Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Narodowy stadion Quidditcha

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 12 z 13 Previous  1, 2, 3 ... , 11, 12, 13  Next
AutorWiadomość


Effie Fontaine
Effie Fontaine

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pół wila
Galeony : 4381
  Liczba postów : 2482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t24-effie-fontaine
http://czarodzieje.forumpolish.com/t253-effie-fontaine
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7168-effie-fontaine#204310
http://czarodzieje.forumpolish.com/forum
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Administrator




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptySro Lip 09 2014, 13:08;

First topic message reminder :


Narodowy stadion Quidditcha

Miejsce, w którym rozgrywają się najważniejsze mecze Quidditcha. To tutaj narodowa reprezentacja Anglii walczy z przeciwnikami o tytuł mistrza, to tu kluby próbują pokonać przeciwników z najdalszych zakątków świata. Każdy gracz, który miał okazję stanąć do meczu na tym stadionie, cieszy się niezwykłym prestiżem. Nie dziwne więc, że młodzi czarodzieje tęsknie spoglądając z trybun, wyobrażają sobie, iż za parę lat będą tu występować. Niestety udaje się to tylko najlepszym.



Dzień Quidditcha:
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptyWto Maj 31 2022, 10:28;

Zawody Creaothceann
Maskotka: Jastrząb z Falmouth
Literka: J
K100: 94
Ostateczny wynik: 94 +15 (cecha) = 109

Julia Brooks otoczona przez quidditchowe atrakcje to ogień, którego nie dało się ugasić. Była wszędzie, robiła wszystko i nie odpuszczała żadnej okazji do spróbowania swoich sił w kolejnych zawodach. Z kolei pijana Julia Brooks otoczona przez quidditchowe atrakcje ogniem nie była, a istną szatańską pożogą. Frustracje wywołaną przez słowa Strauss o Harpiach, szybko odegnała kolejnym tłuczkiem i zakupami sprzętu dla szkolnej drużyny. Była czerwona na twarzy od słońca i alkoholu, ciemne oczka miała zmęczone, a na jej twarzy widniał dziecięcy zachwyt tym, co się wokół niej działo. Miała właśnie wracać do dziewczyn, gdziekolwiek były, kiedy  to nieopodal dostrzegła entuzjastów nietypowej szkockiej gry. Nigdy nie miała okazji w nią zagrać, tak więc nie zastanawiała się dwa razy. Grzecznie poczekała ,aż dotychczasowa grupa skończy swoje zmagania, po czym wsiadła na miotłę i wzbiła się w powietrze. Na Merlina, nie zdawała sobie sprawy, że na górze aż tak strasznie wieje! Nic nie słyszała poprzez szum w uszach, ale mimo to zwinnie lawirowała na nieswoim kawałku drewna, łapiąc do kociołka kolejne piłeczki. Nie miała bladego pojęcia, jak jej idzie. Co jakiś czas słyszała odgłos w kociołku, ale nie liczyła swojego wyniku. Zdumiała się więc niemało, kiedy okazało się, że kociołek, który miała na głowie, był niemal pełny.

- Top dog, woof woof – rzuciła wesoło pod nosem, odbierając maskotkę, jastrzębia z Falmouth. Włosy miała zwichrzone przez wiatr, a nos zaczerwieniony. No dobra, to co dalej? Może wypadałoby znaleźć Krukonki? Albo kolejną dziwną zabawę.
Powrót do góry Go down


William S. Fitzgerald
William S. Fitzgerald

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Galeony : 4937
  Liczba postów : 1972
https://www.czarodzieje.org/t17623-william-s-fitzgerald#494556
https://www.czarodzieje.org/t17645-ulisses#495903
https://www.czarodzieje.org/t17635-william-s-fitzgerald#495526
https://www.czarodzieje.org/t19423-william-s-fitzgerald-dziennik
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptyWto Maj 31 2022, 16:45;

// inny czas

Post pracowniczy
maj

  Ostatnia prosta sezonu.
  Spoczywała na nich ogromna presja, tym większa nawet, że w tym roku drużyna z Montrose była mocnym faworytem do zgarnięcia na swoje konto kolejnego mistrzowskiego tytułu. Od samego startu trzymali mocny poziom, więc dobrze by było utrzymać go do samego końca i pokazać wszem oraz wobec, że to co stało się w poprzednim sezonie było jedynie wypadkiem przy pracy.
  Grafik treningów został zagęszczony na ile się dało, a trener każdy z nich wykorzystywał do maksimum, żeby byli możliwie jak najlepiej przygotowani do każdego ze spotkań i by jak najmniej pozostawiać przypadkowi. Innymi słowy mówiąc – dawał im taki wycisk, że rudzielec nieraz jedyne na co miał ochotę to gorący prysznic, a potem padnięcie na łóżko. Niestety nie zawsze było to możliwe przez chociażby studia, których też dobrze byłoby nie zawalić.
  Katapulty prawdopodobnie nie miały stanowić większego wyzwania, zważając na to jak kiepski był ten sezon w ich wykonaniu, natomiast Armaty mogły już nieco im napsuć krwi, niemniej w obu wypadkach selekcjoner zadbał o solidną analizę. Żadnego przeciwnika nie należało w końcu lekceważyć; to był jednej z najbardziej podstawowych błędów, na które absolutnie nie mogli sobie pozwolić. Z Katapultami mieli zagrać pierwszy mecz, więc część dzisiejszego treningu została poświęcona na przeanalizowanie ich gry i opracowanie najlepszej strategii. Masa teoretyzowania, ale i to było przecież konieczne – gra na przysłowiową pałę prawdopodobnie daleko by ich nie zaprowadziła.
  Nie mógłby powiedzieć, że to była jego ulubiona część treningów (nawet jeśli dobrze sobie zdawał sprawę, że jest potrzebna), więc w duchu ucieszył się, gdy wreszcie wyszli na boisko, żeby przetestować w praktyce omówione wcześniej manewry i inne zagrywki, a potem ewentualnie wprowadzić jakieś dodatkowe zmiany. Sam nawet przy paru zaproponował pewne poprawki, dzięki którym mogły one zostać przeprowadzone sprawniej i z większą korzyścią dla nich. Najpierw przećwiczyli wszystko indywidualnie, w duetach bądź pozycjami, w zależności od charakteru danego manewru, by następnie przetestować je jeszcze w warunkach bardziej meczowych podczas wewnątrzdrużynowego sparingu i zobaczyć, jak będą w nich wypadać. Oczywiście nijak to miało się do faktycznego starcia, ale przynajmniej dawało jako taki ogląd sytuacji. Mógł to być zaledwie sparing, ale każdy z zawodników podszedł do niego na tyle poważnie, że miało się poczucie jakby rozgrywali między sobą kolejny ligowy mecz, walcząc w nim o sam puchar.
  William z uczuciem satysfakcji postawił stopy z powrotem na ziemi, gdy sparing został zwieńczony zwycięstwem jego drużyny, w którym miał niemały udział, przodując w liczbie zdobytych punktów. Po wszystkim zostało jeszcze jedynie wysłuchać końcowych uwag trenera nim zostali puszczeni wolno.

    | eot
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2641
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Moderator




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptyWto Maj 31 2022, 17:09;

Właściwie Chris musiał przyznać, że zaskakiwanie Josha zawsze nieco go bawiło. Bawiło, a jednocześnie powodowało, że chciał robić to częściej. Oczywiście nie każdego dnia, bo to by im się zupełnie przejadło, ale nie tak wyjątkowo, by zdarzało się raz do roku, od wielkiego dzwonu. Jednocześnie jednak odnosił wrażenie, że mimo wszystko dzisiejszy dzień nieco odchoruje, zalegając zapewne na kanapie i ukrywając się pod kocem, by w ten sposób przetrwać do nocy, nie robiąc niczego konkretnego. Nadmiar wrażeń, choć nie był niczym złym, czasami Christophera przygniatał, powodując, że naprawdę zaczynał odczuwać zmęczenie.
Teraz było dokładnie tak samo i podejrzewał, że gdyby ktoś spojrzał na nich z boku, niechybnie uznałby, że jest potwornie znudzony. To nie była prawda, ale nie zamierzał się z tego nikomu tłumaczyć, będąc pewnym, że Josh doskonale zdawał sobie sprawę z jego postępującego zmęczenia. Nie miał również zbyt wielkiej ochoty na jedzenie, tak więc był pewien, że cokolwiek Josh postanowił dla nich kupić, będzie musiał zjeść to sam. Zacisnął na chwilę mocniej palce na jego dłoni, chcąc dać mu tym samym znać, że wszystko jest w porządku i jest po prostu osłabiony.
Zaraz jednak obejrzał się, by dostrzec Solberga, który zachowywał się absolutnie i zupełnie swobodnie. Mając w pamięci rozmowę z Beatrice, zaczął się nawet zastanawiać, czy niektóre z jej uwag nie dotyczyły przypadkiem chwili obecnej, a nie przeszłości, ale nic na to nie powiedział. Maximilian był dorosły, mógł robić, co chciał, chociaż jego obecny stan dość mocno zmartwił Chrisa. Mimo to przywitał się z nim, obserwując go jeszcze bacznie przez dłuższą chwilę, by nim podeszli do właściwego stoiska, rzucić znaczące spojrzenie Joshowi, wskazujące jasno na to, że mieli niewątpliwie o czym porozmawiać.
- Tak, to nie byłby problem - stwierdził, kiedy tylko jego mąż z takim entuzjazmem zaczął stawiać mu kolejne pytania. Wydawało mu się, że transmutowanie breloczków nie powinno być nadmiernym wyzwaniem, ostatecznie bowiem zaklęcie zmniejszające nie należało do niesamowicie wymagających, a przynajmniej tak uważał, wychodząc z założenia, że w razie problemów, po prostu nieco bardziej poćwiczy.
Zaraz też, nie zamierzając zwracać nadmiernej uwagi na prostety Josha - gdyby te jednak się trafiły - wybrał dla niego koszulkę i frotkę, dołączając je do wybranych przez starszego mężczyznę breloczków, by za wszystko zapłacić. Wiedział, że dla Josha mimo wszystko coś podobnego miało wielkie znaczenie, a jednocześnie z jakiegoś powodu go zawstydzało, więc nie zamierzał się nad tym zbytnio rozwodzić. Podziękował jeszcze sprzedawcy, a potem pociągnął Josha za sobą, zamykając na krótką chwilę oczy, gdy zdał sobie sprawę z tego, że boli go już głowa.
- Postaram się zaczarować je, kiedy wrócimy do domu. Może Mędrka znajdzie dla ciebie odpowiedni rzemyk, mam wrażenie, że gromadzi dosłownie wszystko, co może się okazać pewnego dnia użyteczne - stwierdził, uśmiechając się lekko do Josha, jednocześnie przyglądając mu się z uwagą świadczącą o tym, że chciałby już odpocząć.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4959
  Liczba postów : 2714
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Moderator




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptyWto Maj 31 2022, 18:28;

Zawody Aingingein
K100 na prędkość: 9
K100 na beczki: 91
K6: 3
Ostateczny wynik: 9 + 25 + 20 + 10 = 64

Maskotka: Harpia z Holyhead

Nie miała absolutnie bladego pojęcia, o czym Viola mówi, więc jedynie lekko wzruszyła ramionami, przyjmując do wiadomości, że oto od tej pory w jej słowniku istnieje nowe pojęcie. Nie zamierzała go jednak nadużywać, nie mając pojęcia, o co w nim chodziło, nie chcąc również nieustannie wspominać o nietykalnych testralach. Nie miała zresztą ku temu sposobności, kiedy ruszyły w stronę Nimbusa, a Julia gdzieś im się zgubiła, co nie było aż tak trudne, biorąc pod uwagę ilość osób, które obecnie przebywały na terenie stadionu. Victoria liczyła jednak na to, że uda im się jeszcze odnaleźć, bo rozstanie w takich okolicznościach było co najmniej niemądre.
Obserwowała uważnie Violę, mając nadzieję, że pomimo ewidentnego zmęczenia, mimo tego, co widziała, gdy się u niej zjawiła, ta zdoła zapanować nad miotłą. Nie było to najwyraźniej łatwe i tego zresztą się spodziewała, po tym, czego sama doświadczyła, toteż na pytanie przyjaciółki uśmiechnęła się znacząco. W tej chwili budziła się w niej wyraźniej, niż kiedykolwiek, krew Brandonów, ich zapał do kwestii związanych z magicznym transportem, kwestii wad konkretnych modeli i tego, jak należy nad nimi pracować.
- Jest zawodna. Przy dużej prędkości cała drży, miałam wrażenie, że drewno zacznie się przegrzewać od wibracji, brakuje w nim stabilizacji. Poza tym znosi z kursu. Nawet kiedy robiłam wszystko, żeby nad nią zapanować, zawsze zaczynała odbijać. Dlatego nie dziwi mnie to, co mówisz. Czyli jest nieposłuszna? Dobrze to wiedzieć - stwierdziła z namysłem i skinęła głową, wyraźnie rozważając pewne sprawy, już przygotowując się do tego, żeby wraz z tatą zacząć opracowywać właściwsze rozwiązania. To, że aż się w niej gotowało od chęci zabrania się do pracy, było wręcz oczywiste.
- Zawody Aingingein - zadecydowała, ciesząc się, że Viola najwyraźniej zaczynała czerpać przyjemność z tego dnia i już po chwili znalazła się na linii startu.
Victoria miała świadomość, że gra, w której chciała wziąć udział, była co najmniej niebezpieczna, ale takie ryzyko mogła i chciała podejmować. Nie bała się ognia, nie bała się prędkości, nie bała się tego, czy aby na pewno zapanuje nad miotłą. W tej grze liczyła się zresztą precyzja, a tę, jak się okazało, miała na największym poziomie. Żadne beczki, zakręty, płomienie nie były dla niej przeszkodą, przemieszczała się między wszystkimi pułapkami zupełnie tak, jakby wybrała się na spacer i chociaż z pewnością nie był to fascynujący widok, to wróciła do Violi cała, zdrowa i w jednym kawałku, nawet nie osmolona żadnym płomieniem. Żałowała jedynie, że rzut pęcherzem nie wyszedł jej zbyt pięknie. Bo owszem, trafiła, ale jakoś tak mało elegancko, więc miała nad czym popracować.
- Obiecuję, że w razie kłopotów, od razu cię ugaszę - obiecała, kiedy wręczono jej maskotkę Harpii, co przyjęła z lekkim uśmiechem, dochodząc do wniosku, że będzie musiała później pomachać nią przed nosem Julii, kiedy już ją znajdą.

@Violetta Strauss

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Leighton J. Swansea
Leighton J. Swansea

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 175 cm
C. szczególne : Duże usta, kilka pieprzyków, ślady farby na rękach
Galeony : 277
  Liczba postów : 647
https://www.czarodzieje.org/t21367-leighton-lea-joanne-swansea#691779
https://www.czarodzieje.org/t21382-panna-sowa#692448
https://www.czarodzieje.org/t21368-leighton-lea-j-swansea#691780
https://www.czarodzieje.org/t21499-leighton-j-swansea-dziennik#6
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptyWto Maj 31 2022, 20:58;

Odkąd tylko pamiętała, była córeczką tatusia. To Larkinowi zdarzało się drzeć z nim koty, ona darzyła ojca bezgraniczną miłością i uwielbieniem, i podobne uczucia dostawała w zamian. Przez myśl nie przeszłoby jej to, że mógłby chcieć żerować na jej ciężkiej pracy albo obawiać się, że go przyćmi. Było to zaskakująco jak na nią naiwne, zwłaszcza że była najlepszym przykładem tego, jaką ambicją i determinacją może wykazać się Swansea, kiedy dąży do jakiegoś celu. Sztuka i idąca z nią w parze sława była z kolei celem znacznej większości z nich.
Pokiwała głową, absolutnie zgadzając się z tym, że okropne z nich bezguścia. Testowanie Nimbusa naprawdę zdawało się być lepszą rozrywką, choć naprawdę nie dowierzała, że właśnie przedkłada miotłę ponad imprezę pełną wysportowanych przystojniaków. Było to na tyle dziwne, że nie wiedziała już, czy wypiła za mało, żeby dobrze bawić się w podchmielonym towarzystwie, czy wręcz przeciwnie – szybko wypity, cholernie mocny drink zbyt mocno uderzył jej do głowy, że robiła podobne głupoty.
Uśmiechnęła się pod nosem i wcale nie udzieliła odpowiedzi tak od razu – potrzymała go najpierw w niepewności. Zachichotała, kiedy nagle zapragnął testować miotłę i pieszczotliwie założyła loczka za jego ucho, pilnując, żeby należycie się prezentował.
Skąd wiesz, że o tym wiedziałam? — odpowiedziała na jego zarzut, zdradził ją jednak śmiech, którym znów wybuchnęła — no dobrze, może coś tam wiedziałam. Przyjechała tak ogólnie, zaliczyła wszystkie egzaminy w przyspieszonym trybie, oczywiście — wywróciła wymownie oczami, choć tak naprawdę była pełna podziwu i nieco zazdrosna, że jej przyjaciółce udało się tak dobrze rozegrać ostatni semestr we Francji. — Wspominała, że się tu wybiera, ale nie byłam pewna, czy w ogóle spotkamy ją w tym tłumie. Jakieś wygodne poproszę... i nie sklej mi ich z ciałem, błagam — to ostatnie powiedziała, wskazując znacząco na swoją spódniczkę. Ustawiła się ładnie, w delikatnym rozkroku, tak żeby łatwiej mu było transmutować jej ubiór w coś wygodniejszego.
Bierzesz rodzinną? Ja na bank zaklepuję Nimbusa!
Powrót do góry Go down


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptyWto Maj 31 2022, 21:29;

Zawody Aingingein
K100 na prędkość: 66+30(kuferek)
K100 na beczki: 15+5(cecha) [według Darka palę sobie żebra, udo prawe, mostek, ramię prawe, krocze 8D i prawy bark]
K6: 3
Ostateczny wynik: 96+10=106

Owszem, może i znajdowała się w kiepskim stanie, ale wyraźnie widać było, że pomimo wycieńczenia organizmu to dalej potrafiła zmusić swoje ciało do tego, by jakoś sprawowało się na miotle. Wciąż potrafiła nad sobą panować i nie pozwalała sobie na to, by cokolwiek przeszkodziło jej w locie. Choć zdecydowanie mogła popisać się o wiele lepiej.
Nie dało się również ukryć tego, że była przynajmniej chwilowo w o wiele lepszym stanie psychicznym, a rozmowa na temat mioteł zdecydowanie ją bardziej ożywiała. Na pewno o wiele bardziej niż cokolwiek innego na przestrzeni ostatnich tygodni, co było naprawdę dobrą oznaką.
- Po tym, co powiedziałaś zaczynam się zastanawiać czy na pewno było to po prostu nieposłuszeństwo czy może pomimo moich wysiłków miotłę znosiło na drugą stronę i dlatego zostawiała kurs, gdy chciałam skręcić. Na pewno powinni jeszcze popracować nad sterowalnością, bo w tym wypadku to jest tragedia. Na meczu się prędzej na tym zabijesz nim coś ugrasz.
Przynajmniej w tym jednym były jak na razie zgodne. Nimbus nie postarał się tym razem i niech lepiej przemyślą jeszcze wiele kwestii nim finalnie wypuszczą swój nowy model na rynek. Nie ma wątpliwości, że z czymś takim jedynie zniszczyliby reputację firmy, a do tego stracili fortunę nie tylko z powodu kosztów produkcji sztuk, które pozostałyby na magazynach, gdy tylko klientela zorientuje się w stanie technicznym modelu, ale także w sprawach związanych z odszkodowaniem, które musieliby wypłacać, gdy na jaw wyjdzie, że miotła wyścigowa nie jest dobrze dostosowana do latania przy większej prędkości. Nie wypłaciliby się wtedy.
Wyglądało też na to, że Brandon od razu zdecydowała co też będzie następnym punktem programu. Aingingein brzmiało jak naprawdę dobra zabawa. Czy przelatywanie przez ogniste beczki było czymś, co mogłoby trafić w gusta Strauss? Ależ oczywiście, że tak. Kochała Quidditch i naprawdę ciągnęło ją do jakiś dziwnych sportów, które mogły się skończyć naprawdę tragicznie.
Tak jak przy testowaniu Nimbusa, tak i tym razem Victoria zdecydowała się na to, by polecieć jako pierwsza. Nie żeby ścigająca miała coś przeciwko temu. I chociaż była zawodniczka Krukonów zdecydowanie się ociągała na miotle to jednak przeleciała bezbłędnie przez wszystkie obręcze, nie zajmując się prawie w ogóle ogniem. W sumie chyba nawet nie widać było śladów po dymie i sadzy na jej ubraniu. Naprawdę dobry pokaz.
- Ociągałaś się - skomentowała, gdy tylko dziewczyna wylądowała po czym skinęła głową na jej obietnicę.
Nawet nie sądziła jak bardzo jej się to przyda. Oczywiście, że widząc prędkość z jaką leciała Brandon, brunetka chciała się rozpędzić do zawrotnej prędkości i pokonać w ułamku sekund całą płonącą trasę. I to najwyraźniej był jej błąd, bo chociaż przemknęła naprawdę szybko przez obręcze to jednak płomienie jej dosięgły. I to całkiem pokaźnie, bo ogniem zajęła się jej bluza po całej prawej stronie oraz z jakiegoś powodu  także krocze. Mimo tego była w stanie jeszcze jakoś rzucić piłką do celu choć robiła to niezwykle pospiesznie, chcąc już wylądować i dać się ugasić koleżance, przy której dosłownie zeskoczyła z miotły choć ta znajdowała się jeszcze na znacznej wysokości.
Strauss wylądowała na ugiętych kolanach, czując jak płomienie coraz bardziej jej dokuczając, trawiąc materiał jej ubrań i paląc skórę. Zdecydowanie zostanie jej pamiątka w postaci poparzeń po całym tym przedsięwzięciu, ale zdecydowanie było warto. Była pewna tego, że coś udało jej się ugrać całym tym popisem choć niestety za miejsce w rankingu przyszło jej zapłacić dosyć wysoką cenę. No, ale jak to głosiło pewne stare przysłowie: kto nie ryzykuje ten nie zyskuje. No i przede wszystkim nie mogła zrezygnować z jakiejkolwiek okazji do tego, żeby popisać się swoimi zdolnościami miotlarskimi. Nawet jeśli było to po prostu głupie.

@Victoria Brandon
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptyWto Maj 31 2022, 21:47;

testy nimbusa: 6

Samotna odyseja pijanej Brooks trwała w najlepsze. Z opaskami w plecaku i maskotką w dłoni, plątała się między ludźmi i stoiskami. Ciekawa sprawa. Znaleźć dziewczyn nie mogła, ale za to za każdym razem trafiała do wodopoju, jak gołąb pocztowy do domu. Najwyraźniej Ci na górze postanowili, że jej wędrówka będzie samotna i napędzana promilami. Dziewczyna z suchością w sutach doczłapała się do stoiska z alkoholem. Była tak zaaferowana myślą o czymś mokrym, że na chwilę zapomniała o bólu nogi. Odczekała swoje w kolejce, wskazała palcem na piwo dverga, rzuciła złotem i ruszyła dalej.

Popijając piwko, szukała wzrokiem czegoś godnego uwagi. I w końcu sobie przypomniała! Dziewczyny mówiły coś o testach Nimbusa. Upiła łyk, odszukała wzrokiem stoisko miotlarskie i zmęczonym krokiem ruszyła w tamtym kierunku. Czuła się dziwnie na miejscu. Pijana, zagubiona, ale dziwnie u siebie.

- No tak, przecież to narodowy. Przecież tu gram – prychnęła nosem z rozbawienia na to odkrycie, odbijając się od ludzi jak tłuczek od przeciwników. W końcu jednak udało jej się dotrzeć. I co? I kolejna kolejka. Stojąc w niej, miała wrażenie, że mijają godziny, w głowie jej szumiało, czego nie poprawiały kolejne łyki piwa. Lekcja na dziś? Dwa „tłuczki” to o dwa za dużo. Gdy przyszła jej pora, podała butelkę zdziwionemu facetowi na bramce, weszła po schodkach na niewielką platformę i zobaczyła jego. Nowy Nimbus, kolejny krok rozwoju branży miotlarskiej. Z zachwytem pogładziła ciemne drewno, rozmytym wzrokiem badacza oceniła stan witek oraz kunszt wykonania obręczy. Zważyła miotłę w dłoni i faktycznie, wydawała się lżejsza od Nimbusa 2015, którego posiadała.

- Zacznie Pani w końcu? – rzucił w jej kierunku gość, następny w kolejce do testów.

- Pana życzenie jest moim rozkazem. – Ukłoniła się w odpowiedzi i wystrzeliła w górę. Wciąż wiało, więc czuła, że przypłaci te loty lebietusem, ale kto by się tym przejmował, mając między nogami nowiutką miotłę, która jeszcze nie wyszła na rynek. Zakręciła parę ósemem, wykonała gwałtownych skrętów. Puściła miotłę sprawdzając, jak się nią steruje bez użycia rąk. Na koniec wystrzeliła w górę, wyhamowała i zaczęła bezwiednie opowiadać. Czuła się najpiękniej. Serce biło jej jak szalone i jeszcze przyspieszyło, gdy dziewczyna dodała gazu, pikując w platformę, z której startowała. Ktoś mógł pomyśleć, że oszalała, ale ona doskonale wiedziała, co robi. W ostatnim momencie gwałtownie szarpnęła trzonkiem i odbiła ku górze, wykonując znany wszystkim miłośnikom quiddtcha „Zwód Wrońskiego”. Upojona adrenaliną szykowała się do kolejnego podejścia, kiedy to oberwała zaklęciem i spadła twardo na tyłek, co wywołało z jej strony jedynie gromki śmiech.

- Zajebista! Naprawdę zajebista! – Poklepała bramkarza po umięśnionym barku, odebrała butelkę z piwem i stanęła gdzieś na uboczu, gdzie z lubością zaciągnęła się „Merlinową Strzałą”. Zasłużyła.
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4959
  Liczba postów : 2714
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Moderator




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptySro Cze 01 2022, 21:31;

Zawody Creaothceann
Literka: E
K100: 36
Ostateczny wynik: 30 + 36 = 66

Maskotka: Harpia z Holyhead

- Jedno i drugie? - odparła, kiedy tylko Viola podjęła się z nią dyskusji, ciesząc się z tego, dochodząc do wniosku, że było to zdecydowanie coś dobrego, coś, na co liczyła. Uśmiechnęła się pod nosem, zastanawiając się nad tym wszystkim, o czym mówiły, by później w końcu skinąć lekko głową. - Najpewniej jest zupełnie niedopracowana, stawiałabym na to, że wybrali zły rodzaj drewna i stąd wynikają wibracje i przegrzanie, jestem jednak ciekawa, skąd właściwie wynika problem z jej posłuszeństwem. Kiepskie zaklęcia? Być może chcieli ją za szybko wykończyć i wynik mamy, jaki mamy.
Widać było, że temat ten żywo ją zainteresował, powodując, że była skłonna mówić o tym jeszcze dłużej, przy okazji zauważając, że naprawdę postara się jak najszybciej zacząć pracę nad własną miotłą, która mogłaby okazać się o wiele lepsza, niż kolejny Nimbus. Ostatecznie bowiem wierzyła w swoje zdolności, wierzyła również w to, że jej tata będzie w stanie jej pomóc i podsunąć jej jakieś pomysły.
Rozważania te zeszły na dalszy plan, gdy ruszyła do zawodów, mając świadomość, że nie popisała się jakoś niesamowicie mocno, ale na słowa Violi aż parsknęła oburzona, mając ochotę powiedzieć jej, żeby w takim razie pokazała jej coś lepszego. Musiała przyznać, że Staruss na pewno miała lepszą od niej prędkość, ale to, jak wpadała w ogień, było wręcz przerażające, nic zatem dziwnego, że Victoria rzuciła się prędko do tego, żeby ją ugasić i pomóc, na ile było to możliwe.
- Przynajmniej nie zostałam żywą pochodnią - stwierdziła, gdy miała już pewność, że Violi nic nie jest i chce iść dalej. Skierowały się w stronę, gdzie odbywały się zawody nieco zmienionego Creaothceann, do którego postanowiły dołączyć, ale gdy ustawiły się w kolejce, Victoria zaczęła rozglądać się uważnie dookoła. - Gdzie podziała się Julia? Wydawało mi się, że jeszcze chwilę temu tutaj była. Wróciła do domu? - zapytała, marszcząc lekko brwi, a kiedy wywołali ją do zawodów, upewniła się raz jeszcze, że Viola czuje się dobrze, po czym skierowała się za barierki.
Creaothceann nie sprawiał jej trudności, przynajmniej w tym wydaniu, nie miała więc właściwie żadnych trudności z tym, żeby wyłapać lecące w jej stronę przedmioty, robiła to zwinnie i z łatwością, jakiej być może inni mogliby jej pozazdrościć, gdyby tylko coś podobnego przynosiło jakieś wymierne korzyści. Najważniejsze było jednak to, że Victoria bawiła się naprawdę dobrze, a kiedy w jej rękach wylądowała kolejna harpia, zaśmiała się cicho.
- Teraz już naprawdę muszę znaleźć Julię. Myślę, że mam dla niej prezent! - oznajmiła.

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4710
  Liczba postów : 2196
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Moderator




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptyCzw Cze 02 2022, 11:03;

Joshua dostrzegał zmęczenie i pragnienie powrotu do domu, które malowały się na twarzy jego męża. Wiedział, że nie powinien naciskać na niego, aby zostali dłużej i próbował tego nie robić. Dlatego szedł spokojnie w stronę stoiska z pamiątkami, wiedząc, że gorzej od naciskania na pozostanie, byłoby naciskać na natychmiastowy powrót do domu, kiedy jego mąż chciał podejść z nim do straganu. To, że Chris zamierzał kupić mu więcej, niż jedynie breloczki na stworzenie bransoletki, nie mieściło się w głowie Josha, czy raczej miotlarz odrzucał takie myśli. Czuł się z tym dziwnie i nie wiedział, jak sobie z tym radzić. Zwykle to on dawał, a już szczególnie tym, na którym mu zależało, których kochał. On dawał z siebie wszystko, żeby rodzina miała ze sobą jakiś kontakt, ostatecznie poddając się po śmierci babci. Prezenty nie kojarzyły mu się dobrze i dopiero przy swoim mężu uczył się, że nie są czymś złym, nie są wymuszonym gestem,
Z oglądania wystawionych przedmiotów wyrwał go znajomy głos. Owszem, na Dniach Quidditcha trudno byłoby nie spotkać uczniów, studentów, czy pozostałych, z którymi trenował, ale jakoś nie spodziewał się, żeby ktokolwiek zwrócił na niego uwagę. Przez to odwrócił się z niemałym zaskoczeniem na twarzy, aby zaraz zmarszczyć brwi, gdy spojrzał na Solberga. Nie tak prezentowała się dieta, którą mu ułożył i nie tak powinien wyglądać chłopak stosując się do niej.
- Mi ten nowy odpowiadał. Podejrzewam, że nie spodobał się jej poziom alkoholu, jaki w siebie wlałeś zanim na nią wsiadłeś. Nie spal się przy kolejnej atrakcji! – odpowiedział @"Maxilimian Felix Solberg", patrząc chwilę za chłopakiem z wyraźnym napięciem, zaciskając palce na dłoni męża. Jak tylko dostrzegł spojrzenie Chrisa, świadczące, że czeka ich rozmowa o byłym uczniu, skinął jedynie głową, składając krótki pocałunek na czole męża, po czym wrócił do oglądania pamiątek możliwych do kupienia.
Ucieszyła go możliwość zmniejszenia breloczków, więc czym prędzej wybrał trzy – Błyskawicę, Nimbusa 2000 i Nimbusa 2001 i był gotów po prostu zapłacić za to, gdy dostrzegł, że Chris wybiera dla niego jeszcze dodatkowe przedmioty. Starszy Walsh nie rumienił się często, ale teraz czuł, że policzki nieznacznie go palą i był przekonany, że widać po nim zakłopotanie, jakie czuł, przemieszane z radością, która nie znikała ani na moment z jego spojrzenia.
- Zaczarujesz je później. W domu po prostu siądziesz na kanapie, a Mędrka przygotuje ci herbaty – powiedział cicho Josh, obejmując mocno męża ramieniem, w drugiej ręce trzymając zakupione przedmioty. Nie potrzebował więcej słów, ani oznak zmęczenia od strony Chrisa, żeby dobrze wiedzieć, że dla nich zakończyły się już obchody Dnia Quidditcha. Jeszcze chwilę po prostu przytulał do siebie męża, zastanawiając się, czy za moment usłyszą ogłoszenie zwycięzców z dwóch konkurencji, po czym zacisnął mocniej palce na boku zielarza, aby teleportować ich wspólnie do domu.

/zt dla Josha i Chrisa.

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptyPią Cze 03 2022, 18:27;

pracowniczy – czerwiec - inny czas

noga: 47

Ostatnimi czasy, nic nie układało się w życiu Brooks tak, jak powinno. Jak to ujął pewien łysy Krukon: „Chodzące z Ciebie nieszczęście”. I faktycznie tak było. Kontuzja, langustniki i wiele innych drobnych rzeczy sprawiło, że Julce daleko było do tej skupionej na celu, hardej pałkarki. Tak było również na dzisiejszym treningu. Nastroje w zespole były mieszane. Po latach tułaczki w środku tabeli zajmowały drugie miejsce. W normalnych warunkach można było to uznać za sukces, ale dziewczyny z Holyhead czuły niedosyt. W końcu miały bronić pierwszego historii tytułu, a były 6 pkt. Za Srokami. Nie wróżyło to sukcesu, o jakim marzyły. To samo czuła Brooks, choć trzeba przyznać, że była mocno rozdarta. Z jednej strony nigdy nie czuła jakiegoś mocnego przywiązania do drużyny z Walii. Była w końcu fanką „Os”, czego nie wstydziła się mówić. Jednocześnie miała oferty z zagranicy, z Sójkami z Gonfaron na czele, a tajemnicą poliszynela było to, że chciałby zagrać w lidze francuskiej. Ba, po to się uczyła języka od ponad dwóch lat. Może i nadzieja umarła w reszcie zespołu, ale nie w Angielce z Soton. Dopóki miały szansę, zamierzała walczyć.
I z takim nastawieniem wyszła dziś na boisko. Kulejąc w kierunku murawy, najpierw odpuściła rozgrzewkę w postaci kilkunastu okrążeń wokół boiska. Zamiast tego robiła milion różnych rzeczy, bez angażowania rannej kończyny. Następnie, tak jak jej nakazano, wsiadła na miotłę i zaczęła kręcić ósemki nad murawą. Szczerze mówiąc, chęci na trening miała żadne. Wolałaby siedzieć w saunie i płakać nad ranną nóżką, ale niestety, nie dostała taryfy ulgowej, nie licząc tej rozgrzewki. Na tym poziomie i na tym etapie rozgrywek, była niezastąpionym elementem harpiej układanki. Zgodnie z poleceniem chwyciła więc za pałkę i zaczęła wykonywać kolejne ćwiczenia. Obijała tłuczkiem manekina, przelatywała przez kolejne pętle, atakowała szukającą i przy okazji, starała się nie spaść z miotły, bo jednak rozdarte udo dawało jej znać, że nieco przegina. I udo miało rację. Po kolejny uderzeniu i zaparciu się o podnóżek syknęła z bólu, wylądowała na murawie i doczłapała się do ławki. Tam, łzawiąc jak głupia, pozwoliła się opatrzyć klubowemu fizjoterapeucie. Ten, bez kłamania, był przerażony stanem jej nogi. Ta ropiała, przeciekała i niedała się zaleczyć w żaden możliwy sposób. Wiggenowy nie dawał rady, podobnie jak zaklęcia.

- Pójdę na siłownię. – Stwierdziła mądrze, i kiedy reszt wciąż latała, ona machała sztangielkami i sztangą oraz podciągała się na drążku. Słowem, robiła wszystko, żeby robić cokolwiek, ale nie nadwyrężać kontuzjowanego mięśnia.

/zt
Powrót do góry Go down


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptyPią Cze 03 2022, 22:59;

Zawody Creaothceann
Literka: F
K100: 24
Ostateczny wynik: 24+30(literka)+15(cecha)=69 8D i dostaję sroczą maskotkę

Jakby nie patrzeć kwestie związane z miotlarstwem były tym na czym obie najlepiej się znały i mogły prowadzić podobne rozmowy w nieskończoność. Tym bardziej, że obecnie przedstawiono im nowy model miotły, która zdecydowanie dawała im szerokie pole do komentarza po tym, co też sobą reprezentowała.
- Cóż, ostatnio wyczytałam w Miotle, że coraz więcej firm pracuje nad wprowadzeniem rozwiązań znanych z rózdżkarstwa, aby zapewnić swoim miotłą o wiele lepszą moc magiczną od wewnątrz zamiast bazować na zaklęciach, które rzuca się od zewnątrz. Jeśli to prawda i próbowaliby umieścić jakiś rdzeń w środku miotły to wiele rzeczy mogłoby pójść nie tak. Pewnie dobrze wiesz jak kapryśne potrafią być różdżki Wystarczy, że źle dobraliby materiały albo kompletnie skopali proporcje i już pojawiają się problemy z zapanowaniem nad wyrobem.
Na pewno kwestia stosowania rozwiązań z innych dziedzin była niezwykle interesująca, ale podobne eksperymenty mogły mieć różne, często nawet tragiczne skutki. Zdecydowanie w tym wypadku, gdyby dochodziło do produkcji mioteł podobnych w swojej naturze do różdżek to sprawiłoby, że czarodzieje powinni się nawzajem wybierać z miotłami, aby osiągnąć jak najlepszą współpracę. Zresztą nie była pewna jak właściwie mogłoby to wpłynąć na prędkość, czas reakcji i zwrotność modeli samych w sobie.
Chyba jednak nie zrobiła na Brandon zbyt piorunującego wrażenia choć zdecydowanie zakończyła w widowiskowy sposób swój pokaz umiejętności miotlarskich. Trudno było powiedzieć o niej, że ogień się jej nie imał, ale przynajmniej trafiła piłką i mogła liczyć na szybką pomoc ze strony koleżanki.
- Chociaż miałaś na co popatrzeć - skomentowała jeszcze, gdy tylko płomienie zostały ugaszone, a kryzys zażegnany. Naprawdę powinna przynieść ze sobą coś na zmianę chociaż kilka prostych zaklęć pomogło jej w odświeżeniu wyglądu podpalonych ubrań. - I nie mam pojęcia. Zniknęła bez słowa jakiś czas temu.
Nie miały jednak aż tak wiele czasu do namysłu, bo oto w oko wpadła im kolejna atrakcja, którą była teraz niestety ugrzeczniona wersja Creaothcean. Przynajmniej w tym z pewnością nie mogłaby się zabić. Choć znając jej szczęście to pewnie nagle z nieba zaczną spadać kamienie i połamią jej kości. Wszystko było możliwe.
Z pewnością jednak można stwierdzić, że obie Krukonki poradziły sobie na podobnym poziomie. Nie nałapały może spektakularnej ilości piłek, ale za to mogły pokazać szczyt swoich zdolności lawirując z wdziękiem i zręcznością po polu rozgrywki i zgarniając kolejne punkty do garnuszka. W tym wydaniu gra zdecydowanie była mniej widowiskowa przez ograniczoną możliwość doznania kontuzji, ale dla zawodników mogła stanowić naprawdę wspaniałą frajdę. Dodatkowo za udział w niej Strauss przypadła pluszowa Sroka z Montrose więc zdecydowanie był to dla niej dobry dzień. Pewnie pan od fantów stwierdził, że da jej maskotkę z jej własnej drużyny.
- Jestem pewna, że jej się spodoba - skomentowała jeszcze harpię, która trafiła się Victorii i rozejrzała się wokół. - Ej, masz jeszcze ochotę na przetestowanie Bojlera? Wiem, że jest mniej ekscytujący niż Nimbus, ale chętnie bym go spróbowała.
W końcu taki miotłozjeb jak ona nie mógł przepuścić okazji do przetestowania jakiejkolwiek miotły.

@Victoria Brandon
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4959
  Liczba postów : 2714
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Moderator




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptyNie Cze 05 2022, 11:47;

- Zaczynając od tego, że nie każdy rdzeń musi koniecznie chcieć współpracować z danym czarodziejem. To stwarza pewne niebezpieczeństwo, powodując, że miotły zaczęłyby bardziej przypominać magiczne stworzenia. Już teraz są kapryśne, a niektóre z nich z całą pewnością mają swoje charaktery, jednak dodanie im kolejnych cech wewnętrznych może wiązać się z koniecznością każdorazowego doboru miotły do danego czarodzieja. To z kolei prowadziłoby do wzrostu ceny i wyraźnego podziału na zawodowców i hobbystów, co ma swoje plusy i minusy - stwierdziła po chwili namysłu Victoria, kiwając lekko głową na te wszystkie rewelacje, zastanawiając się, jak te wszystkie rewelacje mogą faktycznie zmienić rynek miotlarski.
Nie była przeciwna nowościom i rozwojowi, wręcz przeciwnie, jednak były takie rzeczy, które wyraźnie ją niepokoiły, które powodowały, iż nie wiedziała, jak się do nich odnieść. Zdawała sobie sprawę z tego, że kto nie ryzykował, ten nie zyskiwał i jej tata i dziadek trzymali się dość mocno tej zasady, zapewne jak całe pokolenia Brandonów, jednak ona nie weszła jeszcze na tak wysoki poziom w kwestiach biznesowych.
- O, niewątpliwie było na co popatrzeć! - zgodziła się Victoria, kiedy już zajęły się doprowadzeniem Strauss do stanu używalności po jej spotkaniu z ogniem, ale zabrzmiała teraz nieco bardzo, jak matka, jak dawniej, gdy dbała o nich na każdym kroku, upewniając się, że Violi naprawdę nic się nie stało, a potem zapewniła, że znajdą Brooks. Nie chciała zgubić tutaj żadnej z nich, bo nie wyniknęłoby z tego zapewne nic dobrego.
Prędko jednak skoncentrowała się na czymś innym, ciesząc się, że atrakcja, jaką znalazły, przypadła również Violi do gustu i kibicowała jej, dostrzegając, że ta miała nadal wiele zręczności i gracji, że pomimo złego samopoczucia i wcześniejszych przygód, radziła sobie świetnie. Nic zatem dziwnego, że Victoria uśmiechnęła się do niej ciepło, gratulując jej po skończonej zabawie, marszcząc lekko nos w rozbawieniu, gdy dostrzegła w jej rękach pluszaka Sroki. Idealna nagroda dla Strauss!
- Chodźmy, chętnie zobaczę, co z niego wyciągniesz - stwierdziła od razu, skinąwszy głową, a potem skierowała się we właściwą stronę, by przystanąć, gdy w końcu spostrzegła Brooks. - Tutaj jesteś! Zobacz, co dla ciebie mam - powiedziała, podchodząc do Julii i wyciągając w jej stronę pluszową harpię, przy okazji oznajmiając, że Viola chciała jeszcze przetestować drugą miotłę, a później mogły pójść po coś do jedzenia i picia.

@Violetta Strauss  @Julia Brooks

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptyNie Cze 05 2022, 15:54;

W czasie kiedy Strauss sprawdzała ognioodporność swych ubrań, a Brandonówna jej matkowała, dbając, by sroczce nie stało się nic złego, Brooks zaliczała lekki zjazd. Zmęczenie i adrenalina będące efektem ubocznym szalenia na nowym Nimbusie, powoli zaczynały odciskać na niej swoje piętno. Oczka jej się przymykały, w głowie szumiało bardziej niż powinno, suchość papierosa zapijała piwkiem, już lekko wygazowanym i letnim. Nie przeszkadzało jej to jednak w tym, by z błogim uśmiechem na twarzy oceniać starania kolejnych miotlarzy testujących Nimbusa.

- Eh, coraz więcej amatorów pcha się do zabawy – mruknęła rozbawiona pod nosem, widząc, jak jakiś facet pod trzydziestkę zahaczył o niemal każdy element testowego toru. Okiem fachowca oceniała, co powinien zrobić, by wycisnąć z miotły maksa. – Za szybko wszedłeś w zakręt, no kompletnie nie zwróciłeś uwagi na dystans – mówiła do niego, a właściwie do siebie. Całości zmagań ocenić jednak nie zdołała, bo oto, po długim tygodniach czy miesiącach, jak jej się wydawało, została odnaleziona!

- Brandon! – niemalże krzyknęła na widok blondynki. – Mordo Ty moja śliczna, kopę lat. Tęskniłam! – uścisnęła Panią Prefekt i zaczęła wypluwać z siebie kolejne słowa, oczywiście na temat testowanej miotły. – Na Merlina, latałyście już nowym Nimbusie? Cudowny. CU-DO-WNY! – Źrenice jej się rozszerzyły, jak gdyby wlała w siebie cały kociołek eliksiru czuwania. – Cholernie szybki! I mocno nadsterowny, tak jak lubię. Zmiana kierunku za pomocą samego balansu ciała? Poezja! Nawet mi się udało zrobić zwód Wrońskiego i nie zabić. A w ogóle, to co tam u Was? Widziałyście już tę grę ze zbieraniem piłeczek do kociołka? Albo przelatywanie przez te płonące beczki? Mega! O, właśnie! Macie może piwko, bo mi się już kończy. O, i tak poza tym to jest tu takie stoisko ze sprzętem sportowym. Kupiłam parę rzeczy dla szkolnej drużyny. Przyda się w meczu z Puchonami. – Zapewne wylewałaby z siebie kolejne potoki słów, gdyby nie to, że nagle dostrzegła pluszaka w dłoni Victorii. Co tu dużo mówić, dziewczyna pozytywnie ją zaskoczyła. – Ooooo, śliczna! Widzisz, Strauss? To jest harpia. Groźna, majestatyczna, budzi respekt. A sroka co? Nic, tylko kradnie i grzebie w śmieciach, czasem jakieś jajo podrzuci innym ptakom, taka leniwa. A, nie, czekaj. To kukułki podrzucają jaja. Bez kitu, muszę chyba się wybrać na lekcje do Leo, bo wstyd. W każdym razie wiesz, o co chodzi – skomentowała jeszcze żartobliwie, nawiązując do jej zawodowych wyborów, po czym wygrzebała z plecaka maskotkę Jastrzębia. – Proszę. Zamiana! – Wręczyła pluszowego ptaka Brandonównie i rozczochrała jej jasne włosy.

@Violetta Strauss @Victoria Brandon
Powrót do góry Go down


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptyPon Cze 06 2022, 20:59;

Test bojlera: 2

Jak zawsze Brandon mówiła z sensem i Violetta nie mogła się nie zgodzić z tym co właśnie usłyszała. Faktycznie podobne praktyki były niezwykle ryzykowne. Mogły się naprawdę opłacić, ale jedynie w niektórych bardzo wyselekcjonowanych przypadkach. Na większą skalę doprowadzić mogły one jedynie do katastrof.
- Co do tego nie ma wątpliwości. Do tego do ilu wypadków doszłoby w przypadku zastosowania takiego rozwiązania? Dużo bardziej entuzjastycznie podchodzę do rozwiązań, które zaczynają stosować w krajach skandynawskich. Nakładają runy na miotły, aby dodać im odpowiednich cech, ale to również ta praktyka ma ograniczony potencjał. Plus niektóre inskrypcje i pojedyncze runy źle współpracują z innymi przez co mogą również przynieść niepożądane efekty. Wciąż jednak jest to dużo bezpieczniejsze moim zdaniem.
Jakby nie patrzeć to runy było o wiele bardziej zbadanym obszarem magii, w którym raczej nie dochodziło do wielkich rewelacji. Dzięki temu zapewne o wiele łatwiej było znaleźć bardziej zbalansowane rozwiązania. Ogólnie rzecz biorąc czasami podchodziła niezwykle sceptycznie do pewnych nowinek, uważając, że dopiero po czasie ktoś będzie mógł stwierdzić czy faktycznie dokonano dobrego zagrania czy też nie.
Akurat w tym przypadku faktycznie Victoria miała się czym przejmować, ale całe szczęście nic wielkiego się nie stało i ścigająca Srok już po chwili mogła wrócić do jakże ciekawych obchodów dnia Quidditcha. Żeby tylko ze wszystkiego człowiek mógł się tak szybko otrząsnąć. Wzajemne gratulacje z pewnością były na miejscu w przypadku obu gier. I już miały iść w kierunku Bojlera, gdy nagle na horyzoncie pojawiła się Brooks.
I oto na nowo rozgorzała dyskusja o nowym Nimbusie chociaż Julia najwyraźniej czymś bogato naćpana nadawała jak nakręcona to jednak Strauss udało się wcisnąć swoje jakże wyważone zdanie na temat nowego modelu w postaci krótkich paru słów:
- Jest zjebany - określiła trafnie, nie widząc nawet sensu w tym, żeby faktycznie opisywać na nowo wszystkie wady i minusy jakie zauważyły w miotle razem z Victorią. W tym momencie naprawdę nie było warto zaprzątać sobie tym głowy.
- Tak. Piękna harpia. Taka nie za ładna - mruknęła w kolejnym odruchu, gdy tylko koleżanka zaczęła rozmawiać o pluszaku, którego wcisnęła jej Brandon.
Przez chwilę jeszcze przysłuchiwała się temu słowotokowi, ale po chwili przeprosiła jeszcze dziewczyny, by jednak dopchnąć się do znajdującego się stoiska z testowym Bojlerem. Jak tylko na niego wsiadła, wiedziała, że zdecydowanie nie jest to miotła dla niej. Nie stała nawet koło sportówek i była aż do bólu użytkowa. Za każdym razem, gdy tylko starała się przyspieszyć, ta stawiała opór i zwalniała do ślimaczego tempa. Czyżby zainstalowali w niej system zapobiegający przekraczaniu prędkości? Może to zaklęcie dało się jakoś zdjąć? Może obowiązywało tylko na testach ze względów bezpieczeństwa? Nieważne. Ważne było, że Strauss była niepocieszona.
- Wiecie co... fajnie było, ale jestem nieco zmęczona. Będę się zawijała do gniazda - oświadczyła jeszcze obu Krukonkom po zakończonym teście. Zdecydowanie dzień pełen wrażeń wykończył jej i tak osłabiony organizm. Nic dziwnego, że Brandon stwierdziła, że zawinie się razem z nią, aby upewnić się czy na pewno Strauss trafi do swojego mieszkania i razem opuściły stadion.

@Victoria Brandon, @Julia Brooks oraz

z|t dla Violi i Vic
Powrót do góry Go down


Larkin J. Swansea
Larkin J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180cm
C. szczególne : medalik na szyi
Dodatkowo : Metamorfomag
Galeony : 3027
  Liczba postów : 1009
https://www.czarodzieje.org/t19499-larkin-j-swansea#577514
https://www.czarodzieje.org/t19599-marmo-sowa-larkina#582623
https://www.czarodzieje.org/t19516-larkin-j-swansea#578211
https://www.czarodzieje.org/t21399-larkin-j-swansea-dziennik#692
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Moderator




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptyWto Cze 07 2022, 08:11;

Test Błękitnego Bojlera 5

- Ponieważ jesteście przyjaciółkami? - mruknął Larkin, posyłając siostrze uważne spojrzenie, jakby chciał ją zapytać, czy naprawdę ma go za aż tak niedomyślnego. Prawdę mówiąc, gdyby Lea nie była taką miłośniczką latania, podejrzewałby, że został specjalnie wmanewrowany w pójście na Dni Quidditcha. Z drugiej strony, nie miał pewności, czy Leighton rzeczywiście bawiłaby się w tego typu podchody. Prawdą jednak było, że nie spodziewał się obecności Victorii w najbliższym czasie i jej widok był… Miły. Tak, zdecydowanie cieszył się, że ją widział, ale też nie był pewien, co miałby jej powiedzieć, mając wiele pytań w głowie, a jednocześnie pustkę. Zdecydowanie nie powinien niczego planować po wypitym tłuczku, od którego wciąż czuł lekkie zawroty.
Zdecydował jednak nie myśleć o tym w tej chwili, mając zamiar do końca dnia spędzić czas z siostrą, jak obiecał. Siostrą, która już rzucała wymaganiami co do szortów, jakie miał jej zrobić, a obraz, który nasuwał LJ na myśl nie do końca współgrał z wizją dziewczyny.
- Nie za dużo życzeń? Zobaczymy, co da się zrobić, ale masz zamknąć oczy - polecił, śmiejąc się cicho. Wycelował różdżką w jej spódniczkę, stopniowo wydłużając materiał, łącząc go ze sobą między nogami siostry, tworząc nogawki, po chwili zmienił zaklęcie, sprawiając, że stworzone spodnie pokryły się wielobarwnymi paskami. Po chwili mógł podziwiać swoje dzieło, które i tak na Leighton wyglądało zdecydowanie lepiej, niż podejrzewał. Być może w mówieniu, że ładnemu we wszystkim ładnie, było coś z prawdy.
- Chyba nie myślałaś, że będę chciał na NImbusie latać - stwierdził, kręcąc lekko głową, dobrze wiedząc, że z Nimbusa zdołałby spaść, zanim miotła rozwinęłaby swoją pełną prędkość. Jeśli miał latać, wolał robić to na pegazach. Niestety test Błękitnego Bojlera nie był również dobrym pomysłem, co LJ czuł w kościach, gdy tylko zbliżał się do miotły. Wcześniej słuchał zachwalań miotły, o nowych czujnikach, o dodanym siedzeniu, co jednocześnie sprawiało, że trzeba było wolniej lecieć, gdyż miotła traciła na zwrotności i prędkości. Cóż, coś za coś, jak to mówią, a przy większej rodzinie większe bezpieczeństwo potrzebne, to było pewne.
Wsiadł na miotłę, odbił się od ziemi i prawdę mówiąc, czuł się źle, jakby ciągnął za sobą powóz. Na domiar złego czujki, które zostały dodane, z niewiadomego powodu zaczęły nagle wydawać z siebie tak głośne dźwięki, że Larkin zaczął od razu lądować, nie słysząc własnych myśli. Dzwoniło mu w uszach i nie rozumiał, co mówił do niego mężczyzna ze stoiska, gdy odbierał od niego Błękitnego Bojlera. Student rozejrzał się jedynie wokół, aby odnaleźć siostrę, ciekaw jak jej udał się test Nimbusa.

@Leighton J. Swansea

______________________

ti dedico il silenzio
tanto non comprendi le parole
Powrót do góry Go down


William S. Fitzgerald
William S. Fitzgerald

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Galeony : 4937
  Liczba postów : 1972
https://www.czarodzieje.org/t17623-william-s-fitzgerald#494556
https://www.czarodzieje.org/t17645-ulisses#495903
https://www.czarodzieje.org/t17635-william-s-fitzgerald#495526
https://www.czarodzieje.org/t19423-william-s-fitzgerald-dziennik
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptyWto Cze 07 2022, 23:56;

Zawody Aingingein
K100 na prędkość: 80
K100 na beczki: 49 [lewe ramię, prawe udo]
K6: 4 → +15
Ostateczny wynik: 80 + 30 [kufer] + 49 + 15 = 174
Maskotka: Harpia z Holyhead

Zawody Creaothcean
Literka: E → +30
K100: 48
Ostateczny wynik: 48 + 30 = 78
Maskotka: Nietoperz z Ballycastle

  Jak na miotłozjeba z krwi i kości przystało nie było opcji, żeby ominął takie wydarzenie, jak Dzień Quidditcha, nawet jeśli miał się tam wybrać sam.
  Podejrzewał zresztą, że na samotność i tak nie będzie mógł specjalnie narzekać, bo choć nie wybierał się na stadion służbowo a całkowicie prywatnie – całe wydarzenie było w końcu organizowane pod banderą Tajfunów – to jednak zachowanie zupełnej anonimowości zapewne nie wchodziło w grę, nawet jeśli zdoła wmieszać się w tłum. Dzięki swojej grze w świecie sportu stał się znany i rozpoznawalny, a to zdarzenie miało w końcu zgromadzić całe rzesze kibiców oraz fanów. Nie miał zresztą absolutnie nic przeciw pozowaniu do zdjęć, rozdawaniu autografów czy chwili rozmowy; wręcz przeciwnie – lasy na atencję uwielbiał podobne interakcje z fanami.
  Kilka razy został zaczepiony jeszcze nim do końca zorientował się w oferowanych atrakcjach, by zdecydować od czego chciałby zacząć. Bardzo kusiło oczywiście przetestowanie nowinki spod stajni Nimbusa, ale kolejka do tego okazała się być niebotyczna, więc chwilowo zwrócił swoją uwagę ku jednej z zaproponowanych zabaw bazowanych na dawnych miotłowych sportach. Najpierw zdecydował się spróbować w Aingingein, czyli w swoim sporcie narodowym.
  Przez parę chwil obserwował jak sobie inni radzą z przelotem przez płonące beczki, a kiedy nadeszła jego kolej wskoczył na miotłę i wykonał testowe okrążenie, żeby ją lepiej wyczuć. Zaraz potem ustawił się na linii początkowej, by następnie wystrzelić do przodu, gdy tylko rozległ się sygnał do startu. Omijanie płonących beczek przy zachowaniu dość sporej prędkości okazało się wyzwaniem większym niż na to wyglądało – szło mu w miarę, choć i tak nie uniknął otarcia się o dwie z nich. Przyfajczył sobie w ten sposób prawe udo oraz lewe ramię, co najpewniej było faktorem dominującym przy rzucie. Przerzucił celnie pęcherz przez pętlę, owszem, ale sam rzut był raczej przecięty, zwłaszcza przy jego możliwościach.
  Ugasił się oraz zastosował zaklęcie chłodzące na powstałe oparzenia czym prędzej po wylądowaniu i odebrawszy pamiątkową maskotkę Harpii udał się w kierunku, gdzie były organizowane zawody Creaothceann, nie mając sobie zamiaru odmówić również udziału w nich, jakkolwiek latanie z kociołkiem przymocowanym do łba by głupio nie wyglądało. Jego łowy na piłeczki okazały się całkiem owocne – wyłapywał je tak sprawnie, jakby robił to codziennie i kiedy czas dobiegł końca okazało się, że zebrał ich prawie pełny kociołek. Ogłoszenie ostatecznych wyników miało nastąpić później, więc po zgarnięciu drugiej maskotki – Nietoperza z Ballycastle – zdecydował się skierować ku stoiskom z jadłem, napitkami oraz pamiątkami.

// jak ktoś ma ochotę to można zaczepiać!
Powrót do góry Go down


Leighton J. Swansea
Leighton J. Swansea

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 175 cm
C. szczególne : Duże usta, kilka pieprzyków, ślady farby na rękach
Galeony : 277
  Liczba postów : 647
https://www.czarodzieje.org/t21367-leighton-lea-joanne-swansea#691779
https://www.czarodzieje.org/t21382-panna-sowa#692448
https://www.czarodzieje.org/t21368-leighton-lea-j-swansea#691780
https://www.czarodzieje.org/t21499-leighton-j-swansea-dziennik#6
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptyPią Cze 10 2022, 08:51;

Test nimbusa: 1, parzysta

Uśmiechnęła się przebiegle i nic więcej nie powiedziała. To oczywiście urocze, że wierzył w czystość jej intencji pod względem tego wydarzenia. Jasne, lubiła miotły... poprawka – szybkie miotły, ale naprawdę była tutaj tylko po to, żeby gdzieś być, gdzieś się pokazać. Rozumiała doskonale, że nikt nie osiąga niczego wielkiego siedzeniem w domu, toteż broniła się przed lenistwem rękami i nogami.
Nie zaszkodzi, jak będą pasować reszty outfitu — przyznała na jego pytanie ze złośliwym uśmieszkiem przyklejonym do twarzy i posłusznie zamknęła oczy, choć nie miała pojęcia, dlaczego została o to poproszona. To strasznie dziwne uczucie, kiedy spódniczka wydłuża się na twoim ciele i przeobraża w spodnie. Magia łaskotała ją po nogach, przyprawiając o cichy chichot... który zamarł, kiedy w końcu otworzyła oczy. Spojrzała w dół, potem podniosła wzrok na brata i ponownie zerknęła na spodnie. Po krótkiej chwili konsternacji oblizała wargi i wpuściła bluzkę w kolorowe spodnie, pociągając ją ku dołowi, aby nieco powiększyć dekolt.
Może być — stwierdziła z kwaśnym uśmiechem, za wszelką cenę nie chcąc dać mu satysfakcji z udanego, bądź co bądź, żartu. — Zapomniałam, że takim głupolom za nic w świecie nie można ufać — zaśmiała się, kręcąc głową i trąciła go delikatnie barkiem. Głupi, bo głupi, ale był jej bratem. I tak naprawdę był jedną z niewielu osób, którym ufała bez wahania, nieważne jak wiele razy kończyło się to naiwnym wpadaniem w jego niewybredne żarty.
Może ktoś zobaczy w tobie hot tatuśka i się skusi — zachichotała i w końcu go zostawiła, kierując się w stronę Nimbusa, który swoją drogą cieszył się większym zainteresowaniem. Ciekawe dlaczego. Uwolniona od ciasnoty spódniczki, bez problemu dosiadła miotły, poklepała pieszczotliwie jej trzonek i bez ociągania wystartowała. Prędkość była tak duża, że początkowo się nią zachłysnęła. O rany, była absolutnie zachwycona, naprawdę! Czuła opór powietrza, w uszy wypełniał jej świst zagłuszający wrzawę trwającej na dole imprezy, ręce drżały z ekscytacji. A czuła, że to i tak dopiero połowa możliwości nowiusieńkiej miotły! Rozsądek podpowiada jedno, ale ani myślała go słuchać i wybrała dalsze rozwijanie prędkości. Na komplikacje nie trzeba było długo czekać, Nimbus przestał jej się słuchać i zaczęła nieco panikować. Mknęła jak burza i nijak nie potrafiła zwolnić, również wtedy, kiedy pojawiła się przed nią ściana. Klęła w myślach jak szalona, ale nic nie mogła z tym zrobić – wleciała prosto w nią, uszkadzając miotłę i przede wszystkim samą siebie. Przywaliła barkiem tak mocno, że w pierwszej chwili przed oczami zrobiło jej się ciemno.
Powrót do góry Go down


Larkin J. Swansea
Larkin J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180cm
C. szczególne : medalik na szyi
Dodatkowo : Metamorfomag
Galeony : 3027
  Liczba postów : 1009
https://www.czarodzieje.org/t19499-larkin-j-swansea#577514
https://www.czarodzieje.org/t19599-marmo-sowa-larkina#582623
https://www.czarodzieje.org/t19516-larkin-j-swansea#578211
https://www.czarodzieje.org/t21399-larkin-j-swansea-dziennik#692
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Moderator




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptyPon Cze 13 2022, 18:23;

Zaśmiał się ciepło, widząc jej reakcję na nowe spodnie. Podejrzewał, że nie była z nich zadowolona, ale nie skomentowała tego w żaden sposób, co było naprawdę godne podziwu. Jednak jej chwilowa konsternacja mówiła więcej niż jej słowa, sprawiając, że LJ uśmiechnął się z zadowoleniem.
- Przynajmniej są wygodne i nie obetrzesz sobie nóg, gdyby się okazało, że trzonek nie jest odpowiednio wypolerowany - zaśmiał się, kiedy ruszyli w stronę testów mioteł. To, co działo się później, było jedną wielką katastrofą, której miał nadzieje nie wspominać. Jednego był pewny, jeśli ktoś go obserwował, zdecydowanie nie dostrzegł w nim hot tatuśka, jak mówiła Lea. Co najwyżej tatuśka, który zabiłby całą rodzinkę w drodze na wakacje. Miał nadzieję, że Lei poszło lepiej.
Nie słysząc nic przez dzwonienie w uszach od alarmu, skierował się w stronę grupy, która obserwowała Leighton na Nimbusie. Stanął między nimi akurat w momencie, w którym wyraźnie dziewczyna straciła kontrolę nad miotłą, uderzając ostatecznie w ścianę. W jednej chwili Larkin miał wrażenie, że pisk w uszach przybrał na sile, a cała krew odbiegła mu do stóp. Nie kontrolował swojej metamorfomagii, czując ból w każdej części ciała, która próbowała się zmienić pod wpływem jego przerażenia o siostrę, gdy ruszył biegiem w jej stronę. Nie zwracał uwagę na obsługę, która coś do niego mówiła, samemu krzycząc w ich stronę, że powinni byli sprawdzić, jak miotła hamuje, zanim dali ją innym do testów.
- Lea? Leighton! By cię dłutem… Gdzie cię boli? I nawet nie mów, że nie boli, bo tak pieprznęłaś w ścianę, że nie uwierzę… - krzyczał, gdy tylko dotarł do siostry, nie zwracając uwagi na to, że przez dzwonienie w uszach i tak z trudem kogokolwiek słyszy. Nie wyglądał również w pełni jak on sam, stałe lawirując między różnymi wizerunkami, nim ostatecznie zaczął się uspokajać, kiedy upewnił się, że Lea żyje, że jest (względnie) cała.
- Wracamy do domu? Czy szukać świstoklika do Munga? - dopytać jeszcze, obejmując siostrę, aby w tej sposób pomóc jej odsunąć się od pozostałych ludzi, kierując się od razu w stronę wyjścia ze stadionu. Jak dla niego, mieli już za dużo wrażeń.

@Leighton J. Swansea

______________________

ti dedico il silenzio
tanto non comprendi le parole
Powrót do góry Go down


Leighton J. Swansea
Leighton J. Swansea

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 175 cm
C. szczególne : Duże usta, kilka pieprzyków, ślady farby na rękach
Galeony : 277
  Liczba postów : 647
https://www.czarodzieje.org/t21367-leighton-lea-joanne-swansea#691779
https://www.czarodzieje.org/t21382-panna-sowa#692448
https://www.czarodzieje.org/t21368-leighton-lea-j-swansea#691780
https://www.czarodzieje.org/t21499-leighton-j-swansea-dziennik#6
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptyPią Cze 17 2022, 20:57;

Wszystkie dźwięki, jakie do niej docierały, były przytłumione, a obraz wracał powoli, wpierw jako ostre światło, od którego zmrużyła mocno oczy. Umarła? Doszła do szybkiego wniosku, że tak chyba nie wygląda śmierć i wydała z siebie przeciągły jęk bólu jako manifest swojego przetrwania. Dotarło do niej jej imię wołane z paniką.
Ja Ci dam... Leighton — wymamrotała, kiedy brat dopadł do niej. Odnalazła go spojrzeniem i tylko dzięki temu w końcu udało jej się na czymś skupić wzrok. Migał jej przed oczami przeróżnymi twarzami, ale przecież wiedziała, znała go za dobrze. Uczepiła się jego głosu jak kotwicy świat na nowo nabrał kolorów i poczuła się znacznie lepiej poza tym, że dotarło do niej, jak bardzo boli ją ręka. Starała się uśmiechnąć, ale zamiast tego usta same wykrzywiły się w przeciwną stronę, zdradzając wszystkie kłębiące się w niej emocje. W oczach stanęły jej łzy, jakby nie była dorosłą kobietą, a znowu miała kilka lat. Wczepiła się w jego ramię i pozwoliła poprowadzić, kręcąc tylko głową, kiedy zaproponował szpital.
Do domu, zabierz mnie do domu. Faworek na pewno coś poradzi — teleportacja w ich wykonaniu była średnim pomysłem, ale była przekonana, że do Doliny da się tutaj złapać jakiś świstoklik, toteż chętnie opuściła teren imprezy.

Powrót do góry Go down


William S. Fitzgerald
William S. Fitzgerald

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Galeony : 4937
  Liczba postów : 1972
https://www.czarodzieje.org/t17623-william-s-fitzgerald#494556
https://www.czarodzieje.org/t17645-ulisses#495903
https://www.czarodzieje.org/t17635-william-s-fitzgerald#495526
https://www.czarodzieje.org/t19423-william-s-fitzgerald-dziennik
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptyCzw Cze 30 2022, 12:14;

// inny czas

Post pracowniczy
czerwiec

  Nie z każdym spotkaniem przychodził powiew świeżości, ba, większość z drużynowych treningów opierała się tak na dobrą sprawę na ćwiczeniu i doskonaleniu znanych manewrów.
  Dziś nie miało być inaczej.
  Na dzień dobry rozpoczęli od niezbyt długiej – na całe szczęście – pogadanki z selekcjonerem, który przedstawił im plan na to spotkanie i tak po prawdzie to całość można było streścić do jednego stwierdzenia – do bólu standardowy. Nie było w tym nic, czego by już wcześniej nie ćwiczyli, ale bez podstaw ani rusz i nawet jeśli każdy z nich miał je już w małym paluszku, a większość z tych czynności wykonywali zupełnie odruchowo, bez zastanawiania się nad nimi, to miejsce na doskonalenie pozostawało zawsze, a i wspólne ćwiczenia pomagały popracować nad zgraniem wewnątrzdrużynowym, które było istotnym elementem na boisku.
  Samą zasadniczą część ćwiczeń poprzedziła oczywiście rozgrzewka podzielona na dwie części – pierwsza naziemna, a druga już w powietrzu. I tu nic odkrywczego nie nastąpiło, typowa rutyna na rozruch przed bardziej wymagającymi zadaniami pozwalająca wbić się w odpowiedni rytm. Rudzielec, jak starał się robić zawsze, wykorzystał te chwile, żeby oczyścić zupełnie myśli i skoncentrować się całkowicie na treningu. Fakt, że nie miał on obejmować niczego nowego znacząco to ułatwiał – nad większością rzeczy nie musiał w ogóle myśleć, wystarczyło, że ufał swojej pamięci mięśniowej.
  Właściwą część rozpoczęli od klasycznych manewrów indywidualnych, by po parunastu powtórzeniach każdego z nich przejść do nieco bardziej skomplikowanych manewrów grupowych, zarówno z podziałem na pozycje, jak i tych mieszanych, obejmujących więcej niż jedną. Głównej esencji tego spotkania, można rzec. I jak bardzo by to nie było powtarzalne czy wręcz nudne, to było potrzebne i w pewnym sensie relaksujące, przynajmniej dla niego.
  Całość miała zostać zwieńczona małym meczem sparingowym, kolejnym dość typowym elementem tych spotkań, ale plany zepsuło im gwałtowne załamanie pogody z dość silną burzą w roli głównej. Ich trener wprawdzie był znany z sadystycznych zapędów, ale nawet on zdawał sobie sprawę, że dalsze przebywanie w powietrzu w tych warunkach byłoby zbyt niebezpieczne, więc chcąc nie chcąc trening musiał zostać zakończony wcześniej, pozostawiając po sobie pewien niedosyt.
  Ślizgon nie miał jednak wątpliwości, że sobie to odkują następnym razem.

   | eot
Powrót do góry Go down


Thaddeus H. Edgcumbe
Thaddeus H. Edgcumbe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 195cm
C. szczególne : Zaraźliwy uśmiech, szkocki akcent, drobna blizna obok ust, wielkie dłonie i jeszcze większa muskulatura
Dodatkowo : Kapitan Drużyny Puchonów
Galeony : 182
  Liczba postów : 825
https://www.czarodzieje.org/t18881-thaddeus-h-edgcumbe
https://www.czarodzieje.org/t18884-thaddeus-h-edgcumbe
https://www.czarodzieje.org/t18882-thaddeus-h-edgcumbe#543402
https://www.czarodzieje.org/t20662-thaddeus-h-edgcumbe-dziennik#
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptyWto Lip 12 2022, 13:11;

|| Staż kadry narodowej (retrospekcja - Rosja, kwiecień 2022) - Etap I

Musiał w jakiś sposób połączyć nowe obowiązki związane z rodziną ze swoją karierą i zamiłowaniem do Quidditcha. Zupełnie szczerze - nie wiedział jak do tego podejść, póki po prostu nie usiadł na tygodniowym urlopie i zwyczajnie go nie oświeciło. Nie musiał rezygnować z miotlarstwa i zalegać za biurkiem (co było jego największym z lęków). Idąc za ciosem, naskrobał... wcale nie taki oficjalny list do Antoshy Avgusta, który swego czasu uczył w Hogwarcie. W rezultacie podczas takiej korespondencji dostał istną ofertę nie do odrzucenia - z której naturalnie skorzystał, decyzję podejmując w mgnieniu oka. Staż trenerski z kadrą narodową Rosji był w końcu nie lada gratką.
A zaczęło się wyjątkowo ciężko - bo Thaddeus kompletnie nie znał Petersburga, a i Avgust go na dzień dobry nie oszczędzał. Pizda, nie trener było na porządku dziennym i Edgcumbe zwyczajnie musiał to przerobić. Co prawda mógłby odpyskować na docinki innych, albo dać komuś po mordzie, ale co by mu to dało? Trzeba było zacisnąć zęby i robić swoje, pomimo kłód rzucanych pod nóg - i galeonów obcinanych z gaży.

Kostka: 1
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptyPią Wrz 02 2022, 12:14;

post pracowniczy – wrzesień

Rutyna i stabilność miały duże znaczenie tak w życiu, jak i w karierze. Ba, były niezbędne do osiągnięcia sukcesu, bo ułatwiały podążanie obraną przez siebie ścieżką. Przychodził jednak moment, kiedy dochodziło się do końca tej ścieżki albo ta się rozwidlała i trzeba było obrać nowy kierunek. I ona do takiego momentu w swoim życiu doszła. W Harpiach nie było jej źle, było wręcz przeciwnie. Fani ją uwielbiali, była fundamentalym elementem boiskowej układanki, biła kolejne pałkarskie rekordy i zdobyła dwa mistrzostwa, w tym to pierwsze, historyczne. Ona jednak czuła, że czas coś zmienić i dlatego zdecydowała się opuścić drużynę z Holyhead. Na brak ofert nie mogła narzekać. Te pojawiły się nie tylko z Brytanii, ale i z całego świata. Sępy z Vracy, Sójki z Gonfaron, Sroki z Montrose. Dlaczego więc zdecydowała się na Osy, które były cieniem samych siebie. Cóż, powodów było kilka. Przede wszystkim nie zamierzała opuszczać Wysp. Trzymały ją tu studia oraz pewien łysy Krukon. Do tego kibicowała Osom od dziecka, więc transfer do klubu z jej rodzinnych stron był spełnieniem marzeń, tak jej, jak i jej dwóch bratanków, którzy od dawna namawiali ciotkę na latanie dla Wimbourne. Przede wszystkim jednak uwielbiała wyzwania i wizja podniesienia drużyny z kolan stanowiła dla niej większą motywację, niż większa pensja czy gra dla drużyny złożonej z największych gwiazd quidditcha.
Stresowała się jak cholera przed swoim pierwszym treningiem.

W szatni pojawiła się jako pierwsza, szybko się przebrała i wyleciała na boisko, by w spokoju się rozgrzać przed ćwiczeniami. Po kilkunastu minutach na boisku zaczęli pojawiać się kolejni zawodnicy. Niektórych z nich znała z kadry, innych po prostu z grania przeciwko sobie przez ostatnie dwa lata. Kiedy wybiła odpowiednia godzina, trener przywołał ich do siebie na środku boiska. Po dokładnym przedstawieniu drużynie nowej pałkarki i wymienieniu uprzejmości, przedstawił im cel na ten sezon, czyli miejsce w pierwszej trójce i awans do europejskich pucharów, a obecność Julki miała im w tym pomóc. Nastroje po tym transferze były w zespole pozytywne, co stanowiło dobry prognostyk, ale sam humor to za mało, bo trzeba było zasuwać. I to właśnie zaczęli robić. Najpierw kilka okrążeń truchtu wokół boiska. Potem pół godziny ćwiczeń na koordynację – slalom między pachołkami, płotki, łapanie równowagi podczas stania na miotle. Kiedy wszyscy już byli mokrzy od potu i dyszeli ciężko jak Camael po wejściu na półpiętro (te szlugi go kiedyś wykończą!), przeszli do quidditcha. Największym wyzwaniem dla Julki na najbliższe tygodnie, było jak najszybsze zgranie się z drugim pałkarzem. Wspólnie krążyli na miotłach wokół manekina, obijając go na zmianę tłuczkami, albo podając sobie metalową piłkę. Jak się można było domyślić, szło im mocno średnio. Potem była jeszcze gierka na rozluźnienie i mogli rozejść się do domów, ale nie taki miała plan. Zawołała swojego ziomka po pałce i zasugerowała mu, że powinni zostać i ćwiczyć, bo mecze już niedługo i takie tak. Nie wyglądał na zachwyconego, ale zacięcie na jej twarzy wskazywało, że nie przyjmie odmowy. Przyszła tu w jakimś celu i miała zamiar swoją postawą pokazać reszcie, że jak chcą wygrywać, a nie tylko egzystować w lidze, to muszą ćwiczyć więcej niż reszta. Tak, najbliższe miesiące będą cholernie ciężkie, albo dla niej, albo dla nich, ale nagroda była warta świeczki.

/zt
Powrót do góry Go down


Thaddeus H. Edgcumbe
Thaddeus H. Edgcumbe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 195cm
C. szczególne : Zaraźliwy uśmiech, szkocki akcent, drobna blizna obok ust, wielkie dłonie i jeszcze większa muskulatura
Dodatkowo : Kapitan Drużyny Puchonów
Galeony : 182
  Liczba postów : 825
https://www.czarodzieje.org/t18881-thaddeus-h-edgcumbe
https://www.czarodzieje.org/t18884-thaddeus-h-edgcumbe
https://www.czarodzieje.org/t18882-thaddeus-h-edgcumbe#543402
https://www.czarodzieje.org/t20662-thaddeus-h-edgcumbe-dziennik#
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptyWto Wrz 06 2022, 10:28;

|| Staż kadry narodowej (retrospekcja - Rosja, maj 2022) - Etap II

Czas pokazał, że powściągliwość i cierpliwość... wcale się nie opłacały. Im głębiej w las, tym było tylko gorzej. Pomimo stoickiego spokoju jakim wykazywał się Thaddeus, podopieczni Antoshy (i jego w pewnym sensie również) wznosili się dosłownie na wyżyny kreatywności, jeśli chodzi o uprzykrzanie mu życia w Petersburgu. Edgcumbe nie miał zielonego pojęcia czym sobie na to zasłużył - choć zapewne ku temu wystarczyła sama jego zagraniczna obecność. Ot przylatuje sobie jakiś Szkot świeżo po szkole i próbuje się rządzić - dlatego z bierności przeszedł do kontrataku, próbując wypracować sobie autorytet. W godzinach pracy, gdy ktoś próbował go podkopać - musiał zwyczajnie łapać takiego delikwenta za mordę (oczywiście, nie dosłownie) i ustawiać do pionu. Wychodziło, dawał radę - tylko jeden tłuczek zabłądził podczas treningów w jego kierunku, ale zdołał go złapać (opłacając to jedynie siniakiem na piersi, a nie wybitymi zębami). Choć w ramach buntu, ktoś uprzejmie doniósł Avgustowi, że Edgcumbe się opierdala. Wypracowując nadgodziny, Thaddeus postanowił, że prędzej czy później dowie się, który to był takim żartownisiem.

Kostka: 4
Powrót do góry Go down


Thaddeus H. Edgcumbe
Thaddeus H. Edgcumbe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 195cm
C. szczególne : Zaraźliwy uśmiech, szkocki akcent, drobna blizna obok ust, wielkie dłonie i jeszcze większa muskulatura
Dodatkowo : Kapitan Drużyny Puchonów
Galeony : 182
  Liczba postów : 825
https://www.czarodzieje.org/t18881-thaddeus-h-edgcumbe
https://www.czarodzieje.org/t18884-thaddeus-h-edgcumbe
https://www.czarodzieje.org/t18882-thaddeus-h-edgcumbe#543402
https://www.czarodzieje.org/t20662-thaddeus-h-edgcumbe-dziennik#
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptySro Paź 19 2022, 14:27;

|| Staż kadry narodowej (retrospekcja - Rosja, czerwiec 2022) - Etap III

O ile wcześniej Edgcumbe odliczał dni do końca stażu - tak w ostatnim miesiącu po prostu przestał; tak bardzo wpadł w wir istnego zapierdolu. Otwarta, acz cicha wojna z podopiecznymi wcale nie była łatwa - niosła za sobą krew i pot, a łez nie okazywała żadna ze stron. Thaddeus stał się nieoficjalnym mistrzem w łapaniu gołymi rękami zabłąkanych tłuczków, z czasem doszedł już do takiej wprawy, że nawet on - ostatni zaklęciarz tego świata - zaczął odbijać metalowe, wściekłe kule za pomocą rzuconego w czas Depulso. Zaostrzył też organizowane przez siebie treningi do tego stopnia, że w pewnym momencie "zamachy" na jego staż... zwyczajnie ustały. Co wcale nie oznaczało, że Edgcumbe opuścił gardę, wręcz przeciwnie - uważał to za ciszę przed burzą.
Jak się okazało, jednak zupełnie niepotrzebnie - oddelegowany wraz z innym stażystą do odszukania kota prezesa, na wejściu myślał, że to kolejny psikus podopiecznych. Pan Szef był jednak prawdziwie przejęty nieobecnością pupila, więc Thaddeus wziął te poszukiwania na serio, choć niestety bezowocnie. Przynajmniej dopóki na swoim biurku nie znalazł klatki z Maniusiem, a przy nim wymowną karteczkę... Chyba mógł to nazwać swoim małym sukcesem - i bynajmniej nie chodziło o odstawienie kota do prawowitego właściciela.

Kostka: 4 (parzysta) + upominek (3)
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptyPią Paź 21 2022, 21:00;

post pracowniczy

Zaczęli… średnio. Mocno średnio. Ani dobrze, ani źle. Nie można było się spodziewać, że drużyna z Wimbourne w niecałe dwa tygodnie wygrzebie się z ligowego marazmu i przeciętności, żeby zająć miejsce na szczycie tabeli. Droga do tego była długa, kręta, pełna zasadzek. No i, co najważniejsze, dopier co tę drogę zaczęli. Mimo to Julka była dobrej myśli. Widziała pierwsze zmiany w drużynie. Z każdym treningiem i spotkaniem pojawiało się coraz więcej zacięcia na twarzach, agresji w grze i pewności siebie, a to był drobny prognostyk. Będą potrzebowali tych cech, jeżeli nie chcą dostawać takich batów jak w ostatnim spotkaniu z Tajfunami, które dla odmiany zaczęły ten sezon z grubej rury. Cóż, trzeba było pracować ciężej niż reszta i liczyć na to, że ta ciężka praca przyniesie rezultaty.
Tak więc Brooks zjawiła się w szatni długo przed treningiem i jak się okazało, nie była sama. Od pewnego czasu znaczna część drużyny zaczynała zajęcia na długo przed pojawieniem się trenera i tym razem było podobnie. Wszyscy ubrani w ciepłe miotlarskie szaty, biegali powoli wokół boiska, rozgrzewając zmarznięte ciała. Czuła się średnio, mocno średnio nawet. Już nawet nie chodziło o to, że było jej zimno. Po prostu wszystko ją bolało. Mięśnie, kości, płuca, lista była naprawdę pokaźna. Jak nie ona, wlokła się gdzieś na końcu, czując w głębi duszy, że łapie ją jakieś przeziębienie. Po treningu pójdzie do medyka po pieprzowy i wiggenowy, a potem się wygrzeje w saunie. Póki co jednak marzła i walczyła o każdy kolejny metr.
A potem nie było łatwiej, bo przyszedł trener i przykręcił im śrubę. Odbijanie tłuczka w parach, gra w zbijaka, slalom na miotłach i jeszcze więcej odbijania tłuczka, a na końcu ćwiczenie zagrywek przed kolejnym spotkaniem. Krukonka odliczała w myślach minuty, licząc na szybki koniec tych bolesnych doświadczeń, ale los i trener nie byli dla niej łaskawi. Musiała się męczyć przez kolejną godzinę. Kiedy jednak zwołano ich na zbiórkę kończącą trening, była chyba najszczęśliwszą osobą na świecie. Zupełnie jak domowy skrzat, któremu ktoś dał skarpetę.

/zt
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 EmptySro Lis 30 2022, 12:41;

post pracowniczy - listopad

Ich forma była ostatnią istną sinusoidą. Dobre, a niekiedy i świetne mecze przeplatały się z porażkami, a to rzutowało na ich miejsce w tabeli. Na paierze nie było źle. Sezon dopiero wystartował, a Osy trzymały się czwartej pozycji. Problem zaczynał się, kiedy się spoglądało na punkty, a nie pozycję w tabeli. Już teraz miały 8 punktów straty do lidera, a to nie wróżyło nic dobrego. Taka jednak była rzeczywistość i zdawała sobie sprawę, że nie będzie łatwo. Z drugiej strony, gdyby w życiu było tylko łatwo… to po co w ogóle żyć? Gdzie w takim życiu miejsce na złość, smutek i radość, kiedy jednak się udało, pomimo przeciwności? Tak, Brooks zdecydowanie lubiła pod górkę, bo tak było ciekawiej.
Jak zawsze, na zajęciach stawiła się przed czasem. Było dziś wyjątkowo paskudnie, tak więc starała się jak najwięcej czasu spędzić w szatni, ciesząc się ciepłem oraz znajomym, intensywnym zapachem maści rozgrzewającej. Bandażowała palce, rozciągała się, słuchała muzyki i przygotowywała się mentalnie do tego, by wylecieć w ten wiatr i deszcz. Gdyby miotła potrafiła mówić, pewnie miałaby podobne podejście do tego pomysłu. Znacznie bardziej wolałaby dzisiaj pójść na siłownię. Nawet najcięższe ciężary wydawały się płogosławieństwiem, kiedy alternatywą było odmrażanie dupy na zewnątrz. Krukonka miała najwyraźniej szczęście, bo jak się niebawem okazało, czekały ją dziś inne atrakcje! Kiedy w szatni byli już wszyscy, trener kazał im zostawić miotły i ochraniacze. Zamiast tego mieli dzisiaj trenować pod dachem, bez mioteł. Była więc wspomniana siłownia, biegi w miejscu i mnóstwo rozciągania. Intensywnie, czasem boleśnie, ale przynajmniej sucho i inaczej niż zwykle. Rutyna miała swoje plusy, ale bez przesady. Odbijanie tłuczka po raz tysięczny tego samego dnia potrafiło znużyć nawet Julkę. Najlepsze było jednak zarezerwowane na koniec. Kiedy trening dobiegł końca, wspólnie całą drużyną ruszyli w kierunku Sali do odnowy biologicznej, gdzie czekały an nich sauna, jacuzzi i solanka, a także szejki z wiggenowym i muzyka. Niestety – świąteczna.

/zt
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 QzgSDG8








Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty


PisanieNarodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty Re: Narodowy stadion Quidditcha   Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Narodowy stadion Quidditcha

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 12 z 13Strona 12 z 13 Previous  1, 2, 3 ... , 11, 12, 13  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Narodowy stadion Quidditcha  - Page 12 JHTDsR7 :: 
londyn
-