Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Pokój Nauczycielski

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 5 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptyPią Cze 11 2010, 17:33;

First topic message reminder :



Pokój Nauczycielski

 Ten przestronny pokój znajdujący się na trzecim piętrze jest miejscem gdzie każdy nauczyciel może odpocząć od uczniów, bowiem wstęp mają tu jednie pracownicy szkoły. Wnętrze jest utrzymane w jasnych i przyjemnych kolorach. W pokoju znajduje się kilka wygodnych kanap oraz duży stolik z krzesłami dookoła na środku. Po prawej stronie natomiast widnieje gablota z różnym książkami i dziennikami.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Valeria Albescu
Valeria Albescu

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 175 cm
C. szczególne : przenikliwe spojrzenie, bladość, silna obecność pomimo milkliwości, ciężki akcent, blizna po poparzeniu na lewym ramieniu powyżej łokcia
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 1382
  Liczba postów : 400
https://www.czarodzieje.org/t18210-valeria-albescu
https://www.czarodzieje.org/t18238-valerii#518607
https://www.czarodzieje.org/t18231-valeria-albescu
https://www.czarodzieje.org/t18382-valeria-albescu-dziennik#5232
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptyPią Cze 19 2020, 00:53;

Sama Valeria, która wychowywała się w przeświadczeniu, że jest mugolką i nigdy nie odżegnała od tego świata, czasami chwytała za niemagiczną literaturę o wróżbiarstwie i astrologii – i chwilami wręcz zaskakiwało ją to, co zdarzało jej się tam znaleźć. Warto było patrzeć na sprawę z różnych perspektyw, a wśród tych mugolskich można było znaleźć i naiwność porównywalną do tej wykazywanej przez niektórych czarodziejów, i niespodziewaną przenikliwość.
Kiwnęła głową, zgadzając się tym samym ze stwierdzeniem Josha. – To na pewno dobre miejsce na start – dodała z uśmiechem. Ważniejsze wydawało jej się to, by prowadzący kółko wzbudzał zaufanie uczniów – i to, by w ogóle ono działało. Entuzjazm Josha dla tematu był zdecydowanie obiecujący i Albescu nie miała żadnych wątpliwości co do tego, że sprawdzi się on w tej nowej roli.
Parsknęła śmiechem na jego słowa, uśmiechając się z lekką przekorą. – Najlepszy byłby złoty środek, ale nie można mieć wszystkiego. – O tyle sprzyjającym był fakt, że koło było dla chętnych i raczej uczęszczali tam faktycznie zainteresowani uczniowie. Chociaż wróżbiarstwo było przedmiotem dodatkowym, nie mogła tego samego powiedzieć o swoich lekcjach – miała wrażenie, że niektórzy pojawiali się tam tylko przez przekonanie, że to będzie łatwa dobra ocena, która podwyższy im średnią. Cóż... musiała ich rozczarować. I jakoś to znieść.
Daj znać, jak już przeprowadzisz spotkanie – powiedziała. Była ciekawa tego, jak jej uczniowie sprawdzają się w innych warunkach, niż lekcyjne, tak samo jak tego, jak Josh będzie się odnajdywał na nowym terytorium – a poza tym, jeśli będzie w stanie, chciała go wesprzeć w tym przedsięwzięciu.

@Joshua Walsh
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4710
  Liczba postów : 2196
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Moderator




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptyCzw Lip 09 2020, 23:57;

Wróżbiarstwo, astronomia, astrologia... Wszystko to ciekawiło go, a odkąd zaczął pracę w Hogwarcie, zaczynał dostrzegać, że ma więcej możliwości, aby się tego uczyć. Dobrze, na tym mu zależało. Nie stać w miejscu, ciągle przeć do przodu, ciągle się rozwijać. W swojej dziedzinie mógł już tylko ruszać się, aby nie stać się otyłym profesorem, którego miotła nie uniesie. Potrzebował jednak czegoś więcej i to umożliwiało mu kółko wróżbiarskie, a dokładniej jaką miało nazwę? IKE to skrót od... Inicjatywa Kulturalno-Edukacyjna? Nawet nie pamiętał rozwinięcia, pięknie. Mimo to, niczym niezrażony uśmiechał się dalej szeroko do kobiety, próbując powstrzymać wszystkie pytania, jakie cisnęły mu się na usta, a które nawet dla niego brzmiały zupełnie bez sensu. Poczeka, sprawdzi co dzieciaki wiedzą, możne któreś z nich zapisze się na przewodniczącego i tym samym będzie również organizować spotkania? To byłoby najlepsze wyjście.
- Oczywiście, dowiesz się jako pierwsza, gdy już zajęcia będą przeprowadzone, a jeśli nie… To wybacz, ale zdarza mi się czasem zapominać o niektórych sprawach - uśmiechnąl się przepraszająco i spojrzał w stronę sprawdzającego prace domowe Caine’a. - Może pora im zrobić przypomnienie historii w sposób bardziej… namacalny? Pytanie, błędna odpowiedź to drętwota… I następny… - zaproponował tonem, który z jednej strony mógł sugerować, że żartuje, ale powaga widoczna w spojrzeniu miotlarza jasno mówiła, że byłby w stanie przeprowadzić takie zajęcia.

@Valeria Albescu @Caine Shercliffe

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Reginald von Berger
Reginald von Berger

Nauczyciel
Wiek : 39
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185 cm
C. szczególne : przenikliwe, świdrujące spojrzenie
Galeony : 27
  Liczba postów : 63
https://www.czarodzieje.org/t19673-reginald-von-berger
https://www.czarodzieje.org/t19677-reginald-von-berger?highlight=reginald
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptyPon Paź 05 2020, 19:58;

Powrót do Hogwartu w charakterze nauczyciela otwierał przed nim zupełnie nowe możliwości. Ekscytujące było przebywanie w tych murach w zupełnie nowej roli i spojrzenie na wszystko, co zdążył tu poznać z zupełnie nowego punktu widzenia. Podobała mu się ta perspektywa. W końcu lubił mieć władzę nad innymi, a bycie nauczycielem zawsze dawało pewną formę władzy – chociażby poprzez nagradzanie czy karanie krnąbrnych uczniów, chociaż on osobiście wolał tę drugą opcję. W pewien wietrzny, i pochmurny, deszczowy dzień przechadzał się po Hogwarcie, odkrywając dawne miejsca w jakie lubił przychodzić jako uczeń. Był ciekaw, jak istotne zmiany zaszły w szkole odkąd opuścił jej mury jako świeżo upieczony absolwent przed parunastu laty. Prawie cała kadra nauczycielska została zastąpiona nowymi twarzami. Wśród nich byli jego przełożeni – Desmond Emerson i Beatrix Cortez. To właśnie mieli wprowadzić go w nowe obowiązki i pokazać mu na czym polega praca nauczyciela w praktyce. Zdecydowanie w niesmak było mu to, że miał nad sobą kobietę oraz młodszego mężczyznę. Wychodził bowiem z przekonania, że posiada większą wiedzę niż oni oboje razem wzięci, co wynikało z jego arogancji i poczucia wyższości. Stąd też uważał, że to oni powinni być jego asystentami, a to nie wróżyło dobrze ich współpracy. Nie spodobało mu się już samo to, że to Desmond wyznaczył mu spotkanie w pokoju nauczycielskim, gdzie miała rozpocząć się ich współpraca. W umówionym dniu i porze przybył do jasnego i przestronnego pokoju na trzecim piętrze. Zmarszczył brwi nie zastawszy w nim nikogo. Cóż to – miał jeszcze na niego czekać? Prychnął z irytacją siadając na jednej z wygodnych kanap i założywszy nonszalancko nogę na nogę zgarnął ze stolika "Proroka Codziennego" w oczekiwaniu na przybycie Desmonda.
Powrót do góry Go down


Desmond Emerson
Desmond Emerson

Nauczyciel
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183cm
C. szczególne : Brak
Galeony : 342
  Liczba postów : 58
https://www.czarodzieje.org/t18618-desmond-emerson#532643
https://www.czarodzieje.org/t18727-poczta-desmonda#536341
https://www.czarodzieje.org/t18619-desmond-emerson#532652
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptyWto Paź 06 2020, 23:31;

Otworzył drzwi do pokoju nauczycielskiego i wszedł do środka energicznym krokiem. Na jego twarzy malował się szeroki uśmiech. Był w świetnym humorze. Nie było to spowodowane jednak jakimś konkretnym powodem. Ot dość naturalny, domyślny stan nauczyciela, gdy wszystko u niego się układało, a on sam albo już zapomniał, albo po prostu nie rozmyślał o swoich niedawnych wtopach.
W środku czym prędzej zajął się wymianą uprzejmości ze swoimi współpracownikami. Rzucił też okiem na swoje biurko, doszukując się na nim jakichś nowych niespodzianek, których nie zastał po ostatniej inspekcji, ale również oceniając panujący na nim porządek. Skoro wszystko wydawało się być na swoim miejscu, Emerson mógł zająć się główną sprawą, dla której w ogóle tutaj zagościł. Uniósł nieznacznie prawą dłoń i zaczął szybko kręcić wystawionym w górę palcem wskazującym. W międzyczasie rozejrzał się jeszcze po pomieszczeniu. Zatrzymał spojrzenie na jegomościu siedzącym na jednej z kanap, który najwidoczniej oddawał się przyjemności czytania gazety. W tej samej chwili wskazał na niego wcześniej kręconym palcem, by opuścić rękę i szybkim krokiem podejść bliżej. Jeżeli mężczyzna rzeczywiście był pochłonięty lekturą, Emerson stanie nad nim na chwilę, oczekując na bycie zauważonym. Po tym usiądzie przed swoim rozmówcą.
- Panie Von Berger, miło Pana widzieć - powiedział, podając dłoń w geście przywitania - Oficjalne głupotki miejmy już za sobą. Jestem Desmond Emerson, nauczyciel Obrony Przed Czarną Magią w Hogwarcie. Nie krępuj się jednak zwracać do mnie po imieniu.
Po uścisku, lub dłuższej chwili bez niego, bohater ponownie się rozejrzy. Następnie podejdzie do najbliższego, niezajętego krzesła, by ustawić je naprzeciw kanapy, na której siedział Reginald. Nie chciał mu zbytnio przeszkadzać w siedzeniu, bo prawdopodobnie było mu już dostateczne wygodnie.
- Trochę żałuję, że załatwiamy tę sprawę akurat tutaj, ale jakoś to zniosę - skomentował, wciąż uśmiechnięty - Wolałbym mniej służbową lokalizację. Mniej sztywną, bym powiedział.
Pogadanka o obowiązkach i pracy raczej nie wydawała się przyjemnym tematem, szczególnie gdy przeprowadzana była na poziomie przypominjącym szef-podwładny. Desmondowi raczej będzie ciężko traktować swojego asystenta jak typowego przydupasa, głównie za sprawą własnych doświadczeń i ogólnie pozytywnego stosunku do innych, jednak mimo wszystko miał też pewne obowiązki przy tej relacji i o nich nie miał zamiaru zapominać.
- Zanim zacznę swoje kazania i nudne spostrzeżenia - Zaśmiał się - może Pan mi pierw opowie, jak Pan widziałby swoją pracę jako asystenta? W jaki sposób widzi Pan przekazywanie wiedzy innym uczniom? Jak Pan widzi współpracę z nimi?
Emerson był ciekaw, jakie podejście miał Reginald w tym temacie. Bo być może już na tej podstawie znajdą jakiś punkt zaczepienia, dzięki któremu wspólna praca okaże się przyjemnością, a nie mało przyjemnym obowiązkiem.

@Reginald Von Berger
Powrót do góry Go down


Reginald von Berger
Reginald von Berger

Nauczyciel
Wiek : 39
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185 cm
C. szczególne : przenikliwe, świdrujące spojrzenie
Galeony : 27
  Liczba postów : 63
https://www.czarodzieje.org/t19673-reginald-von-berger
https://www.czarodzieje.org/t19677-reginald-von-berger?highlight=reginald
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptyCzw Paź 08 2020, 20:54;

Odłożył łaskawie gazetę, gdy Desmond podszedł do niego przedstawiając się i wyciągając przyjaźnie dłoń w geście powitania.
Desmond, jasne – mruknął ściągając lekko brwi, po czym ostatecznie uścisnął mu dłoń, choć było widać po nim wyraźną nieufność i podejrzliwość z jaką odnosił się do wszystkich wkoło. – Jak widziałbym swoją pracę? – uniósł brwi ku górze, gdy został zasypany przez niego pytaniami. – No cóż, zawsze miałem praktyczne podejście, więc moim zdaniem najważniejsze jest przekazywanie wiedzy w praktyce. Owszem, teoria też jest ważna, ale bez gruntownego przygotowania w praktyce mija się z celem. W końcu czarna magia nie jest tylko wyimaginowaną teorią, więc trzeba wiedzieć jak się przed nią bronić, podobnie jak i przed innymi zagrożeniami na jakie można się natknąć, więc tak właśnie widziałbym przekazywanie wiedzy na zajęciach z uczniami – wyjaśnił w odpowiedzi na jego pytania, przyglądając mu się tym swoim nieufnym spojrzeniem wyrazistych, brązowych oczu.
Powrót do góry Go down


Desmond Emerson
Desmond Emerson

Nauczyciel
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183cm
C. szczególne : Brak
Galeony : 342
  Liczba postów : 58
https://www.czarodzieje.org/t18618-desmond-emerson#532643
https://www.czarodzieje.org/t18727-poczta-desmonda#536341
https://www.czarodzieje.org/t18619-desmond-emerson#532652
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptySro Paź 21 2020, 23:18;

Gdy usłyszał słowo "praktyczne" w wypowiedzi Reginalda, mimowolne uśmiechnął się trochę szerzej. Był to dla niego dobry znak, jeżeli chodzi o podejście asystenta Obrony Przed Czarną Magią. Rozwinięcie myśli o sposobie nauczania również spodobało się nauczycielowi. Ogólne, pierwsze wrażenie było więc jak najbardziej pozytywne i obiecujące. Ale na tym Desmond nie miał zamiaru poprzestać.
- Brzmi świetnie. Chciałbym jednak dowiedzieć się nieco więcej o Twoim praktycznym podejściu - powiedział chwilę po odpowiedzi swojego rozmówcy - Widzisz, "praktyczność" w kwestii przekazywania wiedzy, może przybrać kilka form. Dla kogoś "praktyczne" może być kazanie rzucać uczniowi jakiegoś zaklęcia poprawnie sto razy, żeby weszło mu w krew. Z własnego doświadczenia wiem, że wielu nauczycieli mniej więcej tak właśnie operuje. Oczywiście nie mogę powiedzieć, że jest to metoda u podstaw zła, bo w wielu wypadkach się sprawdza. Chyba każdy nauczy się czegoś, kiedy zrobi to dziesiątki razy, prawda?
Emersonowi takie podejście mogło się nie do końca podobać, ale nie mógł go z pasją potępiać, bo działało. Sam był tego przykładem. Nieważne jakby nie przeklinał swoich dawnych nauczycieli, którzy stosowali metodę wielokrotnego, acz nudnego powtarzania czegoś w kółko, to w ten właśnie sposób bohater posiadł wiele umiejętności. Był jednak przekonany, że inna forma nauki pozwoliłaby mu to osiągnąć nie tyle szybciej, co lepiej.
- Ja uważam, że najlepiej jest połączyć praktykę z realnymi doświadczeniami. - Kontynuował - Jeżeli miałbym użyć przykładu, to powiedzmy, że sprawa dotyczy nauki zaklęcia Riddikulus. Nie wiem jak to było w Twoim wypadku, ale w moim nauczyciel podszedł do sprawy w chyba najbardziej klasyczny sposób, czyli przyniósł siedlisko bogina do klasy, po czym kazał rzucać na niego zaklęcie do skutku każdemu uczniowi. Mój bardziej idealny scenariusz praktycznej nauki tego zaklęcia zakłada zwiedzenie jakiegoś opuszczonego domu, gdzie zalęgło się kilka boginów. Może jeszcze inne, ale niezbyt groźne stworzenia, dla urozmaicenia tego doświadczenia. Do środka wpuszczałbym kilku uczniów, żeby się rozejrzeli. Nie wiadomo, skąd bogin wyskoczy, w jakim pomieszczeniu się chowa. Resztę możesz sobie chyba już dopowiedzieć.
Zaśmiał się krótko, po czym uniósł otwarte dłonie na wysokość klatki piersiowej.
- Oczywiście wszystko dalej byłoby odpowiednio nadzorowane, żeby nikomu nie stała się krzywda. Uważam, że takie empiryczne zdobywanie wiedzy jest lepsze. Bo poza tym, że wiesz, jak zaklęcie się rzuca i jak działa, masz wspomnienie, w jakiej sytuacji może być rzeczywiście wykorzystane.
Opuścił ręce i westchnął, choć dalej się uśmiechał.
-Szkoda tylko, że wielu sytuacji z życia nie da się skutecznie i realistycznie odegrać. Chociażby ze względu na ogólne możliwości, jak brak potrzebnych rekwizytów, stworzeń niezbędnych do ćwiczeń czy dostępu do klimatycznych lokacji. Albo przez fakt, że zbyt dokładne odtworzenie jakiejś sytuacji wiązać się będzie z realnymi niebezpieczeństwami, nawet przy mojej obecności.
Emerson był świadomy tego, że nie był alfą i omegą. Poniekąd go to smuciło, bo stawiało mu pewne ograniczenia, ale z drugiej strony działało motywująco. Skoro nie był najlepszy, to wciąż miał potencjał, by takim się stać w przyszłości. Jako nauczyciel musiał jednak znaleźć balans między jak najlepszym i najskuteczniejszym przekazywaniem wiedzy, a ochroną uczniów.
-Co o tym sądzisz? - zapytał na koniec, mając nadzieję nie tylko poznać dokładniejsze sposoby Reginalda, co jego opinie o sposobach bohatera.

@Reginald Von Berger
Powrót do góry Go down


Reginald von Berger
Reginald von Berger

Nauczyciel
Wiek : 39
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185 cm
C. szczególne : przenikliwe, świdrujące spojrzenie
Galeony : 27
  Liczba postów : 63
https://www.czarodzieje.org/t19673-reginald-von-berger
https://www.czarodzieje.org/t19677-reginald-von-berger?highlight=reginald
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptyCzw Paź 22 2020, 20:49;

Musiał przyznać, że Desmond nieco go zaskoczył i zaciekawił swoimi spostrzeżeniami na temat tego, jak powinny wyglądać zajęcia z uczniami. Nie spodziewał się takich innowacji.
A zatem uważasz, że uczniowie powinni trenować na prawdziwych zagrożeniach, a nie na manekinach? Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że trzymanie niebezpiecznych stworzeń na terenie szkoły jest zakazane, podobnie jak narażanie uczniów na niebezpieczeństwa? Chyba, że przez te kilkanaście lat coś się zmieniło, podobnie jak cały tutejszy personel – wzruszył ramionami. – Nie miałbym nic przeciwko Twojej wizji zajęć, tylko jak właściwie zamierzasz to zrealizować? Kiedy ja uczyłem się w Hogwarcie, to wszystkie zaklęcia ćwiczyło się na manekinach, a szczególny nacisk kładło się na teorię, jednak z czasem przekonałem się, że sama wiedza niepoparta praktycznym doświadczeniem w gruncie rzeczy jest bezużyteczna – stwierdził. Prawdę mówiąc nie przypuszczał, że już na samym początku zacznie się z nim dogadywać. Być może źle go ocenił uważając go za niekompetentnego? W końcu przedstawiona przez niego wizja nauczania okazała się całkiem interesująca i wcale niegłupia.
Powrót do góry Go down


Beatrix Cortez
Beatrix Cortez

Nauczyciel
Wiek : 47
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 509
  Liczba postów : 285
https://www.czarodzieje.org/t14321-beatrix-cortez
https://www.czarodzieje.org/t18651-krucza-poczta-profesor-beatrix-cortez
https://www.czarodzieje.org/t14343-beatrix-cortez
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptyPon Lis 02 2020, 17:38;

Kolejny jesienny dzień, mimo iż nie zapowiadał się nazbyt ponuro to tak naprawdę Beatrix nigdy nie znosiła takiej pogody. Chociaż zawsze temu zaprzeczała i na zewnątrz praktycznie nie rozstawała się z czarnym kapturem naciągniętym na głowę. Długi skórzany czarny płaszcz, odkąd skończyło się ciepłe lato był jej nieodłącznym elementem stroju. Nic dziwnego w przypadku kobiety, która całe swoje życie chodziła praktycznie jakby obchodziła żałobę. W jej garderobie praktycznie wisiały same czarne długie szaty czarodzieja. Uważała za nienowoczesne, by uczniów zmuszać do noszenia przepisowych strojów na zajęcia, podczas gdy ona stroiła by się w różne garsonki. Była można by rzec też nauczycielem starej daty, który przez uczniów często bywał omijany z daleka. Często pojawiała się na korytarzach niczym dementor, tam od razu całe szczęście i uśmiechy na twarzy uczniów znikały. Cortez rzadko kiedy sama śmiała się czy też uśmiechała. Życie nauczyło ją nie okazywać emocji. Wiedziała,że dzisiaj w pokoju nauczycielskim będzie nowy asystent. Nazywał się Reginald Von Berger, czystokrwiste rodziny znała zawsze doskonale z ich drzew genealogicznych. Cała rodzina Cortez miała jopla na punkcie czystości krwi. Za czasów Czarnego Pana, żyło im się najlepiej. Desmond z kolei awansował już na nauczyciela. Cieszyła się, że mogła z nim współpracować,a przy okazji on mógł też zdobyć od niej wiedzę. Pojawiła się w gabinecie i szybko zdjęła swój płaszcz, który za pomocą magii poszybował w stronę najbliższego wieszaka, by wylądować na nim elegancko.
-Dzień dobry Panowie - powiedziała pewnym siebie tonem, oczywiście nie siląc się nawet na delikatny uśmiech, aczkolwiek można było dostrzec delikatne drgnięcie w lewym kąciku ust. Podeszła do miejsca, gdzie mogła nalać sobie do kubka ciepłej aromatycznej kawy. Otworzyła szafkę wyjmując swój czarny klasyczny kubek, bez wzorów i nalała do niego płynu, by zaraz potem zamoczyć usta w jakże rozkosznym smaku płynącym ze zmielonych ziaren kawowca.
Spojrzała się na panów, nie chciała im przerywać w rozmowie, więc pozwoliła im kontynuować swoją dyskusję. Tylko w jednym momencie po prostu jakby chrząknęła.
-Panie Von Berger. 9 listopada organizuję uczniom zajęcia praktyczne na szkolnych błoniach. Przyda mi się pomoc drugiej osoby, Pan nada się idealnie, a przy okazji będzie okazja wspólnie popracować - powiedziała po czym z kubkiem kawy ruszyła do wolnej kanapy na której rozsiadła się wygodnie z kubkiem kawy w dłoniach.

@Reginald von Berger @Desmond Emerson
Powrót do góry Go down


Reginald von Berger
Reginald von Berger

Nauczyciel
Wiek : 39
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185 cm
C. szczególne : przenikliwe, świdrujące spojrzenie
Galeony : 27
  Liczba postów : 63
https://www.czarodzieje.org/t19673-reginald-von-berger
https://www.czarodzieje.org/t19677-reginald-von-berger?highlight=reginald
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptyWto Lis 03 2020, 19:52;

Gdy tak sobie siedzieli i rozprawiali, to do pomieszczenia weszła kobieta, na którą to od razu zwrócił swą uwagę. Kobieta posiadała bowiem niezwykłą urodę, a do tego była bardzo elegancka i zachowywała się z prawdziwą klasą. Z jej postawy biła pewność siebie i świadomość swojej urody, a on uwielbiał takie kobiety z przysłowiowym pazurem. - No witam - uśmiechnął się szeroko na powitanie, błyskając olśniewająco białymi zębami. Był to jeden z tych jego najbardziej czarujących uśmiechów zarezerwowanych tylko dla wybranych kobiet. - No skoro się nadam, to bardzo chętnie pomogę - oznajmił puszczając do niej oko. - Panna Beatrix, czyż nie? - uniósł lekko brwi ku górze, chcąc się upewnić, czy dobre zapamiętał imię pięknej nauczycielki.
Powrót do góry Go down


Eskil Clearwater
Eskil Clearwater

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : wszędzie nosi ze sobą bezdenny plecak; na głowie czapka z daszkiem + kaptur bluzy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 343
  Liczba postów : 1685
https://www.czarodzieje.org/t19775-edward-eskil-clearwater#597052
https://www.czarodzieje.org/t19779-pokrecona-skrzynka-na-listy#597322
https://www.czarodzieje.org/t19776-eskil-clearwater#597057
https://www.czarodzieje.org/t20151-eskil-clearwater-dziennik#624
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptyCzw Sty 07 2021, 18:51;

Dochodził do siebie cały weekend, a dokładniej rzecz ujmując w większości czasu po prostu spał. Zwlókł się rano z łóżka na zajęcia tylko i wyłącznie z tego powodu, że o osiemnastej miał spotkanie z opiekunką domu. Zdał sobie sprawę, że nawet jej nie odpisał na list, ale naprawdę nie miał do tego głowy. Był przybity, jeśli można ująć to w tak delikatne określenie. Nie miał bladego pojęcia na jakich dziś był zajęciach, czy zdobył jakąś ocenę (zapewne negatywną), nie pamiętał nawet z kim rozmawiał. W większości czasu milczał i gapił się w martwy punkt bowiem nie mógł się pozbierać po tym, co się wydarzyło zeszłego tygodnia. Wspiął się na trzecie piętro i próbował oprzytomnieć na tyle, aby zastanowić się czego chce od niego opiekunka domu. Oczywistym było opieprzanie za napaść na Skylera, kłamstwo, ostatnie trzy nabyte Trolle i kilka godzin wagarów. Pakiet standardowy opierniczania go za powtórkę z zeszłego roku, przez co oczywiście nie zdał SUMów i teraz powtarzał klasę. Naprawdę chciał się tym teraz przejmować, ale nie potrafił wykrzesać z siebie zainteresowania swoją przyszłością. Przyszedł tu, bo musiał. Gdyby ktoś dałby mu w tej kwestii wybór to zapewne skończyłby na powrocie do łóżka i przespaniu kolejnych dziesięciu godzin. Nie rozmawiał z nikim oprócz Lucasa i było mu to na rękę. Nie chciało mu się nawet otwierać ust, to było męczące. Najwyraźniej nie doszedł jeszcze do siebie na tyle, aby móc dalej się chichrać po kątach, knuć i kraść grzanki z talerzy młodszych roczników. Zatrzymał się przed drzwiami pokoju nauczycielskiego. Nigdy nie widział jak wygląda on od środka. Czy kiedykolwiek wszedł tam jakiś uczeń? Czy wyszedł stamtąd żywy? Czy nie błąka się po rurach kanalizacyjnych u boku Jęczącej Marty? Jak profesor Dear obiecała tak na korytarzach nie było tłoku, większość szykowała się na kolację bądź odpoczywała w dormitorium. Uniósł rękę i zapukał kilka razy w drzwi. Nie miał pojęcia która jest godzina, ale gdy wychodził z pokoju wspólnego to była za piętnaście szósta. Chciał mieć to już za sobą. Wejdzie, wysłucha opierniczu, coś tam wyduka o obietnicy poprawy, a potem wróci do łóżka i zakryje głowę poduszką.
Powrót do góry Go down


Beatrice L. O. O. Dear
Beatrice L. O. O. Dear

Absolwent Slytherinu
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Czarne oczy, przenikliwe spojrzenie, blizny na dłoniach, ukryte po metamorfomagią, tatuaż na łopatkach (kuferek)
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 1654
  Liczba postów : 1760
https://www.czarodzieje.org/t14885-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t14920-poczta-beatrice-l-o-o-dear#397481
https://www.czarodzieje.org/t14915-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t18356-beatrice-l-o-o-dear-dziennik
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptyCzw Sty 07 2021, 20:15;

Beatrice mogła zaobserwować jeden, bardzo niepokojący ją trend, jaki miał miejsce pośród uczniów; po przerwie świątecznej wracali bardzo wypoczęci do szkoły, co było jednocześnie równoznaczne z tym, że wpadali na wiele genialnych pomysłów. Nic więc dziwnego, że ten pierwszy tydzień, był po prostu jakimś koszmarem. Niektórzy chyba bawili się w bardzo ciekawe zawody, jakimi było „kto więcej trafi do gabinetu Dear”. Pocieszał ją tylko fakt, że nie ona jedna z pośród kadry nauczycielskiej miała tyle pracy. Studenci i uczniowie innych domów dokazywali równie mocno. Tak, zdecydowanie wszyscy wypoczęli w czasie świąt…
Praktycznie nigdy nie pozwalała sobie na to, aby spóźnić się na umówione spotkanie. Było to dla niej tak cholernie nieprawdopodobne, jak to tylko możliwe. Dlatego klęła pod nosem, kiedy biegła na trzecie piętro. Nie ma co, wybrane na dziś buty zdecydowanie temu nie pomagały. Kilku mijanych przez nią uczniów rzucało jej zaciekawione spojrzenia, ale nie przejmowała się tym praktycznie wcale. Zatrzymała się jeden zakręt przed korytarzem w którym to znajdował się pokój nauczycielski. Poprawiła poły żakietu i wyprostowała nieodłączną ostatnio bransoletę, która skrywała w sobie ostrze Karona. Przy pomocy metamofromagii poprawiła delikatne, czarne fale. Wyszła zza rogu, a stukot jej obcasów odbijał się echem, obwieszczając jej przybycie. Zatrzymała się dopiero przed samym Clearwaterem i przywołała na twarz delikatny uśmiech.
– Najmocniej przepraszam za to spóźnienie – powiedziała, po czym w standardowym dla niej geście, wyciągnęła w jego stronę dłoń, celem odpowiedniego przywitania. Dopiero po tym otworzyła drzwi pokoju nauczycielskiego. –Zapraszam – przepuściła chłopaka w drzwiach, po czym sama weszła do środka. – Irytek postanowił urządzić sobie wojnę żabim skrzekiem w pracowni eliksirów. Pozbycie się tego wszystkiego, było prawdziwym dramatem – westchnęła po czym zajęła jedno z wolnych krzeseł znajdujących się wokół stołu, który był ustawiony w centralnej części pomieszczenia. – Proszę, usiądź. Zechcesz się czegoś napić? – nie zamierzała tak od razu przechodzić do standardowego dla niej opierdolu. Poza tym, widziała, że z chłopakiem jest coś nie tak i nie zamierzała zbyt mocno mu dokładać. Chyba…
Powrót do góry Go down


Eskil Clearwater
Eskil Clearwater

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : wszędzie nosi ze sobą bezdenny plecak; na głowie czapka z daszkiem + kaptur bluzy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 343
  Liczba postów : 1685
https://www.czarodzieje.org/t19775-edward-eskil-clearwater#597052
https://www.czarodzieje.org/t19779-pokrecona-skrzynka-na-listy#597322
https://www.czarodzieje.org/t19776-eskil-clearwater#597057
https://www.czarodzieje.org/t20151-eskil-clearwater-dziennik#624
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptyCzw Sty 07 2021, 20:39;

Nauczycielka mogłaby spóźnić się i pół godziny, a on zorientowałby się dopiero po pewnym czasie. Czas przelatywał między palcami i nie zwracał na to uwagi jeśli nie musiał. Pamiętał jedynie, że musi się zjawić bo inaczej będzie miał kłopoty. Podniósł wzrok na nauczycielkę i mimowolnie w jego głowie pojawiła się mała panika - to będzie trudna rozmowa, trzeba to jakoś przetrwać. Nie spodziewał się, że nauczycielka przyjdzie taka... pogodna? Okay, przywitał się skromnym "dzień dobry, pani profesor", ona przeprosiła go za spóźnienie (skinął głową), podała mu rękę (lekko ją ścisnął, bo głupio było odmówić), ale gdzie tu jest podstęp? Pokój nauczycielski wzbudził jego ciekawość, a więc kiedy go zaprosiła to skorzystał z propozycji (nie żeby miał inny wybór), aby zerknąć jak wygląda od środka ten legendarny pokój. - Przekichana sprawa. - wyrwało mu się gdy wspomniała o psotach Irytka. - Znaczy się no... kiepsko. - zreflektował się bo babcia próbowała włożyć mu do głowy zasadę używania ładnego słownictwa w stosunku do starszych od siebie osób. Nie był elokwentny, ale chociaż się postara. Nie pomoże to w jego opłakanej sytuacji, jednak póki nauczycielka zachowa swój humor tak istnieje szansa, że go nie zniszczy gdy usiądzie w tym fotelu. Rozejrzał się po pokoju z zaciekawieniem i musiał przyznać, że mają tu zdecydowanie bardziej przytulnie niż przypuszczał. Nie ma ani szkieletów uczniów ani kufli z czaszek niepełnoletnich, a i dozownika krwi dziewic też brakło. Uff. Jest jakaś nadzieja na przetrwanie tej rozmowy. Usiadł gdziekolwiek, a okazała się to miękka puffa. O Merlinie! Miał ochotę rzucić się na tę kanapę, zatopić w jej poduszkach i nie wstawać do rana. Posłał meblowi tęskne spojrzenie, ale zaraz się zreflektował. - Eee... - czy chciało mu się pić? On ma cokolwiek przełknąć na jej oczach? Kiedy się na niego tak patrzy? Co tam babcia mówiła? A, że lepiej przytaknąć, bo tak wypada. - Wody? - odparł pytająco jakby nie wiedział jaki ma wybór. Wtem jego wzrok padł na to coś na jej ręku. - Wow, czaderska bransoletka. Co to? - to tyle, jeśli chodzi o elokwencję. Miło jest odwlekać poważną rozmowę skoro istnieje taka możliwość! Nie spieszno było mu do opierniczania za wszystkie swoje błędy, z których zaczął dopiero niedawno wyciągać wnioski.
Powrót do góry Go down


Beatrice L. O. O. Dear
Beatrice L. O. O. Dear

Absolwent Slytherinu
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Czarne oczy, przenikliwe spojrzenie, blizny na dłoniach, ukryte po metamorfomagią, tatuaż na łopatkach (kuferek)
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 1654
  Liczba postów : 1760
https://www.czarodzieje.org/t14885-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t14920-poczta-beatrice-l-o-o-dear#397481
https://www.czarodzieje.org/t14915-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t18356-beatrice-l-o-o-dear-dziennik
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptyPią Sty 08 2021, 12:42;

Nie bardzo przejmowała się faktem, że prawdopodobnie Eskil spodziewał się najgorszego od razu od samego początku ich spotkania. Zresztą, Beatrice nie pozostawiła mu żadnych wątpliwości względem tego, czego ich dzisiejsze spotkanie będzie dotyczyć. I faktycznie, zamierzała poruszyć ten temat. W pierwotnym planie, miał on się stać tematem wiodącym, jednak coś w jego postawie i zachowaniu świadczyło o to, że ślizgon nie był w najlepszej kondycji psychicznej. Panna Dear nie miała prawa wiedzieć o demonach jakie go dręczyły, jednak w ostatnim czasie miała zdecydowanie zbyt duże doświadczenie z trudnymi przypadkami. Poza tym, nie od dziś znała się na bezwarunkowych, ludzkich odruchach, które to studiowała od najmłodszych, dziecięcych lat. Dla niej było to kluczem do zrozumienia i nauki kontroli nad swoją dodatkową zdolnością. Dlatego więc nie umknęły jej uwadze takie delikatne sygnały, które zapewne przez normalnego człowieka zostałyby kompletnie pominięte i niezauważone. Widziała, że był zestresowany, jakby przynajmniej spodziewał się krwawej masakry w pokoju nauczycielskim.
Przypatrywała się chłopakowi przez chwilę, kiedy wybrał swoje siedzisko. Obróciła zajmowane przez nią krzesło w taki sposób, aby znajdować się twarzą w twarz względem swojego podopiecznego. Niespiesznie założyła nogę na nogę i w niemalże bezwarunkowym odruchu poprawiła poły żakietu tak, aby prezentował się idealnie. Ot coś, co wyniosła dawno temu z domu i nigdy się nie wyzbyła. Choćby nie wiem, jak tragicznie jawiła się sytuacja, nienaganny wygląd był zawsze koniecznością.
– Jasne – odpowiedziała, kiedy poprosił o wodę. Wyjęła z kieszeni żakietu swoją różdżkę i machnęła nią krótko. Znikąd pojawiły się dwie szklanki wody. Jedna wylądowała na blacie stołu, na wyciągnięcie dłoni Trice, a druga lewitowała delikatnie obok Eskila. Uśmiechnęła się i instynktownie przeniosła spojrzenie na bransoletę, która stała się w ostatnim czasie jej nieodzownym elementem garderoby. Dopiero po chwili przeniosła znów spojrzenie w stronę chłopaka. – Powiedzmy, że to swojego rodzaju rodzinna pamiątka – wyjaśniła krótko wiedząc, że Eskil to nie jest osoba, która powinna znać więcej szczegółów na ten temat. W zasadzie, nie była pewna czy ktokolwiek prócz Camaela powinien to wiedzieć.
Chwyciła w dłoń szklankę i przystawiła ją do karminowych ust. Upiła z niej niewielki łyk i odruchowo otarła kciukiem odznaczającą się na szkle pomadkę. Dopiero gdy odstawiła naczynie z powrotem na blat, splotła dłonie na podołku i niczym zainteresowane dziecko przechyliła delikatnie głowę, wpatrując się w chłopaka.
– Wiem, że nie muszę ci wyjaśniać, czemu tutaj jesteś, prawda? – jedna z czarnych brwi powędrowała delikatnie ku górze, kiedy wypowiedziała te słowa. Była niezmiernie ciekawa, czy będzie miał na tyle śmiałości, aby samodzielnie podjąć temat, czy raczej to ona będzie musiała wyciągać z niego siłą informacje.
Powrót do góry Go down


Eskil Clearwater
Eskil Clearwater

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : wszędzie nosi ze sobą bezdenny plecak; na głowie czapka z daszkiem + kaptur bluzy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 343
  Liczba postów : 1685
https://www.czarodzieje.org/t19775-edward-eskil-clearwater#597052
https://www.czarodzieje.org/t19779-pokrecona-skrzynka-na-listy#597322
https://www.czarodzieje.org/t19776-eskil-clearwater#597057
https://www.czarodzieje.org/t20151-eskil-clearwater-dziennik#624
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptyPią Sty 08 2021, 16:05;

Ogolnie rzecz biorąc nigdy nie przeszkadzało mu cudze wpatrywanie się. Lubił być oglądany bo to dawało namiastkę adoracji. Niestety w tej sytuacji uważne i wnikliwe spojrzenie nauczycielki wywoływało w nim dyskomfort. Czuł się jakby stał na celowniku i lada moment miał otrzymać pakiet standardowych tortur. Nie pierwszy raz znajdował się na dywaniku przed jej obliczem ale do zeszłego roku nigdy nie sprawiał aż takich problemów. Nie patrzył jej w oczy, wolał zwiedzać wzrokiem pokój nauczycielski i udawać, że interesuje go wszystko oprócz rozmowy. Nie zamierzał przejmować inicjatywy bo przecież nie chciał tu przychodzić. Z drugiej strony im szybciej go opieprzy tym szybciej stąd wyjdzie i może zdąży na ciepłą kolację. Odwrócił głowę w kierunku nauczycielki dopiero kiedy obok jego twarzy pojawiła się szklanka wody. Chwycił ją palcami aby tak nie lewitowała i wydukał pod nosem niewyraźne podziękowanie. Nie pił jednak, oparł denko naczynia o swoje kolano i czekał na wyrok. Przeniósł wzrok na jej bransoletkę, która była naprawdę bardzo widowiskowa i po prostu bombowa. Rodzinna pamiątka? Ciekawe czy Hunter też taka dostaje w spadku czy tam za jakieś zasługi. No tak, jakby dostał to by dał Robin na znak swojej wiecznej miłości. Westchnął z goryczą. Nie komentował już tematu bransoletki, jedynie mruknął coś niezrozumiałego, ale nie przykładał się do powtórzenia swoich słów. Oboje wiedzieli, że nadchodzi ten czas tyrady i osądu. I siłą rzeczy wszelkie kary powinien przyjąć na klatę bowiem zarzuty są prawdą a nie wymysłem. Wykrzywił się w duchu na myśl o pożegnaniu się z wolnym czasem. Jakoś to przeboleje… jeśli szlag go nie trafi z tytułu jakiejś wymyślonej przez opiekunkę kary. Westchnął raz drugi. - Za oceny, szlabany i wagary. - wyrecytował trzy główne powody przez które trafiał zazwyczaj przed jej oblicze. Niewiele się zmieniło od pierwszego razu w pierwszej klasie nauczania. Trzeba jednak przyznać, że największym problemem Eskila były mierne oceny. Szlabanów nie dostawał tak często (jak się trafiały to upierdliwe) a wagary wciąż trzymały się dwucyfrowego wyniku. Po chwili się spiął i zestresował. O kurwa. A co jeśli ktoś jej doniósł o wrzaskach w bibliotece albo co gorsza, eksperymencie z Robin i Hunterem? Nie, nie, nie. Nie miała prawa się dowiedzieć. Nie było świadków. Zacisnął palce na szklance i utkwił w niej wzrok. Lucas nie mógł jej powiedzieć o jego "problemie ze szponami". Musiało chodzić o pakiet standardowy oskarżeń. - I o bibliotekę? - dopytał, nieświadomie w razie czego wkopując się w kolejne kłopoty jeśli nie miała pojęcia, że darł się na Robin, a ona na niego i to w godzinach nauki w samym środku czytelni.
Powrót do góry Go down


Beatrice L. O. O. Dear
Beatrice L. O. O. Dear

Absolwent Slytherinu
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Czarne oczy, przenikliwe spojrzenie, blizny na dłoniach, ukryte po metamorfomagią, tatuaż na łopatkach (kuferek)
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 1654
  Liczba postów : 1760
https://www.czarodzieje.org/t14885-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t14920-poczta-beatrice-l-o-o-dear#397481
https://www.czarodzieje.org/t14915-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t18356-beatrice-l-o-o-dear-dziennik
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptyPią Sty 08 2021, 19:46;

Wiedziała w jaki sposób spojrzenie jej czarnych oczu mogło działać na ludzi, niemniej rzadko kiedy przejmowała się tym faktem. Lubiła skupiać swoją uwagę na rozmówcy i bardzo często to właśnie czyniła. Dzięki takiemu zabiegowi, mogła znacznie łatwiej stwierdzić, kiedy ktoś próbował ją okłamać. Mało ludzi zdawało sobie sprawę z tego, jak wiele charakterystycznych odruchów można było zaobserwować u osób, które kłamały. Częste i niekontrolowane spojrzenia w innym kierunku, bądź wręcz przeciwnie, uporczywe wpatrywanie się prosto w oczy by „zapewnić” rozmówcę o swoich rzekomo odpowiednich intencjach. Skupiali się na oczach a zapominali o mowie całego ciała. Sztywna postawa, spłycenie oddechu, och, było tego naprawdę wiele i gdyby ktoś Beatrice o to zapytał, zapewne wymieniała by to wszystko godzinami, wprawiając ludzi w jeszcze większe osłupienie. Dla niej to było coś kompletnie normalnego, choć wiedziała, że wielu mogło uważać to za kompletne wariactwo. Dlatego też teraz dokładnie przyglądała się Eskilowi, wyćwiczona w tym, aby pokazywać mu dokładnie to, co chciała przedstawić, nie to, co próbowało jej ciało w bezwarunkowy sposób.
Widziała zmiany, które zachodziły w jego mimice oraz zachowaniu, jednak nie komentowała ich. Jeszcze nie teraz. Wolała, aby to on rozpoczął rozmowę, ciekawa tego, do czego zechce się przyznać, bez od razu oskarżycielskiego spojrzenia czy komentarza. Pokiwała głową, kiedy wymieniał kolejne swoje przewinienia. Nie upilnowała się jednak na tyle, aby nie unieść brwi do góry, kiedy wspomniał o bibliotece. Tego nie wiedziała, ale była bardzo chętna, aby posłuchać!
– O bibliotekę? – powtórzyła za nim, by po chwili odgarnąć czarny kosmyk włosów z powrotem na plecy. Chyba był to już ten moment, w którym to powinna powiedzieć mu to, co zamierzała. Nie chciała go stresować. Wiedziała, że nie zawsze wokół niej krążyły pochlebne opinie, a wśród niektórych nawet wzbudzała strach. Była ciekawa, czy chłopak również zaliczał się do tego grona, choć nie zamierzała o to pytać wprost. Oderwała plecy od drewnianego oparcia, by pochylić się w jego stronę.
– Jestem ciekawa, czym to wszystko jest spowodowane. Czy zwyczajnie masz proces nauczania w dupie i niekoniecznie zależy ci na odpowiednim wykształceniu, czy raczej stoi za tym coś głębszego – mógł odpowiedzieć w kompletnie dowolny sposób na to pytanie. Pewne było jedno, przyjmie każdy wariant, o ile nie będzie on zawierał w sobie kłamstwa. Tego nigdy nie tolerowała i tolerować nie zamierzała. Nie miała nic przeciwko mieszaniu jej z błotem czy najgorszym historiom świata. O ile te czyny były prawdziwe.
Powrót do góry Go down


Eskil Clearwater
Eskil Clearwater

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : wszędzie nosi ze sobą bezdenny plecak; na głowie czapka z daszkiem + kaptur bluzy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 343
  Liczba postów : 1685
https://www.czarodzieje.org/t19775-edward-eskil-clearwater#597052
https://www.czarodzieje.org/t19779-pokrecona-skrzynka-na-listy#597322
https://www.czarodzieje.org/t19776-eskil-clearwater#597057
https://www.czarodzieje.org/t20151-eskil-clearwater-dziennik#624
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptyPią Sty 08 2021, 20:46;

Eskil znowuż nie zwracał uwagę na mowę ciała. Ograniczał się do odbierania sygnałów z mimiki, ale też nie był dobrym obserwatorem. Wiele rzeczy mogło mu umknąć, a koncentrował się na rozmówcy głównie wtedy kiedy mu na tym zależało. W chwili obecnej wolałby być w stu innych miejscach niż tu, a patrzenie w ciemne oczy nauczycielki było wykańczające. Doskonale zdawał sobie sprawę, że była nim rozczarowana jednak zmotywowanie się do nauki było ponad jego siły. We wcześniejszych latach istotnie przyczyną było lenistwo jednak w tym roku wszystko zaczęło się zmieniać. Reagował żywiej, przeżywał wszystko w tak wyraźny i dobitny sposób, miał sporo na głowie, a gdzie tu miejsce na naukę... zasypiał nad książkami, nie wychodził z łóżka na czas, a z regulaminem igrał. Denerwowało go to jej baczne przyglądanie się. Czy ona chce go zjeść żywcem? Przez jej presję wzrokową podniósł na nią w końcu wzrok. Próbował patrzeć na nią hardo, ale nie był pewien jak mu to wyszło. - Myślałem, że bibliotekarka naskarżyła pani, że nie byłem cicho. - celowo przedstawił to w sposób, z którego ciężko byłoby wyciągnąć szczegóły. Nie przyzna się przecież, że doszło do awantury i obrażaniu jakiejś dziewczyny. Odstawił szklankę z nieruszoną taflą wody i skrzyżował ręce na ramionach, przyjmując oczywiście postawę zamkniętą. Nachylała się w jego stronę i odnosił wrażenie, że lada moment zacznie na niego wrzeszczeć. Mowę mu odjęło kiedy użyła określenia "masz proces nauczania w dupie". Nauczycielka! To mu zaimponowało i starał się za wszelką cenę nie uśmiechnąć. Zacisnął mocniej usta i prychnął pod nosem. - To przestępstwo, że mam słabe oceny? To już nie można być kiepskim w nauce? - przeszedł od razu do defensywy, ot na wszelki wypadek. Na początku pierwszego roku nauczania podejrzewano go o charłactwo, ale okazało się, że czarować potrafi, a jedynie wiedza teoretyczna nie chciała osiąść w jego głowie na dłużej niż kilka sekund. Tyle dobrego, że nie kłamał... ale też nie podawał prawdziwej odpowiedzi. Może taka nie istniała? A może nawet sobie nie zadawał trudu aby dowiedzieć się dlaczego tak bardzo mu się nie chce uczyć?
Powrót do góry Go down


Beatrice L. O. O. Dear
Beatrice L. O. O. Dear

Absolwent Slytherinu
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Czarne oczy, przenikliwe spojrzenie, blizny na dłoniach, ukryte po metamorfomagią, tatuaż na łopatkach (kuferek)
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 1654
  Liczba postów : 1760
https://www.czarodzieje.org/t14885-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t14920-poczta-beatrice-l-o-o-dear#397481
https://www.czarodzieje.org/t14915-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t18356-beatrice-l-o-o-dear-dziennik
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptySob Sty 09 2021, 10:54;

Rozczarowanie, to ostatnie z uczuć, które towarzyszyło Beatrice, kiedy pomyślała o Eskilu. To z pewnością nie dlatego zaprosiła go na tę rozmowę. Chciała zrozumieć więcej a wiedziała, że będzie to możliwe wyłącznie przy bezpośredniej rozmowie. Inny sposób komunikacji w takim wypadku nie miał w jej ocenie najmniejszego nawet sensu. W taki sposób nie dowiedziała by się niczego, co mogłoby być dla niej jakkolwiek pomocne. Teraz widziała jego żywe reakcje, jak na przykład ta, spowodowana pozornie niepoprawnym doborem słów w jej przypadku. Czy zamierzała się z tego tłumaczyć? Oczywiście, że nie. Uważała, że używając tego samego języka co studenci oraz uczniowie, najłatwiej do nich trafi. To dziwne, ale kiedy ci w końcu orientowali się, że też jest człowiekiem i to w dodatku naprawdę niewiele starszym od nich, to zaczynali pokładać w niej większe zaufanie. Może i tak będzie również w tym konkretnym przypadku?
– Nie rozmawiałam z nią w ostatnim czasie- a dokładniej od tego dnia gdy dałam jednej ze swoich studentek bezterminowy dostęp do działu ksiąg zakazanych chciała dopowiedzieć, jednak powstrzymała się w porę i zamiast tego posłała tylko w stronę Clearwatera dosyć jednoznaczny uśmiech. Raczej nie zamierzała ponownie rozmawiać z tą starą sklątką, choćby nie wiem jak konieczne to było. Na szczęście była w na tyle uprzywilejowanej pozycji, że w razie konieczności miała również inne źródła dostępu do książek, niekoniecznie powiązane z tymi legalnymi zakamarkami magicznego świata.
Widziała, że coś w nim obudziła, choć jeszcze nie wiedziała, co to dokładnie było. Jego postawa się zmieniła, co przyjęła z uśmiechem na ustach. W końcu jakieś żywe, prawdziwe uczucie a nie próba zakrycia wszystkiego!
– Oczywiście że nie – zapewniła go od razu bardzo pewnym siebie głosem. – Jednak jestem zaintrygowana, czy od zawsze miałeś ambicje zostać woźnym w Ministerstwie Magii, czy zmieniło się to z czasem? – wiedziała, że prawdopodobnie tego typu pytaniem zaskoczy go jeszcze bardziej, ale właśnie na to liczyła. Że powie jej więcej, niż sam by chciał uczynić, kiedy będzie rozproszony i delikatnie wybity z równowagi. – Oboje wiemy, że nie jesteś głupi i kiepski w nauce, jak sam o sobie mówisz. Tylko że ja w przeciwieństwie do ciebie, nie wiem, co za tym stoi. A bez tej wiedzy ciężko będzie mi udzielić ci odpowiedniej pomocy – dodała po dłuższym czasie już znacznie spokojniejszym tonem. Bo jak zwykle, naprawdę chciała pomóc uczniowi. Wielu tego nie doceniało, wręcz uważało, że Beatrice jak zwykle przesadza. Ona wychodziła z założenia, że jeśli pomoże choć jednemu uczniowi zobaczyć prawdę w innym świetle, to będzie szczęśliwa. A że w międzyczasie uczniów zrobiła się gromada a nie pojedyncze przypadki, to już inna sprawa…
Powrót do góry Go down


Eskil Clearwater
Eskil Clearwater

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : wszędzie nosi ze sobą bezdenny plecak; na głowie czapka z daszkiem + kaptur bluzy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 343
  Liczba postów : 1685
https://www.czarodzieje.org/t19775-edward-eskil-clearwater#597052
https://www.czarodzieje.org/t19779-pokrecona-skrzynka-na-listy#597322
https://www.czarodzieje.org/t19776-eskil-clearwater#597057
https://www.czarodzieje.org/t20151-eskil-clearwater-dziennik#624
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptySob Sty 09 2021, 11:18;

Uff, skoro nie rozmawiała z bibliotekarką to jest nadzieja, że nie będzie ta skarżyć na niepoprawne zachowanie dwójki ślizgonów w samym środku czytelni. Musiał się jakoś wykaraskać z tej rozmowy. Nie wiedział czego opiekunka od niego oczekuje. Co miałby jej powiedzieć? Nie sądził, aby istniały słowa mające zaspokoić jej ciekawość. Nigdy w życiu nie podejrzewałby, że mogłaby chcieć mu jakoś pomóc. Według niego nauczyciele przestrzegali zasad i oczekiwali tego samego od innych. Dopiero niedawno uwierzył, że Lucas- prefekt dalej może stać po jego stronie w przypadku popadnięcia w kłopoty. Nie uwierzy, że profesor Dear mogłaby zająć identyczne stanowisko. To nauczycielka, halo! To nie są ludzie, to są osoby pilnujące uczniów. Uhh, nie powinna go rozśmieszać! Nie powinno go to bawić. Naburmuszył się, że teraz sugerowała, że nie miał ambicji. Oczywiście miała rację, nie przejmował się swoją przyszłością, a wypadałoby się nią zainteresować. - Woźny też pewnie musi mieć Wybitny z Historii Magii żeby tam pracować. - prychnął. Dokładnie z tego przedmiotu nabył dwa Trolle pod rząd. Nie umiał odpowiedzieć na to zakamuflowane pytanie czy zamierza pracować na jakimś normalnym stanowisku. To dopiero za pięć lat! Nie chciało mu się myśleć o tym akurat teraz. Zmarszczył buńczucznie brwi kiedy użyła sformułowania "udzielić ci odpowiedniej pomocy". - To Skyler pani nie doniósł jaki to jestem zły i okropny? - ajajaj, wydał się. Mógł się zamknąć! Mimo wszystko to skakanie wokół tematu trochę go irytowało. Oboje wiedzieli po to tutaj się znaleźli więc dlaczego nie zaczęła od przejścia do sedna sprawy? Tknęło go, że nie uważała go za kiepskiego w nauce. Oceny mówiły co innego, a jedyny przedmiot z którego był niezły to ONMS przy którym nie musiał się specjalnie wysilać. Nie patrzył już na nauczycielkę, zirytował się. Nie ochłonął jeszcze po zeszłym tygodniu. Jak miał to zrobić z tym wszystkim w głowie? Drażniło go skakanie wokół tematu. Dlaczego po prostu go nie opieprzy i nie wypuści? Zmuszała go by sam siebie wydawał. Już wiedział co Ola miała na myśli sugerując "jeśli sam się nie zdradzisz". Nie chciał się jednak nad sobą użalać i skarżyć się jej, że zaczął miewać problemy ze swoją wilowatością.
Powrót do góry Go down


Beatrice L. O. O. Dear
Beatrice L. O. O. Dear

Absolwent Slytherinu
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Czarne oczy, przenikliwe spojrzenie, blizny na dłoniach, ukryte po metamorfomagią, tatuaż na łopatkach (kuferek)
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 1654
  Liczba postów : 1760
https://www.czarodzieje.org/t14885-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t14920-poczta-beatrice-l-o-o-dear#397481
https://www.czarodzieje.org/t14915-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t18356-beatrice-l-o-o-dear-dziennik
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptyNie Sty 10 2021, 10:39;

Ewentualna historia, która miała miejsce w bibliotece, była tą, która najmniej interesowała Beatrice. Komu nigdy nie siadły nerwy podczas nauki w szkolnej czytelni, niech pierwszy rzuci czyrakobulwą. I teraz z pełną premedytacją prowadziła rozmowę w taki sposób, żeby chłopak powiedział jej jak najwięcej, nawet nie mając świadomości, że to robi. Nie wiedzieć czemu, ale fascynowały ją tego typu konwersacje. Mogło wydawać się to wrednym zachowaniem z jej strony, ale nic bardziej mylnego! Zwyczajnie lubiła prowadzić spotkania w taki sposób, aby rozmówca przede wszystkim dowiedział się jak najwięcej sam o sobie. Nie zamierzała krzyczeć na chłopaka, czy nakładać na niego bezpodstawnych kar. No przecież nie o to chodziło, to nie była odpowiednia metoda wychowawcza! Raz zdarzyło jej się dać ponieść emocją, jednak po czasie zganiała to na niedoświadczenie zawodowe. Minął niespełna rok od kiedy znalazła się w Hogwarcie. Teraz potrafiła przewidzieć znaczną część zachowań uczniów i studentów. I przez to przygotować odpowiednie warianty rozmów, byle tylko uzyskać potrzebne jej informacje.
- Nie wykluczone, ale na przykład w Hogwarcie nie ma takich wymagań - luźny ton sugerował, jakoby kompletnie nie przejęła się tym, że chłopak delikatnie obruszył się jej propozycją. Mówiła tak, jakby niczego nie zauważyła, choć oczywiście było to dla niej doskonale widocznym. W duchu się uśmiechała. Na twarzy wciąż widniał ten sam, pogodny wyraz twarzy.
Mimowolnie zmarszczyła brwi, kiedy usłyszała kolejne jego słowa. Chyba nawet ona nie spodziewała się tego, że coś podobnego może dzisiaj wypłynąć. Podejrzewała, że chłopak będzie się bardziej pilnować i nie da się podejść w tak prostacki sposób, jakiego postanowiła w tym momencie użyć. Sięgnęła po szklankę i upiła z niej dłuższy łyk. Dało jej to czas potrzebny do namysłu i poskładania w całość tego, co wiedziała na temat jego osoby względem tego, co właśnie usłyszała. Intensywnie dedukowała, jednocześnie próbując nie popuścić swoim metamorfomagicznym zdolnościom. Dopiero kiedy szklane naczynie ponownie znalazło się na blacie stolika, utkwiła spojrzenie w chłopaku.
- Nie - odpowiedziała krótko. - Nic mi nie wspominał. Ale w tym wypadku, jeśli sam nic mi nie powiesz, na pewno będę musiała z nim porozmawiać. - dała mu chwilę do namysłu i przetrawienia tego, co właśnie powiedziała. Może zrozumie, że naprawdę nie chciała dla niego źle? Wolała rozmawiać z nim w prosty, szczery sposób, niż na siłę ciągnąć za język. Nienawidziła tego robić! - Eskil, co się dzieje? Czy ma to coś wspólnego z twoją genetyczną zdolnością? - musiała zadać to pytanie, by podkreślić, że przecież była nauczycielem. Wiedziała, kim jest chłopak. I tylko mogła podejrzewać, jak cholernie ciężko było mu w tym momencie. Przecież sama przeżywała coś bardzo podobnego, będąc w jego wieku! Może tylko profesor Whitehorn mogła go lepiej pod tym względem zrozumieć.
Powrót do góry Go down


Eskil Clearwater
Eskil Clearwater

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : wszędzie nosi ze sobą bezdenny plecak; na głowie czapka z daszkiem + kaptur bluzy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 343
  Liczba postów : 1685
https://www.czarodzieje.org/t19775-edward-eskil-clearwater#597052
https://www.czarodzieje.org/t19779-pokrecona-skrzynka-na-listy#597322
https://www.czarodzieje.org/t19776-eskil-clearwater#597057
https://www.czarodzieje.org/t20151-eskil-clearwater-dziennik#624
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptyNie Sty 10 2021, 11:25;

Przewidywał, że rozmowa z nauczycielką może być przyjemna tak jak głaskanie akromantuli, ale to już przechodziło najśmielsze oczekiwania. Nie wiedział jak to się stało, że sam się wydawał. Musi zamknąć się na cztery spusty i nie rozgadywać, nie podsuwać jej powodów do oskarżeń... z drugiej strony ani razu nie podniosła na niego głosu, nie powiedziała, że jest nim rozczarowana i że ma się wziąć w garść. Ta rozmowa nie wyglądała tak jak powinna. To on stresował się całe święta bożonarodzeniowe co tu się wydarzy, a okazywało się... że sam sobie kopał dołek, a profesor Dear stała i patrzyła jak się pogrąża. Musiał napić się wody. Z tego wszystko zaschło mu w gardle, a nie chciał popadać w paranoję i podejrzewać, że miałaby dolać tam veritaserum. Pił wodę wtedy kiedy zadała pytanie dotyczące jego "genetycznej zdolności". Tak go tym zaskoczyła, że się gwałtownie zakrztusił. Super, nawet picie wody pod okiem profesor Dear jest niebezpieczne! Rozkaszlał się, mając deja vu zeszłego tygodnia i jakoś tak odruchowo się spiął, jakby bał się, że znowu straci kontrolę nad tym, co ma we krwi. Jak to nie rozmawiała ze Skylerem? Co ten człowiek wyprawiał?! Dlaczego nie doniósł?! Czy oni poszaleli? Przez tyle lat poznał schemat działania prefektów i nauczycieli (płynne przekazywanie informacji i szczegółów dotyczących przyczyn nałożenia szlabanów), a teraz nic?! Nic?! Zasłonił usta pięścią i odkaszlnął porządnie, a potem z pewną dozą paniki zakotwiczył wzrok w swoich drżących rękach. Nie ma takiej opcji, aby miało się z nim teraz coś dziać. Nie ma mowy, nie pozwoli na żadne wilowate pieprzenie. Nie przy Dear. Przy nikim. Nigdy. Nie. Złapał oddech i wcisnął swoje dłonie między kolana jakby dzięki temu mógł wszystko zagłuszyć. Podniósł wzrok na nauczycielkę.  - Nie wiem skąd taki pomysł. - wychrypiał i odchrząknął zasłaniając usta o swój bark. Mimo wszystko strach ścisnął go za gardło. Skrzywdził Robin. Huntera. Kto wie czy w następnej kolejności nie będzie to Lucas, albo nie daj Merlinie, Sophie. Nie umiał tego ogarnąć sam choć wszyscy starali mu się pomóc. Podniósł rękę do twarzy, aby rozetrzeć z siebie roztrzęsienie. Nawet nie chciał na dłoń patrzeć w obawie, że zobaczy tam to, czego nie chciał widzieć. - T-trochę. - wydusił z siebie jakby właśnie stoczył ze sobą bardzo krwawy bój. Za słowem "trochę" kryło się oczywiście "nie ogarniam tego". - Zaczęło się to... bardziej odzywać. - burknął i wbił wzrok w swoje kolana. Zaciskał palce dłoni. Nie będą drżeć. Nie pozwoli na to. Był zażenowany, że się do tego przyznał, ale naprawdę wystraszył się tego, co się wydarzyło.
Powrót do góry Go down


Beatrice L. O. O. Dear
Beatrice L. O. O. Dear

Absolwent Slytherinu
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Czarne oczy, przenikliwe spojrzenie, blizny na dłoniach, ukryte po metamorfomagią, tatuaż na łopatkach (kuferek)
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 1654
  Liczba postów : 1760
https://www.czarodzieje.org/t14885-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t14920-poczta-beatrice-l-o-o-dear#397481
https://www.czarodzieje.org/t14915-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t18356-beatrice-l-o-o-dear-dziennik
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptyNie Sty 10 2021, 12:25;

Nie bardzo rozumiała tę dziwną zależność, która mówiła o tym, że zaproszenie przez nauczyciela na bardziej prywatną rozmowę, jest od razu równoznacznym z krzykiem i unoszeniem się. Podejrzewała, że nie bezpodstawnie większość uczniów traktowała nauczycieli jako swoich najgorszych wrogów, jednak uparcie wciąż i wciąż próbowała walczyć z tym błędnym w jej mniemaniu założeniem. Pokazywała, że nie wszystko jest tylko czarne, bądź tylko białe. Istniały też inne kolory, które uparcie próbowała postawić wprost przed ich oczami. Rzadko kto pragnął to dostrzec. Prościej było sądzić, że nauczyciele to nieludzie, zaprogramowani w taki sposób, aby tylko spełniać swoje zadania. Nic ponad to. Przecież nie mieli ludzkich odczuć i prawa po ludzku martwić się o powierzonych ich opiece studentów.
Dała mu czas, aby doszedł do siebie, bo zapewne nie spodziewał się takiej bomby, którą mu zaserwowała. Uparcie milczała, nawet nie pokazując, że jego zakrztuszenie się było czymś stresującym, czy niepokojącym. Oczywiście gotowa była zareagować w każdym momencie, jednak na szczęście chłopak poradził sobie sam.
Raczej mało dyskretne westchnienie wyrwało się z jej ust, kiedy odpowiedział, że „przecież nic złego się nie dziej”. Opadła z powrotem plecami na oparcie drewnianego krzesła. Założyła nogę na nogę i przymknęła oczy. Dłonią przysłoniła swoją twarz. Modliła się w duchu do wszelakich bóstw, aby dali jej więcej cierpliwości. Te gówniaki kiedyś wycisną z niej te niewielkie resztki, które w niej pozostały. Była tego pewna! Oddychała spokojnie i miarowo. Dokładnie w taki sposób, jaki nauczyła się na przestrzeni lat. Rozważała w głowie każdą opcję, zastanawiając się, jakie działanie najlepiej podjąć w tym konkretnym przypadku. Jeśli tak dalej pójdzie, to przed każdym kolejnym uczniem będzie musiała pokazywać swoje metamorfomagiczne zdolności, aby wzbudzić w nich zaufanie…
– Wiesz, czym jest metamorfomagia? – zapytała w końcu chłopaka, odsłaniając swoją twarz. Byłoby znacznie prościej, gdyby nie musiała tłumaczyć mu wszelakich podstaw. Sięgnęła po swoją różdżkę i przez plecy rzuciła na drzwi pokoju nauczycielskiego zaklęcie, które miało za zadanie zapieczętować je tak, aby miała pewność, że nikt w tym momencie im nie przeszkodzi. – Eskil, spójrz na mnie – zażądała niemalże od chłopka. Kiedy upewniła się, że jego wzrok ponownie skupił się na jej ciele, przymknęła swoje oczy. Pozwoliła sobie zdjąć wszelkie magiczne bariery, które zawsze starannie otaczały jej umysł. Czuła jak magia powoli rozciąga się najpierw wzdłuż całego jej ciała. Ogarnia każdą komórkę i przepełnia ją po krańce. Kiedy czuła, że nagromadziło jej się wystarczająco dużo, zaczęła ją kształtować przy pomocy swojego umysłu. Jej nogi wydłużyły się znacząco, tak samo palce u dłoni. Biust zaniknął, klatka piersiowa stała szczupła. Ramiona wyciągnęły się znacząco. Jednak przede wszystkim to twarz zmieniała swój kształt. Usta zwęziły się, czarne pasma włosów skróciły i stały niemalże platynowo miedziane. Prawdopodobnie najbardziej przerażającym w tym wszystkim było to, że kiedy otworzyła swoje powieki, wciąż patrzyła na Eskila czarnymi oczami. Uśmiechnęła się dokładnie w taki sam sposób, jaki on prezentował jeszcze chwilę temu. Eskilo-Dear patrzył na oryginalnego Eskila swoimi czarnymi jak noc oczami. Cała przemiana nie trwała dłużej niż kilka sekund.
– Kolor oczy udało mi się tylko raz zmienić, poza tym, wszystko inne jestem w stanie przekształcić w swoim ciele – nawet idealnie imitowała jego własną barwę głosu. Pozwoliła mu jeszcze chwilę przypatrywać się temu widokowi, by powoli zacząć wracać do swojego „naturalnego” wyglądu, gdzie miała ukryte wszelkie blizny na przedramionach i wciąż miała czarne, delikatnie pofalowane włosy. – Wiesz, czemu ci to pokazałam? – zapytała go, kiedy znów siedziała przed nim Beatrice Dear.
Powrót do góry Go down


Eskil Clearwater
Eskil Clearwater

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : wszędzie nosi ze sobą bezdenny plecak; na głowie czapka z daszkiem + kaptur bluzy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 343
  Liczba postów : 1685
https://www.czarodzieje.org/t19775-edward-eskil-clearwater#597052
https://www.czarodzieje.org/t19779-pokrecona-skrzynka-na-listy#597322
https://www.czarodzieje.org/t19776-eskil-clearwater#597057
https://www.czarodzieje.org/t20151-eskil-clearwater-dziennik#624
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptyNie Sty 10 2021, 13:04;

Pierwszy raz w życiu wolał siedzieć na historii magii aniżeli tutaj. Nie wiedział co ma ze sobą zrobić. Nie miał pojęcia czy tej kobiecie można ufać czy nie wyskoczy tutaj zaraz z ograniczeniami czy zakazami. To było frustrujące. Zestresował się na tyle, że znowu sobie nie ufał. Minęły dwa dni odkąd miał przygodę ze swoją wilowatością, nie wierzył, że się wszystek uspokoiło na tyle, aby mógł normalnie rozmawiać z profesor Dear, której obecność go stresowała. - Wiem. - burknął, choć nie miał pojęcia po co porusza ten temat. Nie obchodziła go metamorfomagia. Miał swój własny problem i nie rozumiał czemu o tym wspominała. Podniósł wzrok kiedy o to poprosiła. - Ale... co? - on na nią patrzy, a ona zamyka oczy? Czy to jakiś podstęp? Zmarszczył brwi kiedy po paru chwilach coś zaczęło się z nią dziać. Jej skóra zafalowała, a on myślał, że mu się przywidziało. Potarł powieki kłykciami i gapił się, bo inaczej nie dało się zinterpretować tej miny. Mrugał i własnym oczom nie wierzył. Profesor Dear jest metamorfomagiem! Czy tylko on o tym nie wiedział? Nie, nikt nie mógł wiedzieć. Słuchał wszak niektórych plotek powtarzanych szeptem w pokoju wspólnym ślizgonów i przenigdy nie było tej wzmianki, a wiedział, że zrobiłoby to furorę. Dopiero kiedy zaczęła coraz bardziej go przypominać, szczęka mu opadła. Wczepił plecy w oparcie fotela, wstrzymał oddech i poczuł, że dzieje się z nim coś dziwnego na widok czarnych tęczówek w swoim lustrzanym odbiciu. To wywołało w nim zimny dreszcz, wyglądało łudząco znajomo... Czuł, jakby był wołany... ale to niemożliwe! Poczuł na twarzy znajome uderzenie gorąca, które zabarwiło krańce jego białek czernią. Potrząsnął głową i wszystko się grzecznie uspokoiło, wszystko oprócz jego szybciej bijącego serca. - Stop. Niech pani przestanie. - wydusił z siebie z lekką obawą. Zacisnął mocno powieki aby nie patrzeć w ten obraz. Złapał głęboki oddech, aby się minimalnie rozluźnić. Nie chciał tego widzieć, nie czuł się ani trochę pewien. Otworzył oczy dopiero kiedy zadała mu drugie pytanie. Na szczęście miała już swój normalny wygląd. Odetchnął z ulgą. - Nie mam pojęcia. Nie wiedziałem, że pani jest metamorfomagiem... i nie jestem pewien czego to ma mnie... eee... nauczyć? - rozmasował swój kark. - To było creepy. - wypalił mało elokwentnie. - Pani to może sobie robić z metamorfomagią co chce, ale to raczej nie sprawi, że to coś ode mnie będzie siedzieć cicho. - "to coś" to oczywiście wilowatość, ale z jakiejś przyczyny miał problem aby nazwać to po imieniu. Z drugiej strony w jego oczach czaiło się szczere zaskoczenie i podziw. To dopiero czaderska umiejętność! Też by tak chciał umieć.
Powrót do góry Go down


Beatrice L. O. O. Dear
Beatrice L. O. O. Dear

Absolwent Slytherinu
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Czarne oczy, przenikliwe spojrzenie, blizny na dłoniach, ukryte po metamorfomagią, tatuaż na łopatkach (kuferek)
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 1654
  Liczba postów : 1760
https://www.czarodzieje.org/t14885-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t14920-poczta-beatrice-l-o-o-dear#397481
https://www.czarodzieje.org/t14915-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t18356-beatrice-l-o-o-dear-dziennik
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptyNie Sty 10 2021, 16:09;

Niesamowitym był fakt, jak ludzie reagowali, kiedy Beatrice postanowiła pokazać im tego typu sztuczkę. Możliwość spojrzenia sobie samemu w oczy była dla większości strasznym przeżyciem. Jedni poddawali mu się z wyraźną fascynacją, natomiast kolejni, jak Eskil, woleli tego unikać. Wiedziała, że może to być wstrząsającym. Znała magiczne społeczeństwo na tyle by wiedzieć, że większość ludzi spotykała metamorfomagów tylko w opowieściach i mitach. Zobaczenie czegoś podobnego na żywo mogło być ciężkim przeżyciem. I może ślizgon zniósł by to lepiej, gdyby Trice postanowiła mu pokazać coś innego, niż samego siebie.
Kiedy wróciła do swojej naturalnej postaci, dała mu chwilę na przyswojenie tego, co właśnie się tutaj stało. Wyraźnie tego potrzebował a ona nie zamierzała na siłę na niego naciskać. Nie była tym typem człowieka. Nawykła do dawania innym tak wielkiej przestrzeni, jaką tylko potrzebowali. Jak i w tym konkretnym przypadku. Kiedy jednak usłyszała jego kolejne słowa, nie powstrzymała lekkiego parsknięcia śmiechem. No, nie spodziewała się, że to odbierze jako jakąś lekcję.
– Na Merlina, nie. – pokręciła głową, dalej wyraźnie rozbawiona. Sama też musiała poukładać sobie wszystko w głowie, by dzięki temu jak najlepiej przekazać Eskilowi to, co zamierzała. – Chciałam ci tylko pokazać, że mam sekret, którym postanowiłam się z tobą podzielić. Obdarzyłam cię zaufaniem. I chcę ci powiedzieć, że ty również możesz powiedzieć mi więcej, niż ci się wydaje. – ponownie pochyliła się w jego stronę. Na jej ustach wciąż gościł delikatny uśmiech, jakby zachęcała go w ten sposób do podjęcia jakiejkolwiek współpracy. – Gwarantuję ci, że te dwie zdolności, mają ze sobą więcej wspólnego, niż może ci się wydawać – dodała, bardzo pewnym siebie głosem, wciąż nie strącając uśmiechu z ust. Bo faktycznie tak właśnie uważała. Wiedziała, że w jej wypadku kontrola własnych emocji, odruchów była kluczem do sukcesu przed wielu laty. Poświęciła cholernie dużo czasu na zrozumienie problemu oraz na znalezienie odpowiedniego dla niej sposobu. Wiedziała, że w przypadku Eskila może być dokładnie tak samo. – Niech zgadnę. Wszystko jakby wymyka się z pod kontroli, kiedy się czymś wyjątkowo ekscytujesz, bądź denerwujesz. A może kiedy znajdujesz się w towarzystwie naprawdę wyjątkowej dla ciebie osoby? – jedna jej brew powędrowała ku górze, jakby wyzywała Eskila do zaprzeczenia jej słowom. Jednak coś, bardzo głęboko w jej podświadomości mówiło, że nie będzie w stanie tego zrobić. A przynajmniej nie sam przed sobą. Bo ją mógł próbować okłamać, jednak siebie nie powinien.
Powrót do góry Go down


Eskil Clearwater
Eskil Clearwater

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : wszędzie nosi ze sobą bezdenny plecak; na głowie czapka z daszkiem + kaptur bluzy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 343
  Liczba postów : 1685
https://www.czarodzieje.org/t19775-edward-eskil-clearwater#597052
https://www.czarodzieje.org/t19779-pokrecona-skrzynka-na-listy#597322
https://www.czarodzieje.org/t19776-eskil-clearwater#597057
https://www.czarodzieje.org/t20151-eskil-clearwater-dziennik#624
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptyNie Sty 10 2021, 16:32;

Trzeba przyznać, że był trochę oszołomiony sytuacją. Nie spodziewał się, że pozna tajemnicę nauczycielki. Nigdy w życiu nie brał pod uwagę scenariusza, że mogłaby chcieć się z nim podzielić czymś osobistym. To pozwoliło Eskilowi zauważyć, że profesor Dear jest starsza od niego o raptem dziesięć lat, a co za tym idzie powinna być bliższa zrozumieniu problemów z jakim może borykać się przeciętny szesnastolatek. Nie rozumiał jeszcze dlaczego się na to powzięła, ale zrobiło to na nim wrażenie. Co prawda wolał nie patrzeć na swojego klona bowiem wpędzało go to w dziwne zakłopotanie i dyskomfort. Słyszał pogłoski, że w Ravenclawie są metamorfomadzy, ale nigdy jakoś żadnemu się nie przyglądał. Nie miał takowego tuż przed sobą i nie widział tej mocy na własne oczy. To robiło niezwykłe wrażenie i nie potrafił ani nie chciał tego teraz ukrywać. On się nie śmiał, bo dalej nie rozumiał po co to wszystko, a kiedy mu wyjaśniła... poczuł się tak jakby ktoś zdjął z jego ramion okropny ciężar i pozwolił odetchnąć z ulgą. Wcześniej nie chciał na nią patrzeć, ale teraz nie mógł oderwać zszokowanego spojrzenia od profesorki. Chwila, chwila... czyżby... czyżby ona mogłaby być fajna? Jak to możliwe?! Ze wszystkich nauczycieli świata... Słowa, które padały trafiały na podatny grunt. Cały czas nie był pewien co te "zdolności" jak to nazwała, mają ze sobą wspólnego ale samo to, że mu zaufała... a przecież nawet o to nie prosił. Zaryzykowała możliwość, że gdy stąd wyjdzie to zacznie kłapać jęzorem na prawo i lewo, rozpowiadając co tu zobaczył. Miał teraz możliwość zdradzenia jej i nie mogła go powstrzymać. Wiedział jednak, że nie potrafiłby tego zrobić. Do tej pory nikt "z dorosłych" nie chciał mu na tyle ufać, by powierzać cokolwiek... uważany był za niedojrzałego, nieodpowiedzialnego i niepoważnego dzieciaka, a teraz poczuł się tak... dorośle? Jakby byli sobie równi. - Skąd... skąd pani to wie? - wydusił z siebie i patrzył na nią po prostu niedowierzająco. Opisała dokładnie to z czym się zmagał od ostatnich dwóch miesięcy. Z tego wszystkiego poluzował krawat i kołnierzyk, który zaczął go uwierać w szyję. - Głównie... jak się... denerwuję. I... - jeszcze miał w głosie trochę niepewności. - ... jak coś za bardzo boli albo... gwałtownie zaskoczy. - trochę policzki mu poczerwieniały bo mimo wszystko mówił o bardzo intymnej sprawie. Gdzieś w głębi serca wiedział jednak, że jeśli powie choć trochę to uda się wybadać sytuację czy byłaby bardzo wściekła gdyby dowiedziała się, że już dwukrotnie stracił nad sobą panowanie i w jednej sytuacji ktoś został skrzywdzony. - Wtedy... jest źle. Bardzo źle. - opuścił w końcu wzrok, nie rozwijając tych słów. Nie określał też co kryje się pod "wymykaniem się spod kontroli" - zauroczenie czy jednak to gorsze, harpie zło? Bardzo wyraźnie było widać po nim zmianę. Uspokoił się, rozluźnił jakby przestał się w końcu tak zawzięcie bronić przed profesor Dear. Swoim gestem zmieniła bardzo wiele.
Powrót do góry Go down


Beatrice L. O. O. Dear
Beatrice L. O. O. Dear

Absolwent Slytherinu
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Czarne oczy, przenikliwe spojrzenie, blizny na dłoniach, ukryte po metamorfomagią, tatuaż na łopatkach (kuferek)
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 1654
  Liczba postów : 1760
https://www.czarodzieje.org/t14885-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t14920-poczta-beatrice-l-o-o-dear#397481
https://www.czarodzieje.org/t14915-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t18356-beatrice-l-o-o-dear-dziennik
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptyNie Sty 10 2021, 20:00;

Raczej mało kto się spodziewał, że Dearówna posiadała taką tajemnicę. Metamorfomagia nawet pośród przedstawicieli magicznego świata była cholernie rzadkim przypadkiem. Pomimo bycia dziedziczoną genetycznie, nie zawsze występowała w każdym pokoleniu czarodziejów. Beatrice była tego najlepszym przykładem; z tego co mówiła jej matka, była pierwszym metamorfomagiem od przynajmniej sześćdziesięciu lat a i poprzedniego mało kto pamiętał. Teoretycznie „przeskoczyła” kolejkę, bo to dzieci jej oraz jej rodzeństwa miały odziedziczyć ten gen. I faktycznie tak było, choć Trice była wyjątkiem potwierdzającym regułę.
Doskonale pamiętała, jak podczas swoich uczniowskich czasów, musiała walczyć sama ze sobą i ze swoimi emocjami. Młoda, wzburzona dziewczyna miała wielkie problemy z zapanowaniem nad niekontrolowaną zmianą koloru włosów, czy nagłym wydłużeniem się paznokci kiedy chciała kogoś zaatakować. Zajęło jej wiele lat zrozumienie całego procesu, przyswojenie informacji, które są jej niezbędne, zarówno z dziedziny transmutacji, jak i ze zwykłych dziedzin życia. Jednak teraz była w momencie, gdzie mogła śmiało pomóc innym. Bądź przynajmniej spróbować udzielić tej pomocy na podstawie własnych życiowych doświadczeń. Potrafiła dostrzec to, co działo się z Eskilem głównie dlatego, że pamiętała, co w tym wieku działo się z nią samą. Kiedy nawet najmniej istotne dla innych ludzi zdarzenie, dla niej było katalizatorem metamorfomagicznego zaburzenia. Niedowierzanie malujące się na jego twarzy, powiedziało jej znacznie więcej niż wszystkie słowa, jakich mógłby w tym celu użyć. Uśmiechnęła się w naprawdę życzliwy sposób.
– Po prostu miałam dokładnie tak samo, będąc w twoim wieku – odpowiedziała zgodnie z prawdą. – Z tą niewielką różnicą, że u mnie nawet wybuch radości mógł być bardzo widoczny, nie tylko złe rzeczy - Nastoletnia Beatrice była dla niej strasznym wspomnieniem. Nie tylko ze względu na paskudny wtedy charakter, jednak również biorąc pod uwagę kompletnie niekontrolowane przemiany własnego ciała. Mogło się to zdarzyć zawsze i wszędzie, a ona nie wiedziała, jak nad tym panować. Kiwała głową ze zrozumieniem, kiedy wymieniał jej kolejne przypadki mówiące o tym, kiedy jego genetyka miała na niego największy wpływ. Odprężyła się, bo widziała, że i on w końcu zrozumiał, że nie chce zrobić mu krzywdy czy drzeć na niego ryja. – Nie będę ci ściemniać, że to jest proste. U mnie potrzebne były do tego lata. Niemniej, jeśli będziesz chciał, na pewno powiem ci wszystko to, co mnie samej pomagało – dodała po dłuższej chwili, kiedy zrozumiała, że w tym konkretnym momencie Eskil nie powie jej już nic więcej nowego.
Powrót do góry Go down


Eskil Clearwater
Eskil Clearwater

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : wszędzie nosi ze sobą bezdenny plecak; na głowie czapka z daszkiem + kaptur bluzy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 343
  Liczba postów : 1685
https://www.czarodzieje.org/t19775-edward-eskil-clearwater#597052
https://www.czarodzieje.org/t19779-pokrecona-skrzynka-na-listy#597322
https://www.czarodzieje.org/t19776-eskil-clearwater#597057
https://www.czarodzieje.org/t20151-eskil-clearwater-dziennik#624
Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 EmptyNie Sty 10 2021, 20:26;

Większość osób odesłałaby go do profesor Whitehorn, aby załatwiła całą sprawę za wszystkich. To byłoby proste. Iść do kogoś, kto zmagał się z tym samym problemem. Sęk w tym, że to nie było takie łatwe. Nie czuł się swobodnie w towarzystwie opiekunki Huffelpuffu, wolał zdecydowanie znaleźć inny sposób, aby nie czuć się przytłoczonym. Przenigdy w życiu nie podejrzewałby, że to profesor Dear mogłaby mu pomóc. Co prawda do niedawna czuł się przy niej jak paproch na ubraniu ale teraz zaszła zmiana. Obudziła się w nim nadzieja, że jednak jest ktoś, kto go nie przytłoczy, a potrafiłby chociaż podpowiedzieć jak ma "ćwiczyć" swoją świadomość w chwili kiedy jest mu odbierana przez harpi gniew. Pierwszy raz odebrał w pełni jej życzliwy uśmiech. Jeśli kiedyś już tak na niego patrzyła tak nigdy tego w ten sposób nie zinterpretował. Teraz odnosił silne wrażenie, że ona faktycznie chce mu pomóc. Nie chodzi tutaj o wagary czy Trolle, ale o coś więcej. Uniósł wysoko brwi. - To samo? Zamieniała się pani w zdeformowanego paszczura, który nad sobą nie panował bo ktoś panią zdenerwował? - były w tych słowach trochę nieświadomej ironii. Nie wiedział jak wygląda metamorfomagia w młodym, dorastającym człowieku i nie potrafił sobie tego do końca wyobrazić. - J-jak... jak to wyglądało? - zapytał trochę nieśmiało bo to mimo wszystko ingerowało w jej życie prywatne, a trzeba pamiętać, że jest nauczycielką, a on jej uczniem. Nie powinien się tym interesować, ale sama zaczęła. Poruszył się niespokojnie w fotelu kiedy zasugerowała podpowiedzi. Wyraz twarzy Eskila zmienił się na bardzo przejęty. - Jak? Jak można to powstrzymać? Niech mi pani powie. Mam już dość myślenia o tym, że jak się to zacznie to nie mogę nic zrobić. Próbowałem! To tak jakbym uderzał w ścianę. - rozgadał się i w końcu pokazał jak bardzo to go gryzło i męczyło. Skóra na jego policzkach zalśniła jakby przyciągała do siebie marny blask słońca, a jego niebieskie tęczówki nabrały ostrości, zrobiły się wyraźniejsze bo bardzo, bardzo mu zależało, aby profesor mu powiedziała jak zapanować nad sobą. - Wszyscy mi mówią, że mam ćwiczyć, ale jak to się robi? Ja tylko czuję dosłownie dwie sekundy przed, że zaczyna się we mnie gotować. Tylko dwie sekundy. - wkładał w swoje słowa bardzo dużo emocji, niemalże presji jaką odczuwał każdego dnia. Beatrice dała mu nadzieję, że jednak są wyraźne sposoby by próbować wyćwiczyć swoją wytrzymałość i odporność na harpie zmiany. Nie powiedział, że już kogoś skrzywdził ale był tak przejęty, tak bardzo mu zależało, że mogło to podsuwać podejrzenia, że coś się za tym kryje.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Pokój Nauczycielski - Page 5 QzgSDG8








Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty


PisaniePokój Nauczycielski - Page 5 Empty Re: Pokój Nauczycielski  Pokój Nauczycielski - Page 5 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Pokój Nauczycielski

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 10Strona 5 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Pokój Nauczycielski - Page 5 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
trzecie pietro
-