Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Klasa Eliksirów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 30 z 39 Previous  1 ... 16 ... 29, 30, 31 ... 34 ... 39  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptyPią Cze 11 2010, 02:39;

First topic message reminder :


Klasa eliksirów


W tej sporej klasie, będącej w lochach mieści się około dwudziestu kociołków, na specjalnych palnikach. Zwykle panuje tu dość niska temperatura, co jest szczególnie uciążliwe zimą. Przez brak okien jedyne światło dają tu lampy wiszące na ścianach. W rogu klasy znajduje się gargulec z którego uczniowie mogą czerpać wodę potrzebną do warzenia mikstur. Przy prawej ścianie natomiast mieszczą się gabloty po same brzegi wypchane różnymi składnikami.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Taitianne Mellow
Taitianne Mellow

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 114
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptyNie Wrz 22 2013, 19:46;

Spojrzała na profesorkę z niemałym zaskoczeniem. Kompletnie nie spodziewała się tego, że nagle wyskoczy z takim pomysłem. Pracować w grupach trzy osobowych… Nieźle, tylko dlaczego trafiła na dwóch facetów? Wytłumaczyć tego za cholerę nie potrafiła, ale cóż – egzamin to egzamin, zaliczyć trzeba.
Podeszła do w sumie nieznanych jej chłopaków i z tym jakże przygłupim uśmieszkiem, rzuciła równie głupie:

-Cześć Wampo czym, spojrzała na Benjamina z lekką konsternacją. Sama nie wiedziała dlaczego, czy to kwestia tego znaczka czy po prostu tego, że go nie znała, zresztą z drugim chłopakiem było dokładnie tak samo.
-Jestem Tatka, ale to nie trudno wywnioskować, skoro jestem jedyną dziewczyną w grupie… - Wywróciła lekko oczami, po czym zerknęła ponownie na obydwu tym razem zastanawiając się jak podzielić ich zadania. Była kobietą, no to chyba oczywiste jest to, że ona zdecyduje, no nie? Ciężko byłoby dać rządzić sobą dwóm facetom. Jeszcze dodatkowo - kompletnie nieznanym!
Nie chciała wchodzić na wieżę, w chatce gajowego też pewnie by się z trudem odnalazła. Oznajmiła nieco ostentacyjnie, jednak dalej z tym nieco wymuszonym uśmieszkiem.

-Słuchajcie to ja pójdę do Cieplarni. Wysokości i Chatkę zostawiam Wam. Do zobaczenia. Powiedziała entuzjastycznie, po czym na pięcie odwróciła się i skierowała kroki do drzwi Sali, które prowadziły na korytarz, no a potem jakoś dojdzie do tej nieszczęsnej cieplarni.

Zt.
Powrót do góry Go down


Alan Howett
Alan Howett

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 235
  Liczba postów : 320
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5127-alan-howett#150298
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5130-alanik#150354
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptyNie Wrz 22 2013, 20:38;

Dawno już nie pisałam Alanem i chyba wypadłam z wprawy, ale nie traćmy nadziei, jeszcze się okaże czy faktycznie jest tak źle. W każdym razie niedawno oboje się spotkali - oboje, to znaczy Alan i Jude. Dwa bite miesiące przeżyli, niemal nie kontaktując się ze sobą, a ostatnie widzenie dało gryfonowi swego rodzaju natchnienie, świat od razu stał się lepszy i barwniejszy. A kiedy Howett już przypomniał sobie o obecności dziewczyny dzięki przypadkowemu spotkaniu, ona na powrót zniknęła, choć przecież była gdzieś w zamku, ale on wciąż szukał jej nadaremnie. Kryła się po kątach? Znów wyjechała? Nie miał od niej żadnych wieści, nikt nie wiedział, co się z nią dzieje. I zaczął niemal usychać z tęsknoty. Tym razem w końcu o niej pamiętał. Te wakacje to doprawdy dziwna sprawa, jedna druga par hogwardzkich się nie widziała, w efekcie czego wrzesień został miesiącem dram!
Ale koniec pieprzenia o ich związku, bo właśnie nadszedł czas na jeden ze sprawdzianów praktycznych! Los wyjątkowo mu sprzyjał dzisiejszego dnia, bo padło na eliksiry, które były jednym z jego ulubionych przedmiotów. Kiedy zobaczył Mary Abney, upewnił się w stu procentach, że pójdzie mu znakomicie. Być może się przeliczył, ale jeszcze wszystko przed nim, więc będzie miał okazję się przekonać. Tymczasem wpadł do sali, a ponieważ był jednym z wielu, którzy się spóźnili, postanowił nie robić szumu i przystanął sobie gdzieś obok jakiejś dziewczyny, z którą jak się później okazało, był z grupie. I jeszcze z jakimś chłopakiem, którego niestety nie kojarzył z hogwardzkich korytarzy, bo nigdy specjalnie nie rzucał mu się w oczy i chyba nawet ani razu z nim nie rozmawiał.
- Alan Howett, miło mi! Macie wielkie szczęście, że jesteście ze mną w grupie. Na pewno pójdzie nam najlepiej - wyciągnął łapkę najpierw do Curtis, później do Aarona i wyszczerzył się w uśmiechu, ukazując rząd równiutkich ząbków. A później machnął ręką i zdał sobie sprawę, że przegapił część słów nauczycielki. Mieli chyba gdzieś pójść? Każda osoba z grupy w inne miejsce? Tak, tak, na pewno mieli szukać składników. I... czy właśnie wspomniano o mieszkaniu Eleny Marion?
- JA CHCĘ DO ELENKI! - zawołał z zapałem, a oczy wręcz mu się rozjaśniły. Zachowywał się jak wariat, ale kto by tak nie zareagował na tak piękną wieść? Kompletnie nie wiedział kim była Elenka, ale znał taką jedną dziewczynę z supermocami, znajomi mu opowiadali. Cóż za dziwaczna zbieżność imion! W każdym razie podobała mu się opcja oglądania mieszkań innych, bo zawsze mógł zwinąć stamtąd jakąś ciekawą rzecz albo zrobić burdel, a jeśli okazałoby się, że to dom legendarnej Elenki, to nawet by poszła słit focia na wiza.
- Albo wiecie co? Ja jednak udam się do chatki gajowego, co wy na to? - przeczuwał, że to mieszkanie nie będzie jednak takim dobrym pomysłem, więc zdecydował się na ów chatkę, ale dał jeszcze wybór Curtis i Aaronowi, coby nie było zgrzytów. A kiedy już wszystko zostało jasno i klarownie ustalone, skierował się tam, gdzie trzeba.

zt
Powrót do góry Go down


Amelia Wotery
Amelia Wotery

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : wilkołactwo
Galeony : 493
  Liczba postów : 846
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2239-amelia-wotery?highlight=Amelia+Wotery
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5271-sowka-amelii
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7243-amelia-wotery
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptyNie Wrz 22 2013, 21:16;

(a więc Amelia wyrzuciła cztery, zakładam, że jest to średnia liczba, nikt z moich jeszcze nie rzucał)

Amelia trafiła do grupy z Tiffany i człowiekiem, którego pierwszy raz widziała na oczy, Solv. Westchnęła ciężko, wiedząc, że sprawdzian może przebiegać z małymi komplikacjami. Poza tym, co mają zrobić? Udać się szukać składników po szkole? Co to za dziwny pomysł? Chyba do końca im odbiło z tym sprawdzianem praktycznym. Dziewczyna wcześniej nie przejmowała się eliksirami, teraz jednak zaczęła. Cóż, trzeba ruszyć tyłek. Podeszła do swojej grupy.
- Nie mam zielonego pojęcia co ze sobą zrobić - mruknęła tylko do nich, przekręcając lekko głowę. Gdzie mogłaby pójść? - Udam się do szklarni, może coś tam znajdę. A wy, gdzie idziecie? - spytała, unosząc brew. Dziewczyny nie kwapiły się jakoś do wstania z miejsca, więc Amelia nie była zadowolona. W końcu to od całej grupy zależał wynik tego sprawdzianu. Myślała, że będą pracować indywidualnie, wtedy nie byłoby najmniejszego problemu. Jednak kiedy usłyszała, że mają być podzieleni na grupy.. cóż, jej entuzjazm momentalnie sięgnął dna.
- Radzę Wam się ruszyć - mruknęła, odchodząc w stronę drzwi.
Cóż, humor Amelii nie był dziś najlepszy. Źle spała tej nocy, cały czas budziła się, śniły jej się jakieś koszmary związane z jej rodziną. Aż strach było o nich myśleć, więc starała się wymazać je z pamięci jak najskuteczniej. Może teraz skupi się chociaż trochę na swoim zdaniu. Skupienie będzie jej teraz bardzo potrzebne - bez niego pewnie zawali swój udział w grupie, co odbije się na wynikach innych. No nic Amelia, musisz wziąć się w garść - wyszeptał głosik w jej głowie, jak zwykle pojawiający się w nieodpowiednim momencie. Jakby sama doskonale o tym nie wiedziała. Wyszła z klasy, nie oglądając się za siebie.

[zt]
Powrót do góry Go down


Tiffany Keppoch
Tiffany Keppoch

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 132
  Liczba postów : 160
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptyNie Wrz 22 2013, 21:36;

(Tiffy wyrzuciła 2, zakładam ,że będzie to najmniejsza liczba bo Solv jeszcze nie rzucał. Więc idę do Chatki)

Tiffany była zadowolona ,że trafiła do grupy z Amelią. Hey, przecież mogłam gorzej trafić nie?
No pomińmy tego bezimiennego człowieczka, którego nie znała.
- Ja idę do Chatki. - Mruknęła dziewczyna. Widziała ,że Amelia nie ma zbyt dużego entuzjazmu i świetnego humoru. Ona była w podobnym stanie. Nawet nie chciało jej się z nimi witać. Ona tu przyszłą ,żeby mieć ten głupi egzamin za sobą. Prawie zawału nie dostała gdy dowiedziała się ,że będą pracować w grupach. Taka samotniczka jak ona, wolałaby indywidualne zajęcia. Ale jak się okaże ,że ocena będzie łączona to chyba komuś przywali!
Polegać na ledwo znanych osobach? No może, nie aż tak nie znanych bo z Amelią odwalała szlaban a tam dużo rzeczy można się nawzajem dowiedzieć. Ale ten chłopak?
Wyszła z klasy. Powstrzymała się od trzaśnięcia drzwiami.

z/t
Powrót do góry Go down


Mary Abney
Mary Abney

Nauczyciel
Wiek : 75
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 121
  Liczba postów : 82
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3546-mary-abney
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptyNie Wrz 22 2013, 22:42;

Ci, którzy nie napisali posta, że byli w klasie na początku, mogą przeskoczyć ten etap, od razu udając się do wylosowanego pomieszczenia na poszukiwanie składników. Tymczasem, od tego postu Mary, mogą pisać Ci, którzy już wracają ze składnikami.

Kiedy wszyscy uczniowi wrócili do klasy, przyszedł czas na ważenie eliksiru. Mary siedziała spokojnie na swoim miejscu, rozdając wszystkim wesołe uśmiechy. Wszyscy zgromadzili się trójkami wokół kociołków przypadających na grupę, jedni w gorszym, drudzy w lepszym stanie i zaczęli dalsze przygotowania.


Znaczenia kostek dla tych, co wrócili z pokoju Elenki:

    1 – Brawo, podczas krojenia jednego ze składników paskudnie rozciąłeś sobie palec.
    2 – Zauważyłeś, że chyba wam czegoś zabrakło! Leć do osób, które mają włos centaura, albo testrala i spróbuj im podkraść.
    3 – Niezdaro, potrąciłeś kociołek i rozlałeś część eliksiru na nogi osoby z twojej drużyny. Jego buty chyba nie będą nadawać się do użytku.
    4 – Kiedy tylko wrzuciłeś jeden ze składników, z kociołka zaczęła lecieć naprawdę paskudna woń. Nie wiadomo czy coś jest nie tak, ale praca przy tym na pewno nie jest przyjemna.
    5 – Idzie ci naprawdę świetnie. Masz zadatki na mistrza eliksirów.
    6 – Przez dziwne zachowanie waszego eliksiru cofnąłeś się parę kroków i wpadłeś na osobę za tobą. Malowniczo wywaliliście się na ziemię, przy okazji jesteście teraz cali w składniku, który zdobył gracz na którego upadłeś.  


Znaczenia kostek dla tych, co wrócili z chatki Gajowego:

    1 – Musisz mieszać uważniej! Z waszego kociołka przez ciebie sypią się iskry i ledwo można na niego patrzeć!
    2 – Idzie ci naprawdę świetnie. Masz zadatki na mistrza eliksirów.
    3 – Chyba coś wlazło na ciebie, kiedy przebywałeś w chatce, bo nagle całą grupę zaczyna swędzić całe ciało!
    4 – Kiedy tylko wrzuciłeś jeden ze składników, kociołek zaczął kipieć! Szybko ukradnij komuś obok dowolną rzecz ze szklarni, którego nie masz!
    5 – Widzisz jak ktoś podkrada składnik jednej osobie z przeciwnej grupy! Zdecyduj się co zrobisz z tym faktem!  
    6 – Wszystko idzie bardzo dobrze, ale dlaczego z waszego kociołka zaczęła bryzgać cuchnąca substancja, na wszystkich wokoło?  


Znaczenia kostek dla tych, co wrócili ze szklarni:

    1 – Jesteś przekonany, że osoba obok ciebie próbowała wam coś ukraść! Co to ma być! Walnij go po głowie raz czy dwa, żeby nauczył się czegoś!
    2 – Chyba nie umiesz zbyt dobrze gotować, o czym świadczą twoje zakrwawione palce po krojeniu składników.
    3 – Z waszym eliksirem jest coś nie tak. Świadczy o tym fakt, że rękaw twojego kumpla zaczął właśnie się palić po dodaniu kolejnego składnika.
    4 – Idzie ci naprawdę świetnie. Masz zadatki na mistrza eliksirów.  
    5 – Kiedy tylko wrzuciłeś jeden ze składników wasz kociołek wybuchł! Brawo, teraz wszyscy jesteście cali usmoleni.
    6 – Twój składnik odrobinę zwiędnął. Chyba musisz podkraść komuś taki sam jak ty masz, albo chociaż trochę podobny.
Powrót do góry Go down


Dexter Vanberg
Dexter Vanberg

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 2342
  Liczba postów : 1897
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2680-dexter-vanberg#91111
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2721-dexterkowe-lisciki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7160-dexter-vanberg#204285
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Administrator




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptyPon Wrz 23 2013, 00:11;

Po tej wątpliwej atrakcji jaką było zwiedzanie mieszkania Elenki, Dex miał ektoplazmę, oraz dodatkowo śluz gumochłona i odorosok. Co ciekawe, ostatni składnik zdobył ze względu na to, iż jakaś laska go nim wybrudziła, a w ramach przeprosin postanowiła się nim podzielić. Co więcej, wcześniej ponoć Dex pomógł jej po niego sięgnąć, biorąc ów dziewczę na barana (zawsze dobrze się dowiedzieć czegoś nowego o swojej postaci i że być może bywa zawsze pomocna wobec rozkazujących lasek! spokospoko). Ach cóż za atrakcje, pewnie biedaczek był zamroczony po pierwszym zderzeniu z posadzką. Podsumowując, Vanberg wrócił z tego wszystkiego w nieco mniej dobrym stanie, gdzieś tam brudny od wydobywania tych dziwnych substancji. Swoją drogą dobrze, że miał aż trzy, bo cały czas nie był pewien co z tego wszystkiego w ogóle może się nadać do mikstury. W klasie był jako pierwszy z ich grupy, wrócił więc do stanowiska, gorączkowo się zastanawiając, jak ma przyrządzić te elementy. Prostota bywa niekiedy najlepszą drogą. Dlatego też Dexter po prostu wrzucił wszystkie trzy składniki do kociołka, podgrzewając go po chwili zaklęciem. Na efekty nie musiał długo czekać. Kociołek zaczął bardzo dziwnie bulgotać, dlatego Dex gwałtownie cofnął się do tyłu, by cała ta śmierdząca maź nie eksplodowała na niego. Niestety zapomniał, że za nim też są ludzie (ach co za gracja!), zupełnie na kogoś wpadając, efekcie czego oboje wylądowali na ziemię. Co gorsza, ten ktoś upuścił swój składnik w którym to zaraz oboje byli cali brudni. Dopiero w chwili, gdy Dex się odwrócił, wciąż będąc biedny poobijany na ziemi, zorientował się, że poszkodowaną była dziewczyna wchodząca przed momentem z nim do klasy.
- Cholera, sorry, żyjesz? – Zapytał sam się powoli podnosząc, a następnie podając rękę by wstała, i oglądając, jak się okazało, dziewczynę łudząco podobną do Sary. Nie czekając na odpowiedź, pięknie rzucił na nią nawet „chłoszczyść”, chociaż efekt nie był piorunujący (nie zapominajmy, że jego zdolności czarodziejskie pozostawiały nieco do życzenia), a następnie spróbował siebie oczyścić z tego specyfiku. Ach jego wdzianko na pewno było teraz pełne uroczych plam wskazujących na ciężką pracę!
Chętnie dałbym Ci w ramach przeprosin jeden ze składników, ale są śmierdzące i groźnie bulgoczą w kociołku, więc Ci ich nie polecam. Ale jak będziesz po lekcjach chciała się z kimś napić, to do tego się idealnie nadaję – zapewnił swoją nową koleżankę, sprawdzając czy jest mniej więcej czysta, jednocześnie składając jej super propozycję. Hej, w życiu trzeba być otwartym! Tak właśnie się zdobywa nowych przyjaciół. Pewnie, bo Dex miał tryliard relacji czysto przyjacielskich, otóż tylko o to mu w życiu chodziło! Uśmiechnął się jeszcze ostatni raz przepraszająco do swojej uroczej koleżanki, po czym pozostało mu się oddalić do swojego stanowiska. Tylko tym razem zachowywał bezpieczną odległość, przyglądając się czy kociołek może nie ma zamiaru zaraz eksplodować.
Powrót do góry Go down


Teddra Manseley
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 106
  Liczba postów : 278
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5481-teddra-manseley
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5492-tedtedtedted#159646
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7194-teddra-manseley#204412
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptyPon Wrz 23 2013, 00:35;

To prawda, niektóre rzeczy niesamowicie zbliżają. Może nie tylko będą najlepszymi ziomkami. Patrząc na orientację proponuję gorący romans między Tedem, a Madison. Tedson to na pewno coś, czego nikt by się nie spodziewał! To dobrze, że Mads nie była zła za te historyjki i były dość dobrym słuchaczem, więc Ted opowiadała sobie w najlepsze wszystko.
Manseley z uśmiechem zaprezentowała swoje mięśnie na słowa swojego kanadyjskiego ziomka, machając zalotnie brwiami. No tak, trochę tam zahartowała się w tej szalonej Afryce. Kiedy była już uwalona w ropie pokiwała tylko szybko głową Mads i ruszyła do wyjścia zdenerwowana. Za nią pobiegła Richelieu, z którą już nie wymieniała się szalonymi opowiastkami, tylko sarkała na to, kto robi takie idiotyczne egzaminy. Weszły razem do klasy i Ted skierowała się do swojego partnera, Dextera, który właśnie wrzucił coś do ich wspólnego kociołka, po czym zaczął cofać się prosto na Madison. Teddra stanęła nad nimi i zaśmiała się widząc leżącą na ziemi dwójkę. Humorek od razu jej się poprawił! Również chciała wrzuć swoje rzeczy do kociołka, ale zorientowała się, że jej asfodelus jest jakiś oklapnięty! Chyba jej zwiądł po drodze! Dexter zaczął zagadywać Madison, więc Manseley podeszła sobie do stolika swojej koleżanki z drużyny i szybko podmieniła ich roślinki, biorąc tą zdrowszą do siebie, po czym wróciła do swojego kociołka. Nie, ona nic nie zrobiła, gdzie tam.
- Nic się nie stało? – zapytała nawet Madison po drodze, klepiąc ją po ramieniu. Stanęła obok Dextera i zerknęła do ich wywaru.
- I co teraz? – rzuciła do Vanberga, pokazując co ma. W końcu wzruszyła ramionami i również wrzuciła swoje rzeczy do kociołka oddalając się na bezpieczną odległość, jakby coś miało wybuchnąć. Zerknęła na swojego kumpla z grupy i zauważyła, że jest w niekoniecznie lepszej sytuacji jeśli chodzi o ubranie, niż ona.
- Też jesteś cały w jakimś gównie – zauważyła uśmiechając się krzywo i oglądając swoje ubranko, szukając resztek ropy. – Sorry, że ja tak napierdalam jakbym nie myła się tydzień, ale wybuchła na mnie jebana czyrakobulwa –powiedziała krzywiąc się lekko i wyciągając dłoń, by z ciekawości dotknąć śluzu na sweterku Dextera.
- Chyba nie znasz się na tym za bardzo? Twoja dziewczyna lepiej to ogarnia? – rzuciła wesoło opierając się o ich biurko i zaglądając do ich w miarę uspokojonego kociołka.
Powrót do góry Go down


Madison Richelieu
Madison Richelieu

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : metamorfomagia, rezerwowy pałkarz
Galeony : 1827
  Liczba postów : 706
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5525-madison-chloe-richelieu#160262
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5528-madisonowa-sowa#160270
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7198-madison-richelieu
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptyPon Wrz 23 2013, 01:44;

Tak tak tak, Tedson to plan życia! Takiego zwrotu akcji nikt by się po nich nie spodziewał, w końcu już zaskakujące dla reszty ich znajomych były te okazjonalne pojednania, jakie sobie fundowały raz na jakiś czas. Ostatnio nawet częściej niż kiedyś, więc chyba naprawdę wszystko zmierza w kierunku najlepszych ziomków i ognistego romansu z serii tych hall of fame!
Madison zaśmiała się chyba pierwszy raz od kilku dni, kiedy to Teddra dumnie prezentowała swoją muskulaturę, poruszając przy tym brwiami w zabawny sposób, niestety już chwilę później głupia czyrakobulwa popsuła wszystko, wprawiając Manseley w skrajnie odmienny nastrój. Tym razem dystans na trasie cieplarnia-klasa eliksirów dziewczyny pokonały chyba w trzy razie krótszym czasie, a przynajmniej tak się wydawało Richelieu, która, żeby nadążyć za utyskującą koleżanką, musiała prawie że truchtać, co wywołało z kolei niesamowitą konsternację, bo halo, przecież nie miała krótkich nóg. Mimo wszystko ciemnoskóra wparowała do sali szybciej, a gdy Madison przekroczyła próg, szukając wzrokiem Devena albo przydzielonej im krukonki, ktoś na nią wpadł.
- Ojezujezumojeroślinki! - zawołała dramatycznie, ale jej słowa zlały się w całość, bo z racji tego, że akurat robiła krok i była w kompletnie niestabilnej pozycji, straciła równowagę i w efekcie wylądowała na podłodze z chłopakiem, który okazał się być nikim innym, jak słynnym wokalistą Veritaserum, Dexterem Vanbergiem! - Jasne, nie ma sprawy, zdarza się. - stwierdziła, bez cienia złości, bo przecież znowu nic takiego strasznego się nie stało, a przynajmniej Tedowi poprawił się humor, no i poznała Dextera Vanberga, tyle wygrać! Uśmiechając się z wdzięcznością ujęła rękę chłopaka i wstać przy jego pomocy, po czym obejrzała uważnie swój nieco biednie wyglądający mundurek i zerknęła na wcale nie lepiej wyglądający strój studenta.
- Widzę, że nie tylko w szklarni było rozrywkowo! - stwierdziła odkrywczo, przesuwając palcem po jakiejś mazi, znajdującej się na jej pięknym ubranku. - Ughhh chyba wolę nie wiedzieć, co to jest. - mruknęła, ale już po chwili uczynny Dexter zaczął walczyć ze śladami po ich wypadku. W sumie bardzo miło z jego strony!
- Spoko, zapamiętam sobie. - oznajmiła, uśmiechając się lekko i jednocześnie stając na palcach, by wyjąć z włosów chłopaka listek afsodelusa, zresztą jeden z wielu, które wyleciały w powietrze, gdy dość dynamicznie i nieplanowanie spotkała się z podłogą.
- Tak tak, jeszcze żyję. Chociaż fejm by się zgadzał, gdybym umarła przez Dextera Vanberga. - rzuciła super żarcikiem Teddrze, po czym pozbierała trochę porozrzucanych kawałków roślinek i wróciła na swoje miejsce. Niestety była zbyt pochłonięta myśleniem o tym, jak szalony był ten dzień, by zauważyć, że roślinka, podmieniona przez Manseley (wstyd, Kanadyjka w życiu nie podejrzewałaby jej o taką niegodziwość!), którą wrzuca do rozstawionego i wesoło bulgoczącego kociołka, jest chyba niezbyt zdatna do użytku. Nie dostrzegła również niepokojących sygnałów, w postaci duszącego zapachu czy coraz mocniejszego chlupotu. W ciągu kilku chwil kociołek wybuchł, wydając z siebie przy tym potępieńcze dźwięki, a biedna Richelieu musiała się ratować ucieczką pod stół. Niedobry kociołek jednak w akcie zemsty, w chwilach agonii i przedśmiertnych podrygów wyprodukował niesłychaną ilość sadzy, która wylądowała zarówno na dziewczynie, jak i kilku pobliskich osobach. Zaszokowana Kanadyjka chwilę stała w miejscu, nie za bardzo wiedząc, co się właściwie stało, ale szybko się otrząsnęła, przypominając sobie, że czas leci, a to egzamin, a nie zwyczajna lekcja. Wytarła niecierpliwym gestem twarz, oczyściła się trochę poczciwym chłoszczyściem i pędzikiem ustawiła nowy kociołek, zebrała z podłogi pozostałe kilka listków i łodyżek asfodelusa i mandragory i zaczęła wszystko ważyć od nowa, czekając na przybycie reszty swojej szalonej grupy.
Powrót do góry Go down


Deven Quayle
Deven Quayle

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : szukający, kapitan
Galeony : 2720
  Liczba postów : 778
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6697-deven-quayle#189490
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6700-pocztowki-z-innej-epoki#189533
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7227-deven-quayle
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptyPon Wrz 23 2013, 10:41;

Deven w końcu dotarł do lochów. Cholera, znowu się zgubił, całe szczęście, że River tego nie widział, bo znowu zrobiłby z niego idiotę, żartując na temat jego orientacji w terenie. A przecież to właśnie Deven nigdy nie gubił się w lesie, górach czy na otwartej przestrzeni, kierowany jakimś szóstym zmysłem dokładnie wiedział, w którą stronę należy iść! Niestety, działało to tylko na łonie natury- miasto wprowadzało kompletny chaos, a co dopiero mury zamku, w którym przebywał od jakichś dwóch tygodni! Tak czy inaczej, udało mu się dotrzeć do sali eliksirów, gdzie czekała już Madison. Merlinie, dlaczego musiał trafić do grupy z dwiema dziewczynami? Odetchnął głęboko, próbując opanować rozbiegane szaraki, które grasowały w jego mózgu, kompletnie odbierając mu zdolność racjonalnego myślenia.
- Um, cześć, Madison. Przyniosłem to... i to- wyciągnął z kieszeni włos centaura i pazury gryfa, które szczęśliwie nie cuchnęły tak paskudnie jak maź, w której pierwotnie były zanurzone. Kiedy uniosła na niego wzrok, Deven poczuł w głowie kosmiczną, obezwładniającą pustkę. Pewnie przez to jakoś niewłaściwie wrzucił do kociołka składniki, w dodatku oba zamiast jednego (co za gapa!), więc eliksir zaczął kipieć! Zdenerwowany Quayle sięgnął do stolika przeciwnej drużyny i zabrał asfodelusa, nie myśląc, co robi i mając nadzieję, że intuicja go nie robi w bambuko. Wrzucił go szybko do wywaru i z zapartym tchem obserwował, co się stanie... Oczywiście, zrobił z siebie idiotę. Jak zawsze w obecności kobiet. Wielki Duchu, dlaczego? Za co...?

4


Ostatnio zmieniony przez Deven Quayle dnia Pon Wrz 23 2013, 18:18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Isolde Bloodworth
Isolde Bloodworth

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : zjawiskowo długie nogi, blizna na prawym boku, arystokratyczny akcent, tytanowy pierścień (pierścień działania)
Galeony : 5979
  Liczba postów : 2103
http://czarodzieje.org/t5500-isolde-bloodworth#159733
http://czarodzieje.org/t5520-isolde-bloodworth
http://czarodzieje.org/t7230-isolde-bloodworth#204739
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptyPon Wrz 23 2013, 11:34;

Isolde wpadła do sali jako ostatnia ze swojej grupy. Prawdę mówiąc była tak rozdrażniona, że tylko cudem nie staranowała kilku drobniejszych od niej osób, które miały nieszczęście stanąć jej na drodze. Zamaszystym krokiem podeszła do stolika, przy którym stali Dexter i Teddra i rzuciła im wysilony uśmiech, starając się zapomnieć o fakcie, że twarz ma poranioną przez drobne ząbki cholernych zwierzaków gajowego i umazaną sadzą. Och, kto by się tym przejmował, skoro jest zadanie do wykonania, PRAWDA? Otarła twarz rękawem swojego ślicznego niebieskiego swetra z szerokim golfem, który prawdę mówiąc miał w chwili obecnej więcej wspólnego z szarościami i czerniami, i wrzuciła do kociołka cudem zdobyty włos testrala.
- Przepraszam, że tak długo. Miałam drobne... hm, kłopoty- uśmiechnęła się niewyraźnie, próbując zatuszować złość, która nią miotała. Jak ona nienawidziła tych zakichanych eliksirów, Merlinie! Spojrzała uważnie na swoich towarzyszy niedoli. Hm, nie wyglądali wiele lepiej. Teddra była umazana czymś cuchnącym, czymś co przypominało ropę czyrakobulwy, fe! A Dexter... no cóż, nie prezentował się szczególnie schludnie, co odrobinę poprawiło nastrój panny Bloodworth. Ech, jak wszyscy, to wszyscy, widocznie ich zadania były tak samo trudne do wypełnienia jak jej własne.
Ale chwila, co jest? Isolde zmarszczyła nos i spojrzała z niepokojem na bulgoczący w kociołku eliksir. Jasna cholera, ni stąd, ni zowąd zaczął bulgotać znacznie bardziej intensywnie, ochlapując przy tym wszystko wokoło. Cuchnęło nieziemsko, Isolde doszła do wniosku, że chyba jej niedobrze, więc zasłoniła twarz golfem (Merlinie, to chyba intuicja podpowiedziała jej, że to najlepszy strój ochronny!) i cofnęła się o kilka kroków, patrząc na Teda i Dextera z czymś na kształt skruchy. Przecież nigdy nie twierdziła, że ma jakiekolwiek pojęcie o warzeniu eliksirów, prawda?
- Niech to... mam tylko nadzieję, że ta bomba biologiczna nie wybuchnie...- wymamrotała zduszonym przez materiał głosem. Bogowie, jak to cuchnęło!

6


Ostatnio zmieniony przez Isolde Bloodworth dnia Pon Wrz 23 2013, 18:19, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Amelia Wotery
Amelia Wotery

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : wilkołactwo
Galeony : 493
  Liczba postów : 846
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2239-amelia-wotery?highlight=Amelia+Wotery
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5271-sowka-amelii
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7243-amelia-wotery
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptyPon Wrz 23 2013, 15:17;

Amelia weszła znów do klasy eliksirów, rozglądając się dookoła. Tiffany jeszcze nie wróciła, a dziewczyna - albo chłopak, Amelia nie miała zielonego pojęcia, z kim jest w grupie - chyba jeszcze w ogóle nie dotarła. Świetnie, jak poradzicie sobie bez jednego składnika? - przeszło jej przez myśl, jednak nie dała po sobie poznać, że coś jest nie tak. Podeszła wolnym, leniwym krokiem do jednego z wolnych kociołków. Cóż.. chyba zaczynają się schody. Amelia nie miała pojęcia od czego ma zacząć. W ręku trzymała Strączki Wnykopieńków, cała była upaprana w ziemi. Że też akurat jej musiał przytrafić się ten sprawdzian.
Ostrożnie podzieliła roślinkę na kilka części, jedną z nich starannie pokroiła. Nie miała pojęcia czy uda jej się zrobić z tego jakikolwiek eliksir - szczerze mówiąc, nie wiedziała nawet jaki. Westchnęła ciężko i zabrała się do mieszania w kociołku. Delikatnie, ostrożnie i z jak największym skupieniem wrzuciła do kociołka jedną z trzech kupek Strączków. W sali nagle rozległ się wybuch. Klasę wypełnił ciemny, smolisty dym, osiadający na każdym możliwym miejscu. Gdy już trochę opadł, Amelia rozejrzała się zestresowana.
Jej sąsiedzi nie wyglądali dobrze. Ona sama oczywiście była najbardziej osmolona, jednak osoby stojące najbliżej niej także oberwały. Wszystkie oczy zwróciły się w jej stronę, a dziewczyna stała zdezorientowana, nie wiedząc za bardzo co ze sobą zrobić. Ledwo mogła otworzyć oczy.
- Przepraszam.. - wymruczała cicho w stronę osób, które oczyszczały się z sadzy. Sama także wzięła się do tego, chociaż nie wiedziała czy ma to jakikolwiek sens. Była dosłownie cała czarna. Z jej blond włosów nic nie zostało. Musiała wyglądać przekomicznie, jednak gdyby tylko ktoś się zaśmiał, oberwałby chyba jakimś zaklęciem. Jej złość sięgała kresu wytrzymałości.
- Cholera jasna, co ja teraz zrobię - warknęła, rozglądając się za pozostałymi członkami jej grupy, którzy jeszcze nie raczyli się obok niej pojawić. Przysięgam, że zabiję Tiffany - obiecała sobie w myślach, jednak nie na wiele jej się to zdało. Ich pierwsze spotkanie wyglądało zupełnie inaczej, dziewczyna wydała się Amelii zaradna i zorganizowana. Teraz nie wróciła nawet z poszukiwania składników. Trzecia osoba z ich grupy także nie raczyła się pojawić.
Jeśli się pojawią, Amelia nie będzie ukrywać swojego niezadowolenia z ich nieobecności. Cóż, tyle ich, że nie są teraz cali czarni. Dziewczyna dalej stała z rozłożonymi rękami, zastanawiając się co zrobić dalej.

5
Powrót do góry Go down


Cameron Weatherly
Cameron Weatherly

Student Slytherin
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 70
  Liczba postów : 228
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5606-cameron-bendix-weatherly
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5663-cameron
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7827-cameron-bendix-weatherly
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptyPon Wrz 23 2013, 15:38;

1 dla elenki

Cudnie, przyszedł z grupy jako pierwszy. Taki z niego przykładny uczeń! Po drodze wstąpił do łazienki (pewnie damskiej, bo on tych murów to nie ogarniał) i jeszcze raz obmył sobie dłoń. Niby użył zaklęcia, ale kto je tam wie. Niosąc dumnie składniki, które cudem udało mu się znaleźć, wrócił do sali. Rozejrzał się po zebranych i stwierdził, że niektóre grupy są już gotowe do pracy. UPSIK. Czujne oko Camerona, zauważyło wcześniej, iż Madison wygląda jakoś niemrawo. Na początku chciał się zapytać, czy wszystko gra... ALE wiecie, dziewczyny mają ten okres i inne swoje sprawy. Jeszcze by po uszach dostał, czy coś! Poszukał wzrokiem nowych ziomeczków z grupy i westchnął. No pięknie, oby wrócili. Niech sobie nie myślą, że to on odwali całą robotę. Luźnym krokiem powędrował do swojego stanowiska pracy i rozłożył zdobyte przedmioty. Przykładny student Cameron Weatherly w akcji! Sięgnął po jakiś dziwaczny nóż i starał się szybciutko pokroić samosterowalną śliwkę.
-Cholera jasna... - warknął, gdy na blacie pojawiła się plama krwi.
Przez ten Hogwart to on się kiedyś wykrwawi. Najpierw rozbity dzbanek na głowie, teraz rozcięty palec. Zacisnął zęby, gdy poczuł, szczypanie nowo nabytej rany. Wprost cudnownie, niech tylko jego drużyna mu nie podpada. Wtedy zrobiłoby się bardzo nieciekawie, więc niech oni prędko wracają i zabierają się za pracę. Wściekły na cały świat, podwinął nienaruszoną ręką rękaw jego ślizgońskiego mundurka. Chwycił jakąś czystą szmatę i oderwał kawałek niej. Obwiązał sobie nim ranę, tak by nie zachlapać wszystkiego krwią. Od niechcenia przetarł plamę z blatu i brudną ścierkę, rzucił na miejsce obok. Mamrocząc przekleństwa pod nosem, zabrał się do dalszej pracy. Gdy trochę ochłonął wpadł na pomysł, by może jednak wyleczyć tą ranę. Chwycił za różdżkę i starannie rzucił zaklęcie 'Episkey'. Przynajmniej tyle i już ma z głowy jeden problem. Rzucił gdzieś na blat okrwawiony opatrunek, nie przejmując się nim zbytnio.
Powrót do góry Go down


Liudvika Stankevičiūtė
Liudvika Stankevičiūtė

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 87
  Liczba postów : 244
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6585-liudvika-stankeviciute#185242
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6586-ludkowy-listonosz#185369
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptyPon Wrz 23 2013, 17:39;

Tak tak Dexterku, bardzo miło dowiadywać się o swoich postaciach nowych rzeczy, które dyktowane są kaprysami kosteczek! Na przykład teraz, biedna Ludka została opatrzona numerem "6", a co za tym idzie,  okazuje się jedną z większych fajtłap w całej klasie. I ja wiem, że nie ona jedna otrzymała ten wynik, ale porównując to z wydarzeniami w domku Eleny daje to ogólne pojęcie o tym, jak zły dzisiaj miała dzień.
Ale od początku. Lou miała niby wyjść stamtąd z jedynie dwoma składnikami, bo przecież jak już je ogarnęła, to po co miała siedzieć tam jakkolwiek dłużej, ale los chciał inaczej! Dziewczyna, wychodząc powoli z wieży dostała w plecy smoczym łajnem. Jak, tego nikt nie wiedział, ale ona postanowiła zrobić z tego użytek i z wielkim grymasem na twarzy przerzuciła ohydną maź do innego, pustego słoiczka który znalazła nieopodal. A potem ruszyła biegiem, w międzyczasie próbując rzucić na siebie zaklęcie czyszczące, ale po pierwsze nie miała pojęcia, czy w ogóle celuje różdżką w dobre miejsce, a po drugie nie ogarniała, czy ów czar - wycelowany lepiej lub gorzej - działa na tego typu magiczny brud. Nie przejmowała się tym jednak zbyt długo, a po kilku minutach już znowu była w sali od eliksirów. Przybyła jako pierwsza ze swojej grupy, co uznała za sporą niespodziankę, bo jednak nie uporała się ze wszystkim zbyt szybko. Jednakże, zegar tykał i trzeba się było wziąć do roboty. Podeszła prędko do grupowego kociołka i zaczęła działać. Wszystkie jej działania były raczej efektem instynktu połączonego z pojedynczymi wskazówkami od Gregory'ego, które kiedyś otrzymała, ale najwidoczniej to trochę za mało, zwłaszcza że nie było reszty składników. Aczkolwiek to, co Lou zdążyła wytworzyć zaczęło się dosyć dziwnie zachowywać, a blondyneczka - z natury płochliwa w kwestiach związanych z niekontrolowanymi zachowaniami eliksirów - momentalnie wykonała kilka kroków w tył. Kurczowo trzymający się jej pech bardzo chciał, aby wpadła na Devena, którego bez najmniejszego problemu wywróciła, lądując na nim w dosyć fajtłapowatym stylu. Zaraz potem spadły na nich szpony gryfa, które na szczęście nie mogły namieszać tak, jak chociażby odorosok. Litwinka momentalnie podniosła się i zaczęła nerwowo przepraszać, w duchu przeklinając wszystkie te magiczne moce, które dzisiaj tak bardzo jej nienawidziły. Ukradkiem spoglądała też na stan jej eliksiru, który chyba miał się lepiej, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać - przecież jeszcze nie eksplodował!
Powrót do góry Go down


Taitianne Mellow
Taitianne Mellow

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 114
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptyPon Wrz 23 2013, 18:06;

5 dla Cieplarni

Taitianne udało się w końcu, w jakiś dziwny, magicznie niewytłumaczalny sposób wrócić do Sali. Sam fakt, że trochę pobłądziła nie był aż tak istotny, no bo miała składniki, których potrzebowała.  A raczej składnik… Strączki Wnykopieńków. Ciekawe co oni niby będą mieli z tego zrobić, no bo ona to na pewno nie wie, zwłaszcza, że – helloł. Z eliksirów była niezbyt dobra, ale znowu też nie taka tragiczna. Naprawdę, miała nadzieję, że chłopaki dali sobie radę równie dobrze co ona.
Wchodząc do klasy ujrzała Camerona, stąd wiedziała, że jedyną osobą, której brakowało w ich grupie był Benjamin, tylko czy… On zwiał czy po prostu miał kłopoty? Lepiej żeby to druga opcja wchodziła w grę, bo jeśli pierwsza to mogła przysiąc, że ten przyjezdny Gryffon oberwie, jeśli nie zaliczą egzaminu. Aczkolwiek rzadko kiedy używała przemocy, no właściwie to prawie nigdy, ale dla samego faktu niechęci względem Gryffindoru.

-Słuchaj, nie poszło mi tak źle. Nawet bym rzekła, że jak na mnie to bardzo dobrze. Masz tu Strączki Wnykopieńków, ja za cholerę nie wiem co się z nimi robi, zresztą, zapewne jak ja bym zaczęła ją ciąć, rozgniatać, czy co tam jeszcze – skończyłoby się to dla nas źle. Uśmiechnęła się krzywo, bo chwilę później ujrzała jak zakrwawiona szmata leży na ich stoliczku. Zmarszczyła brwi i zmierzyła z góry na dół chłopaka.
-W ogóle co to za krew na materiale? Nie mów, że się rozciąłeś?Spytała z lekkim zainteresowaniem, no bo przecież rozcięcie samosterowalnej śliwki nie było chyba  trudne w przeciwieństwie do tych strączków, które zdobyła Tatka. A może na jedno wychodziło, albo i nie?
Niby chciała oddać Cameronowi swoją fuchę z Wnykopieńkami, ale… No przecież też musi coś zrobić. A nie tylko przyniosła roślinkę i zadowolona. Wzięła głęboki wdech, coś tam pomajsterkowała przy strączkach, nie poszło jej nawet tak źle.
Wrzuciła parę kawałków roślinki do kociołka, jednak nie wiedziała czy wszystko pójdzie zgodnie z planem. Dorzuciła na wszelki wypadek jeszcze dwa składniki, które były jej kompletnie nieznane. No bo tak leżały, pewnie zaraz pani profesor rzeknie słówko, że je też trzeba dodać. Postanowiła być jednak szybsza i bez konsultacji z Cameronem po prostu dodała parę kropel jakiegoś eliksiru no i jeszcze dodatkowo ziarenka nieznanej roślinki i jak się okazało… Był to bardzo zły wybór.
Tatka nawet nie zdążyła się zorientować, że wymieszanie tych dwóch składników będzie przyczyną chyba największe tragedii ever. Ale dobrze, niech i tak będzie, bądź co bądź nie da się już cofnąć czasu. Kociołek wybuchł, a mundurek Tatiany, jej włosy i twarz wyglądały tragicznie, zresztą nie lepiej wyglądał Cameron.

-O boże! Przepraszam! Naprawdę tego nie chciałam! Krzyknęła tak głośno, że prawdopodobnie usłyszała ją cała klasa. Miała ochotę się rozpłakać, jak rzadko to robiła tak teraz wiedziała, że cała ekipa przez nią obleje, a przecież… Ona nie chciała by to się tak kończyło. Ledwo co ich poznała, a już jej lista „nieprzyjaciół” się powiększy.
-Mówiłam, że ja się nie znam, lepiej żebyś ty to zrobił! Nie rozumiem dlaczego tak się stało! Nie wiem jak to odkręcić! Zaczęła panikować. Naprawdę była w lekkiej rozsypce, przez to, że obleją egzamin, no ale może pani profesor… Będzie na tyle łaskawa, że jakoś im daruje?
Powrót do góry Go down


Benjamin Tryton Fluvius
Benjamin Tryton Fluvius

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 38
  Liczba postów : 56
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptyPon Wrz 23 2013, 18:40;

Leniwie pokonywałem drogę która dzieliła mnie od sali. Mój entuzjazm trochę opadł, dlatego nie zastanawiałem się nad postępami reszty mojej grupy. Dadzą radę czy nie-miałem to gdzieś. Oczywiście nie omieszkałbym powiedzieć co myślę wrazie gdyby zawalili ale to inna para kaloszy. Przez chwilę byłem niemal pewniej , że widziałem Tą całą Tatke gdzieś po drodze, co oznaczało, że mogłem być ostatni i pewnie to oni mi powiedzą co nieco do słuchu. Cholera Ben ty leniu, sprężaj się , bo będzie słabo.  Wszedłem do sali po czym sprawnie wysyłałem na stół moje zbiory.
-No tak. Mam włos Mantragory a to...pazur gryfa.-wywróciłem oczami.-wypadło ze słoika, więc pomyślałem, że może się przydać.
-Problemy techniczne.
Wyjaśniłem pośpiesznie. Praktycznie zapomniałem o tych bokserkach. Teraz gdy poczułem na sobie fraz spojrzeń postanowiłem, rozwiać niepotrzebne wątpliwości. Jeszcze by sobie coś wyobrażali. A tu proszę, bokserki w znicze nie byle co. Tylko zazdrościć. Szczerze mówiąc od pasa w dół było mi trochę zimno ale czego się nie robi dla innych. A podobno nie mam pojęcia na temat idei pomocy innym. Bzdury.
- To ten... Macie wszystko nie?
Nie chciałem wdawać się w niepotrzebne dyskusje, zwłaszcza, że ta dwójka radziła sobie całkiem nieźle. W odróżnieniu do mnie, bynajmniej. [i] Kątem oka dostrzegłem, że jakiś typ podkrada składniki innemu zespołowi, jednak tym razem nie stanowiło to dla mnie większego znaczenia. Najzwyczajniej starałem się nie interesować niczym poza naszą pracą, a dokładniej jej szybkim końcem [/].
Powrót do góry Go down


Mary Abney
Mary Abney

Nauczyciel
Wiek : 75
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 121
  Liczba postów : 82
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3546-mary-abney
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptyPon Wrz 23 2013, 19:53;

- Koniec czasu! – powiedziała Mary, wstając z miejsca. Zaczęła przechadzać się powoli po klasie.- Wasza ocena będzie zależna od tego jak zadziała eliksir na jednego z was! Wybierzcie ochotnika i pokażcie wasze dzieło!

Ci, którzy odwiedzili chatkę gajowego, rzucają jedną kostką, by wybrać jak poszło im warzenie eliksiru. Wszyscy z cieplarni rzucają kostką, by ustalić kto pije eliksir. Odwiedzający pokój Elenki, losują eliksir, który zrobiła ich grupa

1,2 – eliksir pije osoba, która szukała składników w szklarni
3,4 – eliksir pije osoba, która szukała składników w chatce Gajowego
5,6 – eliksir pije osoba, która szukała składników w pokoju Elenki

1 – No cóż eliksir chyba nie zadziałał zbyt dobrze, bo pijący padł nieprzytomny na podłogę, trzęsąc się dziwnie. Będzie musiał spędzić parę dni w skrzydle szpitalnym, szybko go tam eskortujcie!
2 – Kiedy tylko ochotnik wypił łyk eliksiru, natychmiast zwymiotował go malowniczo. Zatrucie takim świństwem na pewno nie wróży dobrze na parę kolejnych dni.
3 – No pięknie, eliksir odrobinę działa ale dość paskudnym skutkiem ubocznym są wielkie, żółte krosty na całym ciele. To wcale nie wygląda ładnie.
4 – Nie jest źle. Oprócz tego, że co jakiś czas eliksir przestaje całkowicie działać jakby nic się nie stało, a potem znowu włączyć
5 – Naprawdę dobrze wam poszło. Może zapach eliksiru niekoniecznie zgadzał się z podręcznikową instrukcją, ale wasz kolega jest tylko odrobinę otumaniony.  
6 – Eliksir działa dokładnie tak jak miał zadziałać, a nawet lepiej, gratulacje!
Powrót do góry Go down


Madison Richelieu
Madison Richelieu

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : metamorfomagia, rezerwowy pałkarz
Galeony : 1827
  Liczba postów : 706
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5525-madison-chloe-richelieu#160262
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5528-madisonowa-sowa#160270
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7198-madison-richelieu
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptyPon Wrz 23 2013, 20:55;

Wszystko szło praaaawie że zgodnie z planem. Gdy już wybuchowa dziewczyna (hehe) Madison zaczęła na nowo szykować eliksir, do klasy wróciła mała Krukoneczka, z jakimiś składnikami. Ale kto by się zastanawiał z jakimi, yolo, wrzuciła do kociołka przyniesione rzeczy i czekały na efekty. Obyło się bez większych zniszczeń, co Kanadyjka przyjęła z ulgą. Chwilę później wrócił Deven, któremu posłała radosny uśmiech, wcale nie przejmując się tym, że był jakiś spięty i niezbyt otwarty.
- Robimy eliksir euforii, nie? Wrzucaj, wrzucaj, nada się idealnie! – zachęciła Indianina, który już po chwili wrzucił trochę śmierdzące szpony i włosy do kociołka. Ale tym razem niestety nie poszło tak dobrze jak ze składnikami Krukonki, a zawartość kociołka się zbuntowała. – Jezujezu, cały świat przeciwko nam! – wykrzyknęła, rzucając się w stronę kipiącego eliksiru i próbując coś zaradzić, jednak gdy chłopak dorzucił jakieś roślinki podkradzione od innej grupy, wszystko wróciło do normy.
- Dobrze, że wy, Indianie, znacie się na takich rzeczach. – skwitowała wesolutko, mieszając eliksir, jak gdyby nigdy nic. Nie minęło dużo czasu, kiedy nauczycielka obwieściła, że pora kończyć i że jedno z każdej grupy powinno zgłosić się na ochotnika do przetestowania eliksiru. – Jesteśmy super, na pewno nam się udało, a to eliksir euforii, nie urosną mi od niego żadne rogi ani futro, będzie fajnie, zgłaszam się, piję ja! – zarządziła, niewiele myśląc o wszystkich przeszkodach napotkanych przy sporządzaniu wywaru i ich prawdopodobnych skutkach, po czym przysunęła się bliżej stołu, nalała sobie chochelką do szklanki trochę eliksiru, a kiedy zapach okazał się być całkiem przyjemny, wzniosła toast i wypiła zawartość. Niestety euforia nie nadeszła, a jej radość z wyrobu minęła w mgnieniu oka. Uśmiech zniknął z jej twarzy, teraz zastygłej w niepewnym wyrazie i znacznie bledszej niż wcześniej. Chwyciła się kurczowo krawędzi ławki, żeby się nie przewrócić, ale było już za późno, z każdą sekundą czuła, jak nogi uginają się pod nią, a ona sama osuwa się na chłodną posadzkę.
- Chyba oblejemy ten egzamin… - wydusiła jeszcze z siebie ledwie słyszalnie przez zaciśnięte gardło, a potem… Potem była już tylko ciemność.

niedobre kosteczki, 5 i 1 sniff sniff
Powrót do góry Go down


Cameron Weatherly
Cameron Weatherly

Student Slytherin
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 70
  Liczba postów : 228
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5606-cameron-bendix-weatherly
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5663-cameron
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7827-cameron-bendix-weatherly
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptyPon Wrz 23 2013, 21:16;

dobra: ja wylosowalam felixa, Tatka Camerona i Benek 3

Pracował sobie spokojnie, ciachając dalej składniki.  Podniósł leniwie wzrok, gdy usłyszał damski głos. No w końcu! Kiwnął tylko głową, bo za bardzo jej nie słuchał. Mówiła coś o Strączkach Wykopieńków, tylko tyle zapamiętał. Reszta raczej nie była ważna, a przynajmniej dla niego. Dokończył w spokoju robotę, gdy blondynka znów się odezwała. Powoli podniósł głowę i spojrzał się w jej oczy.
-Wracając z mieszkania zabiłem jakiegoś Anglika i musiałem wytrzeć w coś ręce.  - odpowiedział śmiertelnie poważnie
Z pokerowym wyrazem twarzy wrócił do warzenia eliksiru. W końcu przygotowywali superowego felixa, nie chciał tego spaprać. Zerknął z ukosa na poczynania ślizgonki i uniósł tylko brwi. Czy aby na pewno tyle powinna tego dodać? Co za nierozgarnięte towarzystwo i to cała trójka.  Nie zdążył zasugerować policzenia składników, gdyż ich kociołek wybuchł. NO MERLINIE I CO JESZCZE! Cameron zachował trochę zimnej krwi i starał się odratować jakoś wywar. Co tam ubranie, od takiego brudu jeszcze nikt nie umarł. Prawda? Nieważne, Kanada sobie radę da!
- Cholerni Angole - wymamrotał pod nosem, starając się ignorować jęki blondynki.
No halo, jeszcze tylko użalania nad sobą im brakuje. Wdech i wydech, Cameron. Ledwo panował nad sobą, by czegoś nie rozwalić.
- Pewnie tak się stało, bo nie użyłaś tego co masz pod tymi jasnymi lokami! Odsuń się już lepiej, bo jakoś nie uśmiecha mi się otrzymanie trolla.
Nagle przy ich stanowisku pojawił się Australijczyk. Bez spodni, a to ciekawe. W Cameronowej główce pojawił się pomysł, by wymazać mu gatki smoczym łajnem. CHOCIAŻ kolejna ofiara w grupie raczej nie była dobrym pomysłem. Po tym pewnie, zaczęłaby się bójka... a tego im tylko do szczęścia teraz brakuje! Zebrał z blatu składniki wysypane przez chłopaka, nie mając już siły na komentowanie sytuacji z przed chwili. Do odratowanej porcji wrzucił trochę rzeczy od bruneta i zamieszał parę razy. Pogotowało się troszkę i nadszedł czas sądu. Bez pytania członków drużyny, sięgnął po eliksir. Nie zamierzał odpowiadać, za ich zwłoki... ani nawet im pomagać. Szybkim przechyleniem szklanego pojemniczka, wypił całą zawartość. Yolo, ziomeczki. Skrzywił się, gdy na jego ciele pokazały się brzydkie żółte bąble. Cudnie, czemu by nie? Jednak pomijając skutek uboczny, wywar zaczynał działać. Przez ich płynne szczęście, Cameron wiedział... że może wszystko! Od razu poprawił mu się humor i z dumą rozejrzał się po pomieszczeniu. Co tam paskudne bąble, ON I TAK JEST SUPER. Weatherly już pokochał tę miksturę. Jedni jeszcze nie sprawdzili na sobie, a inni... WAT? Czyżby Mads upadła na ziemię? Niefajnie, oby to nie było nic poważnego. Coś te ziomeczki z Kanady wpadają w jakieś tarapaty na prawie każdym kroku.


Ostatnio zmieniony przez Cameron Weatherly dnia Wto Wrz 24 2013, 05:40, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Deven Quayle
Deven Quayle

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : szukający, kapitan
Galeony : 2720
  Liczba postów : 778
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6697-deven-quayle#189490
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6700-pocztowki-z-innej-epoki#189533
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7227-deven-quayle
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptyPon Wrz 23 2013, 21:40;

Deven był w ciężkim szoku. Nie zdążył powstrzymać Madison przed popełnieniem tego kolosalnego głupstwa, jakim było próbowanie na własnej skórze, czy eliksir się udał, czy też nie. Zanim zaprotestował, dziewczyna jego brata wypiła całą szklankę wywaru. Deven wpatrywał się w nią w napięciu, czując, jak jego dłonie zaciskają się nerwowo w pięści.
A potem z jej ślicznej, anielskiej twarzyczki zniknął uśmiech i Madison osunęła się na podłogę. Quayle trwał przez chwilę bez ruchu, jakby nie docierało do niego, co się właśnie stało. Wielki Duchu, ona się OTRUŁA. OTRUŁA TYM PRZEKLĘTYM ELIKSIREM! W ostatniej chwili złapał ją za ramiona, tak że nie uderzyła głową o zimną posadzkę. Przerażony ułożył ją sobie na kolanach, czując, że serce wali mu jak młotem i już nie jest ważne, że to piękna dziewczyna, dziewczyna jego brata, koleżanka z drużyny... było mu zimno ze strachu. Zaczął delikatnie poklepywać ją po policzkach, a gdy nie dało to żadnego rezultatu, wziął ją po prostu na ręce. Wielki Duchu, była taka krucha, taka lekka, taka delikatna! Opanował się jakoś, wziął kilka głębokich wdechów, wciągając przy okazji w płuca przyjemny zapach jej perfum. Zacisnął zęby i zaczął sobie torować drogę między zaaferowanymi uczniami.
- Z DROGI, DO JASNEJ CHOLERY!- jego niski głęboki głos drżał ze złości i strachu. Przycisnął Madison mocniej do siebie, kopniakiem otworzył sobie drzwi i ruszył korytarzem. Nie miał pojęcia, jak dotrze do Skrzydła Szpitalnego, nie odezwał się do nauczycielki, nie spytał nikogo o wskazówki... Po prostu musiał tam jakoś dotrzeć, chodziło o życie Madison. Jego oddech się wyrównał, myśli oczyściły. Miał cel, musiał dotrzeć do Skrzydła Szpitalnego, donieść tam Mads. Pochylił się nad nią, tak by poczuć na swoim policzku jej oddech. Słaby, ale był.
Wielki Duchu, pomóż. Wielki Duchu, pochyl się nad tym życiem. Młodym, intensywnym, pięknym... Krok, drugi, trzeci. Oddech. Lekkie, ciepłe ciało. Słaby oddech. Będzie dobrze. Wszystko będzie dobrze...

z/t
Powrót do góry Go down


Amelia Wotery
Amelia Wotery

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : wilkołactwo
Galeony : 493
  Liczba postów : 846
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2239-amelia-wotery?highlight=Amelia+Wotery
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5271-sowka-amelii
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7243-amelia-wotery
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptyPon Wrz 23 2013, 22:24;

(nikt z mojej grupy nie pojawił się jeszcze w klasie, więc rzuciłam dwa razy: 1 i 5, no i do tego Veritaserum)

Po wybuchu swojego kociołka od razu wzięła się do ponownej pracy. Powoli, jeszcze bardziej ostrożnie włożyła swoją zdobycz do kociołka, zastanawiając się czy znów spowoduje eksplozję. Tym razem jednak wszystko jej się udało, eliksir powoli nabierał odpowiedniego koloru, jednak cały czas strasznie śmierdział. Musiałam wcześniej przesadzić z ilością składników - przeszło dziewczynie przez myśl.
Amelia przez cały czas pracowała sama, rozglądając się za Tiffany i nieznanym jej członkiem grupy. Gdy mijało coraz więcej czasu, a członkowie jej zespołu nie pojawiali się, zdecydowała się sama wszystko zrobić. Z jednym składnikiem było jej.. hm.. trochę ciężko? No, ale nic, dała jakoś radę uporać się z tym cholernym eliksirem. Z racji tego, że nie miała komu dać go na spróbowanie, sama napełniła szklankę eliksirem.
Cuchnął jakoś odrażająco, ale zatkała nos i wypiła całą szklankę. Zakręciło jej się lekko w głowie i oczywiście od razu zebrało jej się na wymioty. Gdy odbiło jej się parę razy - starała się zrobić to dość cicho, co niekoniecznie jej wyszło - stwierdziła, że jednak nic jej nie jest. Eliksir mimo swojego okropnego zapachu działał jak należy. Amelia stała przy kociołku zadowolona, lekko zadżumiona, czekając, aż pani profesor podejdzie do niej i oceni jej pracę.
Co prawda - dziewczyna wyglądała strasznie. Na jej rękach widać było jeszcze ziemię, która została po siłowaniu się z roślinką. Cała pokryta była sadzą z kociołka, który, hm, w jakiś dziwny sposób wybuchł. Włosów ani twarzy nie dało się doprowadzić do ładu bez porządnego prysznica, toteż Amelia stała tam, biedna, żałosna, we włosach koloru siwego i w twarzy, z której nie udało jej się zmyć do końca pozostałości po eksplozji.
Czekała na ocenę swojej pracy. Sądząc po tym, że dalej była w stanie stać na nogach i mówić do rzeczy, miała nadzieję, że jej ocena nie będzie jakaś tragiczna. W końcu.. liczy się efekt, prawda? A jej był zadowalający. No, może poza tym, że całe ubranie było zniszczone, a smrodu nie pozbędzie się chyba przez dobry miesiąc.
Jej Veritaserum działało bardzo dobrze.
Powrót do góry Go down


Sky Winterbottom
Sky Winterbottom

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 135
  Liczba postów : 227
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6485-skylar-sky-winterbottom#182144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6486-sky-w#182145
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7364-sky-winterbottom#206922
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptyWto Wrz 24 2013, 03:26;

Sky chyba zbyt pochłonęła gra w poszukiwanie składników i szaleńczy wyścig w stronę zamku, bo dopiero w połowie drogi zorientowała się, że coś podgryza ją boleśnie w żebra. Zaskoczona pisnęła i zatrzymała się gdzieś w połowie schodów prowadzących z głównego holu w stronę lochów, pośpiesznie zrzucając z siebie szkolną szatę i wyciągając wgryzającego się w jej czerwony, gryfoński sweterek czarnego złośliwca; jednego z tych które zaatakowały ją w chatce gajowego, kiedy wyławiała z kociołka upatrzony wcześniej składnik.
Z soczystym przekleństwem na ustach odrzuciła stworzenie jak najdalej od siebie, pośpiesznie zakładając z powrotem szatę i pędząc w kierunku klasy eliksirów. Dzięki ci panie za płaskie, wygodne buciska, które wyciągnęła na chybił trafił spod swojego łóżka. Nawet nie chciała myśleć, jak bardzo połamałaby sobie nogi, gdyby przypadkiem wyciągnęła jakieś inne.
Mimo pośpiechu i tak dotarła spóźniona do klasy. Czym prędzej pośpieszyła do Ludki, przeciskając się między kolejnymi grupami. Sporo z nich już kończyło swoje eliksiry, ups.
Mini ani widu ani słychu, toteż biedna Krukonka sama męczyła się z ważeniem eliksiru. Skaj zdusiła w sobie przekleństwo, już niemalże dochodząc do niej, gdy dziewczę najwyraźniej spanikowało i cofnęło się w tył, potrącając Devena. Oh my fuckin god...why? WHY?
Nauczycielka zdawała się niespecjalnie zwracać na nich uwagę, przejęta bardziej mdlejącą Kanadyjką niż pozostałą częścią klasy, toteż korzystając z chwili nieuwagi, Skaj szybko dorzuciła włosy testrala, okupione jej własną krwią. No bo w końcu bez przesady! Nie po to walczyła z tymi małymi potworami, żeby teraz jej wysiłek poszedł na marne! Może to też nie był najlepszy pomysł, bo już po chwili z kociołka ku górze wystrzeliły ze świstem iskry, rozświetlając nieco najbliższe otoczenie. No tak, trzeba było spytać Ludkę co i jak zanim dorzuciła swoje trzy grosze, ale ta przecież teraz była zbyt zajęta podnoszeniem się z zimnej posadzki. Kociołek jakoś się uspokoił po chwili i wszystko zdawało sie wyglądać normalnie. No cóż, ale patrząc na skutki uboczne dolegające pozostałym uczniom, jakoś nie w głowie jej były heroiczne pomysły robienia z siebie królika doświadczalnego.

hehs, jeden a potem trzy, ale czekamy aż mins ogarnie kto testuje
Powrót do góry Go down


Dexter Vanberg
Dexter Vanberg

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 2342
  Liczba postów : 1897
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2680-dexter-vanberg#91111
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2721-dexterkowe-lisciki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7160-dexter-vanberg#204285
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Administrator




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptyWto Wrz 24 2013, 11:23;

Rzeczywiście, ładnie określając stan Vanberga było można śmiało rzec, że był cały w jakimś gównie. Gdy Teddra zwróciła na to uwagę, Dex spojrzał na swoje spodnie, które tego dnia najbardziej ucierpiały i jedyne co mu pozostało, to machnięcie na to ręką. Wszakże, z zaklęciami czyszczącymi to u niego kiepsko było. Na swetrze nawet przemycił nieco jakiejś substancji, którą to dziewczyna właśnie postanowiła zebrać, czy tam pooglądać.
- Podłoga była cała wymazana tym gównem, a potem jeszcze jakaś szalona laska wylała na mnie inne dziadostwo - rzekł niezbyt przejmująco, jako że mniej był zainteresowany tymi przygodami, niż obecnie swoją rozmówczynią. Kiedy zapytała o jego dziewczynę, spojrzał na nią jakoś wyjątkowo nieprzytomnie, zastanawiając się o kim ona teraz mówi.
- Jaka...? - Nie dokończył swego błyskotliwego pytania, bo na horyzoncie pojawiła się Isolde, więc oczywiście Dex skojarzył, że to na pewno o nią chodzi. Uśmiechnął się więc wesoło, czekając, aż blondynka znajdzie się bliżej nich, nim udzielił jakiejkolwiek odpowiedzi. Swoją drogą i tak nie miał pojęcia jak panna Bloodworth stoi ze swoją wiedzą w dziedzinie mikstur.  
- Ted zastanawia się, czy moja dziewczyna jest dobra eliksirów, więc moja dziewczyno, jesteś? - Zapytał opierając się o blat biurka i obserwując poczynania Isolde, lekko się przy tym uśmiechając. Oczywiście cała ta sytuacja i określenie Gryfonki mianem jego dziewczyny bardzo go bawiło i uważał wprost za fantastyczny żart. Szczególnie, iż podczas ich ostatniego spotkania jasnowłosa tak bardzo starała się zachowywać pewien bezpieczny dystans. Zupełnie jakby swoboda w jego obecności mogła przynieść jej jakieś straty. Co za bzdury. Odpowiedź na swoje pytanie, adekwatnie jej znajomości ów przedmiotu, otrzymał po chwili, gdyż kociołek zaczął bardzo złowrogo bulgotać, oraz uleciał z niego okropnie śmierdzący aromat, a co gorsza, szalejący płyn dodatkowo ich pobrudził. Ach, byli chyba najczystszą grupą w całej klasie, która to dodatkowo rozsiewała wyśmienity zapach.
- Nie, jednak moja dziewczyna nie zna się na tym lepiej niż ja. Nie, wiesz co, jednak cudownie pachniałaś w stosunku do tej mieszanki - mruknął w stronę Teddry, czując ten cholernie duszący zapach. Tak więc jedyne co mu pozostało, to oddalenie się o parę kroków i szybkie zatykanie przy tym nosa.
- No, to kto chce się wykazać Gryfońską odwagą i tego spróbować? Ja mam koncerty w przyszłym tygodniu, więc same rozumiecie, że nie mogę zawieść moich fanów trując się na studiach – Oczywiście jego wytłumaczenie było idealne. No hej, to spora odpowiedzialność, jeszcze jakieś fanki by się też truć po jego śmierci zachciały… nie można ryzykować!  I rzucił tylko pytające spojrzenie raz w stronę Teda, a raz do Isolde, by zadecydowały, która będzie to pić.
Nono, próbować teraz tego eliksiru, to jak wygrać życie!
Powrót do góry Go down


Teddra Manseley
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 106
  Liczba postów : 278
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5481-teddra-manseley
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5492-tedtedtedted#159646
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7194-teddra-manseley#204412
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptyWto Wrz 24 2013, 17:41;

Ted skrzywiła się, wycierając śluz z powrotem w Vanberga.
- Ludzi ogarnęło szaleństwo na tym egzaminie. Zawsze macie takie sprawdziany w Hogwarcie? – zapytała muzyka z uniesionymi brwiami. Naprawdę, w Kanadzie na pewno nie mieli takich szaleństw.
Szczerze mówiąc to był sprytny test, czy Isolde nie jest jego dziewczyną. Kto wie, w końcu była ładniutka, a Dex pewnie mógł mieć każdą dupeczkę z Hogwartu. Widząc jego zdziwienie od razu zorientowała się, że nie są razem. Dlatego dalej uśmiechała się wesoło, jakby od samego początku zakładała, że to żart. Sprytny Ted. Kiedy Isolde do nich podeszła zrobiła zdziwioną minę, widząc jej poturbowaną buzię.
- Kurwa, ciebie to chyba napadł tłum Anglików. Nic ci nie jest? – zapytała krzywiąc się lekko z niezadowolenia nad tym dziwnym egzaminem. I faktycznie, okazało się, że dziewczyna Vanberga nie jest dobra w eliksirach, niestety. Teddra skrzywiła się jeszcze bardziej i cofnęła się o krok, razem z Dexem, zasłaniając usta ręką.
- Powinieneś nauczyć ją co nieco. Teraz mam wrażenie, że pachnę jak konwalie – mruknęła do niego i odwróciła wzrok na starą jak dinozaur Mary, która kazała im teraz wypić tą cuchnącą ciecz. Manseley wymamrotała coś pod nosem na temat wytrucia sali pełnej uczniów, patrząc podejrzliwie na ich wywar. Już miała powiedzieć Dexterowi, że jest jedynym mężczyzną, więc ma pić, ale on nagle zaczął się wykręcać. Uniosła do góry brwi, prychając na niego.
- Pierdolony tchórz – powiedziała z krzywym uśmieszkiem i nabrała ich okropnie śmierdzącego wywaru do jakiejś fiolki, po czym krzywiąc się straszliwie wypiła wszystko do dna. Przez chwilę stała, oczekując na jakąś różnicę, ale czuła się tylko lekko otumaniona. Spojrzała na swoich ziomków z grupy i wzruszyła ramionami.
- Czuję nie nic wiem nie – powiedziała po czym westchnęła orientując się jaki eliksir zrobili, bo wcześniej nawet nie miała pojęcia co tam miała pić.
- Pierdolę nikt kurwa będzie zrozumieć ja mógł nie mnie – spróbowała jeszcze raz, po czym parsknęła śmiechem, rozkładając ręce. Podniosła do góry kciuk mając na myśli, że są mistrzami eliksirów. Wtedy Madison runęła na ziemię. Ted wciągnęła powietrze i chciała do niej podbiec, ale Devan już wynosił ją z klasy. Chciała za nimi pójść, ale była żywym dowodem na działanie ich eliksiru, więc rzuciła tylko zabójcze spojrzenie Mary.
- W jebani Anglicy dupę – mruknęła pod nosem, krzyżując ręce na piersi.
Powrót do góry Go down


Mini Villiers
Mini Villiers

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Galeony : 142
  Liczba postów : 238
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6105-mini-villiers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6156-pani-sowa-ed-pewnie-od-drugiego-imienia-zartownisia#174328
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptyWto Wrz 24 2013, 22:09;

Nieprawdopodobne, ale Mins poszło wyjątkowo pięknie i gładko w tej całej cieplarni. Czemu więc zaraz po wyjściu ze składnikiem, który znalazła nie popędziła z powrotem do klasy? No bo po drodze to dobrze by było jeszcze gdzieś sobie znaleźć jakieś zacne miejsce do zapalenia papierosa dla złagodzenia stresu. Przecież tyle nerwów kosztowało ją to wejście i wyjście z cieplarni! Poza tym dobrze też byłoby sobie przypomnieć z kim ona w ogóle jest w grupie żeby potem nie zrobić sobie siary, podchodząc do niewłaściwych osób. Czaicie bazę? Znalezienie dogodnego miejsca, z którego nikt jej nie wyrzuci albo nie stwierdzi, że za takie przewinienia to jakiś superowy szlaban jej się należy jest ciężką próbą, która wymaga czasu. Skoro jednak po tych kilkunastu albo i kilkudziesięciu minutach udało jej się wleźć do jakiejś małej komórki z fajnym lilipucim okienkiem to musiała to przecież wykorzystać, w końcu już i tak przegrała życie, więc minuta czy kilka w tę już nic nie zmieni. Okej, okej. Pospiesznie sobie wypaliła swojego papieroska, w międzyczasie dywagując na temat filozofii życia i tego co czeka ją po śmierci, a potem w podskokach pobiegła do klasy, mając szczerą nadzieję, że wcale nie będzie ostatnia!
No niestety. Nadzieja ją zawiodła. Miało to też i swoje plusy. Teraz przynajmniej wiedziała, która grupa jest jej! Tylko Sky i Lou krzątały się same wokół kociołka, więc to był jak znak zesłany dla Villiersówny z nieba. Co prawda Ludwika leżała właśnie na ziemi, a Sky chyba w myślach przeprowadzała plan unicestwienia Mini, ale no co ona biedna miała poradzić na to, że nikt nie przemyślał zrobić tu w Hogwarcie palarni, a w ogóle to najlepiej w pobliżu tej kalsy co by było mniejsze ryzyko spóźnienia się.
Teraz musiała tylko pokazać, że zależy jej na ich wspaniałym wywarze równie mocno jak dwóm dziewczynom i znowu się wkupi w łaski! Z eliksirów była przecież taka zajebista i w ogóle to tak dobrze jej poszło to szukanie składnika, więc teraz tylko hyc i wrzuci go do kociołka. Abney i tak była zajęta czym innym, więc na pewno wcale nie zauważy, że mimo ze po czasie to Mins coś tam dorzuciła. Przecież to było niezbędne! Badum-bum. Taki dźwięk chyba wydaje eksplodujący kociołek, bo z tym przed którym przed chwilą stała Mins właśnie coś mniej więcej takiego się stało, dlatego też między innymi Ślizgonka już nie stała, a leżała.
- Lou, pijesz! - wyszczerzyła się przeuroczo do już i tak najbardziej z nich poszkodowanej Litwinki. Mini by odmówiła? No skądże, Ludka, pij dziecino śmiało! W razie czego będziemy Cię reanimować!
Mins miała też niemałą nadzieję, że to przepraszające, godne pożałowania spojrzenie w jakiś sposób zadośćuczyni za to co właśnie zrobiła. Co nie?

[5 eliksir, 6 osoba]
Powrót do góry Go down


Isolde Bloodworth
Isolde Bloodworth

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : zjawiskowo długie nogi, blizna na prawym boku, arystokratyczny akcent, tytanowy pierścień (pierścień działania)
Galeony : 5979
  Liczba postów : 2103
http://czarodzieje.org/t5500-isolde-bloodworth#159733
http://czarodzieje.org/t5520-isolde-bloodworth
http://czarodzieje.org/t7230-isolde-bloodworth#204739
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptySro Wrz 25 2013, 12:53;

Isolde spojrzała na Dextera, potem na Teddrę, potem znów na Dextera, a jej mina zdradzała kompletną dezorientację. Przez chwilę zupełnie się zawiesiła, bo pomysł, że mogłaby być dziewczyną Vanberga był zgoła zaskakujący i absurdalny. Ba, pewnie większość jej koleżanek dałaby się pokroić za takie nieporozumienie, uznanie ich za partnerkę słynnego wokalisty, och, ach, bierz mnie, gryź mnie, ale Isolde do nich nie należała.
- Podwójnie niewłaściwy adres- uśmiechnęła się z mieszaniną rozbawienia i skrępowania, a na jej wysmarowanych sadzą policzkach pojawiło się coś na kształt rumieńca, który jednak szybko zniknął. Przeczesała palcami jasne włosy i w końcu parsknęła śmiechem, patrząc na Dextera, którego ten pomysł też najwyraźniej rozbawił.- Ech, Anglicy nie mają tu nic do rzeczy, zresztą to tylko drobne ranki. Napadły mnie jakieś stworzenia w chatce gajowego, nawet nie pytajcie- wzruszyła z ramionami, przestając się śmiać. Ranki trochę ją szczypały, ale niezbyt dotkliwie, więc prawie o nich zapomniała.
A potem było tylko gorzej. Nie zareagowała na komentarz Dextera i Teddry, tylko rozłożyła bezradnie ręce. No co, nigdy nie twierdziła, że zna się na warzeniu eliksirów, prawdę mówiąc, zawsze uważała, że to śmiertelnie nudne. Wolała bardziej konkretne przedmioty- Opiekę Nad Magicznymi Stworzeniami, Magię Żywiołów, OPCM i inne przedmioty tego typu. To precyzyjne dolewanie, mieszanie, odmierzanie... idiotyzm. Była przerażona, widząc, że Ted zdecydowała się pić to obrzydlistwo. Isolde sam zapach przyprawiał o mdłości, wolała nie myśleć, jakie jest w smaku. Gdzieś tam na dnie duszy pojawiło się uznanie. Wpatrywała się w nią z pełną przerażenia fascynacją.
- I jak...?- spytała, wysuwając twarz ze swojego golfa i dochodząc do wniosku, że smród chyba trochę zelżał. A potem znów się uśmiechnęła, widząc, że Teddra jest cała i zdrowa i w dodatku mówi na wspak. Pięknie! Dopiero po chwili zauważyła, że nie wszystkim tak dobrze poszło i jedna z dziewczyn, zdaje się, że Kanadyjka, prawie upadła zemdlona na ziemię. Zacisnęła zęby.- Nie wszyscy mieli tyle szczęścia, co ty...- mruknęła słabo. W pierwszym odruchu chciała lecieć na pomoc, ale wysoki Indianin chyba wiedział, co robi. Przynajmniej miała taką nadzieję...
Powrót do góry Go down


Mary Abney
Mary Abney

Nauczyciel
Wiek : 75
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 121
  Liczba postów : 82
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3546-mary-abney
Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 EmptySro Wrz 25 2013, 22:09;

Mary była dość zadowolona ze swoich uczniów! Egzamin im poszedł całkiem nieźle. Nie licząc paru wpadek, takich jak omdlenie Kanadyjki. Profesorka nawet nie zdążyła zareagować, a dzielny Indianin wyniósł już na rękach swoją koleżankę. Krzyknęła jeszcze, żeby był ostrożny i kręciła bardzo zmartwiona głową.
Musiała jednak wrócić do zajęć, więc chodziła od osoby do osoby, sprawdzając działanie eliksiru. Na koniec stanęła przed klasą i wygłosiła wszystkie oceny, oraz przydzielone punkty za pracę na lekcji.


    GRUPA CZERWONYCH - PO

      • Dexter Vanberg
      • Teddra Manseley
      • Isolde Bloodworth

    GRUPA NIEBIESKICH - PO

      • Liudvika Stankevičiūtė
      • Sky Winterbottom
      • Mini Villiers

    GRUPA ZIELONYCH - N

      • Cameron Weatherly
      • Benjamin Fluvius
      • Taitianne Mellow

    GRUPA ŻÓŁTYCH - nikt nie rzucił, więc T za ucieczkę z lekcji w trakcie szukania składników

      • Aaron Lawyers
      • Curtis Juvinall
      • Alan Howett

    GRUPA FIOLETOWYCH - T

      • Anabeth Blackwood
      • Deven Quayle
      • Madison Richelieu

    GRUPA POMARAŃCZOWYCH - PO

      • Amelia Wotery
      • Solv Reynir
      • Tiffany Keppoch


Przydzielone punkty:

    Amelia Wotery = 10pkt
    Dexter Vanberg = 10pkt
    Liudvika Stankevičiūtė = 7pkt
    Benjamin Fluvius = 7pkt
    Teddra Manseley = 10pkt
    Cameron Weatherly = 10pkt
    Tiffany Keppoch = 5pkt
    Taitianne Mellow = 7pkt
    Madison Richelieu = 10pkt
    Isolde Bloodworth = 10pkt
    Sky Winterbottom = 10pkt
    Deven Quayle = 10pkt
    Alan Howett = 2pkt
    Mini Villiers = 5pkt
    Curtis Juvinall = 2pkt
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Klasa Eliksirów - Page 30 QzgSDG8








Klasa Eliksirów - Page 30 Empty


PisanieKlasa Eliksirów - Page 30 Empty Re: Klasa Eliksirów  Klasa Eliksirów - Page 30 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Klasa Eliksirów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 30 z 39Strona 30 z 39 Previous  1 ... 16 ... 29, 30, 31 ... 34 ... 39  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Klasa Eliksirów - Page 30 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Podziemia
 :: 
klasa eliksirów
-