Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Trybuny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 23 z 39 Previous  1 ... 13 ... 22, 23, 24 ... 31 ... 39  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptySob 12 Cze - 14:16;

First topic message reminder :


Trybuny

Całe boisko okalają wysokie trybuny z których, przy pomocy lornetki, można zobaczyć każdy ruch graczy. Udekorowane są kolorami domów, czyli zielonym, niebieskim, żółtym i czerwonym. Dla nauczycieli przeznaczona jest oddzielna loża. Czasem zagości tam również dyrektor lub pracownik Ministerstwa. Podczas meczu, całe trybuny rozbrzmiewają dopingującymi okrzykami i mienią się rozmaitymi hasłami.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Katherine Russeau
Katherine Russeau

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170
C. szczególne : kolczyk w języku i pępku, blizna na dłoni od noża, tatuaż jaszczurka na łydce
Galeony : 325
  Liczba postów : 1894
http://czarodzieje.org/t7531-katherine-nadia-russeau#211124
http://czarodzieje.org/t7533-poczta-kat-russeau#211125
http://czarodzieje.org/t7535-katherine-nadia-russeau
https://www.czarodzieje.org/t18720-katherine-russeau-dziennik
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptySro 13 Maj - 21:26;

LEKCJA ZAKLĘĆ // INNY CZAS

KOSTKA: 2

Gdy tylko przeczytali gdzie mają się udać to szybko skierowali swe kroki w kierunku Szkolnych Trybun. Dziwne to było miejsce na ukrycie wstążki, ale cóż, na pewno bezpieczniejsze od poprzedniego. Katherine i Max tym razem odrobinę zwolnili wiedząc, że nie mają nikogo na ogonie, a Kath przy okazji mogła się napić wody i podała też butelkę Maximilianowi.
-Masz Solberg, bo mi jeszcze stracisz przytomność- zażartowała po czym chwyciła go ręką pod ramię i tak szli przed siebie mając naprawdę dobre nastroje w danym momencie.
-Czy to, aby na razie nie wydaje ci się zbyt proste? - zapytała siląc się na dosyć dziwne obecnie przemyślenia, no ale dopiero szli po czwartą wstążkę, więc tak naprawdę jeszcze mogło ich coś dopaść. Na szczęście miała księgę, dzięki której nie będzie musiała w razie wypadku odwiedzać Skrzydła Szpitalnego. Zapamiętać: Wyjść z polany i na polanę do profesora Voralberga wrócić w całym kawałku. Broń boże w częściach. Gdy doszli wreszcie do trybun, dosłownie od najbliższej ich strony dostrzegli, a praktycznie Max zauważył niewielki stoliczek z trzema elementami.
-Co to może być? - zapytał Kath, po czym ona wzruszyła ramionami i podeszli bliżej. Sięgnęła po jeden z elementów, który leżał najbliżej. Były na nim rozrysowane jakieś nuty. Próbowała sobie przypomnieć co to za piosenka została wyrażona na podstawie tych nut.
-Cantus Musica- rzuciła cicho zaklęcie na nuty i wreszcie pojęła o co w tym chodzi. Dostała jawnego boskiego oświecenia.
- Idziemy krok do przodu, później dwa w tył, wtedy już na pewno wiemy, gdzie jest nasz cel- zaśpiewała tym swoim pięknym głosem, a talent to ona nie ukrywając do śpiewu miała. Wykonali wszystko tak jak w tekście piosenki i Kattie podniosła wstążkę o kolorze łososiowym, która wystawała z kawałka drewnianego siedziska trybun.
-Co tam dalej pisze Max?- zapytała podając mu wstążkę i czekając co powie, tym samym po odczytaniu jej , przewiązali znów wstążkę na ręce Slizgonki i ruszyli w kierunku kolejnego, już przedostatniego miejsca ze wstążką.

zt
Powrót do góry Go down


Thaddeus H. Edgcumbe
Thaddeus H. Edgcumbe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 195cm
C. szczególne : Zaraźliwy uśmiech, szkocki akcent, drobna blizna obok ust, wielkie dłonie i jeszcze większa muskulatura
Dodatkowo : Kapitan Drużyny Puchonów
Galeony : 182
  Liczba postów : 825
https://www.czarodzieje.org/t18881-thaddeus-h-edgcumbe
https://www.czarodzieje.org/t18884-thaddeus-h-edgcumbe
https://www.czarodzieje.org/t18882-thaddeus-h-edgcumbe#543402
https://www.czarodzieje.org/t20662-thaddeus-h-edgcumbe-dziennik#
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptySro 13 Maj - 22:03;

LEKCJA ZAKLĘĆ/INNY CZAS
Kostka: 5

Nie obijając się - odczytali kolejną wskazówkę ze wstążki numer trzy w biegu, a kiedy tylko dowiedzieli się, gdzie mają się wybrać - przyspieszyli. Thaddeus wyszczerzył się jak głupi podążając w kierunku Trybun - cholernie dawno tutaj nie był! Chociaż bardziej niż obserwowanie z tych budowli - wolał być obserwowanym, kiedy latał wokół nich na miotle z kaflem w łapie. Mimo wszystko, cieszył się, że mogli zahaczyć o miejsce tak mu bliskie i przywołujące same dobre wspomnienia.
Wbiegłby na trybuny po dwa a nawet trzy stopnie na raz, chcąc dotrzeć do miejsca docelowego jak najszybciej - jednak gdyby tak zrobił, zostawiłby Victorię z tyłu, a tego robić nie chciał. Działali w końcu w duecie, prawda? Grzecznie więc, tempem narzuconym przez Krukonkę, dzielnie wspinali się po schodach na samą górę kibicowskiej budowli.
Będąc na miejscu, mogli dostrzec  - co dość nietypowe - stoliczek, ustawiony zupełnie randomowo na samym niemal przejściu. Thad rzucił pytające spojrzenie Victorii - po czym zbliżył się do stolika, nachylając się z uwagą na postawionymi na nim przedmiotami. Jego wzrok od razu skierował się na płócienny obraz - a w oku błysnął tryumfalny ognik.
Chyba wiem, o co może chodzić — rzucił do Victorii, po raz kolejny dzisiaj dobywając różdżki. Nie sądził, że kiedykolwiek rzuci to zaklęcie, a już na pewno na grze terenowej. — Imaginem Animati — inkantował krótko, celując w nieruchomą postać. Wyszczerzył się radośnie, kiedy ta ożyła - i od razu wskazała mu kierunek, machając przy tym swoją białą chusteczką. Bardziej jasnego sygnału nie mógł otrzymać.
Dzięki! — rzucił do obrazu - przyzwyczajony, że akurat w Hogwarcie zawsze zamienia kilka słów z namalowanymi postaciami - i ruszył od razu do wskazanego miejsca. Wychylił się przez barierkę, sięgając po powiewającą radośnie wstążkę i już wracał do Brandon z pełnym zadowolenia uśmiechem - kiedy jego własne trampki postanowiły go zdradzić.
Kur-! — zdążył tylko wyrzucić powietrze z płuc, kiedy wylądował tyłkiem na deskach - a potem zjechać boleśnie kilka stopni w dół. Ale wstążki nie upuścił - trzymając ją ciągle w górze, jakby ratował swoje ostatnie piwo przed potłuczeniem. Szkoda tylko, że nie poczuł jak galeony wysypują mu się z kieszeni dresów.
Cholera jasna... Dzięki Viks... — mruknął, podnosząc się z pomocą dziewczyny.


Ostatnio zmieniony przez Thaddeus H. Edgcumbe dnia Sro 13 Maj - 22:11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4959
  Liczba postów : 2714
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Moderator




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptySro 13 Maj - 22:05;

Lekcja zaklęć/inny czas

Ta zagadka nie była aż taka trudna, a przynajmniej tak uważała Victoria. Może dlatego, że, cóż, dotyczyła boiska, a ona właściwie od razu połączyła właściwe kropki i mieli piękny wynik. Dotyczył ich obojga, w końcu grali i domyślili się prędko, dokąd mają pędzić, szkoda tylko, że nie wiedzieli wcześniej, co ich tutaj czeka. Widok stoliczka i znajdujących się na nim różnych elementów był dla niej co najmniej zadziwiający i jej ścisły umysł nie umiał sobie początkowo w ogóle z tym poradzić. To były... Nuty? Zmarszczyła brwi, bo po prostu nie była w stanie w żaden sposób rozgryźć tego zagadnienia, które powinno być dla niej dość łatwe, ostatecznie bowiem znała się na sztuce, nie była w tej dziedzinie taką ciemnotą, a jednak nie do końca była w stanie wpaść na właściwy trop. Czyżby jednak za mało wyobraźni, panno Brandon? To było całkiem możliwe, ostatecznie bowiem jej głowa była niesamowicie ścisła i starała się wiecznie wszystko układać zgodnie z rozumem, a to tak nie działało. Nie tutaj, jak się przekonała. Na całe jednak szczęście Teddy był lepszy od niej, przynajmniej wszystko na to wskazywało!
- O! - wymknęło jej się, kiedy już wszystko stało się jasne, a później podążyła za nim, nie mogąc tym razem nadążyć. Była w końcu nieco zmęczona po tym biegach po okolicy, nie ma co ukrywać i chciała już usiąść, ale nie zamierzała tak po prostu się poddawać. Była pewna, że wciąż są w grze! I chyba nie szło im aż tak źle, stratę pieniędzy po prostu zamierzała przeboleć, a siniaki się zaleczą. Nie miała chwili na to, żeby rzucić na siebie któreś z prostych zaklęć leczniczych, nic z tego, bo po prostu była skoncentrowana na tym, co się dzieje.
- Uwa...! - zaczęła, ale Puchon już się poślizgnął. Przynajmniej tak to wyglądało z jej perspektywy i po chwili zjechał po schodkach. Podbiegła do niego prędko, by upewnić się, że wszystko jest w porządku, bo nie chciałaby musieć łatać mu na miejscu kości ogonowej. To raczej nie leżało w zakresie jej kompetencji i bała się, jak sobie poradzą, ale to na szczęście było tylko niezbyt ciężkie stłuczenie. Zawsze jakiś plus, prawda? I, chociaż to było takie nieszczęśliwe, wiedzieli gdzie znajduje się wstążka, więc mieli szczęście w nieszczęściu. Wyglądało na to, że skończą nieźle poobijani, ale jacy zadowoleni! A przynajmniej taką miała nadzieję. Uśmiechnęła się znowu do Teddy'ego.
- Walczymy do samego końca, co? - rzuciła jeszcze, zagrzewając go do boju.

z.t Victoria i Teddy

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptySro 13 Maj - 22:51;

Lekcja zaklęć

Ta zagadka była niezwykle prosta. Wystarczyło jej dobre trzydzieści sekund, żeby wykminić, że miejscem ukrycia kolejnej wstążki były akurat trybuny przy boisku. Miejscu, które było jej faktycznie niezwykle bliskie. Problem był jeden. Trybuny to był dosyć… rozległy teren przez co znalezienie tak małego elementu jak kolorowa wstążka było niezwykle trudne. Tyle dobrego, że Voralberg chyba pomyślał właściwie o wszystkim i przygotował dla nich mały stoliczek, na którym były trzy elementy. Nie bardzo wiedziała o co miało mu chodzić. Prawdopodobnie miała po prostu dokonać wyboru, ale jakiego?
Spojrzała na znajdującą się w pobliżu Williams. Chyba obie nie były wielkimi koneserkami sztuki, ale mimo wszystko do Strauss najbardziej przemawiał element, który zawierał na sobie różne litery tworzące ekstrawagancką rozsypankę. Przez chwilę zastanawiała się, co takiego to mogło być. Dla pewności rzuciła nawet Aperacjum, by upewnić się, że żadne dodatkowe litery nie zostały dopisane niewidzialnym tuszem, ale nic na to nie wskazywało. Dopiero potem doznała nagłego olśnienia i zrozumiała o co chodziło. CONDERE. Jak mogła na to wcześniej nie wpaść?
Zaklęcie sprawiło, że nagle całość ułożyła się w sensowną i pełną wskazówkę, która dokładnie wskazała, w którym miejscu na trybunach powinny szukać wstążki. Krukonka przywołała do siebie swoją towarzyszkę, by razem zacząć poszukiwania wstążki. W czasie przechodzenia po trybunach Strauss natrafiła na deskę, która podejrzanie zaskrzypiała pod jej butem. I to akurat mniej więcej w miejscu, o którym mówiła instrukcja. Violetta schyliła się i poluźniła drewniany element, wyłuskując go niemalże ze swojego miejsca. I właśnie w tej przedziwnej skrytce zobaczyła nie tylko łososiową wstążkę, ale także 10 galeonów. Jakże słodka nagroda.
- Chyba dobrze trafiłyśmy! – skomentowała, chowając pieniądze do kieszeni, a wstążkę przekazując Nancy po czym obie opuściły trybuny, by ruszyć dalej.

z|t
Powrót do góry Go down


Rasmus Vaher
Rasmus Vaher

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 181,5 cm
C. szczególne : Wyczuwalny estoński akcent, czasem nieodmienianie w angielskim, blizny na lewej dłoni po zdjęciu klątwy.
Galeony : 21
  Liczba postów : 450
https://www.czarodzieje.org/t18066-rasmus-vaher
https://www.czarodzieje.org/t18770-sowa-rasmusa-kuu#538343
https://www.czarodzieje.org/t18064-rasmus-vaher
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptySro 13 Maj - 23:11;

LEKCJA ZAKLĘĆ / INNY CZAS

Ja wiedziałem gdzie to jest już w samym momencie, gdy zauważyłem pierwsze linijki. Zresztą zbyt długo ostatnio spędzałem czas na boisku. Chciałem się poprawić, być lepszym niż wcześniej. — Powiedział to Rasmus, nadal ciągnąc za dłoń swojego puchoniastego kolegę w drużynie. Czym prędzej chciał rozwiązać zagadkę. Być pierwszym niż reszta, mieć więcej punktów i szans na wygranie tej lekcji. Tak, to była rywalizacja między domami. I chciał naprawdę zwyciężyć dla swojego domu. Aby profesor był z niego dumny, że ma go w swoim domu. Dlatego też znaleźli się tutaj.
Dobra, teraz ja się tym zajmę. — Powiedział do niego, czym prędzej podchodząc do stoliczka i obserwując jak wygląda cała ta zagadka. Domyślał się, że to był jakiś zespół muzyczny, którego Rasmus nigdy nie słuchał. Zaraz jednak rozbrzmiało mu w głowie dźwięki, które zaczął nucić pod nosem. — Cholera, nie pamiętam co to... Zaraz... Cantus Musica. — I powoli zaczęło do niego dochodzić o co chodziło. Zaczął podśpiewywać, ale fałszował. — Idziemy do przooodu, później dwaaa kroooki w tył... — Zaczął to powtarzać. Zaraz rozłożył dłoń. — ...wteeeeedy już wiemy gdzie jest nasz ceeeeeeeeel... — I zaraz zauważył na karteczce napis, zaczynający układać się w hasło. Jeszcze chwilę ponucił i przekazał łososiową wstążkę do ręki Finana. — Mamy jeszcze nadzieję! Chodź! — I pociągnął go dalej.

z/t
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7220
  Liczba postów : 2435
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Moderator




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptySro 13 Maj - 23:27;

Lekcja zaklęć/inny czas
Kostka6

Zapierdalali po całej okolicy, jakby od tego miało zależeć ich życia. Oczywiście, inni na pewno byli szybsi, lepsi, chuje wie co, ale Maxa raczej nie bardzo to interesowało. Zagadki były, jakie były, nie ze wszystkim dobrze sobie radzili, czasami gdzieś musieli na chwilę przystanąć, ale właściwie docierali tam, gdzie dotrzeć mieli. Teraz też, jak Max się przekonał, gdy wspięli się na trybuny, kierując się głównie podpowiedzią dotyczącą lornetek. Brewer spodziewał się tutaj jakichś piłek, chuj wie czego, w każdym razie zadania związanego z tematem miejsca, w którym się znajdowali, a tymczasem patrzył po prostu na stolik i jakieś kartki. Co to w ogóle było do chuja pana? Spojrzał na swoją towarzyszkę i podszedł do przedmiotów, przyglądając się im, aż w końcu gapiąc się na obrazek, przypomniał sobie zajęcia z Foresterem.
- Imaginem Animati - powiedział zatem cicho, na próbę, kiedy już sięgnął po różdżkę. Zaklęcia to zdecydowanie nie była jego mocna strona, ale postać na płótnie mimo wszystko poruszyła się, a następnie pomachała ręką w jakimś konkretnym kierunku. Kurwa. Co? Max rozejrzał się, spojrzał jeszcze raz na rysunek, odłożył go na stolik i ruszył we wskazane miejsce. Coś tu w ogóle, kurwa, było? A, było. Dostrzegł wstążkę i właśnie miał po nią sięgnąć, kiedy trampki mu ujechały, chuj wie na czym, może było tutaj mokro, może chodziło o coś zupełnie innego, trudno powiedzieć, trudno ocenić, w każdym razie poślizgnął się jak debil, zachwiał i dopiero po chwili sięgnął po materiał. Nie zorientował się, że z tego wszystkiego stracił trochę brzęczących, eleganckich monetek. W sumie dobrze, bo pewnie dostałby jeszcze niemałego wkurwa, chociaż z drugiej strony - płaciło za niego Ministerstwo, więc nie było tak źle. W każdym razie udało mu się zebrać wstążkę, a później spojrzał na dziewczynę, której lekko pomachał.
- Chyba mamy co trzeba. To zapierdalajmy dalej, bo peleton jest pewnie już w chuj daleko - zakomunikował jeszcze, a później zabrali się za schodzenie na dół. Co ich tam jeszcze, kurwa, czekało? Dokąd mieli wybrać się teraz? Max zaczynał podejrzewać, że zaraz wpierdoli ich jakiś jebany smok.

z.t
Max i Vit


______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Finn Gard
Finn Gard

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177
C. szczególne : Podkrążone oczy, nerwowość i spięcie widoczne w każdym ruchu i grymasie, trochę nieprzytomny wzrok.
Galeony : 689
  Liczba postów : 1829
https://www.czarodzieje.org/t16780-finan-gard-konczy-sie-tworzyc#466593
https://www.czarodzieje.org/t16790-listy-do-finnu#466907
https://www.czarodzieje.org/t16783-finan-gard#466737
https://www.czarodzieje.org/t18293-finan-gard-dziennik
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptySro 13 Maj - 23:30;

Na boisko musiał zostać zaciągnięty, bowiem gdy tylko dowiedział się, że mają wejść na trybuny miał ochotę zrobić w tył zwrot. Nawet napomknął Ramusowi, że on poczeka tutaj, na wygodnej trawie i nie ucieknie gdzie pieprz rośnie, by bawić się dalej zaklęciami. Chłopak się jednak nie ugiął i w efekcie obok niego stał Finn z niezbyt szczęśliwą miną. - Czemu śpiewasz? - został całkowicie zbity z pantałyku, całkowicie nie rozumiał zachowania krukona. Dopiero zobaczywszy na karteczce układające się słowa coś w jego głowie zatrybiło. Podrapał się po skroni i wsunął ręce do kieszeni, bowiem ta zagadka należała do Rasmusa i skoro wiedział o co chodzi to nie zamierzał się wtrącać. Wymacał w kieszeni spodni kamyk ukrycia. Wyciągnął go i podrzucił w dłoni. - Chcesz go? Mam chyba takie dwa albo trzy. - wysunął przedmiot w kierunku chłopaka, który przyjął podarunek. - Są świetne, ale mam już zagracony kufer. Tobie bardziej się może przydać. - wzruszył ramionami i z ogromną radością opuścił trybuny. Robił się coraz to głodniejszy, a więc Rasmus może spodziewać się dalszego marudzenia pod nosem. Dzielny był, że to znosił.

| zt

____ daję Ramusowi swój kamyk ukrycia _____
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptyCzw 14 Maj - 0:11;

lekcja zaklęć / inny czas
Cóż miał powiedzieć - Skyler był najzwyczajniej w świecie uroczy, gdy tak od razu spoważniał i wziął do siebie smutek Ezry, nawet nie biorąc pod uwagę możliwości, że Krukon mógł się trochę podśmiewać. Nie mógł więc zrobić nic innego, jak zastąpić ten pesymistyczny grymas. Widział, jak Skyler szukał odpowiednich słów, więc mu w tym nie przeszkadzał, poniekąd chcąc (lub potrzebując?) usłyszeć, jak wybroni tę sytuację.
- Mówisz z autopsji? - dopytał, drobnej złośliwości nie mogąc sobie darować, tym bardziej, że połowicznie wycelowana była w niego samego. Nie szokowało go to w żadnym stopniu; miał świadomość tego, jak niedelikatny potrafił być dla Skylera i jakkolwiek chciał się wymawiać bezlitosnym wpływem jadu bazyliszka, tak... tak po prostu nie potrafił szczerze, nawet przed samym sobą, odpowiedzieć, kiedy dokładnie złośliwości nie wypływały wyłącznie z niego. Może i nigdy? To nie był jednak moment na roztrząsanie podobnych kwestii, uśmiechnął się więc uspokajająco, po przeczytaniu kolejnej wskazówki samemu przywiązując wstążkę towarzyszowi.
- Gdzie domy wyprawiają sobie wielkie randki?
Odpowiedź nie mogła być bardziej oczywista. Ezra na palcach jednej ręki zapewne mógłby policzyć, ile razy znajdował się na trybunach, więc w tych okolicznościach było to dla niego szczególnie zabawne. Ezrze wystarczyło jedno spojrzenie na stolik, by wiedział, że ta zagadka należała do niego - w pewien sposób był przecież ikoną działalności artystycznej! Nie zastanawiał się długo, który element wybrać, nuty zwyczajnie do niego przemówiły i nie było od tego odwrotu. Ezra wziął kartkę w rękę, przebiegając wzrokiem uważnie po zapisie, próbując w głowie odtworzyć odpowiednią melodię. I nie było nic bardziej frustrującego niż pustka.
- Znam to, znam to. Chyba nawet dla żartów przygrywałem to Leo... - Ugryzł się w język zdecydowanie za późno, zaraz pospiesznie dodając. - Kiedy jeszcze byliśmy razem. Ale to nieważne, hm... - Zabębnił palcami w stolik, wyciągając z odmętów pamięci strzępy wspomnienia. Aż w końcu do dopełnienia go postanowił użyć zaklęcia - Cantus Musica nie było może zbyt wyrafinowanym sposobem, ale przynajmniej szybko przyniosło mu ulgę. Nie śpiewał głośno, a jedynie poruszał ustami. To najwyraźniej nie miało takiego znaczenia, skoro na kartce zaraz pojawiło się konkretne zadanie.
- Mógł napisać po prostu, że krok w tył, ale w porządku. - Przewrócił wymownie oczami, sięgając po kolejną, czwartą już wstążeczkę.
Powrót do góry Go down


Annabell Helyey
Annabell Helyey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170,5
C. szczególne : intensywnie niebieskie oczy; tatuaż ciągnący się od uda do żeber; węgierski akcent
Galeony : 287
  Liczba postów : 391
https://www.czarodzieje.org/t18101-annabell-mia-helyey
https://www.czarodzieje.org/t18110-listy-do-ann#514950
https://www.czarodzieje.org/t18102-annabell-mia-helyey
https://www.czarodzieje.org/t18304-annabell-helyey-dziennik
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptyCzw 14 Maj - 15:43;

Lekcja zaklęć / inny czas
Wydawało jej się, że coraz bardzie łapie tok myślenia profesora zaklęć, bowiem ostatnią zagadkę rozwiązała naprawdę szybko i, ku swojemu zdziwieniu, Krukon potwierdził jej myśl. Niemniej jednak głównie szła za nim, nie chcąc się wyrywać na przód, skoro ostatnim razem gdy prowadziła, wstążki nie odnaleźli. Co prawda nie miała tego sobie za złe, bowiem Elijah również na początku myślał, że chodzi o wierzbę. Nie mogłą uwierzyć, że praktycznie wrócili do punktu wyjścia i teraz ruszali spod swojej pierwszej stacji. Miała jednak nadzieję, że co do trybun boiska quidditcha się nie pomyliła.
Kiedy tylko tam doszli, weszli na trybuny od najbliższej strony i niemalże od razu spostrzegła potencjalne zadanie. Chociaż kwaśno stwierdziła w głębi siebie, że ich zadaniem jest po prostu zbieranie wstążek. Uniosła jednak jedną brew i podeszła do niewielkiego stolika. Podniosła z niego pierwszy element, z wciąż uniesioną brwią i dostrzegła nuty. O nie.
Czy twoja rodzina nie jest przypadkiem taka super artystyczna? – zapytała, unosząc wzrok na blondyna, mieli to zaśpiewać? Annabell miała koszmarny słuch muzyczny, co nie przeszkadzało jej wyć przy okazji kąpieli hitów Fatalnych Jędz, niemniej jednak nie miała pojęcia jak czytać nuty.
Patrzyła na skrawek pergaminu, w ogóle nie wiedząc jaka to melodia, bowiem nuty wyglądały dla niej jak obcy język. Westchnęła i wyciągnęła różdżkę, po czym rzuciła cantus musica, mając nadzieję, że to da cokolwiek. Nie pomyliła się, na pergaminie pojawił się napis. „Idziemy krok do przody, a później dwa w tył.” Wzruszyła ramionami i wykonała polecenie, by ujrzeć wstążkę. Eureka!

kostka: 2
Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu rozległa blizna ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 4622
  Liczba postów : 3303
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptyCzw 14 Maj - 16:58;

Nie spodziewał się, że trybuny będą częścią voralbergowej gry, chociaż może nie powinno go to dziwić? Nauczyciel ewidentnie przemyślał tę grę w taki sposób, by miejsca, w których ukryte są wstążki nie były zbyt oczywiste. Patrząc na boisko, poczuł przyjemne ciepło, trochę jakby był w domu – rozkojarzył się i wrócił na ziemię dopiero kiedy zapytała go o rodzinę?
Słucham? — zabrzmiał trochę nieprzytomnie, unosząc brew zupełnie jak i ona, i patrząc na to co trzymała w rękach — Hmm... można tak powiedzieć. Ale z muzyki to akurat jestem noga — uczył się grać na kilku instrumentach, ale żaden z nich nie rozbudził w nim pasji. Znał nuty i pewnie umiałby coś odczytać z tego zapisu, ale jego umiejętności były już mocno przykurzone. Wolał się nie kompromitować.
Ale to lekcja zaklęć, więc... — urwał, widząc, że sięga po różdżkę. Chyba pomyśleli o tym samym. Rzuciła zaklęcie, nuty zmieniły się w napis i już po chwili miała w ręku łososiową wstążkę, z której odczytali treść kolejnej zagadki. Nie pozostało im więc nic innego jak iść tam, gdzie nakazywał im rozum.

| z/t ja i Anna
Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3177
  Liczba postów : 1852
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptyCzw 14 Maj - 22:12;

lekcja zaklęć / inny czas

Tak naprawdę to było pierwsze ich skojarzenie, ale podobno pierwsza myśl najlepsza, czy coś, prawda? Oby więc i tym razem się to sprawdziło, bo nie widziało jej się szukanie innego miejsca w okolicach zamku, gdzie mogłaby być czwarta już wstążka. Do tej pory jeszcze nie zabłądzili i nie miała nic przeciwko temu, żeby pozostało tak już do końca gry. Może przy okazji uda jej się poprawić trochę orientację w terenie, bo mimo tylu lat w szkole wciąż nie zdarzało jej się udzielić błędnej odpowiedzi na pytanie, gdzie jest dane miejsce. Albo w ogóle jej nie udzielić. Ale akurat z trybunami tego problemu nie było.
- Co do- Stolik? - zaskoczona aż zatrzymała się na chwilę w miejscu, żeby po kilku sekundach ruszyć do mebla wolnym krokiem. Jakie jeszcze niespodzianki będą ich czekać? Odpowiedź otrzymała szybciej, niżby się spodziewała. - Mamy coś wybrać czy zbadać wszystko po kolei? Nie, to by było zbyt czasochłonne. Biorę w ciemno, najwyżej mnie tu zostawisz przez moją bezmyślność i dalej pójdziesz sam - rzuciła i zerknęła na Liama z czymś na kształt nerwowego uśmiechu, bo już jeden raz mogła ich nieźle udupić na zadaniu. Sięgnęła po pierwszy z brzegu element, na którym po bliższym przyjrzeniu się dostrzegła jakieś czarne znaczki. Nuty!
- Ugh, nie umiem ich czytać - westchnęła, opuszczając ramiona. Znała jednak jakiś sposób na poradzenie sobie z tym, pamiętała, jak używali jednego zaklęcia w domu... - Wiem! Cantus Musica - wypowiedziała formułkę, a muzyka zaczęła płynąć znikąd i otulaliła ich cudowną melodią. Wystarczyła chwila, żeby rozpoznała TEN utwór. Nie pomylilaby go z żadnym innym, nie było na to najmniejszych szans. - To na pewno Fatalne Jędze.
Zaczęła podśpiewywać razem z nimi, właściwie zapominając o celu, w jakim tu przyszła. Dopiero przypadkowe spojrzenie na karteczkę jej o tym przypomniało. I dostrzegła na niej coś jeszcze oprócz samych nut. Zanuciła tekst, wpasowując go w muzykę i wykonała instrukcje.
- ...a szczęście jest właśnie tam! - zakończyła refren, wskazując palcem na miejsce, w którym dostrzegła łososiową wstążkę. Tanecznym krokiem ruszyła w tamtą stronę, nie mogąc nadziwić się tak idealny dopasowaniu piosenki. Czy to był przypadek, czy tez profesor specjalnie zdecydował się na nią? Ze zdobyczą w dłoni wróciła do Liama, który - była tego pewna! - musiał podśmiewywać się z niej pod nosem. Ale na Merlina, tak kochała tę piosenkę, że nie mogła się powstrzymać.
- Niepokoi mnie trochę to, że nie napotykamy żadnych większych problemów. Nie, żeby mi się to nie podobało, nie ma nic przeciwko i najwidoczniej nasz iloraz inteligencji- Dobra, po prostu chodźmy, jeśli wiemy, gdzie. - zaśmiała się i ruszyła tam, gdzie ustalili, że może kryć się kolejna wstążka. A tę zdobytą teraz zawiązała na różdżce, żeby przypadkiem nigdzie jej po drodze nie zgubić.- I chyba dalej jesteś na mnie skazany.

@Liam A. Rivai
/ zt x2
Powrót do góry Go down


William S. Fitzgerald
William S. Fitzgerald

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Galeony : 4937
  Liczba postów : 1972
https://www.czarodzieje.org/t17623-william-s-fitzgerald#494556
https://www.czarodzieje.org/t17645-ulisses#495903
https://www.czarodzieje.org/t17635-william-s-fitzgerald#495526
https://www.czarodzieje.org/t19423-william-s-fitzgerald-dziennik
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptyPią 15 Maj - 1:47;

Lekcja zaklęć / inny czas

  William aż się wyszczerzył, gdy odczytali zagadkę zapisaną na trzeciej ze wstążek – tylko jedna miejscówka kojarzyła mu się z tymi wersami, bardzo bliska jego sercu swoją drogą: trybuny na boisku do quidditcha. Chociaż osobiście od kibicowania zdecydowanie bardziej wolał znajdować się po drugiej stronie, na samym boisku, śmigając z kaflem w dłoniach. W każdym razie obaj byli zgodni co do ich kolejnej destynacji, więc bez dłuższego namysłu popędzili ku boisku, wspinając się na trybuny najbliższym wejściem.
  — Aha — skwitował krótko, gdy jego ciemnobrązowe ślepia natrafiły na… stolik; niby zwyczajny przedmiot, ale jego widok tutaj był jednak trochę niecodzienny. Zerknął krótko na Lucasa, by zaraz z powrotem przenieść spojrzenie na mebel i leżące na nim przedmioty. Kartka z nutami, kartka z literami i obraz.
  — Założę się, że to musi mieć coś wspólnego ze sztuką! — rzucił jakże odkrywczym faktem, niemniej nieco głupkowaty uśmieszek rozciągający jego usta wyraźnie wskazywał, że się w tym momencie jedynie zgrywa. — Trochę moja działka, więc biorę to na siebie — oznajmił zaraz, by następnie bez jakiegoś dłuższego namysłu sięgnąć po zapis nutowy, czyli fant numer jeden. Z tego wszystkiego najbardziej do niego przemawiał, a poza tym z szeroko pojętej działalności artystycznej interesowała go jedynie muzyka.
  Przyglądał się przez chwilę nutom, a jego czoło przecięła głębsza zmarszczka zamyślenia. Hobbystycznie gitarzył, więc podobny zapis nie był mu wcale obcy, ten zaś wyglądał naprawdę znajomo…
  — Skądś to kojarzę… — mruknął bardziej do siebie niźli do kumpla, po czym zaczął nucić pod nosem jakąś melodię, ale zaraz przerwał, pokręcił głową i spróbował czegoś nieco inaczej brzmiącego. To też jednak nie było do końca to, choć jednak jakby bliżej, więc postanowił pójść po linii najmniejszego oporu i użyć zaklęcia cantus musica. Powietrze od razu wypełniła melodia bardzo znanego utworu, a Will miał ochotę pacnąć się w czoło, że tego od razu nie rozpoznał. — No przecież!
  Dzięki rozbrzmiewającej muzyce kartka w jego dłoniach ujawniła swą prawdziwą zawartość. Poczekał aż w piosence pojawi się właściwy fragment, by następnie w jej takt poruszyć się zgodnie z tym co było zapisane na pergaminie.
   — idziemy krok do przodu, później dwa w tył, wtedy już wiemy, gdzie jest nasz cel — zaśpiewał przy tym cicho, a kiedy tylko ostatnie słowo przebrzmiało – jego oczom w istocie ukazał się cel jakim była łososiowej barwy wstążka. — I mamy to! — stwierdził, podnosząc skrawek materiału i zwracając się w stronę Lucasa; kącik jego ust powędrował w górę w zadowolonym uśmiechu.

@Lucas Sinclair
Powrót do góry Go down


Lucas Sinclair
Lucas Sinclair

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183cm
Galeony : 1749
  Liczba postów : 1940
https://www.czarodzieje.org/t18564-lucas-sinclair#529285
https://www.czarodzieje.org/t18598-landryna-lukiego#531203
https://www.czarodzieje.org/t18566-lucas-sinclair#529292
https://www.czarodzieje.org/t18716-lucas-sinclair-dziennik#53577
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptyPią 15 Maj - 19:15;

Lekcja zaklęć / Inny czas

Rozwiązanie kolejnej zagadki, ale i równocześnie miejsce następnego zadania było dla dwóch zawodników drużyny Quidditcha banalnie proste. Trybuny kojarzyły się rzeczywiście z "nieposkromionym krzykiem", a aby dokładnie obserwować graczy, trzeba było używać magicznych lornetek. Kiedy ustalili już, że obaj są zgodni co do miejsca kolejnego zadania, jak najszybciej się tam udali.
Na miejscu, na jednej z wieży, obłożonej krzesełkami dla kibiców zastali niecodzienny przedmiot. Słoik, w którym znajdowały się trzy elementy: dwie kartki i obraz. Kiedy Will odwrócił się do niego i posłał krótkie spojrzenie, zruszył tylko ramionami, na znak, że nie ma zielonego pojęcia co trzeba zrobić z tym słoiczkiem.
- A bierz, stary, śmiało. Ja nie jestem zbytnio utalentowany w tym kierunku. - rzucił do Fitza, po czym zaśmiał się pod nosem, przypominając sobie wypad z Dickiem na magiczne karaoke w wiosce. To była całkowita katastrofa...
Na szczęście kumple po kilku chwilach wpadł na pomysł, aby rzucić czar Cantus Musica, co szybko pomogło mu w ustaleniu konkretnego tytuły i na kawałku pergaminu zamiast nut pojawił się się fragment utworu. Było to znaczącą wskazówką, która po chwili doprowadziła rudowłosego do łososiowej wstążki. Mieli kolejną zagadkę, więc pora aby udać się w poszukiwaniu następnej lokalizacji piątego już zadania gry miejskiej.

//zt x2

@William S. Fitzgerald
Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu rozległa blizna ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 4622
  Liczba postów : 3303
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptySob 16 Maj - 16:21;

Był dziś wyjątkowo rozdartym kibicem. Wybór faworyta w danym meczu nigdy nie był łatwy (chyba że brał w nim udział Slytherin), bo w każdym domu – a zwłaszcza w każdej drużynie znał chociaż jedną osobę, wobec której żywił ciepłe uczucia. Dziś chodziło jednak o coś znacznie ważniejszego, bowiem od wyniku tego meczu miało zależeć to, czy Ravenclaw zagra w tym semestrze jeszcze jeden mecz. Bardzo chciał kibicować Gryfonom – naprawdę. Chciał ubrać się na czerwono i z poziomu trybun wspierać kapitan czerwonych, by mogła jak zwykle poprowadzić swoją drużynę prosto po zwycięstwo.
Ale nie potrafił.
Szansa na jeszcze jeden mecz, w dodatku z takim przeciwnikiem była zbyt kusząca, by jawnie wspierać ich w czasie dzisiejszej rozgrywki. Nie chodziło nawet o możliwość zgarnięcia finału – choć i to zdecydowanie go pociągało – a o samo zmierzenie się z drużyną Gryffindoru na oficjalnym meczu. Ostatnimi czasy dużo myślał i coraz lepiej zdawał sobie sprawę z tego, że w następnym semestrze jakikolwiek mecz może mieć dla niego zupełnie inny wydźwięk.
Żeby podkreślić swoje rozdarcie, nie założył na siebie żadnego quidditchowego akcentu. Miał na sobie białą koszulę i ciemne spodnie, standardowy zestaw młodego Swansea. W ręku trzymał omnikulary, licząc, że z ich użyciem nie przegapi żadnej interesującej akcji. Dziś nie miał ze sobą notatnika – nie chciał analizować i planować, chciał po prostu cieszyć się meczem.

| Można się do mnie dosiąść, zapraszam love
Powrót do góry Go down


Ntanda A. Rufaro
Ntanda A. Rufaro

Uczeń Slytherin
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 188 cm
C. szczególne : Blizny na wnętrzach dłoni, stwardniałe opuszki, tatuaż na plecach.
Galeony : 121
  Liczba postów : 95
https://www.czarodzieje.org/t19042-ntanda-a-rufaro
https://www.czarodzieje.org/t19045-poczta-szczesliwej-gwiazdy#550631
https://www.czarodzieje.org/t19043-ntanda-a-rufaro#550504
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptySob 16 Maj - 17:33;

Nie był jakimś większym fanem Quidditcha głównie dlatego, że po prostu nie był w tym dobry. Gdyby Szczęśliwa Gwiazda miała być też gwiazdą Quidditcha, to byłby świetny w lataniu na miotle - a tak nie było. Ogólnie, choć na co dzień się do tego nie przyznawał, był dość przeciętnym uczniem. Jedynie ONMS zawsze przychodziła mu z łatwością - zarówno gdy chodziło o podejście do zwierząt (z wyjątkiem jego własnego Kugchara), jak i gdy w grę wchodziło nabywanie wiedzy na ich temat.
Nie zmienia to jednak faktu, że wiedział iż na meczu pojawi się cała szkoła, a on choć był małomówny i raczej nie skory do poznawania nowych ludzi, to nie był aż takim samotnikiem by unikać tłumów - a wydarzenie tego kalibru nie mogło obyć się bez jego obecności. Przy okazji może ujrzy kilka dobrze znanych mu twarzy, które umilą patrzenie jak uczniowie amortyzują tłuczek własną twarzą. To był kolejny powód, dla którego sam nie grał - szkoda byłoby mu się uszkodzić. Wystarczyło, że jego dłonie były pełne blizn po jego wyczynach parkourowych.
Pojawił się na trybunach dość wcześnie - prawie nikogo jeszcze nie było. To pozwoliło zająć mu dogodne miejsce, z którego było widać całe boisko, a i większość 'stref kibica'. W oczekiwaniu na rozpoczęcie meczu obserwował zbierających się ludzi.

//@Katherine Russeau zapraszam jak nadgoni resztę postów 8D
A do tego czas - wolny jak ptak!//


Ostatnio zmieniony przez Ntanda A. Rufaro dnia Nie 17 Maj - 0:02, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2644
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Moderator




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptySob 16 Maj - 17:36;

Coś za coś? Trudno powiedzieć, co dokładnie skłoniło go, żeby faktycznie wybrać się na mecz. To, że kiedy trenował z Gryfonami czuł się naprawdę niesamowicie? To, że Walsh przyszedł na jego warsztaty i właściwie czuł się w obowiązku zjawić się tego dnia na trybunach? Sam nie wiedział i chyba nawet nie chciał wiedzieć, bo to ostatecznie prowadziłoby do zbyt wielu myśli, a trzeba przyznać, że jakoś nie miał zbyt wielkiej ochoty się w nie zapadać. Zawsze od tego uciekał, nic zatem dziwnego, że ostatecznie doszedł do wniosku, że nie ma sensu w ogóle jakoś głębiej zastanawiać się nad powodami. Poza tym zawsze po prostu mógł założyć, że to wszystko z uwagi na to, że dzisiaj grała drużyna jego dawnego domu. To zawsze było jakieś wyjaśnienie, prawda?
Tak czy inaczej, zjawił się na trybunach wcześniej, by znaleźć sobie jakieś miejsce. Nie chciał za bardzo przeszkadzać uczniom i studentom, w końcu nie znał ich aż tak dobrze, a na dokładkę, cóż, nie sądził, żeby tak naprawdę chcieli spędzić ten czas w obecności kogoś z kadry Hogwartu. Nie nazywał się nauczycielem, bo nim nie był, chociaż niektórzy uparcie zwracali się do niego per panie profesorze, co czasami dość mocno go stresowało. Stanął więc gdzieś z boku, wspierając się o barierkę trybun, jednocześnie rozglądając się po okolicy i zastanawiając się, czy zjawi się ktokolwiek z kadry. Może Perpetua? W końcu dzisiaj to jej podopieczni zamierzali pokazać na boisku, co potrafią. Leo? Być może, ale raczej nigdy go nie widywał w czasie meczów. Cóż, przekona się, najwyżej po prostu zostanie tutaj sam i przekona się, jak zakończy się dzisiejsze spotkanie.


|| Można podchodzić

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down
Online


Vittoria Sorrento
Vittoria Sorrento

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : Tatuaż dinozaura na szyi i koszulki z różnymi napisami
Galeony : 523
  Liczba postów : 1356
https://www.czarodzieje.org/t19001-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19005-nicholas
https://www.czarodzieje.org/t19003-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19007-vittoria-sorrento-dziennik
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptySob 16 Maj - 18:14;

Vittoria coś czuła, że Kath rycerza to raczej nie znajdzie. W końcu takie dziewczyny jak ona - agresywne psychopatki bawiące się nożami czy sztyletami czy jak też ta małpa to nazywała, raczej nie przyciągają rycerze. Książąt też nie. O dziwo ta jednak zdołała się zaprzyjaźnić z dwoma faceta, na których Tori... STOP. Z jej mężem i ex debilem. Zależeć jej w tym pakiecie mogło tylko na jednym. Dlatego też obiecała bez strachu o drugiego obrońcę, że będzie po Julka krzyczeć w razie potrzeby.
-Zależy. Jeśli jest coś szalonego czego uważasz, że nigdy byś nie zrobił to daj mi trochę czasu i zmienisz zdanie - Nie chodziło o to, by wrobić go od razu do jej klub Animowanych Alkoholików. Miała tam już jednego Krukona. Pełnoletniego. Takiego, za którego nie dostanie minusowych punktów i szlabanu, jeśli ten wróci do zamku zataczając się (gdy ona w tym czasie nadal będzie niemal trzeźwa i świadoma wszystkiego).
-Ewentualnie pamiętaj, że jestem pedofilem i mogę Cię znowu zbałamucić - Dodała jeszcze z zabójczym uśmiechem, nabierając coraz to większego dystansu do tego, co działo się na Celtyckiej. Tym bardziej, że między nimi zapanowała już teraz szczerość i nie musiała się niczym spinać. Była w pełni sobą. Taką sobą, którą jedni kochali, a drudzy nie znosili.
-Właśnie grzeczni ludzie dostają, bo nie potrafią się bronić - Odpowiedziała mu tak, jakby to było coś oczywistego. Podziękowała gdy ją wyczyścił i wraz z nim ruszyła w stronę Hogwartu.
Sama oczywiście musiała też wskoczyć do dormitoriów po swój transparent, który to jakże pieczołowicie przygotowała wcześniej. Biedny Julek, że też wpadł na to by akurat z nią pójść na mecz. To też w męksiej, krukońskiej szacie Julka i z banerem w dłoniach znaleźli się na trybunach, gdzie jak przystało na największego gryfońskiego zdrajcę, w trybie incognido usiadła wraz z Julkiem w miejscu, z którego było najwięcej widać. Rozejrzała się przy okazji za innymi. Zauważyła O'Connora, który miał z nią ostatnio (nie)przyjemność obywać szlaban i księcia Ellio, którego Julek lubił do siebie porównywać. Do tego jakiegoś ślizgona. Na razie nikogo znajomego. I nikogo, kto mógłby planować ją zabić.
- Mam nadzieję, że chociaż pamiętam zasady. Nie widziałam meczu chyba od roku - Uprzedziła w ten sposób Krukona, że może zadawać mu durne pytania  dotyczące niejasnych sytuacji na boisku. Wiedziała tylko mniej więcej co i jak. Prędzej wyjaśniłaby czym w mugolskiej piłce nożnej jest spalony.


//@Julius Rauch aczkolwiek gdyby ktoś miał ochotę do nas dołączyć, to zapraszamy//
Powrót do góry Go down


Leonardo O. Vin-Eurico
Leonardo O. Vin-Eurico

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : Ok. 222cm
C. szczególne : Wzrost; blizny na udzie i łopatce; umięśniony
Dodatkowo : animag (grizzly)
Galeony : 4467
  Liczba postów : 2204
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13793-leonardo-ovidio-vin-eurico#365517
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13807-love-letters#365644
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13804-leonardo-ovidio-vin-eurico#365640
https://www.czarodzieje.org/t18322-leonardo-o-vin-eurico-dzienni
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptySob 16 Maj - 18:36;

Przejęcie opieki nad Gryffindorem okazało się być większym wyzwaniem, niż Leonardo podejrzewał. Domyślał się, że nie jest to prosta sprawa, miał ogromne pokłady szacunku dla wszystkich opiekunów, niezależnie od domu... Ale dopiero kiedy poczuł to na własnej skórze, to faktycznie zrozumiał. To była trochę taka walka z wiatrakami, w której starał się nie zgubić, żeby przypadkiem nie zapomnieć kim jest. Nie chciał być zbyt surowy, nie chciał przesadzać i nie chciał nieczule podchodzić do rzeczy, których kilka lat temu sam się podejmował. Był doskonałym przykładem, że zawsze można było jakoś się wygrzebać ze swojego bałaganu, a jednak nie wiedział jak dokładnie przekazać to swoim podopiecznym. I kombinował nieustannie, motywowany notorycznie otrzymywanymi nieprzyjemnymi informacjami odnośnie swoich wychowanków.
Postanowił się, w ramach odpoczynku, trochę z nimi posolidaryzować. Chociaż nie był wielkim fanem quidditcha, bo miotła nigdy nie wydawała się zbyt przystosowana do ćwierćolbrzymiego ciała, to lubił sporty same w sobie. Atmosferę panującą na trybunach, energię bijącą od boiska. Szanował sportowców, jakąkolwiek dziedziną by się nie parali, więc i teraz postanowił pokazać to samą swoją obecnością. Drogę przemierzał niespiesznym krokiem, poprawiając przy pomocy transmutacji wyginającego się na dopasowanej koszulce lwa, wobec czego niemal przegapił stojącego na uboczu @Christopher O'Connor - pospiesznie nadrobił to entuzjastycznym okrzykiem.
- CHRIIIIS! - I już do niego dopadł, przystając obok i uśmiechając się szeroko, przejęty emocjami zauważalnymi u Gryfonów. - Co się tak chowasz? Kibicuj, kibicuj! Josh sędziuje? Puchon jeden... ale nawet nie mogę się czepiać, bo ja już chyba nigdy nie spojrzę na niego tak samo, takie wizje mi podrzucił ostatnio - poskarżył się, rozglądając po boisku w poszukiwaniu nauczyciela miotlarstwa, być może trochę zbyt komfortowo czując się w obecności gajowego. Ale co się dziwić, skoro to właśnie z nim najczęściej współpracował podczas swoich nauczycielskich obowiązków?...
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptySob 16 Maj - 18:54;

Mecz

Nie interesowała się zbytnio sportem. To nigdy nie była jedna z jej pasji, ale jednak zdecydowała się przyjść na dzisiejszy mecz. Głównie dlatego, że grali w nim Puchoni i jako porządny Puszek i prefekt czuła się zobowiązana do tego, by obserwować starania drużyny Hufflepuffu. Tym bardziej, że oprócz tego Nancy miała zadebiutować w roli kapitana drużyny.
Yuuko znalazła się na jednej z trybun, z której rozciągał się widok na ogromne boisko. Chyba po raz pierwszy zawędrowała na widownię i musiała przyznać, że wysokość, na której się znajdowali robiła wrażenie. Zajęła jedno z wolnych miejsc na przytwierdzonych do budowli ławeczkach, usadawiając się tak, by mieć dobry widok na boisko nim zacznie się cały mecz. Oby tylko Puchoni w końcu pokazali na co ich stać i wygrali mecz. Naprawdę na to liczyła.

/można zaczepiać śmiało
Powrót do góry Go down


Shawn A. McKellen II
Shawn A. McKellen II

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 186cm
C. szczególne : hipnotyzujący wzrok, naszyjnik i sygnet z emblematem rodu.
Dodatkowo : Wężoustość
Galeony : 62
  Liczba postów : 599
https://www.czarodzieje.org/t18432-shawn-a-mckellen-ii
https://www.czarodzieje.org/t18733-poczta-shawna
https://www.czarodzieje.org/t18448-shawn-i-mckellen
https://www.czarodzieje.org/t18840-shawn-a-mckellen-ii-dziennik
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptySob 16 Maj - 19:03;

Kibicostwo to nie była moja domena, choć ten mecz był wyjątkiem. Niezwykle ważny dla mnie mecz nie mógł zostać zignorowany, zamierzałem więc całymi siłami wspierać Puchonów w tym istotnej rozgrywce. Od niej bowiem zależało czy Gryfoni sięgną po upragniony puchar Quidditcha, czy jeszcze przyjdzie im się spierać z Krukonami, na co liczyłem najmocniej, jak zapewne wszyscy oprócz Gryfonów. Większość przecież wolała, gdy meczy jest jak najwięcej, a rozgrywki najbardziej zacięte prawda? Może i dwa razy Ravenclaw uległ szponom Gryffindoru, lecz ten trzeci raz miał być naszym zwycięstwem.
Jeśli do niego dojdzie.
Ubrałem się więc na żółto-czarno, swoim strojem w pełni oddając komu kibicowałem. Nie miałem żadnych znajomych wśród Gryfonów, zaś z Puchonów znałem jedynie Gabrielle, która dzisiaj chyba nie grała. Nie wiedziałem w sumie czy w ogóle interesuje się tym sportem, muszę pamiętać by przy następnym spotkaniu ją o to zapytać.
Wspiąłem się na trybuny po niekończących się schodkach i lekko dysząc, rozejrzałem się w poszukiwaniu znajomej mi duszy, z którą mógłbym wspólnie angażować się w mecz. Zauważyłem lśniące białym światłem kosmyki włosów Elijaha, kapitana naszej drużyny, którego ostatnio zdarzyło mi się ratować z opresji na zajęciach z Avgustem. Zważywszy na przepaść jaka była między mną, a nim pod względem kondycji i umiejętności miotlarskich, cała ta sytuacja wyglądała komicznie.
- Hej, kapitanie. – Skinąłem mu głową, zaś mój wąż również uniósł lekko łeb w geście przywitania. Proxima również zainteresowany był dzisiejszym spotkaniem.
Zlustrowałem chłopaka z góry na dół i lekko podniosłem brew zdziwiony, że nie miał na sobie żadnego akcentu którejś z drużyn. Nie wątpiłem, że wolałby, byśmy mieli jeszcze szansę sięgnąć po puchar, każdy kapitan by chciał, acz doszły mnie słuchy pewne plotki o kapitanie tych czerwonych, dlatego nie zapytałem go o powód braku jakiegokolwiek koloru którejś z drużyn.
- Jaki obstawiasz wynik? Ja całym sercem chciałbym, by Puchoni wygrali, choć muszę przyznać, że Gryfoni są znakomitą drużyną – powiedziałem zgodnie z prawdą, przypominając sobie ostatni sparing między naszą drużyną, a ich.

@Elijah J. Swansea
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2644
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Moderator




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptySob 16 Maj - 19:05;

Chyba nie spodziewał się, że ktokolwiek do niego podejdzie, dlatego drgnął lekko, gdy usłyszał swoje imię i odwrócił się do Leo, by się do niego uśmiechnąć. Uniósł lekko brwi na widok jego koszulki, po czym pokiwał głową, bo jak widać - nie tylko on przyszedł dzisiaj kibicować Gryfonom. Może nie było tego jakoś szczególnie po nim widać, ale mimo wszystko miał nadzieję, że jego dawny dom wygra tegoroczne zmagania w qudditcha, to byłoby coś, czyż nie? Przeczesał włosy dłonią, kiedy Leo się do niego zbliżył, a później założył ręce na piersi.
- Kibicuję, ale na razie jeszcze nie mam komu. Chyba że boisku - powiedział na to i uśmiechnął się ponownie, a potem mimowolnie poszukał spojrzeniem Walsha, zastanawiając się, jak właściwie ten zachowuje się w czasie meczu. To była dziwna myśl, która uderzyła go niespodziewanie i postarał się ją odgonić, ale jak widać nie do końca było mu dane odsunięcie od siebie rozważań na temat Josha, bo Leo zaczął coś o nim mówić, a Chris aż zamrugał.
- Jakie wizje podrzucił ci ostatnio? Bo do mnie wysłał tylko pewną Gryfonkę, która wkrótce dowie się, jak to jest grzebać własnoręcznie w ziemi - powiedział na to i westchnął ciężko, bo mimo wszystko domyślał się, że Walsh nie tylko nałożył na nią szlaban, ale odjął punkty i Merlin raczy wiedzieć, co jeszcze zrobił. Leo pewnie wiedział również o tej sprawie, bo coś takiego raczej nie mogło go ominąć, jako opiekuna domu, prawda? Właściwie, miał nadzieję, że dowie się czegoś więcej, bo ta sprawa była dla niego dość mocno szalona, tym bardziej, jeśli dodać do niej jeszcze ten list z wysłanym strojem do Walsha. Nie chciał co prawda psuć humoru Leo, ale podejrzewał, że mimo wszystko będą w stanie trochę pomówić o Gryfonach, w końcu oboje byli z nimi nadal związani i pośród nich trafiali się tacy, na których zdecydowanie można było postawić, jak chociażby Morgan. Miał nadzieję, że dziewczyna pokaże dzisiaj klasę, razem z resztą drużyny.


@Leonardo O. Vin-Eurico

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down
Online


Theresa Peregrine
Theresa Peregrine

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 164 cm
C. szczególne : konwaliowe perfumy | bardzo donośny, niski głos | lekki szkocki akcent, który intensywnieje wraz z emocjami | broszka w kształcie muszli ślimaka przypięta zazwyczaj do szkolnej torby
Galeony : 113
  Liczba postów : 307
https://www.czarodzieje.org/t18765-theresa-peregrine#538010
https://www.czarodzieje.org/t18833-tereskowa#540953
https://www.czarodzieje.org/t18766-theresa-peregrine
https://www.czarodzieje.org/t18811-theresa-peregrine-dziennik#53
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptySob 16 Maj - 19:05;

Jak zwykle – zjawiła się niemal w ostatniej chwili. Trybuny były już prawie pełne – i niemal całe w Puchońskim złocie, do którego jej własny strój wkomponowywał się pięknie. Zjawiła się od stóp do głów ubrana na żółto, z czarnym paskiem i butami dla przełamania palety, na głowie miodowy beret. Dobrze się składało, że było jej do twarzy w tym kolorze.
Cali została w dormitorium, jak zwykle niezbyt podekscytowana rozgrywkami; Theresa musiała sama w podskokach pędzić przez błonia, nie chcąc zająć najgorszego miejsca do oglądania meczu. Tuż przed wejściem mignęła jej znajoma twarz Aslana zwróconą w jej stronę – ale ostentacyjnie odwróciła głowę, ciągle obrażona za to, co zadziało się na Celtyckiej Nocy. Nie odzywała się od wtedy do Krukona. I nie złamie się tak szybko, bo tym razem nie można było powiedzieć, że w jakikolwiek sposób sprowokowała go do jego gburowatego zachowania, przez co mogłaby spojrzeć na niego przychylniejszym okiem.
Nie spojrzała drugi raz w jego stronę – poprawiła baner trzymany pod pachą i szybko zajęła jakieś miejsce, z którego będzie dobrze widzieć ścigającego Puchonów rozgrywkę.

@Aslan Colton
Powrót do góry Go down


Camael Whitelight
Camael Whitelight

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 185
C. szczególne : tęczówki w kolorze oceanu; bransoletka z morskiego szkła i syrenia bransoleta; zapach Lordków i drzewa sandałowego; tatuaż z Oazy Cudów na łopatce; pierścień kameleona
Dodatkowo : animag
Galeony : 1158
  Liczba postów : 1387
https://www.czarodzieje.org/t18633-camael-ariel-whitelight
https://www.czarodzieje.org/t18638-alphard#533258
https://www.czarodzieje.org/t18634-camael-whitelight#533045
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Moderator




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptySob 16 Maj - 19:07;

Nie pamiętał kiedy ostatnio był na meczu quidditcha, naprawdę nie pamiętał. Wiele lat nie było go w kraju, jednak na długo przed tym, zdawał się mieć ważniejsze rzeczy do robienia niż siedzenie na trybunach. Jakże był więc szczęśliwy, że tego dnia mógł się pojawić na meczy Gryffindor vs Hufflepuff. Nie miał swojego faworyta, doskonale wiedział, że się nie zawiedzie rozgrywką, bowiem był przekonany, że uczniowie wkładają w to całe swoje serce i są piekielnie zdolni. Czasy mogły się zmieniać – zamiłowanie czarodziejów do quidditcha nigdy.
Szedł więc spokojnym krokiem przez hogwarckie błonia, zmierzając ku trybunom na boisku, ubrany całkowicie normalnie, bez żadnych kibicowskich oznak. Był pewien, że nawet gdyby grał jego były dom, nie wysilałby się zbytnio, już sam fakt, że się pojawił, że kibicował, był przecież wystarczający. Wspinał się po schodach na trybunę przeznaczoną dla nauczycieli, co było tak odmiennym doświadczeniem do jego dotychczasowych. Wziął nawet ze sobą lornetkę, chcąc śledzić ich poczynania całkiem uważnie.
Wszedłszy na górę, przywitał się z będącymi już na miejscu innymi członkami kadry nauczycielskiej i usiadł na jednej z ławek z uśmiechem błądzącym w kąciku jego ust. Jak wspaniale było móc znów doświadczać tego typu emocji. Zerknął na zegarek, dostrzegając, że do rozpoczęcia rozgrywek zostało niewiele czasu. Zastanawiał się czy Beatrice przyjdzie na mecz, chociaż z tego co wiedział, miała urwanie głowy ze swoimi podopiecznymi. Nawet był zadowolony, że to nie jemu przyszło sprawować funkcję opiekuna domu. Nauczyciel transmutacji był zdecydowanie wystarczającym dlań obowiązkiem.
@Nathaniel Bloodworth

______________________


She couldn't care less, and I never cared more, so there's no more to say about that.
Powrót do góry Go down


Lyall Morris
Lyall Morris

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 196
C. szczególne : blizna na dłoni, cierniowa bransoleta, złe intencje
Galeony : 366
  Liczba postów : 378
https://www.czarodzieje.org/t17873-lyall-everett-morris
https://www.czarodzieje.org/t17887-alma#504904
https://www.czarodzieje.org/t17877-lyall-everett-morris#504729
https://www.czarodzieje.org/t18495-lyall-morris-dziennik#526869
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptySob 16 Maj - 19:07;

To, że nie był fanem quidditcha to było oczywiste. Spotkać go na trybunach było niezwykle trudno nawet wtedy, kiedy o puchar walczyła drużyna jego domu. Sport był nieoderwalną częścią jego codziennego życia, przy czym latania na miotle, w dość kontrowersyjnej opinii, nie uznawał za wielki wysiłek. Zamek podczas meczy był znacznie bardziej atrakcyjny od zapełnionych trybun, cisza na korytarzach, pojedyncze twarze mijane w drodze do biblioteki, święty pokój w pokoju wspólnym. Morris nie był towarzyski, nie ostatnimi czasy. Im bliżej wakacji tym nawet mniej towarzyski i chętny do jakichkolwiek interakcji. Co też więc stało się za święto, że wspiął się po schodkach by pojawić się na jednej z lóż, z wielką czapką borsuka na głowie i w koszulce z napisem "Najlepszy beznadziejny pałkarz Borsuk" w barwach Hufflepuffu?
No tak wyszło.
Po raz kolejny, w związku z wyjściem z budynku szkoły, pożałował, że jest trzeźwy, kiedy trybuny zaczęły się zapełniać, przecisnął się więc do przedniej ławy by oprzeć się o balustradę i wytężyć zmęczony wzrok w oczekiwaniu na drużyny. Nie ma co się czarować, że przyszedł tu w jakimkolwiek innym celu, niż po to, by kibicować @Nancy A. Williams. Na myśl o puchońskiej pani kapitan wciąż miał na języku posmak pitnego miodu, a przed oczami rozbawione spojrzenie czekoladowych oczu. Był ciekaw jak jej pójdzie i czy rzeczywiście miała powody, by martwić się swoją beznadziejnością.
Powrót do góry Go down


Fillin Ó Cealláchain
Fillin Ó Cealláchain

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175
C. szczególne : czarne, wąskie ubrania; mocny irlandzki akcent; prawie udany tatuaż na szyi, nad karkiem : all four boyd;
Galeony : 551
  Liczba postów : 1581
https://www.czarodzieje.org/t16446-fillin-o-ceallachain#452046
https://www.czarodzieje.org/t17983-fillin#510202
https://www.czarodzieje.org/t16445-fillin-o-ceallachain#452029
https://www.czarodzieje.org/t18350-fillin-o-ceallachain-dziennik
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptySob 16 Maj - 19:09;

Byłbym znacznie bardziej podekscytowany, gdybym to ja był dziś na miotle, próbując chociaż raz złapać znicza. Jednak niestety po ostatniej przegranej nie mamy już szans na puchar Q, ale za to następna najlepsza rzecz na świecie była możliwa - mój najlepszy przyjaciel Boyd mógł zdobyć. A życzę mu tego z całego serca. W końcu mój przyjaciel żył z Quidditcha. Dobrze wiem, że niedługo wyrwie się ze swojego sklepu miotlarskiego i przystąpi do profesjonalnej drużyny, chociaż rzadko o tym gadamy, wiedząc, że gdy tylko się to nie stanie nie będziemy już mogli wychodzić na piwerko tak często i będziemy jednak musieli skupić się na jakiś idiotycznie poważnych rzeczach. Dlatego lepiej unikać tego temat. A dziś kibicować mu z całego serca.
Przepycham się by jak najlepiej widzieć całe zdarzenie, plus muszę rozwiesić baner, który trzymam beztrosko w dłoniach. W końcu udaje mi się przepchać i staję jakoś blisko kapitana kolejnej drużyny przegranych czyli @Elijah J. Swansea. W przeciwieństwie do niego ja wcale się nie wstydzę komu kibicuję. Kolory Gryffindoru na policzkach, szalik Boyda, którym się owinąłem i jakiś jego Gryfoński sweter, z którego on już wyrósł, a na mnie był idealny.
- Nie kibicujesz dziewczynie? - zagaduję do kapitana Ravenclawu, bo co jak co, ale zamek uwielbiał plotki i nawet mi się obiło o uszy, że kapitanowie drużyn chodzili na jakieś randki podczas celtyckiej nocy. Nie żeby mnie to jakoś szczególnie interesowało; nie moje drużyny. Kiwam głową do stojącego też obok podejrzanego typa, który łazi z wężem po zamku @Shawn A. McKellen II. W międzyczasie wyciągam różdżkę i cofam zaklęcie zmniejszające na baner, który pojawił się pięknie nade mną i kapitanem Ravku. Z dumą wychylam się do tyły by na niego zerknąć.
Na banerze widniał napis "NAJLEPSZA PAŁA W ZAMKU", a obok napisu Boyd szczerzył się durnie, jak to on i machał swoją pałą dość chaotycznie (oczywiście tą od quidditcha). Nie było żadnych niesamowitych manewrów, bo niestety mistrzem magii w poruszaniu zdjęć raczej nie byłem. Zadowolony z siebie staję obok kapitana Ravku oraz Shawna, którzy muszą teraz zmienić miejsce, jeśli nie chcą być powiązani z kibicowaniem Gryfonom, albo z pałą Boyda.


Ostatnio zmieniony przez Fillin Ó Cealláchain dnia Sob 16 Maj - 19:11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
Trybuny - Page 23 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 EmptySob 16 Maj - 19:10;

Choćby się waliło, paliło, a trybuny próbował zdewastować ogromny smok hebrydzki czarny to Violetta i tak musiała pojawić się na widowni w czasie meczu Quidditcha. Nie było siły, która zdołałaby ją przed tym powstrzymać i Merlinie dopomóż temu, kto spróbowałby ją przed tym powstrzymać. Nie chodziło tylko o jej pasję do sportu oraz fakt, że chciała na bieżąco obserwować postępy rywali.
Ten mecz był wyjątkowy. Po pierwsze Puchoni mieli się w nim prezentować w odnowionym i miejmy nadzieję wzmocnionym składzie po raz pierwszy pod panowaniem miłościwie ich trenującej Nancy Williams, a po drugie w przypadku ich wygranej Ravenclaw znalazłby się na równi z zespołem Gryffindoru, co doprowadziłoby do meczu finałowego, dając Krukonom szansę na miejsce na podium. I to się naprawdę liczyło.
I choć normalnie nie obierałaby żadnego faworyta, któremu by kibicowała tak teraz trzymała kciuki za Puchonów, którzy nie tylko mogliby im dać zwycięstwo w pucharze, ale i zapewniliby świetny debiut dla swojej nowej pani kapitan.
Strauss z kolei skierowała swoje kroki do własnego kapitana, którego dojrzała na trybunach w towarzystwie McKellena. W końcu w kupie siła i Kruki powinny trzymać się razem, prawda? Dlatego bez zbędnego pytania dosiadła się do nich.
- Hej, chłopaki. Domyślam się, że dzisiaj macie nadzieję na puchońskie zwycięstwo? - zagadnęła i najbardziej ciekawiła ją w sumie odpowiedź Elio. Zdawała sobie sprawę z tego, że Swansea był niezwykle blisko z Moe. Tylko czy na tyle, by móc jej kibicować, gdy jej porażka mogła zapewnić im sukces?
Możliwe, że powiedziałaby coś jeszcze, ale w tym momencie na boisko wyleciały drużyny, które zaczął zapowiadać głos komentatora. Violetta skupiła wzrok na zespole żółtych, który prezentował się dosyć imponująco. Miejmy nadzieję, że na tyle, by skopać gryfońskie tyłki. A skoro już o tym mowa...
- DAJESZ, NANS! TŁUCZKIEM ICH! TŁUCZKIEM! - krzyknęła w kierunku boiska choć zapewne jej wrzask utonął gdzieś w morzu innych okrzyków padających z trybun i nie miał szans na to, by przebić się do zawodników.
W zasadzie nie wiedziała sama po co się odzywała skoro sama nigdy nie słyszała kompletnie nic poza pędem powietrza, gdy tylko znajdowała się na miotle. Mimo wszystko podobny okrzyk dodał jej jakoś otuchy i sprawił, że miała nadzieję na korzystny dla Krukonów wynik.

@Elijah J. Swansea @Shawn A. McKellen II
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Trybuny - Page 23 QzgSDG8








Trybuny - Page 23 Empty


PisanieTrybuny - Page 23 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 23 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Trybuny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 23 z 39Strona 23 z 39 Previous  1 ... 13 ... 22, 23, 24 ... 31 ... 39  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Trybuny - Page 23 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
boisko quidditcha
-