Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Lodowa Komnata

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 10 z 22 Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 16 ... 22  Next
AutorWiadomość


Effie Fontaine
Effie Fontaine

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pół wila
Galeony : 4381
  Liczba postów : 2482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t24-effie-fontaine
http://czarodzieje.forumpolish.com/t253-effie-fontaine
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7168-effie-fontaine#204310
http://czarodzieje.forumpolish.com/forum
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Administrator




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptyNie Sie 29 2010, 14:14;

First topic message reminder :


Lodowa Komnata


W Hogwarckich lochach chłodne, kamienne ściany nie są niczym dziwnym. Ale czy to możliwe aby były aż tak lodowate? Błądząc dłonią po ścianie da się natrafić na miejsce bardziej zimne niż reszta. Znajduje się ono na wysokości klamki, która rzeczywiście tam jest. Ujawnia się natychmiast po stuknięciu różdżką w chłodny punkt.
Zaraz po dotknięciu klamki ma się wrażenie okropnego zimna, które powoli obejmuje całe ciało. Przechodząc przez próg wchodzi się do Lodowej Komnaty. Jak sama nazwa wskazuje - wszystko tam jest oblodzone. Najbardziej charakterystycznym elementem są rzeźby. Lew, kruk, wąż i borsuk, symbolizujące cztery domy Hogwartu. Wielkością można porównać je do niedźwiedzi.
Śliska posadzka jest idealnym lodowiskiem, co ciągnie za sobą upadki odwiedzających to miejsce. Niewielu jednak wie o istnieniu komnaty, tłumów nigdy tam nie ma. Śmiało można przynieść łyżwy, posadzka jest idealna do jazdy.
Pomieszczenie rozświetlają świece o niebieskim płomieniu, osadzone w ozdobnych, choć starych, żyrandolach. Błękitne światło odbija się od lodu i stwarza miłą atmosferę, mimo chłodu panującego w komnacie. Po męczącej rozrywce na ślizgawce można odpocząć pod ścianą, gdzie są nieduże, twarde siedzenia.

UWAGA: Aby wejść obowiązkowo należy rzucić kostką w pierwszym poście. Nieparzysta – udaje Ci się wejść, parzysta – niestety nie udaje Ci się wejść. Jeśli już raz odkryjesz lokację możesz odwiedzać ją bez ponownego rzucania kością. Zezwala się zdradzić lokalizację tematu dwóm osobom towarzyszącym.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Frances Gray
Frances Gray

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 30
Galeony : 153
  Liczba postów : 162
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptyNie Cze 12 2011, 19:22;

Chyba dość trudno dzisiaj wierzyć w bezinteresowność. Z resztą ciekawym zadaniem byłoby znaleźć na tej sali osoby, które w nią wierzą. Czy ich procent nie byłby boleśnie niski? Fran obserwowała jak jej ręka pierw powędrowała do bujnego pióropusza, po czym jedno z piórek wsunęła za jej włosy. Dziewczyna dotknęła piórka, by delikatnie przesunąć po nim palcami. Więc teraz mogła być już Indianinem. Przysunęła się nieco bliżej w stronę dziewczyny, by raczej cichszym głosem, móc się do niej zwrócić.
- Więc z ciekawością wysłucham, gdy już będziesz wiedzieć i dasz mi znać, co chcesz w zamian - rzekła lekko się do niej uśmiechając w swój specyficzny sposób. Nawet w jej zupełnie ciemnych pojawił się jakiś blask. Na policzkach natomiast pojawiły się charakterystyczne dołeczki, które u niej w rodzinie były zupełnie dziedziczne.
Upiła nieco specyficznego alkoholu ze swojego kieliszka, zupełnie go opróżniając.
- A czy możesz mi wyjawić, czyja to w ogóle jest impreza? - Zapytała nieco konspiracyjnym tonem, przyglądając się obecnie osobom w pomieszczeniu. Nie miała bladego pojęcia kto z nich właściwie to zorganizował. Tylko, że ta wiedza i tak za wiele by jej nie dała, znała tylko część tych osób. Po prostu korzyła całkiem dobrze tych, którzy nie byli z wymiany, a już szczególnie żeńskie przedstawicielki.
- Nie pochodzisz stąd, prawda? - Jeszcze tylko dodała, znów wracając do niej wzrokiem. Przecież inaczej już by ją znała czyż nie? Oczywiście jeszcze mogła być jednym z metamorfomagów, ale ta wersja, w tym przypadku jej najzwyczajniej nie pasowała. Przecież nie przeoczyłaby w żadnym wypadku dziewczyny chodzącej w samych krótkich szortach i jedynie w górze od bikini, ot tak po szkole, prawda?
Powrót do góry Go down


Charlotte de La Brun
Charlotte de La Brun

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 314
  Liczba postów : 859
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2124-charlotte-de-la-brun#71682
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6063-szarlotka#172038
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptyNie Cze 12 2011, 19:31;

Cóż, Naleigh to chyba częściej spotykała się z ojcem Szarlotty, niż ona sama. Bała się go. Cholernie się go bała. On był nieprzewidywalny. W dodatku najbardziej cierpiała jeszcze przez to, że jednak ją kochał. Zawsze była pewne tego, że nie może na niego liczyć. Że nie jest jej ojcem, że to pomyłka.
Jej życie było inne, jednak podobne do życia NNN. Nala kiedyś miała kochający dom, rodziców, rodzeństwo. Dopiero później popadła w narkomaństwo, jednocześnie tracąc bliskie jej osoby. Charlotte urodziła się w znienawidzonej rodzinie. Merlinie! Jej matka nawet nie wiedziała, kogo studentka jest córką! Tyle miała kochanków i kochanek, że nie mogła tego określić! A gdy okazało się, że Jérôme'a... Musieli za siebie wyjść, chociaż wcale się nie kochali. Między nimi po prostu był romans. W dodatku bezuczuciowy. To ich rodzice, a dziadkowie dziewczyny zmusili ich do ślubu. Zniewolili w jednej, beznadziejnej przysiędze małżeńskiej. Wierność i uczciwość małżeńska - z ich strony były to tylko puste i nic nie warte słowa. A potem narkotyki. Złapały Jérôme'a i już nigdy nie wypuściły ze swoich objęć. Od tego czasu jej świat jeszcze bardziej się zawalił. Przeprowadzkę do Anglii też musiała znieść, chociaż było jej ciężko. Matka nie przejmowała się tym, co wtedy czuła. Liczyło się tylko jej bezpieczeństwo. - Twój ojciec mnie zabije! - Dobrze pamiętała, jak wydzierała się po niej w dzień lotu na Brytyjską wyspę. Kilka razy uderzyła, spoliczkowała. Charlotte nie mogła tego znieść. Po Anglii błąkała się samotnie, aż w końcu trafiła do jednego z mugolskich klubów, gdzie wszyscy ćpali, pili. To tam pierwszy raz zasmakowała heroiny. A potem... potem możecie się tylko domyślać, co było dalej.
A teraz czuła się, jakby jej całe życie, te wszystkie lata, po prostu się nie zdarzyły. Jakby dalej żyła we Francji. Chodziła do Beauxbatons. Nie ćpała. Prawdziwie nigdy nie żyła.
- To jednak tu jest mój dom - powiedziała słabym głosem, wciąż osuwając się na ziemię i patrząc pustym wzrokiem na NNN. Tak, gdyby nie przyjechała tutaj, nie poznała wszystkich jej przyjaciół, nie topiła smutków w alkoholu i dragach - już dawno by nie żyła. Pewnie rzuciłaby się pod pociąg, czy coś. Śmierć byłaby natychmiastowa. Dlatego lepiej jest teraz - umiera powoli, boleśnie. Jednak miała nadzieję, że jej męki w końcu się skończą. - I tak umieram. Teraz. - dodała, a potem całym ciałem runęła na ziemię. Chciała, żeby przyśnił jej się jej ojciec. A jeśli nie, to pragnęła się już nigdy więcej nie obudzić.
Powrót do góry Go down


Lunarie S. Deceiver
Lunarie S. Deceiver

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 33
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : hipnoza
Galeony : 256
  Liczba postów : 816
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2228-lunarie-s-deceiver
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2230-lunarie-s-deceiver
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7745-lunarie-s-deceiver#215456
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptyNie Cze 12 2011, 19:41;

Jej samej ciężko byłoby w ogóle pojąć istotę tego słowa. Wiedziała, jaka jest definicja, ale nie zaobserwowała tego nigdy u innych ludzi. Chyba nigdy. Tak się kończyło przebywanie w wylęgarniach śmierci, narkomańskim środowisku ludzi, którzy koniec końców dbają tylko o własny tyłek, a twoje nazwisko sprzedadzą za działkę na głodzie.
Ale piórko ślicznie wyglądało w włosach dziewczyny. Mogłaby nawet uznać, że to chwilowe spełnienie estetyczne wystarczy jej jako nagroda. Ale nie wystarczyłoby. Lunarie nigdy nie nasycała się takimi drobnostkami.
- Obiecuję, że nie zapomnę wyciągnąć cię wtedy nawet w środku nocy i żądać spełnienia moich wymagań - odparła, przekrzywiając nieco głowę i obserwując ją uważnie podczas tego jednego kroku. Miała przeurocze dołeczki, chociaż kłóciły się nieco z wyjątkowym, trochę gardłowym w mniemaniu LSD głosem, całą swoją postawą. Miała na sobie luźne ubrania, ale i tak widoczne było, że pozbawiona jest krągłości. To miło. Lubiła kości, kostki, kosteczki.
Rozejrzała się za kieliszkiem dla siebie, ale to trwało wyjątkowo krótko. Zmieniła bowiem zdanie i ujęła kieliszek dziewczyny we własne palce. Miękko wysunęła go z jej ręki i napełniła na nowo wódką. Upiła kilka łyków, szukając Orlova wśród obecnych tu twarzy.
- Jego - skinęła głową na Rosjanina. - Reprezentant Durmstrangu.
Kolejny łyk, ale nie opróżniła kieliszka do końca. Napełnionego już tylko w połowie oddała dziewczynie. Raz, nie chciała tracić kontaktu z rzeczywistością w trakcie tej rozmowy. Dwa... właściwie nie wiedziała, co jeszcze. Po prostu jej oddała.
Potrząsnęła głową, wprawiając pióropusz w drżenie, pióra zatrzęsły się lekko, jak psychodeliczne liście drzew. Uśmiechnęła się delikatnie.
- Nie - odparła zdawkowo. - Cholerny akcent mnie zdradza. Salem.
Przesunęła językiem po własnej wardze, zbierając z niej cienką, lśniącą warstwę trunku.
- A ty, strzelam, jesteś z Londynu, lubisz wódkę i masz imię, które zapadnie mi w pamięć.
Powrót do góry Go down


Aleksander Brendan
Aleksander Brendan

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Hipnoza, zaklęcia bezróżdżkowe
Galeony : 2993
  Liczba postów : 1179
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1905-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1903-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7261-aleksander-brendan#205316
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptyNie Cze 12 2011, 19:43;

-Pokaz, już to widzę- uśmiechnął się tajemniczo- teraz jak mówisz to fakt, musiała by to być improwizacja totalna, ale jak dobrze pamiętam czasy szkoły nie narzekaliśmy na brak inwencji, choć preferuje mieć trochę czasu na przygotowania, a teraz jestem prawie pozbawiony środków,-mrugnął porozumiewawczo. Oho Agencja Wariackich Akcji znowu w ruchu, ciekawe co mu pod tą łepetyną się klaruje, czas się rozruszać.
-Dobra, co chodzi Ci po łepetynie-tym razem znowu zmieniłem akcent tym razem na Niemca mówiącego po rosyjsku.
Powrót do góry Go down


Frances Gray
Frances Gray

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 30
Galeony : 153
  Liczba postów : 162
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptyNie Cze 12 2011, 23:28;

Właściwie można by zacząć się zastanawiać, dlaczego Fran nigdy się nie uzależniła, mimo tego, że jej brat nałogowo brał, a ona mimo wszystko kochała jego towarzystwo. Nie wpadła w nałóg też po tym, jak jej przyjaciółka przedawkowała. A nawet jej byłe dziewczyny brały. I wyglądało na to, że nie była uzależniona tylko dlatego, że ją to po prostu nie kręciło. Bo właściwie czemu miałoby ją bawić babranie się ze strzykawkami? Oczywiście Gray nie była święta i brała w swoim życiu jakieś LSD, choćby amfę, ale to tyle. Nigdy na dłuższą metę ją to nie pociągało.
- Dobrze, będę w takim razie mieć na uwadze, zwłaszcza w nocy, że możesz niespodziewanie wpaść oczekując wyrównania rachunków – znów lekki uśmieszek. Rzeczywiście te dołeczki do niej wcale nie pasowały. Jako dziecko, miała nawet z tego powodu pewne kompleksy, uważając je za zbyt słodkie. A przecież mała Gray odrzucała wszystko co było zbyt urocze, dziewczęce, słodziutkie i rozczulające. Swoją drogą, czy tak zupełnie z tego wyrosła?
Niestety, albo wręcz przeciwnie, nie posiadała kobiecych krągłości. Była zupełnym chudzielcem, który miał tylko bardzo delikatnie zarysowane kobiece atrybuty.
Nie protestowała, gdy dziewczyna zabrała jej kieliszek. Tylko ją obserwowała, wsuwając jednocześnie dłoni do kieszeni w spodniach. Jej wzrok powędrował ku Rosjaninowi, gdy dziewczyna o nim wspomniała. Na moment zatrzymała na nim wzrok, zastanawiając się czy w ogóle go widziała.
- Wiesz co, właściwie w ogóle nie orientuje się w turnieju – uznała, a widząc, że dziewczyna upiła już napoju tyle ile chciała, wyciągnęła rękę by odebrać od niej kieliszek. Pokiwała lekko głową, gdy ta wspomniała o akcencie. Owszem, było wyraźnie słychać różnice. Pokręciła dłonią, wyrażając gestem, że mniej więcej trafiła.
- Nie wiem, czy Fran to imię które zapada w pamięć, ale nie pogniewam się, jeśli takowym się okaże – imię jak imię. Frances. Raczej dość klasyczne. Jej rodzinka nie miała skłonności do nadawania ekstrawaganckich imion. Tom, Andrew, Victorie i Frances. Nic ciekawego. Chociaż może Fran jakoś tam zostawało w pamięci? Nie wiadomo.
Spoglądała jak Lunerie przesuwała językiem po ustach. Przybliżyła naczynie z alkoholem do ust, by upić nieco napoju, którego przed chwilą, z tego samego kieliszka, napiła się dziewczyna.
Powrót do góry Go down


Grigori Orlov
Grigori Orlov

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 46
  Liczba postów : 542
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4219-grigori-orlov
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4220-grigori-orlov
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7195-grigori-orlov
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptyPon Cze 13 2011, 00:10;

Grig miał już zdecydowanie dość ludzi i prezentów. Przechadzał się po komnacie co chwila pijąc trochę alkoholu z własnego asortymentu. Przy okazji dopadł tort, który podjadł wraz z Borisem. Zauważył, że Lotta odeszła od Effie do Szarloty, która miała najwyraźniej złe dni. Oczywiście z chęcią by ją jakoś pocieszył, ale chyba średnio mu to było w głowie. Szczególnie, że Effka rzucała mu się w oczy przez swój nienaganny wygląd i jego nogi samoistnie skierowały się w jej kierunku. Po drodze spróbował trochę cudownej wódki z fontanny. Ponieważ stała tyłem mógł spokojnie położyć swoje ręce na jej biodra, odgarnąć włosy z gołych ramion i złożyć na nich lekki pocałunek. Szybko oderwał się od niej i stanął naprzeciwko niej, wyciągając rękę w jej kierunku, by trochę przybliżyć ją do siebie.
- O czym rozmawiałaś z Lottą – zapytał, miał nadzieję, że spokojnym, tonem wyciągając z kieszeni papierosa i zapalając swoją świetną, nową zapalniczką.
- Myślisz, że ten prezent jest rozsądny? – zapytał z lekkim uśmieszkiem podrzucając swoim prezentem od Effie. Zerknął na stół stojący obok nich.
- Co to? – zapytał pokazując na jakiś papier leżący na nim. Odłożył wódkę na stół i sięgnął po to co tam leżało. Ach, gazetka szkolna, Grig aż skrzywił się na ten widok. Nie lubił czytać tych głupstw, które tam wypisują. Dlatego kiedy tylko zorientował się co to jest odłożył z powrotem na miejsce. Kto ją podrzucił na jego imprezę urodzinową!
Powrót do góry Go down


Effie Fontaine
Effie Fontaine

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pół wila
Galeony : 4381
  Liczba postów : 2482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t24-effie-fontaine
http://czarodzieje.forumpolish.com/t253-effie-fontaine
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7168-effie-fontaine#204310
http://czarodzieje.forumpolish.com/forum
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Administrator




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptyPon Cze 13 2011, 00:38;

Lotta wydawała się mimo wszystko bardzo fajną dziewczyną. Zapewne Effie, gdyby znała ją wcześniej zupełnie polubiła by się z nią. Chociaż, może rzeczywiście kiedyś tam nadrobią? W tej chwili jednak sprawa ta była znacznie bardziej skomplikowana. I nie, wcaaale nie miało to związku z szalonym piromanem, w którym jak się okazywało, kochało się tyle kobiet. Fenomen.
Również życzyła dziewczynie miłej zabawy, a kiedy ta oddaliła się w kierunku swoich koleżanek, Effie podążyła w innym kierunku. Miała ochotę napić się czegoś innego, czegoś bardziej smakowego. Kiedy na jednym ze stołów dorwała jakąś butelkę z tropikalnym rumem, bez wahania nalała sobie do pełna. Powoli delektując się jego o wiele lepszym smakiem, obserwowała sobie zebranych.
W pewnym momencie poczuła, że ktoś do niej podchodzi. Kiedy się przybliżył i położył ręce na jej biodrach, a do Effie dotarł jego charakterystyczny zapach, od razu zorientowała się, że to Grigori. Na moment przymknęła oczy, gdy odgarnął jej włosy i złożył ten uroczy pocałunek. Kiedy już znalazł się przed nią, posłała mu lekki uśmiech. Natomiast kiedy zapytał o Lottę, zastanowiła się, o czym takim faktycznie rozmawiały.
- Właściwie wspominała, że się przyjaźnicie od dawna - powiedziała, co przyszło jej do głowy. Ale zaraz wybiło ją z myśli o tamtej rozmowie, gdy chłopak zaczął się bawić nową zapalniczką.
- Nie wiem, chyba mam nadzieję, że właściciel się okaże w miarę rozsądny - odparła z pewnym rozbawieniem na to jego pytanie. Może właśnie się przyczyniła do spalenia w najbliższym czasie jakiejś Rosyjskiej wioski, tego nie wiedziała. I chyba właściwie nie chciała wiedzieć.
Kiedy blondynka dostrzegła, że Grig ma w rękach nową gazetkę, od razu z zaciekawieniem na nią spojrzała.
- Nie odkładaj tego tak szybko, jeszcze ktoś mi ją weźmie, a to bardzo dobre źródło szkolnych nowinek! - Powiedziała szybko zabierając egzemplarz który Grig odłożył na stolik. Jeszcze ktoś wścibski zabrałby i przeczytał przed nią. Nie, nie, tak być nie może. Chudymi palcami otworzyła magazyn na pierwszej stronie.
- Uu piszą o nas - powiedziała automatycznie stając przy chłopaku tak, by i on mógł przeczytać artykuł, a zwłaszcza zobaczyć zdjęcie, po którym Effie dostała małego ataku śmiechu. Dalej było coś o jakiejś Margaret, która chyba bardzo uważnie studiowała Kamasutrę, a następnie parę słów było znów o Eff. Ach i o jej pocałunkach na imprezie! No tak, tak parę ich rzeczywiście było... Chociaż dalsza częśc bardziej ją zaciekawiła. Wyznań miłosnych?
Czytała dalej. Trochę mniej uważnie, ale owszem czytała, aż do samego końca. W końcu zamknęła gazetkę i wbiła spojrzenie w Rosjanina.
- Więc to Lotta miała na myśli mówiąc, że jesteś jej bardzo bliski - o proszę, jak szybko sobie przypomniała dalszą cześć rozmowy ze Skandynawką. Uważnie obserwowała Rosjanina czekając na jakieś słowa z jego strony.
Powrót do góry Go down


Grigori Orlov
Grigori Orlov

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 46
  Liczba postów : 542
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4219-grigori-orlov
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4220-grigori-orlov
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7195-grigori-orlov
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptyPon Cze 13 2011, 01:01;

I po raz kolejny Grig miał ochotę jeszcze bliżej zapoznać się z ciałem Effie kiedy tylko poczuł jej wilowy zapach. Ale oczywiście powstrzymał się od tych niecnych planów i jedynie stanął naprzeciwko niech i przyciągnął ją do siebie. Mógł teraz bezkarnie jeździć palcami po jej plecach ubranych w ognistą sukienkę.
Pokiwał głową, kiedy wspomniała o temacie ich rozmów i mimowolnie westchnął z ulgą, jednak świetnie to maskując. Za to kiedy powiedziała coś o zapalniczce uśmiechnął się po swojemu.
- Jestem wyjątkowo rozsądny – przyznał kiwając głową i patrząc się na ogień należący tylko i wyłącznie do niego. Niebywałe. Szczerze mówić przed chwilą powiedział ogromne kłamstwo, bo w końcu kto jak kto, ale Grig bardzo rzadko myślał, a potem robił. U niego wszystko działało właśnie odwrotnie. Ale co tam. Chyba jej się trochę pomylił Orlov z Raphaelem, czy kto to był tam jeszcze jej fascynacją.
Orlov skrzywił się widząc, że Effie nie ma zamiaru zostawiać w spokoju gazetki.
- Cóż to byłaby za szkoda – mruknął pod nosem, kiedy powiedziała coś o szkolnych plotkach. Ach te dziewczyny! Mimo wszystko niechętnie odwrócił się w kierunku artykułu, nie zabierając dłoni z panny Fonatine.
Kiedy usłyszał, że na dodatek o nich piszą wywrócił oczami mimowolnie wpatrując się w tekst. Nie było go mało w tym artykule. Cóż za uroki bycia reprezentantem. Oczywiście pisali o Lotcie i Effie za każdym razem przy jego nazwisku. Niebywałe no tak. Przeleciał obojętnie wzrokiem większość tekstów. Jednak przy ich wspólnym zdjęciu również zaczął się śmiać. Wyglądali zaprawdę przecudnie! Uśmiech zszedł mu z twarzy dopiero kiedy zobaczył artykuł na temat Lotty. Zrobił dość posępną minę czekając po prostu jak Effie coś na ten temat powie. I oczywiście nie przeliczył się. Wzruszył ramionami na jej słowa.
- Możliwe – powiedział w końcu wyjmując zapalniczkę po raz kolejny i przykładając ogień do papieru leżącego na stole. Spojrzał na Effie i stwierdził, że wypada jednak dać trochę więcej szczegółów westchnął głęboko.
- Byliśmy razem dość długo – mruknął patrząc jak ogień zaczyna pochłaniać artykuł.
Powrót do góry Go down


Elena Marion
Elena Marion

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 467
  Liczba postów : 739
http://czarodzieje.my-rpg.com/t536-elena-marion?highlight=Elena+Marion
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1070-elena-marion?highlight=Elena+Marion
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9392-elena-marion?highlight=Elena+Marion
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptyPon Cze 13 2011, 11:42;

Uśmiechneła się cwaniacko słuchając cłopaków.
-Wiesz, tort zawsze można upiec nowy, wystarczy skoczyć do kuchni.- powiedziała dalej wykazując się doskonałą znajomościa języka.
Pomyślała chwilę słysząc, ze Aleks jest bez środków.
-A co powiesz na to?- spytała wyciągając coś z... tak, z dekoltu! W rece miała dość duzą fiolke, na ogół pustą, jednak, gdyby się bardziej przyjrzeć na ciemnym tle jej sukienku widać tam nikły zaryz jakiegoś gazu. Czy już wiecie co to? TAK! to gaz rozweselajacy. Ten sam, który razem z Aleksem i tą druga dziewczyną gotowali w auli w skrzydle studenckim. To cód, ze jeszcze miała.


Ostatnio zmieniony przez Elena Marion dnia Wto Cze 14 2011, 17:23, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Lunarie S. Deceiver
Lunarie S. Deceiver

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 33
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : hipnoza
Galeony : 256
  Liczba postów : 816
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2228-lunarie-s-deceiver
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2230-lunarie-s-deceiver
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7745-lunarie-s-deceiver#215456
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptyPon Cze 13 2011, 13:38;

To cudownie się składało! Może Franka wpłynie na LSD swoją ujmującą osobowością i jakimś cudem oderwie zdeklarowaną narkomankę z sideł niszczącego nałogu.
Heheh, nie da rady. Trzeżwa LSD to oksymoron. Chociaż Franka była w istocie ujmująca.
- Mi mów LSD. Lunarie, jeśli wolisz, chociaż LSD znacznie bardziej pasuje do obecnego stanu rzeczy.
Wszak tabletki były kolorowe, pióropusz także.
Odpowiedziała uśmiechem na jej lekki uśmieszek i spojrzała na nią znad nieznacznie uniesionych brwi.
- I nie boisz się? Mogłabym przecież zaciągnąć cię w jakiś opustoszały korytarz i, hm... - Zastanowiła się teatralnie, powstrzymując chwilowo uśmiech i zmieniając mimikę na absolutnie poważną i złowieszczą. - I mogłabym właściwie wszystko. Chyba, że znasz jakieś tajemne sztuczki i umiesz zabić człowieka używając tylko kciuka.
Skłoniła się delikatnie i gestem dłoni zaprezentowała swoją własną osobę.
- Nam, ludziom w pióropuszach, nigdy się nie ufa.
Palimy zioła i tańczymy wokół ognisk, wywołujemy halucynogenny deszcz, rozmawiamy z duchami i wnikamy w naturę. Podgrzewamy napary z kokainy. My, szamani. Jeleni szaman. Jej indiańskie imię brzmiałoby zapewnie... musiałaby mieć coś z jeleniem, ale nie miała żadnego pomysłu.
- Albo właściwie, po co czekać. Już teraz chcę nagrody. Chociaż to będzie swoista wymiana.
Spojrzała na Frances, lazur oczu zalśnił, usta lekko rozchyliły się, zanim zaczęła mówić.
- Musisz mi nadać indiańskie imię. Uwzględniając jelenią część mojej osobowości.
Szczegóły były zbędne.
- Ale ty też jesteś już indianką. Ja nadam imię tobie.
Zatarła szczupłe dłonie i trzykrotnie uniosła sugestywnie brwi.
Więc nawet jeśli Frances wyleci z jej pamięci, dziewczyna na zawsze pozostanie już... nie, nie chciała mówić tego pierwsza. Młodsi Indianie mają pierwszeństwo.
Powrót do góry Go down


Aleksander Brendan
Aleksander Brendan

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Hipnoza, zaklęcia bezróżdżkowe
Galeony : 2993
  Liczba postów : 1179
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1905-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1903-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7261-aleksander-brendan#205316
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptyPon Cze 13 2011, 15:07;

Spojrzał na Elenę, z spokojnym zimnym głosem.
-Och jak szczęśliwie się składa, przy okazji tłumaczy czemu, mój psikus na Prima Aprilis nie wypalił-spokojnie napił się z kieliszka- ale wykorzystanie tego tutaj, jest wręcz niewymyślne, banalne ale może być ewentualnym planem awaryjnym, o ile jeszcze po takim czasie będzie działał pamiętaj że nie był planowany na takie długie dojrzewanie. Ale wrócimy do tego później.-Odwrócił się z powrotem do Borysa
Powrót do góry Go down


Effie Fontaine
Effie Fontaine

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pół wila
Galeony : 4381
  Liczba postów : 2482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t24-effie-fontaine
http://czarodzieje.forumpolish.com/t253-effie-fontaine
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7168-effie-fontaine#204310
http://czarodzieje.forumpolish.com/forum
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Administrator




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptyPon Cze 13 2011, 15:43;

Uśmiechnęła się jedynie delikatnie, kiedy wspomniał, że jest rozsądny. Przecież doskonale widziała, że nie był. Może i panna Fontaine też była nieco pozbawiona tej cechy, dając mu własnie tego typu zapalniczkę to w prezencie? Och, nie, nie mogła by pomylić Raphaela z Grigem, byli zupełnie inni. Swoją drogą nie miała pojęcia co ostatnio działo się z owym Francuzem, może wyjechał do siebie?
- Zauważyłam - odpowiedziała z nutą rozbawienia, na jego stwierdzenie o rozsądku. No tak, tak szczególnie popis tej cechy wykazał podpalając ubrania ostatnio w garderobie. Ale lepiej nie wracajmy do tego!
Ależ nie tylko dziewczyny uwielbiają ploteczki! Effie poznała w swoim życiu paru takich, którzy w tej dziedzinie naprawdę mieli niekiedy większą wiedzę od niej.
Oczywiście, że nie zamierzała przemilczeć tego artykułu na temat wyznań Lotty! Z resztą ta jego odpowiedz, zupełnie jej nie usatysfakcjonowała. To się wysilił! "Byliśmy razem". Tego, to już się dawno domyśliła. Patrzyła jak podpala gazetkę, ogień momentalnie pochłonął artykuł.
- Tego już się domyśliłam, ale bardziej mnie ciekawi co jest dzisiaj między wami - powiedziała unosząc lekko brwi i uważnie mu się przyglądając. Czy to takie dziwne, że chciała wiedzieć coś więcej na ten temat? Z resztą skoro sam nie zamierzał jej tego wcześniej powiedzieć, musiała powypytywać. Co za człowiek!


Ostatnio zmieniony przez Effie Fontaine dnia Pon Cze 13 2011, 17:56, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Frances Gray
Frances Gray

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 30
Galeony : 153
  Liczba postów : 162
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptyPon Cze 13 2011, 16:25;

No niestety ten pomysł zakończyłby się fiaskiem nie tylko ze względu na to, że LSD zamierzała dożywotnio brać prochy. Chodziło tu też o to, że Fran nie posiadała absolutnie żadnych zdolności do naprowadzania ludzi na dobrą drogę. Wszakże nie zapominajmy, że Ci wszyscy ludzie, których ona znała, nadal brali. Jakoś nikt ciągle nie przestał, ani nawet głośno nie wyrażał chęci odwiedzenia jednego z tych uroczych odwyków.
- LSD brzmi nieźle – uznała stwierdzając, że rzeczywiście zapewne w taki sposób będzie się do niej zwracać. Swoją drogą miała barwną ksywkę.
Zakryła rękoma usta, robiąc duże oczy, gdy Lunarie wyjawiała jak niecnie mogłaby postąpić.
- W takim razie, chyba muszę być cholernie lekkomyślna, bo zupełnie nie znam się na tajemnych sztuczkach z samoobrony – ups, powinna była milczeć! Oj Fran, trzeba było uparcie brnąc, twierdząc, że ma się czarny pas karate. Zamiast tego, spokojnie obróciła się w stronę fontanny, by nalać sobie jeszcze nieco tego Rosyjskiego trunku. Upiła kilka łyków i znów znalazła się w tym samym miejscu, co jeszcze przed chwilą. Wtenczas właśnie usłyszała, że dziewczyna już chcę wymianę. Tak więc z zaciekawieniem wysłuchała jej pomysłu, adekwatnie spłacenia długu wobec kolorowego piórka, które dumnie tkwiło w jej włosach.
- Nie wiem, pewnie powinnaś być jakimś barwnym jeleniem, albo jednak raczej hipnotycznym – zastanowiła się chwilę, wplatając dłoń w krótkie włosy. Właściwie nigdy nie wymyślała imion Indiańskich, nie spodziewajmy się cudów. – Hipnotyczny Jeleń brzmi całkiem nieźle, ewentualnie może być psychodeliczny, co też będzie zgrabnie nawiązywać do Twojej ksywki – właściwie obie te opcje pasowały. Ale ta pierwsza wersja jednak nie brzmiała tak banalnie. Była nieco lepsza.
- A kim ja będę, Hipnotyczny Jeleniu? – Zapytała znów z zaciekawieniem się jej przyglądając, a dłoń w której nie miała kieliszka, chowając do kieszeni. Ależ się jej nietypowa rozmówczyni trafiła!
Powrót do góry Go down


Elena Marion
Elena Marion

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 467
  Liczba postów : 739
http://czarodzieje.my-rpg.com/t536-elena-marion?highlight=Elena+Marion
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1070-elena-marion?highlight=Elena+Marion
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9392-elena-marion?highlight=Elena+Marion
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptyPon Cze 13 2011, 19:22;

Zachichotała jak mała dziewczynka, gdy wspomniał o Prima Aprilis. I westchnęła głosno na jego dalsze słowa.
-Aleks, czy ty myślałeś, ze ja mam na myśli TYLKO ten gaz i ze troszkę nie podrasowałam przez ten czas?- spytała rzeczowo.- Mam tego więcej, schowane w bezpiecznym miejscu.
Schowała fiolkę spowrotem tam gdzie była.
-A oprucz tego moglibyśmy wpuścić tu trochę boginow, fajerwerek i tchórzliwców. A parę małych larw jakiś latajacych robaczkow w bufecie nikomu by nie zaszkodziło.- mowiąc to patrzyła gdzieś w przestrzeń. Wspominała ósme urodziny kuzynki Mary, ktore "poprawiła" właśnie w ten sposób. Po chwili jednak wrociła do rzeczywistości.
-Mam nadzieję, ze nie przegielem za bardzo...
Powrót do góry Go down


Naleigh Nefretete Neglect
Naleigh Nefretete Neglect

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 193
  Liczba postów : 516
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1994-naleigh-n-neglect#66726
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1996-naleigh-nefretete-neglect
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptyPon Cze 13 2011, 20:35;

N również się go bała. Zwłaszcza w chwilach głodu. Wielokrotnie wtedy oddawała mu swoją działkę, choć wiedziała, że Jérôme jej nic nie zrobi. W końcu mu ufała. Można to nazwać specyficzną przyjaźnią pomiędzy ćpunem, a dilerem. Nef dość często prosiła go, aby pozwolił jej rozprowadzać towar. Zgadzał się na wszystko - obniżkę hery, zwiększenie dawki.. ale na to nie chciał. Zabraniał wręcz.
Pomyłki zdarzają się rzadko. A jeśli już to bolą. Cholernie bolą. Kto lubi wiedzieć, że popełnił błąd? Na pewno nie na Naleigh. Bezskutecznie próbowała uspokoić swoje serce. Widząc zgorzkniałą minę Charlotty domyśliła się co zrobiła nie tak. Powiedziała prawdę. Czy nie lepsze byłoby dla niej, żeby nie wiedziała NIC o swym ojcu? Cholera, spieprzyłam to. Znów coś spierdoliłam.
- Tak, tutaj jest twój dom. Masz mnie, LSD i herę. Wyjdziemy z tego - obiecała cicho drżącym głosem. Nie mogła znieść tęczówek Char. Skłamała. Nigdy z tego nie wyjdą. Za późno.
Narkotyk błyskawicznie zaczął działać. Nefretete dość szybko zanurzyła się w barwnej tęczy. Jednak zaniepokoiła ją cisza ze strony CLDB po słowach "i tak umieram. Teraz." TERAZ. Spojrzała w jej kierunku. - O kurwa - skomentowała. Nie była w stanie zareagować w jakikolwiek inny sposób. NIENIENIE. Nie mogła stracić w ciągu doby dwóch osób przez ukochaną heroinę. - Char, jeszcze nie teraz. Wiedziałam, że przesadziłam z tą działką. Dałam ci za dużo. Zbyt długo nie brałaś. JA PIERDOLĘ, WSTAWAJ! - wrzasnęła w akcie desperacji prosto do ucha przyjaciółki. Była bezradna. Nie mogła zrobić niczego oprócz bezsensownego krzyczenia. Zdecydowanie potrzebowała pomocy. I nie tylko w budzeniu Szarloty. Ogólnie. Musiała wreszcie komuś powiedzieć. O wszystkim.
Nerwowo zaczęła grzebać w torebce. Są. Papierosy. Tytoń i haszysz. Uroczo. Zapaliła jednego na uspokojenie, przy okazji obserwując Charlotte. W myślach błagała stwórcę o to, aby nie okazało się, iż właśnie zabiła bff.
Powrót do góry Go down


Grigori Orlov
Grigori Orlov

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 46
  Liczba postów : 542
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4219-grigori-orlov
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4220-grigori-orlov
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7195-grigori-orlov
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptyPon Cze 13 2011, 21:09;

Oj tam nie był. Naprawdę był rozsądny. Albo raczej bywał. Chociaż może i nie. W końcu na początku ich znajomości potrafił tylko wykłócać się z Effie Fonatine, więc raczej to nie był przejaw rozsądku nieustannie prowadzić jakieś bitwy z jedną z najładniejszych, czy tam najładniejszą z dziewczyn w szkole. Ale faktycznie, u niej również kiepska była z tą cechą. A co do Raphaela zdecydowanie Grig, pomimo całej swojej jakiejś tam sympatii do chłopaka, nie był zbytnio zły na to, że teraz nie ma go nigdzie. A co tam jakieś ubranie w garderobie. W sumie przygoda ich wspólna w brudnej wannie nie należy wpisywać do listy najmądrzejszych i najbardziej przemyślanych rzeczy, które kiedykolwiek robili, prawda? A może to Grig wyzwalał w Effce hormon nierozsądku?
Możliwe, że chłopcy również lubili plotkować, ale o dziwo Grig nie należał do takich osób. On raczej wolał pogadać o rzeczach praktycznych, jak picie, podpalanie niż kobiety, a nie to z kim kto sypiał i gdzie.
Z całej gazetki zostawał popiół, Grig musiał jakoś zrzucić ją na ziemię, by móc zadeptać i w jakiś sposób ugasić te nierozsądnie zapalone płomienie. W końcu nikt inny nie mógł tego zrobić oprócz niego! Poczuł niezdrową fascynację kiedy o tym pomyślał. Spojrzał na Effie, która przyglądała mu się uważnie. W zasadzie zadawała proste, zwyczajne pytania, ale Grig naprawdę nie mógł się powstrzymać od tych lakonicznych odpowiedzi. Albo odpowiedzi, które nie dawały żadnej konkretnej informacji. Uśmiechnął się do niej kiedy zgasił mały pożar i sięgnął po wódkę, którą wcześniej zostawił na stole.
- A co jesteś zazdrosna? – zapytał upijając trochę alkoholu, a wcześniej opierając o stół i przyglądając się jej z błyskiem rozbawieniem w oku.
Powrót do góry Go down


Charlotte de La Brun
Charlotte de La Brun

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 314
  Liczba postów : 859
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2124-charlotte-de-la-brun#71682
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6063-szarlotka#172038
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptyPon Cze 13 2011, 21:28;

Prawda nie zawsze jest dobra, jednak najlepsza. No bo... jak można okłamać bliską osobę na temat jej własnego życia? Przecież gdyby NNN teraz nie powiedziała Charlotte o jej ojcu, to pewnie nie zdążyłaby jej już tego powiedzieć. Nie miałaby okazji, a sama Francuzka nie chciałaby poruszać już więcej tematu śmierci swojego ojca. A co by się stało, gdyby pewnego razu Naleigh coś wymsknęłoby się? Char byłaby zła na nią, na siebie, na ojca. A tak, mogła postawić sprawę jasno. Poza tym kłamstwo i tak by niczego nie zmieniło; Kochanej Szarlotce tak czy siak by odbiło. Może i trochę później, ale wtedy w większym stopniu? Cóż, a poza tym co się stało, to się nie odstanie. A te ćpuny i były już potępione.
Czuła się, jakby wpadła do gorącej wody w basenie, a potem powoli opadała na dno. Oczy miała zamknięte, a słyszała bardzo niewyraźnie, jednak do jej uszu doszedł dźwięk głosu Nali. Jej ciało poruszało się w dziwnym tempie. Czyżby umierała? A może dostała padaczki? Nie. To tylko przyjaciółka potrząsała jej ciałem. Przez to robiło jej się niedobrze. Miała ochotę wstać i powiedzieć studentce, aby przestała, jednak nie miała na to siły. Po prostu dalej leżała. Nie spała, a dryfowała między snem a jawą. Zajebiste uczucie, pomyślała. Potem powoli otworzyła oczy i popatrzyła na swoją przerażoną przyjaciółkę, która co chwilę puszczała w jej kierunku przerażone spojrzenie. lado się do niej uśmiechnęła.
- Cudowne mamy życie, nieprawdaż? Budzimy się tylko po to, aby potem znowu zaćpać i zasnąć. Oto nasze życie; brudne, zniszczone. A jednak ciągle cudowne. - Mruknęła, zerkając w tłum bawiących się gości. - Proszę, podsadź mnie. Zaraz zwymiotuję. - Poprosiła. Strasznie kręciło jej się w głowie, a sama głowa w dodatku niesamowicie ją bolała. To cud w ogóle, że znalazła w sobie odrobinę siły, aby powiedzieć coś do przyjaciółki. Była wyczerpana. W dodatku dziwnie czuła się z herą teraz, kiedy tak dawno jej nie brała.
Powrót do góry Go down


Effie Fontaine
Effie Fontaine

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pół wila
Galeony : 4381
  Liczba postów : 2482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t24-effie-fontaine
http://czarodzieje.forumpolish.com/t253-effie-fontaine
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7168-effie-fontaine#204310
http://czarodzieje.forumpolish.com/forum
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Administrator




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptyPon Cze 13 2011, 21:46;

Może rzeczywiście coś tkwiło w tej teorii? Chyba naprawdę przy Grigu traciła trochę zdrowy rozsądek. Właściwie ta hipoteza miała ręce i nogi. Dziewczyna rzeczywiście w tym wypadku z jakiegoś niejasnego powodu trochę jednak ulegała. Nieco zapominała, że normalnie czegoś by nie zrobiła. Ale przecież w tej relacji wszystko było od początku skomplikowane. Czyż nie zaczęli przypadkiem od małej sprzeczki?
Oczywiście, że jej pytanie było proste, normalne i chyba raczej mało zaskakujące. Natomiast Orlov, nie wiadomo co sobie wyobrażał. Podparła się ręką i spojrzała na niego lekko unosząc brwi.
Grig jeszcze nie doceniał znaczenia takowych ploteczek, ta wiedza niekiedy naprawdę się przydawała! Ale co ona tam mu będzie tłumaczyć. Przecież i tak nie będzie chciał słuchać. Obserwowała go, jak gasi mały pożar, który tak szybko wywołał. Och Effie Fontaine, nie licz, że nie będziesz w jakimś sensie odpowiedzialna za podpalenia w Rosji, które niezaprzeczalnie znów wybuchną, gdy tylko owy piroman tam powróci.
- Tak, wręcz usycham z zazdrości - odparła pierw przewracając tylko oczami. - Gdybym właśnie była zazdrosna, nie stałabym tak sobie spokojnie, zadając Ci tak zwyczajne pytania, do których nakłoniło mnie tylko przeczytanie artykułu - dodała zaraz. No dobrze, może też nieco była zaciekawiona po rozmowie z Lottą. Jednak ogółem Fontaine rzadko bywała rzeczywiście zazdrosna, ale jeśli już się tak przytrafiało, nie, wtedy zdecydowanie nie była zbyt spokojna. Z resztą nieważne. Teraz obróciła się w stronę stolika, by nalać sobie do kieliszka nieco tropikalnego alkoholu. Nigdy przecież nie była wielbicielką Rosyjskiej wódki. Upiła parę łyków charakterystycznego rumu, ponownie opierając się o stolik.


Ostatnio zmieniony przez Effie Fontaine dnia Pon Cze 13 2011, 23:24, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Lunarie S. Deceiver
Lunarie S. Deceiver

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 33
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : hipnoza
Galeony : 256
  Liczba postów : 816
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2228-lunarie-s-deceiver
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2230-lunarie-s-deceiver
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7745-lunarie-s-deceiver#215456
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptyPon Cze 13 2011, 22:49;

Jak to szło? Narkotyki z krwiobiegu wyciągniesz, ale krwiobiegu z narkotyków już nie? Jakoś tak. Chociaż nie, to było coś o człowieku i wsi. Nieistotne; pasowało równie trafnie.
Roześmiała się cicho, gdy Frances niby przypadkowo podłożyła się pod kwestię o zabijaniu człowieka kciukiem. Spojrzała na nią z rozbawieniem.
- I tak będę uważać podczas tortur. Znaczy, drobnych przyjemności. Ostatnie słowo, jakiego użyłabym wobec ciebie to bezbronna.
Powiedz, jak bardzo się mylę?
Obserwowała ją podczas całego procesu napełniania kieliszka alkoholem. Było w niej coś straszliwie nietypowego. Jakby miała dziwną zdolność czynienia wszystkiego wokół wartym uwagi. Dokładniejszego obejrzenia kieliszka, którego oplatała palcami. Zwrócenia uwagi na fakturę koszulki, jaką miała na sobie. Specyficzne. Ciekawe. Niewyjaśnione. Chociaż nigdy nie lubiła eksplanacji. Nie lubiła odzierać magii z codzienności. Zawsze odpowiadała mugolskim magikom-kanciarzom, że wierzy w magię. Swoją drogą, kochała tych iluzjonistów. Całym jelenim serduszkiem.
- Hipnotyczny jeleń - powtórzyła cicho, napawając się brzmieniem słowa we własnych ustach, smakując jego fonetykę i sposób wypowiadania, jej ulubione zajęcie. Idealnie zgrane, zwłaszcza przy muśnięciu języka o podniebienie przy "l" w jeleniu, kończącym się miękkim spadem na dźwięcznym "ń". Pasowało jej całkowicie. Uśmiechnęła się lekko, nieco enigmatycznie, układając już własne słowa w odpowiedź.
Ale urwała; z głębi sali dobiegł znajomy głos, krzyk. JA PIERDOLĘ, WSTAWAJ! Obejrzała się, dostrzegając leżącą, nieprzytomną chyba CDLB i siedzącą obok niej NNN. Wróciła spojrzeniem do Fran, lazur oczu zdawał się chwilowo pociemnieć w wyrazie niepokoju.
- Tym razem ja będę twoją dłużniczką - rzekła, zbliżając się o krok, mówiąc niemal wprost do jej ucha. - Noś je dumnie. - Musnęła dłonią pióro we włosach Fran, ocierając tylko nieznacznie wierzch dłoni o same jej miękkie włosy.
- Wypatruj znaków dymnych i zgłoś się po imię.
Mrugnęła do niej i wyminęła ją w odległości ułamków cali. Nie dotknęła jej przy tym, ale była na tyle blisko, że sam lekki podmuch wiatru przy tym ruchu był odczuwalny.

W chwilę później znalazła się przy Loży. Uklękła obok CDLB, rzuciła znaczące spojrzenie NNN. Sięgnęła do kieszeni jeansowych szortów. Różdżka. Ostatnia tabletka extasy. Jedno LSD. Kokainy brak. Heroiny brak.
Druga kieszeń. Kilka fiolek. Lunarie wyjęła je i obejrzała przelotnie pod światłem. Nie znlazła jeszcze odpowiedniej odtrutki, nie znalazła jeszcze igły, gdy usłyszała cichy szept Szarlotki skierowany do Naleigh. Luna wypuściła z siebie głośno powietrze, opierając się o lodową ścianę. Chłodna powierzchnia przez ułamek sekundy zdawała się palić powierzchnię skóry, a miała przecież na sobie tylko czarną górę od bikini. No i szorty. No i glany. I podarte rajstopy. No i wielki, mieniący się psychodeliczną gamą zmieniających się barw pióropusz.
- Kurwa - mruknęła tylko cicho, zagryzając wargi. Coś było na rzeczy, nie miała pojęcia, co. Rzuciła krótkie spojrzenie do góry, w głąb sali. Sylwetka Fran nie była stąd dostrzegalna. Wróciła spojrzeniem do Loży, otworzyła usta, zamknęła je w trzy sekundy później. Pogłaskała Szarlotkę delikatnie po karku, po czym ujęła za ramiona spróbowała ją podsadzić. Wraz z Naleigh. Chyba wraz z nią. Albo Szarlotka była tak cieniutka, leciutka i chuda.
Powrót do góry Go down


Grigori Orlov
Grigori Orlov

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 46
  Liczba postów : 542
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4219-grigori-orlov
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4220-grigori-orlov
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7195-grigori-orlov
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptyPon Cze 13 2011, 23:47;

Zapewne tkwiło. Jej brak rozsądku objawił się już w końcu pierwszego dnia od spotkania z Grigiem, wchodząc z nim w jakieś zakłady i całując się z Tamarą. A potem na dodatek postanowiła w dziwny sposób kontynuować tę relację z najbardziej nieobliczalnym uczestnikiem wymiany. Oj tak, ta kontakty były dziwnie skomplikowane i niedopowiedziane. Orlov nawet nie potrafiłby powiedzieć co dokładnie w ogóle do siebie czują, czy w ogóle coś czują, oprócz nieustannego pożądania. Bo coś musiało ich jednak trzymać razem przez ten cały czas i co najlepsze sprawiać, że nie spali z innymi osobami.
Oczywiście, że nie doceniał i wątpił czy kiedykolwiek uda mu się je docenić. Dlatego lepiej mu tego nie tłumaczyć o ile nie chce kolejnej kłótni.
Chociaż znając zakończenia ich sprzeczek może właśnie chce wywołać?
Grig słuchał spokojnie jej słów paląc swojego papierosa i popijając wódkę. Oczywiście mógł dalej kontynuować rozdrażnianie Effie, ale ta akurat jak na złość nie chciała odpowiednio szybko się zezłościć. Mimo wszystko obróciła się gdzieś tam do stolika, by pić jakiś egzotyczny alkohol, chyba średnio zadowolona.
Orlov uśmiechnął się kwaśno i ponownie pojawił się tuż obok niej, przytrzymując ją w talii, by nie uciekła mu ta niedobra, niedobra, niedobra Efi Fontejn.
- A to pech już myślałem, że jesteś odrobinę zazdrosna – powiedział z żalem uśmiechając się lekko. Odczekał jeszcze chwilę i przejechał dłonią, którą ją nie obejmował (tą z papierosem, ale oczywiście jej nie sparzył!) po odkrytym ramieniu.
- Lotta powiedziała ostatnio, że dalej mnie kocha i jeśli jestem w stanie odwzajemnić uczucie to wróci ze mną do Rosji – powiedział dość cicho skupiając się na idealnej fakturze jej ramienia. Wódka, którą tutaj przygotowali musiała być naprawdę wyborna.
- Grzecznie odmówiłem, bo stwierdziłem, że w głowie mi się nie mieści porzucać teraz dla Lotty pewną kłótliwą pół- wilę – wytłumaczył do końca dość kłopotliwie drapiąc się po łepetynie.


Ostatnio zmieniony przez Grigori Orlov dnia Wto Cze 14 2011, 23:34, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Boris Lavrov
Boris Lavrov

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 307
  Liczba postów : 448
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptyWto Cze 14 2011, 21:41;

Boris pił. Pił i pił, by w końcu poczuć się szczęśliwszy. Czemu ludzie czują się szczęśliwi po pijaku? A nie na przykład wprawiają się w stan euforii w inny sposób? Mniej inwazyjny? Cóż, on powoli chyba wierzył, że to jedyne, co mu zostało. Że skoro wszystko się zawali, to alkohol będzie zawsze. Po co więc uzależniać się od czegoś, czego za chwilę może nie być?
Tak, panicza Lavrova dopadły zgoła dziwne, refleksyjne myśli. Aż miałby ochotę na ten temat podyskutować. Ale chyba aktualnie nie miał z kim. Zresztą, miał się bawić, czyż nie? To baw się, tygrysie! Brykaj! I ciesz się życiem!
Trochę już mu szumiało w głowie, ale naprawdę leciutko. Tak minimalnie. Dlatego wciąż zachowywał trzeźwość umysłu, ale humor mu się nieznacznie poprawił. Uśmiechnął się zatem do Eleny i Aleksa, kompletnie nie ogarniając, o czym oni w ogóle gadają. Ale co tam!
Wyciągnął zza paska swoją różdżkę, by machnąć nią w stronę stolika.
- Accio wódka - powiedział zaklęcie, by po chwili w jego łapce znalazła się kolejna butelka alkoholu. Ach, fenomenalnie! Odkorkował ją i zabrał się ponownie za picie, obmyślając kilka spraw.
- Nie wiem, ale to musi być coś... z ogniem. Coś spektakularnego. Jakieś pomysły? - powiedział nieco entuzjastyczniej niż ostatnio, a oczy znów mu rozbłysły. Machał też palcami u nóg w rytm grającej muzyki. Ach, rozkosznie.
Powrót do góry Go down


Aleksander Brendan
Aleksander Brendan

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Hipnoza, zaklęcia bezróżdżkowe
Galeony : 2993
  Liczba postów : 1179
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1905-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1903-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7261-aleksander-brendan#205316
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptyWto Cze 14 2011, 21:56;

- Ocho ognia się zachciewa, czy się nie mylę ale to działka piromana- uśmiechnął się- Widzę że fantazja Cię nie opuszcza, jak widowiskowe mają to być płomienie, może węże poruszające się w płomieniach, Tańczące sylwetki, czy to co odwaliłem w trakcie drugiej rundy turnieju, fakt sufit trochę niski, ale w sumie- zastanowił się,- Lugh- w chwili ukończenia wymawiania tego słowa na jego ramieniu rozbłysł płomień po czym zgasł, ukazując pięknego przedstawiciela Feniksów, prezentującego całą szatę swych szkarłatno-złotych piór.
-Ach zapomniałem poznaj Borysa Lugh.
Powrót do góry Go down


Effie Fontaine
Effie Fontaine

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pół wila
Galeony : 4381
  Liczba postów : 2482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t24-effie-fontaine
http://czarodzieje.forumpolish.com/t253-effie-fontaine
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7168-effie-fontaine#204310
http://czarodzieje.forumpolish.com/forum
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Administrator




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptySro Cze 15 2011, 00:18;

Czy tak nie sypiali z innymi to już była wątpliwa kwestia. Aczkolwiek uznajmy, że teoretycznie pozostawali sobie wierni, choć wierności nigdy nie obiecywali. Jednak nasuwało się pytanie, czy tak było, bowiem nie chcieli sypiać z nikim innym, czy też dlatego, że po prostu nie nadarzyła się tak naprawdę takowa okazja?
Oczywiście zakończenia tych urokliwych kłótni, które były dla tej dwójki tak charakterystyczne, na pewno podobały się pannie Fontaine, ale mimo wszystko nie wywoływała sprzeczek celowo! Ot tak, dochodziło do nich zupełnie naturalnie. Z resztą bardziej niepokojące by było, gdyby zupełnie nie było między nimi ostrzejszych wymian zdań. Swoją droga, czy tak miało być już zawsze, jakkolwiek długo będą ze sobą jeszcze utrzymywać kontakt?
Bardzo dobrze, że zaprzestał tych prób rozdrażnienia Eff, bo ta w końcu by się obróciła i wyszła, rzeczywiście mu uciekając, a Grig na pewno nie zdążyłby już jej złapać! Ale teraz pozwoliła się zatrzymać i wpatrując w swój kieliszek słuchała jego słów. Dopiero kiedy wspomniał o słowach Lotty, podniosła na niego swój wzrok. Uważnie mu się przyjrzała, zastanawiając co ma mu na to odpowiedzieć. Nigdy nie znalazła się w takiej sytuacji, nigdy nie musiała słuchać czegoś podobnego. Chociaż kto tam wie, może i nieświadomie kiedyś w czymś podobnym się już znalazła. Tylko, że nikt jej tego nie powiedział. Nie żeby jakoś bardzo przejmowała się innymi, raczej chodziło o to, że wcale nie chciała tkwić w tak zamieszanym związku, bowiem jak się okazywało, kobiety wyjątkowo lgnęły do Orlova. Zagryzła lekko usta i już chciała coś wreszcie od siebie powiedzieć, ale Rosjanin kontynuował. Hm, to było miłe. Nawet bardzo.
Właściwie sama chyba powinna się zacząć zastanawiać jakim cudem, ktoś taki ma w ogóle cierpliwość do niej. Dobrze, może i miała jakieś tam geny wili, ale przecież na dłuższą metę panna Fontaine potrafiła nieco irytować. Sama prowokowała kłótnie, raczej nie była ustępliwa… Czy Rosjanin tak słusznie wybierał?
Nachyliła się nieco w jego kierunku, tak by móc mu coś szepnąć na ucho.
- Gdybyś nie odmówił, zobaczyłbyś mnie o wiele bardziej zazdrosną niż przed chwilą – szepnęła, mając przy tym na ustach niewielki uśmiech. A więc jednak panno Fontaine! – I trochę byś stracił.
Pocałowała go delikatnie w policzek, a zaraz później w usta. Te które tak uwielbiała, od których ostatnio tak ciężko było się jej w ogóle oderwać. Dłonią, w której nie trzymała kieliszka, powędrowała wzdłuż jego ręki, zatrzymując dopiero na ramieniu. I jeszcze jeden pocałunek, acz taki trochę namiętniejszy.
Powrót do góry Go down


Elena Marion
Elena Marion

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 467
  Liczba postów : 739
http://czarodzieje.my-rpg.com/t536-elena-marion?highlight=Elena+Marion
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1070-elena-marion?highlight=Elena+Marion
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9392-elena-marion?highlight=Elena+Marion
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptySro Cze 15 2011, 20:07;

Popatrzyla lekko rozbawiona na Borysa odkorkowującego kolejną butelkę i nagle cos się jej przypomniało.
-Patrz, a na mnie otatnio się wydarłeś!- zawołała do Aleksa, wskazując butelkę w ręku rosjanina.
Gdya wzmianka o ogniu zamysliła sie na trochę. Rozejrzała po sali i wykombinowała.
-A gdyby tak rolać po sali trochę jakiegos taniego alkocholu, układajacy się w jakiś wzór, a później podpalić?- rzuciła dalej patrząc w przestrzeń.
Powrót do góry Go down


Naleigh Nefretete Neglect
Naleigh Nefretete Neglect

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 193
  Liczba postów : 516
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1994-naleigh-n-neglect#66726
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1996-naleigh-nefretete-neglect
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptyPią Cze 17 2011, 08:46;

Co by było, gdyby Neglect nie powiedziała Charlotte prawdy? Co by było, gdyby CDLB się o tym dowiedziała? Co by było, gdyby... Można by tak w nieskończoność dumać nad tym, co by zrobiła w danej sytuacji NNN bądź Szarlotka. Ale powiedziała prawdę. Teraz tego po części żałuje. Nie może się już wycofać, bo niby jak? "Słuchaj, Ch, kłamałam. On cię nie kocha. Nigdy cię nie kochał i NIE BĘDZIE. Był z ciebie dumny tylko raz - jak dowiedział się, że zaczynasz ćpać." Takie słowa nie przeszłyby jej nawet przez gardło. Nie potrafiłaby skłamać aż tak i zranić przyjaciółkę. Wystarczył już sam fakt, że Jérôme de la Brun nie żyje. I właśnie gnije pod ziemią, a po jego kościach zasuwają robaki.
Odetchnęła z ulgą, gdy ujrzała Lunarie. Wiedziała, że może na nią liczyć. Zawsze wyczuwała problemy, zwłaszcza te związane z Lożą. Napotkała jej wzrok. Uśmiechnęła się delikatnie, ale zaraz potem odezwała się Charlotte. - Tak, tak, rzeczywiście jest piękne - odpowiedziała jej, a następnie pomogła LSD posadzić przyjaciółkę.
Martwiła się o nie obie. Nie widziała ich tak dawno. Nie miała pojęcia co robiły przez czas swojej nieobecności oprócz ćpania. To był standard, nic nowego. Rzuciła każdej z nich nowego papierosa. Skoro ma towar to nie wypada się nie dzielić. A już na pewno nie z Lożą. - Przepraszam - szepnęła w stronę CDLB. - Ale mogłaś powiedzieć, że nie brałaś od dłuższego czasu. ZABIŁABYM CIĘ - dodała z lekkim wyrzutem.
Nie umiała wyobrazić sobie straty żadnej z nich. Każda była inna, ale wzajemnie się uzupełniały. I obie wciągały, połykały, wstrzykiwały... Nie mogła ich stracić, ot co.
Powrót do góry Go down


Grigori Orlov
Grigori Orlov

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 46
  Liczba postów : 542
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4219-grigori-orlov
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4220-grigori-orlov
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7195-grigori-orlov
Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 EmptyPią Cze 17 2011, 21:20;

Okej, ale mimo wszystko nie należy wchodzić w szczegóły na ten temat, bo w sumie można powiedzieć, że nie sypiali. Pytanie czy nie chcieli czy nie mieli okazji, też najlepiej było zostawić tak jak jest. W końcu chyba nikt nie lubi przesadnie roztrząsać takich rzeczy. Mogli przecież dowiedzieć się o sobie jakiś nieprzyjemnych rzeczy.
Można powiedzieć, że urodzili się z niewątpliwym talentem do robienia sobie na złość i wywoływania awantur. To prawda niepokojące byłoby jakby w ogóle nie spierali się ze sobą, ale czy to, że każda ich rozmowa kończy się kłótnią nie jest przypadkiem równie specyficzne? Mimo wszystko ważne, że opanowali perfekcyjnie technikę godzenia się. Co prawda można byłoby określić ją jako gorszącą i niemoralną, ale w końcu są młodzi i mają cudowne charaktery, więc niech robią co chcą, prawda?
Ach, to byłaby wielka szkoda jakby faktycznie tak uciekła. Ale powiedzmy sobie szczerze czy Efi Fonten naprawdę pozwoliłaby sobie uciec w obliczu kłótni? Orlov bardzo w to wątpił w końcu znał jej upodobania do różnego rodzaju sporów i ani razu nie zdarzyło się, że pół wila uciekła, kiedy zaczynali próbował wpływać na własne zdania.
O ile dziewczyna przyglądała mu się uporczywie, Grig zajmował swój wzrok zupełnie czymś innym. Najpierw pogapił się na sufit, potem na wódkę, którą pił, aż w końcu zdecydował się wlepić w nią wzrok. Lgnęły, nie lgnęły, czy to faktycznie powinno ją aż tak obchodzić, skoro widocznie Grig postawił wszystko na jedną kartę- czyli wolał Effie niż tą całą resztę napalonych na niego kobiet, oj tak. Dlatego dobrze, że pomyślała, że to miłe. Grigori już chyba od bardzo dawna nie mówił jakiejś dziewczynie takich rzeczy.
Panna Fontaine irytować? No tak, ale czy przypadkiem Grig nie jest równie ciężkim przypadkiem? No chyba nikt nie powie, że sobie nie dorównują! No cóż, ona przynajmniej była pół- wilą, niezwykle namiętną i całkiem dobra w niektórych sprawach, więc można było wytłumaczyć fakt, że Orlov wciąż się nią interesował. Ale on? Był dość irytującym piromanem. Nierozważnym i nierozgarniętym. Czy przypadkiem ona nie ma więcej powodów, żeby zakończyć tę relację, czy tam związek?
- Chciałbym zobaczyć cię bardzo zazdrosną – mruknął jej na ucho uśmiechając się kiedy dziewczyna pocałowała go w policzek. Chyba chciał coś jeszcze powiedzieć, ale ta złożyła mu na ustach tym razem namiętny pocałunek. Kiedy oderwali się od siebie spojrzał na nią roziskrzonym wzrokiem.
- Nie sądzisz, że mogę już spokojnie wyjść z imprezy? – zapytał łapiąc ją za rękę. Oczywiście najchętniej wczołgałby się razem z Effie pod stół, ale chyba jej nie odpowiadałoby tak mało ustronne miejsce. Pocałował ją jeszcze raz i delikatnie pociągnął w stronę wyjścia.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Lodowa Komnata - Page 10 QzgSDG8








Lodowa Komnata - Page 10 Empty


PisanieLodowa Komnata - Page 10 Empty Re: Lodowa Komnata  Lodowa Komnata - Page 10 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Lodowa Komnata

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 10 z 22Strona 10 z 22 Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 16 ... 22  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Lodowa Komnata - Page 10 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Podziemia
-