Może i były to podstawowe informacje, ale z pewnością niezwykle przydatne i interesujące. Plus dzięki nim mogła zawsze przejść do bardziej skomplikowanych zagadnień i nowych roślin, które miały różne właściwości i wymagania. Dzięki temu mogła doszukiwać się między nimi pewnych podobieństw, zacząć się zastanawiać też nad tym, które dobrze ze sobą współgrały i jakich warunków potrzebowały.
- Proszę nie przesadzać. Ma pan naprawdę sporą wiedzę i minie naprawdę wiele lat zanim znajdę się na pańskim poziomie - zapewniła go, gdy tylko wspomniał o tym, że nie zdawał sobie sprawy z wpływu tojadu na podagrę.
Uśmiechnęła się tylko, gdy O'Connor wspomniał o kolejnym spotkaniu. Nie sądziła, że niejako sam wysunie tę propozycję, nie ograniczając ich współpracy jedynie do pojedynczych zajęć. I musiała przyznać, że naprawdę odpowiadały jej podobne dodatkowe zajęcia w towarzystwie gajowego.
- Możemy w takim razie kontynuować o tojadzie. Nie mam nic przeciwko - odpowiedziała, odstawiając powoli zaklęciem rozsadnik, gdy tylko dotarli do domku przy drewutni, a mężczyzna otworzył im do niego drzwi.
Dopiero wtedy wrócili po pozostałe rzeczy, które pozostawili na miejscu swojej pracy. Yuuko pomogła mu w układaniu narzędzi oraz upewniła się czy aby na pewno rośliny nie zostały uszkodzone w czasie przenoszenia ich do nowego lokum, które miało je ochronić przed deszczem. Następnie pożegnała się z O'Connorem i wróciła do Hogsmeade choć już po drodze zaskoczył ją deszcz i pierwszym, co musiała zrobić po dotarciu na miejsce to przebrać się w suche rzeczy.

z|t x2

Poprzednim razem musieli skończyć naukę z uwagi na deszcz, który niespodziewanie zaczął padać, ale Christopher dobrze pamiętał, że mieli rozmawiać o tojadzie, jak również wspomnieć o kilku kolejnych roślinach. Na razie jednak przygotował dla Yuuko donice, w których znajdowały się różne gatunki tej pierwszej rośliny, o jakich mieli dzisiaj pomówić, a że dziewczyny jeszcze nie było, gajowy siedział na ziemi grzejąc się w słońcu i powoli, metodycznie, szkicował to, co przed sobą miał. Rysowanie roślin szło mu chyba najlepiej, może dlatego, że tak często się im przyglądał, może dlatego, że czuł się z nimi dość mocno związany i po prostu chciał, by nawet w jego pracach wyglądały jak najlepiej. Nie szykował teraz szkiców do notatek, gdyż kwestie związane z tojadem miał chyba już dawno opracowane, ale robił to dla własnej przyjemności, by jego ręce się nie zastały i pewnego dnia nie doszły do wniosku, że jedyne, do czego są zdolne, to do przesadzania warzyw i różnych innych roślin. Ponieważ zaś Christopher, kiedy już coś robił, skupiał się na tym właściwie całkowicie, nie było nic dziwnego w tym, że nie bardzo orientował się, co dzieje się dookoła niego. Yuuko równie dobrze mogłaby teraz stać za jego plecami, a on pewnie dopiero po pewnej chwili zorientowałby się, że nie jest tutaj sam. Tak to już z nim niestety bywało i czasem łapał się na tym, jak nieodpowiedzialne i nieco naiwne jest takie poświęcanie się w pełni pracy, jednak niewiele mógł na to poradzić, choć oczywiście - starał się w sobie nie zatracać na wszelki wypadek.

@Yuuko Kanoe

Dosyć szybko nadarzyła się okazja, by po raz kolejny mogła ubrać się w robocze rzeczy i udać się do chatki gajowego, przed którą miała wraz z O'Connorem kontynuować zajęcia, które musieli wcześniej przerwać ze względu na deszczową pogodę. Oby tym razem nic nie pokrzyżowało im planów.
Zgodnie z prośbą mężczyzny przygotowała się dosyć solidnie do tego, by opowiadać o tojadzie i jego różnych odmianach, aby móc swobodnie porozmawiać na ten temat z Christopherem. Domyślała się również, że nie tylko będą dyskutowali o zastosowaniach i właściwościach rośliny, ale także będzie dane się nią zajmować.
Już z daleka dostrzegła znajdującego się przed swoim domkiem gajowego, który najwyraźniej był czymś zajęty. Wyglądało na to, że właśnie coś zawzięcie notował... Albo rysował. Przynajmniej do takiego wniosku mogła dojść, gdy tylko znalazła się w wystarczającej odległości, by dostrzec, że wykonywane przez niego ruchy z pewnością nie odpowiadają zapisywaniu wyrazów w prostej linii. Uśmiechnęła się jedynie na ten widok. Chyba naprawdę był człowiekiem wielu talentów.
- Dzień dobry - przywitała się z nim, łagodnie, nie chcąc go wystraszyć swoim nagłym najściem. W końcu wydawał się na tyle pochłonięty swoim zajęciem, że mógł po prostu jej nie zauważyć ani nie usłyszeć.

Gdyby się nie odezwała, pewnie faktycznie nie zorientował się, że już przyszła. Drgnął lekko, ale mając już wprawę w podobnych sytuacjach, nie zostawił na kartce papieru niepotrzebnej kreski, która przekreślałaby to, co do tej pory zrobił. Nie chciał niszczyć swojej pracy, tylko dlatego, że Yuuko mu przerwała, bo nie o to dokładnie w tym chodziło. Odwrócił się do niej, uśmiechnął, a następnie podniósł i otrzepał spodnie, odkładając szkicownik na bok. Wiatr poruszył lekko kartkami, przerzucając powoli strony, by odsłonić przed Puchonką kolejne szkice roślin, lekko poruszające się akwarele i całe mnóstwo innych prac, które Christopher całkiem skrzętnie ukrywał przed światem.
- Dzień dobry - odpowiedział jej spokojnie i wskazał na naszykowane donice. Rośliny były już dość spore, nie było zatem mowy, by tym razem mieli je przesadzać, ale mogli wszystko omówić. Jedna była pusta, a obok znajdowały się znowu worki z ziemią, nawóz i wszystko, co roślinie było potrzebne do szczęście. Chris chciał bowiem pokazać Yuuko, jak dokładnie prezentuje się ziemia, w jakiej tojad rośnie najlepiej, ale do tego była raczej już przyzwyczajona po ostatnim sadzeniu szałwii.
- Tak jak mówiliśmy, zajmiemy się dzisiaj tojadem. Znalazłaś jakieś informacje na temat poszczególnych gatunków? - rzucił, uśmiechając się lekko, a potem przeczesał włosy palcami. - Zacznijmy od początku. Tojad to bylina. W zależności od gatunku może mieć fioletowe, granatowe, białe, żółte, czerwone albo różowe kwiaty. Osiąga od metra do półtora metra wysokości, więc tak naprawdę nie jest jakimś maleńkim kwiatkiem, chociaż dokładnie tak nam się kojarzy. Korzenie są bulwiaste i mają czarnobrunatną barwę, ale to zapewne już wiesz - dodał zaraz, podchodząc bliżej do roślin, które były jeszcze młode i daleko było im po prostu do rozmiarów, o których w tym momencie mówił, ale wystarczyło tylko trochę poczekać, a pewnie i to się zmieni.

I post nauki

@Yuuko Kanoe

Nie chciała mu przeszkadzać, ale najwyraźniej musiała to zrobić, bo inaczej mężczyzna nie zwróciłby zbytnio na nią uwagi. W sumie doskonale znała ten stan, bo czasami sama również stawała się kompletnie nieświadoma otaczającego ją świata, pochłonięta tym, czym się w danym momencie zajmowała. Odruchowo również zerknęła w stronę szkicownika, gdy tylko wiatr zaczął przewracać jego kartki. Mogła chociaż przez ułamek sekundy zauważyć znajdujące się tam rysunki i malunki roślin, ale dosyć szybko odwróciła wzrok, by nie wyjść na zbyt wścibską i nietaktowną.
Jej spojrzenie spoczęło na doniczkach z tojadem, gdy tylko O'Connor o nim wspomniał. Wysłuchała uważnie jego słów, które przedstawiały w miarę zapotrzebowanie na podstawową wiedzę odnośnie akonitów, którą sama również miała się wykazać.
- Wyczytałam, że istnieje nawet trzysta gatunków tojadu choć niektórzy uznają, że jest ich mniej, a reszta to po prostu mieszanki lub podgatunki - zaczęła, a po chwili postanowiła skupić się na jednym z wybranych gatunków. - Przede wszystkim wszystkie są niezwykle trujące dlatego w lecznictwie stosowane są w niezwykle określonych i ograniczonych dawkach. Zawarta w nich akonityna ma właściwości przeciwbólowe, które dobrze wpływają na bóle artretyczne, dnę moczanową oraz rwę kulszową. Tojad Fischera z kolei ma dodatkowo działanie uspokajające i pobudza pracę serca. Ma również pozytywny wpływ na nerki przez co działa moczopędnie...
Tyle słowem wstępu, ale miała nadzieję, że na razie to wystarczy.

I post

Nie zwrócił zbyt wielkiej uwagi na to, że Yuuko mogła zobaczyć jego prace, mimo wszystko nie sądził, by poświęciła im zbyt wiele uwagi, wszakże nie było to nic niesamowicie ważnego, a już na pewno nie dla dziewczyny. Przynajmniej tak sądził Christopher, który skupił się na tym, by przekazać Puchonce posiadaną wiedzę, rozszerzyć ją i dać jej podstawy do dalszego rozwoju. Oczywiście, zamierzali mówić właściwie głównie o jednej roślinie, ale to też nie miało aż tak wielkiego znaczenia, w końcu wiedza była wiedzą i nie należało dzielić jej na jakąś lepszą albo gorszą, w końcu wszystko to było niesamowicie ważne, a gajowy uważał, że posiadanie tak silnych podstaw na pewno pomoże Yuuko w zdobywaniu kolejnych informacji.
- To prawda, wymienia się niesamowicie wiele gatunków tojadu, podobnie jak w przypadku licznych innych roślin. Często prawie niczym się nie różnią, jak chociażby róże i jeśli nie poświęci się im zbyt wiele uwagi, łatwo można się pomylić w określeniu, czym dokładnie jest roślina, która się przed nami znajduje - powiedział na to Christopher, kiwając lekko głową na znak, że jest dokładnie tak, jak mówiła dziewczyna. Może nie wiedział dokładnie wszystkiego, może też miał miejscami braki, jakie powinien uzupełnić, ale mimo wszystko był pewien, że jest w stanie przekazać jej jakieś świeże, nieznane jej jeszcze informacje, a to bardzo go cieszyło. Po prostu lubił pomagać w przedmiocie, który był jednym z jego ulubionych.
- Dokładnie. W chińskiej medycynie wykorzystuje się tojad syczuański i podobno uważa się go za jedną z najważniejszych roślin leczniczych. Stosuje się go głównie do rozgrzewania ciała, ale również wzmocnienia nerek. Kiedyś czytałem, że w Chinach korzenie tojadu je się równie normalnie, jak inne warzywa, aczkolwiek nie powiem ci, czy to stuprocentowa prawda - dodał jeszcze, a następnie podszedł do pustej donicy, przy której usiadł na ziemi. W ogóle mu to nie przeszkadzało, to samo to, że może się pobrudzić, czy coś podobnego.
- Dobrze, wróćmy do podstaw, jeśli idzie o jego uprawę - zaczął. - Tojad wymaga wilgotnej, żyznej i próchniczej gleby. Najlepiej rozwija się w półcieniu. Przygotowałem dla ciebie odpowiednią ziemię, żebyś sama przekonała się, o czym dokładnie mówimy - powiedział i wskazał jej na zebrane tutaj rzeczy, tym samym zachęcając ją, żeby przekonała się, z czym dokładnie ma do czynienia.

II post nauki

@Yuuko Kanoe

Lepiej skupić się na jednej roślinie i omówić ją dokładnie niż kilka różnych i zdobyć niekompletne informacje lub zdobyć je w całości, ale na naprawdę podstawowym poziomie, który nie usatysfakcjonowałby jej na dłuższą metę. Chociaż nie sądziła, by gajowy kiedyś postawił ją w sytuacji, gdzie nie przekazałby jej odpowiedniej wiedzy.
Wysłuchała jeszcze słów O'Connora odnośnie różnych gatunków konkretnych roślin i jedynie przytaknęła mu, nie widząc sensu, by pytać go o cokolwiek w tej kwestii albo dodawać coś od siebie. Czasami gajowy po prostu mówił wszystko, co można było powiedzieć w danym zagadnieniu. W takim wypadku mogła jedynie zgodzić się ze wszystkim i przejść do kolejnych uwag.
- To prawda. Bulwy tojadu nie są niszczone przez zwykłe szkodniki, więc może być spokojnie uprawiany. Problemem jest tylko jego toksyczność, przez którą musi być gotowany przez cały dzień, aby nie okazał się trujący - odpowiedziała gajowemu, bo jeśli chodziło o kuchnię dalekowschodnią to jednak wiedziała co nieco.
Skupiła się następnie na komentarzu O'Connora odnośnie uprawy tojadu i podeszła do pustej doniczki oraz leżących obok niej utensyliów. Przykucnęła przy nich i zajęła się przesypywaniem ziemi do doniczki tylko po to, by po chwili dodać do niej nieco nawozu i stworzyć mieszankę, która według niej byłaby odpowiednia dla tojadu. Zerknęła przy tym na Christophera, by upewnić się czy robi wszystko tak jak trzeba. W końcu z pewnością poprawiłby ją, gdyby tylko zrobiła coś nie tak.

II post

- Och, no tak, o tym mogłem pomyśleć - rzucił nieco rozbawiony, nieco chyba zażenowany swoją odpowiedzią co do stosowania tojadu w chinach i dopytał Yuuko, czy jest w stanie opowiedzieć mu coś jeszcze, bo teraz zrobił się ciekaw, jak dokładnie wyglądają sprawy z jego gotowaniem. Zastanawiał się, czy to aby na pewno bezpieczne spożywać go w taki, a nie inny sposób. To była dość intrygująca kwestia, więc z przyjemnością słuchał tego, co dziewczyna ma mu do powiedzenia, jednocześnie przyglądając się temu, co robi, a później pokiwał lekko głową, kiedy mieszanka była gotowa.
- Tojadu nie sadzi się z nasion, te są w ogóle mało dostępne, używa się do tego karp, które sadzi się bezpośrednio do ziemi. Karpa jest rośliną mateczniku, która służy do prętów odroślowych, których używa się jako sadzonek - wyjaśnił, starając się rozwiać wszystkie wątpliwości Yuuko w tej kwestii, chociaż wiedział, że konieczne jest użycie odpowiednich słów, a nie opowiadanie tego naokoło. Nie mógł inaczej określić sposobu rozsadu tojadu, bo po prostu nie było takiej możliwości. - Jak pewnie się domyślasz, w czasie jego sadzenia należy zachować najwyższą ostrożność, bo akonityna jest w stanie przenikać przez skórę, więc trzeba co najmniej używać rękawic. Jak łatwo można się domyślić, dotykanie twarzy po takim sadzeniu jest w ogóle niewskazane
- powiedział, a później sięgnął po rękawice leżące obok niego i wskazał na karpy, o których wspominał wcześniej. Chciał pokazać Yuuko, jak dokładnie wyglądają takie sadzonki tojadu, ale nie zamierzał narażać jej na żadne niebezpieczeństwo.


III post nauki

Cóż nie była ekspertką od kuchni chińskiej konkretnie, ale pewne rzeczy naturalnie wiedziała. W końcu w pewnych aspektach kultury krajów niejako ze sobą sąsiadujących były do siebie nieco zbliżone. Zresztą miała jeszcze okazję do tego, by się nieco zorientować w czasie wykonywania swojego małego researchu.
- Co najmniej ośmiogodzinne gotowanie bulw doprowadza do rozkładu alkoidów sprawiając, że tojad staje się kilka tysięcy razy mniej toksyczny. Podobno jedną z oznak zjedzenia niedogotowanego tojadu jest drętwienie języka - powiedziała jeszcze, odnosząc się do kwestii związanej z gotowaniem tojadu.
Ziemia została przygotowana, a dziewczyna wysłuchała jeszcze kolejnych słów gajowego odnośnie tego w jaki sposób dokonywało się rozsadzania tojadu. Spojrzała na niego, gdy tylko założył rękawice i zbliżyła się do sadzonek tojadu. Wpierw chciała się przyjrzeć temu co robił gajowy, a potem ewentualnie włączyć się w cały proces przesadzania i rozsadzania roślin.

III post

Chris wysłuchał tego, co Yuuko miała do powiedzenia, uznając to za naprawdę ciekawe, aczkolwiek nie zakładał, żeby kiedykolwiek sam próbował tojad zjadać. To nie było na pewno bezpieczne i chociaż wierzył, że ludzie, którzy to robią, mają o tym, chociaż cień pojęcia, nie był przekonany do takich eksperymentów - jeszcze. Ostatecznie bowiem roślina była trucizną, jak niektórzy zauważali - w jej nazwie kryła się już odpowiedzieć na to, czym jest - to jad.
- Przy jego przesadzaniu trzeba mocno uważać i pamiętać o tym, żeby nie zachowywać się tak, jak w przypadku niektórych roślin. Drzewka można spokojnie opierać o ramię, ale w tym wypadku, gdyby zaszła taka konieczność, mielibyśmy po prostu niepotrzebny kontakt ze skórą - wyjaśnił, jeszcze raz podkreślając tę kwestię, a następnie naszykował w ziemi odpowiednie wgłębienie, po czym wziął jedną z karp, uniósł ją bardzo ostrożnie, trzymając w pewnej odległości, przez dość grube rękawice. Wsunął roślinę do ziemi, po czym zaczął podsypywać ją ziemią, jednocześnie podtrzymując drugą dłonią. - Zawsze zastanawia mnie, jak to jest, że tojad uważa się za jedną z piękniejszych ogrodowych roślin. Nie jestem pewien, czy zdecydowałbym się go tutaj trzymać, ostatecznie bowiem jest groźny nie tylko dla człowieka, ale również dla zwierząt. Już niewielka ilość wystarczy, by zabić, najczęściej przez zatrzymanie akcji serca - stwierdził jeszcze z namysłem, kiedy już ustabilizował roślinę, ale nie zdejmował jeszcze rękawic, bo wiedział, że będą dalej pracowali przy tych roślinach.

IV post nauki

Rozumiała doskonale skąd mogłaby wynikać podobna ostrożność w przypadku przesadzania i wszelkiego kontaktu z tojadem. W ogóle z wszelkimi trującymi roślinami należałoby uważać, ale zwłaszcza takimi, które były niezwykle toksyczne.
- Jeśli patrzeć na niego pod kątem estetycznym to z pewnością jest piękny - stwierdziła, przyglądając się roślinie, której nie można było z pewnością odmówić uroku. - Na pewno wypadałoby je w odpowiedni sposób zabezpieczyć, gdyby ktoś chciał trzymać je w ogrodzie.
Sama przyglądała się uważnie postępowaniu O'Connora, notując sobie w myślach pewne szczegóły z jego postępowania. W końcu gajowy był dla niej wzorem zielarza i gdy tylko mogła naśladowała jego zachowanie, licząc, że przyniesie jej ono jak najlepszy efekt. Teraz również założyła jedną z par rękawic, którą Chris zostawił gdzieś na wierzchu i zwróciła się do niego o wyznaczenie jakiegoś konkretnego zadania. Nie wiedziała, co dokładnie miał w planach, a nie chciała wchodzić mu w paradę, próbując mu pomóc.

post IV

- Zabezpieczyć? Ciekaw jestem, co dokładnie masz tutaj na myśli? - powiedział na to, unosząc lekko brwi i uśmiechnął się do niej zachęcająco, bo z całą pewnością wysłuchałby tego, co miała mu do powiedzenia. Nie odcinał się od żadnych pomysłów, żadnych propozycji, przyjmował je i nawet lubił słuchać tego, co inni mieli do zaproponowania. To, w pewien sposób, urozmaicało życie i mu odpowiadało, a jednocześnie pozwalało mu się rozwijać. Dzięki temu sięgał dalej, sprawdzał niektóre pomysły, upewniał się, czy mają rację bytu, czy może jednak nie, to było coś, co mu w pełni odpowiadało, a Yuuko była naprawdę mądrą dziewczyną, podejrzewał zatem, że mogła wpaść na coś konkretnego.
- Podzielimy tamten tojad - powiedział, wskazując jej na kolejną, dość mocno rozrośniętą już roślinę. Dało się je ciąć, jak zademonstrował wsadzając właśnie do ziemi jedną z sadzonek, jeśli można je tak nazwać. - Najpierw jednak ten tutaj potrzebuje jeszcze podlania oraz nawozu, więc chciałbym, żebyś się tym zajęła. Nie obawiaj się, że go przelejesz, bo to znosi naprawdę dobrze, w przeciwieństwie do suszy, której w gruncie rzeczy nie toleruje. Należy też pamiętać o jego odchwaszczaniu, jak myślisz, dlaczego? - dodał jeszcze, odsuwając się i wskazując jej na konewkę, na odpowiednie worki z nawozem, wszystko to, co musiała wybrać w pierwszej kolejności i czym powinna się teraz zająć. Zamierzał ją obserwować i w razie czego - ruszyć z pomocą.

V post nauki

- Zapewne wszystko zależałoby od zwierzęcia, ale myślę, że można byłoby ogrodzić fragment ziemi z zasadzonym tojadem. Lub wokół niego zasadzić rośliny, które odstraszają niektóre zwierzęta. Na przykład coleus canina, które odstrasza koty - odpowiedziała, gdy tylko gajowy spytał ją o zdanie.
Miała nadzieję, że brzmi to choć trochę sensownie. W końcu nie wiedziała jakie zdanie w podobnej kwestii miałby O'Connor. Oczywiście najprościej byłoby nie sadzić tojadu, ale ze względu na jego właściwości lecznicze lub po prostu estetyczne niektórzy chcieliby i tak to zrobić. Wtedy należało po prostu zrobić to z sensem. Najlepiej zapewne byłoby to zrobić w cieplarni, ale jeśli ktoś nie miałby podobnych warunków...
Skinęła głową na polecenie gajowego niemal od razu kierując się ku nawozowi, którym miała odżywić glebę wokół zasadzonej przez niego sadzonki. Dopiero później usłyszała jego pytanie i spojrzała na mężczyznę z namysłem.
- Żeby mógł się swobodnie rozrastać bez walczenia o miejsce? I zapewne, by zapobiec chorobom, które mogą zostać mu przekazane przez chwasty - odpowiedziała, nabierając nieco nawozu, który wysypała przy roślinie, by użyźnić jej glebę.

post 5

- Ogrodzenie nie byłoby pewnie tak skuteczne, jakbyśmy chcieli, ale rośliny, które odstraszają niektóre zwierzęta byłyby na pewno ciekawe, przynajmniej w wypadku, kiedy chcielibyśmy mieć tojad w ogrodzie bardziej do ozdoby, niż w jakimś innym celu. Ale to całkiem dobre pomysły. A co powiesz na zaklęcia? - spytał jeszcze, podejmując się z nią tej dyskusji, bo nie wiedział powodu, dla którego miałby przestać. Ostatecznie bowiem to była całkiem spokojna rozmowa, gdybanie i dociekanie, na podstawie których mogli wymyślić coś na przyszłość. To z kolei w pełni odpowiadało Christopherowi, lubił podobne rzeczy i gdyby mógł, pewnie dyskutowałby tak do rana, bo ani trochę mu to nie przeszkadzało.
Przyglądał się, jak Yuuko zabiera się do pracy, jednocześnie kiwając nieznacznie głową. Wiedziała już na pewno, jak odpowiednio rozprowadzić nawóz, ale mimo wszystko O'Connor chciał, żeby zajęła się tym sama, nie zamierzał wpychać się i uznawać, że coś zrobi za nią, bo to nie byłaby wtedy żadna nauka, prawda? Poprawił okulary, popychając je nieznacznie na nos, a później uśmiechnął się do dziewczyny, kiedy ta zaczęła udzielać mu odpowiedzi.
- Zwłaszcza ze względu na choroby. Jest podatny na choroby grzybowe, a jak pewnie słyszałaś, całkiem sporo z nich może przenosić się właśnie przez chwasty. Znasz jakieś z tych chorób? - spytał zatem, gdy już wyjaśnił, o co dokładnie mu chodziło tym razem. Nie był pewien, czy Yuuko będzie znała odpowiedź na jego pytanie, ale to akurat nie było w tym wypadku ważne, po prostu miało pokazać mu, co jeszcze powinien jej objaśnić.

VI post nauki

- Zapewne ma pan rację, ale w przypadku chociażby niektórych zwierząt domowych mogłoby zadziałać - dodała, a następnie zamyśliła się, gdy tylko O'Connor poddał jej pomysł użycia niektórych zaklęć do tego, by odgrodzić poletko z tojadem. - Nie jestem ekspertką w dziedzinie zaklęć, ale może znalazłoby się jakieś zaklęcie bariery lub ochronne, które powstrzymałoby zwierzęta przed wchodzeniem na wyznaczony teren.
W tej sprawie zapewne musiałaby się zwrócić do profesora Voralberga. Chociaż nie chciała męczyć go pytaniami odnośnie zaklęć o podobnym działaniu. Zapewne inni mieli o wiele większe problemy czy też prośby, które mogliby słać w jego kierunku.
Kolejne pytanie znów sprawiło, że pogrążyła się w krótkim zamyśleniu sięgając po konewkę, by móc podlać zasadzony wcześniej przez O'Connora tojad. Jakiś czas temu czytała coś na temat chorób i pasożytów mogących dosięgnąć niektóre rośliny. Musiała tylko sobie przypomnieć odpowiednie schorzenia.
- Mączniak. Pleśń też jest do nich zaliczana... Może jeszcze rdza na liściach i plamistość? - odpowiedziała, niezbyt pewnie, chcąc się upewnić czy na pewno wymieniła dobre choroby. Spojrzała na mokrą ziemię wokół sadzonki i odstawiła konewkę, stwierdziwszy, że podlała ją już wystarczającą ilością wody.

post 6

Zgodził się z nią w pierwszej kwestii i nieznacznie skinął głową. Nie sądził co prawda, by takie rośliny powstrzymały co bardziej uparte jednostki i domyślał się, że taka, chociażby Wrzos po prostu popatrzyłaby pogardliwie na rośliny zagradzające jej przejście, po czym poszłaby popatrzeć na tojad, żeby dowiedzieć się, czemu nie powinna się do niego zbliżać. Dlatego też Christopher wolał nie robić założeń z góry dotyczących zwierząt, bo one dokładnie tak samo jak i ludzie posiadały charaktery i niejednokrotnie były w stanie co najmniej zaskoczyć, jeśli nie całkowicie oszołomić.
- Też nie jestem najlepszy, jeśli chodzi o zaklęcia, ale wydaje mi się, że te mogące wykreować mury powstrzymujące fizyczne ataki byłyby w tym wypadku całkiem użyteczne. Niemniej jednak zapewne należałoby zamykać je w przedmiotach i odnawiać, a to rodzi już pytanie, czy takie zabiegi nie byłyby w efekcie nazbyt czasochłonne - stwierdził i ponownie skinął nieznacznie głową. Te rozważania ani trochę mu nie przeszkadzały, można powiedzieć, że nawet mu się podobały, mógł je brać, obracać i analizować. Doszedł do wniosku, że ma nawet kolejny powód, by pomówić z Alexandrem. Tymczasem jednak czekał na to, co ma do powiedzenia Yuuko, a kiedy już wskazała na choroby grzybowe, pokiwał nieznacznie głową i się do niej uśmiechnął.
- Dokładnie, masz rację. Zakładając, że te zdołałyby przejść z chwastów na tojad, to jak sama się domyślasz, moglibyśmy mieć poważny problem - dodał jeszcze, po czym gestem zaprosił ją do najbardziej rozrośniętej z roślin. - Pokażę ci teraz, jak powinno się wykopywać karpy. Co prawda robi się to na jesieni, ale na rzecz demonstracji poświęcimy kawałek jednej rośliny. Powinna i tak dość szybko się rozrosnąć. Zacznijmy od tego, że karpy się wykopuje - powiedział, a później podał Yuuko odpowiednie narzędzia. - Jak myślisz, jak czego zaczynamy?

VII post nauki

Kwestię odnośnie zabezpieczenia terenu, na którym mógłby rosnąć tojad mieli już za sobą, a teraz mieli przed sobą kwestię związaną z chorobami grzybiczymi, które jak się okazało dosyć trafnie wymieniła. Uśmiechnęła się jeszcze delikatnie do O'Connora, a następnie podeszła do miejsca, gdzie znajdowała się nieco większa roślina. Przyjęła od niego wręczone narzędzia i zerknąwszy na dosyć sporych rozmiarów tojad spojrzała raz jeszcze na gajowego.
- Chyba wpierw należałoby zacząć od delikatnego podkopu? - zapytała, nie bardzo w zasadzie wiedząc jak mogłaby odpowiedzieć na to pytanie. Raczej nie miała do czynienia z większymi roślinami, a już na pewno nie z rozsadzaniem takowych z korzeni.

post 7

- W pierwszej kolejności trzeba nieco odsłonić korzenie, żeby przypadkiem ich nie zniszczyć. Jeśli rozerwie się korzenie, roślina bardzo często ma później problem ze wzrostem - wyjaśnił jej spokojnie, wyciągając ręce nad donicę, w której znajdował się tojad i ostrożnie osypał wierzchnią warstwę ziemi, tłumacząc również Yuuko, że czasami ziemia jest tak mocno zbita, że właściwie jest to niewykonalne. Dodał również, że rozpoczęcie podkopu powinno być prowadzone jak najdalej od rośliny, by właśnie nie sięgnąć przypadkiem do jej systemu korzeniowego.
- Tak jak mówiłem, tojad wykopuje się na jesień, kiedy już przekwitnie - zaczął wyjaśniać, kiedy przystąpił do omówionych wcześniej czynności, w końcu nie mogli się tutaj obijać, tylko powinni pracować, żeby Yuuko wiedziała, czym dokładnie może się zajmować. - Karpy następnie oczyszcza się i dzieli, po czym przechowuje się je w chłodnym i suchym pomieszczeniu. Ważne jest, żeby utrzymywać tam temperaturę nieco powyżej zera - wyjaśnił jej jeszcze, podtrzymując łagodnie tojad, podczas gdy odsłaniał powoli jego korzenie, obsypywał ziemię i sprawdzał, czy jest w stanie już wydobyć roślinę, czy powinien jeszcze chwilę poczekać.

VIII post nauki

Przytaknęła, gdy gajowy zaczął tłumaczyć jej kwestie związane z wykopywaniem karp tojadu. Wiedziała już teraz, że powinna zachować zdecydowanie większą ostrożność choć O'Connor stwierdził już chwilę temu, że raczej nie powinno być większego problemu z tym, by poświęcili jedną z roślin. Jeśli jednak istniała możliwość oszczędzenia jej to lepiej było działać z rozmysłem.
- Czy są jakieś ograniczenia czasowe, co do czasu jaki można przechowywać karpy? - spytała jeszcze, przyglądając się postępowaniu Christophera i pochylając się, by przyjrzeć się bliżej korzeniom, które odsłaniał powoli. Ziemia wciąż trzymała się mocno niektórych rozgałęzień, ale w niektórych miejscach widziała dokładnie podziemny system pnączy, które wytworzyła roślina przy swojej bulwie.

post 8

- Tak. Przechowuje się je przez zimę i sadzi wczesną wiosną, co daje nam tak naprawdę tylko kilka miesięcy zimowania. Nie słyszałem o tym, by karpy przechowywało się dłużej - tłumaczył, kiedy pochylał się nadal nad donicą i stopniowo odsłaniał korzenie, robiąc to tak ostrożnie, jak tylko się dało. Uszkodzenie tojadu nie byłoby dobre ani dla rośliny, ani dla gajowego, chociaż miał przecież rękawice ochronne. To jednak nie było aż tak bezpieczne, o czym trzeba było pamiętać, więc starał się postępować z ziołem jak najostrożniej.
- Karpy można również zanurzyć w piasku albo torfie, żeby na pewno nie wyschły. Osobiście wybrałbym tę drugą opcję, jest dla mnie mimo wszystko nieco pewniejsza. Och, wspominałem o tym, że wykopuje się go średnio raz na cztery lata? - dodał jeszcze i na moment przerwał pracę, by spojrzeć ponownie na Yuuko. Odsunął się nieco i poprosił ją, żeby teraz to ona spróbowała zająć się rośliną, jak najostrożniej, a przy okazji zapytał ją, czy wie, jaki dokładnie nawóz jest najlepszy dla tojadu. Co prawda niedawno rozkładała jeden z jego typów, ale postanowił nieco zaatakować, by przekonać się, co dziewczyna może mieć jeszcze do powiedzenia w tym temacie. Oczywiście, nie robił tego absolutnie złośliwie, czy coś podobnego, po prostu próbował zachęcać ją do myślenia i wyszukiwania informacji w pamięci.

IX post nauki

- Rozumiem - potwierdziła jeszcze, ale przynajmniej wiedziała tyle, że karpy potrafiły wytrzymać kilka miesięcy w swojej przechowalni. Całkiem długo jak na część rośliny, która wydawałoby się mogła dosyć szybko wyschnąć lub stracić swoje właściwości. A jednak tak się nie działo.
- Nie, nie wspominał pan, ale dziękuję - odparła jeszcze, gdy ten dorzucił dodatkową informację o cykliczności wykopywania karp. Następnie przysunęła się bliżej, by samej upewnić się co do tego czy na pewno mogłaby wykopać coś z doniczki. Wpierw przejechała delikatnie palcami okrytymi rękawiczkami po widocznych częściach korzeni, a następnie delikatnie wbiła pomniejszą łopatkę, by w odpowiednim miejscu wykonać wgłębienie w ziemi, które pozwoliłoby jej wyciągnąć swój cel.
- Najlepsze chyba są nawozy organiczne. Chyba kompost dobrze by się nadał - powiedziała jeszcze, gdy dotarło do niej pytanie O'Connora. Zaraz po tym przekrzywiła głowę, by przyjrzeć się uważnie swojemu dziełu i ocenić czy powinna kontynuować powolne i delikatne wykopywanie rośliny.

post 9

Christopher był cierpliwy, ale również dokładny, starał się zatem wyszukać w pamięci, jak najwięcej informacji, jakie byłby w stanie przekazać Yuuko. Nie chciał, żeby odchodząc z tego spotkania miała przeświadczenie, że tak naprawdę nie dowiedziała się niczego nowego, tak więc uważnie kartkował w głowie swoje własne notatki, by dodać jeszcze parę ciekawostek. Był wdzięczny za to, że dziewczyna również co nieco mu podrzuciła, czy też zasugerowała, bo był pewien, że to również może się pewnego dnia przydać, niezależnie od tego, w jaki ostatecznie sposób. Na razie jednak koncentrował się na tym, czym się zajmowali i przypatrywał się, jak wzięła się do pracy, koncentrując się na jej ruchach, ale doszedł prędko do wniosku, że Puchonka jest dostatecznie ostrożna.
- Tak, kompost jest dla tojadu naprawdę dobry. Nie musimy się tutaj ubiegać o smocze łajno, ostateczne mordownik jest rośliną, która występuje także w świecie mugoli i jako taki powinniśmy go traktować. Niemagiczny - powiedział jeszcze spokojnie, a potem usiadł sobie wygodnie, by prowadzić nadal rozmowę. - Wiedziałaś o tym, że występuje również tojad pnący? Osiąga do dobrych dwóch metrów wysokości! Co ciekawe, tylko on wymaga osłony przedzimowej, reszta roślin z tego gatunku jest właściwie mrozoodporna, z drobnymi jeszcze wyjątkami - wyjaśniał jej dalej, jednocześnie pokazując jej, jak powinna teraz sprawdzić, gdzie dokładnie znajdują się korzenie, by bardzo ostrożnie zabrać się za ich podważenie. Polecił jej jeszcze, by się przypadkiem nie spieszyła.

X post nauki

Nieważne jak przebiegały zajęcia z O'Connorem to zawsze mogła z nich wynieść coś ciekawego zarówno z teorii jak i praktyki, w której potrzebowała zdecydowanie wprawy. Z pewnością będzie chciała jeszcze z nim się spotykać, by móc poznać jeszcze więcej ciekawych roślin i sposobów jak o nie dbać. Naprawdę cieszyła się z tego, że gajowy jednak osiadł w Hogwarcie.
- Nie wiedziałam. Może dlatego, że skupiłam się na kilku głównych odmianach - odpowiedziała jeszcze w kwestii innych tojadów niż ten, z którym obecnie musiała sobie jakoś poradzić.
Podziękowała jeszcze gajowemu, gdy tylko ten pomógł jej i polecił jak najlepiej sprawdzić gdzie są korzenie i jak zabrać się za ich podważanie. Działała zgodnie z jego instrukcjami, wykonując powolne i ostrożne ruchy, by po jakimś czasie wyciągnąć z ziemi to o co im w gruncie rzeczy chodziło.

post 10

Cóż, może zatem Nancy miała jednak rację i powinien zastanowić się nad zostaniem nauczycielem. Nie czuł jednak do tego powołania i wydawało mu się, że zupełnie do tego nie pasuje, że nie mówi na tyle interesująco, żeby inni chcieli go słuchać i chociaż był cierpliwy, nie miał pojęcia, dokąd niby miałoby go to zaprowadzić. Wydawało mu się, że mimo wszystko lepiej jest tak, jak w tej chwili, kiedy po prostu mógł spędzać czas z kimś sam na sam albo w mniejszej grupie zainteresowanych, którzy naprawdę go słuchali.
- Mmm, jest ich sporo, o wiele więcej niż te, które się wymienia. Mamy, chociażby tojad wiechowaty albo tojad Hosta, ten pierwszy rośnie w ziołoroślach, górskiej olszynie bagiennej, czy źródliskach. Tojad hosta jest na przykład podgatunkiem tojadu mołdawskiego. Jak widzisz, to właściwie temat, którego nie da się wyczerpać - stwierdził i zaśmiał się cicho, a później pomógł Yuuko, kiedy tej udało się już naruszyć nieco roślinę i przytrzymał dość mocno łodygi tojadu, żeby ten przypadkiem na nich nie spadł, w końcu nie chciał musieć wzywać tutaj Perpetuy, która być może zechciałaby mu urwać głowę, za takie prowadzenie dokształcenia.
- Dobrze, wiesz coś na temat cięcia tojadu? - spytał zatem zaraz po tym, jak uraczył ją kolejną porcją wiedzy i czekał na to, co będzie miała do dodania.

XI post nauki

Nauczyciel czy nie, z pewnością O'Connor jednak poszerzał zdecydowanie horyzonty uczniów i ci, którzy faktycznie interesowali się zielarstwem mogli z jego nauk sporo wyciągnąć. Dlatego też z uwagą słuchała jego kojącego głosu w czasie walki z korzeniami tojadu, gdy ten opowiadał jej o innych gatunkach, które istniały jeszcze gdzieś tam w świecie. Wiedziała, że istniały ich setki także prawdopodobnie nigdy nie pozna ich wszystkich z ich właściwościami i tym jak powinno się je pielęgnować choć zapewne w tej kwestii były one bardziej lub mniej do siebie podobne.
Z wdzięcznością przyjęła pomoc gajowego, który wspomógł ją w wyjmowaniu tojadu z ziemi dzięki czemu z pewnością ominęło ich jakieś nieszczęście, a następnie spojrzała na niego, gdy tylko spytał ją o cięcie tojadu.
- Raczej nie. Nigdy tego nie robiłam i jakoś nie miałam powodów, by się tym zainteresować - odpowiedziała szczerze, nie chcąc go oszukiwać co do swojego poziomu wiedzy.


post 11

Czasami zastanawiał się, co by było, gdyby posłuchał swoich uczniów, co by było, gdyby postanowił zrobić ten kurs nauczycielski, czy to coś zmieniłoby w jego życiu, a jeśli tak, to jak bardzo. Zastanawiał się przede wszystkim nad tym, czy byłby szczęśliwy, a nie ma się co oszukiwać, to było w jego przypadku niesamowicie ważne, zapewne dokładnie tak samo, jak dla każdego innego człowieka, choć może odbierało się to na różnych falach i na różnych poziomach. Na pewno jednak był zadowolony z powodu tego, co się działo, na pewno cieszył się tym, co miał, chociażby tym spotkaniem. Spokojnie pomagał Yuuko, nie wymagając od niej biegłości, czy pełnej znajomości tematu i nie zakładając z góry, że sama faktycznie poradzi sobie z rośliną, w końcu to nie było coś, z czym człowiek się rodził, musiała się dopiero nauczyć, jak zajmować się poszczególnymi roślinami, tak więc nie zamierzał na nią z całą pewnością krzyczeć.
- w porządku, możemy też spróbować to zrobić. Ale najpierw trzeba zająć się tą wyciągnięta karpą. Tam znajdziesz odpowiednie pojemniki, piasek, torf, wybierz, co uważasz za słuszne i spróbuj przygotować roślinę na jej zimowy spoczynek. Oczywiście, to tylko próba - powiedział spokojnie, a następnie usiadł znowu wygodnie, bo nie zamierzał w tej czynności pomagać Yuuko. Powinna sama przekonać się, czy jest to dla niej proste, wymagające, czy musi jeszcze poszerzyć swoją wiedzę, czy cokolwiek podobnego. Chciał, żeby sama się o wszystkim przekonała. - W przypadku tojadu przycina się jedynie suche pędy, nie ma powodu do tego, by ciąć go jakoś inaczej, rozrasta się sam, bez wsparcia ze strony człowieka. Cięć dokonuje się jedynie późną jesienią albo wiosną - wyjaśnił jej i wskazał jej na jeden z pędów, który nie wyglądał najlepiej, po czym pokazał jej, jak najlepiej odciąć tę część rośliny, dodając, że oczywiście może wykorzystać do tego zaklęcie, ale to nie było wcale takie dobre, ani tak dokładne.

XII post nauki