Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Kuchnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 4 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
AutorWiadomość


Gwen Honeycott
Gwen Honeycott

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 173
Galeony : 1288
  Liczba postów : 567
https://www.czarodzieje.org/t22493-gwen-honeycott#746421
https://www.czarodzieje.org/t22524-aero#747360
https://www.czarodzieje.org/t22492-gwen-honeycott-kuferek#746415
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptySob 30 Wrz - 13:42;

First topic message reminder :

/przepraszam, że sie wpycham z samonauką, ale nie mam innego miejsca oops

w innym czasie

Samonauka pierwsza, wrzesień 2023

Popołudniowe rozluźnienie i magiczny nastrój wypełniały kuchnię, kiedy Gwen zabrała się za szlifowanie swoich umiejętności. Stała przy blacie, otoczona książkami z przepisami i magicznymi składnikami, w głębokim skupieniu. To był czas, który poświęcała swojej pasji - magicznemu gotowaniu. Wiedziała, że chce po eksplorować dania zagranicznych kuchni magicznych. Tym razem postanowiła eksperymentować z daniami kuchni chińskiej, łącząc ją z magią, jak to miała w zwyczaju. Miała przed sobą szereg starannie wyselekcjonowanych składników: świeże warzywa, soczyste langustniki i wyjątkowe przyprawy, których nie sposób było znaleźć w zwykłych sklepach. To były skarby magicznych rynków, które Gwen odwiedzała, by znaleźć unikalne smaki dla swoich kulinarnych kompozycji. Planowała sprawdzić się w odtwarzaniu smaków takimi, jakie pamiętała z domowych zawodów między Honeycottami. Pierwszym etapem była magia przypraw. Rzuciła zaklęcie, a małe płomienie zaczęły tańczyć pod garnkami. Delikatnie, wykorzystując proste zaklęcia, zaczęła dyrygować sprzętem kuchennym, przyprawy zaczęły unosić się w powietrzu i mieszać w odpowiednich proporcjach. Miała już wyjątkowy sos sojowy, który sam w sobie był dziełem sztuki. Kolejnym krokiem było przygotowanie składników. Wykorzystując dominującą rękę do utrzymywania czarów różdżką, ćwiczyła oburęczność w lewą chwytając nóż i kroiła warzywa, starając się zachować ich odpowiednią formę. Ruszyła po chwili z magicznymi składnikami nad garnek, starannie mieszając i dobierając ich kolejność. Jej kuchnia wypełniła się zapachem podpalonych w powietrzu lekkim incendio przypraw i smażonych warzyw. Magia i umiejętności kulinarne splatały się ze sobą, tworząc unikalne danie, które nie tylko zachwyciłoby podniebienia, ale i według jej intencji i rozumienia azjatyckich procesów kulinarnych, miało dodać wigoru i poprawiać nastrój. W końcu, kiedy potrawa była gotowa, Gwen wydobyła ją na talerz i z uśmiechem podziwiała efekt swojej pracy. Jeszcze tylko machnięcie różdżką tu, machnięcie tam i kompozycja nabrała prezencji. Miała szczerą nadzieję, że smak był równie zniewalający, co wygląd. Wyciągnęła swój notes, by oszacować walory smakowe dania, owoce morza potrafiły bowiem być niezwykle kapryśne. Z każdym kęsem, poczuła, że jej umiejętności z magicznego gotowania nadal ewoluują i Wciąż czeka ją wiele pracy, by osiągnąć poziom podobny prawdziwym Mistrzom. Ten wieczór był kolejnym krokiem na magicznej ścieżce, którą sobie wybrała. Nie była to tylko nauka, to była jej pasja, sposób na wyrażenie siebie i dzielenie się magią z innymi. Popołudniowe chwile spędzone w kuchni były dla niej niezwykle cenne, bo to tam magia spotykała się z jedzeniem, tworząc coś wyjątkowego. W końcu usiadła przy stole i delektowała się swoim dziełem, nie mogła odsunąć od siebie jednak myśli, że jeszcze wiele można było poprawić. Przeglądając swoje zapiski, a także przyniesione książki, podczas delektowania się daniem, znalazła przepis na chiński deser, który od dawna chciała wypróbować, a którego składniki mogły być względnie proste do zdobycia. Zadecydowała, że to będzie jej kolejne wyzwanie. Właśnie takie chwile spełniały jej życie i dawały sens jej magicznemu talentowi.
zt

+
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptyNie 21 Sty - 13:33;

Składniki: co chcę i ile chcę (mąka, masło, cukier, wanilia, karmel, czekolada) Moderatorzy
Ciastka: 42

Dopiero pomieszana woń mięsiw, warzyw, przypraw i słodyczy był w stanie nieco wybudzić ją z dotychczasowego stanu, a i tak miała wrażenie, że dotąd połowę zajęć zwyczajnie przespała na stojąco. Kiedy jednak zdołała już jakkolwiek oprzytomnieć i nabrać nieco werwy do działania, zabrała się za wskazane zadanie. Los musiałby bardzo ją pokarać zebranymi na ostatnią chwilę składnikami, by zdecydowała się na próbę ugotowania zupy, jednak jej powodzenie w kolekcjonowaniu kolejnych elementów składowych do ciastek wcale nie musiało dobrze wróżyć jej przyszłym kucharskich próbom.
Jak się wkrótce okazało, jej czarnowidztwo okazało się poniekąd prorocze, choć bardziej pewnie pasowałoby określenie samospełniającej się przepowiedni. Początkowo wydawało się, że całe to gotowanie szło całkiem wybitnie - składniki jakby same dobierały się w odpowiednie grupy i proporcje, mieszanie, rozcieranie i formowanie zapowiadały, że gryfonka wiedziała, co robi. Przynajmniej do czasu, gdy okazało się, że wałkowane ciasto na kruche ciasteczka wcale nie zachowywało się w sposób, który określony był w przepisie. Przyklejało się, lepiło, rozciągało i nie miało zamiaru reagować na podejmowane przez Davies próby ratowania się mąką. W sporcie śmiało mogłoby to zostać zatytułowane blamażem.
Czując, że rozwiązanie było dla kogokolwiek oprócz niej oczywiste i nie mając pomysłów na to, co miała dalej począć, rozejrzała się dookoła. I chyba nie była jedyną osobą stojącą przed poważnym problemem niemożności kontynowania swoich starań.
- Hej, jeżeli zdążysz jeszcze roztopić tę pokruszoną czekoladę i zamieszać ją ze składnikami to nagle całość powinna być całkiem zadowalająca. - zaczepiła Hawthorne, wcześniej względnie nienachalnie zerkając na jej nadchodzący kulinarny popis. Cóż, może chociaż jednej z nich uda się odratować walentynkowe pyszności.

@Mina Hawthorne
Powrót do góry Go down


Mina Hawthorne
Mina Hawthorne

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : rozsiane po ciele tatuaże, kolczyk w nosie, na środkowym palcu prawej ręki zawsze nosi pierścień Atlantów, który przykrywa krwawy znak, praktycznie zawsze towarzyszy jej blady pyton królewski imieniem Faust
Dodatkowo : Wężoustość, prefektka
Galeony : 367
  Liczba postów : 519
https://www.czarodzieje.org/t21049-wilhelmina-hawthorne#676337
https://www.czarodzieje.org/t21573-mina#701344
https://www.czarodzieje.org/t21033-wilhelmina-hawthorne#675877
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptyNie 21 Sty - 20:42;

Danie: ciastka
   Efekt: A -> miłosna euforia

Przez bardzo długi czas głowiła się nad tym, co właściwie mogło być nie tak z jej ciastkami. Postanowiła nawet zacząć przygotowania od początku przy wspierającym posykiwaniu w wykonaniu Faust, która może i nie była wielką entuzjastką wypieków, ale na pewno potrafiła się poznać na tym, co było dobrym jedzeniem, a co nie.
Nie przypuszczała jednak, że z pomocą przyjdzie jej znajdująca się w pobliżu Davies, która najwyraźniej postanowiła wybawić ją w jakiś sposób z opresji.
- Dzięki - mruknęła po czym sama zerknęła na ciasto, które widniało przed Moe, czując się zobowiązaną do tego, aby jakoś jej się odwdzięczyć. Wpierw jednak musiała się dokładnie przyjrzeć i ocenić w czym leżał problem Gryfonki. - Spróbuj wpierw schłodzić ciasto nim przejdziesz do kolejnego etapu. W ten sposób nic ci się na nim nie rozjedzie.
Przynajmniej tyle zapamiętała z tych wszystkich razów, gdy obserwowała Carly przy pracy. Posłała rudowłosej ostatnie spojrzenie i wróciła do własnej roboty. Roztopiła czekoladę i postanowiła polać nią wcześniej uformowane babeczki, które wyrosły całkiem szybko i dorodnie pod wpływem kuchennej magii. Wiedziała jednak, że ze względu na to, że zawierały one w sobie specjalne efekty typowe dla różnego rodzaju eliksirów to raczej nie powinna po nie sięgać. Dlatego też po raz kolejny spojrzała w kierunku Davies.
- Ej... W sumie to chcesz ciastka? - zapytała być może nieco niezgrabnie, ale z pewnością z niezwykłą szczerością.

@Morgan A. Davies
Powrót do góry Go down


Christian Hastings
Christian Hastings

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 14
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 172
C. szczególne : Rozwichrzone włosy
Galeony : 399
  Liczba postów : 300
https://www.czarodzieje.org/t20685-christian-hastings#656607
https://www.czarodzieje.org/t20721-poczta-christiana-hastingsa#657830
https://www.czarodzieje.org/t20686-christian-hastings#656610
https://www.czarodzieje.org/t23058-christian-hastings-dziennik#7
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptyPon 22 Sty - 23:06;

Danie: ciastka
Efekt:H - Miłosne wizje

Kiedy starsza dziewczyna podeszła do niego z uśmiechem, nie bardzo wiedział jak zareagować. Nieczęsto mu się zdarzało, żeby starsi koledzy w ogóle zwracali na niego uwagę, a już zwłaszcza starsze koleżanki z odznaką prefekta na piersi. Bardzo ładne starsze koleżanki z odznaką prefekta na piersi.
- t...tak, cześć, jestem Christian - Jakoś zdołał z siebie wydusić odpowiedź, ale jego uszy nabrały interesującej czerwonej barwy. Chwilę mu zajęło odzyskanie rozumu i zrozumienie o co prosiła Ania, ale jak już mózg wrócił na swoje zwyczajowe obroty już spokojnie odpowiedział:
- No pewnie, mięso nie pasuje do muffinek, ale truskawki tak. Proszę - Podał jej swój składnik i odebrał truskawki. Zdecydowanie będą pasować do jego ciastek.
Szybko wrócił do rzeczywistości, bo przecież miał zadanie do dokończenia. Zrobił łyżeczką zagłębienia w wypiekach i umieścił w nich truskawki. Tak, wyglądało to bardzo łądnie i apetycznie. Początkowo chciał je dać, Jenn, ale teraz nie był pewny czy chce na niej eksperymentować z efektami miłosnymi, bo coś mogło pójść nie tak i by ją unieszczęśliwił, albo co gorsza zakochała by się w jakimś chłopaku i by go zostawiła. Później sprawdzi na sobie, jak będą w porządku to się podzieli.
Powrót do góry Go down


Thomas Seaver
Thomas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 187
Galeony : 939
  Liczba postów : 432
https://www.czarodzieje.org/t22403-thomas-tim-seaver
https://www.czarodzieje.org/t22418-poczta-tima-seavera
https://www.czarodzieje.org/t22404-thomas-tim-seaver
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptyPon 22 Sty - 23:21;

Danie:zupa
Efekt: 84

Na początku nie był przekonany, czy to w ogóle będzie jadalne, ale potem pomyślał sobie, że prostota w kuchni bywa najlepszym rozwiązaniem, jeśli ma się mało czasu i nie  jest się mistrzem kuchni. Naprawdę zaangażował się w przygotowanie tej potrawy, w końcu to miała być walentynkowa zupa dla Ani. Nawet jeśli o tym nie widziała, i pewnie się nie dowie. Czarował nad garnkiem dosłownie i w przenośni, a efekt coraz bardziej mu się podobał. W końcu doszedł do wniosku, że jego dzieło sztuki kulinarnej jest gotowe.
- Chyba nieźle wyszła, chcesz spróbować? - wypalił bez zastanowienia do  @Anna Brandon
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptyWto 23 Sty - 19:54;

Danie: ciastka!
Efekt: B - zawiedzione serce
Uśmiechnęła się nerwowo, widząc zainteresowanie Hawthorne jej kucharskimi popisami i oczekiwała najgorszych możliwych uwag, w tym takiej o mądrzeniu się, kiedy sama prezentowała się w kuchni, jak niuchacz w Biurze Łamaczy Klątw. Niby łapskami zdążyła sięgnąć po wszystko, co przykuło jej uwagę, ale kompletnie nie potrafiła się posiadanymi składnikami posłużyć, raz po raz sprowadzając na siebie jakąś tragedię.
Ale prostodusznej pomocy to się jednak nie spodziewała.
- Ja... Oh. - jej spontaniczny gest zażenowania sobą, gdy nagle zdała sobie sprawę, co ona w ogóle wyprawia sprawił, że od palców na grzywce i czole odbiły jej się dość wyraźne ślady mąki.
- Dziękuję! - zanim zdążyły zająć się na powrót swoimi zadaniami, wyraźnie dało się dostrzec, że nagle odrodził się w niej entuzjazm i wiara w to, że na koniec wciąż wszystko może wyjść przynajmniej w najmniejszym stopniu akceptowalnie. I chyba nawet tak było, bo ostatecznie ciastka wyszły ze względnym powodzeniem. Tylko czego miały w sobie jakąś aurę potwornego, chłodnego smutku?
Zaskoczona ponowną zaczepką odwróciła się w kierunku Miny i zdolna była jedynie do równie niezgrabnego pokiwania głową, nim sięgnęła po oferowane ciastko. Już po pierwszym kęsie Davies nagle zupełnie zignorowała popełnione przez siebie wypieki i możliwość podzielenia się z nimi kimkolwiek w ramach grzeczności i wzajemności. Wpatrzona w ślizgonkę, jak w obrazek próbowała powiedzieć coś podniosłym i zachwyconym tonem, ale zapomniała najwyraźniej, że słodyczy od Hawthorne nadal nie odsunęła od ust. I to się chyba nie miało w najbliższym czasie zmienić.
Z ciastkiem wciąż zatykającym usta wyciągnęła ramiona do ślizgonki, próbując z przejęciem i pasją chwycić jej dłonie. Być może nawet lepiej, że nie mogła obecnie mówić, bo jej największym kucharskim osiągnięciem na obecnych zajęciach były tęskne i urzeczone maślane oczy.
Opamiętać udało jej się dopiero po kilkunastu sekundach tej wstydliwej sceny. Zamrugała z przerażeniem znad policzków koloru świątecznego barszczu i delikatnie się odsunęła, niezdarnie zrzucając łokciem jedno ze swoich ciastek, którymi dzielenia się obecnie tym bardziej nie miała w głowie.

@Mina Hawthorne
Powrót do góry Go down


Anna Brandon
Anna Brandon

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 156
C. szczególne : Odznaka prefekta naczelnego na piersi i bransoleta Urqharta na ręce
Dodatkowo : prefektka naczelna
Galeony : 269
  Liczba postów : 793
https://www.czarodzieje.org/t22217-anna-luna-brandon#730807
https://www.czarodzieje.org/t22223-korespondencja-panienki-anny-luny-brandon#730916
https://www.czarodzieje.org/t22222-anna-luna-brandon#730888
https://www.czarodzieje.org/t22397-anna-brandon-dziennik#794695
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptySro 24 Sty - 7:32;

Danie: zupa
Efekt: 79

Uśmiechnęła się do Christiana życzliwie raz jeszcze, z pełną świadomością, że jej osoba może wywierać na innych tak oszałamiające wrażenie. Nie peszyła młodzieńca dłużej, niż to konieczne, wracając do swojej zupy.
Udała się perfekcyjnie, co z resztą nie było dla Aneczki najmniejszym zaskoczeniem. Z dumą usłyszała również, że zupa Tima była niezła.
- Naturalnie - odparła na pytanie, nabierając odrobinę zupy czystą łyżką. Ach, cóż to był za smak! Od razu poczuła miłe ciepło i chęć do jeszcze większej życzliwości niż zazwyczaj. - Jesteś utalentowanym kucharzem, Timmie. To wprost poezja smaku!
Czyż on nie był cudowny? Gdyby tak gotowali kiedyś razem w kuchni, z pałętającym się pod nogami dzieciaczkiem... Ach, czemu przyszły jej do głowy takie myśli? Nieodpowiednie. A jednak czuła obecnie wyjątkowo mocne przywiązanie do tego gryfona i cieszyła się, że zawitali na tę lekcję razem.
Powrót do góry Go down


Jenna Hastings
Jenna Hastings

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 14
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 155
C. szczególne : Piegi; jasne, przenikliwe oczy; spojrzenie zbyt poważne jak na jej wiek.
Galeony : 308
  Liczba postów : 631
https://www.czarodzieje.org/t20652-jenna-hastings#654948
https://www.czarodzieje.org/t20720-poczta-jenny-hastings#657820
https://www.czarodzieje.org/t20653-jenna-hastings#654950
https://www.czarodzieje.org/t20725-jenna-hastings-dziennik#78024
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptySro 24 Sty - 9:50;

Danie: ciastka
Efekt: E

Ciasteczka Jenny udały się bardzo ładnie, ale dziewczynka nie była przekonana co do ich skuteczności. Nie miała jakiejś szalonej ochoty, żeby ich próbować, ale w końcu chwyciła jedno i zaczęła je skubać, lepiąc sobie palce miodem. I kiedy tak ciamkała słodki wypiek, stawała się coraz bardziej przejrzysta, aż wreszcie puf! Zrobiła się całkiem niewidzialna. Taki był efekt ciasteczka upieczonego przez Jenny, nieśmiałej dziewczynki, która bała się wychylać z każdym dniem coraz bardziej. Było w tym coś tragicznego i komicznego jednocześnie. Stanowiło też doskonały wyraz tego, co czuła. I kto wie? Może właśnie dlatego jej magia tchnęła w ciasteczko akurat taką moc?
Powrót do góry Go down


Gwen Honeycott
Gwen Honeycott

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 173
Galeony : 1288
  Liczba postów : 567
https://www.czarodzieje.org/t22493-gwen-honeycott#746421
https://www.czarodzieje.org/t22524-aero#747360
https://www.czarodzieje.org/t22492-gwen-honeycott-kuferek#746415
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptySro 24 Sty - 14:29;

Obserwowała z uśmiechem, jak sobie radzą, bo nikomu nie szło absolutnie tragicznie, co jedynie wzbudzało w niej dumę i radość, że przedmiot zachęca ich do sukcesywnego wyrażania swoich pasji. Z mniejszymi czy większymi, ale sukcesami każdy z uczniów dokończył tworzone przez siebie danie. Zadowolona zanotowała w pamięci ze szczególną uwagą tych, którzy tak ochoczo wymieniali się radami, składnikami i swoimi kulinarnymi wyrobami, z łezką w oku zauważając, że w większości to właśnie jej umiłowani gryfoni!
- Kochani, wspaniałe wyniki pracy, daliście czadu, niektóre z tych dzieł aż kuszą, żeby je wam podebrać. - powiedziała, zercząc na zupę Kate czy ciastka przygotowane przez Minę, mimo że pierwsze podejście poszło jej okropnie.
- Kate, możesz zostać chwilę i pomóc mi z ogarnięciem kuchni? - zapytała, zwracając się do Gryfonki z uśmiechem, kiedy uczniowie zaczęli zbierać się do wyjścia z sali. Najchętniej  złożyłaby tę wielką odpowiedzialność na barki któregoś ze swoich prefektów, ale nie kwapili się, by uczęszczać na jej zajęcia.

ZT dla wszystkich poza @Kate Milburn Kuchnia - Page 4 3831175897
Powrót do góry Go down


Kate Milburn
Kate Milburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 173
C. szczególne : karminowe usta, nosi pierścień uznania, jej spódnice bywają krótkie i jest to eufemizm, kolczyk w pępku
Galeony : 541
  Liczba postów : 1592
https://www.czarodzieje.org/t22617-kate-milburn#754903
https://www.czarodzieje.org/t22619-poczta-kate#755024
https://www.czarodzieje.org/t22618-kate-milburn#754964
https://www.czarodzieje.org/t22650-kate-milburn-dziennik#757550
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptySob 27 Sty - 14:41;

Była obrobiona nawet chwilę przed skończeniem zajęć, patrząc z dumą na swoje dzieło w garnku. Pachniało świetnie, wyglądało w sumie całkiem dobrze jak na zupę z rybą - pewnie mogłaby się tu popisać nieco bardziej, ale raczej zabrakło jej już fantazyjności. Innym szło też całkiem dobrze.
Gdy zajęcia dobiegły końca, nauczycielka poprosiła ją o pomoc w sprzątnięciu.
- Jasne! - odparła z entuzjazmem, choć także lekkim zaskoczeniem, że to na nią padło. Skoro jednak była wywołana z imienia, nie pozostało jej nic innego jak pomóc pani Honeycott. Zabezpieczyła najpierw swoje dzieło, by przypadkiem nie zostało sprzątnięte przy pomocy zaklęć (chyba by się popłakała...), po czym zaczęła pakować resztę składników do odpowiednich koszy i pojemników. Kilka chłoszczczyśćców i można było z powrotem patrzeć na czyste, niczym niezabrudzone blaty. Te mniej udane eksperymenty również poznikały z garnków, a część z nich zabrały skrzaty. Po wszystkim umyła ręce i pożegnała się z opiekunką domu, zabierając ze sobą swoją zupkę.

/zt
Powrót do góry Go down


Gwen Honeycott
Gwen Honeycott

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 173
Galeony : 1288
  Liczba postów : 567
https://www.czarodzieje.org/t22493-gwen-honeycott#746421
https://www.czarodzieje.org/t22524-aero#747360
https://www.czarodzieje.org/t22492-gwen-honeycott-kuferek#746415
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptySob 27 Sty - 14:53;

Gdy uczniowie zebrali swoje rzeczy i opuścili kuchnię, uśmiechnęła się do Kate.
- Dzięki. - wraz z nią zabrała się do porządków. Mało co w jej życiu liczyło się bardziej, niż sterylna kuchnia, o czym każdy z jej uczniów i uczennic dobrze wiedział. Starsze roczniki radziły sobie przy pichceniu znacznie lepiej, niż młodzki, po których zostawało wszędzie pełno lepkich i tłustych plam niewiadomego pochodzenia, czy przypalonych garnków po gotowaniu mleka, które wymagały bardzo intensywnego traktowania chłoszczyściem. Honeycott opowiadała Milburn o tym, jak eden z pierwszorocznych upuścił butelkę oleju, bo się zagapił i przerwał zaklęcie przywołujące, rozbryzgując go po ścianach. Okazało się, że olej z pykostrąków jest wybitnie odporny na czyszczenie i pod odpowiednim kątem wciąż można było dostrzec jego smugi na ścianach.
- Bardzo cieszę się, że zostałaś mi pomoc. - uśmiechnęła się do gryfonki, kiedy skończyły - Dziesięć punktów dla gryffindoru, jesteś wolna. - puściła ją z sali, samej również udając się zająć swoimi sprawami.

zt


Ostatnio zmieniony przez Gwen Honeycott dnia Sob 27 Sty - 14:58, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Gwen Honeycott
Gwen Honeycott

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 173
Galeony : 1288
  Liczba postów : 567
https://www.czarodzieje.org/t22493-gwen-honeycott#746421
https://www.czarodzieje.org/t22524-aero#747360
https://www.czarodzieje.org/t22492-gwen-honeycott-kuferek#746415
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptySob 27 Sty - 14:57;

Samonauka - styczeń 2024

Gwen Honeycott była kobietą, która nigdy nie znała nudy. Nawet w swoim wolnym czasie zawsze znajdowała coś do roboty. Była nauczycielką magicznego gotowania, a jej pasja do kulinariów i magii była nie do pokonania - nawet w kuchni znajdowała sobie wyzwania. Pewnego słonecznego popołudnia, kiedy większość nauczycieli i uczniów cieszyła się wolnym czasem, Gwen postanowiła spędzić czas na doskonaleniu swoich umiejętności zarówno magicznych, jak i kucharskich. Wiedziała, że istnieje wiele zaklęć, które mogą pomóc w przygotowywaniu potraw, a dzisiaj zamierzała kilka z nich przećwiczyć. Wybrała się do kuchni z różdżką w dłoni i otaczającą ją aurą ekscytacji. Jej plan był prosty: połączyć swoje pasje i stworzyć coś wyjątkowego. Po przygotowaniu swojego kuchennego stanowiska zabrała się za przygotowanie magicznego dania. Gwen wyciągała z koszy różne składniki: magiczne zioła, świeże warzywa i kilka egzotycznych składników, które kupiła na ryneczku w Dolinie Godryka. Chciała stworzyć coś, czego jeszcze w Hogwarcie nie podawano, jednocześnie ćwicząc sztukę zaklęć. Zaczęła od przygotowania sosu, używając zaklęcia do wzbogacenia smaku. Było to zaklęcie które było nielegalne na konkursach kulinarnych, a że było nielegalne, to oczywiście Honeycottówna musiała je szczególnie zapamiętać. Kiedy gotowy sos wydawał się idealny, zabrała się za gotowanie mięsa, używając zaklęcia, które pozwalało na równomierne smażenie. Lekko podkręcone igni pozwalało na opieczenie skórki do idealnej chrupkośći. Cała kuchnia wypełniła się zapachem, którym można by uwieść najwybredniejszego smakosza. W międzyczasie Gwen nie zapominała ćwiczyć swoich umiejętności magicznych. Wykonując kolejne zaklęcia, doskonaliła kontrolę nad swoją różdżką, co było nieezwykle ważne w pracy w kuchni, gdzie poza różdżką trzeba było operować też innymi narzędziami. Rzucanie zaklęć w otoczeniu gorącego oleju i płonących palników wymagało skupienia i precyzji, które były warte ćwiczeń. Nie było rzeczy, której nie mogłaby osiągnąć dzięki magii. W końcu danie było gotowe. Gwen udekorowała je magicznymi kwiatami, ćwicząc kolejne zaklęcie orchideusa, dodając niepowtarzalny smak i wygląd potrawie. Siadła do stołu i po raz pierwszy spróbowała swojego nowego dania - degustacja byłą jej ulubioną częścią kulinariów. Smak był wyjątkowy, a połączenie magicznych składników nadawało mu niepowtarzalny aromat. Usatysfakcjonowana smakiem odwróciła się na stołku przodem do kuchni, kręcąc nadgarstkiem na rozgrzewkę przed ćwiczeniem kolejnych zaklęć. Sprawne oporządzanie swojego miejsca pracy było równie istotne co sprawne gotowanie, a Gwen była ogromną fanką absolutnej czystości w kuchni. Spędziła całe popołudnie na doskonaleniu swoich umiejętności magicznych, łącząc praktykę kulinarną z technicznym zastosowaniem zaklęć. Była gotowa na nowe wyzwania i fascynujące eksperymenty w świecie magicznego gotowania, ale wiedziała, że do poziomu eksperymentów, w który celowała, musiała ujarzmić i opanować znacznie trudniejsze zaklęcia, niż dotychczas.
zt
Powrót do góry Go down


Gwen Honeycott
Gwen Honeycott

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 173
Galeony : 1288
  Liczba postów : 567
https://www.czarodzieje.org/t22493-gwen-honeycott#746421
https://www.czarodzieje.org/t22524-aero#747360
https://www.czarodzieje.org/t22492-gwen-honeycott-kuferek#746415
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptySob 27 Sty - 15:37;

Samonauka - styczeń 2024

Nie znała granic swojej ambicji, choć przez całe życie było jej bardzo daleko do definicji wychowanka domu Salazara. Jej pasja do magii i gotowania była niezrównana, a każdy wolny moment wykorzystywała na doskonalenie swoich umiejętności - zarówno w czarowaniu jak i gotowaniu. Zazwyczaj starała się łączyć te dwie obszary i koncentrować się na ćwiczeniach skomplikowanych zaklęć kulinarnej magii, wiedząc, że odpowiednio opanowane umiejętności mogą być przez nią praktykowane nie tylko w kuchni, ale i poza nią. Rozpoczęła swój dzień od nauki skomplikowanego zaklęcia, którego efektem miała być chwilowa teleportacja jedzenia. Musiała spróbować połączyć transmutacje z magią kuchni, by nie utracić po drodze ani formy ani kształtu dania. Chciała stworzyć mechanizm magiczny, który potrawę dostępną w jednym miejscu, mógł przenieść w inne, aby cieszyć się nią w różnych sceneriach. To wydawało się trudnym zadaniem, ale Gwen była zdeterminowana. Wychodziła z założenia, że nie ma ograniczeń, których magia nie mogłaby pochłonąć, a taka praktyka mogłaby przysłużyć się technologicznemu rozwojowi fabryki łakoci. Wprowadziła magię do swojej sztuki gotowania, co pozwoliło na połączenie magii z kulinariami. Przeglądając jeden z podręczników do zaklęć ćwiczyła dykcję, wywijając różdżką. Jej celem było przeniesienie kanapki z jednego końca stołu na drugi. Kiedy pierwsza próba się nie powiodła - nie zrażała się. Pracowała nad zaklęciem godzinami, testując różne połączenia i modyfikacje. Po wielu nieudanych próbach w końcu udało jej się osiągnąć pożądany efekt. Potrawa, którą przygotowała, teleportowała się na drugi kraniec ławy, pozostawiając jednocześnie ślad aromatu w miejscu, w którym została pierwotnie stworzona. Obejrzała dokładnie kanapkę, by mieć pewność, że faktura chleba pozostała taką jaka była na początku. Była zachwycona swoim sukcesem i wiedziała, że to tylko początek. Następnym celem było zaklęcie, które pozwalałoby na przywrócenie świeżości jedzeniu. W połączeniu z teleportacją potrawy, taka kombinacja zaklęć mogłaby rozwiązać wiele problemów żywnościowych. Gwen chciała stworzyć potrawy, które nie traciłyby swojego smaku ani jakości, nawet po wielu dniach - to jednak zawsze wiązało się z ryzykiem. Ponownie zanurzyła się w pracę, eksperymentując z różnymi składnikami i zaklęciami. Praca byłą żmudna i względnie nudna, przeglądała podręczniki i kombinowała z zaklęciami na zwiędłym liściu sałaty, ostatecznie jedynie przywracając mu kolor, mimo, że pozostał on zwiędły. Z westchnieniem porażki uznała, że zajmie się czymś innym, Była zasadniczo dumna ze swoich osiągnięć kulinarnych, jednak fakt, że przy bardziej kompleksowych zaklęciach wciąż miała problemy strasznie ją frustrował. Jej ćwiczenia z zaklęciami miały pozwolić jej tworzyć potrawy, które były nie tylko smaczne, ale także magiczne i niezwykle praktyczne. Wiedziała, że ma jeszcze wiele do zrobienia, ale była gotowa na każde wyzwanie, które przed nią stało. Jej pasja i determinacja były nie do pokonania, a Hogwart miał w niej nauczycielkę, która przekazywała swoją miłość do magii i gotowania młodym czarodziejom.
zt
Powrót do góry Go down


Gwen Honeycott
Gwen Honeycott

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 173
Galeony : 1288
  Liczba postów : 567
https://www.czarodzieje.org/t22493-gwen-honeycott#746421
https://www.czarodzieje.org/t22524-aero#747360
https://www.czarodzieje.org/t22492-gwen-honeycott-kuferek#746415
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptyPią 2 Lut - 20:44;

Lekcja magicznego gotowania - luty 2024

Gwen jak zwykle czekała już w kuchni, ubrana w nieskazitelny fartuch, z uśmiechem na twarzy i chytrym błyskiem w oku. Na stanowiskach, przy których pracują uczniowie leżały stosy charakterystycznych - przynajmniej dla co poniektórych - owoców o obłym kształcie i kolorowej skorupie. Jak zawsze, lekcja rozpoczęła się od nakazu szorowania rąk dla tych, którzy od razu po wejściu nie zabrali się za szorowanie sami z przyzwyczajenia, w międzyczasie nauczycielka wzięła w ręce dwa z obłych owoców i uniosła jedno do góry.
- Pytanie banalne, ale jestem pewna, że każdy z was jest w stanie rozpoznać, co to jest. - rozejrzała się z uśmiechem, licząc na to, że mimo iż odpowiedź jest oczywista, jednak ją usłyszy.
- Tematem dzisiejszych zajęć, może i kolejnych, zależy jak dobrze pójdzie wam praca, jest czekolada. - wykłady na lekcjach gotowania były raczej rzadkością, ale Honeycott uwielbiała opowiadać o kulinariach, więc zaraz zaczęła przechadzać się wzdłuż ławy, obracając w dłoniach owoc.
- Żeby w ogóle mówić o powstaniu czekolady należy zadać sobie podstawowe pytanie: z czego robi się czekoladę? Chyba każdy słyszał o takim drzewie jak kakaowiec. To wiecznie zielone drzewo, które, aby kwitnąć, potrzebuje określonych warunków klimatycznych - my, jako czarodzieje, jesteśmy w stanie symulować takie warunki dzięki odpowiednim zaklęciom i konstrukcjom szklarnianym. - uśmiechnęła się, bo w fabryce łakoci Honeycottów było całe piętro gęsto zarośnięte drzewami kakaowymi.
- Kakaowiec naturalnie rośnie w klimacie, który zapewnia odpowiednią wilgotność i wysokie temperatury, te owoce, z którymi dziś będziecie pracować, zostały sprowadzone z Ghany. Dogodne warunki dla tych nasion znajdziemy w wilgotnych lasach tropikalnych Ameryki Południowej czy Afryki. - zatrzymała się na chwilę, trzymając ziarno niczym cenne smocze jajo, które zapewne uważała za równie cenne jak i nie cenniejsze - Może ktoś z was wie, jakie państwa przodują, jako eksporterzy ziaren kakaowca? - pytanie trudne, jednak miała nadzieję, że przynajmniej niektórzy z uczniów przeglądają materiały źródłowe, które im poleca jako miłe czytadełka na wolną chwilę.
- Pierwszy etap pracy z owocami kakaowca, to ich fermentacja i suszenie. Mugolom sama fermentacja zajmuje tydzień, są też czekoladowi puryści wśród czarodziejów, którzy uważają, że da się rozpoznać smak czekolady fermentującej naturalnie od tej wspomaganej zaklęciem, ale nie to nieprawda. - westchnęła - Po wysuszeniu nasion prażymy je, a potem mielimy, by stworzyć to, co jest bazą każdej prawdziwej czekolady. - uśmiechnęła się szeroko - Miazgę kakaową. - mówiąc to, jej oczy rozbłysły jak nikczemnikowi z bajki.
- Proszę, proszę, zaczynajmy! - zachęciła każdego do wzięcia się za swój owoc.

Etap I


Na początek każdy losuje gatunek swojego drzewa kakaowego. Tak jak na poglądowym obrazku, jest ich sześć i póki co trudno jest, nie znając się na kakao, wiedzieć czym się różnią po uprażeniu.
Jeśli masz więcej niż 5 pkt w MG możesz sobie wybrać owoc.
Jeśli masz mniej niż 5 pkt w MG rzuć kością k6 na to, który owoc będzie Twój.
gatunki:

Fermentacja
Wszystko zaczyna się dość obrzydliwie i cuchnąco. Owoc musisz rozłupać i wydobyć z niego nasiona, które pokryte są oślizgłymi włóknami. Całość ma specyficzny zapach i wcale nie kojarzy się z czekoladą…
Do fermentacji używamy zaklęcia baccifero, którego mieliście okazję nauczyć się na kole realizacji twórczych w zeszłym roku.
Jeśli nie umiesz tego zaklęcia, poproś kogoś o pomoc! Honeycott zawsze dobrze patrzy na wspieranie się wzajemnie na lekcjach.
Jeśli nikt Ci nie pomoże - pomaga Ci Gwen- odejmij 1 od wyniku k6.
Scenariusze:

Suszenie
Po sfermentowaniu, które można łatwo rozpoznać po cierpkim aromacie nasion, należy zabrać się za osuszenie ich i oczyszczenie z resztek farfocli.
Do suszenia najlepiej jest użyć zaklęcia Silverto. Rzuć kością litery, by przekonać się, jak Ci idzie.
Wyniki rzutu:

Prażenie
Teraz zaczynają się rzeczy przyjemne. Osuszone ziarna należy uprażyć i im dłużej się prażą, tym bardziej kakaowo zaczyna pachnieć w sali!
Do prażenia, Gwen podpowiada, by użyć zaklęcia Fovere. Rzuć k100 by ocenić jak Ci poszło.
< 10 - czy to w ogóle grzeje? (5)
11-90 -  tak to można prażyć! (15)
91+ - hola hola! prażyć, nie spopielić! (1)

Mielenie
Na waszych stolikach lądują specjalne magiczne młynki do miażdżenia uprażonych ziaren. Czas obudzić zastygłe mięśnie (o ile rozwalanie owoców kakaowca ich nie obudziło dostatecznie) i brać się za miażdżenie!
Rzuć kością karty tarota. Jej wynik to liczba punktów powodzenia podczas mielenia.
Jeśli wypadnie Ci głupiec, masz naprawdę wielką wenę do gotowania dzisiaj, rzuć dwiema kartami tarota i zsumuj ich punkty.

Miazga kakaowa
Podsumuj wyniki swojej pracy, by wiedzieć, jakiej jakości jest Twoja miazga kakaowa.

Modyfikatory
Jeśli uczestniczyłeś w kółku działalności artystycznej w lesie, możesz przerzucić kostkę na fermentację i wybrać lepszy wynik.
Za min 10 pkt w magicznym gotowaniu można przerzucić kostkę na suszenie/prażenie i wybrać lepszy wynik.
Za min 10 pkt w grach miotlarskich (te bicepsy!) można przerzucić wynik mielenia i wybrać lepszy wynik.

Kod:
<zgss>Gatunek:</zgss> [url=link]wynik k6[/url]
<zgss>Fermentacja:</zgss> [url=link]wynik k6[/url]
<zgss>Suszenie:</zgss> [url=link]wynik kości litery[/url]
<zgss>Prażenie:</zgss> [url=link]wynik k100[/url]
<zgss>Mielenie</zgss> [url=link]wynik karty tarota[/url]
<zgss>Modyfikatory?</zgss> napisz jakie
<zg>Miazga kakaowa:</zg> suma

Następny etap pojawi się 9.02 oo 20:00 !




Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2224
  Liczba postów : 1769
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Moderator




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptySob 3 Lut - 14:37;

Gatunek: Chuno!
Fermentacja: 3 (10)
Suszenie: B (10)
Prażenie: 81 (15)
Mielenie 3 (3) - 14
Modyfikatory? za 10 pkt z GM!
Miazga kakaowa: 49

Oczywiście, że była gotowa do tego, żeby pobiec i brać udział w lekcji magicznego gotowania! W końcu kochała to całym sercem i lubiła się rozwijać, nic zatem dziwnego, że wparowała do kuchni tak radosna, jak skowronek, a potem przez chwilę wpatrywała się uważnie w przedstawione owoce, żeby coś w jej głowie zaskoczyło, wsunęło się na właściwe miejsce i stało się, a jakże, tym co powinno.
- Czekolada! Znaczy się, to właściwie jest owoc kakaowca, z którego robi się czekoladę, o i ten to na ten przykład to ma chyba taką delikatną gorycz, jak się go używa, ale w sumie nie wszystkie rozróżniam - powiedziała, niemalże zgarniając chuno z półki, żeby później nastawić uszu i dowiedzieć się wszystkiego, czego dowiedzieć się chciała, żeby wiedzieć wszystko, co wiedzieć chciała. To było nawet zabawne, chociaż jednocześnie mogło przerażać, biorąc pod uwagę jej nieco rozbawione skupienie i fakt, że natychmiast kiedy mogła, przystąpiła do działania. Z tej ekscytacji siłowo poradziła sobie z kakaowcem, co ją rozbawiło, ale później już tylko płynęła i płynęła, suszenie, prażenie, to było coś, co szło jej jak ta lala, nie czuła właściwie żadnych ograniczeń. Być może delikatne, kiedy była mowa o mieleniu, to bowiem okazało się nieco ponad jej miarę, bo chyba już brakowało jej sił w rękach, po tym, jak rozwaliła wcześniej owoc, ale efekt końcowy, jej zdaniem, był wielce satysfakcjonujący!

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Winnifred A. Seaver
Winnifred A. Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 1.78 m
C. szczególne : włosy jasny brąz, niebieskie oczy, piegi na nosie
Galeony : 90
  Liczba postów : 117
https://www.czarodzieje.org/t22665-winnifred-a-seaver
https://www.czarodzieje.org/t22677-blyskawica#759289
https://www.czarodzieje.org/t22658-winnifred-a-seaver#758302
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptySob 3 Lut - 18:12;

Gatunek: 2 – rugoso
Fermentacja: 1 (5)
Suszenie: F (10)
Prażenie: 4 (5)
Mielenie słońce, jest takie gorące (19)
Modyfikatory?
Miazga kakaowa: 39

Z nakazu od Gwen idzie umyć ręce, nie bywa na lekcjach magicznego gotowania za często, bo to jest niebezpieczne, jego ręce nie są stworzone do kuchni, dlatego dobrze jest, jak mu się wszystko powie, wytłumaczy i nakaże, bo tak to no cóż... Jakieś fatum go prześladuje! Nie chce sprawić, aby coś eksplodowało lub kogoś zabiło, ale ciężko omijać lekcje profesor Honeycott są one zawsze takie smaczne, kuszące zapachami, a nauczycielka to anioł! Winnifred mimo swojego beztalencia postanawia zaryzykować, jest gryffonem z krwi i kości, jakby nie spróbował, nie byłby sobą. Nie ważne, że w jego zachowaniu jest pewna lekkomyślność. Zwłaszcza że przed zajęciami nie przejrzał materiałów dotyczących lekcji, bo tak naprawdę wpada tu na ostatnią chwilę. Tak dziś stwierdził, że jednak przyjdzie na zajęcia i jest, wyrywając się do odpowiedzi.
- Egzotyczny owoc! - Ale na szczęście Scarlett, puchonka z gotowania na szóstkę udziela z pewnością poprawnej odpowiedzi. - A no tak czekolada. - Uderza się w czoło otwartą dłonią.
Wykład Honeycott jest przez niego w większości niezrozumiały, dlatego nie jest w stanie podać odpowiedzi na to, jakie państwa przodują w eksporcie ziaren kakaowca, gdzie niby rośnie? W krainie Honeycott? No wcale by się nie zdziwił. Przypada mu owoc podobny do reszty owoców. Dziwny, ale bez marudzenia zabiera się za rugoso. Tylko że już na tej fermentacji polega, zaklęcie baccifero to nie jego bajka.
- O matko kochana, ale to daje... Merlinie.- Grzebie w rugoso, ale to tak śmierdzi i jest śliskie, że ciężko uwierzyć, że się z tego czekoladę robi. Niefortunnie jedna z pestek się mu wyślizguje i trafia w oko @Scarlett Norwood. Bladość ogarnia Winniego, robi mu się słabo na samą myśl, że właśnie oślepił koleżankę.
- Merlinie, Morgano i wszyscy wielcy czarodzieje... Żyjesz? Pokaż oko? Profesor Honeycott, chyba wybiłem koleżance oko, Merlinie! Przepraszam cię bardzo, bardzo! - Podchodzi do puchonki, która przez chwile wygląda, jakby miała się położyć i już nigdy nie wstać. Na szczęście wszystko jako tako jest w porządku.
- Scarlett, słońce czy jak teraz poproszę cię o pomoc to, to będzie bardzo nieodpowiedni moment? Nie poradzę sobie z tym zaklęciem na fermentacje, jak widać nie tylko z tym. Przysięgam, to nie był zamach na twoje życie! - Jeśli będzie trzeba, będzie się kajać i bić w pierś do kolacji. Sprzedaje jej jeden ze swoich najlepszych "miej litość" uśmiechów, licząc na to, że ten owocek mu dojrzeje raz, dwa za sprawą jej czarów, a kiedy ta się zgadza, dziękuję jej ślicznie za pomoc, przepraszając jeszcze pięć razy.
Sliverto. - Rzuca zaklęcie na wysuszenie nasion i jak na razie dobrze mu idzie. Prażenie to już inna rzecz.
Fovere, fovere.- Zaklęciarz z niego żaden. Zastanawia się, czy to w ogóle grzeje. Bo jakoś efektów nie widać. Na szczęście miażdżenie to jego powołanie. Ma się te bicepsy i siłę. W końcu coś, w czym czuje się naprawdę dobry! Zmachany, zalatany, pełen wyrzutów sumienia, że prawie oślepił Norwood, przygląda się swojej miazdze kakaowej.
Powrót do góry Go down


Darby Easton
Darby Easton

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 171 cm
C. szczególne : Sarnie spojrzenie, opadająca powieka i melodyjny głos. Pachnie olejkiem arganowym.
Galeony : -71
  Liczba postów : 129
https://www.czarodzieje.org/t22666-darby-birdy-easton#758652
https://www.czarodzieje.org/t22668-lelum#758880
https://www.czarodzieje.org/t22659-darby-birdy-easton#758344
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptyNie 4 Lut - 21:06;

Gatunek: 5 - barba
Fermentacja: 1 (4)
Suszenie: E (0)
Prażenie: 81 (15)
Mielenie 8
Modyfikatory? -
Miazga kakaowa: 28

   Nie było tajemnicą, że kucharka z niej była raczej polowa. Potrafiła wyczarować coś z niczego, tylko dlatego, że musiała - często świeżość użytych produktów mogła podlegać nie lada dyskusji, posiłkom brakowało kunsztu i nierzadko smaku, ale były! Zajęcia z Gwen traktowała więc, jak czas, gdzie mogła pozwolić sobie eksperymentować, smakować, a czasem nawet wydziwiać, że coś za słone, coś za słodkie, bawić się i rozwijać swoje umiejętności, bez obawy, że jeśli pójdzie jej nie tak, to znowu będzie musiała zasypiać ze znajomym ssaniem w brzuchu. I być może za tą beztroską wolność tak lubiła Honeycott.
   Obracała w palcach zielone ziarno, przyglądając mu się z uniesioną brwią. To z tego powstaje czekolada? Jedno to przeczytać o tym w materiałach, które kilka dni temu magicznie pojawiły się w pokoju wspólnym, ale drugie to trzymać świeży orzeszek w ręce, który nijak nie przypominał finalnego produkty. I pachniał jakby dziwnie.
   Ale nawet w najmniejszym stopniu nie tak źle, jak po tym, gdy go rozłupała.
    — Och  — wymsknęło jej się spomiędzy warg, gdy chowała twarz w ramieniu. Z ukosa tylko rzucała spojrzenie na swoje dłonie, chude, długie palce, które grzebały w śliskiej łupince próbując wydobyć jeszcze bardziej śliskie nasiona. Zacisnęła jedno w opuszkach, a to, na całą jej przyszłą tragedię, malującą się na policzkach w prawdziwie gryfońskich kolorach, wyskoczyło, trafiając Ceda w twarz.
    —  Uwa... — zaczęła wołać, niczym w zwolnionym tempie obserwując lot pechowej pestki — ...ga! O nie, o nie, przepraszam Ced! Obiecuję, że to nie było specjalnie. Bolało? Mam podmuchać? To znaczy, nie wiem czy to podziała, ale chyba nie zaszkodzi? Możesz mrugać? Pomrugaj!
    Zalała chłopaka falą słów i próśb i pytań - jak zwykle z resztą, gdy się denerwowała, odpalało jej się jeszcze większe gadulstwo. Cała w nerwach stała przy puchonie, skądś wyczarowując chusteczkę, gotowa zetrzeć mu śluzowaty ślad tego okrutnego ataku z policzka. Niezależnie od tego czy jej na to pozwolił, czy nie, przeprosiła go jeszcze przynajmniej kilkukrotnie, zanim wróciła do pracy nad czekoladą. Powiedzieć, że nie szło jej najlepiej, to nie powiedzieć nic. Nie tylko musiała prosić Honeycott o pomoc przy rzucaniu zaklęcia, którego inkantacji nawet nie znała, ale zaraz po tym wzięła się do procesu suszenia z takim zawzięciem, że połowa jej ziaren zamieniła się w coś, co równie dobrze można było pomylić z piaskiem. Chociaż z fovere nie sprawiało jej problemów! W końcu otulił ich zapach czekolady.
    Nawet nie zauważyła, że podczas średnio udanej próby korzystania z moździerza, zgrzała się na twarzy wystarczająco, by loczki okalające jej lico zakręciły się jeszcze bardziej, upodobniając ją do brązowowłosego baranka.
    — Mógłbyś, proszę?
   Zerknęła z nikłym uśmiechem na Ceda, oddychając ciężko, bo te kilka ruchów tłuczkiem odbiło się tępym bólem w jej ramionach, skutecznie przyśpieszając bicie serca. Nie lubiła tego w sobie, tej słabości, która ciągnęła się za nią od dziecka, ale z drugiej strony, nauczona była, żeby nie bać się prosić o pomoc, jeśli takowej potrzebowała. Ona lub jej ziarna, które wciąż były zbyt grube w swojej strukturze.

Powrót do góry Go down


Kate Milburn
Kate Milburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 173
C. szczególne : karminowe usta, nosi pierścień uznania, jej spódnice bywają krótkie i jest to eufemizm, kolczyk w pępku
Galeony : 541
  Liczba postów : 1592
https://www.czarodzieje.org/t22617-kate-milburn#754903
https://www.czarodzieje.org/t22619-poczta-kate#755024
https://www.czarodzieje.org/t22618-kate-milburn#754964
https://www.czarodzieje.org/t22650-kate-milburn-dziennik#757550
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptyNie 4 Lut - 22:37;

Gatunek: 4 johe
Fermentacja: 3 (10)
Suszenie: A (-5)
Prażenie: 57 (15)
Mielenie 10- koło fortuny -> 18 - księżyc (18)
Modyfikatory? przerzut mielenia za >10pkt w GM
Miazga kakaowa: 38

Gdyby Kate wiedziała, jak kontuzjogenna będzie dzisiejsza lekcja magicznego gotowania, ubrałaby gogle miotlarskie...
Zjawiła się w sali w odpowiednim czasie, tuż przed rozpoczęciem zajęć i całej pogadanki na temat kakao. Bardzo się podekscytowała, że będą mogli samodzielnie wytworzyć czekoladę, bo jeszcze nigdy tego nie robiła. Po cichu zastanawiała się, czy jej ostatnia praca domowa nie była inspiracją do tej lekcji... Cieszyła się za to, że mogła popisać się jedną ze znanych sobie ciekawostek i na pytanie o eksport kakaowca odpowiedziała dość pewnie, że przodowały Wybrzeże Kości Słoniowej, Ghana i Indonezja. Opłacało się coś przeczytać przed zajęciami, raz na ruski rok.
Stała gdzieś pomiędzy @Scarlett Norwood i @Darby Easton - jedna oberwała w oko pestką, druga wycelowała komuś w oko pestką. Kate upewniwszy się, że nie była pod niczyim ostrzałem, podeszła do tematu rozłupywania bardzo dosłownie. Zmiażdżyła swoje nasiona na pulpę, rozbryzgując wokół siebie całkiem sporo z nasionek, które inni tak pieczołowicie wydłubywali. Skorzystała z poleconego zaklęcia, fermentując w skupieniu i starając się nie zwracać uwagi na wszystkie te dziwne, nieszczególnie przyjemne zapachy, które roztaczały się wokół w trakcie tego procesu. Suszenie poszłoby jej nieźle, gdyby nie przegapienie kilku paprochów, które zanieczyściły jej miazgę. Miała jednak nadzieję, że nie zaważy to znacznie na końcowym efekcie.
Prażenie było chyba najprzyjemniejszą z czynności było prażenie. Późniejsze mielenie było już tylko formalnością, którą wykonała również bez większego problemu. Rozejrzała się po pracujących nieopodal znajomych i z uśmiechem skonstatowała, że poszło jej całkiem dobrze.
Powrót do góry Go down


Ced Savage
Ced Savage

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 187 cm
C. szczególne : spokój
Galeony : 263
  Liczba postów : 537
https://www.czarodzieje.org/t22745-ced-savage#767083
https://www.czarodzieje.org/t22757-szara#767227
https://www.czarodzieje.org/t22746-ced-savage#767086
https://www.czarodzieje.org/t22850-ced-savage-dziennik#768897
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptyNie 4 Lut - 23:23;

Gatunek: 1 → chuno
Fermentacja: 5 → +15
Suszenie: I → +5
Prażenie: 17 → +15
Mielenie Diabeł → +15
Modyfikatory? brak
Miazga kakaowa: 50

    Nikomu nie wadzi. Zajął bezgłośnie miejsce obok Darby niczym nie utrudniając jej pracy. W ciszy rozpoczął nawet porządkowanie stolika przed nimi i przygotowanie go do gotowania. Właśnie przecierał chusteczką stolik, podnosząc owoce kakaowca w górę z taką pieczołowitością, jakby były to czyjeś dzieci, kiedy ta sielankowa atmosfera szybko przybrała formę terroru. Coś boleśnie odbiło się pod jego okiem, zamknął oczy, czując dziwne ukłucie na policzku, a potem obok niewyraźnego, szybko niknącego bólu, poczuł także coś lepkiego na skórze. Pozostałości miąższu z owocu, który starł w jednym oddechu opuszkami palców ze skóry. Był w tym tak niesamowicie spokojny, jakby ktoś nie przeprowadził właśnie na niego personalnego ataku. Przechylił nawet głowę na bok, a w jego zielonych – jednak w tym świetle, prawie złotych – oczu, nie dało się wyczytać nawet odrobiny złości. Intensywne spojrzenie wbił w tęczówki Darby i tylko skinął jej głową.
    — W porządku.
    Nie było tak całkiem w porządku, bo kilka milimetrów dalej i pozbawiłaby go oka, a dodatkowo chusteczka, którą wyczarowała to chyba jednak była ta, którą w ferworze sytuacji wyrwała mu spomiędzy palców, ale zamrugał przy tym z pewnym niezrozumieniem, przez chwilę nawet ważąc w głowie, czy powinien się zdenerwować. Ostatecznie jednak to łagodność wstąpiła do jego oczu, kiedy odsunął twarz spod jej palców.
    — Naprawdę nie trzeba, wszystko… — “w porządku”, powtarzał to jak mantrę, zresztą robił to w wielu kontekstach od miesiąca, więc rzucał to już tak mechanicznie, że nawet nie zdawał sobie z tego sprawy. Chciał odsunąć się całkiem, wyrwać policzek spod naporu jej palców, ale zamiast tego patrzył dziewczynie w oczy, czując jak jego oddech staje się głębszy, a dźwięki wokół nich cichną, a on przez chwilę zapomina, że to nie wypada, tak się w nią wpatrywać i czerpać dziwny rodzaj pocieszenia z ciepła palców przemykających po jego policzku.
    — Mhmmm — podsumował i przekręcił głowę, dopiero kiedy mu na to pozwoliła — Mrugam — zapewnił ją, chociaż teraz akurat nie mrugał, ale dziwnie by się czuł mrugając na zawołanie. Zresztą jakoś głowa nie chciała mu mrugać, kiedy wpatrywał się w dziewczęcą twarz, tak blisko jego własnej, do czego zupełnie nie był przecież przyzwyczajony. Teraz wpatrywał się w swoje ręce i zerknął na nią tylko kątem oka po chwili, wczesując dłoń w swoje włosy. Kiedy ona tak trajkotała z boku, on po prostu przyglądał jej się w ciszy. Tylko raz pozwolił sobie złamać dystans między nimi, kiedy chwycił jej dłoń w swoją i spróbował skupić na sobie jej uwagę wypowiedzeniem jej imienia.
    — Darby — jego głos, w porównaniu do jej, bardzo poruszonego, wydawał się wręcz anielsko miękki i naprawdę uspokajający, kiedy kolejny raz, jak trzy razy wcześniej, kiedy go przepraszała, powtórzył:
    — Wszystko w porządku. Już mnie nie przepraszaj.
    Zamiast zmuszać ją do kolejnych przeprosin, podrzucił jej swoje ziarna do podprażenia, spodziewając się, że jego Fovere może mieć katastrofalne skutki. Gryfonka zaaferowana własnym procesem twórczym, nawet tego nie zauważyła, dzięki czemu mógł swobodnie odebrać swoją część nasion obranych z owocu i przystąpić do suszenia. Wydawał się mało skupiony, ponieważ dziewczyna obok niego skupiała większość jego koncentracji. Kiedy pochylała się nad rozplaskanymi na ich stoliku owocami, chwytał dłonią krawędź stołu, żeby czasem nie pobrudziła sobie mundurka o lepki sok, a kiedy skupiała się na kolejnych zadaniach, on odrywał się od swoich i kontrolował czy nie potrzebuje jego pomocy.
    Nie miał pojęcia, że sama o nią spyta, kiedy będzie tego potrzebowała, dlatego drgnął, słysząc, jak zwraca się do niego. Chwilę wpatrywał się w jej buzię, wyrwany z kontekstu, nie do końca wiedząc, co oznacza subtelna aluzja mógłbyś, proszę?, ale ostatecznie poruszył się, ze skinieniem głowy odbierając od niej jej ziarna. Może nie był największym siłaczem, ale zmielić ziarna potrafił w miarę przyzwoicie. W ciszy zajął się jej ziarnami, o swoich na moment zapominając.
    — Zmęczona, huh? — zagadnął prosto, bo proste zaczepki zawsze wydawały się najbardziej niedoceniane. Wskazał przy tym podbródkiem na jej skręcone loczki, opadające teraz chaotycznie na twarz. Gdyby byli w trochę bardziej zażyłych stosunkach, może nawet zaczesałby je jej za ucho, żeby jej nie przeszkadzały, ale nie był pewien, jak mogłaby na to zareagować, więc ściągał je za to spojrzeniem na bok twarzy – jakby posiadał taki magiczny, nieodkryty talent poruszania rzeczy tylko siłą woli.

@Darby Easton
Powrót do góry Go down


Terry Anderson
Terry Anderson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 173 cm
C. szczególne : mocny szkocki akcent, piegi na całym ciele, kilka pryszczy na twarzy, niedawno przeszedł mutacje
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 1375
  Liczba postów : 963
https://www.czarodzieje.org/t22400-terrance-anderson#739510
https://www.czarodzieje.org/t22405-poczta-terry-ego#739699
https://www.czarodzieje.org/t22401-terrance-anderson#739613
https://www.czarodzieje.org/t22440-terry-anderson-dziennik#74317
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptyPon 5 Lut - 0:29;

Gatunek: medalia
Fermentacja: 4 (15) (chyba że Scarlett mi nie pomoże, to wtedy 3 i 10pkt)
Suszenie: H (10)
Prażenie: 80 (15)
Mielenie głupiec -> 14 + 4 (18)
Modyfikatory? 10 pkt z GM
Miazga kakaowa: 58! (lub 53 jeśli bez pomocy) 

C z e k o l a d a.

Jeżeli tylko ktoś znał chłopaka, choćby pobieżnie, to doskonale zdawał sobie sprawę z jego słabości do kakaowego deseru. Za tabliczkę ulubionego przysmaku Terry był w stanie zrobić wiele i jak do tej pory żadne słodycze czarodziejów nie zdołały zdetronizować królowej wszystkich słodkości. Uwielbiał czekoladę we wszystkich jej odmianach - na ciepło, na zimno, mleczną, gorzką, w formie ciasta, napoju lub batonika. Jego miłość (czy może już obsesja) należała do legendarnych, a przyjaciele nie raz żartowali, że młody Anderson jest uzależniony i wymaga leczenia. Trudno mu się dziwić, w końcu nic tak nie poprawia humoru jak rozpływająca się w ustach czekoladka, po której nawet najgorszy dzień wydaje się odrobinę lepszy.
Nikogo więc nie zaskoczył widok piętnastoletniego Puchona, który z szerokim, nieco maniakalnym wręcz uśmiechem wkroczył do kuchni, gotów nauczyć się wszystkiego, co tylko było światu wiadome na temat kakaowej ambrozji. Przywitał się grzecznie z nauczycielką i zajął miejsce przy stanowisku jak najbliżej czarownicy - co złośliwsi mogliby to nazwać nadgorliwością, ale Terry był szczerze zainteresowany tematem i naprawdę zamierzał wynieść z lekcji jak najwięcej… wiedzy oczywiście, chociaż chłopak nie pogardziłby dodatkowym zapasem czekoladowych żab.
Słuchał uważnie krótkiego wykładu, a nawet zanotował co nieco w notesie, który wziął ze sobą specjalnie na te zajęcia, ignorując rozbawione spojrzenia, które co poniektórzy rzucali w jego stronę. To były j e g o zajęcia i nie zamierzał tracić ich z czyjegokolwiek powodu. Kiedy przeszli do części praktycznej, Terry był tak podekscytowany, że niemalże skakał w miejscu. Wylosowany przez niego owoc miał dorodny, zielony kolor, poznaczony gdzieniegdzie brązowymi pasmami, jednak nic mu to nie mówiło na temat odmiany kakaowca ani tym bardziej na temat cech gotowego produktu. Niezrażony, przeszedł do następnego etapu produkcji czekolady, jednak napotkał problem. Nie miał pojęcia, jak rzucić zaklęcie baccifero, a choć uważnie śledził nauczycielkę, gdy ta tłumaczyła, co mają zrobić, to za żadne skarby nie potrafił powtórzyć magicznej sztuczki. Rozejrzał się po klasie, próbując znaleźć rozwiązanie nieoczekiwanej trudności, gdy ku swojemu zdumieniu dostrzegł, że @Scarlett Norwood kończyła już swoją miazgę. Pozostając pod ogromnym wrażeniem umiejętności dziewczyny, postanowił spróbować swojego szczęścia i próbując zwrócić na siebie jej uwagę, wychylił się nieznacznie w kierunku jej stanowiska.
- Psst! Scarett! – uśmiechnął się do Puchonki najsłodszym uśmiechem, jaki miał w zanadrzu – Wiesz może jak rzucić to zaklęcie na fermentacje? Chyba go nie załapałem…
Całe szczęście dalsza praca okazała się dużo łatwiejsza. Bez problemu wysuszył sfermentowane nasionka, które następnie prażył tak długo, dopóki ze słoiczka nie zaczął unosić się dobrze znajomy, przyjemny aromat. Na koniec dokładnie zmielił oleiste ziarenka, uzyskując całkiem obiecująco wyglądającą miazgę. Zadowolony z siebie otarł pot z czoła i spojrzał wyczekująco na nauczycielkę, zastanawiając się, co będą robić dalej z tak przygotowaną masą.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptyWto 6 Lut - 12:35;

Gatunek: Barba
Fermentacja: 3
Suszenie: C
Prażenie: 72
Mielenie 9
Modyfikatory?-
Miazga kakaowa: 25+9= 34

Czekoladę kochał chłop całym sercem. Ostatnio coś często bywał na zajęciach z gotowania i chociaż radził sobie absolutnie okropnie to przygotowywane rzeczy sprawiały mu radość. Kawa, alkohol, czekolada... Czego ślizgon może chcieć więcej? No może narkotyków, ale nie spodziewał się, że Wang pozwoli im na otworzenie laboratorium mety w lochach.
W każdym razie i dzisiaj się pojawił i zabrał do pracy przy kakao. Zaczął wydłubywanie tych ziaren, ale gdzieś w połowie stracił cierpliwość. Zamiast więc delikatnie pozyskiwać składnik, rozjebał go na miazgę i chociaż trochę na tym stracił, to ostatecznie szybko uzyskał trochę tego, czego potrzebował.
Z prażeniem nie miał najmniejszego problemu. Znał ten proces od podszewki, bo nie raz stosował taką metodę podczas przygotowywania składników na eliksiry. Nic więc dziwnego, że tutaj nie popełnił żadnego błędu. Czego nie można już było powiedzieć o mieleniu ziaren. Coś mu tutaj nie stykło i wszystko wyszło za grube, za grudkowate. Trudno. Więcej nie miał zamiaru się z tym babrać i zostawił tak, jak było.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Estelle Welland
Estelle Welland

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 17
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 160
C. szczególne : za wszelką cenę unika kontaktu wzrokowego (!); bardzo delikatne piegi, łagodne rysy twarzy
Dodatkowo : półwila
Galeony : 75
  Liczba postów : 113
https://www.czarodzieje.org/t22764-estelle-welland#767400
https://www.czarodzieje.org/t22774-kuki#767625
https://www.czarodzieje.org/t22749-estelle-welland#767110
https://www.czarodzieje.org/t22773-estelle-welland-dziennik#7676
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptyWto 6 Lut - 18:14;

Gatunek: 4 (johe)
Fermentacja: 1 (wybacz @Maximilian Felix Solberg!)
Suszenie: F
Prażenie: 74
Mielenie świat
Modyfikatory?
Miazga kakaowa: 52

Czekolada była... dobra. Nie decydowała się na jedzenie jej szczególnie często, ale zdecydowanie rozpływała się w ustach w bardzo przyjemny sposób, pozostawiając jedzącego z uśmiechem na ustach, a często nawet ze swoim śladem w ich kącikach. Robienie czekolady? Brzmiało jak coś nowego; próbowanie nowych rzeczy nie było ostatnio dla niej niczym nieprzyjemnym, a takie doświadczenie to nawet takiej idealnej damie by wypadało, więc to i przed ojcem nie musiała się w ogóle tłumaczyć, cóż ona takiego wydziwia na tych lekcjach i czego to ją uczą; czy to w ogóle bezpieczne jest do użytkowania. A tu proszę, czekolada, nie dość, że do ciast, to jeszcze dla (przyszłych, licznych) pociech, jak tu nie mówić o przydatności?
Jak nawet przykładny, a może wcale i nie, łakomczuszek, podniosła dłoń, żeby odpowiedzieć na pytanie zadane przez profesor. – Będzie to Wybrzeże Kości Słoniowej, Ghana i Indonezja, prawda? – może czytała. Może pamiętała. Albo tylko szczęśliwy traf, że akurat to udało jej się jakkolwiek zapamiętać. Taka wiedza ogólna czasem też wydawała się być pożyteczna, prawda?
A jak już przeszli do praktyki, to miała chociaż nadzieję, ze ten owoc, który znalazł się w jej rękach, nie sprawi nagle, że zrobi sobie albo komuś krzywdę. No i właśnie, zaczęło się od tego, że jej ręce jednak nie do końca ogarnęły tak to zrobić, żeby to wszystko dobrze zadziałało. I niby patrzyła, co robił siedzący obok chłopak (@Maximilian Felix Solberg), ale jak sama próbowała użyć siły, to tylko strzeliła w jego oko jednym z nasion.
Przepraszam! – nie brzmiała na spanikowaną, chociaż była bardzo zatroskana. Patrzyła, czy czasem nie zrobiła mu żadnej dodatkowej krzywdy... – Przepraszam, nie chciałam, widzisz jeszcze na oko?
Jak upewniła się, że z nim wszystko dobrze, to przeszła do następnego etapu i zamarła. Prawda była taka, że zupełnie nie wiedziała, jak rzucić to zaklęcie, to odezwała się do niego ponownie, z prośbą o wyjaśnienie. I nawet zdziwiona była, że tej pomocy jej udzielił. I tak oto mogła przejść do fermentacji. Nawet suszenie i prażenie nie sprawiło jej problemu!
A mielenie? Przynajmniej pachniało kakaem. Nawet chyba nie wyglądało tak źle. Ciekawe, jak ze smakiem...
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptyCzw 8 Lut - 19:39;

Pomimo dokładnego zwiedzenia już lwiej części zamku zarówno w ciągu dnia, jak i po zmroku, pomimo ujarzmienia większości jego jawnych i ukrytych zakamarków i sprowadzenia ich do dwuwymiarowej formy na narysowanej mapie oraz pomimo dominującego poczucia, że niemal wszędzie mogła zadeklarować, że czuła się tutaj trochę jak najstarsza potomkini bliżej nieokreślonego gospodarza, obdarzona pełną dowolnością szlajania się, odnajdywania w najróżniejszych okolicznościach, czy wykorzystywania pomieszczeń do swoich (zawsze szlachetnych!) celów, schodzenie do piwnic dopiero od jakiegoś czasu zaczęło jej się jakkolwiek pozytywnie kojarzyć - a stało się tak wyłącznie ze względu na obecność w zamku Gwendolyn Honeycott.
Lwicy z Cintry Wight, pośród innych jej szczodrze skrzących atutów i cnot, nie sposób było odmówić zdolności do zarażania entuzjazmem nawet największych kuchennych antytalentów, jednocześnie budując atmosferę, dzięki której naprawdę chciało się pojawiać nie tylko na jej lekcjach, ale i po prostu w jej najbliższym otoczeniu.
Ile z tego było wymuszenie powołaną do życia fasadą pozwalającą radzić sobie z mrokiem własnego serduszka?
Wchodząc do sali skłoniła się lekko i uśmiechnęła z wyrysowaną na twarzy determinacją, której próżno było u niej szukać chociażby podczas przedwalentynkowej lekcji kucharzenia. Wierzyła, że tym razem była gotowa przezwyciężyć choć część swoich niemocy i słabości - głównie po to, żeby Honeycott była dumna. Ale być może miała w tym również jakiś osobisty cel?
Spokojnie i względnie precyzyjnie zajmując się otrzymanym owocem i procesem fermentacji, a przy tym chcąc odgonić myśli od wydobywającego się zapachu, postanowiła obserwować starania znajdującej się obok Kate. Po chwili zaśmiała się krótko, kiedy tuż ta po błyśnięciu wiedzą z omawianego zagadnienia, popisała się godną rzecznego trolla finezją podczas zadania wydobywania nasion.
- Żadnej litości dla niesfermentowanych! - rzuciła jeszcze pochwalnie i budująco, bo przecież właśnie o to koniec końców chodziło w trwającej lekcji. Miało być na miazgę!
- W Ameryce Południowej za największą produkcję odpowiadają Brazylia i Ekwador, ale to właśnie w Ghanie kakao osiągnęło status narodowego skarbu. - pokiwała głową na zasłyszane w odpowiedziach krajach, po czym zgłosiła się i ona, bezpośrednio odnosząc się do pochodzenia owoców obecnych na ich zajęciach.
Co jak co, ale trochę nie dowierzała, że od pasjonatki gotowania usłyszała, że przyspieszony magiczne proces fermentacji był nie do rozróżnienia od naturalnych metod. Ale w sprawach wpływania czarami na codzienne życie również można było ją uznać za purystkę, więc pewnie nie powinna się w tym temacie przesadnie wychylać. To nie ona tu miała węch i smak stworzony do kuchennego cudotwórstwa. Na takich rozmyślaniach minął jej proces suszenia i prażenia. O dziwo oba przebiegły bez przygód i zarzutów. Chyba trudno było coś zepsuć pod tak czujnym okiem mistrzyni kulinariów.
Wreszcie przeszła do mielenia, wykazując się w swoich próbach zaskakującą wprawą, jak na najżółtszą z żółtodziobów. Nie bez powodu mówiło się o szczęściu początkujących. Aż jej się przypomniał jej pierwszy mecz quidditcha... A może to właśnie przez to wspomnienie przykładała się do tego z takim zaangażowaniem, zacięciem i sercem?

Gatunek: wybieram - barba!
Fermentacja: 5 (15)
Suszenie: D (10)
Prażenie: 55 (15)
Mielenie: Głupiec Kuchnia - Page 4 383117589719+6 (25)
Modyfikatory: kufer gm, kufer mg
Miazga kakaowa: 15+10+15+25 → 65

@Kate Milburn
Powrót do góry Go down


Gwen Honeycott
Gwen Honeycott

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 173
Galeony : 1288
  Liczba postów : 567
https://www.czarodzieje.org/t22493-gwen-honeycott#746421
https://www.czarodzieje.org/t22524-aero#747360
https://www.czarodzieje.org/t22492-gwen-honeycott-kuferek#746415
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptyCzw 8 Lut - 23:04;

Cieszyła się niepoprawnie bardzo, widząc, jak na twarzy dosłownie każdego z obecnych uczniów zakwita przynajmniej częściowe zainteresowanie i ekscytacja związana z tematem dzisiejszej lekcji. Czekolada była w jej życiu prawdziwie serdecznym skarbem, którym od najmłodszych lat dzielili się wszyscy. Czekoladą leczyło się smutki, rozbite kolano, czekoladą mówiło się przepraszam i dziękuję. Czekolada towarzyszyła przy okazji świąt, nie tylko walentynkowych, ale czekolada też pocieszała, kiedy na walentynkę nikt jej nie odpisał. Z czekoladą można było podawać mięso, czekoladą ozdabiać torty, podkreślała smak dobrej kawy, balansowała słodycz naleśników. Klasnęła w dłonie, kiwając gorliwie głową:
- Dokładnie! - wskazała dłonią na @Scarlett Norwood, czując, że jak zresztą bardzo często, puchonka podziela jakąś część kuchennej energii i rozumie doskonale jak istotny jest to temat, jednak zaśmiała się też na wypowiedź @Winnifred A. Seaver, która - cóż - również była poprawna!
Każdy z uczniów zabrał się za swój owoc, jedni w bardziej cywilizowany sposób, inni dając upust nerwom i roztrzaskując go na breję - nie było na jej zajęciach złych rozwiązań. Kuchnia i sztuka kulinarna rządziła się prawem pasji i tak długo jak ona prowadziła zajęcia, przedkładała ekspresję nad sztywne przepisy i formuły. Parsknęła, kiedy pierwsza kakaowa pestka wystrzeliła, odbijając się od oka Scarlett, zaraz jednak opanowała twarz, bo to się nie godzi przecież śmiać z uczniowskiego nieszczęścia.
- Nic się nie dzieje, starajcie się być... - kolejna pestka ugodziła @Ced Savage- ostrożniejsi... - przywołała zaklęciem trochę lodu z półek chłodzących, by sobie mogli chociaż przyłożyć zawinięty w ścierkę, zanim zajmą się tematem od strony uzdrowicielskiej.
- Bardzo dobrze! - odpowiedziała @Estelle Welland, która podjęła się wymienienia kilka ze znanych stron eksportowych kakao. Uśmiechnęła się jeszcze szerzej, kiedy @Morgan A. Davies postanowiła dopełnić tę wypowiedź bardzo trafnymi spostrzeżeniami- Tak jest, Ghana jest kolebką prawdziwego kakao. W Ameryce Łacińskiej kakao eksportowane jest z Meksyku, Kuby, Ekwadoru a specjalne magiczne szczepy można pozyskać od importerów z Peru, choć ich ceny bywają zawrotne! - zaznaczyła - W Afryce, poza Wybrzeżem Kości Słoniowej i Ghaną, które wymieniliście, kakao produkuje się też na Wyspach Świętego Tomasza, w Tanzanii i... na Madagaskarze! Madagaskar sam w sobie jest miejscem i źródłem tak wielu niesamowitych przypraw, przepisów i smaków, że muszę wam o tym zrobić oddzielną lekcję... - powiedziała do uczniów, ale jakby do siebie, zaplątując się na chwilę we własnych myślach i w tych myślach też czyniąc notatkę, by wcisnąć Madagaskar do programu na ten semestr. Jakoś.
Kiedy już każdy, z większymi czy mniejszymi sukcesami uporał się z produkcją miazgi kakaowej, przeszła się pomiędzy stanowiskami, by pooglądać co im wyszło i jak dobrze im poszło. Zachwyciła się spektakularnymi wynikami co poniektórych, czując w swoim kucharskim wielkim sercu jeszcze większą dumę, że przejawiają takie obiecujące możliwości kulinarne.  
- Teraz... czas na konszowanie! - zarządziła, unosząc palec w górę- To proces, polegający na dokładnym mieszaniu wszystkich elementów czekolady. Do podstawowych składników, które się dodanie należą mało kakaowe, cukier i oczywiście miazga! Jeśli chcecie osiągnąć czekoladę mleczną, należy dodać mleko w proszku. - kilkoma ruchami różdżki posłała na stanowiska wszystkie potrzebne składniki, jednocześnie gdyby czegoś komuś zabrakło, zawsze można sobie dopomóc!
- A na koniec - temperowanie. Czy ktoś wie, po co temperuje się czekoladę? - spojrzała z błyskiem w oku na Morgan, której miazga kakaowa była absolutnie spektakularna.

Etap II


W drugim etapie możecie zdecydować, co chcecie zrobić. Czy będzie to tabliczka czekolady, czy krem do smarowania, może czekoladową kawę, albo batony energetyczne?
W zależności od tego, jak dobrze dopasujecie swój pomysł do gatunku owocu, jaki wam wypadł, dostaniecie wyższą ocenę na koniec lekcji, a więc nie musicie się nimi sugerować, ale bardzo zachęcam!
Bazą do oceny będzie Wasz pomysł i interpretacja, wynik k100 ma wam bardziej posłużyć jako inspiracja do posta i tego jak wam się pracuje.  

Gatunki waszego kakao i najlepiej pasujące przymiotniki do czekolady, któa z nich powstanie:
Chuno - cytrusowy, orzechowy, pikantny, złożony w smaku
Rugoso - słodki, śliwkowy, truskawkowy, o smaku brandy
Nicalizo - winogronowy, z rodzynkami, kremowy
Johe - orzechowy, ziołowy, jabłkowy, z zieloną herbatą
Barba - pikantny, pieprzny, cynamonowy, wędzony
Medalla - korzenny, z suszonymi owocami, z melasą, z owsem

Rzućcie k100 na to, jak wam idzie z pomysłem. Za każde 10 pkt miazgi kakaowej dodajcie 5 pkt do wyniku.

Modyfikatory:
Osoby z wynikiem powyżej 50 z miazgi kakaowej nie dostaną mniej niż PO.
Jeśli podczas suszenia wypadła Ci samogłoska, od końcowego wyniku musisz odjąć 10 pkt, czekolada wychodzi dziwna w smaku, choć to wcale nie znaczy, że niedobra!
Jeśli wypadło Ci mniej niż 10 lub więcej niż 91 w prażeniu, od końcowego wyniku musisz odjąć 15 punktów. Twoja czekolada nie ma tego intensywnego smaku prawdziwego kakao.
Jeżeli z mielenia wypadło Ci mniej niż 10, od końcowego wyniku odejmij 10. Twoja miazga kakaowa wydaje się być jakaś za sucha, przez to efekt końcowy nie jest taki, jaki mógłby być.

Kod:
<zg>Wynik pracy:</zg> [url=link]k100[/url] - modyfikatory

Lista obecności:

Lekcję rozliczam 15 lutego po 20:00 !




[/url]
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2224
  Liczba postów : 1769
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Moderator




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptyPią 9 Lut - 18:55;

Wynik pracy: 79 + 20 = 99

Ha, nie pomyliła się. To spowodowało, że była wyraźnie zachwycona, że była zwyczajnie szczęśliwa z powodu tego, co się stało i wcale jej to nie przeszkadzało. Bawiła się przednio, odkrywając, że jej wiedza była jak najbardziej właściwa i bawiła się świetnie nawet wtedy kiedy została zaatakowana przez pestki, zaczęła piszczeć, śmiać się i zachowywać się, jakby była skończoną wariatką. Bo może była, ale śmiała się przy tym, tak niesamowicie zachwycona tą lekcją, jak się tylko dało. Świetnie się bawiła, tak po prostu. Każdemu, kto o to poprosił, oczywiście pomogła. @Winnifred A. Seaver i @Terry Anderson zostali przez nią obdarzeni promiennym uśmiechem, nawet kiedy była gotowa do przecierania zaatakowanego oka, a ona skinęła na nich paluszkiem, by wyszeptać, jak zająć się tym zaklęciem, jak zadziałać, żeby było właściwe.
- Ale po lekcji jesteście mi winni ciastko - dodała, przeciągając lekko słowa, brzmiąc w pewnym sensie rozkosznie, jednak nie miała wiele czasu na podobne zagrywki.
Musiała wrócić do pracy i zrobiła to szybko, a później zadumała się nad tym, co zrobić z tej czekolady, ostatecznie uznając, że batoniki energetyczne były cudownym rozwiązaniem. Lekki cytrusowy smak, coś z orzecha, pewna ostrość, a może i goryczka, to było coś, co zwyczajnie pasowało do takiego batona, do takiej przegryzki, do czegoś, co można było przełknąć z prawdziwą przyjemnością. Coś szybkiego na ząb, to było doskonałe wręcz rozwiązanie, więc nucąc pod nosem, zabrała się do pracy, już po chwili wystawiając czubek języka, kiedy myślała nad tym, co tu zrobić, co osiągnąć, jak to dokładnie rozpracować. Bawiła się niesamowicie dobrze, tworząc coś nowego, a jak było wiadomo, Carly kochała robić nowe rzeczy. Bo... Hej przygodo!

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptyPią 9 Lut - 20:22;

Wynik pracy: 16 - 10(mielenie) + 15(miazga) = 21

Patrzył sobie na swoje dzieło, gdy nagle coś go jebło w oko i to tak, że nawet się zastanowił, czy pora na kalectwo i w tej części ciała. Musiał przyznać, że z oczami to jeszcze problemu nie miał, ale jak widać skończyły się miejsca, gdzie mógłby sobie jeszcze zrobić krzywdę, więc przyszła kolej na ten dość przydatny zmysł.
-Luz, nic się nie stało. - Odpowiedział odruchowo @Estelle Welland , choć przez chwilę go zamroczyło i musiał nieco pomrugać, by wrócić do świata widzących. -Chyba przeżyję. Niestety. - Dodał do niej z uśmiechem, wcale nie wyglądając, jakby miał jej za złe. Zresztą, przy pożarach, pustnikach i innych czarnomagicznych atakach, byle kakao nie było w stanie go tak łatwo zajebać. Choć taka śmierć pięknie ironicznie dopełniłaby jego żywota. -Mam nadzieję, że nie potrzebujesz tego ziarna. - Zaśmiał się jeszcze, po czym nastawił ucha, co dalej powinien zrobić z tą miazgą, którą marnie wyprodukował.
Postanowił nie szaleć specjalnie i zrobić po prostu płynną czekoladę. Nawrzucał tam wszystko, co mu wpadło do rąk, jakieś maliny, miętę, trochę kardamonu i pomieszał, ale pod koniec pracy, to nie wyglądało ani jak płynna czekolada, ani specjalnie nie smakowało, jakby składało się z tego, co miał w głowie. Cóż, on i tak by to wpierdolił, ale nie był to popis cukiernictwa pod żadnym względem.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Terry Anderson
Terry Anderson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 173 cm
C. szczególne : mocny szkocki akcent, piegi na całym ciele, kilka pryszczy na twarzy, niedawno przeszedł mutacje
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 1375
  Liczba postów : 963
https://www.czarodzieje.org/t22400-terrance-anderson#739510
https://www.czarodzieje.org/t22405-poczta-terry-ego#739699
https://www.czarodzieje.org/t22401-terrance-anderson#739613
https://www.czarodzieje.org/t22440-terry-anderson-dziennik#74317
Kuchnia - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 EmptySob 10 Lut - 23:25;

Wynik pracy: 3 + 25 (miazga) = 28 xd

Terry nie mógł sobie wymarzyć zajęć, które bardziej wpisywałyby się w jego zainteresowania kulinarne. Choć zdecydowanie wolał konsumować czekoladę niźli ją wytwarzać, to wiedza, jak powstają jego ulubione łakocie nie należała do spraw bezużytecznych – kto wie, jak potoczy się jego życie, może założy wytwórnię szkockich czekolad? Przyłożył się więc, by przygotowana przez niego miazga nadawała się do spożycia i prawdę powiedziawszy w połowie zajęć był całkiem zadowolony z efektu.
- Dzięki, ratujesz mi życie! – uśmiechnął się szeroko do @Scarlett Norwood, notując w pamięci, by podczas następnej wizyty w miodowym królestwie zakupić ekstra pakiet słodyczy dla starszej koleżanki.
Słuchał dalej wykładu, zastanawiając się, co takiego stworzyć z przygotowanej przez siebie miazgi, kiedy padło pytanie, na które akurat znał odpowiedź – co w Hogwarcie nie zdarzało się często.
- Temperowanie zapewnia czekoladzie odpowiednią łamliwość. Nieutemperowana czekolada nie jest krucha tylko taka no ciągnąca się. I nie ma połysku. – wymieniał z głowy wszystko, czego dowiedział się podczas długich letnich wieczorów spędzonych na oglądaniu absolutnie przypadkowych filmików na youtubie. Jeden zero dla mugoli.
Kiedy przyszła kolej na drugą część ćwiczenia, Terry nie potrafił zdecydować się, co właściwie powinien przygotować. Gorącą czekoladę? Baton? Jakieś cukierki? Zbyt duży wybór sprawił, że Puchon zupełnie zatracił poczucie czasu, rozważając kolejne za i przeciw, aż wreszcie do końca zajęć pozostało im niespełna kilkanaście minut. Na chybił trafił wrzucił potrzebne składniki, decydując się na klasykę gatunku – kubek gorące, gęstej czekolady, idealnie rozgrzewający i otulający podczas mroźnych zimowych wieczorów. Ledwo starczyło mu czasu, a kiedy zdyszany prezentował swoją mierną pracę, Terry nie mógł oprzeć się wrażeniu, że zmarnował potencjał tej lekcji.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Kuchnia - Page 4 QzgSDG8








Kuchnia - Page 4 Empty


PisanieKuchnia - Page 4 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 4 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Kuchnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 10Strona 4 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Kuchnia - Page 4 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Podziemia
 :: 
kuchnia
-