Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Kuchnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 11 z 39 Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 25 ... 39  Next
AutorWiadomość


Agavaen Brockway
Agavaen Brockway

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 121
  Liczba postów : 161
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptyNie 20 Maj 2012 - 22:41;

First topic message reminder :




Do hogwarckiej kuchni prowadzi boczny korytarz zakończony owalnymi drzwiami z klamką w kształcie gruszki. By wejść do środka należy ją połaskotać. W środku znajduje się skrzacie królestwo, a mianowicie niezbyt duża kuchnia. Jest tu gorąco oraz duszno, a przede wszystkim roztacza się tu mix cudownych zapachów. Każdy zbłąkany czy głodny uczeń dostanie tu coś ciepłego, o ile zachowuje się wobec skrzatów życzliwie i uprzejmie. Głównymi skrzatami dowodzącymi w tym miejscu są Bambuś, Bryłka, Chmurka oraz bardzo włochaty Gwizdek o donośnym głosie.



Chyba każdy ma problemy z nazywaniem uczuć. Ale niektórzy mają się trudniej, ponieważ mają ogromne problemy z zrozumieniem swoich emocji. A szczególnie ona. Niewiele przeżyła, niewiele mogła tak naprawdę określić. Jedyna jej wiedza na temat związków bierze się z romansów, z opowieści Ikuto. Przez to w jej głowie funkcjonuje jedynie pojęcie, że wszystko zawsze dobrze się kończy, miłość zawsze zwycięża i jeszcze wiele innych głupot, które chyba tylko zranienie tego dziecka mogłoby wyperswadować. Choć ją często zranić. Chyba, że fizycznie... Kyaaa, aż jej się przypomniało, jak Dracon brutalnie uderzył nią o ziemię! Momentalnie zakończyła smutne tematy i uśmiechnęła się niezwykle wesoło. Odwróciła się w stronę Finna uchylając wargi.
- Finn... Eto... Kojarzysz może takiego chłopaka... Draco – No nie mogła nie zapytać. Miała ochotę przeprosić za to, że schodzi na taki temat, ale ją aż tak strasznie korciło, że aż ją przechodziły ciarki. Jeju! Ona by powiedziała, że przy takiej rozmowie, gdzie się dowie jak cudny jest Dracon nie zliczy orgazmów. Kyaaaa!
- Nie pouczaj mnie, bo wiem lepiej niż ty. Co ty możesz wiedzieć o holenderskim ty ty... HOLENDRZE! - Powiedziała wytykając lekko język w jego stronę, uśmiechając się zabójczo po tym sztucznie patrząc na niego z wyższością, bo przecież ona wie lepiej i rybak nie będzie w stanie podważyć jej inteligencji i genialności O!
Sama również zaczęła jeść chociaż zdecydowanie wolniej, jakby zastanawiając się nad każdym kęsem. Jajecznicę lubiła jeść, delektować się nią nawet w towarzystwie. W innym wypadku nie chciałaby z kimś jeść, ponieważ... Ta dziewczyna wstydzi się tego, że używa sztućców na odwrót, a więc widelec w prawej ręce, a do tego dzieli danie od tego, co najmniej smaczne do tego co najsmaczniejsze i w takiej kolejności wszystko je nigdy nie mieszając dwóch rzeczy ze sobą.
- Nie nauczę cię, bo ten przepis to ogromna tajemnice. Zdradzę go tylko mężowy, bo on mi będzie robił takie wykwintne śniadanka do łóżka – Skomentowała zadowolona, że jak zwykle jakże najprostsza do zrobienia potrawa robi ogromną furorę. Powinna zostać kucharką!... Haha! Dobreee! Nie no, Van w kuchni. Szkoda gadać. Skrzaty to by chyba już tutaj nie wróciły, gdyby zaczęła pichcić coś „dobrego”.


Ostatnio zmieniony przez Agavaen Brockway dnia Sro 23 Maj 2012 - 16:54, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Laura Blaise
Laura Blaise

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 887
  Liczba postów : 694
http://czarodzieje.org/t7043-laura-blaise#200970
http://czarodzieje.org/t7047-laurowe-listy#200989
http://czarodzieje.org/t7166-laura-blaise#204304
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Administrator




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptyPią 6 Cze 2014 - 13:21;

Niespecjalnie było co zapisywać, bo przepis na gulasz wydawał się być taki bardzo... dowolny. Ale to nie przeszkodziło Laurze, żeby zanotować parę punktów, zaznaczają, które przyprawy mogą być przydatne, jakie mięsa i warzywa jednak niespecjalnie pasują. A potem, czym prędzej, ruszyła do spiżarni, żeby skolekcjonować jak najwięcej dobrych składników. Wzięła po trochu prawie wszystkiego, z mięsem ograniczając się do wieprzowiny, ale za to warzywo prawie każde było.
Z gotowaniem nie było gorzej. Zaklęcie wyszło tak samo dobrze jak poprzednio, wszystko ładnie pokroiła, tym razem używając w tym celu zaklęcia, pamiętając jak beznadziejnie wyszła sałatka kiedy wolała zrobić to sama. Cóż, mistrzem krojenia na pewno nie była. Ładnie wrzucała kawałki mięsa i warzyw do środka, gotowało się jak miało. Dopiero kiedy miała dolać wina SERIO chciała tylko spróbować, wzięła maleńki łyk, a tu zaraz profesor wyskakuje, że jak to tak można i odejmuje punkty. A przecież każdy kto znał Laurę wiedział, że nie miała żadnych podejrzanych intencji, jak taki Brandon co to kradł butelki. Spróbowała wina tak samo jak zjadła parę kawałków pokrojonego ogórka. Nieco naburmuszona, wróciła do gotowania. Wcale nie przestało wychodzić, mimo popsutego humoru. Kiedy statecznie zdjęła pokrywkę z garnka, pachniało wyjątkowo ładnie i nawet zdobyła się na spróbowanie, chociaż głodna wcale nie była.

Dobieranie składników: 2, 4
Gotowanie:  1
Efekty końcowe:  6
Bonus:  obecność na ostatnich zajęciach
Powrót do góry Go down


Katherine Russeau
Katherine Russeau

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170
C. szczególne : kolczyk w języku i pępku, blizna na dłoni od noża, tatuaż jaszczurka na łydce
Galeony : 325
  Liczba postów : 1894
http://czarodzieje.org/t7531-katherine-nadia-russeau#211124
http://czarodzieje.org/t7533-poczta-kat-russeau#211125
http://czarodzieje.org/t7535-katherine-nadia-russeau
https://www.czarodzieje.org/t18720-katherine-russeau-dziennik
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptyPią 6 Cze 2014 - 13:22;

Dobieranie składników: 3-> 4
Gotowanie:   3
Efekty końcowe:   6
Bonus:   TAK, pkt w kuferku z gotowania 3pkt

KTO BĘDZIE MIAŁ 1,2,6 MÓWIĆ TO POMOGĘ!

Katherine uśmiechnęła się gdy tylko dostrzegła swojego brata. Pomachała nawet do niego. Dostrzegła, że nie radzi sobie z zaklęciem i jego garnek ani przez moment nie podskoczył o nawet minimetr. Uśmiechnęła się do niego pocieszająco i zawołała go do siebie. Na powitanie w jego ustach wylądowała łyżka z dużą zawartością sałatki.
-Smacznego Brandon, no i tak. Możesz mi pomóc. Chodź po składniki, bo nam hieny zabiorą najlepsze kąski- rzuciła po czym pobiegli do spiżarni by tam zabrać się za wyszukiwanie produktów. Miała ze sobą dużą miskę by tam je wrzucać, bo przecież w rękach by wszystkiego nie dała rady przynieść.
Szybko dostrzegła mięso wieprzowe i wołowinę. Oczywiście drób sobie odpuściła całkowicie. Nie chciała go dodawać do gulaszu. Szybko więc zgarnęła większy lepszy kawałek wieprzowiny i świński ogonek.
-No co?- zapytała się Brandona gdy ten spojrzał na nią ze zdziwieniem, więc wytłumaczyła mu, że to tylko tak dla smaku i że nie ma wcale zamiaru go jeść. Roześmiała się na samą myśl o ogonku.
-Bierz cebulę i ziemniaki Brandon- poprosiła brata po czym sam zabrała ze sobą dwa dorodne pomidory, jedną paprykę i pędy wnykopiejek. Wyszła ze spiżarni, a gdy wróciła bo zapomniała o winie skrzatów to dostrzegła co kombinuje jej brat. Spojrzała tylko na niego porozumiewawczo a jej wzrok mówił "Nie zapomnij o mnie gdy będziesz je pił bo pożałujesz". Opuściła kuchnię, wiedziała że ten zaraz wróci do niej i jej stanowiska. Za pomocą magii zaczarowała nóż, tak jak wcześniej by ten pokroił warzywka i mięso w idealne kosteczki. Tak jak wcześniej nie chciała sobie ponownie pociąć paluszków. Nikt nie chciałby gulaszu z domieszką krwi. Nawet jeśli była ona czysta, magiczna i należała do rodu Russeau. Oj no dobra, już nie przesadzajmy z tą krwią, niestety była czerwona a nie błękitna. Całe mięso i warzywa zostały wrzucone do garnka. Dolała tylko trochę wody do niego. Doprawiła wszystko solą i pieprzem, oregano, sproszkowanymi kolcami jeżanek i wyciągiem z cebulki tulipana. Miała nadzieję, że to co zrobi będzie dobre i będzie smakowało innym. Zaprosi swoich znajomych na wielką ucztę. Zwłaszcza tych, którzy nie przyszli na zajęcia z gotowania. Następnie dokładnie nakryła garnek przykrywką.
-Hitzelius- powiedziała, wykonując odpowiedni ruch nadgarstkiem i stukając końcem różdżki garnek na jednej nóżce. Garnek elegancko zaczął podskakiwać, mieszając i gotując smoczy gulasz. W czasie gdy czekała aż garnek skończy gotować, uderzyła delikatnie brata ręką w bok, by zwrócić na niego swoją uwagę.
-Widzisz, tak się rzuca zaklęcie- powiedziała dumna z siebie i zadowolona.
-Ale nie mamy chyba nikogo w rodzinie kto byłby Niemcem prawda?- zapytała tak dla upewnienia się, że jednak nie mają żadnego Niemca w rodzinie. Po skończonym gotowaniu ostrożnie otwierzyła pokrywkę garnka i dolała jedną miarkę czerwonego, pół-wytrawnego wina. Wino skrzatów było wręcz idealne, a przy okazji łyknęła sobie małego łyczka gdy dyrektor nie patrzył. Żeby nie było stanęła za o wiele wyższym od siebie bratem w tamtym momencie. Gdy już gulasz był gotowy to pociągnęła Brandona za kołnierz by wciągnął zapach jaki się unosił z garnka.
-Cudowne prawda? Jestem genialna prawda? No powiedz to, nie krępuj się braciszku, a dostaniesz talerz tego pysznego gulaszu- powiedziała z szerokim uśmiechem na twarzy, pusząc się przy tym niczym rasowy paw z prawdziwego zdarzenia.
Powrót do góry Go down


Amelia Wotery
Amelia Wotery

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : wilkołactwo
Galeony : 493
  Liczba postów : 846
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2239-amelia-wotery?highlight=Amelia+Wotery
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5271-sowka-amelii
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7243-amelia-wotery
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptyPią 6 Cze 2014 - 14:37;

Amelia wiedziała, że dalsza część zadania może być nieco bardziej skomplikowana. Mimo to jednak zamierzała zostać na lekcji, a nie wychodzić w połowie zajęć jak ta dziwna dziewczyna, która opuściła kuchnię po zrobieniu przystawki. Co to za frajda kroić sałatkę? Już lepiej byłoby spóźnić się na lekcję i zrobić samo danie główne. Tu przynajmniej można się czegoś nauczyć. Panna Wotery spojrzała więc na nią z pogardą, wywracając lekko oczami. Jednak w momencie gdy profesor Forester zaczął mówić wszystkie negatywne emocje uleciały z niej jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Była spokojna, wyciszona, skupiona tylko na zadaniu, jakie miała wykonać. Czy to coś złego? Zdecydowanie nie. Wykonywała polecenia Howarda bez żadnego protestu. Odstawiła na bok sałatkę, wyczyściła garnek, który był przecież głównym przedmiotem ich dzisiejszych działań. Profesor Forester wreszcie skończył mówić no i mogli zabrać się za przyrządzanie Skaczącego Garnka. Nareszcie! Amelia miała już w głowie wszystko, co do jednego składnika. Wiedziała co musi dodać, żeby jej danie było smaczne. Wiedziała, ile jakiego warzywa należy dorzucić, żeby ludzie chcieli więcej tej przepysznej potrawy. Poszła więc wolnym krokiem w stronę spiżarni, szukając najładniejszych warzyw i najlepszego mięsa. Gdy chciała właśnie sięgnąć po cudowny kawałek dziczyzny leżący na samym środku blatu, swoją drogą - jedyny, ktoś sprzątnął go jej sprzed nosa, nie patrząc nawet na Amelię.
- Hej! Cholera, nie uważasz, że ta dziczyzna należy do mnie?! - krzyknęła za tajemniczą postacią, której wcześniej nigdy nie widziała, jednak ta zdawała się mieć głęboko w nosie fakt, że Amelia poczuła się dotknięta. Trudno, jakoś poradzi sobie bez dziczyzny. Westchnęła ciężko i wróciła na miejsce, coby przejść do gotowania wszystkich warzyw. Najwidoczniej jej Skaczący Garnek będzie daniem wegetariańskim, trudno, tak też się zdarza. Panna Wotery przez cały proces przyrządzania posiłku była bardzo ostrożna, starając się nie poparzyć lub nie oblać gorącą cieczą. Gdy wszystko zbliżało się już ku końcowi, dziewczyna z niecierpliwością stała z odmierzoną porcją wina, żeby doprawić swoje danie. Jak wiadomo, Krukonka jest bardzo niecierpliwą osóbką. Zapomniała ona o rękawicach ochronnych, przez co jej wlewając wino, poparzyła sobie swoją prawą rękę. Porażka. Trzeba iść z tym jak najszybciej do skrzydła szpitalnego. Mimo wszystko, końcowy efekt jej potrawy nie był wcale taki zły. Można wręcz powiedzieć, że znakomity. Z jej garnka unosił się zachęcający zapach. Może właśnie to jest jej powołanie? Może powinna być kucharką?

Dobieranie składników: 1
Gotowanie: 1 -> 6
Efekty końcowe: 6
Bonus: obecność na ostatnich zajęciach

potrzebuję pomocy z dobieraniem składników i gotowaniem
Powrót do góry Go down


Anjali Narayana
Anjali Narayana

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : I
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : animag - wąż
Galeony : 164
  Liczba postów : 109
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8469-anjali-narayana#240019
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8476-sowka-anjali#240029
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8478-anjali-narayana#240034
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptyPią 6 Cze 2014 - 17:10;

Wychodzenie w środku zajęć bez żadnego powodu było co najmniej dziwnym pomysłem według Hinduski. Niemniej jednak zrobiła to Gryfonka więc może mimo wszystko należało się tego spodziewać. W końcu od nich można w większości spodziewać się głupich działań. Uśmiechnęła się lekko pod nosem widząc jak profesor 'żegna się' z uczennicą.
Zaraz jednak wróciła do wściekłego spojrzenia na garnek, któremu nie ufała ani za grosz. Mamrotała najgorsze przekleństwa w hindi, tamilskim i telugu w kierunku naczynia. Potem profesor zaczął mówić, więc Anjali dokładnie słuchała jego słów i śledziła każdy jego ruch. Miała nadzieje, że jedynie ta beznadziejna sałatka jej nie wyszła, a główne danie czyli to co najważniejsze pójdzie dobrze. Zresztą nauczyła się już zaklęcia po wielu próbach. Wiedziała też, że nigdy nie chce uczyć się niemieckiego.
A więc trzeba było teraz pójść i dobrać składniki. Anjali najchętniej wzięłaby jakieś egzotyczne dla większości tu obecnych, a dla niej normalne, jednak nie chciała aż tak odchodzić od wskazówek profesora. Anjali udała się więc na poszukiwanie składników. Większość udało się jej znaleźć poza wywarem z cebulki tulipana. Hinduska poprosiła jednego ze skrzatów o pomoc, a on natychmiast wrócił z żądaną, jak się wtedy wydawało przynajmniej, cieczą, która została natychmiast dodana.
Pamiętając niezbyt przyjemne zdarzenia ze skaczącym garnkiem teraz była bardzo ostrożna i robiła wszystko z należytą dokładnością i delikatnością. Niestety straciła zimną krew kiedy była już prawie na końcu i chwyciła garnek bez rękawicy. Syknęła i przeklnęła głośno w swoim języku, na szczęście nie upuściła garnka. Ale nie, kurwa tylko nie skrzydło szpitalne! Drugą ręką spróbowała gulaszu...i nie miała ochoty próbować więcej niż jedną łyżkę. Wiedziała, że nie ma totalnie wyczucia do europejskich dań!

Dobieranie składników: 5
Gotowanie: 6
Efekty końcowe: 1
Bonus: nie dotyczy

Pomocy ze wszystkim!
Powrót do góry Go down


Snow Riggs
Snow Riggs

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 184
  Liczba postów : 101
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8417-laurent-snow-riggs
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8420-pisz-pisz-do-snowa#238150
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8418-snow-riggs#238139
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptyPią 6 Cze 2014 - 17:59;

Bo Snow chciał, aby wszystko było idealne. Dlatego jak już wysłuchał nauczyciela zaczął jeszcze raz ćwiczyć zaklęcie. Za późno wybrał się do spiżarni i już nie znalazł wszystkich warzyw, których potrzebował. Liczył na życzliwość innych. A jak nie to poradzi sobie bez wszystkich warzyw. Jakieś udało mu się znaleźć. Nie wiedział tylko czy bez tego danie wyjdzie takie jak powinno. Spróbuje. Oczywiście, że tak. Nie rzuci teraz wszystkiego tylko dlatego, że znalazł wszystkich składników. Z uśmiechem wrócił na stanowisko. Pokroił wszystko jak należy, wrzucił do garna, nalał wody i rzucił zaklęcie. Wyszło jak poprzednio. I dobrze, bo jakby się nie udało to podupadłby Snow na duchu. Nie żeby zaraz rzucał wszystko, ale tak jak coś wychodziło to się lepiej robiło.
To czekanie go wykańczało. Chciał już teraz dolać wina i na koniec spróbować swoją potrawę. Pamiętał o wszystkim co mówił nauczyciel, ale kiedy przyszła pora na zdjęcie pokrywki zapomniał o rękawicy ochronnej. Skutki tego były tragiczne. Zaraz poczuł nieprzyjemny ból który go sparaliżował. Próbował jakoś sobie ulżyć, ale oprócz chuchania na rękę nic mądrego do głowy mu nie wpadło. Na pewno nie w pierwszej kolejności. I pomyśleć, że cieszył się na gotowanie. Teraz powoli mu się zaczynało odechciewać. Co to za przyjemność! Jego wina to była, nie mógł temu zaprzeczyć.

Dobieranie składników: 1 i zamiana na 2
Gotowanie: 6
Efekty końcowe: 4
Bonus: obecność na ostatnich zajęciach

Jak ktoś podrzuci kilka warzyw, będzie fajnie. Ale jeszcze lepiej będzie jak ktoś uleczy poparzenie. Ktoś chętny?
Powrót do góry Go down


Rasheed Sharker
Rasheed Sharker

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191cm
C. szczególne : Wysoki wzrost, blizny: trzy linie oplatające jego prawą dłoń
Dodatkowo : Wężoustość, legilimencja i oklumencja
Galeony : 2609
  Liczba postów : 2938
https://www.czarodzieje.org/t7093-rasheed-sharker
https://www.czarodzieje.org/t7096-callisto
https://www.czarodzieje.org/t7190-rasheed-sharker
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptySob 7 Cze 2014 - 0:34;

Och to było dość dziwne. Przygotowanie sałatki nastręczyło mu więcej problemów, niż organizowanie sobie dalszej pracy. Ledwo co wysłuchał instrukcji Forestera, a już brał się do roboty, znajdując sobie w trymiga odpowiednie składniki, z których mógłby przygotować gulasz. Właściwie to nigdy tego nie robił, ale czy to było ważne? W gruncie rzeczy w gotowaniu nie liczyła się tak bardzo wiedza, jaką nabywało się w trakcie gotowania, a najważniejszy był właśnie smak. Kto zaś miał lepszy smak od osoby, która całe swoje życie była jedynie konsumentem? Jego podniebienie od urodzenia było bardzo kapryśne, co oczywiście zostało mu do tej pory, ale mimo wszystko potrafił docenić nawet proste smaki, o ile odpowiadały one jego wewnętrznej estetyce. Czyżby gulasz mógł sprostać jego wymaganiom? Nie mógł do niego dodać szafranu, ani małżów Świętego Jakuba, delikatnie przyrumienionych na maśle. Ani idealnie podduszonej ośmiornicy, ani nawet najlepszego owczego sera, które przecież uwielbiał. Mimo wszystko walczył o swoje, bo nikt tego za niego nie zrobi. Musiał być twardym, starać się o to, aby kiedyś w życiu było mu łatwiej i przyjemniej. Czy mogły mu w tym pomóc zajęcia z gotowania? Nie wiedział, jednak nie mógł zmarnować okazji do samokształcenia się, gdy ta już wpadała mu w ręce. Wybrał piękny kawałek sarniny, a do tego indyka oraz trochę wieprzowiny, chcąc, aby smaki były jednocześnie różnorodne, jak i ciekawe. Nie wiedział jaki to da efekt, wszak pierwszy raz robił takie danie, ale łudził się, że chociaż będzie w miarę znośne. Wybrał też hiszpańską kiełbasę chorizo, kilka ziemniaków, trochę czosnku, pomidory, czerwoną, zieloną oraz żółtą paprykę, a także cukinię oraz kabaczka. Miał nadzieję, że to nie będzie zbyt przekombinowane. Do tego takie tam pierdoły jak przyprawy, na które nie zwrócił zbytniej uwagi. Brał te, które po spróbowaniu okazywały się odpowiadać mu smakiem, nie koncentrując się zbytnio na tym, aby połączyć smaki w jakiś szczególny sposób. Ledwie wrócił na swoje stanowisko, spostrzegł, że jakaś dziewczyna, Amelia, jeśli się nie mylił, ma same warzywa w swojej kompozycji. Spojrzał na swoją porcję mięs, dochodząc do wniosku, że w gruncie rzeczy tyle nie potrzebował. Odkroił połowę z każdego z nich i przelewitował do Krukonki, nawet nie patrząc w jej stronę i zajmując się tym, aby jego danie było perfekcyjne. Pokroił wszystkie składniki z zabójczą precyzją i równie dobrze poszło mu wrzucenie wszystkiego do garnka oraz ogarnięcie tego, aby skakał. Dodanie wina oraz przyprawienie to był dla niego pikuś! Wtedy też spostrzegł, że Wotery znowu ma kłopoty. Westchnął, przeklinając tę miękkość, jaka ostatnio w niego wstąpiła, ale zdecydował się jej pomóc, uleczając jej poparzenie jednym, szybkim ruchem.
- Uważaj co robisz - mruknął niezbyt przyjemnie, wracając do swojego stanowiska i wykańczając danie w taki sposób, że było po prostu przepyszne! Zapach, jaki unosił się znad jego garnka był wręcz oszałamiający. Pomyślałby kto, że powinno mu tak dobrze iść na tych zajęciach… największe objawienie roku!

Dobieranie składników: 4
Gotowanie:   3
Efekty końcowe:   6
Bonus:   nie dotyczy

Pomagam:   Amelia Wotery, dobieranie składników i gotowanie.  
Moja kostka: 4 i 3
Kostka osoby, której pomagam:   1 i 6
Powrót do góry Go down


Tanner Chapman
Tanner Chapman

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : szukający
Galeony : 765
  Liczba postów : 682
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6588-tanner-chapman
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6592-sowka-tannera#185458
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7242-tanner-chapman
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptySob 7 Cze 2014 - 12:37;

Tanner stał tak sobie, myśląc, co ma zrobić, żeby to cholerne zadanie wreszcie mu się udało. Niemieckojęzyczne zaklęcia na pewno nie były tym, czego potrzebował. Skrzywił się lekko, gdy jakaś dziewczyna podeszła do niego i zaproponowała mu pomoc. Co miał jednak zrobić? Po kilkunastu próbach był pewien, że nie uda mu się samemu rzucić tego zaklęcia. Kiwnął tylko głową, zerkając na nią z lekką niechęcią. Nienawidził, gdy ktoś był w czymś lepszy od niego, nawet, jeśli ta dziewczyna miała w rodzinie jakiegoś Niemca. Nieważne, to Tanner ma być mistrzem, we wszystkim.
- Tanner. Jeśli byś mogła - odpowiedział na jej pytanie i pozwolił na przekrzywienie jego dłoni. Wysłuchał też rady, której udzieliła mu dziewczyna. Fajno! Sam na pewno by na to nie wpadł. Miał nadzieję, że teraz mu się uda, bo jak nie, to przecież zapadnie się ze wstydu pod ziemię. - Hitzelius! – wypowiedziane z odpowiednim akcentem i dobrze ułożoną różdżką musiało zadziałać i tak też się stało. Chapman odszukał wzrokiem dziewczynę i kiwnął głową, uśmiechając się minimalnie. To miało być takie jego dziękuję i oby dziewczyna to doceniła, bo nic więcej od niego z pewnością nie usłyszy. Kończąc z tymi wszystkimi uprzejmościami zabrał się za krojenie sałatki. Uparł się, żeby wszystko było pokrojone własnoręcznie, osobiście jakoś nie ufał tym wszystkim zaczarowanym narzędziom. Okazało się to jednak niezbyt trafnym pomysłem, ponieważ pod koniec tak bardzo bolała go ręka, że starał się pokroić wszystko w jak najkrótszym czasie, co skończyło się tym, że w jego salaterce znajdowały się malusie kawałki, ale olbrzymy też można było znaleźć. Nie wyglądało to zbyt pięknie i estetycznie. Chapman wzruszył jednak ramionami, nie robiąc sobie z tego żadnego problemu. Po chwili jednak wyrzucił wszystkie warzywa do kosza, wziął nowe i tym razem zaczarował nóż, żeby robił wszystko za niego. Wyszło całkiem ładnie. Zadowolony ze swojej pomysłowości i odrobinę zdenerwowany faktem, że nie zrobił tego na początku, zabrał się za następny etap tworzenia sałatki - grzanki. Z tym nie miał najmniejszego problemu, to chyba jedyna rzecz, którą był w stanie zrobić przed przybyciem na te zajęcia. Wyszły malutkie, złociste i chrupiące - prosto z magazynu kulinarnego. Idealnie. Tak właśnie Tanner je sobie wyobrażał. Doprawianie sałatki też nie było żadnym problemem, miał idealne wyczucie smaku i jego zdaniem udało mu się zrobić to tak samo dobrze, jak profesorowi Foresterowi. Punkt dla niego! Całość komponowała się wyśmienicie. Tanner nie przypominał sobie kiedy ostatnio jadł tak dobrą sałatkę. Sam był pod wrażeniem swoich umiejętności, a raczej szczęścia początkującego.
Nadszedł jednak czas na następny etap. Chapman posłusznie wymył garnek zaklęciem, odstawił sałatkę na bok i wysłuchał tego, co ma im do powiedzenia profesor Howard. Na początku wszystko wychodziło przecudownie! W kilka chwil Tanner skompletował całą swoją listę składników, uśmiechając się przy okazji wesoło do jakiegoś chłopaka, któremu zdecydowanie szło gorzej niż Chapmanowi. Podszedł do niego i rzucił mu na deskę do krojenia kilka warzyw, nie mając nawet zamiaru zamienić z nim słowa. Po prostu, bezinteresowna pomoc. Oby przydały mu się te warzywa. Wrócił do swojej potrawy, zastanawiając się długo, co może zrobić, żeby nie zepsuć etapu drugiego. Wszystko byłoby w porządku, gdyby garnek zechciał wykonywać polecenia chłopaka. Coś w jego akcencie na pewno mu się nie spodobało i skacząc, zbliżał się do krawędzi tak szybko, że Tanner nie zdążył nawet zareagować. Wszystko było na podłodze! Masakra. Jego buty całe w gulaszu. Zabrał się do sprzątania całego burdelu i robienia potrawy od nowa. Mimo przygód, wyszła idealna. Jej smak był tak dobry, że niejeden kucharz mógłby się powstydzić. Jego dzieło zdecydowanie zasługiwało na pochwałę.

Krojenie: 1 -> 4
Grzanki: 5
Doprawienie: 5
Efekt końcowy: 14

Dobieranie składników: 4
Gotowanie:  1 -> 4 potrzebuję pomocy
Efekty końcowe:  6
Bonus:  obecność na ostatnich zajęciach

Pomagam:  Snow Riggs, dobieranie składników
Moja kostka: 4
Kostka osoby, której pomagam:  2
Powrót do góry Go down


Katniss Johnson
Katniss Johnson

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 1304
  Liczba postów : 545
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7393-katniss-johnson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7406-tutaj-katniss-johnson-zostaw-wiadomosc
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7405-katniss-johnson
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptySob 7 Cze 2014 - 15:11;

O ile zrobienie sałatki nie sprawiło Katniss większych problemów, o tyle zrobienie gulaszu szło jej straszliwie pod górkę. Kiedy wszyscy rzucili się do spiżarni po składniki, ona nie poszła za tłumem. Nie zdążyła wziać ich wcześniej, a nie chciała się pchać. Znajac jej szczęście, pewnie by oberwała łokciem w zęby czy coś. Postanowiła wykorzystać ten czas na próę rzucania tego niemieckiego zaklęcia. Gdy wreszcie znalazła się w schowku, nie było zbyt wiele rzeczy do wyboru. Zabrali całę cebulę i kiełbasę, a pomidory, które zostały, były jakieś obite. Dziewczyna postanowiła wziac, co było. Może znajdzie się ktoś, komu coś zostało i co będzie mogła dorzucić w kolejnym etapie gotowania.
Dziewczyna przyrządzała danie bardzo dokładnie, bo wiedziała, że jeden nieostrożny ruch może zepsuć wszystko. Nawet to okropne w wymowie zaklęcie zadziałało i garnek skakał sobie spokojnie, przygotowując się na dolanie do niego wina. Katniss była tak podekscytowana oczekiwania odpowiedniego momentu, że gdy wreszcie nadszedł, zapomniała o rękawicach ochronnych i poparzyła sobie lewą rękę. -Cholera jasna, zawsze! -Warknęła, dmuchając na dłoń i machając nią, żeby wiatr trochę schłodził poparzenie. Wiedziała jednak, że to nie wystarczy i że dobrze się to dla niej nie skończy, jeśli zaraz ktoś jej nie pomoże. Rozejrzała się błagalnie wokół, zaciskając zęby z bólu.
Mimo kilku przeszkód, z garnka wydobywał się apetyczny zapach, mile oddziałujący na zmysły obecnych w kuchni osób. Gryfonka odetchnęła, nie zbłaźniła się. I nawet przyrządziła jakieś niemieckie danie, ktore niektórym mogłoby wydawać się niemożliwe do wykonania. Gulasz wyszedł przepyszny, niejedna osoba mogłaby jej go pozazdrościć.

Dobieranie składników: 2
Gotowanie: 6
Efekty końcowe: 2
Bonus: nie dotyczy (w sensie sobie rzuciłam, ale nie użyłam)
Powrót do góry Go down


Sara Sullivan-Colton
Sara Sullivan-Colton

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : III
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 119
  Liczba postów : 511
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8520-sarah-sullivian
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8542-sowka-sary
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8523-sara-sullivian
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptySob 7 Cze 2014 - 17:43;

Zachichotała słysząc groźny ton głosu dziewczyny i najzwyczajniej w świecie puściła jej oko po czym skrzyżowała dłonie na swoich piersiach i z rozpędu skinęła głową na jej kolejne słowa. Dobrze mówi, polać jej! Już otwierała buzię by to słynne stwierdzenie przeszło jej przez gardło gdy jednak zmarszczyła odruchowo nosek i tylko się uśmiechnęła ciepło - tym razem jak na prawdziwego puchona przystało! - Masz rację, Chant. - rzekła pogodnie za jednym zamachem zdrabniając jej imię. No dobra. Sara ma brzydki zwyczaj skracania i przeinaczania czyichś imion. Wiadomo, że nie każdy to toleruje bądź lubi ale, że Sara to wybitna jednostka w robieniu wszystkiego na opak to może jej to darujmy, hm? W końcu gdy obie dziewczęta ruszyły w dalszą drogą przez podziemia do kuchni, Sara w pewnym momencie zadrżała i bardziej omotała się swoją szatą by nie zamarznąć. Taak, nie przepadała za chłodem, brr! Nie odmówiła sobie jednak zlustrowania idącej obok niej osóbki i po chwili parsknęła śmiechem gdy sobie coś uświadomiła na jej temat. - Och Ty przecież jesteś pedantką, mam rację? - wypaliła nim zdążyła się ugryźć w język i spaliła widowiskowego buraka. Brawo Sara! Zbeształa samą siebie i gdy doszły pod obraz za którym kryła się kuchnia, puchoneczka połaskotała gruszkę by móc się wślizgnąć do Królestwa Rozpusty. ( mam na myśli jedzenie, oczywiście! ) Strzeliła palcami by zawołać skrzata i gdy jeden z nich aportował się przed pannicą Sullivian, ta poprosiła o kubek kawy i drugi herbaty. Wymruczała także pod nosem coś o tych „ dobrych ciastkach z dyni” mając nadzieję, że ów stworzenie ją usłyszy i uśmiechnęła się jeszcze do niego jednocześnie wskakując na kuchenny stołek. Zerknęła swoimi ślepiami na Chant i postukała się palcami w brodę. – Ale na serio wszystko Ci przeszkadza jak jest nieporządek? - wymamrotała z ciekawości i posłała jej rozbawione spojrzenie mówiące, że nic nie poradzi na swoją ciekawość.

(przeniesienie akcji z innego tematu ale jeżeli źle to robię to poprawcie mnie :D )
Powrót do góry Go down


Chantel Dwight
Chantel Dwight

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 74
  Liczba postów : 74
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8516-chantel-dwight
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8519-sowka-cassie#241037
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8518-chantel-dwight
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptySob 7 Cze 2014 - 18:05;

Chantel lubiła ludzi kreatywnych, nie podążających utartymi schematami. Nawet w takich kwestiach, jak zdrabnianie imion. Od razu polubiła Sarę, a teraz darzyła ją jeszcze większą sympatią.
- Całkiem mi się podoba nowe imię. - Chant uśmiechnęła się serdecznie.
Krukonka lubiła chłód. Wręcz przepadała za zimnymi dniami. Oczywiście - nie lubiła temperatur, które sprawiały, że wręcz odmarzały jej kończyny, ale przyjemny chłodek był całkiem w jej guście.
Widząc, że Sara otula się szatą, uniosła brwi.
- Zimno Ci? - Zapytała zdziwiona, a słysząc komentarz o jej pedantyzmie, roześmiała się. -Taaak, niestety. Czasami nawet mi ciężko to znieść. - Chantel westchnęła w teatralnym geście.
Kiedy dziewczyny weszły do kuchni, a Puchonka poprosiła o napoje, panna Dwight zorientowała się, że chyba właśnie trwa lekcja. Rozejrzała się po sali, po czym pociągnęła Sarę za sobą na sam koniec kuchni.
- Ej, tutaj chyba są zajęcia. - Chantel zachichotała pod nosem. - Może nie zauważyli, że wpadłyśmy w połowie lekcji. - Roześmiała się już prawie na głos.
Słysząc pytanie dziewczyny, Krukonka odpowiedziała szeptem.
- Tak. Mam to po mamie. Zawsze mnie pilnowała i tak zostało. - panna Dwight wywróciła oczami.
Powrót do góry Go down


Sara Sullivan-Colton
Sara Sullivan-Colton

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : III
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 119
  Liczba postów : 511
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8520-sarah-sullivian
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8542-sowka-sary
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8523-sara-sullivian
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptySob 7 Cze 2014 - 18:31;

Oj chyba łatwo zauważyć było, że Sara jest zmarzluchem gdy nawet Chant dostrzegła, że ta się chowa pod swoimi szatami jakby co najmniej była na Syberii.  Sareczka jednak tylko się uśmiechnęła i iście po królewsku skinęła głową po czym zachichotała. Jednak nastawiła uszu by dowiedzieć się o co chodzi z tym całym pedantyzmem. Ciężko znieść,  serio?  Sareczka otworzyła swoje usta i wpatrywała się w nią z zaskoczeniem. A to ci dopiero nowina. Uśmiechnęła się jednak wesoło gdy leciutko szturchnęła koleżankę łokciem i nachyliła się w jej stronę. - Tylko geniusze panują nad bałaganem więc  zostań nim! Nie będziesz się tak męczyła. - odparła przyjacielsko i uśmiechnęła się niewinnie po czym niemal odruchowo wykonała ten sam gest co Chant czyli rozejrzała się i napotkała swoimi ślepiami dość pokaźną grupę osób. A co to u licha? Impreza? - pomyślało sobie ciemnookie dziewczę i przygryzło wargi. I wtedy doleciał chichot i słowa Chant do jej uszu. Tutaj chyba są zajęcia. - powtórzyła sobie w myślach a raczej pisnęła w swojej głowie cicho i nadęła lekko policzki.  Tutaj chyba są zajęcia, tutaj chyba są.. o CHOLERA! Przegapiła zajęcia. Tym razem głos w  głowie nie piszczał lecz był grobowy niczym marsz żałobny. Tak więc od razu na jej twarzyczce pojawił się wyraz  strapienia i ostatecznego naburmuszenia. Zapominalska Sara, jak to uroczo brzmi, prawda?  - Prze- przegapiłam zajęcia! - jęknęła podłamanym głosem w stronę Chant i pokręciła głową na boki gdy wydęła nieco swoją dolną wargę. - .. a chciałam nauczyć się gotować! - dorzuciła obrażona i zlazła ze swojego stołka po czym podreptała za krukońską koleżanką w stronę jakiegoś kuchennego zaułka. Tam się rozsiadła na luzie i tylko zezowała od czasu do czasu na innych którzy w pocie czoła gotowali coś w tych swoich garnkach. - Musisz mieć w takim razie zabawną mamę. - uśmiechnęła się do niej życzliwie i przesunęła się by także Chant miała możliwość siedzenie sobie a nie stania. Przecież to nogi bolą!
Powrót do góry Go down


Chantel Dwight
Chantel Dwight

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 74
  Liczba postów : 74
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8516-chantel-dwight
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8519-sowka-cassie#241037
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8518-chantel-dwight
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptySob 7 Cze 2014 - 22:15;

Chantel spojrzała na Sarę z niedowierzaniem i wytrzeszczyła oczy.
- Właśnie mi uświadomiłaś, że jestem geniuszem! - Niemalże krzyknęła, po czym roześmiała się.
Całkiem fajne to powiedzenie. W końcu było Krukonce na rękę.
Chantel widząc, że jej towarzyszka zrobiła dla niej miejsce uśmiechnęła się i usiadła koło Sary. Obserwowała uważnie innych uczniów, robiących jakieś... sałatki? Coś w tym stylu, sądząc po składnikach.
- Jeszcze nauczysz się gotować. - Szepnęła do koleżanki. - Na razie udawajmy, że nas nie ma, bo wpadłyśmy tu w połowie lekcji. - Panna Dwight tak naprawdę po prostu zupełnie nie umiała gotować i bała się kompromitacji. Zawsze lubiła wszystko wiedzieć. Jakby jej coś nie wyszło, pamiętałaby to przez kolejny tydzień, albo i miesiąc. Ot takie dziwactwa Chantel Dwight. Dziewczyna uśmiechnęła się pod nosem na tą myśl, zdając sobie sprawę, jak bardzo bezsensowne jest jej myślenie.
-Moja mama bywa zabawna, to fakt. - Chantel kiwnęła głową. - No i uwielbia koty. Tak, jak ja. Zawsze było ich parę w naszym domu.
W zasadzie Krukonka nie wiedziała, czemu o tym mówi, ale bardzo dobrze jej się rozmawiało z nowo poznaną dziewczyną, więc... Czuła się swobodnie. Ot tak, po prostu.
Powrót do góry Go down


Sara Sullivan-Colton
Sara Sullivan-Colton

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : III
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 119
  Liczba postów : 511
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8520-sarah-sullivian
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8542-sowka-sary
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8523-sara-sullivian
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptySob 7 Cze 2014 - 22:41;

Sara uśmiechnęła się wesoło i podciągnęła nogi pod samą brodę, przybierając przy tym mądrą minę. - Geniusz zawsze rozpozna drugiego geniusza! - szepnęła dość przekonywująco i przygryzła leciutko swoją malinową wargę. Po chwili gdy rozległ się cichy trzask aportacji, dziewczę to drgnęło i niemalże spadło z miękkiego siedziska. Przyłożyła nawet dłoń w okolice serca i powoli wypuściła powietrze ze swoich płuc. - Na gacie Merlina, żeby skrzaty tak głośno się przemieszczały! - jęknęła zbolałym głosem i jej dłoń automatycznie powędrowała do karku, zresztą jak zawsze gdy była czymś zażenowana. Rzuciła jednak krótkie spojrzenie na tackę trzymaną przez skrzata i podziękowała mu skinięciem głowy. Przynajmniej nie zapomniał o tych wybornych ciasteczkach dyniowych.. Sama się jednak dorwała do kubka ze swoją herbatą, do której koniecznie muszą być dodane trzy krople soku z cytryny i z błogim pomrukiem, upiła łyk gorącego naparu. W międzyczasie oczywiście słuchała co Chant do niej mówi i tylko zaprzeczyła ruchem głowy na jej słowa odnośnie gotowania. - Jeżeli gotowanie choć trochę jest podobne do eliksirów to dam sobie radę. - wymruczała i spojrzała jednak na siebie powątpiewająco gdy dodała po chwili: - .. zawsze też istnieje opcja wysadzenia Hogwartu w powietrze. Po moim „gotowaniu” pewnie by się nie pozbierał. - odparła ciut złośliwie i zachichotała pod nosem. Znad kubka, zerknęła ponownie na Chantel i aż się Sareczce oczy zaświeciły. Koty? Ktoś tu powiedział koty? Ojej! Ojejej! Sara kocha koty! Co prawda swojego nieustannie wyklina bo włazi jej non- stop pod nogi albo znosi jej do łóżka martwe pająki ale co tam! - Masz kota? Jak się wabi? Jaka rasa? A zwierzęta inne ogółem lubisz? Chodzisz na ONMS? Chciałabym kiedyś zobaczyć Sfinksa! - i zaczęło się.. Sara w końcu popłynęła z prądem i zarzuciła na Chant mnóstwo pytań. Ciekawe tylko czy krukonka na nie odpowie?
Powrót do góry Go down


Chantel Dwight
Chantel Dwight

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 74
  Liczba postów : 74
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8516-chantel-dwight
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8519-sowka-cassie#241037
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8518-chantel-dwight
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptySob 7 Cze 2014 - 22:59;

Kiedy rozległ się trzask aportacji, Chantel również drgnęła. Nawet nie - ona nie drgnęła, tylko niemalże podskoczyła. Dziewczyna nie należała do najodważniejszych. Znaczy się, była odważna, kiedy trzeba, ale bardzo często tchórzyła. Głośne, niespodziewane dźwięki często przyprawiały ją prawie o zawał serca. Krukonka, widząc ciasteczka, uśmiechnęła się. Dawno nie jadła nic słodkiego. Trzeba to zmienić. Chantel poczęstowała się jednym, po czym spojrzała na Puchonkę, jakby pytając Mogę? Bo w końcu, Sara mogła chcieć zjeść je sama. Kto wie? Ugryzła kawałek, po czym przypomniała sobie o kawie, której jeszcze nie dopiła zajęta rozmową
- Naprawdę? - Panna Dwight prawie udławiła się łykiem kawy, kiedy usłyszała, że jej koleżanka także nie radzi sobie najlepiej z gotowaniem. Nie, że życzyła jej źle, ale dużo lepiej czuła się, wiedząc, że nie tylko ona swoim gotowaniem doprowadziła do wielu niemalże katastrof. - W moim przypadku zapewne byłoby podobnie. - Krukonka roześmiała się.
Widząc zachwyt w oczach Sary, Chantel poczuła, że wreszcie będzie miała towarzysza do dłuuugich rozmów o kotach.
-Mam kotkę, jest dachowcem... Mam też drugą kotkę, rasową, no i trzecią... Jakaś mieszana.- Chantel wzięła głęboki oddech. - Jeszcze kota, drugiego kota, ale przychodzi do nas tylko, jak chce jeść, no i dwa małe kotki. - Krukonka uśmiechnęła się, wzruszając ramionami. Tak, miała w domu 7 kotów. Dom Dwightów był dość duży, więc taka ilość kotów nie sprawiała problemu. Zresztą, większość z nich spędzała najwięcej czasu na dworze.
- Tak, tak, uwielbiam zwierzęta. Koty, psy, papugi, króliki... - Słysząc pytanie o ONMS, Chantel wzięła głęboki oddech. - Raczej wolę Transmutację. Albo astrologię. Chciałabym być animagiem. A Ty, masz jakieś zwierzęta?
Powrót do góry Go down


Howard Forester
Howard Forester

Nauczyciel
Wiek : 78
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 362
  Liczba postów : 747
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3264-nauczyciele-fabularni
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3545-howard-forester
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Specjalny




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptySob 7 Cze 2014 - 23:09;

No i tak to jest, Howard miał się więcej nie udzielać na tej lekcji, ale tylko polało się trochę wina albo nawet jeszcze do tego nie doszło, a uczniowie już dostawali małpiego rozumu. Chociaż jak się okazuje, dostawali go nawet i bez wina. Ciężkie życie. Forester obserwował poczynania swoich podopiecznych i nie ruszał momentalnie na pomoc, kiedy coś szło nie po ich myśli. W końcu powinni nauczyć się również radzić sobie z przeciwnościami, a poza tym w kuchni pełno było uczynnych osób, które ratowały sytuację jak mogły, nawet jeśli same nie były mistrzami. Forester wierzył w dydaktyczną moc takiego udzielania pomocy.
- Panie Russeau, zasmucę pana, ale jest to lekcja gotowania, a nie warsztaty degustacyjne. Doceniam chęć asystowania siostrze, ale celem zajęć jest samodzielne przygotowanie dania, ewentualnie z niewielką pomocą w razie nieprzewidzianych wypadków, nie jednak z podkuchennym. Zalecałbym jednak, żeby nie poddawał się pan tak szybko i spróbował również swoich sił ze skaczącym garnkiem, widziałem, że dobrze już pan sobie radził z zaklęciem. – oznajmił, nie do końca popierając entuzjazm Brandona, zgłaszającego swoje chęci do degustowania. Zupełnie nie przewidział wcześniej, że na zajęciach może się pojawić jakiś oportunista, który wcale nie będzie chciał brać w nich czynnego udziału. – I raczyłby pan odstawić zapasowe butelki wina z powrotem do spiżarni, będzie się panu gotowało łatwiej bez zbędnych ciężarów w kieszeni. – dodał po chwili z miną z cyklu „widzę wszystko”. Kochani, Howard nie urodził się wczoraj, znał już się trochę na numerach, jakie wycinali uczniowie i doskonale wiedział, jak potrafią wykorzystać każdą okazję. A przecież jako członek grona pedagogicznego nie mógł przymykać oka na pijaństwo w murach szkoły! Dlatego też kiedy zobaczył podpijającą wino Laurę, westchnął ciężko.
- Niestety w dniu dzisiejszym Sytherin straci 5 punktów za testowanie wina przez pannę Blaise i 5 punktów za pożyczanie wyrobu skrzatów przez pana Russeau. – oświadczył, będąc już w znacznie gorszym humorze niż na początku zajęć, po czym poczekał, aż Brandon wyjmie z kieszeni i odtransportuje butelki do spiżarni. Kiedy już wszystko wydawało się być pod kontrolą i wszyscy grzecznie gotowali, już bez podpijania wina, do kuchni wpadły dwie dziewczyny, które wcale nie były spóźnionymi kursantkami i które jeszcze siały zamęt, przywołując skrzata i prosząc go o jakieś napoje i ciastka. Skandal. Profesor Forester przemierzył kuchnię krokiem terminatora, by znaleźć się przy uczennicach, które urządziły sobie piknik na końcu sali, w której prowadził zajęcia.
- Drogie panie, rozumiem, że zapomniałyście o tym, że toczą się tu zajęcia i powinniście skorzystać w tym czasie z kuchni dodatkowej, ale nie jestem w stanie pojąć, dlaczego po uświadomieniu sobie swojej pomyłki, postanowiłyście mimo wszystko przeszkadzać moim uczniom. Niestety muszę was poprosić o niezwłoczne opuszczenie pomieszczenia i więcej ogłady następnym razem. Hufflepuff i Ravanclaw tracą po 5 punktów. Żegnam panie. – doprawdy, co jest z tą dzisiejszą młodzieżą? Howard nie lubił karać uczniów poprzez odejmowanie punktów, jednak tym razem nie widział innego wyjścia. Poczekał, aż dziewczyny opuszczą pomieszczenie, po czym wrócił do swoich kursantów, by zauważyć, że Anjali nieostrożnie chwyciła garnek i okropnie się poparzyła. Natychmiast uleczył jej rękę zaklęciem, żeby nie musiała pędzić do skrzydła szpitalnego i tracić zajęć.

Pomagam: Anjali, nie rzucam kostkami, ratuję ucznia w potrzebie!

Uwaga! Brandon, jeśli chcesz otrzymać punkty z gotowania za tę lekcję, musisz odbyć ją tak samo jak reszta, za degustację niestety nie dostaniesz nic. Jak już było pisane wcześniej, w drugiej części wszyscy uznają, że po ćwiczeniach udaje im się rzucić zaklęcie, więc to nie powinno być przeszkodą. Jeśli jednak zdecydujesz się gotować, masz czas do jutrzejszego wieczoru.

Sarah Rosemarie Sullivian, Chantel Dwight, powinniście wybrać inny temat, kiedy w tym trwa lekcja, zajęcia nie powinny być przerywane postami fabularnymi niezwiązanymi z toczoną akcją. Ogólnie na forum obowiązuje zasada, że do wątku można wchodzić, jeśli ostatni post w temacie był napisany co najmniej 10 dni temu i nie pojawiła się odpowiedź, wtedy wątek jest uznany za przedawniony i można już normalnie pisać.
Powrót do góry Go down


Snow Riggs
Snow Riggs

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 184
  Liczba postów : 101
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8417-laurent-snow-riggs
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8420-pisz-pisz-do-snowa#238150
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8418-snow-riggs#238139
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptyNie 8 Cze 2014 - 9:16;

Dopiero po chwili Snow zauważył, że na desce ma więcej warzyw niż wcześniej. Ucieszył się bardzo i trochę mu się głupio zrobiło, że nie wiedział do końca kto mu pomógł. Jakiś chłopak wracał na swoje stanowisko i chyba nawet to jego kątem oka zauważył.
- Dzięki za warzywa - krzyknął jeszcze Snow. Nawet jeżeli to nie on, to ktoś z pewnością mu pomógł i teraz usłyszał jego podziękowania. Nie ważne, że zwrócił na siebie uwagę kilku osób które stały najbliżej, ale naprawdę zadowolony był z tego, że ktoś mu pomógł. Pokroił i te warzywa, a później czekał. Bo z tego co zapamiętał, będzie mógł je jeszcze dodać wtedy kiedy wino będzie dolewał.
No i wtedy zapomniał o rękawicy nieszczęsnej!
Więc chuchał na rękę co to ją poparzył. I próbował sięgnąć po swoją różdżkę. Jednocześnie w myślach Snow szukał jakiegoś zaklęcia które teraz idealnie by się nadawało.

Tanner, dzięki!
I jeszcze jak ktoś mógłby z gotowaniem pomóc to będzie super!


Dobieranie składników: 1 i zamiana na 2 (pomoc od Tannera)
Gotowanie:   6
Efekty końcowe:   4
Bonus:   obecność na ostatnich zajęciach


Ostatnio zmieniony przez Snow Riggs dnia Nie 8 Cze 2014 - 13:15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Leonardo Taylor Björkson
Leonardo Taylor Björkson

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
Galeony : 710
  Liczba postów : 716
https://www.czarodzieje.org/t8096-leonardo-taylor-bjorkson
https://www.czarodzieje.org/t8123-sowka-leosia#225778
https://www.czarodzieje.org/t8124-leonardo-taylor-bjorkson
https://www.czarodzieje.org/t19087-leonardo-taylor-bjorkson-dzie
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptyNie 8 Cze 2014 - 12:33;

Leonardo skończywszy swoją potrawę zastanawiał się, co będzie robił do końca lekcji. Nienawidził bezczynności, dlatego zaczął sobie chodzić po kuchni, przyglądając się postępom znajomych. Może komuś przyda się pomoc? Może jakaś zbłąkana duszyczka nie będzie miała jakiegoś składniku albo robi sobie krzywdę? Szczerze, Leonardo liczył na taką formę rozrywki i prawdę powiedziawszy nie musiał długo czekać! Gdy tylko zobaczył jakiegoś Puchona, którego kojarzył jako tako z lekcji, a który najwidoczniej nie potrafił poradzić sobie z tak prostym urządzeniem jak zakładanie rękawic, podbiegł prawie do niego, uśmiechając się lekko. Uśmiechnął się do niego lekko i wycelował różdżką w jego rękę. Szkoda by była, żeby przez taki malutki wybryk chłopak musiał pędzić do skrzydła szpitalnego, a najwidoczniej sam nie potrafił sobie poradzić z poparzeniem.
- Fringere! - powiedział głośno i wyraźnie, a rana na skórze chłopaka nagle przestała boleć i piec, wytworzyła się na niej powłoka chłodząca i łagodząca ból. Całkiem zgrabnie i mimo że Leo używał tego zaklęcia po raz pierwszy, udało mu się bezbłędnie. - Załatwione na jakiś czas, później jednak możesz przejść się do pielęgniarki. Teraz wracaj do przygotowywania swojej potrawy! - uśmiechnął się do niego lekko i pognał w głąb kuchni, szukając innych zbłąkanych duszyczek, którym będzie mógł pomóc. Uwielbiał pomagać!

Pomagam: Snow Riggs
Moja kostka: 3
Kostka osoby, której pomagam: 6
Powrót do góry Go down


Snow Riggs
Snow Riggs

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 184
  Liczba postów : 101
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8417-laurent-snow-riggs
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8420-pisz-pisz-do-snowa#238150
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8418-snow-riggs#238139
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptyNie 8 Cze 2014 - 13:15;

Nie chciał Snow wychodzić z lekcji. Podobało mu się gotowanie i choć do mistrzostwa było mu daleko to i tak chciał tutaj być. Nawet jeżeli zapominał o tak podstawowej sprawie jak zakładanie rękawic. Za głupotę się płaciło i teraz miał Snow się o tym przekonać jak boleśnie. Nie pamiętał zaklęcia żadnego, które w tym momencie mogło mu pomóc. Zresztą to bez znaczenia, bo rękę różdżki poparzył i nawet nie miałby jak czarować. Na szczęście dla niego po raz kolejny dziś od innych pomoc dostał. Uśmiechnął się do Leonarda, którego albo z zajęć kojarzył, albo z obozu przed Sfinksem. I patrzył jak rzucił zaklęcie po którym od razu lepiej mu się zrobiło. Uznał Snow, że warto je na przyszłość zapamiętać, bo może na kolejnych zajęciach to on będzie mógł pomóc innym.
- Wow, od razu lepiej! Nie wiem jak Ci dziękować. Naprawdę super. Jak będzie trzeba to będę zmuszony tam pójść, ale chyba nie zdziwi nikogo, że to nie jest moje ulubione miejsce w zamku - rozgadał się od razu Snow i gdyby Leonardo nie przypomniał mu o gotowaniu to jeszcze by tak trajkotał przez długi czas. - Masz rację i jeszcze raz dzięki wielkie - uśmiechnął się Snow ostatni raz do chłopaka i wrócił na swoje stanowisko. Teraz już mógł w spokoju dodać te warzywa co ich wcześniej nie miał i wina też dolał. Oczywiście, że chciał go spróbować. W domu to zawsze matka wina próbowała zanim do jakiejś potrawy dodała. Widział to Snow nie raz. Jednak nauczycielowi się to nie podobało i zaraz krzyczał na tych, którzy tak robili, więc sobie darował próbowanie.
Niewiele już do końca mu zostało, więc zaczął sprzątać wokół siebie. Nabałaganił i to bardzo. Wszystko miał porozrzucane i aż dziw bierze jak odnajdował się na swoim stanowisku! Uprzątnął nieco blat i poszedł po widelec, żeby móc spróbować swojej potrawy. Wyszła pyszna! Zadowolony z siebie był Snow. Gdyby nie pomoc innych nic by z tego nie wyszło dlatego. Miał nadzieję, że trafi się jakaś okazja na rewanż. Może nawet już na kolejnych zajęciach.




Dobieranie składników: 1 i zamiana na 2 (pomoc od Tannera)
Gotowanie:   6 (pomoc od Leonarda)
Efekty końcowe:   4
Bonus:   obecność na ostatnich zajęciach
Powrót do góry Go down


Nadia B. Russeau
Nadia B. Russeau

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca, kpt
Galeony : 216
  Liczba postów : 88
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8439-nadia-russeau
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8446-salazar
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8444-nadia-russeau
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptyNie 8 Cze 2014 - 23:42;

Sałatka nie okazała się być jej konikiem, więc z nadzieją czekała na przystąpienie do dania głównego, czyli gulaszu. Miała nadzieje, że ten pójdzie jej lepiej i wreszcie będzie mogła pokazać na co ją stać! Nie po to spędzała tyle czasu w zaciszu domowej kuchni, żeby teraz nie radzić sobie z prostymi daniami. Gulasz właśnie taki prosty się wydawał, bo po instrukcjach profesora Nadia doszła do wniosku, że to takie danie wrzuć we mnie wszystko, nie przesól i będę idealne. Dlatego po wysłuchaniu instrukcji poszła do spiżarni po wszystkie potrzebne składniki. Nad mięsem zastanawiała się przez chwilę, ostatecznie zdecydowała się na drób z odrobiną wieprzowiny i oczywiście trochę smacznej kiełbaski. Nie szalała z ilością mięsa, bo nie chciała, żeby to był jedyny wyczuwalny smak. Kiedy przyszła kolej warzyw wzięła cebulę, paprykę, ziemniaki, marchew i pędy wnykopieniek. Zaś jeśli chodzi o przyprawy to oczywiście pieprz, sól, ziele angielskie, bazylia i oregano. Z tymi wszystkimi składnikami ruszyła do stanowiska. Wszystko szło jej doskonale, nawet krojenie! Nie było już nierównych kawałków, tak jak w sałatce. Mówiłam, że się dziewczyna uczy na błędach w kuchni i dwa razy nie popełnia tego samego błędu?
Wszystko wrzuciła do garnka, zalała wodą i przyprawiła. Garnczek ustawiła na środku stolika, szczelnie zamknęła i rzuciła zaklęcie. Wyszło lepiej niż za pierwszym razem. Ruszyła do spiżarni po skrzacie wino. Przed dodaniem go do potrawy spróbowała czy aby na pewno nadaje się do gulaszu. Niestety profesor źle to zrozumiał i na nic były tłumaczenia, Ravenclaw stracił pięć punktów… Zrezygnowana dolała więc miarkę wina i zamieszała. Ponownie rzuciła zaklęcie i czekała. Kiedy zaklęcie ustąpiła i Nadia otworzyła pokrywkę, poczuła smacznie pachnący aromat gulaszu. Uśmiechnęła się nieznacznie i zanurzyła łyżkę w garnku. Smakowało równie dobrze, jak pachniało.

Dobieranie składników: 4
Gotowanie: 1
Efekty końcowe: 2
Bonus: nie dotyczy
Powrót do góry Go down


Brandon Russeau
Brandon Russeau

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 220
  Liczba postów : 229
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8429-brandon-russeau#238382
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8455-sowa-brandona#239495
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8456-brandon-russeau
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptyPon 9 Cze 2014 - 8:04;

Kiedy podchodził do siostry ta już wpychała mu na chama łyżkę z sałatką, on jako dobry brat nie był w stanie odmówić. Choć sałatki jakoś do niego nie przemawiały. Wolał mięsne potrawy, więc jak tylko Kat poleciła mu by poszedł do spiżarni wykonał jej polecenie. Cieszył się z tego, że zdobył dwie butelki wina, no niestety nie dane mu było cieszyć się tym za długo bo w jakiś sposób dopatrzył się tego jak je starał się pożyczyć. Jak to ładnie nazwał profesor. Dlatego udał bardzo zdziwionego, kiedy to nagle wyciągnął z kieszeni dwie butelki wina.odtransmutował je do normalnych rozmiarów i jedną pozostawił na swoim stanowisku. Miał zamiar jej użyć do zrobienia potrawy. No i spróbować coś jeszcze raz wykonać. Znów podszedł do swojego starego stanowiska gdzie położył jedną butelkę wina i kilka kawałków kiełbasy która została siostrze, wraz niektórymi warzywami. Z drugą butelką skierował się do spiżarni, jednak tak samo jak w przypadku potrawy nie miał zamiaru się poddać. Skupił się jednak nad tym by było widać, że jest zrezygnowany dalszymi staraniami by zdobyć alkohol. By było widać, że jest mu źle z tym, że jego dom stracił przez niego punkty. Ohhh jaki z niego okropny jest kolega, teraz będzie musiał je jakoś odrobić. Oczywiście jak zwykle grał, ale grał bardzo dobrze, bez żadnego śladu jakiejkolwiek nałożonej maski. Więc kiedy tylko wszedł by odłożyć butelkę przetransmutowal ją w kawałek wędzonej kiełbasy. Którą zabrał z resztą mięsa wołowego, wieprzowego. Szukał cebulki na bulion, jednak nie mógł znaleźć więc poprosił o pomoc skrzaty, kto by pomyślał, że te mogą być tak niedoświadczone i pomylić ją z jakąś inną. To zapewnie także była wina profesora który to kazał im pomagać w taki oto sposób. Bo jakie mogło by być prawdopodobieństwo tego, że skrzat kucharz się pomyli przy doborze składników? Zapewne żadne. Q jednak dostał złą cebulke, a wierząc w ich nieomylność więc się nawet na niej nie skoncentrował i nie sprawdził czy to na pewno ta. Wracając do swojego stanowiska spojrzał się prosto w oczy nauczyciela, a w jego oczach widać było błysk malutkiej złości, że dopatrzył się tego małego wybryku swojego ucznia i nie pozwolił mu iść. Machnąć ręką i pomyśleć coś w rodzaju "A niech idzie z dwoma butelkami i tak się nie upiją." Oczywiście w tym wszystkim jak zwykle ukryty był jakiś haczyk. Miało to na celu uśpienia jego nadzwyczajnej uwagi, niech się chwilę postanawia co miała niby oznaczać ta mała złość, którą z pewnością jego czujny wzrok dostrzegł.. Idąc dalej odwrócił głowę w drugą stronę, wysyłając do Laury krótkie oczko. Co to zaś miało oznaczać? Aby się nie przejmowała? Że jeszcze nadarzy się okazja do wypicia jakiegoś winka? Kto wie, kto wie co tam się skrywa w tej głowie pod niemal czarną czupryną. Kiedy wrócił do swojego stanowiska odłożył wszystkie składniki na miejscu pracy tak by wędzona kiełbasy leżała na samym dole. Zaczął kroić różne składniki za pomocą różdżki, którą oczywiście tylko dlatego nie schował po odczarowaniu dwóch butelek, by za pomocą zaklęcia kroić mięsa i warzywa. Wpierw wlał wodę na bulion i dodając do tego złą cebulke pozwolił się wodzie gotować. Spróbował zaklęcia, jeden raz, jednak znów nic się nie stało. Spróbował więc kolejny raz i dopiero teraz garnek zaczął podskakiwać. Oczywiście jeszcze wtedy wszystko dokładnie zamknął. Szybko odkorkował wino i wlewając do jakiegoś pojemnika zaczął robić marynate do mięsa. Przynajmniej się starał, bo co to za marynowane mięso, które leżało w marynacie kilka minut?. Założył rękawice i powstrzymując skaczacy garnek otworzył go i dodawał mięsa, warzywa pokrojone w kosteczki. I wtedy się stało, wydawało mu się, że zamknął wszystko starannie i kiedy znów rzucił zaklęcie, które w dodatku wyszło za pierwszym raze - wszystko wyleciało z środka budząc go, jego stanowisko i wszystko co się znajdowało obok niego. Warczał coś pod nosem starając się doprowadzić wszystko do porządku za pomocą kilku machcnięć różdżką. Kiedy posprzątał stanowisko i siebie nie miał zamiaru już dalej próbować. I było po nim widać, że był wkurzony i bez kija nie podchodź. Nawet w dobrych intencjach. Bo co najwyżej jeszcze na tobie się wyżyje i oskarży o to, że to ty stoisz za całym niepowodzeniem tej lekcji. Zapewne była to jego ostatnia lekcja w tym pomieszczeniu. I jeśli tutaj trafi to tylko po to by coś zabrać do zjedzenia i zniknie tak szybko jak się pojawił. Chcąc jakoś rozładować złość zaczął pomału zjadać to co mu zostało. I widać było, że to mu nieco pomaga. Czekał na koniec zajęć wy na sam koniec wychodząc już z sali włożyć kiełbasę do ust i podgryzając ją miał zamiar wyjść.

Dobieranie składników: 5
Gotowanie: 2
Efekt końcowy: bez znaczenia bo wszystko ląduje na jego ubraniach. Ale z tego co nakapało mu na twarz czuł, że było okropne.
Bonus: nie dotyczy

// Jak coś nie spodziewam się pkt za tą lekcję.
Powrót do góry Go down


Freya Vacheron
Freya Vacheron

Nauczyciel
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 1056
  Liczba postów : 410
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8405-freya-lethe-vacheron#237837
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8407-poczta-frejki#237861
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8406-freya-vacheron#237859
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptyPon 9 Cze 2014 - 16:23;

Vacheron tak jak wszyscy, uważnie słuchała wprowadzenia Profesora Forestera i notowała w pamięci co ważniejsze uwagi odnośnie przyrządzenia Skaczącego Garnka. Gdy nadeszła pora na przystąpienie do części praktycznej, nie traciła czasu na powtarzanie zaklęcia, z którym przecież jako Szwajcarka nie miała żadnych problemów, tylko od razu udała się do spiżarni. Wiedziała już dokładnie, jakie składniki zamierza wykorzystać w swoim daniu, a po ostatnich zajęciach już całkiem dobrze orientowała się, co znajduje się na której półce, tak więc w kilka chwil skompletowała całość potrzebnych jej mięs, warzyw i dodatków. Wykorzystując chwilę wolnego czasu, pomogła w spiżarni wygrzebać trochę mało widocznej papryki komuś, kto miał z tym problem, po czym wróciła na swoje miejsce, by dokładnie oczyścić i pokroić na kawałki mięso i warzywa, które już po chwili wylądowały w podskakującym garnku z małą ilością wody. Niepokorna Freya po otwarciu wina skrzatów stwierdziła, że aromat jest zniewalający, a jako że była fanką tego typu trunków, wprost nie mogła się powstrzymać przed spróbowaniem, jakie nuty są obecne w winie. Nie można jej winić za ciekawość, w jej szkole skrzaty nie produkowały takich pyszności! Niestety profesor Howard najwyraźniej nie był zbyt wyrozumiały dla jej zapędów koneserskich i postanowił odjąć pięć punktów za jej testowanie trunku, nie przyjmując do wiadomości żadnych jej logicznych wyjaśnień. Ten incydent nie popsuł jej jednak humoru, wróciła do pracy, doprawiła zawartość garnka, zaczarowała go ponownie i czekała na efekty, by już po kilku minutach dowiedzieć się, że było warto. Po ostrożnym zdjęciu przykrywki, z garnka zaczął wydobywać się wyjątkowo smakowity aromat, w dodatku całość nie wyglądała jak kosmiczna breja, tylko bardzo ładny gulasz z kolorowymi kawałkami warzyw i sosem o głębokiej barwie. Niecierpliwa Frejka chwyciła łyżkę, by pospiesznie spróbować swojego dzieła i przekonać się, że smakuje ono równie zniewalająco, co pachnie. Zadowolona ze swoich osiągnięć kulinarnych, podjadła jeszcze trochę gulaszu, a potem posprzątała swoje stanowisko i razem z resztą opuściła kuchnię.

Dobieranie składników: 4
Gotowanie: 1
Efekty końcowe: 1 --> 4
Bonus: obecność na ostatnich zajęciach

Uwaga! to już oficjalny koniec lekcji, zaraz nastąpi rozdanie punktów i nagród do kuferków, następny post profesora Forestera pojawi się tu dopiero w ramach rozpoczęcia następnych zajęć z magicznego gotowania, a te już niebawem! Jeśli macie jakieś konkretne życzenia co do tego, jakie magiczne potrawy z naszego spisu chcecie przyrządzać na zajęciach, piszcie do mnie na pw, postaram się je uwzględnić!

zt dla wszystkich!
Powrót do góry Go down


Matthew Temples
Matthew Temples

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigający
Galeony : 128
  Liczba postów : 155
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8507-matthew-temples
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8528-sowka-matta#241270
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8526-matt#241268
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptySro 18 Cze 2014 - 20:39;

Chłopak lubił spędzać czas z Katherine. Była szczera do bólu i siała w szkole postrach, a to lubił. No i była ładna ale akurat o tym nie musiała wiedzieć. Od razu wiedział, że gotowanie w wydaniu tej dwójki to będzie kupa śmiechu no i może być całkiem wybuchowo kiedy będą mieli odmienne zdania bo w końcu obydwoje byli nieustępliwi. Matt przyszedł do kuchni dokładnie pół godziny po zajęciach, tak jak umawiał się z Katherine. Oczywiście w dormitorium zrzucił szkolny mundurek i ubrał się bardziej luźno i w swoim stylu czyli w dżinsowe spodnie i koszulkę z logo mugolskiej kapeli rockowej. Kiedy czekał na pannę Russeau zdążył dobrać się do spiżarni i przeglądać asortyment szkoły. Na szczęście okazało się, że mogli ugotować niemalże wszystko bo były wszystkie składniki jakie tylko mógł sobie wymarzyć. Jednak póki jeszcze czekał po prostu wstawił do czajnika wodę i nasypał do kubków kawy coby nie siedzieli tak na sucho. Kiedy zalał kubki usłyszał kroki i leniwie się odwrócił. Oczywiście w drzwiach nie stał nikt niespodziewany.
-Cześć piękna - mruknął tym swoim niskim, przyprawiającym większość dziewczyn o dreszcze głosem.
-Zrobiłem kawę, rozbroiłem spiżarnię i wychodzi na to, że nie jesteśmy w żaden sposób ograniczeni i możemy gotować co tylko zechcemy - powiedział zadowolony z siebie i wypił łyka swojej kawy - bez żadnych dodatków typu cukier czy mleko. Zwykła, czarna, prawdziwa kawa.
Powrót do góry Go down


Katherine Russeau
Katherine Russeau

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170
C. szczególne : kolczyk w języku i pępku, blizna na dłoni od noża, tatuaż jaszczurka na łydce
Galeony : 325
  Liczba postów : 1894
http://czarodzieje.org/t7531-katherine-nadia-russeau#211124
http://czarodzieje.org/t7533-poczta-kat-russeau#211125
http://czarodzieje.org/t7535-katherine-nadia-russeau
https://www.czarodzieje.org/t18720-katherine-russeau-dziennik
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptyPon 23 Cze 2014 - 0:12;

Tak. Ostatnio panna Russeau naprawdę w bardzo przyjemny sposób spędzała swój wolny czas w towarzystwie Matthewa Templesa. Nawet jeśli jej brat był przeciwny temu by się z tą osobą trzymała. Ona jednak wiedziała, że chłopak jest czystej krwi więc trzymała się go blisko. Teraz miała z nim się trochę zabawić w gotowanie w samej Hogwardzkiej kuchni więc szybko pospieszyła w tamtym kierunku. Ostatnio przekonała się o tym, że naprawdę dobrze gotuje więc wiedziała na sto procent, że niczego nie wysadzi tutaj w powietrze. To nie były eliksiry. Na szczęście. Wpadła do kuchni spóźniona parę minut. Włos rozwiany, policzek lekko czerwony. Podbiegła i dała chłopakowi buziaka w policzek.
-Matti, przepraszam cię bardzo, ale zwiał mi wężoptak, znaczy się żmijoptak. Goniłam go ale on nie dał mi się złapać. Nie wiem co ja powiem profesorowi, będę musiała mu kłamać- powiedziała cała zziajana i dysząca lekko.
-Cześć piękny-powiedziała dopiero po ochłonięciu się z nim tymi słowami witając. Potem usiadła na jednym z krzeseł i założyła na siebie swój zielono-srebrny fartuszek.
Dziewczyna nie piła kawy, ale gdy chłopak powiedział jej, że zrobił kawę to aż żal było jej odmówić i powiedzieć, że ona kawy nie pije, tylko zieloną herbatę. Upiła łyk kawy i spojrzała na chłopaka kocimi oczami.
-Robisz najlepszą kawę na świecie Matti. Dziękuję- powiedziała z głosem pełnym uwielbienia. Potem rozejrzała się po pomieszczeniu, a gdy powiedział jej, że mogą tu gotować praktycznie wszystko czego zapragną to oczy jej się zaświeciły aż z podniecenia.
-To co chcesz zrobić najpierw? Zróbmy sobie jakąś fajną kolacyjkę, ale żeby nie było to zbyt ciężkie na żołądek przed snem. Co ty na to? Jakiś pomysł?- zapytała ochoczo.
Powrót do góry Go down


Matthew Temples
Matthew Temples

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigający
Galeony : 128
  Liczba postów : 155
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8507-matthew-temples
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8528-sowka-matta#241270
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8526-matt#241268
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptyCzw 26 Cze 2014 - 18:05;

O ile się go nie irytowało zawsze można było miło spędzić czas w jego towarzystwie. Tym bardziej to tyczyło się Katherine, którą znał chyba od zawsze. A sprzeciwianie się jej brata im spotkaniom było coraz bardziej zabawne tym bardziej, że Matt ostatnio w jego towarzystwie bardzo widocznie ją adorował. A co do wysadzania w powietrze to zależy od humoru ale postara się jednak nic takiego nie zrobić. Z resztą miał ochotę coś zjeść, a wysadzanie kuchni zajęłoby za dużo czasu i uniemożliwiłoby dalsze gotowanie.
-Haha nie ma sprawy, mój zdechł - rzucił z czarnym humorkiem. No cóż, nie był najlepszym tatusiem dla żmijoptaka. Ostatnio w ogóle chyba miał pecha bo nawet na lekcji tańca naciągnął sobie ścięgno pod kolanem! Przeklęte rozciąganie...
Zielona herbata może i była dobra ale miło było czasem wypić dobrą kawę dla smaku. Nie wiedział jak można tego nie lubić!
-Co chcę zrobić najpierw? Hmmm... porwać cię do podziemii, zakuć w jakieś kajdany, zerwać ubrania i się zabawić. No ale mieliśmy gotować więc niech będzie Rozhasany Hipogryf - mruknął żartobliwie i puścił do niej oczko upijając dwa małe łyki kawy.
Powrót do góry Go down


Katherine Russeau
Katherine Russeau

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170
C. szczególne : kolczyk w języku i pępku, blizna na dłoni od noża, tatuaż jaszczurka na łydce
Galeony : 325
  Liczba postów : 1894
http://czarodzieje.org/t7531-katherine-nadia-russeau#211124
http://czarodzieje.org/t7533-poczta-kat-russeau#211125
http://czarodzieje.org/t7535-katherine-nadia-russeau
https://www.czarodzieje.org/t18720-katherine-russeau-dziennik
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptyNie 29 Cze 2014 - 18:22;

Katherine zakrztusiła się kawą i zaczęła kasłać uderzając ręką o blat stołu, jakby jej to miało w czymkolwiek pomóc.
-Porwać do podziemii, zakuć w kajdany? Słucham?! - zapytała patrząc na niego jak na jakiegoś wariata chociaż tak na serio to lubiła te ich dziwne zabawy w fantazje, bo tak naprawdę i tak nigdy między nimi do niczego nie doszło i pewnie nie dojdzie.
-Bawić się jak pierwotni Adam i Ewa?- ponownie zadała mu pytanie. Jej głos był trochę złośliwy, ale zaraz zaczęła to wszystko kontynuować.
-Myślisz chłopczyku, że ot tak zaciągnąłbyś mnie do podziemii i zakuł w kajdany? Chyba tylko w twoich snach kochanie- powiedziała po czym posłała mu mentalnego buziaczka, którego on mógł złapać dłonią w powietrzu i przyłożyć do serca. Takie jej głupie myśli. Po chwili jednak nie dała mu od razu odpowiedzieć na to wszystko. Uciekła do spiżarni, bo gdy tylko usłyszała o Rozhasanym Hipogryfie od razu nabrała ochoty na jedzenie. Siedziała teraz między półkami z przyprawami i różnego rodzaju składnikami zastanawiając się co będzie lepsze. Może chłopak sam do niej przyjdzie? Uznała, że poczeka na niego tam przy drzwiach i go zaskoczy, albo wystraszy jak będzie wchodził.
Powrót do góry Go down


Matthew Temples
Matthew Temples

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigający
Galeony : 128
  Liczba postów : 155
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8507-matthew-temples
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8528-sowka-matta#241270
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8526-matt#241268
Kuchnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 EmptyNie 29 Cze 2014 - 18:34;

Uśmiechnął się triumfalnie kiedy aż zakrztusiła się kawą. Nie to, że chciał żeby wyzionęła ducha ale wiedział, że jej nic nie będzie i to tylko szok.
Matt doskonale wiedział, że Russeau lubiła te ich chore gierki, chociaż szkoda, że tym razem jej nie podchwyciła. A co do nich to chyba znali się od zawsze i to może byłoby dziwne ale Temples osobiście nigdy się nie zapierał, że nigdy nic między nimi się nie wydarzy. Z resztą nie miałby nic przeciwko zapłaceniu jej w naturze długu wdzięczności za pomoc kiedy był ścigany przez jej ojca.
-Nieee - zamruczał z zamyśloną miną szukając odpowiedniego określenia - Adam i Ewa nie bawili się z kajdanami w podziemiach. Byli nudni - lekko wzruszył ramionami.
-A ty myślisz dziewczynko, że twoje sprzeciwy cokolwiek by dały? - zapytał już nieźle rozbawiony. Chciał dodać coś jeszcze ale ona jak zwykle już gdzieś pomknęła, co za kobieta. No i gdzieś tam w między czasie złapał jej mentalnego buziaczka i schował do kieszeni, a później poszedł za nią.
Straszenie to nie dla Matta, przecież to był fan wszelakich horrorów i dreszczyków emocji! Kiedy wszedł do spiżarni przeszedł obok niej niby to obojętnie (bo niegrzeczna Katherine nie podjęła jego gry) i zaczął oglądać zawartość półki i co i róż ściągać z niej jakiś składnik, który będzie im potrzebny.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Kuchnia - Page 11 QzgSDG8








Kuchnia - Page 11 Empty


PisanieKuchnia - Page 11 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 11 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Kuchnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 11 z 39Strona 11 z 39 Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 25 ... 39  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Kuchnia - Page 11 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Podziemia
 :: 
kuchnia
-