Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Punkt widokowy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 8 z 32 Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 20 ... 32  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptySob 12 Cze 2010 - 14:21;

First topic message reminder :



Miejsce, z którego rozciąga się piękny widok na jezioro i część Zakazanego Lasu. Uczniowie, często się tu zatrzymują, by porozmyślać i zrelaksować wzrok.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Brooklyn Toxic
Brooklyn Toxic

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 68
  Liczba postów : 973
http://czarodzieje.my-rpg.com/t576-brooklyn-asteria-toxic
http://czarodzieje.my-rpg.com/t577-brooklyn-toxic
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptyPią 29 Paź 2010 - 17:38;

Mówiła za dużo? Dziwne, bo Brook miała wrażenie, że Roxanne nie jest przesadnie rozmowna. Cóż, znały się praktycznie tylko i wyłącznie z lekcji, a tam za wiele nie rozmawiały. Ot, wymieniły kilka słów i tyle.
- Bo ja wiem, czy najlepsza... - zastanowiła się Brook. - Jak dla mnie, to zawsze jest odpowiednia pora na spacery - odpowiedziała po zastanowieniu. Właściwie, to pomimo swojej beznadziejnej kondycji, Brooklyn uwielbiała spacerować, gdzie tylko popadnie. Kiedy było chłodno, ciepło, bez celu, czy do konkretnego miejsca.
- Mgła dodaje temu miejscu niepowtarzalnej atmosfery - stwierdziła, poważnym tonem. Co prawda, to prawda. Mgła otaczająca błonia, unosząca się gdzieś w dali, nad górzystymi terenami mogłaby być inspiracją dla niejednego pejzażu.
Ale do czego doszło? Rozmawiały o pogodzie, niczym staruszki w Anglii, które z braku lepszych zajęć całymi dniami przesiadywały w przydomowych ogródkach, albo nawiedzały sąsiadki. Za chwilę jeszcze zaczną narzekać na bóle stawów, czy łupanie w kręgosłupie.
- Byłaś na balu Hallowenowym? - zagadnęła, przypomniawszy sobie o imprezie. Jako że Brook całe swoje dzieciństwo spędziła w USA, a korzenie miała Irlandzkie, to październikowe święto było dla niej czymś bardzo ważnym. Ważnym, czyli okazją do zabawy. Chyba nie tyle, co z tradycji, ale z sentymentu.
Powrót do góry Go down


Roxanne Adams
Roxanne Adams

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 30
Galeony : 66
  Liczba postów : 73
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptyNie 7 Lis 2010 - 12:29;

Szczerze powiedziawszy było to naprawdę dużo słów. Jak na nią oczywiście.
- Nie - pokręciła głową, przygryzając przy tym dolną wargę. - A ty?
Mimo wszystko nawet Roxanne stwierdziła, że temat pogody nie jest zbyt odpowiedni dla osób w ich wieku. I tu pojawiał się problem, bo niby o czym innym mogą porozmawiać? Jeśli Brooklyn pyta o bal to pewnie na nim nie była, w przeciwnym razie wiedziałaby, że Adams tam nie było. W takim razie ten temat też szybko się wyczerpie i nastanie niezręczna cisza, której Roxanne tak nie znosiła. Wierzcie lub nie, ale ona naprawdę bardzo chciała by towarzyska, chciała żeby w jej życiu wiele się działo, wtedy mogłaby o tym opowiadać. A tak może tylko wyrazić swoją opinię o pogodzie. Ewentualnie o szkole. Ślizgonka na pewno uzna ją za mało ciekawą i tak zakończy się ich rozmowa. Błędne koło.
Powrót do góry Go down


Brooklyn Toxic
Brooklyn Toxic

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 68
  Liczba postów : 973
http://czarodzieje.my-rpg.com/t576-brooklyn-asteria-toxic
http://czarodzieje.my-rpg.com/t577-brooklyn-toxic
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptyWto 9 Lis 2010 - 19:14;

- No pewnie, że byłam! Nie odpuściłabym. Wiesz, Halloween to jedno z moich ulubionych świąt - powiedziała ożywiona. Właśnie wkroczyły w niebezpieczny temat. A niebezpieczny w tym przypadku znaczy tyle, co taki, o którym Brooklyn mogłaby paplać godzinami. Nie chciała jednak spłoszyć małomównej Roxanne nieustannym trajkotaniem, więc postanowiła zamilknąć. No, przynajmniej się starała.
- Mogłaś przyjść. Sala wyglądała niesamowicie, a wszyscy się poprzebierali! O, i grała szkolna kapela... I jeszcze... - zastanowiła się na chwilę. - ...urządziłyśmy pałeczkowo-ziemniaczany atak na Tenebres i Kirei, bo zaczęli się macać na środku sceny! Wyobrażasz sobie?! - spytała wielce oburzona, ale i dumna. Można by rzec, że Ver i Brook były strażniczkami praworządności! Dobra, prawie nijak to określenie miało się do ich akcji, ale przemilczmy ten nieistotny fakt.
- Na Merlina, znowu za dużo mówię - mruknęła, przykładając dłoń do ust, dając znak, że już się zamyka. Nie wszyscy musieli lubić, czy nawet tolerować, kiedy ktoś tyle mówił. Może Adams chciała spędzić ten poranek w milczeniu, albo wymienianiu jakichś pół zdań. Nieważne, Toxic wolała trochę pomilczeć. Przynajmniej do czasu, aż znów się zapomni.
Zdecydowanie nie uznała Roxane za nudną. Wręcz przeciwnie, osoby, które były małomówne miały w sobie coś dziwnie tajemniczego. Brooklyn oczywiście też zdarzało się często milczeć, jednak musiała mieć wtedy gorsze dni, albo czuła, że sytuacja tego wymaga.
Powrót do góry Go down


Roxanne Adams
Roxanne Adams

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 30
Galeony : 66
  Liczba postów : 73
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptySob 13 Lis 2010 - 8:21;

Roxanne naprawdę śmiała się słysząc, co właściwie działo się na balu. Wyraźnie ją to zainteresowało. Halloween było zdaniem Krukonki jednym z tych ciekawszych świąt, a mimo to na balu nie była.
- Mówisz tak wystarczająco - odparła fachowym tonem, uśmiechając się kącikiem ust. Założyła ręce na piersi i oparła się o balustradę, stojąc teraz tyłem do błoni.
- A ty za co się przebrałaś? - spytała, zerkając na nią uważnie, widać było, że jest tego bardzo ciekawa. Zmrużyła oczy. W tym momencie zaczęła sobie wyobrażać kim ona by się stała. Doszła do wniosku, że jest tyle ciekawych możliwości, które z pewnością zrobiłyby wrażenie. W ogóle Roxanne byłaby chyba w stanie dobrze się tam bawić. W takim razie może pójdzie następnym razem? Postanowiła to przemyśleć.
Powrót do góry Go down


Brooklyn Toxic
Brooklyn Toxic

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 68
  Liczba postów : 973
http://czarodzieje.my-rpg.com/t576-brooklyn-asteria-toxic
http://czarodzieje.my-rpg.com/t577-brooklyn-toxic
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptySob 13 Lis 2010 - 17:51;

Brooklyn pozytywnie zaskoczył fakt, że Roxanne się szczerze śmiała, zamiast na nią denerwować, że za dużo mówi. Musiała być dość wyrozumiała, albo po prostu przywykła do takich gaduł, jaką właśnie była Toxic.
Tym razem to ona się zaśmiała, słysząc jej nietypowe określenie. Może i Krukonka mało się odzywała, ale na pewno mówiła dość... ciekawie. Brunetka oparła się wygodniej o balustradę, przechylając głowę na bok, żeby móc widzieć profil Adams.
- Ja? Za białego królika - odpowiedziała. - Może to i nic nadzwyczajnego, ale wiesz są takie urocze i... no, nie mogłam się powstrzymać! - dodała z szerokim uśmiechem. Ależ to musiało być dziwne, że Ślizgonka, niczym małe dziecko rozczula się nad białymi królikami i własnym kostiumem. Chociaż to drugie było o wiele bardziej naturalne.
Jakby za sprawą bliźniaczych mózgów, w głowie Toxic już formowały się pytania, za kogo przebrałaby się Adams, gdyby w ogóle poszła. Stwierdziła jednak, że chyba nie powinna być aż tak dociekliwa, więc odpuściła sobie.
Powrót do góry Go down


Roger Darken
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 32
Galeony : 205
  Liczba postów : 206
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptyWto 23 Lis 2010 - 21:56;

Nigdy wcześnie nie był w tym miejscu, od razu wiedział, że ten punkt widokowy stanie się jego ulubionym miejscem. Mógł stąd podziwiać jezioro, oraz całkiem ładny kawałek zakazanego lasu. Teraz, oprócz niego nie było tu nikogo. Nie przeszkadzało mu to, bo jest raczej typem samotnika, jednak od czasu do czasu dobrze jest z kimś pogadać. Oparł się o drewnianą barierkę, która została tu zapewnię z jakiejś konstrukcji, którą kiedyś zbudowali młodsi uczniowie. Głęboko wciągnął świeże powietrze, dobrze czuł się w takich miejscach. Było tu dość zimno, jednak Roger, jako były uczeń Durmstarngu, dobrze znosił niskie temperatury. Można powiedzieć, że jest mu teraz ciepło.
Rozejrzał się, wszędzie martwa natura, nigdzie nie widział nawet ptaków, a tym bardziej ich nie słyszał. Pierwszy raz odkąd przeprowadził się do Hogwartu, było tak cicho.
Powrót do góry Go down


Lauren Creager
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 277
  Liczba postów : 381
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptyWto 23 Lis 2010 - 22:17;

Dziewczyna z braków lepszych pomysłów ruszyła w stronę punktu widokowego. Rzadko kto tam chodził, co było dość dziwne. To właśnie w tym miejscu Lauren czuła się najlepiej. Uwielbiała pochłaniać wzrokiem te wszystkie widoki, z lotu ptaka. Wszystko wtedy zdawało jej się takie piękne i napełniało ją spokojem. W tym miejscu mogła przemyśleć wiele spraw, tak, to było zdecydowanie jej ulubione miejsce w tej szkole. Tym razem jednak było inaczej. Ledwo przekroczyła próg wejścia, w oczy rzucił jej się jakiś wysoki uczeń, którego nie potrafiła jeszcze rozpoznać. Czyżby Puchon? Tego nie była pewna, więc dyskretnie podeszła do chłopaka, aby się przekonać.
- Ładny widok, co? - spytała unosząc kącik ust w uśmiechu i patrząc w stronę jeziora.
Po chwili przyszło jej na myśl, że chłopak może też chciał uciec od codziennego gwaru szkoły, i przybył tutaj z nadzieją, że nikt nie będzie mu tutaj przeszkadzał.
Cóż, jego nadzieje zostaną rozwiane. Jakoś nie mam zamiaru się stąd wynosić, pomyślała. Teraz z bliska stwierdziła, że zna tego Puchona. Spotkała go wcześniej w kuchni, i bodajże gdzieś w Hogsmeade, nie licząc tego, że kilka razy mignął jej też na korytarzu. Próbowała przypomnieć sobie jego imię.
Powrót do góry Go down


Roger Darken
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 32
Galeony : 205
  Liczba postów : 206
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptyWto 23 Lis 2010 - 22:28;

Rozglądał się spokojnie, gdy podeszła do niego Krukonka. Znał ją z widzenia, nawet parę razu udało mu się z nią pogadać. Lauren, ooh Lauren. Poznał już kilka uczennic Hogwartu, odkąd się tu przeprowadził, ale te co zapamiętał dokładnie była zaledwie garstka. Polubił je, a nawet adorował. Niektóre niestety tylko w duchu. Jedną czy dwie Ślizgonki, Gryfonke, i na pewno dwie Krukonki, a jedną z nich była właśnie ta, która jakby nigdy nic do niego zagadała. Większość dziewczyn, okazywała choć trochę zainteresowania Rogerem, a Lauren jakoś, nie za bardzo. Widocznie nawet nie pamiętała, że ze sobą rozmawiali. Może to i było tylko kilka zdań, ale Krukonki podobały mu się najbardziej i nie mógł o nich zapomnieć.
- Tak, nic dziwnego. Sama natura. - Powiedział niepewnie uśmiechając się do dziewczyny. Ciekawe czy zdaje sobie sprawę, że aż tak mu się podoba. Nawet jeśli, to ona na pewno nie interesuję się nim. Ale jest to dla niego pewnego rodzaju wyzwanie, którego z chęcią się podejmie.
Wcale nie przeszkadzało mu to, że dziewczyna do niego doszła, wręcz przeciwnie. Cieszył się, że zwróciła na niego uwagę.
Powrót do góry Go down


Lauren Creager
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 277
  Liczba postów : 381
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptyWto 23 Lis 2010 - 22:39;

Słysząc odpowiedź, uśmiechnęła się, i spojrzała na niego ciepło, spod wachlarza czarnych, długich rzęs, swoimi hebanowymi błyszczącymi oczętami. Przyjrzała mu się dokładniej, i zauważyła, że to całkiem sympatyczny facet. No i przystojny, więc pewnie sporo dziewczyn na niego leci. Ciekawe, czy go to męczy? A może wręcz przeciwnie, wykorzystuje swoją urodę i bawi się tymi dziewczynami? Kto go tam wie, chociaż trzeba przyznać, że nie wygląda na taniego podrywacza. Lauren mogłaby go bliżej poznać, intrygował ją. Wyglądał na odrobinę onieśmielonego, a Lauren nie znała tego przyczyny. Czyżby był nieśmiały? A może zmęczony?
- Taak, natura. - westchnęła, a jej włosy zatańczyły wraz z wiatrem. - Powiedz mi, Roger - powiedziała radośnie, bo nagle ją oświeciło i przypomniała sobie jego imię. - Co ty tutaj robisz, o tej porze, mhm? Ludzie nieczęsto odwiedzają to miejsce, no i większość już siedzi w swoich dormitoriach. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się kogoś tutaj spotkać. Ale w sumie to się cieszę, że mam towarzysza. - zapewniła Rogera. Nie chciała, żeby uznał, że jej przeszkadza i sobie poszedł. Razem zawsze raźniej, czyż nie?
Położyła dłonie na balustradzie i oparła się o nią delikatnie. Spojrzała spokojnym wzrokiem w stronę gwiazd, które rozsypały się już po czarnym niebie. Tak, to najprzyjemniejsze miejsce, jakie zna. Zwłaszcza późnymi wieczorami zachwyca swoją magią. Mogłaby tak godzinami przyglądać się niebu w godzinach nocnych.
- Kiedy tak coraz częściej obserwuję niebo, uświadamiam sobie, że każdy z nas należy do świata gwiazd. Każdy ma swoją gwiazdę, która została do niego przypisana, kiedy się narodził. Problem w tym, że nie każdy potrafi ją odnaleźć. Ja nadal szukam swojej, chociaż wiem, że jestem już blisko. Gwiazdy przypominają mi różne chwile z mojego życia. Te dobre, i te złe. - mówiła szeptem. Wtedy zdała sobie sprawę, że musi strasznie nudzić tego biednego chłopaka. A może wcale jej nie słuchał? Nie ważne, ale mimo wszystko i tak na jej twarz wstąpiły urocze rumieńce. Oderwała wzrok od gwiazd i spojrzała w oczy Puchona. Momentalnie odwróciła wzrok i opuściła delikatnie głowę, aby kurtyna jej włosów zasłoniła jej twarz.
Powrót do góry Go down


Roger Darken
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 32
Galeony : 205
  Liczba postów : 206
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptyPią 26 Lis 2010 - 21:13;

Spojrzał wesoło na dziewczynę, Lauren pamiętała jego imię. Niby nic, a jednak bardzo go to ucieszyło. W końcu oznacza to, że go jednak kojarzy, a to już coś.
- Lubię sobie czasami samotnie posiedzieć w ciszy. - Odpowiedział na jej pytanie, jednocześnie zerkając na Krukonkę. - Ale we dwójkę zawsze raźniej. - Dodał pośpiesznie z uśmiechem, gdy zorientował się, że mogło to zabrzmieć jakby miał jej za złe, że tu przyszła. A przecież tak nie było, właściwie wręcz przeciwnie.
- A ty? Co cię tu sprowadza? - Wiedział już, że zapewnię chciała być sama, skoro powiedziała, że nikogo tu się nie spodziewała. Zależało mu jednak, by ich rozmowa się jakoś rozkręciła. Było to dla niego nie lada wyzwanie, bo należy raczej do tych małomównych. Próbuję oczywiście to zmienić, ale cóż... nie za bardzo mu to wychodzi. Osoby, z którymi się spotyka, czy tylko rozmawia są zazwyczaj o wiele bardziej rozmowne od niego, co jest pomocne w jego sytuacji. Zagaduję go, a sami bardzo długą odpowiadają na pytania. Znał jednak niewiele takich osób, może kiedyś uda mu się powiększyć ich liczbę. Może powinien bardziej przyłożyć się do poznawania nowych ludzi? Jednak sam nie mógł się do tego zmusić. Nie wyobrażał sobie sytuacji, że na przykład, podchodzi sobie po prostu do dziewczyny i jakby nigdy nic się jej przedstawia. Po prostu to nie było w jego stylu.
Gwiazdy... Gdy był mały nie rozumiał dlaczego ludzie, zawsze uważają, że to takie romantyczne.
Mówił, że tylko migają, jak jakieś dziwaczne latarki zawieszona na niebie, do tego z kończącą się już baterią, . Teraz miał na to zupełnie inny pogląd. Już go nie denerwowały. Wręcz przeciwnie, mógłby na nie patrzeć całymi godzinami. Sam czy z kimś, zawsze było to przyjemne. Cisza, spokój, ciemnoniebieskie niebo, a na nim tysiące migoczących punktów.
- Nigdy tak na to nie patrzyłem. - Powiedział powili przyswajając sobie jej hipotezę, właśnie za to najbardziej podobały mu się Krukonki. Były tak inteligentne, że zawsze potrafiły go czymś zaskoczyć. - Chciałem się nauczyć czytania z gwiazd, no wiesz, przyszłość i te rzeczy. Ale nie za bardzo mi to wychodziło. Zająłem się za ich malowaniem. - Wolał wtrącić, że zajmuję się malarstwem. Tylko w tym temacie, czuł się całkowicie pewnie. W gruncie rzeczy, tylko to mu wychodziło. Zauważył, że dziewczyna mówiła szeptem, on natomiast na początku nie z ciszył głosu. Przez to wydawało mu się, że mówi nienaturalnie głośno, dlatego następna wypowiedź została przez niego wyszeptana.
- Kiedyś wierzyłem, że… - Zaczął ściszonym głosem, a kąciki jego ust uniosły się ku gorzę. - ...gdy ludzie umierają, to na niebie pojawia się nowa gwiazda. Ale to było dawno...
Trochę żenowało go opowiadanie o swoich dawnych rozmyśleniach, nigdy nikomu ich nie mówi, więc dziwne się czuł tak po prostu mówiąc to pięknej i inteligentnej Lauren.
Przeniósł wzrok z nieba i spojrzał prosto w jej oczy. Dopiero teraz zauważył, że ich kolor jest bardzo podobny do koloru jego oczu. Zarówno jego, jak i jej błyszczały teraz od światłą gwiazd. Dziewczyna, z chwili na chwilę podobała mu się coraz bardziej. Miał tylko nadzieję, że tego nie zawali. Miał tendencję do wpadek, wiązało się to z jego zmiennym charakterem. Ludzie ledwo za nim nadążali, w jednej chwili potrafił być zabawny, a w następnej ponury. Tyczyło się to też innych zachowań, wredny, miły, uczciwy, kłamliwy... Zazwyczaj jakoś jeszcze nad tym panował, jednak gdy coś go zaskoczyło, szokowało i tym podobne, zupełnie nie myślał o tym co mówi, czy robi.
Powrót do góry Go down


Lauren Creager
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 277
  Liczba postów : 381
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptySob 27 Lis 2010 - 14:33;

O proszę, znalazła kolejną bratnią duszyczkę. Od teraz będzie miała z kim przesiadywać! Kto wie, może jeszcze się gdzieś razem wybiorą? Roger wydawał jej się dość nieśmiały, a to właśnie podobało jej się w nim najbardziej. Był inny, niż reszta chłopaków, których znała.
- Cóż, prawie zawsze tutaj przychodzę. I nigdy jeszcze nikogo tutaj nie spotkałam o tej porze. Ale to miła odmiana - uśmiechnęła się. Mogłaby tutaj tak z nim przesiadywać. Inni zaraz by już jej opowiadali, jacy to oni są świetni, ile mają fanek, którymi pomiatają. No, może nie wszyscy, ale zdarzali się tacy. A na jej drodze ostatnio coś dość często. Zaczynało się to robić wkurzające. A tu taki miły Puchon, który sobie z nią normalnie porozmawia. Cieszyła się, że nie kazał jej się wynosić. Spojrzała na niego jeszcze raz. Zastanawiała się, do której uczęszcza klasy. Wyglądał na osobnika w jej wieku, ewentualnie o rok starszego.
Słysząc, że podłapał temat uśmiechnęła się promiennie. A więc nie wziął jej gadania za smęcenie i nudzenie! Albo i wziął, ale nie daje po sobie tego poznać. To miło z jego strony. Przez moment myślała, że popatrzy na nią krzywo i sobie pójdzie, a tutaj proszę, co za niespodzianka! Więc Lauren ma z kim spędzać dzisiaj wieczór.
- Czytanie z gwiazd? - zaśmiała się. - Cóż, wiele o tym słyszałam, ale nigdy nie próbowałam. Nawet nie wiem, czy to jest do końca prawdą. Ogólnie, to jestem chyba dosyć ograniczona, bo nie wierzę w przepowiadanie przyszłości. Jestem raczej zwolenniczką zasady, iż każdy jest kowalem swojego losu. To od ciebie zależy, co się wydarzy, a żadne gwiazdy, czy inne planety tutaj nic nie zdziałają. No, ale to moja osobista hipoteza. Niektórzy wierzą w wróżby, a mi nic do tego.
- Malujesz? - powiedziała z podziwem i uniosła jedną brewkę do góry. O, to było interesujące! Z malujących osób znała jedynie Lil, która nawet kiedyś pokazywała jej swoje prace. Uważała, że to bardzo ciekawe zajęcie. No i wymagające cierpliwości i delikatności. Wyobraziła sobie satysfakcję malarza, kiedy uda mu się stworzyć coś naprawdę dobrego. Zresztą, malarstwo to tak jakby przelewanie swoich emocji na papier, a ona chyba tego nie umiała.
- Nigdy nie próbowałam, ale kiedyś bym chciała. To ciekawe hobby. Coś znaczącego w życiu. - stwierdziła z powagą i poczuła się nagle taka nijaka. Ona nie ma żadnych talentów. Nie umie malować, nie zbiera czekoladowych żab, nie projektuje ubrań. Nic ciekawego. - Ja jestem kompletnym beztalenciem, także nic ciekawego Ci o sobie nie opowiem - powiedziała z uśmiechem. No bo w sumie fortepian się nie liczy. Tak uważała, bynajmniej.
- Wiesz, może i tak jest. Niebo o zmierzchu kryje w sobie wiele tajemnic, którymi nie ma zamiaru się dzielić z ludźmi. Może te wszystkie domysły są prawdą? I przepowiadanie przeszłości z gwiazd również istnieje? Nie wiem. Zresztą, możliwe też, że to, w co ja wierzę również nie jest faktem. Tylko czystym wymysłem. Ale fajnie jest w coś wierzyć. To pomaga nam żyć i realizować swoje plany.
Patrzyli tak sobie w oczy przez chwilę, aż Lauren roześmiała się uroczo. Nie, żeby przerwać tę chwilę, o nie! Nie chciała, żeby Roger czuł się zakłopotany. Można powiedzieć, że chociaż go prawie nie znała, czuła się przy nim strasznie swobodnie. Czuła się sobą, miała wrażenie, że mogłaby mu opowiedzieć o wszystkim, a on by jej nie wyśmiał.
- Coś mi wpadło do oka? - powiedziała przekornie, uśmiechając się wesoło. - No, to co robimy? Dalej filozofujemy o gwiazdach? - spytała.
Powrót do góry Go down


Roger Darken
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 32
Galeony : 205
  Liczba postów : 206
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptyWto 30 Lis 2010 - 14:57;

Ha! Lauren miała swoje zdanie. I bardzo dobrze, trzeba przyznać, że wkurzają go dziewczyny, które nie potrafią wypowiedzieć swoich myśli na głos.
„-Gdzie chcesz teraz iść? - Tam gdzie ty.” „ - Co zamawiasz? - To co ty.”
Rozmowa z taką dziewczyną jest po prostu nudna, jakbyś gadał ze swoim klonem. Za to Lauren...
Można z nią przynajmniej wymienić poglądy. A do tego była bardzo ładna. Roger cenił w dziewczynach ich charakter, to że są na przykład inteligentne czy zabawne. Jednak był facetem. Więc mimowolnie zwracał uwagę na wygląd. Ale przecież dziewczyny też tak robią. Chyba...
- We dług mnie... Wszystko tam można wyczytać. - Powiedział i spojrzał na gwiazdy. - Można się oczywiście pomylić, ale wszystko jednak ułoży się tak jak powinno. Czyli zgodnie z przeznaczeniem. - Znów przeniósł wzrok na Krukonkę.
- Owszem. - Przytaknął. - Maluję... - Chciał dodać, że całkiem nieźle, ale nie wiedzieć czemu się powstrzymał. - Tylko doszedłem do wniosku, że jeśli jestem wściekły nie powinienem zbliżać się do sztalugi. Może i wychodzą wtedy całkiem niezłe obrazy, jednak często wtedy mnie ponosi i coś niechcący niszczę. - Przyznał lekko zażenowany. Teraz jednak o wiele lepiej nad tym panuje. Wysunął wniosek, że to Durmstarng tak na niego działał.
- Żartujesz, prawda? - To niemożliwe by nie miała żadnego talentu. - Każdy ma swój okryty talent. Może... pięknie tańczysz? Albo świetnie komponujesz piosenki? - Strzelał, może dziewczynę jednak oświeci.
Gdy tak patrzył na Lauren, doszedł do wniosku, że w Hogwarcie nie ma dziewczyn, podobnych do jego byłych. No... może Clau. Była podobna w tym, że za wszelką cenę chciała go rozebrać, a po dniu znajomości go całowała. Po przypomnieniu sobie tej sceny dziękował bogu, że są tu dziewczyny takie jak ta Krukonka. Właśnie wtedy wyskoczyła z tym pytaniem. Przez chwilę miał ochotę coś odpowiedzieć, jednak szybko rozmyślił się i skupił swoją uwagę na drugim pytaniu.
-Wierzę, że ty mogłabyś tak godzinami, ja jednak mam ograniczoną inteligencję i na więcej się nie wysilę. - Powiedział z uśmiechem.
- A tak właściwie… jakie jest twoje ulubione miejsce w Hogwarcie? – To było jego takie stałe pytanie. Prędzej czy później pyta o to wszystkich. Był strasznie ciekaw co mu odpowie.
Dopiero teraz dokładniej przyjrzał się Lauren. Im bardziej lubił ją za jej charakter, tym zdawała mu się piękniejsza. To było dość dziwne, nawet jak na Rogera. Uśmiechnął się lekko, tak jakoś… wesoło. Jednocześnie wyczekiwał na jej odpowiedź. Poprawił swoje włosy, gdy wiał tak silny wiatry, coraz częściej mu się to zdarzało. Nie lubił gdy kosmyki włosów wchodziły mu do oczu. U dziewczyn natomiast bardzo podobało się mu, gdy dziewczyna miała rozwiane włosy. Wyglądały wtedy tak naturalnie. Nienawidził wytapetowanych dziewczyn. Oczywiście nic nie miał do dziewczyn, które się malują, jednak po prostu nie podobały mu się przesadnie umalowane.
Powrót do góry Go down


Lauren Creager
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 277
  Liczba postów : 381
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptyCzw 2 Gru 2010 - 19:21;

Jego skromność jej imponowała. Tak skrytego w sobie chłopaka nie spotkała nigdy w życiu! Nie, to nie była wada, o nie. To była wielka zaleta, która odróżniała go od innych. Postanowiła trochę rozkręcić chłopaka, zaintrygował ją tym malarstwem. Co jak co, ale Krukonka ceniła intelekt i zainteresowania innych ludzi. Ciekawiło ją to.
- Cóż, jak będziesz wściekły, odezwij się do mnie. Ostatnio i tak nie mam co robić, więc fajnie byłoby się spotkać. A może uda mi się poprawić ci humor? - spytała i dała mu sójkę w bok. - Mogłabym kiedyś poobserwować, jak pan maluje? To interesujące zajęcie. Nigdy nie widziałam malarza przy pracy. Kto wie, może bym sobie nawet zamówiła u ciebie własny portret? - rozmarzyła się, złapała go spontanicznie za rękę i pociągnęła w stronę małego krzesełka dwuosobowego, które stało obok małej latarenki. - To jak? - zapytała, unosząc jedną brew do góry, a na jej ustach pojawił się półuśmiech. - Miło by było. Mogłabym pomóc ci demolować pomieszczenie. Jest tyle możliwości, czyż nie? - zaśmiała się i opadła na siedzenie.
Widząc zdziwienie w oczach Rogera, na wieść o tym, że dziewczyna nie ma żadnego talentu, spuściła oczy zawstydzona. No właśnie, taki facet jak on, nie powinien marnować czasu na taką nudną, nieciekawą osobę, jak ona.
- Cóż, na pewno pięknie nie śpiewam - zaśmiała się. I właśnie wtedy ją oświeciło, że przecież nigdy nie próbowała. Nigdy nie śpiewała, nawet przy okazji, słuchając jakichś piosenek z radia. Nie śpiewała kolęd, ani żadnych innych pieśni. Uświadomiła sobie, że tak jakby, nie zna nawet barwy swego głosu. Zamrugała kilkakrotnie i potrząsnęła delikatnie głową. Co za niezwykłego odkrycia właśnie dokonała, czyż nie? - Jest coś, co kocham. - powiedziała zdecydowanie, podejmując próbę ratowania się od etykietki " niezdarne beztalencie". - To nie jest talent, raczej hobby. - uświadomiła szybko towarzysza, żeby się nie roześmiał i opacznie jej nie zrozumiał. Nie miała zamiaru wspominać o fortepianie, jeszcze nie. Po co tak wszystko od razu o sobie opowiadać? Jeżeli chłopak się zainteresuje, to wtedy mu to wyjaśni. Nie warto mówić o sobie wszystkiego od razu, bo później szybko się sobą znudzą. - Nie rozstaję się z aparatem fotograficznym. Nawet teraz przy sobie go mam. Uwielbiam uwieczniać na zdjęciach chwile z mego życia. Tak szybko uciekają. Ale nie fotografuję byle czego. - zastrzegła. - I nie martw się, nie zrobię ci teraz zdjęcia! Na razie nie, dodała w myślach. -Chociaż ty nie jesteś byle kim, tylko sympatycznym Puchonem o ciekawych zainteresowaniach. - zaśmiała się, bo wydawało jej się, że chłopakowi nie spodobało by się to, że nagle wyjmuje aparat i celuje w niego obiektywem. Sama nie lubiła być uwieczniana na zdjęciach. - Cóż, widocznie dalej muszę w sobie szukać jakiegoś talentu, ale to będzie trudna misja. Skoro twierdzisz, że każdy go w sobie ma, to pewnie masz rację.
Odwróciła wzrok i spojrzała w dół. Wtedy właśnie, poczuła na dłoni coś zimnego. Zaciekawiona uniosła głowę do góry, a na jej policzku wylądował biały puch. O proszę, pierwszy śnieg! Jutro zapewne błonia będą wyglądały, jakby były przykryte ogromnymi płatami waty. Z zamyślenia wyrwało ją pytanie, zadane przez pewnego miłego pana. Ulubione miejsce w Hogwarcie? Nigdy nad tym nie myślała. Wszystko wydawało jej się tutaj magiczne. Nie potrafiła wybrać jednego miejsca, o nie. Po chwili jednak postanowiła odpowiedzieć na to pytanie.
- Punkt widokowy, o każdej porze roku jest tu fantastycznie. - powiedziała z przekonaniem. - Tylko, że dzisiaj mogłam się przynajmniej cieplej ubrać. Jest tu strasznie zimno. - stwierdziła i szczelniej okryła się sweterkiem. Jak na potwierdzenie swoich słów, zadrżała lekko, a przez jej ciało przebiegły nieprzyjemne dreszcze. - No i może... Pokój Życzeń? To dosyć ciekawe miejsce, tak uważam. Fajnie jest się czasami tam schować, i mieć pewność, że nikt ciebie nie znajdzie. - mówiąc to, złapała płatek śniegu, który akurat spadał z nieba, wprost na jej wyciągniętą dłoń. Nie zdążyła się mu uważnie przyjrzeć, a ten już zniknął z jej pola widzenia. Tak szybko się rozpuścił... - A twoje ulubione miejsce? - spytała nagle. Była tego ciekawa.
Spojrzała na zegarek i uświadomiła sobie, że jest już bardzo późno. Nie chciała kończyć tego spotkania, tak przyjemnie jej się rozmawiało! No ale nie będą tutaj siedzieli całą noc, i tak pewnie zaraz ktoś ich zgarnie. Nie chciała zarobić teraz sobie szlabanu. Chciała za to, spotkać się z Puchonem jutro, a dokładniej dzisiaj rano. Było już dziesięć minut po północy.
- Cóż, zaraz musimy się zbierać. Szkoda. Wiesz, miło było cię poznać, naprawdę. Świetny z ciebie towarzysz przygód, o mało nie wyleciałam przez barierkę, podczas naszego szalonego tańca na punkcie widokowym, z którego wszyscy mogli nas zobaczyć. - zażartowała. Nie kpiła sobie z niego, naprawdę miło zleciał jej czas.
- To jak? Jeżeli masz chęć się spotkać, wyślij sowę. Może gdzieś razem wyskoczymy. No, chyba że tak zmęczyłam pana swoim towarzystwem, że ma pan mnie dość na półtora roku. - posłała mu łobuzerski uśmiech.
Powrót do góry Go down


Roger Darken
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 32
Galeony : 205
  Liczba postów : 206
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptyPią 10 Gru 2010 - 21:19;

Już druga dziewczyna zwraca się do niego „Pan”. Z jednej strony mu się to podobało. Sam nie wiedział dlaczego. Tkwiło w tym trochę tajemnicy, taka świadomość, ze nie wiedzą o sobie wszystkiego.
- Właściwie odkąd tu jestem nie namalowałem jeszcze żadnego obrazu, muszę w końcu zabrać się
do roboty. - Znów się uśmiechnął, gdy usłyszał czym zajmuję się Lauren. - Też kiedyś ciągle latałem z aparatem. Ale ja robiłem zdjęcia, po to by potem namalować to co sfotografowałem. To było bardziej odprężające, niż ciągłe wymyślanie obrazów. - Nawet nie mogła sobie wyobrazić jak mu ulżyło, gdy zrozumiał, że dziewczyna nie ma zamiaru robić mu zdjęć. Nie za bardzo za tym przepadał. Oczywiście czasami warto zrobić parę fotek.
Oho! Dziewczynie było zimno. Jak zawsze w takich momentach, Roger sprawdzał się najlepiej. Z uśmiechem zdjął swoja skórzana kurtkę, i otulił nią Krukonkę. Nawet nie miała jak zaprotestować, jednak lepiej będzie jeśli to ona, będzie ciepło ubrana. Puchon i tak jest przyzwyczajony do zimna, nawet teraz, gdy nie miał nic na swojej białej koszulce, nie było mu jakoś specjalnie zimno. Mogło się to wydawać dziwne, a nawet bardzo, ale Roger i tak był przyzwyczajony, że ludzie dziwnie na niego patrzyli, w takich momentach. Oh... Zima. Jedna z najpiękniejszych pór roku. No bo niby jak tu nie kochać tego bialutkiego puchu, który tak pięknie błyszczy się pod wpływem światła? Miliardy migoczących iskierek.
- Jeszcze nie mam ulubionego miejsca. Zbyt małą część szkoły poznałem. Chociaż... naprawdę pięknie jest w lodowej komnacie. - Tak. Bardzo podobało mu się to miejsce, chociaż teraz nie za przyjemnie mu się kojarzyło. A wszystko to przez scenę, którą tam odegrał.
- Gdy tylko wpadnie mi do głowy, jakieś ciekawe miejsce, w którym mógłbym się z panią umówić to od razu wyślę sowę. - A zrobi to jak najprędzej. Już nie mógł się doczekać ich kolejnego spotkania, a przecież nawet jeszcze się nie rozstali.
- Właściwie ja jeszcze trochę tu zostanę. W szkole na pewno jeszcze parę osób nie śpi, a ja chciałbym trochę pomyśleć w ciszy. - Uśmiechnął się ciepło do Lauren. Mało spotkał w życiu takich dziewczyn jak ona. Inteligentnych, pięknych i uroczych jednocześnie.
Powrót do góry Go down


Brian Heart
avatar

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : VI
Wiek : 30
Galeony : 204
  Liczba postów : 198
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptySob 11 Gru 2010 - 14:11;

/Most wiszący/
Przyszedł na punkt widokowy. Był tu umówiony z Francescą. Kurczę, ta dziewczyna do reszty zawróciła mu w głowie. Chyba totalnie oszalał. Wziął różdżkę i szepnął:
- Herbivicus - wytwarzając kwiaty dla Francesci. Bukiet był ogromny, składający się o dziwo z biało czarnych róż. Nigdy takich nie widział, ale to w końcu magia więc wszystko jest możliwe. Stał tam i oczekiwał na Jej przybycie z zniecierpliwieniem. Wiedział że ona tutaj jest tą piękną a on bestią, ale cóż, miał nadzieje że charakter im nie przeszkodzi. Gdyby tylko urodził się jako ktoś inny... ale cóż, miał misję i chciał ją wykonać cały sercem.
Powrót do góry Go down


David Thomson
David Thomson

Nauczyciel
Wiek : 34
Galeony : 212
  Liczba postów : 438
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptySob 11 Gru 2010 - 14:23;

Wszedł na most w koszulce z krótkim rękawkiem. Zima? Czy on kiedyś o tym słyszał, mało prawdopodobne. Do tego adidasy przez cały rok tak chodził trapery , kozaki i inne pierdoły to nie dla niego. Spodnie i kalesony, getry czy jak to tam mówią. Nie nosił dla niego liczyły się tylko czapki,adidasy,bluzki,bluzy i spodnie dresowe. To tyle co o ubiór.
Zobaczył chłopaka młodszego z kwiatami, chyba na kogoś czekał.
Chłopak był ubrany nie co David. Poprawił swoją czapkę z daszkiem i podszedł do chłopaka.
Wyciągnął rękę na przywitanie.
-Elo typie co ty tu robisz z kwiatami?
-Na kogoś czekasz?
Wyjął paczkę z papierosami, odpalając jednego i zaciągając się.
-Chcesz?
Poczekał chwile na reakcje chłopaka i schował fajki do kieszeni.
Powrót do góry Go down


Brian Heart
avatar

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : VI
Wiek : 30
Galeony : 204
  Liczba postów : 198
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptySob 11 Gru 2010 - 14:28;

- Nie, dzięki nie palę. - powiedział i przyjrzał się chłopakowi.
- Czekaj... ja Cię znam, tylko nie wiem skąd.... - powiedział nadal przyglądając się chłopakowi. Wspomnienia przelatywały mu przed oczyma.
- David? - zapytał się nie dowierzając własnym oczom. Chłopak którego dziadek zabierał na spotkania śmierciorzerców.
-Pamiętasz mnie? To ja Brian... - powiedział uśmiechając się.
- A propos czekania, to czekam na Francescę... - oznajmił uśmiechając się.
Powrót do góry Go down


Francesca Lafealle
Francesca Lafealle

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 51
  Liczba postów : 362
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1193-francesca-lafealle#32131
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7280-fran-sran
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7283-francesca-lafealle#205697
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptySob 11 Gru 2010 - 14:29;

Ach, czy ona zawsze musi się spóźniać? Westchnęła ciężko, po czym pędem ruszyła na punkt widokowy, gdzie umówiła się ze swoim długoletnim przyjacielem, Brianem. Na widok bukietu kwiatów, które trzymał w dłoni, na jej ustach zakwitnął szeroki uśmiech.
- Czeeść, Brian. Tęskniłam! - Pisnęła, po czym rzuciła mu się na szyję, napawając się wonią jego wyszukanych perfum. - Zgaduję, że te kwiaty to dla mnie? - Uśmiechnęła się zagadkowo, zupełnie ignorując chłopaka, który rozmawiał z Brianem. Dla niej, istniał teraz tylko Gryfon.
Powrót do góry Go down


Brian Heart
avatar

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : VI
Wiek : 30
Galeony : 204
  Liczba postów : 198
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptySob 11 Gru 2010 - 14:33;

- Hej, też tęskniłem - powiedział przytulając Ją i wręczając Jej kwiaty.
- Tak dawno się nie widzieliśmy... - powiedział przytulając Ją mocniej.
- W Hogwarcie przydzielili mnie do Gryfindoru, nie wiem czemu - powiedział patrząc bardziej na David'a, niż na Francescę. Jakim cudem kopia śmierciożercy w Gryffindorze? Ale cóż, nie jego wina.
- Jak Ci mijały miesiące w szkole? Teraz przynajmniej będziemy się codziennie widywali. - powiedział uśmiechając się do Niej.
Powrót do góry Go down


Francesca Lafealle
Francesca Lafealle

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 51
  Liczba postów : 362
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1193-francesca-lafealle#32131
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7280-fran-sran
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7283-francesca-lafealle#205697
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptySob 11 Gru 2010 - 14:43;

Wzięła kwiaty do ręki i włożyła w nie nos, udając, że zachwyca się zapachem. Nigdy nie lubiła tego odoru... Kwiaty są piękne, pod względem barw. Można z nich tworzyć wytworne kompozycje. Zaś zapachu nigdy nie posiadały jakiegoś szczególnego. Aach, w odróżnieniu od Briana. Uzależniła się od jego wody kolońskiej.
- Codziennie. - Przytaknęła, uśmiechając się łobuzersko. - Ech, to chyba pierwszy raz, od Twojego przeniesienia, gdy możemy spokojnie porozmawiać. Powiesz mi, czemu zmieniłeś w szkołę? Nie wydaje mi się, żeby w Durmstrungu było Ci jakoś szczególnie źle. - Wywróciła ramionami, łapiąc go pod rękę.
Powrót do góry Go down


David Thomson
David Thomson

Nauczyciel
Wiek : 34
Galeony : 212
  Liczba postów : 438
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptySob 11 Gru 2010 - 14:46;

-Eeee.....
David, śmierciożercy.
-Nie kojarze.
Zaciągnął się.
-Chociaż może, ty z ojcem przychodziłeś. On żyje?
Teraz to tylko uderzyć chłopaka mówiąc o jego dziadku, skończył marnie a było to ostatnio.
Tak bywa.
Zrobił skwaszoną minę.
Powrót do góry Go down


Brian Heart
avatar

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : VI
Wiek : 30
Galeony : 204
  Liczba postów : 198
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptySob 11 Gru 2010 - 14:50;

- Żyje, myślałem że lepiej zareagujesz, cóż, zawsze stare dobre czasy mogą wrócić - Szepnął przytulając Francescę.
- Cóż, Ojciec mnie przeniósł, w Durmstrangu byłem zbyt daleko... - skłamał delikatnie.
- Ale co tam u Ciebie, opowiadaj, bo lata minęły od naszego ostatniego prawdziwego spotkania. - powiedział i przytulił Ją mocniej. Normalnie chłopak zwariował na Jej punkcie i się zakochał totalnie.
- Francesca, chyba znasz Davida, prawda? To mój stary, dobry - przerwał i się uśmiechnął. Śmierciożercy i dobro. - znajomy. - dokończył.
Powrót do góry Go down


David Thomson
David Thomson

Nauczyciel
Wiek : 34
Galeony : 212
  Liczba postów : 438
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptySob 11 Gru 2010 - 14:55;

-To dobrze że żyje. Oparł się o barierkę. Wyrzucając papierosa w jezioro.
Teraz myślał o dziadku i o słowach Briana.
Przeczesał ręką włosy, myśląc co robić. Shakura nadal nie ma szlak. Co z nim? Może go zabili. Uśmiechnął się w duchu.
Powrót do góry Go down


Francesca Lafealle
Francesca Lafealle

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 51
  Liczba postów : 362
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1193-francesca-lafealle#32131
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7280-fran-sran
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7283-francesca-lafealle#205697
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptySob 11 Gru 2010 - 14:57;

- Zbyt daleko? - Spytała, unosząc brwi z politowaniem. - Trochę nadopiekuńczy. - Dodała, wywracając ramionami. Nie dosłyszała kłamliwej nutki w jego słowach. - U mnie... to co zawsze. Uczę się, jem, uczę się, śpię, uczę się, wstaję. - Uśmiechnęła się łobuzersko, po czym ostatni raz przytuliła chłopaka, mając okazję do napawania się jego perfumami. - Tęskniłam! - Wyszeptała. - Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam, gdy przyjechałeś. - Dodała, po czym oderwała się od niego i zarumieniła gwałtownie.
Dopiero, gdy Brian coś wspomniał o jakimś Daklicie, dostrzegła, że nie są sami.
- O, cześć. - Mruknęła obojętnie.
Powrót do góry Go down


David Thomson
David Thomson

Nauczyciel
Wiek : 34
Galeony : 212
  Liczba postów : 438
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptySob 11 Gru 2010 - 15:02;

Łza spadła na barierkę chłopak chyba to zobaczył.
Teraz tylko o dziadku myśląc odleciał. Wyjął z kieszeni jakieś tabletki i zażył jedną.
-Tiaa.. siema
Francesce kojarzył z domu w którym straszy. A wtedy do ona się przestraszyła Davida.
Ah... Śmieszne.
Powrót do góry Go down


Brian Heart
avatar

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : VI
Wiek : 30
Galeony : 204
  Liczba postów : 198
Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 EmptySob 11 Gru 2010 - 15:07;

- Oj, coś czuję że dzisiaj dnia braknie. Pamiętasz jak ostatnio się spotkaliśmy? Prawie dom wysadziliśmy zaklęciami. - powiedział uśmiechając się łobuziarsko. Podszedł do barierki i machnął krótko różdżką.
[i]- Glacius Opis -[i] rzucił niewerbalnie zaklęcie i stworzył lodowe ptaszki które poleciały w stronę rzeki i dotknęły wody nadal nad nią lecą dzięki czemu zmroziły wodę na tyle, że można było po niej spokojnie chodzić.
- Zaklęcie którego będziesz się uczyć w szóstej klasie. - podsumował krótko.
- Pamiętasz co wyrabialiśmy z zaklęcie Incendio? - zapytał uśmiechając się słodko, brakowało mu tamtych lat, a zwłaszcza ich wspólnych lekcji. Nadal nie mógł namówić Francesci na czarną magię. Przytulił Francescę, a Davidowi powiedział bezdźwięcznie, tylko poruszając ustami że muszą się dzisiaj spotkać, jak zapadnie mrok. Miał nadzieję że chłopak nadal potrafi czytać z ust.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Punkt widokowy - Page 8 QzgSDG8








Punkt widokowy - Page 8 Empty


PisaniePunkt widokowy - Page 8 Empty Re: Punkt widokowy  Punkt widokowy - Page 8 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Punkt widokowy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 8 z 32Strona 8 z 32 Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 20 ... 32  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Punkt widokowy - Page 8 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
blonia
 :: 
most wiszący
-