Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Sala Teatralna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 23 z 38 Previous  1 ... 13 ... 22, 23, 24 ... 30 ... 38  Next
AutorWiadomość


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Specjalny




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptyNie Paź 17 2010, 20:16;

First topic message reminder :


Sala Teatralna


Opustoszałe, zakurzone, nie używane od lat pomieszczenie. Początkowo, miało to być miejsce organizowania różnorodnych przyjęć i okazji, a także wspaniałe miejsce ćwiczeń dla kółka teatralnego. Jednakże przez brak zarówno prowadzącego, jak i chętnych sala ta pozostała nieużywana. Na ziemi można znaleźć pare pergaminów, zawierających zgubione notatki studentów, czy też początkowe rysopisy scenariuszy jeszcze sprzed wielu lat. Dzisiaj, uczniowie przybywają tu najczęściej tylko po to, by odpocząć od hałaśliwych rówieśników i zaznać nieco ciszy i spokoju.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptyNie Maj 10 2015, 00:14;

Nie nie do końca jej zrozumiał .Nie wiedział kilku rzeczy. Zasiała ferment w jego głowie, ale… może właśnie o to jej chodziło? Nie, nie wyglądała na taką. Ludzie przebiegli, chcący użyć pewnych chwytów zazwyczaj dają to jakoś do zrozumienia. Mniej lub bardziej dyskretnie. W tym przypadku niczego takiego nie było. Choć może zwyczajnie nie zauważył? Cholera wie, cholera wie. W każdym razie, ucieszył się trochę, gdy dziewczę postanowiło poświęcić mu trochę uwagi. Nie wyglądała bowiem na taką, co to robi to ciągle. W sensie – rozmawia z ludźmi. Przynajmniej nieznajomymi, co było ciekawe, bo świadczyło o tym, że nie miała zatem dużej liczby znajomych. Może to i dobrze? Ostatecznie, on miał ich trochę i.. nie czuł się z tym dobrze. Przynajmniej nie zawsze. Oczywiście, miało to swoje plusy – zawsze był ktoś z kim można było wyjść na kawę, koncert, do teatru, piwo, wódkę, skręta, zapalić papierosa w męskim. No i zawsze ktoś miał ogień, co również stanowiło swoisty pozytyw. Zostawił jednak te przemyślenia, bo Pani Ładna przystępowała chyba do rozsiania jego wątpliwości. Zatem, jak to było? Zasiała ten ferment celowo? A może on nie zrozumiał jej zbyt dobrze? Wysłuchał jej ze spokojem i uwagą. – Ale ja spytałem, czy wyglądam na artystę. Tylko jak wygląda człowiek specjalnie zajmujący się sztuką. To jest twoim zdaniem artysta? Ciekawe, bardzo ciekawe. Rzekłbym, że jest nieco inaczej, że to właśnie artysta jest człowiekiem, który zajmuje się sztuką niespecjalnie, albo wręcz nadzwyczajnie. Zwyczajnie to się nią może zajmować jakiś krytyk, albo widz, uczestnik, odbiorca, jak to tam sobie ludzie wykształceni i wrażliwi nazywacie. No, choć to tylko moje zdanie. – powiedział, po czym zrobił totalnie głupią minę, jakby to wszystko.. było skądś tam powtórzone, jak gdyby to nie były jego poglądy, ale zasłyszane gdzieś, mantrowane w najlepsze, przy każdej okazji. Dalej zaczęła swój monolog, którego Piątek nie ogarniał, do końca, ale wszystko starannie zanototywał w pamięci. W razie czego, poprosił wolniej, czasem też dopytał. Generalnie tak było głównie z tym podziałem. – To jak to w końcu z tymi artystami? Są nimi, czy nie są? – zapytał, szukając odpowiedzi. Wyglądał przy tym, a przynajmniej starał się, jak dziecko, któremu rodzice tłumaczą tak podstawowe rzeczy, jak zmianę pór roku, czy dlaczego nie może dotykać Małgosi. – Ale to przecież podobno przekaz czyni sztukę, sztuką. To podobno jej… ekskluzywność - zatrzymał się, popatrzył na nią, czy aby się nie przejęzyczył, w końcu słowo takie trudne – świadczy o jej prawdziwej wartości, czyż nie? Przynajmniej tak mi się wydaje, tak mówią.. – dodał szybko, zanim już go zapytała o cokolwiek, pociągnęła za język i kazała tłumaczyć się ze swojej opinii.
„Wyglądasz mi bardziej na socjopatę wieszającego małe kotki w piwnicy, niż wrażliwego miłośnika klasyki..." Zabolało. I to mocno. Musiał aż, musiał odpowiedzieć. Czymś się odgryźć. Jakoś to ogarnać. – A Ty wyglądasz, jakbyś pozjadała wszystkie rozumy. I miała się za nie wiadomo jaką artystkę, co wynika choćby z twojego poszanowania dla pracy pozostałych.. No, ale może jeteś tak dobra? Nie wiem, nie znam się, w końcu sztuka mnie nie kręci - powiedział to, po czym uśmiechnął się, jakby przepraszająco. Jak gdyby cała końcówka jego wypowiedzi była swoistym wyjaśnieniem, a głównym argumentem uniewinniającym miało być stwierdzenie o nieznajomości sztuki. Dodatkowo, cisza i brak odpowiedzi na jego uwagę poprzednią, dotyczącą jej wyglądu, jeszcze tylko dodał mu odwagi do tego wystąpienia. No, ale to nie teraz. Pojara się później tym, że on prosty chłop z Mazur (Pozdrawiamy Mazurskich Chłopów) w jakikolwiek sposób zgasił tę intelektualistkę. Kobiety, z ktorą nie miał nawet prawa rozmawiać. No, ale to w swoim czasie. Teraz bowiem był wzywany przez nauczyciela do wykonania swojej etiudki. - Przepraszam na chwilę. - Rzekł, zupełnie innym tonem, niż dotychczas, kładąc jej na kilka sekund rękę na ramieniu, po czym puścił się swobodnym krokiem na scenę. Po drodze zapytał jeszcze tylko profesora Forestera o temat etiudy. "Ja" Brzmiało.. trudno. I... ciężko do zrealizowania. No, ale jakoś musiał sobie z tym poradzić, mimo stosunkwo niskiej wrażliwości na sztukę. Przygotował się zatem. Stanął mocno na nogach. Wziął głęboki wdech, patrzył w podłogę. Nie bardzo wiedział, co miał zrobić. Postanowił jednak nie ruszać się z miejsca. W końcu popatrzył na wszystkich, objął ich ciepłym, potem pogardliwym spojrzeniem, po czym zaczął wygłaszać swój monolog. Monolog w którym wspomniał o kwestiach istotnych, dla swojego jestestwa. Dla swojej tożsamości i przynależności do świata. W międzyczasie, patrząc na poszczególne osoby różnicował tempo, intonacje, wszystkie emocje. I tak, patrząc na niektóre panny, zdawał się je podrywać, przed nauczycielem korzyć, a przed przystojniejszymi panami mówił tonem, jakby przepraszał za to, że istnieje i laski lecą na niego. Z kolei na niektórych.. patrzył w bardzo głupi sposób, tak jakby był mocno ograniczony. Kiedy uznał, że wszystko co powiedział, wyczerpało temat, zdołał się jeszcze na dwa zdania kończące. – Nie obchodzi was jaki jest mój ulubiony film, wykonawca, dramat nowozelandzki, jak wabi się mój pies, jak ma na imię moja matka, ani czy w ogóle mam psa i znam swoją matkę. Spokojnie, nie musi was to obchodzić, bowiem tak długo, jak długo jesteśmy po dwóch różnych stronach, moja prywatność, nijak was interesuje, tak samo, jak mnie nie interesuje wasza. Tak długo, jak długo się nie znamy również. – Skończył. Miał wrażenie, że straszne się zbłaźnił. Z resztą zapanowana cisza, tylko go w tym utwierdziła. W końcu Forester bardzo wymownie i nieśmiało zaczął mu bić pełne podziwu brawa. Chyba dotarł do niego cały przekaz, który zawarł. Najwidoczniej. I odrobinę… zmusił do refleksji? Być może, kto wie? Na pewno jednak patrzył na młodego Krukona z szacunkiem i swoistym podziwem, gdy ten tylko skromnie ukłonił się i ruszył na swoje miejsce.
Powrót do góry Go down


Lara Antoinette LaVey
Lara Antoinette LaVey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 174
  Liczba postów : 80
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10801-lara-a-lavey
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10803-bo-nietoperzy-juz-nie-mieli
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10804-lara-lavey
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptyNie Maj 10 2015, 00:57;

Larze nie spieszyło się z żadną z odpowiedzi. Każdy ma prawo do swojego postrzegania sztuki, artystów i innych takich nierobów. Nie chciała przerywać chłopakowi. Słuchała z założonymi rękami i uśmiechem na twarzy. Po prostu dziś miała ochotę się uśmiechać. I tyle. W końcu zawsze to jakaś miła odmiana. "A Ty wyglądasz, jakbyś pozjadała wszystkie rozumy. I miała się za nie wiadomo jaką artystkę, co wynika choćby z twojego poszanowania dla pracy pozostałych..." Taaaaaak, takich rzeczy nie słyszy się codziennie. Tyle że, to zdanie wywarło na niej kompletnie inne wrażenie, niż powinno. Uniosła brwi ciesząc się jak małe dziecko. Uznała, że naprawdę musi wziąć się za poszukiwania tego dziennika osiągnięć. W pewnym momencie odetchnęła z wrażenia. Nie odezwała się ani słowem. Ktoś w końcu powiedział jej co myśli!! Prosto w twarz! To nie była żadna kłótnia o chłopaka czy lakier do paznokci. W gruncie rzeczy, to nawet nie była kłótnia! Po prostu kilka niemiłych słów, których dziewczyna nigdy w życiu bezpośrednio nie usłyszała. Uraza na twarzy rozmówcy wprost krzyczała o upust, a on znalazł doskonałą drogę, żeby się tejże obelgi pozbyć. Nie miała mu tego za złe, broń boże. Sama robiła tak wiele razy. Pomagało.
Artysta położył rękę na ramieniu Panny Ładnej: - Ależ proszę bardzo, mój drogi. Nie mogę się doczekać.
LaVey wstała zaraz za chłopakiem i podeszła do bliższego rzędu, aby lepiej widzieć i słyszeć jego poczynania.
No nieźle. Pan Artysta okazał się być niezłym Panem Artystą. Rzekłaby nawet, prawie tak dobrym jak ona sama! Lara zaśmiała się pod nosem w paru miejscach, wyrażając aprobatę. Nie do końca była w stanie uwierzyć, że trzymał w sobie takie pokłady artyzmu i fogle.
Gdy tylko usiadł na swoje miejsce, Ślizgonka wstała. Ustawiła się przed nim i uklęknęła ukłoniła się pochylając i rozkładając ręce. Najbardziej koślawo i niezdarnie jak tylko potrafiła. - Miszczu, uszanowanko - z powrotem obok niego klapnęła próbując zrozumieć emocje malujące się na jego twarzy.
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptyNie Maj 10 2015, 20:19;

Ta dziwna reakcja. Nie miał pojęcia, skąd się wzięła. Jeśli odebrała jego słowa, jako przytyk, biedna chyba miała zbyt duże mniemanie o sobie. Że niby powiedział jej co o niej sądzi? Coś tu chyba było nie tak. Bo.. to była tylko luźna obserwacja, owoc jego obiektywnych podpatrzeń jej zachowania, wypowiedzi i ogółu przyjętej postawy. Dziewczęcie to chyba naprawdę miało o sobie zbyt duże mniemanie. Cóż, cóż. Widać niektórzy tak mają, no co poradzić? Dokładnie – nic. Szczęśliwie Piątek nie bardzo miał na celu w jakikolwiek sposób ją moralizować. Święty koniec końców sam nie był… Na pewno jednak nie wyraził tymi słowami swej opinii na jej temat. Na pewno była jednak ze Ślizgów. Miała w sobie coś z charakteru tamtych ludzi, nie żeby szufladkował, albo coś w ten deseń. No, ale.. jakoś tak. Pasowała do nich. Choć może się mylił i ona po prostu taka była? Jednak nigdy wcześniej nie widział jej w Salonie Wspólnym. Ale w sumie… nigdy jej nie widział. Tak sądził, przynajmniej. Choć.. teraz to on jej się przyjrzał uważnie. Nie, nie widział jej wcześniej. Przynajmniej na trzeźwo, tak jak teraz. Niemniej jednak nieznajoma na pewno była jednym z dziwniejszych osobników. Tak o, założyć, że chłopak nie ma nic wspólnego ze sztuką. Cóż, sam poniekąd był sobie winny. Koniec końców, grał w jej grę, a ona zupełnie nieświadoma, kto tutaj rozdawał karty, czerpała z niej zapewne niemałą rozrywkę. Czy liczył na to, że dziewczyna nagle będzie na niego patrzeć z opadniętą szczęką? Oczywiście, że nie. On nie z tych. Notabene, sama reakcja profesora była.. dość mocno przesadzona. (?). Co mu się mogło przecież spodobać? Cholera jasna, to tylko on. Ambroży Piątek. Prawda, że przyjął dość mocno dziwną i niespotykaną dla siebie formę, niemniej. To o czym traktował… w sumie, szczera prawda, jakby na to nie spojrzeć. Dziwne to było, bardzo dziwne. Cóż, w każdym razie wracał nieco zakłopotany i owładnięty dziwnymi odczuciami dotyczącymi swojego występu na miejsce. Plus jeszcze reakcja Pani Ładnej. Nie bardzo miał ochotę na żarty.. – Jaki tam mistrzu? Nie zrobiłem niczego wielkiego, tak naprawdę.. – powiedział, po czym najzwyczajniej w świecie usiadł na swoim miejscu. – Ej, zapaliłbym.. Palisz?
Powrót do góry Go down


Lara Antoinette LaVey
Lara Antoinette LaVey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 174
  Liczba postów : 80
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10801-lara-a-lavey
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10803-bo-nietoperzy-juz-nie-mieli
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10804-lara-lavey
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptyNie Maj 10 2015, 20:41;

- Nie, nie palę - uniosła ramiona w bezradnym geście.
Z gracją odrzuciła z ramion długie blond włosy, przy czym niechcący dotykając nimi policzka chłopaka. Lecz nawet tego nie zauważyła, więc jej reakcja była taka, że bez słowa odwróciła twarz w stronę sceny obserwując, czy ktoś jeszcze chce spróbować swoich sił. Ręce ułożyła delikatnie na nagich udach, bo jej rozkloszowana spódniczka nie sięgała już niżej. Poruszała palcami w rytm nieistniejącej muzyki. Jej zdaniem nieco nierytmicznej i zdecydowanie za głośnej. Skąd ja cię znam? Lara wytężała umysł, starając się przypomnieć sytuację, w której mogłaby gdzieś go spotkać. Ba! Na pewno go widziała! I to jeszcze pewnie nie raz, ale mimo charakterystycznego wyglądu nie potrafiła sobie tego uzmysłowić. Z zamyślenia wyswobodził ją brzdęk. Zapomniała, że na kolanach trzymała pióro i notatnik, aby sumiennie notować co słuszniejszą uwagę profesora. Podniosła tyłek z fotela i schyliła się po przedmioty. Oj, ta spódnica była chyba trochę za krótka. Przez chwilę zdawało jej się, że niektórzy mogli zobaczyć to, co oglądać mógł tylko jej tata nieistniejący jeszcze chłopak. Super. Swobodnie opadła na siedzenie. - A co? - zadała pytanie nadal patrząc przed siebie. - Szukasz kogoś do towarzystwa? - tym razem przeniosła swój wzrok, aby popatrzeć mu prosto w oczy.
Powrót do góry Go down


Louisa Kabocha
Louisa Kabocha

Student Gryffindor
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 34
  Liczba postów : 30
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10809-louisa-kabocha?nid=1#296581
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10812-pumpkin
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10811-louisa-kabocha
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptyNie Maj 10 2015, 21:19;

Dopalając papierosa zastanawiała się czy przyjść na zajęcia czy nie, oczywiście gdy już się zdecydowała weszła do sali spóźniona. Stanęła w drzwiach rozglądając się, wymamrotała ciche "Przepraszam" i szybko udała się na najbliższe wolne miejsce. Wpatrywała się bez emocji w scenę i występujących na niej ludzi, w głowie planowała już swój występ. Miała tyle do pokazania i chciała jak najbardziej pokazać siebie. Nie mogła doczekać się momentu w którym sanie na scenie i pokaże tym wszystkim ludziom kim tak naprawdę jest. Miała nadzieje, że ktoś do niej podejdzie i przywita się. Lousia nikogo tu nie znała i gdy tylko jej myśli nie krążyły wokół jej planu na występ, myślała o tym by ludzie ją zauważyli. Długo nie czekała na swoją kolej. Gdy wchodziła na scenę jej serce biło szybko, a ona uśmiechała się pod nosem. Stanęła na środku sceny, odwróciła się tyłem do publiczności i zaczęła swój pokaz . Jej wyraz twarzy nie pokazywał nic. Zaczęła recytować wiersz, powoli odwracając się w stronę publiki. Robiła przerwy między wersami i kratkowała ludzi i ich odczucia. Próbowała manipulować ich uczuciami i wpasować odpowiedni ton głosu.
"A nam potrzebny las, który śpiewa,
szumiący bór.
konar prawdziwy twardego drzewa
i mocny sznur." Ten ostatni wers powiedziała spokojnie ściszając głos tak by ludzie nasłuchiwali rozpaczy. Wszystko było dokładnie tak jak zaplanowała. Jeszcze stała przez chwilę bez mimiki twarzy na scenie delektując się cudownym uczuciem wypełniającym ją całą. Po czym zeszła i usiadła na tym samym miejscu.

Kostki: 1, 3
Powrót do góry Go down


Avixiam Ackernyth
Avixiam Ackernyth

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 30
  Liczba postów : 20
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10808-avixiam-ackernyth
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10810-orka-oficjalne-relatywne-korespondencje-avixiama
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10813-avixiam-ackernyth#296590
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptyNie Maj 10 2015, 21:29;

Avixiam wbiegł zdyszany do sali teatralnej wciąż trzymając w ręce niedokończone sudoku, które zaczął rozwiązywać wcale nie tak dawno, jakoś dziesięć minut przed tym, jak zorientował się, że jest spóźniony na lekcje teatru, na które tak bardzo chciał pójść. - Przepraszam... za spóźnienie... profesorze... - Wydyszał, pochylając się wcześniej i łapiąc za kolana. Tak, zdecydowanie widać było tutaj jego brak kondycji i kilka zbędnych kilogramów na swoim ciele... No i na dodatek przy rozwiązywaniu swojej krzyżówki podjadał sobie czekoladę, co zdecydowanie nie wpłynęło dobrze na późniejszy bieg.
Chwilę zajęło mu ogarnięcie o co chodzi, ale po na prawdę dobrym występie pewnej gryfonki, który obejrzał z zaciśniętą wargą, zrozumiał - a więc szanowny pan profesor chciał zobaczyć jakie mają zdolności teatralne? Super. Avixiamowi wydawało się to dobrym pomysłem na zaczęcie zajęć teatralnych, szczególnie biorąc pod uwagę to, że wypadałoby wiedzieć na jakim poziomie są ci wszyscy ochotnicy, którzy się tu zebrali. Gdy już odzyskał w pełni oddech a na scenie nikogo aktualnie nie było, zdecydował się na spróbowaniu własnych sił. Pewnym krokiem, aczkolwiek wyluzowanym, zmierzył w stronę sceny. Po postawieniu swoich nóg od razu zdecydował się na zaczęcie na rozpoczęcie show - zaczął bezgłośnie gwizdać, udając przy tym, że myje ręce w zlewie. Po chwili jakby ten niewidzialny kran się zaciął, a on próbował zobaczyć czy się czymś przypadkiem otwór nie zatkał.... etc, etc. Gdy skończył swój występ skłonił się przed publicznością, po czym wrócił na swoje miejsce, jednakże na jego twarzy widać było dezaprobatę dla samego siebie. Nie wyszło mi. Pomyślał. Wiedział, że może dać z siebie więcej. Może i to było dobre - ale uważał, że mógł to zrobić lepiej.

Kostki: 5 i 1
Powrót do góry Go down


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptyNie Maj 10 2015, 22:56;

Tak sobie gadali, a Julek narzekał, że jeszcze się nie zaczęło, kiedy profesor wreszcie się obudził (Bell dopiero teraz zdała sobie sprawę, że on tam serio tam spal) i rozpoczął swoje gadanie. Nie wiedziała zupełnie czemu nawiązuje do ich rozmowy. W zasadzie to jak tak słuchała, to też się nie dowiedziała. No trudno. Później odniosła jeszcze kolejne wrażenie, że nauczyciel ich podsłuchiwał, całe szczęście, że nie gadali żadnych głupot. 
Zadanie było... no cóż, niespecjalnie przypadło jej do gustu. Bell wolała udawać innych. Łatwiej było wcielić się wymyślony charakter niż w swoją osobę, kiedy tak naprawdę nie wiedziało się jakim się jest... A jeszcze pokazywać to innym? Od początku nie miała pojęcia jak niby ma to przedstawić, dlatego nie wyrywała się na scenę i patrzyła jak idzie innym. Julek też poszedł i jakoś mu nie poszło. Może miał podobne dylematy co Bell? Uśmiechnęła się do niego, kiedy niezbyt zadowolony wrócił na swoje miejsce.
- Nie martw się, to zadanie jest jakieś dziwne - stwierdziła cicho. Kolejne osoby się prezentowały, aż wreszcie mało już ich pozostało krukonka zmusiła się, żeby wstać. Nie wiedziała co jej strzeliło do głowy, żeby nie używać mimik. Kamienna twarz. Stanęła na środku sceny, ręce wiszące luźno wzdłuż tułowia. Zamknęła oczy, wsłuchała się w przyciszone rozmowy obecnych. Co ona robi? Nie miała pojęcia. 
- Oto ja - powiedziała wyraźnie, nie otwierając oczy i starając się, żeby policzki ani usta jej nie drgnęły. - Poczujcie mojego ducha! - Ostatnie słowo wykrzyknęła, a potem czmychnęła na swoje miejsce. 

32
Powrót do góry Go down


Howard Forester
Howard Forester

Nauczyciel
Wiek : 78
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 362
  Liczba postów : 747
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3264-nauczyciele-fabularni
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3545-howard-forester
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Specjalny




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptyNie Maj 10 2015, 23:38;

Howard w milczeniu przyglądał się występom uczniów. Niektóre skwitował uśmiechem, inne dobrą miną do „złej gry”, jeszcze inne nagrodził oklaskami. Choć wyglądało to dziwnie i stwarzało pozory jakieś dziwnej rywalizacji, to dla starego Forestera liczył się fakt, że choć podjęli próbę. Sam pamiętał, kiedy dostał podobne ćwiczenie kilkanaście lat temu, kiedy zaczynał swoją krótką przygodę z teatrem. Nie bardzo wiedział co zrobić, spanikował więc i zszedł ze sceny. Potem koledzy z zespołu śmiali się, że wszystkie sceny w których kiedyś będzie grał nie będą mogły być improwizowane, bowiem mężczyzna najzwyczajniej w świecie ucieknie. Cóż, te czasy już minęły, a wspominając je, zawsze przecierał łezkę w oku. No, ale nie czas był na nostalgie i wspominki. Trzeba było przejść do drugiej części zajęć.
Moi kochani aktorzy!– zaczął nagle, wchodząc na scenę. Oddać nauczycielowi należało, iż mimo wieku mógł pochwalić się doskonałą modulacją głosu a także dykcją. – Zarówno Ci punktualni, jak i spóźnieni. – ostatnie dodał nieco ciszej. – Muszę powiedzieć, że jestem z Was zadowolony. Wszystkich, absolutnie. Bez wyjątku. Poprosiłbym tylko Pana Rayna o zaprezentowanie nam mimo wszystko swoim wdzięków, jeśli łaska. To jednak za chwilę. Tymczasem, chciałbym się z Wami wszystkimi podzielić pewnymi uwagami, które myślę, są ważne dla waszego dalszego rozwoju. Przede  wszystkim, musicie mieć większą świadomość własnego ciała. Działajcie w tym kierunku. Ćwiczenia są różne. Od czysto fizycznego wysiłku, po chodzenie bez celu w niewiadomych kierunkach, po pokoju i zastanawianiem się, jak się czuję. Jak z moją nogą, palcami, uszami. Niejednokrotnie pomaga dotykanie tych części ciała, o których aktualnie myślicie. Poza tym.. Dykcja, moi drodzy. Dykcja, dykcja i jeszcze raz dykcja. To nie boli, naprawdę. Zestaw ćwiczeń podstawowych zajmuje jakieś dwadzieścia, dwadzieścia pięć minut dziennie. Uwierzcie mi, że wykonywanie tych ćwiczeń codziennie da nie tylko upragnione, ale i szybkie rezultaty. – skończył, po czym uśmiechnął się do wszystkich serdecznie i ciepło. – Przechodząc do spraw milszych! Muszę powiedzieć, że ogromnie podoba mi się fakt, że myślicie nad tym jak chcecie się przedstawić. To dobrze, bowiem świadczy jedynie o waszej aktywnej refleksji nad samym sobą! Cóż, jednak. Nie będę Was przecież więcej chwalił, bo mi jeszcze w piórka obrośniecie.  – dodał z nieco dwuznacznym uśmiechem.
Przejdźmy więc do kolejnego zadania.. Moi drodzy. Mniejsze lub większe trudności sprawia Wam przedstawienie własnego „ja”, swojej osobowości za pomocą etiudy. Z i użyciem słów. Obiecuje, że wrócimy do podobnych ćwiczeń, ale póki co.. – za pomocą zaklęcia Leviosy Howard wprowadził na scenę papirusy. – Na nich wypisane są monologi z różnych sztuk, a także powieści, zarówno czarodziejskich, jak i mugolskich. - Waszym zadaniem będzie zapoznanie się z wylosowanym fragmentem, a następnie jego interpretacja – musicie wyszukać ewentualne emocje, a potem przedstawić je nam wszystkim. – uśmiechnął się do wszystkich zgromadzonych, a następnie posłał kartki nad publikę, po czym przy pomocy odpowiedniego zaklęcia posłał  kawałek pergaminu w stronę każdego obecnego. – Powodzenia i zapraszam pierwszą gotową osobę!


Spoiler:
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptyPon Maj 11 2015, 00:17;

Nie palisz? Nie wiesz, co tracisz moja droga.. – powiedział z przekąsem. Choć może wiedziała i wcale nie uznała tego za stratę? Feralnie się odsłonił, zrobił miejsce dla ewentualnego ataku. Damn! No nic, no nic. Właśnie chciał dodać tę ostatnią kwestię, kiedy nagle oberwał od niej włosami. Nie wiedzieć czemu, wybiło go to z toku myślenia. Może po prostu uznał, że skoro i ona jest zainteresowana, to on tym bardziej powinien? Prawdopodobnie mniej więcej ten tok myślenia pojawił się w głowie Piątka. A na scenie się działo. Bell dawała właśnie swój popis, podobnie jak kilku spóźnionych uczniów. Ambroge miał już wrócić do Pani Ładnej, kiedy to przerwał mu znowu Forester.. ciężko było rozmawiać na tych lekcjach czasami, naprawdę. Postanowił chłopak się w dodatku rozgadać, mówiąc o tych wszystkich rzeczach i dając różne uwagi. W sumie miłe z jego strony, że to robił. Dykcja? U niego było chyba w porządku. Podobnie jak z poziomem głośności. Miał przynajmniej taką nadzieję, ale cóż tam, podpyta o to nauczyciela najwyżej po zajęciach. Chyba, że tak bardzo będzie chciało mu się zapalić. W sumie, już mu się chciało. Cholera. No, ale z zajęć się nie wyrwie, jeszcze mu punkty potrącą. Ostatecznie i tak bywa ostatnio w Hogwarcie niezwykle rzadko, więc może lepiej tego nie robić i nie narażać się na zbędne kary, zwłaszcza że z okazjami do zdobycia laurów nie było już tak kolorowo..? No, ale palić mu się chciało. A może! Tak, to był pomysł. Słuchał nauczyciela z uwagą, akurat przechodził do omawiania kolejnego ćwiczenia, kiedy to wyciągnął takie małe zawiniątko. Z niego jakiś małą bryłkę, niewielkich rozmiarów paczuszkę, którą następnie dokładnie ubił. Włożył ją sobie do ust, po czym już totalnie oddał się słowom profesora. Nie wiedzieć nawet kiedy wystartowały w ich stronę te wszystkie papirusy, które utrzymywał w powietrzu. Coś im tam się trafiło i mieli to zinterpretować. Niespecjalnie paliło się Krukonowi do tej roboty, toteż zwyczajnie odłożył go na bok. Warto nadmienić tutaj o wcześniejszym wydarzeniu, które miało miejsce między tą dwójką. Otóż, Pannie Ładnej coś tam spadło na ziemię i schyliła się po to odsłaniając swe wdzięki. Czemu o tym wspominać? A bo to taki powód do dumy i pochwały dla Brożka, bowiem nawet nie spojrzał w dół, po tym gdy raz zobaczył, że widać nieco za dużo. Mimo tego nie mógł się powstrzymać przed pewną złośliwością.. – Nie, generalnie nie. Pytalem raczej z ciekawości, wiesz proces poznawczy ma swoje zastosowanie także w przypadku kontaktów międzyludzkich. Ale.. nie za młoda jesteś na palenie? – tutaj dopiero popatrzył na nią, a w zasadzie obrzucił ją spojrzeniem, by ponownie zerknąć w stronę sceny. – No i… - tutaj wymownie wygiął się do tyłu, jakby podziwiając „tyły” Pani Ładnej – ...na noszenie tak wyzywającej części garderoby, jaką są stringi Zwłaszcza po szkole? Czy może po prostu to jakaś forma usatysfakcjonowania twojego chłopaka? – zapytał, zupełnie szczerze, choć nieco obojętnym tonem, jak gdyby wcale go to nie obchodziło. Bo poniekąd tak było, ale to pewnie kwestia wczorajszych harców z pewną Gryfonką.. – Notabene, bardzo ładne, również lubię róż... – dodał z przekornym uśmiechem.
Powrót do góry Go down


Avixiam Ackernyth
Avixiam Ackernyth

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 30
  Liczba postów : 20
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10808-avixiam-ackernyth
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10810-orka-oficjalne-relatywne-korespondencje-avixiama
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10813-avixiam-ackernyth#296590
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptyPon Maj 11 2015, 00:33;

- Hmph. No to ciekawie... - Avixiam burknął pod nosem, kiedy sięgnął po kawałek papieru z tekstem, który leciał w jego stronę. Dokładnie przeczytał fragment, który dostał - był to fragment "Władcy Różdżek", a dokładniej opisu bitwy z owego dzieła. Nic prostszego! Pomyślał z dziarskim uśmiechem na twarzy. Dobrze pamiętał, jak czytał tą książkę jeszcze pod koniec jego uczniowskiej nauki w Hogwarcie; zapadła mu ona bardzo w pamięć, bo bądź co bądź - były to jego klimaty. Uwielbiał on czytać literaturę tego typu. Bitwy, walki, pojedynki, to wszystko było to co lubił.
Po krótkim przygotowaniu ruszył jako pierwszy na scenę. Starał sobie całą scenę wyobrazić w głowie - to wszechogarniające zniszczenie, śmierć, rozlew krwi, po części bezsensowny, tylko dla zdobycia pojedynczego przedmiotu - Czarnej Różdżki. Chociaż z drugiej strony, musiał uświadomić sobie też emocje panujące na polu bitwy - fanatyczne oddanie tych, co służą złu, a także niewzruszona obrona tych, co starają się odeprzeć ich ataki. Przygotował się mentalnie podczas drogi na deski teatru, a gdy odwrócił się w stronę publiczności był już gotowy. Zaczął opowiadać z pasją w głosie, wiernie oddając nastrój części utworu, który dostał. Opowiadał o zniszczeniu, o tym, jak kolejni ludzie ginęli w obronie swoich wartości... Gdy skończył, popatrzył na profesora Howarda, któremu najwidoczniej przypadło do gustu jego opowiadanie. Nie dziwne - sam Avixiam uważał, że w porównaniu do wcześniejszego wystąpienia poszło mu o niebo lepiej. Nie wiedział, czy to wynik wcześniejszej znajomości tekstu, którego dostał, czy też po prostu taki rodzaj gry aktorskiej mu lepiej podpadał - szczerze powiedziawszy mało go to teraz obchodziło. Skłonił się głęboko w stronę publiczności jak na dobrego aktora przystało i tak jak wcześniej wrócił na swoje miejsce, lecz tym razem zadowolony i pełen energii.
Powrót do góry Go down


Felix Lockwood
Felix Lockwood

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 10%
Dodatkowo : Prefekt Gryffindoru
Galeony : 1634
  Liczba postów : 481
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9263-felix-lockwood
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9268-moze-cos-do-mnie-skrobniesz#259170
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9271-felix-lockwood#259263
http://felixowa.cba.pl/joomla2
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptyPon Maj 11 2015, 15:33;

Chwycił pergamin lecący w jego stronę i sprawdził, co też przypadło mu w udziale. Uśmiechnął się cierpko. Był ciekawy, czy profesor Howard specjalnie wybrał dla niego akurat ten tekst, czy też trafił tak przez przypadek. Tak czy inaczej, prawdopodobnie nie mógł trafić na nic bardziej odpowiedniego do nastroju. Czuł, że gdyby wyrzucił wszystkie siedzące gdzieś w nim emocje, ten występ byłby genialny. W końcu czy była książka bliższa jego obecnej sytuacji? Niespełniona miłość do Ślizgona zakochanego w Puchonce... Tylko śmierć na końcu nie tego, co trzeba. Poczuł, jak żołądek próbuje mu się wywinąć jakby na drugą stronę. Miał ochotę stąd wyjść, wyjść i nigdy nie wracać, zamknąć się w łazience i wymiotować, żeby pozbyć się tego bólu, który nawet na sekundę nie chciał zelżeć... A potem... Potem może pójść za nim. Bo właściwie dlaczego nie?
Musiał się przełamać. Wszedł na scenę i zaczął wygłaszać swój monolog. Starał się nie myśleć o tym, że to równie dobrze mogły być jego słowa. Próbował pokonać tę bryłę w gardle i supeł w żołądku, chcąc profesjonalnie to zagrać. Bał się, że się rozpłacze. Że to zadanie go pokona, że wszyscy będą widzieli jego porażkę... Ostatecznie więc wyszło mu to wszystko dość beznamiętnie. Drżący głos zdradzał emocje, z jakimi walczył, a których jeszcze przed chwilą przecież nawet nie było. To nie był występ jego życia i na pewno nie zadowoliłby tym matki. Zresztą szybko przestał myśleć o tym, jak mu poszło i wrócił do bezmyślnego gapienia się w jeden punkt. Po co tu właściwie przyszedł...?


Link do losowania kostek *klik*
Punkty w kuferku 27
Powrót do góry Go down


Louisa Kabocha
Louisa Kabocha

Student Gryffindor
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 34
  Liczba postów : 30
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10809-louisa-kabocha?nid=1#296581
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10812-pumpkin
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10811-louisa-kabocha
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptyPon Maj 11 2015, 16:15;

"Żenujące" pomyślała widząc jakąś dziewczynę wypinającą się przed nią z zbyt krótką spódniczką. Już wiedziała, że nie polubi tej jednej. Wzięła głęboki wdech by się uspokoić i wtedy jej wzrok przeniósł się na chłopaka, który rozmawiał ze skąpo odzianą panną, o ile można tak o niej powiedzieć. Z zainteresowaniem patrzyła się w stronę młodzieńca wyraźnie analizując jego gesty i ruchy. Widziała, że wyciągnął coś interesującego co odwróciło jej uwagę od nowego zadania, które właśnie tłumaczył nauczyciel. Jej wzrok skupił się tylko na tym młodzieńcu i na tym co właśnie kosztował. Gdy dostała kwitek z napisem „Dzieci z Dworca Zooo” siedziała totalnie skołowana. Pierwsze zadanie poszło jej tak niesamowicie, a teraz podeszła do tego zupełnie obojętnie. Ha! Kobiecy monolog. No to się trafiło osobie, która nigdy nie myślała o sobie w sposób kobiecy. Nie wiedziała nawet o co chodzi w tym tekście. Udając analizowanie tekstu ciągle przyglądała się chłopakowi. Teatru i tak nie brała całkiem poważnie, bardziej jako przygodę. Gdy nadeszła jej kolej, lekko skołowana oderwała się od krzesła by pójść w kierunku sceny. Jednak wciąż nie mogła skupić się na wyznaczonym jej zadaniu. W drodze do sceny podeszła do chłopaka patrząc mu w oczy i cicho szepnęła:
-Następnym razem podziel się takimi smakołykami.
Po czym odeszła z lekkim uśmiechem. Zapomniała o tekście i interpretacji. Zaraz zaraz, tu jest coś o narkotykach i jedyne co kojarzyło jej się z tym tematem to radość podczas ich brania. Z uśmiechem na twarzy weszła na scenę i zaczęła radośnie czytać tekst, który dostała. Niestety zaraz zorientowała się, że raczej nie o radość chodzi w tym tekście tylko o poważnym problemie uzależnienia. Zaśmiała się cicho z siebie i zeszła z sceny. Totalna porażka, ale Louisa i tak nie wzięła tego do siebie. "Nawet najlepszym zdarza się być rozproszonym przez innego osobnika." Pomyślała gdy siadała na swoim miejscu, lekko uśmiechając się w stronę młodzieńca.


Kostki: 5,3,5
Powrót do góry Go down


Lara Antoinette LaVey
Lara Antoinette LaVey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 174
  Liczba postów : 80
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10801-lara-a-lavey
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10803-bo-nietoperzy-juz-nie-mieli
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10804-lara-lavey
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptyPon Maj 11 2015, 22:25;

Profesor tłumaczył następne zadania, a Lara co raz przytakiwała jakby chciała upewnić się, że jego słowa dokładnie do niej docierają. W końcu miała zamiar wypaść jak najlepiej. Nie żeby pragnienie to wystąpiło w skutek nagłej potrzeby zaimponowania jednej z tu zebranych osób. Profesorowi, oczywiście. Obmyślała milion sytuacji, w których mogłaby się wykazać. Zajęcia teatralne zawsze były w jakiś sposób inne. Nawet schematyczne ćwiczenia na dykcję z przestarzałym korkiem od wina w gębie, miały w sobie coś takiego, że z sentymentem wracała do chwil, w których trenowała przed lustrem, albo głośno recytowała różne dzieła, aby po wyjęci dziadostwa z buzi, samą siebie zachwycić idealną dykcją! Jednak coś nie pozwalało się jej do końca skupić. Czyjeś słowa zdawały się być delikatnie bardzieeeej interesujące, niż profesorek (pozdro 600 dla Howarda). Jej sąsiad i jego cięty język, który skrzętnie opisywał bieliznę Ślizgonki.
- Lubisz róż? - zaciekawiła się niespeszona całą sytuacją. -To fajnie, ale żadnych ci nie pożyczę - udała smutną teatralnie kładąc swoją dłoń na jego, po czym zabierając ją równie szybko.
Myśl, że LaVey mogłaby mieć chłopaka, dla którego to podobno się tak, a nie inaczej odziała, bardzo ją rozbawiła. Jasne, znała wielu przystojniaków, na których można było zawiesić oko. Ale jak będzie chciała poszukać kłopotów, to pójdzie bez różdżki do Zakazanego Lasu owinięta boczkiem. - Chłopak? - uniosła brew. - Jak będę potrzebowała czułości... to załatwię to w inny sposób - zero sprecyzowania, dając wyobraźni chłopaka pole do popisu.
Wstała dumnie prostując łopatki i podciągając bluzkę, aby nie ukazywała za dużo. Taka postawa, tzn. to całe bycie dumnym i w ogóle, nie miało być urazą dla żadnej z obecnych osób. Dodawało to pewności siebie, której jej oczywiście nie brakowało, ale mimo wszystko fajnie jest się wyróżniać pośród zgarbionych nastolatków. Healthy life style, prosty kręgosłup, itepe. Po kilku sekundach w jej dłoni znalazł się pergamin. Pachniał cudnie. Idealnie oddawał zapach starych, jednakże NIEZAKURZONYCH ksiąg, których w jej domu nigdy nie brakło. Oby nie mugolskie, oby nie mugolskie modliła się w duchu, wiedząc, że z takim dziełem miałaby pewne trudności. Nie to, żeby sobie nie poradziła! Jak to?! Dałaby radę, ofkurs. Spojrzała z niecierpliwością na stary papier i odczytała "Cierpienia młodego Krukona". W sumie nic nadzwyczajnego. Jest tam wątek miłosny, ale byłaby zapewne większa drama, gdyby ktoś po prostu zabrał głównemu bohaterowi książki. Lara nie za bardzo przepadała za taką literaturą.
Tym razem na scenę nie pchała się od razu po otrzymaniu dzieła. Odczekała chwilę, przyglądając się innym gorszym i lepszym występom. Na pierwszy rzut oka widać było komu otrzymany fragment przypadł do gustu, a kto wolałby nawet zaśpiewać piosenkę Alfredy na środku klasy, aby tylko nie przedstawiać tego gówna. Tak czy srak. Pani Ładna zebrała w sobie wszystkie emocje, które zdawały się być niezbędne do ukazania tragedii. I zaczęła monolog. Gadała gadała. Raz łapiąc się za serce, to z załamującym się głosem zwracając się do widzów, dokładnie uważając, aby nie pokazywać tego o czym akurat mówi - przecież jest to jeden z największych błędów, jakie aktor może popełnić. Wystąpienie przesiąknięte było negatywnymi emocjami. W końcu tytuł "CIERPIENIA młodego Krukona" nie był dla zmyły.
- A to także - delikatna przerwa - ugodziło moje serce - zakończyła kładąc delikatny nacisk na ostatnie słowo.
Była. Z. Siebie. Dumna.
Doskonale wiedziała, że jej interpretacja nie każdemu musi przypaść do gusty, bowiem Lara Antoinette LaVey była indywidualistka w każdym najmniejszym calu, a jej rozumienie sztuki często odbiegało od toku myślenia publiki. Co oczywiście nie znaczy, że było złe. Było po prostu inne. Było jej. Cieszyła się jednak, że profesor uszanował to i w żaden sposób nie próbował przerwać. Widać, że niektórzy byli zachwyceni (może to pod wpływem jej uroku?), a inni zupełnie przeciwnie. Wyglądali wręcz na zagubionych.
Bez słowa zajęła miejsce obok kolegi (?). Nie spytała się jak poszło. Jakby się bała jego zdania... ale czy to możliwe?

Kostunie: 3,2,1
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptyPon Maj 11 2015, 22:55;

- Nastepnym razem podziel się takimi smakołykami… - co? Kto? Co? Przez chwile nie ogarniał o co chodzi? Jakie smakołyki? Jakie co? Przecież niczego nie jadł. I kto to powiedział. Kim ona była? Pierwszy raz widział tę dziewczynę. Przynajmniej tak sądził. No, ale intrygująca była. Bardzo intrygująca. Chyba nawet bardziej od Panny Ładnej. Chociaż.. Pani Ładna… nie dość, że była ładna, w dodatku interesująca. Czegóż chcieć więcej? No, jedno było pewne – na bank musiał ją malować. Po prostu musiał. Była zbyt ładna, miała zbyt ciekawą urodę i osobowość. Ciekaw był tylko jednego, czy w jakikolwiek sposób, udałoby się to oddać..? Zastanawiał się nad tym, nie da się ukryć, uwzględniając przy tym fakt braku zgody ze strony ewentualnej modelki. Niekoniecznie przecież chciała być malowana, może na przykład wolała pozowanie do zdjęć? Jakby nie patrzeć, tworzyć obraz to nic łatwego i krótkotrwałego. Szczególnie dla niego byłoby to trudne. No bo… malować ją. Spędzać z nią czas sam na sam i tego w żaden sposób nie wykorzystać? Nie mówię, jej wykorzystać, acz całą tę sytuację…?
Tymczasem kolejna ciekawa na tej sali osoba – pani od smakołyków, właśnie zaczęła swój monolog. Kiepsko jej szła interpretacja, jego przynajmniej zdaniem. Zdecydowanie nie poszła zbyt dobrą drogą myślenia, mówiąc o takich sprawach z uśmiechem na twarzy. I czemu cały czas na niego patrzyła? A może było to zwyczajnie zdanie wyłącznie Krukona? Przecież to był ten cały trik aktorski – patrzeć na wszystkich tak, by każdy z osobna myślał, iż patrzy się tylko na niego. Może tak właśnie było? Nie wiedział dokładnie, ale cholera potrafiła go dziewczyna zaintrygować i zaciekawić. No, no. Ciekawa, ciekawa bardzo. Miał coraz większą ochotę ją poznać. Niechże tu wreszcie przyjdzie! Szczęśliwie skończyła. Wracała tutaj, a Friday obserwował ją z uśmiechem. Usiadła, ale za daleko. Czemu tak daleko..?! Mogłaby usiąść nieco bliżej, prawda? Ruchem ręki zaprosił ją do zajęcia miejsca obok. Tymczasem Pani Ładna ruszyła w celu wypowiedzenia własnego monologu. Oglądał z uwagą jej zmagania, po czym gdy skończyła nie odezwał się ni słowem. Dziwne, to dziwne. Jakoś.. no. Nie bardzo miał ochotę się wypowiadać. Jednak gdy dziewczyna wróciła na swoje miejsce, to nagle nie miała niczego do powiedzenia? Dziwnie ucichła. Zastanawiał się, czy powinien się odezwać, czy może nie? W końcu jednak postanowił – Bardzo, bardzo… bardzo… przerysowane? I… tak trochę.. zbyt teatralnie? Ale nie wiem, to może moja opinia. Generalnie, reakcja nieco ambiwalentna, patrząc na ludzi.. – rzucił, po czym samemu utkwił wzrok w swoim fragmencie tekstu. Na poprzednie uwagi nie odpowiedział, jakoś za bardzo zajęła go dziewczyna od smakołyków..
„Władca Różdżek”. Właśnie ten tekst wylosował. Cudowna lektura. Jedna z jego pierwszych książek, napisanych przez autora stricte czarodziejskiego. Cudowna, cudowna. Do dziś pamiętał, jak z ojcem czytali to wieczorami przy kominku. Zarówno to, jak i pozostałe dwie części trylogii. Czy mogło być cokolwiek bardziej cudownego od tej książki? Tak. Dzieła Ginsberga. Szekspira. I innych, innych autorów. Niemniej, „Władca” to jedna z tych książek, które ukształtowały jego literackie ambicje, gust, a także wiele innych rzeczy z tym związanych. Dostał opis bitwy. Jeden z gatunku tych gorszych.. Smutniejszych. No cóż. Jakoś musiał sobie jednak dać radę. A może to po prostu ten fragment jemu źle się kojarzył? Koniec końców.. wielu osobom się podobał. Tylko Piątek nie bardzo za nim przepadał, ponieważ doskonale znał fabułę i wiedział, co będzie dalej. Niemniej, w tym wypadku dał się ponieść klimatowi, tworzonemu przez autora we wskazanej części. Wychodząc na scenę, jeszcze doczytywał do końca ów tekst. Stwierdził, że pójdzie na żywioł. Kilkanaście minut temu nawet mu się opłaciło, zatem dlaczego i teraz nie spróbować? Wziął więc głęboki oddech, zamknął oczy. Jeszcze wdech, wydech. Wdech. Wydech. Zaparł się mocno na nogach. Popatrzył jeszcze szybko na wszystkich i rozpoczął swoje wystąpienie.
Gdy skończył czuł się wręcz fantastycznie. Jakże mu dobrze poszło! No, może nie było jakoś najlepiej, ale był z siebie zadowolony. Nie wiedzieć czemu Forester był dość mocno zadowolony. Widać, nie zawiódł jego oczekiwań. Nic tylko się cieszyć. Ukłonił się zatem spokojnie, po czym wrócił na swoje miejsce. Pani Ładna patrzyła na niego.. a może nie patrzyła. Nie wiedział, jakoś za bardzo był skupiony na tym, żeby nie obrosnąć w pióra.. W końcu, takie dobre dwa występy, no i pochlebna opinia nauczyciela. To mogło skutkować nieco zawyżonym poziomem cukru i pychy. Gdy usiadł wreszcie na swoim miejscu, zauważył, że Pani od Smakołyków siedziała na swoim miejscu. Hehs. Nie wiedział, co miał w sobie, ale.. no. Już dawno nie zaciekawił tak bardzo obcej osoby. Cóż. Może po prostu był w jej typie. Albo chciała spróbować ów smakołyków? Właśnie! Przecież, prosiła, by się podzielił. Wyciągnął więc pudełeczko w jej stronę po czym poinstruował dokładnie. – Ubij delikatnie i włóż do ust. Najlepiej pod górną, albo dolną wargę. A jak będzie piekło, to wyjmij. – poinstruował i utkwił wzrok na scenie, czekając na kolejne występy.

Link do losowania kostek tu
Punkty w kuferku 16
Powrót do góry Go down


Katherine Russeau
Katherine Russeau

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170
C. szczególne : kolczyk w języku i pępku, blizna na dłoni od noża, tatuaż jaszczurka na łydce
Galeony : 325
  Liczba postów : 1894
http://czarodzieje.org/t7531-katherine-nadia-russeau#211124
http://czarodzieje.org/t7533-poczta-kat-russeau#211125
http://czarodzieje.org/t7535-katherine-nadia-russeau
https://www.czarodzieje.org/t18720-katherine-russeau-dziennik
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptyPon Maj 11 2015, 23:36;

kostki: 6,6

Katherine całe swoje życie traktowała jak jedną wielką scenę więc co to niby miało dla niej być, takie zajęcia teatralne. Mogła praktycznie na nich tylko rozwijać swoją zdolność manipulacji nad innymi i doskonalić swoją mowę. W głębi siebie umawiała się już na spotkanie z Noelem. Mimo iż nie była to dobra znajomośc to ona i tak lubiła z nim spędzać swój wolny czas. Odkąd Friday dał jej kosza i zignorował ją mimo iż jej nie powinno się ignorować próbowała na wszelkie sposoby o nim zapomnieć, a tym samym zaczęła gnębić innych uczniów bardziej iż zazwyczaj a także więcej czasu spędzać ze Ślizgonami czystej krwi i to niekoniecznie było dla niej dobre towarzystwo, ona sama była zepsuta i będąc z Krukonem starał się stać nową wersją siebie, kimś lepszym i kimś kim nigdy nie była, no i to po prostu się nie sprawdziło. Weszła do sali i mimo swojego spóźnienia tylko przywitała się z profesorem uśmiechem na twarzy oraz bezszelestnymi słowami w momencie gdy tylko poruszała ustami by nie przeszkadzać innym w ich twórczym "ja" . Jej słowa brzmiały "przepraszam za spóźnienie" a potem tylko ruszyła przed siebie by znaleźć kogoś godnego uwagi. Po drodze przybiła piątkę z Lexem, racząc go tylko uśmiechem na swej słodkiej żmijowatej twarzyczce, a potem ruszyła w stronę Lary nie bacząc że obok stał Ambroży, po prostu dała jej buziaka w policzek i tym swoim słodkim tonem powiedziała - cześć kochanie. Potem zapytała jakiegoś przypadkowego młodego ucznia który stał obok by jej powiedział co mają robić, chociaż był to bardziej rozkaz z jej strony niż prośba o pomoc. W ten sposób dowiedziała się co miała zrobić na pierwszej części ćwiczeń więc stanęła na podium, odchrząknęła by zwrócić na siebie uwagę i zaczęła prezentować jakaś historię. Zero niepotrzebnej jej zdaniem gestykulacji rękoma bo nie chciała ani sobie ani komuś innemu przypadkiem wybić oka. Stała w miejscu praktycznie nonszalancko oparta o jeden ze stolików. Na totalnym luzie no bo po co miała się kimkolwiek przejmować. Jej głos był dźwięczny i miała wrażenie że docierał do ludzi, chociaż można było w nim czuć nutkę narcyzmu. Kiedy jednak skończyła to nie była do końca z siebie zadowolona, cóż, chyba jednak pora podwyższyć swoją samoocenę. Skoro inni klaskali to Kath zrobiła tylko dobrą minę do złej gry i z pełnym gracji i wdzięku krokiem zeszła ze sceny udając zadowoloną z siebie i wręcz dumną niczym paw.
Powrót do góry Go down


Lara Antoinette LaVey
Lara Antoinette LaVey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 174
  Liczba postów : 80
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10801-lara-a-lavey
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10803-bo-nietoperzy-juz-nie-mieli
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10804-lara-lavey
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptyPon Maj 11 2015, 23:55;

Coś, co cały ród LaVey'ów miał do siebie, to niezwykła wrażliwość na krytykę. Lara wręcz nienawidziła, gdy ktoś wytykał jej błędy, które... nie były błędami! A jedynie inną odsłoną czegoś, co ona rozumiała i postrzegała zwyczajnie inaczej, niż robiła to reszta ludzi. Słowa chłopaka niezwykle zraniły jej wygórowane ego. Wręcz poczuła się nawet... jakby... trochę... zawiedziona, z jakiegoś niezrozumiałego jej powodu. Duma nie pozwalała zostać w tym miejscu. Nie, szczególnie ze względu na to, że chłopakowi poszło - według opinii nauczyciela, no dobra, jej trochę też - całkiem nieźle. Czuła się jakby przegrała jakieś wyimagibaginowane wyścigi. Jakby na mecie była równo z innym zawodnikiem, a nie wygrała, bo jury bardziej spodobał się kolor konia przeciwnika. No cóż więcej powiedzieć? Po prostu taka była. Nie ma nic gorszego, niż naruszone wybujałe ego. I jeszcze ta dziewczyna... Kim ona niby chciała być? - Gramy tajemniczą uwodzicielkę, he? Jeśli to taki sposób na podryw, to kochana zmień magazyny, bo z poradami z wizard bravo to ty nikomu do wyra nie wskoczysz - wydęła usta w złośliwym uśmiechu.
Wstała otrzepując nieistniejący kurz z spódnicy. - Do zobaczenia - gdzieś... może... kiedyś... - jakkolwiek masz na imię - nie uśmiechnęła się, a przynajmniej tak szczerze, jak robiła to kilka razy podczas wcześniejszej rozmowy z nim. Oczywiście, że każdego innego czarodzieja taka uwaga nie powinna zaboleć, ale ona nie była każdym innym czarodziejem. Tym bardziej, że teatr był dla niej szczególnie ważny. Smutek. - Aha, no i miłej... hmm...zabawy - zdanie zabrzmiało bardziej jak pytanie, niżeli twierdzenie. To takie beznadziejne uczucie i to jeszcze z tak błahego powodu. Odeszła od nich pokaźnie machając biodrami - jakby nowoprzybyłą miało to w jakiś sposób zaboleć - kierując kroki o kilka dalszych rzędów.  Impulsywna złość nie dawała dojść do głosu rozsądkowi. Szkoda. A zapowiadało się tak ciekawie. Po wcześniejszym przywitaniu się ze swoją przyjaciółką postanowiła dosiąść się do niej. A nóż widelec, może będzie miała okazję poplotkować? Dwie ślizgonki tak blisko siebie, lepiej żeby nic, ani nikt nie sprzeczał się z nimi.


Ostatnio zmieniony przez Lara Antoinette LaVey dnia Sro Maj 13 2015, 22:32, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Avalon Cufferborough
Avalon Cufferborough

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : półwila
Galeony : 1140
  Liczba postów : 569
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10397-avalon-cufferborough
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10407-the-princess#286920
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10408-avalon-bee-cufferborough#286921
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptyWto Maj 12 2015, 11:02;

Avalon nie była świadoma tego, że plotki na jej temat przybrały oblicze zupełnie niezwiązane z mamieniem kolejnych bezbronnych osób. Tak naprawdę, niewiele osób miało w ogóle świadomość takiej przemiany, a jedynymi, którzy mogli zacząć cokolwiek podejrzewać, byli dostarczający jej dragi dilerzy. Lub też niekoniecznie dilerzy, bo przecież Eugenius podesłał jej swego czasu parę ładnych skrętów mimo niewielkiego powiązania z rozprowadzaniem ich na większą skalę. To właściwie nieważne - ważniejsze jest zagrożenie, jakie niosła ze sobą informacja o rozstaniu panny Cufferborough z narkotykami. Dla blondynki reputacja odgrywała całkiem sporą rolę w życiu społecznym, przez co rozpowszechnienie się wiadomości tego pokroju nie było jej wcale na rękę. Oczywiście na chwilę obecną nie była świadoma możliwych pozytywów z tego wynikających, ot chociażby poprawienia swoich relacji z najmłodszą Blythe, która z pewnością doceniłaby nagłą wojnę pomiędzy Avą a oprylakiem, z powodu którego obie miały pewne nie do końca przyjemne przeżycie. Niestety, poza Utopią istnieli też inni ludzie - nieprzekonani co do rzeczonej wojny. Tak jak wielkie mocarstwa czerpią zyski z dostarczania broni walczącym stronom, tak niektórzy bardziej skryci gracze wolą owe strony pogodzić, aby wyniszczały się nawzajem w spaczonej symbiozie. Rayne'a łatwo zaliczyć do drugiej kategorii, zwłaszcza że Szkotka podsunęła mu (nieświadomie) pomysł na dobry biznes, z którego nagle zapragnęła się wypisać. Trzeba jednak zaznaczyć, że widząc umownego blondyna wchodzącego do sali, wcale nie pomyślała o tym, że mógłby on chcieć przeszkodzić jej w jakże podniosłym akcie samouszlachetniania. Może nawet lepiej, bo potem godzinami zastanawiałaby się, czy podobne słowo w ogóle istnieje.
- Jesteś beznadziejny - mruknęła, ignorując w dosyć perfidny sposób pytania o motywację aktorów, głównie dlatego, że sama aktorką wcale nie była - Forester ci nie odpuści - dodała półgłosem na parę sekund przed ziszczeniem się jej małej przepowiedni, na co zareagowała szerokim uśmiechem w stronę Ślizgona. Potem nie odzywała się, pilnie słuchając profesora i może tylko okazyjnie  dając po swojej mimice poznać, co jej się podoba, a co nie. Wyciągnęła dłoń po lecący do niej pergamin, kątem oka zauważając małolatę z domu Rayne'a, którą instynktownie zgromiła wzrokiem. Nie była pewna, za co, a jednak zazdrość zupełnie wykluczała. Bardziej chodziło o fakt, że to półwila powinna mieć sto procent uwagi chłopaka, a co za tym idzie - wcale nie miała zamiaru się tą uwagą dzielić. Kiedy już zorientowała się, że dostała rolę męską, gromkie spojrzenie powędrowało na nauczyciela, najwidoczniej mocno zadowolonego ze swojego małego psikusa. Westchnęła ciężko, wstając, aby znowu skierować się na scenę. Obecne zadanie uznała za łatwiejsze niż poprzednie, zwłaszcza że nienawistny nastrój wypowiedzi pasował do o wiele lżejszego, a jednak nadal niezbyt zadowolonego nastroju blondynki. Rzeczywiście, poszło o niebo lepiej, niż się spodziewała. Otrzymana postać zdawała się niemal osobiście przez nią przemawiać, zaś Avalon - mimo że "Gry o Ministerstwo" nigdy nie czytała - czuła, jak gdyby rzeczoną postacią na moment została. Z uśmiechem przyjęła niemą pochwałę Forestera, wracając po chwili do Leksa.
- Myślę, że chodzi o dawanie radości widzom, nie tylko o pieniądze - rzuciła jeszcze, w dosyć niespodziewanym momencie wracając do dawno puszczonego mimo uszu pytania. Wzruszyła ramionami, a potem ruchem głowy pokazała umownemu brunetowi, żeby ruszył się wreszcie na scenę. Doskonale wiedziała, że żaden wstyd ani strach nim nie władały.


Link do losowania kostek klik
Punkty w kuferku 0
Powrót do góry Go down


Louisa Kabocha
Louisa Kabocha

Student Gryffindor
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 34
  Liczba postów : 30
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10809-louisa-kabocha?nid=1#296581
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10812-pumpkin
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10811-louisa-kabocha
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptyWto Maj 12 2015, 16:34;

Louis podeszła do młodzieńca, który jej przypadł do gustu. Wzięła pakunek od chłopaka i siadła obok niego. Zrobiła z bryłką tak jak ją poinstruował. Mmmm tytoń. Zamknęła oczy i na chwili obecnej skupiła się na samej sobie. Czuła się bardzo dobrze z wewnętrznym "ja". Myślała nad tym, że wcale nie musi być ubrana skąpo, żeby czuć się ładnie. Bowiem długa czarna obcisła sukienka idealnie podkreślała jej figurę, włosy delikatnie spływały na chude ramiona, a oczy przybrały ciemny odcień. Do tego była szczęśliwa, że chłopak jej nie olał i w jakiś sposób podziałała na niego. Pomyślała, że mogli by się od czasu do czasu nieźle zabawić z różnymi zielonymi roślinkami. Pomyślała, że w końcu znajdzie się ktoś kto ją zrozumie i razem będą mogli robić różne głupoty, za które później nie będą wcale żałować. Rozkoszowanie się tymi myślami przerwała dziewczyna w krótkiej spódniczce.
- Gramy tajemniczą uwodzicielkę, he? Jeśli to taki sposób na podryw, to kochana zmień magazyny, bo z poradami z wizard bravo to ty nikomu do wyra nie wskoczysz- powiedziała nieprzyjemnie. "Phi no bo ty lepsza, strój tak jakbyś zaraz miała iść do pracy pod mugolską latarnią." Pomyślała, ale w efekcie wzruszyła tylko ramionami. Strasznie denerwowała ją ta damulka. Sam jej wygląd sprawiała, że Louisa miała ochotę wziąć krzesło i przywitać je z nią w bardzo kulturalny sposób. Uśmiechnęła się pod nosem, gdy ta przeniosła się w inne miejsce machając biodrami na prawo i lewo.
-Czy to bezpieczne? A co jak biodro jej wypadnie z tego rozmachu?- Nie mogła się powstrzymać od uszczypliwej uwagi. -Jestem Louisa Kabocha- powiedziała uśmiechając się do towarzysza.
Powrót do góry Go down


Julien Thornblade
Julien Thornblade

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 35
  Liczba postów : 56
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10759-julien-philip-thornblade
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10760-sowa-thornblade-a#295270
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10762-julien-thornblade#295274
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptyWto Maj 12 2015, 18:05;

Kolejne zadanie przypadło mu trochę bardziej do gustu. To pierwsze zwyczajnie nie było dla niego, nie lubił pokazywać siebie, a raczej nie miał pojęcia, jak to zrobić. Obserwował wszystkich, jednym szło lepiej, innym gorzej, ale każdy na swój sposób z tego wybrnął. Czy tylko Thornblade był tak upośledzony? Jednak mimo humoru, który co chwilę się pogarszał, na jego twarzy pojawił się szczery uśmiech, kiedy tylko Bellka wyszła na scenę. Spodziewał się czegoś takiego, też wyglądała na lekko zdezorientowaną, jakby nie wiedziała jak to przedstawić. Uśmiechnął się do niej, kiedy tylko wróciła na miejsce. A chwilę po tym ponownie ruszył na scenę, cóż chciał żeby mu się udało. Wziął głęboki wdech wylosował jeden z fragmentów. Flush. Tym razem zrobił co tylko w swojej mocy, dokładnie odgrywając monolog jednej z bohaterek. Cały nastrój tekstu był optymistyczny, dlatego Julek zrobił go jeszcze bardziej wesołym i może lekko śmiesznym. Kiedy skończył zdecydowanie był zadowolony, szybko zbiegł ze sceny podnosząc dwa kciuki w górę, oczywiście kierował je do Bell.
-Super- powiedział rozmarzonym głosem, oczywiście wyglądał jak szczeniak, którego ktoś pochwalił. Nie przerywając Rodwick przedstawienia, oparł się wygodnie i z uśmiechem na twarzy, patrzył na innych. Niektórzy przedstawiali ”Grę o Ministerstwo”, którą chłopak uwielbiał i czytał kilka razy!

6,5,1
Powrót do góry Go down


Cassandra Bolitar
Cassandra Bolitar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 30
  Liczba postów : 26
http://czarodzieje.org/t10781-cassandra-bolitar
http://czarodzieje.org/t10794-poczta-cassie#296264
http://czarodzieje.org/t10795-cassandra-bolitar
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptyWto Maj 12 2015, 19:11;

Bolitar zastanawiała się, czy dobrze zrobiła, że tu przyszła. Ten teatr to był istny obłęd i przede wszystkim nie dla niej. Kiedy usiadła na swoim miejscu, obok niedawno poznanych osób, poczuła się pewniej. Dobrze, że było mało osób, kiedy się tak wydurniała...
Wszystko się, jednak zmieniło na lepsze. Jej humor wrócił i śmiała się do łez z niektórych osób. No cóż... innym klaskała, a raz nawet przez przypadek wstała zachwycona tak idealnym występem kolesia, którego nawet nie znała. W końcu pierwsza część zajęć się skończyła i nastał czas oczekiwania. Oby pan Forester nie wymyślił czegoś... W duchu, Cassie już zamierzała się modlić, kiedy przerwał jej właśnie nauczyciel.
- Losowanie?!- Niemalże wykrzyknęła, po czym ściszyła nieco głos i opadła na krzesło niczym Kleopatra, która wzywa Ozyrysa, aby towarzyszył jej w drodze do zaświatów.
Spojrzała na swój pergamin i nie mogła uwierzyć w to co widzi. Należało uciekać, kiedy była jeszcze do tego okazja. Teraz? Teraz nie było szans! Zaraz, zaraz może jeszcze się wymknę... Myślała rozgorączkowana, mimo że na zewnątrz wyglądała na całkiem spokojną i zrelaksowaną puchonkę. Co do tego drugiego to miałbym dużo do powiedzenia. Zerknęła jeszcze raz na tekst. Gra o Ministerstwo?
- Oj nie...- Wyszła z niechęcią na scenę, no bo skoro miała być przesycona złymi emocjami...? Mimo, że się starała podobnie jak na początku swojego występu miała problemy z dykcją. Schodząc ze sceny była już przekonana, że nie dla niej jest teatr. A może jednak? Może pójdzie, jednak do profesora po te ćwiczenia? Usiadła sfrustrowana na swoim miejscu i zaczęła nawijać jasny kosmyk włosów na palec. Nigdy więcej Gry o Ministerstwo!



Link do losowania kostek kostki
Punkty w kuferku 0
Powrót do góry Go down


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptyWto Maj 12 2015, 23:41;

Wyszczerzyła się do Julka, niezłą komedią urządził przed chwilą i Bell chichotała razem z innymi. Fajnie było oglądać te mini przedstawienia, pomyślała sobie, że wolałaby tak tu dalej siedzieć zamiast znowu wychodzić na scenę. Ale było kolejne zadanie, tym razem jakieś takie normalniejsze. Mogła liczyć na fajny fragment, ale nawet nie zaczęła, bo pewnie akurat miałaby pecha. Cierpienia młodego krukona nigdy nie czytała, ale fragment który wylosowała... cóż, mogło być gorzej, w każdym razie nie wydawało się, żeby miała zrobić z siebie wybitnego głupka. Zaraz więc po tym, jak Cassie wróciła ze sceny, Bell wstała.
- O, jakżem szczęśliwy, że mogę... za ciebie... umierać! Jakżem rad, że mogę oddać się za ciebie! Umarłbym odważnie i radośnie, jeśli bym ci mógł powrócić spokój i powab życia. Niestety, niewielu ludziom danym było przelać krew za swych bliskich i śmiercią swą przyjaciołom szczęśniejszego, bujniejszego życia przysporzyć - zaczęła monolog krukona, starając się mówiąc wyraźnie i z wielkim bólem i tęsknotą, żeby jak najlepiej oddać uczucia bohatera. Mówiła i mówiła, a na koniec zrobiła ruch, że niby strzela sobie Avadą w głowię, po czym upadła na deski sceny. Umarła, tak się wczuła w rolę! Jak się okazało, poszło całkiem nieźle, chociaż profesor coś tam powiedział, że niby zbyt dramatyczne to było... No ale, halo, jak śmierć nie miała być dramatyczna? Gdyby miała więcej talentu to pewnie nawet łzy by się pojawiły!
Usiadła na swoim miejscu tym razem zadowolona, mnąc w dłoni karteczkę z tekstem.

Link do losowania kostek 331
Punkty w kuferku 6
Powrót do góry Go down


Rains U. Nashword
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1147
  Liczba postów : 454
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10037-rains-unique-nashword
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10040-rains-u-nash#279659
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10039-rains-u-nash#279655
http://worwiewior.blogspot.com/
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptySro Maj 13 2015, 11:20;

Nie minęło wiele czasu, gdy w sali pojawił się Felix. Spodziewała się go, a przynajmniej zakładała, że będzie co najmniej próbował tu być. Coś jednak kompletnie dzisiaj do niego nie pasowało i nie chodziło o gównianą fryzurę czy te jego stylowe ciuszki, ale o jego twarz. Rains przestała słuchać, analizując to, jak bardzo posępną minę przybrał dzisiaj Lockwood i chociaż po części domyślała się, co może być przyczyną całego tego dramatu, nie sądziła, że śmierć Bonneta aż tak nim wstrząśnie. Jakby nie patrzył, ten samolubny dupek był facetem jakiejś śmiesznej Puchonki. Nashword pozostała na miejscu, nie zadając sobie trudu, żeby zrobić to, co zawsze robił Gryfon - zająć miejsce tuż obok. Nie czuła się zbyt pewnie, gdy ktoś potrzebował pocieszenia. Może poza Cordelią, ale należało pamiętać, że siostry wypracowywały to od samego dzieciństwa. Lockwood był facetem, Gryfonem, kimś praktycznie obcym, nawet jeśli było między nimi coś więcej niż zwykłe koleżeństwo. Może powinna chociaż zapytać o to, kiedy już skończą zajęcia? Niespodziewanie nastała jej kolej na błaznowanie. Wciąż nie mogąc oderwać oczu od przybitego Lockwooda, wstała z miejsca, weszła ponownie na scenę i, nieco nieobecna, wygłosiła fragment jakiegoś faceta z "Gry o ministerstwo". Merlinie, dlaczego Felix aż tak ją obchodził? Była Nashword! Miała mieć w nosie ludzkie dramaty. Ale to był... Felix. Miała wrażenie, że Forester coś mówi, prosi o powtórzenie sceny. Zniechęcona, wypełniła polecenie, ale w niczym to nie pomogło, skoro tak bardzo nie potrafiła złożyć myśli. Totalnie nie przejmując się tym, jak sobie radzi, wróciła na miejsce, zastanawiając się już tylko, jak długo to jeszcze potrwa.  

Link do losowania kostek: (1,5,3 --> 5 i 1) http://czarodzieje.forumpolish.com/t10446p660-kostki#296681
Punkty w kuferku: 10
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptyPią Maj 15 2015, 00:09;

Piątek jedynie w milczeniu przyglądał się temu wszystkiemu. Czyżby był zbyt dosadny, kierując swe słowa do Pani Ładnej? Przecież.. powiedział jedynie, co sądził o jej występie. Ona wcześniej mogła krytykować go dowoli, a on… zasadniczo robił to pierwszy raz, jeśli to w ogóle można nazwać krytyką. No okej, zgoda. Można, ale pamiętać trzeba o tym, że w tym przypadku był to cały epitet, bo należało dodać jeszcze „konstruktywną” przed podmiotem. Takie tam wyrażenie przydawkowe, ale jakże piękne. No, chyba nie dla blondynki, biorąc pod uwagę jej reakcje. A może w tym wszystkim szło też o coś innego? Na przykład o to, że Krukon już drugi raz – bogowie czemu (?!) – zebrał pochwałę od profesora za swoje starania. Aż tak dobrze mu szło? Naprawdę, nie sądzę. Naprawdę nie sądzę. A może po prostu nie stawiał na „przedramatyzowanie”, karykaturę i te wszystkie inne udziwnienia, które robili wszyscy? Coś w tym mogło być, lecz musiałoby to świadczyć o pewnym przygotowaniu, o tym jednak nie było mowy. Koniec końców Ambroge szedł na żywioł. Może to włąśnie tak bardzo doceniał profesor? Cholera wie, nie bardzo go to obchodziło. Najwyżej znajdzie odpowiedź na to pytanie w rozmowie z nim po lekcji, oczywiście o ile będzie go to jeszcze interesowało do tego czasu.
Wracając jednak do pani ładnej! I to szybko lepiej, bowiem dziewuszka nic tylko zarzuciła fochem i przesiadła się do przodu. Nie da się ukryć, że taka reakcja w pewien sposób zaciekawiła Fridaya, przede wszystkim jednak zdziwiła. No bo.. cholera jasna. Motyw jej zachowania. Czyżby chodziło o krytykę? A może o to, że przegrała ten jeden raz, ustąpiła mu miejsca w tej cichej i nieistniejącej rywalizacji? Albo o coś zupełnie innego, jak na przykład Panią od smakołyków?
- Nie, myślę że to raczej jej nie grozi.. – odparł, nieco rozbawiony perspektywą przedstawioną mu przez nową koleżankę. Następnie się przedstawiła. Z uśmiechem podał jej dloń. – Ambroge. Ambroge Friday. Pseudonim Piątek. Używaj, jak Ci wygodnie. – rzekł, szczerząc się serdecznie. W międzyczasie rozejrzał się za Panią Ładną. Siedziała tam daleko, całe dwa rzędy dalej nie mając nawet zamiaru zwrócić na niego uwagę. Szkoda, szkoda. Z drugiej strony, pogniewała się zatem jej zachowanie było w jakiś sposób uzasadnione. Nic tak jednak nie intrygowało Krukona jak powód tej postawy. Który czynnik był determinujący? Cóż, chyba tego jednego się nie dowie, przynajmniej na razie.- I jak Ci smakuje? – podjął nagle temat owych smakołyków, które w dziwny sposób rozpoczęły ich znajomość. Występy w tym czasie trwały w najlepsze, Piątek przyglądał się im nie bardzo będąc zainteresowanym. W zasadzie, miał ochotę zapalić. No i.. jeszcze ta dziewczyna obok. I gdzieś tam, gdzieś Hae, za którą też tęsknił. Ech, życie było takie trudne.. – EJ W SUMIE! Powiedz mi, jak to jest, że jeszcze Cię tutaj nie widziałem. Ani w szkole, ani na zajęciach? Jesteś ze Sfinksa, czy jak? – spytał nagle, przyglądając się jednocześnie dziewczynie. Trochę się zastanawiał, nie dawała mu ta kwestia spokoju. A raczej na pewno wcześniej zwróciłby na nią uwagę.. Zatem?
Powrót do góry Go down


Howard Forester
Howard Forester

Nauczyciel
Wiek : 78
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 362
  Liczba postów : 747
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3264-nauczyciele-fabularni
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3545-howard-forester
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Specjalny




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptyPią Maj 15 2015, 00:36;

Ćwiczenie, za ćwiczeniem; wystąpienie, za wystąpieniem, Howard oglądał zmagania wszystkich z należytą uwagą. Jednym szło bardzo dobrze. Innym już tylko dobrze, a niektórym z kolei nie do końca. Wszyscy jednak się starali – przynajmniej w to chciał wierzyć profesor Forester. Kiedy przeszła ostatnia tura, pan starszy miał już przedstawiać szczegóły ostatniego zadania. Szczęśliwie jednak spojrzał na godzinę. Niestety, to już najwyższy czas na zakończenie zajęć. W końcu wszyscy musieli się udać na kolejne lekcje, albo do bibliotek, czy coś. Miał tego stuprocentową świadomość – że może niekoniecznie wszyscy obecni udadzą się w celu dalszej konsumpcji edukacji oraz wiedzy. Niemniej, na pewno wszyscy mieli jakieś tam swoje plany, wyjścia ze znajomymi, może napisanie listu do rodziców, powrót do własnych mieszkań w przypadku studentów, jakiś romantyczny spacer z drugą połówką, bo przecież pogoda już na to pozwalała. Nie da się ukryć – i Howard nie miał już zbyt dużo czasu. Za niespełna dwie godziny miał się wstawić w Hogsmaede na potańcówce. Toteż gdy już miał pewność, ze wszyscy skończyli, zaczął swoje ostatnie podczas tych zajęć, krótkie tym razem, przemówienie. – Kochani moi aktorzy! – rozpoczął niezwykle dziarsko. – Za Wami próba interpretacji własnej osobowości. Zdefiniowania waszego ja, a także pracy nad tekstem literackim. Nie będę ukrywał, że jestem z Was bardzo zadowolony. Zarówno z ogółu, jak i z każdego z osobna. Dziś niestety zmuszony jestem zakończyć zajęcia, bo ileż można siedzieć w tym zapomnianym nawet przez duchy, aczkolwiek pięknym i szalenie klimatycznym, miejscu? Kochani! Na dziś Wam dziękuje bardzo serdecznie, wracajcie do swoich zajęć, no i oczywiście wypatrujcie informacji o kolejnych zajęciach, tym razem może nieco różniących się od pozostałych i nie mających aż tak wiele wspólnego ze sztuką teatralną? Zobaczymy, póki co jednak.. – W czasie swojego przemówienia Forester spokojnym i lekkim krokiem wdrapał się na scenę. Postał tam chwilę, coś pogestykulował, czasem się przeszedł, bardzo aktywnie działała jego mimika, a gdy doszedł do tej ciszy, zawieszenia głosu… ukłonił się zwyczajnie, po czym począł bić brawo wszystkim zgromadzonym. – Jeszcze raz gratuluję! – rzucił, a jego dzisiejsi adepci powoli zaczęli się zbierać. – Aha! Byłbym zapomniał! Osoby zainteresowane treningiem dykcyjnym, prosiłbym o skontaktowanie się ze mną przy pomocy poczty! Na pewno coś wymyślimy, tymczasem do zobaczenia! - I całe światło na scenie zgasło, za pomocą zaklęcia Nox, które rzucił dokładnie w chwili wypowiedzenia swoich ostatnich słów.

z/t wszyscy, ale jak ktoś chce tu jeszcze coś popisać, podzielić się wrażeniami, to zapraszam :3
Powrót do góry Go down


Zoell E. Wells
Zoell E. Wells

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 208
  Liczba postów : 126
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11480-zoell-e-wells#308547
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11483-nie-rozpisuj-sie-za-bardzo#308553
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11482-zoell-wells#308552
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptyCzw Wrz 17 2015, 22:39;

Wcale nie dawał po sobie poznać, że trzy razy nie miał pojęcia w jakiej części zamku się znajduje. Po prostu pokręcili się w kółko, mijając innych uczniów. Starał się wyłapać kogoś znajomego, ale nie było mu to dane.
- To jest miejsce idealne - i żeby nikt nie miał do tego wątpliwości z rozmachem otworzył drzwi sali. Nie chciał tutaj trafić, ale wzruszył tylko ramionami i wszedł do środka zaraz za dziewczynami. Sala teatralna wyglądała jakby przez dłuższy czas nikt w niej nie sprzątał, ale trudno - Dobra. Jak znajdziemy wszystkie koperty to co dalej? Dostaniemy jakieś zadanie do wykonania? - przechodził się po sali, stopą przesuwając walające się po podłodze rzeczy. Taaa... na pewno znajdzie pod nimi kopertę.
- Powiedz mi coś o Hogwarcie czego na pewno nie przeczytam w żadnej książce - zwrócił się do gryfonki. Skoro to wszystko miało na celu lepsze poznanie uczniów i szkoły, to postanowił od czegoś zacząć. W końcu ma tu spędzić jakiś czas, więc nie zaskodzi jeżeli Morticia mu coś opowie. Powiedzmy, że chętnie posłucha. O ile będzie mówiła ciekawe rzeczy, a nie wiedział czego się może po niej spodziewać. Może go zaskoczy? - I dokładnie szukaj! - przypomniał jej dlaczego tutaj są, bo już kątem oka dojrzał, że zaczyna się lenić. Już Jack, która nic nie robi wystarczy.


i szóstka
Powrót do góry Go down


Morticia Slippery
Morticia Slippery

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 429
  Liczba postów : 527
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11479-morticia-slippery
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11485-poczta-morta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11486-morticia-slippery#308559
Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 EmptyCzw Wrz 17 2015, 22:57;

Sala teatralna, musiała przyznać, że tu akurat nie była. Nie miała zamiaru się lenić, mogło się tak tylko wydawać, bo na chwilę przystopowała z zapałem i westchnęła. No dobra, mają już jedną część, teraz trzeba znaleźć kolejną. Jak już im się uda to zostaną tylko dwie części.
Zastanawiała się, czy to naprawdę aż takie dobre miejsce, jak twierdził chłopak. Może faktycznie miał rację? Jeśli znalazł odpowiednią lokację, to nawet się przełamie i przyzna mu racje z tym, że wybieranie miejsc wychodzi mu lepiej, niż gryfonce.
- Skoro tak uważasz, zaraz zobaczymy.
Odpowiedziała, gdy już znalazła się na środku sali i rozejrzała uważnie.
- Tak, wydaje mi się, że tak. Osoby w Hogwarcie mają bardzo specyficzne poczucie humoru, więc pewnie dostaniemy jakieś kolejne zadanie i będziemy musieli odszyfrować coś, co będzie banalnie proste, a wyda się trudne.
Odpowiedziała, wzruszając ramionami. Zastanowiła się nad kolejnym pytaniem chłopaka. W sumie, też będzie uczniem Hogwartu przez pewien czas. Zastanawiała się co mu może opowiedzieć.
- Słyszałeś o Komnacie Tajemnic? Nie mówi się o tym poza Hogwartem, nie pisze też o tym w książkach. Do pewnego czasu ludzie uważali, że to tylko legenda. Ostatecznie Komnata Została otwarta dwa razy. Plotka głosi, że w Komnacie wciąż spoczywa ciało strasznego potwora, bazyliszka. Podobno Komnatę wybudował Salazar Slytherin, który chciał się pozbyć mugolskich dzieci. Wiem jak się tak dostać, będę mogła Cię tam zabrać któregoś razu.
Odpowiedziała. Akurat o Komnacie mówiło się naprawdę mało, poza tym chłopak pochodził z daleka, więc zapewne nie słyszał nic na ten temat. Dziewczyna w tym czasie, co opowiadała o Komnacie, włóczyła się po sali. W końcu podeszła do miejsca w którym powinna wisieć kurtyna. Teraz leżała na scenie. Gryfonka weszła na scenę i przeszukała uważnie miejsce w którym leżał czerwony materiał. Zauważyła jakąś karteczkę, wzięła ją i pomachała zadowolona.
- Znalazłam!
Zawołała radośnie i szybko znalazła się ponownie obok chłopaka.
- Chodźmy dalej, może tym razem będę miała szczęście i uda mi się wybrać dobre miejsce.
Powiedziała z uśmiechem i wyszła z sali, spojrzała jeszcze na Zoella i idącą się za nimi dziewczynę, która przypominała anorektyczkę, po czym ruszyła przed siebie.



Wyrzuciłam 5 :3


Ostatnio zmieniony przez Morticia Slippery dnia Czw Wrz 17 2015, 22:59, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Sala Teatralna  - Page 23 QzgSDG8








Sala Teatralna  - Page 23 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 23 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 23 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Sala Teatralna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 23 z 38Strona 23 z 38 Previous  1 ... 13 ... 22, 23, 24 ... 30 ... 38  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Sala Teatralna  - Page 23 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Skrzydlo zachodnie
 :: 
drugie piętro
-