Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Wyciszony pokój

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 15 z 20 Previous  1 ... 9 ... 14, 15, 16 ... 20  Next
AutorWiadomość


Drake Bennett
Drake Bennett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 301
  Liczba postów : 240
http://czarodzieje.org/t4899-drake-bennett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4902-drastyczna-poczta
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptyWto Kwi 02 2013, 23:07;

First topic message reminder :




Na to pomieszczenie nałożone jest zaklęcie wyciszające. Nie słychać nic z zewnątrz i wewnątrz, bowiem czar jest bardzo skomplikowany i zmaksymalizowany. Świetne miejsce do nauki, ćwiczeń czy potajemnych schadzek.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Robin Doppler
Robin Doppler

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : Podobnież duże oczy, trzy podłużne blizny po pazurach od lewego nadgarstka aż do łokcia, bardzo jasne, blond włosy
Galeony : 1400
  Liczba postów : 1202
https://www.czarodzieje.org/t19800-robin-doppler#600127
https://www.czarodzieje.org/t19810-robin-i-jej-sowa#600759
https://www.czarodzieje.org/t19808-robin-doppler#600671
https://www.czarodzieje.org/t20573-robin-doppler-dziennik
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptyCzw Sty 21 2021, 18:10;

Jej dylemat był ogromny, choć z pewnością nie pierwszym w tego typu kategorii. Już przecież wcześniej musiała się martwić tym, komu najlepiej poświęcić swój czas i uwagę. Jednak tym razem zadanie to było o tyle trudniejsze, że Felinus po prostu postanowił opuścić pomieszczenie. Wiedziała, że jest dużym chłopcem. Znała go na tyle, aby wiedzieć, kiedy nie należało wchodzić mu w drogę. Tym razem ewidentnie nie życzył sobie pomocy jej czy Eskila, więc dlaczego powinna mu ją na siłę narzucać? Mogła tylko jeszcze bardziej tym zachowaniem chłopaka rozdrażnić, samo wydarzenie z pewnością nie było dla niego łatwym. Nikt nie przywykł do konieczności przyznania się do swoich najgorszych uczuć.
– Nie, ja w przeciwieństwie do ciebie, potrafię przyznać do tego, kiedy coś jest nie tak – bo faktycznie uważała, że tak jest. A tym razem naprawdę mogła przecież skończyć znacznie gorzej. Co prawda czuła, że jej mózg jest nadwyrężonym, ale przecież to nic w porównaniu do tego, co chociażby spotkało Felinusa. To przecież on walczył z Eskilem i jego hipnotyzującym urokiem. To on próbował odpierać ataki, nie ona. Więc teraz pozostawało jej wziąć się w garść i dojść do siebie, zanim chłopak w pełni odzyska zdolność widzenia świata wokół nich. A potem bez skrępowania dalej można udawać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Następnie uporczywie zignorowała jego narzekania dotyczące tego, co zamierzała zrobić z wiggenowym. Nie planowała napoić go nim tylko dlatego, że kilka łez wypłynęło z pod jego powiek. Na Merlina, nie była idiotką. Wiedziała, że ten eliksir był zbyt cennym (heh, nauczyła się po ostatnich wydarzeniach), aby tak jawnie go roztrwonić w tak prozaiczny sposób. Niemniej wydawało jej się, że tak prozaiczne zastosowanie eliksiru było odpowiednim, bo na twarzy wilowatego pojawił się delikatny uśmiech, jakby poczuł ulgę. – Czujesz że z twoimi oczami jest dzięki temu lepiej? – dopytała jeszcze, wciąż delikatnie ściskając jego palce. To dziwne, ale ten niewielki uścisk był bardzo pokrzepiającym i miłym. Nie spieszno jej było do tego, aby zabierać swoje palce z dala od jego uścisku. Westchnęła, kiedy zapytał o Felinusa. Przygryzła delikatnie wargę, zastanawiając się nad tym, jaką odpowiedź powinna mu udzielić.
– W zasadzie to nie ma się co dziwić jego reakcji. Nikt nie lubi ingerowania w cudzy umysł, w szczególności tak mocnego. Z tą twoją hipnozą to nie ma żartów – zerknęła na niego, ciesząc się, że jej w tym momencie nie widział. Może to był odpowiedni moment, żeby poruszyć intrygujący ją temat. – Dlatego naprawdę chciałabym, żebyś to na mnie próbował w kontrolowany sposób. Chcę się uodpornić na to, nie chcę, żeby za każdym razem rozmaślał mi się wzrok, kiedy wstąpi w ciebie wilowatość – wszystko to powiedziała prawie że na jednym wydechu, wciąż nie puszczając jego dłoni. Obserwowała jego twarz, szukając jakiejś dodatkowej reakcji odnośnie swoich słów. Cholernie bała się tego, co sama powiedziała. To całe hipnotyzowanie bardzo ją przerażało. Niemniej uważała, że lepiej robić to w kontrolowany sposób i uodparniać się, niż pozwolić na to, aby za każdym razem nie była w stanie w ogóle reagować na to, co się dzieje. Pozostawać kompletnie bezwolną w jego obecności. Chciała kontrolować to, co się dzieje.
Powrót do góry Go down


Eskil Clearwater
Eskil Clearwater

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : wszędzie nosi ze sobą bezdenny plecak; na głowie czapka z daszkiem + kaptur bluzy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 343
  Liczba postów : 1685
https://www.czarodzieje.org/t19775-edward-eskil-clearwater#597052
https://www.czarodzieje.org/t19779-pokrecona-skrzynka-na-listy#597322
https://www.czarodzieje.org/t19776-eskil-clearwater#597057
https://www.czarodzieje.org/t20151-eskil-clearwater-dziennik#624
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptyCzw Sty 21 2021, 18:34;

Kiedy zmysł wzroku go zawiódł to nagle odkrył jak bardzo doskwiera mu jego brak! Wywracanie oczami, wznoszenie ich do góry... przecież co rusz tak reagował kiedy padały mniej przyjemne tematy rozmów. Za takowymi oczywiście nie przepadał jednak przy Robin czuł się znacznie pewniej w wielu dziedzinach życia. - Nie prawda.- żachnął się niczym naburmuszony dzieciak, którym tym oto kiepskim argumentem wierzył, że zmieni jej zdanie. Nie potrafił sobie teraz przypomnieć sytuacji kiedy ją okłamywał w kwestii samopoczucia. Nie musiał zbyt często jej oszukiwać bo z reguły i tak wiedziała swoje, a zazwyczaj jej intuicja podpowiadała jej prawidłowo. Nie brnął w to dalej bo nie był pewien czy faktycznie kiedyś jej nie zbył gdy źle się czuł. Poza tym hej, jak można czuć się źle przy takiej dziewczynie? Od razu się rozluźnił kiedy zostali sam na sam i przede wszystkim kiedy ich dłonie się ze sobą splotły. - Jeszcze nie. - uśmiechnął się i wymownie ścisnął jej palce. - Lżej na duchu. - mruknął i teraz był akurat wdzięczny, że nie może otworzyć oczu, bo z pewnością miałby pewne obawy przed zajrzeniem do jej czekoladowych tęczówek. Wolną ręką przesunął palcami po zwiniętych chusteczkach i stopniowo wiggenowa wilgoć neutralizowała pieczenie powiek. To było niesamowite, czuł, że mógłby już je unieść ale przezornie postanowił jeszcze chwilę je potrzymać. Napominanie o Felinusie i krępującym sekrecie było dosyć trudne. Wolał jednak wybadać sytuację skoro nazywała go swoim przyjacielem. - Sam tego chciał. - mruknął trochę urażony, ale nie boczył się zbyt długo. - Szukałem czegoś na czuja, żeby od niego chcieć. Bo jak chcę mocno to łatwiej to ogarnąć, a go nie znam i na Ogniomiota musiał się pewnie przygotować psychicznie, że mi go nie da poprowadzić. - wyjaśnił bardziej pojednawczym tonem, ale też kryła się w tym zakamuflowana skrucha spowodowana sięgnięciem po tak drastyczne pragnienie poznania cudzego sekretu. Nie wynieśli z tego niczego dobrego. Nie zdziwiłby się gdyby Felinus nie chciał widzieć go już na oczy. Gdy ponowiła swoją prośbę (mógł się tego spodziewać) to podniósł głowę i zdjął z powiek waciki. Otworzył powieki najpierw je mrużąc, a gdy nie napotkał oporu w postaci nawrotu bólu to mógł patrzeć już normalnie. Poza przekrwionymi białkami było wszystko w porządku. Otarł wilgotne rzęsy i ostrożnie zajrzał do czekoladowych dużych oczu. - Nie wiem czy da się na to jakoś uodpornić. Nie znam się. Ty jesteś specjalistką. - mruknął lekko zawstydzony swoim niedoinformowaniem. Mina mu trochę zrzedła. Argumenty mu się już kończyły, nie wiedział jak się bronić przed realizacją jej pomysłu. Bardzo chciał, aby była na tę wilowatość bardziej odporna od innych, ale sposób ćwiczenia tej "odporności" pozostawiał wiele do życzenia. - Też nie chcę żeby to na ciebie działało ale... ale zrozum, Robin. Za każdym razem kiedy się do tego zabieram to potem gorzko tego żałuję albo ktoś jest na mnie wściekły. - teraz jego głos był przesiąknięty spokojnymi acz wyraźnymi emocjami. Wpatrywał się w jej oczy z przejęciem. - Ludzie myślą, że to takie fajne móc kogoś zaczarować... ta, było fajne jak byłem dzieciakiem, gdy nikt mi nie odmawiał. - nie pamiętał kiedy był z nią tak rozbrajająco szczery. Dzisiejsze wydarzenia jak i jej kojąca bliskość prowokowały do zwyczajnego mówienia prawdy lecz tej prawdy płynącej z serca. Przeniósł wzrok na jej dłoń splecioną między jego równie szczupłymi palcami. - Zaczynam mieć wrażenie, że za każdym razem jak się do tego zabiorę, nawet w dobrej intencji, to ktoś będzie mieć do mnie żal. - dodał znacznie ciszej. Nie przekreślał całkowicie jej pomysłu (bo się po prostu nie dało wszak oboje chcieli tego samego) jednak postanowił przedstawić jej swoje odczucia i wątpliwości. Dzięki temu mogłaby go choć trochę zrozumieć, a na tym mu zależało. - Cały czas pamiętam wyraźnie jaka byłaś wtedy przestraszona. - to powiedział znacznie ciszej, niemalże niesłyszalnie. Podniósł jednak na nią wzrok bowiem wiedział - był tego przekonany - że będzie szukać teraz jego spojrzenia.
Powrót do góry Go down


Robin Doppler
Robin Doppler

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : Podobnież duże oczy, trzy podłużne blizny po pazurach od lewego nadgarstka aż do łokcia, bardzo jasne, blond włosy
Galeony : 1400
  Liczba postów : 1202
https://www.czarodzieje.org/t19800-robin-doppler#600127
https://www.czarodzieje.org/t19810-robin-i-jej-sowa#600759
https://www.czarodzieje.org/t19808-robin-doppler#600671
https://www.czarodzieje.org/t20573-robin-doppler-dziennik
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptyCzw Sty 21 2021, 19:36;

Nie potrzebowała jego zapewnień, aby samodzielnie stwierdzi, że chłopak był równie uparty jak ona. Tyle że ta paskudna, męska duma, przecież nie mogła pozwolić na to, aby pokazać, że coś jest nie tak. Pod tym względem jak widać, kobiety miały łatwiej; mogły pozwolić sobie na słabość. Z tym że Robin, jako kobieta obracająca się w męskim światku, nie mogła stosować czegoś podobnego. Musiała być równie silna jak i oni, aby traktowali ją na równi.
- Prawda i dobrze o tym wiesz - skomentowała krótko, tym samym w taki sposób ucinając dyskusje na ten temat. Miała swoje zdanie i nie zamierzała go zmienić. Nawet nie była pewna, co by musiał zrobić, żeby spróbowała myśleć inaczej względem tej jednej kwestii. Tymczasem cierpliwie czekała na to, jak chłopak poczuje się lepiej. Delikatny uśmiech rozjaśnił jej wargi, kiedy to obwieścił, że o ile jego stan fizyczny pozostawiał jeszcze wiele do życzenia, tak ten psychiczny miał się nieco lepiej. Nie wiedziała, czy czuła się z tym dobrze, czy nie. Nie rozumiała jeszcze tych wszystkich uczuć, które jemu ewidentnie towarzyszyły. Sama nie była pewna, czy coś podobnego towarzyszy i jej. Sięgnęła wolną dłonią w stronę swoich włosów, aby odrzucić je na plecy, tak, by nie zasłaniały jej twarzy. Myślała chwilę nad poruszonym tematem Felinusa. - Wiem, że sam tego chciał. Tylko chyba nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, co potrafisz zrobić - stwierdziła w miarę lekkim tonem. W środku jej myśli wirowały w bardzo dziwnych kierunkach. Przecież nie od dziś wiadomym było, że hipnoza potrafiła być naprawdę paskudną umiejętnością. Chyba jeszcze nigdy nie zobrazowało się to na tyle mocno przed jej oczami, jak tego dnia. Kiedy to zrozumiała, że Eskil naprawdę potrafi być silnym półwilem. Nie wiedziała, jak to wygląda w przypadku innych osób, jemu podobnych. W końcu nawet nie znała podobnych ludzi. Zmarszczyła brwi, kiedy wspomniał o ogniomiocie. No co jak co, ale o tym szczególe chłopaki zapomnieli jej wspomnieć wcześniej... - Czekaj, czekaj. Czyli ty chciałeś poprowadzić jego ogniomiota? Przecież ty nie masz pojęcia, w jaki sposób nim kierować! - jęknęła głośno, kiedy zrozumiała, jak bezmyślnie w tym momencie postępowali. Pewne było jedno, ona przynajmniej dzieliła się wszystkimi szczegółami planu, który zamierzała wprowadzić w życie. Jedyne o czym nie wspomniała to o posiadaniu księżycowej rosy. Oni nie powiedzieli jej o dosyć istotnym fakcie... - Nie odkrywaj jeszcze... - protestowała, ale było już za późno. Widziała, że jego oczy wciąż pozostawały mocno przekrwione, ale mimo to nadal miały tę ładną, błękitną barwę. Nic nie wskazywało na to, aby za chwilę na powierzchnię miała wyjść wila czy harpia. Był tylko Eskil, w swojej najbardziej naturalnej z postaci. Nic dziwnego, że uśmiechnęła się nieco szerzej. Lubiła spędzać czas w jego towarzystwie, nawet jeśli zazwyczaj nie kończyło się to najlepiej dla nikogo. Tym razem znów poruszali temat, który nie do końca wszystkim leżał. Słuchała jego argumentów, wpuszczając je jednym uchem, a następnie wypuszczając kolejnym. Ona naprawdę to wszystko przemyślała. Pomimo tego, jak to mogło wyglądać, naprawdę wiedziała, na co się pisze. Nigdy wcześniej nie rozumiała tego tak dobrze, jak właśnie teraz. I pomimo strachu, który prawie że paraliżował jej umysł, wiedziała, że musi to zrobić. Z każdym kolejnym razem miało być lepiej, prawda? Tym samym za każdym razem ten strach miał się odsuwać od niej jeszcze bardziej i bardziej. Może w pewnym momencie kompletnie zaniknie? Może dane jej będzie uodpornić się na to? Łudziła się mocno, sądząc, że podoła. Wiedziała, że prędzej czy później Eskil również zapragnie tego spróbować. Nie opuszczała spojrzenia, wciąż dzielnie odpierając jego atak. Kiedy wspomniał o tym, jak była przestraszona, mimowolnie wstrząsnął nią delikatny dreszcz. Nieudolnie próbowała go zatuszować. Wiedziała, że prawdopodobnie nie mógł tego przeoczyć. Więc chyba nie wypadało w tym momencie kłamać. - Cały czas się tego boję - westchnęła głośno. Czuła, że jej serce wali, jakby za chwilę miał już rzucić na nią urok, choć wiedziała, że na pewno nie zrobił by tego w taki sposób. - Ale bardziej boję się tej kompletnej dezorientacji. Tych myśli, które nie należą do mnie, bo są podyktowane cudzą wolą. Nie chcę być zupełnie bezbronna względem tego i wiem, że z dwojga złego, lepiej to ćwiczyć - powiedziała dokładnie to, co leżało jej na sercu, bez zbędnego owijania. Miała nadzieję, że może tym razem Eskil w końcu zrozumie, dlaczego chciała to zrobić. - Nie będę miała do ciebie żalu. Wiem, na co się piszę - a przynajmniej tak jej się wydawało. Pewności mieć nie mogła, choć nic nie szkodziło na przeszkodzie, aby sama próbowała uwierzyć w swoje własne słowa.
Powrót do góry Go down


Eskil Clearwater
Eskil Clearwater

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : wszędzie nosi ze sobą bezdenny plecak; na głowie czapka z daszkiem + kaptur bluzy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 343
  Liczba postów : 1685
https://www.czarodzieje.org/t19775-edward-eskil-clearwater#597052
https://www.czarodzieje.org/t19779-pokrecona-skrzynka-na-listy#597322
https://www.czarodzieje.org/t19776-eskil-clearwater#597057
https://www.czarodzieje.org/t20151-eskil-clearwater-dziennik#624
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptyCzw Sty 21 2021, 20:14;

Spieranie się z Robin jest jak uderzanie głową w mur - no nie przegadasz jej, ostatnie słowo należeć do niej i choćby protestował to i tak wiedziała swoje. Tak też było w tym przypadku, a on nie miał sił się teraz o to sprzeczać skoro nie posiadł w podorędziu żadnego argumentu. Tak czy siak postanowił zapamiętać, aby przy zapytaniu o samopoczucie odruchowo nie kłamać. Z reguły wolał odwracać od siebie uwagę kiedy coś go przerastało. Ogólnie rzecz biorąc poza ulgą wciąż tkwiło w nim poczucie zażenowania. Powinien czuć dumę z powodu wygranej potyczki ale choćby jej w sobie szukał tak nie mógł odnaleźć nawet okruchów tego, czego pragnął w trakcie starcia z silną wolą Felinusa. - Tia, jak zawsze. - mruknął z przekąsem mając na myśli oczywiście ich eksperyment z harpią kiedy w ogóle nikt nie potrafił przewidzieć co się wówczas odwali. Czasami czuł się jak tykająca bomba, która czekała na odpowiedni moment aby wybuchnąć i sprowokować sytuacje głęboko zapadające w pamięć. Czy normalny szesnastolatek nie powinien zatrzymać się na narzekaniu na nauczycieli bądź pracę domową? Tymczasem Eskil coraz częściej odrywał się myślami do tego, co z Robin próbują z niego wydobyć, a co szło im z zatrważającą skutecznością. Miał nadzieję, że nigdy tego nie pożałują choć i tak już dziewczyna nosiła na sobie trwały ślad ich wspólnej głupoty. - Skąd wiesz, że nie mam pojęcia jak kierować Ogniomiotem? - uniósł brew i popatrzył na nią z niemą pretensją, iż z góry założyła, że tego nie potrafi. Pomińmy fakt, że miała świętą rację, chodzi tu o hipogryfi upór, a co! - Może Lucas mi pokazywał? Hm? - droczył się, a to był znak, że powoli wracał do swojego standardowego nastroju. Zupełnie wypadło mu z głowy wprowadzić Robin we wszelkie szczegóły planu. Z drugiej strony w jego umyśle panowało święte przekonanie, że ta dziewczyna wie o wszystkim nawet bez informowania jej o detalach. Tak czy siak Eskil wciąż miał te szesnaście lat, popełniał głupotę za głupotą, ale jeszcze miał do tego prawo. Kierowanie pojazdem istotnie byłoby fajnym doświadczeniem, ale nie górowało ono na liście jego priorytetowych pragnień. Widział ten dreszcz, poprzez dotykanie jej dłoni i on to poczuł, a to sprawiło, że czuł się nieszczęśliwie. Wolną dłonią zakrył jej kłykcie, a minę miał nietęgą. - Przecież nigdy nie będę chciał żebyś robiła coś wbrew sobie. - jęknął i nie umiał ukryć w bólu w głosie. - Gdyby to się znowu stało to cię ocucę. Nie będę pozwalał, żeby to cię atakowało. Będę... będę... - niechcący zacisnął mocniej palce na jej skórze i spiął mięśnie, gdy tak bardzo usilnie próbował ją przekonać o czystości jego intencji. - ... to jakoś tłumić żeby cię to nigdy nie spotkało. Przecież ćwiczenie tego zajmie wieki, a Hunter mnie wypatroszy jeśli dowie się co mielibyśmy robić. Wtedy też nie powinnaś być ze mną sama gdybym... gdybym... - miał mętlik w głowie. Chciał wierzyć, że uda mu się ogarnąć swoją wilowatość na tyle aby był świadom jej pojawiania się, ale też nie potrafił uwierzyć, że jest na tyle silny aby zapewniać, że wszystko skończy się dobrze. Ostatnie wydarzenia dobitnie ich poinformowały, że plany są śmiechu warte. Mówił chaotycznie, bo chaotyczne miał myśli. Zamknął oczy, aby siatkówka na nowo się samoistnie zwilżyła. Uciekał też przed dokładniejszym formułowaniem myśli. Nie wiedział już co robić, a on po prostu chciał spędzać z Robin jak najwięcej czasu bez martwienia się o cokolwiek.
Powrót do góry Go down


Robin Doppler
Robin Doppler

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : Podobnież duże oczy, trzy podłużne blizny po pazurach od lewego nadgarstka aż do łokcia, bardzo jasne, blond włosy
Galeony : 1400
  Liczba postów : 1202
https://www.czarodzieje.org/t19800-robin-doppler#600127
https://www.czarodzieje.org/t19810-robin-i-jej-sowa#600759
https://www.czarodzieje.org/t19808-robin-doppler#600671
https://www.czarodzieje.org/t20573-robin-doppler-dziennik
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptyCzw Sty 21 2021, 23:19;

Mogła tylko domyślać się, jak wielka frustracja go ogarniała w związku z tym, do czego był zdolny. Ogarnięcie i zrozumienie czegoś takiego, musiało być cholernie trudnym zadaniem. Miała dziwne przeświadczenie, że od kiedy pojawiła się w jego życiu, to chłopak kompletnie się rozchwiał, poprzez te wszystkie próby, do których go zachęcała. Nikt nigdy nie powiedział tego głośno, ale Robin już dawno zdała sobie sprawę z faktu, ze gdyby nie ona, to chłopak prawdopodobnie nie zagłębił by się w to wszystko tak mocno i dalej żył tak, jak żył dotychczas. Bez wilowych i harpiowych problemów, bądź z pewnością nie nękały by one go tak często, jak teraz. Zaburczała coś pod nosem, zła sama na siebie. Musiała mocno się powstrzymywać przed tym, aby nie powiedzieć głośno tego, co leżało jej na sercu. Przymknęła powieki, aby po chwili dwoma palcami chwycić nasadę swojego nosa. Milczała dłuższą chwilę odganiając od siebie te wszystkie myśli. Szło jej to całkiem sprawnie, tyle że cały spokój umarł, kiedy to Eskil wspomniał o ogniomicie i prowadzeniu go. Od razu rozchyliła powieki i spojrzała na niego z tak jawną i nieskrywaną kpiną, że nie pozostawiła mu żadnych złudzeń, co do swoich myśli. - Założę się o cały skarbiec Gringotta, że Lucas na pewno tego nie zrobił - uniosła jedną brew ku górze, jakby dawała mu jeszcze szanse na odpowiednie poparcie swojej tezy. Odczekała nawet kilka sekund, nim satysfakcja całkowicie nie odmalowała się na jej twarzy. Pokiwała głową jakby sama do siebie. Jakby automatycznie przeniosła spojrzenie na ich splecione dłonie. Wpatrywała się w nie słuchając kolejnych jego słów i próbując to wszystko pojąć, zrozumieć. Szło jej to cholernie opornie. Nie rozumiała, co konkretnie miał na myśli i przede wszystkim, dlaczego aż tak bardzo się przed tym wzbraniał. Ból w jego głosie uderzył ją do żywego, więc ponownie podniosła na niego spojrzenie. Nieznacznie zmarszczyła brwi, bo dla niej samej to wszystko było równie ciężkie jak i dla niego. Bądź przynajmniej uważała, że tak faktycznie było w tym konkretnym momencie. - Nie zawsze dasz radę to tłumić - powiedziała cicho, delikatnie przygryzając dolną wargę, jakby uporczywie nad czymś myślała. - To nie to, że w ciebie nie wierzę, ale kontrolowanie czegoś takiego, musi być cholernie trudnym zadaniem. A Hunterem się nie przejmuj, nie musi o niczym wiedzieć. Jestem dużą dziewczynką i potrafię o siebie zadbać. Poza tym, wiem, że nie zrobisz mi krzywdy - jeszcze raz mocno nabrała powietrza do płuc i ponownie przywołała na twarz uśmiech, choć brakowało mu nieco standardowej dla niej pewności siebie. Bała się i to mocno. Ale wiedziała, że jest to koniecznym. Chciała tego i tym razem nie zamierzała stosować względem Eskila brzydkich chwytów, aby wywołać jego wilowatą naturę. Chciała, żeby on to robił świadomie. Wiedziała, że prosiła o bardzo wiele, jednak w tamtym konkretnym momencie nie znajdowała innego rozwiązania, niż to, które od dłuższego czasu kiełkowało w jej głowie. Jak widzieli dzisiaj oboje, oklumencja nie była odpowiedzią na to zagadnienie. Jeśli chciała się bronić, musiał znaleźć inny sposób. Uodpornienie się wydawało się tym najrozsądniejszym.
Powrót do góry Go down


Eskil Clearwater
Eskil Clearwater

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : wszędzie nosi ze sobą bezdenny plecak; na głowie czapka z daszkiem + kaptur bluzy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 343
  Liczba postów : 1685
https://www.czarodzieje.org/t19775-edward-eskil-clearwater#597052
https://www.czarodzieje.org/t19779-pokrecona-skrzynka-na-listy#597322
https://www.czarodzieje.org/t19776-eskil-clearwater#597057
https://www.czarodzieje.org/t20151-eskil-clearwater-dziennik#624
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptyPią Sty 22 2021, 07:21;

Nie dowiedzą się już co by było gdyby nie tamto spotkanie na deptaku na drodze do Hogsmeade. Być może istotnie wilowatość zaczęła psocić nieco później wszak bez względu na to, co robi, ta oczywiście reagowała na dorastanie Eskila. Nie mogła być obojętna skoro zachodziło w nim tak wiele fizycznych jak i emocjonalnych zmian. Rozchwiałby się prędzej czy później a takto… miał przynajmniej kogoś komu na nim naprawdę zależało i mógł przy tym podzielić się z tą osobą każdą myślą dotyczącą wilowatości bez obaw, że uzna to za przechwałki, marudzenie czy próby odwrócenia uwagi. Okazywało się, że Robin zdążyła go bardzo dobrze poznać, a ze swoją intuicją i charyzmą sprawiała, że okłamanie jej graniczyło z cudem. Potrafiła go przejrzeć niczym otwartą księgę choć z reguły jej tego nie ułatwiał. Jak miałby się w niej nie zadurzyć? Nawet teraz kiedy zdemaskowała jego zaprzeczenie to dalej w jego trzewiach tliło się miękkie ciepełko ilekroć zaglądał do jej ciemnych oczu. Wywrócił swymi, bo już mógł. - To bez znaczenia. - tak, teraz nagle już nie miało to znaczenia bo nie chciał się przyznać do zdemaskowania. Było to trochę dziecinne ale jeszcze nie zwracał na to uwagi, przejęty tokiem rozmowy. - Nie tknę jego auta, nie w tym życiu. - zaśmiał się ze średnią dawką wesołości w głosie. Być może dzięki temu oszczędził sobie rychłej tragedii. Musi zapytać Lucasa o zdolność prawa jazdy. Tak, to warto uczynić! Może mile się zaskoczy i go namówi na wypad na targ samochodowy? Teraz jednak czuł, że nie ma w sobie więcej sił na zaprzeczanie. Robin tak delikatnie na niego naciskała, cierpliwie wyjaśniała i co rusz wracała do tego tematu, aby udowodnić jakie to dla niej ważne. To nie tak, że jemu było to obojętne. Ot, trudne, atakujące jego strefę komfortu. Czy jednak już jej nie naciągał specjalnie dla niej? Roztapiała jego opór zapewnieniem, że to będzie ich wspólna tajemnica. Zapewniała go swoim zdrowym rozsądkiem i tym, że wciąż dawała mu wybór, cwanie próbując nakierować Eskila na wyrażenie zgody. Przygryzł kącik ust i przesunął palcami po jej okaleczonym przedramieniu. Nie powiedział nic, przecież wiedziała o co chodzi. Na tej płaszczyźnie potrafił się z nią porozumieć bez wypowiedzenia słów. Pogładził materiał jej rękawa, nie wyczuwając przez niego szram. Mimo wszystko zrobił to z pewną dozą czułości, tak nieczęsto widzianej u Eskila Clearwatera. Kilka chwil później wypuścił powietrze z płuc z taką rezygnacją iż mogła domyśleć się jaka będzie decyzja. Wygrała. Znowu. Zawsze. - No dobra. - poddał się, zrobi to dla niej, dla siebie, dla ich relacji choć będzie to wyłożone wieloma trudami i emocjami, które mogą go jeszcze bardziej rozchwiać… ale też umocnić ich… przyjaźń? Uczucie? Cokolwiek między nimi było, chciał, aby było wieczne. Podniósł na nią wzrok i mogła wyczytać z niego, iż zgodził się (po tak długim czasie opierania się!) niechętnie. Mimo wszystko wygiął usta w lekkim uśmiechu, aby miała pewność, że to decyzja własna, niewymuszona przez nią. Wymacał w kieszeni spodni różdżkę i z pomocą lewej dłoni przywołał do siebie plecak. Nie wypuszczając palców Robin, wolną ręką zaczął grzebać w największej kieszeni. - Zamknij oczy. - poprosił i czuł, że nie będzie to takie łatwe, aby od razu go posłuchała. Przecież wzbudza jej ciekawość. Wywrócił oczami i znienacka nachylił się, aby wykraść pół pocałunku z kącika jej warg… i tym samym wywołać w niej odruch zamknięcia oczu. O to mu właśnie chodziło! - Nie otwieraj jeszcze. Chwila. - oczywiście mógłby całować ją w nieskończoność wszak tęsknił za miękkością jej warg jak idiota lecz narazie chciał jej coś dać. Coś się obiło o siebie w jego plecaku, charakterystyczny dźwięk figurki smoka w akompaniamencie "paszoł won od mojego rękawa" mówił jaką walkę toczył, aby ostatecznie wyciągnąć coś z czeluści tego bałaganu. Rozplótł ich ręce po to, aby umieścić we wnętrzu jej dłoni malutką i ciepłą fiolkę owiniętą kokardką. W środku nieustannie poruszał się srebrnoniebieski płyn, niewiele, raptem na "pół łyka" choć Merlin świadkiem, że nie służyło ono do picia. - To dla ciebie. Możesz to zobaczyć w Pokoju Życzeń. - trochę się zawstydził podsuwaniem jej prezentu bez okazji, ale mógł zapewnić, że nie zapłacił za to nawet jednego knuta. Eskil dał jej swoje wspomnienie. Wspomnienie tego co widzi półwil podczas zaczarowywania drugiej osoby. W tej esencji było spotkanie z biblioteki. Przez wiele tygodni wahał się czy to zrobić ale ostatecznie uznał, że mogłoby to być dla niej ciekawe. Takiego materiału nie uzyska w żadnej bibliotece ani w żadnym antykwariacie. Zakłopotał się. - U-uznałem…, że chciałabyś to zobaczyć. Daj znać jak już będziesz wiedziała co jest w środku. I… czy jest okej czy jednak nie… - rozmasował swój policzek aby przypadkiem nie postanowił się zarumienić.
Powrót do góry Go down


Robin Doppler
Robin Doppler

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : Podobnież duże oczy, trzy podłużne blizny po pazurach od lewego nadgarstka aż do łokcia, bardzo jasne, blond włosy
Galeony : 1400
  Liczba postów : 1202
https://www.czarodzieje.org/t19800-robin-doppler#600127
https://www.czarodzieje.org/t19810-robin-i-jej-sowa#600759
https://www.czarodzieje.org/t19808-robin-doppler#600671
https://www.czarodzieje.org/t20573-robin-doppler-dziennik
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptyPią Sty 22 2021, 10:50;

Nie musiał zapewniać jej o tym na głos, aby wiedziała, że pewnie nie będzie więcej próbował podobnych zadań ze sprzętem należącym do Felinusa. Coś tak głębiej w jej podświadomości nawet jej mówiło, że jeszcze przez dłuuugi czas w ogóle będzie unikał puchona jak ognia. Zresztą nie dziwiła się wcale tej postawie. Sama znała Lowella od lat i mogła śmiało powiedzieć, że jest jednym z jej nielicznych przyjaciół. A i ona nie miała pojęcia, co z tym wszystkim zrobić. Chyba żadne z nich nie spodziewało się tego, że to spotkanie potoczy się w takim kierunku. Gdzie zostaną wyciągnięte najpaskudniejsze brudy na światło dzienne. I wbrew temu, co uważał Eskil, ona nie sądziła, że to jego wina. Przecież uprzedzał Felinusa, że nie do końca wie, jak to wszystko działa. Dlatego powinni być przygotowani na wszystko. Ponownie... Ile to już razy los zaskakiwał ich w kompletnie nieoczywisty sposób? W ostatnim czasie Robin miała wrażenie, jakby wszystkie, nawet te najmniejsze plany, tak po prostu, dla zasady, musiały wziąć w łeb, bo inaczej to by się zwyczajnie nie liczyło. Nic nie mogło być takim, jakim być powinno, bez względu na to, jakie działania podejmowała. Gdzieś tam u góry, ktoś mądry stwierdził, że na pewno brakuje jej w życiu adrenaliny i zaskoczenia, więc nawet głupie, poranne mycie zębów musiało obfitować w zaskoczenia. No cóż, nikt jej nie obiecywał, że będzie łatwo i przyjemnie. Chyba wszyscy osiągnęli coś kompletnie niespodziewanego wcześniej po tej właśnie znajomości. Ona na przykład zupełnie nie przypuszczała, że nauczy się być jeszcze bardziej nieustępliwą. Tymczasem okazywało się, że jeśli coś wystarczająco mocno chciała, to w końcu świat i tak jej ulegał. Albo przynajmniej Eskil. Próbowała nie okazać samozadowolenia z wygranej wojny, co zaskakująco dobrze jej wychodziło. W końcu skłamała by mówiąc, że nie bała się tego, na co się pisała. Bo cholernie się bała. Lecz mimo to uśmiech rozjaśnił jej twarz i nawet sięgnął w kierunku jej oczu. Delikatne, wesołe ogniki rozpostarły się pośród czekoladowych tęczówek. - Nie wiesz, ile to dla mnie znaczy - powiedziała w końcu, po dłuższej ciszy, kiedy to pozwoliła sobie oswoić się z faktem, jaki sukces właśnie osiągnęła. Zmarszczyła delikatnie brwi, kiedy zaczął czegoś namiętnie szukać. Konsternacja pojawiła się na jej twarzy, kiedy poprosił o zamknięcie oczu. Pokręciła przecząco głową, wciąż wpatrując się w niego i dopiero kiedy pochylił się w jej stronę, zrobiła to odruchowo. Bezczelnie ją oszukał, aż parsknęła pod nosem, ale nie otwierała oczu. - Eskil, co ty znowu wymyśliłeś? - zapytała, delikatnie uchylając jedną powiekę. Kiedy jednak zobaczyła, że patrzył na nią, to pospiesznie znów ją zacisnęła, szczerząc się w jego kierunku. Przecież nie mogła być taka oczywiście posłuszna, musiała oszukiwać, bo jakżeby inaczej? Poczuła się dziwnie, kiedy zabrał swoją dłoń a w zamian za nią, coś innego pojawiło się pomiędzy jej palcami. Zaintrygowana otworzyła oczy, aby dokładniej przyjrzeć się niewielkiemu flakonikowi, który właśnie miała na dłoni. Pociągnęła delikatnie za niewielką kokardkę, jednak nie na tyle mocno, aby rozwiązać supeł. Zastanawiała się, co to konkretnie mogło być. Nie widziała nigdy wcześniej czegoś podobnego. Uniosła ponownie na niego wzrok, kiedy wspomniał o pokoju życzeń. Obracała flakonik w dłoni czując, że to coś naprawdę ważnego i wyjątkowego. Nie wiedziała jeszcze co, ale intrygowało ją, aby już teraz, zaraz w tym momencie to sprawdzić. - No to chodź tam ze mną. Zaraz chcę to zobaczyć - obwieściła pewnym siebie tonem, zaciskając palce mocno na niewielkim flakoniku. Miała przeświadczenie, że musiało to być czymś naprawdę ważnym, widząc w jaki sposób się zachowywał. Zarzuciła mu ręce na szyje, czując się z tym po prostu dobrze, kiedy ponownie mogła się w niego wtulić. Nie wiedziała, jakie mogło by być lepsze podziękowanie w tym momencie, a przypuszczała, że to powie więcej, niż jakiekolwiek słowa, które mogłaby próbować z siebie wykrzesać. Jej umysł przestawał działać, choć wiedziała, że nie ma to nic wspólnego z urokiem, jaki potrafił wokół siebie roztaczać. - Dziękuję - wyszeptała blisko jego ucha. Nie musiała używać głośniejszych dźwięków, aby wiedzieć, że i tak ja usłyszał. Nie było czasu do stracenia. Miała nowe zadanie do wykonania, które on tak kompletnie nieświadomie jej podsunął. Dlatego po dłuższej chwili podniosła się z zajmowanego miejsca i bezpardonowo złapała jego dłoń, by pociągnąć chłopaka do góry. - Chodź, idziemy do pokoju życzeń - obwieściła, nie biorąc pod uwagę żadnych protestów. Jakby zamierzał jęczeć po drodze, to zakleiła by mu usta odpowiednim zaklęciem i zostawiła gdzieś na jakimś piętrze i poszła sama. Jednak dobrze było mieć go przy sobie.

/Zt. x2
Powrót do góry Go down


Huxley Williams
Huxley Williams

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 183
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
Galeony : 1889
  Liczba postów : 1550
https://www.czarodzieje.org/t19615-huxley-butcher-williams#583118
https://www.czarodzieje.org/t19619-rzeznik#583498
https://www.czarodzieje.org/t19616-huxley-butcher-williams#583130
https://www.czarodzieje.org/t19753-huxley-butcher-dziennik#59438
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Administrator




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptyNie Lut 07 2021, 18:24;

Staż nauczycielski - Bauxbatons III
Francja, 2017

Kostka: 4 i nieparzysta, więc +25 galeonów, upominek - 1 więc lewitujcy kapelusz

Koniec stażu zbliżał się wielkimi krokami. Muszę przyznać, że przyjmowałem to z ulgą, głównie dlatego, że już miałem odrobinę dość bycia kimś niższej rangi, pomimo tle ile więcej doświadczenia miałem w pracach nad eliksirami leczniczymi oraz w samym lecznictwie. Kiedy zaś nasza dyrektorka gubi swojego kuguara, o ile nie sądzę że to zbyt dobry pomysł trzymać go w szkole, to pewnie dlatego jestem jeszcze bardziej zdeterminowany, żeby go złapać! Co będzie, jeśli okaże się, że nie jest on odpowiednio wyszkolony i ten dziki kot zaatakuje kogoś? To ja będę musiał potem leczyć zaatakowanych uczniów razem ze szkolną pielęgniarką. Dlatego robię wszystko co w mojej mocy, by go złapać i chodzę cały dzień z przysmakami dla zwierząt, bardziej skupiony na tym kocie niż na wszystkim innym. I pewnie dlatego to mi udaje się w końcu złapać tego sierściucha i z dumą oddaję go dyrektorce. Prędko okazuje się, że dzięki temu staję się jej prawdziwym ulubieńcem. Dlatego idzie mi świetnie do końca stażu i w końcu naprawdę mogę się rozwinąć. Odczuwając ten luz staję się też lepszym nauczycielem i większość uczniów za mną przepada. Dlatego też na pewno w końcu dostaję uroczy prezent od kadry, na zakończenie mojego stażu.

/zt


______________________

 Courage is not living without fear
Courage is being scared to death and doing the right thing anyway

Powrót do góry Go down


Wanda Krawczyk
Wanda Krawczyk

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : Piegi, niezdarność, okulary
Galeony : 223
  Liczba postów : 75
https://www.czarodzieje.org/t20093-wanda-krawczyk#620324
https://www.czarodzieje.org/t20104-djuk#620802
https://www.czarodzieje.org/t20094-wanda-krawczyk#620329
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptyNie Lut 14 2021, 22:31;

Staż nauczycielski
I etap
Kość: 4

Tak to już z Wandą było, że pomimo rudych pasm włosów, ognistych jak żywa pożoga, nikt jej nie zauważał. Chociaż było jej pełno, chociaz wszystko chciała wiedzieć, wszystko notowała, pytała o wiele rzeczy, po prostu... Taki był jej omen, że niewielu osobom zachodziła w pamięć. Tak samo teraz, codziennie pytano ja o imię, a ona codziennie, niezrażona przypominała, że nazywa się Wanda i cierpliwie poprawiała swoje imię na ewidencji godzin pracy z Vandy na Wandę. Nie mając śmiałości zwrócić jej przełożonemu uwagi, że nie tak się pisze jej imię... Dni mijały jej spokojnie. Niezauważenie. Jak ona na korytarzach Hogwartu.

Zt
Powrót do góry Go down


Wanda Krawczyk
Wanda Krawczyk

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : Piegi, niezdarność, okulary
Galeony : 223
  Liczba postów : 75
https://www.czarodzieje.org/t20093-wanda-krawczyk#620324
https://www.czarodzieje.org/t20104-djuk#620802
https://www.czarodzieje.org/t20094-wanda-krawczyk#620329
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptyNie Mar 07 2021, 12:23;

Staż nauczycielski
Etap II
Kostki: 3parzysta (6) → +25 galeonów

Wandy było wszędzie pełno, wszystkiego była ciekawa. podążała za profesorem mugoloznawstwa wszędzie, więc i wiedziała o wszystkich problemach, jakie pojawiały się na horyzoncie. Jak popsucie jednego z przedmiotów mugolskich. Wanda nie do końca była pewna, jak się naprawia ROWER, kiedy spadnie łańcuch, ponieważ magiczne rowery jeździły same, jak na filmach z Mary Poppins, ale idąc za przykładem dziadka, który kiedyś zakładał to czarne na to zębate, zrobiła dokładnie to samo. A dzięki temu zdobyła premię 25 galeonów od szefa.
Chociaż nie znał dalej jej imienia, cóż... można powiedzieć, że dobra passa towarzyszyła jej podczas tego stażu.

zt
Powrót do góry Go down


Shawn E. Reed
Shawn E. Reed

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 33
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 184 cm
C. szczególne : Tatuaże, magiczna metalowa proteza prawej ręki, Gwiazda Południa zawieszona na łańcuszku na szyi.
Dodatkowo : magia bezróżdżkowa
Galeony : 752
  Liczba postów : 1197
https://www.czarodzieje.org/t13596-shawn-e-reed?highlight=Shawn
https://www.czarodzieje.org/t13600-wrona-shawna
https://www.czarodzieje.org/t13601-shawn-e-reed?highlight=Shawn
https://www.czarodzieje.org/t19478-shawn-e-reed-dziennik
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptyNie Mar 07 2021, 20:10;

| Ważne! Post ten jest powtórką rozpoczętego w 2017 roku stażu, Shawn był już przez jakiś czas nauczycielem, dlatego też post poniżej jest retrospekcją z czasu tamtego postu (1 sierpnia 2017r.)

***

Staż nauczycielski
Etap I

1 sierpnia 2017
Będąc zdecydowany na „skok w bok” w kontekście ścieżki zawodowej, Shawn wyruszył z mieszkania, deportując się do Hogsmeade, skąd też skierował swoje nogi ku wielkiemu zamczysku, którego oblicze rzucało ponury cień na magiczną wioskę.
Reed był pełen oczekiwań co do samego siebie – swój wybór traktował jako pewien test swoich możliwości. Bowiem nigdy może nie miał najlepszej ręki do podopiecznych, jednak nieraz mówiono mu, że dobrze tłumaczył zagadnienia magiczne, w których się specjalizował. A był cholernie dobry. Lepszy od wszystkich innych stażystów, którzy razem z nim mieli sprawdzić się w roli nauczyciela. Widząc ich, nieco zestresowanych, Shawn nie miał złudzeń – miał przewagę, nie był prosto po studiach, przeżył więcej lat i to nie byle jakich, Nokturn wymagał determinacji i sprytu, by móc na nim wytrwać wystarczająco długo.
Zajęcia przebiegały niezwykle rutynowo z strony mężczyzny, który z premedytacją starał się nie wychylać i dać innym się wykazać. Oczywiście, że nie był tam tylko dla formalności, tak jak inni uczył się tutaj wielu przydatnych w tych zawodzie rzeczy, aczkolwiek umiejętnościowo wciąż przodował i to dość znacznie, więc nie chcąc robić szumu, po prostu wycofywał się w cień. Tak spędził pierwsze z zajęć, starając się zapamiętać każdą istotną informację związaną z przygotowaniem do uczenia.

Kostka: 4
Powrót do góry Go down


Shawn E. Reed
Shawn E. Reed

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 33
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 184 cm
C. szczególne : Tatuaże, magiczna metalowa proteza prawej ręki, Gwiazda Południa zawieszona na łańcuszku na szyi.
Dodatkowo : magia bezróżdżkowa
Galeony : 752
  Liczba postów : 1197
https://www.czarodzieje.org/t13596-shawn-e-reed?highlight=Shawn
https://www.czarodzieje.org/t13600-wrona-shawna
https://www.czarodzieje.org/t13601-shawn-e-reed?highlight=Shawn
https://www.czarodzieje.org/t19478-shawn-e-reed-dziennik
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptyNie Mar 14 2021, 14:06;

| Ważne! Post ten jest powtórką rozpoczętego w 2017 roku stażu, Shawn był już przez jakiś czas nauczycielem, dlatego też post poniżej jest retrospekcją z czasu tamtego postu (1 sierpnia 2017r.)

***

Staż nauczycielski
Etap II

2017
  Staż mijał nieubłaganie wolno. Shawn powoli zaczynał tracić cierpliwość w zadaniach, które były po prostu dla niego proste, co skutkowało, że puszczały mu nerwy przy tych, których jeszcze nie potrafił. Skończyło się to tym, że Reed wracając do domu, ślęczał nad księgami i najróżniejszymi pomocami naukowymi, żeby móc nie odczuwać tak skrajnych emocji przy czymś tak błahym.
  Od tego też momentu, sam staż zmienił się dla mężczyzny. Było więcej działań praktycznych, a co za tym idzie – takich, w których Shawn czuł się zdecydowanie lepiej i mógł pokazać się z lepszej strony. Przychodził codziennie na zajęcia, myśląc nad najróżniejszymi lekcjami i możliwościami przekazania wiedzy. Jak się później okazało – w porównaniu do reszty, był cholernie w tym dobry. Jego przyłożony zwrócił tym razem na niego uwagę, chwaląc go z pewnym widocznym dysonansem, jakby pierwszy raz widział Shawna na oczy. Co było trochę zamierzone, przecież Reed specjalnie wcześniej się nie wychylał – teraz już mu się odechciało bawić w takie szopki.
  Czego konsekwencją było to, że swoją pracę kończył z dwie czy trzy godziny wcześniej od reszty i ostatecznie szefuncio dał mu możliwość zwijania się ze stażu kiedy tylko skończy pracę, z tą samą pensją. Shawna ukontentował tego typu układ, chętnie korzystając z wolnych kilku godzin dziennie.


Kostka: 2


Ostatnio zmieniony przez Shawn E. Reed dnia Wto Mar 23 2021, 03:01, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Wanda Krawczyk
Wanda Krawczyk

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : Piegi, niezdarność, okulary
Galeony : 223
  Liczba postów : 75
https://www.czarodzieje.org/t20093-wanda-krawczyk#620324
https://www.czarodzieje.org/t20104-djuk#620802
https://www.czarodzieje.org/t20094-wanda-krawczyk#620329
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptySob Mar 20 2021, 21:37;

To nie tak, że Wanda chciała kogoś wyprzedzić. Nie znałą poczucia rywalizacji. Ona po prostu była bardzi zdeterminowana znaleźć Mańka. Maniuś, słodki, mały, rudy kotek, musiał czuć się zagubiony i samotny. Nie wyobrażała sobie co ten biedny kotek mógł czuć. Nic więc dziwnego, zę zapomniała o wszystkich swoich obowiązkach i zamiast tego skupiła się na poszukiwaniach. Nie wydawało się, jakby miała pokonać wszystkich swoich współpracowników. Nie sprawiała wrażenia takiej sprytnej, żeby znaleźć choćby sweter, który pasował na jej figurę. O czym świadczył jej obecny strój. Mimo to, kuguchar jako pierwszy trafił właśnie w jej ręce, podobnie jak pokaźna sumka 25 galeonów i nienawistne spojrzenia współpracowników.
Urocza Wania była ich zupełnie nieświadoma...

zt

Staż, etap III
Kostka: 4nieparzysta (+25g)
Upominek: 4 (+100g)
Powrót do góry Go down


Patricia D. Brandon
Patricia D. Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170cm
C. szczególne : burza kręconych, jasnych włosów; runa protekcyjna za lewym uchem
Galeony : 2242
  Liczba postów : 764
https://www.czarodzieje.org/t20195-patricia-danielle-brandon#626883
https://www.czarodzieje.org/t20197-poczta-patricii#627724
https://www.czarodzieje.org/t20196-patricia-danielle-brandon#627505
https://www.czarodzieje.org/t20342-dziennik-patricii-brandon#641
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptyPon Mar 22 2021, 18:17;

Staż nauczycielski - POST I
(marzec 2021r)

Kostka: 6

Boisko wciąż przypominało jej o tym, że jedyne co jej pozostało na nim robić to uczyć innych jak osiągnąć najlepszą formę. I pojawiając się tego dnia w zamku, gdzie miała odbyć kolejny dzień stażu i asystować profesorowi w lekcji miotlarstwa, była przekonana, że aby prawidłowo przygotować się do tej posady, musiała pogodzić się z faktem, że zawodniczką już nigdy nie będzie.  Jako asystent profesora, przez ostatni rok nauczanie młodych czarodziejów miotlarstwa wychodziło jej całkiem nieźle, a wcześniej kilka miesięcy asystowała trenerowi reprezentacji i dopuścił ją do głównych ćwiczeń, które odbywały się na stadionie. Więc powinna zamknąć tamten rozdział, kiedy sama osiągała wyniki i skupić swoje starania na nowej posadzie, o którą będzie ubiegała się przez najbliższe miesiące. W końcu trenowanie graczy na szkolnym boisku jako nastolatka wychodziło jej świetnie, więc były przesłanki ku temu, że młodzi nie będą się przy niej nudzić.
Dotarła więc na miejsce przed czasem, aby przebrać się w wygodne ciuchy i kwadrans później stała już na murawie wydajac polecenia uczniom, którzy robili już piąte okrążenie w ramach rozgrzewki. Profesor uznał, że może poprowadzić zajęcia, żeby czuła się coraz pewniej przy studentach, a sam miał konkretne plany na dalszą semestru. Dlatego postanowiła dać im wycisk, żeby żadne z nich nie nabawiło się kontuzji tego dnia podczas ćwiczeń, bo nie byłby to najlepszy początek jej stażu. Niedługo miał odbyć się ważny mecz, a połowa przybyłych na lekcje miała wziąć w nim udział.
Nim się obejrzała minęło dwadzieścia minut rozgrzewki, w ciągu których pojawił się przy niej starszy nauczyciel, a ona mogła oddalić się ku trybunom, aby leniwie sporządzać notatki z tego co mężczyzna mówił do zebranych. Po ponad półtorej godziny wreszcie skończyli, a Pat z zadowoleniem wymalowanym na twarzy przyjęła fakt, że ktoś postanowił docenić jej zapał i zaangażowanie w staż, nagradzając ją premię. Świetnie!

|zt|
Powrót do góry Go down


Shawn E. Reed
Shawn E. Reed

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 33
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 184 cm
C. szczególne : Tatuaże, magiczna metalowa proteza prawej ręki, Gwiazda Południa zawieszona na łańcuszku na szyi.
Dodatkowo : magia bezróżdżkowa
Galeony : 752
  Liczba postów : 1197
https://www.czarodzieje.org/t13596-shawn-e-reed?highlight=Shawn
https://www.czarodzieje.org/t13600-wrona-shawna
https://www.czarodzieje.org/t13601-shawn-e-reed?highlight=Shawn
https://www.czarodzieje.org/t19478-shawn-e-reed-dziennik
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptyWto Mar 23 2021, 02:58;

| Ważne! Post ten jest powtórką rozpoczętego w 2017 roku stażu, Shawn był już przez jakiś czas nauczycielem, dlatego też post poniżej jest retrospekcją z czasu tamtego postu (1 sierpnia 2017r.)

***

Staż nauczycielski
Etap III

2017
  Staż zbliżał się już końcowi, Shawn też powoli czuł, że już niczego więcej się tutaj nie nauczy i chciał jak najszybciej domknąć wszelkie formalności z nim związane i ruszyć dalej w swojej nauczycielskiej „karierze”. Po ostatnich tygodniach, gdzie był oczkiem w głowie szefa, który pozwalał mu na coraz więcej i więcej, powoli stawało się to rutyną nie tylko dla Reeda, ale i dla reszty, przez co nie było to już tak dostrzegane jak wcześniej, co wcale mu nie przeszkadzało. Dni dalej leciały, a on mógł skupiać się na wielu rzeczach, nie tylko stażu, którego dzienną pracę zwykł kończyć kilka godzin wcześniej niż inni.
  Przyszedł jednak jeden dzień, w którym iskierka w oku Shawna zabłysnęła, nozdrza mężczyzny wywęszyły okazje. Kot szefuńcia się zgubił i kuguchara szukać trzeba było. A jak trzeba było, to kimże byłby Shawn, żeby odmówić? Dlatego następne dni spędził głównie na dochodzeniu, robiąc z tego jakiś absurdalny detektywistyczny roleplay. Zaczął przepytywać innych stażystów, wyraźnie czerpiąc z tego przyjemność, skrytą pod teatralnym profesjonalizmem śledczego.
  Korzystał z różnych sztuczek, dzięki niemu w całą sprawę wdało się więcej osób, naśladując go, dodając sobie odrobinę rozrywki do stażu, który momentami bywał nużący. Lecz nikt nie mógł się mierzyć z detektywem Shawnem!
  Gdyż to on znalazł kuguchara, łapiąc go na najprostszą na świecie metodę – smakołyki. Trzeba było jedynie dojść do tego, jakie były ulubionymi przysmakami kociaka i podsunąć mu je, żeby wyszedł z ukrycia i został zdemaskowany! W ten sposób Shawn zarobił gratulacje od szefa oraz 20 dodatkowych galeonów, za które podziękował.
  Tak właśnie toczyły się jego ostatnie dni jako stażysta.

| zt
Powrót do góry Go down


Patricia D. Brandon
Patricia D. Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170cm
C. szczególne : burza kręconych, jasnych włosów; runa protekcyjna za lewym uchem
Galeony : 2242
  Liczba postów : 764
https://www.czarodzieje.org/t20195-patricia-danielle-brandon#626883
https://www.czarodzieje.org/t20197-poczta-patricii#627724
https://www.czarodzieje.org/t20196-patricia-danielle-brandon#627505
https://www.czarodzieje.org/t20342-dziennik-patricii-brandon#641
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptyWto Mar 30 2021, 14:37;

Staż nauczycielski - POST II
(marzec 2021r)

Kostki: 6 i nieparzysta

Dni mijały szybko i rozpoczynał się kolejny tydzień stażu w zamku. Kilka razy pomagała w prowadzeniu zajęć profesorowi Limierowi, a tym razem mężczyzna poprosił ją aby sprawdziła prace domowe, nadesłane przez uczniów siódmego roku. Zabrała więc teczkę, wypchaną pergaminami i wyszła z gabinetu nauczyciela, aby poszukać ustronnego miejsca, gdzie mogłaby nad tym siąść.
Jednak po drodze spotkała znajomą, która zaczęła pracę jako pielęgniarka w skrzydle szpitalnym i uznały, że pójdą do Wielkiej Sali na kawe, żeby troche pogadać. I nie minęło pół godziny jak wyszły z pomieszczenia, pożegnały się i Pat ruszyła do wyciszonego pokoju, który poleciła jej koleżanka, aby tam usiadła do sprawdzania. Nagle zatrzymała się i zamarła, zdając sobie sprawę, że zostawiła prace w Wielkiej Sali. Wróciła tam, ale nie teczki nie było już przy stoliku, przy którym siedziały. Przeklinając w myślach przeczesała całą sale, ale niestety pergaminów nigdzie nie było. Niestety, ale kiedy powiedziała o tym nauczycielowi oznajmił, że musi to zgłosić, a jej przełożony postanowił za jej roztargnienie odjąć jej 20galeonów z pensji. Uczniowie musieli pisać eseje jeszcze raz, a ona była biedniejsza tego miesiąca...
Powrót do góry Go down


Patricia D. Brandon
Patricia D. Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170cm
C. szczególne : burza kręconych, jasnych włosów; runa protekcyjna za lewym uchem
Galeony : 2242
  Liczba postów : 764
https://www.czarodzieje.org/t20195-patricia-danielle-brandon#626883
https://www.czarodzieje.org/t20197-poczta-patricii#627724
https://www.czarodzieje.org/t20196-patricia-danielle-brandon#627505
https://www.czarodzieje.org/t20342-dziennik-patricii-brandon#641
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptyWto Kwi 06 2021, 20:48;

Staż nauczycielski - POST II
(marzec 2021r)

Kostki: 3 + upominek 5 czyli 100g

Nim się obejrzała, była na finiszu stażu nauczycielskiego i nawet nie wiedziała kiedy to minęło. Czasami praca szła jej jak z płatka, a czasami wręcz zastanawiała się co ona robi w tym miejscu. Była roztrzepana nierzadko, ale tego dnia przesadziła. A przecież pod koniec stażu wypadało jakoś zabłysnąć, wyróżnić się, ale pozytywnie. Za to ona musiała zrobić coś, przez co wszyscy zapamiętają ją na długie, długie miesiące.
Został jej powierzony bardzo ważny list, który miała dostarczyć dyrektorowi. Sama nie wiedziała, dlaczego to jej przypadło to zadanie, ale bardzo jej schlebiało to, że przełożony tak jej zaufał. Ale okazało się, że to był właśnie jego błąd. Kolejny raz zawieruszyła gdzieś pergamin, zupełnie tak jak kilkanaście dni wcześniej stało się to z pracami domowymi. Po długich i żmudnych poszukiwaniach, postanowiła jednak iść do dyrektora i wyjaśnić mu całą sytuację. Uznała, że nie pozostało jej nic innego. Mina mężczyzny była nietęga, ale o dziwo przyjął to ze spokojem. Koniec końców powiedział tylko na koniec, że gdyby miał piętnaście wolnych miejsc pracy, wolałby wszystko zrobić sam, niżeli powierzyć to jej. I miał rację - ona nadawała się tylko do wybranych zadań i z pewnością była to nauka młodych, a nie zabawa w posłańca. Przyjęła jednak słowa Hampsona z pokorą i jeszcze raz przeprosiła, bo nic innego jej nie pozostało.
To co ją zaskoczyło, to to, ze ostatniego dnia na pożegnanie, otrzymała mimo wszystko mnóstwo miłych słów od przełożonego i mimo jej licznych błędów, nieporozumień i problemów, które wynikały z jej nieuwagi, jej staż został podsumowany pozytywnie. Otrzymała nawet od mężczyzny hojny upominek, którym okazało się być sto galeonów. Naprawdę miło wspominała ten staż.

|zt|
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2641
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Moderator




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptySro Kwi 07 2021, 10:30;

Staż nauczycielski - post I
Kwiecień 2021 r.

Kość: 3

Może to jednak nie był taki dobry pomysł? Kurs nie szedł mu najlepiej, zdawał sobie z tego sprawę, a teraz na dokładkę, kiedy już zaczął staż, jedyne, co robił, to przemykał się gdzieś pod ścianami, jakby nie wiedział, jak należy z innymi rozmawiać. Z jednej strony nie było to takie złe, unikał bowiem spojrzeń swoich przełożonych, którzy nie musieli być z niego zadowoleni, z drugiej strony nie miał jednak czym się wykazać. Nawet nie wiedział, czy chce, aczkolwiek faktem było, że nieco frustrujące stawało się to, iż właściwie wszyscy zapominali o jego obecności. To nie było coś dobrego, z całą pewnością, zwłaszcz gdy miał pamiętać, że ma zapanować nad wszystkimi uczniami i studentami, z którymi przyjdzie mu pracować. To była myśl nieco przerażająca i pewnie właśnie dlatego pierwsze zajęcia, jakie miał przeprowadzić, wypadły tak fatalnie, że aż głowa mała. Gdyby mógł, z całą pewnością zapadłby się pod ziemię, zastanawiając się nad tym, co on właściwie tutaj robił. Być może powinien z kimś pomówić o swoich planach, może powinien zdradzić to, co zamierzał robić, ale prawda była taka, że nie za bardzo wiedział, kogo obarczać tą odpowiedzialnością. Poza tym nie chciał, żeby inni dopytywali, jak mu idzie.
Szło mu zaś, jego zdaniem, fatalnie, bo ci, którzy mieli go słuchać, woleli, zdaje się, oglądać sufit, bo to było dla nich zdecydowanie ciekawsze, niż robienie czegokolwiek innego. Wiedział oczywiście, że rośliny nie musiały fascynować wszystkich, ale liczył na to, że jakoś sobie poradzi. Doszedł jednak do wniosku, że musi zapewne zmienić sposób prowadzenia zajęć, jeśli chciał, żeby ktokolwiek skupił się na tym, co właśnie przedstawiał. To nie było takie łatwe, ale istniał cień prawdopodobieństwa, że sobie poradzi. W końcu w czasie indywidualnych konsultacji z wychowankami Hogwartu radził sobie całkiem dobrze, teraz musiał tylko opanować to samo w stosunku do większych grup. Odetchnął ciężko, po skończonych zajęciach, jednocześnie patrząc niepewnie na jedną z nadzorujących go osób, by przekonać się, że pomimo już dość długiego stażu pracy, jego imię wciąż było mylone, nawet tutaj. Nie zamierzał tego jednak komentować, bo to nie prowadziłoby do niczego dobrego, postanowił jedynie mocno zagryźć zęby i sobie z tym jakoś poradzić. Nie pozostawało mu nic innego, jak przełamać własną niepewność i nieśmiałość, które z całą pewnością w niczym mu nie pomagały, ale oczywiście, to była praca na dłużej, na każde kolejne zajęcia, na każdy kolejny krok, jaki robił w przyszłość.

z.t

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2641
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Moderator




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptySob Kwi 17 2021, 19:25;

Staż nauczycielski - Post II
Kwiecień 2021 r.

Kość: 5  

Czas płynął nieubłaganie, jeden dzień za drugim dniem, uparcie i nieprzerwanie. Christopher wykonywał swoje zadania najlepiej, jak potrafił, starając się pogodzić je ze stażem, który niestety nie szedł mu tak rewelacyjnie, jakby chciał, żeby mu szedł. Był chyba zdecydowanie zbyt nieśmiały albo po prostu stresował się byciem nieustannie właściwie obserwowanym, kiedy niektórzy nawet nie byli w stanie zapamiętać jego imienia. Szykowanie zajęć, później próby ich przeprowadzenia, tego było naprawdę sporo i chociaż teoretycznie robił to samo, co w czasie spotkań Stowarzyszenia Miłośników Przyrody, to mimo wszystko dosłownie wszystko było inne i czuł się z tego powodu niesamowicie spięty. Zaczynał obawiać się, że jeśli faktycznie postanowi zacząć nauczać, jego podopieczni będą przychodzić na spotkania jedynie z musu, obowiązku i konieczności zaliczenia zielarstwa, a nie dlatego, że będą chcieli poznawać nowe rzeczy na temat omawianych roślin, ich chorób, czy nawet robactwa, jakie mogło atakować magiczne kwiaty.
Naprawdę nie działo się nic ciekawego, nic się nie zmieniało, było dokładnie tak samo, jak wcześniej, a on zastanawiał się czasem, po co właściwie to robi. Tak samo było tego dnia, kiedy pomagał sprzątać po jednych z zajęć i natknął się niespodziewanie na samonotujące pióro, które, jak wkrótce się okazało, nie miało właściciela. Było to nieco dziwne, zważywszy na to, gdzie je znalazł, ale nikt nie zamierzał przyznawać się do tego przedmiotu, choć przecież dopytywał. Ostatecznie zatem pióro trafiło w jego ręce, a Christopher miał nadzieje, że od tej pory będzie służyło mu do prowadzenia co ważniejszych notatek związanych z lekcjami, czy zajęciami, jakie miał jeszcze prowadzić w czasie tego stażu. Również później, jeśli jakimś cudem jednak się przemoże, jeśli jednak postanowi pójść dalej, tak jak zakładał od dawna, choć przecież nie mówił o tym do tej pory na głos. Starał się nie zniechęcać, jednocześnie nieco ciesząc się z tego, że jego staż przebiegł mimo wszystko spokojnie, choć niesamowicie nudno.

z.t

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2641
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Moderator




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptyCzw Maj 06 2021, 21:42;

STAŻ NAUCZYCIELSKI - POST III
MAJ 2021 R.


Kość: 1 oraz 6
Upominek: 5

Staż dobiegał końca, a on miał wrażenie, że z każdym kolejnym dniem radził sobie tylko gorzej. Miał zaległości, nad którymi musiał się koniecznie pochylić, nie było innej opcji, tak więc bawił się teraz w przekładanie kolejnych papierów, wypełnianie ich i upewnianie się, że wszystko załatwił, jak należało. Wiedział oczywiście, że to nie była najważniejsza część tego stażu, ale po prostu nie mógł sobie pozwolić na to, żeby nie wypełnić wszystkich poleceń, żeby coś zostało niedokończone. Właśnie z tego powodu, ze względu na to, jak mocno był całą tą sprawą przejęty, nie zauważył jednego z pudeł, w które po prostu wpadł z fasonem, robiąc przy okazji nie tylko wielki bałagan, ale i całkiem spore zamieszanie, gdy zdał sobie sprawę z tego, że z nosa gwałtownie puściła mu się krew. Nie był w stanie jej zatrzymać, mając również wrażenie, że szkło jego okularów postanowiło stłuc się w sposób nieodwracalny dla mugoli, więc ostatecznie poprosił jednego z kolegów o pomoc w ogarnięciu całego tego bałaganu, ze sobą na czele. W końcu nie mógł biegać z miejsca w miejsce z krwią kapiącą z brody. Musiał przyznać, że przy okazji czuł się tym wszystkim strasznie zażenowany i miał wrażenie, że rumieni się po czubki samych uszu.
Dlatego też, kiedy został wezwany przed oblicze szefa, co nie powinno go raczej dziwić, spodziewał się raczej ciosów i gromów z nieba, a nie rekompensaty za wszystkie nieprzyjemności, jakich doznał w czasie stażu. Być może jednak wyglądał tak żałośnie po wszystkich tych nieudanych próbach pokazania się z dobrej strony, z tym rozbitym nosem i nienaprawionymi jeszcze okularami, że naprawdę nie pozostawało już nic innego, jak się nad nim zlitować, żeby nie okazał się być mimo wszystko tak nieprzydatną sierotą, jaką był w tej chwili. Musiał przyznać, że raczej nie zapowiadał się na wybitnego nauczyciela i zdawał sobie z tego w pełni sprawę, ale teraz przynajmniej miał papier w ręku i mógł ostatecznie rozważyć wszystkie za i przeciw swojej decyzji, która niewątpliwie miała popchnąć go naprzód.

z/t

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Nicolas O. Czajkowski
Nicolas O. Czajkowski

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1.79 m
C. szczególne : Pieprzyki na lewej stronie twarzy, układające się w Gwiazdozbiór Kasjopei. Cichy, małomówny i poruszający się płynnie niczym wiązka energii zaklęcia, która przedziera się przez ramy fizyczności. Jego słowa choć nieczęste są wypowiedziane z akcentem słowiańskim. Tak bardzo nieznanym w tych stronach, a może? Nie często się uśmiecha, czy też krzyczy. Jego emocje są starannie schowane w głębokiej porcelanowej filiżance.
Galeony : 308
  Liczba postów : 34
https://www.czarodzieje.org/t18401-nicolas-o-czajkowski#524180
https://www.czarodzieje.org/t18459-abelard#525655
https://www.czarodzieje.org/t18417-nicolas-o-czajkowski
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptySro Cze 16 2021, 20:42;


Souhvězdí - Staż I
(październik 2016)

Kostka: 2

Ruchome schody poruszają się leniwie ku górze. Wchodzę na kolejne piętro, spokojnie i pewnie krocząc po korytarzach Szkoły Magii Souhvězdí. Myślami kolejny raz wracam do przeszłości; skupione lata na nauce, śmiechu czy pierwszym złamanym sercu przez uroczą dziewczynę o czarnych kręconych włosach. Okiennice gwałtownie wyrywają mnie z zadumy, wiatr wdziera się brutalnie do zamku. Podchodzę, chwytając delikatnymi dłońmi za framugę, aby po chwili wyjrzeć na zewnątrz. Widok zawsze zapierał mi dech w piersiach; cudowna okolica pełna sadów i bujnej roślinności. Pierwszy dzień stażu, ale tak naprawdę czuje się, jak u siebie w domu. Znam tę szkołę, każdy korytarz, miejsce i tajemne przejścia. Gdzieś w oddali dostrzegam rzekę Morawę, tafla wody skrzy się od słońca, które dzisiaj tak ochoczo rozświetla niebo. Pora roku zwiastuje nadejście jesieni; kolorowe liście, ale jeszcze nie czas pogodzić się z odejściem lata. Zamykam okno i udaję się dalej. To ja dzisiaj pełnie dyżur na szóstym piętrze od rana do południa, następnie znajdzie się dla mnie chwila przerwy, aby odetchnąć w zaciszu pokoju nauczycielskiego. Staż wydaje się najbardziej interesujący wtedy, kiedy należy skupić się na zajęciach — asystowanie nauczycielom. To tu widać prawdziwą wiedzę, prawdziwy zapał, pasje i ocenę jury, czyli uczniów; oni decydują czy się do tego nadajesz, czy nie, a ty możesz to zignorować lub nie. Nigdy nie sądziłem, że będę w stanie tkwić w tym chaosie. Wśród młodych ludzi.
Profesor Bozik klepie mnie po plecach, wyrywając z zamyślenia.
- Niclas. - Przeinacza moje imię jak zwykle, nie mam mu tego za złe; lubię to nowe brzmienie. - Będziesz mi asystować na zajęciach z Eliksirów, mój asystent się rozchorował. Nauczymy děti, jak się wykonuje porządne elixíry na przeziębienie. - Wtrąca kilka słów po czesku, ale są całkowicie zrozumiałe dla mnie. - Mam nadzieje, że nie zaniedbałeś výtvarné umění, jaką są eliksiry? Wiem, wiem, że chcesz nauczać OPCM, ale może namówię Cię na zmianę zdania? - Mówi, wyszczerzając zęby, a ja ma wrażenie, że właśnie profesor używa na mnie swojego czaru półwila. Mrugam oczami, chcąc pozbyć się tego dziwnego uczucia. Pierwszy dzień nie kończy się na asyście profesorowi Bozikowi. Zostaje wkręcony w jego zajęcia nie tylko z eliksirów, jak i magicznego gotowania. Całkowicie zapominam o profesorze od OPCM, spóźniam się kilka razy na jego praktyki, a u Hynek'a wypada mi z rąk kilka ważnych fiolek. Jestem roztargniony. Nauczyciele z niezadowoleniem kręcą głowami, bo przecież mnie znają, jako uczeń wykazywałem się perfekcją, a teraz tak bardzo mi daleko do doskonałości.

| zt
Powrót do góry Go down


Nicolas O. Czajkowski
Nicolas O. Czajkowski

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1.79 m
C. szczególne : Pieprzyki na lewej stronie twarzy, układające się w Gwiazdozbiór Kasjopei. Cichy, małomówny i poruszający się płynnie niczym wiązka energii zaklęcia, która przedziera się przez ramy fizyczności. Jego słowa choć nieczęste są wypowiedziane z akcentem słowiańskim. Tak bardzo nieznanym w tych stronach, a może? Nie często się uśmiecha, czy też krzyczy. Jego emocje są starannie schowane w głębokiej porcelanowej filiżance.
Galeony : 308
  Liczba postów : 34
https://www.czarodzieje.org/t18401-nicolas-o-czajkowski#524180
https://www.czarodzieje.org/t18459-abelard#525655
https://www.czarodzieje.org/t18417-nicolas-o-czajkowski
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptyCzw Cze 24 2021, 10:49;


Souhvězdí - Staż II
(październik 2016)


Kostka: 5

Spoglądam na jabłoń, lekki powiew chłodniejszego powietrza zrzuca owoc pod moje nogi. Unoszę go do twarzy i bacznie przyglądam się znalezisku. Delikatne obicie na prawej stronie daje mi do zrozumienia, że sam jestem jak to jabłko. Moje początki nie zapowiadały się dobrze, a teraz dałbym wszystko, aby na nowo wpaść w wir życiowego chaosu i niepewności — ale nic się nie dzieje. Nie mogę powiedzieć, że każdy dzień wygląda podobnie, na pewno jednak ma swój schemat. Przy dzieciakach nie idzie się nudzić. Ostatnio nadzorowaliśmy szlaban czwartoklasistów z profesorem od OPCM, a także asystowałem na teście z Astronomii, nikt nie odważył się ściągać, chociaż raz postanowiłem przymknąć oko, jednak trzeba uważać. Granica między dyscypliną a byciem lubianym jest bardzo cienka. Wiem, że nie mogę sobie pozwolić na zbytnie zaangażowanie, pobłażanie lub surowość — słucham rad nauczycielki od eliksirów: "Nie muszą cię lubić, te dzieciaki są jak dzikie bestie, raz wyczują, że im dasz taryfę ulgową, a potem będą myślały, że cię zbajerują, uważaj Nicolas, przecież dobrze wiesz, jak jest." Wiedziałem. Sam przez tyle lat obserwowałem swoich rówieśników, jak i nauczycieli. Można było podzielić profesorów na wiele kategorii i podkategorii, ale jedno było niezmienne albo jesteś dobrym nauczycielem, albo złym — nie ma idealnego środka równowagi, chociaż zapewne tego jeszcze nie dostrzegałem. Dni płynęły dość leniwie, a ja wypełniałem swoje obowiązki, jak najlepiej potrafiłem, czasami poddając się melancholijnym wspomnieniom. Jako młody asystent, znany też przez młodszych studentów doświadczałem ciężkiego losu przyjęcia postawy nauczyciela wobec znajomych.
Znowu przechadzam się wśród drzew, dostrzegając czasami szkole mury, które wyłaniają się z kolorowych liści, a następnie ponownie znikają. Przenoszę spojrzenie swoich niebieskich oczu pod nogi, uważając na owoce — jest ich teraz więcej niż dwa tygodnie temu. Nagle nieruchomieje i schylam się, tym razem podnosząc samonotujące pióro. Rozglądam się, szukając właściciela, ale nikogo tu nie ma oprócz mnie.

| zt
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptyWto Cze 29 2021, 16:13;

26 czerwca, wieczór po LabMedzie

No i oczywiście, że nie mogło być zbyt pięknie. Przez większość dnia wszystko zdawało się być w porządku, ale pod wieczór nagle Max zaczął czuć się gorzej. Znacznie gorzej. Nawiedził go potężny katar i kaszel, a za każdym razem gdy kichał, z jego uszu buchały kłęby białej pary. Oczywiście w pokoju wspólnym kazali mu wypierdalać, więc to zrobił i to z wielką chęcią. Wziął kociołek i kilka innych gratów i zaczął wspinać się na piąte piętro. Co chwilę zamieniał się w pojebany czajnik, ale starał się to ignorować. Na miejsce odpoczynku wybrał jedno ze swoich ulubionych pomieszczeń. Wyciszony pokój idealnie potrafił zagwarantować warunki do pracy i pozwalał mu osiągnąć maksymalne skupienie. Rozłożył więc swoje stanowisko, ale gdy po raz kolejny coś wypadło mu z rąk przez to cholerne choróbsko, szczerze się wkurwił. Wyciągnął z kieszeni lusterko dwukierunkowe, którego choć nie miał jeszcze okazji użyć, zawsze przy sobie nosił i wypowiedział imię ukochanego.
-Feli? Jesteś tam? Kurwa chyba złapałem coś na labmedzie dzisiaj. Jesteś w stanie mnie zdiagnozować na odległość, albo tu przyjść? - Powiedział do kawałka szkła, co było dość śmiesznym odpowiednikiem zwykłego internetowego czatu. Nie chciał wchodzić do szpitalnego o tej porze wiedząc, jak pielęgniarki tego nie lubią szczególnie jeśli to nie jest kwestia życia i śmierci. Zresztą i tak już wystarczająco się należał w szpitalnych łóżkach w tym roku. Jeżeli dało się sprawę załatwić inaczej to chciał spróbować.

@Felinus Faolán Lowell

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptyWto Cze 29 2021, 17:09;

Ten dzień, w szczególności po Laboratorium Medycznym, nie był zbyt... radosny. A przynajmniej nie dla Felinusa, który, jak żeby inaczej, musiał się w coś niezłego po prostu wpierniczyć. Intrygowały go ostatnimi momentami testrale, a więc postanowił udać się na polanę, gdzie ostatnio je widział. Jak się okazało, spotkał tam jedną z Gryfonek, by tym samym, nim się obejrzał, ta dostała z kopyta prosto w głowę, a on, no cóż, w lewe udo. Ledwo po wydarzeniu minęło kilka godzin. Noga nadal bolała, no i chociaż mniej, to jednak objawy bólowe były znacznie bardziej widoczne. Przeszywające raz po raz kolejne tkanki, udowadniające perfidnie, że z czasem, gdy przestał wchodzić w większe bójki bądź rzucanie zaklęć, zdołał się odzwyczaić od tego uczucia. W związku z czym gorzej je trawił i koniec końców ciężko było ukryć, w szczególności na początku.
Dlatego też w szkole spędził znacznie większą ilość czasu. Spoglądając na zegar, który zliczał kolejne sekundy, a w odpowiednim skupieniu powodował przekształcanie ich w minuty. Z czasem większość rzeczy się układało, innymi razy - jak zdołał zauważyć - wystarczyło, że zwierzę pozostawało rozjuszone, a on ponownie obrywał. I chociaż początkowo było trudno, bo dziewczyna straciła przytomność, tak reszta dnia zdawała się być spokojna. Oczywiście do momentu.
Lowell ostatni raz zliczał manekiny i sprawdzał, czy na pewno są w dobrym stanie, jak zwykle mając klucz od profesor Blanc. Jako zastępca przewodniczącego nie musiał się martwić specjalnie o problemy powiązane z posiadaniem dostępu do tejże klasy. Choć opinia o nim i tak nie była odpowiednia; momentalnie usłyszał dziwny dźwięk, którego nie rozpoznał. Opuściwszy nagle torbę na podłogę, starał się to coś wygrzebać, siadając na krześle, by tym samym nie martwić się o to, że noga postanowi mu bardziej przeszkadzać.
- Hm... o, hej, kotek! - rozmawianie przez lusterko dwukierunkowe było dziwne i Felinus na początku musiał się dostosować do tej metody komunikacji, trzymając je przed sobą spokojnie i bez większego pośpiechu. - Jak... złapałeś? - zmarszczył widocznie czoło, zastanawiając się, o co chodzi, a przez oczy przedostała się troska. Raz po raz zastanawiał się, w jaki sposób mogło dojść do czegoś takiego, ale koniec końców nie znał żadnego odpowiedniego rozwiązania, choć ewidentnie wrzucanie Ziutków do wody nie niosło ze sobą zbyt radosnych chwil. - Mogę to i to, choć wolałbym na pewno drugie, jeżeli mam mieć pełny wgląd w to, na co chorujesz. Gdzie obecnie jesteś? - zapytał się, pakując resztę rzeczy do torby, by tym samym zauważyć pęknięty flakonik od testosteronu, na który miał ochotę siarczyście przekląć. Mimo to tego nie zrobił, szykując się tym samym do zamknięcia sali.

Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptyWto Cze 29 2021, 17:43;

Nie chciał rzucać na siebie ślepo zaklęć, czy traktować się jakimiś eliksirami leczniczymi, nie wiedząc tak naprawdę co go złapało. Wiedział jednak, że przez wzgląd na swój chujowy ostatnimi czasy stan fizyczny, nawet takie przeziębienie może nieźle dać mu w kość. Tak naprawdę przez kata już czuł, że traci nieco sił, choć starał się jakoś tego po sobie nie pokazywać. Zrobił więc pierwszą logiczną rzecz, jaka przyszła mu do głowy i postanowił zadzwonić do Felka. A raczej wywołać go przez dwukierunkowe lusterko.
-No... Chyba musiało mnie dopaść jak się taplałem w sadzawce po jednego manekina. - Inne wytłumaczenia nie widział, więc takowe podał. Sam jakoś niespecjalnie zdziwił się, że od tych kilku minut od razu zachorował. Jego system immunologiczny musiał płakać w tym roku i pewnie ledwo co istniał. -Generalnie zamieniłem się w jakiś jebany cza...APSIK! - Akurat kichnął, demonstrując to, czego nie zdążył ubrać w słowa, gdy przy kichaniu para opuściła jego uszy. Sięgnął po leżącą nieopodal chusteczkę, by wytrzeć nos, po czym wrócił do rozmowy. -Jestem w wyciszonym pokoju na piątym piętrze. - Powiedział po części czując ulgę, że puchon tu zawita. Może nie były to najlepsze okoliczności, ale zawsze cieszył się z kilku chwil więcej spędzonych z ukochanym.
Gdy ten się rozłączył, Max wrócił do kociołka, by próbować zająć swoje myśli czym innym, choć z minuty na minutę czuł się coraz gorzej. Miał tylko nadzieję, że to gówno nie powali go na dłużej. Miał plany i do tego chciał cholernie iść na ten bal, który organizowała szkoła.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 EmptyWto Cze 29 2021, 18:05;

Szczerze? Kiedy to wsłuchiwał się w słowa, które wypowiadał Ślizgon, poniekąd się zmartwił, ale też i poczuł ulgę, iż ten postanowił się z nim skontaktować w tej sprawie i tego całkowicie nie lekceważył. Ucieszyło go nie to, że ten jest chory, a to, iż nie traktował go w tym przypadku jako kogoś, kto po prostu nie powinien o tym wiedzieć. Oczywiście był zmartwiony, inaczej nie mógł zareagować, gdy ściągnął brwi i się nad tym poważniej zastanowił. A skoro nie chciał udać się do Skrzydła Szpitalnego (co zrobiłby na jego miejscu) - jedną z osób, które mogły mu pomóc, był on sam. Pierwsza logiczna rzecz okazała się być skuteczna, bo Puchon nie zamierzał czekać, aż objawy się rozwiną, prędzej pakując własne rzeczy z tejże sali.
- Chyba nie powinienem był ich wrzucać do wody... - miał ochotę dać sobie z liścia Felkowi sprzed paru godzin, niemniej jednak nie mógł tego zrobić, w związku z czym wziął głębszy wdech, narzekając na siebie, iż nie pomyślał o takim scenariuszu. Ukochany miał w życiu ciężko, a tu okazało się, że postanowił dowalić dodatkową cegiełkę, bo nie mógł się powstrzymać przed ukryciem Ziutka w sadzawce. Podejrzewał też, że ze względu na nagłą utratę masy ciała - którą przecież widział, bo ślepy nie był - organizm pozostawał wrażliwszy na potencjalne drobnoustroje. - ...czajnik. - dokończył za niego, spoglądając w lusterku, jak para opuściła jego uszy. Minę miał przepraszającą, trochę zaskoczoną, również zmartwioną. Raz po raz różne emocje się z niej wydostawały. - Mmm. Okej, czekaj, zaraz tam będę... Rozłączę się, będzie mi łatwiej dojść do pokoju, kocham. - sam nie mógł uwierzyć, jak gładko używał tego słowa, aczkolwiek kiedy wykonał pierwszy krok, od razu się załapał na tym, iż podróż z pierwszego piętra na piąte wcale nie będzie... przyjemna.
Przedostanie się przez to było ciut katorgą. O ile pierwsze dwa piętra pozostawały dość łatwe do "obskoczenia", o tyle następne wymagały korzystania raz po raz z zaklęć uśmierzających ból. Na razie nie było z tym dobrze, a też, chciał dostać się w miarę szybko i sprawnie, choć momentami musiał przystopować, w związku z czym czas spędzony na tej czynności był znacznie dłuższy. A gdy dotarł na odpowiedni szczebel starego zamku, słysząc obecnie stukot własnych butów, na minutę, tudzież dwie stanął w miejscu, jeszcze nie wchodząc do sali. Nie chciał zwracać na siebie większej uwagi przez fakt potencjalnego kulania, w związku z czym dopiero gdy odzyskał siły witalne, postanowił przekroczyć próg pomieszczenia, otwierając drzwi.
- Cześć, kotek. - lekko się uśmiechnął, nie bojąc się tym samym możliwości zarażenia. Bo taka nie istniała, gdy przypominał sobie o książkowym przykładzie zidentyfikowanej przez sam objaw pary z uszu choroby. Podszedł do niego trochę powoli, by tym samym, gdy ten mógł na chwilę odsunąć się od kociołka, pocałować go w policzek i przytulić. - Powinieneś odpoczywać. To Lebetius, nie jest groźny i wystarczy terapia eliksirem pieprzowym, ale nie ma co się nadwyrężać. - wytłumaczył i pogładził go po ramieniu, wszak inna choroba to nie mogła być, skoro objawy jednoznacznie na nią wskazywały.

Powrót do góry Go down


Sponsored content

Wyciszony pokój - Page 15 QzgSDG8








Wyciszony pokój - Page 15 Empty


PisanieWyciszony pokój - Page 15 Empty Re: Wyciszony pokój  Wyciszony pokój - Page 15 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Wyciszony pokój

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 15 z 20Strona 15 z 20 Previous  1 ... 9 ... 14, 15, 16 ... 20  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Wyciszony pokój - Page 15 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
piate pietro
-