Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Rozłożyste drzewo nad jeziorem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 12 z 22 Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13 ... 17 ... 22  Next
AutorWiadomość


Naomi Young
Naomi Young

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Galeony : 26
  Liczba postów : 431
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2910-naomi-young
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1796-naomi-young
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10618-naomi-young#291596
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptySob Mar 05 2011, 18:53;

First topic message reminder :




Te stare, rozłożyste drzewo rosnące w pobliżu jeziora zawsze przyciągało amatorów wspinaczki. Grube, nisko osadzone gałęzie to ułatwiają. Wejść nie jest tam trudno, a widok na jezioro i pobliskie tereny jest cudowny. Uczniowie lubią tu odpoczywać, plotkować lub się uczyć.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Hollywood Ainsworth
Hollywood Ainsworth

Nauczyciel
Rok Nauki : VII
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : oklumencja
Galeony : 250
  Liczba postów : 288
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12357-madelaine-lana-ainsworth#329519
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12360-dolly#329671
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12362-hollywood-ainsworth#329673
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptySro Kwi 13 2016, 00:33;

Nie wiedziała czy słuchać Devena, czy wpatrywać się w Sallali. Nie było tajemnicą, ze Holly miała problem z podzielnością uwagi. Przykucnęła, obejmując nogi rękoma,  fascynacją wodząc wzrokiem za stworzonkiem, dopóki nie zdała sobie sprawy z tego, że gryfon coś do niej mówił. Skierowała do niego twarz pełna obawy, że przegapiła coś ważnego. Wypowiedź słyszała mniej więcej od „leczę skrzydła”, a kiedy to usłyszała, jej twarz posmutniała, bo każde uzdrawianie kogoś kojarzyło jej się z bólem, którego nikt nie powinien doświadczać. Odsunęła dłonie od kolan, siadając na chwilę na stopach, patrząc przejęta w oczy Devena.
Ale uleczyłeś im skrzydła?
Quayle coraz więcej zyskiwał w oczach Holly, ale to wcale nie było trudne. Skoro nawet najgorszy cham zawsze w jej głowie sprawiał wrażenie najlepszego człowieka stąpającego po ziemi, tak ten młody Indianin teraz w jej wyobrażeniu był bliski rangi boga, czy Merlina, czy w kogo tam wierzyli czarodzieje.
To smutne — przyznała i spojrzała na małą Sallali. Teraz nie wyglądała chyba już na wycieńczoną i przerażoną. Zajadała się orzeszkiem. Indianin musiał o nią dobrze zadbać. Holly spojrzała na niego znów, na krótko przed tym, jak ułożyła głowę bez ostrzeżenia na jednym jego kolanie, kuląc się obok niego do pozycji embrionalnej, co znaczyło tyle, ze całkowicie polegała na tym gryfonie. Na wielu zresztą innych osobach w tym zamku również. Co było niepokojące, bo potrzeba było naprawdę bardzo niewiele by wzbudzić jej zaufanie. Jak dotąd miała to szczęście, że nikt nie chciał tego wykorzystać. Była jak biedne stworzonka, które zapoznały się z jednym dobrym człowiekiem i zbyt oswojone, puszczone potem w dziki świat, byłyby zbyt ufne wobec wszystkich, więc nie płosząc się, ktoś mógłby je łatwo zranić.
To smutne, jak nie ma się własnej rodziny — mruknęła unosząc nieznacznie głowę w górę z jego kolan, bo twarz miała cały czas wcześniej skierowaną w stronę rudej wiewiórki — Ale nie zostawisz jej samej, prawda?
Wiedziała, ze nie. Uśmiechnęła się do niego wdzięcznie, bo nawet do Sallali zbyt szybko poczuła więź sympatii, dokładnie tak, jakby to stworzonko było bardzo bliskie jej sercu. Chyba dość często przejmowała się dobrem wszystkich wokół. Przetarła wierzchem dłoni zmęczone oczy i ziewnęła, przysłaniając usta, wtulając policzek w jego nogę, patrząc z pod trochę przymrużonych powiek na zwierzątko.
Jeśli będziesz kiedyś potrzebował wsparcia, potrafię trochętrochęleczyć — rzuciła cicho do jego kolana.
Powrót do góry Go down


Deven Quayle
Deven Quayle

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : szukający, kapitan
Galeony : 2720
  Liczba postów : 778
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6697-deven-quayle#189490
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6700-pocztowki-z-innej-epoki#189533
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7227-deven-quayle
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptyCzw Kwi 14 2016, 11:28;

Nie lubił, kiedy była smutna. Było w tym coś tak szczerego i przejmującego, że natychmiast czuł się w obowiązku ją pocieszyć, mimo że nie był w tym zbyt dobry. Miał w sobie dużo empatii i zrozumienia, ale ludzie, w przeciwieństwie do zwierząt, wymagali słów, a słowa... zbyt często mu się wymykały, wydawały się zawodne.
Pokiwał głową. - Tak, ale mimo to muszą na nowo nauczyć się latać. Poza tym... niektóre z nich po prostu się boją. Potrzebują czasu - wyjaśnił lakonicznie, jak to on, mając wrażenie, że dziewczyna lepiej niż ktokolwiek inny zrozumie znaczenie czasu.
- Tak. Ale i tak miała dużo szczęścia - powiedział spokojnie, po czym drgnął nieznacznie, gdy dziewczyna ułożyła głowę na jego kolanie. Zabawne, jak wiele miała ze zwierzątka, może z sarenki? Po chwili wahania dotknął jej włosów, które w promieniach słońca pięknie lśniły, mieniąc się złotymi i miedzianymi refleksami. Łagodnym gestem pogłaskał ją po głowie, nie wiedząc, co o tym wszystkim myśleć. Było mu po prostu dobrze, spokojnie i jeśli coś mąciło ten spokój, to myśl o Winnie. Nie miał wyrzutów sumienia, w końcu nie robił nic złego, a jego dziewczyna... cóż, z pewnością miała więcej za uszami niż on. Chodziło raczej o to, że Winona nigdy by się tak nie zachowała, nigdy nie przyjęłaby postawy wyrażającej taką ufność, uległość i łagodność. Z jakiegoś powodu ta świadomość sprawiała mu przykrość.
- Na pewno nie zostawię. Ale jeśli pewnego dnia będzie chciała odejść i założyć własną rodzinę, pozwolę jej na to. To chyba się nazywa miłość - powiedział niespodziewanie dla samego siebie, po czym uciekł spojrzeniem, zaskoczony własną gadatliwością. Wcale nie chciał tego powiedzieć, ale rozmyślania o Wins w jakiś sposób tak na niego wpłynęły. W zadumie głaskał ją po włosch, trochę jakby były to delikatne piórka jakiegoś rzadkiego ptaka. Dlaczego w obecności Holly czuł taki głęboki spokój, podczas gdy Winnie sprawiała, że czuł się śmieszny, niezdarny i niewłaściwy w każdym tego słowa znaczeniu? Nie potrafił odczytywać jej intencji, jej pragnień, miał wrażenie, że ich oczekiwania ciągle się rozmijały. Z Holly wszystko było takie proste, oczywiste i naturalne.
- Dziękuję. Na pewno skorzystam - powiedział ciepło, pieszczotliwym ruchem odsłaniając jej ucho i patrząc na nie w zadumie. Miało śliczny kształt i kolor - małżowina była jasna, przypominała porcelanę, ale miękki płatek ucha był delikatnie zaróżowiony. Zaciekawiona Sallali podbiegła bliżej i stanęła słupka, niemal dotykając nosa Holly, co Deven skwitował lekkim uśmiechem.
- Myślisz, że ktoś taki jak ja, pasuje do kogoś takiego jak Winnie? - spytał z wahaniem, żałując swoich słów już w chwili, kiedy je wypowiadał.
Powrót do góry Go down


Nanami Uchiha
Nanami Uchiha

Uczeń Hufflepuff
Wiek : 25
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 44
  Liczba postów : 32
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptyPon Maj 30 2016, 22:03;

Usiadła pod drzewem z kartką i ołówkiem w dłoni. Od początku dnia marzyła o tej chwili. Gdy będzie mogła po lekcjach udać się do jakiegoś zacisznego miejsca i oddać się swojej wenie. Spojrzała na jezioro. Woda tak ślicznie błyszczała. Nana uśmiechnęła się pod nosem. Wzięła ołówek do ręki i zaczęła lekko stukać nim o kartkę. Wszystko co sobie wyobraziłam, co miała uwiecznić na kartce teraz się ulotniło. Pustka. Westchnęła. Gdzie to wszystko się podziało? Spojrzała gniewnie na kartkę. Niech to szlag. Zacisnęła ołówek w swojej bladej rączce i zaczęła coś szkicować. Jednak po chwili wgniotła kartkę i wcisnęła ją do torby.
-Czemu nic mi się nie udaje-wymamrotała sama do siebie. Oparła głowę o kolana, które zbliżyła do swoje tułowia. Jej wzrok znów utwił w wodzie. Była tak zamyślona, że nie usłyszała czyiś kroków.


Krótko, ale muszę się rozkręcić 8D
Powrót do góry Go down


Thomas Demone
Thomas Demone

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 0
  Liczba postów : 350
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12618-thomas-demone
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12627-naprawde-nie-chcesz-tego-robic
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12626-nie-patrz-chyba-ze-ci-zycie-nie-mile
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptyWto Maj 31 2016, 16:44;

Jak to się stało że dotarł w okolice tego drzewa? Sam tak naprawdę nie wie. Tego dnia było mu tak piekielnie ciepło że jedyne o czym marzył to wskoczyć gdzieś do wody. Ale zimnej wody, a precyzując jeszcze bardziej do jeziora. Wszystko ułożyło by się cudownie gdyby nie malutki problem o którym przypomniał sobie dopiero na jeziorem. Tu są druzgotki... pieprzone druzgotki. Z chęcią wskoczyłby do tego zacnego zbiornika wodnego jednak wizja użerania się z tą bandą skutecznie hamowała jego zapędy. Jednak skoro już tu dotarł to nie chciało mu się wracać. W okolicy znajdowało się ogromne drzewo, a jak wiadomo cień i bliskość wody skutecznie obniżają duchotę panującą w okolicy. Dlatego długo się nie zastanawiał. Udał się pod drzewo, rozsiadł się wygodnie a następnie przywołał zestaw poduszka plus książka. Nic tak nie pomagało w relaksie jak dobry tekst. Gdy już się miał zabierać za czytanie usłyszał delikatne szlochanie dziewczyny siedzącej tuż obok. Po chwili namysłu, przywołał drugą książkę i pacnął nią delikatnie Japonkę w głowę.
-Ponoć fantastyka pozwala oderwać się od rzeczywistości- Dodał i zaczął czekać na reakcje kobiety.
Powrót do góry Go down


Nanami Uchiha
Nanami Uchiha

Uczeń Hufflepuff
Wiek : 25
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 44
  Liczba postów : 32
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptyWto Maj 31 2016, 17:28;

Tak trudno było stworzyć coś ładnego. Zaczynała pewnym ruchem a potem...Pognieciona kartka lądowała w torbie. Nana zawsze chciała być mangaką. Stworzyć coś swojego. Czasami się udawało narysować rysunek w miarę ładny. Ale tylko czasami. Musiały minąć godziny by taki efekt uzyskać. Przynajmniej ona musiała się tak naprodukować by jej "dzieło" mogło ujrzeć światło dzienne. A takich prac miała mało. Szuflada prac nieudanych była za to pełna. Zawsze zazdrościła swoim koleżanką z Japonii talentu. No bo w końcu to dość popularne, kultura tego kraju opiera się właśnie na japońskich komiksach, kreskówkach. Z tego właśnie się kojarzy Japonię. Pełne ulice ludzi ubranych w dziwaczne stroje, na budynkach jest pełno banerów reklamowych z postaciami anime. Prawie każda dziewczyna miała swoją poduszkę z ulubioną bohaterem anime lub ulubioną bohaterką. Nie mówiąc już o ścianach obklejonych plakatami i o półkach zawalonych mangami. Tak mniej więcej wyglądał jej pokój. Nadal wpatrywała się w wodę. Zalały ją wspomnienia, poczuła jak łzy chcą się wydostać by móc powoli spłynąć po twarzyczce Nanami. Nie będzie się rozklejać. Ktoś ją pacnął. Odwróciła gwałtownie głowę. Chłopak. Gdy usłyszała co powiedział na jej twarzy pojawił się lekko widoczny uśmieszek.
-Nie lubię fantastyki-odparła chichocząc, miała nadzieję, że chłopak nie zauważy, iż usilnie próbuje powstrzymać łzy. Głupie wspomnienia, zawsze nie w porę.
Powrót do góry Go down


Thomas Demone
Thomas Demone

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 0
  Liczba postów : 350
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12618-thomas-demone
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12627-naprawde-nie-chcesz-tego-robic
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12626-nie-patrz-chyba-ze-ci-zycie-nie-mile
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptyWto Maj 31 2016, 22:12;

-Nie pytam czy lubisz- Odpowiedział szorstko po chwili zastanowienia dodając
-Dałem ci książkę bo one pomagają oderwać się od problemów. Jak bym się nad tym zastanawiał czy ci się spodoba czy nie to nic bym nie zrobił. A ty dalej byś płakała- Powiedział ocierając jej łzę z policzka. Zdawał sobie sprawę że to co powiedział było dość szorstkie. Jednak on nie potrafił inaczej. Nie rozumiał dlaczego ta kobieta płacze, lecz czuł że jest mu jej żal. Musiał jej pomóc, a radzenie sobie z płaczącą kobietą nie należało raczej do jego specjalności. Cóż on tu mógł więcej zrobić? Bał się jedynie że Japonka pomyśli że chce jej zrobić krzywdę. Przecież, rzadko kiedy nieznajomy ociera Ci łzę prawda?
-Jestem Thomas. A ty jak się zwiesz? Pochodzisz z jakiegoś egzotycznego kraju tak? Jak znalazłaś się w Hogwarcie?- Nie wiedząc co począć dalej młodzieniec postanowił zasypać płaczącą niewiastę pytaniami. Tylko to mu przychodziło w tej chwili do głowy. Zawsze warto wiedzieć coś o rozmówcy. A nóż powie coś co pozwoli mu na efektywniejsze pocieszanie jej ?
Powrót do góry Go down


Nanami Uchiha
Nanami Uchiha

Uczeń Hufflepuff
Wiek : 25
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 44
  Liczba postów : 32
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptyWto Maj 31 2016, 23:06;

Czemu był taki nie miły. Nic nie odpowiedziała, chciała zerwać się i pobiec jak najdalej od niego. Co go to obchodziło. Już miała wstawać gdy nagle chłopak pogładził ją po policzku. Znieruchomiała. Szczerze, miała ochotę go walnąć. Ale coś nie pozwoliło jej się ruszyć. Posłała mu gniewne spojrzenie. Gdy się jej przedstawił jego głos był milszy. Tak jakby to co powiedział przed chwilą się nie liczyło.
-Nanami...wymamrotała zastanawiając się nad dalszymi odpowiedziami na zadane przez Thomasa pytania. Przygryzła wargę i spojrzała na niego.
-Tak, jestem z Japonii, znalazłam się tu częściowo przez sprawy rodzinne-odparła gładząc skrawek sukienki. To prawda, w sumie gdyby nie ojciec, nadal byłaby w Japonii. Ale wszystko się zmieniło, tak nagle. Z dnia na dzień zmieniła środowisko, zostawiła tam wszystkie wspomnienia, wszystkich znajomych. I ojca, którego do dziś nienawidzi. Westchnęła cicho i przypatrzyła się Thomasowi. Rany, ale on wielki. Nawet siedząc był olbrzymi. Czuła się przy nim jak dziecko.
Powrót do góry Go down


Thomas Demone
Thomas Demone

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 0
  Liczba postów : 350
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12618-thomas-demone
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12627-naprawde-nie-chcesz-tego-robic
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12626-nie-patrz-chyba-ze-ci-zycie-nie-mile
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptySro Cze 01 2016, 21:08;

Japonka? To coś nowego w Hogwarcie. Jak długo tu studiował nigdy żadnej nie spotkał. Jednym z marzeń Thomasa było, po skończeniu studiów, zamieszkanie w Japonii. To ponoć bardzo ciekawy kraj. Dużo się słyszy o umiłowaniu prywatności, spokoju i etykiety w tym kraju. Taki typ społeczeństwa na pewno nie sprawiałby chłopakowi problemów w aklimatyzacji. Może nawet nie zwracał by na siebie tak dużo uwagi?
- Sprawy rodzinne? Musi być Ci ciężko- Rzucił, tak po prostu. Nie rozumiał problemów rodzinnych. Sam nigdy ich nie miał. Od małego był przecież pozostawiony sam sobie. Jakoś nie rozpaczałby gdyby jego rodzice przestali się do niego odzywać. Tak długo jak go finansowali, tak długo byli dla niego przydatni a to przecież dla niego najważniejsze. Mimo, że nie mógł określić narazie czy Nanami będzie dla niego przydatna to postanowił jej pomóc. Nazwijmy to przejawem ludzkich uczuć Thomasa. Takie coś trzeba doceniać, w końcu tak rzadko mu się to zdarza. Skoro nie mógł jej pomóc w tej kwestii musiał wymyślić coś co pomoże mu ją odciągnąć choć na chwilę od problemów.
-Dlaczego tak od razu odrzuciłaś książkę?- Palnął jak głupi byle zbić ją z tematu problemów
Powrót do góry Go down


Nanami Uchiha
Nanami Uchiha

Uczeń Hufflepuff
Wiek : 25
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 44
  Liczba postów : 32
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptySro Cze 01 2016, 21:51;

Chciała tam wrócić. Chciała wrócić do Japonii. Nie ze względu na ojca, za którym tęskniła. Nie. To uczucie minęło. Po co ma zamartwiać się o osobę, która przez tyle lat za przeproszeniem miała ją w dupie. Nie napisał nawet listu. Jednego, durnego listu. Zero kontaktu. Pamiętała jak parę dni po przyjeździe do Londynu wyła całe noce do poduszki. Teraz była uśmiechnięta, przynajmniej takie chciała sprawiać wrażenie. Mogła się rozklejać, ale to tylko gdy będzie sama. Zupełnie sama. Ma być uśmiechnięta. Uśmiech.
-Taa...Łatwo nie było, ale żyję-wymamrotała bawiąc się kosmyskiem włosów. Żyję. Czasami zastanawiała się co robi jej ojciec. Co się z nim dzieje...Niech to. Miała pozbyć się tych uczuć. Słysząc co powiedział Thomas obróciła głowę w jego stronę patrząc mu prosto w oczy. Nie zrozumiała w pełni tego co usłyszała.
-Wiesz...W sumie to mogę ją przeczytać-odparła. Lubiła książki-A Ty Thomasie, lubisz czytać?--zapytała posyłając mu jeden ze swoich tajemniczych uśmiechów.
Powrót do góry Go down


Thomas Demone
Thomas Demone

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 0
  Liczba postów : 350
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12618-thomas-demone
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12627-naprawde-nie-chcesz-tego-robic
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12626-nie-patrz-chyba-ze-ci-zycie-nie-mile
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptyCzw Cze 02 2016, 17:20;

Im dłużej rozmawiał z ta Japonką tym wyraźniej widział że coś ją trapi. Jednak nie był terapeutą. Nie znał się kompletnie na pocieszaniu. Sam należał do dumnych i twardych osób. Nie łamał się pomimo przeciwności czy niepowodzeń. Przecież żyje się dalej. Trzeba sobie znaleźć miejsce na tej ziemi i nie martwić się o to co było. Patrzenie za siebie tylko człowieka rozprasza i karmi wątpliwościami. Czy dobrze zrobił? Czy mógł inaczej ? Dlaczego? A po co komu takie pytania? To się już stało i się nie odstanie.
-Uwielbiam czytać, inaczej się tego nie da nazwać. Mogę czytać wszędzie i w każdej pozycji. Problem w tym że zapominam wtedy o wszystkim- Chłopak uwielbiał temat książek. Mógł o nich rozmawiać godzinami ale tylko z osobami którym ufa. A to już wyczyn gdy on zaufa.
-Spróbuj może ci podejdzie?- Dodał przenosząc swoją poduszeczkę blizej Nanami. Po całej tej procedurze zignorował to jak dziewczyna na niego spogląda i rozłożył się obok niej.
Powrót do góry Go down


Nanami Uchiha
Nanami Uchiha

Uczeń Hufflepuff
Wiek : 25
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 44
  Liczba postów : 32
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptyCzw Cze 02 2016, 19:33;

Czemu teraz zrobił się miły. Nie lubiła tego typu osób. Wpierw cham, potem przyjaciel. Może nie zachował się jakoś mega chamsko, ale miłe to nie było. Lecz poczuła do niego sympatię. Głupie uczucie, zacząść lubić osobę, którę przed chwilą chciałaś walnąć. Dobrze, że go nie walnęła. Nic by mu w ten sposób nie zrobiła. Co mogłaby zdziałać tymi chudymi rączkami przeciwko pewnie dwunemtrowemu mężczyźnie?
-Haha...Ja tam lubię się zaczytywać, zapominasz o problemach i przenosisz się do tamtego świata...-powiedziała biorąc do ręki książkę, którą została pacnięta. Fantastyka. W sumie to nic nie miała do tego typów książek. Lubiła fantastykę, czemu nie. Przejechała palcem po okładce.
-Raczej tak-odparła posyłając nieśmiały uśmiech Thomasowi-Przyszłeś tu poczytać?-co za głupie pytanie. Powiedziała to zanim pomyślała. To chyba oczywiste, że przyszedł tu poczytać. Głupia Nana.
Powrót do góry Go down


Thomas Demone
Thomas Demone

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 0
  Liczba postów : 350
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12618-thomas-demone
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12627-naprawde-nie-chcesz-tego-robic
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12626-nie-patrz-chyba-ze-ci-zycie-nie-mile
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptyCzw Cze 02 2016, 21:53;

-Nie- Rzucił krótko spoglądając na swoją książkę. Jak by tu odpowiedzieć jej tak żeby jej nie urazić ? Przecież nie powie jej ze zaczepił ją tylko dlatego żeby nie szlochano mu za uchem, Prawda? No naprawdę nie mógł tego zrobić. Musiał wymyślić coś delikatnego a zarazem z polotem.
-Ogólnie, podstawowym zamysłem było popływać trochę. Jednak przypomniałem sobie że przez tyle lat nie potrafili wytępić tych durnych druzgotek. Więc skoro już tu jestem to stwierdziłem że sobie poczytam- Dodał po chwili do wypowiedzi wstępnej. W sumie była to prawda. Oczywiście pominął w tej wypowiedzi większość swoich uczuć i przemyśleń na temat zachowania Japonki. Przecież nikt nie musi o tym wiedzieć.
-Jak już cię zobaczyłem to coś mnie tknęło. Ponoć karma wraca. Wolałem pomóc niż zaryzykować. - Rzucił spoglądając na dziewczynę. Japonki mają coś fajnego w sobie. Sam nie wiedział dlaczego ale taki azjatycki typ urody całkiem mu pasował. Nie był jakimś wielbicielem azjatyckich piękności, ale bycie facetem zobowiązuje do rozpoznawania i uznawania uniwersalnego kobiecego piękna.
Powrót do góry Go down


Nanami Uchiha
Nanami Uchiha

Uczeń Hufflepuff
Wiek : 25
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 44
  Liczba postów : 32
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptyNie Cze 05 2016, 17:47;

Pływanie? Nana nigdy nie umiała pływać. Spojrzała nerwowo na jezioro. Nie to, że widok wody ją przerażał tylko...Zawsze miała wrażenie jakby woda ją wciągała. Głupie.
-Mhm...-Nanami nadal była wpatrzona w jezioro. Podniosła się lekko tak by być bliżej brzegu. Wyciągnęła rękę aby zanurzyć ją w wodzie. Zimna.
-I tak byś nie popływał, woda jest lodowata...W ogóle dzięki, że się do mnie odezwałeś...Miło się z Tobą rozmawia-powiedziała odwracając głowę w kierunku Thomasa i posyłającmu nieśmiały uśmiech. Gdyby nie on, pewnie siedziała by tu i ryczała. Tak przynajmniej może odgonić głupie wspomnienia. Miała właśnie wstawać aby znów przysiąść się do chłopaka jednak położyła stopę w złym miejscu. Brzeg gdzie Nanami postawiła stopę spadł do wody. A z nim Nana.


Nie mogłam się powstrzymać od lodowatej kąpieli dla Nanami 8D
Powrót do góry Go down


Thomas Demone
Thomas Demone

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 0
  Liczba postów : 350
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12618-thomas-demone
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12627-naprawde-nie-chcesz-tego-robic
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12626-nie-patrz-chyba-ze-ci-zycie-nie-mile
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptyWto Cze 07 2016, 16:11;

W sumie nie przeszkadzało mu to że Japonka odchodzi. Widział że nie czuła się zbyt komfortowo w jego towarzystwie. Niby ten uśmiech był tajemniczy, ale nie czuł żadnego zainteresowania ze strony Nanami. Uznał to za próbę kokieterii. Ech, kobiety. Kto je rozszyfruje ? Kątem oka obserwował jej zachowanie przy wodzie. Sam wiedział doskonale jak niebezpieczny jest to akwen. Szczególnie w przypadku tak ostrego przejścia pomiędzy brzegiem a jeziorem. Gdy tylko zobaczył jak Japonka bawi się na brzegu nerwowo przełknął ślinę. Przygotował się na najgorsze, bo roztargniona osoba plus niebezpieczne miejsce zawsze równa się kłopoty. Nie inaczej było tym razem! Gdy tylko Nanami wpadła do wody Thomas rzucił się jej na pomoc. Dzięki opatrzności ! Brzeg nie znajdował się w zbyt dużej odległości od miejsca w którym leżał chłopak. Pozwoliło mu to na szybkie dobiegnięcie do wody i złapanie dziewczyny za ręce zanim złapały ją druzgotki. Tyle dobrego! Walka pod wodą z tymi maszkarami bywa naprawdę uciążliwa.
Całkowicie przemoczona Nanami otrzymała od Thomasa sweter aby się okryć. W sumie nic się nie stało takiego niebezpiecznego ale nieodpowiedzialność dziewczyny wywołała furię. Prawdziwą, nieskrępowaną furię
-Cholera jasna! Kobieto! Nikt cię nigdy nie nauczył uwagi nad brzegiem jeziora? Przecież ci powiedziałem że są tam druzgotki! Zycie ci nie miłe?- Chłopak nawrzeszczał na japonkę. tak od serca i porządnie.
-Ciekawe co byś zrobiła jak by nikogo tu nie było! NIE CHODZI SIĘ PO NIEPEWNYM BRZEGU!
Powrót do góry Go down


Aithne O. Keane
Aithne O. Keane

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 22
  Liczba postów : 35
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13386-aithne-orlaith-keane#357162
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13392-listy-aithne#357166
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13393-aithne-orlaith-keane#357167
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptyCzw Wrz 08 2016, 17:55;

Aithne wybrała się z Vulpes nad jezioro. Obie były już po zajęciach, więc teraz miały czas, by podzielić się wrażeniami po kolejnym dniu. Cieszyła się, że miała dobrą przyjaciółkę w szkole, nawet jeśli była ona trochę starsza. Tradycyjnie Aithne wzięła ze sobą szkicownik oraz ołówki i kredki. Przy nodze dreptał jej Omnos, który zamiatał ogonem powietrze kilka centymetrów nad ziemią. Teraz, gdy zaczął się rok szkolny miała dużo mniej dla niego czasu. Nie wiedziała, gdzie kot podziewa się przez cały dzień, ale zawsze pod koniec zajęć czekał nad nią pod drzwiami klasy. Pierwszy raz spotkała się z takim zachowaniem u kota, ale to było ważne.
- I wtedy ten eliksir po prostu wypełzł mu z kociołka. Nie wiem, jak on to zrobił, ale do takich rzeczy też trzeba mieć talent. - Właśnie kończyła opowiadać śmieszną sytuację, w jakiej znalazł się Ślizgon na zajęciach z eliksirów. Ogólnie nie bywała złośliwa, ale ten chłopak był wobec niej wyjątkowo nieprzyjemny, a nawet jej nie znał. To przykre, że tak traktują Puchonów.
- A tobie jak minął dzień? - Spytała, gdy dotarły do celu swojego spaceru. Drzewo nad jeziorem, które dostarczało cienia w ten dość ciepły, jak na wrzesień, dzień. Aithne zrzuciła torbę na ziemię i usiadła obok. Omnos od razu wpakował jej się na kolana, więc automatycznie zaczęła głaskać kota prawą ręką, na której widniał tatuaż, który z pewnej odległości mógł uchodzić za bransoletkę. Promienie słońca eksponowały czerwone pasma we włosach, co całej fryzurze nadawało charakteru, a mieszając się z rudymi włosami nadawały całości czerwonawy odcień. Ostatnia pozostałość po wakacyjnych szaleństwach. Kiedy Vulpes usiadła, Aithne wyciągnęła z torby szkicownik oraz ołówek, by zacząć rysować portret towarzyszącej jej dziewczyny. Było to silniejsze od niej, dlatego cieszyła się, że Vulpes akceptowała jej dziwactwa. W końcu nie traciła kontaktu ze światem i nadal mogła uczestniczyć aktywnie w rozmowie.
Obie siedziały tyłem do ścieżki, nadchodzący zobaczyłby dwie uczennice z szatach Hufflepuffu. Blondynkę oraz dziewczynę o rudoczerwonych włosach z białym kotem na kolanach.
Powrót do góry Go down


Vulpes Harris
Vulpes Harris

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 440
  Liczba postów : 134
http://czarodzieje.org/t14549-vulpes-harris#386593
http://czarodzieje.org/t12049-jak-lis-z-kotem
http://czarodzieje.org/t12051-vulpes-harris
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptyCzw Wrz 08 2016, 21:51;

Czytanie książek powoli zaczynało mnie nudzić, jednak nie miałam lepszego pomysłu na to, co mogłabym robić w wolnym czasie. Na dworze było pięknie i szkoda było przesiedzieć cały dzień w dormitorium, dlatego też ucieszyłam się gdy moja przyjaciółka, Aithne, zaproponowała wyjście nad jezioro. Nie musiała mnie długo namawiać, bardzo dawno spędzałam czas nad wodą, ponadto tęskniłam za moim ukochanym sportem, jakim był surfing.
Zmierzając do obranego przez nas celu słuchałam opowieści przyjaciółki o tym, co wydarzyło się na lekcji eliksirów. Równocześnie zastanawiałam się jak to możliwe, że takie stworzenie jak kot towarzyszy swojemu właścicielowi niemal przez cały czas - ulubionym zajęciem mojego sierściucha, który nawet za głaskaniem nie przepadał, było szwędanie się po zamku, wracał do mnie dopiero wtedy, gdy był głodny.
- Żałuję, że tego nie widziałam - zaśmiałam się, słysząc o pełzającym eliksirze. - Uczę się tu od dawna, a do tej pory byłam tylko świadkiem wybuchających kociołków - dodałam, zgodnie z prawdą. - Gdyby nie ty, zapewne znów spędziłabym cały dzień na czytaniu, nie myślałam, że kiedyś stanie się to męczące.
Zajęłam miejsce obok przyjaciółki i po chwili namysłu i przyglądania się rosnącym wokół kwiatom zaczęłam je zbierać, aby upleść z nich wianek. Ta czynność pochłonęła mnie dość mocno i dopiero gdy odwróciłam się, by spojrzeć na Aithne, zauważyłam, że dziewczyna coś rysuje.
- Co tam masz? - rzuciłam ciekawskim tonem, przysuwając się do dziewczyny i spoglądając na kartkę ze szkicownika, której aktualnie używała.
Uśmiechnęłam się i wróciłam na swoje miejsce, starając się mniej więcej przybrać pozycję, w której zaczęła rysować mnie przyjaciółka i z powrotem zajęłam się swoim wiankiem.
- Mam nadzieję, że nie zepsułam ci konceptu portretu - zaczęłam.
Powrót do góry Go down


Alexander Hale
Alexander Hale

Rok Nauki : VII
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 90
  Liczba postów : 100
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptyPią Wrz 09 2016, 17:47;

Alexander nie wiedział co ma ze sobą począć, więc po prostu wyszedł z zamku. Wychodząc z zatęchłych murów odetchnął głęboko z lekkim uśmiechem. Chłodnym, to prawda, ale przynajmniej szczerym. Oczy były wpatrzone w horyzont, ale po przejściu paru kroków po prostu je zamknął, zdając się na swoją pamięć. Bał się trochę, że zarobi w jakieś drzewo, ale ku jego zaskoczeniu nic takiego się nie stało. Gdy w końcu je jednak otworzył i rozejrzał się, dostrzegł dwie puchonki siedzące pod drzewem. Nie miał zbytnio ochoty użerać się z żółtkami, poza tym jedna z nich miała czerwone włosy, więc ruszył dalej ścieżką. Od tego "wypadku" nie miał ochoty gadać z dziewczynami o czerwonych włosach. Czuł wtedy obrzydzenie i wyrzuty sumienia. Stawał się jeszcze chłodniejszy i bardziej zły. Nic dziwnego. Każdy by chyba tak miał.
Gdy zrobił parę kroków, coś otarło się o jego nogi. Spojrzał w dół i ujrzał puszystego kota, który najwidoczniej zeskoczył z kolan jednej z dziewczyn i podbiegł do niego. Alexander nie wiedział, czemu tak działa na koty, ale w sumie nie narzekał. Wziął więc na ręce kota, który się do niego łasił i po prostu poszedł dalej, drapiąc go pod pyszczkiem, na co kot zareagował z aprobatą. Sasha usiadł jakiś kawałek od dziewczyn, aby w spokoju, samotności i ciszy, no niezupełnej, bo towarzyszyło mu mruczenie kota, napawać się miłym popołudniem.
Szczerze powiedziawszy to cieszył się, że nie musi się użerać już takimi rzeczami jak wypełzające eliksiry. Był w ostatniej klasie no i nie był wcale taki słaby z warzenia eliksirów. No dobra... Trochę był, ale przecież nigdy nie zdarzyło mu się, żeby jego własny eliksir przed nim uciekał. To by było straszne, gdyby nawet jego własne twory się go bały. Choć może troszkę tak było? Kto o zdrowych zmysłach, oprócz kotów, nie bałby się Alexandra? No właśnie.
Powrót do góry Go down


Aithne O. Keane
Aithne O. Keane

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 22
  Liczba postów : 35
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13386-aithne-orlaith-keane#357162
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13392-listy-aithne#357166
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13393-aithne-orlaith-keane#357167
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptyPią Wrz 09 2016, 20:32;

Aithne roześmiała się jeszcze raz na myśl o pełzającym eliksirze. Po czym wróciła do szkicowania portretu Vulpes. Przyjrzała się wstępnemu zarysowi linii. A gdyby tak zrobić z uroczej Azjatki wróżkę? Dorysować skrzydła motyla, całość zmniejszyć i umieścić drobną sylwetkę dziewczyny na kwiecie? Całość nabrałaby bardziej baśniowego wyrazu, co nawet by odpowiadało obecnej scenerii. Dlatego zaczęła ścierać, to co już narysowała.
- Nie zepsułaś, właśnie ją zmieniłam. - Uśmiechnęłam się szeroko do Vulpes. To, że ktoś się przemieścił właściwie nie oddziaływało na to, jak szybko rysuje, czy utrzymuje koncept. Wszystko działo się w głowie i wyobraźni Aithne. Jedyne, co jej przeszkodziło, to fakt, że Omnos nagle podniósł się z jej kolan i skierował w kierunku czegoś lub kogoś za jej plecami. Zmarszczyła lekko brwi. Jej kot wobec obcych bywał agresywny, poza nią akceptował jedynie Vulpes, po kilku dniach oporów i oczywiście Nolana. Resztę domowników traktował z chłodną obojętnością. Dlatego zdziwiona obróciła głowę za swoim kotem i dojrzała tego Ślizgona. Minęła go kiedyś na korytarzu. Chyba wołali na niego Alexander, a on mówił z ledwo wyczuwalnym rosyjskim akcentem. Miała dobre ucho do takich rzeczy.
- Omnos, chodź tutaj, chodź do mnie. - Nie krzyczała, mówiła dostatecznie głośno by kot ją dosłyszał. Ten spojrzał na nią, jakby z wyrzutem i z ociąganiem zszedł z kolan chłopaka, by dumnym, sprężystym krokiem skierować się w stronę Aithne. Dziewczyna przewróciła kartkę i zaczęła szkicować, to co widziała. Chłopaka siedzącego nad brzegiem jeziora oraz dużego, białego kota, który zmierza w kierunku dużego drzewa. Kiedy miała wstępny szkic, a Omnos wrócił do niej na kolana, wróciła do rysunku przedstawiającego Vulpes jako wróżkę siedzącą na kwiecie róży.
- Może tak zaprosimy go, żeby nie siedział sam? - Szepnęła w kierunku przyjaciółki. Aithne zawsze było szkoda ludzi, którzy nie mieli przyjaciół i musieli spędzać czas samotnie. Właściwie to nie czekała na decyzję Vulpes i spojrzała na chłopaka.
- Hej! Może dosiądziesz się do nas? My nie gryziemy. . . - Rzuciła żartem w jego stronę, zapraszając go do rozmowy. Nie wiedziała, że Alexander ma uraz do dziewczyn z jej kolorem włosów, nie miała też pojęcia przez co przeszedł. Dlatego cały czas na jej twarzy widniał szczery uśmiech, który podbił już serce niejednej osoby. Uśmiech ten był zaraźliwy, głównie przez nastawienie Aithne do życia. Zawsze uśmiechnięta, energiczna, skora do pomocy. Skrzat, który potrafił rozbawić każdego.
- W ogóle jestem pod wrażeniem, że Omnos Cię polubił. On właściwie nikogo nie lubi. Jakiś mugol go porzucił na ulicy. - Mówiąc to Aithne podrapała swojego kocurka po grzbiecie. Kiedy tylko ujrzała go zabiedzonego pod drzewem w parku, musiała się nim zaopiekować. Trzy dni siedziała obok zanim pozwolił się dotknąć.
- Vulpes, jechałaś razem z innymi do Kolumbii, czy wróciłaś do domu? - Była ciekawa wakacji przyjaciółki. Jej Kayna nie pozwoliła wyjechać za granicę. Miała siedzieć w domu, sama, przez całe wakacje. A skończyło się na tym, że zwiedziła większość Wysp Brytyjskich.
- Szkoda, że farba już mi się zmywa z włosów. Czerwony nawet mi się podobał. Jak ty to robisz, że tak długo Ci się utrzymuje? - Jak to dziewczyna zaczęła temat o włosach, wcześniej wysłuchując relacji Vulpes. Była też ciekawa zdania przyjaciółki. Może wcale nie wyglądała tak dobrze w tym kolorze. Była zupełnie nieświadoma faktu, że mogła sprowokować tymi słowami Alexandra.


Ostatnio zmieniony przez Aithne O. Keane dnia Sob Wrz 10 2016, 19:36, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Vulpes Harris
Vulpes Harris

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 440
  Liczba postów : 134
http://czarodzieje.org/t14549-vulpes-harris#386593
http://czarodzieje.org/t12049-jak-lis-z-kotem
http://czarodzieje.org/t12051-vulpes-harris
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptySob Wrz 10 2016, 19:27;

Wzmianka o zmianie koncepcji nawet mnie ucieszyła, przynajmniej zmianą pozycji niczego nie zepsułam. Zdziwił mnie za to fakt, że kocur przyjaciółki postanowił opuścić nasze towarzystwo i udać się w obranym przez siebie kierunku, w kierunku jakiegoś nieznanego Ślizgona. Zazwyczaj był nieufny w stosunku do... W sumie wszystkich, poza Aithne i najbliższymi jej osobami. Słysząc, że dziewczyna woła swojego kota, powróciłam do plecionego przeze mnie wianka, by po dodaniu jeszcze kilku kwiatów machnąć różdżką i zakończyć swoje dzieło. Założyłam go na głowę, po czym lekko podrapałam Omnosa za uchem.
- W sumie, dlaczego nie? - rzuciłam, razem z przyjaciółką spoglądając na chłopaka i posyłając mu pogodny uśmiech, byłam dość ciekawa jego reakcji. - Tak, byłam w Kolumbii - odparłam, słysząc pytanie Aithne. - Ale chyba zmiana klimatu niekorzystnie wpłynęła na mój organizm, przez większość wycieczki bardzo źle się czułam - mruknęłam z wyraźnym niezadowoleniem z tego, że mój wyjazd się nie udał. - Siedziałam w domku z nosem w książkach, a jak tylko próbowałam wybrać się na jakiś dłuższy spacer zaczynała boleć mnie głowa i dostawałam nudności. Nie chciałam używać magii do wyleczenia tego, myślałam, że w końcu mój organizm się przyzwyczai, ale finalnie zmarnowałam sobie całe wakacje - westchnęłam, niemalże padając na plecy.
Zmrużyłam oczy i lekko osłoniłam twarz dłonią, podobało mi się to, że słoneczne promienie tak mocno grzeją. Przeciągając się usłyszałam pytanie przyjaciółki; przewróciłam się na brzuch by podeprzeć głowę rękoma i na nią spojrzeć.
- Najpierw użyłam zwykłego mugolskiego rozjaśniacza - zaczęłam. - Ale w końcu zaczęła się wypłukiwać, moje włosy stały się takie szorstkie i suche... I wtedy spróbowałam tego zaklęcia, Colovaria. Kolor lepiej i dłużej się trzyma, a włosy nie są tak zniszczone jak po mugolskich kosmetykach - stwierdziłam. - Polecam, Vulpes Harris - dodałam po chwili ciszy, radośnie szczerząc się do Aithne.
Powrót do góry Go down


Alexander Hale
Alexander Hale

Rok Nauki : VII
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 90
  Liczba postów : 100
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptyNie Wrz 11 2016, 17:21;

Gdy dziewczyna zawołała kota do siebie, Alexander poczuł się... samotny? Ha! Nigdy! Po prostu nie miał już czego robić z rękoma. Nudził się trochę więc wyciągnął swój magiczny kijek, nie, spodnie wciąż miał zapięte, i zaczął sobie nim bez celu machać i obracać go w palcach. Ten sierściuch był dla niego trochę za włochaty, ale nawet fajnie było głaskać coś takiego miękkiego w dotyku.
Gdy tylko dziewczyna zawołała go, obdarzył ją spojrzeniem godnym samego bazyliszka. Pełne chęci mordu i lodowatego chłodu. Jednym słowem żądza krwi. Mimo to, wstał i ruszył w stronę dziewczyn z wesołym uśmiechem co pasowało do niego jak pięść do nosa. Szedł tak cały wesolutki, co wyglądało jakby cierpiał przy każdym kolejnym kroku, bo miał w butach igły, które wbijają mu się w stopy. Gdy już był przy dziewczynach kucnął sobie i spojrzał na obie. Ich wesołe buzie i roześmiane oczy wkurzały go jeszcze bardziej. No i te włosy. Czuł dziwne mdłości i lekkie zawroty głosy, gdy tylko spoglądał na łeb dziewczyny.
-Hej. Jestem Alexander. Kim jesteście i czemu chcecie umrzeć?
Słodki, bardzo słodki... Przepraszam. Chłodny znaczy. Bardzo chłodny uśmiech, który miał być chyba zapowiedzią czegoś niedobrego. Wziął kota z nóg dziewczyny i zaczął go głaskać i drapać.
-Każdy kot mnie lubi. Nieważne jakiej rasy. Tak po prostu jest, więc nawet tego nie komentuj. Koniec tematu. - rzucił chłodno patrząc w jej oczy, jakby chciał, żeby się stopiły. Na skośną nawet nie spojrzał. Nie irytowała go tak bardzo jak ta czerwonowłosa.
Powrót do góry Go down


Aithne O. Keane
Aithne O. Keane

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 22
  Liczba postów : 35
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13386-aithne-orlaith-keane#357162
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13392-listy-aithne#357166
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13393-aithne-orlaith-keane#357167
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptyPon Wrz 12 2016, 23:38;

Aithne przysunęła się bliżej do Vulpes, kiedy chłopak do nich podszedł. Zarówno, żeby zrobić mu miejsce, jak i dlatego że zwyczajnie przestraszyła się jego spojrzenia. I dlaczego miała wrażenie, że to właśnie ją chciał zabić?
- Chciałam jechać z wami, ale Kayna mi zabroniła. W rezultacie całe wakacje spędziłam jeżdżąc po całej Wielkiej Brytanii. Poznałam trochę kulturę mugoli. Myślę, że część czarodziei przesadza z tym dbaniem o czystość krwi. Ci ludzie są naprawdę sympatyczni. Na swój sposób też mają magię. - Prowadziła rozmowę z przyjaciółką dalej, jak gdyby nigdy nic, ale coś niepokoiło ją w zachowaniu chłopaka. Tylko co? Dlaczego patrzył na nią z taką intensywnością? Przecież nic mu nie zrobiła.
- Colovaria? Nigdy nie słyszałam, ale jeśli działa... To czemu nie. - Aithne uśmiechnęła się szerzej, gdy usłyszała, że nie musi już polować na mugolskie kosmetyki.
- Wtedy mogłabym zachować obecny kolor włosów. - Szczerze ucieszyła się z tego. Jednak uśmiech jej zrzedł, gdy podszedł do nich Alexander. Miała coraz większe wrażenie, że chce zrobić jej krzywdę. Nie rozumiała czemu, przecież spotkała go chyba pierwszy raz, przynajmniej pierwszy raz miała okazję z nim rozmawiać.
- Jestem Aithne... A to jest Vulpes, moja przyjaciółka. Czemu miałybyśmy umrzeć? Bez obrazy, ale zachowujesz się odrobinę dziwnie. - Przedstawiła siebie oraz swoją najlepszą przyjaciółkę, ale o tym Alexander nie musiał wiedzieć. Wystarczy, że ona to wiedziała.
Alexander zabrał z jej kolan Omnosa, czym popełnił duży błąd. Ten kot sam wybierał miejsce swojego spoczynku. Aithne usłyszała tylko koci wrzask, zanim zdążyła zareagować i zobaczyła jak potężna, umięśniona łapa jej pupila kieruje się w kierunku twarzy Alexandra. Omnos z gracją wylądował na ziemi, wykręcając się z rąk chłopaka, po czym wrócił na kolana oszołomionej Aithne, by zacząć ocierać się swoim łebkiem o ramię dziewczyny. Powinna skarcić kota, ale Alexander mógł spytać, czy może wziąć go na ręce. Aithne spojrzała przestraszona najpierw na Vulpes, jakby nie mogła uwierzyć w to, co się stało, a następnie na Alexandra. Zrobiło jej się strasznie głupio.
- Przepraszam Sasha, Omnos nie lubi, gdy ktoś go podnosi. - Podświadomie użyła rosyjskiego zdrobnienia do imienia Alexander. Niezależnie od tego, jak dobrze kogoś znała to zwracała się do niego zdrobniale lub nadanym przez siebie przezwiskiem.
- Naprawdę Cię przepraszam. - W jej głosie było słychać, że jest jej przykro. Nie zdążyła go ostrzec przed dziwactwami Omnosa, ale w sumie sam był sobie winny skoro brał na ręce obcego kota. Nawet jeśli wszystkie kotowate ponoć go lubiły, to jednak każdy miał swój własny charakter oraz temperament. A Omnos nie lubił, gdy obcy go podnosili, nawet jeśli wcześniej tarabanił im się na kolana. Nie zawsze jej dawał się podnieść, by wziąć go na ręce, ale nigdy też nie dostała od niego w twarz. Widocznie było to ostrzeżenie, żeby nie zwracać się tak nieprzyjemnie w stronę jego właścicielki.
Powrót do góry Go down


Vulpes Harris
Vulpes Harris

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 440
  Liczba postów : 134
http://czarodzieje.org/t14549-vulpes-harris#386593
http://czarodzieje.org/t12049-jak-lis-z-kotem
http://czarodzieje.org/t12051-vulpes-harris
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptySro Wrz 14 2016, 10:40;

Widząc spojrzenie, jakie posłał nam przynależący do Slytherinu chłopak tylko się wzdrygnęłam, nawet nie dziwiąc się przyjaciółce, że przysunęła się bliżej.
- Jak to, Kayna zabroniła ci jechać? - zdziwiłam się. - Przecież to szkolny wyjazd, co miałoby ci tam grozić? - zastanawiając się nad słowami Aithne, słuchałam uważnie jej opowieści o życiu mugoli. - Tak, również uważam, że obsesja na punkcie czystości krwi to przesada. Wiesz, w sumie większość moich znajomych spoza szkoły to mugole, wychowywałam się w takim środowisku, zarówno mama jak i tata byli półkrwi i oboje chcieli, żeby ich dzieci potrafiły poradzić sobie także w niemagicznej rzeczywistości - wyjaśniłam. - Teraz, moje młodsze rodzeństwo, to znaczy Herpestes i Canis również wychowują się pośród mugolskich dzieciaków, mimo tego że Mijung jest czarownicą czystej krwi. Cieszy mnie to, że nowa żona mojego ojca ma normalne podejście do zwykłych ludzi, dla których magia to czysta abstrakcja - stwierdziłam, promiennie się uśmiechając.
Kiedy, jak się okazało, Alexander podszedł do nas by się przedstawić i zadać to specyficzne pytanie, roześmiałam się głośno. Przez chwilę nie mogłam się opanować, aż w końcu tłumiąc śmiech i przysłaniając usta dłonią usiadłam po turecku. Korzystając z tego, że Aithne już mnie przedstawiła tylko radośnie się uśmiechnęłam i obserwowałam całe zajście z bojowo nastawionym Omnosem w roli głównej. Nigdy nie widziałam, aby kot mojej przyjaciółki tak się zachował, jednak chłopak nie powinien ot tak brać na ręce obcego zwierzaka.
- Omo... Wszystko w porządku? - troskliwa część mnie nagle doszła do głosu, a ja przysunęłam się do chłopaka, by przyjrzeć się jego twarzy i sprawdzić, czy nie ma żadnych zadrapań od kocich pazurów.
Powrót do góry Go down


Alexander Hale
Alexander Hale

Rok Nauki : VII
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 90
  Liczba postów : 100
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptySro Wrz 14 2016, 17:03;

Alexander nawet nie zauważył rozciętego policzka z którego płynęła krew. Pierwszy kot, i ostatni, wzgardził jego ręką. Albo wszystkie szkolne go zagryzą i zadrapią, albo dziewczyna znajdzie go martwego w swojej walizce. Ups. Nie zrozumcie tego źle. Kot sam zaczął, a Alex miał zamiar skończyć, więc... Nie przepraszam.
Spojrzał na czerwonowłosą z tak silną pogardą jakby chciał, aby w tym momencie wyparowała. To spojrzenie, wyraz twarzy, oraz krew cieknąca z jego policzka dawały upiorny wyraz i chyba taki był cel. Alexander obrzucił Vulpes spojrzeniem i uśmiechnął się do niej lekko. Bardzo sztuczny, lodowaty uśmiech, ale przynajmniej się stara, prawda?
Niestety, gdy Aithne popełniła ten błąd... te wielki błąd, Alexander szybko się do niej obrócił. W jego oczach czaiło się wielkie zło. Wziął zamach i już miał ją uderzyć wierchem dłoni, gdy zawahał się. Nie. Ruth by tego nie chciała. Ruth mu pomoże. Przynajmniej ma taką nadzieję. W końcu studentka zna go najlepiej, zaraz po Clar. Tak więc chłopak wziął głęboki oddech.
-Może jesteś tu nowa, może jeszcze nie wiesz kim jesteś, dlatego tym razem Ci to daruję. Nie nazywaj mnie tak. Dla Ciebie jestem Panem Alexandrem, lub Alexandrem. Jeszcze raz zdrobnisz moje imię to nie zawaham się, a wtedy ty i twój kot skończycie razem. Na dnie jeziora.
Mówił to do niej tak strasznym głosem, że nawet jej kot zasyczał i schował się z swoją panią, starając się uciec od spojrzenia Alexa. Chłopak natomiast zbliżał się do niej coraz bardziej, w miarę wypowiadania kolejnych słów. Robił to powoli. Miał nadzieję, że dziewczyna nie da się tak łatwo zastraszyć, bo miał nadzieję na chwilę zabawy.
Szybko się odsunął od dziewczyny, przybierając znowu lodowaty wyraz twarzy, ale raczej obojętny niż zły. Coś w stylu pokerowej twarzy. Spojrzał na obie puchonki.
-Ta. Mugole nie są tacy źli. Znałem paru, którzy byli całkiem w porządku.
Wzruszył ramionami jakby to co powiedział, było całkiem normalne i wcale nie dziwne. W końcu padło z ust ślizgona. Ta... To prawda, że nie lubił mugoli, ale czarodziejów nienawidził tak samo. Uważał, że to trochę nie fair, aby nienawidzić tylko jednych i to jeszcze z tak błahego powodu, którym była czystość czyjejś krwi. W końcu Ruth nie miała czarodziejskiej rodziny...
Powrót do góry Go down


Aithne O. Keane
Aithne O. Keane

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 22
  Liczba postów : 35
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13386-aithne-orlaith-keane#357162
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13392-listy-aithne#357166
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13393-aithne-orlaith-keane#357167
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptySro Wrz 14 2016, 20:51;

Aithne wzruszyła ramionami, skąd miała wiedzieć co siedzi w głowie jej macochy? Już dawno przestała zawracać sobie głowę jej humorami.
- Nie mam pojęcia, na dodatek spaliła wszystkie moje rysunki oraz obrazy. Łącznie z wyobrażeniem Tir na Óg i krainy elfów z Szekspira. - W głosie dziewczyny słychać było autentyczną złość. Ona nie miała prawa wchodzić do jej pokoju i doskonale o tym wiedziała.
- To masz fajną rodzinę, chciałabym kiedyś zobaczyć Azję. - Rozmarzyła się na chwilę. Jednak zaraz wróciła do rzeczywistości.

Nie przejęła się zimnym spojrzeniem Alexandra. Sam się prosił o nauczkę biorąc nie znanego mu kota na ręce, który na dodatek nie przepadał, gdy ktoś miał złe intencje wobec jego właścicielki.
Kiedy uwaga Ślizgona przeniosła się na Vulpes, Aithne wstała z ziemi, na której dotychczas siedziała. Wtedy zobaczyła, że Alexander idzie w jej stronę z niemal morderczym wyrazem twarzy. Nie miała zamiaru przestraszyć się kogoś takiego, jak on Uniosła nieco brodę do góry, patrząc dumnie na chłopaka.
- Słuchaj no, rozpieszczony bachorze. Nie masz żadnego prawa mi grozić, tylko dlatego że użyłam zdrobnienia od twojego imienia. Jeśli sobie tego nie życzysz, to możesz powiedzieć to w normalny sposób, a nie od razu grozić mi śmiercią. I nie obchodzi mnie, dlaczego nie chcesz, żeby tak się do ciebie zwracano, ale to nie daje ci prawa do takiego zachowania. - Mówiła stanowczym, spokojnym głosem, a po jej twarzy nie widać było strachu. Nie bała się bowiem Alexandra. Nie będzie jej mówił, co ma robić, a czego nie. Takie prawo mieli jedynie nauczyciele oraz Nolan, którego tutaj nie ma.
- No dalej, uderz mnie. Widzę, że tego chcesz. - Zaczęła prowokować Alexandra. Widziała, że wcześniej się na nią zamierzał, więc niech to zrobi. Niech będzie mężczyzną, skoro uważa bicie dziewczyn za męskie z powodu głupiego zdrobnienia.
- Wiesz? Będę mówić na ciebie, jak chcę, Sasza, Alex, jakkolwiek, ale na pewno nie będę zwracać się do ciebie panie Alexandrze! Co za tupet... - Na chwilę przerwała, żeby nabrać tchu i dalej kontynuowała swoją tyradę:
- Co Ci się we mnie nie podoba? Kolor włosów, oczu? Sposób zachowania? To, że mój kot cię podrapał, bo nie lubi być brany na ręce? Myślałeś, że nie zauważę różnicy w traktowaniu pomiędzy mną, a Vulpes? Jeśli tak, to jesteś idiotą, bo ja nie jestem głupia i mam oczy. - Przestała nawet zauważać obecność swojej przyjaciółki. Ten chłopak kompletnie ją zirytował. Lisiczka nawet pewnie nigdy nie widziała Aithne w takim stanie emocjonalnym. Na twarzy była spokojna, ale w głosie pobrzmiewało zagubienie oraz irytacja.  
- Oczywiście, że nie są źli. To tacy sami ludzie, jak my. Tylko bez zdolności magii. - Prychnęła na Alexa niezależnie od tego, jakiej odpowiedzi jej udzielił. Zirytował ją, prawdopodobnie był pierwszą osobą po jej macosze, która potrafiła uwolnić w niej tę negatywną stronę charakteru.
Powrót do góry Go down


Vulpes Harris
Vulpes Harris

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 440
  Liczba postów : 134
http://czarodzieje.org/t14549-vulpes-harris#386593
http://czarodzieje.org/t12049-jak-lis-z-kotem
http://czarodzieje.org/t12051-vulpes-harris
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptyPon Wrz 19 2016, 14:03;

- Okropna kobieta - skwitowałam z niesmakiem, lekko drapiąc się za uchem. - Jeśli chcesz, to możemy kiedyś wybrać się do Seulu - zaproponowałam. - Za pomocą sieci Fiuu, świstoklika, albo możemy dostać się tam jakimś mugolskim sposobem. Z tym, że wtedy będzie nas to więcej kosztowało.
Widząc pozę, jaką przybrał Alexander, odruchowo zacisnęłam pięści. Dokładnie śledziłam każdy ruch Ślizgona, gotowa obronić swoją przyjaciółkę, gdyby tylko zaszłaby taka potrzeba. Zdenerwował mnie także ton jego głosu gdy zaczął grozić Aithne, już nie współczułam mu tego, że dostał z liścia od Omnosa. Należało mu się.
- Wyobrażasz sobie, że kim niby jesteś? - prychnęłam, z wyższością i pogardą spoglądając na chłopaka. - Jeśli uważasz, że bezkarnie możesz zwracać się tak do mojej przyjaciółki, to grubo się mylisz. Uważaj, żebyś pewnego dnia nie stał się przypadkiem wiejską wygódką - dodałam, wyobrażając sobie od razu cały proces rzucania transmutacyjnego zaklęcia na siedzącego obok mnie  i drugiej Puchonki osobnika. Co jak co, ale z transmutacji byłam dobra.
Teraz było mi już obojętne to, czy Sasha zmieni swoje nastawienie również względem mnie, osób które lubiłam zawsze byłam gotowa zaciekle bronić.
Powrót do góry Go down


Alexander Hale
Alexander Hale

Rok Nauki : VII
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 90
  Liczba postów : 100
Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 EmptyWto Wrz 20 2016, 17:04;

Chłopak nie zrobił nic innego jak tylko wybuchnął śmiechem. Chłodnym, wrednym i czysto złym. Mrożącym krew w żyłach. Takim ,którego boją się dzikie zwierzęta. Nic dziwnego, że ptaki, które siedziały na drzewie odleciały. Bały się go nawet zwierzęta, które były najwidoczniej bardziej inteligentne od tych oto puchonek. W końcu przestał się śmiać i spojrzał na dziewczyny wzrokiem mrożącym krew w żyłach, które powoduje palpitację serca. Osoby, które dosięgnie to spojrzenia, natychmiast błagają o śmierć, bo nie są wstanie wytrzymać.
-Słuchaj...Jeszcze raczej nazwij mnie Sashą, a nawet dyrektor tego przybytku nie znajdzie wszystkich twoich części. Nie. Nie grożę Ci. Tylko uprzedzam i radzę Ci się dostosować, bo nie rzucam słów na wiatr! Jeśli chcesz mnie spróbować to w porządku, ale sam na sam. Bez twojej pomocniczki. Chyba nie chcesz, żeby coś jej się stało!?
Syknął jej prosto w twarz. W jego oczach płonął teraz ogień nienawiści. Czy dziewczyna była pozbawiona mózgu? Najwidoczniej. Jak to mówią: nie miała piątej klepki, ale za to miała szósty zmysł, co? Oby to, bo jeśli nazwie go tak jeszcze raz, to przyda się jej ten zmysł. Natomiast, jeśli miała choć trochę oleju w głowie to odpuści teraz i nic już nie powie.
-Wiesz co mi się nie podoba? To, że do cholery, nazywasz mnie tak jak Ci zabraniam! - warknął na nią niczym lew, pokazujący swoją wyższość nad swoja ofiarą.
Wziął głęboki oddech, ale to nic nie dało. Czuł zastrzyk adrenaliny i musiał coś z tym zrobić. Zaciskał co chwilę pięści, ale to nic nie dawało. Musiał się wyżyć i najlepiej byłoby teraz poćwiczyć, ale nie miał jak.
-Nie obchodzi mnie twoja koleżanka. Wiesz czemu? Bo ma trochę oleju w głowie. Nie nazywa mnie Sashą. Może i mi grozi, ale wie... nie, oboje wiemy, że to groźby bez pokrycia. Boi się, że zostanie wyrzucona ze szkoły za używanie zaklęć przeciwko innemu uczniowi.
Powiedział już trochę spokojniej, ale nadal miał ochotę wyrwał ręce czerwonowłosej. Nic dziwnego, że patrzył na nią jak na najgorszego śmiecia, którego spotkał na swojej drodze. Czuł do niej obrzydzenie i wściekłość. Miał jej dość, więc po prostu odwrócił się do niej plecami i zrobił kilka kroków do przodu.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 QzgSDG8








Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty


PisanieRozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty Re: Rozłożyste drzewo nad jeziorem  Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Rozłożyste drzewo nad jeziorem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 12 z 22Strona 12 z 22 Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13 ... 17 ... 22  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Rozłożyste drzewo nad jeziorem - Page 12 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
jezioro
-