej - wazny nie jestem i przyznam ci sie do czegos - powiedzial po czym dodal - nie znam nikogo . - mruknal i pobiegl troche przed dziewczyne - Co cie gnebi ? Pomoc ? Moze i nie znasz mnie ale moge ci pomoc . - powiedzial patrzac na nia . Wogule nie mrugal . - Woec jak ? - zapytal po czym zwolnil . Padal deszcz i zaczelo mu byc zimno ale nie przejmowal sie tym zbytnio . Chcial poznac ta dziewczyne i pomoc jej . Biegal tepem dziewczyny . Caly czas patrzyl na dziewczyne z ciekawoscia czy sie namowi na propozycje.
Powrót do góry Go down


Karin Cortez
Karin Cortez

Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 289
  Liczba postów : 285
https://www.czarodzieje.org/t6246-karin-cortez?highlight=Karin+Cortez
https://www.czarodzieje.org/t6248-poczta-karin?highlight=Karin
https://www.czarodzieje.org/t13558-karin-cortez?highlight=Karin+Cortez
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptySob 24 Sie 2013, 11:03 am;

No i masz natręt się trafił. I do tego myślał, ze mu się zwierzy!
-Słuchaj, ty nie znasz mnie, ja nie znam ciebie i niech tak zostanie. Gówno wiesz o moich problemach i wierz mi, choćbyś był samym Merlinem to nie możesz mi pomóc. Więc z laski swojej się odpiernicz, bo nie ręczę za siebie.- powiedziała i przeszła do sprintu.
Czy koleś na prawdę nie rozumie, że taki podryw mu nie wyjdzie? Jak szuka koleżanek to niech idzie do klubu książki, a nie zaczepia normalne dziewczyny spokojnie sobie biegające w deszczu.
Była całą mokra, wiatr wiał jak oszalały, gdzieś nawet przetoczył się grzmot. Ale jej było ciepło i nie zważała na późniejszą możliwość choroby. Pielęgniarki ze Skrzydła Szpitalnego szybko ja wyleczą i znów będzie mogła biegać. Jak w zeszłym roku złamała nogę w kostce to już po dwóch godzinach wróciła na błonia.
Zrobiła kolejną rundkę do jeziora i z powrotem, po czym przystanęła i wyciągnęła różdżkę.
Aquamenti- mruknęła napełniając sobie usta wodą. No przecież nie będzie piła deszczówki.
Powrót do góry Go down


Matt Lerman
Matt Lerman

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 26
  Liczba postów : 22
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6559-matt-lerman#184354
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6560-poczta-matt-a#184367
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptyPon 26 Sie 2013, 5:04 pm;

- Jak sobie chcesz - mruknął cicho ,stanął odwrócił sie i poszedł lekkim krokiem do drzwi . Pomyślał o dziewczynie i zaśmiał się na samą myśl . wziął z błota bluze ,wysuszył ,wyczyścił i wyszedł .


Post powinien mieć minimum pięć linijek długości, Twój zawiera jedynie dwie. Ponadto, spację wstawiamy po znakach interpunkcyjnych, a nie przed.
Powrót do góry Go down


Bruce Parrington
Bruce Parrington

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : hipnoza
Galeony : 88
  Liczba postów : 89
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6827-w-budowie#194381
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6832-andy-warhol#194621
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7692-bruce-parrington
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptyWto 22 Paź 2013, 6:00 pm;

"Zawsze ja? Gówno prawda!"
Bruce był w miarę zadowolony z tego, co akurat dzisiaj nagadała mu Teddra. Owszem, dokuczali sobie zawsze i wszędzie, ale wszystko opierało się na zasadzie jednego, wielkiego żartu. Jak przychodzi co do czego, to i jedno i drugie broni się nawzajem na wszystkie możliwe sposoby. Czy to fizycznie, przez spuszczenie komuś porządnego łomotu, czy też psychicznie, przez wspólne rzucanie najgorszych obelg w stronę danej osoby. A mówi się, że to przyjaźń Parringtona z Follettem była dziwna, mimo że działała na tych samych zasadach! Cóż, z grubsza tych samych, ponieważ z Tedem nasz bohater nie mógł prowadzić profesjonalnych obserwacji względem przechodzących dziewcząt, a tym bardziej nie mógł tego robić z wyrazem twarzy prawdziwego konesera. Manseley pewnie nie podzielałaby jego opinii względem blondynek, a już na pewno nie zostałaby jego skrzydłowym, tak jak to z reguły robił Fiut. Prędzej pewnie ośmieszyłaby go przed daną panną, zamiast w jakikolwiek sposób pomagać. Oczywiście oficjalna wersja byłaby taka, że to wszystko z miłości - specyficznej, ale nadal miłości. Rzecz jasna, Parry tej miłości musiałby się samodzielnie domyślać, bowiem jego czarnoskóra przyjaciółka w żadnym wypadku nie wypuściłaby ze swych ust słowa o podobnym znaczeniu, zwłaszcza w kierunku tego dziewiętnastolatka. No bo spójrzmy chociaż na Bludgera, którego partię mieli teraz zagrać. Gdzie tu jakakolwiek, najmniejsza nawet, cząstka miłości? Powiedzmy sobie szczerze - umówili się na odpowiednik naszej ustawki. Tylko ten właśnie odpowiednik ma więcej wspólnego ze sportem i mniej z bezpośrednim kontaktem. Niestety, i jedno i drugie może się skończyć urazem głowy, no ale nikt nikomu tu nie będzie w łeb celował, prawda?
Bruce wyszedł z zamku z miotłą oraz pałką, tą drugą pożyczoną od ziomka z drużyny (relacje z Riverem niby niedogadane, ale uznajmy że to od niego pożyczona), ubrany w jedną z tysiąca skórzanych kurtek, miliona białych T-shirtów i dziesięciu par jeansów. Nie ubierał się zbyt często w cokolwiek innego, no ale co zrobić, taka natura. Raz, że leniwy, a dwa, że niebywale dobrze czuł się w takich zestawach, tak więc nie widząc najmniejszego powodu do jakiejkolwiek zmiany stylu po prostu zostawał przy tym, co miał. W sumie to nikt jeszcze nie zgłaszał jakichś poważnych obiekcji, więc nie ma się co martwić. W każdym razie, chłopak wyszedł na błonia i chwilę rozglądał się jak głupek dookoła, nie mając pojęcia gdzie jest wspomniany przez Teddrę kamienny krąg. Oczywiście dziewczyna trafnie zauważyła, że nikt na imprezę Kanadyjczyków, która miała tam miejsce Parringtona nie zaprosił, więc rzeczywiście musiał się trochę naszukać, zanim z wiszącego mostu dostrzegł dosyć charakterystyczne kamienie, które swoją drogą bardzo przypominały mu to całe Stonehenge, o którym z miliard godzin opowiadał przewodnik. Tak więc pobiegł tam, a kiedy już dotarł na miejsce, wspaniale rozgrzany i gotowy do boju, przysiadł sobie na trawie i czekał, aż w tą niebywale wietrzną pogodę będzie mógł prawie legalnie sprać Tedowi dupsko. No bo skoro nie użyje własnych rąk, tylko tłuczka, to nikt mu nic nie zarzuci, prawda?
Byleby tylko ona pamiętała o tłuczku...

/Słaby taki, no ale z zaczynaniem u mnie cienko!/
Powrót do góry Go down


Sarah El. Pauths
Sarah El. Pauths

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : animag (wilk)
Galeony : 291
  Liczba postów : 572
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6998-sarah-pauths
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7004-poczta-sary-pauths
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7163-sarah-el-pauths#204296
http://thoughts-of-the-certain-girl.blogspot.com/
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptyCzw 26 Gru 2013, 8:19 pm;

Czemu tu przyszłam? Sama nie wiem. Cała zalana łzami wbiegłam na środek owego kręgu. Wiał wiatr, było zimno jak cholera, i pewnie ktoś by ją zabił jeśli by ją znalazł. A co jej zależało, mogła się zabić. Po co ma żyć? Są święta, idzie sylwester zresztą mam siedemnaście lat! I nie mam żadnej rodziny, nie mam nic. Wszyscy są szczęśliwi, wyjeżdżają do RODZIN, co jej zostało? Pamiętnik, czekoladki i pustka. W sercu, w pokoju i wszędzie na zawsze. Nie liczyłam żeby ktoś mnie tam znalazł, nie liczyłam żeby ktoś się mną zajął. Liczyłam na to że znajdę kogoś na kim będzie mi zależeć, ze wzajemnością. To też się nie udało. CZEMU JA?! Co ja ci zrobiłam wszechświecie?! Mam żyć w niedoli?! Czy nie dość mnie ukarałeś?! Dla tego nie wierzę w boga. On nie istnieje. Jeśli by istniał, nie pozwolił by na to żebym była sama. Wszyscy kogoś mają, lub do kogoś jadą. Nie ja. Oczywiście. Przecież to takie proste! Ukarzę ją bo mi się nudzi, za dużo jest szczęśliwych ludzi! Zrobiło mi się zimno. Cholernie zimno. Oparłam się o jeden z kamieni i skupiłam. Skupiłam się na tyle że wiedziałam co mam zrobić. Zamienić się. Futro mnie ogrzeje. To co chciałam zrobić zrobiłam. Przemieniłam się w wielkiego wilka. I rzeczywiście było mi cieplej. Zawsze się w niego zamieniłam jak było mi smutno, źle i ogólnie cały świat mi się załamywał. O tym wiedziałam jedna osoba. Mackenzie. Moja mała słodka dziewczynka. Podbiegłam do środka kręgu. W uszach wiał i tylko wiatr. I dobrze. Chciałam żeby nikt mnie nie widział. Chociaż, byłam głupia. Miałam jakieś dwa metry i chciałam żeby nikt mnie nie widział. Ale z drugiej strony, byłam szaro-biała. To było możliwe. Było tak cicho że można było usłyszeć wszystko. Ale po chwili rzeczywiście coś zauważyłam. A raczej usłyszałam. Kilka głosów że będzie dobrze. Obejrzałam się ale nigdzie nie było żywej duszy. Ah no tak. Czytałam o tym. To te "duchy" które tu umarły. Nigdy nie doświadczyłam ich obecności.
Powrót do góry Go down


Mackenzie Bonnet
Mackenzie Bonnet

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : IV
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 37
  Liczba postów : 41
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7073-mackenzie-bonnet#201801
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7077-bonnetowa-sowka#201884
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptyCzw 26 Gru 2013, 8:56 pm;

Przesiadywanie w szkole było nudne. Ciągłe przesiadywanie na łóżku i wtulanie się w tego pluszaka - dużego, czarnego królika z guzikami zamiast oczu. Dlatego też czternastolatka jak najszybciej się ubrała i wyszła na świeże powietrze. Spacer ten nie był długi. Nogi same ją poniosły do kamiennego krągu. Tak jakby przeczuwały, że ktoś potrzebuje Mack. Ale ona akurat.. była jakaś nie w sosie do pomagania komukolwiek.
W końcu stanęła, jakiś metr może dwa od Sarah. Rozpoznała ją, przecież taki sam wilk jest patronusem małej pół krwistej czarodziejki. Brunetka uśmiechnęła się pod nosem i podeszła do dziewczyny. Nie zbyt się starała o cichość jej chodu, czy cokolwiek. Raczej nie zareaguje gwałtownie, bo rozpozna jej zapach - wanilia. I to nie są żadne perfumy, czy też mleczka zapachowe do ciała. Tak pachniała od urodzenia i tylko zwierzęta mogą to poczuć.. ewentualnie czysto krwiści. - Sarah. Jesteś niespokojna. - odezwała się w końcu, głaszcząc ogromnego wilka po szaro-białej sierści.
Poznały się zaraz po zjawieniu się nastolatki w Hogwarcie. Mackenzie trenowała wyczarowywanie patronusa w zakazanym lesie. W końcu jej się udało, a nagle zjawiła się Sarah. Patronus i wilczyca były identyczne. Niesamowicie identyczne.. dlatego mała Mack tak bardzo zaufała Sarze.
Powrót do góry Go down


Sarah El. Pauths
Sarah El. Pauths

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : animag (wilk)
Galeony : 291
  Liczba postów : 572
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6998-sarah-pauths
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7004-poczta-sary-pauths
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7163-sarah-el-pauths#204296
http://thoughts-of-the-certain-girl.blogspot.com/
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptyCzw 26 Gru 2013, 9:14 pm;

Widząc dziewczynę od razu chciałam się przemienić, ale zapomniałam o jednym. Byłam naga. A dziewczyna zachorowałaby jeśli dała by mi jakąś część ubrania. Czyli był głupia. No może nie na tyle. Nie miałam zamiaru odzywać się do nikogo. Więc tym lepiej ni byłam do tego zmuszana. Położyłam się i głową pokazałam dziewczynie żeby się do mnie wtuliła. Przynajmniej jej będzie ciepło. 
-Dobrze. -Pomyślałam.
Było dobrze. Przy Mack od razu się uspakajałam. Pokazywała mi że nie jestem sama. Byłyśmy cząstką, miałyśmy coś w sobie że pasowałyśmy do siebie i rozumiałyśmy bez słowa. Dziewczyny patronus był mną, no tym w co się zamieniam, czyli mną. Przecież w to co się zamieniamy to nasze wnętrze. Patronus jest czymś podobnym, prawda? Ale mój patronus to lew i teraz to jest dziwne. A może był jakąś cząstką mnie? Waleczna. Hah i tu sie w duchu uśmiałam. Lew jest królem. Ja nim nie byłam. A może? Skądś musiał się wziąć prawda? Nie chciałam zatracać się w tej myśli. Czułam ciepło które dziewczyna mi dała. Ocieplałam ją, a ona mnie. Bardzo lubiłam towarzystwo dziewczyny. Aż ironio. Czy jest na świecie człowiek który jest mi tak bliski? Dziewczyna miała ze mną tyle wspólnego. Tak ona ze mną by przecież byłam starsza. Śnieg nas otulał.
Powrót do góry Go down


Mackenzie Bonnet
Mackenzie Bonnet

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : IV
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 37
  Liczba postów : 41
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7073-mackenzie-bonnet#201801
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7077-bonnetowa-sowka#201884
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptyCzw 26 Gru 2013, 11:36 pm;

Mackenzie jest typem, któremu jest wiecznie ciepło. Nie chodzi za ciepło ubrana, bo wtedy się strasznie poci. Może lato jest wyjątkiem, bo wtedy jest jej zimniej niż zwykle. Mimo wszystko podeszła do wilczycy i ją przytuliła, głaszcząc jej grube futro.
- Byłaś nie spokojna.. co się stało? - zapytała prosto z mostu. Nawet jeśli nie miała takiego humoru, żeby komukolwiek poprawiać jego własny humor, to zrobi to - bo na jej drodzę jest Sarah. Sarah. Dziewczyna, która skradła jej serce wtedy w lesie. Dziewczyna która jako pierwsza została jej prawdziwą przyjaciółką.
Mackenzie powoli usiadła jej na grzbiet przytulając się do niej zaczęła ją głaskać po szyi. Oddychała powoli, była spokojna jak nie wiadomo co. A była przecież z dzikim zwierzęciem, które w każdej chwili mogłoby ją skrzywdzić - tak powiedzieli by inni ludzie, nie rozumiejący małego, brązowowłosego chytrusa. Wiatr delikatnie przeczesywał jej włosy, a policzki przybrały kolor jasnego różu. To pewnie przez tą pogodę..
Powrót do góry Go down


Sarah El. Pauths
Sarah El. Pauths

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : animag (wilk)
Galeony : 291
  Liczba postów : 572
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6998-sarah-pauths
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7004-poczta-sary-pauths
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7163-sarah-el-pauths#204296
http://thoughts-of-the-certain-girl.blogspot.com/
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptyPią 27 Gru 2013, 12:01 am;

Pokiwałam tylko głową. Co się będę tłumaczyć. Pewnie już wie o co chodzi. Wystarczy że usłyszy moje serce. Coś tam pomruczałam. Dałam jej jakiś znak.
-A co u ciebie? ,spojrzałam się na nią jak bym właśnie to powiedziała. 
Rozumiałyśmy się bez słów więc wiedziała o co mi chodzi. To było miłe. Widzieć że ktoś mnie tak rozumie. Śnieg sprawił że moje futro zrobiło się jeszcze bardziej białe. Wichura jak by lekko się uciszyła. Gdzieś w oddali było słychać szepty. Wychwyciłam dobrze, tak lepiej, nie skończ jak ja. Co to miało znaczyć? "Nie skończ jak ja". Wszystkie szepty pochodziły od innych ludzi. A raczej duchów, mniejsza z tym. Dziwnę. Co to było? Ostatni szept był najgłośniejszy. Najwyraźniejszy. A nie będę sobie zaprzątać głowy. I tak miałam sporo spraw na głowię. W świętach było fajne jedynie to że można było zająć głowę czymś innym. Nie było czasu zamartwiać się swoimi rzeczami, trzeba było posprzątać, przystroić i kupić. Ah...
Powrót do góry Go down


Mackenzie Bonnet
Mackenzie Bonnet

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : IV
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 37
  Liczba postów : 41
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7073-mackenzie-bonnet#201801
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7077-bonnetowa-sowka#201884
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptyPią 27 Gru 2013, 10:11 am;

Co u niej? Dziewczyna tylko zmrużyła oczy w celu zastanowienia się. Nie była pewna co u niej. Brunetka odsapnęła ciężko, wtulając się w sierść przyjaciółki. Powiedzieć jej o tym, że poznała brata? Z jednej strony nie chce nikomu o tym mówić, z drugiej strony natomiast wilczyca jest jej przyjaciółką.
Czternastolatka u siadła, prostując się - jak wcześniej na niej praktycznie leżała - i spojrzała w niebo.
- Co u mnie.. Cóż, poznałam mojego brata Antoine. - odpowiedziała, odgarniając włosy z czoła. Wzięła głęboki wdech po czym kontynuowała. - Nie wiem, czy mnie polubił, tch. Jak nie to trudno. - zarechotała.- Masz ochotę na małą przejażdżkę? - wychyliła się nieco, by spojrzeć w oko towarzyszki, po czym na jej dziecięcej twarzy zagościł mały, szczery uśmiech.
Mackenzie ponownie przytuliła Sarę i wyszeptała jej do ucha. - Będzie dobrze. Nie martw się, każdy ma jakieś problemy w życiu, ale to nie znaczy, że Boga z nami nie ma. Byłam w domu dziecka, miałam zostać adoptowana przez mężczyznę, który zabił swoje dziecko i żonę.. nie zgarnęli go bo nie było na to dowodów, że to był on. Ale człowiek ten dostał zawału i zostałam adoptowana przez Bonnetów. Samotność nie jest taka zła, a faceci to świnie. Moja biologiczna matka była prostytutką, a mój ojciec tylko kolejnym klientem. Mimo wszystko nie przejmuje się tym co było, tylko tym co jest.
Powrót do góry Go down


Sarah El. Pauths
Sarah El. Pauths

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : animag (wilk)
Galeony : 291
  Liczba postów : 572
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6998-sarah-pauths
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7004-poczta-sary-pauths
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7163-sarah-el-pauths#204296
http://thoughts-of-the-certain-girl.blogspot.com/
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptyPią 27 Gru 2013, 11:00 am;

Moja mała dziewczynka ma brata... Z jednej strony to dobrze w końcu ma kogoś bliskiego. Wsłuchiwałam się w jej słowa. Ta dziewczyna przeszła tyle że tylko ze mną mogła się dogadać. Jasne pewnie w Hogwarcie byli inni z domu dziecka ale raczej nie przeszli tyle co my. Mnie kiedyś miała zaadoptować Anabel. Tak dokładnie, moja wspaniała, kochana Anabel. Lecz problem był w tym że mieli małe mieszkanko i inne sprawy których nigdy mi nie powiedziała. Ucieszyłam się z końca jej wypowiedzi. "Mimo wszystko nie przejmuje się tym co było, tylko tym co jest" Uwielbiałam jak mi coś takiego prawiła. To jest miłe. Taka mała dziewczyna będzie mi takie coś mówić. No nie oszukujmy się, już nie taka mała. 
Zapomniała bym. Pytała czy nie mam ochoty na przejażdżkę? czemu nie. Podniosłam się i tym lekko ją podrzuciłam. Ah ucieszyło ją to. Lubiłam jak się śmiała, wolałam to niż jak była smutna. O nie do tego doprowadzić nie mogłam. Czułam jej dłonie na mojej szyi. Wiatr teraz zaczął wiać mi prosto w oczy. Nie przejęłam się tym i zaczęłam biec. Niedaleko było drzewo które uwielbiałyśmy. Zresztą pewnie tam tak nie wiało. Mackenzie śmiała się za każdym razem kiedy ją podrzucałam. Uwielbiałyśmy takie przejażdżki. Moje łapy uderzały o śnieg. Biegłam, biegłam, biegłam. Co jakiś czas dyszałam, ale to tylko dlatego że wiatr uniemożliwiał mi oddech. 
-Jest dobrze, pomyślałam.
Powrót do góry Go down


Nadish Narayanan
Nadish Narayanan

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178
C. szczególne : Tatuaż na ramieniu lewej łopatce i szyi.Na lewej piersi ma 5 centymetrową bliznę po odłamku szkła
Galeony : 62
  Liczba postów : 436
https://www.czarodzieje.org/t5991-nadish-narayanan
https://www.czarodzieje.org/t6073-sowa-brandy
https://www.czarodzieje.org/t7183-nadish-narayanan#204383
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptyPią 27 Gru 2013, 12:09 pm;

Puchon westchnął cicho. A gruby wełniany sweter jaki miał na sobie nie dawał dostatecznego ciepła.
Nie mógł spać tej nocy, to też postanowił wyrwać się na mały poranny,spacer aby wszystko sobie pookładać na błoniach
Wyszedł w swojej ulubionej, czarnej kurtce i oczywiście w kanarkowych trampkach. Zbliżając się do kamiennego kręgu zobaczył że ktoś chyba już tam jest.
Westchnął i tak nie miał co robić, więc podbiegł bliżej.
- Hej - odparł siadając na jednym z kamieni. Na chwilę przymknął oczy, kiedy wiatr zaczął się wzmagać
Powrót do góry Go down


Mackenzie Bonnet
Mackenzie Bonnet

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : IV
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 37
  Liczba postów : 41
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7073-mackenzie-bonnet#201801
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7077-bonnetowa-sowka#201884
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptyNie 29 Gru 2013, 6:34 pm;

Brata - przyrodniego. Poza tym, Mackenzie zawsze miała kogoś na kim może polegać. Nie ważne, że ta osoba już od bardzo bardzo dawna nie żyje i że nawet nie wie jak ta osoba wyglądała za życia. Najważniejsze było, że nie było aborcji, że dała jej te cholerne życie, na świecie, który jest tak debilny. Trzeba sobie radzić, nie ważne jak. Dlatego większość dziewczyn na tym dziwnym świecie jest wredna wstrętna etc.
Powracając jednak do przejażdżki Mack i Sarah - dziewczynka śmiała się i podskakiwała wesoło. Przyszedł nawet jakiś człowiek, który bezczelnie wtrącił się do ich zabawy. Mack spojrzała tylko na niego krzywo, po czym zignorowała go całkowicie. Po jakimś czasie dzikiej zabawy obu dziewczyn, Mackenzie zeszła z przyjaciółki.
- Wybacz Saruś.. musze wracać. Obiecuje, że niedługo znów się spotkamy. - czternastolatka zdjęła z siebie płaszczyk - i tak jej było za gorąco na to - po czym podała go wilczycy. - Prosze. Żebyś się nie przeziębiła. Mi wiecznie jest gorąco, więc Tobie bardziej się przyda. - uśmiechnęła się szeroko, po czym pocałowała przyjaciółkę w pyszczek.- Do zobaczenia! - po czym pobiegła w stronę Hogwartu.

z/t
Powrót do góry Go down


Jeanette L. Villeneuve
Jeanette L. Villeneuve

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : wilkołactwo
Galeony : 441
  Liczba postów : 446
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3574-jeannette-leanne-villeneuve
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3578-poczta-jeannette
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7719-jeanette-leanne-villeneuve#214305
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptySro 05 Mar 2014, 8:33 pm;

Jeanette nie mogła dać się wygryźć. Wśród Lunarnych pojawili się zupełnie nowi ludzie, niektórych nawet nie kojarzyła, a już została zepchnięta na drugi plan. Była wkurwiona, w pełnym tego słowa znaczeniu. Złość zżerała ją od środka, choć zewnętrznie wciąż pozostawała cudowną istotą, o dobrym, milutkim charakterze. Zawsze chciała dobrze, zapewniała o tym, że otrzymasz pomoc. Kombinowała jednak, jak się od tej obietnicy uchylić i nieco obrócić bieg spraw. Wysłużyć się. W tej sprawie nie miała innego wyjścia, jak podjąć własne działania. W tym nikt nie mógł jej wyręczyć w żaden sposób. Przygotowała się więc odpowiednio. Założyła śliczny płaszczyk, podkreślający figurę. Buty na niewysokim obcasie, zimowe, lecz śliczne, dzięki którym krzywizna jej zgrabnych nóg była wyprofilowana idealnie. Wybrała ładną sukienkę, możliwie najdroższą z tych najbardziej odpowiednich, które posiadała. Usta podkreśliła czerwoną szminką, oczy równymi kreskami, zaś włosy pozostawiła w pozornym nieładzie, którego uporządkowanie zajęło jej przynajmniej pół godziny. Nie stroiła się jak na imprezę lub wyjście, dlatego nie wyglądała aż tak podejrzanie wystawnie. Mimo wszystko był środek dnia, w środku tygodnia.
Odszukanie Rasheeda zajęło jej małą chwilę. Posiadała na jego temat kilka informacji, które wydawały się wystarczające. Jeśli rzeczywiście był dosyć płytki i miał zadatki na narcyza roku, powinna dać radę.
Wróć. Musiała dać radę. Nie mogła nawalić. Nie w tym momencie. Wszystko ułatwiał fakt, że się znali i daleko im było do nienawiści, czy nawet samych negatywnych relacji.
Podążała za nim sprytnie i cicho, chowając się, gdy sytuacja tego wymagała. Przemierzyła korytarze i błonia, dziękując swojej niebywałej inteligencji za to, że wpadła na świetne zaklęcie, tłumiące dźwięk kroków, dzięki któremu nie było słychać jej tupotania. Rasheed kierował się w stronę kamiennego kręgu, zupełnie nie wiadomo czemu. Było chłodno. Świetny wybór miejsca, panie Sharker, pogratulować. Jeanette postanowiła, jak gdyby nigdy nic, pojawić się zaraz za kamieniem, o który opierał się Ślizgon. Średnio sprzyjające miejsce, ale jakoś trzeba było z tym żyć. Niezbyt obeszło ją to, że może być umówiony. Wychyliła się zza kamienia, ZUPEŁNIE PRZYPADKOWO umiejscawiając swój nos tuż przy nosie Rekina.
- Akuku - mruknęła rozkosznie, unosząc brwi i jednym, zgrabnym ruchem stykając na moment nosy. Mógł poczuć jej śliczne perfumy, zanim odsunęła się, aby oprzeć ramię o drugi kamień, stojący w odległości, na jej oko, metra. Nie powstrzymywała się też przed odpowiednim skrzyżowaniem nóg i ramion. Umiała ładnie wyglądać i podkreślać swoje atuty, he!
- Czekasz na mnie? - zapytała, krzyżując ręce na piersiach.
Powrót do góry Go down


Rasheed Sharker
Rasheed Sharker

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191cm
C. szczególne : Wysoki wzrost, blizny: trzy linie oplatające jego prawą dłoń
Dodatkowo : Wężoustość, legilimencja i oklumencja
Galeony : 2609
  Liczba postów : 2938
https://www.czarodzieje.org/t7093-rasheed-sharker
https://www.czarodzieje.org/t7096-callisto
https://www.czarodzieje.org/t7190-rasheed-sharker
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptySro 05 Mar 2014, 9:39 pm;

Sharker szedł sobie zaś radośnie i bez żadnego celu w stronę kamiennego kręgu. Niezbyt interesował go fakt, że było chłodno i raczej niezbyt dobry moment to był na takie eskapady, ale kto by się tam tym przejmował? Na pewno nie on. Otulony standardowo swoim czarnym płaszczem, nie mógł jednak narzekać na to, aby było mu zimno. Nie dość, że sam był raczej zimnokrwisty to w dodatku wychowywał się w kraju, w którym nikogo nie dziwił śnieg i przenikający do szpiku kości chłód. Kroczył sobie więc radośnie przez to mokre paskudztwo, nie przejmując się zupełnie faktem, że nie tylko oblepiał on jego buty, ale i zlepiał włosy. Miał być sam, chciał pomyśleć o tym co zachodziło między nim a Stone’m, więc nie zależało mu zbytnio na tym aby wyglądać jakoś szczególnie odświętnie na tym spotkaniu z własnymi myślami. Poszedł do jednego z kamieni, które ktoś ustawił w okrąg by móc oprzeć się o niego plecami. Przyjemna cisza koiła jego, zszargane przez niedawne wydarzenia, nerwy, a on po prostu zatracił się w niej, przymykając oczy. Dawał swoim myślom swobodnie płynąć. Zaczął je już nawet analizować, gdy tutaj nagle pojawiła się Jeanette. Faktycznie nie łączyły ich jakieś negatywne relacje, jednakże Rasheed raczej niezbyt był ucieszony na jej widok. Cóż z tego, że odstawiła się jak stróż w Boże Ciało, skoro on ani trochę nie miał ochoty na to by kogokolwiek oglądać? Ups, trafiła na naprawdę zły moment. Co z tego, że jej aparycja była pociągająca skoro na jej rozkoszny ton głosu jedynie się bardziej poirytował? Zapewne sam by ją odepchnął, gdyby nie to, że po prostu się odsunęła. Dobrze, ułatwiła mu to chociaż to.
- Niezupełnie - mruknął w odpowiedzi, mimowolnie przesuwając po niej spojrzeniem. Musiała się jednak zawieść, jeśli sądziła, że będzie ją nim pożerał, gdyż jego oczy były teraz pozbawione jakichkolwiek emocji, a twarz nie wyrażała niczego poza niechęcią. Mową ciała też wyraźnie wskazywał na to, że nie ma ochoty na żadne gierki z jej strony. Może kiedy indziej, w innych okolicznościach, ale nie teraz, gdy tak wiele rzeczy trapiło jego blond główkę. Sam również skrzyżował ręce na piersi, spoglądając na kamienie naprzeciwko siebie. Może jak ją zignoruje to sobie pójdzie? Nie wierzył w cuda, ale mimo tego miał nadzieję, że po prostu da mu ten upragniony spokój. Najwyraźniej postanowił więc też palnąć coś z grubej rury, co by mógł szybciej pogrążyć się w swoich problemach, bez uroczej Żanetki rozpraszającej jego uwagę.
- Coś konkretnego Cię sprowadza?
Powrót do góry Go down


Jeanette L. Villeneuve
Jeanette L. Villeneuve

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : wilkołactwo
Galeony : 441
  Liczba postów : 446
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3574-jeannette-leanne-villeneuve
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3578-poczta-jeannette
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7719-jeanette-leanne-villeneuve#214305
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptyNie 09 Mar 2014, 5:40 pm;

Zirytował ją nieco, ale nie zamierzała mu tego pokazywać. W końcu w takich gierkach nie była nowicjuszem, zdążyła już przyzwyczaić się do tego, że nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem i po jej myśli. Fakt, nigdy nie planowała nic z wielkim wyprzedzeniem i nie analizowała szczegółów oraz różnych torów, które sprawa mogła przybrać w trakcie. Zazwyczaj obierała sobie jedną wersję, którą zamierzała się kierować. Jeśli wprowadzenie jej w życie nie szło tak, jak się tego spodziewała, jak chciała, lub jak miało iść, wymyślała inną wersję na poczekaniu. Nie zmieniało to jednak faktu, że psucie szyków było nieprzyjemne i denerwujące. Nie lubiła wysilać się bardziej, jeśli sprawa nie dotyczyła śledzenia czy odkrywania kolejnych skrawków tajemnicy. Ogólnie zamierzenia, które przyjęła w sprawie nagabywania Sharkera, nie były zbyt wymagające. Planowała wpleść go w jakiś mały romansik, zupełnie niewinny i niezobowiązujący. Ale skoro nie chciał i zachowywał się jak mały, fochnięty chłopiec, nie zamierzała drążyć. Wzgardził? Trudno. Nie, to nie.
Szczegół, że miała ochotę roznieść cały ten kamienny krąg i wbić piąstkę prosto między te jego oczka. Najchętniej zaciągnęłaby go siłą do Sheraziego, z miejsca załatwiając całą sprawę. Pstryk. Raz i po kłopocie. Wiedziała jednak, że taki sposób może przysporzyć jej sporo problemów. Dlaczego? Z czysto logicznych powodów. Gdyby ktoś zaczął ciągnąć ją w stronę Hogsmeade nie wyjaśniając powodów, a uprzednio traktując jebnięciem w jakąkolwiek część ciała, raczej nie dałaby się bez walki. Mogła być zgrabna, powabna i robić bajeczne uniki, ale nie mogła zaprzeczyć faktom. Rasheed był od niej silniejszy, wyższy i cóż, był facetem. Szkoda, że jego mózg postanowił przestawić się dziś na fale homo.
Jeanette powstrzymała się przed wykonaniem wymownego gestu, zostawiając sobie ostentacyjne przewrócenie oczami jedynie w głowie. Była przecież miła, nie? Najchętniej rzeczywiście opuściłaby to miejsce i zajęła kimś, kto potraktowałby ją nieco przystępniej. Szkoda, że nie mogła!
- Zwiewam od patroli - wyjaśniła, tym razem przewracając oczami. - Nie czaję, po co ciągle to ciągną, ostatnio nie działo się nic strasznego. Nie licząc tej paskudnej zarazy, ale to raczej nie jest sprawka wilkołaków - podjęła, zerkając w stronę kamienia, który tak zawzięcie obserwował. Tak się bawimy? Świetnie. Krukonka uniosła nieco brwi, nie dostrzegając w obiekcie nic ciekawego. Wróciła spojrzeniem do Ślizgona, uśmiechając się lekko, co kwitowało jego dalsze wpatrywanie się w kamień. Pięknie. Miała w zanadrzu wiedzę na dwa tematy. Postanowiła połączyć obydwa. Nazwisko jego kochasia bez wątpienia łączyło się z tym, co ich właśnie otaczało. Stone, cóż za przypadek, nie może być (ej serio, dopiero teraz to zauważyłam loool)! Drugą rzeczą była wężoustrość. Cóż, raczej nie miała zdobywać zaufania Sharkera. Miała go po prostu zaciągnąć do Sheraziego.
- Caelator Lapis Serpente - wymruczała śpiewnie pod nosem, celując w kamień obserwowany przez chłopaka. Szybko uległ zaklęciu, zmieniając się w kształtnego węża, ze zwiniętym pod sobą ogonem. - Teraz chyba jest na co patrzeć - powiedziała, obserwując swoją różdżkę. Miała nadzieję, że nie będzie musiała zmieniać jej trzeci raz. Bidulka, wciąż coś jej te patyki odbierało!
Powrót do góry Go down


Rasheed Sharker
Rasheed Sharker

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191cm
C. szczególne : Wysoki wzrost, blizny: trzy linie oplatające jego prawą dłoń
Dodatkowo : Wężoustość, legilimencja i oklumencja
Galeony : 2609
  Liczba postów : 2938
https://www.czarodzieje.org/t7093-rasheed-sharker
https://www.czarodzieje.org/t7096-callisto
https://www.czarodzieje.org/t7190-rasheed-sharker
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptyNie 09 Mar 2014, 8:23 pm;

Skłamałabym jakbym w tym momencie napisała coś innego jak nie to, że i Żanetka zirytowała jego. Czy nikt w tym jebanym zamku nie potrafił uszanować tego, że chociaż raz chciał posiedzieć w spokoju? Pierdoleni egoiści, ciągle czegoś chcieli. To nic, że był teraz strasznym hipokrytą, to przecież nic nowego u niego, nieprawdaż? Liczyło się tylko to aby to on miał dobrze, jak i to żeby mógł się zastanowić. Z jednej strony wcale nie miał zamiaru ograniczać się w związkach, ale z drugiej to coś, co przez ostatni czas go prześladowało sprawiało, że czuł się kurewsko okropnie. Nie miał nawet ochoty na to żeby szukać sobie kogoś do towarzystwa, gdyż najnormalniej w świecie rzygać mu się chciało z powodu przytłaczającego poczucia winy jakie na niego spływało. Rasheed posiadający sumienie? Chryste Panie, to była naprawdę poważna sprawa skoro aż tak go trafiło! Dlatego właśnie chciał przyjść w miejsce, w którym nikt by go nie dopadł. Usiadłby wtedy pod jedną ze skał i wpatrywał się w szare niebo, próbując dojść do jakichś innych wniosków, poza tym oczywiście, aby spierdalał jak najdalej od tego wszystkiego. Przecież tak było łatwiej i szybciej, bo Stone nie spodziewał się tego, że nagle wyskoczy mu z bukietem róż i oznajmi, że go kocha, no jeszcze aż tak bardzo chyba nie zgłupiał, a sam Sharker najchętniej zachowałby się właśnie tak jak zwykle. Zwinąłby tyłek, Filipowi powciskał jakieś bzdury, że go wykorzystał i najlepiej, iż nie chce go widzieć. Kiedy o tym myślał, czuł jak pali go w piersi, a z kolei im częściej to odczuwał tym bardziej się wkurwiał. No i w tym momencie zatoczyliśmy koło i jesteśmy w ich obecnym położeniu.
Ślizgon uparcie odmawiał spojrzenia na dziewczynę. Nie była dla niego nikim bliskim, nie musiał się martwić o to czy się obrazi tym, że akurat dzisiejszego dnia nie ma ochoty na wyrywanie chętnych dup, które same pakują mu się w ręce. Najchętniej to odwróciłby się i poszedł, jednak… jednak on był dżentelmenem, no a przynajmniej w jakimś tam malutkim stopniu i właśnie to powstrzymało go od odejścia od Krukonki.
- Kto wie czy nie przywlekły tej zarazy z jakiejś nory, w której śpią - och, no i masz. Nie żeby był jakoś specjalnie uprzedzony do klątwy wilkołactwa, ale on miał to do siebie, że jak mu się coś nie podobało to nie dbał o to czy ma się wyrazić jakoś kulturalnie i zgodnie z zasadami poprawnej dyplomacji. Nie był pierdolonym szefem fabryki ojca żeby się tym martwić, a już przede wszystkim nie był nim. Ustawionym, wiecznie zarobionym zgorzknialcem, który nigdy nie miał czasu dla rodziny. Zabawne jak bardzo go w takich chwilach przypominał, a nawet nie miał o tym pojęcia. Huh, ale tak czysto teoretycznie to naprawdę mógł tak sądzić o wilkołakach. Nie miał przecież jakiegoś wielkiego pojęcia o nich i w sumie równie dobrze mógłby sądzić, że szlajają się gdzieś po jakichś bagnach, a czy tam była groszopryszczka to się nie zastanawiał, bo i po co?
Obserwował spokojnie jak na kamieniu pojawia się wąż, a dzięki temu stał się ostrożniejszy. Kogo by tylko nie spotkał to jego wężoustość budziła odrazę i niechęć, a tak się składało, że mało kto o niej nie wiedział, przecież nigdy specjalnie nie dbał o to aby dementować krążące plotki o jego prawdopodobnie wielce czarnomagicznych i niesławnych przodkach. Powiódł dłonią do twarzy i ścisnął krótko grzbiet nosa, mrużąc jednocześnie oczy. Boże, jak ona go irytowała.
- Jeanette - powiedział po chwili, cofając rękę i wlepiając w nią spojrzenie pełne chłodnej złości - wybacz mi dosadność, ale jak widzisz nie jestem w nastroju. Możesz mi do cholery wyjaśnić czego chcesz czy może łaskawa byłabyś stąd wypierdalać?
Powrót do góry Go down


Jeanette L. Villeneuve
Jeanette L. Villeneuve

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : wilkołactwo
Galeony : 441
  Liczba postów : 446
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3574-jeannette-leanne-villeneuve
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3578-poczta-jeannette
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7719-jeanette-leanne-villeneuve#214305
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptyWto 11 Mar 2014, 3:30 pm;

Jeanette nie dbała o to, czy go irytowała, czy nie. Miałoby to znaczenie jedynie przy pierwszym planie, który sobie wstępnie obrała, a ten, jak wiadomo nie wypalił i już od początku spotkania musiała dać sobie z nim spokój. Teraz nie wiedziała co zrobi, ale szczerze powiedziawszy nie miało to żadnego znaczenia. Liczył się cel, a jak wiadomo cel uświęca środki. Jedynym problemem był fakt, że nie chciała zdradzać się ze swoim rzeczywistym podejściem zbyt szybko, a Rasheed uparcie przyspieszał nieuniknione. Zero zabawy, miała ochotę wygarnąć mu co nieco, jednocześnie miała świadomość, że osiągnęłaby dokładnie odwrotny skutek. Gdyby podjęła wymianę zdań przybrawszy jego ton, szybko skończyłoby się na niepotrzebnych kłótniach, przez które byłaby zmuszona do potraktowania jego przystojnej twarzyczki jakimś nieprzyjemnym zaklęciem, a gwarantuję, że tego woleliby uniknąć oboje. Zresztą, niewiele jej brakowało do użycia różdżki, cierpliwość bowiem miała swoje granicę, w przypadku Villeneuve bardzo określone, a działania Sharkera zbliżały się niebezpiecznie na skraje owych określeń. Przeniosła na chłopaka wzrok, odrywając go od różdżki. Nie zrobiła miny wskazujacej na złość albo poirytowanie, choć wewnętrznie roznosiło ją, a rączki świerzbiały od chęci przywalenia w tą impertynencką mordę. Poruszyła nieznacznie palcami, zaciśniętymi na swej broni, aby pozbyć się pokusie zbadania twardości jego policzka. Mógłby z tego wyniknąć ładny romans, ale Ślizgon wpadł w zbyt refleksyjny i rozlazły nastrój, żeby to zauważyć. W każdym razie, Jea uśmiechnęła się nieznacznie, wplatając w ten gest niedużą ilość itp ironii.
- Będę łaskawa, jeśli pójdziesz ze mną tam, gdzie mam zamiar zabrać cię polubownie. W innym wypadku i tak że mną pójdziesz, z tą różnicą, że atmosfera ulegnie zmianie - odpowiedziała, wciąż nie tracąc znośnego humoru. nie spodziewała się przyjaznej odpowiedzi, w której oznajmia, że tak, jasne, oczywiście, pójdzie z nią. Zdanie było wstępem. Dawała mu wybór.
- To jak będzie? - zapytała chłodno, tym razem mierząc go spojrzeniem mniej przychylnym. Nie żartowała. Z pogróżkami czekała jednak na odpowiedź, a różdżkę miała w pogotowiu. Czas na reakcję był odpowiedni, jeśli mierzyć na podstawie odległości, która ich dzieliła.
Powrót do góry Go down


Rasheed Sharker
Rasheed Sharker

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191cm
C. szczególne : Wysoki wzrost, blizny: trzy linie oplatające jego prawą dłoń
Dodatkowo : Wężoustość, legilimencja i oklumencja
Galeony : 2609
  Liczba postów : 2938
https://www.czarodzieje.org/t7093-rasheed-sharker
https://www.czarodzieje.org/t7096-callisto
https://www.czarodzieje.org/t7190-rasheed-sharker
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptyWto 11 Mar 2014, 4:43 pm;

Nie był ślepy i zauważył nieznaczny ruch jej palców na różdżce, a to nagle, nie wiedząc czemu, wydało mu się zabawne. Jak widać oboje byli na siebie wkurzeni i wcale nie mieli ochoty na to żeby oglądać się dzisiaj dłużej niż to było konieczne, a fakt taki, że działał na dziewczynę podobnie jak ona na niego jakoś dodawał mu w tym momencie otuchy. Jak nic wściekłby się jeszcze bardziej, gdyby się okazało, że jego fochy nic jej nie interesują. Zabawne jak szybko jego nastrój uległ zmianie po jej słowach. Powinien się zmartwić i być może stać się bardziej ostrożnym, ale fakt, że zaczynała mu grozić był po prostu śmieszny. Może to było mało rozważne w tym momencie, ale przysunął dłoń do ust i roześmiał się dźwięcznie, ale nawet na sekundę nie spuszczając z niej wzroku.
- Jeanette - zaczął, opanowując swój niespodziewany atak wesołości tak szybko jak się zaczął, a potem uśmiechnął się do niej. To jest z pewnością nienormalna reakcja jak na kogoś komu właśnie postawiono niezbyt przyjemne ultimatum.
- Możesz mi wytłumaczyć w jakim celu mam z Tobą iść? - był tego ciekaw, więc nawet jeśli miał świadomość tego, że nie będzie chciała mu odpowiedzieć to po prostu nie mógł się powstrzymać przed zapytaniem jej o to. Zdradziła już trochę, a przynajmniej tak sądził, że to zrobiła. Nie wierzył w przypadki, więc wybór zwierzęcia, gdy rzucała wcześniej zaklęcie na kamień, był według niego zbyt podejrzany. Mimo wszystko był ciekaw tego co mu powie, a zapewne powie tyle co nic. Nie miałby nic przeciwko temu aby z nią pójść jeśli tylko dowiedziałby się o co chodzi, bo widzicie nie było sensu, żeby za nią szedł jeśli to będzie strata czasu. Chociaż… czy jemu był on teraz potrzebny? Tak czy siak miał obmyślać coś co zapewne i tak podda analizie na dwie sekundy przed samym spotkaniem, więc…
Powrót do góry Go down


Jeanette L. Villeneuve
Jeanette L. Villeneuve

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : wilkołactwo
Galeony : 441
  Liczba postów : 446
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3574-jeannette-leanne-villeneuve
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3578-poczta-jeannette
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7719-jeanette-leanne-villeneuve#214305
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptySro 12 Mar 2014, 12:02 am;

Och, ależ Jeanette nie poddawała w wątpliwość jego dobrego wzroku. Jeśli jego otucha była czymś, co sprawiłoby, że zrobiłby się choć trochę bardziej przystępny, Krukonka byłaby zadowolona. Jednak aktualnie nie zwracała na to najmniejszej uwagi. Zignorowała jego nagłą zmianę humoru. Nie oczekiwała, że zacznie się bad. Nie dała mu jeszcze do tego powodu. To, co aktualnie nazywał grożeniem, ona traktowała jako ostrzeżenie. Nie miała większej ochoty na ryzyko i zaklęcia, a tym bardziej na przemianę w swoją wilkołaczą postać, pod którą najłatwiej byłoby przetransportowad go wprost w łapy Farida. Byłby to krok idiotyczny z tego względu, że zbyt ryzykowny. Nikt, absolutnie nikt, nie mógł dowiedzieć się o członkach ugrupowania. Wszystkie wytyczne i zasady miała wpojone już od dłuższego czasu. Przysięga Wieczysta nie była żartem i trzymała dziewczynę w ryzach sprawnie i mocno. Nawet słówkiem nie mogła zdradzić, w jakiej sprawie go potrzebuje. Nie wątpiła, że będzie pytał, niemniej jednak jego pytanie zirytowało ją niesamowicie. Zewnętrznie nie dała po sobie nic poznać. Zresztą nie miało to większego znaczenia, jeden moment słabości i ruchu palców, który zauważył, wystarczył. Skoro oboje wiedzieli, że nie mają ochoty na swoje towarzystwo, nie musiała ciągnąć uprzejmości. Ale ciągnęła, z przyzwyczajenia. Udawanie miała we krwi. Mógł to uważać za tymczasową grę, było jej wszystko jedno. CEL. Liczył się cel. Wszelkie trupy pozostawione po drodze były niczym, w porównaniu do celu. Dlaczego? Bo gdyby nie dążyła do niego, sama skończyłaby jako trup.
- Gdybym miała ci powiedzieć, już byś to wiedział - odpowiedziała, wracając do przyjaznego tonu i wzruszając lekko ramionami. - Twój atak wesołości mam traktować jako zgodę, czy może przestaniemy się bawić? - zapytała, patrząc mu chwilę w oczy, żeby za moment spojrzeć na wyrzeźbionego w kamieniu węża. Nie miała interesu w przypadkowym rzeźbieniu. Gdyby wiedziała, że Rasheed wietrzy jakiś spisek, pewnie przyklasnęłaby mu ochoczo, pokiwała głową z aprobatą, ukłoniła się z uznaniem i pochwaliła poprawny tok rozumowania. Mógł nie kryć się z wężoustością, mógł nie kryć się ze Stonem. Jej interesem było wykorzystanie tego.
- Ja nie żartuję, Sharker. Możesz wyd ze śmiechu, ale przysięgam, że szybko przestaniesz - dodała w ramach kolejnego ostrzeżenia. Ciekawe, po którym trzeba będzie mu uświadomić, że sprawa jest poważniejsza, niż mu się wydawało?


Ostatnio zmieniony przez Jeanette L. Villeneuve dnia Sro 12 Mar 2014, 5:39 pm, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down


Rasheed Sharker
Rasheed Sharker

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191cm
C. szczególne : Wysoki wzrost, blizny: trzy linie oplatające jego prawą dłoń
Dodatkowo : Wężoustość, legilimencja i oklumencja
Galeony : 2609
  Liczba postów : 2938
https://www.czarodzieje.org/t7093-rasheed-sharker
https://www.czarodzieje.org/t7096-callisto
https://www.czarodzieje.org/t7190-rasheed-sharker
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptySro 12 Mar 2014, 5:14 pm;

Jego nie interesowało nic tak idiotycznego jak powaga sprawy. Był rozbawiony to i się śmiał, bo kto bogatemu zabroni? Poza tym nie widział innego wyjścia jak po prostu traktować jej słowa jak jakiś kretyński żart, bo przecież tak było łatwiej nie myśleć o tym, że znalazł się w potrzasku. Jeanette wyraźnie dawała mu do zrozumienia, że albo z nią pójdzie, albo i tak z nią pójdzie tylko już zapewne nie o własnych siłach, a on przecież był Ślizgonem. Nie przepadał za używaniem przemocy, nawet jeśli to on miał ją zadawać, obstając przy tym, że dobry podstęp jest zdecydowanie lepszy. Cóż jednak zrobić kiedy plan nie wypali? Huh, trzeba być kreatywnym, a groźby zawsze zostawiać na koniec. Sharker był zawiedziony tym, że dziewczyna tak szybko sobie odpuściła, ale wcale nie zamierzał jej tego mówić.
- Wiesz, że nie powinno się chodzić z prawie nieznajomymi w jakieś tajemnicze miejsca, nie? Mugole chyba nazywają to głupim i niebezpiecznym, tak przynajmniej obiło mi się o uszy w Sztokholmie. Wiesz, gwałty i te sprawy - jawnie sobie z niej pokpiwał, ale najwyraźniej nie miał zamiaru ciągnąć tego długo bo wystawił w jej stronę rękę. Nie tak normalnie, dłonią do przodu, a po prostu wygiął łokieć, tak by mogła go za niego uchwycić i poprowadzić.
- Tak będzie kulturalniej. No chyba, że wolisz żebyśmy wyglądali podejrzanie - uśmiechnął się do niej uroczo sztucznie.
- Proszę bardzo, prowadź. Wolałbym to mieć to już z głowy, skoro to takie cholerne must have.

/ Sorka, ostatnio coś nie idzie mi pisanie wypracowań xd
Powrót do góry Go down


Jeanette L. Villeneuve
Jeanette L. Villeneuve

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : wilkołactwo
Galeony : 441
  Liczba postów : 446
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3574-jeannette-leanne-villeneuve
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3578-poczta-jeannette
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7719-jeanette-leanne-villeneuve#214305
Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 EmptySro 12 Mar 2014, 8:09 pm;

Jeanette zależało na czasie. Sama również wolała podstępy i powolne, ale bardziej efektowne działanie, które ostatecznie okazywało się najbardziej opłacalnym wyjściem. Czas jednak kurczył się szybko, a Lunarni nie mogli czekać wieki. Villeneuve miała jeszcze inną sprawę na głowie. Ta druga dręczyła ją bardziej niż powinna. Zwlekała z wysłaniem listu do Sapphire, a to zdecydowanie nie mogło czekać. Do przekonywania Sharkera (właściwie ciężko było mówić o przekonywaniu, skoro nie miał pojęcia, co się kroi) dało się przystąpić kiedy indziej, ale wolała tego nie odkładać. Zaśmiała się, słysząc jego słowa. Nawet w połowie był to śmiech szczery, także gratulujemy rozbawienia wybrednej Żanetki! Zabawne kpiny przyjęła raczej jako żart.
- Hm? Skąd wiedziałeś, że chcę cię sprzedać? - zapytała, unosząc brwi i przyjmując ofiarowane ramię. - Taką partię szkoda byłoby zmarnować! - dodała, całkiem szczerze. Bądź co bądź, był przystojny. W obecnym położeniu miała dla niego więcej pogardy niż uznania, ale nie znali się dobrze, a Jeanette polegała na wersji, która została jej przedstawiona. Narcyz, i tyle.
Bez zbędnych słów ruszyła z nim dalej, odwzajemniając sztuczny uśmiech. Ona też się zawiodła. Sama nie dałaby się tak łatwo, więc różdżkę trzymała w pogotowiu, zupełnie niewinnie.
- Moment - powiedziała, zatrzymując się. - Arcesso Noctua - mruknęła pod nosem, kierując różdżkę w stronę sowiarni. Przygotowane na wszelki wypadek, malutki zwitek pergaminu oraz pióro, wyjęła z kieszeni, kreśląc krótki liścik. Jedna ze szkolnych sów przyleciała posłusznie, zabrała notkę i oddaliła się w kierunku Hogsmeade.
- Chodźmy!

//zt x2
(napiszę potem, gdzie się pojawiamy xd)
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Kamienny krąg - Page 17 QzgSDG8








Kamienny krąg - Page 17 Empty


PisanieKamienny krąg - Page 17 Empty Re: Kamienny krąg  Kamienny krąg - Page 17 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Kamienny krąg

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 17 z 39Strona 17 z 39 Previous  1 ... 10 ... 16, 17, 18 ... 28 ... 39  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Kamienny krąg - Page 17 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
blonia
-