Każdy kto chce tu przyjść, musi pokonać około pięciuset schodków. Jest to z pewnością wysiłek warty zachodu, bowiem rozciąga się tu wspaniały widok na błonia oraz większą część zamku. Warto zostać tu do nocy, szczególnie gdy nie ma lekcji i poobserwować nocne niebo, które widać stąd wspaniale.
Hanna zaśmiała się głośno, kiedy Jay usadził ją w takiej pozycji. Spojrzała na dziewczynę rozbawiona. - Zostań, widownia się nam przyda. - Stwierdziła, uśmiechając się delikatnie i unosząc brew w gorę. Odgarnęła rude włosy za ramion, tak aby opadły na plecy.
- Możesz nawet robić zdjęcia, jeśli chcesz- powiedział do dziewczyny. Spojrzał na Hannę, a na jego twarz wpłyną iście szelmowski uśmieszek. Zanim Hanna zdążyła cokolwiek powiedzieć złapał ją delikatnie za podbródek, przysunął do siebie i pocałował prosto w usta. Ach, te niewinne żarciki.
- No,no. Zapowiada się ciekawie. - powiedziała cicho. Odwróciła się do nich plecami. - Zapewnie wam trochę prywatności. Znajcie moją dobroć. - zaśmiała się. Wyglądali uroczo , ale nie miała najmniejszego zamiaru im przerywać. W sumie , to było nawet całkiem słodkie.
Hanna niespodziewana się takie obrotu sprawy. Ostatecznie przypomniała sobie o Cassie i odepchnęła chłopaka od siebie. - Nie pozwalaj sobie na za dużo. - Stwierdziła uśmiechając się delikatnie. Oczywiście wiedziała, że żartuje, ale jej długowłosa przyjaciółka nie była by zadowolona.
Zaśmiał się, kiedy go odepchnęła. Nie spodziewał się niczego innego. - Nie mów, że nie było miło- powiedział z szerokim uśmiechem, bez krępacji, pomimo odrzucenia, zakładając jej za ucho kosmyk włosów. - Masz kogoś?- zapytał, z nutą stwierdzenia w głosie. Zerknął na odwróconą Norę. - Możesz się odwrócić, skończyliśmy się kochać- powiedział do puchonki.
Zaśmiała się z jego słów. Dla Hanny było nowością, że ktoś był aż tak pewny siebie. Spojrzała na niego uśmiechając się delikatnie. - Możliwie. - Odpowiedziała unosząc brew w górę. Spojrzała na puchonkę, która o stała odwrócona do nich plecami.
- Miło mi to słyszeć. - odwróciła się w ich stronę. Słyszala wszystko co mówili. Zainteresowana skupiła , się na ich wypowiedziach. Usiadła pod ścianą wyjmując książkę. Próbowała się skupić , ale wszystkie jej myśli uciekały do rozmowy dwojga Ślizgonów.
- Więc idę o zakład, że zdradził Cię już co najmniej raz- powiedział pewnym tonem. Był zadowolony z siebie, że mimo wszystko dziewczyna nie próbowała stanąć z powrotem na nogach. - Nie udawaj, że czytasz książkę, koleżanko- rzucił do puchonki, nawet nie widział jak się nazywa.
- Skąd wiesz, że on ? - Zapytała unosząc brew w górę i uśmiechając się delikatnie. - No proszę to, że ty zdradzasz wszystkie swoje dziewczyny nie znaczy, że inny muszą tak robić. Zaśmiała się pod nosem. No tak jeszcze Jaydon będzie udawał specjalistę od związków.
- To ona?- zapytał z błyskiem w oku. Ach lesbijki, czy jest bardziej seksowna rzecz pod słońcem niż dwie całujące się dziewczyny? W tej chwili Hanna zdawała mu się tysiąc razy bardziej pociągająca, niż pół minuty wcześniej. - Nie muszą, ale często robią, a potem te romantyczne wyrzuty sumienia kiedy z Tobą rozmawia. Spuszczany wzrok, często też dotyka się ręką włosów, niepotrzebnie przebiera nogami- mówił. Często widział tą przypadłość, zazwyczaj u dziewczyn swoich wrogów, które zdradziły ich właśnie z Jaydonem.
Wychyliła nos zza ksiażki. Wiedziała , że jest kiepską aktorką , ale żeby rozgryzł ją już na samym początku ? Musiała nad tym jescze trochę popracować. - Nora. Wole żebyś jednak tak mnie nazywał. - rzuciła w jego stronę. - Wcale nie udaje , to poprostu wy nie dajecie mi się skupić. - rzuciłą jakąś żałosną odpowiedź. Nawet nie liczyłą , że w to uwierzy.
- Cassandra, ale pewnie jej nie znasz. - Potwierdziła jego słowa uśmiechając się delikatnie. Skoro już mu o blondynce powiedziała, warto było ją przedstawić. Możliwe, że zauważył ją kiedyś na szkolnym korytarzu. Rudowłosej trudno było pojąć, że ktoś mógłby przejść obok takiej osoby obojętnie. - Czyli nie muszę się martwić, bo ona nigdy się tak nie zachowywała. - Stwierdziła uśmiechając się radośnie. - Co czytasz ? - Słowa ta skierowała do Nory i spojrzała na książkę, którą trzymała w dłoni.
- ' Wywiad z wampirem ' może kojarzysz ? - uśmiechnęłą się. Nie pierwszy raz czytała tę książkę. Zdecydowanie zaliczała ją do swoich ulubionych. - W takim razie życzę wam szczęścia. - przywołała poprzednie słowa dziewczyny. W końcu skoro wiedzieli , że podsłuchiwała , jej odpowiedź nie zrobiłaby na nich żadnego wrażenia.
- Niestety nie. - Stwierdziła marszcząc czoło. Nie gustowała w powieściach, zazwyczaj jej lektury dotyczyły czarnej magii. - Dzięki. - Uśmiechnęła się do dziewczyny przyjaźnie i odgarnęła włosy na plecy. Biedna, pewnie nie mogła czytać, bo Jay tak się wydzierał.
- Nie, nie znam- powiedział wzruszając ramionami. Oczywiście nie miałby nic przeciwko drugiej homoseksualnej dziewczynie, ale Hanna wystarczała mu w tej chwili. - Przynajmniej wiesz na co musisz teraz uważać- stwierdził uprzejmie delikatnie pukając ją palcami w talii, gdzie trzymał dłonie. - Jak chcesz możesz się przyłączyć- powiedział z uśmiechem do Nory.
- Wiesz , jakoś nie specjalnie mi na tym zależy. - Rzuciła bez cienia zainteresowania. Wróciła do czytania. Miała dość tych czułość , każdy kolejny ich dotyk przyprawiał ją o nieprzyjemne dreszcze. Obiecała ,że nie bedzie wystawiać nosa poza książkę. No ewentualnie mogła zrobić wyjątek.
- Możesz mnie zastąpić. - Zaproponowała jej śmiejąc się przy tym perliście. Jednak chyba dziewczyna nie miała na to ochoty. Wyglądała jakby zaraz miała rzucić ich książką za to, że tu są. Jednak na razie zagłębiała się w swojej ulubionej książce. Nagle Hanna przypomniała sobie, że pod jej łóżkiem leży sterta książek z biblioteki, które powinna oddać dawno temu. Westchnęła cicho. Spotkanie z bibliotekarką nie będzie przyjemne.
- Ach dziewczęta, jesteście zupełnie bez życia- powiedział z dezaprobatą kręcąc głową, kiedy usłyszał zdania obu dziewczyn. Puchonka zaś miała taką niezadowoloną minę, kiedy na nich patrzyła, jakby właśnie robili znacznie bardziej nieprzyzwoite rzeczy na tym murku.
- A czego się spodziewałeś ? - Prychnęła cicho. - Że rzucimy się na Ciebie i zedrzemy z Twojego ciała ciuchy ? Wizja tego, co przed chwilę powiedziała była tak śmieszne, że parsknęła śmiechem. Zastanawiała się czy Jay byłby bardziej zadowolony czy też zdziwiony.
Widząc miny obojgu , na powrót przybrała przyjazny wyraz twarzy. - Niestety nie skorzystam z twojej propozycji . - uśmiechnęla się szeroko, - My jesteśmy bez życia ? - zaśmiała się - Jeszcze byś się zdziwił ile my potrafimy. Widząc , że czytanie nie przynosi żadnych skutów zamknęła książkę i wstała. Słysząc słowa dziewczyny , wybuchnęła śmiechem.
Zrobił rozmarzoną minę, słysząc co mówi Hanna. - Byłbym bardzo miło zaskoczony- powiedział wzdychając głęboko. - Na razie tego nie pokazujecie- dodał słysząc słowa Nory i robiąc smutną minkę. Ponieważ Hanna nie zmieniała wciąż pozycji oparł sobie o nią głowę.
Pokręciła przecząco głową. - To Nora tak twierdzi, a ja jestem zupełnie bez życia. - Uśmiechnęła się delikatnie. Niech Nora się na niego rzuca, bo rudowłosa nie miała najmniejszego zamiaru tego robić.
- Poprostu nie mam warunków. - odparła po krótkim namyśle. - Teraz wybaczcie , ale muszę was opuścić. - Pokierowała się w stronę wyjścia. Myśl o tych wszystkich schodach , które musiała zaraz pokonać przyprawiała ją o ból głowy. - Dobranoc. - rzuciła przyjaźnie wychodząc.
Pomachał wychodzącej dziewczynie i spojrzał z dołu na Hannę. - Widzisz? Wystraszyłaś ją, przez to, że powiedziałaś, iż wolisz dziewczyny- powiedział z przekonaniem, kręcąc leciutko głową i robiąc smutną minkę.
- Dobranoc. - Pomachała jej i uśmiechnęła się przyjaźnie na pożegnanie. Puchonka wydawała się całkiem sympatyczna i Hanna miała nadzieję, że nadarzy się jeszcze okazja aby zamienić z nią kilka słów. - Nieprawda. - Zaprzeczyła i zaśmiała się. - Pomyślała, że ją zgwałcisz za chwilę i uciekła.
Parsknął śmiechem na jej słowa. - Chcesz ze mną o nią rywalizować? Kto pierwszy ją poderwie?- zapytał przekornie z uśmieszkiem- Nie no żartuję, przecież wiem, że to byłoby niesprawiedliwie, bo mi nikt nie potrafi się oprzeć- dodał nonszalanckim tonem.