W tej sporej klasie, będącej w lochach mieści się około dwudziestu kociołków, na specjalnych palnikach. Zwykle panuje tu dość niska temperatura, co jest szczególnie uciążliwe zimą. Przez brak okien jedyne światło dają tu lampy wiszące na ścianach. W rogu klasy znajduje się gargulec z którego uczniowie mogą czerpać wodę potrzebną do warzenia mikstur. Przy prawej ścianie natomiast mieszczą się gabloty po same brzegi wypchane różnymi składnikami.
Opis zadań z OWuTeMów:
OWuTeMy - Eliksiry
Wchodzisz do Klasy Eliksirów, być może się denerwując, a być może nie. W każdym razie w tym momencie ważą się Twoje losy jeżeli chodzi o ten egzamin. Wybrałeś Eliksiry. Dobrze. Stajesz więc pośrodku sali, przed tobą znajduje się stolik, przy którym siedzi znana Ci Sava Raynott oraz dwoje nauczycieli ze Szkoły Magii Riverside. Jeżeli jesteś z tej szkoły i ucieszyłeś się, że będziesz mieć fory, to niestety, ale muszę Cię zawieść, bowiem oboje wyglądają na takich, których nie wzruszyła Twoja obecność. To Twoja komisja, która skrzętnie wszystko notuje za pomocą samopiszących piór, więc mają mnóstwo okazji do przypatrywania się Tobie i słuchania tego, o czym mówisz. Także dobrze się zastanów nad odpowiedziami i czynami! Nie zapomnij się także przedstawić na początku. Na biurku oprócz pergaminów i kałamarzy stoją dwie czary, z których unosi się czerwony dym. Na jednej z nich świeci się napis „teoria”, na drugiej zaś „praktyka”. Komisja wyjaśnia Ci, że musisz wylosować jedno pytanie z tej pierwszej i jedno zadanie z drugiej. Możesz zacząć od którejkolwiek chcesz. Gdy sięgasz po kartkę i ściskasz ją w dłoniach, ta zamienia się w coś na kształt wyjca, który jednak nie krzyczy, tylko spokojnie zadaje Ci pytanie bądź wyznacza zadanie. Jak Ci poszło?
Zasady: Rzucasz czterema kostkami w specjalnym temacie do rzutów na egzaminy zgodnie z zasadami owutemów oraz rzutów. W tym temacie powinien pojawić się post z przeżyciami oraz działaniami postaci oraz specjalny kod, podany na dole posta.
Oceny: Ocena z egzaminu to suma punktów za pierwsze i drugie zadanie (plus dodatkowe punkty) według następującej rozpiski: 2-3 - Okropny 4-5 - Nędzny 6-7-8 - Zadowalający 9-10 - Powyżej Oczekiwań 11-12 - Wybitny Dodatkowo, za każde 8 punktów w kuferku z eliksirów można dodać +1 do punktów.
Opis zadan:
teoria:
Pierwsza kostka:
1 – Zidentyfikuj eliksir po składnikach - muchy siatkoskrzydłe, pijawki, ślaz, rdest ptasi, sproszkowany róg dwurożca, skórka boomslanga. (odp - eliksir Wielosokowy) Jakie działanie ma ten eliksir? (na godzinę zmienia osobę, która go wypije, w kogoś innego - kawałek ciała tej osoby musi znaleźć się w wywarze). 2 – Podaj właściwości fizyczne eliksiru Słodkiego Snu. (odp. biały, gęsty, zapach cynamonu) Jak można go podawać? (doustnie, poprzez nasączenie pokarmu lub dolanie do napoju) Jakie są jego skutki? (sen bez snów) 3 – Jak poznać, czy Armortencja jest uwarzona prawidłowo? (odp. blask bijący od wywaru, para unosząca się w charakterystycznych spiralach) Jaki jest zapach Amortencji? (każdy odczuwa go inaczej, woń kojarzona z zapachami, które wydają się dla danej osoby najprzyjemniejsze) 4 – Podaj cztery składniki Eliksiru Skurczającego. (odp. korzonki stokrotek, figi, dżdżownica, śledziona szczura, sok z pijawek) Jakie jest antidotum na ten eliksir? (Wywar Dekompresyjny) Działanie jakiego, innego niż Skurczający, eliksiru niweluje to samo antidotum? (Eliksiru Rozdymającego) 5 – Opisz działanie wywaru Tojadowego i podaj, jaki składnik niszczy działanie eliksiru (odp. działanie - wilkołak podczas przemiany zachowuje świadomość i ludzki umysł; cukier) Przez kogo został wynaleziony? (Damokles Belby) 6 – Ile trwa przyrządzenie Veritaserum? (pełny cykl księżyca) Co to za eliksir? (najsilniejszy eliksir prawdy) Podaj nazwę antidotum. (nazwa antidotum nie jest znana)
Druga kostka:
Oznacza ilość punktów, otrzymanych za odpowiedź. 1 to odpowiednio 1 punkt, 2 - 2, itd.
praktyka:
Pierwsza kostka:
1 – Przyrządź Bełkoczący Napój. 2 – Przyrządź eliksir Młodości. 3 – Przyrządź eliksir Muzyczny. 4 – Pogrupuj składniki według kolejności, w jakiej dodaje się je do eliksiru Ridikuskus. 5 – Ze składników wybierz te, które potrzebne są do uwarzenia eliksiru Gregory'ego. 6 – Przyrządź eliksir Kłopoczący.
Druga kostka:
Oznacza ilość punktów, otrzymanych za wykonane zadanie. 1 to odpowiednio 1 punkt, 2 - 2, itd.
Na końcu posta należy dodać następujący kod:
Kod:
<retroinfo>Kuferek - eliksiry:</retroinfo> wpisz ilość punktów w kuferku z tej dziedziny <retroinfo>Wyrzucone kostki - teoria:</retroinfo> wpisz kostki za teorię <retroinfo>Wyrzucone kostki - praktyka:</retroinfo> wpisz kostki za praktykę <retroinfo>Suma:</retroinfo> wpisz sumę kostek opisujących punkty za praktykę i teorię oraz ewentualnych punktów bonusowych za punkty z kuferka <retroinfo>Ocena:</retroinfo> wpisz ocenę <retroinfo>Strona - losowania:</retroinfo> Wpisz stronę z odpowiedniego tematu, na której były losowane kostki
Po wejściu do klasy zorientowałem się, że jestem już spóźniony. Szybko zająłem swoje miejsce i zabrałam się za test, nie spodziewając się go zupełnie. Przejrzałam pytania, mając nadzieję, że będą chociaż proste. Trzy pierwsze... były. Udało mi się rozpisać na całą stronę, co niestety musiało wystarczyć, bowiem kolejne sprawiły mi dużą trudność. Nie wiedziałem jak tworzyć dane wywary (może dlatego, że należały do tych idiotycznych, typu "na porost włosów", albo dotyczyło pytań o kolory, na których niestety poległam).
Punkty w kuferku: 10 Wylosowane kostki: 2 Losowanie: *klik*
Samantha zawsze z rana miała zły humor. Może to dlatego, że codziennie budziła się w podziemiach, gdzie nie przedostawał się ani jeden promień słońca, a jedyne światło, które różniło się od blasku świec to to zielonkawe, które wynikało z umiejscowienia pokoju ślizgonów? Nie wiedziała. A może to dlatego, że nie wypiła pierwszej porannej kawy i przez to miała zły humor? No cóż, zaraz się pewnie dowie. Dziewczyna przyodziała się w ślizgońskie szaty, kilkoma szybkimi ruchami umyła zęby, wyszczotkowała włosy, które zaplotła w mocny warkocz i wyszła na korytarz, by zaraz znaleźć się na śniadaniu. Już sam zapach kofeiny sprawił, że na ciele ślizgonki pojawiła się gęsia skórka. Taaak. Kawa. Mrużąc oczy z rozkoszy Samantha wzięła pierwszy łyk i odetchnęła. Potem wzięła drugi, trzeci i nim się obejrzała jej filiżanka była pusta. Teraz mogła zjeść. Nie należała do osób, które z rana się opychają. Zwykle wystarczało jej musli z jogurtem naturalnym. I tak było też tym razem. Następnym punktem w jej harmonogramie był papieros. Wiedziała, że to zabronione i wiedziała też, że gdyby ktoś ją przyłapał z papierosem miałaby kłopoty. No ale przecież nałóg był silniejszy. Do egzaminu miała jeszcze dziesięć minut, więc szybko wstała z ławki, wyszła z Wielkiej Sali, a następnie z zamku i schowała się pod schodami. Pieprzyć konsekwencje, raz się żyje... Papieros zaliczony. Można iść na zajęcia. Gdy znalazła się w klasie jęknęła cicho. Egzamin? Coś jej się obiło o uszy, ale w sumie to nawet nie zajrzała do książki. Niech żyją ściągi! Trzeba przyznać, że była z tego przedmiotu beznadziejna i nic na to nie poradzi. Nie lubiła się uczyć, nie była kujonem, nie miała jakichś specjalnych umiejętności. Nie miała też gorszych lub lepszych dni. Po prostu Eliksiry nie były jej konikiem... Usiadła w ławce, spojrzała na pergamin i w tym momencie przypomniała sobie o ściądze, którą pisała tydzień temu. - Cudownie - mruknęła udając, że w swej torbie szuka pióra. Wzięła mały rulonik schowany na dnie torby, rozwinęła go nadal w torbie i przeczytała wszystko, co w sobie zawierał. Szybko prześledziła ściągę wzrokiem, po czym położyła torbę na podłodze, spojrzała na test i rzuciła się do pisania, zanim z jej głowy wyleci to wszystko co przeczytała. Pisała tak zawzięcie, że nawet nie zobaczyła kiedy skończyły jej się pytania. Zadowolona wyprostowała się i spojrzała w arkusz. Dziesięć minut minęło. Samantha wstała, oddała test nauczycielowi i zadowolona wróciła na miejsce. Nie ma czym się stresować, ściąganie ma już opanowane perfekcyjnie. Punkty w kuferku: 0 Wylosowane kostki: 1 Losowanie: *klik*
Nie spieszyła się ze śniadaniem. To pewnie przez to, że była tak straszenie zmęczona, wczoraj do późna siedziała nad książką ucząc się. Nie zbyt jej to wyszło na dobre, bo jest teraz wręcz tragicznie zmęczona, w dodatku nie pamiętała nawet jak się ta książka nazywa i o czym była. Chyba o historii jakiś olbrzymów z północy, czy coś w tym rodzaju... Dobra, zapamiętać. Nigdy więcej nie uczyć się po północy. By się obudzić na śniadaniu wybiła chyba z litr czarnej, mocnej kawy, ale nic to nie dało. Szła teraz powoli, przez niekończący się korytarz do podziemia z wzrokiem wbitym w podłogę. Gdy w końcu weszła do klasy i spojrzała na nauczyciela. Nigdy wcześniej go nie widziała, musiał pracować w szkole od niedawna. Usiadła w wolnej ławce i próbowała się skupić na tym co mówił. Nie było to zbyt łatwe, bo myśli ciągle odlatywały jej w stronę łóżka i w końcu nic do niej nie dotarło. Dostała jakąś kartkę z wielkim napisem TEST Z ELIKSIRÓW,a więc ten facet zaczyna swoją prace od testu. Gratuluje, świetnego pomysłu. Nie da się lepiej zacząć pracy, niż zrobienie na samym początku testu. Wyciągnęła pióro z torby zaczęła rozwiązywać. Dobrze, że przynajmniej dobrze jej szły Eliksiry i nie musiała się długo zastanawiać nad odpowiedziami. W sumie to w ogóle się nad niemi nie zastanawiała, tylko pisała jak w transie. Bez problemu napisała dokładną odpowiedź na każde pytanie. Znajomość roślin dodatkowo ułatwiła jej pracę. Rozwiązała cały test w przeciągu dziesięciu minut, wstała i oddała kartkę nauczycielowi. Była zadowolona z tego co zrobiła.
Punkty w kuferku: 5 Wylosowane kostki: 1 Losowanie: *klik*
Taeheon i lekcja eliksirów? Największy żart w historii Hogwartu, odkąd tutaj przybył. Ani trochę nie kręcił go ten przedmiot, ale został wychowany w taki sposób, że nie odpuszczał sobie żadnej lekcji. Nie mógł przegapić najnudniejszego wykładu z wróżbiarstwa, o którym wiedział niemal tyle samo, co o arcytrudnej sztuce warzenia mikstur. Co prawda nie chodził na zajęcia dla samej obecności, bowiem pragnął poszerzać własne horyzonty, a nie tkwić w ograniczeniu książek historycznych z jednej strony i własnej różdżki z drugiej. Udział w Złotym Sfinksie wykorzystywał w maksymalnym stopniu, toteż dotarłszy do lochów oraz zająwszy jedno z wolnych miejsc, zamarł w najczystszym paroksyzmie przerażenia, gdy usłyszał to jedno słowo. Nie miał pojęcia, co nowy nauczyciel przygotował, ale mógł już na początku stwierdzić, że łatwo nie będzie. Patrząc na pytania, upewnił się w tym jeszcze bardziej, lecz nie należał do tego gatunku ludzi, który rezygnował z wyzwania. Przecież nie mógł zmarnować takiej okazji. Może po sprawdzeniu otrzyma jakieś sensowne uwagi przydatne na przyszłość. Nigdy nie wiadomo, co strzeli organizatorom Sfinksa do głów i może w następnym zadaniu każą mu uwarzyć jakiś eliksir? Nie wiadomo nic więcej, poza tym, że L. - krótko mówiąc - nie zachwycił nikogo swoimi odpowiedziami. Dwa pytania! Tyle napisał. I samym sobą był bardzo rozczarowany.
Punkty w kuferku: 0 Wylosowane kostki: 5 Losowanie: *klik*
Choć Utopia chciała pojawić się niezauważenie, nie udało jej się to. Wpadła do klasy jako ostatnia, od razu dostrzegając nowego nauczyciela. Burknęła coś, co brzmiało jak ciche „dzień dobry, przepraszam za spóźnienie” i ruszyła w stronę wolnego miejsca obok znajomej jasnej czupryny. - Hej – przywitała się z Quietusem i jego młodszym bratem i opadła na krzesło. Już miała rozpakować swoją torbę, gdy zauważyła mieniący się napis na koszulce Cichego. – Załatwisz mi taką? – Spytała z nadzieją. – Przyjdę w niej na zaklęcia. Zaczęła grzebać za pergaminem i piórem, gdy coś do niej dotarło. Spojrzała na nauczyciela, potem na dwóch młodszych Ettrevalów i z powrotem na profesora. - TO jest ten twój brat-mistrz eliksirów? Szczerze powiedziawszy to wyglądał młodziej nawet od Ametha, dlatego z początku go nie rozpoznała. Poza tym Utopia nie należała do osób rozgarniętych i raczej słabo kontaktowała, zwłaszcza podczas lekcji z kociołkami w tle. I dawno się tak nie przeraziła, jak w momencie, gdy usłyszała o teście. Przecież nigdy nie radziła sobie z eliksirami. Ten facet chciał się nad nimi znęcać od samego początku? Na jej ustach pojawiło się bezgłośne „ratunku, zabierzcie mnie stąd”. Mimo wszystko nie było już odwrotu, więc po otrzymaniu pytań musiała zabrać się do roboty. Okazało się jednak, że wcale nie było tak źle. Zdołała coś napisać w większości odpowiedzi, ale gdy spojrzała na kartkę Quietusa, która była zapisana od góry do dołu, jej entuzjazm natychmiast opadł. Nie podejrzewała go o taką znajomość tematu, chyba że wcześniej wykradł pytania albo coś w tym rodzaju. Oparła głowę na rękach i smętnie wpatrywała się w swoją kartkę.
Punkty w kuferku: Null, zero, nothing. ; ( Wylosowane kostki: 3 Losowanie: *klik*
Eliksiry nie były takie złe. Przynajmniej nie do końca, bowiem Tizio nie przepadał za poprzednim nauczycielem, którego - cholera wie gdzie - wywiało. Nie cieszył się z przybycia nowego, ale miła odmiana nigdy nie była zła, chociaż tak naprawdę niespecjalnie radził sobie z tym przedmiotem. Po prostu wpadał okazjonalnie na zajęcia, oczekując czegoś nowego, lecz ostatecznie i tak kończył z niezmienionym wynikiem, jeśli chodziło o poprawę umiejętności. Ciągle poruszali to samo, więc nie przykładał się ani nie słuchał słów nauczyciela. Tak samo było w przypadku tego nowego, którego nazwisko brzmiało tak bardzo po francusku, że szło się wyrzygać. Nic nie mógł poradzić na swoją awersję do Paryża i całego tego syfu, jednak akcent pana profesora na pewno nie był z tamtych rejonów. Zatem nie był Francuzem. Co za szczęście! Gdyby zaczął ględzić o uwielbieniu dla żabojadów, wstałby i wyszedł, nie zaszczycając go nawet spojrzeniem. A to w sumie nie byłoby takie zło, bo nie musiałby się męczyć z tym pojebanym testem, który był tak banalny, że skończył dużo szybciej niż pozostali, toteż z czystej ciekawości zerknął w kartkę swojego sąsiada, unosząc brwi w zdziwieniu. Jakim cudem można napisać aż cztery linijki o jakimś zielsku? Nie wiedział.
Punkty w kuferku: 1 Wylosowane kostki: 3 Losowanie: *klik*
Panny Greengrass nie mogło zabraknąć na lekcji eliksirów. Szczególnie, że prowadził ją nowy nauczyciel! Nie mogła powiedzieć, że był brzydki, choć zdecydowanie nie w jej guście. Całe szczęście, bo dzięki temu będzie mogła się skupić na poprawnym warzeniu eliksirów, zamiast obserwowaniu tego, co robił pan profesor. A nawet gdyby coś poszłoby nie tak, nie przejmowałaby się tym, gdyż znała swoje umiejętności i czasami nie miała możliwości, by być w pełni przygotowaną. Jej również zdarzały się gorsze dni, podobne do dzisiejszego. Do pracowni wpadła na ostatnią chwilę i zajęła miejsce w pierwszej ławce, chcąc śledzić wszystkie ruchy nauczyciela. Uwielbiała bawić się w ten sposób, choć sama mogła na tym stracić. Przecież testu i tak by nie uniknęła, więc również nie przedłużała tej szopki. Był banalny. Wprawdzie udzieliła odpowiedzi wystarczających, aby otrzymać punkty, ale nie rozpisywała się jak jakaś poetycka idiotka. Nie o to w tym chodziło. Jeszcze nie.
Punkty w kuferku: 10 Wylosowane kostki: 3 Losowanie: *klik*
Nie przyszła specjalnie wcześnie, żeby przez pół godziny czekać, aż nauczyciel wreszcie się pojawi. Możliwe, że razem z Saphoną przyszły z pokoju wspólnego, w każdym razie weszła do klasy tuż za nią i zajęła miejsce obok. Chwile potem wzięła się za rozwiązywanie testu. O ile jeszcze niedawno miała po prostu talent do eliksirów, to od pewnego czasu starała się wiele rzeczy z ich zakresu po prostu pamiętać. Przekonała się ostatnio, że nie wiadomo kiedy może zdarzyć się kolejne zadanie Złotego Sfinksa i lepiej uczyć się na bieżąco. Nie miała więc trudności z odpowiedzią na pytania. W paru miejscach rozpisała się może nawet za bardzo, albo myślała za długo, starając się zaskoczyć swoją wiedzą, zamiast pisać pierwsze co jej przyszło do głowy. Dłużej wpatrywała się w pytanie powiązane nieco z zielarstwem, ale w końcu i tam coś napisała, nieco okrężnie, jakby chciała ukryć swoją lekką niepewność. Potem oddała kartkę i podbierając brodę na łokciach, zapatrzyła się na nauczyciela.
Punkty w kuferku: 20 Wylosowane kostki: 1 Losowanie: *klik*
Blaze nie mógł ukryć zadowolenia na twarzy, gdy policzył wszystkich obecnych. Podobała mu się tak duża ilość uczestników i to, że nikt nie robił bałaganu na zajęciach. Naprawdę nie lubił, gdy ktoś przeszkadzał mu w tym, choć doświadczenia nie miał zbyt wiele. Za to uwielbiał pracować z ludźmi, którzy choć trochę szanowali trudną sztukę eliksirów. Niewątpliwie wśród tej grupy znajdą się dwie lub trzy osoby, które sprostają jego wygórowanym wymaganiom, ale przecież nie chciał nikogo zniechęcać już od samego początku. Wszak w niektórych tkwił ukryty potencjał, a jego zadaniem jako nauczyciela było odblokowanie go, wyciągnięcie na światło dzienne. Przynajmniej z tego można łatwo wywnioskować, dlaczego przygotował dla nich ten krótki test. Nie oczekiwał cudów, w końcu opanowanie tak rozległej wiedzy wymagało lat ciężkiej pracy. Ba, on sam nie wiedział wielu rzeczy, lecz miał cichą nadzieję, że razem z uczniami i studentami Hogwartu nauczy się czegoś nowego. A skoro już o uczniach i studentach mowa, to Ettréval-Revie dosłownie wrósł w ziemię, kiedy dostrzegł naprawdę znajomą twarz. Znał ją jeszcze z Salem i był wielce zdziwiony, gdy uświadomił sobie, kim była owa dziewczyna. Olivia Moore, nieco młodsza studentka uczęszczająca na to samo kółko zainteresowań. Oboje siedzieli w eliksirach od długiego czasu, lecz nie spodziewał się spotkać kogoś stamtąd. Oczywiście nie liczył swojego rodzeństwa. Byli zdolni, zasłużyli sobie na udział w Sfinksie, choć powątpiewał w wiecznie hałasującego Quietusa. Cóż, przynajmniej na jego zajęciach nie robił burdelu, jak to bywało kiedyś. Chociaż nigdy nie dawał pełnej wiary plotkom na temat młodszych braci. Nie stawiał też ich na piedestałach, bowiem nie przybył do Wielkiej Brytanii, aby pilnować każdego wygłupu Ametha, co by dokuczyć Quietusowi. Niemniej jednak miał możliwość pokierowania nimi, udzielenia kilku rad, żeby nie mieli w życiu tak trudno jak to przytrafiło się jemu samemu. Nawet ten prosty test pozwolił mu dostrzec już pierwsze oznaki stresu przed dalszą częścią zajęć. Naprawdę nie byli przygotowani na coś takiego, ale Blaze nie żałował ani chwili poświęconej na ułożenie odpowiednich pytań. Dzięki temu wiedział, co miał robić dalej, aby dalsza część zajęć przyniosła więcej korzyści. - Dziękuję wam, że poświęciliście swój czas na napisanie odpowiedzi. – Powiedział, gdy ostatnia karta z testem wróciła na jego biurko. Wstał z miejsca i podszedł bliżej, co by jego głos dosłyszeli wszyscy, nawet ci siedzący na samym końcu pracowni: - Teraz czas na właściwą pracę. Przygotowałem dla was dwa zadania – urwał, poświęcając każdemu odrobinę kontaktu wzrokowego. – Składniki są w schowku – Ponownie przerwał, poświęcając chwilę na ręczne wypisanie listy ingrediencji na tablicy. – Jak niektórzy z was pewnie wiedzą, warzycie dziś Eliksir Migrenowy. O właściwościach tego wywaru nie będziemy rozmawiać. Chcę zobaczyć, jak go przygotowujecie, a najlepsze prace zostaną odpowiednio docenione. Tymczasem sprawdzę wasze testy. Do roboty! Wrócił do biurka i usiadłszy za meblem, wziął pierwszy test oraz swoje pióro. Wnikliwie przeglądał każdą pracę, starając się mieć porównanie dla kolejnych, bowiem niektóre fakty o roślinach mogły Blaze’owi uciec z głowy. Oczywiście nie zapomniał ich aż tak bardzo, że potrzebował zaglądać do podręcznika celem przypomnienia, lecz te drobne niuanse o właściwościach oraz przeznaczeniu, które każdemu sprawiały trudności. Przeglądanie kolejnych prac było coraz łatwiejsze, zatem niemal instynktownie podkreślał błędy i zaznaczał poprawne odpowiedzi. Nie zajęło mu to dłużej niż kwadrans, podczas którego wszyscy powinni być zajęci przygotowywaniem składników do eliksiru, a może już zdążyli rozpocząć proces warzenia. W każdym razie wstał z miejsca z pergaminem, na którym wypisał autorów najlepszych testów. - Panny Blake, Marion, Moonlight, Nash oraz pan de Gold – powiedział, wędrując wzrokiem po klasie, celem znalezienia wyczytanych osób. – Napisaliście testy najlepiej z całej grupy i wasz wysiłek zostanie doceniony pod koniec zajęć. Mam jeszcze kilka całkiem dobrych prac, lecz nie chcę marnować waszego czasu. – Odłożył pergamin na biurko i zaczął krążyć po klasie, bacznie obserwując poczynania niektórych osób. Widział, jak jedni radzili sobie lepiej, inni gorzej, ale nie zamierzał nikogo przekreślać. Nie był tym, który potępiał za błędy, choć czasami strasznie kusiło go, aby powiedzieć parę ostrych słów. Po prostu nie potrafił zrozumieć takiego marnowania czasu, lecz doceniał wysiłek, jeśli takowy został włożony. Obejrzawszy już wszystkie kociołki, zabrał się za przygotowywanie ostatniego zadania z eliksirów. Na szczęścia większość nie wymagała dużego nakładu pracy, gdyż to nie on miał się wykazać. Blaze jedynie liczył, że docenią jego starania. Chciał poprowadzić lekcję dość ciekawie, aby na następnej również było tak licznie, lecz co do tego nie mógł mieć całkowitej pewności. Za to doskonale wiedział, że ustawienie wszystkiego zajmie mu trochę czasu. Do tego celu wykorzystał wolną ławkę na boku klasy, gdzie było wystarczająco dużo miejsca na pomieszczenie wszystkich kociołków. Miał w nich kilka różnych eliksirów, które jego nowi podopieczni mieli dziś dokończyć, ale wierzył w nich. Przecież nie było to nic trudnego, jeśli miało się pojęcie, co bulgotało. Oczywiście odczekał wystarczająco dużo czasu, aż wszyscy skończą przygotowywać Eliksir Migrenowy i zaniosą go na jego biurko wraz z podpisaną buteleczką, i dopiero wtedy ponownie zwrócił ich uwagę na sobie: - Przed wami ostatnie zadanie. Trochę trudniejsze, ale jeśli słuchaliście swojego poprzedniego nauczyciela, nie powinniście mieć problemu. – podszedł do końca ławki, opierając się o kant biodrem. – W tych kociołkach znajduje się sześć różnych eliksirów, po jednym dla każdego, w różnych stadium. Wasze zadanie to dokończyć je i zostawić do oceny. Godzina powinna wystarczyć. – Kiwnął głową, pozwalając wybrać prace, po czym wrócił do biurka, aby zacząć przeglądać fiolki ustawione w koszyku. Przynajmniej nie będzie się nudzić, gdy już zacznie oceniać ich zawartość. W zawartości szklanych buteleczek zawsze było coś fascynującego. Różne odcienie, zmętnienie, dziwny osad na dnie albo czysta, idealna, klarowna ciecz. Po tylu latach warzenia eliksirów nadal nie mógł się nadziwić tak wielu różnicom. Rzecz jasna sam próbował przygotowywać złe wywary, aby sprawdzić zmiany, lecz nie zawsze mu to wychodziło. Wciąż się uczył. Tak jak jego uczniowie.
Informacje:
♦ Nie ma możliwości dołączania do lekcji!(Jedynym wyjątkiem jest Ameth Ettréval, co zostało uzgodnione i wyjaśnione) Jeśli ktoś jeszcze pragnąłby wziąć udział w lekcji – proszę o PW z informacją, celem ustalenia warunków owego dołączenia. ♦ W tej części lekcji można przerzucać kostki, jednak liczy się ostatni rzut, a nie lepsza kostka. ♦ Za każde 10 punktów z eliksirów przysługuje jeden przerzut dowolnej kostki w danym zadaniu. Zatem gracz mając 30 punktów może wykonać 3 przerzuty w pierwszym zadaniu oraz 3 przerzuty w drugim. ♦ Poniżej zamieszczone zostały kostki wraz z opisami zadań. Wykonujecie oba, pisząc dwa oddzielne posty(mogą być jeden pod drugim). Niewykonanie któregoś z zadań będzie miało swoje konsekwencje. ♦ Ostatni post, wraz z podsumowaniem zajęć, zostanie zamieszczony w późniejszym terminie ze względu na ferie. ♦ W związku z feriami, lekcja zostanie zawieszona na ich czas, jednak będzie kontynuowana. Stosowne informacje pojawią się w ogłoszeniach, w odpowiednim czasie. ♦ W sprawie pytań oraz wszelkich niejasności, możecie korzystać z PW.
Pierwszy Post:
W pierwszym poście przygotowujecie składniki oraz sam proces warzenia Eliksiru Migrenowego. W tym celu wylosujcie dwie kostki, w odpowiednim temacie, których poniższa rozpiska pokaże, jak sobie poradziliście z zadaniem: Pierwsza kostka – przygotowania: 1,4 - Nie jest źle, ale nierówno pokrojone składniki z pewnością nie będą ułatwieniem podczas warzenia eliksiru. Pozostaje ci liczyć na sprawną rękę oraz odrobinę zmysłu prawdziwego eliksirowara. 2,5 - Przygotowanie składników idzie ci znakomicie. Poświęcasz im wystarczająco uwagi, a profesor śledzi twoje poczynania z nikłym uśmiechem na ustach. Dalsza część zadania nie powinna sprawiać problemów. 3,6 - Nie wiesz, jak to się stało, ale podczas układania składników strąciłeś niewielką fiolkę z bardzo ważną substancją. Być może bez niej twój eliksir nie osiągnie wymaganego efektu. Druga kostka – warzenie eliksiru: 1,3 - Już od samego początku nie radzisz sobie z prostymi czynnościami. Nauczyciel interweniuje przy twoim kociołku przynajmniej trzy razy, ale w dalszym ciągu nie osiągasz nic konkretnego. Prawdę mówiąc, z tego eliksiru nie powinien nikt korzystać. Mógłby jeszcze komuś zaszkodzić; pozostaje mieć nadzieję, że później pójdzie ci lepiej. 2,6 - Mimo drobnych błędów, przez większość czasu czujesz się bezpiecznie ze swoim kociołkiem. Dopiero w połowie całego procesu pojawiają się problemy, z którymi nie umiesz sobie poradzić i twoją małą katastrofę ostatecznie ratuje nauczyciel. Następnym razem przyłóż się do zadania. 4,5 - Nie wiesz, czy to niepoprawnie przygotowane składniki, czy ukryte umiejętności, ale zawartość twojego kociołka wygląda zadowalająco. Profesor Ettréval-Revie udziela ci pochwały, lecz nie możesz spocząć na laurach, kiedy eliksir zaczął bulgotać, oznaczając jednoznacznie koniec warzenia. Czas przejść do następnego zadania!
Drugi Post:
W drugim poście zmagacie się z dość trudnym zadaniem dokończenia zaczętych eliksirów. Wylosujcie trzy kostki, w odpowiednim temacie, których poniższa rozpiska pozwoli ocenić wasze poczynania: Pierwsza Kostka - wylosowany eliksir oraz jego stan: 1 - Wywar Dekompresyjny; źle przygotowywany od samego początku; mimo prostoty może wymagać dużych nakładów pracy, by był użyteczny. 2 - Eliksir Wiggenowy; niemal ukończony, choć wydaje się mieć nieodpowiednią barwę. 3 - Eliksir Depilujący; całkowita katastrofa; kociołek wypełnia mętna woda oraz coś pływającego na jej powierzchni. 4 - Bełkoczący Napój; idealny stan, w którym brakuje tylko dodania ostatnich ingrediencji. 5 - Eliksir Unicorn; dopiero co rozpoczęty, choć barwa mikstury wskazuje na możliwość szybkiego ukończenia wywaru. 6 - Eliksir Zakłopotania; wygląda na porzucony w najlepszym momencie, ale uratowanie go wciąż jest możliwe. Druga Kostka(Trzecia ukryta jest wewnątrz opisu) – warzenie wylosowanego kociołka: 1,5 - Nie jest najgorzej, choć zdecydowanie mogłoby być lepiej. Nadmiar oparów utrudnia ci pracę, co spowodował jeden z niewłaściwie przygotowanych składników, ale nie dodałeś go w całości toteż masz możliwość uratować wywar: kostki 1,4,6 – w porę przygotowałeś ostatnią ingrediencję i uratowałeś eliksir. Profesor na pewno będzie z ciebie zadowolony; kostki 2,3,5 – mimo starań, twój składnik odbiega od normy, a eliksir ostatecznie wygląda na zdatny do spożycia. 2,6 - Prawdę mówiąc, nie masz pojęcia, gdzie popełniłeś błąd. Wszystko idzie nie tak jak trzeba, nauczyciel interweniuje u ciebie przynajmniej dwa razy, lecz na nic się to zdaje. Niemniej jednak masz niewielką szansę na uratowanie wywaru: kostki 1,5 – jakimś cudem mieszanie chochlą oraz uzupełnienie wody pomaga eliksirowi dotrwać do końca procesu warzenia; pozostałe kostki – nie miałeś tyle szczęścia i na dnie kociołka zostało tak mało właściwej substancji, iż nie da się jej przelać do fiolki. 3,4 - Warzenie niedokończonego eliksiru idzie ci naprawdę nieźle. Profesor Ettréval-Revie udziela ci krótkiej porady, która tylko usprawnia cały proces. Powoli brniesz ku końcowi swojej pracy i właśnie wtedy przydarza ci się drobny wypadek: kostka parzysta – niechybnie dodajesz odrobinę zbyt dużo ostatniego składnika, przez co zawartość kociołka zaczyna dymić, ale ratujesz sytuację; kostka nieparzysta – niestety, mimo doskonałych poczynań nie udaje ci się powstrzymać bulgotania i znaczna część eliksiru wyparowuje.
Kod:
Proszę o wypełnienie i załączenie poniższego kodu w poście:
Kod:
<zg>Punkty w kuferku:</zg> wpisz <zg>Wykonywane zadanie:</zg> 1/2 <zg>Wylosowane kostki:</zg> wpisz, oraz oznacz, którą kostkę przerzucasz, jeśli masz taką możliwość <zg>Losowanie:</zg> [url=wpiszlink]*klik*[/url]
Nie musiała czekać długo, by nauczyciel odebrał od niej ten krótki, śmieszny test, a później rozpoczął prawdziwe zajęcia. Nashword czekała na coś podobnego już od jakiegoś czasu. Chociaż nie była najgorsza w części praktycznej warzenia eliksirów, nawet ona zdawała sobie sprawę, że musi się mocno podszkolić. Zwłaszcza, jeśli miała dobrze poradzić sobie z kolejnym zadaniem Złotego Sfinksa. W atmosferze pełnego spokoju - przynajmniej w obrębie własnego stanowiska z kociołkiem - chwyciła za pierwsze składnik, starając się go jak najlepiej przygotować. Chociaż na początku nie było to takie oczywiste, teraz miała pełną świadomość, że lekcje hipnozy na coś się przydały - nawet w wyuczonym skupieniu pracowała się znacznie lepiej i prościej. Oddychając powoli i kompletnie nie przejmując się ludźmi wokół, Rains kroiła, siekała, układała na równe kupki wszystko, co należało dodać do wywaru. Zadowolona, że przygotowanie składników poszło jej tak dobrze, przeszła do drugiej części. Cóż, tej gorszej... Gdy tylko zaczęła, nie było już wcale tak bajecznie. Nawet, jeśli teorię miała w małym palcu, z jakiegoś powodu jej eliksir nie chciał być nawet poprawny, nie mówiąc już o dobrym. Blaze musiał podchodzić do niej kilka razy, zanim ostatecznie udało jej się w miarę opanować to, co miała w kociołku. Nie była jednak przekonana co do testowania tej... um, mazi. Tak czy siak, nawet jeśli nauczyciel będzie chciał testować eliksiry, ona prędzej rzuci szkołę niż mu ulegnie.
Punkty w kuferku: 0 Wykonywane zadanie: 1 Wylosowane kostki: 2, 1 Losowanie: klik klik
Z pewnego rodzaju ulgą przyjęła zmianę zadania na szczęśliwy numer dwa. Tak... To się jeszcze okaże. Czy dokończenie rozpoczętego przez kogoś eliksiru mogło być prostsze? Nashword nie była co do tego przekonana. To, co zastała w kociołku zdawało się być eliksirem Wiggenowym, ale jego barwa zdecydowania nie była poprawna. Krzywiąc się lekko - trudno zaprzeczyć, że jej ego ucierpiało nieco po porażce z pierwszym tworem - przystąpiła do pracy, oglądając i wąchając, a przy tym zastanawiając się intensywnie, co poszło nie tak. Co ciekawe, dość szybko w jej głowie pojawiły się wszelkie informacje, których potrzebowała, żeby rozwikłać tę zagadkę. Naprawianie szkód okazało się znacznie łatwiejsze od warzenia eliksiru od podstaw, a i sam Blaze, mimo krótkiej wizyty przy jej kociołku, nie miał się czego przyczepić. Tym bardziej, że substancja nabierała coraz szybciej poprawnego koloru. Nashword nie miała jednak pewności, czy zawartość kotła na pewno powinna tak mocno bulgotać. Chyba nie, uznała po fakcie, gdy na dnie została bardzo niewielka ilość jej jakże udanej pracy. Zawsze mogło być gorzej...
Punkty w kuferku: 0 Wykonywane zadanie: 2 Wylosowane kostki: 2, 4, 1 Losowanie: *klik*
"Dziękuję wam, że poświęciliście swój czas na napisanie odpowiedzi." Takiej wypowiedzi Sarah nie spodziewała się po profesorze. Serio? No ale dobra, przynajmniej nie pomyliła się w jego ocenie. Był spoko, dokładnie tak, jak myślała. A teraz kolejne zadanie... Ważenie eliksiru. Eliksiru Migrenowego. Nie no, super. Normalnie nie przepadała za eliksirami, ale to głównie przez te wszystkie głupie, drętwe definicje i formułki, które trzeba wkuwać na pamięć. Warzenie różnych za to czasami jej wychodziło. Tak było i tym razem. Z jakiegoś powodu, zadanie wydawało jej się dziecinnie proste. Nic nie poszło źle, nic nie wybuchło, Profesor Esse-Resse (naprawdę, nie umiała powtórzyć jego nazwiska), parę razy uśmiechnął się przechodząc koło niej i patrząc na to, co robi. Była z siebie naprawdę bardzo dumna. Może nawet uda jej się zdobyć jakieś punkty dla domu? Puchonom bardzo się przydadzą.
Punkty w kuferku: 0 Wykonywane zadanie: 1 Wylosowane kostki: 5 i 5 Losowanie: *klik* dwa pod rząd, bo jestę idiotką ;___;
Dobra, teraz drugie zadanie. Wydawało się fajniejsze. Dopóki nie zobaczyła swojego eliksiru, i nie przypomniała sobie, czego jeszcze nie lubi w tej lekcji: nie umiała rozpoznawać mikstur, ani składników. Zazwyczaj. Bo dzisiaj był najwyraźniej jej szczęśliwy dzień. Po chwili gapienia się na fiolkę, doznała olśnienia. Tak! To musiał być ten, o którym jej niedawno nawijała Vise! Jak on się nazywał... Nieważne. Błogosławiła przyjaciółkę, która zmusiła ją do przeczytania o nim w książce, bo 'był taki ciekawy'. No...miał jakąś fajną nazwę... Dobra, olać to. Poszło jej dobrze. Niestety, na koniec coś oczywiście schrzaniła i większość eliksiru wyparowała. I dobrze! Będzie mniej zmywania...
Punkty w kuferku: 0 Wykonywane zadanie: 2 Wylosowane kostki: 4,4,3 Losowanie: *klik*
Katniss nie była teoretykiem, dlatego gdy tylko profesor dał znak do ruszenia po składniki, czym prędzej ruszyła swoje cztery litery do schowka, by je wyszukać i odpowiednio przygotować. Czuła się w obowiązku, by dobrze wykonać część praktyczną zajęć, bo wiedziała, że test nie poszedł jej za dobrze. Pieczołowicie i dokładnie przygotowała składniki, odpowiednio siekając je, odmierzając i wrzucając w odpowiednich momentach. Proces warzenia też nie szedł dziewczynie za ciężko. Postępowała zgodnie z instrukcją, a kolor i konsystencja wywaru zgadzały się z tym wymienionym w opisie. Wszystko najpewniej skończyłoby się pomyślnie dla Gryfonki, gdyby nie to, że jakiś uczeń potrącił ją w trakcie mieszania wywaru, przez co biedne dziewczę straciło rachubę. Można się domyślić, jaki przyniosło to skutek. Nauczyciel musiał wybawić białogłową z opresji, w którą się wkopała. Nie była jednak jedyną, która potrzebowała pomocy, więc dziewczyna nie czuła się przegrana. Skończywszy warzenie wywaru, zakasała rękawy, w celu wykonania kolejnego zadania.
Punkty w kuferku: 12 Wykonywane zadanie: 1 Wylosowane kostki: 5,6 Losowanie: *klik*, klik2
Gryfonka podeszła do przydzielonego jej kociołka z myślą, że będzie musiała dodać jedynie kilka składników, żeby eliksir nadawał się do użycia. Jakie było jej zdziwienie i zdegustowanie, gdy zobaczyła, że to, co miało być wstępem do eliksiru depilującego, okazało się być zmętniałą wodą z niezidentyfikowanymi substancjami pływającymi na wierzchu. Zmarszczyła nos i postanowiła zająć się eliksirem od podstaw. Zaczęła od wyłowienia tego czegoś pływającego po powierzchni i przypomnienia sobie składników eliksiru. Szło jej całkiem nieźle, a profesor podszedł do niej z uśmiechem, podszeptując krótką poradę. Czas upływal, a Katniss kończyła swój eliksir. Został jej ostatni składnik, którego musiała dodać ściśle określoną ilość. Jak to jednak bywa w przypadku blondynek, ręka jej się zatrzęsła,a efektem dosypania za dużej ilości składnika był dym unoszący się z kociołka. Tym razem jednak dziewczyna wiedziała, jak zapobiec tragedii. Skonczyla eliksir z usmiechem na twarzy i satysfakcją z wykonanej pracy.
Punkty w kuferku: 12 Wykonywane zadanie: 2 Wylosowane kostki: 3,3,2 Losowanie: *klik*
Oddała swoją prace niezbyt zadowolona z wyniku. Miała ambicje i to całkiem spore. Chciałaby być najlepsza... zawsze i wszędzie. Ale no cóż nie tym razem. Mocno postanowiła, że tym razem pójdzie jej lepiej. Przetarła oczy, żeby choć trochę się rozbudzić i zaczęła od przygotowywania składników do Eliksiru Migrenowego. Poszła do szafki, gdzie były schowane potrzebne składniki wybrała wszystko bez większego problemu. Wróciła do ławki i ułożyła wszystko ładnie na w rządku. Cały czas zerkała czy nauczyciel choć trochę zauważa jaka jest sumienna. Możliwe, że przez to zrzuciła przypadkowo łokciem jakąś fioletową fiolkę. Kutfa... pewnie przez to nic się już nie uda. Przeklinając pod nosem szybko uprzątnęła bałagan. Przeszła do robienia Eliksiru... To poszło jej lepiej. Może to wina tego, że stłukła te fiolkę, która jednak nie była taka ważna jak się wydawało, a może to jej ukryte umiejętności, o których nie wiedziała. Sprawnie uwinęła się ze wszystkim i z dumą zaprezentowała swój wywar. Profesor Ettréval-Revie udzielił jej pochwały, lecz nie spoczęła na laurach i gdy zaczął lekko bulgotać zgasiła ogień pod kociołkiem, wlała eliksir do małej fiolki i oddała profesorowi. Czas na drugie zadanie!
Punkty w kuferku: 5 Wykonywane zadanie: 1 Wylosowane kostki: 3, 4 Losowanie: *klik*
Dobra, koniec teorii, teraz pora na praktykę. Kolejne zadanie będzie chyba trudniejsze. Aleks dokładnie wysłuchała co mówi nauczyciel i zabrała się do pracy. Z szafki wzięła wszystkie potrzebne do uwarzenia Eliksiru Migrenowego składniki. Gdy dostała swój sprawdzony test, przyjrzała mu się dokładnie. To dobrze... źle... źle... TRACH! Podskoczyła gdy usłyszała dźwięk tłuczonego szkła. Obok jej ławki spoczywały odłamki szkła i trochę rozlanej cieczy. Musiał coś zrzucić łokciem. O kurcze! Z tego co pamiętała ten składnik był wyjątkowo ważny i teraz eliksir się nie uda. Westchnęła i szybkim ruchem różdżki uprzątnęła bałagan. Zaczęła robić wywar. Z pamięci wrzucała wszystkie składniki. Wszystko szło dobrze... do czasu. W połowie całego procesu jej wywar zrobił się nienaturalnie różowy, a z kociołka zaczęły wylatywać tęczowe bańki. Z tego co pamiętała eliksir powinien być teraz ciemnopomarańczowy. W dodatku różowy płyn wyglądał jakby miał ochotę za chwile wybuchnąć. To pewnie wina tej fiolki. Stłukła się i teraz wszystko poszło na marne. Na szczęście jej katastrofalny wybuch uratował w ostatnim momencie nauczyciel. Aleks postanowiła, że następnym razem bardziej się postara.
Punkty w kuferku: 5 Wykonywane zadanie: 1 Wylosowane kostki: 6, 6 [wylosowałam trzy, bo się pomylił, ale ostatniej nie wzięłam pod uwagę] Losowanie: *klik*
Rience dobrze zdawał sobie sprawę z tego, że jego test nie mógł zostać napisany zadowalająco, dlatego szczerze liczył na to, że tym jeśli nawet umiejętności go zawiodą to dopisze mu odrobina szczęścia i będzie w stanie poprawnie uwarzyć eliksir. Nie przyznałby się do tego, ale odrobinę liczył na to, że pomyślne wykonywanie postawionych przed nimi zadań pozwoli mu zyskać sympatię nauczyciela. Może nie zależałoby mu na tym jakoś specjalnie, gdyby nie fakt, że eliksiry były jego ulubionym przedmiotem i absolutnie nie chciał skopać swoich szans. Skrzywił się nieznacznie w ramach odpowiedzi na podsumowanie najlepszych, ale nie komentował, woląc skupić się na zadaniu. Ustawił kociołek w odpowiedniej pozycji i zgromadził na blacie wszystkie, potrzebne do poprawnego wykonania zadania, składniki. Pokrojenie tego co wymagało pokrojenia jeszcze nigdy nie było takie łatwe. Zdaje się, że odpowiednia motywacja czyni cuda, co potwierdzały dalsze sukcesy blondyna. Przygotowanie? Łatwizna! Dokładnie tak samo jak warzenie. Profesor nawet udzielił mu pochwały. Hah, więc jednak nie jest aż taką pierdołą, epic win.
Punkty w kuferku: 22 Wykonywane zadanie: 1 Wylosowane kostki: 5 i 4 Losowanie: *klik*
Czy ktoś coś mówił o nie byciu jedną, wielką katastrofą? Cofam to wszystko w tej chwili! Kostki mnie nie lubią, więc Rience, choć wyjątkowo ochoczo, zupełnie zwalił ostatnie zadanie. Wylosował eliksir wiggenowy, który w sumie nie był w aż takim złym stanie. Jak więc doszło do tego, że tak oto urodziła się katastrofa? Ano to już wystarczyło po prostu być nim. Nie miał zielonego pojęcia, w którym momencie działań naprawczych popełnił błąd, ale nawet interwencje Blaze’a niewiele tutaj dała. Wywar osiadł na samym dnie w taki sposób, że wręcz niemożliwym wydało się przelanie go do fiolki. Wil spojrzał na swoje dzieło z nieukrywaną odrazą, po czym skierował bezradnie spojrzenie na nowego opiekuna swojego domu zadając mu nieme pytanie: „mam próbować to odciąć od kociołka czy mam się nie fatygować, bo i tak dostanę trolla?”
Punkty w kuferku: 22 Wykonywane zadanie: 2 Wylosowane kostki: 2, 2, 3 Losowanie: *klik*
Rasheed Sharker
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191cm
C. szczególne : Wysoki wzrost, blizny: trzy linie oplatające jego prawą dłoń
Zupełna porażka na teście zdawała się go mniej martwić niż powinna. Prawda jednak była taka, że po prostu bujał dziś w obłokach jak nigdy i trudno było mu się skoncentrować na nawet najprostszej czynności. Nie dziwota więc, że pomysł warzenia eliksiru migrenowego przyjął z takim entuzjazmem, jakby na samą myśl o tym zaczynał boleć go ząb. Powstrzymał się od komentarzy, wciąż mając na uwadze fakt, że nie przystawało mu okazywać niechęci i po prostu zaczął ciachać swoje ingrediencje zachowując przy tym raczej mało rozwagi. Każdy kawałek wyglądał inaczej co nie wróżyło niczego dobrego i zupełnie wytrąciło Rasheeda z równowagi. Ostatnim razem, gdy coś podobnego robił efekt był znakomity. Naprawdę nie rozumiał co się z nim ostatnio działo skoro nawet kroić korzonków nie potrafił. Skrzywił się jedynie wymownie i przeszedł do dalszej części zadania, gdzie zaznał kolejnej porażki. Nie ma co rozwodzić się nad efektami jego rozkojarzenia, gdyż sam fakt, że Blaze musiał trzykrotnie interweniować przy jego stanowisku, żeby nie wysadził przypadkiem lochów był wystarczająco wymowny.
Punkty w kuferku: 11 Wykonywane zadanie: 1 Wylosowane kostki: 4 i 3 Losowanie: *klik*
Rasheed Sharker
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191cm
C. szczególne : Wysoki wzrost, blizny: trzy linie oplatające jego prawą dłoń
Nienawidził dokańczania czegoś po kimś. Takie zabawy lubił określać jako zupełny brak wyobraźni, bo nigdy nie wiadomo co poprzednia osoba spartaczyła. Wolałby już wylać ten eliksir i spróbować uwarzyć go od nowa, co nie było niczym dziwnym jeśli spojrzało się na to co przypadło mu w udziale. Trochę mętnej wody i coś ewidentnie zdechłego wieńczącego wspaniale powierzchnię płynu. Żyć nie umierać. Zdusił w sobie przekleństwo, ale zatachał kociołek do swojego stanowiska i z poczuciem kompletnej porażki zaczął pracować nad eliksirem depilującym. Oczywiście znowu musiał patrzeć głęboko w oczy opiekunowi Krukonów, ale tym razem wcale nie był zdziwiony. Dostał tak żałosny materiał do prac, że chyba niemożliwym byłoby przywrócenie go do stanu względnej używalności. Jedynym dobrym punktem tego wszystkiego był fakt, że udało się doprowadzić proces warzenia do końca z jego pracy nie został jedynie bezwartościowy glut na dnie kociołka. Chociaż wodę uzupełniać umie. Powinien chyba już zacząć szukać magicznego zawodu na miarę swych wspaniałych umiejętności w zakresie eliksirów.
Punkty w kuferku: 11 Wykonywane zadanie: 2 Wylosowane kostki: 3, 6, 1 (przerzucone z 3) Losowanie: *klik*
Nie chciało jej się robić drugiego zadania. Gdyby mogła to olałby je, poszła do dormitorium i porządnie się wyspała. Niestety mus to mus. Wzięła jakiś pierwszy lepszy eliksir z przygotowanych na ławce i dokładnie się mu przyjrzała. Dopiero co zaczęty eliksir Unicorn. Nie wyglądał najgorzej. Miał ciemnobrązową barwę i wydobywał się z niego równie ciemny, gęsty dym o ostrym zapachu zgnilizny. Skrzywiała się lekko i próbował rozgonić opary ręką, lecz nic to nie dało. Cofnęła się parę kroków i zakaszlała. Nie mogła uwierzyć, że ze wszystkich eliksirów wybrała ten najbardziej śmierdzący, ale ona miała szczęście. Z tej odległości mogła spokojnie zastanowić się nad tym co ma zrobić z napojem. Może rzucić w niego zaklęciem udając, że przypadkowo wyparował i oszczędzić sobie pracy? Nie... Przy odrobinie pracy był jeszcze do uratowania. Wzięła parę potrzebnych ingrediencji i wróciła do swojego stolika, biorąc głęboki wdech, żeby się nie udusić. Po jakiś dwudziestu minutach eliksir był gotowy. Spojrzała na nauczyciela, był wyraźnie zadowolony z jej pracy. Ona sama też. Zrobiła eliksir Unicorn i nie udusiła się przy tym!
Punkty w kuferku: 5 Wykonywane zadanie: 2 Wylosowane kostki: 5, 5, 4 Losowanie: *klik*
Oczywiście test Safony nie był perfekcyjny, skoro nie została wymieniona przez profesora. W ciągu kilku sekund zdołała wystawić na jego temat nieszczególnie przychylną ocenę, lecz wtedy nauczyciel powiedział, że jest jeszcze kilka prac wartych uwagi. Nieważne, skąd miała tę pewności, iż mówił właśnie o niej, ale uśmiechnęła się delikatnie do siedzącej obok Laury, szturchając ją łokciem ledwie zauważalnym łokciem. W pewien sposób czerpała satysfakcję z obecności koleżanki, z którą to lubiła siać zniszczenie w pewnych szczególnych miejscach, i nie zamierzała z nią rywalizować. Cóż, odrobina zrozumienia dla panny Blaise znanej od tylu lat była oczywista, ale Saph nie miała pewności, czy warzenie eliksirów pociągało je w ten sam sposób. Słysząc o praktycznym zadaniu, zaczęła słuchać z uwagą, dopóki nie usłyszała, że mieli przygotować Eliksir Migrenowy. Cicho jęknęła pełna zawodu. Dlaczego nie mogli uwarzyć czegoś zakazanego? Znała świetny przepis na truciznę rozgrzewającą krew. A przynajmniej tyle zrozumiała z pewnej księgi Arcellusa. No cóż. Do tego zadania musiała przystąpić, w końcu liczyło się tylko dojście do celu i oczywiście nie byłaby sobą, gdyby podczas zbierania składników czegoś nie zniszczyła. Nie wiedziała, jak to zrobiła, ale strąciła fiolkę z bardzo ważną substancją, co oczywiście skwitowała miną niewiniątka oraz cichym Ups, uśmiechając się przy tym tak, jakby utrata ingrediencji nic jej nie robiła. Była bardzo pewna siebie swoich umiejętności, o czym przekonała pozostałych nieco później, gdy profesor Ettreval-Revie pochwalił jej wywar. Ukończywszy prace, przelała zawartość kociołka do fiolek i niemal tanecznym krokiem zaniosła na biurko, aby poczekać na dalsze instrukcje. Punkty w kuferku: 11 Wykonywane zadanie: 1 Wylosowane kostki: 3, 5/5 Losowanie: *klik*
Następne zadanie jeszcze bardziej spodobało się Safonie. Wprawdzie nie lubiła dokańczać czyjejś roboty, ale nie widziała nic trudnego w odpowiedniej analizie wcześniej przygotowanej pracy. Oglądając kociołki z zawartością, nie zastanawiała się nad wyborem ani jakimiś grami losowymi. Wzięła pierwszy z brzegu, zaniosła do ławki i dopiero tam zidentyfikowała go jako Eliksir Unicorn. Nie ma to jak przyprawienie komuś solidnego rogu. Bez wahania przystąpiła do pracy. Powoli doprowadziła do wrzenia, chcąc odzyskać właściwą barwę cieczy. Chwilę później dodała pierwszy wymagany składnik i właśnie wtedy pan profesor ponownie udzielił pannie Greengrass wskazówki, która tylko wszystko usprawniła. Oczywiście pod sam koniec całość zaczęła niebezpiecznie dymić, bowiem dosypała odrobinę za dużo potrzebnego proszku, lecz w porę wyrównała nadmiar inną ingrediencją i ukończyła pracę bardzo dobrze, jeśli nie zasługiwała w tej chwili na Wybitnego.
Punkty w kuferku: 11 Wykonywane zadanie: 2 Wylosowane kostki: 5, 3 i 6 Losowanie: *klik*
♦ Ferie zostały zakończone, toteż wciąż mamy możliwość dokończenia rozpoczętej lekcji. Ci, którzy nie mieli okazji w niej uczestniczyć, mogą wziąć udział, jednak powinni liczyć się z tym, iż ich spóźnienie będzie miało swoje konsekwencje. Kod zawiera informację spóźniony: tak/nie, zatem proszę o jej wypełnienie. Chyba tyle. ♦ W tej części lekcji można przerzucać kostki, jednak liczy się ostatni rzut, a nie lepsza kostka. ♦ Za każde 10 punktów z eliksirów przysługuje jeden przerzut dowolnej kostki w danym zadaniu. Zatem gracz mając 30 punktów może wykonać 3 przerzuty w pierwszym zadaniu oraz 3 przerzuty w drugim. ♦ Poniżej zamieszczone zostały kostki wraz z opisami zadań. Wykonujecie oba, pisząc dwa oddzielne posty(mogą być jeden pod drugim). Niewykonanie któregoś z zadań będzie miało swoje konsekwencje. ♦ Ostatni post, wraz z podsumowaniem zajęć, zostanie zamieszczony w późniejszym terminie ze względu na ferie. ♦ W sprawie pytań oraz wszelkich niejasności, możecie korzystać z PW.
Pierwszy Post:
W pierwszym poście przygotowujecie składniki oraz sam proces warzenia Eliksiru Migrenowego. W tym celu wylosujcie dwie kostki, w odpowiednim temacie, których poniższa rozpiska pokaże, jak sobie poradziliście z zadaniem: Pierwsza kostka – przygotowania: 1,4 - Nie jest źle, ale nierówno pokrojone składniki z pewnością nie będą ułatwieniem podczas warzenia eliksiru. Pozostaje ci liczyć na sprawną rękę oraz odrobinę zmysłu prawdziwego eliksirowara. 2,5 - Przygotowanie składników idzie ci znakomicie. Poświęcasz im wystarczająco uwagi, a profesor śledzi twoje poczynania z nikłym uśmiechem na ustach. Dalsza część zadania nie powinna sprawiać problemów. 3,6 - Nie wiesz, jak to się stało, ale podczas układania składników strąciłeś niewielką fiolkę z bardzo ważną substancją. Być może bez niej twój eliksir nie osiągnie wymaganego efektu. Druga kostka – warzenie eliksiru: 1,3 - Już od samego początku nie radzisz sobie z prostymi czynnościami. Nauczyciel interweniuje przy twoim kociołku przynajmniej trzy razy, ale w dalszym ciągu nie osiągasz nic konkretnego. Prawdę mówiąc, z tego eliksiru nie powinien nikt korzystać. Mógłby jeszcze komuś zaszkodzić; pozostaje mieć nadzieję, że później pójdzie ci lepiej. 2,6 - Mimo drobnych błędów, przez większość czasu czujesz się bezpiecznie ze swoim kociołkiem. Dopiero w połowie całego procesu pojawiają się problemy, z którymi nie umiesz sobie poradzić i twoją małą katastrofę ostatecznie ratuje nauczyciel. Następnym razem przyłóż się do zadania. 4,5 - Nie wiesz, czy to niepoprawnie przygotowane składniki, czy ukryte umiejętności, ale zawartość twojego kociołka wygląda zadowalająco. Profesor Ettréval-Revie udziela ci pochwały, lecz nie możesz spocząć na laurach, kiedy eliksir zaczął bulgotać, oznaczając jednoznacznie koniec warzenia. Czas przejść do następnego zadania!
Drugi Post:
W drugim poście zmagacie się z dość trudnym zadaniem dokończenia zaczętych eliksirów. Wylosujcie trzy kostki, w odpowiednim temacie, których poniższa rozpiska pozwoli ocenić wasze poczynania: Pierwsza Kostka - wylosowany eliksir oraz jego stan: 1 - Wywar Dekompresyjny; źle przygotowywany od samego początku; mimo prostoty może wymagać dużych nakładów pracy, by był użyteczny. 2 - Eliksir Wiggenowy; niemal ukończony, choć wydaje się mieć nieodpowiednią barwę. 3 - Eliksir Depilujący; całkowita katastrofa; kociołek wypełnia mętna woda oraz coś pływającego na jej powierzchni. 4 - Bełkoczący Napój; idealny stan, w którym brakuje tylko dodania ostatnich ingrediencji. 5 - Eliksir Unicorn; dopiero co rozpoczęty, choć barwa mikstury wskazuje na możliwość szybkiego ukończenia wywaru. 6 - Eliksir Zakłopotania; wygląda na porzucony w najlepszym momencie, ale uratowanie go wciąż jest możliwe. Druga Kostka(Trzecia ukryta jest wewnątrz opisu) – warzenie wylosowanego kociołka: 1,5 - Nie jest najgorzej, choć zdecydowanie mogłoby być lepiej. Nadmiar oparów utrudnia ci pracę, co spowodował jeden z niewłaściwie przygotowanych składników, ale nie dodałeś go w całości toteż masz możliwość uratować wywar: kostki 1,4,6 – w porę przygotowałeś ostatnią ingrediencję i uratowałeś eliksir. Profesor na pewno będzie z ciebie zadowolony; kostki 2,3,5 – mimo starań, twój składnik odbiega od normy, a eliksir ostatecznie wygląda na zdatny do spożycia. 2,6 - Prawdę mówiąc, nie masz pojęcia, gdzie popełniłeś błąd. Wszystko idzie nie tak jak trzeba, nauczyciel interweniuje u ciebie przynajmniej dwa razy, lecz na nic się to zdaje. Niemniej jednak masz niewielką szansę na uratowanie wywaru: kostki 1,5 – jakimś cudem mieszanie chochlą oraz uzupełnienie wody pomaga eliksirowi dotrwać do końca procesu warzenia; pozostałe kostki – nie miałeś tyle szczęścia i na dnie kociołka zostało tak mało właściwej substancji, iż nie da się jej przelać do fiolki. 3,4 - Warzenie niedokończonego eliksiru idzie ci naprawdę nieźle. Profesor Ettréval-Revie udziela ci krótkiej porady, która tylko usprawnia cały proces. Powoli brniesz ku końcowi swojej pracy i właśnie wtedy przydarza ci się drobny wypadek: kostka parzysta – niechybnie dodajesz odrobinę zbyt dużo ostatniego składnika, przez co zawartość kociołka zaczyna dymić, ale ratujesz sytuację; kostka nieparzysta – niestety, mimo doskonałych poczynań nie udaje ci się powstrzymać bulgotania i znaczna część eliksiru wyparowuje.
Kod:
Proszę o wypełnienie i załączenie poniższego kodu w poście:
Kod:
<zg>Spozniony:</zg> [color=#B01030][b]TAK[/b][/color]/[color=#50BB7F][b]NIE[/b][/color] <zg>Punkty w kuferku:</zg> wpisz <zg>Wykonywane zadanie:</zg> 1/2 <zg>Wylosowane kostki:</zg> wpisz, oraz oznacz, którą kostkę przerzucasz, jeśli masz taką możliwość <zg>Losowanie:</zg> [url=wpiszlink]*klik*[/url]
Miała wrażenie, że pomiędzy kolejnymi częściami lekcji minęły całe wieki i kiedyś już prawie zaczęła się nudzić - wbrew przekonaniu, że inteligentnym czarodziejom się to nie zdarza - Revie postanowił kontynuować zajęcia. Z ochotą przystąpiła do pracy nad eliksirem migrenowym, ale gdy tylko rozpoczęła szatkowanie składników... Na miłość Merlina, Rains była ostatnią osobą, którą można było posądzić o bycie żałosną ciamajdą, ale to nie przeszkodziło jej w zrzuceniu na podłogę niewielkiej i odwrotnie proporcjonalnie ważnej fiolki, która miała stanowić jeden z głównych składników eliksiru. Nie próbując nawet dociec, jak do tego doszło, Nashword zaczęła w duchu modlić się o zdolności dostatecznie duże, by mogła jakoś pominąć składnik. Gdyby później ktoś ją o to zapytał, nie potrafiłaby powiedzieć, jakim cudem, ale jej eliksir był całkiem niezły. Blaze wyglądał na równie zadowolonego, co ona - świadomy czy nie tego okropnego incydentu z fiolką - więc porzucając ten przykry temat, kontynuowała pracę, przymierzając się do dokończenia rozpoczętego eliksiru.
Spozniony:NIE Punkty w kuferku: 0 Wykonywane zadanie: 1 Wylosowane kostki: 3,5 Losowanie: *klik*