Kości / Litery / Przerzuty:4 Kuferek:72 Własny sprzęt: Varápidos (+6) Wykorzystany sprzęt drużyny: kask (+1), ochraniacze (+1), koszulka (+1), kompas (+1) Łączna liczba punktów: 82 Pozostałe przerzuty: 7/8
Chociaż starała się bardzo, nie była w stanie niczym zastąpić tej adrenaliny, która towarzyszyła jej podczas rozgrywek. I właśnie dlatego tak bardzo kochała Quidditcha. Rywalizacja i zabawa, które świetnie ze sobą współgrały - uwielbiała to. Dodatkowo wrzawa widzów na trybunach w tle, dodatkowo zagrzewała ją do walki i nie wyobrażała sobie ich zawieść. Po przejęciu piłki, wiedziała, że nie ma wyjścia i musiała zdecydować się na podanie do Gryfona, który po chwili również został otoczony i wrócił kafla ponownie w jej dłonie. Sprawnie go przyjęła i wystrzeliła ku obręczom, aby szybko rozeznać się która z nich jest jednocześnie najbardziej dostępna dla niej, ale też najmniej w zasięgu O'Connora. Celując w jedną z bocznych poderwała się z miotły, aby wyskoczyć ku górze i stosując Łomot Finbourgha wykonać szarżę na pętle.
Autor
Wiadomość
Julia Brooks
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
K6:4 Kuferek: 211 Własny sprzęt: Miotła (+11), kompas (+1), gogle (+1), kask (+1), ochraniacze (+1), rękawice (+1), znak zorzy (+1), frotka (+1), koszulka (+1), różdżka (+5) = 24 Łączna liczba punktów: 235 Pozostałe przerzuty: 21/23
Tłuczek znalazł się w jej orbicie szybciej, niż się tego spodziewała. Minęła raptem chwila, od kiedy stracili bramkę i ruszyli z kontratakiem. Brooks kątem oka dostrzegła Billie, która podała do niej ciężką piłką. Pałkę chwyciła oburącz, obrała cel na obrońcę Ślizgonów i puściła w jej kierunku bombę. A przynajmniej taki miała pierwotnie plan, bo jednak z powodu deszczu ze śniegiem, drewno ślizgało jej się w dłoni i uderzenie wyszło nieczyste. Cóż, może to wystarczy, żeby dopaść Minę i ułatwić Tomaszowi zadanie? Merlin jeden raczył to wiedzieć.
K6: K100 i litery:B Kuferek: 67 GM Własny sprzęt: Nimbus 2015, kompas, rękawice, gogle, kask, koszulka, ochraniacze Wykorzystany sprzęt drużyny: frotka Łączna liczba punktów: 80 Pozostałe przerzuty: 8/8 Dodatkowo: bransoletka z ayuahascą
Wyłączyła się. Właściwie jak zawsze, ale w tej pogodzie, w tej obrzydliwej zamieci, kiedy wszystko się do niej przyklejało, brakowało jej w ogóle chęci do tego, żeby próbować choćby wsłuchiwać się w okrzyki z trybun. Nie była pewna, czy w ogóle ktokolwiek będzie próbował zagrzewać ich do boju, nie wiedziała, czy w panującej atmosferze znajdzie się ktoś, kto mimo wszystko nie będzie czuł tej dziwnej żałoby, jaka ich otaczała. Być może tak, być może nie, ale prawdę mówiąc, niewiele ją to obchodziło. Miała inne zadanie, inny cel i starała się pośród tego deszczu dostrzec złoty błysk, jedyne, co tak naprawdę się teraz liczyło, bez względu na wszystkie punkty, na to, jak pozostali członkowie drużyn walczyli. Zapewne powinna się na tym nieco bardziej skupić, ale wtedy z całą pewnością mogła przegapić swój główny cel.
______________________
they can see the flame that's in her eyes
Nobody knows that she's a lonely girl
Archie N. Darling
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 175cm
C. szczególne : Bardzo jasne oczy, kolczyk w języku, dużo biżuterii, kokosowy zapach, irlandzki akcent, dźwięczny głos
K6: - K100 i litery:F hehs Kuferek: 6pkt Własny sprzęt: - Wykorzystany sprzęt drużyny: miotła! Łączna liczba punktów: 12pkt Pozostałe przerzuty: 1/1
Nie orientuję się w dokładnym przebiegu meczu, chociaż raz na jakiś czas zatrzymuję się w powietrzu, kontrolnie przesuwając spojrzeniem po otoczeniu w znieruchomieniu, jakim chyba trochę próbuję oszukać złotą piłeczkę. Z tego co kojarzę, to szukająca Ravenclawu ma więcej meczy na koncie, ale nic w tym dziwnego - ja nie miałem przede wszystkim za wielu okazji. Tym bardziej chcę pokazać się z lepszej strony, a emocje z trybun przelewają się na zawodników coraz mocniej. Każdy chce być zwycięzcą, a jednak to szukający ma szansę poczuć pełnię władzy w momencie, w którym tłamsi pod palcami paniczne szarpanie zniczowych skrzydełek. Nie widzę, więc szukam dalej, a przy okazji zaczynam może trochę bardziej pilnować panny Brandon.
Hariel Whitelight
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 184
C. szczególne : podobny do Camaela, wręcz myląco gdyby nie oczy i pieprzyk nad górną wargą | pachnie perfumami z nutą sosny | nosi super buty, które tworzą za nim kwiatkowy korowód | zawsze ma kolorowe okularki na nosie
K6 + przerzuty:1 na 6 Kuferek: 9pkt Własny sprzęt: kask qudditchowy (+1 GM), rękawice sportowe z cielęcej skórki (+1 GM) Wykorzystany sprzęt drużyny: komplet Łączna liczba punktów:19?pkt. Pozostałe przerzuty: 0/0
Nie powiem że miałem szczególną ochotę na ten mecz. Bliskość śmierci mnie mierzi, więc kiedy w Hogwarcie nagle zginęła dwójka znanych nauczycieli czułem się bardzo nieswojo. Najchętniej rzuciłbym Hogwart po raz kolejny żeby nie musieć w nim przebywać, ale obiecałem sobie, że tym razem tego nie zrobię. Więc posłusznie wracam na mecz, czując że dla mnie lepszą pozycją będzie pałkarz, by pozbyć się negatywnych emocji i lepiej współpracować z kimś kogo znam tak dobrze jak Irv. Wzlatujemy w powietrze i rozpoczynamy mecz. Większość meczu jestem średnio przydatny, jakoś tłuczek nie chce się mnie dziś trzymać. Rozgrywka jest dość wyrównana, a ja jestem blisko bramek - by oczywiście pilnować naszej bramkarki. I okazało się, że była to bardzo mądra taktyka, bo oto obydwie piłkarki próbowały wyeliminować Minę tłuczkiem. Prędko podleciałem i w ostatniej chwili obroniłem dziewczynę! Przed atakiem profesjonalistki! Może jednak powinienem sam zastanowić się nad karierą gracza?
Mina Hawthorne
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : rozsiane po ciele tatuaże, kolczyk w nosie, na środkowym palcu prawej ręki zawsze nosi pierścień Atlantów, który przykrywa krwawy znak, praktycznie zawsze towarzyszy jej blady pyton królewski imieniem Faust
K6:2 Kuferek: 4GM Własny sprzęt: - Wykorzystany sprzęt drużyny: cały Łączna liczba punktów: 14 Pozostałe przerzuty: 1/1
Może i pierwsza jej interwencja nie była jakoś szczególnie udana, ale postanowiła zrobić wszystko, aby następne akcje już takie nie były. Musiała się tylko skupić i nie pozwolić na to, aby ktoś po raz kolejny ją wykiwał. Brzmiało prosto, ale zdecydowanie nie należało to do łatwych zadań. Zwłaszcza w momencie, gdy zawodnicy Krukolandu postanowili przypuścić ofensywę tłuczkową. Tyle dobrego, że jednak ślizgońscy pałkarze nie zaspali i dali radę wybronić ją na czas, dając szansę na to, by kolejny kafel wpadł prosto w ręce Hawthorne. Pora kontynuować grę.
Basil Kane
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 182
C. szczególne : heterochromia, wiecznie pogryzione wargi
K6:6 Kuferek: 3 GM Własny sprzęt: - Wykorzystany sprzęt drużyny: komplet Łączna liczba punktów: 13 Pozostałe przerzuty: 1
Obserwował rozgrywkę mknąć pomiędzy graczami, nie chciał przegapić żadnej możliwości przechwycenia kafla, ale nie zdołał dogonić ścigającego drużyny krukonów. Z wielką nadzieją obserwował Harry'ego, który skutecznie obronił Minę przed tłuczkiem, a potem z zachwytem wystawił blondynce kciuk, mijając ją, by pogratulować za dobrą obronę. Chwycił podanego mu kafla w locie i zawrócił ostro pomiędzy słupkami, starając się nie myśleć o sensie czy bezsensie rozgrywki. Rozpoczęła się, trzeba było kontynuować, szczególnie widząc, że ślizgoni, pomimo parszywych nastrojów, próbowali jak mogli odegrać swoje role najlepiej. Wystartował w kierunku pętli przeciwników i zdawało mu się, że kątem oka dostrzegł zielone futerko pośród gryfońskich kolorów trybun. Uśmiechnął się pod nosem i skosił lot, próbując zmylić Edgecumbe'a, a potem rzucił do jednej z pętli.
Augustine Edgcumbe
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 188
C. szczególne : zmieniający się kolor brwi | dresiki i bluzy z kapturem | okrągłe kolczyki w uszach | szkocki akcent | pachnie super kosmetykami czarodidasa
K6:2 Kuferek: 4 GM Własny sprzęt: Nimbus 2015 aka „Boyden” (+7 GM) Wykorzystany sprzęt drużyny: cała reszta Łączna liczba punktów: a nie wiem ale ponad 10 nie wiecej niz 20 Pozostałe przerzuty: 0/1
Może wcześniejsza obrona nie poszła mi najlepiej, ale bynajmniej nie byłem przez to przygaszony, wręcz przeciwnie - poczułem znacznie większą motywację. Aż mi brwi z poirytowania poczerwianiały. Nie musiałem długo czekać na rehabilitację. Ślizgonka po drugiej stronie po raz kolejny wykonała swoją robotę. Kane właśnie mknął w moim kierunku, tym razem pałkarze nie zdążyli podlecieć z tłuczkami, które najwyraźniej wcześniej miały atakować Minę. Niestety nieudolnie. Kontratak Bazyla był bardzo szybki, ale na szczęście byłem na pogotowiu i wyczułem gdzie chce rzucać Ślizgon, mimo że próbował dość klasycznej zmyłki. Złapałem kafla i bardzo szybko podałem najbliższemu ścigającemu, by kontynuować grę.
______________________
I'm almost never serious, and I'm always too serious.
Leighton J. Swansea
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 175 cm
C. szczególne : Duże usta, kilka pieprzyków, ślady farby na rękach
K6:4 Kuferek: 4 GM Własny sprzęt: - Wykorzystany sprzęt drużyny: full wypas Łączna liczba punktów: 14 Pozostałe przerzuty: 0/1
Szanse obu drużyn były wyraźnie bardzo wyrównane. Nie miała zielonego pojęcia, że Ślizgonom udało się utrzymać taki poziom mimo problemów z aktywnością, o której coś tam zdarzało jej się usłyszeć, kiedy już interesowała się tematem. Właściwie to spodziewała się, że to będzie łatwy mecz... i może właśnie tu popełniła błąd? Starożytni mieszkańcy Atlantydy mówili wszak, by nigdy nie lekceważyć swojego przeciwnika, bez względu na to, jak plasują się jego pozorne szanse. Zresztą była chyba ostatnią osobą, która mogłaby wypowiadać się na temat regularnych treningów. Uśmiechnęła się promiennie do Victorii, kiedy ta mignęła jej w miarę blisko, choć nie była pewna, czy przyjaciółka w ogóle ją zauważy, tak skupiona na zniczu się wydawała. Swansea doszła do wniosku, że powinna pójść w jej ślady i przyłożyć większą uwagę do tego, co dzieje się na meczu. Niestety, kiedy dostała już kafla w swoje ręce, znów jedynym co mogła zrobić było wsparcie drużyny podaniem. To nie był jej czas na błyśnięcie (wątpliwym) talentem.
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
K6:1 Kuferek: 186 Własny sprzęt: całość (+18 bo specjalna koszulka i różdżka) Łączna liczba punktów: 204 Pozostałe przerzuty: 20/20
Może i stracili jedną bramkę, ale takie straty zdecydowanie można było odrobić. Przynajmniej z takiego założenia wychodziła Strauss. W końcu to można było błyskawicznie nabić przed złapaniem znicza. Po raz kolejny przyjęła podanie od Leighton i tak jak poprzednio stwierdziła, że najlepszym co mogła zrobić była ostra ofensywa. Zwłaszcza w przypadku niedoświadczonej obrończyni. Miała nadzieję, że tym razem również umiejętności okażą się skuteczniejsze niż szczęście czy co tam mogło się liczyć u Ślizgonów.
Mina Hawthorne
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : rozsiane po ciele tatuaże, kolczyk w nosie, na środkowym palcu prawej ręki zawsze nosi pierścień Atlantów, który przykrywa krwawy znak, praktycznie zawsze towarzyszy jej blady pyton królewski imieniem Faust
K6:2 Kuferek: 4GM Własny sprzęt: - Wykorzystany sprzęt drużyny: cały Łączna liczba punktów: 14 Pozostałe przerzuty: 1/1
Obawiała się tego, co miało się stać. Widziała dokładnie, że może być powtórka z rozrywki i po prostu wpuści gola zupełnie jak poprzednim razem. No, ale tym razem chyba los był po jej stronie albo po prostu ścigająca nie zdecydowała się na zastosowanie jakiegoś specjalnego manewru. Może jej nie doceniła? Nie miała pojęcia. Faktem było, że tym razem pojawiła się idealnie w miejscu, w które został posłany kafel i po raz kolejny obroniła pętle przed krukońskim rzutem. Ku chwale Slytherinu.
K6:2, 4 K100 i litery:H Kuferek: 67 GM Własny sprzęt: Nimbus 2015, kompas, rękawice, gogle, kask, koszulka, ochraniacze Wykorzystany sprzęt drużyny: frotka Łączna liczba punktów: 80 Pozostałe przerzuty: 8/8 Dodatkowo: bransoletka z ayuahascą
Mecz trwał w najlepsze, ale niewiele się zmieniało, przynajmniej dla niej. Trwała wciąż gdzieś w górze, ponad wszystkimi, starając się dostrzec cokolwiek, co wskazałoby jej, co miała robić. Nie była jednak w stanie wypatrzeć choćby cienia złotego błysku, zupełnie, jakby znicz postanowił zniknąć gdzieś w grubych płatkach śniegu. Wcale jej się to nie podobało, bo trwali teraz w całkowitym zawieszeniu i była pewna, że będą potwornie zmęczeni, kiedy tylko mecz dobiegnie końca. Taka pogoda nigdy nie była dobra do rozgrywek, a nastrój również jej nie sprzyjał. Potrząsnęła jednak głową, koncentrując się ponownie na tym, co było jej głównym zadaniem, licząc na to, że w końcu coś się zmieni i dostrzeże niewielką piłeczkę, za którą goniła.
K100 i litery:F oraz 4/1 Kuferek: 6pkt Własny sprzęt: - Wykorzystany sprzęt drużyny: miotła! Łączna liczba punktów: 12pkt Pozostałe przerzuty: 1/1
Mam wrażenie, że kompletnie mi na tym meczu nie idzie, chociaż przecież ledwo się zaczął - nie mogę oczekiwać od siebie zbyt wiele, mam tego świadomość, ale natłok obowiązków rozdmuchuje moją ambicję i teraz ciągle tylko chcę więcej. Latam szybciej, rozglądam się mocniej; zapominam o styczniowym chłodzie, nie pamiętam też o ponurych okolicznościach rozpoczynających grę. Liczy się tylko znicz, ale nie mogę wypatrzeć nigdzie już nawet tego zbawiennego błysku. Widzę, że chyba remisujemy, ale nie udzielają mi się ani pozytywne, ani negatywne emocje ze strony drużyn czy trybunów. Potrzebuję tego zwycięstwa - wydaje mi się, że zaważy o czymś więcej, niż tylko Pucharze dla Slytherinu.
K6:5 -> 3 :)) Kuferek: 0 Własny sprzęt: - Wykorzystany sprzęt drużyny: komplet Łączna liczba punktów: 10 Pozostałe przerzuty: 0/1
Całe szczęście, że cała reszta drużyny nie jest takim partaczem jak ja. Śmigam po boisku, szukając tylko okazji, żeby przejąć kafla i nakurwiać z nim do pętli, ale jestem zwykłym bezużytecznym wieprzem. Ocieram mokrą twarz i zamieram na chwilę, gdy Krukoni znów nacierają na nasze obręcze. Mina okazuje się być jednak tytanem nie do pokonania i podaje mi piłkę. Ale nawet nie potrafię dobrze złapać kafla, który wyślizguje mi się z dłoni i leci wprost w ręce ścigającego z przeciwnej drużyny. Cieszę się z tak chujowych warunków pogodowych, bo w deszczu nikt nie widzi mych słonych łez...
K6:5 -> 5 -> 1 Kuferek: 12 Własny sprzęt: - Wykorzystany sprzęt drużyny: komplet Łączna liczba punktów: 22 Pozostałe przerzuty: 0/2
Jestem zdruzgotany tym, że mój fenomenalnie rzucony kafel został obroniony. Pod wpływem emocji wydzieram się, że to czyste chamstwo i patrzę na mojego ziomka na bramce, żeby poszukać w nim wsparcia. Ale nie ma co się przejmować i płakać; odgarniam z mordy mokre loki (nie wiem po co spędziłem tyle czasu na ułożenie ich, skoro wyglądam teraz jak zmokła kura), zerkam szybko na moje doskonałe kibicki, żeby dodać sobie animuszu i gdy widzę, że Viola naciera na pętle, podlatuje w tamte okolice, zwarty i gotowy na przejęcie piłki. Co znacznie ułatwia mi nieudolna ścigająca Ślizgonów. Przyciskam kafla do piersi i nakurwiam w stronę obręczy, a kiedy jestem już naprzeciwko Miny, pewnie celuję w jedną z nich. I tym razem wierzę, że uda mi się zdobyć kolejne punkty ku chwale Roweny.
K6:4 Kuferek: 17GM Własny sprzęt: koszulka, kompas, ochraniacze (+3 GM) Wykorzystany sprzęt drużyny: Nimbus 2015 (+4 GM) Łączna liczba punktów: 24 Pozostałe przerzuty: 1/2
Wiedziała, że Krukoni niezależnie od czasów byli topową drużyną i dobrze było zobaczyć w akcji, że zupełnie się to nie zmieniło. Musiała jednak niechętnie przyznać, że gra pozostawała bardzo wyrównana i Ślizgoni szybko odpowiadali własnymi atakami. Billie przeszło przez głowę, że być może grała zbyt bezpiecznie, być może powinna przestać podawać kolejne piłki do Brooks, licząc że dziewczyna da im przewagę - bo przecież właśnie tego wszyscy się spodziewali, a już na pewno rudowłosa Ślizgonka, która zdawała się być meczowym weteranem. Było jednak zbyt późno, by zmienić zdanie; tłuczek poleciał do Julki, a potem został unieszkodliwiony, dzięki czemu obrończyni zielonych mogła bez problemu wyłapać kafla. Musieli się bardziej przyłożyć.
Julia Brooks
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
K6: [url= https://www.czarodzieje.org/t20899p988-kostki-gry-miotlarskie#717130]6[/url] Kuferek: 211 Własny sprzęt: Miotła (+11), kompas (+1), gogle (+1), kask (+1), ochraniacze (+1), rękawice (+1), znak zorzy (+1), frotka (+1), koszulka (+1), różdżka (+5) = 24 Łączna liczba punktów: 235 Pozostałe przerzuty: 20/23
Powoli krążyła po boisku, starając się w tej całej mokrej deszczo-śnieżycy dostrzec znajomy tłuczek. W łapki było jej zimno, a do tego zaczynało ją powoli boleć gardło, kiedy tak starała się wykrzykiwac kolejne wskazówki. Z każdą minutą była coraz bardziej sfrustrowana, bo grali już strasznie długo, a wynik wciąż był zaskakująco niski, i do tego remisowy. W końcu pat przerwał dzielny Tomek, po przejęciu kafla. Dżolero ruszył z werwą na pętle, a para krukońskich pałkarek postanowiła mu to ułatwić. Julka ponownie otrzymała podanie od Billie. Tym razem wycelowała znacznie lepiej, odbijając tłuczek za plecami. Piłka poleciała idealnie i o ile ruda nie miała dzisiaj dnia konia, to w końcu powinna trafić w swój cel.
Irvette de Guise
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
K6 + przerzuty:6 Kuferek: 23pkt Własny sprzęt: brak Wykorzystany sprzęt drużyny: Nimbus (+4) , kompas (+1) , koszulka (+1) , gogle (+1), rękawice (+1), ochraniacze (+1) Łączna liczba punktów:32pkt. Pozostałe przerzuty: 3/3 Mimo, że Augustine został obroniony, Jamie wciąż zdobył gola dla ślizgonów, co zadowoliło rudowłosą prefekt. Wiedziała, że jej drużyna jest wojownicza i miała nadzieję, że odbiją sobie dzisiaj porażkę w poprzednim meczu. Na ten moment nie szło im tragicznie, ale przeciwnicy byli w formie i nie dało się tego zaprzeczyć. Szczególnie, gdy po chwili krukoni przypuścili kolejny atak na pętle wychowanków Slytherinu. Wraz z kaflem, w stronę obrońcy leciał też rozpędzony tłuczek posłany przez pałkarza krukonów i Irv miała nadzieję, że Harry, który był zdecydowanie bliżej, da radę obronić członka własnej drużyny i zwiększyć szansę ślizgonów na obronę. Widać słusznie pokładała w chłopaku wiarę, bo z gracją wybronił Minę, która zaraz potem powstrzymała kafel przed wpadnięciem do pętli. Ruda posłała dziewczynie skromne kiwnięcie głową, a w stronę Hariela puściła delikatnie oczko, co mogło nie być widoczne przy panującej pogodzie, ale nie przejmowała się tym. Chwilę później krukoni również wzięli się za porządną obronę i wynik wciąż pozostawał jedno bramkowym remisem. Mecz się toczył i w końcu ponownie Irvette miała okazję zmierzyć się z Julią Brooks, która wcześniej odbiła posłanego przez rudowłosą tłuczka. Widząc, że krukonka bierze na muszkę kogoś z drużyny ślizgonów, de Guise zagryzła wargę i pomknęła w stronę Miny. Zadanie nie było łatwe. Brook była profesjonalistką i posłana przez nią piłka miała nie tylko precyzję, ale i niesamowitą siłę. Ruda jednak nie miała zamiaru pozwolić, by to ją wystraszyło. Pewniej chwyciła dzierżoną w dłoni pałkę i skupiła się na kupie żelastwa. Nie musiała długo czekać na wynik swojego wysiłku. Tłuczek pomknął z dala od obrończyni Slytherinu, a zadowolona z siebie Irvette posłała Brooks wyzywające spojrzenie.
______________________
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.
Mina Hawthorne
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : rozsiane po ciele tatuaże, kolczyk w nosie, na środkowym palcu prawej ręki zawsze nosi pierścień Atlantów, który przykrywa krwawy znak, praktycznie zawsze towarzyszy jej blady pyton królewski imieniem Faust
K6:4 Kuferek: 4GM Własny sprzęt: - Wykorzystany sprzęt drużyny: cały Łączna liczba punktów: 14 Pozostałe przerzuty: 1/1
Witamy w kolejnym odcinku: czy Mina Hawthorne to wybroni? Jak na ten moment poza jedną porażką całkiem dobrze jej się powodziło. Wszystko jednak się kiedyś kończy i nie wiadomo czy późniejsze akcje okażą się również podobnym sukcesem. Kolejna krukońska ofensywa, kolejna okazja do obronienia strzału. Tylko czy na pewno jej nie zmarnuje? Okazało się, że jednak nie. Tak jak poprzednio dobrze wyczuła moment i kierunek rzutu tak, że w odpowiedniej chwili wyciągnęła ręce, by obronić strzał. Wynik niezmienny. Niech Kruki męczą się dalej.
K6:5, 5 K100 i litery:I Kuferek: 67 GM Własny sprzęt: Nimbus 2015, kompas, rękawice, gogle, kask, koszulka, ochraniacze Wykorzystany sprzęt drużyny: frotka Łączna liczba punktów: 80 Pozostałe przerzuty: 8/8 Dodatkowo: bransoletka z ayuahascą
Victoria odetchnęła nieco głębiej, zamykając na chwilę oczy, gdy szarpnął nią silniejszy podmuch wiatru. Zadrżała, zdając sobie sprawę z tego, że zrobiło się naprawdę zimno, a gdy ponownie spojrzała na boisko, dostrzegła w okolicach trybun niewielki błysk. To mogło być przewidzenie, ale mimo wszystko skierowała się w tamtą stronę, dostrzegając coraz wyraźniej miganie, które pojawiało się pomiędzy deszczem, śniegiem i podmuchami targającego wiatru. Błyski, które podskakiwały w miarę, jak wiatr targał wszystkim dookoła, upewniając ją w przekonaniu, że dostrzegła znicza. Nic zatem dziwnego, że niemalże przyłożyła się do Nimbusa, popędzając tym samym miotłę, by osiągnęła swoją maksymalną prędkość, czym ryzykowała, ale właśnie w ten sposób najlepiej ścigało jej się piłkę. Wyciągnęła przed siebie rękę, gdy znalazła się blisko złotego błysku, skorygowała gwałtownie lot, gdy wiatr nią targnął i chwyciła znicza, zaciskając mocno zęby i palce, czując, że ten próbuje jej się wyrwać. Ale to ona wygrała i triumfalnie uniosła rękę.
Kiedy zauważyła, jak Vicksa zerwała się do ostatniego lotu, mogła jedynie odprowadzić ją wzrokiem. W tej zamieci nie widziała zbyt wiele. Na szczęście szukająca miała znacznie lepszy wzrok, bo złota piłeczka, pomimo tych wszystkich przeciwności losu, jak doskonała postawa Miny czy Irvette, wylądowała ostatecznie w krukońskich łapkach. Wśród mieszkańców kruczej wieży rozległa się wrzawa zadowolenia, a wśród ślizgonów – pomruki rozczarowania. Co jak co, ale chyba jednak im się udało – nie tylko wygrać, ale przede wszystkim dać ludziom nieco rozrywki w ten smutny czas. Julka wypuściła pałkę z dłoni i dołączyła do braw dla Vicksy, która dała im dzisiaj zwycięstwo. Ochraniacz na zęby wylądował w kieszeni sportowej szaty. Zdjęła również kask i gogle, po czym wylądowała na murawie, oddychając ciężko ze zmęczenia. Dziś się naprawdę napracowali, a Ślizgoni nie powinni mieć sobie nic do zarzucenia, bo zagrali świetnie, szczególnie ta młoda dziewczyna między pętlami. I o ile przed meczem miała wątpliwości co do zasadności rozgrywania spotkania, tak teraz czuła, że było one potrzebne wszystkim. A Bennet i Harrington byliby dumni z tego, jak hogwartczycy potrafili w sobie znaleźć pokłady ciepła w nawet tak zimny i mokry dzień, jak ten.
Czuła się dokładnie tak jak przed swoim pierwszym meczem w ogóle, z tą różnicą, że ten mecz był pierwszy z Ruby w roli kapitanki. Była w szatni wcześniej, zdecydowanie wcześniej niż zazwyczaj, ale nie mogła wysiedzieć ani w zamku, ani w domu, więc spakowała wszystko czego potrzebuje, zabrała swoją ukochaną pałkę i tak oto znalazła się przy boisku zdecydowanie za wcześnie. Nie przeszkadzało jej to i kiedy tylko jej drużyna zaczęła się schodzić - witała każdego uśmiechem i piątką. Rozgrzewała się powoli, każdemu tez o rozgrzewce przypominając, musieli wejść na boisko zwarci i gotowi i skopać puchońskie tyłki najlepiej jak potrafią i najszybciej jak będzie to możliwe. Nie chciała jednak nakładać na innych zbyt dużej presji, wystarczało, że na siebie nałożyła niemożliwie dużą. Spojrzała na zegarek, zdobiący jej nadgarstek i zwołała wszystkich do siebie. — Dobra mordy, czas skopać im dupska, gramy czysto, chyba, że nie będziemy musieli, grunt to nie dać się wyjebać z drużyny, jasne? — powiedziała bardzo elokwentnie i bardzo charakterystycznie dla niej, szczerząc się jak głupi do sera — Rozwalimy ich, oczy dookoła głowy, nie dajmy przegrać mojego pierwszego meczu jako kapitanka! — skończyła swoją piękną mowę motywacyjną i chwyciła miotłę, dopinając ochraniacze i wyszła z szatni na boisko jako pierwsza, upewniając się, że kapitańska opaska była na swoim miejscu. Niech Merlin im sprzyja i niech tego nie przegrają, wiedziała, że statystyki pokazywały, że pierwsze mecze nowych kapitanów rzadko były wygrane, ale żyła swoją nadzieją i nie zamierzała dopuszczać do siebie żadnych czarnych myśli. Nie było na to czasu.
______________________
without fear there cannot be courage
Drake Lilac
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 218 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
K6:3,5,2 Kuferek: 35GM Własny sprzęt: Błyskawica DOSKOnała (+6 GM) Wykorzystany sprzęt drużyny: kask (+1), ochraniacze (+1), rękawice (+1), gogle (+1), koszulka (+1), kompas(+1) Łączna liczba punktów: 47 Pozostałe przerzuty: 2/4
Na szczęście tym razem mecz nie był w okolicach pełni księżyca, więc nie był ani trochę przymulony. Marla też zdawała się być w pełni sił, a nokaut na treningu niezbyt ją uszkodził. Dlatego kiedy tylko kafel został wyrzucony w górę, Drake wystrzelił po niego i po przeleceniu kilku metrów pewnie podał do @Marla O'Donnell, kiedy tylko miał okazję. Sam zaś zaczął szybko lecieć od drugiej strony by w razie czego móc zaasystować Jinxowi. No i mowa motywacyjna Ruby też na niego zadziałała. Jej pierwszy mecz kapitański, musi być wygraną. A jeśli uda im się zgarnąć puchar, to i Moe będzie wniebowzięta.
Marla O'Donnell
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
K6:1 K100 i litery: - Kuferek: 25 Własny sprzęt: - Wykorzystany sprzęt drużyny: cały Łączna liczba punktów: 35 Pozostałe przerzuty: 3/3
M E C Z. Nawet kontuzja na treningu nie była w stanie powstrzymać ją przed wzięciem w nim udziału. Parsknęła na mowę motywacyjną Ruby. - Rozjebiemy ich - dodała z uśmiechem, totalnie pewna tego, że zwyciężą, bo byli zgrani, mieli wspaniałą drużynę i wszyscy byli podekscytowani rozgrywką. I w końcu, kiedy wybrzmiał gwizdek, ruszyła do góry, z radością widząc, że Drejczi od razu łapie piłkę. Zgrabnie leciała blisko niego, żeby w razie czego mógł jej podać. Po chwili przejęła kafla od przyjaciela, rozejrzała się po boisku i gdy wyczuła odpowiedni moment, rzuciła go do pętli Puchonów.
______________________
Andrew Park
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : włosy zwykle znajdujące się w lekkim nieładzie, promienny uśmiech, zawsze ma przy sobie talię kart tarota
K6:6 Kuferek: 7pkt Własny sprzęt: - Wykorzystany sprzęt drużyny: cały Łączna liczba punktów: 17 Pozostałe przerzuty: 1/1
Na ogół to Andrew raczej nie interesował się Quidditchem, ale wiadomo, że były sytuacje kiedy po prostu musiał wejść na miotłę i wylecieć na boisko. Oczywiście taką okazją był mecz Hufflepuffu, w którym mieli spuścić solidny wpierdol Gryfonom. I nawet jeśli Park nie czuł jakiegoś szczególnego przywiązania do swojego domu w Hogwarcie i nie kibicował w zasadzie nikomu w rozgrywkach to zdecydował się na to, aby jednak wspomóc drużynę żółtych i stanąć na pętlach. Nie spodziewał się tego, że tak szybko przyjdzie czas na jego interwencję, bo oto Gryfoni jako pierwsi dostali kafla i ruszyli od razu do ataku. Tyle dobrego, że Andy był czujny jak ważka i dzięki temu pochwycił rzut na pętle po czym podał szybciutko do samozwańczej pani kapitan, aby zrobiła, co potrafiła.