Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Miejsce piknikowe

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 27 z 39 Previous  1 ... 15 ... 26, 27, 28 ... 33 ... 39  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptySob Cze 12 2010, 14:12;

First topic message reminder :




Polana w tym miejscu jest dobrze nasłoneczniona i ukwiecona. Uczniowie, którzy zostali na weekend w Hogwarcie lubią rozkładać tu obszerne koce i oddać się odpoczynkowi, choć nierzadko przychodzą również z książkami. W okolicy panuje idealna cisza, przerywana jedynie odgłosami natury. W oddali widać trybuny boiska, a czasami latające małe punkciki, czyli zawodników odbywających trening.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Ioannis Gavrilidis
Ioannis Gavrilidis

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 536
  Liczba postów : 528
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3237-ioannis-gavrilidis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3238-ioannisowa-poczta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7189-ioannis-gavrilidis
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptyCzw Mar 07 2013, 08:53;

Och, słodki i naiwny Grek zupełnie nie miał pojęcia, że między nim a Mią dzieje się coś niedobrego! W takim razie krukonka była świetną aktorką, bo ostatnio organizowali wspólnie jakąś imprezę i było naprawdę fajne, dopóki... dopóki nie przyszedł Keith siejąc swoją pogardę wszem i wobec, głównie w stosunku do Ioannisa. Dlatego gdyby więc usłyszał myśli puchona, o ich rzekomych kryzysach czy jak to inaczej nazwać, jego zdziwienie osiągnęłoby nieskończenie wielkie rozmiary. Tymczasem jednak żył sobie w błogiej nieświadomości. Hura?
Kiedy Fabiano się oderwał, ścisnął mocniej swoje dłonie, aż mu pobielały. Zacisnął na chwilę zęby, próbując się opanować.
- Nie, ale ty lubisz takie, dziwi mnie zatem skąd ta samotność - rzucił niemiło w jego kierunku. Wcale nie podobało mu się to, że tamten wstał i się tak panoszył. Nie dość, że zawraca głowę Mii, to jeszcze udaje głupiego. A może był głupi? W to byłby w stanie szybciej uwierzyć.
A w ogóle to co on gadał? Sam mówił jakieś brednie, bo był cholernie nakręcony, i to niestety w niezbyt pozytywnym wydźwięku.
Najśmieszniejsze było to, że to nie były już tylko domysły, tylko wszystko zostało potwierdzone przez Ursulis. No dobra, nie wiedział jedynie tego, iż nic szczególnego się nie stało, bo tego się od niej nie dowiedział. Był zatem przekonany, że doszło do najgorszej wersji zdrady i to go wkurwiało coraz bardziej.
- Naprawdę jesteś taki tępy, czy tylko udajesz? - spytał, nie mogąc wytrzymać jego ignorancji. No hej, o co mogło mu chodzić? O to, że nie zostawił mu czekoladowego muffina w Wielkiej Sali? No chyba nie. - Po prostu zostaw nas w spokoju, rozumiesz, czy ci to przeliterować? - dorzucił hardo, zbliżając się do niego bardziej. Hoho, czyżby przeszło już do gróźb karalnych? Szkoda, że tak naprawdę nic nie mógł zrobić, a w ewentualnym starciu Gavrilidis-Martello jest na przegranej pozycji, biedne greckie chucherko. Ale wiadomo, kozaczyć zawsze można.
Powrót do góry Go down


Fabiano Martello
Fabiano Martello

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Wilkołactwo
Galeony : 701
  Liczba postów : 545
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2688-fabiano-francesco-martello
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2698-poczta-fabiana
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8636-martello
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptyNie Mar 17 2013, 20:31;

Och, słodki i naiwny Grek! Biedactwo.
Ta cała pogawędka zaczęła coraz bardziej Fabiano wyprowadzać z równowagi. Chociaż w sumie nie miał po co się denerwować. Ot, grecki wymoczek rzuca oszczerstwami w wyniku desperacji. To w sumie jest trochę zabawne. Biedaczek, naczytał się wypocin jakiejś reportażyny, choć w sumie były po części prawdą, i wścieka się, miota i szuka zaczepki. Gdyby bezgranicznie ufał swojej dziewczynie chyba tu by tak nie cwaniaczył, nie?
Na uwagę Gavrilidisa wydał nieartykułowany dźwięk, podobny trochę do warknięcia pantery, czy tam innego dzikiego zwierzęcia. Nie skomentował jednak jego wypowiedzi.
Po kolejnych słowach Ionanisa, Fabiano musiał chwilę się zastanowić. Może na prawdę był tępy? Bo jaki zdrowo myślący człowiek wplątuje się w takie sytuacje, oddaje jedną z najbliższych mu osób w łapy jakiegoś tam Gavrilidisa? A potem dostaje baty za to, że dotrzymał towarzystwa Mijce w Swięta i dał odetchnąć od zapędów Greka. Przecież od razu było wiadomo, że taki to ją tylko skrzywdzi.
- A jak myślisz? Może jestem. - bardzo przebiegła odpowiedź, Martello, wygrywasz puchar.
Dalsze słowa Krukona i jego bojowa postawa trochę zirytowała Włocha. No, niech sobie nie pozwala! Gdy tamten zbliżył się na trochę zbyt bliską odległość prezentując swą zniewalająco umięśnioną sylwetkę, Martello jakby od niechcenia odepchnął go od siebie, swobodnie wyjmując rękę z kieszeni i popychając Greka. Uśmiechnął się trochę szyderczo, w końcu nie zmęczył się bardzo. Przesuwanie pustego kartoni wymagałoby więcej siły.
Powrót do góry Go down


Ioannis Gavrilidis
Ioannis Gavrilidis

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 536
  Liczba postów : 528
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3237-ioannis-gavrilidis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3238-ioannisowa-poczta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7189-ioannis-gavrilidis
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptyNie Mar 17 2013, 21:35;

Natomiast uczucia Gavrilidisa wciąż były na takim samym poziomie wkurwienia. Nie opadały, nie podnosiły się. Wciąż miał ochotę obić mu mordę, no ale cóż, starał się ze wszystkich sił odpędzić te okropne, prymitywne myśli. Jednak te zdawały się cały czas na niego naciskać, wrzeszcząc PRZYWAL MU. Nic dziwnego więc, że krukon coraz częściej potrząsał głową, co z pewnością wyglądało dziwacznie.
Jej ufał, to temu tutaj padalcowi nie ufał. Swoją drogą, co się działo z tym światem, skoro nawet puchoni ranili innych? I robili im na złość? I byli źli i wredni? Czarodzieje ewidentnie schodzą na psy. Powinni coś zrobić z tymi ludźmi z Hufflepuffu, bo niedługo będą razem dzielić dormitorium ze ślizgonami, tak bardzo się do siebie upodobnią! Skandal.
Jak dobrze, że nie znał myśli Martello, bo chyba wyciągnąłby różdżkę i rzucił jakąś avadą. A tak to wciąż zaciskał pięści, próbując się uspokoić. Dobrze, że chociaż widział, że jest tępy, to już połowa sukcesu. Może w tej chwili by go wyśmiał, rzucił jakąś głupią uwagę i zdołał się wrócić do zamku, ALE NIE. Ten podły Włoch śmiał go tknąć! POPCHNĄĆ nawet! CO ON SOBIE KURWA WYOBRAŻA?! O nie, teraz to Gavrilidisowi puściły nerwy.
Zbliżył się do Fabiano i ewidentnie zamachnął się, aby mu przywalić, lecz ten zdołał się uchylić. No cóż, nie da się ukryć, iż krukon nigdy mistrzem boksu nie był.

kosteczki! parzysta - udało się walnąć; nieparzysta - przeciwnik robi unik. Mi wyszła 3 :C
Powrót do góry Go down


Fabiano Martello
Fabiano Martello

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Wilkołactwo
Galeony : 701
  Liczba postów : 545
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2688-fabiano-francesco-martello
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2698-poczta-fabiana
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8636-martello
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptyNie Mar 17 2013, 21:56;

Poglądy na temat Puchonów Ionanisa są bardzo subiektywne, i bardzo niepoprawne. To kochane żyjątka. A w tym przypadku to nie Martello jest bezdusznym ranicielem.
Fabiano wręcz przeciwnie. Miał zamiar odepchnąć tego człeczynę od siebie i zwinąć manatki. Po co z takim dyskutować. Owszem, przeszedł falę wzburzenia, tłumionej agresji, ale Puchoński charakter próbował zdominować włoski temperament. Popychając Gavrilidisa trochę mu ulżyło. Serio, nie pchał się do bójki, chociaż poziom niechęci wobec Ionanisa sięgnęła po tym spotkaniu apogeum. Rzuciłby jeszcze szyderczo coś za sobą i by go nie było. Nie dlatego, że był tchórzem. Po prostu nie było sensu siedzieć tu z Grekiem i przepychać się słownie.
Pogląd Martella na całą sytuację uległ diametralnej zmianie, gdy to chucherko zamierzyło się na Fabiano z pięścią (poprawka: piąsteczką). Puchon oczywiście bez problemu uniknął ciosu, jednak chłopak się ostro wkurwił.
Cococo?! O nie, on nie da sobie w kaszę dmuchać! W odpowiedzi na nieudany atak Krukona, Fabiano wyprowadził książkowy wręcz prawy sierpowy, bezbłędnie trafiając w buźkę chłopaczyny.
Powrót do góry Go down


Ioannis Gavrilidis
Ioannis Gavrilidis

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 536
  Liczba postów : 528
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3237-ioannis-gavrilidis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3238-ioannisowa-poczta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7189-ioannis-gavrilidis
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptyPon Mar 18 2013, 22:42;

Och, jakież było jego zdziwienie, kiedy nie trafił! A przecież Fabiano stał tuż przed nim. No nic, może czas pomyśleć o okularach? Nieistotne, nie mógł teraz nad tym zbytnio rozmyślać, bo akcja toczyła się dosyć dynamicznie. Gavrilidis nim się obejrzał, a sam dostał w mordę. Poczuł nagły ból w szczęce, a zaraz potem metaliczny posmak w swojej buzi.
Wypluł przed siebie krew, która zebrała się w jego jamie ustnej i przetarł wargi rękawem kurtki. Cóż, poziom adrenaliny zdecydowanie wzrósł i to jeszcze bardziej. Spojrzał na Martello z chęcią mordu.
I już po chwili biegł, by się na niego rzucić, ale po raz kolejny chybił, a puchon zrobił dobry unik. No cóż, to było do przewidzenia. Krukon nigdy z nikim się nie bił, jak więc miał teraz być bokserem numer jeden?
Poza tym, ten chudzielec nie powinien skakać do silniejszych od siebie, ale tak to jest, kiedy jest się zaślepiony złością i zazdrością. Jego zdrowy rozsądek i opanowanie uleciały gdzieś dawno temu. I nie potrafił ich póki co odzyskać.
Powrót do góry Go down


Fabiano Martello
Fabiano Martello

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Wilkołactwo
Galeony : 701
  Liczba postów : 545
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2688-fabiano-francesco-martello
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2698-poczta-fabiana
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8636-martello
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptyPią Mar 29 2013, 22:17;

Nie było czasu na moralne wyrzuty. Znając życie, dopadną Włocha wieczorem, gdy odstawi racjonalne powody dania temu gówniarzowi w twarz, a zacznie się umartwiać nad wybuchem ekspresji. Nieznana jak dotąd energia buzowała w Fabiano, pobudzając wszystkie szare komórki i mięśnie. Był niesamowicie skupiony, czujny i wściekły. Czuł się trochę pierwotnie. To było coś nowego, zaskakującego. Dodającego sił. Ta skrywana moc, może sprawa genów, może pochodzenia, czy skrywanej części charakteru budziła zaskoczenie w jej posiadaczu.
Fabiano jak każdy chłopak, trochę bić się umiał. Tyle ile wystarczało do wywinięcia się starszemu opryszkowi, czy przyłożenia gogusiowi podrywającemu jego dziewczynę. Owszem, umięśniony był jak należy (co wcale nie znaczy, że był napakowany) ale bardzo niechętnie korzystał z tej zalety. Wolał najczęściej spokojnie porozmawiać, załagodzić w sposób bezbolesny przykrą sytuację czy problem.
Ale jak taki chłystek tak... o nie, tu na nic się zda spokojna rozmowa i przekonywujące argumenty. Niektórzy muszą dostać mocno w wiadomą część ciała, żeby zrozumiali. Albo się odczepili. Nieważne.
Znowu wykonał unik, jednak nie taki dobry jak poprzedni, bowiem za szybko spróbował powtórnie zaatakować. W efekcie ponowny atak na Gavrilidisa się nie powiódł.
Powrót do góry Go down


Ioannis Gavrilidis
Ioannis Gavrilidis

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 536
  Liczba postów : 528
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3237-ioannis-gavrilidis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3238-ioannisowa-poczta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7189-ioannis-gavrilidis
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptyCzw Kwi 04 2013, 00:47;

To i tak nieźle, bo Gavrilidis na pewno nie będzie mieć żadnego wyrzutu sumienia. Będzie mu jedynie głupio, że tak beznadziejnie walczył. Każdy jego cios chybił, podczas gdy ten bubek nie trafił go tylko raz. Czemu tylko on krwawi? Czemu tylko on ma rozciętą wargę, opuchniętą szczękę i podbite oko? To nie fair! Ten wstrętny puchon powinien dostać za swoje. Jednakże niestety nie tym razem.
Może i udało mu się uniknąć kolejnego ciosu Fabiano, ale schylając zachwiał się na nogach i prawie stracił równowagę. Biedne, greckie chucherko. Mocne w gębie, ale w pięściach już nie za bardzo. Przeklął siarczyście w swoim ojczystym języku i stanął na równe nogi. Zmierzył puchona z pogardą, by podejść do niego szybko z zaciśniętymi pięściami. Nie myślał nad tym, co robi.
Jeżeli Martello spodziewał się ciosu dłonią, to z pewnością się pomylił. Prefekt bowiem kopnął go w kostkę. Och, jakże męsko i honorowo! Jednak zanim zrozumiał, cóż uczynił, było już za późno. Skupił się więc na uspokojeniu oddechu.
I na tym, by odejść jak najdalej stąd. Wkurwionym, zażenowanym i z mocnym postanowieniem rewanżu. Śnić można długo.

z/t
Powrót do góry Go down


Brooke Campbell
Brooke Campbell

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 42
  Liczba postów : 92
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptySob Kwi 06 2013, 00:05;

Pierw to Brooke ogarnęła swoje włosy nim wyszła z dormitorium Ślizgonek, przecież jakby się mogła pokazać w jakimś oklapłym kucyku ledwo trzymającym się na zwykłej gumce. No więc potem musiała ubrać się i całkowicie przygotować do wyjścia na polankę znajdującą się na błoniach. Wychodząc z dormitorium chwyciła płaszcz i szalik, przecież najcieplej z kolei nie było. Wyszła równym krokiem i spokojnie przeszła przez odcinek prowadzący do drzwi wejściowych. Stanęła na chwilę nie wiadomo z jakiego powodu, może po prostu chciała odpocząć? Nie ważne. No więc szła tak i szła, i w końcu doszła. Na polankę gdzie też umówiła się spotkać z Cece, fajną Gryfonką starszą o rok. Mimo to całkiem nieźle się rozumiały.
Zaraz, zaraz po co one się w ogóle umówiły na spotkanie? Brooke nie pamiętała, bo bądźmy szczerzy po prostu wyleciało jej to z głowy. Mimo wszystko - przyszła. Zdecydowała się, i tak czekając na Gryfonkę, porozmyślać o tym dlaczego miały się tu spotkać. Hmm.. jakieś oceny? Nie to zbyt banalne, co jak co ale Brooke powinna mieć ciekawsze tematy do rozmów jako studentka. No cóż, więc pozostało tylko czekać na Sisi, na polance pokrytej białym puszkiem. Mimo tego że była wiosna, to było całkiem zimno.
Powrót do góry Go down


CeCe F. Meyers
CeCe F. Meyers

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Dodatkowo : Ćwierć - wila, teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 312
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5122-cece-meyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5124-cycusiowa-sowka#150120
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptySob Kwi 06 2013, 20:14;

Cecilia Florence Meyers znana była z tego, że reguły czasowe jej nie obowiązywały. Nie miała też zielonego pojęcia, która była godzina kiedy udało jej się wygrzebać w zamku i ruszyć na spotkanie z koleżanką. Prawdopodobnie była już nieźle spóźniona, dlatego w połowie drogi przyspieszyła kroku (no łał w końcu!). Na polanę wpadła nieco zdyszana, gdyż nie nawykła do spieszenia się w jakiekolwiek miejsce.
- Ohhh, długo już czekasz? - zaskomlała niczym małe, skruszone szczenię. Wiedziała jaki był powód ich spotkania, ale na wytoczenie artylerii musiała chwilę poczekać. Musiała się z kimś skonsultować, potrzebowała porady, a nienawidziła tego robić. Zawsze to ona była wszechwiedzącą, egoistyczną burą suką i nie chciała swojego wizerunku zmieniać. Dlatego na razie z uśmiechem aniołka czekała aż koleżanka opierniczy ją za jej spóźnienie. Kolejne zapewne.
Powrót do góry Go down


Brooke Campbell
Brooke Campbell

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 42
  Liczba postów : 92
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptySob Kwi 06 2013, 23:37;

Bruk zaczęła się porządnie zastanawiać czy to ona przypadkiem nie przyszła za wcześnie i będzie tu siedzieć jeszcze ileś czasu, ale przecież to było kompletnie nie podobne do niej bo nawet jak na Ślizgonkę była całkiem uporządkowaną osobą. Ahahaha dobra to było niezłe. Brooke nie była ani uporządkowana ani przyzwoicie miła, więc gdy tylko dziewczyna miała się zjawić postanowiła ją nieźle ochrzanić za spóźnienie. Zaczęła grzebać nogą w ziemi ( ekhm. Śniegu ) gdy nagle odruchowo spojrzała w stronę zamku, ujrzała całkiem szybko, idącą Cece.
Dziewczyna zaczęła myśleć nad jakąś ciętą ripostą którą mogła by ją zgasić, jednak nie bez przesady, mimo tego że to Gryfonka też była nie najmilsza zupełnie jak Brooke. Miło, że był ktoś podobnego charakteru bo gdyby wszyscy byli tacy słodziachni, nic by z tego nie było, po prostu gówno i tyle.
- Nie no bez przesady. - wymamrotała - Z pięć, dziesięć może piętnaście.. a tak serio to nie wiem ile ale zdążyło mi już się chłodno zrobić.
Ileż to razy ona się spóźniała? No, więc Brooke ciężko to było stwierdzić, bo przecież nie miała w głowie jakiegoś kalkulatora do odliczania spóźnień ludzi, więc na oko z jakieś często. I nagle zupełnie jak burza wpadł jej do głowy powód ich spotkania w tak nietypowym miejscu w taką pogodę ( tak, tak to Brooke wybierała miejsce a najlepsza w tym fachu nie była.)
- No więc siadaj i opowiadaj - powiedziała i wskazała miejsce na jakiejś byle jakiej ławce.
Powrót do góry Go down


CeCe F. Meyers
CeCe F. Meyers

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Dodatkowo : Ćwierć - wila, teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 312
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5122-cece-meyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5124-cycusiowa-sowka#150120
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptyPon Kwi 08 2013, 00:31;

Może i zimno faktycznie było, ale CeCe czuła teraz na plecach kropelki potu od pośpiechu, którego nienawidziła. Najchętniej wlokła by się tu dwa dni, ale tyle czasu nie miały. No mniejsza. Nieco zbita z tropu usiadła na wskazanym miejscu. Szczerze powiedziawszy spodziewała się jadowitego powitania, jak to miały w zwyczaju osoby wystawione na mróz przez koleżankę, która lubiła się wiecznie spóźniać. Dobrze się jednak złożyło, gdyż CyCusiowi już zaczynało się nudzić ciągłe zbieranie ochrzanów od znajomych. Jednak nie śpieszno było jej do wyjawiania powodu spotkania tak szybko. Trochę przemawiało przez nią zażenowanie, że w ogóle chciała się zwierzać z tak błahego powodu, jednak miała skłonności do dramatyzowania i przesady, więc jedno uzasadniało drugie.
- Zaraz do tego przejdziemy - ujęła krótko i rzeczowo, na chwilę odsuwając krępującą rozmowę na bok. Spojrzała znacząco na Brooke i z przebiegłym uśmieszkiem sięgnęła na dno przepastnej torby, przewieszonej przez ramię.
- Tada! - wyraźnie dumna z siebie machała blondynce przed nosem litrem ognistej szkockiej. - To Cię powinno rozgrzać - wytłumaczyła, zachowując dla siebie że jej również to miało pomóc w rozwiązaniu języka. Wychyliła porządny łyk alkoholu i podała Ślizgonce, z góry zakładając że podziela to samo zdanie co ruda wiedźma.
Powrót do góry Go down


Brooke Campbell
Brooke Campbell

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 42
  Liczba postów : 92
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptyPon Kwi 08 2013, 15:36;

Brooke uśmiechnęła się i zgodziła się w odłożeniu tej rozmowy na bok. No skoro trzeba to trzeba, a po co się kłócić, w końcu i tak zaraz przejdą do tego tematu, w końcu po to się spotkały w taką nie wiosenną pogodę. No znaczy chyba raczej. Walić to. Rudowłosa sięgnęła po coś do torby, a właśnie na cholerę jej ta torba? Chwila czekania i wszystko okazało się jasne. Achh ognista, jak ona jej daaawno nie piła, ale zaraz może to nie dla nich tylko dziewczyna chce jej się pochwalić i na chama schować? A w sumie nawet jeśli by tak było to Bruk okazała by się gorsza, wsadziła jej rękę do torby wyjęła i się napiła. Taaa, ona i ta jej niesamowita stuprocentowa kultura, można zwalić na jej rodziców, życie bez mamy coś daje, ale nie o to tu chodzi.
Blondi patrzyła z rozbawieniem jak ta machała jej przed twarzą butelką litrową zresztą. Gdy w końcu wzięła tego całkiem sporego łyka podstawiła jej butelkę przed twarz.
Dziewczyna myślała, co by z tym fantem zrobić i ile się napić, żeby nie wyszło tak, że zostanie resztka. Po chwili dość krótkiej zastanowienia łapczywie przechyliła butelkę. Poczuła takie urocze ciepło, i z lekka zakręciło jej się w głowie ale tak było zawsze gdy miała długie przerwy w alkoholu. Popatrzyła chwilę na opakowanie i podała Cece.
- No trzeba przyznać, że cieplej się zrobiło. - powiedziała i uśmiechnęła się do siebie - No to jak, już będziesz mówić, czy jeszcze trochę Ci potrzeba?
Nie znała jej od wczoraj więc wiedziała że trochę może się wstydzić tego co chciała jej opowiedzieć, ale do końca pewna nie była.
Powrót do góry Go down


CeCe F. Meyers
CeCe F. Meyers

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Dodatkowo : Ćwierć - wila, teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 312
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5122-cece-meyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5124-cycusiowa-sowka#150120
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptyPon Kwi 08 2013, 23:17;

Kolejną rzeczą, która sprawiała że obydwie dziewczyny tak dobrze się dogadywały był brak mamy. Tak mi się wydaje przynajmniej. Brooke była bezpruderyjna i niezwykle złośliwa, a CeCe wcale nie była lepsza. Brak mamy spowodował jedynie kolosalną nienawiść do tej kobiety, a złość zazwyczaj wyładowywała na tym kogo miała akurat pod ręką. Chociaż zdarzały się też wyjątki, dla których łaskawie potrafiła być miła. No łał. Poza tym obydwie dziewczyny zgadzały się też w kwestii alkoholu, a dla CyCusia nigdy nie było go dość. Zwłaszcza gdy w grę wchodziła ognista.
Czy potrzebowała kolejnego łyka? Głupie pytanie. Nawet gdyby za jednym pociągnięciem wydoiła całą butelkę, a jej głowa znalazłaby się niebezpiecznie blisko kolan, nawet wtedy nie byłaby gotowa. Ale cóż na to poradzić. Mówili jej, że na swój pierwszy raz też nie jest gotowa, a poszło nazdzwyczaj gładko. I mokro. No to raz kozie śmierć. Złapała tego cholernego łyka, przeciągając go w kilka następnych i wyszczerzyła się debilnie do blondynki oddając jej w ręce butelkę, bo wiedziała że w życiu nie zacznie tematu wchodząc w symbiozę z butlą pełną alkoholu.
- Uhmm... Kojarzysz Hollywood Mooler? Tą która tak strasznie żre się ze swoim irytującym bratem? - zarumieniła się na wspomnienie tego ostatniego. Niedobrze.
Powrót do góry Go down


Brooke Campbell
Brooke Campbell

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 42
  Liczba postów : 92
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptyWto Kwi 09 2013, 16:13;

Hollywood Mooler... Brooke szybko przeszła wszystkie znajome twarze i przypisane im imiona w jej główce, stawiając butelkę którą podała jej dziewczyna. Taak, znała ją. Może nie doskonale ale można powiedzieć że kojarzyła. A jej brat.. no w każdym razie jego też kojarzyła, choć możliwe że tylko z widzenia. Tak, oni rodzeństwo straasznie się -z tego co pamiętała-, żarli. Ona by tak nie m.. haha zaraz zaraz przecież ona i jej siostra miały tak samo, no a w każdym razie podobnie. Ale w końcu nic dziwnego skoro obydwie dostały się do innych domów. Znowu blondynka mogłaby wszystko zwalić, tylko tym razem na tiarę przydziału. Przecież ta czapka musi być jakaś zjebana, w końcu ona jest urodzoną Ślizgonką, a tu bamc akurat nie. Czapeczka śmeczka, ale trzeba było jeszcze trochę pomyśleć nad tą odpowiedzią. Cały czas kręciło jej się w głowie, miała tam po prostu szum, jakby był tam jakiś źle nastawiony mugolski telewizor, albo chociaż radio.
Taa, Bruk lubiła takie mugolskie zabaweczki co przypominało jej o mamie, czego też cholernie nie lubiła, więc raz je lubiła a raz nie. Och no zresztą nie ma co wracać do taak dalekiej przeszłości, co było już nie wróci, no tak mówiono.
- A tak, tak znam. Co z nią? - powiedziała obkręcając butelkę w rękach po czym uchwyciła jej rumieńce, na twarzy więc szybko dodała - A może raczej z nim..?
Powrót do góry Go down


CeCe F. Meyers
CeCe F. Meyers

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Dodatkowo : Ćwierć - wila, teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 312
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5122-cece-meyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5124-cycusiowa-sowka#150120
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptyCzw Kwi 11 2013, 13:04;

Kurna blaszka. W duchu już przeklinała swoje rumieńce i tego po kim je odziedziczyła. Prawdopodobnie ukochanego tatusia, ale mniejsza z tym. Wzięła się jednak w garść, bo Cecilia Florence Meyers nie była osobą, która miała powód do jakiegokolwiek wstydu. No dobra, może i miała.
- Z nią chyba wszystko w porządku - wzruszyła ramionami, a minę miała przy tym jakby zjadła właśnie podgniłą brukselkę. - To z nim jest coś nie tak - zmarszczyła brwi. Taka była prawda, nie wiadomo czemu akurat w najmniej oczekiwanym momencie przyczepił się do niej i była skazana na udzielanie mu lekcji, a do tego nie miała ani trochę ochoty. Wolałaby sobie narzygać do butów niż iść na spotkanie z nim, no ale cóż mogła na to poradzić.
- Wymyślił sobie, że akurat to ja muszę mu udzielać korepetycji, a dobrze wie jak go nie znoszę, zwłaszcza że nikt ze znajomych Holly nie jest z nim w dobrych relacjach - wyrzuciła z siebie jednym tchem. - A poza tym jest taki irytująco miły, że aż rzygam tęczą.
Jakby się temu przyjrzeć nie było to wcale nic wielkiego, ale nie zapominajmy że CyCuś przeżywał wszystko sto razy bardziej, a zwykła kolacja z kimś mogła się okazać spiskiem przeciwko jej rudemu łebkowi. Dramat. Poza tym nie wiedzieć czemu nawet jej się podobały te lekcje, ale do tego nie przyznałaby się nawet sama przed sobą. Pokrótce streściła jej przebieg wydarzeń, a ja nie umieszczę tego w dialogu bo mogłoby to wyjść nieco żałośnie, dlatego przepełniona irytacją, nadając dramatyzmu całej historii opowiedziała wszystko Bruczkowi.
- No i co o tym sądzisz? - zapytała wyrywając jej butelkę z rąk, bo blondynka coś za długo ją miała, a ćwiartkę paliło już nieco gardło.
Powrót do góry Go down


Brooke Campbell
Brooke Campbell

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 42
  Liczba postów : 92
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptyPią Kwi 12 2013, 14:00;

Bruk uśmiechnęła się sprytnie. O tak, tak ale ją podeszła. I pomyśleć że zrobiła to kompletnie, super zwykłym, czystym jak łezka przypadkiem. No ale skoro już to powiedziała nie było odwrotu, i Cece musiała jej wszystko wyznać. No a jeśli nie wszystko to przynajmniej większość. Bruczinia spojrzała na dziewczynę wsłuchując się uważnie w jej słowa. Dobra czyli chodzi o korepetycje... ZARAZ! Chodzi po prostu o korepetycje? Nie zrozumiała rzecz właśnie się wydarzyła.
- Czyli.. chodzi o korepetycje.. Po prostu o korepetycje? - spytała Bruk właściwie myśląc na głos, po czym orientując się swojego czynu dodała szybko - Ale ty tego gostka nie lubisz..
Hę, hę, hę. Co by tu powiedzieć na ten temat. Bruk jeszcze nigdy nie była w sytuacji w której znalazła się Cece. To takie nie zrozumiałe. Ale, ale trzeba jeszcze zwrócić uwagę na drugą część słów dziewczyny. Irytująco miły.. Przecież to takie oczywiste. No znaczy może nie do końca bo przecież ona nie była tego taka pewna ale mogła mieć pewne podejrzenia.. A co jeśli chłoptaś nieszczęśliwie zakochał się w Rudej? Albo druga wersja mogła dokładnie wskazywać na to że to wiewiórcia zakochała się w nim tylko nie może przyjąć tego do świadomości.. Och Bruczuś co ty myślisz! Wywal to ze swojej głowy! Ach ciekawe czy Cece zabiła by ją za to że tak pomyślała, no w sumie warto spróbować. Najwyżej będą się pojedynkować.
- Te Cece.. A nie sądzisz, że się w nim zakochałaś? - OPS. To nie tak miało zabrzmieć. Głupia ty! Bruk spostrzegła minę dziewczyny trzymającej w rękach napój rozgrzewający po czym szybko dodała - Em wiesz że w sensie że albo a) on się w Tobie kocha albo b) Ty kochasz się w nim ale nie chcesz tego przyjąć do wiadomości.
Bruk uśmiechnęła się do niej koślawo i spojrzała na koleżankę. No cóż, albo Cece nic mi nie zrobi albo zaraz będziemy mięli trupa na polance. Warte ryzyka.
Powrót do góry Go down


Ann Wright
Ann Wright

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 13
  Liczba postów : 8
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptyPią Kwi 12 2013, 19:18;

Ann wziąwszy czarny płaszcz leżący na jej łóżku wyszła z dormitorium Slytherinu. Przy wejściu na błonie Hogwartu założyła go, po czym ruszyła w stronę rozległej łąki. Lekki deszczyk stopniowo sprawiał, iż jej jakże "piękna", roztargana na wszystkie strony fryzura stała się już minimalnie oklapnięta. Stanęła w miejscu, po czym rozglądnęła się po łące. Gdzieś dalej siedziały dwie dziewczyny. Wybrała się na skraj łąki, po czym usiadła pod drzewem, opierając się jednocześnie o nie. Cichy wiatr powoli suszył jej mokre już włosy. Cisza, spokój, lekki powiew wiatru. Wszystko, czego Ann potrzebowała do szczęścia... Z kieszeni wyciągnęła małe, czerwone jabłko, po czym zaczęła je powoli jeść, zastanawiając się nad jutrzejszym dniem. Co będzie na lekcjach. Czy ją to w ogóle będzie interesować... pewnie nie. Jak zwykle, zresztą. Ale i tak będzie słuchać co nauczyciel będzie mówił, i tak będzie pisać to, co będzie miała pisać. Bo co innego ma robić? Hmm, no tak. Siedzieć pod drzewem jak jakiś mugolski bezdomny i myśleć o niebieskich migdałach. No tak, to już lepiej brzmi. Wyrzuciła ogryzek gdzieś za siebie i zaczęła lekko przysypiać.
Powrót do góry Go down


CeCe F. Meyers
CeCe F. Meyers

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Dodatkowo : Ćwierć - wila, teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 312
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5122-cece-meyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5124-cycusiowa-sowka#150120
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptyWto Kwi 16 2013, 21:50;

Że niby chodzi tylko o korepetycje? Halo? Czy ona jest głucha? CeCe była właśnie w trakcie przeżywania swojego kolejnego życiowego kryzysu i Brooke była właśnie tą jedyną wybraną, z którą postanowiła podzielić się tragicznymi wiadomościami! Powinna to docenić i łączyć się z tą rudą wywłoką w bólu, a ona podchodzi do tego jakby to było nic. Może faktycznie nie było to nic wielkiego, ale ćwierć-wila przeżywała to na swój pokręcony, wariacki sposób. Jak zresztą wiele innych rzeczy, które zwykły człowiek puściłby mimo uszu. Zaraz, zaraz, co ona właśnie powiedziała? Że niby CeCe była zakochana? Jeżeli ktoś tu padłby trupem, to chyba właśnie Cyc. Spojrzała na Bruk jakby właśnie miała w ustach brukselkę. Swoją drogą co za ironia losu. Bruk i brukselka. No dobra może to wcale nie jest aż takie zabawne, ale w tej właśnie chwili panna Meyers prawie wypuściła butelkę z rąk i spadła z tego na czym właśnie siedziała, zanosząc się głośnym śmiechem. Dobrze, że akurat w pobliżu nie było nikogo kto by mógł ją przyłapać na jej głupawym chichocie przypominającym w przybliżeniu połączenie wycia hieny z ksztuszeniem się dorodnej świni. O rany boskie, ale ona się uhahała.
- Chyba sobie żartujesz! - wyrzuciła wreszcie w przerwie między spazmami śmiechu, które nadal ją męczyły.
- Brooke Campbell, czy z twoją głową dzisiaj wszystko w porządku? - rzeczywiście zaczęła się nad tym zastanawiać. CeCe Meyers nie była nigdy zakochana i nie zanosiło się na to żeby to miało się kiedykolwiek zmienić. Zwłaszcza kiedy w grę wchodził wróg publiczny numer jeden.
- Słyszałaś kiedykolwiek żebym straciła dla kogoś głowę? To tylko irytujący wrzód na dupie, a ja zastanawiam się tylko jaki ma ukryty cel - uśmiechnęła się przebiegle. - Chociaż jakby się temu przyjrzeć to niegłupie stwierdzenie, może faktycznie się zakochał w moi - hohohoh, jakaż ona skromna.
Powrót do góry Go down


Brooke Campbell
Brooke Campbell

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 42
  Liczba postów : 92
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptySro Kwi 17 2013, 14:49;

Bruk patrzyła na nią z jakby przerażeniem. No cóż albo przeżyje albo zaraz będzie już po niej. Ku jej zdziwieniu dziewczyna zaczęła się śmiać. I to całkiem długo, więc dziewczyna zaczęła się zastanawiać czy przypadkiem jej się coś nie stało jednak gdy się odezwała Bruk znowu miała pewność że wszystko okej.
- Czuję się lepiej niż zwykle - prychnęła z udawaną złością.
Uhm, teraz jak blondasek o tym pomyślała wydało się jej rzeczywiście dziwne. Odkąd tylko pamiętała Cece nie zakochiwała się zbyt często..Chwila czy ona się w ogóle zakochała?. No a nawet jeśli to może teraz jest ten czas kiedy ma się zakochać? UPS. Brooke tylko nie mów tego na głos chyba że znowu chcesz wysłuchiwać śmiechu Cece.
- Cece skromna jak zawsze. - uśmiechnęła się rozbawiona poczuciem skromności dziewczyny. No ale przecież taka była prawda. Chłopczyk nieszczęśliwie zakochał się w dziewczynie ( ćwierć-wili) no to wszystko się zgadzało. Mimo wszystko przecież nie mogła tak na niego od razu naskakiwać może się nie zakochał tylko zauroczył? OPS wyjdzie na to samo.
- Cóż jak już zdążyłaś stwierdzić możliwe jest to że się w Tobie zakochał...Co zamierzasz z tym zrobić? Jeśli chcesz coś zrobić - spytała zaciekawiona Brooke. Może go spławić albo.. się zakochać. Ciekawa sprawa.
Powrót do góry Go down


CeCe F. Meyers
CeCe F. Meyers

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Dodatkowo : Ćwierć - wila, teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 312
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5122-cece-meyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5124-cycusiowa-sowka#150120
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptySro Kwi 17 2013, 19:08;

Ze skromnością ona nigdy nie miała nic wspólnego i nie zapowiadało się na to żeby kiedykolwiek skromność pojawiła się w szeregach zastępu jej cech. Więcej wspólnego miała z egoizmem, egocentryzmem i innego tego typu odmianami. Czasami sama się zastanawiała czemu trafiła akurat do Gryffindoru, a nie do Slytherinu gdzie 3/4 jej cech miałoby swoje miejsce. Pewnie to przez poczucie humoru i jej roztrzepanie. Tak sobie przynajmniej to tłumaczyła. A może po prostu zaczęła się wtedy śmiać i czapka zdecydowała się na wrzucenie do pierwszego lepszego domu byleby jej nie słuchać. Na szczęście zdążyła się już uspokoić i Brooke nie była już narażona na utratę słuchu, bądź rozumu. Chociaż ryzyko tego drugiego było w każdej chwili możliwe, bo samo towarzystwo CeCe nieraz doprowadzało kogoś go granic szaleństwa.
Jeżeli chodziło o jej adoratorów, czy byli zakochani, czy też nie, ona zostawiała wszystko na pastwę losu. Będzie co będzie, a zazwyczaj nie było z tego nic. Przynajmniej z jej strony. Od czasu do czasu owszem, wdała się w jakiś płomienny romans, ale unikała zobowiązań kiedy tylko te stawały na jej drodze. Więc jeśli chłopak byłby w niej zakochany, prawdopodobnie zwiałaby przy pierwszej lepszej okazji. Uśmiechnęła się głupkowato na tę myśl, jednak po chwili pokręciła głową. EJ nie był tego typu facetem, który zakochiwałby się w pierwszej lepszej (nie żeby CeCe tak o sobie myślała! Ona była wyjątkowa, najlepsza i w ogóle ochy achy). Wyglądał jej raczej na takiego, który po prostu komplementami zwabiłby panienkę do łóżka, a potem pół następnego dnia chwalił się, że bzyknął wilę. Co zresztą jakby na to patrzeć mogłoby być uznane za pewnego rodzaju osiągnięcie, zwłaszcza że to wile zwabiały płeć przeciwną, a nie odwrotnie. No mniejsza w każdym razie. Takie po prostu odniosła wrażenie po ich, ekhm, drugim dłuższym spotkaniu.
- Hmm... Nie, jednak nie - stwierdziła rzeczowo, zapijając słowa kolejnymi łykami ognistej. O jak fajnie, już zaczynało jej szumieć w głowie. - Wydaje mi się, że on po prostu chciałby mnie bzyknąć, nie sądzisz? - zapytała koleżankę podając jej butelkę z alkoholem. Już sporo go ubyło, ale nie miały się o co martwić. Cecilia miała w torebce jeszcze jedną!
Powrót do góry Go down


Brooke Campbell
Brooke Campbell

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 42
  Liczba postów : 92
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptyPią Kwi 19 2013, 23:15;

Wszyscy faceci są tacy sami. Przepraszam większość facetów jest taka sama. Najpierw starają się rozkochać, potem udają że też są zakochani na maxa, potem zwabiają do łóżka a potem porzucają jak brudną szmatkę podłogową. Na szczęście są też jeszcze czułe przystojniaczki które są bardzo..czułe? Nie żeby to ona takiego znała, ale jako dziecko wierzyła w swojego księcia z bajki na białym rumaku, i cały czas w niego wierzy. Rozumiała sytuacje Cece. Może i to był jakiś tam nieszczęśliwie zakochany chłoptaś jednak i tak wszystko sprowadzało się do jednego odwiecznego punktu kulminacyjnego - łóżka.
Jednak to Bruk i przecież taka zimna suka jak ona nigdy się nie przyzna, że wie o co jej chodzi, tylko będzie ją tak robić w bambuko jak zwykła. Ale w sumie jeśli chodziło o chłopaków miała takie piękne zdanie ; Sprawdzić stan jego zakochania, rozkochać i porzucić. Ona już przyzwyczaiła się do takiej gry chłopaków, to przecież oczywiste i wszystko było jasne jak słoneczko.
- Może tak może nie. Kto ich tam wie. Znaczy oczywiście że na pewno chce Cię przelecieć mimo wszystko nie dawaj mu fałszywej nadziei, bo jeszcze się może zawieść i będzie smuteczek - odrzekła Bruk biorąc całkiem sporego łyka ognistej, a co! Skoro rozmowa o chłopakach to trzeba mówić szczerze w czym na pewno ( a przynajmniej Brooke ) pomoże alkohol. O tak on już jej w tym pomoże.
- Czyli masz zamiar mu pozwolić się do Ciebie dobrać? Czy spławisz go przy najbliższej okazji? Tylko myśl trzeźwo Cece, to naprawdę poważna sprawa i potrzeba decyzji - powiedziała Brooke powoli się rozkręcając. Mimo swej gadatliwości to właśnie alkohol kompletnie rozplątywał jej język.
Powrót do góry Go down


CeCe F. Meyers
CeCe F. Meyers

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Dodatkowo : Ćwierć - wila, teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 312
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5122-cece-meyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5124-cycusiowa-sowka#150120
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptyPon Kwi 22 2013, 23:23;

Faceci, facetami, ale tu na polanie siedziały dwie zdzirki, które miały jedno zdanie na temat płci przeciwnej i nie wyglądało na to żeby w jakikolwiek sposób były wyrozumiałe. Jedna i druga działała w podobny sposób, a CeCe sprawiało nieziemską przyjemność kiedy facet-zabawka, którego porzuciła jeszcze skamlał. Ach, no dobra za dużo tego sadyzmu. W sumie to czasami nie była wcale taka zła. Nie bez powodu trafiła do Gryfków. Dało się z nią pogadać, a i polegać na niej też można było. Więc oprócz maltretacji płci przeciwnej, całkiem nieźle się z nią dogadywała. Zdecydowanie lepiej niż z własną, co chyba jest ostatnio dość popularne u kobiet o mocnych charakterach, a jej był niczego sobie.
- Nie daję mu fałszywej nadziei - prychnęła oburzona niczym kotka. - Daję mu po prostu korepetycje - stwierdziła rzeczowo jak gdyby nigdy nic. Jak gdyby wcale po głowie nie chodziło jej 'rozkochaj, przeleć, porzuć'.Nie była jednak osobą, która kłamie, że nie lubi kłamać. Często taiła pewne fakty, z którymi wygodniej jej było w ukryciu.
- Ja mam mu pozwolić pozwolić się do siebie dobrać?! No fuckin way! - pokręciła zamaszyście głową, a rude włosy rozsypały się jej po plecach i twarzy, dając efekt jakby była nieźle dziabnięta. Co zresztą wcale nie mijało się z prawdą, bo alkohol już jej troszkę uderzył do głowy.
- To jest, wiesz.... Jest całkiem niezły i jeśli mam być szczera - (a to nie zdarzało się CeCe często) - to mogę Ci powiedzieć, że ja do niego też bym się dobierała - oho, z panną Meyers robiło się coraz gorzej. Potok słów wylatywał z jej buziuchny, a w butelce zostawało coraz mniej płynu. Plotła już takie bzdury, że nie wiem czy to moje zmęczenie czy wina tego, że tak dużo wypiła. Na szczęście w porę zdążyła się zorientować co właśnie narobiła, dlatego natychmiast zamknęła buzię, a jej twarz zrobiła się sinofioletowa jak piwonia. Wzruszyła ramionami.
- Też byś bzyknęła - stwierdziła po chwili kiedy kolory na jej twarzy przybrały z powrotem barwy porcelany.

[aaaaa spać mi się chce, dlatego post taki średni jakiś ^^]
Powrót do góry Go down


Brooke Campbell
Brooke Campbell

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 42
  Liczba postów : 92
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptyNie Kwi 28 2013, 13:01;

Proste było to że na trzeźwo żadna z nich nie dałaby się do siebie dobrać, ale sytuacja w której ich mózg przesyłał do ust słowa no i zdania do których nigdy by sie nie przyznały mówiła sama za siebie. Brooke której już powoli myśli eksplodowały w głowie doskonale rozumiała co mówi CeCe. Co prawda czasem odłączała się od świata realnego i myślami wodziła gdzieś w kosmosie. No cóż Campbell zawsze była takim typem który słyszy co chce i właściwie tylko co chce ale ta rozmowa była inna, i to nie tylko dlatego że ognista wchodziła w grę, ale dlatego że Cece powoli zaczynała mówić to co myśli a na dodatek to co całkowicie czuje do tego gostka. Niby tam nie dałaby mu sie przelecieć i inne sraki z paki. Bruk może i była by skłonna uwierzyć w te pierdołki sgdyby nie to że nie całą chwilę temu przyznała sie co do swoich uczuć co do pana któremu "tylko" udziela korepetycji. Bruk uśmiechnęła się triumfująco i nim zdąrzyła skomentować zachowanie Gryfonki ta już ubezpieczyła swoje chwiloee potoki słów.
- Wcale że nie. - żąchnęła się Ślizgonka po czym dodała z triumfującym uśmiechem który już wcześniej zagościł na jej buźce - Och Meyers ale się wkopałaś co ? No ale ja jako poprawna kobitka powinnam Ci teraz wygłosić soł macz długie kazanie na ten temat... No cóż dobrze że poprawną kobitką nie jestem. Powiem Ci tyle : Jak ci się podoba to idzzź na całość a ja nie to.. dobra i tak wiem że Ci się podoba i nie zaprzeczaj.
Kogo jak kogo ale tej podstępnej żmiji Bruk nie dało się oszukać w żaden sposób. No cóżz albo Ruda teraz zaprzeczy albo grzecznie się przyzna cioci Bruczi ze swoich uczuć co do swojego chłoptasia. I znowu dobre uczucie zwycięstwa zagościło w całej niej.
- No dawaj Cycusiu. Powiedz swojej ulubionej cioci Bruczi co ci się w serduszku dzieje dobrze ? Ciocia czeka - zaćwierkała słodkim głosikien do dziewczyny po czym się uśmiechnęła. Cóż ten alkohol robi z tak porządnym człowiekiem jak Bruczyś. No ale skoro powiedziało się A to trzeba powiedzieć i B. Liczmy na to że wiewiórka też o tym pamięta.

(Post cienki dużo błędów bo telefon. A i sorcia że tak długo czekałaś ale muałam dużo zajęć )
Powrót do góry Go down


CeCe F. Meyers
CeCe F. Meyers

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Dodatkowo : Ćwierć - wila, teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 312
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5122-cece-meyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5124-cycusiowa-sowka#150120
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptyNie Kwi 28 2013, 21:35;

O żesz na brodę Merlina, ale się wkopała! Pod tą fasadą obojętności i cynizmu skrywała się totalnie pokręcona osóbka, która własnie teraz miała swoje pięć minut. Chociaż sądząc po ilości alkoholu, który miała jeszcze w zanadrzu, to pięć minut mogło się przeciągnąć w nieco dłużej. Upić się do nieprzytomności, rano żałować - powtórzyć. Tak, zdarzały się takie epizody naszemu rudzielcowi nie raz, a ostatnio nawet coraz częściej. Niby taka przykładna, dobrze się uczyła i w ogóle... Co po niektórzy zaczęliby się teraz zastanawiać ile w tym roboty odwaliły jej wrodzone geny, które też na co dzień ułatwiały jej życie. Zwłaszcza na kacu kiedy zdawało jej się, że tego życia wcale nie ma. Istotnie coś leży na rzeczy i niejedna osoba spojrzałaby z dezaprobatą na wyczyny panny Meyers, ale nieco liczniejsza reszta po prostu by do niej dołączyła. Mam rację?
- Fwwwzzzz... - wydała z siebie jakiś niecodzienny świst, który miał na celu zastopować potok słów, który zaczął teraz lawiną spadać z ust cioci Bruczi wprost na biednego CyCusia. Jeśli widzieliście dorodne cycki kilkudziesięcioletniej baby to ona właśnie w tej chwili czułóa się jak takie dopadnięte grawitacją wymię. Ajaj, ależ się wkopała. Nie powinna tyle pić! Na potwierdzenie słów złapała kolejnego gżdyla i z przerażeniem słuchała tego co ma jej do powiedzenia koleżanka. Chryste Panie, o Merlinie ratunku! Czuła jakby zaraz miała ją wessać ziemia. Co z jej punktu widzenia wydawało się nawet zbawienne w tej sytuacji.
- Cooooooo - wydusiła z siebie z przesadnym niedowierzaniem. Przecież w życiu by się nie przyznała, że coś jej chodzi po głowie w stosunku do tak irytującej kreatury jaką był wcześniej omawiany chłopak. Chociaż cholera ją wie. Teraz wszystko było możliwe. Równie dobrze mogłaby się rozebrać do rosołu i przebiec tak przez wszystkie korytarze w Hogwarcie. Co może i byłoby całkiem kuszącą opcją, gdyby nie to że postanowiła sobie zebrać się na odrobinę szczerości w stosunku do Ślizgonki. ODROBINĘ.
- No dobra, sprawa wygląda następująco - wybełkotała, przybierając rzeczowy ton.
- Chłopak jest całkiem milusi. Zresztą wiesz, ze kręcą mnie tacy, których zazwyczaj po prostu eee.. Nie lubię - o tak, pieprznięta z niej istotka była.
- I w sumie czemu nie? Mogłabym go wykorzystać na swoje widzimisię potrzeby, a potem zostawić tak jak resztę - wzruszyła ramionami. Nie to, że była w nim zakochana czy coś. Co to to nie. Ale nie mogła zaprzeczyć tego, że w ciągu ostatniego czasu zaczął ją cholernie pociągać.
- Potem może byłoby trochę niezręcznie nam się widywać w pokoju wspólnym, ale WHO CARES? - no właśnie, who cares?

[ojezu ja bym nie mogła na telefonie, dałaś radę po mistrzowsku ;d]
Powrót do góry Go down


Brooke Campbell
Brooke Campbell

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 42
  Liczba postów : 92
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptyNie Maj 05 2013, 22:11;

Brooke, jak to Bruk lubi wykorzystywać nie zręczne sytuacje, więc z uśmiechem przyglądała się dziewczynie, która musiała czuć się głupio bo wszyscy wiemy że potoki słów już od zawsze nie są bliskimi przyjaciółmi ludzi, wręcz można powiedzieć że ich nienawidzimy a one zawsze wracają, czy po pijaku czy też nie. Co za lojalność!
Patrzyła na nią z rozbawieniem większym niż zwykle, te kilka dźwięków, które mogły przestraszyć nieznajomą osobę, ale takie zabawy to nie z Bruczi, kto jak kto ale ona nie boi się pierwszego lepszego dźwięku.
Jakie to słodziutkie PRAWIE zakochani. Wystarczy że kobitka przestanie zgrywać obojętną i problem z głowy!
- Nikt. Czyli z tego co zrozumiałam twierdzisz, że Ci się podoba, i chcesz z nim być tak ? No mogłabyś, a kto wie może jest użyteczny - odpowiedziała bawiąc się włosami.
Jedno jest pewne. Jeśli SiSi chce go mieć, to nie może się obijać, bo takie obijanie nikomu nie pomaga, a już na pewno nie w miłości. Ale czy jej to powiedzieć ? Nie, nie. Nie wiadomo jeszcze czy zrozumiałaś dobrze treść jej słów głupolu.
Trzeba teraz poczekać, aż CeCe odpowie i wtedy wszystko nabierze kolorków. No oczywiście jeśli on jej się podoba. Nie, nie. Chwila. Powiedziała że jej się podoba. Ojej ale wtopa. Ale co się stało się nie odstanie i nie pomoże w tym to całe jej gadanie.
- Zawsze możesz podejść i powiedzieć "Cześć podobasz mi się od jakiegoś czasu, chcesz ze mną być?" i tam będzie słit i w ogóle a potem jak się stanie bezużyteczny, można się pozbyć. Gorzej będzie jak się ktoś czytaj ty pogłębi w tych swoich uczuciach i będzie nie fajno - powiedziała bez emocji.
No ale co tam nie ma czym się martwić, to tylko kolejna zabawka w kolekcji, tak ?
Powrót do góry Go down


CeCe F. Meyers
CeCe F. Meyers

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Dodatkowo : Ćwierć - wila, teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 312
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5122-cece-meyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5124-cycusiowa-sowka#150120
Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 EmptyNie Maj 05 2013, 23:56;

CeCe uwielbiała się spotykać z Brooke i jej ciętym językiem, ale często nabierała podstaw co do tego, że w żartach o blondynkach jest ziarenko prawdy. Bo co jak co, ale Bruczi zwłaszcza dzisiaj według SiSi zachowywała się jak typowa blondi, a to doprowadzało rudowłosą wilę do szewskiej pasji, więc gdyby była wulkanem, to o takiej erupcji nawet by wam się nie śniło. No jak, ludzie, JAK nie można zrozumieć prostego przesłania. ONA, CZYLI CECE, CYCEK, CECYLIA, RUDA SUCZA, NIE CZUJE NIC, A NIC DO TAMTEGO PIERDKA, POZA CZYSTYM POCIĄGIEM SEKSUALNYM. P-R-O-S-T-E? Proste. Nie rozumiała więc jednej rzeczy, a mianowicie dlaczego Ślizgonka udziela jej teraz porad miłosnych? Tak jak wcześniej się śmiała, głupawo tłumaczyła albo była najzwyczajniej w świecie wściekła, tak teraz jej mina była zupełnie zdębiała. Tak naprawdę już nie wiedziała co ma powiedzieć koleżance, bo ta mówi jedno, a tamta rozumie drugie i tak w kółko. Otworzyła buzię żeby coś powiedzieć, ale zaraz potem ją zamknęła, żeby zaraz znowu ją otworzyć i w końcu coś powiedzieć.
- HALO HALO, ZIEMIA DO BRUK! - dla podkreślenia przekazu Gryfonka pomachała jej rękoma przed twarzą.
- Pierwsza część w miarę ok. Podoba mi się, jak 3/4 dobrych dup w Hogu. Druga część jednak wymaga dopracowania. Ja. Wcale. Nie chcę. Z nim. Być. Zrozumiano? - spojrzała groźnie na blondynkę. Najgroźniej jak tylko potrafiła żeby jej znowu nie przyszły do głowy jakieś poronione pomysły, bo nim się obejrzy, a Bruczi będzie już planować jej ślub. Rany boskie!
- I co ci w ogóle odpalmiło żeby wróżyć mi jakąś słodziaszną miłość z tym tępakiem? Owszem przelecieć go jeszcze bym mogła, ale ludzie dajcie spokój! - spojrzała wręcz błagalnie na dziewczynę, w nadziei że ta w końcu zrozumie, że ona wcale się w nikim nie zakochała, a to gadanie miało być czysto teoretyczne. Chryste, co ten alkohol robi z ludźmi. Następnym razem przyniesie herbatę albo po prostu się zaknebluje i więcej nie będzie wygadywać żadnych bzdur, ot co!
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Miejsce piknikowe - Page 27 QzgSDG8








Miejsce piknikowe - Page 27 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 27 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 27 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Miejsce piknikowe

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 27 z 39Strona 27 z 39 Previous  1 ... 15 ... 26, 27, 28 ... 33 ... 39  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Miejsce piknikowe - Page 27 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
blonia
 :: 
łąka
-