Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Bar "Lumos"

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 8 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
AutorWiadomość


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4500
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptySob 7 Lis 2020 - 23:46;

First topic message reminder :

Bar "Lumos"

Nazwa "Lumos" nie tylko nawiązuje do nazwiska właściciela, Mefistofelesa Noxa. Jej celem jest również zapewnianie innym światła...
Jest to przestronny lokal o jasnym wystroju, w którym można spotkać przedstawicieli najprzeróżniejszych magicznych ras - przychodzą tu wilkołaki, gobliny, wile, czarodzieje... Szczęśliwcy mają szansę wpaść również na skrzaty, wampiry czy nawet centaury. Lokal opiera się na bezwzględnym zakazie przemocy (o co bardzo dba wyszkolona pod kątem OPCM obsługa), nawołuje też do pełnej tolerancji i ograniczenia używania magii (zwłaszcza wbrew innej istocie) do minimum. W Lumos każdy znajdzie coś dla siebie - miejsce pozornie szemrane i omijane przez niektórych szerokim łukiem (a także regularnie sprawdzane przez magiczne władze), w rzeczywistości szczyci się przytulną atmosferą i niezwykle personalnym podejściem. Wzmacnianej podłodze nie są straszne twarde kopyta, zaś pomniejszenie niektórych mebli zapewnia wygodę nawet najmniejszym gościom.
Bar znajduje się na skraju Hogsmeade - można do niego wejść zarówno prosto z lasu, jak i z głównej alejki. W budynku znajduje się parę malutkich pomieszczeń, które zamiast dodatkowych składzików służą jako awaryjne sypialnie. Za symboliczne 15 galeonów istnieje możliwość zarezerwowania pokoju. "Lumos" czynne jest codziennie, za wyjątkiem dnia poprzedzającego pełnię Księżyca - wtedy zamyka się kilka godzin przed zachodem słońca.
Menu mięsne i bezmięsne zawierają podstawowe pozycje, do których dołączają sezonowe potrawy. Można tu zamówić wszelkie możliwe magiczne (i część zwykłych) alkoholi, z kolei dwie duże gablotki ustawione na sali, otwierające się jedynie za stuknięciem różdżki pracownika, przepełnione są dobieranymi każdego dnia słodkościami.
Menu mięsne:
Menu bezmięsne:
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4500
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptyPią 14 Kwi 2023 - 21:06;

Z każdym dniem legilimencja wydawała mu się czymś naturalniejszym, chociaż doskonale pamiętał frustrację z początków nauki i dalej potrafił wpaść na przeszkodę, która wydawała się nie być do obejścia; w tych trudnościach odnajdywał jednak dziwny spokój, jakby właśnie to udowodniało mu, że rzeczywiście powinien się tym zajmować. Wyciągnięcie czy zmodyfikowanie wspomnień wydawało się trudniejsze, wymagało większej koncentracji - tego ćwiczonego już latami skupienia, kontaktu wzrokowego, perfekcyjnej wymowy i różdżki wycelowanej z jedynie sobie znaną precyzją. To było coś, czemu musiał poświęcić wieczór, doskonale zdając sobie już sprawę z tego jaki natłok myśli będzie miał we własnej głowie, jeśli zajrzy zbyt głęboko do czyjejś, nawet tej Sky’owej, którą zaczynał znać coraz lepiej. Inaczej miała się sprawa z pojedynczymi myślami, z płytkimi odczuciami i teraźniejszością, która unosiła się na powierzchni otwartego na niego umysłu. To od tego Mefisto prędko się uzależnił, stopniowo odnajdując w tym coraz więcej spokoju, nawet jeśli serce i tak wiecznie biło mu szybciej, gdy tylko próbował tej drobnej sztuczki. Musiał być blisko, musiał mieć różdżkę i musiał przelewać całą swoją magię w szeptane Legilimens, ale i bez spojrzenia kryształowych tęczówek mógł wyszarpnąć zza nich jakąś myśl, choć pomagał choćby minimalny kontakt wzrokowy.
- Skaaaaaju - zanucił radośnie, przechodząc przez kuchnię z tacą pełną naczyń, które natychmiast pofrunęły do zlewu, by dzięki magii zapełnić się kolorową pianą. - Przez te wszystkie smoki mamy więcej zamówień na wynos, niż na miejscu… i jak tylko ciągle pakuję te twoje pyszności, to jestem wiecznie głodny - poskarżył się, z opóźnieniem poważniejąc na widok puchońskiego zamyślenia (?), przez które też nieco łagodniej objął go od tyłu. - Hej, słońce - przywitał się z drobnym pocałunkiem, po którym zerknął kontrolnie w jasne tęczówki. Zacisnął mocniej palce na dalej trzymanej różdżce, wspartej teraz łagodnie i skylerowe biodro; w drugim z drobnych pocałunków schował ulubione zaklęcie, by pierwszy raz pod wpływem zalewającej go “obcości” myśli zmarszczyć brwi. - Dasz mi spróbować swojego eklerka? - Dopytał, nie chcąc zdradzać swojej dociekliwości, więc zamiast tego chwytając się przypadkowego tematu, dopóki jeszcze nie wiedział o co i jak chce właściwie zapytać.
Powrót do góry Go down


Skyler Schuester
Skyler Schuester

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 179 i PÓŁ!
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
Galeony : 1442
  Liczba postów : 2527
https://www.czarodzieje.org/t17504-skyler-schuester#491351
https://www.czarodzieje.org/t17509-blue-sky#491410
https://www.czarodzieje.org/t17506-skyler-schuester#491388
https://www.czarodzieje.org/t18314-skyler-schuester-dziennik#521
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptyPią 14 Kwi 2023 - 21:07;

Nie zdawał sobie sprawy z tego, że ściąga brwi w zamyśleniu, nim nie rozluźnił ich mimowolnie pod ukochanym śpiewnym tonem Mefisto, na którego zerknął zaraz przez ramię, powolnie pozwalając sobie, by uśmiech zakradł mu się do kącików ust.
- Może powinniśmy dodać jakieś nowe pozycje do menu na wynos? - zaproponował pod myślą, że chętnie poeksperymentowałby przy nowych przepisach, nieco mając dość powtarzalności zamawianych dań, bo nawet gdy starał się, by na słodkiej wystawie pojawiało się wciąż coś nowego, to stali klienci niemal zawsze prosili dokładnie o te same zamówienia. - Mam wrażenie, że nawet Skrzaty w Hogwarcie nie smażą dziennie tylu naleśników… - przymarudził, machnięciem różdżki pospieszając eklerki, by te zgrabnie ustawiły się na tacy i nawet gotów już był poruszyć temat zmiany pracy, a jednak drobny całus złożony na karku rozczulił go momentalnie, osładzając gorycz monotonii. Zamruczał więc w cichym zadowoleniu, dłonią sięgając w tył do wilczego policzka, by zaraz wykręcić głowę i podgryźć Mefistofelesową kość policzkową w wyrazie niemożliwej do powstrzymnia czułości.
- Zależy którego masz na myśli - wymruczał cicho, przymykając oczy pod wrażeniem jak łatwo było mu uśmiechnąć się przy drobnych całusach przy ustach ukochanego, momentalnie myśląc o tym, że nie może go tutaj zostawić samego i że przecież jest im tutaj razem dobrze. Bo wszystko było dobrze. Czy jakiekolwiek miejsce pracy mogłoby konkurować z przywilejem spędzania każdego dnia z Mefisto? Nawet Hogwart i niemal nieograniczone możliwości szkolnej kuchni czy dostępność składziku ze składnikami do eliksirów nie brzmiały już tak kusząco, gdy brało się pod uwagę brak tej bliskości, od której po wspólnych latach był już uzależniony. - Bo te są wyliczone, więęęc… - pociągnął, mrucząc nisko, gdy zaczepnym spojrzeniem łapał zielone tęczówki. - Może chcesz się nauczyć je robić?
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4500
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptyPią 14 Kwi 2023 - 21:07;

- Możemy dodać co tylko zechcesz - zgodził się od razu, nie do końca potrafiąc teraz wziąć pod uwagę z czym właściwie by się to wiązało, bo niezbyt interesowały go dostawy, pieniądze czy zadowolenie klientów, gdy z tyłu głowy czaiła się myśl, że coś nie było dla Sky’a wystarczająco satysfakcjonujące. - Możemy usunąć naleśniki. Możesz dostać zakaz robienia naleśników, taki prawdziwy, od szefa - zapewnił, śmiejąc się cicho pod zawsze tak samo cieszącym go przygryzieniem. Schował różdżkę do kieszeni spodni, reagując z opóźnieniem na słowa ukochanego, więc już tylko pomrukując cicho z zadowoleniem. Nawet sama propozycja nauki wydawała się podejrzana, skoro Mefisto wyraźnie słyszał w głosie ”zmianę pracy” i ”uczenie w Hogwarcie”.
- Och, zrobisz sobie w ten sposób konkurencję, słońce - zastrzegł, zakasając rękawy i właściwie odruchowo przemywając dłonie w umywalce, jakby samo mówienie o przygotowywaniu jedzenia już nakazywało zadbanie o odpowiednią higienę - o której przecież i tak nie mógł zapominać, pracując głównie za barem. - Nawet pewnie nie wiesz jak wiele już wiem… w końcu poznam wszystkie twoje sztuczki i co, będę mógł zarządzać kuchnią bez ciebie? - Wytknął mu, wracając bliżej. - Ale te nowe już będę mógł zjeść, nie? - Upewnił się, puszczając Puchonowi oczko.
Powrót do góry Go down


Skyler Schuester
Skyler Schuester

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 179 i PÓŁ!
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
Galeony : 1442
  Liczba postów : 2527
https://www.czarodzieje.org/t17504-skyler-schuester#491351
https://www.czarodzieje.org/t17509-blue-sky#491410
https://www.czarodzieje.org/t17506-skyler-schuester#491388
https://www.czarodzieje.org/t18314-skyler-schuester-dziennik#521
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptyPią 14 Kwi 2023 - 21:08;

Zerknął w tę najpiękniejszą zieleń, której nie znajdzie przecież nigdzie w Hogwarcie i zaśmiał się cicho pod myślą, że nie potrzebował zakazów czy próśb, bo wystarczyłoby jedno smutne czy zawiedzione spojrzenie i zwyczajnie rozmyśliłby się z pomysłu zmiany pracy. Tak samo jak rozmyślił się już teraz, nie wiedząc jak miałby skupić się na nauczaniu, gdy miałby świadomość, że jego Wilk innemu kucharzowi skarży się na swój głód i to nie jego, a czyichś innych eklerków się domaga.
- Konkurencja pomaga się rozwijać - zauważył, bo chyba właśnie tego mu brakowało - porównania i inspiracji, które w połączeniu z chęcią rozwoju i ciężką pracą dawały najlepsze rezultaty.
-Mhmm, jestem pewien, że z mięsnymi daniami już teraz byś sobie perfekcyjnie poradził - przyznał mu, czując jak serce szybciej bije mu pod podjęciem przez Mefisto tematu nieświadome bliskiego jego myślom. - Ile tylko zechcesz, szefie - przytaknął, mrużąc zaczepnie oczy i przypuszczając go bliżej blatu, by samemu stanąć za jego plecami z dłońmi odruchowo lgnacymi do wyrzeźbionych boków. - Zrobimy małą blachę - zadecydował cichym pomrukiem, opierając brodę o Mefistofelesowy bark, przyjemnie rozluźniając się wolną chwilą przy ukochanym. Zamruczał cicho w zamyśleniu, wykręcając głowę, by złożyć jeden ssący pocałunek na wytatuowanej szyi, by umilić sobie chwilę kalkulacji, którą zwieńczył mocniejszym przygryzieniem, próbując tym zmobilizować ich obu do pracy. - Odmierz ćwierć litra wody - polecił, napierając policzkiem o Mefistofelesowy policzek, by nakierować jego spojrzenie na odpowiedni garnek. - Rozpuść w niej pół kostki masła i łyżkę cukru - dodał dalej, biodrami przepychając go nieco bliżej blatu, by wyraźniej dać mu do zrozumienia, że nie żartuje i faktycznie jest ciekawy jego możliwości. - Gdy się dowiesz, jak proste to jest, to sam mnie zwolnisz.
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4500
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptyPią 14 Kwi 2023 - 21:08;

@Ruby Maguire, tutaj zaczynamy uwzględnianie ingerencji - kostka to B, bzyczki, z dorzutem 1!


- Ja mówię, że jestem głodny, a ten chce małą blachę… - westchnął cierpiętniczo, a przede wszystkim też żartobliwie, pozwalając by ramiona zadrżały mu lekko pod tylko trochę wstrzymywanym śmiechem. Przechylił głowę mocniej, ułatwiając Sky’owi dostęp do swojej szyi, by w tej błogiej bliskości zapomnieć na chwilę o drobnych zmartwieniach, które zasiały mu w głowie przechwycone pospiesznie myśli ukochanego.
- Mhmmmm… - zgodził się, przygryzając wetknięty w dolną wargę kolczyk, by jakoś zmniejszyć cisnący mu się na usta uśmiech, gdy posłusznie przelewał wodę do garnka. - Mogę podgrzać? - Upewnił się, zakładając, że w ten sposób będzie mu łatwiej wszystko rozpuścić - zresztą, na etapie tak prostych mikstur, czuł się całkiem podobnie jak za barem. - No już, nie gadamy o pracy, teraz mamy lekcję - zauważył, kilkukrotnie stukając w italiankę, by utrzymać ją w odpowiedniej temperaturze, nie zamierzając się bawić w pojedyncze zaklęcia. - Powinienem mieć jakiś epicki fartuszek, nie wiem dlaczego nie mam fartuszka. Można w ogóle gotować bez fartuszka? - Zagadnął, kręcąc niby niecierpliwie pozbawionymi dodatkowej ochrony biodrami. - Co dalej, profesorze? - Upomniał się jeszcze, odsyłając cukier z powrotem na półkę, bo przecież Mefisto doskonale wiedział, że nie ma sensu nawet próbować wprowadzić jakikolwiek zalążek chaosu czy nieporządku do puchońskiej kuchni. - Mąka? Któraś z tysiąca podejrzanych rodzajów? - Zerknął na chłopaka wesoło, by zaraz jednak spoważnieć pod wpływem dziwnych dźwięków, które dobiegły ich z baru. - …czekaj, może pójdę sprawdzić co to- co?... - Zdziwił się, bo ledwo ruszył w stronę drzwi kuchennych, a akurat wtedy wpadł przez nie nieduży… jelonek? Przez uchylone drzwi lepiej słychać było krzyki, czuć było dym i widać było panoszące się wszędzie zwierzęta, a nawet kilku magistrażaków, który już próbował opanować sytuację.
Powrót do góry Go down


Skyler Schuester
Skyler Schuester

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 179 i PÓŁ!
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
Galeony : 1442
  Liczba postów : 2527
https://www.czarodzieje.org/t17504-skyler-schuester#491351
https://www.czarodzieje.org/t17509-blue-sky#491410
https://www.czarodzieje.org/t17506-skyler-schuester#491388
https://www.czarodzieje.org/t18314-skyler-schuester-dziennik#521
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptyPią 14 Kwi 2023 - 23:57;

- Panie Nox - skarcił go na granicy śmiechu, dłońmi sunąc po bokach do jego bioder. - Takie pytania mógł Pan zadawać dwa lata temu, teraz już powinna być to wypowiedź twierdząca - pouczył, odnotowując jednak w głowie, że musi mocniej pamiętać o tym, że to, co dla niego jest aż nazbyt oczywiste, nie musi takie być dla innych. W końcu jedno słowo więcej, jak chociażby zagotować, nie robi mu takiej dużej różnicy, a komuś może pomóc uniknąć rujnującego ciężką pracę błędu. Zaraz jednak nieprofesjonalnie dał rozproszyć się swojemu uczniowi, śmiejąc się cicho, gdy dłonie miękko dały poprowadzić się rozbujanym biodrom, a on musiał mruknąć "Skup się" w wytatuowany kark, nawet jeśli nie był w stanie powstrzymać się przed pozostawieniem tam drobnego podgryzienia.
- A widzisz, to akurat dość logiczne, a nie podejrzane. Do eklerków powinniśmy ograniczyć się maksymalnie do typu 550, ale osobiście zawsze wybieram 450, bo mąka tortowa jest idealna do takich ciast, które spulchnia się jajkami, a nie proszkiem do pieczenia czy drożdżami i... - urwał, tylko dostrzeżonym niepokojem przerywając rozpoczynającą się tyradę o tym jak należy instynktownie dobierać odpowiedni typ mąki, bo i zatopiony w kulinarnym świecie nie zwrócił większej uwagi na odgłosy z zewnątrz, przyzwyczajony do nocnych pijackich pieśni ulicznych.
- Wilku, jeśli... - podjął, uśmiechając się już mimowolnie, gdy sięgał dłońmi znów do Mefisto, by przyciągnąć go z powrotem do garnka z wodą, a jednak urwał głośnym gaspnięciem szoku, gdy przed oczami mignęło mu stworzenie, którego nijak nie mógłby pomylić z centaurem. - Mef, co się do kurwy...? - wydusił z siebie, niby zaciskając palce na różdżce, a jednak jakoś tak instynktownie chowając się za szerokimi plecami narzeczonego, doskonale zdając sobie sprawę, że ten ma przewagę nie tylko fizyczną, ale i zaklęciową. - Teleportujemy się - zadecydował szybko, nie zamierzając ryzykować życiem czy zdrowiem dla jakichkolwiek dóbr materialnych, od razu mimowolnie kojarząc ogień z obecnością smoka, a jednak nieporadność i popłoch biegającego po kuchni stworzenia sprawiła, że zawahał się na moment, z ręką na wytatuowanym barku czekając na decyzję swojego szefa.
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4500
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptySob 15 Kwi 2023 - 22:44;

- Ty wymyślasz te wszystkie zasady, przyznaj się - wytknął mu z rozbawieniem, chociaż pewnie rodzaj mąki miał jakiś sens i na pewno miał jakieś znaczenie. Całe szczęście, na tym jednym Mefisto absolutnie nie musiał się znać i wystarczało, że podpisywał grzecznie to, co Sky zażyczył sobie podczas zamówień kolejnych produktów.
Chciał skupić się na tym gotowaniu, a nawet wrócić do porzuconego tematu nauczycielowania, a jednak bezwzględnie dał się pochłonąć tej abstrakcji, która nagle zaczęła rozgrywać się na ich oczach. Serce zabiło mu panicznie szybciej, gdy obserwował przez uchylone drzwi bałagan z głównej sali; nie widział już zbyt wielu klientów, całe szczęście, już i tak bar był raczej dość pusty, ale... cóż, widok rozszalałych ze strachu zwierząt wcale nie stanowił dobrego pocieszenia.
- Czekaj, tylko- czekaj, nie jest tak źle, spokojnie - wyrzucił z siebie, przytrzymując drzwi otwarte i obserwując plączącego się jelonka, któremu chyba w kuchni się wcale tak nie podobało, bo szybko z niej wyskoczył - przynajmniej tyle. Za dużo było do stracenia, by po prostu uciec. - Duro - rzucił cicho, bezmyślnie, w stronę drzwi prowadzących do jego biura, bo nawet jeśli wiecznie panował tam bałagan, to przecież znajdowało się tam też najwięcej względnie potrzebnych rzeczy. Te jedne drzwi nie powinny zostać wyważone przez zbłąkane stworzenia magiczne, na litość merlinowską. - Pójdziesz do kasy, słońce, za barem jest spokojnie, zniszczenia są przy wejściu - ocenił, łapiąc Puchona za rękę i od razu składając pokrzepiającego całusa na wierzchu jego dłoni. - I z pieniędzmi natychmiast teleportujesz się do domu, hm? A ja trochę pomogę służbom i zaraz do ciebie dołączę - obiecał, oglądając się do kryształowych tęczówek, by pokazać zawziętością swojego spojrzenia, że wcale nie żartował. I nie pchałby Sky'a w niebezpieczeństwo, gdyby nie czuł, że w tej sytuacji jeszcze mogą coś zdziałać, że wcale nie narażą się na nic paskudnego, że nie czeka ich jakaś tragedia - zresztą, zamierzał wyjść z kuchni pierwszy i przeskoczyć bar dopiero wtedy, gdy miał pewność, że za nim Schuesterowi nic się nie stanie.
Powrót do góry Go down


Skyler Schuester
Skyler Schuester

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 179 i PÓŁ!
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
Galeony : 1442
  Liczba postów : 2527
https://www.czarodzieje.org/t17504-skyler-schuester#491351
https://www.czarodzieje.org/t17509-blue-sky#491410
https://www.czarodzieje.org/t17506-skyler-schuester#491388
https://www.czarodzieje.org/t18314-skyler-schuester-dziennik#521
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptySob 22 Kwi 2023 - 21:07;

Kostki: G + nieparzysta

Serce łomotało mu w piersi przejęciem, a jednak nawet jeśli szum w jego uszach zdawał się zagłuszać wszystko, to wystarczyło jedno spojrzenie w najpiękniejszą zieleń Mefistofelesowych oczu, by dostrzeżoną tam stanowczością dopuścić do siebie i znajomy głos.
- Okej - przytaknął bez żadnej wątpliwości, bo i jeśli miał w życiu być pewien czegokolwiek, to tego, że Mefisto nigdy nie posłałby go na zadanie, które byłoby niebezpieczne. Na pewno nie w momencie, gdy stawką jest coś tak mało dla nich znaczącego jak pieniądze. Niemal odruchowo klepnął więc wyprzedzającego go Wilkołaka w pośladek, chcąc dodać tym im obu otuchy, zanim sam też nie wyskoczył z kuchni, od razu kierując się za bar, spojrzenie uparcie celując w stronę kasy. Wiedział, że wystarczy, że podniesienie wzrok na cokolwiek innego a da oszołomić się realności tej chwili czy dostrzeże coś, na co będzie chciał zareagować natychmiast a przecież nie dość, że nie musiał, to wręcz nie powinien, skoro na miejscu są nie tylko profesjonalni strażacy ale i jeden niezwykle uzdolniony i silny Wilkołak. Gaspnął przejęty, dostrzegając, że szuflada kasy jest już otwarta, a na niej wierci się czarna włochata kula. Zatrzymał się momentalnie, unosząc różdżkę wyżej, bo i nigdy nie zdołał obyć się ze zwierzętami choćby w połowie tak dobrze, jak robił to Mefisto i niemal w tej samej chwili z czarnej kuli futra wyłonił się dziób i para błyszczących jak klejnoty oczek.
- Hello - przywitał się miękko, właściwie odruchowo, nie wiedząc co robić, poza powolnym wystawieniem otwartej dłoni do zwierzęcego złodzieja. - Wszystko w porządku. Możemy się podzielić. I- popatrz - urwał, przypominając sobie o błyszczącym kolczyku w swoim uchu, łapiąc płatek tak, by sztuczne żółtawe brylanciki błysnęły w świetle świec, zwracając uwagę łasego na błyskotki zwierzątka. Wyciągnął drobny kolczyk w kształcie słońca, by przekupić nim Niuchacza, który zaaferowany nową błyskotką wyskoczył z kasy, by błyskawicznie wspiąć się po jego nodze, boku, ramieniu aż do dłoni, w której zacisnął pozłacany kolczyk. Nie wiedząc co robić dalej zwyczajnie złapał stworzenie w ciasny uścisk całej ręki, pozwalając mu na zabawę drobną błyskotką, gdy on sam próbował różdżką pomóc sobie w zgarnięciu nie tylko tych pieniędzy, które zostały w kasie, ale też i tych, które Niuchacza zaczął nagle wyrzucać ze swojej torby. - M-Mef?!
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4500
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptyPią 19 Maj 2023 - 13:14;

Przede wszystkim chciał się upewnić, że wszystko jest w porządku, więc musiał wyjść za bar i... i zanim wpadł na to, by z kimś porozmawiać, to zabrał się za pomaganie. Poleciało w jego stronę kilka poleceń, a nawet jeśli nie był potrzebny, to pozbył się przynajmniej części skrzypiącego pod nogami szkła czy kilku poprzewracanych krzeseł. Uparcie oglądał się też na Sky'a i miał nawet lecieć do niego, gdy dostrzegł jakieś czarne futerko, ale wszystko wskazywało na to, że Puchon jak na teraz sobie radzi, więc priorytetem dla Mefisto może być przerzedzenie machnięciami różdżki dymu i...
...odkrycie, że w jednym z górnych rogów pomieszczenia zagnieździła się cała chmara bzyczków. Spomiędzy okrzyków, trzasków ognia, tupotu zwierzęcych stóp czy kopyt, wydobywało się wcale nie takie ciche brzęczenie magicznych owadów, które przecież też potrzebowały schronienia. I chociaż nie należały do szczególnie groźnych, to wilkołak ani myślał się do nich zbliżać, z tyłu głowy jeszcze mając świadomość, że przecież to gatunek chroniony. Dopytał jednego ze strażaków jak wygląda sytuacja i czego może się spodziewać, by zaraz przeskoczyć bar tuż obok swojego narzeczonego z szerokim uśmiechem i tylko nieco rozszalałym w klatce piersiowej sercem.
- Nie zabieramy ze sobą niuchacza, słońce, już nam wystarczy wilkołaczyca demolująca dom - zaśmiał się cicho, zabierając zwierzaka całkiem pewnie, bo i obracając w palcach jednej dłoni galeona, do którego niuchacz nie mógł się dostać. Wbrew mefistofelesowym słowom, całą trójką wyszli tylnym wejściem, a Mefisto też odszedł jeszcze kawałek dalej, by zostawić niuchacza ze złotą zdobyczą dopiero w bezpiecznym zakątku jednej z tylnych alejek; później zostało tylko wrócić do Sky'a i przyciągnąć go nie tylko do głośnego trzasku teleportacji, ale też ciepłego przytulenia.

/zt x2
Powrót do góry Go down


Anna Brandon
Anna Brandon

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 156
C. szczególne : Odznaka prefekta naczelnego na piersi i bransoleta Urqharta na ręce
Dodatkowo : prefektka naczelna
Galeony : 269
  Liczba postów : 793
https://www.czarodzieje.org/t22217-anna-luna-brandon#730807
https://www.czarodzieje.org/t22223-korespondencja-panienki-anny-luny-brandon#730916
https://www.czarodzieje.org/t22222-anna-luna-brandon#730888
https://www.czarodzieje.org/t22397-anna-brandon-dziennik#794695
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptyNie 3 Wrz 2023 - 12:09;

Samonauka 2/3 wrzesień 2023
Nieobecność Remeczki na ceremoni przydziału była wyjątkowo niepokojąca i Aneczka czuła, że kryje się za tym coś niedobrego. Początkowo zrzucała to na to nieszczęsne spotkanie z duchem, od którego ogarnął ją przejmujący mróz na jakiś czas, ale im dłużej czekała, tym bardziej przyjaciółki nie było i sprawa zaczęła wyglądać naprawdę poważnie.
Mimo stanowiska prefekta Ania nie dostała jasnej informacji na temat tego, co zaszło. W szkole huczało od plotek, które zdawały się próbować prześcignąć siebie nawzajem w niedorzeczności, ale nigdzie nie było jasnego, klarownego przekazu, co właściwie miało miejsce. Panienka Brandon nie mogła poświęcić się sprawie od razu, jako prefekt miała kilka bardzo pilnych zajęć, ale gdy tylko znalazła wolną chwilkę, pospiesznie napisała chaotyczny list do Rems. Sprawnie umówiły się na spotkanie w Hogsmeade jeszcze w ten weekend, a potem Ania wsiąknęła znów w swoje zajęcia.
Zaraz po niedzielnym lunchu Puchonka spakowała torbę ze swoimi rzeczami i ruszyła na umówione spotkanie w barze Lumos. Poznały to miejsce już dawno, a jakaś szczególna aura i kojąca obecność roślinności sprawiły, że Aneczka wprost przepadała za tym miejscem. Przybyła tu zdecydowanie przed czasem, bo zamierzała wykorzystać każdą wolną chwilę na opracowywanie swoich planów. Aneczka bowiem do nadchodzącego roku podchodziła z iście ślizgońską ambicją, ale sukces zamierzała osiągnąć puchońską pracowitością.
Kiedy dotarła do baru, zamówiła sałatkę i podwójną porcję frytek, a potem kompletnie ignorując tę pierwszą zaczęła podjadać bardziej interesujące ją zamówienie. Rozłożyła sobie przy tym czyściutki, świeży notatnik ozdabiany roślinnymi wzorami oraz wyciągnęła z torby wypożyczoną w  szkolnej bibliotece książkę na temat zastosowania rozmaitych gatunków roślin w ziołolecznictwie. Miała też zwykły szkolny podręcznik do zielarstwa i atlas roślin. Tak. Atlas. Aneczka na moment rozmarzyła się nad tymi cudownymi pięcioma literami o tak różnorodnym znaczeniu, a potem otrząsnęła się. Jej Atlas z pewnością nie pochwaliłby takiego rozpraszania się w chwili, gdy powinna się uczyć. Otworzyła więc podręcznik na dziale dotyczącym czarnego bzu i zaczęła sporządzać skrupulatne notatki na jego temat. Nie wszystkie wiadomości były istotne, ale jakieś ogólne podstawy musiała mieć, zanim przeszła do najbardziej interesującej ją części rozdziału. Owoce. Właśnie teraz czarny bez był gotowy do zbiorów. Jego czarne kuleczki można było gotować i przerabiać na gęste syropy o cudownych właściwościach leczniczych. Same zbiory nei były problematyczne, ale Aneczka chciała wiedzieć na ten temat wszystko. Czy było jakiekolwiek ryzyko zatrucia? Czy bordowa albo wręcz zielona kuleczka, która by się zapodziała miedzy czarne mogła zaburzyć działanie późniejszych przetworów? Wszystko to Puchonka spisywała w notatniku, czekając na przyjaciółkę, która lada chwila miała się pojawić.

Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptyNie 3 Wrz 2023 - 12:58;

Miała dużo czasu, naprawdę sporo. Dawno już zapomniała czym było to uczucie, w którym nie wiedziała, co ze sobą zrobić. Gdy chodziła do szkoły i na treningi, brakowało jej sekundy na zastanowienie się co dalej, bo wszystkiego było tak dużo, że tylko latała pomiędzy atrakcjami życia i starała się nie potknąć po drodze. Za to teraz? Chociaż zachwycony tymi konsekwencjami Rozanow potrafił łapać ją na lodowisko na pełen etat i trzymać ją po kilka godzin na dużo mądrzej rozłożonych ćwiczeniach, niż gdy uczęszczała do Hogwartu, to wciąż miała tyle czasu, że znajdywała go też na nudzenie się.
Całe szczęście z pomocą przyszła Aneczka. Chociaż ploteczki od panny Brandon były równie gorące co nieprawdziwe, przynajmniej dowiedziała się w nich jednej, ważnej rzeczy, a mianowicie, że mogły się spotkać! Luncia nie była na nią zła! No, przynajmniej na taką nie brzmiała. Trochę się bała, że jako nowa prefekt dziewczyna mogłaby bardzo krytycznie podejść do jej zachowania, ale przyjaciółka była po jej stronie i broniła ją przed wszystkimi oszczerstwami.
Umówiła się z nią po treningu, czując się wyjątkowo dobrze z faktem, że miała czas na prysznic od razu po zajęciach i nie musiała śpieszyć się jak dzika, żeby się wyrobić. Miała nawet chwilę na przebranie się w jesienną sukieneczkę! I dokładne spakowanie torby sportowej! I to tak, że pierwszy raz od dawna idąc na spotkanie po łyżwiarstwie, nie miała łyżew w pośpiechu przewieszonych przez ramię, a także schowane! Może i brakowało jej treningów Quidditcha i ulubionych lekcji, ale taki zapas czasu był naprawdę odświeżający.
- LUNCIA! – krzyknęła na wejściu, gdy tylko ją zobaczyła i od razu podbiegła do przyjaciółki się przytulić. A charmsy na bransoletce z różowego złota dzwoniły wraz z jej krokami. – Ale się cieszę, że cię widzę! Jak tam u ciebie? Puchony nie dają ci zbyt dużego wycisku?! – zalała ją pytaniami, cały czas ją ściskając. – Pokażesz swoją odznakę?! Rany, jeszcze cię z nią nie widziałam!

Powrót do góry Go down


Anna Brandon
Anna Brandon

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 156
C. szczególne : Odznaka prefekta naczelnego na piersi i bransoleta Urqharta na ręce
Dodatkowo : prefektka naczelna
Galeony : 269
  Liczba postów : 793
https://www.czarodzieje.org/t22217-anna-luna-brandon#730807
https://www.czarodzieje.org/t22223-korespondencja-panienki-anny-luny-brandon#730916
https://www.czarodzieje.org/t22222-anna-luna-brandon#730888
https://www.czarodzieje.org/t22397-anna-brandon-dziennik#794695
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptyNie 3 Wrz 2023 - 13:35;

Aneczka była pełna podziwu dla mnogości zastosowań owoców czarnego bzu. Tyle właściwości! Wzmacniające, w sam raz na nadchodzącą jesień, zwłaszcza w postaci syropu z dodatkiem cytryny. Odtruwające, o tym panna Brandon wcześniej nie wiedziała! Ku jej zaskoczeniu jednak mało który przepis na eliksiry wymieniał go wśród swoich składników. Eliksir Exsecratio był dla niej kompletną nowością, ale też nie wydawało jej się, by mogła go kiedyś zastosować w praktyce. Mimo wszystko Ania wiedziała, że syrop z czarnego bzu działa wyjątkowo skutecznie, więc ostatecznie wzruszyła mentalnie ramionami (bo damy nie wzruszają ramionami naprawdę!) i uznała, że magia zaklęta w tych czarnych owockach jest wystarczająco silna, by nie potrzebować eliksiru do pełnego działania.
Właśnie miała się zabrać za owoce dzikiej róży, kiedy pojawiła się jej ukochana przyjaciółka. Aneczka momentalnie poderwała się z miejsca i z pełną tęsknoty czułością wpadła w objęcia Remci.
- Remciu kochana! Jak to dobrze, że jesteś cała i zdrowa! Tak się martwiłam o ciebie na rozpoczęciu! - panienka Brandon chciała rozwinąć temat tego, że Remcia słowem nie wspomniała o swoich planach na wejście, ale bransoletna podziałała, kierując jej emocje w zupełnie inną stronę. Wyprostowała się dumnie, pokazując złoto-czarną odznakę ze zdobnym P na szacie. Bo tak, Aneczka chodziła teraz w mundurku i z odznaką wszędzie, nawet na wypady do Hogsmeade. - Och, oczywiście próbują! Ale nie jest to nic z czym nie poradził by sobie Brandon. Poza tym problemy sprawiają w większości inni studenci, puchoni są wyjątkowo spokojni. Musiałam naprostować młodocianą grupkę kierującą się w stronę lasu. Rozumiem ich pociąg do natury, ale jako prefekt nie mogę zezwalać na taką niesubordynację. Ale kochanie, koniecznie musisz mi opowiedzieć co zaszło w piątek!
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptyNie 3 Wrz 2023 - 16:02;

Ach! Nareszcie z przyjaciółką! Cieszyła się swoim wolnym czasem i korzystała z niego w pełni, to prawda, jednak spotkanie się z Anią pokazywało, że i trochę tęskno jej było to szkolnych korytarzy, nawet jeżeli już na nich będąc miała swoje wybryki by urozmaicić tam czas. Miała ochotę się skrzywić na myśl, że po powrocie będzie musiała na chwilę chociaż zejść z radaru i zachowywać się „jak przystało”, no ale czego nie robiło się dla odpokutowania grzechów (albo raczej gry w quidditcha).
- Luncia! Tak żałuję, że nie mogłam się z tobą przywitać przed tym wszystkim! – powiedziała zupełnie szczerze, bo żałowała tego, że nie powitała wszystkich przyjaciół orz tego, że nie udał jej się w pełni ten wspaniały plan. Cała reszta? Poboczne efekty, które w jakimś stopniu ją dotykały, kiedy ona po prostu płynęła z prądem. – Miałyśmy tak piękny plan! I oczywiście Patol wszystko musiał popsuć… Mówię ci, w życiu byś takiego rozpoczęcia nie widziała! I chyba już nie zobaczysz, bo następnym razem to tego starego pryka już nic nie uspokoi i chyba wyniesie mnie na kopach – zaśmiała się, mało poważnie. – Ach! Do twarzy ci z tą odznaką! Wyglądasz wyniośle – uśmiechnęła się do niej z zachwytem i oczywiście, że wyjęła aparat, żeby zrobić jej zdjęcie. Po czym, gdy już usiadły, wyjęła też drugi, podając jej go. Po tym jak dostała aparat od Maxa, cóż, miała dwa sprzęty i te starszy zamierzała przekazać Anii w ważnej misji. – Weź go na te dwa tygodnie i wszystko dokumentuj! Cokolwiek by się nie działo, rób zdjęcia i nagrywaj, błagam! Ty będziesz miała materiał dowodowy, a ja materiał do śmiechu – wyszczerzyła się jak głupia, a zaraz jeszcze złapała ją za dłonie nad stołem. – Jestem niesamowicie z ciebie dumna, zasługujesz na tego prefekta!
Zaraz zerknęła też na jej książki. Oczywiście, panienka Anna Luna Brandon nie marnowała ani chwili i już uczyła się na zajęcia. Nic dziwnego, że dostała tak ważną rolę.
- Jakiś test na dzień dobry? – zapytała, kiwając głową w stronę podręcznika.

Powrót do góry Go down


Anna Brandon
Anna Brandon

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 156
C. szczególne : Odznaka prefekta naczelnego na piersi i bransoleta Urqharta na ręce
Dodatkowo : prefektka naczelna
Galeony : 269
  Liczba postów : 793
https://www.czarodzieje.org/t22217-anna-luna-brandon#730807
https://www.czarodzieje.org/t22223-korespondencja-panienki-anny-luny-brandon#730916
https://www.czarodzieje.org/t22222-anna-luna-brandon#730888
https://www.czarodzieje.org/t22397-anna-brandon-dziennik#794695
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptyPon 4 Wrz 2023 - 11:14;

- Jestem przekonana, Remciu, że zaliczysz w swoim życiu jeszcze niejedno spektakularne wejście. Niektóre osoby są po prostu urodzone po to, by być gwiazdą. - powiedziała Aneczka ze szczerym przekonaniem. Potem z kolei pochyliła się trochę w stronę Remci i konspiracyjnym szeptem zapytała - Ale to w końcu smok czy hipogryf? I co z tym bellydance dla Pattona?
Panienka Brandon była gotowa milczeć jak grób, nawet jeśli poczynania Harmony byłyby skrajnie niewłaściwe, może nawet karalne. Ale równie mocno chciała być wtajemniczona w temat, by wiedzieć, na co się tym milczeniem pisze. Kiedy zobaczyła aparat, zaświeciły jej się oczy.
- Remciu! Ależ to... To wprost genialne! A gdyby tak... Remciu, mam pomysł absolutnie szalony i bardzo wymagający! Prowadzisz cały czas swój dziennik. Ja również. A gdybyśmy podzieliły się tym ze światem? Co ty na to, byśmy zaczęły prowadzić nieoficjalne kroniki Hogwartu? Mogłybyśmy zacząć już teraz! Ja co prawda zbierałabym materiał przez najbliższe dwa tygodnie, ale ty mogłabyś opisać wydarzenia z Wenecji! Sama pomyśl, wszystkie najważniejsze wydarzenia, wszystko, co każdy uczeń, nawet ten słabo poinformowany, powinien wiedzieć! Przecież sporo z nas brało udział w spektaklu w Dniu Zasłony! Ale czy wszyscy o tym wiedzą? Czy wszyscy oglądali? Nie! A talenty powinny być widoczne!
Kiedy padł temat testu Aneczka pokręciła przecząco głową i odrobinę się zmieszała.
- Nie test. To nie po to. Ja... Remciu, jest coś o czym skrycie marzę. Możliwe, że mnie ktoś ubiegnie nim zdążę się podszkolić, ale chciałam... Pomyslałam... - zarumieniła się mocno. No ale komu miała o tym mówić jeśli nie Rems? - Irvette skończyła szkołę i zwolniła stanowisko przewodniczącego Koła Miłośników Przyrody. Pomyślałam, że może to dobra rola dla mnie. Chciałabym się w tym sprawdzić. Oczywiście jeśli zdążę, bo chyba ktoś jeszcze stara się o to stanowisko.
Panienka Brandon poklepała miejsce obok siebie, sugerując Harmony, by przy niej usiadła. Kiedy już to nastąpiło, zaczęła jej pokazywać materiały, które już przygotowała i nad którymi prace wciąż trwały.
- Zobacz Remciu. Tutaj jest opisany czarny bez. Zrobiłam o nim notatki i bardzo bym chciała, żebyśmy poszli całym kółkiem by go odszukać i zebrać jego owoce. To składnik eliksiru którym można wykryć klątwy! Wiedziałaś o tym? Ach, nawet ja nie wiedziałam, a przecież interesuję się eliksirami dużo bardziej od ciebie! Poza tym możemy zebrać te owoce dla kółka realizacji twórczych! Wyobraź sobie ile syropu wzmacniającego można sporządzić dzięki magii gotowania! A to dopiero początek. Chciałabym prowadzić dziennik zielarski, w którym będę opisywać dokładnie kiedy i co kwitnie oraz owocuje. Jesień to też dobry moment, żeby zacząć, chociaż nie tak doskonały jak wiosna, kiedy wszystko się budzi do życia. A tutaj zobacz, dzika róża! Jej owoce też można zbierać w tym momencie! A ona ma już mnóstwo zastosowań w eliksirach! Na przykład w eliksirze neonu, albo tym syrenim, który był na twoich urodzinach! Nie sądzisz, że byłoby dobrze popularyzować tę wiedzę?! Bo zobacz!
Wyciągnęła z torby jeszcze jedną rzecz, a mianowicie świeżutki, dzisiejszy zielnik niedzielny, jedno z licznych czasopism, które prenumerowała Ania.
- Zobacz ile tutaj jest na ten temat! Piszą o zbiorach, bo to idealny czas! Widzisz? A bez i róża to tylko dwie z całego wachlarza opcji!
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptyPon 4 Wrz 2023 - 12:06;

- Póki co Lunciu, to chyba muszę pozostać poza radarem – prychnęła z niezadowoleniem, bo ani trochę jej się to nie podobało. Miała tyle pomysłów na powrót! Nawet zastanawiała się, czy w imię odzyskania części wielkiego wejścia nie poprosić Maxa, żeby ją wniósł korytarzem do Sali na baranach, ale wolała nie ryzykować nauką chłopaka. Szczególnie, że dopiero wrócił. – Pfff, dobre żart ani jedno, ani drugie – zaśmiała się wesoło, zakrywając usta dłonią, żeby nie kwiknąć śmiechem bardziej. – Rzeczywistość jest dużo mniej fascynująca, bo wielbłąd! I taniec nie dla Patola, a dla was! Taki mały pokaz Gryfonów! No tylko nam to popsuł. Zero kultury i szacunku do artystycznej pracy uczniów – pokręciła z teatralnym wręcz oburzeniem głową, cały czas się chichrając.
Słuchała jej pomysłu z zapartym tchem i coraz większymi, coraz bardziej świecącymi oczami. Przecież to było genialne! Mogłyby działać na dwa aparaty i dwa pióra! Byłyby trochę jak jej ojciec, tylko na mniejszą skalę, spisujące najważniejsze wydarzenia nie całej historii czarodziejskiej, a uczniów w Hogwarcie! Może i początek na małą skalę, ale zawsze początek! A dzięki temu inni mogliby wrócić do wspomnień i przeżyć. No i nie było to związane z żadnym kółkiem, a więc nikt nie mógł jej zabronić prowadzić taką nieoficjalną kronikę.
- Luncia, ty to masz łeb kobieto! – wyszczerzyła się, ściskając jej dłonie. – Stworzymy najpopularniejszy magazyn w tej szkole! Jakiś prorok codzienny będzie nam mógł kostki całować! Albo i nie będzie mógł, bo mu nie pozwolimy! – może i się rozkręciła z tymi swoimi wyobrażeniami, ale w zasadzie czemu miałaby tego nie robić? Temat był wspaniały, one zmyślne i kreatywne, to wprost musiało się udać!
- O czym skrycie marzysz? Lunciu! Co to takiego?! – „wykrzyknęła” szeptem i schyliła się do niej, żeby posłuchać. I teraz to już w ogóle kiwała głową przytakująca z największym oddaniem sprawie godnym prawdziwej przyjaciółki. – Ależ Lunciu! Koniecznie to zrób! Kto jak nie ty?! Na pewno dasz radę! A jak tylko odwieszą mnie z kółek, od razu nawiążemy współprace międzykołową! Może będziemy dla was zielniki ilustrować?! – nakręcała się coraz bardziej, bo jakby we dwie były przewodniczącymi, to mogłyby stworzyć niesamowite zajęcia dla uczniów!
Plus z każdymi kolejnymi słowami utwierdzała się w przekonaniu, że Ania byłaby właściwą osobą na właściwym miejscu. Wiedziała tyle rzeczy! Nigdy nie spodziewałaby się, że aż tyle zastosowań miały zwykłe rośliny.
- Wykrywanie klątw? O rany! Co jeszcze robi? Kurde, moglibyście go uwarzyć! Tylko jakich jeszcze roślin potrzebujecie? – może na co dzień nie interesowała się zielarstwem, ale gdy tylko ktoś, a już szczególnie gdy tym kimś była jej przyjaciółka, opowiadał o nim z tak wielką pasja, nie mogła się powstrzymać od wskoczenia na ten pociąg fascynacji. Bo zachwycało ją wszystko, co miało w sobie skrytą wiedzę, duszę w opowieści, a tej panience Brandon nie brakowało!

Powrót do góry Go down


Anna Brandon
Anna Brandon

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 156
C. szczególne : Odznaka prefekta naczelnego na piersi i bransoleta Urqharta na ręce
Dodatkowo : prefektka naczelna
Galeony : 269
  Liczba postów : 793
https://www.czarodzieje.org/t22217-anna-luna-brandon#730807
https://www.czarodzieje.org/t22223-korespondencja-panienki-anny-luny-brandon#730916
https://www.czarodzieje.org/t22222-anna-luna-brandon#730888
https://www.czarodzieje.org/t22397-anna-brandon-dziennik#794695
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptyPon 4 Wrz 2023 - 12:41;

- Wielbłąd?! Na brodę Merlina, Rems! To jest jeszcze bardziej niesamowite od smoka! Nigdy bym na to nie wpadła! A skąd miałyście wielbłąda? Czy to był tylko plan? - Aneczka była cała podekscytowana i spragniona ploteczek. Aż zapomniała o swojej pozycji damy i nasłuchując zaczęła automatycznie podjadać frytki. Czekała na pełną relację! - A Patton w pierwszy dzień zawsze jest nie w humorze. Po co on nas w ogóle uczy?! Powinien podchodzić do misji niesienia kaganka oświaty z pasją i umiłowaniem tak jak... Inni nauczyciele!
O mały włos i by powiedziała "tak jak Atlas", ale przecież nie wolno jej było zdradzać takich tajemnic. Zachwyt Remeczki nad pomysłami Ani wywołał w pannie Brandon uzasadnione poczucie dumy.
- A zatem jesteś chętna?! Och! Mogłabyś zorganizować nam nowiutkiego wizbooka? Ja chyba nie dam rady, i tak mam napięty grafik, a teraz jeszcze te zdjęcia i opisy ze szkoły! Prześlę ci szczegóły każdej lekcji, nawet te najdrobniejsze! Będziesz się czuła tak, jakbyś była tam z nami cały czas! Dasz radę rozpocząć wpisami o Venetii? Oczywiście jestem w pełni do twojej dyspozycji! O ile masz na to czas...? Remciu, ja wiem, że nie masz teraz lekcji, ale nie uwierzę jeśli powiesz, że się nudzisz. Nie nazywałabys się wtedy Seaver.
Kiedy przeszły do tematu kółka Remcia okazała się tak chętna do zdobywania wiedzy, że Aneczka nie śmiałaby jej odmówić, nawet jeśli sama nie byłaby tak samo podekscytowana, o ile nie bardziej!
- Naprawdę taki istnieje! Zobacz o tutaj. Piszą tak: Nazywa się Exsecratio i pozwala sprawdzić czy dana osoba nosi w sobie klątwę, a wprawny eliksirowar potrafi określić dodatkowo mniej lub bardziej dokładny czas dźwigania tej klątwy, nie momentu jej przerwania. Widzisz?! Niesamowite działanie, choć prawdę mówiąc nie do końca umiem sobie wyobrazić jej zastosowanie. W powieściach owszem, ale u nas? A może... Może Patton jest obłożony klątwą?! Może dlatego jest taki wściekły i tak nami wszystkimi pogardza? Ale Remciu, nie uważymy go. Chyba tylko Max by potrafił. A wiesz, że reaktywował spotkania LabMedu? Zaczynamy w poniedziałek przed obiadem, no i oczywiście że zrobię zdjęcia! Wszystko udokumentuję! Ale tak, mogłabym go zapytać. Potrzebne jeszcze będą liście szałwii lekarskiej. Ach, to znajdziemy bez problemu. Szałwia jest niesamowitą rośliną, wiesz? Ma też zastosowanie we wróżbiarstwie. Z jej dymu można wywróżyć wiele rzeczy! Dasz wiarę jak to sie wszystko łączy?! Zielarstwo jest tak podstawową dziedziną! Rośliny sie gotuje, z roślin warzy się eliksiry, roślinami można wróżyć, rośliny są potrzebne do pasz dla zwierząt, są inspiracją dla artystów i...! Remciu, czy w historii magii i runach da się wykorzystać do czegoś zielarstwo? Mam Wybitny z egzaminu, ale to tylko dlatego, że mnie tak dobrze przygotowałaś no i że pytania tak bardzo weszły! W tym tygodniu zaczynamy z lekcjami, mam obawy, że się ośmieszę niewiedzą pod twoją nieobecność.
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 1053
  Liczba postów : 1108
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Specjalny




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptyNie 21 Sty 2024 - 20:50;

Kelner nie miał dziś za dużo roboty, więc nastrój mu zdecydowanie dopisywał. Chodził między stolikami, upewniając się, że wszyscy klienci mają to co zamówili i niczego im nie brakuje, rzucał stonowanymi żartami, czasem skomplementował czyjś gust i zmiana jakoś się toczyła.
Po którymś okrążeniu zauważył, że atrakcyjna, ciemnowłosa dziewczyna, która wcześniej zamówiła sałatkę i frytki, nie ruszyła tej zdrowszej części posiłku. Z jednej strony, mogła nie mieć ochoty na zieleninę, ale mogła jej też nie smakować, a tym już powinien się zainteresować.
- Bardzo przepraszam, że przerywam, ale czy sałatka pani nie smakowała? Mogę zaproponować coś innego, a może coś do picia? - Nie była to tylko zawodowa uprzejmość, chłopak naprawdę brzmiał, jakby mu zależało na jej zadowoleniu.
@Anna Brandon

//post by Tim Seaver
Powrót do góry Go down


Trevor Collins
Trevor Collins

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : czuć od niego zapach akonitu i mięty;
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 396
  Liczba postów : 733
https://www.czarodzieje.org/t23177-trevor-collins
https://www.czarodzieje.org/t23187-poczta-t-c#787337
https://www.czarodzieje.org/t23179-trevor-collins-kuferek#787058
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptyPon 16 Wrz 2024 - 18:22;

@Imogen Skylight

Nalegał, że obiecane wyjście na piwo musi nastąpić już w sobotę wieczór, czyli dzień po tym jak Imogen oznajmiła, że z przyczyn dla niego niejasnych - wisiał jej piwo. Godziny wieczorne a oni siedzieli w barze dobre pół godziny; spienione piwa kremowe były wypite do połowy. Zajmowali wygodny stolik niemalże przytulony do jednej ze ścian. Obok kufla leżała jego jałowcowa różdżka, zamknięty wizzenger z mugolskim ołówkiem, który dostał od jakiegoś uczynnego dzieciaka oraz menu.
- Dobra, to wyjaśnij mi jeszcze raz dlaczego postawiłem ci piwo. Nie rozumiem oskarżeń. - nie miał z tym problemu aby uszczknąć trochę galeonów z niezbyt ciężkiego portfela. Pomimo kupna Żądlibusa wydatki były nieskończone bo co rusz się tam coś psuło i wyło. Na całe szczęście razem z Holly i Cedem byli w stanie pokryć bieżące potrzeby naprawcze ich domu na kółkach. Siedział wygodnie oparty na krześle, nogi wywalił gdzieś obok stóp Imogen bo akurat w tę stronę było najwygodniej.
- Taaa, wiem, że się nie spodziewałaś, że tak szybko się ugnę i to już następnego dnia ale widzisz, od poniedziałku rozpoczynam kurację trującą więc muszę do jutra wytrzeźwieć. Inaczej na piwo ode mnie musiałabyś czekać dobre dwa tygodnie. - wyjaśnił swój pośpiech kiedy to nalegał na dostosowanie planów na dzisiaj. Dobrze mu zrobi rozruszać się trochę póki ma świetny nastrój. Oparł rękę na swoim karku i raz na jakiś czas unosił kufel piwa do ust. O dziwo, nie czuł już tej wakacyjnej potrzeby zapijania bolączek. Ostatnie sukcesy rozmowne z Benjaminem wyeliminowały w nim chęci sięgania po alkohol.
- Ten bar to świetnie miejsce... że też wcześniej o nim nie wiedziałem. Jakiś skrzat mi mówił, że kiedyś przyszedł tu centaur. Zajebiście, co nie? - może jeśli wypiją dostatecznie dużo to te centaury mogłyby im się przyśnić. Popatrzył na to bursztynowy odcień piwa i tak pomyślał, że fajnie jakby można było dodać tam jakiegoś ekstrawaganckiego eliksiru. Podobał mu się Kocioł Morgany, który to Holly przygotowała na parapetówkę.

Powrót do góry Go down


Imogen Skylight
Imogen Skylight

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166
C. szczególne : Dużo piegów, kilka małych tatuaży
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 873
  Liczba postów : 477
https://www.czarodzieje.org/t23182-imogen-skylight#787067
https://www.czarodzieje.org/t23189-ares#787443
https://www.czarodzieje.org/t23183-imogen-skylight#787069
https://www.czarodzieje.org/t23270-imogen-skylight-dziennik#7934
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptySro 18 Wrz 2024 - 14:26;

W zasadzie to sama nie do końca wiedziała, dlaczego akurat tym razem Imogen stwierdziła, że Trevor jest jej winny piwo, ale skoro tak powiedziała, a on się na to zgodził, to nie było co z tym faktem dyskutować. Dziewczyna zamierzała dopilnować, aby obiecane jej piwo otrzymać i nie, nic nie mogło jej od tego pomysłu odwieźć z jednego, bardzo prostego powodu; Imogen kochała piwo. Kochała piwo w każdej postaci i zdecydowanie był to jej ulubiony alkoholowy trunek, który mogła pić w zatrważających wręcz ilościach.
- Musiałeś kupić mi piwo, za ratowanie Twojego tyłka po tym jakże imponująco durnym pomyśle posprzątania lukru w Miodowym Królestwie - wyjaśniła mu jakże cierpliwym tonem, jakby właśnie oznajmiała jakiemuś pierwszakowi w jaki sposób działa zaklęcie wirgardium leviosa. Sięgnęła po swój kufel i ponownie upiła z niego spory łyk. Poprawiła swoją spódniczkę, aby wciąż zakrywała odpowiednie fragmenty jej nóg. Założyła jedną nogę na drugą i oparła łokieć o blat stolika. Palcem wskazującym lewej dłoni zaczęła zataczać powolne okręgi na brzegu swojego kufla, nie przejmując się tym, że palec zaczął się lepić od kremowego piwa. Słysząc kolejne jego słowa, lekceważąco machnęła wolną dłonią.
- Daj spokój, przepraszasz mnie za to, że piję z Tobą piwo? Co jest z Tobą nie tak, że masz do tego takie podejście? - uniosła jedną brew ku górze, jakby czekając na jakąkolwiek odpowiedź z jego strony.
Zmarszczyła brwi, gdy Trevor wspomniał o centaurze i mimowolnie obróciła głowę, aby spojrzeć w stronę drzwi, jakby zaraz kolejny przedstawiciel tego gatunku miał tutaj wgalopować. Nieco przekrzywiła głowę w bok, wprawiając tym samym niektóre blond kosmyki w ruch.
- Serio? Jakim cudem on się tutaj zmieści? - zapytała, wracając spojrzeniem do Trevora. Znów upiła nieco piwa i zauważyła że to skończyło się w jej kuflu. Westchnęła i wstała ze swojego miejsca.
- Co byś tak nie narzekał, to idę po kolejne - oznajmiła i ruszyła w stronę baru. Miała dosyć słodyczy, dlatego postawiła na dwa piwa pszeniczne, nie bardzo wiedząc, czy Trevor w ogóle takie lubił, czy nie. Zapłaciła za zamówienie, złapała dwie butelki i wróciła do ich stolika. - Więc Trevor, czy to prawda, że ostatnio jesteś widywany w towarzystwie całkiem przystojnego Krukona? - zapytała stawiając ich piwa na blacie stolika. Uśmiechnęła się przy tych słowach szeroko, nie mogąc powstrzymać tego grymasu na swoich ustach."
Powrót do góry Go down


Trevor Collins
Trevor Collins

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : czuć od niego zapach akonitu i mięty;
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 396
  Liczba postów : 733
https://www.czarodzieje.org/t23177-trevor-collins
https://www.czarodzieje.org/t23187-poczta-t-c#787337
https://www.czarodzieje.org/t23179-trevor-collins-kuferek#787058
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptySro 18 Wrz 2024 - 18:50;

Mimo wyjaśnienia dalej nie rozumiał dlaczego odebrała sprzątanie w pracy jako "ratowanie mu tyłka". Musiał mieć to wymalowane na twarzy.
- Przecież nie ratowałaś mi tyłka. Lukru nie było? Nie było. Liczą się efekty, a to, że byłaś przy tym kolejny raz miss mokrego podkoszulka... to przeznaczenie. - nie byłby sobą gdyby się przy tym trochę z niej nie pośmiał. Teraz już mógł, nie musiał myśleć o niczym innym jak o chichraniu się z tego przypadkowego doprowadzania ją do stanu obiecanego jej nad polskim jeziorem - przemetamorfowała się w Jęczącą Martę więc sprowadziła na siebie tę klątwę a ten tutaj sączący piwo wilkołak planował wspierać klątwę w objawach.
- Przecież cię nie przepraszam za piwo. - prychnął bo nie przypominał sobie aby musiał ostatnio używać tego magicznego choć trudnego słowa.
- Informuję jedynie dlaczego tak szybko na ten pomysł uległem, żebyś sobie nie myślała, że to przez twój urok osobisty czy coś. - posłał jej pełne żartu spojrzenie na znak, aby w miarę możliwości podeszła do jego słów z dystansem.
- Poza tym... ostatnio piłem drinki na parapetówce. Nie miałem miejsca na dobre, poczciwe piwko. - pokiwał głową z uznaniem bo podobało mu się oderwanie się od codzienności i oddawanie się delektowaniu alkoholem. Oczywistym było, że zwrócił uwagę jak ładnie się ubrała. To go lekko zastanowiło bo jednak od rozpoczęcia roku szkolnego nie podrywał jej ani tym bardziej nie flirtował. Nie chciał wprowadzać jej w zamęt przez to, że mieli na koncie jeden... dwa pocałunki i dzielenie się bezwstydnymi myślami na magicznej ławce. Miałoby to całkiem fajny potencjał bo zauważył, że Imogen, tak jak on, była gorącokrwista jednak w kadr wszedł Benjamin i zajął jego uwagę na tyle, że zapomniał o dotychczasowych chętkach podrywania kogokolwiek.
- Z tyłu mają dwuskrzydłowe i większe drzwi. - wskazał kierunek, który wydawał mu się najbardziej prawdopodobny. Nagle parsknął śmiechem sam do siebie.
- Ciekawe jakie mieliby miny gdybym wpadł tu w trakcie pełni. - roześmiał się w głos na te wyobrażenie i strasznie korciło go, aby to sprawdzić. Niestety, w tej kwestii był zbyt rozsądny i nie starczyłoby mu na to odwagi. Mimo wszystko... w drzwiach dałby radę się zmieścić. Z takim uśmiechem odprowadził Imogen wzrokiem, próbując ocenić czy ubrała się tak ładnie bo myśli, że to randka czy po prostu, lubi dobrze wyglądać? Możliwe, że to drugie. W Miodowym Królestwie wyglądała jak bóstwo po pięciu godzinach harówki, a on miał wówczas kurwiki w oczach.
Gdy wróciła, dalej się szczerzył bo oto ładna dziewczyna niesie mu piwo - mógłby ją za to uwielbiać. Wybuchnął gromkim śmiechem gdy tak bezpardonowo zadała pytanie. Niech go! Nie sądził, że ktokolwiek to zauważa wszak zachowywał się z Benjaminem... zwyczajnie. Nie byli przecież w sobie zakochani... chyba. Ciężko stwierdzić.
- Mam ochotę odpowiedzieć złośliwie ale przyniosłaś piwo to nie mam serca ci teraz dogryzać i czepiać się słówek. - niechaj zna jego dobre serce. Przysunął do siebie złociste piwo i delektował się najpierw zapachem, a dopiero potem smakiem. Tak, tego dziś potrzebował.
- A to co, ktoś zgłaszał zaginięcie Benjamina, że są plotki, że to ze mną spędza tyle czasu? - odpowiadał pytaniem na pytanie, choć i dało radę uzyskać potwierdzenie nie tylko co z jego mimiki ale i tonu głosu.
Powrót do góry Go down


Imogen Skylight
Imogen Skylight

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166
C. szczególne : Dużo piegów, kilka małych tatuaży
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 873
  Liczba postów : 477
https://www.czarodzieje.org/t23182-imogen-skylight#787067
https://www.czarodzieje.org/t23189-ares#787443
https://www.czarodzieje.org/t23183-imogen-skylight#787069
https://www.czarodzieje.org/t23270-imogen-skylight-dziennik#7934
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptyPią 20 Wrz 2024 - 13:05;

Nawet nie chciało jej się kłócić z pokrętną logiką Trevora, dlatego zdecydowała, że lepiej okaże swoje emocje, wykonując jakże malowniczego młynka oczami, niż po prostu mówiąc, że jest idiotą i tyle. Prawda była natomiast taka, że przez jego pomysł mieli więcej pracy, niż mieliby bez niego i doprowadziło to do wydłużenia ich czasu pracy. Niemniej eliksir już się wylał, nie było co nad nim płakać, ogarnęli wszelkie problemy, więc teraz mogli się napawać piwem, które smakowało o wiele lepiej, gdy Imogen miała świadomość, że to Krukon za nie zapłacił.
Prychnęła pod nosem słysząc, że jej urok osobisty nie był powodem dla którego Trevor jej uległ.
- I ty sądzisz, że ja w to uwierzę? - w jakże dystyngowany sposób odrzuciła pukiel swoich włosów na plecy, zawzięcie trzepocząc przy tym rzęsami. - Trevor, ja nigdy nawet nie zaczęłam wokół Ciebie roztaczać tego uroku. Gdybym to zrobiła, wierz mi, nie oparł byś się temu w żadnym stopniu. - Czy przemawiała przez nią arogancja? Prawdopodobnie tak i to zdecydowanie zbyt duża, niż powinna. Niemniej Imogen nie zamierzała się tym przejmować i po prostu wyszczerzyła się szeroko w stronę chłopaka. Zaraz to temat został urwany, ponieważ dziewczyna poszła po kolejne piwa dla nich. Wróciła ze stukającymi butelkami w dłoni i z zadowoleniem wymalowanym na piegowatym licu na myśl, że zaraz go posmakuje.
Uśmiechnęła się szeroko, kiedy Trevor wybuchnął śmiechem na zadane przez nią pytanie. Tak, jak się spodziewała, usłyszała dokładnie to, co chciała usłyszeć, strzelając przy tym ślepakami. Nic dziwnego, że humor jej dopisywał i naprawdę była zadowolona ze swojego podstępnego podejścia do życia.
- A kto tu w ogóle wspomniał o Benjaminie? - uniosła jedną brew ku górze, uśmiechnęła się delikatnie przy tym geście. Uniosła butelkę do góry, aby napić się piwa. Przyjemnie zimny napój rozlał się po jej gardle, aż dziewczyna mruknęła z zadowolenia. Odstawiła butelkę na blat, otarła usta wierzchem dłoni i dopiero wtedy postanowiła kontynuować swoją wypowiedź. - Ja nawet słowem nie wspomniałam o Benjaminie, ale dobrze wiedzieć, że się przyznałeś do tego, że to z nim masz właśnie te kontakty - Teraz to już wyszczerzyła się wprost w jego stronę naprawdę zadowolona ze swojego nietuzinkowego podejścia do tematu. Zmusić chłopa, aby powiedział jej wszystko to, co chciała wiedzieć, nie wspominając o tym wprost, było nie lada wyzwaniem, któremu Imogen wręcz śpiewająco podołała.

@Trevor Collins
Powrót do góry Go down


Trevor Collins
Trevor Collins

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : czuć od niego zapach akonitu i mięty;
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 396
  Liczba postów : 733
https://www.czarodzieje.org/t23177-trevor-collins
https://www.czarodzieje.org/t23187-poczta-t-c#787337
https://www.czarodzieje.org/t23179-trevor-collins-kuferek#787058
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptyNie 22 Wrz 2024 - 9:40;

Śmianie się przychodziło mu bardzo łatwo. Nie było to tylko zasługą Imogen i jej poczucia humoru - nawet jeśli nie żartowała to go bawiła - ale też piwom, uczuciu relaksu związanego z miejscem spotkania, jak i samą aurą towarzyszącą dzisiejszym planom.
- Nie wiem czy się orientujesz ale od ósmego roku życia przebywam w towarzystwie półwili. Ba, ja z nią i jej chłopakiem dzielę campera... na Merlina, jak to teraz brzmi... kupiliśmy campera zanim zostali parą. - planował odpowiedzieć w inny sposób lecz po drodze zdał sobie sprawę ze swojej roli "piątego koła u wozu", gdy zobrazował sobie jak to wygląda. Potrząsnął głową i upił więcej piwa, rzecz jasna robiąc sobie spienione wąsy nad górną wargą. Otarł je wierzchem dłoni zanim towarzyszka mogłaby się do tego doczepić jakimś żartem. Nie miałby nic przeciwko bo jednak przy Imogen mógł pozwalać sobie na bardziej dosadne i nieprzemyślane słowa. Czuł, że nie zrani ich tego typu odzywkami, a napędzi do przeżywania większej dawki emocji.
- Tak czy siak, byłbym trudny do oczarowania i nie, nie próbuj, chcę pić piwo jak należy a nie się nim krztusić. - usta drżały od powstrzymywanego śmiechu gdy kolejny łyk zwilżył gardło. Widział jej szeroki uśmiech i wtedy zorientował się, że podał jej na tacy więcej informacji niż poprosiła. Ramiona Trevora zaczęły się trząść, tak samo jak cały tułów gdy roześmiał się w głos.
- Ty to mendą jesteś, wiesz?- obrażał ją choć ton głosu przeczył jakoby miał to w zamyśle.
- Już tak nie susz zębów, to wcale nie jest ani niczym dziwnym ani tajemnicą. Powiedziałbym każdemu, kto by zapytał. - miał ochotę wytknąć jej język lecz z wiadomych względów zwanych męską dumą, nie zrobił tego. Mimo wszystko zadarł nos do góry, wyprostował się i wyglądał jak osoba zwycięska w tym słownym starciu. Oczywistym było, że dał się podejść lecz istotnym faktem jest to, że absolutnie nie ukrywał swoich spotkań z Benjaminem. To, że zachowywali się normalnie na terenie szkoły też mogło zaburzyć podejrzenia. Uśmiechnął się do ich ostatniego spotkania, tak przyjemnego jak rzadko kiedy.
- To opowiedz w takim razie jak to się stało, że na lekcji Działalności Artystycznej całowałaś się z Nicholasem na oczach nie tylko wszystkich, w tym nauczycielu, ale tej swojej małej siostrzyczki. Prowadzisz jakiś ranking kto jak całuje? - odbił pałeczkę a w błyszczącym spojrzeniu i wyszczerzu zębów było widać satysfakcję za to, że znalazł kontratak.

@Imogen Skylight
Powrót do góry Go down


Imogen Skylight
Imogen Skylight

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166
C. szczególne : Dużo piegów, kilka małych tatuaży
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 873
  Liczba postów : 477
https://www.czarodzieje.org/t23182-imogen-skylight#787067
https://www.czarodzieje.org/t23189-ares#787443
https://www.czarodzieje.org/t23183-imogen-skylight#787069
https://www.czarodzieje.org/t23270-imogen-skylight-dziennik#7934
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptyCzw 26 Wrz 2024 - 13:31;

Chyba oboje potrzebowali takiej chwili rozluźnienia i nawet nie zdawali sobie kompletnie z tego sprawy. Ot, okazywało się, że zwykłe piwo w bardzo dobrym towarzystwie, mogło zdziałać więcej dobrego, niż jakiegokolwiek rodzaju terapia czy cholera wie, co jeszcze. Procenty powoli uderzały do ich głów, Imogen czuła się coraz bardziej rozluźniona i pełna swobody toteż pozwalała sobie na coraz to więcej. Dlatego bez najmniejszego skrępowania zasugerowała, że gdyby tylko chciała, to mogłaby sprawić, że krew w żyłach Trevora zacznie wrzeć i wcale nie sprawiłoby jej to zbyt wiele trudności.
- A tam półwila. Od tylu lat, to zdążyłeś się przyzwyczaić! - machnęła lekceważąco ręką, kiedy to wypowiedziała te słowa. Nie to, że zamierzała w jakikolwiek sposób umniejszać moc półwili i uważała, że sama posiadała większe umiejętności w kokietowaniu czy czymkolwiek podobnym jednak sądziła, że był to zupełnie inny rodzaj uroku. Ona sama po prostu potrafiła stać się piękną, kiedy tego chciała, wyostrzyć swoje rysy twarzy w odpowiedni sposób, namalować na policzkach czarujący rumieniec, który dodaje jej animuszu. Jeśli by tylko tego zapragnęła. A tak się akurat stało, że Trevor nieświadomie rzucił jej rękawicę, której ona nie zamierzała odpuścić. Ale wszystko w odpowiednim czasie...
Na razie skupili się na związku Trevora z Benem i tym, w jaki sposób się to wszystko budowało. Dla Imogen był to temat o tyle ciekawy, że Krukon nieświadomie sam jej wyjawił dokładnie to, co chciała wiedzieć, bez zbędnego naciskania na jego osobę w tym celu.
- Wiem, ale dalej sprawia mi to radość, że sam mi wszystko powiedziałeś bez mojego naciskania - nie mogła powstrzymać uśmiechu, który dalej cisnął się na jej usta. Ba, nie zamierzała tego robić! Niech widzi, ile radości jej sprawił takim zachowaniem, nawet jeśli było ono kompletnie nieświadomie.
Imogen sięgnęła po piwo i ponownie upiła znaczący łyk ze swojej butelki, kiedy to Trevor wspomniał o Nicholasie. Musiała mocno się wysilić, aby nie wypluć tego piwa z powrotem na stół, który ich od siebie oddzielał. Kaszlnęła, przełknęła piwo, sięgnęła po chusteczkę i otarła załzawione oczy, a następnie swoje usta. Kiedy miała pewność, że doprowadziła się do względnego wyglądu, postanowiła odpowiedzieć na zadane przez chłopaka pytanie.
- Te cholerne kamienie się stały - prychnęła rozdrażniona, bo faktycznie samo wspomnienie tych głupich kamieni, było dla niej koszmarne. - Uwierz mi, że ostatnie, na co miałam ochotę to całować się z nim na środku klasy. Ale przez te kamienie czułam, że to właśnie powinnam zrobić i nie mogłam się od niego zupełnie oderwać.
Mimowolnie westchnęła, jakby w odpowiedzi na to wspomnienie i wtedy zaczęła się cała magia. Policzki dziewczyny przybrały delikatnego rumieńca, rzęsy zagęściły się nieznacznie, oczy roziskrzyły niewidzianym wcześniej blaskiem. Cała Imogen zaczęła jakby promienieć, kiedy spod rzęs spojrzała wprost na Trevora.
- Choć nie ukrywam, że wolałabym całować się z Tobą - wymruczała, uśmiechając się delikatnie przy tych słowach. Musiała włożyć w to wszystko całą swoją siłę woli, aby nie wybuchnąć śmiechem, ale okiełznała swoje rządze i zamiast tego, bezpardonowo sięgnęła przez stół w kierunku spoczywającej na blacie dłoni Krukona. Opuszkami palców zaczęła kreślić kręgi po zewnętrznej stronie jego dłoni, dalej wpatrzona w jego oczy. Oj tak, zamierzała mu udowodnić, że gdyby tylko chciała, ten uległby jej urokowi.
Powrót do góry Go down


Trevor Collins
Trevor Collins

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : czuć od niego zapach akonitu i mięty;
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 396
  Liczba postów : 733
https://www.czarodzieje.org/t23177-trevor-collins
https://www.czarodzieje.org/t23187-poczta-t-c#787337
https://www.czarodzieje.org/t23179-trevor-collins-kuferek#787058
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptyPią 27 Wrz 2024 - 6:55;

Kolejne parsknięcie śmiechem było dostatecznie zakamuflowaną reakcją na zarzut “przyzwyczajenia się” do uroku półwili. Nic bardziej mylnego! Chyba nie pamiętała jak w trakcie parapetówki został dwukrotnie i delikatnie zaczarowany przez Lily. Byłby bardzo łatwym łupem dla wil. To, że był gotów zapewnić o swojej przewadze było jedynie pragnieniem, aby istotnie miało to swoje miejsce. Z drugiej strony groźby Imogen zaczynały go zastanawiać. Chyba nie planowała go tu podrywać? Lubił być podrywany lecz nie kiedy akurat kręcił się wokół Bazory'ego. Jakie to skomplikowane. Jeszcze będąc sobą z Podlasia przejąłby pałeczkę w tej rozmowie.
- Bo nie musiałabyś naciskać żeby się dowiedzieć. To nie jest żadna tajemnica. - podkreślił szczerząc do niej zęby. Nie ugnie się, nie przyzna jej racji, że został przez nią lekko zmanipulowany. Zbyt często uśmiechała się z pełnią satysfakcji w trakcie ich spotkań. Jakieś granice tego samozadowolenia muszą być! Mierziło, że częściej niż czasami dawał się jej zripostować nim zdążył znaleźć odpowiedni komentarz. Na szczęście los mu sprzyjał bo w porę znalazł antidotum na ten jej wyszczerz. Po prostu wspomniał o tym, o czym było głośno cały dzień - całowała się z Nicholasem na oczach całej klasy i nauczyciela. Zacisnął usta w bladą linię co mogło być ukrywanym “ups” gdy zaczęła się lekko krztusić. To tylko utwierdziło go w przekonaniu, że to był punkt dla niego.
- Masz rację, to wina kamieni.- przytaknął lecz jego oczy się śmiały a szczęka była tak zaciśnięta jakby siłą powstrzymywał wybuch śmiechu. Udawał, że jej nie wierzył choć tak naprawdę nie dziwił się mocy przedmiotów podarowanych przez nauczyciela. Magia płatała figle i w sumie dobrze, że zaczęli i skończyli na pocałunku.
- Nie wyglądaliście jakbyście cierpieli od tej magii.- odezwał się zanim pomyślał i musiał upić szybko łyk piwa aby nie zacząć rechotać. Wypadałoby się choć trochę przyzwoicie zachowywać! Z drugiej strony przy Imogen łatwo było się śmiać i wzajemnie dogryzać, nawet jeśli komentarz piekł przez dłuższy czas.
Trevor, “wprawny obserwator”, dopiero po usłyszeniu jej słów zorientował się, że zrobiła coś z twarzą - nie wiedział dokładnie co ale coś musiało się tam zmienić bo miała bardziej wyostrzone rysy twarzy, rumieńce podkreślały rozsiane piegi a ciemne rzęsy wydawały się zdecydowanie ładniej okalać jej spojrzenie. Do tego miała czelność położyć na nim dłoń. Jego wargi drżały, czy to z uśmiechu czy z zaskoczenia, trudno stwierdzić. Mógłby podejrzewać bycie zaczarowywanym lecz brakło przy tym wilowego zmiękczania umysłu i zmysłów. Choć przez chwilę nie mógł oderwać od niej oczu, westchnął całkiem trzeźwo. Ona chyba powinna być w Slytherinie.
- Zdaję sobie sprawę, że całuję lepiej niż cała armia Gryfonów. Absolutnie ci się nie dziwię.- wyszczerzył zęby bo jednak schlebiała mu jak cholera, nawet jeśli coś się za tym kryło. Zaniepokoiłby się gdyby nie miał pewności, że ona doskonale wie o jego zainteresowaniu Benjaminem. Spaliła swój plan zanim go zrealizowała.
- Tak czy siak, te usta są już zarezerwowane, Mi-mo? - strzelał w ciemno jak ją nazwała ta jej mała siostra z lekcji Działalności Artystycznej. Odwracał też jej uwagę od niewygodnego omawiania sposobu jego całowania. Wsunął jej do ręki kufel piwa aby też nie przedłużać tego kontaktu ich dłoni. Nie miał nic przeciwko jakimkolwiek kontaktom fizycznym jednak, mimo, że nie był z Benjaminem oficjalnie parą, wolał nie dawać powodów do plotek jakoby randkował z Imogen. Pomimo licznych przeszkód podobało mu się konfrontowanie z dwudziestoletnim Krukonem. To było coś… co chciał poznać.
- W innych okolicznościach nie puściłbym ci tego płazem.- posłał jej znaczące spojrzenie, aby nie myślała, że jest tu nieczuły czy zimny.
- Co zrobiłaś na twarzy? To jakiś zajebiście szybkie nakładanie makijażu? - uniósł kufel do ust i kolejny łyk zwilżył gardło.
Powrót do góry Go down


Imogen Skylight
Imogen Skylight

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166
C. szczególne : Dużo piegów, kilka małych tatuaży
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 873
  Liczba postów : 477
https://www.czarodzieje.org/t23182-imogen-skylight#787067
https://www.czarodzieje.org/t23189-ares#787443
https://www.czarodzieje.org/t23183-imogen-skylight#787069
https://www.czarodzieje.org/t23270-imogen-skylight-dziennik#7934
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptyNie 29 Wrz 2024 - 12:44;

Dalej napawała się dumą z tego, że "pokonała" Trevora w nieistniejącej rozgrywce, która właśnie się toczyła. Nic dziwnego, że ponownie napiła się piwa i ze zdziwieniem zauważyła, jak szybko uchodziło z jej butelki. Jak tak dalej pójdzie, to za nie dalej jak pół godziny oboje będą już całkiem mocno wstawieni, co skończyć mogłoby się w różny sposób. A potem temat przeszedł na Imogen i Nico, którzy... co tu dużo mówić, popłynęli na ostatnich zajęciach z działalności artystycznej.
Blondynka wielokrotnie analizowała w głowie, jakim cudem w ogóle doszło do tej sytuacji, jednak dalej nie znajdowała odpowiedzi na to pytanie. Owszem, lubiła Gryfona, wielokrotnie fajnie spędziła czas w jego towarzystwie, ale to, co działo się na lekcji, poszło zdecydowanie za daleko przede wszystkim, ze względu na fakt, że MIAŁO MIEJSCE NA LEKCJI, gdzie wszyscy ich widzieli!
- Daj spokój, to było takie dziwne... W jednym momencie nawet nie wiedziałam, że Nico też jest na zajęciach, a w kolejnym nie byłam w stanie się od niego oderwać i czułam się tak, jakby nikogo poza nami tam nie było. Nawet nie wiem, w jaki logiczny sposób mogłabym to wytłumaczyć. - pokręciła z niedowierzaniem głową, bo to, co właśnie mówiła, nawet dla niej brzmiało nielogicznie. Nikt nie zachowywał się w taki sposób bez przyczyny, a tutaj okazało się, że tych dwoje postanowiło sprawdzić, jak smakują ich migdałki tylko dlatego, że magiczne kamienie tak im kazały. Nikt o zdrowych zmysłach by im w to nie uwierzył.
Zaraz to Imogen przeszła do próby uwodzenia Trevora. Z niewielkim, lekko kokieteryjnym uśmiechem na ustach obserwowała, jakie reakcje jej zachowanie wywołuje w chłopaku. Jakaż to była jej konsternacja, kiedy stwierdziła że ten... miał ją zwyczajnie w dupie! Ot kompletnie nie uległ jej urokowi, jakby zupełnie nie przejął się tym, że ona siedzi na przeciwko i próbuje z nim bezwstydnie flirtować. Rumieniec, który dotychczas zrobił jej lico pogłębił się, choć obecnie nie miał nic wspólnego z delikatnym, dziewczęcym wyglądem i wyraźnie pokazywałby jej zażenowanie, gdyby Imogen bardzo szybko się nie opanowała i nie przywołała ponownie metamorfomagii na twarz.
- Nawet nie próbuj, bo dostaniesz w zęby i nie, nie żartuję! - syknęła, gdy Trevor nieudolnie spróbował nazwać ją tak, jak robiła to Iris... i cały romantyczny nastrój poszedł się jebać. Naburmuszona i z nieco pobitym ego, podniosła kufel do góry, aby napić się naprawdę potężnego łyka swojego piwa. Wzrokiem zachęciła Trevora do tego samego, bo nie zamierzała upić się bardziej, niż on. Mieli się upić po równo, czy Krukon tego chciał, czy nie.
- A co cię to obchodzi! - prychnęła odstawiając kufel z nieco większym rozmachem, niż pierwotnie planowała. Tak, dalej była obrażona o tak lekceważące potraktowanie jej osoby bo tak, dalej była przekonana, że nawet teraz dałaby radę przekonać Trevora do zmiany zdania. Niemniej cała chęć na próbowanie tego, odeszła w niepamięć, tak samo jak chęć pozwolenia na wciągnięcie się w tematy związane z metamorfomagią. O nie, tak łatwo nie będzie.
- To... jak to jest między wami? Wy jesteście razem, czy nie? - uniosła jedną brew, intensywnie wpatrując się w chłopaka błękitnymi tęczówkami. Sama nigdy nie była w żadnym poważnym związku, więc nie wiedziała, co w tej kwestii może powiedzieć. Ot, wielokrotnie zdarzały się jakieś mniejsze i większe miłostki, ale nic poza tym. Bycie w związku raczej nie było dla niej.
Powrót do góry Go down


Trevor Collins
Trevor Collins

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : czuć od niego zapach akonitu i mięty;
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 396
  Liczba postów : 733
https://www.czarodzieje.org/t23177-trevor-collins
https://www.czarodzieje.org/t23187-poczta-t-c#787337
https://www.czarodzieje.org/t23179-trevor-collins-kuferek#787058
Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 EmptyNie 29 Wrz 2024 - 20:19;

- Taaa, kojarzę jak magia potrafi napsuć krwi. - przytaknął i ostatecznie przyznał jej argument oraz nieaktualność pocałunku między nią a Nicholasem. Wytknął jej to tylko i wyłącznie w odwecie za ten śmieszek ale ogólnie rzecz biorąc nie będzie nad tym wisiał nie wiadomo jak długo. W końcu temat się wyczerpie.
- Mniej więcej tak czuje się ktoś pod urokiem potomka wili. - dodał aby to dokładniej zobrazować. Co tu dużo mówić, doświadczył tego już na skórze i doskonale zdawał sobie sprawę jak to jest nie widzieć poza kimś świata i nie posiadać ani jednej myśli na własność. Uniósł dłoń i poprosił kelnerkę o coś do przekąszenia. Ostatecznie padło na Przysmak Korsarza i miseczkę Płetwalków. Nie musieli czekać długo bo jednak przekąski były gotowcami i zaraz to mógł sięgnąć po ciepłe jeszcze chipsy. Przyjemnie chrupały w zębach.
Nie do końca wiedział dlaczego Imogen tak się zapowietrzyła gdy subtelnie próbował odeprzeć jej próbę uwodzenia. Nie chodziło o to, że mu się to nie podobało - wszak powiedział jasno, że nie puściłby jej tego płazem. Nie było to ani trochę komfortowe więc upił hojny łyk piwa w tym samym momencie co ona. Alkoholu ubywało na rzecz miłego szumu w głowie.
- Dobra, dobra, poddaję się. - uniósł ręce w geście poddania gdy próbowała go tutaj zamordować spojrzeniem za nieudolną próbę skopiowania usłyszanego zdrobnienia imienia. Chyba trochę ją zdenerwował tym odrzuceniem podrywu. A przecież zrobił to naprawdę łagodnie i niedosadnie! Poprosił o dolewkę do piwa bo jeszcze trochę a zostanie pożarty żywcem przez wściekłą Imogen. Oj, zalazł jej za skórę, ewidentnie.
- Rany, aleś ty wściekła. Zaraz lampki popękają. - wskazał brodą czkającą pod sufitem lampkę oliwną, reagującą na wściekły syk Imogen. Uznał, że dobrym pomysłem będzie zmiana tematu na jakiś luźniejszy. Odwrócenie uwagi i może za jakiś czas jakoś ją rozbawi? Co innego mógłby zrobić? Przecież nie może jej podrywać skoro chce być podrywany obecnie tylko przez Benjamina.
- No... nie. Nie jesteśmy. - słodka Morgano, ale wybrała temat! Ewidentnie zaczynało mu brakować luzu posiadanego jeszcze kilkanaście chwil temu. Podziękował kelnerce za dolanie piwa i upił większy łyk, aby jednak rozwiązać swój język. Odetchnął czując jak pszeniczny smak rozlewa się gładko po podniebieniu.
- Spotykamy się, często. Pracujemy nad tym aby się dogadać bo przecież całowanie to jedno a rozmawianie to drugie. - wzruszył ramionami jakby prawił o czymś normalnym a przecież to było... intymne. Nie wychodziło to poza niego i Benjamina, czasami jedynie uchylał rąbka dla Holly i Ceda gdy potrzebował jakiejś konkretnej konsultacji. Sięgnął po garść płetwalek i chrupał dziarsko myśląc czy jest jakiś sposób aby to jeszcze inaczej ująć w słowa. Nie myślał nad tym aby ich jakoś określać. Gdy Benjamin się pojawiał to zaczynał przeżywać jego obecność, gdzie nie było miejsca na szukanie nazewnictwa.
- Zobaczę dokąd nas to zaprowadzi bo to w sumie pierwszy chłopak jaki mi wpadł w oko. Uwierzysz, że wcześniej ani razu o tym nie myślałem? A tu takie coś. - podzielił się dosyć istotną informacją, którą zapił alkoholem. Nie musiał czekać długo na efekty wszak wypił w krótkim czasie dosyć dużo. Świat nasycił się kolorami a jego kontury zaczęły się rozmazywać. Na jego ustach pojawił się bardziej leniwy uśmiech.
- Ty mi lepiej powiedz czemu nie chciałaś tańczyć ze mną na stole na parapetówce. - stwierdził, że ten temat wymaga natychmiastowego omówienia. Nie pamiętał czy oferował dziewczynie taniec czy może ta myśl nie opuściła wówczas jego umysłu i wydawało mu się, że jej to mówił. Bądź co bądź, lekko pijany już umysł uważał, że został odrzucony przez Imogen gdy proponował tak zajebistą aktywność, dzięki której mogli zyskać sławę i podziw imprezowiczów.

@Imogen Skylight
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Bar "Lumos" - Page 8 QzgSDG8








Bar "Lumos" - Page 8 Empty


PisanieBar "Lumos" - Page 8 Empty Re: Bar "Lumos"  Bar "Lumos" - Page 8 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Bar "Lumos"

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 8 z 9Strona 8 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Bar "Lumos" - Page 8 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
-