Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Studio Piercingu i Tatuażu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 4 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
AutorWiadomość


Cassandra Lancaster
Cassandra Lancaster

Nauczyciel
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomag
Galeony : 620
  Liczba postów : 1718
http://czarodzieje.my-rpg.com/t171-cassandra-villiers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4274-cass
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptySob 12 Cze - 20:40;

First topic message reminder :


Studio Piercingu i Tatuażu

To mugolskie miejsce... albo raczej na takie wygląda. Można zrobić tutaj również magiczne tatuaże!

Ceny tatuażu:
- Tatuaż zwykły 20G
- Tatuaż zmieniający kolor (trzy kolory) 40 G
- Tatuaż poruszający się w miejscu (jak zdjęcie) 50 G
- Tatuaż poruszający się po całym ciele 70 G
- Tatuaż zmieniający kolor w zależności od nastroju 100 G

Jeśli chcesz np. tatuaż zmieniający kolor i poruszający się w miejscu płacisz 90 G, czyli sumujesz odpowiednie kwoty.
Można tu zrobić również dowolny piercing!





Teleportowała się wraz z Ann przed studio, jeszcze trzymając dłonie na jej oczach.
- Kochanie, prawda, że niedawno miałaś urodziny? - rzekła przy jej uchu, dotykając ustami jej płatek - Teraz czas na mój prezent... Chciałam, abyś go zapamiętała... I wydaje mi się, że to dobry pomysł, jednak jeśli się nie zdecydujesz... Zrozumiem - wzięła dłonie z jej oczu, ukazując salon z bilbordem "salon piercingu i tatuażu". Całe wnętrze było zachowane w czerni i czerwieni. Ktoś się musiał nieźle napracować. Po prawej stronie na szklanej ścianie wisiało wiele wzorów na zdobnictwo ciała. Zaś po lewej kolczyki. Na środku pod samą ścianą stały czarne, skórzane sofy. Zastanawiała się, czy lepiej byłoby dać zielone akcenty na uspokojenie zamiast czerwonych. Wszystko było utrzymane w sterylnym porządku, a prace tatuażystów aż zachęcały do odważnego czynu! Uśmiechnęła się do niej, ujmując jej dłoń - I jak?
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Shakur Smith
Shakur Smith

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 29
Galeony : 2
  Liczba postów : 100
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptyPią 1 Lip - 16:08;

- Czemu mam nie przeklinać? - Słowo jak słowo, każde wymyślone przez człowieka. - Powiedział bez zastanowienia.
- Dobra, to idziemy szukać jakiejś budy z żarciem, nic lepszego nam nie trzeba bo idę z Tobą. - Powiedział po czym zaczął się śmiać. - Przecież zartuję! - Szturchnął siostrę uśmiechając się.
Trzymał papierosa w dwóch palcach i wziął go sobie do ust zaciągając się, po czym ruszył w stronę Big Ben'a.

Powrót do góry Go down


David Thomson
David Thomson

Nauczyciel
Wiek : 34
Galeony : 212
  Liczba postów : 438
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptyPią 1 Lip - 17:12;

Odprowadził dziewczynę do dziurawego kotła po czym pożegnali się krótkim uściskiem.
-Dobra idę siemasz.
Kierował się do Lodziarni Floriana. Po chwili już tam był.
Powrót do góry Go down


Go??
avatar

Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8








Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptySob 2 Lip - 19:49;

-O ty...
Przytuliła się do braciszka, i szli dalej.
-Ty debilu nie lecimy do Big Bena idziemy do pizzerii.
Ah już wiedziała jaką pizze wezmą : ser,szynka,pieczarki. I sos czosnkowy. To było coś.
Chociaż wyglądał jeszcze gorzej z tym tatuażem szła z nim.
-I masz nie przeklinać. Bo...
A coś wymyśli jak będzie się tak brzydko wyrażał. Ta jego mina gdy mu to mówiła.
Powrót do góry Go down


Yves de La Valette
Yves de La Valette

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 201
  Liczba postów : 216
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptyCzw 14 Cze - 21:52;

Urwanie się z gali okazało się o wile łatwiejsze niż zakładałem, co było miłym zaskoczeniem, niestety dodatkowy bagaż w postaci tej dziewuchy był raczej rozczarowaniem. Choć jak na razie tragedii nie było, była cicha i powiedzmy grzeczna, tylko kilka razy pyskowała....ale chyba jej się tam bardzo nudziło bo nie usłyszałem choć jednego słowa narzekań. Kiedy już byliśmy na miejscu zacząłem z ekscytacją podziwiać pomieszczenie i kilka przyrządów które zostały pozostawione na wierzchu. Zwróciłem się do Ràvette.
- Nie wiem co ty planujesz tutaj robić, ale ja zamierzam trochę pozwiedzać, może nawet pozwolą mi wykonać jakiś tatuaż. - powiedziałem z błyszczącymi oczami. No to było właśnie coś, już tyle czasu minęło od kiedy nie wykonałem żadnego!
- Dobra jedna sprawa, chcesz czegoś? Nie chciałbym byś mi co chwila przeszkadzała, więc załatwmy to, no chyba że też będziesz zwiedzała? - zapytałem z powątpiewaniem, ale przecież już tu była, a to nie małe zaskoczenie.
Powrót do góry Go down


Agavaen Brockway
Agavaen Brockway

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 121
  Liczba postów : 161
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptyCzw 14 Cze - 22:05;

Cały czas miała wrażenie, że lada chwila ktoś zauważy, że wychodzą i przez głupie pomysły Valentynki złapią ich! Miała wrażenie, że wszyscy wlepiają w nich wścibskie spojrzenia, kiedy wychodzili z ów sali. Ale jakoś się udało. Nie poleciał za nimi żaden nauczyciel. Zastanawiające, ale lepiej o tym nie myśleć, bo jeszcze coś wykracze i wtedy będą mieli naprawdę ogromne kłopoty, przez niego! Bo oczywiście to, że była dla niego dodatkowym bagażem nie przeszło jej przez myśl nawet na chwilkę.
Kiedy weszli do pomieszczenia skrzywiła się lekko, ale zaraz przybrała normalny wyraz twarzy. W sumie igły to nie były najbardziej lubiane przez nią przedmioty, przez co trochę zbliżyła się do Ivka. Uniosła wzrok i spojrzała na niego. Widząc, jak mu się aż oczy błyszczą od tego wszystkiego uśmiechnęła się delikatnie. Fajnie obserwowało się tego chłopaka, kiedy był taki szczęśliwy tylko dlatego, że pojawił się w miejscu, gdzie robią tatuaże.
- Pochodzę z tobą – Odpowiedziała mu krótko. Kiedy jednak spytał, czy czegoś chce nagle zrobiła się jakby pobladła. Odwróciła twarz w bok momentalnie milcząc. Przegryzła dolną wargę. Wyglądała, jakby borykała się z czymś sporym.
- Bo wiesz... Niedługo jest bal szkolny i... W sumie... Ciebie pewnie nikt nie zaprosił, ja uznałam, że zrobię pewnej osobie na złość – Ów wymówka była tak nieszczerym tonem... Że nawet nie ma na to słowa – No i... Może pójdziemy razem? - Ostatnie trzy słowa powiedziała tak szybko, jakby brała udział w jakimś wyścigu. Następnie odwróciła się do niego tyłem. Dlaczego? Uh jej policzki się lekko zarumieniły. Oczywiście z wściekłości!
Powrót do góry Go down


Yves de La Valette
Yves de La Valette

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 201
  Liczba postów : 216
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptyCzw 14 Cze - 22:28;

Trochę mnie zaskoczyło to że zamierzała chodzi ze mną, no nic jeśli chciała to nie było problemu. Ja żadnego nie widziałem, chciałem już ruszyć i po prawdzie nie mogłem się tego doczekać, ale wolałem poczekać i załatwić wszystkie sprawy, bo nie znosiłem jak mi ktoś przeszkadza jak się za coś wziąłem. Ale po chwili mnie zamurowało, przez cały czas zastanawiałem się czy dobrze słyszałem...z tego co rozumiałem ta dziewucha zapraszała mnie na bal? W sumie jaki bal?! No dobra Yves nie zgrywaj głupka, za niedługo koniec roku i jak zwykle jest organizowane jakieś przyjęcie. Tak mnie zaskoczyła tym wszystkim Ràvette że przez chwilę straciłem głowę. No dobra chce komuś zrobić na złość? Tak jestem zszokowany że nie wiem czy blefuje czy też nie....chociaż to może ja jestem tą osobą?!
- Dobra, pójdę....ale uznamy że to ta przysługa o której wspomniałem w liście, to mój warunek. Jeśli go nie zaakceptujesz to nie ma mowy byśmy razem tam poszli. Może być? - nawet nie byłem nie miły, zapomniałem o tym tak mnie to wszystko wytrąciło z równowagi.
- Więc? - lekko ponaglałem Ràv bo chciałem zacząć zwiedzać....a może po prostu chciałem jak najszybciej uciec od tematu? Był zdecydowanie dziwny....my jako para na balu?! Ciekawe kto na tym więcej ucierpi...
Powrót do góry Go down


Agavaen Brockway
Agavaen Brockway

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 121
  Liczba postów : 161
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptyCzw 14 Cze - 23:00;

Z jednej strony wolałaby, żeby nie odpowiadał i zapomniał, że w ogóle się odezwała. Z drugiej strony miała ogromną ochotę usłyszeć już, czy on tak właściwie się zgadza. W... W końcu i tak sobie nikt nic nie pomyśli, bo cała szkoła wie, jak strasznie się nie lubią. Potrafią sobie skakać do oczu nawet w dużej ilości towarzystwa. Więc pewnie i na balu tak samo to będzie wyglądało. Ona się wystroi, on się wystroi i będą się obrażać tylko dla odmiany będą oboje ładnie wyglądać. Nic nadzwyczajnego, więc czemu miałby się nie zgodzić ot tak?
W sumie dziwnie się poczuła kiedy postawił jej ten warunek. Ale co innego mogłaby od niego wymagać? Przecież nie zmusi go do tego, żeby chętnie z nią poszedł i jeszcze się dobrze bawił. To by... Zdecydowanie nie było w jej guście sprawiać, by musiał zachowywać się sztucznie dla jej widzi mi się.
- Ta, jak chcesz- Odpowiedziała wkładając ręce do kieszeni i odwracając twarz w bok – To idziemy patrzeć? - Mruknęła jeszcze bardziej niezadowolona z tego wszystkie. Pfff... Debil. Jak ona go nie trawi!
Powrót do góry Go down


Yves de La Valette
Yves de La Valette

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 201
  Liczba postów : 216
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptyPią 15 Cze - 9:32;

Co za odmiana, teraz wygląda na niezadowoloną....no cóż je też nie skakałem z radości, ale po pierwsze nie miałem z kim pójść, proszenie o to Ainy było....to byłoby za szybko, chociaż jak teraz na to patrzę...pójście z tą dziewuchą może strasznie nadszarpnąć moje relację z Ainelli. Cholera no nienawidziłem być dłużnym osobą z którymi nie miałem dobrych stosunków...szczególnie z Ràvette jeszcze wymyśliłaby coś głupiego i poniżającego! Będę musiał napisać w którym wytłumaczę zaistniałą sytuację.
- Dobra to chodź i niczego nie dotykaj, zrobimy to w miarę szybko chciałbym porozmawiać jeszcze z właścicielem, może mi pozwoli wykonać jakiś tatuaż.. - ruszyliśmy, to było niesamowite, salon mojej mamy choć niewielki to miał swoją renomę, ale ten tutaj był ogromny świetnie wyposażony! W takim jeszcze nie byłem, byłem tak podekscytowany że prawie skakałem od jednego miejsca do drugiego...trochę czasu nam na tym zeszło, gryfonce niezbyt się to podobało, ale w tej chwili nie przejmowałem się tym, w ogóle miałbym się przejmować samopoczuciem tej dziewuchy? Zabawne!
- I jak się podobało? - zapytałem z dość wrednym uśmiechem, zauważyłem raz że to raczej nie najprzyjemniejsze miejsce dla niej.
Powrót do góry Go down


Agavaen Brockway
Agavaen Brockway

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 121
  Liczba postów : 161
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptyPią 15 Cze - 15:44;

Dziewczyna nie miała żadnego problemu z tym, że pójdą razem. Nawet się cieszyła, chociaż oczywiście nie miało to nic wspólnego z tym, że to właśnie Ivek i z tym, że przez to mogą zranić jakąś tam Gryffonkę, która to ostatnio robiła za fontannę. To było... W sumie nie muszę opisywać jej powodów. Po prostu tak było i już.
Chodziła za chłopakiem nawet nieszczególnie się rozglądając. To jego pasja, ona po prostu wyrwała się z gali, chociaż troszkę tego żałowała. W końcu ubrała się tak ładnie nie bez powodu. No, ale kto wie? Może zdarzy się jeszcze coś ciekawego. Choć nawet teraz o dziwo nie zasypiała na stojąco.
- Co? A fajnie – Mruknęła przeciągając się i spoglądając w bok, po czym odskakując w stronę Ivka widząc jakąś niewielką igiełkę. Zdecydowanie by nie chciała, żeby coś takiego się w nią wbiło. Jeśli już tatuaż, to bez takiego czegoś! Auć...
Powrót do góry Go down


Yves de La Valette
Yves de La Valette

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 201
  Liczba postów : 216
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptyPią 15 Cze - 16:30;

Nie była tym zainteresowana to było widać od tak na pierwszy rzut oka, ale jakoś się tym nie przejmowałem, no dopóki ta dziewuch prawie na mnie nie wpadła widząc niewielką igiełkę! No niby powinienem wszystko rozumieć, no ale bez przesady ona i strach? To prawie do niej nie pasowało!
- No nie mów że się boisz? - zapytałem z lekką ironią w głosie....przecież znałem odpowiedź, no ale lekkie naciśnięcie nikomu nigdy nie zaszkodziło. No przynajmniej nie powinno, a jak coś to oto przeżyję. - Nie musisz się obawiać, nie uśpię cię i nie zrobię ci tatuażu, no przynajmniej takiego...- wskazałem na igłę, a dokładnie specjalistyczny przyrząd, no zwał jak zwał to co tak przestraszyło Ràvette.
- Dobra zwiedzanie zakończone, więc teraz pora na atrakcję wieczoru o ile się uda! - zrobiłem kilka kroków i spojrzałem wyczekująco na dziewczynę, nie zamierzałem jej niańczyć. No przynajmniej jak na razie, nie była jeszcze w opałach przez swoją fobię.
Powrót do góry Go down


Agavaen Brockway
Agavaen Brockway

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 121
  Liczba postów : 161
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptyPią 15 Cze - 22:35;

- Ja się nie boję! Po prostu... Takie kłujące jest niefajne i boli o! - Powiedziała fukając niczym obrażona kotka, ale poza tym już nic nie powiedziała. W końcu to była dla niego, wydawało się, że wręcz wymarzona wizyta, dlatego nie chciała mu przeszkadzać i umilkła. A nie powinna, bo ochota zrobienia mu krzywdy za subtelna propozycje tatuażu, której oczywiście nie przyjmie! Chodziła więc grzecznie za nim zastanawiając się, czy faktycznie pozwolą chłopakowi coś tutaj zdziałać. Spoglądała na mugolski zegarek na ścianie – miała nadzieję, że zdążą wszystko załatwić przed końcem gali. Wolała uchodzić za grzeczną uczennicę, która nigdy nie ucieka.
Powrót do góry Go down


Yves de La Valette
Yves de La Valette

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 201
  Liczba postów : 216
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptyPią 15 Cze - 23:13;

Boli? No w sumie to prawda wykonanie tatuażu łączyło się z pewnego rodzaju bólem i do tego osoby nie potrafiące znieść widoku ostrych przedmiotów mogły mieć z tym wielki problem, ale dla mnie to było zbyt naturalne...poza tym ja to kochałem!
- Niby tak, dobra poczekaj tu chwilkę, zaraz wrócę. - podszedłem do właściciela i zacząłem rozmawiać co i jak, pokazując swoje referencje...choć nie pokaźne to jednak moja mama miała trochę koneksji, więc była rozpoznawalna w tym świecie. Niestety kiedy przyszło co do czego, najbliższa okazja miała pojawić się dopiero za pół godziny to z całkiem sporym zamówieniem więc nie było szans bym mógł wykonać ten konkretny tatuaż. Wróciłem do tej dziewuchy lekko przybity.
- No nic, nie udało się zbierajmy się by zdążyć na galę bo inaczej będziemy mieli problemy. - smutnym tonem wypowiedziałem słowa i otworzyłem drzwi przed Ràvette i razem wyszliśmy by zdążyć na powrót do szkoły.

/zt/
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptyNie 4 Sie - 23:53;

A zatem stało się. Laila wiele się ostatnio dowiedziała. To ile przeżyła to już w ogóle była oddzielna historia, ale nie miała prawa z tym dyskutować. To wszystko było już teraz tak (no przepraszam za wyrażenie, ale muszę) pojebane, że aż rozbolała ją głowa. Od początku i w skrócie. Laila była z Filipem, ale zdradziła go ze swoim przyjacielem... Gdyż seks nastał. Potem wszyscy się dowiedzieli. Bójka za bójką, kłótnie, krzyki. Każdy chciał zadecydować za nią... No cholera jasna. Ona miała siedemnaście lat. Znaczy ósmego września minie ta data. I ona chciała zrobić wielką imprezę, a teraz? Teraz najważniejsi goście odpadli z listy. Właściwie na poważnie rozważała możliwość wyjazdu z Hogwartu. Wszakże to nie głupie było, bo przecież w ten sposób zyskałaby trochę dystansu do siebie... Przynajmniej miała taką nadzieję. Ale to nic. Potem się dowiedziała, że jej staruszkowie spodziewają się kolejnego dziecka. Szczerze współczuła sobie, bo w skrajnym przypadku mogłaby już uchodzić za taką, co by mogła urodzić maleństwo niżeli być jego siostrą. A niby jak oni sobie to w ogóle wyobrażali? Nikt nawet się nie spodziewał takiego obrotu sprawy. Nolan i Adelaida nagle popatrzyli na nich jak na intruzów, a chyba powinno być odwrotnie. Nagle wtargnęli z informacją o dziecku i oczekują braw. W ich wieku powinno się uczyć robić czapeczki na drutach niżeli zwiedzać łóżko. W ogóle czy oni wiedzą, że jest coś takiego jak zabezpieczenie? Już ten moment, kiedy zaczęła analizować pożycie seksualne jej rodziców... doprowadziłby ją do białej gorączki, ale szybko wsiadła do Błędnego Rycerza, choć mogła teleportować się z Alanem to by uwolniło zbyt dużo niepotrzebnych rodzinnych zawiłości. Potrzebowała świętego spokoju. Nic więcej.
Idąc przez zatłoczone uliczki Hogsmeade stwierdziła, że tu też jest jej niedobrze, więc zawróciła się do Londynu, aby wylądować w miejscu... W którym była już kilka lat temu. Tylko wtedy ktoś ją zawrócił i zaproponował swoje usługi. Stąd tatuaż na prawym biodrze. Dziś chciała ozdobić plecy. Albo bark... Cokolwiek. Dla kogokolwiek. Najprawdopodobniej dla siebie. Uśmiechnęła się słabo do mężczyzny, który podał jej album. Usiadła niepewnie na krzesełku przerzucając kolejne strony, gdzie były te malunki. Była przygotowana na tyle godzin bólu? Spokojnie. Nie wiedziała skąd w ogóle pomysł, żeby nagle dorobić sobie ozdóbkę... Acz w sumie zrobienie czegoś na karku... Byłoby całkiem ciekawą propozycją!
Powrót do góry Go down


Theodore T. Blaise
Theodore T. Blaise

Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1958
  Liczba postów : 272
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6401-theodore-timothy-blaise#180050
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6529-pierzozwierz-teoska
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptyPon 5 Sie - 21:13;

Zdecydowanie życie Teośka nie było tak kwieciste, ekscytujące, dramatyczne, urozmaicone i Merlin wie co jeszcze. Ostatnio się wyciszył, nieco wycofał i stonował. Mniemam, że ten jego stan detoksykacji nie potrwa zbyt długo, jednakże ceni się i to znając Theodora. On czasami nie zna umiaru jeśli chodzi o wiele rzeczy. Hazard, bójki, alkohol i inne używki. Z wakacji też nie zrobił żadnego użytku. Zamiast jechać z całą zgrają uczniów do Japonii on wolał zostać w Londynie. Jednak z dala od rodziny, tylko sam sobie. Spodziewałam się nieustających imprez od rana do wieczora i tak w kółko bez żadnej przerwy, ale nie. Owszem były dziwki, szampan, strzelanina..ale! Zamiast siedzieć bezczynnie, gdy ostało mu się nieco wolnego czasu, on wolał pójść do pracy. Tak, tak, tak.. Fanfary, owacje na stojąco, applause! Zobaczył gdzieś ogłoszenie, że potrzebują stanowisko w londyńskim studio tatuażu, bo zwolnił im się chwilowo wakat. Potrzebowali kogoś nowego, kogoś z iskrą, pasją i walizkami kreatywności. Także Teoś nie zastanawiał się zbyt długo, tylko udał się tam i został przyjęty bez żadnych sprzeciwów. Gdy zobaczono jego tatuaże, a on przyznał, że większość to jego pomysł i po części też wykonanie, wtedy nie mieli co się zastanawiać. Zaczął już dnia następnego. Cóż, ale prócz kreatywności i artystycznej iskry oczekiwali również rzetelności i  dojrzałości. W końcu to praca, a nie obóz letni. Pierwszy tydzień był ciężki, bo Teoś nie mógł ogarnąć imprez, a po imprezach siebie, przez co spóźniał się, nawalał i generalnie przychodził w stanie dość niestosownym. Postawili mu warunek, a on stwierdził, że musi się do niego ustosunkować, jeśli kiedykolwiek planuje założyć własny salon tatuażu. Taka praktyka spadła mu po prostu z nieba. Obecnie Gryfon pracuje już tam jakieś trzy lub cztery tygodnie, zaprzyjaźnił się z załogą, zaskarbił ich przychylność, zaufanie i lepszy dostęp do portfeli. Ano, dostał podwyżkę. Nie przepija jednak swoich pieniędzy jeszcze, tylko skrupulatnie odkłada je na konto u Gringotta. Nie jest tego jakaś zastraszająca sumka, ale ziarnko do ziarna i tak dalej. Przesiaduje więc tam każdego dnia, aby uciec od swojego toksycznego towarzystwa i ogarnąć nieco siebie.
- Ja spadam, dziś już wystarczająco się tu nasiedziałem. Do jutra ekipo! - rzucił docierając do drzwi wyjściowych, zaraz po tym jak ściągnął pospiesznie kurtkę z wieszaka. Omiótł ostatni raz wzrokiem pomieszczenie i na szczęście lub nieszczęście zobaczył znajomą twarz.
- Co Ty tu robisz Młoda? - rzucił do dziewczyny siedzącej i wertującej stronice katalogu ze szkicami. Była to młoda Puchonka, której razu pewnego wydziabał jakiś tatuaż na biodrze czy coś, a ona od tamtej pory starała nawijać mu klientów. Tym bardziej się zdziwił i nieco naburmuszył widząc ją w poczekalni.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptyPon 5 Sie - 22:35;

Młoda - jak określić ją Theo, miała ostatnio zły czas. Bardzo zły czas. Ale że każdy słyszał tą historię, to pozwolimy sobie ją przewinąć, bo to po prostu wydaje się żmudne i nie do końca ciekawe. Tak uważała. Tak uważała, bo po prostu wszyscy zewsząd pragnęli ja widzieć taką, jaką stworzyli sobie w głowach. Złą, niedobrą, zdradzającą własnego chłopaka. No ale kurde. Trudno, żeby zdradzała cudzego, więc po co to podkreślenia, że był jej? Posadziła kiedyś Filipa na półce z lalkami z dzieciństwa i obserwowała, jak równo zbierają na sobie kurz? A może przywiązała go sobie do ręki i wyprowadzała na spacery? Nie byli od siebie uzależnieni. Może pasowali do siebie, ale w zupełnie innej bajce. W bajce, gdzie Laili uczucia były ustabilizowane. Puchonka nie szukała nikogo na siłę. Gdyby nie czuła niczego do Czarlsa po prostu dałaby mu w pysk za wyciąganie do niej rąk, ale przecież dobrowolnie to zrobili, więc... To tym bardziej dawało ją do myślenia, jeśli nie przerażało. Bo jak można zakochać się w przyjacielu? Do tego był cały ten Jiro i właściwie przerażało ją to, że Charles i oni... Oni mogli też to zrobić. Szybko pozbyła się tych myśli przerzucając je na kolejne szkice tatuaży. Interesowały ją kształty. Nie rozumiała sensu napisów. Co z tego, że wytatuuje sobie: "jestem mądra" albo inną sentencję, do której płaczą trzynastolatki? Nie. Nie potrzebowała tego. Chciała czegoś konkretnego. Czegoś, co mogłoby ją przekonać do teraźniejszości.
Tak... Oczekiwała, że kiedy doda dla siebie kolejną pamiątkę, to to wszystko się zakończy. Tak czuła, tak chciała czuć. Złudna nadzieja wspinała się po plecach dziewczyny, aby objąć ją ścisło za szyje. No cóż. Potrzebowała teraz kogoś, kto niczego by od niej nie wymagał, a po prostu istniał gdzieś blisko niej. Podał rękę, czy coś... Nie była wymagająca. Po prostu miała za dużo na głowie. Chciała zrzucić ten ciężar. Chyba na urodziny poprosi o myślodsiewnię. Wszakże taka byłaby dla niej darem z nieba. Chętnie to przyjmie.
Acz na razie z zamyśleń wyrwał ją czyjś głos. Rozpoznawała ten dźwięk. Znała go. Uśmiechnęła się lekko. To on zrobił jej pierwszy tatuaż na prawym biodrze. Nie wydawała się wtedy zdecydowana, ale nie chciała sobie tego odmawiać. To była taka inicjacja, po której nastąpiła wojna w domu oto, że za szybko dorasta. Co za głupi zarzut. Na razie jednak nie chciała wracać wspomnieniami do tego dnia.
- Oglądam. - Wyjaśniła dla niego, jakby nie zauważył wielkiego albumu, który dzierżyła w rękach. Przerzucając kolejną kartę skupiła się na głowie wilka, który miał tu piękne oczy. Nie wierzyła, aby ktokolwiek oddał to na czyjejś skórze z taką pasją, jaka występowała tutaj, więc przejechała opuszkami palców po rysunku i powoli przeniosła na niego wzrok.
- Jak często ludzie decydują się na coś takiego? - Tatuaż mógł być przecież ogromny. Nie? Mógłby... A ludzie czasem lubili ryzykować.
Powrót do góry Go down


Theodore T. Blaise
Theodore T. Blaise

Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1958
  Liczba postów : 272
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6401-theodore-timothy-blaise#180050
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6529-pierzozwierz-teoska
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptyWto 6 Sie - 17:20;

Lubił swoją prace. Zawsze powtarzal, ze zeby sie nie narobic, po prostu trzeba zajac sie tym, co sie kocha. A on uwielbial naznaczac ludzi dziarami. Rzezbic na ich ciele pamiatki, wspomnienia te zle lub dobre. Niektore nawet juz niechciane, ale przypominajace o przeszlosci jako przestroga. On sam mial na sobie tysiace roznych mniejszych lub wiekszych projektow, swoich czy tez znajomych. Niektore byly robione pod wplywem chwili, impulsu, nie majace teraz zbyt wielkiego znaczenia. Inne starannie przemyslane, wyryte na jego skorze jak blizna, ktora nie pozwala zapomniec o sobie i chwili w ktorej powstala. Jego dziary czasami mowily wiecej o nim, niz on sam. Byly jak jakies hieroglify na scianach starych swiatyn, opowiadajace niestworzone historie, ktorych nie mozna bylo jednoznacznie interpretowac. Zycie Theodora bylo w ogole jak jedna wielka niestworzona historia. Sierota, ktorego ojciec mugol porzucil, bo obwinial go za smierc matki czarownicy. Rodzina u ktorej zamieszkal, po tym jak trafil do sierocinca szczerze go nieznosila. Jedynym zyczliwym domownikiem byla siostra jego zmarlej matki, ktora zyla w cieniu meza, zastraszona i nie majaca prawa do glosu. No i jeszcze Laura, ktora darzyla swojego najblizszego kuzyna niestosownym uczuciem, aczkolwiek byla w stosunku do niego tak samo uprzedzona jak jej brat Victor. Bala sie sprzeciwic bratu, ktory wdal sie w tatusia. Mugole czasami dobrze prawia tymi swoimi powiedzonkami. Niedaleko pada jablko od jabloni.
I jak tu sie dziwic, gdy dorosly chloapak zachowuje sie tak jak Teos. Nie ma dobrego przykladu, ktory mogl wyniesc z domu. Nie ma osoby, ktora mobilizowalaby go do pracy nad soba. Ma tylko grono znajomych, ktorzy rowniez ida przez zycie z fajka i flaszka w rece. Jedni borykaja sie nawet z podobnymi problemai, ale co z tego? Finalnie wszystko wyglada tak, jak wygladac nie powinno. Dlatego praca, ktora spadla Blaise'owi z nieba byla chyba jego jedynym ratunkiem przed calkowitym stoczeniem sie w otchlan bez powrotu. Zbawienne jest to, ze Teodorek zdaje sobie z tego sprawe i trzyma sie jej rekami i nogami.
- Mloda, nie pyskuj.. - zawsze miala ciety jezyk. Ile razy musial przypomniec jej kto tu jest starszy i kto dla kogo pracuje. Mimo wszystko lubil ja. Byla pozytywna osoba i dosc ogarnieta jak na swoj wiek. Poza tym, to siostra Alana..wiec no sila rzeczy. Widzial jednak, ze cos jest z nia nie tak. Zniknela ta iskra w jej oku, ktora zawsze sie tlila.
- Pewnie zaraz sie przekonamy.. - rzucil usmiechajac sie pod nosem, po czym odwiesil kurtke na wieszak. - Ja biore dla siebie, cos czuje, ze to bedzie nasz staly klinet.. - powiedzial do jednego ze swoich kolegow tatuazystow i odwrocil sie znow s trone dziewczyny. - Chodz, zobaczymy co da sie zrobic z ta Twoja zasepiala mina Mala - juz nie byla Mloda. Tym razem Mala. Ah to takie sloooooodkie.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptyWto 6 Sie - 19:02;

Każdy miał swoją historię. Nie zawsze chlubną. Często próbujemy zamieść jakieś niewygodne wspomnienia pod dywan, ale one maja w zwyczaju spod niego wypełzać i nie dawać szansy na nic. Nikomu. Lai westchnęła oglądając kolejny tatuaż. Nie była pewna czy rzeczywiście tego chce, ale Blaise chyba nie dawał jej wyboru ogłaszając wszem i wobec, że ją zabiera/przejmuje czy cokolwiek takiego. Nawet uśmiechnęła się delikatnie gdy niemrawo podnosiła się z fotela, by ruszyć dalej. Chyba ciągnęło ją do destrukcyjnych osób. Gdyby wiedziała, co ją będzie łączyć z Theodorem pewnie wyszłaby z tego pomieszczenia z trzaskiem, przerażona, że może znów kogoś skrzywdzić, że zamiast dorastać będzie siedziała w ciszy planując kolejny dzień, nie będą niczego pewną. Lecz teraz nic nie stało na przeszkodzie, a żeby spróbować tego świata bez granic. Chcesz tatuaż? Przychodzisz i go robisz. Chcesz się napić? Idziesz, kupujesz alkohol i po wszystkim. Nic się nie dzieje bez przyczyny. Wszyscy są przecież tacy szczęśliwi. Ta dzisiejsza młodzież przecież jest świadoma zagrożeń i ma hamulce. Ach ta ironia w poprzednim zdaniu.
Lai była teraz prawdziwym dzieckiem, które po prostu nie wiedziało co ze sobą zrobić. Nie chciała już więcej wyciągnąć rąk do Charlesa, ani w ogóle zastanawiać się czy dobrze zrobiła wychodząc z baru. Nagle przestało ja to interesować. Naprawdę chciała nowego świata dla siebie. Mnóstwo listów spoczywało w jej pokoju czekając, aż wreszcie je otworzy, ale teraz... Teraz nawet nie chciała wracać do domu. Wszakże teraz kiedy dowiedziała się o nowym członku rodziny miała wrażenie, że nie powinna tam być, że nie zasługuje na takich rodziców.
Westchnęła uśmiechając się nadal. Nawet nie zauważyła tej subtelnej różnicy pomiędzy "młoda", a "mała". Zanim jeszcze wplątała się w kłopoty naganiał mu klientów. Ludzie pragnęli tatuaży i oznaczania siebie. Czasem robili to dla zakładu, a Theo po prostu w ten sposob zarabiał. Nikogo nie zmuszał. Lai też nie. Lai sama dorosła do faktu, że chciałaby coś zmienić. Padło na to.
Weszła do mniejszego pomieszczenia, w którym znajdowało się kilka efektownych szkiców na ścianach czy też zdjęć wykonanych tatuaży. Zastanawiała się czy któreś z tych zdjęć było zrobionych dla dzieła Theodora. To by jej nie zdziwiło, wszakże w tej jednej dziedzinie był perfekcjonistą.
Przejechała językiem po spierzchłych wargach i usiadła na fotelu.
- Mam czuć się wyróżniona, że dla mnie postanowiłeś zostać tutaj po godzinach pracy? - Spytała obserwując jak się krząta. Pewnie zaraz coś jej zaproponuje. Może będzie to coś wielkiego? No może. To przecież może być wszystko.
- Poza tym wiesz. Ja i moja zasępiała mina to bardzo dobry duet. - Mrugnęła do niego wkładając trochę życia w wypowiadane słowa.
Powrót do góry Go down


Theodore T. Blaise
Theodore T. Blaise

Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1958
  Liczba postów : 272
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6401-theodore-timothy-blaise#180050
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6529-pierzozwierz-teoska
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptyCzw 8 Sie - 10:09;

Dziecko dżemie w każdym z nas, czasami właśnie to dziecko pozwala nam na podejmowanie rozsądniejszych decyzji, niżeli bylibyśmy w stanie podjąć zgrywając dorosłych i dojrzałych. Będąc dziećmi boimy się czynić wiele rzeczy, bo wiemy, że czeka nas za to kara. Zdajemy sobie sprawę, że ktoś starszy może nam ją wymierzyć. Trwożymy przed odpowiedzialnością i zadośćuczynieniem, więc nie popełniamy wielu błędów. A nawet jeśli, uchodzi nam to często na sucho, lub też wymierza się nam mniej surowe kary - ponieważ dzieci z reguły nie są do końca świadomi tego co czynią - co i tak jest dla nas jakąś nauczką. Z całą pewnością można przyznać, że świadomość kary i obawa przed nią to był dla nas dzieci jakiś hamulec bezpieczeństwa. A teraz? Będąc dorosłymi, nie mówię już dojrzałymi, bo każdy swoją dojrzałość osiąga w zupełnie innym wieku. No ale, teraz będąc dorosłymi powinniśmy zachowywać się jak dorośli. Teraz jesteśmy w pełni świadomi swoich czynów. Tak więc musimy być również w pełni odpowiedzialni za podejmowanie swoich własnych decyzji. Czasami przepełnia nas brawura i zero przestrachu, przed konsekwencjami. Bo przecież jesteśmy dorośli. Dorośli, którzy mogą o sobie decydować i siać nieświadomie destrukcję do siebie dookoła. A co z karą? Nauczką? Konsekwencjami? Nie robimy sobie z nich tak naprawdę nic. Czasami, gdy dostaniemy już dostatecznie mocno skopani po dupie może przystaniemy na chwilę i zastanowimy się, czy warto brnąć dalej przez życie w taki sposób. Innym jednak razem zbagatelizujemy to co powinno być dla nas przestrogą, nie przejmiemy się tym, że wyrządzamy innym krzywdę, okłamiemy siebie, że przecież nam wcale krzywda się nie stała i będziemy dalej kroczyć przed siebie jako potencjalnie dojrzali dorośli, którzy popełniają błąd za błędem, którzy powinni zajrzeć w końcu do swojej szafy i przeliczyć ile trupów się w niej chowa. Albo udamy, że zostaliśmy przeogromnie zranieni i to przecież wcale nie jest nasza wina, aby potem jako wymówkę i usprawiedliwienie kończyć jeszcze gorzej, niżeli się zaczęło. Cholera, jak dobrze być dzieckiem.
Podążył do pokoju, w którym miał swoje stanowisko. Akurat tu były dwa, należały do niego i jakiejś jego znajomej. Wskazał ręką na fotel i podszedł do regałów ze szkicami, maszynkami, pistoletami, foliami, igłami, maściami i autoklawami. Uwielbiał tu być. Kochał zapach tuszu i zabawę w małego artystę z maszynką w ręku.
- Jeśli tylko chcesz, możesz uznać to za wyróżnienie.. Na pewno będzie Ci miło tak myśleć.. -
Rzucił nie odwracając się do dziewczyny, tylko grzebał dalej w tych swoich rzeczach. W końcu znalazł to czego szukał. Najcenniejszy album jego własnych szkiców, zdjęć tatuaży, które wykonał. Był naprawdę pokaźnych rozmiarów. Pomyśleć, że był tak młody..
- Trzymaj, teraz możesz czuć się wyróżniona dziewczyno z zasępioną miną, która jej zupełnie nie pasuje.. -
Podał jej album, aby go przejrzała i wrócił do stolika, gdzie wsadził potrzebne rzeczy do autoklawu. Wrócił znowu do niej, dając jej chwilę na rozeznanie się w ogromie projektów jakie były w albumie. Przysiadł na krześle obok i czekał chwilę..
- Taka mina zdecydowanie bardziej Tobie pasuje.. - dodał, przyglądając się jak Laila wertuje album z takim zapałem i przejęciem. Co drugą stronę prawie, że wstrzymuje oddech, jakby nie mogła uwierzyć, że to wszystko dzieło Teośka.
- Hej dziewczyno małej wiary, oddychaj! Wiesz w ogóle gdzie chcesz być wydziabana? Mniejsza dziara, większa dziara? Sentencja? Przemyślimy coś wspólnie, czy chcesz zdać się na spontan? - Zasypał ją lawiną pytań, co było dziwne, gdyż Teoś zazwyczaj nie jest nadto rozmowny.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptyPią 9 Sie - 11:46;

To wszystko na swój sposób była prawda, ale nie można całe życie uciekać od odpowiedzialności. Denerwowały ją plotki na jej temat, ale nie dlatego, że ludzie gadali... Raczej dlatego, że się mnożyły i po prostu Lai sama nie nadążała za tym do kogo mogłaby się odezwać, a do kogo już absolutnie nie. To odbierało jej pewność siebie. Nie rozumiała tego wszystkiego jeszcze dostatecznie dobrze. Och zdecydowanie wszystko dla niej działo się za szybko.
Siedząc tutaj przyglądała się kolejnym ruchom Theo, które wydawały się pewne, takie znajome, nawet mądre. Laila chciałaby mieć taką pewność siebie choć w jednej dziedzinie. A ona? Ona po prostu tłukła się po clubach i nijak nie odnalazła sposobu na swoje życie. Nawet nie miała pojęcia, co i gdzie właściwie chce studiować. A niedługo przecież oto zapyta ją opiekunka domu. A ona co powie? "Zostałam prefektem - przypadek. Zostałam animagiem - łut szczęścia. Przespałam się z niewłaściwym chłopakiem - pech i moja własna decyzja. Ale nie mam pojęcia, co chcę robić w życiu, bo wybaczy pani, ale mam dopiero siedemnaście lat i chętnie poszłabym potańczyć". - czy taka odpowiedź usatysfakcjonowałaby kobietę? Raczej nie. Raczej byłaby pewna, że Lai potrzebuje pomocy specjalisty i wcale nie chodzi oto, co gdzie i kiedy zrobiła źle i z kim. Po prostu... Po prostu niektórzy bywali nadopiekuńczy.
Howett odgarnęła włosy do tyłu widząc jak się chłopak do niej zbliża z kolejnym albumem. Wciąż nie miała pomysłu co by chciała i gdzie. Nie miała. Bo przecież przyszła tu spontanicznie. Po prostu weszła i została na dłużej. A teraz wzięła album od Theo nie mogąc się wycofać. Właściwie nie miała nic przeciwko temu, żeby zrobił jej jakąś 'dziarę'. Uśmiechnęła się szeroko śmiejąc się z jednego z dzieł. Po prostu rozbawiła ją geometryczność tatuażu. A teraz przeglądała dalej i co nie raz zerkała na Blaise'a z podziwem. Musiał na to poświęcić sporo czasu. Zdecydowanie. Przygarnęła go ciepłym spojrzeniem będąc z niego dumną, że było coś czemu poświęcał się bez reszty. Rzadko spotykała takich ludzi. A tutaj proszę bardzo... Jak na wyciągnięcie ręki.
- A może coś takiego? - Spytała zachwycona wskazując na obrazek, na którym mieściło się przepiękne piórko z kluczem ptaków i jakimiś napisami. Oczywiście nie chcę, ani napisu, ani tych piórek na samym dole. A ta góra jest genialna Theo. Jesteś genialny. - Powiedziała śmiejąc się z samej siebie, że powiedziała mu taki oto komplement. Powinien teraz dziękować Bogu za jej aprobatę. Ale to prawda, że to właśnie Theo po raz pierwszy od jakiegoś czasu mógł zobaczyć szczery uśmiech Howett nieprzebity przez żadne smutne wspomnienie.

dziara.
Powrót do góry Go down


Theodore T. Blaise
Theodore T. Blaise

Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1958
  Liczba postów : 272
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6401-theodore-timothy-blaise#180050
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6529-pierzozwierz-teoska
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptyWto 13 Sie - 23:42;

Zrozumiałby, zrozumie. Sam nie lubił być na językach innych. Nie znosił poklasku, rozmów na jego temat. Nigdy nie zależało mu na prestiżu.. Rozgłosie.. Na tym, aby inni go rozpoznawali. Jeśli robił coś, co akurat takie przynosiło następstwa, to tylko dlatego, że tak chciał zrobić. Po prostu. Nie zastanawiał się co będzie później i jak ludzie na to będą reagować. Wiele można było mu zarzucić, ale nie pozerstwo.. Nie znosił takich ludzi. Nie rozumiał ich potrzeby bycia w centrum zainteresowania całego wszechświata. Dla niego najważniejsza byłaby pewnie rodzina, gdyby choć posiadał marną jej namiastkę. No, ale niestety. Tych ludzi w których domu się wychował nie można było nazwać jego rodziną, nawet jeśli z panią domu łączyło go więzy krwi. Dlatego liczyło się dla niego tylko zdanie jego przyjaciół, których nie miał na pęczki. I znajomych, których z kolei Merlin mu nie poszczędził - o ile istnieje takie słowo. Ludzie go lubili i cenili. Nigdy nie rozumiał dlaczego. Nie robił nigdy nic, aby przypodobać się ogółowi. Po prostu sobie był i to wystarczyło. Bo przecież z niego taki ideał, prawda? Nigdy, przenigdy. Panny zachwycone jego nierzecznym imidżem, przy bliższym poznaniu wyjątkową dojrzałością jak na takiego skurczybyka, którym wydaje się być. Czułym słówkiem, miłym gestem. Kawalerowie ceniący sobie jego talent do dziabania, możność napicia się z nim wszystkiego co akurat było pod ręką i miało procenty, tudzież rozmową i dobrą radą rzucaną w kierunku tych bardziej zaznajomionych. Przyciągał do siebie tych złych i tych gorszych, ale również całą nieskalaną grzechem dzieciarnię. Natomiast jego stosunek do ludzi był dość specyficzny. Nie narzucał się nikomu.. Rzadko wychodził z inicjatywą i równie rzadko ją przyjmował. Jednakże to robił, stąd Ci wszyscy ludzie wokół jego osoby. Jak na przykład Laila, która siedziała teraz z nim w salonie tatuażu i wybierała sobie jeden z jego albumu. Czy zmusił ją do tego? Zagroził avadą? Przekupił? Naobiecywał kilogramów słodyczy z Miodowego Królestwa, czy hektolitrów ognistej? Właśnie. Po prostu rzucił kilka słów, a ona nawet nie zorientowała się kiedy wyraziła zgodę i ochoczo wertowała szkice tatuażów.
- Masz dobre oko.. - uśmiechnął się nieco, odwzajemniając jej uśmiech, który do niej pasował. A nie ta zasępiała mina, która przykleiła się do jej twarzy. W zasadzie to wygiął usta w dziwacznym grymasie, którzy nieliczni mieli zwyczaj zwać uśmiechem. Swoją drogą to dziwny zbieg okoliczności, że wybrała właśnie ten szkic. Zrobił go specjalnie dla swojej byłej, ale nigdy go jej nie wytatuował. Związek skończył się niespodziewanie, ale teraz nie o tym. Może jak będzie gotów, to sam Wam opowie.
- Rozbieraj się.. Trzeba kuć żelazo póki gorące, bo jeszcze zmienisz zdanie.. Albo wybierzesz coś małego między palcami u stopy. Niech Merlin uchowa.. - rzekł do niej, odkładając album na szafkę obok. Nie rozumiał tych dziar, dziareczek, dziaruń, które robili sobie ludzie w zupełnie idiotycznych, niewidocznych, w cholerę trudno dostępnych miejscach. Oczywiście rozmiarów mrówki, ewentualnie fasolki Bertiego Botta.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptySro 14 Sie - 13:40;

Laila miała nieodparte wrażenie, że nie powinna już patrzeć wstecz. Stało się. Nie miała prawa do rozpaczania. Musiała stawić czoła temu wszystkiemu, aby przejść dumnie. Śmiało. Nie mogła się zatrzymać. Już za dużo czasu poświęciła dla Charles'a. Każda chwila zwłoki decydowała o tym, że stawała się słabsza, a przecież nie mogła. Nie mogła nikomu pokazać, że wystarczy jedno słowo, a ona znów wybuchnie płaczem. Chciała z tego wyrosnąć. Mieć pewność, że jest bezpieczna. Znowu. Filip jej to dał. Poczucie bezpieczeństwa. Odrzuciła to na rzecz seksu z człowiekiem, który dziś zapewne nawet nie pamiętał jej imienia. Można? Można. Laila Howett poleca. I mówi, że kobiety nie doceniają facetów. Ona była na to najlepszym przykładem. Ale kto wie, może Stone jest teraz szczęśliwszy bo jest z tym Joshuą. Może tamten poświęca mu więcej uwagi, otacza go opieką, także cielesną. Jakżeby inaczej... Ona nie była pewna czy gdyby teraz do siebie wrócili potrafiłaby mu okazać to samo ciepło co wcześniej. Pomimo tego, że starała się nie być pamiętliwa nie była pewna, czy mogłoby być między nimi tak samo, albo lepiej. Cholera by to wszystko wzięła.
Każdy skrywał sobie pewną przeszłość. Nie chciał jej pokazać "nowym" znajomym, nie chciał niczyjej litości. Pragnął zwrócić na siebie uwagę nowymi dokonaniami, ale stare blizny nie rzadko utrudniały zdobycie nowych szczytów. Uśmiechnęła się do Theo. Pasował do tej roboty. Jego ruchy były pewne, nie pozostawiał zbyt wiele czasu na zastanowienie, jakby urodził się właśnie po to, a żeby się dzisiaj z nią tu spotkać i zrobić jej tatuaż. Ten tatuaż, który wyrysował dla swojej byłej. Lai tego nie wiedziała. Nie miała pojęcia, że może naruszyła pewną granicę. To nie było istotne. Nie teraz. Na jego komendę: "rozbieraj się" podniosła się do góry leniwie ociągając się jak tylko mogła. Wszak nie wiedziała czy chce występować przed nim pół nago. Ale mówi się chyba trudno. To była kwestia czysto zawodowa. Bez żadnych podtekstów.
- Coś małego między palcami. Huh. Coś w stylu: "love forever" - Zrobiła znów tą zażenowaną minkę, kiedy myślała o tym, że decydowała się na nowy tatuaż, a inni po prostu robili małe piździółki bez znaczenia. No nic. Powoli ściągnęła z siebie koszulkę, a potem zwinnie odpięła stanik tak, aby zaraz zakryć swoje piersi koszulką. Nie przyszła tu na pokaz.
Zaraz ułożyła się na brzuchu znajdując sobie miejsce na stanowisku do robienia tatuażu. Uśmiechnęła się do niego szeroko, chyba rzeczywiście trochę to zajmie, ale obiecała być dużą dziewczynką i wcale nie narzekać. Poza tym z tego miejsca mogła sobie pooglądać Theo, który zajmował się przygotowywaniem wszystkiego.
- Obiecuję nie krzyczeć. Zbyt głośno. - Dodała dwa ostatnie słowa tonem ciszej. Wszak to może być nieuniknione.
Powrót do góry Go down


Theodore T. Blaise
Theodore T. Blaise

Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1958
  Liczba postów : 272
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6401-theodore-timothy-blaise#180050
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6529-pierzozwierz-teoska
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptySob 17 Sie - 22:19;

Patrzenie wstecz, tak. Theodore tak często powtarzał sobie, że musi z tym skończyć. Nie rozpamiętywać przeszłości, bo jedyne co ze sobą niesie to ból i cierpienie. Raz podjętych decyzji i wypowiedzianych słów nie da się cofnąć. Teoretycznie.. Ale co to da? Wymazanie wspomnień również nie przyniosłoby żadnych korzystnych następstw. Kimże byłby teraz Theodore, gdyby nie utarczki życiowe. Gdyby nie kłody pod nogami, które musiał przeskakiwać. Gdyby nie obelgi ze strony kuzyna, którym musiał stawiać czoła. Gdyby nie śmierć matki, porzucenie go przez ojca i pobyt w sierocińcu? Kimże stałby się wówczas ten silny mężczyzna o twardym charakterze, który po prostu błądzi jak wszyscy. Każdy przeto popełnia błędy. Jedni ich żałują, inni nie. Jedni starają się je naprawić, inni nie. Jedni nie chcą ich już popełniać, innym to w zupełności nie przeszkadza. A co z resztą życiowego balastu, który każdy musiał ze sobą dźwigać? Czy to nie on nas właśnie ukształtował? Czy to nie nasze decyzje, które czasami nie są chwalebne i słuszne. Zachowanie, które czasami nie jest warte splunięcia. Czy to nie nasza przeszłość jest formą naszej przyszłości, którą teraz napełniamy i to tylko i wyłącznie od nas zależy co znajdzie się w środku. Czy ma sens plucie sobie w brodę, rozdrapywanie ran, chowanie urazy?
Theodore przyglądał się temu co robi Laila. Nie, nie czynił tego aby zobaczyć kawałek jej nagiego ciała. Bowiem traktował on ciało swoich klientów jak sztalugę i płótno. Widok biustu czy jakiegokolwiek intymnego miejsca nie robił na nim zbytniego wrażenia. Przynajmniej nie tu, nie w miejscu pracy. Teoś chciał tylko spojrzeć co czyni ta Puchonka, ponieważ wpadła na pomysł, żeby położyć się na brzuchu, co mijało się z celem.
- Krzyki zostaw na inne, przyjemniejsze rozrywki Mała.. I nie, tak na pewno nie będziesz leżała. Powiesz mi może, jak mam Ci zrobić szkic, gdy zakrywasz niemalże całe miejsce ręką? Połóż się na przeciwnym boku do tego, na którym chcesz mieć tatuaż. Dopiero wtedy zakryj sobie ręką to, co tak skrzętnie starasz się ukryć, a ja zaraz wrócę.. Będzie Ci lepiej się ułożyć, gdy nie będzie mnie w pobliżu.
Dodał nieco zaskoczony rumieńcem, który rozlał się po jej policzku. Nigdy nie spostrzegł, aby Laila się czegoś wstydziła. Krępowała ją jego obecność? Przecież była piękną dziewczyną, a nagi biust dla większości facetów był rzeczą naturalną.
Gdy Teoś wrócił po kilku minutach ze zmywalnym mazakiem, Laila już leżała tak jak powinna. Podszedł do niej pewnym krokiem i zdezynfekował miejsce gdzie tatuaż miał być robiony. Później je osuszył i zabrał się na szkicowanie. Zajęło mu to zaledwie pięć do dziesięciu. Szybkimi ruchami naszkicował kontury i główne elementy. Szczegóły będą i tak robione przy kolejnej sesji. Tatuaż jest dość duży i skóra będzie musiała odpocząć. Opuchlizna zejść, a rany się wygoić.
- Teraz już nie będzie odwrotu.. - rzucił informacyjnie, nie oczekując żadnego sprzeciwu. Nadszedł czas na samo tatuowanie. To trwało nie co dłużej.. Starał się być bardzo delikatny, ale niestety nie omieszkał spostrzec kilku wzdrygnięć Laili. Nie, nie krzyczała. Nie miała powodów.. Tatuowanie nie boli, wbrew powszechnym twierdzeniom. Godzinka minęła i wszystko co na dziś zaplanował Theodore, zostało zrobione. Potem wysmarował jej dziarę maścią. Delikatnie, subtelnie muskał jej skórę palcami. Nie chciał sprawić jej bólu. Niewiele brakowało, a zacząłby chuchać i dmuchać byleby nie poczuła nic. Potem przykleił folię ochronną w odpowiednie miejsce i podał jej bluzkę, która zdążyła spaść międzyczasie na podłogę.
- Jesteś wolna. Było tak źle? Zresztą, o co ja pytam.. Przecież już jeden tatuaż miałaś robiony. Wiedziałaś na co się piszesz..
Powiedział porządkując stanowisko i dezynfekując maszynkę.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptyPon 19 Sie - 0:59;

Wszyscy potrzebowali czasu. Świeża rana zachodziła strupem dopiero po jakimś czasie. Przedtem musiało ustąpić krwawienie. Nie było na to siły. Nie było kogoś, kto potrafiłby odwrócić proces. By najpierw pojawiał się strup, a potem otwarta rana. I może to takie filozoficzne, to Laila czuła się, jakby przez ten czas wiele zdążyła przegrać.
Uśmiechała się delikatnie. Układając się na łóżku chyba użyła niepoprawnej pozycji. W sumie praca pracą, ale ona nawet rozbierając się na badaniach czuła się niekomfortowo. Chyba jak każdy normalny człowiek. Theo był zapewne przyzwyczajony do takich widoków. I ładniejszych i tych zdecydowanie gorszych. Ale no dobra. Zgodziła się ulożyć wedle jego życzenia i uniosła rękę do góry, aby odsłonić cały bok. A potem to się dopiero zaczęło. On zajął się swoją robota, a ona po prostu zamknęła oczy tak jak zrobiła ostatnim razem. Wtedy było zabawnie, bo jej ojciec czekał na nią w poczekalni i co rusz pytał czy dziewczyna żyje, a te przemiłe panie z dziarami musiały go uspokajać. Przecież czekał na swoją córkę, a tutaj nie zabijano ludzi, jedynie tatuowano im ciało. Nie pamiętała dobrze, ale to chyba było na szesnaste urodziny. Jej pierwszy drobny tatuaż. Potem już Theo dokonał pewnych zmian, a teraz miało powstać coś większego.
Nie musiał na nią chuchać i dmuchać. Wytrzyma. Ból psychiczny czasem nie ma co się równać fizycznemu i odwrotnie. Takie tam zawirowania. Nie zwracała na to uwagi. Nie mogła się doczekać tego słodkiego efektu, który zagości na jej plecach. Już widziała, jak to będzie doskonale się prezentowało. Nie miała powodów, by się martwić oto czy praca Theo będzie miała taki wymarzony skutek. Na pewno będzie miała. Był mistrzem w swoim fachu i to nie ulegało wątpliwości. Uśmiechnęła się nawet do niego gdzieś w między czasie, lecz pewnie tego nie zauważył.
A potem nagle wszystko ustało. Laila musiała znów się podłączyć do świata realnego. Otworzyła powoli oczy i stwierdziła, że faktycznie teraz trochę boli. Także musiała chyba sobie odpuścić zakładanie stanika, który po prostu sprytnie schowała do torby, a na siebie wciągnęła luźną koszulkę.
- Dziękuję Theo, że poświęciłeś dla mnie swój czas. - przecież widziała, że wychodził i raczej zamierzał pójść się napić czy coś, a może planował ten czas poświęcić na jakieś hobby? Przerwala mu. Wpisała mu się w plan dnia nie zaproszona.
- Dzięki jeszcze raz. - Powtórzyła utrzymując z chłopakiem kontakt wzrokowy i uśmiechnęła się szeroko.
- Kiedy następna sesja? - Spytała, choć teraz już oboje kierowali się do wyjścia. Dzień nowych doświadczeń chyba dobiegał końca.

[zt x2]
Powrót do góry Go down


Sapphire Sparks
Sapphire Sparks

Nauczyciel
Wiek : 34
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Legilimencja i Oklumencja,
Galeony : 1224
  Liczba postów : 450
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7286-sapphire-t-sparks
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7290-pisz-mi-dobrze
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7598-sapphire-sparks#212191
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptyNie 30 Mar - 12:14;

Była zmęczona ostatnimi wydarzeniami. Bolało ją ciało oraz psychika. Wbrew pozorom nie miała na to wszystko siły. Najpierw choroba, potem rok, który był najgorszym etapem jej życia. Nie miała kontaktu z mężczyzną, którego kochała, ale który od dawna nie potrafił jej zniewolić. I wiele by oddała żeby Reyes był tym za kogo miała. Potrzebowała tego. Nie chciała widzieć go złego. Roztargnionego. Nawet nie planowała tego, że ostatnim razem skończy z kilkoma siniakami. To dość zabawne. Psychopaci zakochani w sobie. Legilimenci niszczący sobie nawzajem życie. Dlaczego byli tak bardzo destrukcyjni?
Jednak teraz Sparks dreptała po londyńskich uliczkach, w poszukiwaniu czegoś. Powinna coś zmienić. Dodać. Cokolwiek. Nie miało znaczenia czym to ma być. Wiedziała jedynie, że wszystko to co się wydarzyło, potrzebowało wiele czasu. Aczkolwiek teraz płynęła z prądem, bo tak było dobrze. Lawirowała w nicości nie bacząc na nic. Cesaire wrócił. W porządku. Ponoć byli razem. Ponoć należała do niego, ale oprócz dwóch listów – to słuch po nim zaginął. Nie ingerowała w to. Nie miała do tego prawa, bo tak jak powiedział, mógł znikać kiedy chciał, jak chciał i po co chciał. Nie musiał jej zostawiać mapy, i tak by z niej nie skorzystała.
I tak o to bez mapy dotarła do studia tatuażu w Londynie. Nie wiedziała po co to zrobiła, ale niektórzy mówili, że ból bywa przyjemny zwłaszcza jeśli chodzi o wszelkiej maści igły. To dość zabawne, bo być może mieli rację. Ona to postrzegała zupełnie inaczej. Ból i cierpienie było nieodłączną częścią życia. Ona to odczuwała przez okres trzech lat, gdy chorowała. Dlaczego więc igły miały być czymś nadzwyczajnym? Dla niej cały czas były tym samym. Przekroczyła próg studia, rozglądnęła się po pomieszczeniu, a po chwili wszystko to co tu było straciło sens. Patrzyła na wzory. Liczyła, że coś przyjdzie jej do głowy, jakkolwiek to wszystko połączy. Napis, ptak. Wolność. Tak, to było wręcz idealne. Nad sercem? Przecież jej serce było zniewolone przez Jacka Reyesa. A teraz? Myśli opętane posiadaniem nowego tatuażu. Nie wymagała wiele. Tylko chwili… Chwili fizycznego bólu, by ten psychiczny gdzieś po drodze się zgubił. Zniknął. Teraz chciała odżyć.
Powrót do góry Go down


Seth Morpheus Lyons
Seth Morpheus Lyons

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 3837
  Liczba postów : 585
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7742-seth-morpheus-lyons
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7749-latajaca-menda
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7750-seth-lyons
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptyNie 30 Mar - 13:19;

Chciał odpocząć od tego wszystkiego. Nieustanne, brzęczące złośliwie myśli nie dawały mu już spokoju. Chciał kogoś znaleźć, chwycić go za głowę i rozbić mu nos za pomocą idealnie pięknego, solidnego ciosu pięścią, a potem kolejno wszystkie kości o najbliższą ścianę. To by mu pomogło, ulżyło w jego szaleństwie, które teraz podsuwało mu same podobne myśli. Rozdarty wewnętrznie pomiędzy tym, że Mandy była dla niego kimś ważnym, jak i tym, że przecież wcale jej nie potrzebował. Był Sethem Lyonsem, a na drugie imię można było mu mówić Nieprzewidywalność, chociaż z drugiej strony Psychiczny też by mu pasowało. Nie umiał poradzić sobie z tym co było w jego głowie, że już chyba nawet przestawał walczyć. Ileż przecież można się starać, skoro w większości przypadków chuj wszystko strzela i nic z tego nie wychodzi? Nie potrafił się ogarnąć i postawić do pionu. Miał chęć na to aby niszczyć, kruszyć i miażdżyć, zarówno ludzkie serca, jak i kości osłaniające mózg przez światem. Tak było łatwiej, tak było lepiej, tak można było sobie ulżyć w cierpieniu, poczuć władzę i moc, siłę oraz władzę po raz kolejny i kolejny. Niczego tak bardzo nie chciał jak być dla kogoś ważnym, bliskim jego sercu, a demony w jego duszy zawsze wszystko niweczyły. Czy kiedyś znajdzie kogoś kto będzie potrafił zaakceptować to, że zawsze miał ciężką rękę i ostre słowo oraz, że będzie raczył nimi swoją ofiarę za każdym razem, gdy będzie miał gorszy dzień? Nie chciał się nad tym zastanawiać, a mimo tego wraz z każdym krokiem rozdrapywał stare rany, aż do krwi, rytmicznie, równie boleśnie jak niegdyś, a to, że w tym momencie niczego tak bardzo nie pragnął jak destrukcji, ostatecznie sprowadziło go do tak znajomego mu miejsca. To tutaj właśnie zaznał pierwszy raz spokoju, może niekoniecznie w tym studiu, ale co to była za różnica? Liczyło się dla niego tylko to, aby chociaż na chwilę wrócić do rzeczywistości i puścić diabła, który był uwiązany do jego kostek, bo w przeciwnym wypadku raczej by go wypuścił.
Zaś potem wszedł do środka, przywołując jednocześnie pracownika irytującym dzwoneczkiem, umieszczonym tuż przy drzwiach. Spławił go, jednym machnięciem ręki, bo i nie ufał sobie w tym momencie. Ile tak naprawdę dzieliło go od tego, aby nie zacząć na niego wrzeszczeć i obwiniać o cokolwiek, o co przecież mógł? Nie. Nie zamierzał otwierać ust w innym celu niż oddychanie, a i tak przecież robił to nosem.
Zabawne, jak bardzo bez sensu były teraz jego myśli. Chaotyczne, rozedrgane, dziwne. Czego tutaj szukał? Chciał obejrzeć wzory? Chociaż może szukał sobie kogoś, kogo mógłby im podwędzić sprzed nosa do tatuowania? Możliwe. To mu zwykle pomagało. Nacisk palców na miękką skórę i maltretowanie jej igłą, wciskając pod skórę barwnik, tworząc sobie spuściznę na ziemi. Jego swoiste exegi monumentum.
Trudno powiedzieć co konkretnie skierowało go ku Sparks. Może jej niecodzienna uroda? Wszak nieczęsto widywał tak szczupłe i śliczne dziewczyny, z włosami tak bardzo zachęcającymi do bliższego kontaktu z ręką. Tak czarne, przepełnione mrokiem zupełnie jak jego dusza…
- Szukasz czegoś konkretnego? - zapytał ją, dość niezobowiązująco, raczej nie spoglądając na nią zbyt intensywnie. To by było groźne, czuł to aż zanadto. Czy umiałby powstrzymać świerzbiące już palce, gdyby zatonął w jej oczach?
Powrót do góry Go down


Sapphire Sparks
Sapphire Sparks

Nauczyciel
Wiek : 34
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Legilimencja i Oklumencja,
Galeony : 1224
  Liczba postów : 450
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7286-sapphire-t-sparks
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7290-pisz-mi-dobrze
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7598-sapphire-sparks#212191
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 EmptyNie 30 Mar - 14:49;

Szafir natomiast była dość mocno specyficzna. Obojętna. Nieludzko nie-empatyczna. To zabawne, że nigdy nie była czuła na ból ludzki, który ją otaczał. Nie chciała go czuć, ale uwielbiała go zadawać. Nie była w stanie używać do tego siły. Była za słaba. Zbyt drobna. Zbyt koścista, a co za tym szło, nie miała na tyle możliwości, by po prostu się nad kimkolwiek znęcać. Ona dawała wybór. Potrafiła decydować o tym czy ktoś powinien przeżyć czy też nie. Brała odpowiedzialność za wariatów, bo przecież wariactwo tworzyło się w momencie gdy Sparks z rozmachem deptała życie każdego. Każdego kto przewinął się przez jej egzystencje. Uwielbiała ten moment, w którym bezpardonowo mogła w kogoś wchodzić i widzieć jego słabości. Najszczęśliwsze wspomnienia, czy te, które z łatwością można zdeptać.
Tak było z Lucasem Godfreyem. Zabawny człowiek. Sądził, że ktoś taki jak ona. Uczennica, która ma możliwość wykorzystywania legilimencji, rozłoży przed nim nóżki. Rozsunie uda, jak każda tępa suka, która już to zrobiła, ale nie. Sparks nie chciała tego. Wolała się nim zabawić, pociągać za sznureczki i mieć pewność, że to on tańczy tak jak ona mu zagra. I właśnie tak było. Godfrey otworzył się przed nią. Wyśpiewał wszystko o Faridzie, a ona? Ze zwykłej ciekawości omamiła młodego nauczyciela, gdy ten kłamał Sheraziemu iż nastolatka składała przysięgę. Kłamstwo. Idealne. Perfekcyjnie. Nienawistne. Cena była wysoka, ale egzaltacja grzecznej panienki kompletnie jej nie pasowała. Miała własny kodeks. Planowała odkupić własne zbrodnie. Chciała mu pomóc, oddając za niego własne życie, chociaż i to nie było konieczne. Była katowana cruciatusem. Chwilę wcześniej Lorain wyryła na jej ręce słowa, które wtopiły się w nią. Scaliły się z dziewczyną do tego stopnia, że będą tkwiły w niej aż do śmierci. Nie mogła odpuścić teraz, kiedy Jack nie miał świadomości. Powinna do niego iść. Wszystko mu powiedzieć. Pamiętał cokolwiek? Nie miała świadomości.
I nagle ktoś wyrwał ją z rozmyślania, gdy dłońmi jeździła po jednym z tatuaży, które w tym momencie chciała sobie zrobić, a może to w ogóle do niej nie pasowało? Sunęła opuszkami palców, po kolejnym piórze, które scaliłoby się w przyszłości z jej skórą.
-Słucham…? – Wyrwało się nagle z jej gardła, kiedy już zrozumiała, że chłopak mówi do niej, ale nie do końca była tego pewna, zwłaszcza, że nie znała go. Nie wiedziała kim jest. Nie sądziła, czego może się po nim spodziewać, a może chciał ją ozdobić? Być może tu pracował? Nie miała pewności.
-A tak… Tak… Znaczy nie… - Elokwentna Sapphire. Nie umiała poskładać wielu myśli w jedność, dlatego też błądziła po rozbieganych myślach, które sprowadzały się tylko do jednej osoby. Nie umiała nawet na moment przestać o nim myśleć. A może nie chciała? Nie ważne. Teraz był tu ktoś, kto mógł jej bez problemu pomóc. Jeśli był tatuaży sta, a na takiego wyglądał, a przynajmniej tak sądziła – mógł ją wybawić. Mógł jej dać wszystko.
No dalej, zrań ją.
-Po prostu ostatnie wydarzenia odcisnęły na mnie dość spore piętno i chciałabym o tym zapomnieć, na moment. Chciałabym poczuć ból. Jednak nie myślałam o niczym konkretnym. – Wyrzuciła w końcu z siebie, a po chwili zamknęła książkę z wzorami. Nie wiedziała czy powinna mu mówić o tak osobistych rzeczach, ale przecież się nie znali. Mogła zdradzić mu każdy sekret, bo przecież i tak zniknie z jego życia.
Odwróciła się w jego stronę, wbiła w chłopaka szafirowe tęczówki i nie mogła odwrócić twarzy. Chciała patrzyć, bo miała nieodparte wrażenie, że wejście w jego umysł wybawi ją od katorgi.
Kurwa! Opanuj się! Dość! Nie zniszczysz już nikomu życia.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 QzgSDG8








Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Studio Piercingu i Tatuażu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 9Strona 4 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Studio Piercingu i Tatuażu - Page 4 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
Mugolskie miejsca
-