Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Salon Wspólny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 29 z 39 Previous  1 ... 16 ... 28, 29, 30 ... 34 ... 39  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptyPią 11 Cze 2010 - 18:05;

First topic message reminder :


Salon Wspólny

By uczniowie z innych domów mogli się bardziej z integrować, równocześnie odpoczywając po ciężkim dniu nauki powstał Salon Wspólny. Jego wnętrze jest wypełnione barwami wszystkich czterech domów. W wielkim kominku naprzeciwko kanapy zawsze miga wesoło ogień. Wokół niego rozstawione są żółto- czerwone sofy. Oprócz tego można tu znaleźć niewielkie stoliki razem z pufami, by móc przy nich na odrobić lekcje. Są one rozstawione przy ścianie, naokoło kominka. Na co dzień z ogromnych okien padają promienie słoneczne, rażące w oczy siedzących blisko nich uczniów. Zaś sufit Salonu Wspólnego posiada malunki zwierząt czterech domów razem z przynależnymi do nich kolorami.


Ostatnio zmieniony przez Bell Rodwick dnia Nie 20 Cze 2010 - 23:56, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Kaoru Matsumoto
Kaoru Matsumoto

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 253
  Liczba postów : 414
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptyNie 18 Mar 2012 - 14:14;

Ach, a ja się tak nauczę japońskiego, że normalnie wyjadę do Japonii i znajdę tam sobie faceta. Koniecznie z ciemnoczekoladowymi tęczówkami. Co prawda ja nie mam szmaragdowych, ale zwykłe brudnozielone chyba powinny wystarczyć. I będę sobie żyć długo i szczęśliwie, a potem...no tak, obudzę się. Dobra, nieważne. Kurczę, napisałaś to ze słuchu? Normalnie zaraz popadnę w kompleksy, albo padnę z zazdrości, serio.
Tak mogło się wydawać, że to już koniec, że wszystko się skonczyło, że już nie będzie tak jak dawniej...Ale mimo wszystko ten wyjazd był...no może nie dobry, ale...potrzebny. Dzięki niemu właśnie chłopak coś zrozumiał i dało mu to motywację do dalszego życia, choć długo, długo nie wierzył, że jeszcze kiedykolwiek ją spotka. A mimo to tak właśnie się stało. Nawet lepiej! Kaoru nigdy by nie przypuszczał, że sprawy potoczą się tak szybko! Że tak szybko zdobędzie jej zaufanie, przyjaźń....a miłość? Nawet nie śmiał o tym marzyć! Znaczy, w głębi duszy...jakaś tam nikła nadzieja była. A tu proszę! Wygrał los na loterii, mozna by rzec.
Hmmm...w sumie sama nie wiem czemu zaprzeczył jej słowom. Nie uważał się za nie wiadomo jak niesamowitego, był po prostu sobą. Dla niego ona była bardziej niesamowita. I była idealna, przynajmniej dla niego, kochającego ją ponad życie. Przez chwilę poczuł jej dłoń na swoim policzku, a potem...-Aua? - jęknął, lekko zdziwiony patrząc na dziewczynę. No nie, są razem zaledwie pół godziny, a ta już go bije? To co będzie za rok, za miesiąc, PO ŚLUBIE? O matko, przemoc domowa jak nic. Zapewne będzie mu co noc wyrywała paznokcie, włosy, czy co tam jeszcze jest do wyrywania, może będzie go dźgała nożem, albo odrąbie mu kiedyś głowę (albo coś innego o.O) siekierą? No dobra, koniec tych pesymistycznych scenariuszy. Ale od razu się uśmiechnął szeroko słysząc jej słowa. - No pewnie, że masz rację! I nie mam zamiaru jej podważać. Ale ja też ją mam. - dodał żartobliwie. Potem kazała mu obiecać, że nigdy jej nie zostawi. Oczywiście, że tego nie zrobi, w życiu. Za długo na nią czekał, żeby kiedykolwiek tak po prostu ją opuścić. Będzie z nią do końca życia, jeśli mu na to pozwoli. Żeby to udowodnić dodał tekst z przysięgi.
Zauważył jej zmianę nastroju, gdy powiedział, że idzie do Lasu. Bała się o niego? Ale kaaaaaawaaaaaaaaaii. Powiedziała, że też chciala pójść...Spojrzał na nią niepewnie. Z jednej strony fajnie by było być tam z nią, zapewne przy Lilly nie było by tak strasznie i w ogóle, ale z drugiej strony...-Zwariowałaś? Nie żebym cię ograniczał czy coś, ale...tam jest niebezpiecznie! Mogłoby ci się coś stać.- martwił się Gryfonkę, nie chciałby by coś się jej przytrafiło. Wysłuchał jej kolejnej wypowiedzi z niemałym rozczuleniem. Była taka kochana, że się o niego martwiła. -Lilly...nie martw się o mnie, dam sobie radę. Wyjdę z tego lasu choćby nie wiem co. Nie mógłbym złamać obietnicy. - wyjaśnił jej spokojnie. Czy bał się, że coś się mu stanie? Teoretycznie tak powinno być, ale jednak nie było. Czuł jedynie ten dreszczyk emocji przed nieznanym. Zdawał sobie sprawę, że to niebezpieczne, ale był pewien, że nic mu się nie stanie. Zakończyli temat i wtulili się w siebie nawzajem. Ta sytuacja była tak nierealna, że kompletnie w nią nie mógł uwierzyć. No bo...nie widział jej od ośmiu lat, kochał od prawie tylu, a tu nagle...zjawia się jego kochana Lilly i, tak o, chce być jego dziewczyną. Nie do uwierzenia. Dlatego siedząc w takiej pozycji i trzymając ją za rękę czuł się jakby nagle znalazł się w niebie i spotkał na jednej z chmurek najpiękniejszego anioła w całym Królestwie Niebieskim, który właśnie nim się zainteresował.
Zauważył, że się ku niemu odwraca, widać było, że waha się chcąc coś powiedzieć. Wbił więc w nią zainteresowane spojrzenie i czekał. Doczekał się i...no nieeee znowu go do zawału doprowadziła! No może nie aż tak, ale poczuł się...z braku jakichś wzniosłych i mądrych porównań i metafor powiem po prostu, że cudownie. A jakby ktoś chciał może sobie dodać do tego słowa wszystkie bliskoznaczne mu słowa i wyrażenia. Chociaż i to nawet będzie za mało w stosunku do tego wszystkiego. AAAaAAAAAAAAA, ona go kocha! Położyła mu dłoń na policzku, a chlopak poczuł, że wpłynął na niego lekki rumieniec. Szczególnie, że po chwili się przybliżyła. - Też cię kocham Lilly. Nawet nie wiesz jak bardzo...i będę cię kochał zawsze...-wyszeptał lekko otumaniony jej bliskością. Dopóki nie zaczęła się odsuwać. Chyba nie myślisz, że miał zamiar jej na to pozwolić? Może i kiedyś mówiłam, że jest nieśmiały, ale pisałam też, że może nie być taki jeśli już z obiektem swojego zainteresowania jest. Spojrzał na nią lekko zawiedziony, ale po chwili jego twarz przybrała łobuzerski uśmiech, gdy chłopak złapał dziewczynę za rękę nie pozwalając się oddalić jej za daleko i ją pocałował.
Powrót do góry Go down


Lillyanne Sangrienta
Lillyanne Sangrienta

Nauczyciel
Rok Nauki : VI
Wiek : 29
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 442
  Liczba postów : 448
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptyNie 18 Mar 2012 - 21:13;

A czego tutaj zazdrościć?! Naprawdę, ja ciebie nie rozumiem. Jak się wystarczająco skupisz to i ty dasz radę, wystarczy chceć. Postarasz się, a zdobędziesz wszystko. Nie chcę się powtarzać, więc zacznę od momentu,wktórym zaczęła się ich rozmowa na temat zakazanego lasu.
Powiedzcie mi proszę! Kto nie bałby się o swojego chłopaka? Zwłaszcza, że chce wyruszyć na wyprawę do zakazanego lasu, może z niej nie wrócić, albo wrócić w kilku kawałkach i wylądować w szpitalu. Na pewno jak ich przyłapią, wszyscy dostanąpo punktach. Wytnijmy fakt, że Gryffindor i tak jest na nizinach,a co dopieropo wyprawie do lasu!
Lillyanne nie chciała iść, ale powiedziała to, ponieważ chciała mu uzmysłowić co czuję. On sam powiedział jej właśnie, to co ona chciała mu przekazać. Nie musiała, aż tak bardzo się wysilać.
- Ograniczasz mnie… Ty możesz iść, a ja nie mogę? Niby dlaczego? Przecież mam takie same prawa jak ty. Sama chciałabym przeżyć ten dreszczyk emocji – spoglądała na niego tym upartym wzrokiem, który mówił, nie poddam się. Nie przegram! – Wiem, że się o mnie martwisz, ale nic mi nie będzie – nastała ta chwila nostalgicznej ciszy. Spoglądała na niego cały czas, jednak po chwili nieczekając na jego odpowiedź powiedziała. – Widzisz… Ty martwisz się o mnie tak samo jak ja o ciebie. Więc proszę cię… nie idź do zakazanego lasu. – wyszeptała wzrokiem wracając na wirujące w kominku płomienie. Następnie powiedziała ponownie,że się o niego martwi i boi się.
No i nadszedł ten moment, moment w którym Lillyanne powiedziała chłopakowi, że go kocha. Nie wiedziała dlaczego, ale dla niej było to okropnie dziwne uczucie. To wszystko, sprawiło jej taką trudność, takie zakłopotanie, że aż zaczęła się zastanawiać, dlaczego byłoto takie trudne. Dlaczego było to dla niej takie stresujące. Jeżeli miłość jest taka cały czas, to ona chyba nie wytrzyma.
Gdy jej odpowiedział uśmiechnęła się delikatniw. Była całkowicie zmieszana. Nie wiedziała jak ma odreagować, chciała go pocałować, jednak było to dla niej trudne. Musiałaby się upić żeby samamogła się na niego rzuć.
Chłopak nie pozostał jej zbyt dłużny. Widząc, co ona chciała zrobić przytrzymał ją, łapiąc ją za rękę odwrócił jej uwagę i przez tą chwilę nie uwagi wpił się w jej usta. Była zaskoczona, zawstydzona również. Oddała mu pocałunek z tą samą namiętnością jaką jej dał. No cóż, pocałunki były dla niej jak nektar dla motyla.
Powrót do góry Go down


Kaoru Matsumoto
Kaoru Matsumoto

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 253
  Liczba postów : 414
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptyCzw 26 Kwi 2012 - 21:55;

Kaoru snuł się po korytarzu jak struty. Tak, dobrze przeczytaliście. Gdzie ten pełen optymizmu, rzygający tęczą chłopaczek, którego stworzyłam? Nie ma. Tak po prostu nie ma. Wystarczającym dowodem na to jest fakt, że dziś ani razu się nie uśmiechnął ani nie zjadł czekolady. A do niedawna robił te dwie rzeczy non stop, 24/7. A. No i nie zapominajmy, że kilka dni temu gdy stał na moście zaczął się zastanawiać jakie to uczucie jak się z niego spada. Wtedy nie chciał spaść. Teraz skoczyłby z ochotą. Kilka dni temu...zaledwie kilka dni temu...wszystko się skończyło. WSZYSTKO. Cały sens jego istnienia gdzieś uleciał, jego serce pękło, a rozpacz widoczna była we wszystkim co robił i mówił. A robił tego niewiele. Na nic nie miał ochoty, nic go nie cieszyło. Powód był prosty. ONA. Zerwała z nim kończąc to wszystko co ich łączyło, odbierając mu szansę na to, że teraz będzie lepiej. Czuł się jakby ktoś go zjadł i wypluł. Tak też właśnie wyglądał. Podkrążone oczy, rozczochrane włosy, pogięte ubrania...po co ma wyglądać dobrze jak nie ma dla kogo? I w ogóle...jaki jest sens w ładnym ubieraniu się? Jaki jest sens w dalszym życiu, w którym nie ma jej? Ponadto ta sprawa w Kryptach...wciąż nie rozumiał dlaczego to przydarzyło się akurat im...dlaczego...wciąż miał blizny po zaklęciu i ten szaleńczy śmiech ukochanej w glowie...
Bezwiednie swoje kroki skierował do Salonu Wspólnego. Było to dość masochistyczne z jego strony, zważywszy na to, że z tym miejscem wiązało się tyle wspaniałych wspomnień, które skończyła nienawiść i zazdrość...Jakby mógł cofnąłby czas o tydzień i nie dopuścił do tych wszystkich rzeczy, które się w tym czasie przytrafiły. Ale było już za późno. Nie oznacza to, że on ma zamiar się poddać. Jeśliby to zrobił poszłabym tam i tak mu przyjebała, że by się chłopaczek przez rok nie pozbierał ze wszystkich stron świata. Wszedł do pomieszczenia czując ciepło wydobywające się z ognia kominkowego. To samo ciepło co wtedy...ten sam ognień, te same meble, te same kolory ścian...a takie inne. Szare, bez życia. Tak jak on. Wtedy...to było zaledwie niecałe dwa miesiące temu? Wydawałoby się, że minął rok. Wtedy...było tak cudownie, ciepło, romantycznie...idealnie. Zupełnie inaczej niż teraz. Był sam. Czuł się tak samotny jak jeszcze nigdy wcześniej. Zaznał szczęścia by po chwili zostało mu one odebrane. To było jeszcze gorsze niż morderstwo. Nie przeczę, była w tym część jego winy, ale...no właśnie. Nie mógł sobie z tym wszystkim poradzić. Wbił wzrok w to miejsce, w którym wtedy siedzieli. Wydawałoby się, że w tamtym miejscu dywan nadal jest pomarszczony, a na podłodze leżą pojedyncze listki z zeschniętego bukietu kwiatów. Oczywiście wcale tak nie było. To Kaoru marzył. Marzył by wrócić do tamtego dnia, do tamtego miejsca...Teraz tu był. Sam. Usiadł w wyżej wymienionym miejscu, w którym to, pamiętał jak dziś, siedział z Lilly w objęciach wpatrzony w ognień. Zgiął nogi w kolanach i objął ramionami, przybliżając je do klatki piersiowej. Oparł na nich brodę i patrzył w tlący się ognień wciąż pamiętający ich roześmiane twarze ze szczęściem bijącym z oczu. Teraz twarz Puchona nie była zadowolona. Nie. Wyrażała cierpienie. Fizyczne i psychiczne. A to wszystko zepsuł jeden głupi Krukon...zniszczył ich. Zniszczył cały świat.

wątek umówiony :3
Powrót do góry Go down


Kamenashi Seo
Kamenashi Seo

Student Gryffindor
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wężoustość
Galeony : 903
  Liczba postów : 881
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4177-kamenashi-seo
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptySob 16 Cze 2012 - 20:42;

Kame wparował do pokoju wspólnego i jak zobaczył od razu kocyk to od razu się nim owinął. Normalnie było mu naprawdę zimno, nic dziwnego skoro musiał płynąc za nią.
- Ja pierdziule ale zimno - Powiedział spokojnie nadal lekko się trzęsąc. Jego usta jednak już wracały powoli do normalnego koloru. Tylko tyle powiedział jak wszedł do pokoju wspólnego. Wolał poczekać aż dziewczyna jeszcze coś z siebie wydusi. Pomimo tego zaczął się jej przyglądać uważnie. Musiał przyznać, że jak na taką upierdliwą jędzę to była naprawdę ładną dziewczyną, zresztą on sam nie miał podziału ładny brzydki, dla niego liczyło się to kto jaki jest.
Powrót do góry Go down


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptySob 16 Cze 2012 - 21:02;

Dziewczyna weszła spokojnie zaraz za nim do pokoju. Zastanawiała się dlaczego ludzie musieli się aż tak na nich gapić na korytarzu. Świetnie, ale będą plotki. Już to widziała: Corin przeleciała jakiegoś chłopaka w wodzie, w podziemiach. Chyba gdzieś zgubili ciuchy. I tak słodko go ciągnęła za rączkę! Pewnie się wieczna dziwka nawraca... Albo dorwała kolejnego i jutro go rzuci. Powoli ją denerwowała taka opinia, ale skoro ludzie od zawsze ją tak widzieli, to w sumie teraz, skoro to prawda... Skoro właśnie taka się zrobiła, to nie powinno jej to przeszkadzać.
- Nigdy więcej – Powiedziała cicho machając różdżką w słowie „Accio” po chwili łapiąc w dłoń bandaże, które do niej przyleciały. Usiadła na ziemi po turecku kładąc sobie materiał koca na nogi, po czym poczęła bandażować nieudolnie ropiejącą rankę, którą to się posłużyła do odwrócenia uwagi rybki. Cholerny wilkołak... No mniejsza, przecież o tym nikt nikt nie wie, więc nie powinna nawet myśleć o tej sprawie.
- W sumie to twoja wina, bo mnie nie powstrzymałeś – Skomentowała spoglądając na niego... Ale jej ton nie był ani zły, ani agresywny, ani pretensjonalny. Uniosła delikatnie kącik ust. Sama również zaczęła mu się przyglądać. No... Już na samym początku zauważyła, że ma się czym pochwalić. Ale zdawał się osobą, która nie da się tak po prostu przelecieć. A jeśli faktycznie tak jest, to nie jest warty zainteresowania. Bo przecież nie potrzebny jej nikt na stałe.
Powrót do góry Go down


Kamenashi Seo
Kamenashi Seo

Student Gryffindor
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wężoustość
Galeony : 903
  Liczba postów : 881
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4177-kamenashi-seo
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptySob 16 Cze 2012 - 21:07;

Kame otworzył szeroko oczy i powiedział.
- A zrobiła byś to o co cię proszę raczej wątpię. Na takie osoby jak ty jest tylko jedyna metoda. Pozwolić aby same się sparzyły na własnych decyzjach. Jak bym ci powiedział, że to zły pomysł i tak byś mnie nie posłuchała jeszcze pewnie byś mnie wyśmiała - Powiedział i odgarnął swoje mokre włosy do tyłu.
- A pragnę ci przypomnieć to przez twoją chęć dotknięcia antenki ryby o mało co mnie nie wciągnęła i zeżarła. Owszem mogłem wracać bez ciebie, ale jak by ciebie zjadła ta ryby i wyszło by na jaw, że z tobą tam byłem były by pretensje do mnie dlaczego nic nie zrobiłem. A ja nie jestem tobą, że nie obchodzą mnie inni - Mruknął cicho wbijają wzrok w jej oczy.
Powrót do góry Go down


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptySob 16 Cze 2012 - 21:19;

W sumie żartowała, no ale najwyraźniej nie do końca jej wyszło. Dlatego westchnęła i kiedy tylko wbił w jej oczy spojrzenie, momentalnie odwróciła twarzyczkę w bok. Nigdy nie pozwalała nikomu patrzeć w swoje oczy. Dlatego że w ślepiach zawsze pokazywała swoje wszystkie uczucia, a przecież nie mogła dopuścić do tego, żeby ktoś je poznał. Wzięła koc i narzuciła go sobie na ramiona mocno się nim opatulając i chowając się w nim tak, że było widać tylko twarz – zrobiła sobie z tego nawet kapturek.
- Masz rację, nie przejmuję się innymi. Ludzie nie są warci tego, by się nimi interesować, bo to nie przynosi nic dobrego. Dlatego pewnie powinnam żałować, że nie dałam cie zeżreć – Mruknęła podnosząc głowę do góry, a po chwili uderzając pleckami o ziemię i leżąc sobie nadal obwinięta w spory materiał.
Powrót do góry Go down


Kamenashi Seo
Kamenashi Seo

Student Gryffindor
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wężoustość
Galeony : 903
  Liczba postów : 881
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4177-kamenashi-seo
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptySob 16 Cze 2012 - 21:23;

- Dobra to wracam tam się utopić. Skoro twój plan pozbycia się mnie nie wypalił pomogę ci. Lubię uszczęśliwiać ludzi...więc Sayonara - Powiedział wstając ze swojego miejsca zrzucając z siebie koc i zaczął zmierzać w kierunku wyjścia. Wyglądało na to, że nie żartował bo zachowywał się stosunkowo naturalnie. Nie spowalniał kroku ani nic z tych rzeczy. Wsadził sobie ręce do kieszeni i szedł przed siebie, co oczywiście nie oznacza, że chce to zrobić, ale cóż jak tak bardzo chciała się go pozbyć to dlaczego miał by jej w tym nie pomóc. Lubił uszczęśliwiać ludzi. Jedna uśmiechnięta twarz to jest naprawdę wielki skarb dla świata, a Kame lubił jak ludzie się cieszyli.
Powrót do góry Go down


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptySob 16 Cze 2012 - 21:30;

- Głuchy jesteś? Powiedziałam, że powinnam żałować. Nie, że żałuję. Uh czemuż trafiłam do domu z takimi debilami – Skwitowała w momencie, kiedy zobaczyła zbyt poważny wyraz jego twarzy. W sumie dobrze wiedziała, że tam nie pójdzie ale... No tak czy siak miała zamiar mu nie pozwolić. Corin nie miała zamiaru być w razie czego odpowiedzialna. Jeśli jednak skoczy – to od razu powie, że przecież go zatrzymywała. Spoglądała w sufit. W pewnym momencie przysiadła na chwilę, by kichnąć. Lekko zmarszczony nosek sprawił, że na chwilę wyglądała naprawdę słodko.
Powrót do góry Go down


Kamenashi Seo
Kamenashi Seo

Student Gryffindor
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wężoustość
Galeony : 903
  Liczba postów : 881
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4177-kamenashi-seo
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptySob 16 Cze 2012 - 21:35;

- Masz wszystkich za debili a nie zwróciła uwagi na to, że ty też nią jesteś. - Mruknął się zatrzymując się. Stał teraz do niej plecami.
- Łatwo nam jest krytykować innych ludzi, ale sami siebie nie potrafimy. Jak powiedziałem możesz żyć w swoim świecie w którym jesteś królową i władczynią, ale rzeczywistość jest zupełnie inna niż myślisz. Życie bardzo szybko ci pokaże, że takie myślenie nie ma przyszłości. - Powiedział i odwrócił się teraz do niej twarzą. Oparł się plecami o ścianę i ciągnął dalej.
- Myślisz, że ja byłem lepszy swego czasu też myślałem, że jest doskonały, najmądrzejszy, myślałem, że wszyscy inni nie potrafią mnie zrozumieć, ale skoro ja sam siebie nie rozumiałem to co dopiero inni mieli zrozumieć moje problemy, a po za tym jak nikogo do siebie nie dopuszczałem no to już tym bardziej nie miałem szans na nic. Żyłem sobie z takimi przekonaniami aż do pewnego momentu... - Zakończył i powoli wrócił na swoje miejsce.
Powrót do góry Go down


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptySob 16 Cze 2012 - 21:45;

- Tylko, że ja nie powinnam z wami być. To chyba widać, prawda? Nie pomagam ludziom. Nie przejmuje się innymi. Nie jestem odważna. Nie jestem ani szczera, ani prawdziwa. Nie jestem oddana przyjaciołom. Czy to nie Gryffońskie cechy? A no tak. I nie widzę belki w swoim oku, a widzę drzazgę na dupie kogoś innego... - Skomentowała przewracając oczami. Lubiła się kłócić z ludźmi, ale nie jeśli chodziło o nią, jej życie, jej osobowość.
- Kochasiu rozmawiasz z osobą, która przeżyła tak wiele, że wie które postrzeganie jest najlepsze. Które przynosi najwięcej korzyści... A w końcu to się liczy. Z życia trzeba czerpać jak najwięcej dobra i odrzucać to co złe. Inaczej się trafia do psychiatryka. W Norwegi na przykład. Polecam, bardzo mili ludzie i ciekawe warunki – Mruknęła obserwując jego twarz, ale jak wspomniałam wcześniej omijając oczy.
Powrót do góry Go down


Kamenashi Seo
Kamenashi Seo

Student Gryffindor
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wężoustość
Galeony : 903
  Liczba postów : 881
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4177-kamenashi-seo
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptySob 16 Cze 2012 - 21:52;

- Ja też nie posiadam tych cech. Myślisz, że popłynąłem za tobą bo chciałem. Popłynąłem bo musiałem. Zrobiłem wiele rzeczy w życiu o których lepiej nawet nie wspominać - Mruknął i ponownie owinął się kocem.
- Więc nie pierdol mi tutaj o ciężkim życiu skoro nie znasz mojego. Moje nie było też łatwe. Teraz też nie jest miłe. A skarbie nie rób z siebie ofiary losu bo to już dawno jest niemodne. Problemy są, niektóre większe inne mniejsze, ale są i takim zachowaniem nie sprawisz, że zapomnisz o nich będziesz jeszcze bardziej się w nich zagłębiać. - Mruknął cicho...
- I powiem ci szczerze, że tak popierdolonego człowieka jak ty to ja jeszcze nigdy nie spotkałem w całym swoim życiu, a uwierz z wieloma miałem do czynienia - Dokończył stosunkowo zimnym głosem. Jakoś nie za bardzo przejmował się tym, że mógł jej ubliżyć, ale cóż taka była bolesna prawda.
Powrót do góry Go down


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptySob 16 Cze 2012 - 22:06;

- Popłynąłeś, bo chciałeś. Tak, jak ja ci pomogłam, bo chciałam... - Odpowiedziała mu jak zwykle pewna tego co mówi i wiedząc, że nikt nie podważy jej zdania. Jeśli już o coś się kłóciła, to musiało wyjść na jej. Nie umiała przegrywać. I nie umiała przyjmować odmowy. Dlatego jest aż tak trudną osobą.
- Nie przeklinaj. I nie mów tak, jakbyś wszystkie rozumy pozjadał z łaski swojej. Może tobie w tym twoim trudnym życiu pomogło otwarcie się... Mi pomogło zamknięcie – Przymknęła oczy rozmyślając. On ma ciężkie życie? Na pewno wychował się w melinie, został wykorzystany przez arystokratyczną część rodziny, pracował jako dziwka, został zgwałcony, został wilkołakiem, jego chłopak wilkołak najpierw go zostawił, potem wrócił i po rozkochaniu na nowo usunął sobie go z pamięci, trafił do psychiatryka by w końcu dowiedzieć się, że jego najlepsza przyjaciółka nie żyje, a załamany tym najlepszy przyjaciel odszedł z Hogwartu. Oczywiście miała tego dużo więcej, ale to akurat było w ostatnim czasie. Mogłaby wymieniać w nieskończoność podobnie absurdalne dzieje. I pod tym względem faktycznie jest nienormalna.
- Dlatego was wszystkich tak do mnie ciągnie. Gdyby była inna nikt nie starałby się do mnie dotrzeć – Powiedziała szeptem spoglądając na niego. Ziewnęła i spojrzała na chłopaka. Uniosła jeden kącik ust i wstała zrzucając z siebie koc. Ruszyła w jego stronę by po chwili złapać go za podbródek i pociągnąć w swoją stronę. Nim zdążył zareagować – wykorzystała efekt zaskoczenia i szybkość – wpiła się wargami w jego usta na kilka chwil przymykając przy tym oczy. Trzeba przyznać, że wiele osób uważało, że jest w tym niemal doskonała. I nigdy nie miała skromności mówiąc o sobie, że świetnie całuje. Odsunęła się od niego na dwa milimetry, ani odrobiny więcej.
- To na pamiątkę... Może jestem jaka jestem... Ale to nie znaczy, że od tego momentu nie będziesz wyczekiwał spotkania ze mną jeszcze... raz.... - Ostatnie dwa słowa rozdzieliła, po czym odsunęła się od niego i zbierając koc z ziemi i owijając się nim wyszła z salonu. Po jakimś czasie zniknęła w następnym korytarzu.
[z/t]
Powrót do góry Go down


Kamenashi Seo
Kamenashi Seo

Student Gryffindor
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wężoustość
Galeony : 903
  Liczba postów : 881
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4177-kamenashi-seo
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptySob 16 Cze 2012 - 22:13;

On jednak nawet nie drgnął. Jakoś nawet wybitnie ten pocałunek na nim nie zrobił wrażenia jeżeli nie był szczery.
- Słaba jesteś w całowaniu - Mruknął do niej i podrapał się w nos. Naprawdę nie zrobiło to na nim najmniejszego wrażenia. Cóż nie tak łatwo jest mu zaimponować, więc nic dziwnego, że jej ruch też go nie zszokował. Kiedy zniknęła mu z oczu on przeciągnął się leniwie i ziewnął przewlekle. Musiał założyć na siebie coś o suchego. Tak więc jak pomyślał tak tez zrobił. Wstał ze swojego miejsca złożył ładnie koc i poszedł się przebrać. Kiedy nareszcie miał na sobie już ładną białą koszulę z niebieskimi paskami. Oczywiście nie zapiął sobie pierwszego i ostatniego guzika. Ręce jak zwykle wsadził sobie do kieszeni i wyszedł.
z/t
Powrót do góry Go down


William Blaces
William Blaces

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 103
  Liczba postów : 474
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptyCzw 16 Sie 2012 - 19:56;

Upłynęło zaledwie kilka dni od ostatniej wyprawy Blacesa do Londynu, a jego ostatnia paczka papierosów była już na wykończeniu. To niewyobrażalne, jak szybko i nieubłagalnie znikały te używki, a ostatnimi czasy częstotliwość jego wypadów po zapasy i tak wzrastała w zastraszającym tempie. Był w stanie odmówić innym wyjątkowo wielu rzeczy, ale nie sobie, nie nikotyny, która już, jak się zdawało, na stałe weszła w jego życiorys i codzienność. Pomimo że pogoda dopisywała, Walijczyk jakoś nie czuł potrzeby opuszczenia zamkowych murów. Wręcz przeciwnie - miał ochotę zaszyć się gdzieś jak najdalej od piszczących z uciechy pierwszorocznych, którzy latali po błoniach, ciesząc się ostatnimi słonecznymi dniami, a że nawet w lochach stale towarzyszyło mu jakieś dziwne uczucie i przypominały mu się wszystkie przyjemne i trochę mniej miłe wspomnienia, jakie wiązały się ze ślizgońskim dormitorium, udał się na piąte piętro, do salonu wspólnego. Nawet nie potrafił sobie przypomnieć, czy kiedykolwiek wcześniej już był w tym pomieszczeniu, bo niby wyglądało znajomo, ale w gruncie rzeczy wszystkie salony i komnaty do użytku ogólnego były utrzymane w podobnym tonie. Nie roztrącając się więc przesadnie, zamknął za sobą drzwi i usiadł wygodnie w fotelu niedaleko okna i odpalił papierosa, mimowolnie zerkając na pozostałe.
Powrót do góry Go down


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptyCzw 23 Sie 2012 - 12:24;

Cornelia zdecydowanie nie mogłaby być z niższym chłopakiem. Choćby nie wiem, jak był przystojny, to miałaby straszne opory. To by źle wyglądało i było przede wszystkim niewygodne! Nie tyle co pocałunek, co nawet jakiekolwiek przytulenie się do siebie byłoby sprawą iście komiczną.
- Hm... No to niech będzie, Zoo – Za to do niej nikt nie mówił tak naprawdę po pełnym imieniu. No dobrze, może były niektóre osoby, które robiły to by jej dokuczyć, ale one się nie liczą. No i jest jedna czy dwie takie, które mają do tego pełne prawo, ale ci ludzie znaczą dla niej naprawdę więcej niż ktokolwiek inny, więc mają pełne prawo.
- To nie jest randka. Za wysokie progi na twoje nogi skarbie – Odpowiedziała wesoło również schodząc z parapetu. Ją też skrzaty raczej lubiły, więc nie powinno być większego problemu. Ilekroć tam wchodziła dostawała wielki kawałek ciasta...Który znikał w parę sekund. Ah to uzależnienie od słodkości!
W każdym razie wybrali się najpierw do rzeczonej kuchni, gdzie wszystkie skrzaty od razu się nimi zajęły. Oczywiście od razu na widok Corin zaproponowały jej ciasto, ale tym razem była zmuszona odmówić. Jeszcze jej Zowie zje! A takimi smakołykami się Corni nie dzieli, co to, to nie. Herbatniki również zostały im wręczone. Oraz wielkie pudełko lodów śmietankowych! I z takimi oto pysznościami doszli do Salonu Wspólnego, gdzie dziewczyna go zaciągnęła tak właściwie za nadgarstek wyraźnie nie mogąc się doczekać uczty.
Powrót do góry Go down


Zowie Lowell
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 117
  Liczba postów : 127
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptyNie 26 Sie 2012 - 11:09;

Nie żeby Zowie był próżny; chyba raz zakochał się w dziewczynie dużo wyższej od siebie. Była miła i słodka, ale niestety- miała chłopaka giganta, co po prostu wgniotło Zowiego w ziemie. Nie miał u niej najmniejszych szans i od tamtej pory bał się w ogóle zagadać do wyższych, czy starszych dziewczyn.
Skrzaty dopadły ich już na wejściu, wypytując Zowiego o jego "uroczą ukochaną". Puchon w odpowiedzi wyszczerzył zęby i rzucił coś o ślubie, na który zaprosi skrzaty. Katering załatwiony.
Pomógł dziewczynie nieść jedzenie, ale musiał naprawdę uważać, gdy ta ciągnęła go tak mocno za nadgarstek. Ała, ała, to bolało. No dobra, nie bolało, ale i tak tak się nie robi.
-Spokojnie, nikt ci tego nie ukradnie- zaśmiał się dźwięcznie i padł na kanapę w salonie wspólnym, który wyjątkowo był pusty. Cóż za przypadek. Nogi rozłożył na stoliku przed sobą i rozpakował herbatniki. Niemalże od razu do jego nozdrzy dostał się słodki, cynamonowy zapach, który tak uwielbiał. I prawie natychmiast w jego paszczy zniknęło kilka herbatników jednocześnie.
-Proszę, moja ukochana- powiedział, niby to poważnie, podając jej paczkę herbatników.
Powrót do góry Go down


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptyNie 26 Sie 2012 - 11:22;

Dziewczyna ledwo trzymała się, żeby się nie śmiać, kiedy wcześniej usłyszała pogaduszkę na temat uch ślubu. Z jednej strony powinna się na niego wydrzeć, po czym jak to miała w zwyczaju obrócić tyłem o dziwo lekko zarumieniona. Jednak w tym wypadku udało jej się jakoś opanować i po prostu czekała, aż będą mogli z kuchni wyjść bez natłoku pytań.
Lepiej nie mówić Corin, że nie bolało, bo dziewczyna jest nadal święcie przekonana, że ma ogrom siły i swobodnie mogłaby mu tą rękę zgnieść. Nie ma to jak mieć zbyt duże mniemanie o sobie nawet, jeśli śmiało można by podważyć jej zdanie.
- Wiem, ale nigdy nic nie wiadomo – Powiedziała uśmiechając się i siadając na ziemi. Zazwyczaj wolała nie rozsiadać się na kanapach czy fotelach. Jej wystarczał dywan, na którym mogła się położyć i odpocząć, albo nawet przysnąć co jej się ostatnimi czasy bardzo często zdarzało w różnych miejscach.
- Arig... Znaczy się dziękuję – Zaczęła po Japońsku z nawyku, ale szybko wróciła na nowo na tor języka, który wszyscy rozumieli. Wystawiła w jego stronę dłoń i wyjęła jak na razie tylko jednego herbatnika. Już miała go włożyć do ust, kiedy nagle coś przeleciało jej przed twarzą jak torpeda pozbawiając jej smakołyka. Corin rzuciła się za tym czymś w konsekwencji lądując na ziemi w dość pokracznej pozie: Z uniesionym do góry tyłkiem i wystawionymi do przodu rękami. Dało się jeszcze widzieć uciekającą z pokoju, białą kulkę.
- Mówiłeś, że nikt nie ukradnie? - Powiedziała niezadowolonym tonem – Czym ja sobie zasłużyłam na takiego pupilka? - Dodała jeszcze sama do siebie po czyn westchnęła obserwując dokładnie miejsce, przez które przed chwilą wydostał się z pokoju jej szczur.
Powrót do góry Go down


Zowie Lowell
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 117
  Liczba postów : 127
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptyWto 28 Sie 2012 - 12:16;

Uniósł do góry brew, ale szybko ją opuścił i uśmiechnął się po prostu. Ta dziewczyna była przezabawna, nawet jeśli nie robiła tego celowo. Mimo iż na początku nieźle go zdenerwowała; swoją pewnością siebie, jakby była nieco zarozumiała, niby niedostępna, to teraz mógł szczerze się z nią pośmiać.
-Wiesz, że gdybym teraz zrobił ci zdjęcie wylądowałabyś pewnie na pierwszej stronie szkolnej gazetki?- spytał, śmiejąc się dźwięcznie. Rzucił się w stronę intruza, ale niestety- on także go nie złapał, a tylko połamał herbatniki, z których teraz zostały pewnie szczątki. No cóż... zostały im jeszcze lody.
Usiadł na dywanie po turecku, podpierając się na dłoniach i wbił spojrzenie ciemnych oczu w sufit. Zamyślił się chłopak, nie ma co. Tak naprawdę to uznał, że wypadałoby uczcić tą stratę (herbatników, rzecz jasna) minutą milczenia. Ale nawet minuty nie wytrzymał.
-Nic o Tobie nie wiem. Opowiesz mi coś o sobie?- spytał, spoglądając na nią z lekkim uśmiechem.
Powrót do góry Go down


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptyWto 28 Sie 2012 - 12:29;

Tak to już z nią było, że kiedy zamierzała być zabawna, to jej to nie wychodziło, a kiedy wręcz przeciwnie starała się być chociaż odrobinę poważna, albo po prostu neutralna zawsze było się z czego śmiać. Ale nawet jeśli, to jakoś szczególnie się tym nie przejmowała, bo dzięki temu zdarzało jej się spotykać nowe osoby i zyskiwać z nimi bardzo pozytywne relacje.
- Z jakim tytułem? - Spytała odwracając się trochę w jego stronę i spoglądając pytająco. Największy tyłek świata? Najgłupsza pozycja świata? Dużo mogłoby być tych tytułów, dlatego właśnie skusiła się, żeby zapytać. W każdym razie niestety szczurek doprowadził do tej tragedii, że musiała otworzyć lody. I zrobiła to. Postawiła paczkę na ziemi między nimi, by po chwili podać mu łyżkę i samej wziąć na swoją dość sporą porcję. Trudno, najwyżej zamrozi jej się mózg, ale kto by się tym przejmował?
- Hm... Tylko co bym ci mogła powiedzieć. Nazywam się Corin. Mam prawie 17 lat... Jestem z Gryffindoru – Powiedziała informację tak oczywiste, że nawet ktoś, kto jej nie znał mógł na to wpaść bez większego wysiłku, po czym uśmiechnęła się do niego zabójczo.
Powrót do góry Go down


Morgane Charpentier
Morgane Charpentier

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 159
  Liczba postów : 892
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptyCzw 25 Paź 2012 - 0:58;

Morgane wybrała to miejsce jak zwykle w zamyśle pouczenia się dodatkowych materiałów na lepszą, jeszcze doskonalszą ocenę. Uśmiechnęła się do swoich notatek i podręczników. Zaczęła je studiować i zapamiętywać po kolei definicje. Wszystko było dla niej takie proste i logiczne.
Usiadła na pufie przy której był stolik do zapisywania notatek, tak było jej wygodniej. Wtedy sobie przypomniała dzień, w którym zobaczyła po raz pierwszy Simona i Namidę razem, chyba się wtedy poznawali.. Była tutaj z Matiasem, tak bardzo za nim tęskniła.. Szkoda, że wyjechał w swoje rodzinne strony. Fuknęła pod nosem, a następnie popatrzyła na godzinę, w końcu pierwszym powodem przez jaki tutaj się zjawiła, to było czekanie na Martinne. Tak uwielbiała tę Gryfonkę. Jej charakter przypominał pewną dziewczynę, też z tego samego domu.. Ach, jak wiele osób straciła już dziewczyna.
- No dobra panienko, wracaj do nauki. - Zmobilizowała się.
Po paru ładnych godzinach spakowała wszystkie rzeczy do swojej magicznej torebki i wyjęła ciasteczka. Kto jak kto, ale Morgane to ma anielską cierpliwość. Faktem też było, że przyjaciółki się nie umówiły na ustaloną godzinę, a Krukonka mogła przebywać sama ze sobą bardzo wiele godzin.
Entuzjazm ją zapełnił po brzegi ciała. To co zrobiła, było najlepszym jej pomysłem w życiu, bardzo dobrze o tym wiedziała. Wszystko było uknute od "a" do "z". Cała Morgane! Tylko strach się z nią przyjaźnić przez jej nikczemne plany... Zdumiewające jest to, jak ludzie jednak pomimo wszystkiego, uciekają od niej. Jak dobrze, że ma tyle lat już Martinne. Cieszyła się na ich spotkanie. Nie mogła się doczekać. Tak więc zajadała baardzo powoli ciasteczka, żeby kilka zostawić przyjaciółce.
Powrót do góry Go down


Martinne Rosenrot
Martinne Rosenrot

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 173
  Liczba postów : 168
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptyCzw 25 Paź 2012 - 11:20;

Wpadłam zadyszana do Salonu Wspólnego. Musiałam pozwolić Florianowi odprowadzić się kawałek. Nie chciałam żeby wiedział, że spotykam się z Morgane. Nie znam go jeszcze na tyle dobrze aby stwierdzić czy wkurzyłby się gdyby się okazało że zostawiam go, aby spotkać się z przyjaciółką. Wydaje mi się że nie, ale przezorny zawsze ubezpieczony.
Zauważyłam Krukonkę siedzącą na pufie. Uśmiechnęłabym się, ale za dużo tu ludzi. Jeszcze ktoś przyuważy i już nie będę tą straszną Martinne. Podeszłam do niej od tyłu, żeby ją zaskoczyć i dałam buziaka w czubek głowy. Następnie usiadłam przed nią i dopiero wtedy pozwoliłam sobie na delikatny uśmiech.
-Co tam u ciebie? - spytałam - Pewnie znowu się uczyłaś, prawda?
Krukonka wyglądała dziś wyjątkowo ładnie. Rude włosy spływały po ramionach, a duże oczy oglądały wszystko z ciekawością. I ta cholerna idealna cera. Ja nie wiem, co oni czekolady nie wcinają? Morgane była idealna... Tak jak Florian. W sumie pasowałaby lepiej do niego niż ja. Nie dość, że pryszczata i chuda jak szkapa to na dodatek z sianem zamiast włosów. Mam zdecydowanie za niską samoocenę, chyba spróbuję to jakoś zmienić. Pomału wkurza mnie, że jestem otoczona pięknymi ludźmi, a sama czuję się jak Frankenstein. Zerknęłam na ciasteczka, które jadła moja przyjaciółka. Normalnie bym jej je zabrała, ale jakoś nagle straciłam na nie ochotę. Tylko od kiedy ja się przejmuję swoim wyglądem. Zwykle miałam to gdzieś. Chyba pomału zmieniam się w kobietę...
Powrót do góry Go down


Morgane Charpentier
Morgane Charpentier

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 159
  Liczba postów : 892
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptyCzw 25 Paź 2012 - 14:45;

Dziewczyny nie sposób wystraszyć, była chwilami jak marmur, którego nie dało się na żaden sposób ruszyć. Pomimo swojej porcelanowej twarzy, uśmiechnęła się na całusa, jakiego zafundowała jej przyjaciółka. Prostu w czubek głowy! Ha, zupełnie jak jej stary przyjaciel.. Jakby wiedziała.. W końcu Morgane mało opowiadała Martinne o swoim dobrym znajomym, z jakim już od dawna nie ma kontaktu. Skupiłaby się jedynie na wspominaniu i odtrąciłaby rzeczywistość w celu pomarzenia sobie. Cała twórcza dusza dziewczyny, oo taak.
- Hejka - Przywitała się miło, dając kuksańca Marti - Byłoby to dziwne, gdybym się nie uczyła, prawda? - Zaśmiała się - A co u mnie słychać? Na pewno nie tak gorąco jak u Ciebie - Zakryła buzię ręką i zaczęła chichotać.
Podała przyjaciółce ciasteczka, dobrze wiedziała, że jej nie sposób odmówić. Miała teraz taką uroczą twarz.. Jedno odmówienie i ta piękna nieskazitelna twarzyczka zamieni się w istne widmo z Sali Strachów. Koszmarem byłoby zgłębiać się w tę czerń umysłu, jakim może być Morgane mózg po odmowie ciasteczka.
- Teraz Ty opowiadaj kochana co u Ciebie słychać. Jestem bardzo ciekawa - Powiedziała promiennie, a po chwili popsuła swój wygląd zerkając na jakiś czarodziejów z piątej klasy, zrobili tutaj sobie istną zabawę na poduszki. Wszędzie były piórka, dobrze Morgane wiedziała, że nie raz zrobiła taką bitwę. Podniosła się i zaczęła coś krzyczeć po francusku, co ich wystraszyło. Wynieśli się i zostały same. Przeprosiła przyjaciółkę jednym spojrzeniem i wróciła do postawy jaką już Martinne poznała na samym początku dzisiejszego spotkania. Usiadła więc wygodnie na pufie i patrzyła miłym spojrzeniem, jakby gdyby nic na przyjaciółkę. Sięgnęła do torebki gwałtownym ruchem, wyjmując mały flakonik, w którym mieściła się dobrej jakości whiskey. Miał to być kamuflaż pijaństwa dziewczyny. Brawo Morgane, tak dobrze się uczysz, że nikt, by Ciebie o to nie posądził, że masz w tym flakoniku alkohol, a nie coś do poćwiczenia na Eliksiry.
Powrót do góry Go down


Martinne Rosenrot
Martinne Rosenrot

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 173
  Liczba postów : 168
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptyCzw 25 Paź 2012 - 15:00;

Zostałyśmy same, więc nareszcie mogłam się delikatnie uśmiechnąć. Morgane i te jej pomysły.
-U mnie dobrze, spotkałam się z tym Florianem i... No i się spotkałam. - wydukałam.
Właściwie nie wiedziałam sama od czego zacząć. Ten dzień był taki zakręcony. Wyjrzałam przez okno, zauważyłam grupkę pierwszoroczniaków, bawiących się jakimiś kijkami. Uśmiechnęłam się mimo woli, byli tacy słodcy... Chwila, stop! Co ja przed chwilą pomyślałam? Słodcy? Normalnie nazwałabym ich bandą durnych bachorów. Muszę się opanować, muszę pozostać straszliwą zjawą.
-Mam straszny kaszel, nie mogłabyś mi uwarzyć może jakiegoś eliksiru, czy coś w tym stylu?
Wiedziałam, że nie muszę się jej podlizywać, mimo to zrobiłam wielkie oczy, a usta wygięłam w podkówkę. Po chwili jednak nie wytrzymałam i znowu zaczęłam się durnowato cieszyć. Chyba rzuca mi się już na mózg.
Powrót do góry Go down


Morgane Charpentier
Morgane Charpentier

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 159
  Liczba postów : 892
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptyCzw 25 Paź 2012 - 15:17;

Morgane robiła co i rusz tutaj większe oczy z podekscytowania, co opowie jej przyjaciółka.. A tutaj figa z makiem! Mało, prawie, że nic nie opowiedziała. Rudowłosa posmutniała i zrobiła spojrzenie swojego Kuguchara, gdy prosi o trochę szynki. Wystawiła dwie ręce w celu proszenia o więcej informacji, ułożyła też uroczo usta, żeby wywołać jeszcze większe emocje w Martinne. Alkohol w między czasie schowała, skoro blondynka nie zareagowała, jej strata.
- Plosię.. Powiedz mi coś jeszcze. - Miała słodki ton małej dziewczynki. Ach! Wredna istota z tej Morgane.
Zauważyła, że Gryfonka się zapatrzyła w okno, więc czym prędzej podbiegła do niej, aby popatrzeć co tam widzi. Zerknęła na te dzieci, po czym odwróciła się tyłem do okna. Szare promienie słoneczne, delikatnie przyciemniły jej twarz, przez blask jaki był za nią. Ludzkie oczy, nie widziałyby dobrze jaką właśnie dziewczyna ma minę. Zaśmiała się.
- Już coś znajdę.. Podam Tobie jedynie eliksir leczący, zwykły. Bez jakiś specjałów. - Oznajmiła, po czym zaczęła szukać w swojej magicznej torebce. O. Znalazła. Popatrzyła na napis flakoniku "Eliksir zmieniający kolor włosów". Zaczęła się śmiać, rzucając przyjaciółce, to co znalazła. Szukała nadal dalej docelowego.
- Jest. Weź go sobie, jest to słabszy odpowiednik, bo nie mam tyle składników. - Wyjaśniła, dodając po chwili - Na dwie porcje go Tobie starczy, na teraz i wieczorem go jeszcze weź - Uśmiechnęła się przyjaźnie, podając już właściwy eliksir.
Z pierwszego eliksiru miała radochę, bo kiedyś zrobiła dowcip tymże specyfikiem. Och Morgane.. Co z Ciebie wyrosło? Sama już Ciebie nie poznaję, miałaś być poważna, spokojna. A tutaj.. Takie rude małe coś!
Powrót do góry Go down


Martinne Rosenrot
Martinne Rosenrot

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 173
  Liczba postów : 168
Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 EmptyCzw 25 Paź 2012 - 15:30;

Eliksir zmieniający kolor włosów? Hmm, ciekawe jaki miałabym kolor na głowie po wypiciu takiego specjału. Morgane podała mi flakonik, łyknęłam z niego połowę, a resztę schowałam do torby.
-Powiedz mi kochana co chcesz wiedzieć. Bo naprawdę mam wiele do opowiadania. A raczej o wszystkim słuchać nie chcesz. Umarłabyś z nudów. - próbowałam zażartować.
Po chwili zaczęłam wracać myślami do wczorajszej nocy i dzisiejszego popołudnia. Uśmiechnęłam się, nawet nie wiedząc kiedy. Wstałam i pomału zaczęłam krążyć od pufy do pufy, od stolika do okien. Nie mogłam usiedzieć w miejscu.
-Najpierw poszliśmy na ognistą, potem spaliśmy w Dziurawym Kotle, rano poszliśmy na śniadanio-obiad do Tamesis, a następnie wróciliśmy tutaj i trochę pofruwaliśmy w Kosmicznej Sali.
Pomyślałam o jego gorącym pocałunku w szyję i poczułam, że robię się czerwona. Szybko zajęłam głowę czym innym. Na zewnątrz dzieje się tyle rzeczy. Liście pomału spadają z drzew. Uczniowie, niczym małe dzieci, taplają się w nich. Zauważyłam też dziewczynkę wspinającą się na małe drzewo. Ja nie miałam już sił na takie zabawy. Po pięciu minutach usiadłabym zziajana i do końca dnia spałabym gdzie popadnie.
-Dziękuję za eliksir, mam nadzieję że pomoże. Rano mnie strasznie bolało.
Zerknęłam na piękne włosy Morgane. Podeszłam do niej i zaczęłam je głaskać. Nie mogłam się powstrzymać, są takie miękkie i puszyste.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Salon Wspólny - Page 29 QzgSDG8








Salon Wspólny - Page 29 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 29 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 29 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Salon Wspólny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 29 z 39Strona 29 z 39 Previous  1 ... 16 ... 28, 29, 30 ... 34 ... 39  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Salon Wspólny - Page 29 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
piate pietro
-