Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Cieplarnia numer dwa

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 21 z 31 Previous  1 ... 12 ... 20, 21, 22 ... 26 ... 31  Next
AutorWiadomość


Tamara Markowa
avatar

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 556
  Liczba postów : 908
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1486-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2938-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7613-tamara-markowa#212364
http://www.lastfm.pl/user/gabrielle_lucy
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptySob Cze 02 2012, 14:05;

First topic message reminder :


Cieplarnia numer dwa

Tutaj uczniowie i studenci zajmują się roślinami o średnim stopniu zagrożenia. Nie są one tak niebezpieczne, jak mandragory czy wnykopieńki, jednak również trzeba poświęcić im sporo uwagi.

Opis zadan z OWuTeMów:

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4959
  Liczba postów : 2714
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Moderator




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptySro Wrz 16 2020, 15:31;

Victoria nie chciała zachowywać się tak, jakby Viola była kaleką, ale mimo wszystko trudno było przywyknąć do tego, że dziewczyna nie mówi i nie była do końca pewna, jak powinna z nią postępować, chociaż trzeba przyznać, że naprawdę starała się zrobić wszystko, by Strauss nie czuła się przy niej źle. To było, nie ma co ukrywać, dość skomplikowane, ale Brandon była ostatnią osobą, która w takim momencie doszłaby do wniosku, że się podda. Nic z tego, była zbyt uparta, a jej życie było zbyt logicznie poukładane, żeby po prostu uznać, że od tej pory będzie Strauss ignorować, czy cokolwiek podobnego. Na razie jednak milczała, kończąc zbierać rośliny i mając faktycznie nadzieję, że udało im się wypełnić zadanie, jakie zostało przed nimi postawione. Nie chciała znowu tutaj wracać, tym bardziej że dłonie ją już potwornie wręcz bolały i miała wrażenie, że skóra zdołała jej spłonąć, więc nie miała najmniejszej ochoty zbliżać się jeszcze do rośliny. Poczekała, aż Viola dokończy swoją część pracy, a potem spróbowała zdjąć rękawice, ale zdała sobie sprawę z tego, jak potwornie to boli.
- Wygląda na to, że muszę iść do pielęgniarki - stwierdziła, zaciskając mocno zęby na dolnej wardze. Nie wiedziała, w jakim dokładnie stanie są jej dłonie i chyba wolała sama tego nie sprawdzać, bo nie wiedziała, czy przypadkiem nie zedrze sobie skóry razem z rękawicami, tak więc westchnęła w końcu ciężko i skinęła lekko głową w stronę wyjścia. Nie miały tutaj już nic do zrobienia, więc liczyła na to, że po załatwieniu sprawy i wizycie w Skrzydle Szpitalnym, będzie mogła wrócić do wędrowania po korytarzach i upewniania się, że uczniowie na pewno nie zamierzają wysadzić zamku w powietrze. Spodziewała się po nich wszystkiego, tak więc takie podejście do sprawy nie powinno nikogo dziwić.

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptySro Wrz 16 2020, 17:07;

W zasadzie możliwe, że to Strauss była przewrażliwiona i miała wrażenie jakby wszyscy starali się ją traktować zupełnie inaczej. Wszystko przez to, że sama nie mogła odpowiednio zareagować na ich słowa czy czyny... To w zasadzie było najgorsze i doprowadzało ją do frustracji, której nie potrafiła wyrazić. Miała wrażenie, że jej samokontrola od czasu wyraźnie się pogorszyła. Częściej przyłapywała się na tym, że nawet mały drobiazg potrafił sprawić, że czuła się rozjuszona i robiła rzeczy, od których w normalnych okolicznościach by się powstrzymała. Z pewnością nie było z nią dobrze...
Jeszcze kilka drobnych cięć zanim zdołałaby się porzygać pod swoją koszulkę przez ten ohydny zapach. Wrzuciła to, co udało jej się zebrać do jakiegoś worka/pojemniczka/whatever po czym spojrzała na Victorię. Przywołała ją do siebie ruchem ręki, chcąc spojrzeć na jej dłonie, bo możliwe, że sama byłaby w stanie coś zdziałać przy pomocy magii, ale... cóż chyba nie była. Miała wrażenie, że tutaj raczej przydałyby się specjalistyczne maści. Dlatego jedynie skinęła głową i zabrawszy ich zapas bieluniu, skierowała się wraz z panią prefekt ku wyjściu z cieplarni.

z|t x2
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5407
  Liczba postów : 13180
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptyNie Wrz 27 2020, 21:46;

Kostki na niuchacze i scenariusz: 5,J

Scenariusz:

Pałętał się po cieplarni w poszukiwaniu inspiracji. Mimo spadku weny i wszelkich innych chęci do życia, starał się nie próżnować. Dzisiaj uznał, że czuje się na tyle dobrze, by poddać mózg lekkiemu wysiłkowi i poszukać rośliny, która mogła ulepszyć jakoś jego eliksir czuwania. Był trochę znudzony pijąc tę samą miksturę dzień w dzień, a zdecydowanie wolał to rozwiązanie niż eliksir słodkiego snu. Właśnie przyglądał się jednej z sadzonek, gdy między liśćmi inne rośliny, zobaczył wystający ryjek. Podszedł tam ostrożnie i zauważył niuchacza, wraz z lepiej ukrytym kolegą, którzy słodko sobie spali. Delikatnie podniósł zwierzaki i wsadził do torby, zabezpieczając zaklęciem, by nie mogły się z niej wydostać od środka same.


______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptyNie Wrz 27 2020, 22:02;

Kostki: E, 6
Niuchacze: 6 - 1 = 5

Od początku roku coś było nie tak, a jako że postanowił pośledzić trochę Maximiliana, udał się za nim przez różne odmęty korytarzy, by następnie wpakować w coraz to większe kłopoty. Starał się go mieć na oku, a jako że potrafił w miarę śledzić innych, bez problemu przemieszczał się za nim, nie tracąc go na dłuższy moment z oczu. Jakie było jego zdziwienie, gdy Ślizgon postanowił wejść tym razem do cieplarni, co go trochę zdezorientowało; po co i na co? Tego nie wiedział, co nie zmienia faktu, że chochliki, które postanowiły również go trochę pośledzić, uznały pomysł wniesienia różdżki i rozpalenia ogniska w roślinach za coś dobrego i niesamowitego. Do tego wniosły palącą się jeszcze pochodnię, wydając niemiłosiernie rozdzierające głowę i umysł piski, w związku z czym po krótkiej chwili w miejscu hodowania roślin zrobiło się naprawdę gorąco. Nie dość, że część kwiatków się paliła, to jeszcze powietrze stawało się niezdatne do oddychania; jeżeli ktoś zamierzał się nim otruć, to Lowell nie miałby nic przeciwko, gdyby nie fakt, że Solberg się tam znajduje. A nie chciałby, by akurat jemu coś się tam stało, nawet jeżeli podsycał go do różnych, niebezpiecznych sytuacji.
Jebane chochliki! — powiedział, nie zwracając uwagi na to, że całkiem nieźle się wydał na śledzeniu, by następnie pierdolnąć parę z nich Drętwotą i tym samym próbować ugasić pożar za pomocą Aquamenti wydobywającego się z końca drewnianego patyczka. Stanowczo stawiał własne kroki na terytorium cieplarni, kiedy to próbował w jakikolwiek sposób naprawić błąd przyjścia w te strony, a tym samym zgarnąć parę niuchaczy do torby... a te dość chętnie do niej chciały iść, gdy płomienie powoli zjadały rośliny.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5407
  Liczba postów : 13180
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptyNie Wrz 27 2020, 22:28;

Gdyby widział, że Felinus go śledzi, zdecydowanie nie byłby zadowolony. Był wdzięczny puchonowi, że pomaga mu dojść do siebie i rozumiał jego brak zaufania do Maxa, ale gdyby wiedział, że ten postanowił iść za nim na pewno poczułby się jeszcze bardziej ograniczony i akcja ta zdołowałaby młodego ślizgona. Wierzył, że poradzi sobie z dojściem do względnego zdrowia i chciał, by Lowell to zauważył. Nie mógł go jednak winić za to, że czasem wolał sprawdzić jego działania, szczególnie te bardziej podejrzane.
Właśnie chciał wrócić do przeglądania rosnących tutaj roślin, gdy poczuł dziwny zapach. Odwrócił się w tamtym kierunku i z przerażeniem zobaczył, że w cieplarni zajął się ogień. Nie musiał długo szukać sprawców zamieszania, bo widział wylatujące z pomieszczenia chochliki.
Solberg niestety znajdował się zbyt daleko, a ogień zbyt blisko wyjścia, by liczyć na tę opcję, a płomienie coraz bardziej rozprzestrzeniały się po powierzchni. Ślizgon zdał sobie z tego sprawę i zamarł. Przed oczyma miał wspomnienia innego pożaru. Tego, który tak bardzo ciążył mu na sumieniu i przez który zaczął bać się tego żywiołu. Jego ciało lekko się trzęsło, a oczy były zamknięte. Nie był w stanie się poruszyć. Strach go sparaliżował. Mimo, że potrafił już walczyć z boginem, w prawdziwym życiu nie mógł przecież tak łatwo pokonać tego żywiołu. Czuł, jak powietrze w cieplarni robi się coraz bardziej gorące. Zastanawiał się, czy to jest dzień i sposób jego śmierci. Teraz, kiedy zaczynał mieć nadzieję, że wszystko zacznie się zmieniać na lepsze...
Z tego stanu wyrwał go głos Felka. Max nie miał pojęcia, skąd puchon się tam wziął i dlaczego akurat w tym momencie, ale dzięki niemu lekko się otrząsnął. Patrząc, jak Lowell zajmuje się gaszeniem ognia, chwycił mocniej różdżkę i spróbował wyczarować strumień wody. Musiał jednak bardziej się skupić i dopiero za trzecim razem mu się to udało. Początkowo niepewnie gasił ogień zatrzymując bezpieczny dystans, jednak po chwili odważył się zrobić dwa kroki w kierunku płomieni. Widział, jak wystraszone niuchacze same wbiegają mu do torby, a inne próbują chować się, gdzie tylko się da. Sam na ich miejscu by tak postąpił.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptyNie Wrz 27 2020, 22:50;

Starał się zachować spokój.
Spokój, którego się wyuczył, a który wymagał pewnego rodzaju szlifów. Oczyszczenie umysłu przychodziło mu z dziwną, aczkolwiek miękką łatwością - jakoby było to coś drobnego, choć i tak czuł gdzieś w głębi własnej duszy, że musi poprawić swoje umiejętności zachowania zimnej krwi i bezemocjonalnego podejścia do najróżniejszych sytuacji. Nie bez powodu zatem jego mimika twarzy pozostawała spokojna, kiedy to wszedł do cieplarni, by uratować w jakikolwiek sposób przyniesione szkody, choć... postawa Solberga go zdziwiła. Zapaliła dziwną, świecącą się na czerwono lampkę - niemalże takim samym światłem, jak wtedy, gdy w źrenicach Lowella znalazło się odbicie ognia pożerającego rośliny oraz wszelkie przedmioty użytku codziennego w cieplarni. Czy widział w tym cieple jakąkolwiek duszę? Płomień musi się żywić, by przeżyć. Jest niczym istota, która musi czerpać energię, by zwyczajnie przejść dalej i nie stracić własnego życia. Jest niczym poddana instynktom bestia, która myśli tylko i wyłącznie o własnej krwi płynącej w żyłach - by ta nie przestawała płynąć i nadal znajdowała się w obiegu tkanek.
Dłoń mimowolnie chciał z tego powodu skierować w stronę języków zjadających za pomocą temperatury wszystko, co jest na nią podatne, aczkolwiek ostatecznie się wycofał. Chciał poznać tę bestię. Chciał ją poczuć, jak pożera jego kończynę, chciał się dowiedzieć, jak to jest, gdy człowiek żywcem traci nerwy i ostatecznie pozostaje z niego tylko i wyłącznie popiół; powstrzymując się w odpowiednim momencie, różdżką wykonał ruch nadgarstka i rzucił Aquamenti, za pomocą którego zaczął gasić to wszystko. Zaczął zabijać tętniącą nadzieję żywego ognia na lepsze jutro.
Wszystko w porządku? — zapytał się, kiedy złapał kolejnego niuchacza do własnej torby i tym samym, zachęciwszy go monetą, zwyczajnie przeszedł do kolejnej fazy gaszenia. Rozżarzony popiół nie stanowił niczego dobrego, w związku z czym, kiedy języki płomienia zniknęły, ugaszone żywiołem życia, zajął się właśnie nimi. Dopiero po ugaszeniu tego wszystkiego dotknął ramienia przyjaciela i spojrzał pytającym wzrokiem w stronę jego jasnych, zielonych tęczówek.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5407
  Liczba postów : 13180
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptyNie Wrz 27 2020, 23:17;

Nie dostrzegł spojrzenia Felinusa. Zbyt mocno próbował zostać z nim tutaj mentalnie i ogarnąć cały ten syf, który się rozpętał. Nie było to łatwe. Kątem oka dostrzegł wąż ogrodowy, więc uznał, że bezpieczniej będzie zgasić ogień przy jego pomocy. Wprawił narzędzie w ruch różdżką, a kolejnym zaklęciem odkręcił zawór. Strumień był zdecydowanie większy niż z jego Aquamenti, które w tej chwili działało tyko "jako tako".
Gdy pożar został ugaszony, co do ostatniej iskierki, Max osunął się po ścianie cieplarni i usiadł na podłodze, dłońmi obejmując pełną natrętnych wspomnień głowę. Czuł dłoń przyjaciela na swoim ramieniu, co dodało mu trochę otuchy.
-Wybacz. Mam problemy z niekontrolowanym ogniem. Kilka lat temu zdarzył się pewien incydent. - Przyznał, gdy już się trochę uspokoił i ponownie nabrał sił, by wstać. -Myślałem, że jak bogina ogarniam, to realny pożar też, ale jak widać.... - Nie musiał kończyć. Lowell doskonale widział, jak ślizgon zareagował na całą tę sytuację.
Niestety nie dane mu był się długo regenerować, bo chochliki, które wyczuły brak ognia, ponownie wleciały do cieplarni. Tym razem miały ze sobą tajemniczy pojemnik, a w nim....
-Kurwajegomerlinawdupejebanego mać! - Zaklął, gdy zawartość tego pojemnika została wylana na jego głowę. Max został oblany fioletową farbą, co dopełniało jego cudownego obrazu nędzy i rozpaczy.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptyNie Wrz 27 2020, 23:39;

Sam nie wiedział, po co go w ogóle śledził, kiedy to okazało się, że przyniósł więcej strat, niż korzyści. Teraz, chociaż na chwilę, chciałby cofnąć czas i być może znokautować wcześniej lecące za nim chochliki, które we własnych, niebieskich dłoniach dzierżyły sporej wielkości pochodnię oraz różdżkę. Ciche westchnięcie, kiedy to już ogarnęli pożar, wydostało się z jego ust, a dłoń z ramienia odsunął na chwilę, zastanawiając się, czy wszystko będzie z Maximilianem w porządku. Jak zwykle, nie wiedział, jak dokładnie pomóc, mimo że uczył się uzdrawiania od naprawdę wielu lat; w relacjach międzyludzkich nigdy nie był najlepszy. Nie bez powodu również przykucnął, by być na równym poziomie co on oraz wplątać spojrzenie melancholiczne na jakikolwiek obiekt, byleby zastanowić się nad własnym sensem przebywania w tym pomieszczeniu.
W porządku. — mruknął, spoglądając dookoła na cały ten bałagan, który stworzyły głównie chochliki kornwalijskie. — Nie wymagam od ciebie tłumaczeń, jeżeli nie są one zbyt przyjemne. — powiedział w jego stronę, a kiedy Ślizgon wstał, zaczął ogarniać ten cały bałagan za pomocą Chłoszczyść i Reparo; niestety, ale niektóre rośliny były kompletnie do wyrzucenia. Ogień nadtrawił nawet korzenie, a w niektórych miejscach wody było po prostu za dużo. Nadal jednak zastanawiał się nad tym, co powiedział mu Solberg, trawiąc gdzieś w głowie myśli, że wie nadal zbyt mało, a kroczyć w cudzą prywatność po prostu nie wypada.
No kurwa mać. — powiedział, rzucając jedną Bombardę w stronę znienawidzonych stworzeń. To nie wystarczyło, by te skutecznie wzięły ze sobą farbę, a następnie wylały ją wprost na Solberga. Teraz to on wyglądał naprawdę jak obraz nędzy i rozpaczy; nie bez powodu zatem spojrzenie spokojne, ale gdzieś w głębi składające się z rozjuszonych delikatnie psów, wylądowało na antropomorficznych stworzeniach, by następnie rzucić w nimi Immobulus i tym samym parę Drętwot, by otrzymały porządny pierdolnik w głowie. A raczej wylew krwi do potencjalnie istniejącego mózgu. — Te chochliki to powinno się eksterminować, a nie traktować zaklęciami oszałamiającymi. — powiedziawszy w jego stronę, użył jednocześnie Chłoszczyść, by usunąć farbę, która mimowolnie spływała po jego ubraniach. Zadanie to było jednak trudne i wymagało ciut większego skupienia; nawet w pewnym momencie niuchacze, które im się przyglądały, zaczęły turlać się po podłodze ze śmiechu. — Obyś się tylko tą farbą jakimś cudem nie otruł. — napomknął.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5407
  Liczba postów : 13180
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptyPon Wrz 28 2020, 00:01;

W ciągu zeszłego roku, tyle razy opowiadał tę historię wbrew swojej woli, że nawet już się przyzwyczaił do tego, że ludzie wiedzą o jego słabszym momencie w życiu. Do tej pory był przekonany, że gorszej rzeczy nie zrobi, aż trafił pewnej nocy do Felkowego domu. Ostatnie wydarzenia były dla niego cięższe ze względu na wstyd i złość na siebie, jakie czuł. Był najzwyczajniej w świecie zawiedziony, że tak łatwo się złamał mimo tylu ciężkich sytuacji, które zdarzyły mu się wcześniej.
-W moim życiu za wiele przyjemnych historii nie znajdziesz. - Przyznał uśmiechając się jednak. Nie przejmował się aż tak, że można było odnieść wrażenie fatum ciążącego nad jego bytem. Tak naprawdę było niewiele sytuacji, które naprawdę doprowadziły go na skraj. Resztę postrzegał jako ciekawostkę lub pewnego rodzaju nauczkę. Felek widział go niestety w najgorszej chwili, ale zyskał też zaufanie ślizgona na tyle, że ten nie miałby obiekcji przed udzieleniem mu informacji, o które chciałby zapytać.
Skoro miał siły stać o własnych siłach to nie widział powodu, dlaczego miał nie sprzątać tego całego syfu. Zawzięcie rzucał znane mu zaklęcia czyszczące oraz kilka z tych ogrodniczych, które nie były mu obce, by jakkolwiek uratować znajdujące się w cieplarni rośliny.
-Widzę spodobało się. - Zaśmiał się na widok widowiskowej Bombardy wymierzonej w jednego ze szkodników, którego wnętrzności wymieszały się z farbą. Jeśli ktoś by tu teraz wszedł zapewne nie miałby bladego pojęcia, co tu się odchochlikowało. Sam Max nie wymyśliłby wiarygodnego wytłumaczenia, gdyby nie był na miejscu.
-Jakby po tym wszystkim miała mnie zabić farba, to chyba bym jebnął. - Uważał, że skoro tyle już w życiu przeszedł to zasługiwał na ciekawszą śmierć niż zafarbowanie. Wiedział jednak, że z jego szczęściem nie jest to niemożliwe.
Swoją frustrację postanowił oczywiście wylać na szkodniki. Najbliższą grupę chochlików potraktował Duro i patrząc, jak spadają na ziemię, jeden po drugim rozwalał ich kamienne wersje prostym Reducto.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptyPon Wrz 28 2020, 00:30;

Zawsze uważał, że do ludzi należy podchodzić z ostrożnością oraz rozwagą - jeżeli nie ma zamiaru się ich w jakikolwiek sposób skrzywdzić bądź przyczynić do stania się pewnego rodzaju demonem, który będzie nawiedzał w najskrytszych koszmarach. Maximilian miał ogromne szczęście, że poznał Felinusa jeszcze przed znaczącą przemianą, aczkolwiek ten czuł ostatecznie, że nawet gdyby przyszło im się zaprzyjaźnić później, nadal odczuwałby pewnego rodzaju sentyment. Nadal uważałby, że są dla siebie stworzeni pod względem nieszczęść, jakie ich spotykają; jakby nie było, to w sumie razem stanowili niebezpieczną mieszankę wybuchową, którą należało po prostu pilnować. W przeciwnym przypadku nawet drobna iskra jest w stanie wywołać wybuch, który następnie trudno będzie uporządkować do poprzedniego, odpowiedniego stanu.
W moim też. — dodał bezceremonialnie, przypominając sobie o biedzie, w jakiej się wychował. Następny przystanek był odbiorem dziecka przez Ministerstwo Magii, by spełniło ich zachcianki i zwyczajnie uczyło się czegoś, czego nie uważał za konieczność, a ostatecznie nie mogło znaleźć pracy w mugolskim systemie, z którym czuł po prostu bardziej zżyty. Do tego wszystkiego dochodziła wisienka na torcie - ojczym nadużywający alkoholu, będący poniekąd złym wyborem matki, która ostatecznie posłuchała się własnego syna i ostatecznie z nim mieszka.
Mimo zmniejszenia czynników stresujących, nadal zdawał się żyć w pewnego rodzaju piętnie przeszłości, z którego to łańcuchów zwyczajnie wyzwolić się po prostu nie mógł.
A żebyś, kurwa, wiedział - satysfakcja jak przy zabijaniu komara, który lata nad twoim uchem od dobrych paru godzin. — ponownie rzucił kolejną Bombardę, pierdoląc zasady etyczne i moralne, by następnie obserwować, jak po chochlikach pozostaje kolejna plama na przezroczystym materiale oddzielającym wnętrze szklarni od błoni. Nie przejmował się jakoś szczególnie ich życiem; gdyby były użyteczne, to chociażby tak nie przeszkadzały. Więcej empatii odczuwał już w stosunku do zbieranych niuchaczy, które to zgarniał do własnej torby za pomocą kościstych, bladych palców. — I to dosłownie byś jebnął. A tak naprawdę to byłby słaby sposób na opuszczenie tego świata. Zawsze są jakieś inne, lepsze. — powiedziawszy w stronę Ślizgona, powoli go ogarniał, by tym samym przywrócić mu poprzedni wygląd. Dopiero potem zauważył, jak przyjaciel całą swoją frustrację wylewa na stworzenia, tym samym gwarantując im niesamowite wrażenia bólowe. Sam najchętniej potraktowałby je za pomocą Relashio, aczkolwiek ostatecznie powstrzymał się przed tym pomysłem, by nie przyczynić się do wystąpienia większych szkód. Proste, kilkukrotnie rzucone Drętwoty działały skutecznie. Diffindo także, chociaż dojebaną wersją Sectumsempry mógłby więcej zrobić. Aż tak głupi nie był, kiedy to upchnął kolejnego niuchacza do noszonej na ramieniu torby, by ryzykować. — W ogóle, lepiej się już czujesz po tym wszystkim? — zlustrował Solberga od góry do dołu, starając się znaleźć jakiekolwiek mankamenty. Bo nawet jeżeli miał z nim do czynienia co dwanaście godzin, nie pytał o jego ogólny stan.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5407
  Liczba postów : 13180
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptyPon Wrz 28 2020, 01:26;

Solberg sam dla siebie był największym demonem. Jego charakter nie pozwalał przyjmować pomocy od innych, zawsze upierał się na rozwiązywanie swoich problemów osobiście, a to nie wychodziło mu najlepiej. Tkwił w swojego rodzaju błędnym kole popełniając błędy, przed którymi za wszelką cenę chciał się ochronić. Był więc wdzięczny, że poznał Felinusa, który jakoś starał się ten niezdrowy cykl przerwać. Pomimo, że puchon nie znał Solberga aż tak dobrze i nie wiedział, co za wydarzenia tak go ukształtowały. Trzeba było przyznać, że ten puchońsko-ślizgoński duet zapalał czerwone lampki wszystkim dookoła nich. Nieszczęścia i dziwne wypadki się ich trzymały jak rzep psidwakowego ogona, a oni postanowili stawić temu wszystkiemu czoła, a w dodatku jeszcze często to oni prowokowali te sytuacje.
Kolejne podobieństwo tej dwójki naturalnie wypłynęło na światło dzienne. Nie znali szczegółów, ale w jakiś sposób warunki, w których dorastali zbliżyły ich do siebie. Nieświadomie po prostu rozumieli niektóre sytuacje i potrafili na nie zareagować. Bieda, uzależnienie, opieka nad rodzicem... To tylko niektóre z czynników wspólnych. Gdyby nie to, że ktoś kiedyś zainteresował się dzieckiem wychowywanym przez narkomankę (chociaż tak naprawdę to Max wychowywał matkę), pewnie chłopak nie skończyłby w taki dobrej sytuacji. Przygarnięcie go przez Kolbergów było jedną z najlepszych rzeczy, jakie mogły się chłopcu przydarzyć. Dzięki temu poznał czym jest względnie normalne życie.
-Swann by nas zajebał. - Zaśmiał się wyobrażając sobie profesora, który widzi ich metodę rozprawiania się z tymi szkodnikami. Sam miał podobne podejście do zwierzaków, co Lowell. Niuchacze miały w sobie coś, co wzbudzało sympatię i ślizgon raczej nie miałby serca potraktować ich w tak okrutny sposób.
-Mi nie musisz mówić. Milion scenariuszy już sobie wyobrażałem, żeby wybrać ten najlepszy na opuszczenie ziemskiego padołu. - Nie do końca był to żart. Naturalnym dla Maxa było rozmyślanie o nieuniknionej śmierci. Brało się to z faktu, że od dziecka musiał stawiać czoła stracie i po jakimś czasie temat ten przestał go aż tak lękać. Nie zmieniało to faktu, że nie miał najmniejszego zamiaru jeszcze umierać, chociaż jego zachowanie czasem wskazywało na coś zupełnie przeciwnego.
Kolejne chochliki padły na ziemię w wyniku tortur zadawanych im przez Solberga. Nie spodziewał się, że maltretowanie istot żywych, tak mu się kiedyś spodoba. Winił za to stan, w jakim się obecnie znajdował.
-Zależy od dnia. - Przyznał szczerze zerkając kątem oka na Felinusa. -Czasami jest ok, a czasami...Sam sobie nie do końca ufam. - Ochota na ponowne zniszczenie sobie życia jeszcze mu nie minęła, chociaż nie codziennie była ona równie mocna. Najgorsze były chwile silnych emocji, z którymi nadal nie potrafił sobie radzić, a jedyną ucieczką były dla Maxa zawsze używki. Wtedy najmocniej musiał pracować nad tym, by nie zepsuć pracy, jaką już włożył w dojście do siebie.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptyPon Wrz 28 2020, 03:11;

Nie bez powodu Felinus także starał się nie korzystać z pomocy innych. Nie, nie wierzył w tę darmową, bezinteresowną pomoc - nawet ta pozbawiona większego dna potrafi je wyrobić w mgnieniu oka. Brak ufności rodził pewnego rodzaju pytania, a także przyczyniał się do osamotnienia; trudno jest wszak zaufać, jeżeli całe życie opiera się głównie na byciu krzywdzonym przez innych. Ciężkie dzieciństwo się do tego również mocno przyczyniało, co nie zmienia faktu, że Solberg wyrósł z tego w sposób całkiem towarzyski. Lowell natomiast zmagał się z tym, że trudno jest mu utworzyć jakąkolwiek głębszą relację, w związku z czym zawsze siedzi sam na korytarzach lub w domu, nawet jeżeli rozmawia ze swoją matką. Czuje się osamotniony, świadomie wybierając taką, a nie inną drogę. Przez cały czas działał w pojedynkę, dlaczego więc zatem miało się to jakkolwiek zmienić? Sam zarobił pieniądze na własne kursy, sam kupił dom, sam bronił matkę przed ręką ojczyma. Nie bez powodu, gdy to wszystko uspokoiło się, zaczął odczuwać podświadomie ulgę, ale też i brak tego, co zazwyczaj przyczyniało się do jego stawiania kroków. Nie bez powodu zatem, w ostatnich miesiącach, oddawał się mimowolnej sielance w celach okaleczania samego siebie.
Najgorsze jest to, że do bólu zaczął się przyzwyczajać. Nawet jeżeli nie chciał, to rany nie sprawiały mu już żadnego, większego problemu. Szkarłatna ciecz, spływająca w sporej ilości, także. Poparzenia, ugryzienia, nawet z czasem zaczął mieć wyjebane na utratę jąder i bez problemu by się do tego przyznawał, pokazując obojętność, gdyż tylko nią można bardziej sfrustrować przeciwnika.
Oddanie się w melancholię umysłu spowodowało, że kompletnie zignorował sygnał organizmu, będący ostrzegawczym, by następnie poczuć tak charakterystyczne kłucie w miejscu, którego już w sumie nie posiadał. Znów mimowolnie chwycił się dłonią za podbrzusze i syknął, odczuwając mimo wszystko i wbrew wszystkiemu większy ból, niż gdyby sam sobie cokolwiek zadał. Może stres wpływał ostatecznie na funkcjonowanie reszty tkanek w obrębie wcześniej utraconych części ciała?
Czy ja wiem, może nie byłoby aż tak źle... — odsunął się na chwilę od całego zamieszania, opierając się mimowolnie o ścianę i biorąc chwilowy odpoczynek. Ból, jaki nastąpił, nie był ani przyjemny, ani za ciekawy; mógł jedynie czekać na ustąpienie objawów. Wiedział, że nauczyciele ONMS uważają wiele stworzeń za przydatne, ale również możliwe, że któremuś z nich odbiłoby już od ciągłego sprzątania po nich i równie dobrze mogłoby się to wszystko skończyć tak samo, jak w tejże cieplarni. — I jaki najlepszy wybrałeś? — zapytawszy się, własną różdżką rzucił Levatur Dolor, by powrócić tym samym do akcji, mimo nadal ciążącego na nim czynnika bólowego. Interesowała go sprawa śmierci; wiedział, że jest czymś naturalnym. Czymś, co prędzej czy później wszystkich spotka - na razie zamierzał cieszyć się własnym życiem, zamiast przejmować sprawą tego, gdzie potencjalnie trafi, gdyby zaszła taka potrzeba. Po śmierci jest nicość - po śmierci znika świadomość.
Felinus jako tako nie maltretował na co dzień zwierząt. Prędzej traktował te chochliki jak muszki owocówki, które pasożytują, zamiast wieść życie normalne, pozbawione jakichkolwiek aspektów wpływania na stan innych istot. Warto jednak wspomnieć o tym, że na wsi dość często zajmował się czynnościami charakterystycznymi dla hodowców jakichkolwiek zwierząt - niestraszne mu zatem było patroszenie i zabijanie. Niehumanitarną rzeczą, jaką widział natomiast w tym biznesie, to sprzedawanie krów w stanie agonalnym, wieszanie ich na linie oraz duszenie żywcem. Czasami nawet wyrywanie wykształconego już płodu. Człowiek często zapomina o własnych wartościach i ostatecznie poddaje się własnym instynktom, cofając się do korzeni. Ten widok nie robił na nim większego wrażenia, aczkolwiek cierpienie zwierząt, ich wzrok oraz poniekąd świadomość własnych, następnych godzin spędzonych w męczarniach, zdawały się pozostawić pewnego rodzaju piętno na duszy.
Pierwsze dni już za tobą. — powiedział, rzucając w jednego z chochlików Drętwotą. Wiedział, że wytrwanie w postanowieniu może być trudne, co nie zmienia faktu, iż ostatecznie pokładał nadzieję w Maximilianie. Nie zamierzał ponownie go widzieć w poprzednim stanie; nie wiedziałby wówczas, co należałoby zrobić. Na pewno nie pogłaskać po głowie. — Wiem też, że ten rozstrzał dwunastu godzin może być niekomfortowy, więc w sumie wystarczy, że będziesz zgłaszać się do mnie rano i wieczorem. — zmiana ustalonego schematu mogła pozytywnie wpłynąć na Maximiliana, choć Felinus nie zamierzał spuszczać z niego czujnych oczu.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5407
  Liczba postów : 13180
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptyPon Wrz 28 2020, 21:36;

Nie mógł nie zauważyć, że tym razem to Felinus poczuł się słabo. Przypomniał sobie to, co puchon mówił mu podczas ostatniej wizyty w jego domu. Cała kwestia fantomowego bólu niezmiernie interesowała Maxa, chociaż wciąż nie do końca ją rozumiał.
-Mogę jakoś pomóc? - Zapytał wiedząc, że Lowell dokładnie zrozumie, co miał na myśli. Może nie był najlepszy w dziedzinie uzdrawiania, ale coś tam potrafił, a do tego musiał przyznać, że dzięki Felkowi naprawdę rozwinął się w magii leczniczej.
-Nadal nie potrafię podjąć jednoznacznej decyzji. Czasami myślę o czymś spokojnym, a czasami o czymś efektownym. - Uniósł lekko jeden z kącików ust na samo wspomnienie niektórych durnych pomysłów na swoją śmierć. Jedno było pewne, wyobraźni w tym temacie mu nie brakowało.
Max lubił niektóre zwierzęta, ale w większości traktował je jako testerów swoich eliksirów. Jako, że nie wszystko mógł sprawdzać na ludzkim organizmie ze względu na groźbę dożywocia w azkabanie w razie jakiejkolwiek pomyłki, musiał zadowolić się innymi istotami żywymi. Dlatego też rozwalanie wkurwiających go chochlików raczej nie uderzało w jego moralność.
Felinus miał rację. Pierwsze dni był najgorsze, więc Max miał nadzieję, że od teraz będzie już tylko lepiej.
-Zapraszasz na śniadania i kolację? Nie będę wybrzydzał. - Powiedział tym samym przytakując na tę zmianę. Mimo, że i tak nie sypiał po nocach, na pewno łatwiej będzie mu opuszczać zamek, by zameldować swój stan przed puchonem.
-Udało mi się dorwać piątkę, a Tobie? - Powiedział, licząc zebrane w torbie niuchacze i w między czasie paraliżując jeszcze kilka chochlików, które postanowiły pogryźć go w nadgarstki. Miał serdecznie dosyć tej całej inwazji i nie mógł się już doczekać, aż w zamku znowu tylko uczniowie będą stanowić element wkurwiający.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptyWto Wrz 29 2020, 00:21;

Nigdy nie przejmował się własnym stanem. Zawsze, ale to zawsze się zaniedbywał, choć, by czuć się lepiej, specjalnie brał wszystkie potrzebne medykamenty. Pozwoliło mu to zachować odpowiednią stabilność oraz brak chwiejności emocjonalnej, z którą miał na początku do czynienia.
Ból ten był niczym porażenie prądem - cholerstwo nie zamierzało w żaden sposób odpuścić. A im bardziej się zaniedbywał, tym częściej występowało, co ostatecznie wpływało na jego aparycję. Do braku tejże części ciała zdołał się już przyzwyczaić, co nie zmienia faktu, iż ostatecznie... organizm nadal się o nią odzywał. Nadal wołał wniebogłosy, że coś jest nie tak i czegoś mu brakuje - nawet jeżeli brał leki, to nie był w stanie zastąpić tego, co prawdziwe oraz namacalne. Nie bez powodu zatem zakończenia nerwowe nadal zdawały się działać oraz szukać ostatecznie straconego na zawsze miejsca.
Nah, średnio. — powiedziawszy, wiedział, że nie uniknie tego pytania, aczkolwiek ostatecznie zbył Solberga. Nie był to jego problem, dlatego nie postanawiał obdarzać go dodatkowym bagażem trosk oraz zmartwień. Już wystarczająco się zdziwił, gdy kruk postanowił zabrać ze szafki najróżniejsze rzeczy oraz porozsypywać je po podłodze, przyczyniając się do utraty pieniędzy. Rozdanie tej drobnej tajemnicy przyczyniło się do zwiększenia samoakceptacji i zwyczajnego pójścia dalej, niezależnie od sytuacji. Violetta wcale nie miała lepiej.
Zależy od tego, jak leży, co? — proste pytanie, które odpowiedziało samoistnie na myśli Felinusa; wiedział, że każdy chciałby zginąć w jakiś sposób, a nie od chorób, które dotykają większości. Unikalność w tej kwestii zawsze jest mile widziana, choć czy nie chciałby przypadkiem po prostu dożyć starości i być dumnym z tego, co osiągnął? Już chyba nawet to, kiedy umrze i jak nie miało sensu. Faolán chciałby umrzeć wtedy, gdy byłby dumny z tego, co zdołał zbudować na ruinach, które zostały mu dane jako podwaliny czegoś większego; chciał widzieć swój postęp i to, że nie zmarnował czasu na bliżej nieokreślone machlojzy. Dom już posiadał. Drzewa nie zasadził. Syna nie spłodzi. Trochę pod tym względem spierdolił, trzeba mu to przyznać.
O ile się nie otrujesz przygotowanym przeze mnie jedzeniem. — napomknął na szybko, zliczając własne niuchacze, których miał piątkę. Leżące grzecznie w torbie, czekające na odesłanie z wilczym biletem. — Też piątkę. Skubańce sobie po tym wszystkim śpią. — wysilił się nawet na mimowolny uśmiech, kiedy to spojrzał jeszcze raz na puchate kulki, które zwinęły się w kłębki. Najwidoczniej mogli już iść, w związku z czym wykonał parę kroków do przodu i spojrzał na cieplarnię. No dobrze to ona nie wyglądała, ale mogło być zawsze gorzej, prawda? — Chodźmy stąd, zanim ktoś nas jeszcze przyłapie. — powiedziawszy, zniknął wraz z Maximilianem za drzwiami prowadzącymi do wolności.
Nie zamierzał przyjmować na siebie piętna odpowiedzialności za poczynania chochlików.

[zt x2]
Powrót do góry Go down


Ofelia Willows
Ofelia Willows

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.76
C. szczególne : Brak łuku kupidyna na górnej wardze.
Galeony : 463
  Liczba postów : 259
https://www.czarodzieje.org/t18464-ofelia-willows
https://www.czarodzieje.org/t18487-skrzynka-pocztowa-ofelii
https://www.czarodzieje.org/t18479-kuferek-ofelii
https://www.czarodzieje.org/t18514-ofelia-willows-dziennik
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptySob Lis 07 2020, 22:39;

Nadszedł Listopad. Moim zdaniem jeden z najgorszych miesięcy dla Szkocji. Deszcz staje się codziennością, a wraz z nim melancholijny klimat. Wszystko zaczyna być męczące bardziej niż zwykle. Nawet mi było trudno się do czegokolwiek zmobilizować, co na pewno jest rzadkością.
Zabrałam ze sobą parasol, a na codzienne ubrania włożyłam lekki skórzany płaszcz. Wyszłam z lochów i skierowałam się w stronę cieplarni. W torbie miałam jedne z najważniejszych książek do zielarstwa, które udało mi się zdobyć. Niektóre wypożyczyłam ze szkolnej biblioteki, inne wzięłam z zaplecza apteki, a jeszcze inne zakupiłam w Esach i Floresach. Lekko nie miałam, nawet jeśli te podręczniki zaczarowałam tak, że torba wydawała się lekka. Korytarze Hogwartu w tę listopadową niedzielę wyglądał strasznie pusto. Rzadko mijałam jakiegokolwiek ucznia, szczególnie jak oddaliłam się od rejonów Wielkiej Sali i Wielkich Schodów.
Cieszyłam się, że Nancy zgodziła mi się pomóc. Miałam tylko nadzieję, że nie miała innych planów. Może napisałam zbyt nagle? Trochę żałuję, że jednak nie zdecydowałam się zamieszkać w komunie, na pewno miałybyśmy lepszy i stały kontakt, ale raczej wolałam zostać w murach zamku. Transport do pracy może i jest bardziej kłopotliwy, ale po prostu nie chciałam tak radykalnej zmiany. Jestem zbyt przyzwyczajona do tęgo dębowego łóżka z baldachimem...
Dotarłam do cieplarni. Miałam szczerą nadzieję, że woźny jej nie zamknął. Niepewnie złapałam za klamkę. Całe szczęście drzwi były otwarte. Gdy tylko przeszłam przez próg, uderzyła we mnie fala mdłego, wilgotnego powietrza. Złożyłam parasol, wytrzepując go gdzieś na boku. Zanim wyjęłam książki z mojej torby, zrobiłam miejsce na starym stole - pozdejmowałam puste doniczki, kładąc je gdzieś w kącie, narzędzia do ogrodnictwa odłożyłam na jakiś mały stolik, a na sam koniec rzuciłam zaklęcie czyszczące na stół. Bibliotekarka by mnie zabiła, gdybym pobrudziła te książki ziemią. Ułożyłam niemały stos ze wcześniej zabranych ksiąg i rozłożyłam kawałek pergaminu, czytając go jakiś setny raz, licząc, że tym razem do głowy przyjdzie jakaś wskazówka. Teraz tylko czekać aż Nancy się pojawi i będzie można zacząć badania...

@Nancy A. Williams
Powrót do góry Go down


Nancy A. Williams
Nancy A. Williams

Absolwent Hufflepuffu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Burza brązowych loków na głowie i uśmiech przyklejony do twarzy, tatuaż z runą algiz na lewej kostce
Galeony : 233
  Liczba postów : 1606
https://www.czarodzieje.org/t18035-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18049-nancy-ava-williams#512833
https://www.czarodzieje.org/t18036-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18312-nancy-a-williams-dziennik
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptyNie Lis 08 2020, 11:54;

Wciąż nie wiedziała co o tym wszystkim myśleć. Od czasu powrotu z Luizjany nie miała zbyt dużo czasu na analizowanie sytuacji, w której znajdowała się Ofelia, a teraz również i ona sama. Sprawy dnia codziennego porwały ją całkowicie i dopiero otrzymany poprzedniego dnia list przypomniał jej o czarnomagicznym kadzidle. Ciągle nie mogła uwierzyć, że dała się w to wplątać, zamiast od razu udać się do profesor Whitehorn. Teraz uważała, że to byłoby najbardziej odpowiedzialne wyjście, ale już padły słowa, obiecała przyjaciółce, że jej pomoże i było za późno na obieranie innej drogi. Aby jednak nieco uspokoić swoje sumienie, obiecała sobie, że jeśli sprawy zajdą za daleko, wtedy będzie interweniować. Teraz najważniejsze było, by Ofelia wiedziała, że może jej zaufać i żeby nie robiła nic sama, na własną rękę. Musiała mieć na nią oko.
Na spotkanie leciała na swoim nimbusie prosto z treningu, całkowicie przemoczona i wciąż w swoim quidditchowym stroju. Ostatnie dni mijały jej na przygotowywaniach do najbliższego meczu z Krukonami, w każdym wolnym czasie pomiędzy lekcjami, których też w tym semestrze było wyjątkowo dużo. Nie oszczędzali studentów ostatniego roku, miała wrażenie, że ma więcej zajęć niż przez całą swoją wcześniejszą edukację. Dla Feli jednak znalazła wolną godzinkę, przesuwając swoje sprawy na później.
Wpadła do cieplarni, zeskakując z miotły tuż przed drzwiami, a w czasie kiedy zamykała je za sobą, odkładając jednocześnie sprzęt gdzieś na bok, pod jej stopami już zdążyła się pojawić mokra, deszczowa plama.
- Słodka Helgo, co za pogoda... Nie cierpię jesieni. - burknęła bardziej do siebie, niż do znajdującej się w pomieszczeniu blondynki. Dopiero po chwili odnalazła ją spojrzeniem i uśmiechnęła się szeroko na ten widok. - Fela! - w kilku susach dobiegła do przyjaciółki, by zamknąć ją w mokrym uścisku, kompletnie nie zważając na ewentualne protesty i zapominając o istnieniu tak prostego zaklęcia jak silverto]. - Widzę, że się przygotowałaś! - skomentowała, choć nie było w tym nic zaskakującego. Willows przecież należała do tych osób, które z każdym problemem najpierw sięgają do książek, dlatego fakt, że na stole przed nimi leżał cały stos literatury, nie był niczym niespodziewanym.
Nachyliła się nad pergaminem, chcąc od razu przejść do rzeczy, a kropla wody z kosmyka jej włosów skapnęła prosto na zwój, rozpuszczając atrament.
- Pokaż, co tam masz. - poprosiła, zerkając na chaotyczne notatki - teraz już z odległości, by bardziej ich nie zniszczyć. Prawdę mówiąc, zaczęła czuć nawet pewnego rodzaju ekscytację na myśl o rozwiązywaniu tej zielarskiej zagadki.

@Ofelia Willows
Powrót do góry Go down


Ofelia Willows
Ofelia Willows

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.76
C. szczególne : Brak łuku kupidyna na górnej wardze.
Galeony : 463
  Liczba postów : 259
https://www.czarodzieje.org/t18464-ofelia-willows
https://www.czarodzieje.org/t18487-skrzynka-pocztowa-ofelii
https://www.czarodzieje.org/t18479-kuferek-ofelii
https://www.czarodzieje.org/t18514-ofelia-willows-dziennik
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptyNie Lis 08 2020, 14:21;

Krople deszczu cyklicznie uderzały o dach szklarni. Sam ten dźwięk wprowadzał przyjemną dla mnie atmosferę. Idealnie wpasował się w otaczającą mnie ciszę, dzięki czemu mogłam spokojnie zbierać myśli, bardziej efektownie niż zwykle. Wstałam z ławki i skierowałam się do słoi leżących na starych, lekko spróchniałych półkach. Oglądając ich zwartość, rozmyślałam - jest to jeden z końcowych etapów moich poszukiwań. Co będzie dalej, co zrobię z tak wielką mocą, co... Moje przemyślenia przerwało huczne wejście Nans do cieplarni. Uśmiechnęłam się ciepło. Jej strój do Quidditcha przypomniał mi o zbliżającym się meczu z Krukonami. Niezbyt mnie to interesowało, ale dla Nancy znajdę chwilę, żeby się na nim zjawić. Od początku trzymam kciuki za jej miotlarską karierę. Jestem pewna, że będzie jednym z najlepszych pałkarzy tego wieku lub nawet wszechczasów...
- Miło Cię widzieć... - Odwzajemniłam uścisk, starając się nie myśleć o ociekającej wodą Nancy. - Wzięłam wszystko, co uznałam za potrzebne, a z racji tego, że nie zbyt wiem czego szukam, to trochę się uzbierało. - Zachichotałam, wskazując na stos ksiąg. Były tam encyklopedie, podręczniki, czy nawet specjalistyczne książki o roślinach trujących. Nawet znalazł się tam mały egzemplarz o roślinach wykorzystywanych w czarnej magii.
- To jest ten fragment... - Pokazałam przyjaciółce kawałek pergaminu i dałam jej chwile czasu na zapoznanie się z nim.  - Duża część była nieczytelna... Purpurowa barwa dała mi na myśl... - Złapałam za encyklopedię i zaczęłam ją na szybko kartkować - yyy... gdzie to było... O! Chodzi mi o Skaczącą Bulwę... ale reszta fragmentu się nie zgadza... - Westchnęłam, po czym położyłam encyklopedie na stole, zostawiając ją na danej stronie, żeby Williams też zapoznała się z tym opisem, a ja sama przybrałam skupioną minę. Za jaką księgę wziąć się teraz?

@Nancy A. Williams
Powrót do góry Go down


Nancy A. Williams
Nancy A. Williams

Absolwent Hufflepuffu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Burza brązowych loków na głowie i uśmiech przyklejony do twarzy, tatuaż z runą algiz na lewej kostce
Galeony : 233
  Liczba postów : 1606
https://www.czarodzieje.org/t18035-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18049-nancy-ava-williams#512833
https://www.czarodzieje.org/t18036-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18312-nancy-a-williams-dziennik
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptyWto Lis 10 2020, 22:32;

Zgromadzone przez Ofelię księgozbiory wyglądały dość imponująco. Willows brała tę sprawę naprawdę na poważnie i przykładała się do poszukiwań chyba nawet bardziej niż do egzaminów. Nancy miała wiedzę praktyczną, Ofelia miała pod ręką całą potrzebną teorię, chyba nie potrzebowali nic więcej, żeby rozpocząć poszukiwania.
- W życiu bym nie pomyślała, że będę od ciebie lepsza z czegokolwiek poza quidditchem, wiesz? - dodała jeszcze, szczerząc się głupkowato, a później skupiła się już całkowicie na zadaniu. Słuchając rozważań przyjaciółki, powoli odpinała ochraniacze i zdejmowała z siebie cały przemoknięty sprzęt. Odgarnęła włosy do tyłu, cały czas analizując spływające do niej informacje. Względnie sucha, wzięła do ręki kawałek pergaminu, by bliżej się z nim zapoznać. - Usycha, zamiast się wysuszyć, przez co traci magiczne właściwości i purpurową barwę... Eh, tutaj nie mogę się rozczytać... Po spaleniu, nie wywołując już kołatania serca, a jedynie zawroty głowy. Hmm... - Przeczytała tekst na głos, powoli ostrożnie, zapoznając się dokładnie z każdym słowem, szukając jakichkolwiek wskazówek, które mogłyby ją naprowadzić na coś konkretnego. Przeczytała jeszcze raz, tym razem po cichu i zmarszczyła czoło w wyrazie zmartwienia. W przypadku tojadu wiedziała od razu, o jaką roślinę chodzi. Tutaj nie miała żadnego pomysłu. - Dobrze, możemy faktycznie skupić się na początku na tej barwie. - zdecydowała, kładąc pergamin na stole i wbijając palec w słowo "purpurową". - Skacząca bulwa faktycznie mogłaby pasować do tej części notatki, ale to jedyne podobieństwo. Zresztą pewnie już wszystko o niej wiesz z tych książek. Pierwsze co mi przychodzi do głowy z takich roślin to cyklamen purpurowy. Kolor się zgadza, ale poza tym, że jest to roślina trująca, to nie wydaje mi się, żeby miała magiczne właściwości. Możesz mnie sprawdzać, tak chyba pójdzie najsprawniej. - powiedziała, wskazując na stertę książek. Współpraca polegająca na wymyślaniu przez nią roślin i wyszukiwaniu szczegółów przez Ofelię zdawała się być całkiem dobrym rozwiązaniem.

@Ofelia Willows
Powrót do góry Go down


Ofelia Willows
Ofelia Willows

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.76
C. szczególne : Brak łuku kupidyna na górnej wardze.
Galeony : 463
  Liczba postów : 259
https://www.czarodzieje.org/t18464-ofelia-willows
https://www.czarodzieje.org/t18487-skrzynka-pocztowa-ofelii
https://www.czarodzieje.org/t18479-kuferek-ofelii
https://www.czarodzieje.org/t18514-ofelia-willows-dziennik
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptyWto Lis 10 2020, 23:28;

Trudno mi było zdobyć wszystkie te księgi. Na kilka z nich musiałam przeznaczyć niemałe sumy galeonów. Wydaję mi się, że na nokturnie udałoby mi się zdobyć o wiele lepszą literaturę, ale chyba zraza po Zakazanym Dziale dała mi się we znaki. Nigdy więcej czarnomagicznych ksiąg... no może przez jakiś czas...
- Chyba sobie żartujesz?  - Spoważniałam na uwagę Nancy. - Bynajmniej! Ja jestem tylko blondynką, co potrafi różdżką złożyć kość. - Zaśmiałam się po chwili. - To ty nigdy nie bałaś się tych magicznych stworzeń! Nigdy nie zapomnę, jak na ONMS panikowałam przed podejściem do gumochłona! Wtedy wydawał się taki przerażający! - Znowu zachichotałam, ocierając moment później nostalgiczne łezki. - Moja wiedza jest ukierunkowana - jestem dobra tylko z Uzdrawiania i potrafię coś tam wyczarować, ty natomiast jesteś kapitanem drużyny puchonów, twoja wiedza na temat magicznej fauny i flory jest ogromna, mam wymieniać dalej? - Uśmiechnęłam się w stronę Nancy. Nie chciałam, by kiedykolwiek uważała się za gorszą. Każdy jest dobry w swoich dziedzinach, które nie są ani lepsze, ani gorsze.
- Tak, to chyba na pewno nie jest Skacząca Bulwa, ale wolałam się upewnić... - Zamknęłam egzemplarz, w którym był opis wcześniej wspomnianej bulwy. - Cyklamen Purpurowy? Czyli poszukam w egzemplarzu roślin trujących... - Złapałam za następną, grubą księgę. Zaczęłam szybko ją kartkować, lekko zwalniając na szukanej literce. - Ce-ce-ce-ce... Jest! - Zaczęłam pośpiesznie czytać tekst. - Jest rośliną cieniolubną, ale nie ma wzmianki o usychaniu podczas wystawienia na kontakt ze słońcem... Też objawy zatrucia się nie zgadzają. - Mówiłam na bieżąco wraz z analizowaniem tekstu. Wyciągnęłam jeszcze mały notes i wieczne pióro. Zapisałam na kartce rośliny, które już sprawdziłyśmy i nie zgadzały się z fragmentem. Nie wiem ile czasu nam to zajmie i ile prób. Wolałabym się po kilku godzinach nie pogubić...

@Nancy A. Williams
Powrót do góry Go down


Nancy A. Williams
Nancy A. Williams

Absolwent Hufflepuffu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Burza brązowych loków na głowie i uśmiech przyklejony do twarzy, tatuaż z runą algiz na lewej kostce
Galeony : 233
  Liczba postów : 1606
https://www.czarodzieje.org/t18035-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18049-nancy-ava-williams#512833
https://www.czarodzieje.org/t18036-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18312-nancy-a-williams-dziennik
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptySro Lis 11 2020, 11:52;

Machnęła lekceważąco ręką, na te wszystkie niespodziewane komplementy. Miała na ten temat inne zdanie, ale to nie był odpowiedni czas, ani miejsce na takie dyskusje. Zresztą i tak pewnie nie doszłyby w tej kwestii do porozumienia. Choć w ostatnim roku życie każdej z nich przewróciło się do góry nogami, to pewne rzeczy pozostawały niezmienne...
- Złożenie kości jest dużo ważniejsze niż grzebanie w roślinkach. - dodała tylko, przewracając oczami, niezadowolona z tego, jak bardzo Ofelia nie docenia swoich umiejętności. Uzdrowiciele byli niesamowicie potrzebni i gdyby Nancy nie była leniwą kluską, stroniąca od wszelkich książek, pewnie też chciałaby iść w tym kierunku. Niesienie pomocy poszkodowanym i chorym musiało być wspaniałym uczuciem, ale nie czułą się na tyle odpowiedzialną osobą, żeby zająć się tak trudnym zagadnieniem. Wolała skupić się na ziołowych herbatkach.
Odchrząknęła, kończąc ten temat i ponownie zagłębiła się w analizie fragmentu tekstu. Obserwowała Willows, podziwiając, z jaką wprawą wertuje księgi i przegląda spisy. Jej samej z pewnością zajęłoby to zdecydowanie więcej czasu.
- Czyli cyklamen odpada, tez mi się tak wydawało... - przyznała, kiwając głową, kiedy stronice księgi ukazały znajomą roślinkę. - Purpurowy jest też zjadacz trupów, ale na pewno nie chodzi o niego. Nie wywołuje kołatania serca i zawrotów głowy, a mumifikuje swoją ofiarę, wysysając z niej siły życiowe. Bardzo ciekawa roślina, ale nie tego szukamy... - opowiedziała Feli nieco, o śmiercionośnym mchu, jednocześnie szukając w pamięci kolejnych roślin w odcieniach fioletu i różu. Powoli zaczynały kończyć jej się pomysły i chyba niedługo będzie trzeba skupić się na innym słowie kluczu. - Możesz sprawdzić jeszcze derolean, też powinien być w tych trujących. Wiem, że może być niebezpieczny, ale nie jestem pewna, jakie są efekty zatrucia. - kontynuowała, odsuwając się nieco od stołu, by przespacerować się za plecami Ofelii. Ruch pomagał jej zebrać myśli, a te nieustannie krążyły wokół tajemniczego cytatu.

@Ofelia Willows
Powrót do góry Go down


Ofelia Willows
Ofelia Willows

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.76
C. szczególne : Brak łuku kupidyna na górnej wardze.
Galeony : 463
  Liczba postów : 259
https://www.czarodzieje.org/t18464-ofelia-willows
https://www.czarodzieje.org/t18487-skrzynka-pocztowa-ofelii
https://www.czarodzieje.org/t18479-kuferek-ofelii
https://www.czarodzieje.org/t18514-ofelia-willows-dziennik
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptySro Lis 11 2020, 20:34;

Nie sądziłam, że odszyfrowywanie tych fragmentów zajmie nam tyle czasu. Byłam przekonana, że uwinę się w 2 miesiące, natomiast minęło już prawie pół roku, pół roku zaniedbywania studiów i przyjaciół. Chciałabym odtworzyć tę recepturę i wrócić do mojego poprzedniego życia. Na tyle ile będzie to możliwe.
Czytanie podręczników i ksiąg mam już we krwi. Dowodem na to jest wielka biblioteczka w moim rodzinnym domu. Znajduję się ona w mojej sypialni i przechowuje tam większość ksiąg na temat magii leczniczej, podstawowym zielarstwie i alchemii. Trudno przeliczyć ile stron w życiu przeczytałam, ale dzięki temu nauczyłam się czytać szybciej niż moi rówieśnicy. Przyznam, jest to naprawdę przydatna umiejętność.
Wzdrygnęłam się lekko na wzmiankę o Zjadaczu Trupów. Jest to na pewno jedna z najbardziej przerażających roślin, o których słyszałam. Wysysanie sił życiowych, mumifikacja? Brzmi i pewnie wygląda strasznie. - Derolean? Dobra, już szukam - Na szczęście nie musiałam zmieniać księgi. W chwilę znalazłam tę roślinę. Szybko zabrałam się za analizę fragmentu. - Hmmm... Objawy się zgadzają... ale kolor nie pasuje. - Mruknęłam, stale wpatrzona w księgę. - Nie widzę też wzmianki o wrażliwości na promienie słoneczne. - Dodałam po chwili i żeby się upewnić, przeleciałam oczami jeszcze raz, cały tekst. Nic nie znalazłam. Złapałam za pióro i dodałam obie rośliny do listy sprawdzonych.
- To co teraz? - Spojrzałam się pytająco w stronę Nancy. Byłam naprawdę pod wrażeniem jej wiedzy z zielarstwa. Jeszcze przed chwilą widziałam ją w przyszłości na miotle, a teraz? Może jakaś praca naukowa? Albo literatura naukowa?

@Nancy A. Williams
Powrót do góry Go down


Nancy A. Williams
Nancy A. Williams

Absolwent Hufflepuffu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Burza brązowych loków na głowie i uśmiech przyklejony do twarzy, tatuaż z runą algiz na lewej kostce
Galeony : 233
  Liczba postów : 1606
https://www.czarodzieje.org/t18035-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18049-nancy-ava-williams#512833
https://www.czarodzieje.org/t18036-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18312-nancy-a-williams-dziennik
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptyCzw Lis 12 2020, 12:58;

Głośniej wypuściła powietrze, lekko zirytowana faktem, że kolejny raz nie trafiła w odpowiednią roślinę. Czemu w ogóle zakładała, że pójdzie szybko i łatwo? Wyobrażała sobie, że wpadnie do cieplarni, przeczyta notatkę i z miejsca opowie Ofelii o wszystkich właściwościach poszukiwanego zioła. Rzeczywistość nieco zgasiła jej zapał, ale absolutnie nie zamierzała się poddawać, chciała rozwikłać tę zagadkę, choćby miała tu siedzieć do wieczora i ominąć lekcję eliksirów. Co to by była za strata...
- Na Merlina, kończą mi się pomysły... - westchnęła, przykładając palce wskazujące do skroni, jakby miało jej to pomóc zebrać myśli. Miała ochotę udać się po pomoc do Chrisa, ale wiedziała, że to nie najlepszy pomysł. Zapytałby pewnie, po co jej te informacje, a ona absolutnie nie potrafiła kłamać. - Hibiskus ognisty? On powinien być w leczniczych. - rzuciła bez większych nadziei, bo przecież wiedziała, że ta roślina ma kolor czerwony, a nie purpurowy. Zanim jeszcze Ofelia przewertowała księgi, ona już szukała w odmętach pamięci kolejnej propozycji. Bezskutecznie.
- Zostawmy tę purpurę, nic więcej nie wymyślę. Może warto się skupić na wrażliwości na słońce? Wychodzi na to, że to jest bardzo cieniolubna roślina. Gdzie mamy dużo cienia? W gęstych lasach. Albo jeszcze lepiej! Jaskinie! - zastanawiała się na głos, krążąc wokół stołu, aż przystanęła naprzeciwko Ofelii, opierając się dłońmi o blat. Czyżby w końcu udało jej się złapać dobry trop? - Masz jakąś księgę o roślinach jaskiniowych? - zapytała, sięgając po wolumin z wierzchu stosu i otworzyła na spisie treści.  - Wydaje mi się, że tam mogłybyśmy coś znaleźć. - stwierdziła z jakąś nową nadzieją w głosie, sunąc palcem po spisie treści książki, którą złapała.

@Ofelia Willows
Powrót do góry Go down


Ofelia Willows
Ofelia Willows

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.76
C. szczególne : Brak łuku kupidyna na górnej wardze.
Galeony : 463
  Liczba postów : 259
https://www.czarodzieje.org/t18464-ofelia-willows
https://www.czarodzieje.org/t18487-skrzynka-pocztowa-ofelii
https://www.czarodzieje.org/t18479-kuferek-ofelii
https://www.czarodzieje.org/t18514-ofelia-willows-dziennik
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptyCzw Lis 12 2020, 13:41;

Czas mijał szybko. Deszcz już nie padał tak intensywnie i co raz zdawało mi się, że słońce wygląda zza chmur, tylko po to, żeby ponownie się schować za obłokami.
Czułam frustrację Nancy, ale jednocześnie jej ciągłą motywację do rozwikłania tej problematycznej zagadki. Osobiście też łapały mnie niemałe wątpliwości. Fragment może być naprawdę stary. Na tyle, że dana roślina najzwyczajniej nie przetrwała próby czasu? Nie chciałam się jeszcze poddawać. Nie sprawdziłyśmy wszystkiego. Nawet połowa tego stosu jeszcze nie została ruszona. Trochę cierpliwości i jestem pewna, że bez problemu rozwikłamy tę łamigłówkę.
- Hibiskus Ognisty? Raczej na pewno nie pasuje - Akurat tę roślinę znam. Służy do przyrządzania podstawowych eliksirów leczniczych na przeziębienie, które nie raz przygotowywałam na zajęciach koła medycznego i prywatnie dla własnego użytku. - Używany jest do prostych eliksirów na przeziębienie... -
- Dobry pomysł... Chyba purpurowych ziół jest na tyle dużo, że byśmy się do nocy nie wyrobiły - Zaśmiałam się, aby lekko rozluźnić atmosferę. - Jaskiniowych? Chyba nie... ale wydaję mi się, że gdzieś na spodzie powinno być kompendium roślin siedlisk cienistych i półcienistych... - Zaczęłam wraz z Nans przebierać podręczniki. Gdy tylko znalazłam daną książkę, otworzyłam ją na spisie treści, aby Nancy mogła sprawdzić, czy znajdzie tam coś wartego uwagi.

@Nancy A. Williams
Powrót do góry Go down


Nancy A. Williams
Nancy A. Williams

Absolwent Hufflepuffu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Burza brązowych loków na głowie i uśmiech przyklejony do twarzy, tatuaż z runą algiz na lewej kostce
Galeony : 233
  Liczba postów : 1606
https://www.czarodzieje.org/t18035-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18049-nancy-ava-williams#512833
https://www.czarodzieje.org/t18036-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18312-nancy-a-williams-dziennik
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptyCzw Lis 12 2020, 17:12;

Kompletnie nie zwracała uwagi na to co działo się dookoła, całkowicie fokusując się na zadaniu. Jeszcze nie dawno nie potrafiłaby tak długo skupiać się na jednej rzeczy, ale od kiedy została pałkarzem, bardzo intensywnie pracowała nad koncentracją. Przynosiło to widoczne efekty, teraz potrafiła się skupić na zagadce, pozostając obojętna na rozproszenia.
Kiwnęła głową, zgadzając się z tym, że hibiskus raczej nie jest składnikiem, którego szukają. Opcja z roślinnością jaskiniową zdawała się jej być nieco bardziej prawdopodobna.
- O tak, tutaj powinniśmy coś znaleźć. - odpowiedziała z ekscytacją, czując, że złapały dobry trop. Z hukiem zamknęła książkę, która okazała się traktować wyłącznie o roślinach ogrodowych i zerknęła na wolumin, który wybrała Ofelia. - Ty szukaj, lepiej ci idzie, ja pomyślę, czy znam jakieś jaskiniowe rośliny. - dodała jeszcze, uśmiechając się do przyjaciółki, a sama wstała, by ponownie pokręcić się dookoła stołu. W ten sposób lepiej udawało jej się zebrać myśli i niemal od razu przyszedł jej do głowy pewien gatunek, któy co prawda nie spełniał ich kryteriów, ale był na tyle ciekawy, że postanowiła o nim wspomnieć. - Z jaskiniowej flory bardzo ciekawe są węglowe świetliki! Wiesz, że używa się ich do rozpalania ognisk i jako dodatek do potraw? Nie, nie, nie szukaj tego! To tylko ciekawostka. Znajdź po prostu jakiś rozdział o jaskiniach. - W napięciu spoglądała na zżółknięte stronice księgi, znad ramienia blondynki. Być może było za wcześnie na radość, ale mimo wszystko nie mogła powstrzymać kącików ust, przed uniesieniem się w górę.

@Ofelia Willows
Powrót do góry Go down


Ofelia Willows
Ofelia Willows

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.76
C. szczególne : Brak łuku kupidyna na górnej wardze.
Galeony : 463
  Liczba postów : 259
https://www.czarodzieje.org/t18464-ofelia-willows
https://www.czarodzieje.org/t18487-skrzynka-pocztowa-ofelii
https://www.czarodzieje.org/t18479-kuferek-ofelii
https://www.czarodzieje.org/t18514-ofelia-willows-dziennik
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptyNie Lis 15 2020, 15:17;

Spis treści tego kompendium był dość wąski, a każdej z roślin nie było poświęcone więcej niż pół strony. Szybko kartkowałam książkę, jednym uchem słuchając Nancy.
- Węglowe świetliki? - Zmarszczyłam czoło i już miałam ich szukać w tym podręczniku, gdyby nie nagła uwaga Nancy. - Ehhh, zdecyduj się...  Nie widzę rozdziału o jaskiniach tutaj, ale może coś wyszperam... - Westchnęłam, po czym zabrałam się za czytanie.
Nie, nie, jeszcze raz nie, i to też nie. Zbliżałam się już prawie do końca kompendium i nadal nic. Zaczynałam tracić nadzieję. Może powinnam przestać zawracać głowę Nancy i spytać się jakiegoś profesora, o tę tajemniczą roślinę? Miałam nadzieję, że nie sprawiam jej dużego kłopotu, bo gdybym sprawiała, to wątpię, że by mi to powiedziała. Za tydzień ma ważny mecz, a ja tylko ją rozpraszam...
- Hej... wiesz, co? Chyba powinnyśmy skończyć na dzisiaj... - Powiedziałam lekko przygaszonym głosem. - Dziś nic tu nie wskóramy, a ja nie chcę ci zabierać więcej czasu, pewnie jesteś zmęczona po treningu... - Westchnęłam, czytając ostatnie strony danej księgi, aż tu nagle moją uwagę przykuł bardzo okrojony tekst o roślinie, która w żaden sposób nie toleruje światła... Łza księżyca?
- Spójrz na to! - Podstawiłam Nancy książkę pod nos, jakby zapominając o wcześniejszym temacie... - Tekst jest bardzo okrojony... Ale chyba wiem, z czego się dowiem więcej! - Oddałam Williams kompendium i zaczęłam szukać mojej książki o roślinach czarnomagicznych.

@Nancy A. Williams
Powrót do góry Go down


Nancy A. Williams
Nancy A. Williams

Absolwent Hufflepuffu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Burza brązowych loków na głowie i uśmiech przyklejony do twarzy, tatuaż z runą algiz na lewej kostce
Galeony : 233
  Liczba postów : 1606
https://www.czarodzieje.org/t18035-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18049-nancy-ava-williams#512833
https://www.czarodzieje.org/t18036-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18312-nancy-a-williams-dziennik
Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 EmptyNie Lis 15 2020, 21:18;

Machnęła ręką na te świetliki. Nawet nie wiedziała, czemu zaczęła o nich gadać. Chyba podświadomie chciała udowodnić, że coś tam wie o tych roślinach, żeby nie czuć się aż tak bezużyteczną. Kiedy wydawało im się, że są na dobrej drodze do rozwiązania zagadki, odpowiedź znowu gdzieś umykała poza zasięg ich wiedzy.
- Daj spokój, nigdzie mi się nie spieszy, zaraz na pewno coś wymyślimy, jestem pewna, że odpowiedź jest tuż przed nosem, tylko nie potrafimy jej dostrzec. - mruknęła, kręcąc się w miejscu, za plecami Ofelii. I w zasadzie nie pomyliła się w swoim przypuszczeniu, bo chwilę później Willows wpadła na kolejny trop. Momentalnie nachyliła się nad stołem, by przyjrzeć się wskazanemu przez przyjaciółkę tekstowi, a kiedy przeczytała nazwę rośliny, między jej brwiami pojawiła się zmarszczka, świadcząca o jej zmartwieniu.
- O nie, to nie może być łza księżyca. - skomentowała i bynajmniej nie chodziło jej o to, że roślina nie zgadza się ona z opisem. Zgadzała się wyjątkowo dobrze, ale Nancy w ogóle się to nie spodobało. - To znaczy... Ona rośnie w jaskiniach i jest wrażliwa na światło, chyba ma nawet purpurowe kwiaty, ale... Ona jest bardzo niebezpieczna, dlatego nawet nie przyszła mi do głowy. Wydziela silnie żrący kwas, który może nawet zabić. Fela, to nie jest już tojad czy inny rumianek, nie warto tego szukać. - naprawdę miała nadzieję, że te informacje spowodują, że jej przyjaciółka zrezygnuje z poszukiwań i da sobie spokój z czarnomagicznymi artefaktami. Tylko że jednocześnie zdawała sobie sprawę, że Willows zaszła już za daleko by się wycofać. Znała ją tyle lat, że potrafiła przewidzieć każdy jej krok i wiedziała, że nie ma takiej siły, która mogłaby ją teraz powstrzymać.
Ale to w żadnym wypadku nie oznaczało, że Nancy przestanie próbować.
- Poza tym nawet nie wiemy, gdzie może rosnąć. Warto tracić czas na szukanie po omacku? Chcesz łazić po wszystkich jaskiniach w okolicy? Wiesz jakie nieprzyjemne rzeczy można znaleźć w jaskiniach? - próbowała ją zniechęcić, odciągnąć od tego pomysłu, uświadomić jakie to głupie i nieodpowiedzialne.

@Ofelia Willows
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Cieplarnia numer dwa - Page 21 QzgSDG8








Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty


PisanieCieplarnia numer dwa - Page 21 Empty Re: Cieplarnia numer dwa  Cieplarnia numer dwa - Page 21 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Cieplarnia numer dwa

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 21 z 31Strona 21 z 31 Previous  1 ... 12 ... 20, 21, 22 ... 26 ... 31  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Cieplarnia numer dwa - Page 21 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
cieplarnie
-