Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Kuchnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 10 z 39 Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 24 ... 39  Next
AutorWiadomość


Agavaen Brockway
Agavaen Brockway

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 121
  Liczba postów : 161
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptyNie Maj 20 2012, 22:41;

First topic message reminder :




Do hogwarckiej kuchni prowadzi boczny korytarz zakończony owalnymi drzwiami z klamką w kształcie gruszki. By wejść do środka należy ją połaskotać. W środku znajduje się skrzacie królestwo, a mianowicie niezbyt duża kuchnia. Jest tu gorąco oraz duszno, a przede wszystkim roztacza się tu mix cudownych zapachów. Każdy zbłąkany czy głodny uczeń dostanie tu coś ciepłego, o ile zachowuje się wobec skrzatów życzliwie i uprzejmie. Głównymi skrzatami dowodzącymi w tym miejscu są Bambuś, Bryłka, Chmurka oraz bardzo włochaty Gwizdek o donośnym głosie.



Chyba każdy ma problemy z nazywaniem uczuć. Ale niektórzy mają się trudniej, ponieważ mają ogromne problemy z zrozumieniem swoich emocji. A szczególnie ona. Niewiele przeżyła, niewiele mogła tak naprawdę określić. Jedyna jej wiedza na temat związków bierze się z romansów, z opowieści Ikuto. Przez to w jej głowie funkcjonuje jedynie pojęcie, że wszystko zawsze dobrze się kończy, miłość zawsze zwycięża i jeszcze wiele innych głupot, które chyba tylko zranienie tego dziecka mogłoby wyperswadować. Choć ją często zranić. Chyba, że fizycznie... Kyaaa, aż jej się przypomniało, jak Dracon brutalnie uderzył nią o ziemię! Momentalnie zakończyła smutne tematy i uśmiechnęła się niezwykle wesoło. Odwróciła się w stronę Finna uchylając wargi.
- Finn... Eto... Kojarzysz może takiego chłopaka... Draco – No nie mogła nie zapytać. Miała ochotę przeprosić za to, że schodzi na taki temat, ale ją aż tak strasznie korciło, że aż ją przechodziły ciarki. Jeju! Ona by powiedziała, że przy takiej rozmowie, gdzie się dowie jak cudny jest Dracon nie zliczy orgazmów. Kyaaaa!
- Nie pouczaj mnie, bo wiem lepiej niż ty. Co ty możesz wiedzieć o holenderskim ty ty... HOLENDRZE! - Powiedziała wytykając lekko język w jego stronę, uśmiechając się zabójczo po tym sztucznie patrząc na niego z wyższością, bo przecież ona wie lepiej i rybak nie będzie w stanie podważyć jej inteligencji i genialności O!
Sama również zaczęła jeść chociaż zdecydowanie wolniej, jakby zastanawiając się nad każdym kęsem. Jajecznicę lubiła jeść, delektować się nią nawet w towarzystwie. W innym wypadku nie chciałaby z kimś jeść, ponieważ... Ta dziewczyna wstydzi się tego, że używa sztućców na odwrót, a więc widelec w prawej ręce, a do tego dzieli danie od tego, co najmniej smaczne do tego co najsmaczniejsze i w takiej kolejności wszystko je nigdy nie mieszając dwóch rzeczy ze sobą.
- Nie nauczę cię, bo ten przepis to ogromna tajemnice. Zdradzę go tylko mężowy, bo on mi będzie robił takie wykwintne śniadanka do łóżka – Skomentowała zadowolona, że jak zwykle jakże najprostsza do zrobienia potrawa robi ogromną furorę. Powinna zostać kucharką!... Haha! Dobreee! Nie no, Van w kuchni. Szkoda gadać. Skrzaty to by chyba już tutaj nie wróciły, gdyby zaczęła pichcić coś „dobrego”.


Ostatnio zmieniony przez Agavaen Brockway dnia Sro Maj 23 2012, 16:54, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Rosemarie Lindes
Rosemarie Lindes

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 50
  Liczba postów : 66
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8330-rosemarie-lindes#234466
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8343-poczta-rozy#234565
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8344-rosemarie-lindes#234576
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptyPon Cze 02 2014, 14:44;

Rosemarie od czasu do czasu gotowała, jednak jej wyczyny nie odznaczały się czymś wybitnym, czymś... po czym ktoś mógłby ją zapamiętać. Ślizgonka mimo wszystko lubiła szaleć w kuchni. Dlaczego? Myślę, że każdy ma w sobie żądzę tworzenia i wykorzystuje to w możliwy sposób, Rose sprawdza się w kuchni. Dowiedziała się od znajomych o lekcji gotowania i od razu, bez zbędnego wydziwiania postanowiła, że przybędzie na zajęcia. Weszła więc ochoczo, z należytą dumną postawą do kuchni i zajęła swoje miejsce przy blacie. Zagłębiła się w słowa dyrektora, czując jednak niejaki zawód... sądziła, że nauczy się tutaj czegoś WOW. A nie zwykłych smoczych naleśników. Westchnęła cicho, mając nadzieję, że jej dyrcio na następnych zajęciach ją zaskoczy. Pokładała w nim wielkie nadzieje! W końcu jednak spięła włosy, związała fartuch w pasie i wzięła się do roboty. Początkowo trzeba było zrobić farsz. Rose sięgnęła po warzywa, zaczarowała nóż, jednak zbyt bardzo zagłębiła się z kimś w rozmowę i ups... nieco się przypaliło (KOSTKA 3). Rose przeklnęła cicho, jakoś uratowała sytuację i tym razem bardziej starała się z naleśnikami, aby ich nie przypalić. Wyszły rumiane, aż sama z trudnością powstrzymała się od skosztowania! Tak z pewnością teraz była dumna, co tam farsz, no nie? (KOSTKA 5). Zawijanie naleśników z farszem było niestety nieco trudniejsze. Rose robiła to po prostu niezdarnie. Miała nadzieję, że nikt nie patrzy! (KOSTKA 5). Jednak na końcu nasza ślizgonka zionęła ogniem, niczym prawdziwy smok! (KOSTKA 4). Aż sam dyrektor pochwalił jej starania i mała otrzymała magiczną trzepaczkę! Któż bym pomyślał! Rose umyła dłonie i zachwycona opuściła kuchnię.. mała nagroda, a tak potrafi ucieszyć.

z/t
Powrót do góry Go down


Tanner Chapman
Tanner Chapman

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : szukający
Galeony : 765
  Liczba postów : 682
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6588-tanner-chapman
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6592-sowka-tannera#185458
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7242-tanner-chapman
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptyPon Cze 02 2014, 15:29;

Tanner zdecydowanie nie wiedział, dlaczego właściwie przyszedł na tą śmieszną lekcję magicznego gotowania. Tak właśnie sądził - jest ona śmieszna. Była chyba przedmiotem nieobowiązkowym, jednak on, z braku lepszego zajęcia, postanowił wybrać się do kuchni i stawić czoła swoim kuchennym antytalentom. Dokładnie, antytalentom. Nie było chyba dnia, kiedy Tanner cokolwiek ugotował. Kiedykolwiek, komukolwiek. W ogóle nie zabierał się nigdy za gotowanie. W domu miał od tego skrzata, w szkole.. wiadomo jak to w szkole, wszystko dzień w dzień podawane jest na złotych tacach, coby dzieciaki nie miały innych zmartwień niż przyswajanie wiedzy. Czekał więc, aż profesor skończy swój pierwszy monolog, jednocześnie przygotowując sobie stanowisko pracy. Od tego powinien chyba zacząć każdy poważny kucharz, prawda? Wywrócił oczami gdy profesor skończył mówić i zaczął od pierwszego etapu przyrządzania smoczych naleśników - bo właśnie ta potrawa była daniem dzisiejszego dnia. Na początek należy posiekać warzywa. Pestka, prawda? Zdecydowanie nie dla kogoś, kto nigdy nie trzymał noża w dłoni, a przynajmniej nie w celu krojenia czegokolwiek. Podglądając swoich sąsiadów i widząc ich błędy stwierdził, że najlepszym wyjściem będzie zaczarowanie noża tak, aby zrobił wszystko za niego. Sam zajmie się w tym czasie farszem. Wdrążył w życie swój pomysł, uśmiechając się lekko do samego siebie, bo jego plan najwidoczniej działał. Miał chyba najlepszy farsz ze wszystkich osób obecnych na lekcji. Czyż to nie zachwycające? Robienie ciasta okazało się równie proste, co farsz. Od dzisiaj wołajcie na niego Master Chef. Idealnie przypilnował naleśników, które wyglądały tak samo wyśmienicie jak te profesora Forestera. Kolejny etap ma za sobą, na szczęście zostały tylko dwa. Właściwie to jeden - zawijanie naleśników z farszem. Wszystko poszło cudownie, naleśniki wyglądały bosko. Tanner pracował właśnie nad ostatnim, gdy zobaczył, co dzieje się z jednym z naleśników jego sąsiada. Wyglądał, jakby miał się złamać. Chapman, nie wiadomo czemu, przecież nigdy nie był aż tak pomocny, rzucił się w stronę naleśnika, strącając przy okazji swoje. Zrezygnowany machnął ręką i zaczął sprzątać je z podłogi, wrzucając od razu do kosza. Jakie szczęście, że jeden, jedyny leżał jeszcze na tacce do krojenia. Z uśmiechem spróbował go i to, co stało się później przekroczyło jego najśmielsze oczekiwania. Udało mu się zionąć ogniem w taki sposób, że sam był zdziwiony. Zadowolony posprzątał wszystko, co dziś ubrudził i wyszedł z kuchni, biorąc kilka łyków jakiegoś soku. Idealna lekcja, prawda?

(5, 6, 4, 2)
Powrót do góry Go down


Katherine Russeau
Katherine Russeau

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170
C. szczególne : kolczyk w języku i pępku, blizna na dłoni od noża, tatuaż jaszczurka na łydce
Galeony : 325
  Liczba postów : 1894
http://czarodzieje.org/t7531-katherine-nadia-russeau#211124
http://czarodzieje.org/t7533-poczta-kat-russeau#211125
http://czarodzieje.org/t7535-katherine-nadia-russeau
https://www.czarodzieje.org/t18720-katherine-russeau-dziennik
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptyWto Cze 03 2014, 00:29;

Katherine nigdy jakoś nie próbowała swoich sił w kuchni. U nich w domu zazwyczaj to skrzat domowy przyrządzał dla nich posiłki a także sprzątał po nich. Dom idealnie błyszczał a rodzina Russeau nie narzekała. Usłyszała jednak, że siostra też będzie gotować więc uznała, że nie może być gorszą i też poszła do kuchni. Ułatwieniem było to, że nawet gdyby powiedziała, że jej się nie chce to byłoby to marną wymówką. Kuchnia znajdowała się w lochach więc z pokoju wspólnego miała blisko. Siostra zaś musiała zejść do kuchni aż z samej wieży. Po wejściu do pomieszczenia przywitała się z dyrektorem, mając nadzieję, że ten nie będzie się jej przyglądał w trakcie pracy. Wszak była tym uczniem o niby świetnych wynikach ale wątpliwym zachowaniu. Wysłuchała uważnie całego przepisu. Miała pamięć wręcz fotograficzną więc zapamiętała dokładnie co i jak ma zrobić po kolei by nie zepsuć potrawy. Najpierw miał być farsz.

farsz- 1

Wzięła do ręki jeden z ostrych noży i zabrała się za siekanie zieleniny, czyli tak zwanych kiełków. Wcześniej jednak wybrała sobie jedne z lepszych i zdrowiej wyglądających warzyw nie zwracając uwagi na innych uczniów, też tutaj gotujących. Później umyła je dokładnie, bo przeciez nikt nie ma zamiaru czuć szeleszczącego piasku między ząbkami. Na koniec obrała i położyła na desce do krojenia. Szybko i zgrabnie szatkowała je w idealną kosteczkę, ale do czasu. W pewnym momencie ostrze noża się jej omsknęło i wylądowało na jej palcu. Szybko rzuciła nóż, bo przecież trzeba było powstrzymać krwawienie prawda? Oby tylko dyrektor niczego nie dostrzegł.
-Haemorrhagia iturus- szepnęła w stronę swojego ostro krawiącego palca. Zatamowała w ten sposób krwotok, a więc krew przestała się lać.
-Episkey- na koniec naprawiła swój paluszek i pocałowała się w jego czubek. Tak dla zabawy, gdy jednak spojrzała na marchewkę całą we krwi, od razu mina jej zrobiła się szara i ponura. Musiała szybko pozbyć się marchewki i zacząć kroić nową, jeszcze raz. Nikt przecież nie chciałby jeść farszu z dodatkiem jej krwi. Tym razem jednak zaczarowała nóż by skończył kroić marchewkę i resztę warzyw za nią. Kawałki chilii, marchewka, wnykopieńki, wszystko wylądowało w garnku który potem Kath zostawiła by się trochę pogotował a zabrała się za przygotowywanie ciasta do naleśników.

naleśniki- 6

To akurat było proste, tym bardziej że totalnie nie zwracała uwagi na innych tylko skupiła całą uwagę na sobie i swojej potrawie. No a jakżeby inaczej. Zmiksowała wszystkie potrzebne do wykonania ciasta składniki. Masa wyszła wybitne więc zabrała się od razu za smażenie naleśników. Te idealnie odklejały się od patelni i super się rumieniły na złoty kolor, jak to naleśniki. Uwielbiała naleśniki, zwłaszcza te przygotowywane u nich w domu przez ich skrzata domowego. Możecie mi mówić Master Chef- taką miała ochotę powiedzieć każdemu kto stał obok niej ale się powstrzymała.

zawijanie z farszem - 2*

Farsz już był gotowy, naleśniki także więc pozostało jej tylko teraz posmarować naleśnik przygotowanym farszem i zabrać się za jego zawijanie. Szybko się z tym uporała wszak nie było to nic trudnego i nie potrzebowała do tego instrukcji obsługi. Odłożyła swój gotowy naleśnik na szklany talerz i już miała zabrać się za jego smakowanie, gdy dostrzegła, że kolega obok niej robi coś źle. Aż ją coś tchnęło i ruszyła na pomoc jemu i jego naleśnikowi. Nie wyszło jej to jednak na dobre a czemu? A to temu, że szatą zahaczyła o stolik, kieszenią o swój talerz i ten z trzaskiem wylądował na podłodze.
-Cholera!- wyrwało się tylko z jej ust. Szybko zapomniała o tym by pomóc koledze, przypomniała mu tylko by się ogarnął i zdjął naleśnika bo go straci. Ona tymczasem wściekła zbierała to co zostało po jej naleśniku. No cóż, a miało być tak kolorowo. Jeść czy nie jeść? Oto jest pytanie, a może po prostu zlepi farszem drugiego naleśnika a tego da kotu swojej siostry. Na pewno mu będzie smakowało. Zaśmiała się lekko przy tym, poprawiając sobie chociaż na moment humor.

zianie ogniem- 3

Gdy uwinęła się z naleśnikiem i zabrała za jego konsumpcję myślała, że będzie zionąć ogniem niczym rasowy rogogon węgierski ale tu nic się nie stało. Podczas jedzenia piekło ją trochę gardło, ale nic poza tym. Mimo wszystko popiła naleśnika zimną wodą. Jakoś nie wyobrażała sobie by cokolwiek mogła jeść ot tak po prostu na sucho.
Po tym całym gotowaniu posprzątała po sobie całe stanowisko, a na odchodnym dostała jeszcze od profesora magiczną trzepaczkę. No proszę jak miło. Nic tylko częściej gotować. Opuściła salę z lekko zadowolonym nastrojem.

zt

Powrót do góry Go down


Howard Forester
Howard Forester

Nauczyciel
Wiek : 78
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 362
  Liczba postów : 747
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3264-nauczyciele-fabularni
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3545-howard-forester
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Specjalny




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptyWto Cze 03 2014, 16:37;

Pozytywnie zaskoczony frekwencją na poprzednich zajęciach magicznego gotowania Howard Forester już w weekend dokładnie obmyślał, jaką to potrawę mógłby zaprezentować na następnej lekcji. Nie mogąc się już doczekać następnych przygód gastronomicznych (tym razem bez ognia, po fakcie Howard stwierdził, że było to jednak ryzykowne pociągnięcie w przypadku kompletnych żółtodziobów), udał się do kuchni o wiele przed czasem, by wszystko przygotować samodzielnie. Tym razem przy każdym stanowisku oprócz podstawowych narzędzi kuchennych, czekały wysokiej jakości przyprawy, młynki z solą i pieprzem, rękawice oraz oryginalny garnek na jednej nóżce, co powinno już samo w sobie być poszlaką odnośnie tego, co się będzie działo dziś w podziemiach!
- Witajcie, witajcie, zapraszam do środka! – witał wszystkich z radością, z jaką nie spotykali się jego podopieczni na bardziej oficjalnych lekcjach, kiedy zachowywał się wyjątkowo profesjonalnie i przemawiał poważnym i, miejmy nadzieję, budzącym respekt głosem. Profesor Forester odczekał dłuższą chwilę od momentu, w którym za ostatnią osobą nie wszedł już nikt następny, po czym zamknął drzwi do kuchni i wrócił na swoje miejsce z przodu. – Dzisiaj wejdziemy na trochę wyższy poziom magicznego gotowania, ale nie bójcie się, tydzień temu poradziliście sobie naprawdę dobrze, więc teraz też z pewnością wszystko pójdzie świetnie. Zauważyłem, że ostatnio część z was zadecydowała, że od smoczych naleśników lepszy będzie smoczy gulasz, dlatego też na początek przygotujemy Skaczący Garnek, który właśnie jest taką potrawą trochę gulaszową, która powstała gdzieś w Bawarii i szybko się rozprzestrzeniła ze względu na prostotę swojego wykonania i mało wymagającą listę składników. Będziemy jednak potrzebowali do niej specjalnego garnka. Macie je przed sobą. Wyglądają oryginalnie, czyż nie? Gdy się je zaczaruje, zaczynają się nagrzewać i podskakiwać, dzięki czemu nasz przyszły obiad nie przywiera do dna, wszystko ładnie się miesza, a składniki równomiernie się gotują. Musicie jednak pamiętać o kilku podstawowych zasadach, kiedy używacie tych garnków. Po pierwsze, jeśli przed zaczarowaniem nie zamkniecie go szczelnie przykrywką, kuchnia będzie się nadawała tylko do remontu generalnego. Po drugie, jeśli postawicie garnek blisko krawędzi blatu, może się przewrócić lub spaść na podłogę, co również nie skończy się najlepiej. Po trzecie, nie dotykajcie pracującego garnka bez ochronnych rękawic, jeśli nie chcecie się naprawdę paskudnie poparzyć. – profesor Forester liczył na to, że szersze wprowadzenie do zajęć pomoże zapobiec ewentualnym wypadkom, zarówno na lekcji, jak i w kuchniach uczestników zajęć, gdy już będą próbowali gotować we własnych mieszkaniach.
- Ponieważ sama formuła zaklęcia sprawia na początku problemy, zanim zaryzykujemy gotowanie w skaczących garnkach, poćwiczymy trochę. Zaklęcie to „Hitzelius”. Pamiętajcie, że wymyślił je niemiecki kucharz, więc musicie postarać się wymówić je z niemieckim akcentem, żeby zadziałało naprawdę dobrze. Nadgarstkiem wykonujemy miękki, okrągły ruch, na koniec stukając różdżką garnek, o właśnie tak! - Howard zaprezentował zarówno gest, jak i formułę, a jego garnek zaczął podskakiwać. Po kilku chwilach, gdy naczynie już stanęło spokojnie na blacie, profesor Forester otworzył przykrywkę, spod której buchnął przepiękny zapach świeżo zaparzonej herbaty. – Jak widzicie, nalałem do środka zimnej wody i nasypałem herbaty, wy teraz uczynicie to samo. Garnek jest zabezpieczony zaklęciami, więc nie obawiajcie się, że wyleci z niego gorąca woda. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, a wy otrzymacie aromatyczną herbatę, przejdziemy do dalszej części zajęć. Ćwiczcie do skutku, bo nie mogę wam pozwolić czarować garnków złymi zaklęciami. Ci, którzy skończą przed innymi, zajmą się krojeniem sałatki o wdzięcznej nazwie Uśmiech Kudłonia. Pikle, sałatę, pomidory i Ocet Balsamiczny Harrisona znajdziecie w spiżarni, grzanki wykonacie sami, co nie powinno być większym wyzwaniem. Zakładajcie fartuchy i do roboty! – na zakończenie wypowiedzi Howard klasnął w ręce, a następnie zaczął krążyć po pomieszczeniu, by sprawdzić, jak z zaklęciem radzą sobie jego podopieczni i czy nie potrzebują pomocy, po czym wrócił do stanowiska i zaczął szykować sałatkę, żeby ci, którym powiodło się zaczarowanie garnka, nie mieli żadnych wątpliwości w jakich proporcjach kroić warzywa i jak je doprawić.

W tej części rzucacie 1 lub 4 kostkami:
Pierwsza kostka – zaklęcie:

1 – Czy na pewno uważnie słuchałeś profesora Forestera? Formułka brzmi, jakbyś chciał poderżnąć komuś gardło, a nie zaczarować garnek, w dodatku gest, który wykonujesz nadgarstkiem, wykonujesz w zupełnie drugą stronę. Musisz przypatrzeć się innym i próbować do skutku!
2 – Niby wszystko wiesz, ale jednak coś nie wychodzi. Na pewno nie masz niemieckojęzycznych przodków, to nie ulega wątpliwości, ale musisz również popracować nad ruchem ręki. Nie trać zapału, każdy kiedyś zaczynał od zera!
3 – Czyżbyś brał kiedyś lekcje języka niemieckiego? Sposób, w jaki wypowiadasz zaklęcie, jest godny podziwu, ale czy nie wypiłeś na śniadanie za dużo kawy? Twoja ręka wykonuje niekontrolowane ruchy, co niweczy całe Twe trudy.
4 – Mogło być lepiej, ale Twój upór zostaje nagrodzony i zaklęcie zdaje się być skuteczne.
5, 6 – Brawo! To musi być wrodzony talent, ponieważ garnek zaczyna grzecznie podskakiwać już przy pierwszej próbie. Myślałeś kiedyś o karierze magicznego kucharza?

Uwaga! Ci, którzy byli obecni na poprzednich zajęciach (smocze naleśniki) oraz ci, którzy w kuferkach z magicznego gotowania mają co najmniej 3 punkty, mają dodatkowy rzut kostką, tak samo jak ci, którzy w kuferkach mają co najmniej 15 punktów z zaklęć (te przywileje się jednak nie łączą, dlatego ktoś korzystający z punktów z zaklęć, nie może wykonać następnego dodatkowego rzutu, nawet jeśli był na poprzednich zajęciach). Uczniowie niemieckojęzyczni (szkoła przyjezdna lub co najmniej jeden rodzic z kraju niemieckojęzycznego), pomijają ten etap i z góry zakładają, że zaklęcie się udało, po czym mogą pomóc innym uczestnikom zajęć, po uprzednim rzuceniu kostką: parzysta – udało się pomóc, nieparzysta – coś poszło nie tak. Jeśli ktoś otrzymał pomoc i była ona skuteczna, nie rzuca kolejny raz kostkami, tylko pisze krótki post opisujący pomoc i jej pozytywne efekty i odpowiednio modyfikuje kod umieszczany pod treścią posta.

Druga kostka – krojenie sałatki (tylko, jeśli pierwszy etap zakończył się sukcesem):
1, 2, 3 – Jesteś uparty i nie chcesz przyjąć do wiadomości, że może lepiej by było, żebyś nie kroił wszystkiego sam. Nie idzie Ci najgorzej, ale warzywa nie są pokrojone równo, kawałki są różnej wielkości i koniec końców w Twojej misce znajduje się trochę warzyw pokrojonych prawie że na mus i dla równowagi kilka gigantycznych kawałków.
4, 5, 6 – Nie dajesz się już nabrać na stare sztuczki i czarujesz nóż, by kroił wszystko za Ciebie, w końcu to nie jest lenistwo, tylko pragmatyzm. W efekcie otrzymujesz równe kosteczki i odpowiedniej wielkości kawałki sałaty. Całość prezentuje się bardzo zachęcająco.

Trzecia kostka – grzanki (tylko, jeśli pierwszy etap zakończył się sukcesem):
1, 2, 3 – Niby takie proste, a do ideału daleko! Chciałeś uzyskać drobne, chrupiące grzaneczki, a wyszły Ci duże kawałki, z których część wygląda na mniej lub bardziej zwęgloną. Chyba trochę za dużo czasu poświęciłeś swoim znajomym obok!
4, 5, 6 – Nie dałeś się rozproszyć i widać tego efekty. Twoje grzanki wyglądają jak wyjęte z magazynu kulinarnego – malutkie, chrupiące i złociste. Tylko pogratulować!

Czwarta kostka – doprawienie sałatki (tylko, jeśli pierwszy etap zakończył się sukcesem):
1, 2, 3 – Nie wiadomo czy w ferworze walki chwyciłeś ze spiżarni złą butelkę zamiast octu, czy też nie uwierzyłeś w skuteczność magicznych młynków z solą i pieprzem, które po uderzeniu w nie różdżką, odmierzają optymalną ilość przypraw, jednak Twoją sałatkę jest ciężko przełknąć.
4, 5, 6 – Wszystko bardzo dobrze wyważone, sałatka nie jest ani za mocno doprawiona, ani mdła. Pozazdrościć wyczucia!

Jak wyszła sałatka? Sumujemy oczka z krojenia, grzanek i doprawiania:
3 - 7 – Niestety, najwyraźniej sałatki to nie Twój konik. Musisz jeszcze dużo poćwiczyć, bo takim dodatkiem do dania głównego nie chciałbyś uraczyć nawet kogoś, kogo bardzo nie lubisz!
8 - 11 – Może mistrzostwo świata to nie jest, ale nie można powiedzieć złego słowa: sałatka jest dobra w smaku i bez wstydu mógłbyś ją zaserwować gościom.
12 - 18* – Brawo! Nie pamiętasz, kiedy ostatni raz tak bardzo smakowała Ci prosta kompozycja warzyw i bynajmniej nie wynika to z wysokiego mniemania o sobie, ta sałatka jest po prostu pyszna! Profesor Forester na pewno doceni Twoje postępy w nauce!


Na napisanie postów, opisujących przyjście i pierwszą część zmagań kulinarnych, macie czas do czwartkowego wieczoru, godziny około 22. Później oczywiście możecie dołączać do zajęć, ale będziecie przygotowywali tylko sałatkę, bowiem zapobiegliwy profesor Forester nie pozwoli na czarowanie garnków bez ćwiczenia.

Koniecznie pod napisanym postem wklejcie kostkowe informacje w postaci kodu, który ułatwia późniejsze wręczanie punktów i nagród – przypominam, bez wpisania kostek, nie dostaniecie żadnych profitów z lekcji!

Kod do czarowania garnka:
Kod:
<zg>Powodzenie: </zg> tak/nie
<zg>Kostki: </zg> wpisz wartość kostki lub kostek albo wpisz „nie dotyczy”
<zg>Bonus: </zg> brak/obecność na ostatnich zajęciach/punkty z zaklęć lub gotowania (wpisz ilość punktów w kuferku)/pochodzenie niemieckojęzyczne/pomoc niemieckojęzycznego kolegi

Kod do pomocy: (tylko dla uczniów niemieckojęzycznych)
Kod:
<zg>Pomagam: </zg>wpisz imię i nazwisko osoby, której pomagasz
<zg>Kostki: </zg>wpisz wartość kostki

Kod do sałatki:
Kod:
<zg>Krojenie: </zg>wpisz wartość kostki
<zg>Grzanki: </zg>wpisz wartość kostki
<zg>Doprawienie: </zg>wpisz wartość kostki
<zg>Efekt końcowy: </zg>wpisz sumę kostek sałatkowych
Powrót do góry Go down


Tanner Chapman
Tanner Chapman

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : szukający
Galeony : 765
  Liczba postów : 682
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6588-tanner-chapman
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6592-sowka-tannera#185458
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7242-tanner-chapman
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptyWto Cze 03 2014, 16:57;

Tanner sam był zdziwiony jaką miał wielką ochotę na pojawienie się na lekcji z magicznego gotowania. Po ostatnich zajęciach poczuł się naprawdę dobrze, nabrał ochoty na pichcenie i robienie różnych rzeczy. Gdy wszedł do kuchni i skinął wesoło profesorowi Foresterowi na przywitanie, rozejrzał się po stanowiskach pracy, zajmując jednocześnie jedno, jak najbliżej profesora. Znajdowało się na nim o wiele więcej rzeczy niż ostatnio. Wysokiej jakości przyprawy, młynki z solą i pieprzem, rękawice oraz oryginalny garnek na jednej nóżce. Wszystko to wyglądało dla kogoś, kto nigdy wcześniej za wiele nie gotował dość dziwnie. Gdy lekcja się rozpoczęła, Chapman z przejęciem słuchał opowieści profesora o Skaczącym Garnku. Czy to nie jest aby dziwne, że Ślizgon interesuje się gotowaniem? Podczas gdy Forester opowiadał i demonstrował, co jest ich zadaniem, Tanner wykonywał jego polecenia bez mrugnięcia okiem. Wlał go garnka zimnej wody, włożył torebkę herbaty i zamknął go, uśmiechając się do siebie lekko.
- Hitzelius! - wypowiadał formułę zaklęcia tak dużą ilość razy, że nie udało mu się nawet tego zapamiętać. Niestety, urodzonym Niemcem to on z pewnością nie był. Nie potrafił wymówić zaklęcia z należytym akcentem. Jeśli to mu się udało, to robił coś nie tak ze swoją ręką, wykonując nią jakieś dziwne ruchy, jakby na śniadanie wypił hektolitry kawy, czego przecież nie uczynił. Ba, kawy w swoich ustach nie miał już od dobrego miesiąca. Ostatnio przestała mu smakować, prawie tak samo jak papierosy. Co dziwniejsze, nie robił tego specjalnie. Wywrócił oczami, czekając na dalszą część lekcji, odrobinę zrezygnowany swoimi licznymi niepowodzeniami. Może ktoś mu pomoże?

Powodzenie: nie
Kostki: 3, 2
Bonus: punkty z gotowania 3
Powrót do góry Go down


Rosemarie Lindes
Rosemarie Lindes

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 50
  Liczba postów : 66
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8330-rosemarie-lindes#234466
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8343-poczta-rozy#234565
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8344-rosemarie-lindes#234576
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptyWto Cze 03 2014, 17:01;

Rose stwierdziła, że lekcje magicznego gotowania, to jedne z najciekawszych zajęć w Hogwarcie. Dlatego postanowiła sumiennie w nich uczestniczyć, choć nie zamierzała w przyszłości korzystać z wiedzy tutaj nabytej. W końcu od czego są skrzaty? Miejmy nadzieję, że poprzednie naleśniki były zaledwie ułamkiem jej talentu i kiedyś przekona się do pichcenia tak, aby móc w niedalekim czasie gotować z przyjemnością dla siebie, czy rodziny.
Dziewczyna usłyszała, o dziwo, pogodny głos dyrektora. Zauważyła już wcześniej, że na tym przedmiocie zachowuje się nieco swobodniej. Atmosfera z góry jest tak pozytywna, że Rose nie ma nawet serca gnębić jakieś słabszej jednostki. A to Ci dopiero. Ślizgonka zajęła miejsce przy swoim blacie, związała włosy w kucyk i zawiązała paseczek fartucha w talii. Dziewczyna zauważyła, że dziś na jej stole, jak i na innych znajduje się więcej przyborów, przypraw itp. Najbardziej jej uwagę zwrócił jednak garnek, dyrektor wytłumaczył do czego im jest dziś potrzebny. Zabrała się w końcu do pracy, jednak zaklęcie nie szło najlepiej. Nie umiała wymówić formułki, dla niej język niemiecki był strasznie twardy. No niech to! Poddała się po chwili... a miało być tak dobrze. Rozejrzała się po sali. Może ktoś jej pomoże?

Powodzenie: nie
Kostki: 3
Powrót do góry Go down


Nadish Narayanan
Nadish Narayanan

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178
C. szczególne : Tatuaż na ramieniu lewej łopatce i szyi.Na lewej piersi ma 5 centymetrową bliznę po odłamku szkła
Galeony : 62
  Liczba postów : 437
https://www.czarodzieje.org/t5991-nadish-narayanan
https://www.czarodzieje.org/t6073-sowa-brandy
https://www.czarodzieje.org/t7183-nadish-narayanan#204383
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptyWto Cze 03 2014, 17:15;

Dla Puchona gotowanie było dość powszechne, aczkolwiek sprawiało mu to przyjemność.Prawdę mówiąc,też nie umiałaby pichcić, gdyby nie wymusiła na nim sytuacja w jakiej jest .Od kilku miesięcy wolał sam przygotować posiłki i wymyślać rożne ciekawe potrawy,niż prosić o cokolwiek rodziny.
Rozumiał obawy innych,dobrze pamięta swoje pierwsze przypalone rondelki czy też czajnik lub potrawę.Jednak pierwszym nauczycielem była stara książka kucharska którą wyniósł z domu.Nikt nie nadzorował,ani nie podpowiadał mu.
Teraz jest w tym dobry gotuje bardzo dobrze i piecze równie wyśmienicie,z chęcią podzieli się swoim doświadczeniem z innymi.
- Będzie dobrze - delikatnie się uśmiechnął – Przecież gotowanie to prawie jak eliksiry był święcie przekonany.
Umiejętność doglądania potraw i lekkiej improwizacji w kuchni, nie raz przydał mu się na eliksirach.
O smoczy gulasz dziś,rozejrzał się po kuchni i osobach które były z nim zajęciach.
Na dobry początek przygotował Skaczący Garnek do środka wlał zimnej wody i nasypał łyżkę herbaty i zamknął go szczelnie pokrywą,zaczaruje, tak by się nagrzał i podskakiwać.
Hitzelius-wymówił z niemieckim akcentem,żeby zadziałało dobrze,jeszcze tylko odpowiedni ruch nadgarstkiem i stuknął w garnek.
Oj...chyba wszystkiego uważnie słuchał co mówił profesor,ale jakoś formułka nie tak jak trzeba brzmiała w dodatku zła praca nadgarstkiem.
No może za drugim razem się uda,przypatrywał się inny jak sobie radzą z zaklęciem.
Hitzelius-wymówił zaklęcie odpowiedni akcent i nadgarstek no i bywało lepiej, ale jego ośli upór został nagrodzony odpowiednio zaklęcie jednak poskutkowało.

Powodzenie: nie
Kostki: 1,4
Bonus: punkty z gotowania 7

Przeczytaj jeszcze raz post wprowadzający i tym razem uważnie, bo ani nie jest dzisiaj w menu smoczy gulasz, ani nie przygotowałeś skaczącego garnka. Dodatkowo popracuj trochę nad formą tekstu, zastanów się, gdzie powinny być spacje, a gdzie nie, popraw znaki interpunkcyjne i usuń zbędne entery. Jeśli już kopiujesz całe fragmenty z innych postów czy kostek, zmień chociaż czas, żeby był jednolity w całym poście i nie kopiuj z odstępami.


Ostatnio zmieniony przez Nadish Narayanan dnia Wto Cze 03 2014, 17:52, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry Go down


Amelia Wotery
Amelia Wotery

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : wilkołactwo
Galeony : 493
  Liczba postów : 846
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2239-amelia-wotery?highlight=Amelia+Wotery
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5271-sowka-amelii
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7243-amelia-wotery
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptyWto Cze 03 2014, 17:19;

Amelia nie przyszła na te zajęcia z wielkim entuzjazmem. Przyszła, bo wiedziała, że już niedługo nie będzie miała okazji nauczyć się ciekawych przepisów i zacznie życie, w którym chociaż czasami będzie musiała coś upichcić. To jej ostatni rok w Hogwarcie i starała się jak mogła nie opuszczać żadnej lekcji, nawet tej najbardziej błahej i nikomu niepotrzebnej, takiej jak magiczne gotowanie, starożytne runy czy też wróżbiarstwo. Wywróciła oczami gdy znalazła się w kuchni, w której każdy wydawał się bardzo, bardzo zadowolony, że się tu pojawił. Do tego profesor wyglądał, jakby dopiero co ktoś oznajmił mu, że będzie żyć wiecznie. Kiwnęła mu na powitanie lekkie dzień dobry i zajęła stanowisko oddalone jak najbardziej od stanowiska profesora. Nie miała ochoty utrzymywać z nim kontaktu wzrokowego. Pierwszym etapem było zaczarowanie garnka tak, aby podskakiwał. Uśmiechnęła się do siebie, wiedząc, że jest to banalnie proste zadania. Z naśladowaniem akcentów panna Wotery nie miała żadnego problemu. Spokojnie nalała do garnka zimnej wody, wrzuciła odrobinę herbaty i znów położyła na niego pokrywkę.
- Hitzelius! - wymruczała zaklęcie, celując różdżką w garnek, który zaczął radośnie podskakiwać. Idealnie! Może czas pomyśleć o karierze magicznego kucharza? Założyła rękawicę ze smoczej skóry i uniosła pokrywę, aby przekonać się czy na pewno efekt był taki, jak u profesora. Oczywiście z garnka parowała teraz herbata. Amelia wywróciła oczami i zabrała się do kolejnego zadania, którym było zrobienie sałatki. Mistrzynią w tym nie była, ale nie dała się nabrać na żadne sztuczki, przeczulona już po ostatniej lekcji magicznego gotowania. Zaczarowała nóż tak, żeby pokroił warzywa za nią i z uśmiechem na twarzy czekała, aż wszystko się skończy. Nóż skończył swoją pracę, a na tacy Amelii pojawiły się równie pokrojone warzywa i idealne proporcje sałaty. Uśmiechnęła się do siebie widząc, jak zachęcająco prezentuje się całość. Kolejny etap nie poszedł już pannie Wotery tak cudownie jak poprzedni. Chciała ona uzyskać drobne, chrupiące grzaneczki, a co takiego otrzymała? Duże kawałki, z których część wygląda na mniej lub bardziej zwęgloną. Spojrzała na nie z rezygnacją machając przy tym ręką, jakby chciała powiedzieć, że ma to w nosie. Bo tak właściwie miała to w nosie. Przyprawy były oczywiście idealnie wyważone, ponieważ jest to jedna z niewielu rzeczy, które potrafi robić Amelia. Przyprawiać potrawy. To wychodzi jej cudownie, są zawsze idealne w smaku. Tego mógł jej pozazdrościć każdy kucharz! Ogólnie po spróbowaniu sałatki była ona całkiem zjadliwa. Wiadomo, że nie jest to jakieś kulinarne arcydzieło, ale czego oczekujecie od takiej Krukonki, która woli przeczytać ciekawą książkę niż upichcić coś dobrego do jedzenia? No i za którą gotuje skrzat domowy? Amelia zrezygnowana czekała na dalszą część lekcji, zastanawiając się za ile będzie mogła opuścić to pomieszczenie.

Powodzenie: tak
Kostki: 5
Bonus: punkty z gotowania 3

Krojenie: 5
Grzanki: 1
Doprawienie: 4
Efekt końcowy: 10
Powrót do góry Go down


Anjali Narayana
Anjali Narayana

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : I
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : animag - wąż
Galeony : 164
  Liczba postów : 109
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8469-anjali-narayana#240019
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8476-sowka-anjali#240029
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8478-anjali-narayana#240034
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptyWto Cze 03 2014, 17:44;

Anjali przyszła na lekcję z mieszanymi uczuciami. Wiedziała, że magiczne gotowanie może się po prostu przydać w codziennym funkcjonowaniu, a z drugiej strony obawiała się, że wszystko jej wybuchnie. Nie miała zbyt wiele wspólnego z gotowaniem, w domu wszystkie choć odrobinę bardziej skomplikowane potrawy miała przynoszone pod nos, nie musiała się bawić w przyrządzanie ich.
Drugą kwestią był sam profesor. Prowadził jej ukochany przedmiot, starożytne runy więc Anjali nie chciała opuszczać zajęć z nim i możliwości, żeby się wykazać. Z drugiej strony był to opiekun Gryffindoru z czym Hinduska miała duży problem i niezbyt się jej to podobało. Ale co ona biedna mogła poradzić na inne zajęcia nauczyciela jej ukochanego przedmiotu. Nic. Zupełnie nic.
Wsłuchiwała się uważnie w pierwsze, obszerne instrukcje profesora. Skaczący garnek. Ciekawe. Z jakiegoś powodu Anjali miała przeczucie, że jej garnek będzie skakał za wysoko. No i niemiecki akcent....poważnie? Dopiero z rok temu uzyskała pewność gdzie Niemcy są dokładnie na mapie, nie mówiąc już o akcencie. Dlaczego nie może być zaklęcia w hindi albo po tamilsku. Anjali westchnęła i wyjęła różdżkę, prosząc by tym razem jej nie zawiodła.
-Hitzelius!
Niestety, co było oczywiste, Hinduska nie ma niemieckojęzycznych przodków co stało się w tej jakże przykrej chwili niezmiernie oczywiste.

Powodzenie: nie
Kostki: 2
Bonus: brak
Powrót do góry Go down


Leonardo Taylor Björkson
Leonardo Taylor Björkson

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
Galeony : 710
  Liczba postów : 716
https://www.czarodzieje.org/t8096-leonardo-taylor-bjorkson
https://www.czarodzieje.org/t8123-sowka-leosia#225778
https://www.czarodzieje.org/t8124-leonardo-taylor-bjorkson
https://www.czarodzieje.org/t19087-leonardo-taylor-bjorkson-dzie
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptyWto Cze 03 2014, 17:47;

Leonardo był bardzo podekscytowany faktem, że dzisiaj znów odbędzie się lekcja magicznego gotowania. W jego dawnej szkole nie było takiego przedmiotu, jeśli ktoś chciał się nauczyć gotować musiał robić to w domu z mamą lub ojcem. U niego oczywiście taka opcja nie przeszła, a on zawsze chciał nauczyć się dobrze gotować. Co to za facet, który nie potrafi tego robić? Przynajmniej tak uważał Leo, co może do końca nie było prawdą. Wszedł do kuchni szybkim krokiem, zajmując jedno z pozostałych stanowisk. W pomieszczeniu znajdowało się już kilka osób, przyglądających się ciekawie stanowiskom pracy. Same Leoś zaczął je oglądać, dziwiąc się, po jakie licho im taki śmieszny garnek? Gdy profesor zaczął wszystko opowiadać i wyjaśniać, poznał odpowiedź na swoje pytanie. Zaczął wykonywać polecenia profesora Forestera, robiąc dokładnie to samo co on. Najpierw wlał do garnka zimnej wody, później wrzucił torebkę herbaty i przykrył garnek pokrywką. Trochę obawiał się co może wyjść z jego zaklęcia, które trzeba było powiedzieć z odpowiednim akcentem, ale zaryzykował celując różdżką w garnek.
- Hitzelius! - powiedział cicho i wyraźnie, zastanawiając się co z tego wszystkiego wyjdzie. Jak się okazało, zaklęcie zadziałało dokładnie tak, jak miało zadziałać. Garnek zaczął wesoło podskakiwać. Cudownie! Właśnie tak Leonardo chciał, żeby wyglądały dzisiejsze zajęcia. Niech wszystko wychodzi mu tak cudownie jak to pierwsze zadanie, a na pewno wyjdzie stąd w wyśmienitym humorze. Chociaż właściwie.. dzisiaj miał swój szczęśliwy dzień i raczej nic tego nie zepsuje. Pierwszym etapem było pokrojenie warzyw. Leo nauczony swoim poprzednim, lichym, bo lichym, ale zawsze jakimś, doświadczeniem w kuchni zaczarował nóż tak, aby ten pokroił wszystko za niego. Cudownie, udało się! Kawałki warzyw wyglądały idealnie. Równe, piękne kosteczki i równie dobre kawałki sałaty. Perfekcyjnie. Następnie należało podgrzać grzanki. Pestka, prawda? Grzanki grzanki wyglądały jak wyjęte z magazynu kulinarnego – malutkie, chrupiące i złociste. Idealne. Takie, jakie powinny być grzanki i takie, jakie uwielbiał Leo. Przyprawianie także nie sprawiło mu żadnego problemu. Sałatka była wprost arcydziełem kulinarnym! Oby profesor docenił jego starania!

Powodzenie: tak
Kostki: 6
Bonus: punkty z gotowania 3

Krojenie: 5
Grzanki: 6
Doprawienie: 5
Efekt końcowy: 16 8D
Powrót do góry Go down


Snow Riggs
Snow Riggs

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 184
  Liczba postów : 101
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8417-laurent-snow-riggs
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8420-pisz-pisz-do-snowa#238150
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8418-snow-riggs#238139
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptyWto Cze 03 2014, 18:10;

Powodzenie: tak
Kostki: 4
Bonus: obecność na poprzednich zajęciach

Krojenie: 3
Grzanki: 4
Doprawienie: 1
Efekt końcowy: 8

Spodobały się Riggsowi gotowanie. Niedosyt czuł po ostatnich zajęciach. Dlatego z uśmiechem wkroczył do kuchni na kolejną lekcję. Ciekaw był co też dziś będą robić. Od razu zaczął się rozglądać dookoła próbując zgadnąć co przyjdzie mu gotować. Wysłuchał nauczyciela. Jak zawsze. Trochę się niepokoił, że najpierw będzie musiał rzucić zaklęcie na garnek. Bo nie zawsze mu one wychodziły. Niestety. Poćwiczył zaklęcie. Nie był pewien czy coś z tego będzie, ale zanim rzucił je na garnek nadał wody, wsypał herbaty, zamknął szczelnie pokrywę i odsunął go od krawędzi blatu.
- Hitzelius! - wyszło dobrze ku zaskoczeniu Snowa. Nie idealnie. Tak, przyzwoicie. Garnek podskakiwał. Snow jeszcze rozejrzał się za rękawicami, aby podnieść pokrywę. Zapamiętał, żeby nie robić tego gołymi rękami. Herbata udana, a teraz czas na sałatkę. Skrzywił się Snow już na początku krojenia. Krzywo mu dziś wychodziło i wcale nie taka ładna kosteczka jakby sobie tego zażyczył. Kawałki za małe albo ogromne, zamiast takie w sam raz. No nic, smakiem będzie Riggs ratował sałatkę, bo już wiedział, ze wyglądać za pięknie nie będzie. Oczami na szczęście nie jadł, bo inaczej chodziłby głodny.
Zostawił za sobą warzywa. Wyjścia nie miał. Za grzanki się zabrał. Tym razem lepiej się skupiając nad tym co robił. Nie chciał, aby znów krzywe mu wszystko powychodziło i takie nieładne. Teraz sobie też uświadomił, że trafienie na taki wielki kawałek pikla w sałatce nie będzie chyba przyjemny. Następnym razem do krojenia przyłoży się równie mocno co do grzanek, które wyszły mu ładnie. Tak podziwiał mocno swoje grzanki, że z przyprawianiem to przesadził troszkę. Za mocno popieprzył. Chyba. On to tak nigdy sobie pieprzu nie żałował, ale tym razem sam musiał przyznać, że jednak odrobinę za dużo go dodał. Jednak i tak sałatka wyszła mu fajna. Dobra była i gdyby nie te krzywe warzywa to uznałby, że wszystko poszło mu wyśmienicie.


Ostatnio zmieniony przez Snow Riggs dnia Sro Cze 04 2014, 18:31, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Ivy Haden
Ivy Haden

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : ścigająca, kapitan
Galeony : 405
  Liczba postów : 235
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8460-ivy-haden
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8480-ivy-haden-sowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8481-ivy-haden-kuferek#240059
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptyWto Cze 03 2014, 18:41;

Ivy wpadła do kuchni, czując radosne podniecenie buzujące w jej ciele. Gotowanie było tym, co naprawdę lubiła. Chyba tylko eliksiry mogły równać się z tym przedmiotem. Jej zamiłowanie do kolorów sprawiało, że mogła godzinami oglądać różnorodne składniki. W obu tych dziedzinach mogła też obserwować każdy pojedynczy efekt włożonego w zadanie wysiłku. Tak samo, jak eliksiry zmieniały subtelnie barwę, kiedy odmierzała i dodawała kolejny składnik, potrawy nabierały charakteru, przybrane o dodatkowe elementy. Nie było chyba takiej poddziedziny w kuchni, której Ivy nie spróbowałaby przynajmniej raz w życiu. Uśmiechnęła się lekko, widząc pozytywne nastawienie Forestera. Nie, żeby nie radziła sobie z nieco bardziej gburowatymi czy poważnymi do przesady nauczycielami, ale zdecydowanie bardziej wolała pracować w przyjaznej atmosferze. Skrzywiła się nieco, widząc Anjali zajmującą już jedno ze stanowisk w pomieszczeniu. Postanowiła jednak nie zaprzątać sobie tym głowy. Szybko znalazła wolne miejsce. Z uwielbieniem wypisanym na twarzy dotknęła przygotowanych młynków na przyprawy. To był zdecydowanie jej świat.
Mimo panującego w pomieszczeniu szmeru, Ivy wsłuchała się w słowa nauczyciela. Skaczący Garnek brzmiał przyjemnie. Zapowiadała się całkiem niezła zabawa. Dziewczyna przyglądała się garnkowi na jednej nóżce, który stał tuż przed nią. Był dość niecodzienny. Po wysłuchaniu dokładnych instrukcji obchodzenia się z naczyniem, Ivy naciągnęła na ręce grube, leżące na blacie rękawice ochronne. Po tym wstępie wreszcie padło słowo, na które czekała. „Hitzelius”. Brzmiało… dziwnie. Dziewczyna nigdy nie przepadała za niemieckim i z pewnością daleko jej było do ideału, jeśli chodziło o niemiecki akcent. Z drugiej strony, to słowo pasowało do czegoś, co miało przypominać gulasz.
- Hitzelius – zaryzykowała słowo Ivy, zgodnie z poleceniem wykonując miękki, okrągły ruch nadgarstkiem. Stuknęła w garnek. Ku jej rozczarowaniu nie wywołało to najmniejszego efektu. Niezrażona niepowodzeniem wykonała kilka dziwnych ruchów szczęką. Niech inni myślą, co chcą.
- Hitzelius – rzuciła znowu, powtarzając ruch ręki. Garnek podskoczył radośnie. Gdyby to było możliwe, z pewnością odwzajemniłby uśmiech Ivy. To było niezłe, pochwaliła się w myślach. Powoli i uważnie zajęła się kolejnymi etapami, przygotowując herbatę. Pachniała wspaniale! To musiało się udać.
Ivy spojrzała ukradkiem na Anjali. Wyraźnie jej nie szło. Jej garnek ani drgnął. Jeszcze bardziej zadowolona ze swojego sukcesu, Haden wciągnęła fartuch i ruszyła do spiżarni. Była pod wrażeniem ilości zgromadzonych tam składników. Szybko zebrała te niezbędne i wróciła na miejsce. Krojenie nie sprawiło jej trudności. Miała na tyle oleju w głowie, żeby wykorzystać odpowiednie zaklęcie. Wszystko wyglądało wspaniale. Równe, czerwone kostki pomidorów zachęcały do spróbowania. Tyle że… Swąd spalonych grzanek nieco zepsuł Ivy wrażenia. Jak? Na miłość Merlina… Okej. Wiedziała dobrze, że to jej wina. Może trzeba było zwracać mniejszą uwagę na niepowodzenia Anjali. I chociaż na chwilę zetrzeć uśmiech z twarzy.
To nie była najlepsza sałatka w jej życiu. Smakowała dziwnie. Cóż, przynajmniej Ivy wygrała w kwestii zaklęcia. Zawsze mogło być gorzej.

Powodzenie: tak
Kostki: 2,5
Bonus: punkty z gotowania 7

Krojenie: 4
Grzanki: 1
Doprawienie: 2
Efekt końcowy: 7
Powrót do góry Go down


Katherine Russeau
Katherine Russeau

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170
C. szczególne : kolczyk w języku i pępku, blizna na dłoni od noża, tatuaż jaszczurka na łydce
Galeony : 325
  Liczba postów : 1894
http://czarodzieje.org/t7531-katherine-nadia-russeau#211124
http://czarodzieje.org/t7533-poczta-kat-russeau#211125
http://czarodzieje.org/t7535-katherine-nadia-russeau
https://www.czarodzieje.org/t18720-katherine-russeau-dziennik
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptyWto Cze 03 2014, 18:59;

Powodzenie: tak
Kostki: 4
Bonus: brak

Katherine ostatnio nawet spodobało się gotowanie. Tak jak wspominane było to wcześniej, ona nie musiała gotować bo w domu mieli zawsze gotowe posiłki albo wybierali się do restauracji. No ale pewnie przyjdzie im kiedyś mieszkać samym i wtedy nie będzie nikogo kto im coś ugotuje, chociażby nawet i prostej potrawy. Dlaczego Kat przyszła ponownie na zajęcia? Może powodem było to, że po prostu dostrzegła u siebie potencjał do kucharzenia oraz nie spaliła kuchni. Nic też nie wybuchło i nikt nie ucierpiał, no może tylko jej palec, ale przy odpowiednim zaklęciu uznała, że to nie było nic tak bardzo strasznego. Gorzej gdyby komuś odcięła rękę. Była tylko odrobinę niezdarna, bo spadł jej talerz ze smoczym naleśnikiem. Ale to nic, no bo każdemu może się to zdarzyć prawda? Uśmiechnęła się przy wejściu do Tannera, posłała też uśmiech innym swoim znajomym, jeśli już tutaj byli. Miała nadzieję, że im też się uda. Wysłuchała na początek uważnie profesora. Powiedział, że garnek w chwili obecnej nie ma prawda zrobić im krzywdy bo będzie szczelnie zamknięty czarami i zrobią w nim tylko herbatę, więc uwierzyła mu na słowo, że dzisiaj nikogo nie poparzy. Wysłuchała też czego nie wolno robić przy skaczącym garnku, gdy już będą gotować tą całą gulaszową potrawę. Zapamiętała bo przecież ma bardzo dobrą pamięć i zabrała się za to co mieli robić. Najpierw miękki okrągły ruch i trach. Stuknęła końcem różdżki w garnek. To było tak dla przećwiczenia i rozgrzewki jeszcze bez użycia zaklęcia. Spróbowała tak jeszcze dwa razy. Później uznała, że może już rzucać zaklęcie. Co prawda było niemieckie, ale wierzyła w swoją inteligencję do zapamiętywania języków obcych.
-Hitzelius!- powiedziała wyraźnie akcentując to słowo, wykonując gładki, miękki ruch nadgarstkiem i dotykając końcem różdżki garnek. Tak jak ćwiczyła wcześniej. Nic nie wyszło więc powtórzyła zaklęcie jeszcze raz i za drugim razem, jako iż niemiecki akcent wyszedł jej prawidłowo tak, że sam twórca tego zaklęcia mógłby jej pozazdrościć szybkiego toku nauczania. Garnek zaczął skakać. Nie zapominajmy jednak, że wcześniej nalano do niego wody i wrzucono torebkę z herbatą. Gdy została już zaparzona a garnek przestał skakać to w rękawicach podniosła jego pokrywkę i wciągnęła nosem ten cudowny zapach aromatu herbaty ziołowej. Cudowne. Teraz skoro już pierwsza część zadania się udała to mogła zabrać się za resztę, czyli sałatkę.

Krojenie: 4
Grzanki: 4
Doprawienie: 2
Efekt końcowy: 10

Zaraz zaraz, jak to było? To sałatka nazywa się Uśmiech Kudłonia? Zaśmiała się lekko, na te swoje całe skojarzenia, ale słodko dla niej brzmiała ta nazwa no i też odrobinę komicznie no bo co miał Kudłoń do pomidorów i sałataty albo też co miał wspólnego z uśmiechaniem się? Kucharze bywali śmieszni w nazywaniu swoich potraw. Udała się do spiżarni po potrzebne jej składniki przynosząc ze sobą sałatę, pikle i pomidory a także ocet balsamiczny Harrisona. Wszystko zostało umyte i położone na stole. Tym razem jednak stwierdziła, że będzie mądrzejsza i woli uniknąć pociachania sobie palców i krwi w sałatce. Zaczarowała nóż by ten sam pokroił idealnie w kosteczkę warzywka. Tym samym pozwalając jej na chwilę odpoczynku i rozejrzenie się po kuchni jak też radzą sobie inni uczniowie. Uśmiechnęła się lekko gdy niektórym nic nie wychodziło. Nie ten akcent. Wrzuciła pokrojone warzywa do plastikowej misy i poprawiła zielono-srebrny fartuch, który miała na sobie by nie pobrudzić sobie szaty. Teraz przyszła kolej na grzanki. Te wyszły idealnie. Były one malutkie, chrupiące i złociste. Oczywiście nie zapomniała o tym by jednego nie spróbować. Nie mogła sobie po prostu odpuścić. Aż zamruczała przy tym z zadowolenia. To było to, arcydzieło kuchmistrza, wręcz przecudowne i smaczne, a także genialnie wyglądające. Tylko zrobić zdjęcie i wysłać do gazety kucharskiej. No dobra, dosyć tego wywyższania się Katherine. Pora na ostatni etap sałatki. Zmieszała ze sobą grzanki i pokrojone warzywa a potem zalała to olejem. Na koniec pobiegła tanecznym krokiem do spiżarni po ocet, nie patrząc się zbyt długo na napis na buteleczce, chwyciła także sól i pieprz i zabrała się za doprawianie swojej sałatki. Później je posmakowała, ale coś musiało pójść nie tak bo była zbyt no, jakby to powiedzieć...ostra. Szybko postanowiła to naprawić więc zaczęła przepłukiwać lekko sałatkę, byleby tylko pozbyć się nadmiaru soli i pieprzu. Coś tam udało jej się odratować i w ten sposób surówka była zjadliwa, chociaż bardziej smaczna dla osób które lubią bardziej ostre niż łagodne potrawy. Uznała, że w sumie mogłaby ją dać komuś do zjedzenia. Zaraz kogoś nią poczęstuje. Zaczęła się rozglądać za potencjalną ofiarą niczym drapieżnik wśród stada antylop wyszukujący najsłabsze, młode lub stare i schorowane ogniwo. Podeszła do Anjali ze swoją sałatką.
-Kochanie, będzie dobrze- powiedziała tylko po czym podsunęła jej łyżkę ze swoją sałatką, o tak , na spróbowanie. No bo czemu by nie?
Powrót do góry Go down


Rasheed Sharker
Rasheed Sharker

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191cm
C. szczególne : Wysoki wzrost, blizny: trzy linie oplatające jego prawą dłoń
Dodatkowo : Wężoustość, legilimencja i oklumencja
Galeony : 2609
  Liczba postów : 2938
https://www.czarodzieje.org/t7093-rasheed-sharker
https://www.czarodzieje.org/t7096-callisto
https://www.czarodzieje.org/t7190-rasheed-sharker
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptyWto Cze 03 2014, 19:53;

No i po co to robił? Ta myśl prześladowała go dzisiaj aż nazbyt często. Czyż nie powinno wystarczyć mu to, że przygotował naprawdę świetne naleśniki na ostatnich zajęciach? Chociaż może to chodziło o zwykłą ambicję? Ta wersja była nawet bardziej niż prawdopodobna. Skoro dawał sobie radę na miotle, w zaklęciach, ostatnio nawet na eliksirach (!), to najwyraźniej uparł się, że będzie też dawał radę na gotowaniu. Opcja wykonywania skomplikowanych manewrów z użyciem czegoś, co nazywało się „Skaczący Garnek” niezbyt jednak przypadła mu do gustu. Miał problemy z ogarnięciem sprzętów, które nie zaczynają się miotać jak ten szatan, gdy się rzuci na nie zaklęcie, ale mimo wszystko nawet nie marudził! Oto wielki sukces wychowawczy Forestera! Westchnął jedynie, zupełnie tak, jakby był okrutnie zmęczony tym wszystkim i wiążąc sobie fartuch w pasie, czuł się jak prawdziwy kretyn. Cóż, całe szczęście nie był ozdobiony serduszkami, więc zbyt dużej siary nawet nie było. Spojrzał na swój garnek z niepokojem, jakby obawiał się, że w momencie nalewania do niego wody, ugryzie go w palce. Mimo wszystko tak się nie stało, a zachęcony tym Rasheed zagrzał wodę i gdy sypał herbatę, już trenował w myślach zaklęcie, najwyraźniej starając się rzucić je niewerbalnie. W końcu Archibald kazał ćwiczyć! Nic z tego jednak nie wyszło, ale niezniechęcony Ślizgon wykonał ruch różdżką, który był nawet bardziej niż poprawny i niczym radowy Niemiec wypowiedział formułkę:
- Hitzelius - i oto herbata powstała. Całkiem przydatny patent, nie ma co. Nadal jednak nie zamierzał tego praktykować w domu. Skrzatka chyba umarłaby ze śmiechu, gdyby zobaczyła go w fartuchu… nie no, jasne, że by się nie śmiała, w końcu był jej pracodawcą, ale na pewno powstrzymywałaby się od wyśmiania go w myślach, a sama ta opcja już się Szwedowi nie podobała. Niemniej jednak, zachęcony po pozytywnym zakończeniu sytuacji z herbatą, poczuł się pewniej i postanowił przygotować sałatkę szybko i sprawnie. Chyba niespecjalnie miał ochotę na to, aby cokolwiek kroić, w przeciwieństwie do ostatniego razu i pociachał wszystko jak leciało, troszkę bardzo krzywdząc swoje danie. No nic, nie było jednak tragedii, bo ta dopiero miała nadejść. Jego piękne grzaneczki wcale nie były takie śliczne i chrupiące jakie je sobie wyobrażał, zanim poleciał na ploteczki. Niby ich pilnował, ale zdaje się, że niewystarczająco porządnie, bo były trochę zwęglone i na pewno zbyt duże. Starał się chłopak, no! Niestety było to dopiero widać na finiszu, kiedy przyszło mu doprawiać Uśmiech Kudłonia. Bardzo dobrze dał sobie radę, więc ostatecznie sałatka była zjadliwa i nawet nie wyglądała tak koszmarnie, jak już się połączyło składniki. Podbudowany swoimi osiągnięciami w dziedzinie kucharzenia, zadarł wysoko nos, niemalże celując nim w sufit.

Powodzenie: tak
Kostki: 6
Bonus: Punkty z zaklęć są, ale i tak wyszło więc…  

Krojenie: 2
Grzanki: 2
Doprawienie: 6
Efekt końcowy: 10
Powrót do góry Go down


Laura Blaise
Laura Blaise

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 887
  Liczba postów : 694
http://czarodzieje.org/t7043-laura-blaise#200970
http://czarodzieje.org/t7047-laurowe-listy#200989
http://czarodzieje.org/t7166-laura-blaise#204304
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Administrator




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptyWto Cze 03 2014, 23:07;

Kolejne gotowanie zapowiadało sie bardzo kolorowo. Po ostatnich powodzeniach w robieniu naleśników, bardzo chętnie przyszła i teraz. Najpierw mieli zaczarować garnek, brzmienie zaklęcia wydawało się kosmiczne, ale Laura powtórzyła je parę razy pod nosem i dopiero kiedy uznała, że tak właśnie mniej więcej powinno to się mówić, spróbowała z prawdziwym zaklęciem. Nadgarstek, ruch, wymowa, wszystko było tak jak trzeba. Śmieszny garnek z herbatą zaczął się kręcić, a kiedy przestał i uniosła pokrywkę zaklęciem (tak na wszelki wpadek, bo nie wiedziała, czy tym również nie można się oparzyć), pachniała jak prawdziwa, gorąca herbata. Tylko jeszcze cytryny, cukru i można pić! Tak, to się się chyba udało. Była zadowolona z siebie, szczególnie, że nie przekręciła nic w tej dziwnej formułce zaklęcia.
Zabrała się więc za sałatkę, zebrała wszystkie składniki i ułożyła je ładnie na szafce. Nie do końca wiedziała co właściwie powinna zrobić na początek. Halo, gdzie jakieś instrukcje?! Myślałby kto, że każdy umie sobie sałatkę bez problemu zrobić. Raczej nie Laura. Ale zaczęła od kojenia warzyw. Jakoś tak do głowy jej nie przyszło, że można użyć zaklęcia (głownie dlatego, że większość osób jeszcze męczyło się z gankiem i nie mogła podpatrzeć od innych!) i kawałki wyszły baaaaaardzo różnorodne, ale przecież to nic! Grzanki przynajmniej wyszły cudnie, aż parę zjadła. Wymieszała wszystko i wzięła się za przyprawianie. Ale UPS, sypnęło się jakby ociupinkę za dużo. Może nikt nie zauważy? Wymieszała jeszcze raz. Potem, kiedy próbowała gotowej już sałatki stwierdziła, że jednak ten nadmiar czuć, ale ogólnie NIE BYŁO ŹLE. W zasadzie, to jak już spróbowała całości, wzięła się za wyjadanie jedynej części która wyszła - grzanek, patrząc sobie co robią inni.

Powodzenie: tak
Kostki: 6 8)
Bonus: obecność na poprzednich zajęciach też tu?

Krojenie: 1
Grzanki: 5
Doprawienie: 3
Efekt końcowy: 9
Powrót do góry Go down


Nadish Narayanan
Nadish Narayanan

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178
C. szczególne : Tatuaż na ramieniu lewej łopatce i szyi.Na lewej piersi ma 5 centymetrową bliznę po odłamku szkła
Galeony : 62
  Liczba postów : 437
https://www.czarodzieje.org/t5991-nadish-narayanan
https://www.czarodzieje.org/t6073-sowa-brandy
https://www.czarodzieje.org/t7183-nadish-narayanan#204383
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptySro Cze 04 2014, 09:10;

Tak tak..wszystko zgodnie z planem jak należy tak też trzymał herbatę,więc mógł przejść do kolejnej części jakim było krojeniem sałatki Uśmiech Kudłonia.
Grzanki wiele razy robił,co nie powinno być większym lub mniejszym wyzwaniem dla hindusa.
O tym razem nie dał się już nabrać na rożne stare sztuczki zaczarował nóż tak,ze kroił wszystko za Ciebie, w końcu to nie jest lenistwo,ale za to miał wszystkie równe kosteczki i odpowiedniej wielkości kawałki sałaty.
Całość była bardzo zachęcająco.Wydaje sie takie proste, ale do końca jeszcze daleko.Chciał dobrze uzyskać grzanki drobne, no coż wyszły jednak duże kawałki,jedne wyglądały na mniej zwęglone drugie bardziej zwęglone.
Chyba za dużo czasu poświęcił Puchon na rozglądaniu się jak radzą sobie znajomi.
No tak chłopak ze spiżarni chwycił złą butelkę zamiast octu,tak hindus uwierzył w skuteczność magicznych młynków z solą i pieprzem, które zaraz po uderzeniu w nie różdżką,odmierzą ilość przypraw jaka potrzeba jednak.
Jak na pierwszy raz robiąc smoczy gulasz chyba wyszło nie źle może następnym razem wyjdzie lepiej przecież praktyka czyni mistrza czyż nie prawda.
Czasem tak bywa ze ciężko jest przełknąć co kol wiek,jeszcze mistrzostwo to nie jest, ale nie można powiedzieć złego słowa: sałatka jest dobra w smaku i bez mógłby ją zaserwować gościom.

Krojenie: 6
Grzanki: 1
Doprawienie: 3
Efekt końcowy: 10
Powrót do góry Go down


Katniss Johnson
Katniss Johnson

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 1304
  Liczba postów : 545
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7393-katniss-johnson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7406-tutaj-katniss-johnson-zostaw-wiadomosc
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7405-katniss-johnson
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptySro Cze 04 2014, 09:21;

Katniss na ostatnich zajęciach zaczęła przekonywać się do magicznego gotowania, a może po prostu zdała sobie sprawę, że niedługo stuknie jej wiek, w którym sama będzie musiała robić sobie jedzenie i to od niej zależy, czy się nim otruje, czy może zgotuje ucztę swojemu podniebieniu. Świadomie wybrała opcję drugą i między innymi dlatego przyszła na kolejną lekcję z profesorem Foresterem.  
Po wypowiedzeniu przez niego formułki zaklęcia, skrzywiła się. Dlaczego niemiecki musiał brzmieć tak twardo i niemiło dla uszu? „Hitzelius” Jakby chciało się kogoś zamordować... Słuchała dalej, już chętniej, bo później nie było żadnych niemieckich dodatków. W międzyczasie związała włosy, co było dla niej priorytetem, bo włosy w jedzeniu? Ohydlistwo. Do tego Gryfonka założyła fartuch i już podwijała rękawy, żeby rzucić niedelikatnie brzmiące zaklęcie. Nie wyszło idealnie, ale czego miała oczekiwać? Że nagle zamieni się w Niemkę z idealnym ponurym akcentem? Czar udał się, chociaż jego formułka nie brzmiała tak dobrze jak profesora, ale liczy się efekt, prawda?
Kiedy doszła do punktu, kiedy trzeba było pokroić warzywa, uśmiechnęła się do siebie. Tym razem nie da się nabrać na to, że mają pokroić to sami. Ostatnio przypłaciła to zacięciem na palcu i robieniem kolejnej porcji. Zaczarowała nóż, żeby wszystko ładnie pokroił i już po chwili otrzymała piękne i równe kosteczki.
Katniss zabrała się za robienie grzaneczek, czyli zarumienienie ich tak, by było chrupiące i o ładnej barwie. Zagapiła się jednak na kolegów z wymiany, którzy wymawiali to niefajne zaklęcie z poprawnym akcentem i wczuciem. Jak można mówić takim językiem? Brak melodyjności, delikatności.. Pokręciła głową i wróciła do swoich grzanek, które zdążyły już na dobre zaprzyjaźnić się z patelnią. Aż za dobrze, bo większość z nich była przypieczona lub najzwyczajniej w świecie zwęglona. Tak panna Johnson uzyskała kolejny argument do nielubienia języka niemieckiego.
Przyszedł czas na przyprawianie, czyli coś, czego Katniss była najmniej pewna. Są różne gusta smakowe, jedni lubią mdłe, inni ostre. Ona preferowała raczej ostre rzeczy, ale przecież to nie ona miała ocenić swoje zmagania...Uderzyła różdżką w solniczkę i pieprzniczkę dwa razy, bo za pierwszym razem wydało jej się, że nic nie wsypały. Kiedy jednak wymieszała sałatkę i posmakowała ją, była zbyt słona, bynajmniej dla Gryfonki. Tyle niezdrowego chlorku sodu, a fe! W sumie sałatka jednak nie wyszła najgorzej. Była nawet całkiem smaczna, obiektywnie rzecz ujmując. Całkiem zadowolona z siebie Gryfonka poszła umyć ręce, a wracając, rozglądała się, jak radzą sobie inni. W końcu co miała robić, czekając, aż wszyscy skończą?


Powodzenie: tak
Kostki: 4
Bonus: obecność na poprzednich, punkty za zaklęcia i punkty za gotowanie.

Krojenie: 4
Grzanki: 2
Doprawienie: 2
Efekt końcowy: 8
Powrót do góry Go down


Naya Valley
Naya Valley

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 220
  Liczba postów : 372
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8167-naya-valley
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8173-napisz-do-nayi#226719
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8172-naya-valley
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptySro Cze 04 2014, 15:50;

Na magiczne gotowanie przyszła w bardzo dobrym humorze. Po ostatnim sukcesie ze smoczymi naleśnikami, miała nadzieje, że również teraz jej się wszystko uda. W końcu była to rzecz przydatna. Kiedyś w końcu zamieszka sama i konieczne będzie przyrządzenie sobie czegoś konkretnego do jedzenia. Poza tym, w sumie całkiem niezła z niej kucharka. Raz, czy dwa na poprzednich zajęciach się pomyliła, ale czy to od razu wszystko skreśla? Człowiek w końcu uczy się na błędach, prawda? Grunt, że efekt końcowy był taki, jaki miał być. I w dodatku nie spaliła kuchni, ani nikogo nie poparzyła. To też jakiś plus. Także po wysłuchaniu słów profesora, Naya zabrała się za pracę. Na początek mieli poćwiczyć zaklęcie. Przy okazji zaparzając herbatkę. Na szczęście garnki, które swoją drogą wyglądały komicznie, były zabezpieczone, przez co nikomu nie mogła stać się krzywda.
-Hitzelius! -Powiedziała, chociaż trochę starając się akcentować wyraz. Może nie wyszło jej to najlepiej, ale wreszcie po paru próbach, udało się! Herbata się zaparzyła, a jej cudowny zapach rozniósł się wokoło.
Druga część zajęć poszła jej o niebo lepiej niż poprzednia. Mieli zrobić sałatkę. Naya w spiżarni znalazła wszystkie potrzebne produkty i zabrała się za pracę. Tym razem nie dała nabrać się na stare sztuczki i zaczarowała nóż, aby ten pokroił za nią warzywa. Po chwili leżały przed nią równiutkie kosteczki i kawałki sałaty. Zadowolona, przeszła do następnego etapu, którym okazało się być zrobienie grzanek. Z tym również nie miała problemu. Wszystko wyszło idealnie. Może ma jakiś talent kulinarny? Podobno jej babcia bardzo dobrze gotowała, może odziedziczyła to po niej?
Na koniec zostało doprawienie sałatki. Niby łatwe, ale Naya ma dziwną tendencje do przesalania potraw, więc i tym razem nieco się tego obawiała. Wiadomo przecież nie od dziś, że nadmierna ilość soli potrafi zepsuć niemal każdą potrawę. Na szczęście wszystko poszło zgodnie z planem, a sałatka wyszła jej bardzo dobrze. Do tego stopnia, że szczerze nie pamięta kiedy ostatnio jadła tak dobrą, prostą potrawę. Niby zwykła kompozycja paru warzyw, a jednak.


Powodzenie: tak
Kostki: 4
Bonus: A obecność na ostatnich zajęciach też?
tak tak, dzięki za przypomnienie, jakoś to przegapiłam, już poprawiłam kod!
Krojenie: 5
Grzanki: 6
Doprawienie: 4
Efekt końcowy: 15
Powrót do góry Go down


Freya Vacheron
Freya Vacheron

Nauczyciel
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 1056
  Liczba postów : 410
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8405-freya-lethe-vacheron#237837
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8407-poczta-frejki#237861
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8406-freya-vacheron#237859
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptySro Cze 04 2014, 18:24;

Może większość ludzi niepowodzenia na ostatniej lekcji magicznego gotowania zniechęciłyby do dalszego przychodzenia, ale nie w przypadku Frei! Otóż Vacheron odkryła w dość niemiły sposób, że nie jest w czymś tak dobra, jak jej się wydawało, zatem powinna uczynić wszystko, żeby to poprawić. Może w ten sposób zabijała wszelką radość z zajęć, ale podchodziła do nich czysto ambicjonalnie, traktując gotowanie jako następną umiejętność, którą powinna opanować do perfekcji. Po przyjściu do kuchni grzecznie przywitała profesora Forestera i zajęła miejsce obok Leonarda, do którego uroczo się uśmiechnęła i coś tam zagadywała, bo w końcu milutko mieć kogoś znajomego w tłumie obcych ludzi na zajęciach! Słuchając wprowadzenia do zajęć, założyła i zawiązała w pasie fartuch, a gdy przystąpili do części praktycznej, nalała wody i wsypała trochę herbaty do swojego garnka, nie mogąc się oprzeć wrażeniu, że widziała już kiedyś podobne śmieszne naczynie na jednej nóżce w kuchni Valerie w Genewie. Bardzo jej się spodobał fakt, że potrawa, jak i zaklęcie rzucane na garnek pochodzi z Niemiec, więc nie powinna mieć żadnych problemów z jego rzuceniem. Przećwiczyła tylko kilka razy na sucho ruch nadgarstka, po czym wyciągnęła różdżkę.
- Hitzelius! – powiedziała, robiąc w powietrzu obrót różdżki, kończący się na stuknięciu w garnek, który natychmiast ożył i zaczął wesoło podskakiwać, a Vacheron aż klasnęła w ręce z uciechy. W kilka chwil miała gotową esencjonalną herbatę, której nalała trochę do kubka i napiła się, zanim opróżniła i wyczyściła garnek zaklęciem. Ponieważ operacja udała się już przy pierwszym podejściu, postanowiła rozejrzeć się po sali i sprawdzić, czy nikt nie potrzebuje pomocy. Wtedy też zobaczyła Tannera, którego garnek był bardzo oporny i udała się w jego kierunku.
– Hej, jestem Freya, może Ci pomogę? – zaproponowała, uprzednio się przedstawiając. – Wiem, że wszyscy uważają język niemiecki za agresywny i twardy, ale w zasadzie momentami jest bardzo miękki. Spróbuj wymówić to „tz” jako miękkie „c”, zamiast rozdzielać na dwie twarde litery. I obróć lekko rękę, wtedy powinna drżeć mniej. – poradziła, po czym ujęła delikatnie dłoń chłopaka, w której trzymał różdżkę i minimalnie obróciła nadgarstek ku górze, a następnie odsunęła się, by zobaczyć, czy tym razem zaklęcie Ślizgona się powiedzie.
Po tym epizodzie Matki Teresy wróciła na swoje miejsce, zadowolona, że mogła komuś pomóc i zabrała się do szykowania sałatki. Nauczona już zeszłotygodniowymi doświadczeniami, zaczarowała dwa noże, by te szybciutko pokroiły warzywa, które przyniosła ze spiżarni i dokładnie umyła, a ona w tym czasie zajęła się grzankami. Tym razem już nie dawała się zagadać osobom obok, tylko odpowiadała monosylabami, pilnując grzanek na patelni niczym rasowy cerber, ale efekty się opłaciły. W kilka chwil w misce sałatkowej Vacheron znalazły się równo pokrojone warzywa o idealnej wielkości kawałkach i piękne, drobne, zarumienione grzaneczki, z których żadna nie była ani trochę przypalona. Szwajcarka uważnie przeczytała etykiety na butelkach w spiżarni, dwa razy sprawdzając, czy na pewno chwyciła dobrą butelkę i przy pomocy magicznych młynków doprawiła sałatkę i wymieszała. Nic nie wyglądało podejrzanie, całość prezentowała się wyjątkowo zachęcająco, ale mimo wszystko musiała spróbować, żeby się upewnić. Wzięła kilka kawałków warzyw do ust i przeżyła prawdziwe katharsis. Ta sałatka była przepyszna! Dziewczyna nie mogła sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz jadła tak pyszną sałatkę. Pewnie nigdy, bo, bądźmy szczerzy, nikt nie zrobi tak pysznej sałatki jak ona! Niemal unosząc się nad ziemią ze szczęścia, odstawiła miskę z sałatką na bok i upiła jeszcze kilka łyków herbaty, jeszcze raz się rozglądając, czy ktoś nie potrzebuje pomocy.

Powodzenie: tak
Kostki: nie dotyczy
Bonus: pochodzenie niemieckojęzyczne

Pomagam: Tannerowi Chapmanowi
Kostki: 6

Krojenie: 4
Grzanki: 6
Doprawienie: 4
Efekt końcowy: 14
Powrót do góry Go down


Nadia B. Russeau
Nadia B. Russeau

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca, kpt
Galeony : 216
  Liczba postów : 88
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8439-nadia-russeau
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8446-salazar
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8444-nadia-russeau
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptySro Cze 04 2014, 21:42;

Ostatnio niestety nie pojawiła się na zajęciach, czego bardzo żałowała, bo podobno robili smocze naleśniki! Ach, od razu człowiek robi się głodny na wspomnienie jedzenia i to jeszcze tak dobrego. Nadia więc postanowiła tym razem się pojawić, dlatego też szybko przemierzała szkolne korytarze, żeby jak najszybciej znaleźć się w kuchni i wziąć się do roboty. Krukonka bardzo lubiła gotować i w domu często oddawała się tej czynności. Nie zawsze dania były smaczne, ale mimo to dziewczyna uczyła się i więcej nie popełniała tych samych błędów, niestety nowe to już inna sprawa.
Kiedy już pojawiła się w kuchni i przywitała się z profesorem i resztą zebranych stanęła przy swoim stanowisku. Garnek na jednej nodze i skaczące gulaszowe danie? Zdecydowanie zapowiadała się ciekawa lekcja. Uważnie wysłuchała wszystkich instrukcji, na wzmiankę o niemieckim akcencie uśmiechnęła się nieznacznie.
Wzięła się do roboty. Ustawiła garnczek na środku stolika, napełniła zimną wodą, wsypała herbatę i szczelnie zamknęła. Włożyła rękawiczki, tak jak pouczył profesor i następnie wyjęła różdżkę.
- Hitzelius – powiedziała cicho starając się wypowiedzieć słowa z niemieckim akcentem, nadgarstkiem zaś wykonała odpowiedni ruch. Zaklęcie może nie było rzucone z idealnym akcentem, ale udało się! Garnczek podskakuje tak jak trzeba.
Po wykonaniu poprawnie zaklęcia wzięła się za sałatkę. W spiżarni znalazła wszystkie potrzebne składniki, nałożyła fartuch i wzięła się za krojenie warzyw. Postanowiła zrobić to tradycyjnie, czyli samemu wszystko pokroić. Na początku nie szło jej tak źle, bo kawałki były nawet równe, ale w pewnym momencie kroiła je coraz większe i większe. Kiedy chciała przekroić je na trzy, to te zaczynały przypominać bardziej mus niż kawałki. Postanowiła wszystko wrzucić do miski, żeby jeszcze bardziej nie popsuć sobie sałatki.
Dalej były grzanki. Te też jej nie wyszły. W zamierzeniu miały być malutkie, pięknie przypieczone i chrupiące, a wyszły… Ech, mogła bardziej skupić się na pracy niż na rozmowach, kolejna nauczka.
Z myślą, że może chociaż przyprawianie pójdzie jej lepiej wzięła się do roboty. O ile z solą i pieprzem nie przesadziła i proporcje były wręcz idealne, tak z balsamem okazało się być cos nie tak. Wzięła ze spiżarni nie tę butelkę, co trzeba, dlatego w rezultacie jej biedna sałatka nie nadawała się do jedzenia.
Sałatki to zdecydowanie nie to, jeszcze będzie musiała się sporo nauczyć, żeby stały się jadalne i przyjemne dla oka.


Powodzenie: tak
Kostki: 4
Bonus: tak, ale nie był potrzebny

Krojenie: 1
Grzanki: 1
Doprawienie: 3
Efekt końcowy: 5
Powrót do góry Go down


Jane Stark
Jane Stark

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 166
  Liczba postów : 116
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7891-jane-stark
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7902-jane-stark#221001
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7901-jane-stark
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptyCzw Cze 05 2014, 16:39;

No dobra, Magiczne Gotowanie chyba przypadło do gustu Jane po ostatniej lekcji. Ale to i tak mało by polubiła ten przedmiot co to to nie! Weszła do klasy trochę spóźniona, przywitała profesora i zabrała się do roboty. Usłyszała, że zaklęcie wymyślił niemiecki kucharz i skrzywiła się. Niemcy fu fu. Niemiecki akcent ble. Poćwiczyła jednak, trochę przesadnie dla zabawy. Dziewczyna zamknęła szczelnie garnek, oddaliła go od krawędzi, założyła najlepsze rękawice jakie znalazła. Dodała wodę i herbatę. Odetchnęła i pociągnęła miękkim, kocim ruchem różdżkę.
- Hitzelius - powiedziała. Widocznie coś poszło nie tak (najprawdopodobniej ten piekielny akcent! Wrrr) i Garnek ... cóż, nie zachował się zbyt normalnie! Jane musiała powtórzyć ćwiczenie i tym razem wyszło perfekcyjnie. Naczynie podskakiwało, a ruda czekała aż herbata będzie gotowa.
Potem  sałatka... Zeszła do spiżarni i nałożyła fartuch. Bardzo chciała, żeby wszystko poszło dobrze, dlatego wykonywała wszystko co kazał profesor. No cóż może jednak tym razem będzie samodzielna i pokroi kostki sama, to chyba nie jest jakieś wyzwanie na Top Chefa, nie? Na szczęście tym razem Jane nie obcięła sobie przypadkiem palca i poszło okej. Tylko, że... Coś tu chyba jest nie tak z wielkością. No cóż, może będzie dobrze... No dobra to jeszcze grzanki, to powinno być łatwiejsze prawda? Najwyraźniej nie. Znowu wszystko wyszło nierówne. Jane wkurzyła się, ale nie dała tego po sobie poznać. Rozproszona była czy jak? Jedna grzanka prawie się zwęgliła. Dobra, z przyprawami na pewno wyjdzie! I znowu Stark się przeliczała. No ona to jest albo ślepa albo ułomna. Pomyliło jej się wszystko: zamiast octu wzięła coś innego, nie użyła magicznych młynków, żeby odmierzyć odpowiednią ilość przypraw, tylko zdała się na siebie. W efekcie jej sałatka smakowała obrzydliwie, była bardzo ostra. Jane nawet nie tknęłaby więcej niż mały kęs, wypiła szklankę wody i wyszła.


Powodzenie: tak
Kostki: 1 a potem 5
Bonus: obecność na ostatnich zajęciach
Krojenie: 2
Grzanki: 3
Doprawienie: 1
Efekt końcowy: 6
Powrót do góry Go down


Brandon Russeau
Brandon Russeau

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 220
  Liczba postów : 229
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8429-brandon-russeau#238382
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8455-sowa-brandona#239495
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8456-brandon-russeau
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptyCzw Cze 05 2014, 22:03;

Przechodził tylko obok kuchni, ale coś go podkusiło by zajrzał tam do środka i o dziwo trwała tam jakaś lekcja. Jako, że był dobrze wychowanym chłopcem to nie wypadało uciekać z klasy kiedy to zostało się już prawdopodobnie zauważonym przez nauczyciela. Więc nie wypadało wyjść od tak z sali. Uśmiechnął się choć trochę pobladł na samą myśl, że będzie musiał coś gotować. Wzruszył lekko ramionami i ruszył w stronę wolnego miejsca.
- Dzień dobry panu - przywitał się jeszcze tylko z profesorem nie zwracając nawet uwagi na to kto stał obok niego. Ten ktoś był w wielkich tarapatach. Brandon klnął w duchu patrząc się na garnek który niektórym już zaczął podskakiwać. On nie podchodził nawet do tych normalnych by coś w nich gotować, a co dopiero w jakiś skaczących. I tak jakoś nagle musiał rzucić zaklęcie, no ale jak? Słyszał jakąś regukę, ale to nigdy nie wystarczało. No ale co poradzić? Skoro profesor czeka na efekt? Wyciągnął więc swoją różdżkę i machnął nią w stronę garnka.
- Hitzelius - wymamrotał coś pod nosem i automatycznie też odsunął się od garnka obawiając się że ten eksploduje mu w twarz.

Powodzenie nie
Kostki 1
Bonus brak
Powrót do góry Go down


Howard Forester
Howard Forester

Nauczyciel
Wiek : 78
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 362
  Liczba postów : 747
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3264-nauczyciele-fabularni
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3545-howard-forester
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Specjalny




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptyPią Cze 06 2014, 00:45;

Howard z zadowoleniem obserwował poczynania swoich podopiecznych, którzy radzili sobie o wiele lepiej, niż początkowo zakładał! Zauważył, że gdy wyjawił kraj pochodzenia przygotowywanego dania, kilka osób się skrzywiło i bardzo mocno musiał się powstrzymywać przed skomentowaniem takich paskudnych uprzedzeń narodowościowych, ale koniec końców postanowił zachowywać się tak, jakby zupełnie nic nie zwróciło jego uwagi. Krążył po kuchni, odnotowując z zaskoczeniem, że nikomu garnek nie zeskoczył na ziemię, komuś pomógł z rzucaniem zaklęcia, komuś innemu poprawił pokrywkę garnka, zanim doszło do tragedii i wychlapania herbaty na wszystkich dookoła, a następnie wrócił na swoje miejsce i poczekał stosowną ilość czasu, zanim uznał, że powinni już przechodzić do następnego etapu.
- Szkoda, że spóźniona panna Stark już opuszcza nasze zacne grono, zanim nawet zajęliśmy się daniem właściwym. Ale cóż, nie będę pani zatrzymywał, do widzenia panno Stark! - odezwał się zdziwiony nagłym i jakże nieuprzejmym wyjściem rudowłosej Forester i jeszcze pomachał jej na pożegnanie, jak na kulturalnego człowieka przystało. Ach co z tą dzisiejszą młodzieżą!
- Świetnie, widzę, że wszyscy już opanowali potrzebne nam zaklęcie i możemy przejść do punktu głównego dzisiejszego programu! Ci, którzy zdążyli przygotować sałatki, proszeni są o odstawienie ich na bok, żeby nie przeszkadzały w dalszym pichceniu. Opróżnijcie i wyczyśćcie swoje garnki, bo prawdziwa zabawa dopiero się zaczyna. Każdy z was na pewno kiedyś się zetknął z gulaszem i wie, że jest to bardzo wyrozumiała potrawa, która zaadoptuje sobie praktycznie każdy składnik, który macie pod ręką. Spokojnie możecie mieszać różne rodzaje mięs i warzyw, a nawet jest to wskazane, bo duża różnorodność wzbogaca smak. Oczywiście bez przesady, żeby nie zmienić obiadu w śmietnik, ale na pewno rozumiecie. – wprowadzając swoich uczniów w temat Skaczącego Garnka, profesor Forester układał przy swoim stanowisku potrzebne do dalszej części składniki, by wszystko mieć pod ręką i w części demonstracyjnej nie musieć już chodzić co chwila do spiżarni. – Na początek pokroimy mięso w nie za duże kawałki. Doskonale nada się do tego wieprzowina oraz wszelkiego rodzaju drób. Trochę wołowiny również można dodać, ale bez szaleństw, bo całość będzie smakowała jak bitki. Jeśli macie w domu trochę dziczyzny, śmiało ją dodajcie, z pewnością będzie smakowała wybornie. Niektórzy z upodobaniem dodają kontrowersyjnych składników, jak świńskie ogony czy wszelkiego rodzaju podroby, ale osobiście nie jestem fanem takich procederów. Za to poleciłbym kilka kawałków dobrej kiełbaski, drobno pokrojonej. Z warzyw dobrze pasuje cebula, pomidory, papryka, kawałki ziemniaków, strączki fasolki szparagowej i wiele, wiele innych, zdajcie się na intuicję. Często dodawane są również pędy wnykopieniek czy kawałki jabłek, dla przełamania smaku. Niektórzy dodają fasoli, ale moim zdaniem to zabija resztę aromatów. Tak więc wrzucamy mięska do garnka i dolewamy trochę wody. Doprawiamy solą i pieprzem, oregano, sproszkowanymi kolcami jeżanek i w zależności od gustu zielem angielskim lub wyciągiem z cebulki tulipana. To taka wersja podstawowa, ale śmiało eksperymentujcie zgodnie ze swoimi upodobaniami i doprawiajcie na wyczucie, w końcu nie możecie gotować przez całe życie z przepisem w ręce! Następnie dokładnie zatykamy garnek przykrywką i wymawiamy odpowiednie zaklęcie. Dajemy garnkowi wypełnić swoje zadanie, po czym ostrożnie otwieramy i dolewamy jedną miarkę czerwonego, pół-wytrawnego wina. Wino skrzatów świetnie się do tego nada, rocznik 2013 czeka na was w spiżarni. Jeśli uznacie, że czegoś brakuje, to ostatni dzwonek na dodanie jakiegoś składnika lub doprawienie, a następnie ponownie zamykamy garnek i czarujemy. Teraz pora na praktykę, do dzieła! Tylko bez podpijania w trakcie gotowania! – ostrzegł na koniec profesor Forester, grożąc przy tym palcem wszystkim potencjalnym hulakom, którym gotowanie mogło się pomylić z imprezowaniem. Po zakończeniu monologu zabrał się do gotowania zgodnie z przedstawionymi przed chwilą wytycznymi, by wszyscy dobrze widzieli, co i jak robi, przemierzył kuchnię jeszcze kilka razy, udzielając drobnych rad lub pomagając w sytuacjach kryzysowych, a na koniec zajęć, gdy już wszystko było sprzątnięte, rozdał niespodzianki przygotowane dla uczniów (dowiecie się po rozdaniach do kuferków!) wyszedł ostatni.

Każdy losuje 3 kostkami:
Pierwsza kostka – dobranie składników

1 – Masz już w głowie całą listę składników, które chcesz wrzucić do swojego garnka. Idziesz do spiżarni i zbierasz je wszystkie, uważnie oglądając każde warzywo i każdy kawałek mięsa, w poszukiwaniu tych najładniejszych. Masz właśnie sięgnąć po piękny kawałek dziczyzny, kiedy nagle… ktoś sprzątnął Ci go sprzed nosa! Zbulwersowany wyrażasz dobitnie swoją opinię na temat tak karygodnego zachowania, po czym próbujesz znaleźć inny kawałek, jednak dziczyzna okazuje się być towarem deficytowym i wracasz na miejsce bez niej. (Jeśli ktoś Ci pomoże, możesz uznać, że dostałeś od kogoś kawałek dziczyzny.)
2 – Podczas gdy wszyscy ruszają ochoczo do spiżarni, Ty dalej masz wątpliwości co do samego zaklęcia i postanawiasz je przećwiczyć jeszcze raz. Napełniasz garnek wodą i herbatą i wypowiadasz formułkę, jednak jesteś trochę roztargniony – zapomniałeś zamknąć garnka przykrywką i o tym, jaką gafę popełniłeś, dowiadujesz się, gdy Twoje spojrzenie pada na pokrywkę spokojnie leżącą koło Twojego stanowiska, a ze skaczącego garnka wylatuje fontanna wody z fusami. Szybko używasz zaklęcia wysuszającego i idziesz po składniki do spiżarni, ale okazuje się, że nie możesz skompletować części warzyw, które chciałeś wrzucić do gulaszu i musisz je zastąpić czymś innym. (Jeśli ktoś Ci pomoże, możesz uznać, że jednak dostałeś od kogoś część zaplanowanych składników.)
3 – Wiesz, że jeśli chcesz upolować najlepsze składniki, nie masz na co czekać i szybko ruszasz do spiżarni. Zgarniasz z półek po kolei wszystkie wymienione przez profesora Forestera rzeczy i nawet nie zauważasz, że pomyliłeś kawałki drobiu z wyfiletowanym mięsem plumpek. O swojej pomyłce zorientujesz się dopiero później, kiedy zamiast mięsnego aromatu, z Twojego garnka będzie się unosił rybny aromat.
4 – Wszystko idzie świetnie! Doskonale się orientujesz, co gdzie znaleźć i dlatego w kilka chwil kompletujesz całą listę składników. Masz nawet trochę czasu, by pomóc komuś w potrzebie! (Możesz pomóc komuś, kto wylosował numer 1, 2 lub 6.)
5 – Masz problem ze znalezieniem wywaru z cebulki tulipana i dlatego prosisz jakiegoś z kręcących się po kuchni skrzatów, by pomógł Ci go znaleźć. Ten ochoczo kiwa głową i natychmiast przynosi Ci małą buteleczkę z oleistą cieczą. Niestety, nie jest to jednak wywar z cebulki tulipana, a sok z tykwo bulwy o zupełnie innym smaku. Ale o tym przekonasz się dopiero później!
6 – To zupełnie nie Twój dzień! Jesteś rozkojarzony i w ręce wpadają Ci same zbędne składniki. Wszystko zajmuje Ci o wiele więcej czasu, niż powinno. Pospiesz się albo będziesz mieć problemy ze zdążeniem ze skaczącym garnkiem! (Jeśli ktoś Ci pomoże, możesz uznać, że razem wybraliście składniki i masz spokojnie czas na wszystko.)

Druga kostka – gotowanie
1 – Wszystko idzie dobrze, do momentu, w którym otwierasz wino skrzatów. Wydaje Ci się, że Howard nic nie zauważy i dlatego pociągasz z butelki kilka łyków, w końcu wino tak ładnie pachnie! Na nic zdają się tłumaczenia, że musiałeś spróbować przed dodaniem do swojego dania, czy to faktycznie odpowiedni rocznik – Twój dom traci 5 punktów.
2 – Kiedy wydaje Ci się, że już jesteś na prostej i nic więcej się nie przytrafi, w dosyć niemiły sposób staje się jasne, że nieuważnie zamknąłeś garnek – jego zawartość zachlapuje Ciebie i Twoje stanowisko, a Ty musisz to szybko sprzątnąć i zacząć od początku, jeśli chcesz dokończyć zadanie. (Nie rzucasz kostkami ponownie, tylko piszesz, że zaczynasz proces z garnkiem jeszcze raz. Jeśli ktoś Ci pomoże, możesz uznać, że wszystko przebiegło bardzo sprawnie i wyrobiłeś się w czasie.)
3 – To Twój dobry dzień! Zaklęcie wypowiadasz pewnie i masz na oku garnek, więc wszystko odbywa się bez przygód. W trakcie dolewasz odpowiedniej ilości wina i doprawiasz wszystko niczym rasowy kucharz. (Możesz pomóc komuś w potrzebie!)
4 – Trenowałeś rzucanie zaklęcia i byłeś pewny, że masz je dobrze opanowane, jednak teraz okazuje się, że coś poszło nie do końca gra. Nie jesteś pewny, czy zadrżała Ci ręka, czy garnkowi nie spodobał się Twój udawany niemiecki akcent, ale zaczyna niespokojnie podskakiwać prosto w stronę krawędzi blatu. Nie udaje Ci się go złapać, garnek ląduje na ziemi i choć szczęśliwie nie rozbija się, Twój gulasz jest na podłodze, szafce i Twoich butach. Musisz to szybko posprzątać i zabrać się do roboty od początku! (Nie rzucasz kostkami ponownie, tylko piszesz, że zaczynasz proces z garnkiem jeszcze raz. Jeśli ktoś Ci pomoże, możesz uznać, że wszystko przebiegło bardzo sprawnie i wyrobiłeś się w czasie.)
5 – Co tu dużo gadać, obyło się bez zbędnych przygód. Przez krótką chwilę przypatrywałeś się ze szczególną uwagą garnkowi, bo już myślałeś, że postanowi zeskoczyć z blatu, już nawet założyłeś rękawice, by ewentualnie go łapać, jednak ten grzecznie wrócił na swoje miejsce i dokończył swoje zadanie.
6 – Przez cały proces przyrządzania Skaczącego Garnka jesteś wyjątkowo ostrożny, bo wiesz, że jedna mała głupota może mieć bardzo złe skutki. Zaklęcie udaje się idealnie, garnek grzecznie skacze i już nie możesz się doczekać, kiedy dolejesz wina i skończysz swoje małe dzieło sztuki. Jesteś tak niecierpliwy, że zapominasz o rękawicach ochronnych – Twoja ręka będzie długo pamiętać to poparzenie, jeśli czegoś szybko nie zrobisz. (Jeśli ktoś Ci pomoże, możesz uznać, że Twoje poparzenie zostało szybko uleczone i wracasz do gotowania albo rezygnujesz, wedle uznania.)

Trzecia kostka - efekty końcowe
1, 3, 5 – Ech musisz jeszcze trochę poćwiczyć. Niby całość wygląda całkiem dobrze i nawet ładnie pachnie, ale coś jest nie tak. Nie jest to kompletna tragedia, ale nie jesteś pewny, czy dołożyłbyś sobie dokładkę, gdyby ktoś podał Ci podobne danie na obiad.
2, 4, 6 – Świetnie! Z Twojego garnka unosi się smakowity aromat, od którego aż ślinka cieknie. Może jednak masz w swoim drzewie genealogicznym jakiegoś niemieckiego przodka, bo Twoje dzisiejsze dokonania zasługują na pochwałę!

Uwaga! Jeśli w kostce numer jeden wylosowałeś cyfrę 3 lub 5, niezależnie od wyniku trzeciej kostki zakładasz, że danie ma dziwny posmak. Jeśli postać była obecna na poprzednich zajęciach z magicznego gotowania (smocze naleśniki) lub ma co najmniej 3 punkty w kuferku z gotowania, możesz spróbować poprawić jedną z wylosowanych kostek, ale przy losowaniu musisz z góry napisać, którą próbujesz poprawić, nie możesz wpierw wylosować kostki i w zależności od wyniku dopasować do okoliczności! Jeśli chcecie komuś pomóc, nie musicie losować kostką, po prostu piszecie o tym w poście i dodajecie odpowiedni kod.


Spóźnialscy mogą jeszcze dołączać do zajęć, ale w takim przypadku szykują tylko sałatkę Uśmiech Kudłonia, kostki do niej znajdują się w poprzednim poście.
Zakończenie i rozdanie w niedzielę wieczorem lub poniedziałek rano. Ponieważ Howard nie będzie już więcej pisał na tej lekcji, proszę nie pisać tu po wyznaczonym terminie, czyli niedzielnym wieczorze – punkty ani przedmioty nie zostaną przyznane osobom lekceważącym tę prośbę.
Nawet jeśli w poprzedniej części komuś nie wychodziło zaklęcie, uznajecie, że czas, który inni poświęcili na wykonywanie sałatki, wy poświęciliście na ćwiczenie zaklęcia aż do skutku i teraz już je umiecie.
Tanner Chapman możesz zrobić sałatkę teraz, bo po Twoim poprzednim poście została Ci udzielona pomoc ;)

Kody do umieszczenia na końcu postów:
Kod do Skaczącego Garnka:
Kod:
<zg>Dobieranie składników: </zg>wpisz wartość odpowiedniej kostki lub kostek
<zg>Gotowanie:  </zg>wpisz wartość odpowiedniej kostki lub kostek
<zg>Efekty końcowe:  </zg>wpisz wartość odpowiedniej kostki lub kostek
<zg>Bonus:  </zg>nie dotyczy/obecność na ostatnich zajęciach/punkty w kuferku z gotowania (wpisz ilość)
w opcji „bonus” wybieracie opcję inną niż „nie dotyczy” tylko jeśli faktycznie używaliście bonusowego rzutu kostką

Kod do pomocy:
Kod:
<zg>Pomagam:  </zg>wpisz komu i w której części
<zg>Moja kostka: </zg>wpisz wartość odpowiedniej kostki
<zg>Kostka osoby, której pomagam:  </zg>wpisz wartość odpowiedniej kostki
Powrót do góry Go down


Brandon Russeau
Brandon Russeau

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 220
  Liczba postów : 229
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8429-brandon-russeau#238382
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8455-sowa-brandona#239495
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8456-brandon-russeau
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptyPią Cze 06 2014, 09:16;

Nie dostrzegając niczego nadzwyczajnego kiedy zaczarował garnek nieco odetchnął z ulgą. No ale ten spokój też nie był aż tak dobry. W końcu zaklęcie mu się nie udało i nie mógł przejść do następnych zadań które brzmiały bardzo smakowicie. Nawet przestał już aż tak żałować tego, że tutaj zajrzał. W końcu jakby nie spojrzeć to ma niezłą okazję by się najeść. Zwłaszcza, że nie będzie mógł zrobić tej potrawy więc zrobi się sama w jego brzuchu. Tam też się wszystko wymiesza i to bez użycia zaklęć! No dobrze tylko teraz musiał wymyślić coś dzięki czemu będzie mógł zostać w kuchni i nic nie robić.
- Zgłaszam się na ochotnika by spróbować waszych potraw! Najlepszą z nich czekać będzie nagroda! - wykrzyczał to może nieco głośniej niż miał zamiar, ale chciał się upewnić, że wszyscy go usłyszą i tak jakoś samo wyszło. Spojrzał więc przepraszająco na profesora nie chcąc by ten go wyrzucił. W końcu taka wiadomość może podziałać w bardzo pozytywny sposób. Przez który to uczniowie bardziej się skupią na tym by zrobić jak najlepszą potrawę. A także będzie mógł robić za pomocnika w kuchni. Jednak to był przywilej, którym mogła się cieszyć tylko wyjątkowa dla niego dwójka uczestniczek tych zajęć.
Przez co opuścił swoje miejsce pracy i podszedł do Kat.
- Hej pomóc ci w czymś? - Zapytał się siostry już w głowie układając plan by jak najwięcej wyciągnąć z spiżarni. Co prawda rocznik nie był jakiś powalający, jednak jeśli nie ma się tego co się lubi, to się lubi co się ma. Bardzo prosta zasada którą zawsze stosował jeśli chodzi o takie możliwości zdobycia jakiś fantów z lekcji. I tak zawsze się do czegoś przydawały.
Dlatego jeśli tylko się nadarzyła okazja by pójść po coś o spiżarni pognał tam jak najprędzej.
Wszedł do środka upewniając się, że profesor go nie widzi i wyciągając różdżkę skierował ją na alkohol.
- Reducio - wymamrotał cicho i wykonując zaklęcie zmniejszył dwie butelki, które błyskawicznie schował do kieszen, chowając przy okazji też różdżkę. Zebrał potrzebne składniki i ruszył do siostry trzymając w ustach jakąś wyśmienitą kiełbasę, którą pochłaniał bez użycia rąk, gdyż te były zajęte noszeniem. Miał zamiar tam jeszcze wrócić po kolejną porcję wina. Tym razem weźmie je też do potrawy. Bo jak to będzie wyglądało jeśli taki ktoś jak Brandon nie wykorzysta możliwości by dodać wina do potrawy?! Wtedy aż na kilometr czuć byłoby jakiś przekręt. Najgorzej jeśli zabraknie już butelek, bo wtedy będzie musiał szukać po innych stołach.
Powrót do góry Go down


Nadish Narayanan
Nadish Narayanan

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178
C. szczególne : Tatuaż na ramieniu lewej łopatce i szyi.Na lewej piersi ma 5 centymetrową bliznę po odłamku szkła
Galeony : 62
  Liczba postów : 437
https://www.czarodzieje.org/t5991-nadish-narayanan
https://www.czarodzieje.org/t6073-sowa-brandy
https://www.czarodzieje.org/t7183-nadish-narayanan#204383
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptyPią Cze 06 2014, 09:59;

Napełnił po no wnie garnek wodą i herbatą i wypowiedział formułkę, jednak dzis hindus był trochę roztargniony.No tak ale chłopak nadal miał małe wątpliwości co do samego zaklęcia i chciał przećwiczyć jeszcze raz.
Hitzelius wymówić je z niemieckim akcentem.nadgarstkiem wykonał miękki, okrągły ruch, na koniec stukając różdżką garnek.
Tak tak.wszystko wie ale tylko tyle co z książek,ale nie wychodzi jak trzeba .
Nie nie hindus na pewno nie ma niemieckojęzycznych przodków, to nie wątpliwości.
Trzeba popracować nad ruchem ręki.i nie trać zapału, każdy kiedyś zaczynał od niczego od zera.Z tego wszystkiego zapomniał zamknąć garnek przykrywką,jaka gafa popełniłem,spojrzał  na pokrywkę spokojnie leżącą koło  stanowiska, a ze skaczącego garnka wylatuje fontanna wody z fusami.
Puchon szybko użył zaklęcia wysuszającego i skierował się po składniki do spiżarni, ale okazuje się, że większość uczniów już pozabierała mięsa wołowina wieprzowina i warzywa które chciał wrzucić do gulaszu.Cóż muszę  jakoś zastąpić czymś innym.
Nadish po skończeniu sałatki odstawił ją na bok i zabrał sie za kolejną cześć przyżadzania dania,szybko opróznił i wyczyścił garnek.
Zabrał się za krojenie mięsa jakim było wieprzowina oraz wołowinę w nie za duże kawałki ale żeby sam raz były.Dodał również kilka kawałków kiełbaski, drobno pokrojonej. Z warzyw to:cebula, pomidory, papryka, kawałki ziemniaków,dwa strączki fasolki pędy wnykopieniek,kawałki jabłek.
Puchon wrzucił do garnka mięso i dolał wody,doprawił odrobiną soli i pieprzu, oregano,bazylia oraz sproszkowanymi kolcami jeżanek
Następnie dokładnie zatykamy garnek przykrywką i wymawiamy odpowiednie zaklęcie.
Tak dziś jest dzień idealny dla Puchona  zaklęcie wypowiedział pewnie i wszystko ma pod kontrola bez jakiś przygód.
W trakcie dolewasz odpowiedniej ilości wina i doprawiasz wszystko niczym rasowy kucharz.
Ech trzeba jednak jeszcze trochę poćwiczyć i popracować nad całością, wygląda całkiem dobrze i nawet ładnie pachnie, ale coś jest nie tak.
Jeszcze nie taka tragedia, ale chłopak nie jest pewny, czy dołozyć dokładkę, sobie gdyby ktoś podał mu  coś podobnego na obiad.
Ohh....tak wszystko poszło świetnie! Nawet  zorientował się, co gdzie znaleźć dlatego w kilka chwil miał już kompletną całą listę składników.Następnie ponownie zamknął garnek i zaczarował go odpowiednio
Dobieranie składników: 2->4
Gotowanie:  3
Efekty końcowe:  3
Bonus:  punkty w kuferku z gotowania 7


Ostatnio zmieniony przez Nadish Narayanan dnia Pon Cze 09 2014, 13:35, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry Go down


Leonardo Taylor Björkson
Leonardo Taylor Björkson

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
Galeony : 710
  Liczba postów : 716
https://www.czarodzieje.org/t8096-leonardo-taylor-bjorkson
https://www.czarodzieje.org/t8123-sowka-leosia#225778
https://www.czarodzieje.org/t8124-leonardo-taylor-bjorkson
https://www.czarodzieje.org/t19087-leonardo-taylor-bjorkson-dzie
Kuchnia - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 EmptyPią Cze 06 2014, 12:13;

Leonardo był zadowolony widząc, że poprzednie zadanie poszło mu całkiem nieźle. Uśmiechnął się lekko do profesora, gdy ten zaczynał opowiadać, co czeka ich na dalszej części zajęć. Słuchając go uważnie wykonywał jego polecenia, odstawiając na bok sałatkę, żeby nie zaśmiecała jego miejsca pracy albo czyszcząc garnek, żeby herbatka w żaden sposób nie zanieczyściła jego potrawy końcowej. Gdy wykonał już wszystkie polecenie i profesor skończył mówić Leonardo z lekkim uśmiechem na twarzy pognał szukać wywaru z cebulki tulipana. Przez chwilę miał problem ze znalezieniem go i stwierdził, że łatwiej będzie poprosić któregoś skrzata o pomoc. One zawsze tak chętnie jej udzielały! No i ryzyko pomyłki było naprawdę małe, przecież doskonale znają się na gotowaniu, prawda? Podszedł do jednego ze skrzatów i postukał go w ramię, czekając, aż ten zareaguje.
- Przepraszam. Mógłbyś pomóc mi znaleźć wywar z cebulki tulipana? - spytał uśmiechając się do niego lekko. Mimo że często korzystał z usług skrzatów to raczej nigdy nie był dla nich niemiły. Zawsze starał się pokazywać im, jak to fajnie, że są. Skrzat pobiegł gdzieś w głąb kuchni, wracając po dwóch minutach z fiolką oleistej cieczy. Leo nieświadomy tego, że tak naprawdę nie trzyma w ręce pożądanej substancji dodał ją bez zastanowienia do swoich wcześniejszych składników. Jego zdaniem poszło całkiem dobrze, prawda? Wyszczerzył zęby w uśmiechu i przeszedł do kolejnego etapu jakim było gotowanie. Jak widać, był to jego dobry dzień, ponieważ zaklęcie wypowiedział pewnie, co przyniosło pozytywny skutek. Obserwował garnek przez cały czas, więc nie gotował potrawy ani za długo, ani za krótko. Wszystko jak należy! Doprawianie także nie zajęło mu zbyt dużo czasu, a czuł, że zrobił to nie gorzej od samego profesora Forestera. Uśmiechnął się lekko do jakiejś dziewczyny, której zaklęcie kompletnie nie wyszło. Nie poprosiła go jednak o pomoc, a jak wiadomo, on nie będzie się narzucał. Efekt końcowy nie był jednak tak dobry, jak spodziewał się Leonardo. Całość nie prezentowała się źle, pachniało też nie najgorzej. Jednak po spróbowaniu chłopak stwierdził, że pewnie nie nałożyłby sobie dokładki. Danie miało jakiś dziwny posmak, co jeszcze bardziej zdziwiło Leonardo. Może ten skrzat przyniósł mu jakiś inny składnik, niż potrzebował? Wzruszył ramionami czekając na zakończenie zajęć i ocenę lekcji przez profesora.

Dobieranie składników: 5
Gotowanie: 3 - jeśli ktoś potrzebuje pomocy, to Leo chętnie, wystarczy PW
Efekty końcowe: 5 -> 3 (co nic nie zmienia)
Bonus: obecność na ostatnich zajęciach
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Kuchnia - Page 10 QzgSDG8








Kuchnia - Page 10 Empty


PisanieKuchnia - Page 10 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 10 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Kuchnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 10 z 39Strona 10 z 39 Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 24 ... 39  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Kuchnia - Page 10 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Podziemia
 :: 
kuchnia
-