Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Skrzydło Szpitalne

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 17 z 39 Previous  1 ... 10 ... 16, 17, 18 ... 28 ... 39  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptyPią Cze 11 2010, 17:16;

First topic message reminder :


Skrzydło Szpitalne

Skrzydło Szpitalne jest sporym pomieszczeniem, utrzymanym w kolorze oślepiającej bieli, przez co ma się jeszcze większe wrażenie wszechogarniającej czystości. Na całej długości poustawiane są łóżka dla pacjentów, z małą szafeczką obok, zazwyczaj zastawioną przez lekarstwa i słodycze, oraz czasem zasłonięte parawanem, by powstrzymać ciekawskie spojrzenia uczniów w przypadku cięższych chorób.



Ostatnio zmieniony przez Bell Rodwick dnia Sob Wrz 06 2014, 17:37, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Lex Middleton
Lex Middleton

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 36
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 852
  Liczba postów : 76
https://www.czarodzieje.org/t3009-lex-middleton
https://www.czarodzieje.org/t16398-lex-middleton#449623
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptyCzw Lut 10 2011, 18:37;

No i na całe szczęście wszyscy sobie poszli. Kiedy jeszcze wychodzili, uczennice gorliwie go zapewniały, że to się już nie powtórzy, prosiły, żeby odpowiednio zajął się chorą koleżanką, przepraszały za to całe zamieszanie, eh... Nawet nie chciało mu się wdrążać w jakieś głębsze dyskusje, czy rozmowy, więc tylko potakiwał, mruczał coś w stylu ' nie ma sprawy', 'spoko', 'jasne' byleby tylko dziewczyny przestały robić już takie zamieszanie. Na Merlina, przecież Tamara musiała odpoczywać! No i Lex chciał, żeby ona i Dimitri mogli sobie spokojnie porozmawiać. Po ich minach i podniesionym tonie studenta można było wywnioskować, że nie są w najlepszych humorach, a rozmowa nie jest łatwa. Po co im to jeszcze utrudniać?
No, to skoro Skrzydło było już wolne, od niechcianych i hałaśliwych gości, nie chwila, nie do końca wolne. Do sali co chwila zaglądał ten Puchon- małolat (chyba zwał się Sokolnicki) i wymachiwał dziko różdżką jak opętany. I zaraz widać, że to z Pucholandu. Nie no, dobra, nie miał absolutnie nic do Puchonów - byli całkiem w porządku. Tylko Sokolnicki był taki... dziwny? Cóż, dojrzewanie, okres buntu i te sprawy, da się zrozumieć. No, anyway, wróćmy do naszej pacjentki, która z miotły spadła.
- Carmen, tak? - upewnił się, przystając obok jej łóżka. Chwilę potem cofnął się jednak do szafki z eliksirami, żeby sięgnąć po jeden z nich. Oczywiście nie odbyło się bez dłuższych poszukiwań, bo w przeciwieństwie do poprzedniej pielęgniarki, Lexiu nie umiał zachować porządku i po poustawianych alfabetycznie flakonikach został jeden, wielki bałagan. Hum, trzeba będzie złapać jakiegoś ucznia na występku, żeby wlepić mu szlaban w postaci posprzątania regałów, zdecydowanie. Wrócił do łóżka pacjentki, po drodze odkorkowując eliksir i nalewając do mniejszego plastikowego kubeczka. Eliksir na wszystko, o co. Wstrząśnienia mózgu, złamane kończyny, a nawet niecne siniaki mu nie straszne.
- Masz, wypij. Nie minie dziesięć minut, a wszystko będzie okey - zapewnił, podając Puchonce eliksir. - Zostań tu, do czasu aż poczujesz się lepiej, w porządku? Jakby co, to wołaj, idę trochę ogarnąć eliksiry - powiedział, uśmiechając się pogodnie, żeby dodać uczennicy otuchy.
Poszedł tym samym do wyżej wspominanej szafki, żeby chociaż trochę w niej uporządkować. Póki nie ma ucznia ze szlabanem, to sam musi się tym zająć. Zatem z całkiem pogodną miną, nucąc jakąś starą balladę Presleya pod nosem, zaczął wielkie sprzątanie regałów.
Powrót do góry Go down


Dimitri Korotya
Dimitri Korotya

Student Hufflepuff
Wiek : 32
Galeony : 164
  Liczba postów : 182
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptyNie Lut 13 2011, 17:51;

Wątpliwości były niepotrzebne, bo chcąc nie chcąc Dimitri nadal pozostawał wierny swojemu sercu, które obecnie podsuwało mu tylko Tamarę jako tą na całe życie i jakkolwiek banalnie to brzmiało on się z tym zgadzał bo gdziekolwiek wychodził, cokolwiek robił zawsze o niej pamiętał i niby wszystko było okej, dopóki jej nie widział, a gdy już ją dostrzegał ją na szkolnych korytarzach pojawiło się goszczące często u niego nieznane dotąd uczucie. Za nic jednak nie wiedział jak można określić to charakterystyczne ukłucie w sercu i ścisk żołądka. Jasne, z reguły tego nie okazywał, nie mógł. Bo można to tylko podpiąć pod oznakę słabości, a on musiał być silny, mimo wszystko. Głupio by było gdyby jako facet zaczął się rozklejać, więc dopuścić do tego nie mógł. Ostatnie dni spędził głównie na unikanie Tamary, jak widać ze złym skutkiem, ale obecnie mu to nie przeszkadzało, choć wiedział, że powinno. Co on ma poradzić, że przebywanie w jej towarzystwie sprawia mu przyjemność.
I tym razem on milczał, bo co miał powiedzieć ? Cokolwiek by padło z jego ust brzmiałoby idiotycznie. Zamiast tego wstał z ziemi i usiadł na brzegu łóżka przyciągając ją do siebie i układając na kolanach o ile wiadomo o co mi chodzi bo jakoś nie potrafię tego przedstawić w opisie.
- Myślisz, że można to z ciebie zdjąć ? - Zapytał spoglądając na folię którą była owinięta. Trochę mu przeszkadzała i był pewien, że jej także.
Powrót do góry Go down


Tamara Markowa
avatar

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 556
  Liczba postów : 908
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1486-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2938-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7613-tamara-markowa#212364
http://www.lastfm.pl/user/gabrielle_lucy
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptyNie Lut 13 2011, 18:58;

Może i były niepotrzebne, to fakt, ale jednak pojawiły się i w ogóle nie chciały od niej odejść, co więcej, wzmacniały się przez każdy dzień spędzony bez niego, każdą chwilę. A szczególnie przez te momenty, gdy widziała go i wiedziała, ze on ja widział, a udawał, że jej nie znał. I jak tu nie mieć wątpliwości, skoro najbliższa twemu sercu osoba tak cię traktuje? Traktuje cię jak powietrze, jakbyś w ogóle nie istniał. I nawet dzisiejsza sytuacja, to, ze przy niej był nie rozwiewało wszystkich jej obaw, wszak mógł zachowywać się tak jedynie pod wpływem chwili. A ona potrzebowała go, jak diabli, bo jego kochała i z nim chciała być tak często, jak tylko się dało. Chciała w nim mieć oparcie, by był jej opoką. Ale nie spełniał swej roli, tak jak powinien, to, co robił, bylo... za mało. Ale i tak przy nim czuła się lepiej, niż przy innych osobach. On był jej łącznikiem z przeszłością, z tym, co do tej pory pamiętała, z domem. Ich związek był niewątpliwie trudny, ale nie mogli zaprzepaścić tego, co mieli, bo nie było warto tracić tego wszystkiego.
Poddała się mu całkowicie i nie wypowiedziała ani słowa sprzeciwu odnośnie jego działań. Ba, dobrze było jej na tych jego kolanach i nawet przyjemnie byloby, gdyby nie ta folia.
- Myślę, że tak. Przeszkadza mi ona.
Powrót do góry Go down


Dimitri Korotya
Dimitri Korotya

Student Hufflepuff
Wiek : 32
Galeony : 164
  Liczba postów : 182
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptySro Lut 16 2011, 10:44;

Uznał, że obecność Tamary nie pomoże mu o niej zapomnieć, a jedynie pogorszy jego i tak beznadziejną w jego mniemaniu sytuację. Za każdym razem jak widział Tamarę nie tylko przypominały mu się nieciekawe chwile w łazience prefektów, ale i także te dobre, które spędzili razem niekoniecznie tu w Hogwarcie. Okropna mieszanka, aż chce się rzecz i Dimitri całkowicie się z tym zgadzał bo te sprzeczności sprawiały, że już sam nie wiedział czy ma ochotę widywać Markową czy nie. W wypadku tego pierwszego cały czas obawiał się, że nie będzie mógł zapomnieć o jej zdradzie, a mimo wszystko i tak będzie jej kochał, co powoli wyniszczałoby ich oboje. Wszystko to było tak skomplikowane, że czasami nawet Korotya nie mógł tego ogarnąć rozumem, ale uparcie nad tym wszystkim rozmyślał jakby to miało mu dać odpowiedź na wszystkie pytania które kłębiły się w jego głowie.
Z cichym westchnieniem wstał z łóżka, układając ją ponownie samotnie na łóżku i szarpnął za parawany mające na celu chronić prywatność pacjenta, ustawiając jej tak żeby całkowicie zasłoniły łóżko Tamary. W SS byli jeszcze inni oraz Lex i choć możliwe, że to nie zrobiło na nich większego wrażenia sądził, że dziewczyna nie ma ochoty prezentować się wszystkim nago. Proces zdejmowania z jej ciała foli był niezwykle nużący i długi bo pielęgniarz owinął ją całkiem grubo, lecz gdy wreszcie skończył odrzuciwszy ją na bok otulił dziewczynę jakimś grubym kocem.
Powrót do góry Go down


Sigrid Weisen
avatar

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 31
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : -30
  Liczba postów : 759
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptyPią Lut 18 2011, 08:31;

Przedstawiałam swoją osobą fatalny widok...cała moja sukienka ,kiedyś pięknie układająca się na ciele, teraz była jedynie czerwonym strzępem. Poparzone, pokaleczone i delikatnie mówiąc lekko odmrożone stopy bolały jak diabli, do tego zostawiały krwawe ślady...Już nawet nie miałam siły ich za sobą usunąć, prostym,czyszczącym zaklęciem. Włosy, jeszcze przed paroma godzinami misternie upięte, teraz wyglądały jak część zamiatająca miotły. Dopełnieniem całości mogła być rana na udzie, która ponownie się otworzyła powodując lekki krwotok. Teraz krew dodatkowo ciekła nikłym strumieniem po mojej nodze... Byłam zakurzona, brudna, czułam się fatalnie ale wchodząc do skrzydła szpitalnego wstąpiły we mnie nowe siły. Nienawidziłam tego przestronnego, jasnego pomieszczenia w którym łóżka były pooddzielane parawanami w celu stworzenia swoim rezydentom choć odrobiny prywatności. Dla mnie był to jeden wielki...jakby to nazwać- burdel? Tak, chyba właśnie tym słowem mugole określają domy w których za odpowiednią opłatą można zaznać uciech cielesnych. Z tym , że tutaj nie trzeba było płacić. Spojrzałam z pogardą na kamienne ściany sali. Bogowie i za co to wszystko? Ponieważ jakiemuś czarnoksiężnikowi od siedmiu boleści zachciało się udowodnić swoją moc? A tak naprawdę wykończyła go garstka uczniów...
-Morsmorde !
Usłyszałam jak ktoś wyczarowuje to zaklęcie, pewnie w Sali Wejściowej. Nie obchodziło mnie to, nie teraz...
Powoli, chwiejnym krokiem podeszłam do pierwszego wolnego łóżka i usiadłam na nim. Trudno, oberwę za „zabrudzenie pościeli”. Starałam się nie zwracać uwagi na inne osoby przebywające w pomieszczeniu. Ich sprawa co tutaj robią....
-Czy jest na sali jakaś wykwalifikowana osoba zdolna udzielić pomocy!
Krzyknęłam słabym głosem. Miałam nadzieję, że ktoś się zlituje i w końcu mi pomoże.
Biała pościel była taka zachęcająca, przyłożyłam głowę do poduszki by po chwili zwinąć się w kłębek. Gdy tylko moja głowa dotknęła białego materiału ujrzałam cały tragizm dzisiejszego wieczoru...Już nie musiałam być silna, z moich oczu znacząc słonym śladem brudne policzki popłynęły łzy.



Ostatnio zmieniony przez Sigrid Weisen dnia Sob Lut 19 2011, 18:12, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down


Nataniel Kruk
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 29
  Liczba postów : 569
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptyPią Lut 18 2011, 10:25;

Wszedłem do sali starając się nie chwiać i nie trząść z bólu... Eliksir czy cokolwiek to było co podała mi Ell pomógł na tyle by móc tu jakoś dojść. W zamyśleniu smutnym wzrokiem spojrzałem na salę zapełnioną uczniami i uczennicami którzy zostali ranni w bitwie lub po prostu oberwali przy ucieczce. Kuśtykając ruszyłem przez komnatę szukając kotka, och cholernie się bałem że po prostu nie przyszła do medycznego i z tym swoim uporem postanowiła sama się leczyć ale ... Gdy zobaczyłem ją leżącą i płaczącą na chwilę ugieły mi się nogi...
Dobra trzeba działać skoro niema tu żadnego z medyków a jedyny który tu stał przy szafce z eliksirami, wyglądał jak 1/2 wymoczka i drugie tyle zboczeńca. Uderzyłem drętwotą w plecy patrząc z obrzydzeniem na tego psełdo lekarza o którym słyszałem już tyle złego od Morgane gdy jechaliśmy koleją. Jak zawsze zresztą kiedy potrzeba nauczyciela albo prawdziwego profesjonalisty to go niema... ruszyłem do pootwieranych szafek z lekami...
-Ell pomożesz mi dziś robisz za pielęgniarkę...
Po chwili aplikowałem sobie chyba wszystkie możliwe specyfiki od tych regenerujących kościec po przeciwbólowe oraz maści od dyptamu na rany po mazidła na oparzenia ... Z pomocą Ell zabandażowawszy na szybko największe rany zabrałem nieprzytomnemu doktorkowi biały kitel i ruszyłem zająć się rannymi. Eliksiry energii trzymały mnie w pionie choć wiedziałem że odeśpię to strasznie gdy wreszcie padnę ...
- Więc panno Sigrid co pani dolega ?
Podszedłem do dziewczyny siadając na jej łóżku i całując leciutko w czoło
- Nie płacz zaraz wszystko poodkręcamy i będziesz cała...
Zacząłem szybko opatrywać paskudną ranę na udzie dodając czar Plusanguis dla zapobieżenia wykrwawieniu ...
- Ell pomóż mi proszą trzeba opatrzyć resztę jak tu skończę pomogę ci zaraz
Co jak co ale na pierwszej pomocy się znałem. Może nie byłem lekarzem ani chirurgiem lecz umiałem nastawić kości i zasklepić rany a większość podstawowych medykamętów znałem ze szkolenia bojowego jakie urządziła mi rodzina od szóstego roku życia...


Ostatnio zmieniony przez Nataniel Kruk dnia Pią Lut 18 2011, 16:19, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Sigrid Weisen
avatar

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 31
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : -30
  Liczba postów : 759
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptyPią Lut 18 2011, 11:45;

Nie miałam siły, byłam całkowicie wyczerpana, do czasu... Po paru minutach do sali wszedł, a raczej „doczołgał” się Nataniel. Spod półprzymkniętych powiek obserwowałam jego poczynania. Wszystko byłoby w jak najlepszym porządku, gdyby nie jego pomysł. Obrabował szafkę z lekami, nie ma sprawy. Chciał się w końcu podleczyć, ale gdy zaczął ubierać biały kitel... podszedł do mnie powoli i udając wielkie specjalistę zaczął gadać od rzeczy.
Bogowie trzymajcie mnie, bo go kiedyś zamorduję skoro ten pseudomag nie potrafił.
-Nie płacz zaraz wszystko poodkręcamy i będziesz cała..
Nie wytrzymałam, siły wróciły mi bardzo szybko a w oczach czaiła się żądza mordu. Jakoś specjalnie wyrzutów sumienia nie miałam, choć przed paroma godzinami zabiłam z zimną krwią co najmniej dwóch dorosłych czarodziejów. Gdy tylko skończył opatrywać moją nogę i wydawać polecenia Elli zwinnym ruchem podniosłam się, złapałam go za szyję i przyciągnęłam na łóżko. Następnie przekręciłam się i unieruchamiając mu ręce siadłam na jego brzuchu.
-To teraz sobie porozmawiamy...
Ja tych słów nawet nie wypowiedziałam, ja je dosłownie wyplułam z ust warcząc .
Widziałam w jego oczach zaskoczenie. Taki był mój zamiar.
-Ell mam prośbę zawołaj tego cholernego medyka bo mi się powoli kończy cierpliwość i jak tak dalej pójdzie posypią się niewybaczalne.
Kątem oka spoglądałam jak równie zaskoczona gryfonka zamiera na chwilkę.
-A teraz panie bohater, jeśli nie chcesz dodatkowo oberwać to leż spokojnie bo nie ręczę za siebie.
Mówiąc to patrzyłam się mu prosto w oczy i wiedziałam,że w moich nie dostrzeże nic prócz czystej furii. Furii, która była podszyta strachem o tego idiotę, który teraz był lekko zdezorientowany .
Powrót do góry Go down


Nataniel Kruk
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 29
  Liczba postów : 569
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptyPią Lut 18 2011, 12:03;

Och poczułem delikatne pieczenie pleców nawet przez zasłonę leków przeciw bólowych a żebra niebezpiecznie zakuły mnie z boku lecz... Ech jaka ona śliczna gdy się tak złości ... Przez myśl przeszło mi szereg myśli ale nie miałem jakoś siły się bronić... Propo zasłużyłem sobie i to nieźle na jej słowa ale dłonie na szyi? Po raz pierwszy uznałem iż pomysł duszenia mnie mógłby być nawet ekscytujący, a na twarzy zatańczył mi przez chwilę mimowolny uśmiech... Oj tyle że ona naprawdę mnie usmaży jeśli się nie uspokoję...
Rozluźniłem się i grzecznie odsłoniłem gardło czekając na ciosy które spadną mi na głowę. Swoją drogą zaczęło docierać do mnie jak się zachowywałem ostatnimi czasy w walce i teraz ... Nowe pojawiające się ostatnio od czasu do czasu uczucie wstydu znów wyszło na powierzchnię, zalewając mnie poczuciem winy.
Odwróciłem lekko wzrok nie umiejąc patrzeć teraz dziewczynie w oczy ...
- Przepraszam ...
Wydukałem tylko , bo co innego można powiedzieć w takiej chwili gdy i tak nie ważne co powiesz i tak to będzie za mało...
Powrót do góry Go down


Elliott Redbird
Elliott Redbird

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Galeony : 1053
  Liczba postów : 1964
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptyPią Lut 18 2011, 16:11;

Skrzydło szpitalne przedstawiało sobą naprawdę nędzny widok. Czyste, niegdyś białe kafelki były teraz brązowawe od zabrudzeń. Zasłony i łóżka również były pobrudzone. Nie lubiła tu przychodzić nawet, kiedy było czysto, więc teraz tym bardziej miała pewne opory. Ale trzeba pomóc innym. Nie może teraz myśleć o sobie. Wchodząc, podeszła jeszcze do drzwi gabinetu Lexa i zapukała w nie głośno. Robić za pielęgniarkę? Och, przecież ostatnim razem prawie zabiła Jane! No dobrze... może nie zabiła, ale coś w tym guście. Zdecydowanie nie była dobrą osobą do pomocy. Owszem, znała się co nieco na eliksirach i podstawowych manewrach, przedłużających trochę życie, ale czy to może w jakiś sposób komuś pomóc? Miała nadzieję, że tak. Innym razem zaprotestowałaby, że Nataniel się rządzi. Ale dzisiaj... nie miała na to ani siły, ani ochoty. Poza tym nie czas na takie bzdety. Pokiwała tylko głową i ruszyła w stronę najbliższego poszkodowanego. Zamarła, kiedy usłyszała za sobą głos Sigrid.
- Już do niego pukałam. Nie da się tego nie słyszeć. Swoją drogą... musieliście przecież narobić niezłego hałasu. Czy on jest przygłuchy?
Pokręciła głową i podeszła do Simona, który niedawno wszedł do Skrzydła.
- I jak się czujesz?
Powrót do góry Go down


Lex Middleton
Lex Middleton

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 36
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 852
  Liczba postów : 76
https://www.czarodzieje.org/t3009-lex-middleton
https://www.czarodzieje.org/t16398-lex-middleton#449623
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptyPią Lut 18 2011, 16:21;

/Lex już nie jest pielęgniarzem. Powiedzmy, że na jego stanowisko przyszła jakaś stara, pomarszczona pielęgniarka. Proszę, macie tego co chcieliście. Róbcie totalną samowolkę, na pewno będzie wspaniale! ; > /
Powrót do góry Go down


Sigrid Weisen
avatar

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 31
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : -30
  Liczba postów : 759
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptySob Lut 19 2011, 17:46;

- Przepraszam ..
Przez chwilę byłam pewna, że moje zachowanie jest balsamem na jego duszę. Do czasu aż odwrócił głowę z tym cichym słowem na ustach. Zamarłam z zaskoczenia. To słowo było szczere, wypowiedziane z głębi udręczonej duszy. Trochę się uspokoiłam, ale nie przeszkadzało mi to nadal przytrzymywać go na łóżku.
- Cieszę się, że zrozumiałeś.
Szepnęłam. Moja krew jeszcze wrzała, ale teraz byłam w stanie ją choć trochę ochłodzić. spojrzałam mu głęboko w oczy.
- Ty naprawdę nie zdajesz sobie sprawy, że ktoś może odchodzić od zmysłów choć w przybliżeniu znając twoje zamiary?
Spytałam nadal szeptem.
- Nie pojmujesz, że czasami powinno pozwolić się na walkę. Szczególnie jeśli walczyłoby się u boku osoby ważnej, osoby bez której życie nie byłoby już takie samo?
Powrót do góry Go down


Nataniel Kruk
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 29
  Liczba postów : 569
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptySob Lut 19 2011, 18:15;

No pięknie czułem się jak na sądzie przed piękną panią inkwizytor, która spoglądając na mnie tymi swoimi cudownymi oczkami przewiercała mi duszę niemal na wylot. No tak wiedziałem że to się tak skończy iż będę sobie teraz leżał i umierał powoli z wyrzutów sumienia. Co ja miałem jej niby powiedzieć ? Poniosło mnie i na początku po prostu moja żądza krwi i walki popchnęła mnie do ataku ? Później gdy zobaczyłem co dzieje się dookoła i zrozumiałem że zwykli uczniowie mogą zginąć było już troszkę za późno. Sam zacząłem bać się potwora jakim się stałem, uznałem więc iż skupię ogień na sobie i dam szansę na ucieczkę innym. Nie chciałem się wycofać bo uwidziało mi się umrzeć tam z tym przewróconym stołem i zabić tylu ilu tylko zdołam. By choć raz zrobić coś dobrego w życiu. Głupota mojego zachowania była już dla mnie w pełni widoczna i nie musiała mi mówić tego wszystkiego bo to ona obudziła we mnie chęć by przeżyć i zakończyć tą walkę raz na zawszę. Nie mogłem po prostu dać się zamordować wiedząc że cierpiała by przeze minie.
- Gdyby ciebie tam nie było to jak myślisz znalazłbym siłę by zakończyć bitwę jednym zaklęciem? Wiem o czym mówisz ale nie mogłem pozwolić by cię zabili i zbyt wielu twoich znajomych było jeszcze w środku...
Powrót do góry Go down


Sigrid Weisen
avatar

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 31
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : -30
  Liczba postów : 759
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptySob Lut 19 2011, 18:46;

- Gdyby ciebie tam nie było to jak myślisz znalazłbym siłę by zakończyć bitwę jednym zaklęciem? Wiem o czym mówisz ale nie mogłem pozwolić by cię zabili i zbyt wielu twoich znajomych było jeszcze w środku...
Zamilkłam...
- Zmieniłeś się. Wiesz o tym prawda?
Mówiąc to powoli zsunęłam się i siadłam na brzegu łóżka. Złość wyparowała ze mnie całkowicie, mogłam tylko przeczuwać, co w tej chwili odczuwa...co odczuwał wtedy i jakie było to dla niego trudne.
- Oboje jesteśmy wyczerpani. Proponuję chwilkę odpocząć.
Spojrzałam mu głęboko w oczy.
- Położę się na łóżku obok, abyś przez przypadek nie pomyślał, że możesz mi tak łatwo uciec.
Tym razem w moich oczach czaiło się rozbawienie, obejmujące całą twarz. Nim jednak dobrnęłam do swojego posłania, nachyliłam się i pocałowałam delikatni Nataniela w usta.
Powrót do góry Go down


Nataniel Kruk
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 29
  Liczba postów : 569
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptySob Lut 19 2011, 20:01;

Osz czemu niby mam uciekać ? Mój mały kotku pomyśl skoro śpisz zaraz za parawanem nie widzę przeciwwskazań by tu zostać szczególnie że przedawkowanie eliksirów dawało już o sobie nieźle znać. Świat zaczynał wirować powoli i rozmazywać a ja nie miałem już siły się przed tym bronić... Sen podkradał się podstępnie lecz pocałunek dziewczyny rozbudził mnie na tyle bym na powrót otworzył oczy i oddał pieszczotę...
- No dobrze zostanę tu ale tylko dlatego że mnie o to prosisz ?
Spojrzałem zaspanymi oczami na dziewczynę. Ech jakbym ja miał jeszcze siłę by chociażby usiąść, a co dopiero mówić o ucieczce. Już miałem coś dodać gdy poczułem jak wtapiam się niemal w poduszki zasypiając nawet nie wiedząc kiedy...
Powrót do góry Go down


Veronique Lardeux
Veronique Lardeux

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Dodatkowo : Wężoustość, teleportacja
Galeony : 28
  Liczba postów : 611
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptyNie Lut 20 2011, 21:18;

Teleportowali się gdzieś na zadupie Hogsmeade i od razu ruszyli w stronę Hogwartu. Namiś przecież krwawił, więc nie było czasu do stracenia!
Szli więc i szli, a dla Ver ta wędrówka nie była zbyt przyjemna, bo miała na sobie tylko sukienkę i to na dodatek nieco podartą, wszak jej futerko zapewne skończyło swój żywot w cukierni. Postanowiła jednak być dzielna i nie narzekać, o! Doszli w końcu do zamku. Ich kolejnym celem było skrzydło szpitalne, do którego po kilku minutach trafili. W środku przebywało kilka osób, jeszcze z balu, ale pielęgniarki nigdzie nie widziała. Pff.
- Ło fak, udało się! - powiedziała cicho. w zasadzie sama nie wierzyła, że taki wielki czarnoksiężnik dał się tak łatwo pokonać. Spojrzała w stronę Koni w postaci królika i uśmiechnęła się jadowicie.
- Jak myślisz, da się radę obchnąć ją komuś, żeby przerobił ją na pasztet na e-bayu?
Tenebres pasztetem? Hihi, piękna perspektywa!
Powrót do góry Go down


Connie Tenebres
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : -34
  Liczba postów : 1457
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptyNie Lut 20 2011, 21:26;

Wniesiony przez Hannę królik zdecydowanie nie pałał miłością do żadnych z obecnych tu osób. Nie dość, że jest futrzakiem z których się robi czapki to jeszcze została poobijana kilka razy o ściany. Żyć nie umierać. Ale przynajmniej farba na włosach robiła swoje i nawet na mięciutkim futerku się trzymała maskując ile się da jeszcze jej osobowość. Cóż, troszkę się zmieniła i pewnie nawet po twarzy ciężko byłoby ją poznać. A raczej byłby problem gdyby nie blizna.
Wyglądała dosyć dziwacznie. Mały gryzoń z grzywką na jednej stronie pyszczka gdzie widniało pod futerkiem przecięcie. Trzeba było jednak przyznać, że byłaby niezwykle słodziuśka, gdyby na prawdę była zwierzęciem.
Siłą woli starała się przełamać zaklęcie, ale jak na razie to nic nie dawało. Cholera jasna oni tu próbują z niej zrobić pasztet podczas gdy Namida może umrzeć. Idiotki! Kretynki! Prymitywne australopiteki! Króliczki się nie odzywają, więc zostało jej szarpanie się i agresywne wyszczerzanie małych siekaczy.
Powrót do góry Go down


Nataniel Kruk
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 29
  Liczba postów : 569
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptyNie Lut 20 2011, 21:34;

Obudziłem się ledwie żywy i wściekły hałasem w skrzydle szpitalnym. Czy oni nie mają sumienia? Byłem poraniony i skonany z wysiłku a te... Otworzyłem oczy i ledwie to zrobiłem już zszedłem znacznie z tonu, widząc chłopaka i dziewczyny które widziałem na balu. Nie były w najlepszym stanie, o czym świadczyły wyraźnie skaleczenia i wycieńczenia oraz rany na ich ciele. Zaciekawiłem się i to cholernie chcąc się wiedzieć czy ktoś jest jeszcze przysypany pod gruzami z pośród naszych oraz jak rozwinęła się sytuacja po moim zniknięciu...
- Hej ! Wiecie coś o pozostałych rannych?
Spytałem z nadzieją w głosie ...Dopiero w tedy spostrzegłem królika którego niosła jedna z dziewczyn. Był cały poobijany i wyglądał po prostu tragicznie.
- Mogę zobaczyć ?
Spytałem dziewczynę ...
-W moich rodzinnych stronach służba hodowała takie dla skutek i mięsa nie chciała byś go sprzedać?
Ani myślałem jeść zwierzątko. Podobał mi się jego wojowniczy charakter a wygląd rozczulił nawet moje złe kamienne serce...
Powrót do góry Go down


Elliott Redbird
Elliott Redbird

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Galeony : 1053
  Liczba postów : 1964
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptyNie Lut 20 2011, 21:50;

Klapnęła na krzesło które stało między łózkami Sigrid i Nataniela. Nie ma co ukrywać, była nieźle wykończona. Odkąd tu przyszli pomagała doprowadzić do porządku uczniów, bo pielęgniarka nie raczyła się zjawić. Na szczęście nie tylko ona znała się co nieco na eliksirach leczniczych i takowych zaklęciach, więc nie wszystko było na jej głowie. Jej myśli skierowały się właśnie w kierunku Namidy, który został uwięziony przez psychopatę, który wtargnął na bal, kiedy drzwi się otworzyły i stanął w nich nie kto inny, tylko owy Ślizgon. Co prawda nie wyglądał za dobrze, ale żył. A to się liczy, prawda? Pozostałej dwójce też się udało uciec. Ba! Jedna z dziewczyn trzymała nawet królika. Nie zachowywał się on normalnie, to trzeba przyznać, ale i tak był słodki, ot co. Wyglądał nawet jakoś tak znajomo, ale to pewnie z przemęczenia. Chwila... co mówił Nataniel? Na mięso? On chyba śni. Takiego słodziaka na mięso? Miała nadzieję, że jednak źle go zrozumiała. Nie chciała się z nim znowu kłócić, noo... Posłała mu pytające spojrzenie i ruszyła w stronę nowo przybyłej grupki. Dziewczynom nic nie było, w każdym razie nic niecierpiącego zwłoki. Za to o stanie Namidy nawet nie chciała się wypowiadać. Pociągnęła chłopaka w stronę najbliższego wolnego łóżka i go na nim usadziła.
- Jak się czujesz? - Podała mu resztę eliksiru leczącego rany.
Powrót do góry Go down


Connie Tenebres
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : -34
  Liczba postów : 1457
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptyNie Lut 20 2011, 21:56;

Wisiała sobie tak za futerko bezwiednie, zastanawiając się czy jak się mocno rozbuja to da rade użreć Hanne w palec. Niech się wykrwawi... No dobra, to mało prawdopodobne, że jedno wbicie ząbków w skórę ta coś takiego. Chyba, że trafi w żyłę. Właśnie zaczęła się bujać kiedy usłyszała, że ktoś ją chce przerobić na mięso. Spojrzała w stronę owego przyszłego oprawcy.
Ślizgon, którego bardzo dobrze kojarzyła. Już dwa razy doprowadził do tego, że przy nim zachowywała się całkiem inaczej. Raz mało nie doszło do czegoś poważniejszego, za drugim razem zobaczył w niej małe dziecko. Cholera, a teraz chce ją jeszcze zjeść? Super. Ale to nie sprawiedliwe! Ma wobec niej dług jeszcze, chociaż ona niezbyt wywiązała się jak na razie ze swojej części umowy.
W pewnym momencie zauważyła, że jakaś dziewczyna ciągnie jej Namisia. Najpierw się najeżyła, ale kiedy zobaczyła, że ta jako jedyna normalna stara mu się pomóc uspokoiła się i przyglądała bacznie. Oh! Gdyby tylko się mogła odmienić! Zrobi to na pewno, ale musi mieć jeszcze trochę czasu.
Powrót do góry Go down


Hanna Glau
avatar

Student Slytherin
Wiek : 32
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : -7
  Liczba postów : 1004
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptyNie Lut 20 2011, 22:00;

Była wykończona. Wlokła się za Ver i Namidą chlipiąc cicho pod nosem za Kefirem i szarpiąc za sobą Koni, która przez postać królika, jeszcze bardziej przypominała jej o jej poległym pupilku i pociągała nosem coraz głośniej by zwrócić na siebie uwagę swoich towarzyszy, ale ci przez wycieczenie i zimno chyba nawet tego nie zauważyli. Szła, więc dygocząc z zimna, starając się opanować łzy, bo takie smugi na policzkach tworzyły nieprzyjemne połączenie z wiatrem. Koni, którą niosła w dłoni, a przynajmniej tak się jej wydawało, że to ona, głośno dawała o sobie znać, ale raz wsadziła ją w śnieg bo była podburzona zniknięciem Kefirka, choć pewnie gdyby teraz on był z nią też by to zrobiła bo szczerze nienawidziła Tenebres, a dodatkowo to sprawiła, że miała spuchniętą twarz, a przynajmniej początkowo bo z czasem opuchlizna schodziła, na szczęście. Trochę głupio by wyszło jakby weszła do Hogwartu z taką wielką twarzą bo jeszcze by uznali, że to Miszcz ją tak urządził, a miało być, że ona go załatwiła i nawet nic się jej nie stało. Kit, że było trochę inaczej, ludzie nie musieli znać całej prawdy.
Dobrze, że szybko dotarli do skrzydła szpitalnego bo niemal padła na podłogę ze zmęczenia. Przejście takiej drogi nie było łatwe, a gdy jeszcze wcześniej uciekałaś z rąk psychola to już w ogóle.
- Będzie z niej wspaniały pasztet. - Mruknęła uśmiechając się szeroko. - Choć ja bym nie jadła takiego ohydztwa.
Skrzywiła się unosząc Koni w górę za uszy i tykając ją palcem krzywiąc się przy tym okropnie. Najchętniej to sama by ją przerobiła, ale to oznacza kolejne kilka godzin w jej towarzystwie, a to nie wchodziło w grę.
- Sprzedać ? - Zmarszczyła brwi, no bo miały go sprzedać, ale, że tak uczniowi ? Jeszcze by ją pokochał ! Fuj, nie, nie, jej się nie da kochać. - Zależy jak bardzo będziesz dla zwierza okrutny.
Poruszyła zabawnie brwiami i uśmiechnęła się szeroko, zupełnie zapominając o tym, że Namiś ledwo tu dycha. Co tam, wyliże się, a Koni królika to już nikt więcej może nie chcieć.
Powrót do góry Go down


Nataniel Kruk
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 29
  Liczba postów : 569
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptyNie Lut 20 2011, 22:14;

Zaczynałem podejrzewać iż jest coś nie tak z tym pluszakiem... Jakoś za bardzo wydawał się znajomy choć nie wiem czemu... Spojrzałem na zwierze i ze szczerym zdziwieniem ujrzałem wyraz oburzenia? kobiecej złości? Już wiedziałem że to na bank nie jest zwykły szkodnik.
,, Zależy jak bardzo będziesz dla zwierza okrutny"
Tu była jakaś większa draka. Dziewczyna chyba w okrutny sposób mściła się na kimś zamieniając ko w futerkowe zwierzątko... Moją uwagę przykuła mała blizna na pyszczku zwierzątka. Gdzieś już taką widziałem. Ach no nie może być ! Uśmiech rozjaśnił mi nagle twarz...
- Będę potworem i sprawię iż to wredne, złośliwe, małe potworne coś zapłaci za to iż niemal cię ugryzło...
Mówiłem dalej lodowatym i okrutnym głosem patrząc na Coonie ze spokojem oprawcy.
-Ot mój kuzyn Szymon jest studentem z Polski. Mówił że szuka takiego stworka na królika doświadczalnego do swoich badań nad truciznami... Tak myślę że się ucieszy z takiego prezentu. A nawet jeśli nie odeśle go skrzatom by przygotowały z niego pyszny pasztet.
Powrót do góry Go down


Veronique Lardeux
Veronique Lardeux

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Dodatkowo : Wężoustość, teleportacja
Galeony : 28
  Liczba postów : 611
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptyNie Lut 20 2011, 22:39;

Och, dopiero co wpadła na pomysł sprzedania Koni na e-bayu, a już zjawił się pierwszy chętny! No ba, Koni idealnie nadawała się na pasztet, była taka duża i pulchna! A nawet jeżeli się nie sprzeda, to da ją niczemu nieświadomemu Holdenowi, by trochę się z nią pomęczył, hyhy.
- Jatamnicopozostałychrannychniewiemboprzecieżsiedziałamutegopsycholaaa - wybełkotała słysząc pytanie Ślizgona. Nie miała sily nawet na ładne odstępy między wypowiadanymi słowami, bo to zabierało tyyyyyyle energii. Cieszyła się z tego, że jakaś dziewczyna zajęła się Namidą, bo to dawało szansę na odpoczynek. Powlokła się więc w stronę pierwszego lepszego łóżka i rzuciła się na pościel. Leżąc słuchała rozmowy Hanny i chłopaka. Coś jej tu nie pasowało, bo raczej nie miał on powodów by znęcać się nad pierwszym lepszym królikiem, chyba, że był jakimś psychicznym sadystą.
- Dlaczego chcesz tak potraktować tego króliczka? - zapytała - Masz jakieś ważne powody czy po prostu jesteś sadystą?
Powrót do góry Go down


Nataniel Kruk
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 29
  Liczba postów : 569
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptyNie Lut 20 2011, 22:48;

Uśmiechnąłem się do dziewczyny. Tak od razu widać ślizgońską przenikliwość. Mimo iż zawsze twierdziłem iż nie zależy mi na domach i podobnych bredniach, od jakiegoś czasu mimowolnie zacząłem utożsamiać się z domem węża. I co tu powiedzieć ?
Postanowiłem dla odmiany powiedzieć prawdę. Usiadłem więc wygodniej na łóżku sycząc przy tym z bólu ran i gojących się poparzeń i odpowiedziałem tak...
- No powody są poważne...Otóż twoja kumpela stwierdziła iż nie sprzeda mi tego słodkiego stworzonka jeśli nie będę dla niego okrutny i straszny. Więc staram się tylko spełnić jej oczekiwania.
Spojrzałem na Coonie z uśmiechem.
- Nie nie jestem potworem po prostu lubię tego króliczka i tyle.
Powrót do góry Go down


Brooklyn Toxic
Brooklyn Toxic

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 68
  Liczba postów : 973
http://czarodzieje.my-rpg.com/t576-brooklyn-asteria-toxic
http://czarodzieje.my-rpg.com/t577-brooklyn-toxic
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptyNie Lut 20 2011, 23:12;

Brook zdążyła już wrócić z cukierni, zdjąć okropnie okurzoną karnawałową kieckę, wykąpać się i przebrać w białą pidżamę, która na tyłach miała puchaty ogonek, imitujący ten króliczy. Nie mogła zasnąć, co było raczej oczywiste. Siedziała kompletnie bez życia na kanapie salonu wspólnego, bezcelowo gapiąc się w ścianę naprzeciwko siebie i głaszcząc Kefira leżącego na jej kolanach. Cały czas tylko myślała o Hann, Verci, Namidzie. W jej głowie układały się najczarniejsze scenariusze tego, co ten psychol może im robić. Ale nagle, zupełnie niespodziewanie na stolik obok kanapy sowa upuściła liścik zaadresowany do Ślizgonki. Dziewczyna miała nadzieję, że chociaż coś oderwie ją od ciągłego zastanawiania się nad losem jej przyjaciół, więc sięgnęła po list i paznokciem rozdarła kopertę. Kiedy przeczytała list, dosłownie nie mogła uwierzyć własnym oczom. Zdawało jej się, że ma jakieś schizy albo przewidzenia. Otóż list był od Verci, która pisała, że udało im się wydostać i są w skrzydle szpitalnym.
- O FAAAAAAAK! - krzyknęła, dalej oszołomiona tym, co przeczytała. Zerwała się na równe nogi (oczywiście najpierw chwytając Kefira pod pachę) i nie zważając na to, że jest w totalnie nieślizgońskiej pidżamie, pognała ile sił w nogach do skrzydła szpitalnego. Tak baj de łej, to królik był chyba przyzwyczajony do niebezpiecznych i szybkich akcji, bo już nawet nie wiercił się pod jej ramieniem.
Przed drzwiami do sali zatrzymała się. Napadły ją jakieś głupie myśli, że to tylko jakiś dowcip, a jej bliscy są dalej więzieni nie wiadomo gdzie. Przytuliła się do Kefira, po czym otworzyła drzwi do skrzydła szpitalnego. Zauważyła Hannę, Ver, Namidę i kilku innych, w tej chwili nie wartych uwagi ludzi. Czyli jednak nie miała omamów, list był od Veronique! W oczach zaszkliły jej się głupie łzy szczęścia, których choćby chciała, to nie umiała pohamować.
- Ojejujejujeju! Nic wam nie jest! - pisnęła z ulgą po czym podbiegła do Hanki, wciskając jej królika w ramiona. Chwilę potem sama uwiesiła jej się na szyi, ściskając jakby ta miała jej za chwilę uciec. Na Namidę wolała nie rzucać, bo podobno był uszkodzony, a przecież nie chciała go jeszcze bardziej pokiereszować swoim demonstrowaniem szczęścia i przyjacielskiej miłości.
- Odchodziłam od zmysłów, kiedy was nie było! - mruknęła i tym razem podbiegła do łóżka, na którym leżała Vercia, żeby ją też wyściskać. I co z tego, że właśnie prawdopodobnie przeszkodziła im w rozmowie? Przecież ona tak się martwiła!
Powrót do góry Go down


Namida Kirei
Namida Kirei

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 146
  Liczba postów : 1320
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptyPon Lut 21 2011, 07:41;

Kiedy zjawili się w Skrzydle Szpitalnym, Namida już chciał dziękować Ver i Hannie za pomoc - w końcu bez nich by się nie udało... ale te porzuciły go gdzieś przy drzwiach i zajęły się królikiem... Cóż, wiedział, że kłulik to tak na prawdę Connie, jednak w swoim aktualnym stanie nie mógł jej pomóc, poza proszeniem ich o to...
Miał zniszczone spodnie (na szczęście trampki przeżyły!), porozcinaną na całej powierzchni koszulę, której cały rękaw był brudno czerwony od krwi z rozciętego nadgarstka, plus miał jeszcze rozcięty policzek. Miał ogromną nadzieje, że ta rana akurat nie jest zbyt głęboka i że nie zostanie śladu!
- Nie, spoko, nie przejmujcie się mną... Nie to, ze przed chwilą stoczyłem krwawą walkę z psychicznym kolesiem, w ogóle... - mówił cichym, zdartym głosem... Bogowie, jak on teraz będzie śpiewał?! Miał tylko nadzieje, że to mu przejdzie!
I wtedy podeszła Elliott, jego, już nie taka Tajemnicza, partnerka z balu. Cieszył się, że nic jej nie jest, a kiedy rozejrzał się po reszcie, mógł stwierdzić, że tylko kilka osób jest jakoś mocniej poturbowanych...
Dziewczyna zaprowadziła go do łóżka (szpitalnego!), po czym podała jakiś eliksir. Nie poczuł się po nim specjalnie lepiej, ale lepiej...
- Czuję się,... mniej więcej tak, jak wyglądam... - próbował żartować, chociaż nie było mu do śmiechu. Cały czas przyciskał dłoń do nadgarstka ręki, w której nadal kurczowo trzymał różdżkę...
Rozejrzał się jeszcze raz, szukając Veronique
- Hej, dajcie jej spokój. - zwrócił się do niej, mówiąc oczywiście o Connie - Fakt, nie postąpiła zbyt miło względem nas, ale chyba możemy jej chociaż wysłuchać, co? - rzucił... chociaż sam nie był tak pewny swoich słów... Nie mógł uwierzyć, że ConCon naprawdę przyłączyła się do tej drugiej strony...
Powrót do góry Go down


Connie Tenebres
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : -34
  Liczba postów : 1457
Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 EmptyPon Lut 21 2011, 08:22;

Z początku starała się po prostu zignorować to, że chcą z niej zrobić pasztet. No, ale nic z tego nie wyszło. Kopiąc łapkami z nadzieją, że w coś trafi wierciła się na wszystkie strony raz na jakiś czas popiskując, kiedy to coś ją zabolało, lub kiedy została złapana za uszy. Słono im się za to odpłaci. Przymknęła oczy i skupiła się... I nic. Było lepiej uważać na zajęciach. Od dzisiaj nie będzie na lekcjach ani spała, ani kłóciła się z nauczycielkami... Ha! Zabawne. Boki zrywać po prostu.
Tak jakby na chwile zapomniała o otoczeniu, kiedy w myślach śmiała się ze swojej głupoty. Jednak po chwili wszystko wróciło, nadal ją bolały niektóre siniaki i nadal chcieli ją zjeść i robić na niej eksperymenty.
Ot, kiedy już myślała, że zostanie sprzedana do ślizgona, którego zamiarów do końca nie znała - No bo najpierw chce męczyć, a potem nagle lubi ją... znaczy zająca, wstawił się za nią Namida. Jakby mogła to by mu się rzuciła na szyje z tego powodu, że się martwiła, ale również dla tego, że może ją chociaż wybroni! Chociaż... zapewne nie będzie chciał mieć z nią nic wspólnego po tym wszystkim. W końcu stała tam i mogła coś zrobić... Nie zrozumie, że jej najmniejszy błąd, najmniejszy ruch i wszystko potoczyłoby się dla niego dużo gorzej.
Najgorsze, że Brian może jeszcze tam gdzieś właśnie umierać, a mistrz zapewne nic nie robi... Cholera jasna. Przymknęła prześliczne oczęta i kolejna chwila skupienia.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Skrzydło Szpitalne - Page 17 QzgSDG8








Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty


PisanieSkrzydło Szpitalne - Page 17 Empty Re: Skrzydło Szpitalne  Skrzydło Szpitalne - Page 17 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Skrzydło Szpitalne

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 17 z 39Strona 17 z 39 Previous  1 ... 10 ... 16, 17, 18 ... 28 ... 39  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Skrzydło Szpitalne - Page 17 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
pierwsze pietro
 :: 
skrzydło szpitalne
-