Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Klub Geometria

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 10 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
AutorWiadomość


Drake Bennett
Drake Bennett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 301
  Liczba postów : 240
http://czarodzieje.org/t4899-drake-bennett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4902-drastyczna-poczta
Klub Geometria - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Klub Geometria - Page 10 Empty


PisanieKlub Geometria - Page 10 Empty Klub Geometria  Klub Geometria - Page 10 EmptyCzw 23 Maj 2013 - 11:04;

First topic message reminder :


Klub Geometria

Chętnie odwiedzany przez wszystkich młodych i troszkę starszych ludzi klub, cieszy się doskonałą renomą ze względu na dobrą muzykę, idealną do tańczenia i trochę wyciszone stoliki, przy których można swobodnie rozmawiać, bez konieczności pochylania się i przekrzykiwania innych dźwięków. Wspaniałe efekty świetlne osiągnięto przez najnowocześniejsze lampy na neonowe eliksiry!

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Louise Finley-Sherman
Louise Finley-Sherman

Dorosły czarodziej
Wiek : 33
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : b. wysoka
Galeony : 2738
  Liczba postów : 437
https://www.czarodzieje.org/t22977-louise-finley-sherman#781854
https://www.czarodzieje.org/t22994-awdotia-i-rodion#782492
https://www.czarodzieje.org/t22976-louise-finley-sherman#781851
https://www.czarodzieje.org/t22993-louise-finley-dziennik
Klub Geometria - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Klub Geometria - Page 10 Empty


PisanieKlub Geometria - Page 10 Empty Re: Klub Geometria  Klub Geometria - Page 10 EmptyCzw 22 Sie 2024 - 19:37;

Zapewne gdyby nie lata bliskiej przyjaźni, zrodzonej ze wspólnego bólu, Louise nigdy nie poczułaby emocjonalnej więzi z kimś takim jak Casey – nie dlatego, że z samym O’Malleyem było coś nie tak. Po prostu delikatne i dobre serce Louise nie wydawało się współgrać ze stylem bycia tego mężczyzny. A jednak, wspólnota doświadczeń i głębokie zrozumienie sprawiły, że samotna i spragniona bliskości Finley nie dostrzegała w nim kogoś, kto wykorzystuje słabość jakiejkolwiek kobiety. Widziała w nim jedynie pociągającego mężczyznę, któremu mogła ufać i z którym chciała być w tym momencie blisko.
I tak było – zmysłowy taniec, ruch bioder, długie spojrzenia. Louise czuła satysfakcję i dopóki Casey nie wpadłby na pomysł, by to storpedować, była gotowa przesuwać kolejne granice. Czy jednak w nim pojawiły się jakieś wątpliwości?
- Nie zadowalam się kimkolwiek – odparła, z pozoru go zwodząc, lecz w gruncie rzeczy udzielając odpowiedzi na pytanie. Duma nie pozwalała jej wprost wyartykułować chuci, która ciągnęła ją w stronę Caseya – Przynajmniej odkąd się rozwiodłam.
Oj tak, w jej oczach Sherman był byle kim, ale dziś, uwolniona z kajdan nieszczęśliwego małżeństwa chciała czegoś więcej. Niekoniecznie wielkich emocjonalnych wzlotów – a jedynie czucia, że żyje, jest kobietą i może wirować w ramionach kogoś, komu nie można odmówić wyjątkowej siły przyciągania. A w jej oczach Casey był taką osobą – i wcale nie musiał do tego wywoływać swojej wilej natury.
- A ty? Czego potrzebujesz, O’Malley? – zapytała, wodząc palcami po jego ramionach.

@Casey O'Malley
Powrót do góry Go down


Casey O'Malley
Casey O'Malley

Nauczyciel
Wiek : 31
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183
C. szczególne : gardłowy głos, zbielałe prawe oko, blizna po oparzeniu na prawej części twarzy, tatuaże na przedramionach, mniej widoczne - uwydatnione żyły i papierowa skóra - wszystko mniej rzucające się w oczy przez wili urok
Dodatkowo : półwil
Galeony : 913
  Liczba postów : 324
https://www.czarodzieje.org/t21252-casey-o-malley#685333
https://www.czarodzieje.org/t21260-mewa#685449
https://www.czarodzieje.org/t21258-casey-e-o-malley#685433
Klub Geometria - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Klub Geometria - Page 10 Empty


PisanieKlub Geometria - Page 10 Empty Re: Klub Geometria  Klub Geometria - Page 10 EmptySro 28 Sie 2024 - 18:32;

    Czego potrzebował O’Malley? Cofnięcia czasu, naprawienia błędów, odzyskania urody, odzyskania smaku życia, pozbycia się gorzkości i rozgoryczenia. Wiele rzeczy przechodziło mu teraz przez głowę, ale nie w kontekście, jaki poruszali. W tej kwestii pozostawał nie tyle obojętny, co szedł za ciosem. Nie miał żadnych oczekiwań, ale nawet brak oczekiwań też był pewnym oczekiwaniem. Brak zobowiązań, ale też nieuciekanie od nich, a po prostu podążanie za swoim instynktem. Nie wiedział dlaczego ten go zatrzymał w tym momencie. Nie miewał takich wątpliwości wcześniej, ale w momencie, w którym ich ciała zespoliły się ze sobą w bardzo synchronicznym ruchu podczas tańca, zdał sobie sprawę, że pomyślał o niej, o tym, czy ona nie będzie czegoś żałować.
    Przypatrywał się jej długo i nie odpowiedział na jej pytanie. Zamiast tego przelotny, sardoniczny uśmiech wstąpił na jego usta na moment przed tym, jak pochylił się do niej i złożył je na jej wargach. To nie był jeden z tych romantycznych, pełnych uczucia i oddania pocałunków, ale miał równą pasję i zaangażowanie. Nie krył się przecież nigdy z tym, że gdyby kiedykolwiek wcześniej dała mu swoją zgodę, zrobiłby to już lata temu, skosztował tych ust, których był tak bardzo ciekaw. Nie miał w sobie cierpliwości, żeby udawać, że jest inaczej, więc kiedy usłyszał aprobatę, nie musiał pytać dwa razy. Przestał się też liczyć taniec i powód dla którego tu przyszli, bo z każdą sekundą pogłębienia pocałunku stawało się jasne, że może oboje przyszli tu wcale nie dla dzikich pląsów na parkiecie.
    Muzyka przycichła w jego uszach, a świat skurczył się do jej ciała zamkniętego w ramionach i smaku jej warg.
    — Tego.
    Teraz. W tym momencie. Jeśli już o to pytała, to właśnie taka była odpowiedź.
    Nie wycofał się jednak na te kilka milimetrów, żeby jej udzielić, a żeby dać jej ostatnią szansę na ucieczkę. To więcej niż zwykle mu się zdarzało.

@Louise Finley-Sherman
Powrót do góry Go down


Louise Finley-Sherman
Louise Finley-Sherman

Dorosły czarodziej
Wiek : 33
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : b. wysoka
Galeony : 2738
  Liczba postów : 437
https://www.czarodzieje.org/t22977-louise-finley-sherman#781854
https://www.czarodzieje.org/t22994-awdotia-i-rodion#782492
https://www.czarodzieje.org/t22976-louise-finley-sherman#781851
https://www.czarodzieje.org/t22993-louise-finley-dziennik
Klub Geometria - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Klub Geometria - Page 10 Empty


PisanieKlub Geometria - Page 10 Empty Re: Klub Geometria  Klub Geometria - Page 10 EmptyPią 6 Wrz 2024 - 23:52;

Gdyby rozważać potrzeby, tak jak robił to Casey, głowa Louise zapewne powędrowałaby w stronę macierzyństwa albo przynajmniej ucieczki zza biurka, na rzecz dalszej eksploracji świata i własnych badań. Choć być może bardziej radykalne środki, jak chociażby cofnięcie czasu, również spełniłyby jej potrzeby. Nie była jednak pora na tak daleko idące rozważania – skoro nie mogło być dokładnie tak jak chciała, to jedyne co jej pozostało, to odnaleźć przyjemność i szczęście, w tym co faktycznie dawało jej życie.
A życie dawało jej muzykę, przyjazne ramiona, brak oczekiwań i chuć, za którą mogła podążać. W gruncie rzeczy to wszystko wydawało się całkiem przystępnym scenariuszem, szczególnie biorąc pod uwagę, że dotąd życie zamiast drobnych przyjemności, serwowało jej głównie spektakularne traumy. Czy więc chwilowe porzucenie swoich celów i pójście za odrobiną szaleństwa, nie było dokładnie tym, co powinna zrobić?
Widząc rysujący się na twarzy mężczyzny uśmiech, już wiedziała co się stanie i absolutnie nie chciała mówić stop. Tęskniła za tym, że ktoś nie tylko jej pożądał, ale i przejmował inicjatywę, więc bez cienia wahania zatonęła w jego ustach.
Stanowczość tego pocałunku, ale i pasja, którą epatował mężczyzna, zdawały się Louise dokładnie tym, czego oczekiwała i potrzebowała. Jej romantyzm i oddanie zostały nad Bajkałem, zaś zachowawczość i niewinność – na sali sądowej. Teraz podążała za namiętnością, która najwyraźniej tkwiła w niej wcześniej, tłumiona przez małżeńską lojalność. Ich parkietowe ruchy ustąpiły lekkiemu kołysaniu, bo zamiast nóg, w tan poszły języki.
- Chyba zachodzi pewna spójność potrzeb – zauważyła rezolutnie, gdy w końcu się od siebie oderwali – Chociaż żałuję, że dopiero teraz…
Nie oczekiwała od niego oddania serca, wielkiego emocjonalnego uniesienia, a jedynie tego, by na kilka chwil (a może trochę dłużej?) byli tylko oni dwoje. Czuła, że odnajdzie w tym wolność, że w końcu wyrwie się z oków nieszczęśliwego małżeństwa. Nie myślała o przyszłości, nie miała oczekiwań, ani tym bardziej wymagań. Uśmiechnęła się, palcami sięgając ku jego wargom.

@Casey O'Malley
Powrót do góry Go down


Casey O'Malley
Casey O'Malley

Nauczyciel
Wiek : 31
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183
C. szczególne : gardłowy głos, zbielałe prawe oko, blizna po oparzeniu na prawej części twarzy, tatuaże na przedramionach, mniej widoczne - uwydatnione żyły i papierowa skóra - wszystko mniej rzucające się w oczy przez wili urok
Dodatkowo : półwil
Galeony : 913
  Liczba postów : 324
https://www.czarodzieje.org/t21252-casey-o-malley#685333
https://www.czarodzieje.org/t21260-mewa#685449
https://www.czarodzieje.org/t21258-casey-e-o-malley#685433
Klub Geometria - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Klub Geometria - Page 10 Empty


PisanieKlub Geometria - Page 10 Empty Re: Klub Geometria  Klub Geometria - Page 10 EmptyPią 13 Wrz 2024 - 20:37;

    Czy naprawdę żałowała? Czy był sens żałować? Jeszcze kilka lat temu była mężatką, początkowo na pewno uważała to za spełnienie swoich marzeń. Kiedy się poznali, nie widział w niej kobiety, która szukałaby wrażeń, widział kobietę gotową na stabilizację, a Casey nigdy taki nie był – stabilny. Zawsze obiecywał tylko przygodę, teraz właśnie takie przyrzeczenie mógł jej składać i właśnie je przypieczętowywał, muskaniem jej warg, obcałowywaniem szczęki. Zaraz odsunął się, ale bez poczucia wstydu, czy wymuszonych barier, a po prostu ze zwykłego instynktu, który podpowiadał mu, że lepiej niż na środku parkietu czuliby się teraz gdzieś na uboczu.
    Dlatego, nie od razu jej odpowiedział. Zamiast tego chwycił ją w pasie i śmiejąc się krótko poprowadził w kierunku boku sali. Dopiero kiedy tam się znaleźli, oparł się z nią o ścianę, szukając jej spojrzenia z następnym pytaniem:
    — Ja nie – przyznał wprost – wcześniej nie szukaliśmy tego samego.
    Ale teraz… wplótł dłoń w jej włosy, bawiąc się jej kosmykami w zastanowieniu, ale to nie trwało dłużej.
    — Wyrwijmy się stąd – zaproponował.
    On wiedział, że to, czego szukał, nie znajdzie tego na parkiecie, ani nawet w tym intymnym kąciku pomieszczenia. Łazienka wydawała się też poniżej jego czy jej standardów. Nie myślał o niej, jak o kimś, z kim relacje mógłby zgłębiać w kiblu. Począwszy od tego, że jeszcze nie znał jej granic i wolał na spokojnie za nimi podążyć i spełnić oczekiwania ich oboje – nie tylko swoje. Jego były bardzo elastyczne. Zależne od tego, na co ona była gotowa. I nie musiały mieć koniecznie początku w klubowych klitkach.
    — Nigdy nie pokazałem Ci swojego mieszkania.

@Louise Finley-Sherman
Powrót do góry Go down


Louise Finley-Sherman
Louise Finley-Sherman

Dorosły czarodziej
Wiek : 33
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : b. wysoka
Galeony : 2738
  Liczba postów : 437
https://www.czarodzieje.org/t22977-louise-finley-sherman#781854
https://www.czarodzieje.org/t22994-awdotia-i-rodion#782492
https://www.czarodzieje.org/t22976-louise-finley-sherman#781851
https://www.czarodzieje.org/t22993-louise-finley-dziennik
Klub Geometria - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Klub Geometria - Page 10 Empty


PisanieKlub Geometria - Page 10 Empty Re: Klub Geometria  Klub Geometria - Page 10 EmptyPią 27 Wrz 2024 - 22:10;

Być może przez ostatnie lata Louise faktycznie wydawała się ostoją stabilności, w gruncie rzeczy należy jednak pamiętać, że życie, którym żyła nigdy nie było spełnieniem jej marzeń, a jedynie plastrem, który nakleiła na tę okropną, bolesną ranę, którą pozostawił rozpad związku z Walterem. Czy to wszystko nie było jednym wielkim błędem? Czy może gdyby wtedy rzuciła się w wir szaleństwa, jej obecne życie byłoby bardziej uporządkowane?
Niestety, a może i stety – nie miała nigdy poznać odpowiedzi. Zamiast poddawać się rozważaniom, musiała łapać chwilę, dotyk, pocałunek i ten śmiech, który absolutnie nie kojarzył jej się z Caseyem, a jednak miał w sobie wiele uroku.
Gdy oparł ją o ścianę i wplótł palce w jej włosy, wpadła w dziwne deja vu, jak gdyby spodziewając się tego co zaraz usłyszy. I faktycznie – chciała się stąd wyrwać, bo nawet jeśli wcześniej marzyła o tańcach, to teraz jej spragnione czułości ciało wolało uprawiać je w bardziej kameralnych okolicznościach. Myśl o zgłębianiu tych zagadnień w łazience nawet nie przeszła jej przez głowę – miała do tego zbyt wiele klasy, nie mówiąc już o wrodzonej niewinności.
- W takim razie musimy to nadrobić – powiedziała, subtelnie dając mu do zrozumienia, że chętnie wybierze się z nim, by eksplorować nowe rejony ich znajomości. Nim jednak pozwoliła mu się gdziekolwiek ruszyć, ponownie przylgnęła do jego ust, znacząc je nie tylko namiętnością, ale również własną szminką.
+

@Casey O'Malley
Powrót do góry Go down


Casey O'Malley
Casey O'Malley

Nauczyciel
Wiek : 31
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183
C. szczególne : gardłowy głos, zbielałe prawe oko, blizna po oparzeniu na prawej części twarzy, tatuaże na przedramionach, mniej widoczne - uwydatnione żyły i papierowa skóra - wszystko mniej rzucające się w oczy przez wili urok
Dodatkowo : półwil
Galeony : 913
  Liczba postów : 324
https://www.czarodzieje.org/t21252-casey-o-malley#685333
https://www.czarodzieje.org/t21260-mewa#685449
https://www.czarodzieje.org/t21258-casey-e-o-malley#685433
Klub Geometria - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Klub Geometria - Page 10 Empty


PisanieKlub Geometria - Page 10 Empty Re: Klub Geometria  Klub Geometria - Page 10 EmptyCzw 3 Paź 2024 - 16:02;

Tego dnia być może ta sama szminka miała naznaczyć go nie tylko w okolicach ust, tak samo, jak i on nie zamierzał znaczyć jedynie jej warg ścieżką własnych. Na ten moment, jednak właśnie to było głównym źródłem jego zadowolenia. Zjechał tylko na chwilę ścieżką pocałunków do jej szyi i obojczyka, na nim kończąc ścieżkę, bo nie chciał rozpalać jej teraz, a jedynie złożyć jej niemą obietnicę kontynuowania tej gry, choć w znacznie lepszych warunkach niż właśnie te, w których się znajdowali.
   Jego dom, w obecnym stanie, nie wydawał się spełniać może w pełni warunków, do jakich chciał zapraszać Louise, bo wolałby jej się pochwalić nową inwestycją, która jeszcze nie była oficjalnie dopięta, ale to nic. Ostatecznie był prawie pewien, ze to nie wnętrzem jego mieszkania Lou miała być najbardziej zainteresowana.
+

ztx2
Powrót do góry Go down


Valerie Lloyd
Valerie Lloyd

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : blizna na łuku brwiowym; nosi kolorowe soczewki, najczęściej brązowe
Galeony : 155
  Liczba postów : 618
https://www.czarodzieje.org/t22001-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22003-poczta-val
https://www.czarodzieje.org/t22002-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22007-valerie-llyod-dziennik
Klub Geometria - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Klub Geometria - Page 10 Empty


PisanieKlub Geometria - Page 10 Empty Re: Klub Geometria  Klub Geometria - Page 10 EmptyWto 8 Paź 2024 - 19:30;

Val była studentką. S t u d e n t k ą. Wiecie, co to oznacza?
Okej, może nie miała swojego domu i musiała mieszkać jeszcze w zamku. Ale nie była już dzieckiem, śmiało mogła sobie chadzać do Hogsemade na imprezy i wracać, kiedy chce (z czego nikt nie był specjalnie zadowolony, ale jakoś musieli to przełknąć). Wiecie, co o studentach mówiły obrazy na ścianach korytarzy?
Ale Val miał to już w dupie. Było jej naprawdę wszystko jedno.
Była tu sama, choć nie był to szczyt rozsądku. W tym klubie, jak w każdym w którym ostatnio bywała roiło się od facetów i to niekoniecznie z dobrymi intencjami. Na całe szczęście Valeria nikogo nie interesowała w ten sposób, zbyt była pospolita. Przyszła tu potańczyć, popić, pojarać szlugi, może coś więcej. Ukryć jakoś fakt, że czuje się taka samotna. Choć przy tylu ludziach czuła samotność jeszcze bardziej uciążliwie.
Skakała w rytm piosenki, krzycząc z tłumem, że wszystko jedno, wszystko jedno a wkrótce potem piosenka się skończyła. Odetchnęła pełną piersią, czekając na kolejne pierdolnięcie, ale Dj chyba poszedł na szluga, bo teraz leciało jakieś byle co. Val stwierdziła więc, że też pójdzie zapalić. Mogła w klubie, ale od wcześniejszego blanta i wódy kręciło się jej już w głowie, może kapka świeżego powietrza rzeczywiście dobrze jej zrobi.
Wyszła przed klub, narzucając niedbale skórę na ramiona. Ktoś, kto znał ją zaledwie dwa lata wcześniej, z pewnością by jej teraz nie poznał. Mocna kreska, soczewki na czerwonych oczętach, ciężkie glany, kabaretki i krótka kiecka. I nic, żaden chłopak dalej nie chciał nawet na nią spojrzeć. Westchnęła, przymykając oczy i odpaliła papieroska, myśląc sobie, że te to nigdy nie zawodzą. Jak wcześniej mogła ich nie palić?
W tym momencie z klubu wyszło jeszcze kilka osób. Nie poznała żadnej z nich, choć w sumie nie, czekaj. Tę dziewczynę kojarzyła. Chmura siwego dymu osnuła szczękę Valerii, gdy ta zacisnęła ją bezwiednie, zastanawiając się, jak zagadać. Czy zagadać…

Powrót do góry Go down


Lyssa Heartling
Lyssa Heartling

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : burza loków, anorektyczna budowa ciała
Galeony : 111
  Liczba postów : 134
https://www.czarodzieje.org/t23263-lyssa-heartling#792831
https://www.czarodzieje.org/t23280-poszta-lyssy#793950
https://www.czarodzieje.org/t23273-lyssa-heartling#793686
Klub Geometria - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Klub Geometria - Page 10 Empty


PisanieKlub Geometria - Page 10 Empty Re: Klub Geometria  Klub Geometria - Page 10 EmptyCzw 10 Paź 2024 - 20:42;

Przyjście tu samej nie było najrozsądniejszą z jej ostatnich decyzji. Zgodnie z zaleceniami wypisującego jej z oddziału lekarza, Lyssa powinna za wszelką cenę unikać miejsc, w których mogłaby być narażona na kontakt z substancją, od której jest uzależniona. Problem w tym, że gdyby miała się do tych zaleceń stosować, musiałaby nie wychodzić z dormitorium, choć nawet wówczas nie mogłaby mieć pewności, czy któraś z jej współlokatorek nie przyniesie czegoś do pokoju. Zresztą Lyssa nie lubiła żyć w strachu, a unikanie czegokolwiek lub kogokolwiek właśnie z tym jej się kojarzyło - ze strachem. Nie mówiąc już o tym, że im więcej ograniczeń na nią nakładano, tym dziewczyna silniej próbowała się im opierać. 
Te i wiele innych powodów stały się przyczynkiem do jej dzisiejszego wyjścia do klubu. Był środek tygodnia, jutro rano powinna stawić się na zajęcia w pełni przygotowana, ale Lyssa miała to w tej chwili gdzieś. Nie mogła dłużej siedzieć w pokoju wspólnym, a na terenie szkoły nie mogła swobodnie zapalić - jak jej już kilkukrotnie przypomniano, choć póki co skończyło się na samych upomnieniach - postanowiła więc wybrać się gdzieś, gdzie dane jej będzie trochę odetchnąć. 
Miała szczęście, przez cały wieczór nie natrafiwszy na nikogo znajomego. Ostatnie, czego w tej chwili potrzebowała, to jakiś najebany Gryfon, próbujący się z nią przespać, “bo przecież ktoś taki jak ona musi być łatwy”. Nie miała za to nic przeciwko zupełnie obcym facetom stawiającym jej drink za drinkiem, choć każdy przyrządzony napój śledziła z nieblednącą nawet pod wpływem promili czujnością. Nie była głupia, nie urodziła się wczoraj. Godziny mijały, a ona czuła się coraz bardziej rozluźniona, coraz pewniejsza siebie i przede wszystkim coraz bardziej wstawiona. Bawiła się świetnie, kursując miedzy barem, parkietem a ślepą uliczką obok wyjścia, w której to popalała papierosy to znów obściskiwała się z wyjątkowo dobrze wyglądającym facetem - jakimś artystą, tyle udało jej się zrozumieć z ich krótkiej rozmowy. Wychodziła właśnie na kolejną fajkę, kiedy tuż przy wyjściu spostrzegła znajomą twarz. Chwilę jej zajęło dopasowane do niej nazwiska, czy choćby okoliczności, w których się poznały, jednak wreszcie rozpoznała w dziewczynie Puchonkę, z którą ćwiczyła podczas ostatniej lekcji zaklęć. Z odwagą podsycaną buzującymi we krwi procentami, podeszła do niej i stanęła obok, opierając się plecami o ścianę klubu.
- Masz fajkę? - zapytała, bo własną paczkę opróżniła już kilka godzin temu. Bez cienia skrępowania zlustrowała dziewczynę od stóp do głów - Niezły outfit. - zawyrokowała z cieniem uznania w głosie, którego trudno by się doszukiwać u niej na co dzień.
Powrót do góry Go down


Valerie Lloyd
Valerie Lloyd

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : blizna na łuku brwiowym; nosi kolorowe soczewki, najczęściej brązowe
Galeony : 155
  Liczba postów : 618
https://www.czarodzieje.org/t22001-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22003-poczta-val
https://www.czarodzieje.org/t22002-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22007-valerie-llyod-dziennik
Klub Geometria - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Klub Geometria - Page 10 Empty


PisanieKlub Geometria - Page 10 Empty Re: Klub Geometria  Klub Geometria - Page 10 EmptyPon 14 Paź 2024 - 10:45;

- Mam.
Val myślała, że się zmieniła. W sumie nie odbiegało to znacząco od prawdy, wszak faktycznie - nosiła teraz soczewki, miała inną stylówkę, zaczęła być niegrzeczna i w końcu nieposłuszna. Ale w głębi duszy dalej była tą samą zakompleksioną, zahukaną, pragnącą miłości dziewczyną. Owszem, jej nieśmiałość przez alkohol i używki nie stanowiła już aż tak wielkiego problemu. No ale chyba nie to od zawsze było jej największym kłopotem? Nie zmieniło się w niej to, że nie była w stanie odmówić ludziom pomocy. Nawet takiej głupiej fajki, choć co do zasady nie powinna chyba szanować tych, co do palenia mają tylko mordę. A mimo to, mile podłechtana komplementem Lyssy, uśmiechnęła się do niej i wyciągnęła paczkę kameleonów.
- Częstuj się. - Zerknęła na nią pobieżnie, zastanawiając się, czy przyszła tu tylko popalić czy też pogadać. Czy jak i ona czuje się samotnie. - Dzięki. - Z tego wszystkiego chyba zapomniała odpowiedzieć na komplement i choć automatycznie chciała się zrewanżować, oczywiście tego nie zrobiła. Pomyślała sobie, że dziewczyna na pewno pomyśli, że Val kłamie, żeby się jej przypodobać.
- Valerie - Przedstawiła się lakonicznie, niepewna, czy pamięta jej imię. Minęły się ostatnio na zajęciach, ale przecież takie imponderabilia mogły jej umknąć. Przez chwilę trwała w ciszy, rozkoszując się po prostu dymem i jej towarzystwem. Nie siliła się na rozmowy o pierdoletach, może intuicyjnie czuła, że dziewczyna nie jest tym typem osoby. To nie Remka, nie Jin, nie Artie. To nie jest dziecko, widziała to w jej wiele mówiącym spojrzeniu.
- To zabawne - wydusiła z siebie po dłuższej chwili, pocierając bezwiednie wyraźnie przekrwione oczy. - Stroję się jak idiotka dla facetów, a jedyną osobą, która tu mnie spojrzała jesteś ty. Może to jakiś znak, żeby przemyśleć swoje życiowe wybory? - Mrugnęła do niej porozumiewawczo, ignorując drapanie gdzieś z tyłu głowy, które w jasny i klarowny sposób krzyczało, że chyba jej się ulało. To był tylko żart, Val choćby chciała nie interesowała się dziewczynami w taki sposób.
- Czym się dzisiaj trujesz, chcesz zapalić coś mocniejszego? - spytała jeszcze, wyjmując różdżkę, aby transmutować peta w guzik. Miała przy sobie jeszcze jednego blanta, a palenie go samemu było… przygnębiające. Zupełnie, jakby miała jakiś problem czy coś.
Powrót do góry Go down


Lyssa Heartling
Lyssa Heartling

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : burza loków, anorektyczna budowa ciała
Galeony : 111
  Liczba postów : 134
https://www.czarodzieje.org/t23263-lyssa-heartling#792831
https://www.czarodzieje.org/t23280-poszta-lyssy#793950
https://www.czarodzieje.org/t23273-lyssa-heartling#793686
Klub Geometria - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Klub Geometria - Page 10 Empty


PisanieKlub Geometria - Page 10 Empty Re: Klub Geometria  Klub Geometria - Page 10 EmptyNie 20 Paź 2024 - 19:26;

- Dzięki. – wyjęła zaoferowaną fajkę z paczki i włożyła do ust, by następnie wprawnym ruchem odpalić papierosa mugolską zapalniczką – jedną z tych starych, metalowych, uzupełnianych benzyną, na której wygrawerowano jej inicjały. Lyssa niewiele wiedziała o mugolskim świecie, jednak od czasu do czasu miała styczność z ich śmiesznymi wynalazkami, które kolekcjonowała, o ile wpadły jej w oko, jak na przykład ta właśnie zapalara. Lubiła charakterystyczne kliknięcie, które towarzyszyło otwieraniu i zamykaniu stalowego wieczka, a posiadanie w kieszeni fizycznego przedmiotu pomagało, jeżeli musiała zająć czymś dłonie. Zaciągnęła się, przymykając na chwilę oczy, kiedy piekący dym rozlał się po jej płucach, otrzeźwiając pijany od alkoholu umysł. – Lyssa. – skinęła głową, zadowolona, że nie będzie musiała doszukiwać się w pamięci nazwiska Puchonki. – Sama tu jesteś? – uniosła pytająco brew, bo choć dziewczyna stała sama, to przecież równie dobrze mogła wybrać się do baru z paczką niepalących znajomych.
Przez chwilę stały w milczeniu obok siebie, solidarnie trując płuca i leniwie przeglądając się wchodzącym lub wychodzącym z klubu grupkom. Część słaniała się na nogach, część rozsądnie wracała do własnych domów, by zażyć przynajmniej kilku godzin snu, nim rano budzik przypomni im o obowiązkach dorosłego życia, a część dopiero zaczynała wieczorną zabawę, choć było już grubo po północy.
- Chyba żartujesz. – prychnęła z mieszaniną kpiny, zniecierpliwienia i pobłażania – Nigdy nie podejmuj żadnych decyzji ze względu na faceta. Nie warto. – pokręciła głową, zaciągając się po raz ostatni, nim niedopałek papierosa wylądował na brukowanej drodze. – Jeśli chcesz się stroić, to rób to dla siebie. – spojrzała na nią – I nie myśl o tym tyle. – to powiedziawszy złapała za ramię pierwszego lepszego przechodzącego obok nich faceta, zatrzymując go na wprost Puchonki.
- Ej Ty!Co sądzisz o mojej koleżance? – skinęła głową w kierunku stojącej obok Val, ignorując wyraźnie rozbiegane i zdezorientowane spojrzenie rozmówcy – No dalej, gadaj. – nie puściła, wpatrując się w niego z wyczekiwaniem, dopóki nie wymamrotał pod nosem czegoś w stylu „Yyyy, fajna laska, chyba nie?”. Dopiero wówczas Lyssa puściła materiał jego kurtki i każąc mu zjeżdżać, przeniosła swoją uwagę z powrotem na Puchonkę. – Widzisz? – uśmiechnęła się do niej z błyskiem w oku – Większość z nich nie ma pojęcia co myśli, dopóki im tego sama nie włożysz do łba. – wzruszyła ramionami, przypominając sobie, z jaką łatwością jej matka potrafiła owijać sobie facetów wokół palca. Jej samej nigdy nie zależało na tego rodzaju uwadze, traktując męskie towarzystwo dość… no cóż, przedmiotowo. Jeśli miała ochotę przelizać się z typem w jakiejś ciemnej alejce, to po prostu to robiła - jakiś chętny zawsze się znalazł. - Zresztą zastanów się, naprawdę wolałabyś jego towarzystwo? Bo jeśli tak, to zaraz Ci jakiegoś frajera załatwimy.
Miała nadzwyczaj dobry humor, a alkohol tylko dodawał jej buty, była więc gotowa w razie potrzeby wyruszyć z Puchonką na podbój parkietu, choć w jakichkolwiek innych okolicznościach zbyłaby tę jej potrzebę zaimponowania facetom pogardliwym prychnięciem. Dzisiaj jednak miała ochotę na odrobine rozrywki, a Valerie idealnie tej rozrywki dostarczała.
- To zależy. Co proponujesz? – uniosła brwi, nieco zaskoczona propozycją, w końcu praktycznie w ogóle się nie znały. Gdzieś z tyłu głowy zapaliła jej się czerwona lampka ostrzegawcza – nie powinna się zgadzać, przecież była czysta już… prawie dwa miesiące? Morgano ale to zleciało, dopiero co wychodziła z Munga. Niby wiedziała, że nawet jeden skręt groził powrotem w spiralę nałogu, jednak tęsknota za narkotykiem była silniejsza od niej, szczególnie, gdy okazja pojawiła się tak niespodziewanie i wychodziła od osoby, po której Ślizgonka nigdy by się tego nie spodziewała. Z każdą chwilą Valerie stawała się w jej oczach coraz ciekawszą personą…

@Valerie Lloyd
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Klub Geometria - Page 10 QzgSDG8








Klub Geometria - Page 10 Empty


PisanieKlub Geometria - Page 10 Empty Re: Klub Geometria  Klub Geometria - Page 10 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Klub Geometria

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 10 z 10Strona 10 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Klub Geometria - Page 10 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
-