Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Korytarz na VII piętrze

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 9 z 17 Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 13 ... 17  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptyPią 11 Cze 2010 - 18:30;

First topic message reminder :




Korytarz tak został nazwany przez samego sir Galahada... a raczej jego zbroi, która stoi w tym miejscu od niepamiętnych czasów. Nie rdzewieje, ale też nie da się jej przesunąć, a więc nawet jeśli na nią wpadniesz to nie przewrócisz jej, a jedynie nabijesz sobie guza. Jej faktura jest bardzo zimna, a plotki mówią, że przyłbica wydaje z siebie słowa w dawnym dialekcie, jednak w większości czasu zbroja zachowuje się jak typowe, niemagiczne opancerzenie.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Dahlia E. Slater
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : -2
  Liczba postów : 524
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5106-dahlia-e-slater
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5108-sowka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7187-dahlia-e-slater
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptyWto 19 Mar 2013 - 21:16;

Było jej jakoś tak głupio. Wynikła naprawdę dziwna sytuacja i nie do końca wiedziała, co Christian teraz sobie myśli. O niej, Dahlii, Cedriku i w ogóle o wszystkim. Ta niepewność ją trochę nurtowała, ale swoim starym zwyczajem starała się pocieszać siebie w myślach. Że wszystko się jakoś ułoży, a za jakiś czas oboje będą się śmiać z tego zdarzenia. Bo z innej perspektywy wydawało się być naprawdę zabawne... gorzej oczywiście dla Slater i Shivera, a nawet Bennetta, no ale!
Szli spokojnie w milczeniu, bo kompletnie nie wiedziała, co może mu powiedzieć. Zrobiło się tak jakoś niezręcznie. Miała dziwne przeświadczenie, że może krukon jest na nią zły, a ona nie chciała tego stanu pogarszać. Poza tym, szła przez korytarze ubrana jedynie w bieliznę i koc, chyba miała prawo się trochę stresować! Chociaż wierzyła, że chłopak w razie czego jej pomoże...
To był szalony dzień. Ale chyba niczego nie żałowała. Chociaż... mogła okazać się większą asertywnością tam w dormitorium. No trudno, było, minęło, nie cofnie czasu, bo nie ma czym. I nie można płakać nad rozlanym mlekiem, trzeba iść do przodu z nadzieją na lepsze jutro i chęciami, aby zrobić wszystko, by marzenia się spełniły. Ot, idylliczna wersja gryfonki.
Zatrzymali się, kawałek miała jeszcze do dormitorium, ale nie będzie przecież tego mówić, Christian doskonale o tym wiedział. Widocznie nie chciał iść dalej i dla niej było to zrozumiałe.
- Tak... - powiedziała więc, stojąc przed Shiverem i spuszczając głowę. Mhm, jej własne stopy wydawały się nagle takie interesujące! I mimo tego, co dziś przeszli, zarumieniła się nieco, kiedy krukon poprawił koc okalający jej drobne ciałko. Mimo wszystko podniosła w końcu wzrok i uśmiechnęła się nieco niepewnie. Co miała powiedzieć? Zrobić? Jakby wiedziała, że chłopak chce ją przytulić, to by nie oponowała. Ale nie wiedziała. - Dzięki... za wszystko - dodała w końcu, z braku laku. I co teraz? Pożegnają się? Na to wygląda.
Powrót do góry Go down


Christian Shiver
Christian Shiver

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 0
  Liczba postów : 236
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptySro 20 Mar 2013 - 15:48;

Nie często otwierał się, aby mówić o tym co tkwi w jego głowie i dlaczego tak głęboko. Czemu nie wyjdzie na wierzch i nie powie się samo? Wredne myśli, które tkwiły, jak ciernie... Co mu pozostawało? Miał konkurować z Bennett'em w sprawie jej uczuć? Nawet jeśli ona faktycznie by wolała jego - Shivera, to chwila... Bennett cały czas będzie nastawiał ją przeciwko niemu. Od kłótni do kłótni, z braku laku, bez porządku... Nie będzie w tym niczego, co pozwoli im zdobyć podstawy do kochania... I tu wychodzi prawdziwa rola ludzi w naszym życiu. Są bezczelnymi krowami, które dążą tylko do egoistycznych celów nie bacząc na innych... Można by było to obrócić... Może Dahlia była cichym marzeniem Bennett'a, a to on Shiver stanął na drodze najstarszego chłopaka... Jak doskonale wiedział pewnie jednocześnie straci dobrą znajomość z Drake'm, ale na to nie mógł nic poradzić. Nie cofnie swoich słów, ani czynów... Niech tam się zaleje krwią ten "życzliwy" człowiek... Pokręcił głową, a wreszcie założył ręce na karku i przymknął oczy, aby chwilę przenosić ciężar ciała z nogi na nogę, a w efekcie zacząć chodzić w kółko...
- Nie ma za co. - Powiedział normalnym głosem, który nie wyrażał nawet zrezygnowania. On po prostu próbował teraz znaleźć wyjście z tej sytuacji, które nie złamałoby żadnej z obietnic, które jej złożył nie do końca świadomy tego, że może ją coś łączyć z Bennett'em... Już sam sposób ich pożegnania świadczył o ich zażyłości... On po prostu chyba nie wierzył, że może na nią zasługiwać... Ale z drugiej strony skoro Bennett użył argumentów w stylu: "ona jest od ciebie młodsza" to może powinien spojrzeć w swój akt urodzenia? Jaki jest sens w oskarżaniu go, jeśli samemu nie było się lepszym...
- Nie powinienem do tego dopuścić. - Rzucił lakonicznie rugając się w myślach z jeszcze większą intensywnością.
Powrót do góry Go down


Dahlia E. Slater
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : -2
  Liczba postów : 524
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5106-dahlia-e-slater
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5108-sowka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7187-dahlia-e-slater
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptySro 20 Mar 2013 - 21:07;

Nie, nie, nie, to nie tak! Gdyby tylko znała myśli Christiana, od razu żywo by zaprzeczyła, tłumacząc mu wszystko i w ogóle... ale niestety, była nieświadoma tego, w jaki sposób krukon myśli o niej i Cedriku. Dlatego nie mogła mu sprostować pewnych faktów. Że Bennett jest dla niej jak brat i ona dla niego też i oni nigdy, nigdy... fuj! Gdyby taka myśl jej przemknęła przez głowę, to chyba by się wzdrygnęła i zniesmaczyła jednocześnie. No jak to tak, z rodziną? Bleh, bleh. No ale nic, póki co żyła sobie w błogiej nieświadomości, sądząc po prostu, że Shiver jest zażenowany tą sytuacją i gryfonką jednocześnie.
Zastanawiały ją natomiast jego słowa, które wypowiedział. Podniosła głowę i rozwarła szeroko oczy, mrugając gwałtownie. Dopuścić do czego? Do kolegowania się z nią? Do pocałunków? Do czułości? Może w ogóle do znajomości z nią? Cóż, nie da się ukryć, iż cokolwiek miał na myśli, ukuło to biedne serduszko Slater i ogólnie to ją aż zatkało z wrażenia.
- Ale... do czego? - spytała więc, nie kryjąc zaskoczonego tonu. Może jednak chodziło mu o coś innego? Tylko o co w takim razie? Och, ta niepewność była okropna. A ona nie należała do cierpliwych osób. W zasadzie to brakło jeszcze, aby tupnęła nóżką.
Powrót do góry Go down


Christian Shiver
Christian Shiver

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 0
  Liczba postów : 236
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptyCzw 21 Mar 2013 - 19:48;

Shiver to była prosta maszyna, albo coś było białe, albo czarne, bez siedemdziesięciu odcieni szarości i zieleni, która mówiła coś cicho o nadziei. Jeśli już mu na starcie nie wychodziło to zazwyczaj się poddawał i udawał, że to nie jego część na takie życie i po prostu ruszał do innych kategorii... Ale dziewczyny. To była dla niego istna zagadka, jak one działają i dlaczego tak. Dlaczego są takie poróżnione... Łatwo było wziąć skrajne przykłady, aby zauważyć diametralne różnice. Np. Saunders, Slater i dajmy na to Jackson, albo ta Howett? Cztery różne dziewczyny z czterema różnymi sposobami patrzenia na świat i teraz zobaczcie, że jeżeli każda z nich miałaby teraz chłopaka to dla każdej liczyłoby się coś innego i inaczej by reagowała. Nie? A Shiver tego nie ogarniał... Bywał zazdrosny, często się wściekał, jeśli chodziło o coś co wydawało się banalne, a sprawiało najwięcej trudności. Nie próbował tego zrozumieć... Po prostu pomyślał, że taki się urodził i koniec zabawy... Odetchnął z ulgą, ale słysząc jej pytanie zauważył, że mogła je odebrać dwuznacznie... Stąd uśmiechnął się lekko próbując z głowy wyrzucić Bennett'a.
- No właśnie do tego, żeby Twój przyjaciel tak zareagował, żebyś była świadkiem takiej komedii i żeby to wszystko tak się skończyło. - Brawo Shiver, nawet żadna głupota nie poleciała z twoich ust. Cóż za talent!
Powrót do góry Go down


Dahlia E. Slater
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : -2
  Liczba postów : 524
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5106-dahlia-e-slater
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5108-sowka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7187-dahlia-e-slater
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptyCzw 21 Mar 2013 - 22:15;

Dahlia niby była prostolinijna, ale kiedy przychodziło co do czego, ciężko było ją ogarnąć. Miliony myśli na sekundę, w ciągłym biegu, chaos i zniszczenie. Łamanie zasad, kalejdoskop nastrojów i skrajna nieprzewidywalność. Witamy w świecie Slater. W którym niewiele osób jest w stanie wytrzymać. Czasem aż dziw bierze, że ona ma tylu znajomych, kolegów, przyjaciół, życzliwych ludzi. Przecież bywa taka nachalna, wścibska, męcząca i niezrozumiała, że to aż głowa boli! Ale widocznie są ludzie, którzy posiadają wysoką tolerancję na tego typu rzeczy. Czy Shiver się do nich zalicza? Cóż, jeżeli chciał coś budować z tą tutaj gryfonką, to zdecydowanie powinien. W przeciwnym razie może być mu nadzwyczaj ciężko.
To było takie przykre. Stać tu i nie rozumieć siebie nawzajem. Nie dzielić się ze sobą swoimi myślami. I tkwić w błędnych przekonaniach. Po raz kolejny rudowłosa westchnęła ze zrezygnowaniem. Dodatkowo fala przytłoczenia zalała ją, kiedy Christian w końcu coś powiedział. Ale co się skończyło? O czym on mówi? Dobra, chyba Slater wzięła to za bardzo do siebie i przekoloryzowała pewne jego słowa, ale tak to już z nią jest. Tego nie ogarniesz.
- To nie twoja wina. W zasadzie niczyja. Po prostu los z nas zadrwił... - powiedziała o dziwo spokojnie. A potem w przypływie nagłych emocji chwyciła krukona za rękę, jedyną wolną dłonią, jaką w tej chwili posiadała i spojrzała na niego. - Chris, ja... nie wiem, chcesz się w ogóle jeszcze ze mną kolegować? - spytała, może nieco bardziej desperacko niż zamierzała. Ale wszystko jedno. Dobra, nie liczyła na nic więcej z jego strony, po prostu nie mogła. Nie chciała jednak tracić z nim kontaktu, za wiele dla niej znaczył. Tylko co jeśli nawet tego już nie chce? Może nie chce jej już znać? Chyba serduszko jej pęknie.
Powrót do góry Go down


Christian Shiver
Christian Shiver

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 0
  Liczba postów : 236
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptyCzw 21 Mar 2013 - 22:26;

Teraz postanowiła przed nim opcję kolegowania się? Oh wielkoduszna... Pojawił się tylko ten dziwny człowiek i wszystko się posypało? Dobrze. To on otworzy okno... Wyrzuci wszystko i jeszcze sam przez nie wyskoczy. Będzie wtedy słynny... Ale to będzie jej wina. Jej wina, że narobiła mu nadziei, a teraz proponowała chore koleżeństwo, bo Bennett... Kolejny powód, żeby go zabić i zamknąć gdzieś... Gdziekolwiek. Wzruszył ramionami patrząc na nią chłodnymi, shiverowymi oczami. Bojąc się cokolwiek powiedzieć, jakby teraz wszystko zależało od niego to... A nie. Chwila. Zależało, więc miał swoje pięć minut.
- Nie wygram z Bennett'em Dahlia... Kimkolwiek on dla Ciebie jest. - Dodał przez zaciśnięte zęby, jakby brzydził się tym, że mogła mieć takie relacje z kimkolwiek innym niż on. Ale pewnie miała... Zresztą Cedrik doskonale sobie radził z urabianiem innych też. Także powinien się od niego odwalić... - Nie chcę, żebyś traciła przyjaciela, chłopaka, czycotoniejest, przeze mnie... Mi koleżeństwo nie wystarczy, bo mam wrażenie, że coś się dziś zmieniło... Ale jeśli on ma stanowi barierę, to może dobry moment, żebyś podjęła decyzję... Czy chcesz spróbować czy chcesz być uzależniona od kogoś, kto próbuje Ci ułożyć życie według chorego scenariusza.
Ale się tutaj wyfilozofował.... Ale nie miał wyjścia. To była jego jedyna szansa, żeby wydukać to co naprawdę czuł.
Powrót do góry Go down


Dahlia E. Slater
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : -2
  Liczba postów : 524
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5106-dahlia-e-slater
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5108-sowka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7187-dahlia-e-slater
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptyCzw 21 Mar 2013 - 23:37;

Zaproponowała to, bo była przekonana, że na nic więcej liczyć nie może. Skąd miała wiedzieć, że Christian dalej chce w to brnąć? Nic jej nie mówił! Myślał sobie tylko w tej swojej krukońskiej główce, a ona była taka niedomyślna! Może i była słynnym detektywem, owszem, ale tu nie było żadnych dowodów, faktów, śladów. To były uczucia. Których nie ogarniesz, właśnie dlatego, że są uczuciami. I jak ona miała z tym walczyć? Jak miała zaprzeczać, zapewniać, jak postawiono przed nią coś niewidzialnego? Tak się nie robi panie Shiver!
Jednakże na szczęście chyba dotarło do niego, że źle robi, bo zaczął mówić. I to, co mówił, wprawiało Dahlię w narastające zdumienie. Otwierała oczy coraz szerzej, wyżej unosząc brwi i rozdziawiając usta. Co mu się w ogóle uroiło? Przejmował się Bennettem? Przecież ich nic nie łączyło! W sensie romantycznym. Och, cóż za rozkoszny głuptas z tego krukona.
- Ja i Cedric jesteśmy jak rodzeństwo. Po prostu. I nigdy nic nas innego nie łączyło i łączyć nie będzie. To byłoby swoją drogą odrażające - wyjaśniła, krzywiąc się znacznie na samą myśl, że miałaby go może pocałować. To znaczy chłopak zapewne był przystojny i podobał się dziewczynom, ale jej nie. Zdecydowanie nie. Rany, to prawie jak z własnym ojcem, okropność! - Już wygrałeś - dodała szeptem, choć rzeczywiście nie zamierzała zrywać kontaktu ze swoim przyszywanym rodzeństwem. Zależało jej jednak również na stojącym przed nią studencie. Uśmiechnęła się lekko, kiedy dotarło do niej, że chyba chciałby być dla niej kimś więcej niż tylko kolegą. Ona przecież też tego chciała! Dlatego wspięła się na palcach, nie przejmując się tym, iż kocyk może się z niej w każdej chwili zsunąć i złożyła na ustach Christiana pocałunek. Taki gest znaczący więcej niż tysiąc słów!
Powrót do góry Go down


Christian Shiver
Christian Shiver

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 0
  Liczba postów : 236
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptySob 23 Mar 2013 - 14:46;

"Dzień dobry, kocham Cię... Już posmarowałem Tobą chleb!" - cóż za piękna muzyka... Uśmiechnął się lekko, kiedy słyszał jej tłumaczenia. Niby nie potrafił w nie tak od razu uwierzyć, ale było już mu łatwiej to wszystko przetrawić i spróbować zrozumieć. Czyli nie było z nim tak źle i w ogóle... Czyli mógł na nią liczyć i Bennett był nic nie znaczący? Halo. On musiał coś znaczyć, inaczej nie byłby jej obrońcą... Powoli, jednak zaczął zauważać pozytywne strony tej sprawy... Skoro Bennett tak zareagował, czyli była chroniona, nie tylko zdana sama na siebie, ale wciąż miała kogoś, kto gotów byłby za nią oddać głowę czy cokolwiek innego. Hm. To nie była zła perspektywa, ale jednocześnie nie chciał grać wroga, a być jednym z tych muszkieterów... Nadal nawiedzały go okropne wizje tego, co mógł zrobić z Cedrikiem, ale po dłuższym namyśle, może rzeczywiście w przyszłości powinien zażegnać ten konflikt? Nie chciał Dahlii stawiać przed ścianą wyboru, zmuszać do czegokolwiek... Nie chciał, żeby traciła kogoś dla niego, chciał jedynie, aby istniała obok niego, tak jak on dla niej i tyle. Takie wiecie... "Razem", bez żadnych patologii... Kiedy go pocałowała objął ją i przyciągnął do siebie, tak jakby tym gestem chciał ją przeprosić i poprosić o jeszcze jedną szansę...
- Slater. Cokolwiek ze mną robisz rób to nadal. - Musnął ją w szyję. Teraz zdał sobie sprawę, że nie podoba mu się, że stoi prawie naga na korytarzu, obwinięta jedynie kocem, ale chyba teraz nie chciał jej puścić... Chociaż nie chciał też, aby inni ją zobaczyli... Takie rzeczy to tylko Shiver mógł widzieć... Bennett się wepchał, więc się nie liczy (tutaj wielki wywalony jęzor)...
- Zatem Dahlia, wydaje mi się, że chyba nadal chcę spróbować Cię kochać, pokochać czy cokolwiek dasz mi w pakiecie. - Wyszeptał cicho bojąc się, że zaraz czmychnie. Ale Shiver już taki był. Chciał po prostu trochę ciepła.
Powrót do góry Go down


Dahlia E. Slater
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : -2
  Liczba postów : 524
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5106-dahlia-e-slater
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5108-sowka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7187-dahlia-e-slater
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptySob 23 Mar 2013 - 22:01;

Tak, zażegnanie konfliktu obojgu zrobiłoby dobrze, a samej Dahlii to już w ogóle. Nie chciała wybierać między nimi. Chciała ich obu. W innych rolach, w innych dawkach, w innych porach, ale chciała. Nie umiałaby się chyba od razu zdecydować, gdyby któryś postawił jej ultimatum. Ciężko byłoby stwierdzić, czy wybrałaby kogokolwiek. Prędzej uraziliby jej dumę i zamknęła się przed obojgiem krukonów na cztery spusty, nie dopuszczając do siebie nikogo. Nie była dobra, jeżeli chodzi o podejmowanie decyzji. Albo wybrałaby pod wpływem impulsu, być może tego potem żałując. Dobrze, że nic takiego póki co nie padło. I miejmy nadzieję, że nie padnie.
Czuła się cudownie w jego ramionach, czując jego usta na swoich. Przymknęła oczy i wydawać by się mogło, że potrafiłaby tak stać całe wieki, ciesząc się chwilą obecną. Czuć jego ciepłe ciało, wdychać zapach jego skóry. Już się nie rumieniła, tak jakby przyjmując do wiadomości, że Christianowi wolno. Że jej wolno. Że im wolno. Że to najoczywistsza rzecz na świecie.
Uśmiechnęła się szeroko, słysząc jego słowa, a potem czując muśnięcie na swojej szyi. Przyjemny prąd zadowolenia przeszył jej ciało, a ona znów miała wrażenie, że nie potrafi się opanować. Że chciałaby więcej i więcej i... stop. nie czas na to. Miejsce też nie.
- Ja ciebie też... chcę - wyszeptała mu w odpowiedzi, poprawiając się w ostatniej chwili. Bo mogło to zabrzmieć jak wyznanie miłości, a na to było zdecydowanie za wcześnie. Owszem, czuła się fantastycznie w jego towarzystwie, chciała go całować i mieć go na wyłączność, ale nie mogła jednoznacznie stwierdzić, czy TO JUŻ TO. Może to zwykłe zauroczenie? Zresztą, przekonali się o swych emocjach dopiero dziś... choć Slater swoje ukrywała już od dawien dawna. To się nie liczy, bo musiała je tłumić.
- Zobaczymy się niedługo? - spytała jeszcze, bardzo cicho, patrząc na jego usta. Najchętniej to w ogóle by się z nim nie rostawała, no ale jak mus to mus...
Powrót do góry Go down


Christian Shiver
Christian Shiver

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 0
  Liczba postów : 236
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptySob 23 Mar 2013 - 23:16;

Uśmiechnął się do niej lekko. Rzeczywiście powinien ją już puścić do dormitorium, aby mogła to wszystko przemyśleć i wiecie... Zrobić dziewczyńskie obrzędy. Może chciała porozmawiać z koleżankami, albo przespać się z problemem... W sensie chyba wolałby, że nim ... W sensie porozmawiała z nim o tym, ale chyba im obojgu przerwa dobrze zrobi. W sensie, nie długa... Ta chwilowa, bo no... Ech. Najwidoczniej nawet narrator nie jest w stanie dzisiaj logicznie myśleć skoro wszystko prowadzi do jednego. Christian delikatnie ją ucałował i przysunął do ściany, aby mocniej ją objąć i rzeczywiście móc się cieszyć, że ją ma... Chyba wreszcie powinien jej coś powiedzieć czy coś...
- Oczywiście, że się zobaczymy. Mam mieszkanie w Hogsmeade. Kamienica 23... Z powodzeniem możesz przychodzić o każdej porze dnia i nocy. Wiesz... Tam raczej nikt nam nie przeszkodzi, bo mieszkam sam. Przynajmniej na razie. - Przerwał słowotok rzeczywiście analizując czy to wszystko nie zabrzmi dla niej jak jakaś niemoralna propozycja. Ale on niekoniecznie nawiązywał do ostatniej sytuacji. Bardziej chodziło mu oto, ze nawet zwykła rozmowa nie zostanie zakłócona i ze spokojem pobędą razem. Będą się poznawać... Tak wiecie, jak każda początkująca para, która musi się do siebie dopasować. Tak? Jeszcze raz pocałował ją, a potem przejechał dłonią po jej policzku.
- Leć już. Właściwie mam nadzieję, że nie będę musiał na Ciebie długo czekać w Hogsmeade... - Nie mógł się powstrzymać, aby dłoń, którą przyłożył do jej karku nie zjechała powoli w dół pod kocyk, który osłaniał jej nagie ciało... Miała taką delikatną skórę. Prawie, jak jedwab...
- Postaram się, żeby nam się udało. Obiecuję. - Szepnął cicho, choć bardziej tą obietnicę składał dla siebie, bo po prostu czuł, że powinien się zobowiązać. Hm. Dla niej, dla siebie... Może dla nich?

Powrót do góry Go down


Dahlia E. Slater
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : -2
  Liczba postów : 524
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5106-dahlia-e-slater
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5108-sowka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7187-dahlia-e-slater
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptyNie 24 Mar 2013 - 0:49;

Tak, mieli dziś już wystarczającą ilość wrażeń. Teraz powinni przystopować i ochłonąć, przemyśleć też wszystko dokładnie. Chociaż Dahlia nie mogła zazwyczaj usiedzieć w miejscu, więc pewnie na nic się zda jej próba przeanalizowania dokładnie sytuacji. No ale wierzymy w nią i trzymamy kciuki! Bo nie ukrywajmy, ale przydałoby jej się to, bo ta impulsywność rzadko się sprawdza.
Naprawdę to lubiła. Jego dotyk i pocałunki. Uśmiechnęła się tylko, przysunięta bliżej ściany. To znowu robi się niebezpieczne! Ale są na korytarzu na Merlina... nic się nie stanie. Odwzajemniła zatem pocałunek, znów czując, jak zalewa ją fala gorąca. Na chwilę zarzuciła mu ręce na szyję, ale potem skierowała dłonie na jego policzki, zamieniając delikatny pocałunek w ten jednak bardziej namiętny.
- To przyjdę - zapewniła, kiedy się od siebie oderwali. Oczywiście będzie musiała go wypytać o dokładniejszy adres, ale to jeszcze nie teraz. Teraz na niego patrzyła i syciła oczy jego widokiem. Hm, na razie? To z kim planuje tam mieszkać? No nic...
- Na pewno nie - potwierdziła ponownie i westchnęła cicho, kiedy poczuła jego dłoń na swoim ciele. Czy on naprawdę musiał na nią tak działać...?
Bezwiednie pokiwała głową, rozchylając delikatnie usta i nie mogąc się skupić na niczym konkretnym w tym momencie. Dopiero po chwili zaskoczyła, że ma już iść. Ponownie pokiwała głową, by potem cmoknąć jeszcze Christiana w usta, a potem obrócić się na pięcie i pobiec do dormitorium.

z/t
Powrót do góry Go down


Winter Teixeira
Winter Teixeira

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 11
  Liczba postów : 217
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7724-winter-teixeira
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7727-pixiebella-masz-wiadomosc#214759
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7726-winter-teixeira#214719
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptyPią 7 Mar 2014 - 20:56;

Patrzysz na mnie i widzisz sztuczną lalę. Dobrze, patrz więcej – może kiedyś uda Ci się do mnie zagadać. No dalej, bliżej, głębiej, mocniej. Nie. Jesteś zbyt tani, a ja nie mogę marnować swojego jakże drogiego czasu, który przesiąknięty jest zapachem DKNY.
Wszystko wirowało, a ona nie rozumiała tej ciszy. Tego, że tak mało osób chodzi po szkole. Tego, że… Właściwie nikt nie chodził po szkole. Dlaczego ludzie uciekali od tego? Dlaczego chowali się gdzieś po kątach? Dlaczego się pieprzyli z byle kim i byle jak? Bo to naturalna kolej rzeczy, a Winter chyba nie przywykła po prostu do uroku murów Hogwartu i tego, że tutaj ma miejsce taka stagnacja. Jednak może to po prostu błędne myślenie, bo przecież nie miała pojęcia o epidemii, a gdyby miała to zapewne wiedziałaby, że nie powinna tak bezmyślnie poruszać się po korytarzach szkoły, której właściwie nie znała. Nie ważne. Nic nie miało znaczenia. Chodziła po tym zapyziałym miejscu, bo szukała natchnienia. Potrzebowała ekspresji, potrzebowała czegoś co będzie inspirujące i opętana chęcią powrotu do tego, będzie liczyła sekundy, jak nie milisekundy. Jednak nikogo tu nie było. Nikogo kto by przyciągał. Rasheed był dodatkiem, uroczym – nie można było tego podważyć. Scarlett była kimś kto zawzięcie bronił się przed spotkaniem, a ona nie miała pojęcia dlaczego, przecież ponoć się przyjaźniły – dlaczego więc nie mogły się spotkać? To potrwałoby raptem kilka chwil, a obie byłyby zaspokojone, bo fala informacji jaka przepłynęłaby im przez gardła byłaby porażająca. Mówiłyby równocześnie bo chciałaby wyrzucić sobie wszystko, podobnie byłoby z Mandy, ale ta od pokazu milczała, ignorując słodką dziedziczkę. To smutne. Bardzo smutne i przygnębiające. Jednak teraz ręce w górę, nikt nie będzie płakał, bo ktoś miał nas po prostu w dupie, ale dziewczyna nie przywykła do tego. Wolała gdy każdy był na jej skinienie i tańczył jak śmieszna małpka. Do tego była przyzwyczajona. Do braku sprzeciwu, a teraz? Teraz każdy ją ignorował, a największy żal miała o to do siostrzyczek Saunders. I na te myśli zrobiła minkę w podkówkę, jednak poprawiając swoją sukienkę od Paco Rabanne postanowiła ruszyć przed siebie, bo w szpilkach Louboutina czuła się najpewniej na świecie. Żakiecik w delikatnym odcieniu różu okraszał jej wątłe ramiona, a przez ramię przewieszona torba z aparatem. Och, tak. Potrzebowała zdjęć. Potrzebowała chwili, w której odleci gdzieś do gwiazd i to nie za sprawą seksu. To takie płytkie. Puste. Takie głupie. Cisza. Ta kurewsko porażająca cisza, ale spokojnie… Do dormitorium już nie daleko, jeszcze tylko siedem pięter. Co może się wydarzyć? Co może pójść nie tak? Właściwie to nic. Wszystko było w najlepszym porządku. Wszystko.
Powrót do góry Go down


Oliver Watson
Oliver Watson

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 32
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 2728
  Liczba postów : 738
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5797-oliver-maximillian-watson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5804-interesy-i-inne-dziwne-rzeczy#167346
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7170-oliver-maximillian-watson#204318
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptySob 8 Mar 2014 - 20:25;

Uroczy to wieczór, gdy można bezsensu chodzić po szkole ciągnąc za sobą książki, których i tak się nie zamierza czytać, ale trzeba je brać dla pokazu. I tak też zrobił, bo doskonale wiedział, jak dbać o pozory, więc gdy tylko ujrzał, że przeurocza nauczycielka wróżbiarstwa wyruszyła na spacer, to Oliver ścisnął mocniej podręcznik do owego przedmiotu i ściskając go tuż przy klatce piersiowej powtarzał głośno zdanie, które przeczytał w owej książeczce na chybił trafił. A gdy tylko kobieta zauważyła, jak i to Oliver stał się mądry i inteligentny, to nawet pochwaliła go przy grzecznym "dobry wieczór". Połechtany tym komplementem stwierdził, że poniedziałkowy egzamin będzie tylko formalnością. Wszak wyglądał dobrze w tej koszulce, jak i spodniach... On nie zwracał uwagi na wspaniały styl, ani na metki. Nie potrafił. Nie karmił się bogactwem, bo nigdy go nie doświadczył. Uważał zatem, że to zbędne. Kilka galeonów na najważniejsze rzeczy, czasem coś ekstra na spłatę pożyczek i wielu innych rzeczy, które przydarzały mu się nagle. Żył. A to było w tym wszystkim najważniejsze i najśmieszniejsze jednocześnie... Zatem dumny z siebie szedł schodkami na siódme piętro i nagle... Zamarł.
Wszystko wróciło? A może zawsze tam było? To była Juno? Juno Kavanaugh? Urocza Gryffonka, która przez moment... Mogła zostać matką jego dziecka, a potem... A potem dziewczyną, która leżała przez niego w szpitalu. Nagle w głowie usłyszał jej śmiech, głos, poczuł dotyk. Problem z tym, ze ta Juno... Ta Juno była inna. Jakby bogatsza, jakby bardziej nienaturalna niż tamta. Mniej znajoma. Obca.
- JUNO! - Nawet nie wiedział, kiedy to z siebie wyrzucił. Chciał cofnąć to słowo, ale gdy tylko zareagowała na jego głos, w jego oczach zapłonął ogień. Jeśli to ona... Jeśli to ta jedyna. Czemu nie miał ze sobą kwiatów? Czemu nie miał ze sobą kartki z życzeniami? Miał tylko siebie.
Wyrzucił gdzieś podręcznik i zaczął biec w jej stronę zestresowany tym, że ona... Ona jest taka inna. To nie jego wina, prawda?
- Juno. Proszę. - Rzucił łapiąc ją za ramię. To ona. To musi być ona. Błagam, to ona.
Powrót do góry Go down


Winter Teixeira
Winter Teixeira

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 11
  Liczba postów : 217
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7724-winter-teixeira
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7727-pixiebella-masz-wiadomosc#214759
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7726-winter-teixeira#214719
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptySob 8 Mar 2014 - 20:43;

Życie było trudne. Skomplikowane. Nie pozwalało na przeanalizowanie, niektórych sytuacji, w których łatwo się zatracaliśmy. Zastanawiasz się dlaczego Twoje życie jest takie, a nie inne. Jest łatwe, ale zarazem trudne. Wkładasz maski. Jeśli chcesz ukryć swoją biedną aurę, która Cię męczy bądź, i nie kreujesz się na kogoś kim może nigdy nie byłeś. Każdy z nas udaje kogoś kim nie jest. Weźmy taką Winter. Bogaczka. Modnisia. Wredna. Cyniczna, a zarazem jak bardzo pogubiona w pogoni za... Właściwie za czym? Za coraz to lepszymi markowymi ciuchami? Za fotografią? Czy może goni desperacko za ojcem, który traktuje ją jak śmiecia, bo uważa, że zbuntowaną naturę odziedziczyła po wulgarnej matce? Wszystko zależy od tego jak się na kogoś patrzy. Dla Ciebie może być zwykłą kukiełką, a dla kogoś innego osobą wartościową.
Nie przywykła jeszcze do tego kto jest nauczycielem, a kto studentem, wszak nie było zbyt wielkiej różnicy chyba między nimi. Jedni nieco starci, inni nieco mniej, ale każdy miał w sobie coś co Winter mogła odkrywać. Niektórych widziała przed swoim aparatem, innych tylko mijała, bo nie mieli w sobie nic. Nic co mogło ją przyciągnąć na nieco dłużej, ale to dziewczę potrzebowało spokoju. Ciszy. Ucieczki przed zgiełkiem, która była nie do osiągnięcia, a z błogich rozmyślań o chłopaku, o twarzy anioła wyrwał ją głos. Rozglądnęła się po korytarzu, próbując odszukać kogoś oprócz niej samej. Pustka. Naprawdę była tutaj jedyną dziewczyną, dlatego głos chłopaka, który ją wołał - bo ją, prawda? Przyspieszyła nieco kroku, ale mimo wszystko w Louboutinach biega się kiepsko. I zanim zdążyła mu uciec, po prostu została chwycona za ramię, nawet przez moment się zachwiała, bo nie wiedziała co się dzieje. Nie potrafiła zrozumieć. Juno? Jaka, kurwa, Juno? Zmarszczyła brwi i po chwili wbiła wzrok w chłopaka, który... Który nie miał pojęcia, że Teixeira ma lęk. Cholerny lęk przed gwałtownością, ale zanim zdążyła wydobyć z fałd kieszeni sukienki różdżkę, on ją po prostu chwycił. Przeszył ją dziwny dreszcz. Nie znosiła takiego dotyku. Był tani.
-Puść - mruknęła cicho, a po chwili chwyciła jego rękaw koszuli w dwa palce i zrzuciła jego dłoń ze swojego drobnego ciałka, jakby się nim brzydziła, bo przecież tak było. Był biedny. To było widać. Zmarszczyła brwi, i cofnęła się w tył, jakby chciała mu uciec. Był zbyt blisko. Zdecydowanie za blisko.
-Winter, i radzę Ci to zapamiętać... Chociaż i tak ta pamięć Ci się nie przyda...
Powrót do góry Go down


Oliver Watson
Oliver Watson

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 32
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 2728
  Liczba postów : 738
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5797-oliver-maximillian-watson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5804-interesy-i-inne-dziwne-rzeczy#167346
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7170-oliver-maximillian-watson#204318
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptyNie 9 Mar 2014 - 2:02;

To musi być Juno. Juno jako jedyna miała ten połysk w oczach, gdy śmiała się głośno z byle czego, roznosząc przyjemne spojrzenia, aż w końcu i tak wracała do niego, aby tylko mogli razem zaplanować coś genialnego. Wszak nie byli parą, ale chętnie włamywali się do różnych miejsc, a i chodzili na tajemnicze mecze nocami. Była jego kumplem. A on cenił kumpli. Potem sytuacja stała się nieco bardziej intymna, zaczęła zahaczać o ich łóżka i w końcu... Doszło do paru słów zbyt wielkich, których nie chcieli przecież sobie powiedzieć. Aczkolwiek gdy teraz zniknęła Oliver wiedział, że coś jest nie tak. Na darmo jej szukał, na darmo grzebał w pamięci. Ona zniknęła. Roztopiła się, rozpłynęła, odeszła, stopniała, zniknęła. Boże... Mógł mieć na to milion określeń. Po prostu jej nie było. Nie wytrzymała bycia tutaj, musiała. Musiała spieprzyć. W końcu to należało do jej obowiązków. Być kobietą. A to przecież znaczy mniej więcej tyle, co... Robienie w chuja facetów.
Zmarszczył brwi nieco denerwując się gdy tak go potraktowała. Co ta Juno robiła? Czemu odrzucała jego dotyk, czy już nie pamiętała jak było im dobrze? Czemu nagle wyglądała jak wyjęta z wystawy sklepowej, a jej mina zdradzała mniej więcej tyle co nic. Co miał zrobić? Jak wydobyć z niej uśmiech, krótkie wytłumaczenia... Jak? Nie umiał już tego robić. Nie umiał. Czuł się po prostu bezradny wobec szeregu spojrzeń, które były puste. Oliver nie widział w nich tego co kiedyś. Postanowił dać jej chwilę swobody, więc rzeczywiście zabrał ręce, aby teraz po prostu spokojnie przyłożyć je do kieszeni spodni, które kupił w Londynie po przecenie, a nie po cenie z kosmosu w sklepie, gdzie wiszą dwie rzeczy na krzyż. Zdecydowanie... Mieli nieco inną hierarchię wartości. A nie, przepraszam. Oliver w tym temacie nie miał żadnej hierarchii wartości.
- Juno przestań odwalać. Winter Srinet Printer. Nie pierdol. Jesteś Juno. Porami roku będziesz się nazywać kiedy indziej. Poza tym idzie do wiosny. Pomyliło Ci się coś kotuś. Chodź. Pogadamy. Spoko luzik. Wszystko Ci wybaczę, przecież ja też kilka rzeczy zepsułem. Opowiem Ci kilka spraw, wszak na pewno nie jesteś na czasie! - Nawijał licząc na to, że zdobędzie jej zainteresowanie, że ona sobie przypomni. Przecież musi, nie?
Powrót do góry Go down


Winter Teixeira
Winter Teixeira

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 11
  Liczba postów : 217
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7724-winter-teixeira
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7727-pixiebella-masz-wiadomosc#214759
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7726-winter-teixeira#214719
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptyNie 9 Mar 2014 - 14:06;

Może on widział zdjęcia Teixeiry? Tak, na pewno widział ją w tej śmiesznej ruszającej się gazecie i to przez to myli ją z jakąś panienką. Przecież niemożliwym było to by ktokolwiek był aż tak podobny do dziedziczki. Nie. Nie. Nie. To absurd. I gdyby była taka jak kiedyś… Gdyby była tak bardzo zwyczajna, to wszystko potoczyłoby się inaczej, ale nie. Nie była już tą samą Winter, która była rok temu. Gdyby wtedy ten chłopak poznał Teixeirę może miałby więcej szczęścia, bo ona nie byłaby taką wyrachowaną suką, ale wszystko ma swój początek i wszystko ma swój koniec. Teraz? Teraz gdy ozdobiona była markowymi ciuchami wiedziała, że nie może zadawać się z plebsem, bo ten jest tylko marginesem społecznym, który nigdy nic nie osiągnie. Skreśliła go już na wstępie. Skreśliła, bo nie mogła pozwalać na to by po prostu rościł sobie jakiekolwiek prawa do poznania jej, do mówienia… Do czegokolwiek. Absurd.
-Powtórzę po raz ostatni… Jestem Winter, a Ty jesteś jedynie jakimś durnym frajerem, który myśli, że dziewczyna taka jak ja, spojrzałaby na kogoś takiego jak Ty… - Wywróciła na swój charakterystyczny sposób oczami, a po chwili przeczesała z wolną dłonią ciemne pukle, które luźno opadały na ramiona. Podniosła jeszcze brew do góry by otaksować spojrzeniem jego jakże zmizerowaną posturę oraz ubrania, które prosiły się jak najszybciej o wymianę, ale dobrze… Niech zna gest. Wszak Winter była bardzo pomocną osóbką, prawda? I oczywiście, pomogłaby mu! Pomogłaby z największą rozkoszą, wszak dobrze ubrani ludzie byli dla niej największym trofeum, bo za stertą wielu szmat mogła schować swoje prawdziwe oblicze, którego już nigdy – nikt nie będzie w stanie dostrzec. I
-Nie mielibyśmy o czym rozmawiać po za tym, nie wydaje Ci się, że to trochę za wysokie progi jak na Twoje biedne nogi? Daj spokój. Nie wiesz z kim rozmawiasz, łudząc się, że jestem jakąś panienka, która złamała Ci serduszko? Jak mi przykro, ale popatrz. Jestem od niej lepsza, ja bym nigdy na Ciebie nie spojrzała, a co się z tym wiąże… Nigdy bym Cię nie skrzywdziła. – Uśmiechnęła się nad wyraz uroczo, wszak nie chciała tu stać. Nie chciała rozmawiać. Nie powinni. I choć miał genialną twarz, choć był przystojny i mogłaby zrobić mu zdjęcia to nadal… Był biedny, a ponoć to wnętrze się liczy, ale przecież Winter, jak już zostało powiedziane była iście pusta. A może wcale nie? Spróbuj ściągnąć jej maskę. Spróbuj dojrzeć to dlatego jest wypindrzona jak modeleczka z wybiegu Karla Lagerfelda. Och, nie. Nadal jesteś biedny.
Powrót do góry Go down


Oliver Watson
Oliver Watson

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 32
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 2728
  Liczba postów : 738
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5797-oliver-maximillian-watson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5804-interesy-i-inne-dziwne-rzeczy#167346
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7170-oliver-maximillian-watson#204318
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptyNie 9 Mar 2014 - 18:05;

Niestety. Poznając człowieka widzimy to co jest na wierzchu. Nikomu nie sprzedajemy siebie w całości. Oswajamy się powoli, albo odrzucamy od razu tak, że lecimy na drugi koniec szkoły, by się obić o te zimne ściany. I Oliver właśnie tak się czuł. Rozumiał Juno. Pewnie na jej miejscu sam by udawał, że on to nie on, że trzeba nowej tożsamości, by się od niego uwolnić. Wszak był zaprzeczeniem. Nie był w stanie zapewnić jej odpowiedniej opieki. Po prostu nie zasłużył na takie umiejętności, aby mogła na niego liczyć. Ale... Ale czy musiała przez to aż tak się zmieniać? Na co te ubranka tak specjalne, takie sztywne... Sztywne jak to kim teraz była? Pewnie snułby tego myśli dalej, gdyby nie to że dziewczę zachowywało się inaczej. Nawet złośliwa Juno nie rzucała tanimi słówkami. Wolała już go uderzyć w twarz niż obrażać go byle czym. Wtedy jego wzrok się wyostrzył. A co jeśli rzeczywiście nie Juno, a ktoś rzeczywiście skrzywdził tą dziewczynę nazywając ją Zimą? Królowa Śniegu bez serca przyobleczona w szmatki, których wyjątkowo żaden facet w zamku nie chce z niej zedrzeć. Nawet te najładniejsze musiały się wdzięczyć, by ktoś je wziął choćby w składziku na miotły. Winter przynajmniej nie groziła taka niegodziwa utrata dziewictwa.
Oliver wywrócił oczami nieco się denerwując.
- Bieda, bieda, bieda, SREDA. Zamknij się i powiedz mi gdzie jest kurwa Juno. Fajnie jest wypić eliksir wielosokowy, tak? Pewnie nachlałaś się nim, bo tak naprawdę jesteś brzydalem, którego każdy spuszcza ze schodów tak? - Rzucił głośno. Gdyby tylko ktoś tu szedł... Ale nie ma co gdybać, wszak nikogo nie było. Za to on przyparł ją do zimnej ściany i dopiero teraz był w stanie popatrzeć jej w oczy. Była zimna, obca, chłodna, nieznana, może po prostu nie jego.
- Pierdolenie. Powiesz mi gdzie ona jest i co to za durna zabawa, albo wyrzucę Cię przez to okno, a szpilki wsadzę Ci w oczy. - Zagroził, bo niestety, ale o sile charakteru nie decydowały ubranka, a raczej to co przeżyłeś. Oliverowi wiele nieszczęść weszło w drogę. Może chciał być miły dla kobiet, może niósł uśmiech, może mieli go za kretyna. Nieważne. Dziś to się kończy. Ktoś musi przecież zrozumieć to co się tu działo.
No dalej Winter. Teraz mu opowiedz ile zapłaciłaś za bieliznę, a ile za depilację całego ciała. Wyciągnij milion paragonów. Jego to bardzo obchodzi.
Powrót do góry Go down


Winter Teixeira
Winter Teixeira

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 11
  Liczba postów : 217
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7724-winter-teixeira
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7727-pixiebella-masz-wiadomosc#214759
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7726-winter-teixeira#214719
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptyPon 10 Mar 2014 - 0:51;

Pusta otoczka była najlepszym ratunkiem dla kogoś takiego jak Winter. Nie musiała zgrywać się na kogoś kto przelewa przez siebie więcej uczuć i emocji, niż każdy inny osobnik tego zamku. Gra na czas. Gra na zwłokę. Gra na wszystko - jedynie nie na szczerość, bo tej Winter nie tolerowała. Była zbyt bolesna, a lepsze kłamstwo smakowało dużo bardziej niż najboleśniejsza prawda. Tej nie akceptowała. Wolała być oszukiwana, nawet mając świadomość, że ktoś to robi. Nie dawała drugiej szansy. Każdy miał jedną. Brał. Korzystał. Tracił. Znikał. Prosta transakcja, przynosząca wiele korzyści. Nie liczyło się nic, co mogłoby być dla niej absurdalne. Nie lubiła się rozwodzić, nad tym czemu ktoś zrobił tak, a nie inaczej. Nie interesowało jej to, bo i z jakiej racji miało?
Wbijała wzrok w chłopaka, zastanawiając się dlaczego. Wydawał się szczery. Naturalny. Realny. Niespaczony czymś co dla Winter było najgorszym dramatem. Nie, nie chodziło już o pieniądze, wszelkie możliwe aspekty związane z rzeczą nabytą jaką był majątek ojca - nie miały tu nic do rzeczy. Pusta lala. Nic nie warta marionetka. Laleczka na sznureczkach, która zatańczy jak ktoś pokieruje. Być może. Wizerunek takiej panny był lepszy, niż tej, która się sypie i na każdej możliwej imprezie... Przy każdej okazji opowiada o tym, jak życie po raz kolejny ją wyruchało. Śmieszne.
-Och, taaak... Jestem brzydalem, którego nikt nie chce bzykać. Dalej, Romeo... Może uda Ci się rozwikłać tą absorbującą zagadkę! - Rzuciła od niechcenia, i zanim zorientowała się w całej sytuacji, on przyparł ją bezczelnie do zimnej ściany, a tego nienawidziła. Ileż razy ojciec w ten sposób próbował wyegzekwować na niej swoją wolę, a ona? Ona jedynie się śmiała, bo przecież nie uderzy jej. Jest niewinną dziewczynką. Jego małą córeczką... Jak wielce się wtedy myliła.
Nieprzerwanie wbijała wzrok w chłopaka, a jej dłonie mimowolnie powędrowały do jego nadgarstków, co by go jak najszybciej od siebie odepchnąć. Nie powinien tego robić. Nie powinien. Winter zaczęła szybciej oddychać, a serce waliło jak wściekłe. Na Merlina.
Niech on przestanie. Kurwa mać. Przestań. Puść. To boli.
-Spróbuj... Daję Ci gwarancję, że nikt nawet nie spyta co się ze mną stało... Chcesz sprawdzić i się przekonać? - Wysyczała, a po chwili wbiła paznokcie nieco mocniej, nie odrywając od niego jasnych tęczówek, które świdrowały go na wskroś.
-Mężczyzna, o ile można takiego osobnika określić mianem mężczyzny, który podnosi rękę na kobietę nigdy nie ma odwagi. Znam to z autopsji... - Uśmiechnęła się uroczo, a po chwili szarpnęła się na tyle mocno, że bez problemu mogła go wyminąć na krok. Wszak, kto jej zabroni? Nikt. Może i należała do słabszej płci, ale przecież to była Winter.
Winter Teixeira.
A bieliznę, którą na sobie miała Oliver może z niej ściągać, o ile rozpozna markę. Chociaż... Czy to miało znaczenie? Gdy seks jest drogi, uczucie staje się puste.
-Nigdy więcej tego nie rób.
Powrót do góry Go down


Oliver Watson
Oliver Watson

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 32
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 2728
  Liczba postów : 738
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5797-oliver-maximillian-watson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5804-interesy-i-inne-dziwne-rzeczy#167346
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7170-oliver-maximillian-watson#204318
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptyPon 10 Mar 2014 - 16:50;

Historia. Osiem liter, w których zamyka się kilka znaczeń, aż wreszcie Twoje życie. Mogły tam być największe skarby, najgorsze tajemnice, mogłeś kiedyś usłyszeć jej fragmenty w którejś z książek i bez zastanowienia pewnie stwierdziłeś, że Tobie się to nie przydarzy, że takie rzeczy to tylko fikcja. Cóż za niespodziankę zgotował Ci los posuwając Cię do tych prostych schematów, które sprawiły, że stałeś się głównym bohaterem jednej z najgorszych tragedii. W jednym westchnięciu po ciężkim dniu nie chowasz od tej pory samej świadomości, że chcesz iść spać. Wkładasz w to zniecierpliwienie, smak porażki i najgorsze chwile, które dodają Ci pewności, że jeśli już zasnąć to na zawsze. Możesz w to uwierzyć? Ktoś taki odważny, podsuwa Ci co raz odważniejsze obrazki nie zwracając uwagi na to, co może Ci zniszczyć psychikę. Widzisz skorupę, oceniasz człowieka po tym jak wygląda, a nie po tym jaki jest. Doszukujesz się wstążki na prześlicznym opakowaniu, ale nie widzisz wnętrza. Zaczynasz płakać. Przecież prezent miał być inny... Porażka.
Oliver teraz przypierając do ściany Winter szukał w jej oczach Juno. Rozgrzebywał w nich najintymniejsze chwile, które spędzał z Gryffonką wszędzie. I z każdym wspomnieniem orientował się, że ta dziewczyna nie ma w sobie tego na co wcześniej mógł patrzeć godzinami przy Kavanaugh. Była pusta... Nie była zapisana jego dłońmi. Ktoś inny ją całował, ktoś inny nadał jej imię, podpisał pewne elementy historii. Po prostu ktoś inny. Pewnie dlatego z każdą chwilą jego uścisk stawał się co raz mniej dosadny, aż wreszcie zniknął, a dziewczę wyrwało mu się pewnie podniecając się myślą, że wyrwała się facetowi o własnych siłach. Oliver jednak teraz myślał gdzie chciałby wytrzeć ręce, żeby zdjąć z siebie popełniony błąd. Wszak nie powinien jej dotykać. Nie powinien. Spieprzył sprawę. Była mu nieznana choć łudząco podobna... Ale to nie to samo. Popatrzył na nią dokładniej. Odnajdywał już różnice. Nie tylko te wynikające ze stylu ubierania się. Po prostu była nietutejsza. Watson poprowadził dłonią po szczecinie włosów zaciskając na moment powieki, co by tylko myśli upchnąć w jednej z półkul mózgowych, bo teraz rozbiegane nie chciały znaleźć swojego miejsca... Otworzył oczy, a ona nadal tam stała. Taka sama. Nie zwracająca niczyjej uwagi oprócz jego i to dlatego, że nosiła na sobie znamiona kogoś, kogo... Kochał?
- Dobra, spierdalaj dziewczynko. - Rzucił chłodno mając dość, a gdy zauważył, że jednak się nie ruszyła stąd, a on nadal ją widzi podniósł głos: - No wypierdalaj!
Nadal nie trafiło. Zaczął kląć pod nosem jak szewc odwracając się na pięcie. I choć miał pójść do dormitorium... To Bóg mi świadkiem, że dziś tam nie trafił.

[zt x2]
Powrót do góry Go down


Juliette Scorpion
Juliette Scorpion

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 47
  Liczba postów : 62
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7981-juliette-scorpion#223114
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7984-juliette-i-jej-poczta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7983-juliette-scorpion
http://www.academy-fissuratus.forumpolish.com
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptyPon 14 Kwi 2014 - 11:50;

Juliette ruszyła z dormitorium na spacer po szkole. Dość miała siedzenia w jednym miejscu. Wszystko ja denerwowało a do tego rzadko widywala swoje starsze rodzeństwo chyba będzie musiała wysłać im sowy by się odezwali bo jak na razie cienko to widzi. Uśmiechając się weszła na siódme piętro i zaczęła coś cicho nucić. Tak tylko do siebie. Miała jakąś cichą nadzieję że nikt nie będzie tedy szedł. Chociaż przydałoby się z kimś porozmawiać. Chociażby o pogodzie lub lekcjach. Tak po prostu. Odwróciła się w stronę okna i stanęła przy nim by popatrzeć na błonia.
Powrót do góry Go down


Nadish Narayanan
Nadish Narayanan

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178
C. szczególne : Tatuaż na ramieniu lewej łopatce i szyi.Na lewej piersi ma 5 centymetrową bliznę po odłamku szkła
Galeony : 62
  Liczba postów : 437
https://www.czarodzieje.org/t5991-nadish-narayanan
https://www.czarodzieje.org/t6073-sowa-brandy
https://www.czarodzieje.org/t7183-nadish-narayanan#204383
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptyPon 14 Kwi 2014 - 13:05;

Ten dzień dla Puchona okazał się monotonny, co pozostałe dni.
Z jednym wyjątkiem wstał jak zwykle dużo później bo już o 6 rano niż powinien, jednak udało mu się zdążyć na śniadanie.
Można to chyba zaliczyć do czegoś w stylu "małych sukcesów", czy po prostu wierzyć, że to szczęśliwy traf.
Niestety,wszystko po jakimś czasie wróciło do normy. Nuda,nuda zmusiła go do samotnego przemierzania szkolnych korytarzy, w poszukiwaniu jakiegokolwiek towarzystwa, czy też zajęcia.
Co prawda podręczniki leżały od początku roku niemal nietknięte ale tylko nie które i wypadałoby zrobić z nich użytek, ale to jeszcze nie ten dzień czas i miejsce.
Cokolwiek innego było by dobrym wyjaśnieniem.
Aby tylko nie przyznać, że najzwyczajniej w świecie nie chce mu się do nich zaglądać do przedmiotów których nie lubi im dłużej będzie to przeciągał, tym lepiej.
Pokrętne rozumowanie,będzie narzekał na swoje wyniki pod koniec roku. Co więcej, ma o tym świadomość. Postarał się tylko jak najszybciej odrzucić tę myśl.
Po jakimś czasie podszedł do okna mamrocząc coś pod nosem. Przez myśl przeszło mu, by wyjść na błonia.
W końcu, brzmiało to dużo lepiej, niż to, co robił teraz. Z drugiej strony, było chyba dosyć zimno i wietrznie.
Czy chciałoby mu się wychodzić w taką pogodę? Oparł czoło o szybę, by jeszcze chwilę przyglądać się garstce uczniów, którzy najwyraźniej i tak zbierali się w stronę zamku.
Nie, jak widać na zewnątrz wcale nie było przyjemnie. Westchnął sam do siebie, nadal pozostając przyklejonym do szyby, rozmyślając dalej nad tym, co właściwie mógłby zrobić ze swoim życiem.
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptyCzw 17 Kwi 2014 - 16:18;

Piątek w  szkole. I to nie na zajęciach. Co się dzieje? Ktoś umarł? Nie. Ktoś miał urodziny? Też nie. Zatem, co on tu robił? Odpowiedź jest prosta. Rozważał po prostu powrót do gitary, ale problem polegał na tym, że dawno nie grał. No i nie bardzo wiedział też, jaką wziąć na kupno. Ale od czego jest Hogwart i to pomieszczenie muzyczne, prawda? To właśnie tam zmierzał, lecz niestety nie bardzo miał świadomość, gdzież owe pomieszczenie tak w sumie się znajduje. Przeszedł chyba po wszystkich piętrach, nie no dobra nie po wszystkich. W każdym razie, zawędrował, aż na siódme piętro. Cholera jasna. Tu też go nie było. No nic. Ale w sumie, nie przemierzył jeszcze całego korytarza, prawda?
Już miał się stąd wycofywać i uznać przed światem swoją porażkę, kiedy ujrzał znajomą twarz. Juliette? Tutaj? Co ona tu robiła. W sensie, w zamku. Dzień taki piękny, trzy czwarte uczniów była na świeżym powietrzu. Z resztą, co się będzie zastanawiał. Podejdzie, zapyta i się dowie, prawda? Prawda. – Cześć. – powiedział, podchodząc do niej i przytulając na powitanie. – A co Ty tu robisz w taki ładny dzień, co?! – zapytał, przyjmując ton oburzonej osoby. Bo w sumie, to się nie godziło. Spędzać to popołudnie w murach szkoły. No dobra, on sam miał tak zamiar, ale cicho. – W ogóle, co słychać? Jak życie? Dawno się nie widzieliśmy. – ano dawno. Chyba jakoś od początku roku. Tak. To były pierwsze tygodnie szkoły, kiedy się z nią widział. Matko, ile czasu od tamtej pory minęło. Że też nie pomyślał, aby jej wysłać sowę..
Powrót do góry Go down


Juliette Scorpion
Juliette Scorpion

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 47
  Liczba postów : 62
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7981-juliette-scorpion#223114
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7984-juliette-i-jej-poczta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7983-juliette-scorpion
http://www.academy-fissuratus.forumpolish.com
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptyCzw 17 Kwi 2014 - 16:30;

Panna Scorpion zwróćiła swoje.... Szafirowo szmaragdowe oczęta na Piątka. Uśmiechnęła się. CO on tu robił?? Powinien był też siedzieć na zewnątrz a nie udawać wzburzonego że ona tu siedzi. Wiedział przecież że trzyma się z daleka od ludzi.
- Siedzę tutaj bo tutaj jest ładniej??- odpowiedziała pytaniem na pytanie i zaśmiała się- Zresztą Tobie mogę zadać to samo pytanie
Powiedziała tuląc go na powitanie. Uśmiechnęła się szeroko.
- Tak serio to nie wiem co tu robię... A u mnie od początku roku nic się nie zmieniło prócz tego że wróćiłam do grania na gitarze no i do śpiewania... W końcu jakoś trzeba sobie radzić gdy nie masz z kim się spotykać prawda??
Spytała cicho odwracając wzrok od chłopaka by spojrzeć za okno.
- A ty czemu nie jesteś na zewnątrz??- zwróciła się znów do niego.
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptyCzw 17 Kwi 2014 - 17:37;

Tutaj ładniej? – powtórzył, śmiejąc się. – Chyba żartujesz. A jeśli tak, to bardzo nieudolnie. Proszę Cię.. To tam są piękne widoki, cudowne impresje i w ogóle.. – mówił z taką pasją w oczach. Miał racje. Doskonale o tym wiedział. Zamek.. No był ładny. Ale od zewnątrz. W środku było zaledwie kilka fajnych miejsc, które warto było odwiedzić. Natomiast Błonia, czy okolice Jeziora. Albo dziedzińce.. Tam żyło życie. Żyło niezależnie od innych, tam rozwijała się natura. Tam była inspiracja. Tam było co rysować. Tam było piękniej.. O wiele piękniej niż tutaj. No, ale każdy miał w sumie prawo do swojej własnej opinii, nie?
- Masz racje. Mogłabyś. Punkt dla Ciebie. Ale tego nie zrobiłaś, więc po jeden. – rzucił, uśmiechnięty. Czemu, matko boska, czemu ona zawsze była taką outsiderką? Okej, on też tak miał, wiedział jak to jest. Często, ostatnio coraz częściej (;x) miewał takie dni, że nie chciał nikogo, ale to absolutnie nikogo widzieć, unikał ludzi jak ognia, ale ona tak miała przez cały czas. Nie podobało mu się to w niej strasznie. Czemu? Bo tylko na tym w pewien sposób traciła. Zgoda , nie wszyscy ludzie są warci uwagi osób inteligentnych i wrażliwych (a za taką ją miał), ale to kwestia właściwego doboru znajomych.. Najgorsze w Jullie było to, że ona nie chciała (nie tego nie mógł być pewien) nie próbowała z jakimś większym rezultatem, szukać znajomych. Przyjaciół. Nikogo. Często sam myślał, że to jakiś cud, że udało im się stworzyć jakąś relacje powiedzmy bliższą.
- Serio?! Wróciłaś do muzyki?! To świetnie! – rzucił z nieukrywanym entuzjazmem. Znała się dziewoja na rzeczy. Może nie była wybitna, z resztą on też nie, ale wiedziała co robić. Umiała śpiewać, nawet całkiem ładnie, z resztą instrumenty też była w stanie ujarzmić. Zasadniczo, grała chyba nawet lepiej od niego. Nie wiedział.. Jednego był pewien – na pewno poświęciła muzyce więcej czasu od niego. Ale cóż, każdy miał swój konik, nie? Ona grała, on rysował. Może kiedyś by ją narysował, jak gra? To nie byłoby w sumie takie głupie rozwiązanie. – Ja właśnie z powodu muzyki. Wiesz, zastanawiam się czy aby nie nabyć gitary. No, ale przed tym chciałbym spróbować swoich sił, bo jeśli się okaże, że totalnie nic nie umiem, to bez sensu iść do sklepu i kupić jakiś dobry sprzęt. No i w tym celu właśnie łażę tu sobie. Szukam Pokoju Muzycznego, ale bezskutecznie jak widać.. – smutek. No i to wielki. Niemniej, przyznał się jej do tego, do czego przed całym światem by się nie przyznał. Powinna się czuć zaszczycona. – A Ty nie wiesz, gdzie go szukać?
Powrót do góry Go down


Juliette Scorpion
Juliette Scorpion

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 47
  Liczba postów : 62
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7981-juliette-scorpion#223114
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7984-juliette-i-jej-poczta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7983-juliette-scorpion
http://www.academy-fissuratus.forumpolish.com
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptyCzw 17 Kwi 2014 - 17:53;

Juliette zwróciła znów swoje oczy na niego. Miał rację. Błonia aż kusiły by się na nie wybrać ale ona zawsze była gdzieś daleko od innych ludzi. Łatwiej było być sobą tylko w swoim towarzystwie a nie w towarzystwie innych ludzi.
- no nie mów??- powiedziała lekko zdziwiona on chciał grać?? Dziwne to było dla niej.- Pokoju muzycznego położenia nie znam a co do gry na instrumencie to mogę Cię uczyć grać na gitarze. Przyda się chyba moja pomoc co??
Julie nie zawierała wielu przyjaźni bo nikt nie potrafi zranić człowieka jak inny człowiek. Dlatego przyjaciół miała bardzo niewielu. Większość z nich dobierała bardzo starannie. Tak by żaden nie mógł jej zranić raczej nie dałaby sobie potem z tym rady. Tak naprawdę dobierała sobie ludzi którym mogła ufać.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108776
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8




Specjalny




Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 EmptySro 27 Sie 2014 - 11:09;

Z czym kojarzyło się siódme piętro Hogwartu? Ano ze słynnym Pokojem Życzeń, dormitorium Gryffindoru, wróżbiarstwem i... i wieloma innymi rzeczami. Jak każde miejsce w tej szkole, miało swoją historię, która ściągała ciekawskich, by odkryć schowane tu tajemnice.
Zatem, co robiła tutaj Allison Wright? Ślizgonka tak blisko Gryfonów nie była szczególnie lubianym zjawiskiem, a może szła właśnie na jedne z zajęć prowadzonych gdzieś w pobliżu. Może szukała czegoś? Tylko ona to wie, ale Mistrz Gry stosownie uprzedza, że węszenie w tym miejscu nie było bezpieczne, bowiem jedna ze zbroi rozpadła się tuż przed jej nogami, robiąc ogromny hałas, który ściągnął Ashley Moore. Na biedną dziewczynę również spadł pech i skręcając w pobliże nagłych dźwięków, poślizgnęła się na wielkiej kałuży.
Co zrobią obie panie? Czy jedna oskarży drugą o zamach na jej życie? Całkiem możliwe, lecz Mistrz Gry sugeruje, by najpierw posprzątano bałagan, nim ktoś doniesie woźnemu o panującym tu bałaganie. Chyba warto poszukać jakiejś miotły w pobliskim schowku.
Zaczyna którakolwiek z was, Powodzenia!
Na wypadek sprzątania, rzucacie raz kostką w odpowiednim temacie. Nie ma przerzutów:
parzysta - niestety, twoje zaklęcie nie zadziałało
nieparzysta - udało ci się! bałagan został zażegnany

______________________

Korytarz na VII piętrze - Page 9 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Korytarz na VII piętrze - Page 9 QzgSDG8








Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na VII piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na VII piętrze  Korytarz na VII piętrze - Page 9 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Korytarz na VII piętrze

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 9 z 17Strona 9 z 17 Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 13 ... 17  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Korytarz na VII piętrze - Page 9 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
siodme pietro
-