Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Pokój Życzeń

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 24 z 39 Previous  1 ... 13 ... 23, 24, 25 ... 31 ... 39  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptyPią Cze 11 2010, 18:28;

First topic message reminder :




Chyba najfajniejsze pomieszczenie w całym Hogwarcie. Wystarczy coś sobie wymarzyć, a już to mamy. Niestety, nie można tam wyczarować jedzenia, ani picia, także jeśli chce się przygotować romantyczną kolację, posiłek trzeba przynieść samemu. Jedną z większych zalet jest, że gdy jesteś w środku osoba która nie wie czymś stał się dla ciebie ten pokój nie może dostać się do środka. Aby pojawiły się drzwi, przez które można wejść, należy przejść trzy razy wzdłuż ściany, myśląc o odpowiedniej rzeczy.

UWAGA: Aby wejść obowiązkowo należy rzucić kostką w pierwszym poście. Nieparzysta – udaje Ci się wejść, parzysta – niestety nie udaje Ci się wejść. Jeśli już raz odkryjesz lokację możesz odwiedzać ją bez ponownego rzucania kością. Zezwala się zdradzić lokalizację tematu dwóm osobom towarzyszącym.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptyPon Cze 04 2012, 22:14;

Było naprawdę przyjemnie. Z każdą chwilą coraz bardziej się w tym zatracała. W sumie tak dawno... Ujmijmy to tak. Jej kontakty z mężczyznami były zdecydowanie bliższe niż teraz, ale ten zdawał się być bardziej głęboki. Niczym bezkresny ocean, na którego dnie może czekać niebezpieczny, podwodny gejzer albo ukojenie w postaci chłodnego piasku. W każdym razie było w tym coś zaskakującego. I nagle wszystko zniknęło jak za wypowiedzeniem jednego zaklęcia. Uchyliła niezadowolona spojrzenie i spotkała na niego. Jeszcze bardziej zdziwił ją widok chłopaka, który zdawał się w tym momencie toczyć ze sob jakąś wewnętrzną walkę. Przyglądała się jego plecom. Zacisnęła pale na dywanie nawet na chwilę nie odwracając od niego spojrzenia.
Jej źrenice zadrżały, kiedy do niej mówił. Spoglądała na niego osłupiała. Przerwał po to, żeby jej powiedzieć, że nie chce. Teraz? Kiedy w sumie sam to zaproponował na początku, sam to zaczął? Kiedy ona zrobiła sobie niewielką, skrytą nadzieję, że ten wieczór skończy się przyjemnie? Spuściła głowę.
- Nie miałeś prawa ujrzeć we mnie nikogo innego. Nie znasz mnie. I.. I nie poznasz... - Widać była to dla niej sytuacja kłopotliwa, może nawet bolesna? Odsunęła się bowiem trochę o niego. Starała się go nie słuchać. Uparcie powtarzała sobie, że nie potrzebuje pomocy. Po cholerę jej pomoc? Zmieniła swoje życie. Serduszko jej o tym przypomina! Już nigdy nie będzie nikogo o nic prosić i tyle. Nie spoglądała na niego. Zdawało się, że toczą w niej walkę ogromne potwory łatwo wyniszczając ją od środka. Ale nie pokazywała tego, a przynajmniej się starała. Przede wszystkim próbowała przybrać maskę na siebie. Bo co innego może teraz robić? Co ten chłopak z nią zrobił tak momentalnie? Przecież to miał być tylko seks! Nie odeszła, ale i nie chciała zostać...
Powrót do góry Go down


Dominic Esteban Lind
Dominic Esteban Lind

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 108
  Liczba postów : 253
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptyCzw Cze 07 2012, 11:51;

Dominic w milczeniu przyglądał się jej. Zebrał w sobie słowa, których chciał użyć. Opanował się, by nie użyć sarkazmu lub swego lekceważącego tonu głosu.
- A, więc zaskarż mnie do Wizengamotu za bezprawne ujrzenie w tobie kogoś innego. – Powiedział ironicznie. No cóż nie udało się tak jak planował jednak po chwili westchnął i spuścił wzrok.
- Nie jesteś taka, jaka byś chciała. Chcesz mieć wszystko gdzieś. Chcesz być beztroska bez problemowa jednak taka nie jesteś. Wiesz, dlaczego? Bo masz więzi. Nadal masz przyjaciół i rodzinę i, póki to masz nigdy nie będziesz taka, jaką chcesz udawać. – Powiedział spokojnie, by po chwili podnieść swą koszulę i zacząć ją zakładać na siebie.
- Nie ważne, jaki mamy problem. Może to być nawet drobnostka. Ale, kiedy jesteśmy sami nawet zwykła błahostka może nas przygnieść niczym wielki głaz i nie pozwolić nam oddychać. Stoisz na krawędzi i chcesz, by ktoś cię z niej wyciągnął by przytulił i powiedział, że wszystko będzie dobrze. Z drugiej strony nie chcesz tego, bo boisz się, że ten ktoś okaże się zwykłą iluzją. Że zostawisz go lub co gorsza on lub ona zostawi ciebie, że zostaniesz sama. Nie chcesz nikomu zaufać. Nie chcesz od nikogo pomocy to nie jest rozsądne wyjście. – Powiedział przy okazji podnosząc swą laskę. Wiedział jak Cornelia się czuję, bo sam przez to przechodził z tym, że jemu nie udało się zrobić krok w tył. Ba! Specjalnie, umyślnie i z premedytacją zrobił krok do przodu, by stać się tym, kim jest.
- Nie chcesz tego słuchać. Brzydzisz się moimi słowami. Chcesz z stąd odejść i zapomnieć, że mnie spotkałaś. Ale wciąż tu jesteś. Zostałaś. To ty mówiłaś o przeznaczeniu, a więc musiało tak się stać. Teraz możesz wybrać. Nie wiem czy zdołam ci pomóc. Ale na pewno nie pozwolę ci się zatracić, o ile pozwolisz mi na to bym ściągnął cię z tej krawędzi i nie pozwolił skoczyć. – Powiedział wychodząc po swoje tabletki i wracając. Przystanął na progu i w milczeniu jej się przyglądał.
- Wiem jak się teraz czujesz i co myślisz o innych osobach. Wiem jak ciężko jest zaufać. Jak ciężko jest uwierzyć w moje słowa. I wcale tego od ciebie nie wymagam. Masz dwie drogi wyboru. Albo pójdziesz z za mną i pozwolisz sobie pomóc albo pójdziesz w drugą stronę i następnym razem zignorujesz moją osobę. Nie będę cię nękał i się narzucał. To pierwsza i ostatnia taka propozycja. Jeżeli wierzysz w przeznaczenie to zastanów się, dlaczego postawiło mnie na twojej drodze. Dlaczego daje ci wybór. – Dominic odwrócił się i poszedł na piętro niżej. Teraz wszystko zależało od dziewczyny.

[z/t]
Powrót do góry Go down


Tim de Jong
Tim de Jong

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 164
  Liczba postów : 241
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptyCzw Cze 07 2012, 16:16;

dziękować wub

Skierowali się obaj w stronę Pokoju Życzeń. W głowie Tima rodził się plan na dobre zagospodarowanie czasu, musiał go tylko wcielić w życie. Chciał żeby było idealnie. Miało tak być. Miał nadzieję, że Finnowi się spodoba. Uśmiechał się tajemniczo pod nosem, gdy tylko ten na niego spojrzał. Ach, cóż to będzie za idealny wieczór. Zatrzymali się przy ścianie, gdzie powinno się pojawić wejście do pomieszczenia. -Poczekaj tu na mnie chwilkę. -rzucił przez ramię Krukon odchodząc na bezpieczną odległość. Nie używał tej opcji zbyt często, ale teraz była ona niezbędna. -Mordko?- odezwał się pytającym tonem, a już po chwili, z głośnym trzaskiem pojawiła się przy nim jego skrzatka, którą dostał od babci w spadku. Nie wykorzystywał jej, nie był jak inni czystokrwiści czarodzieje, ale czasem się przydawała. -Tak, sir? Chciał pan czegoś, sir? Mordka dłuży pomocą. - dość młode stworzonko o dużych uszach i skrzeczącym głosie wpatrywało się w chłopaka wyłupiastymi oczętami. -Tak, Mordko. Mogłabyś przygotować jakiś magicznie powiększony koszyk piknikowy i koc? Razem z przyjacielem chcielibyśmy cos zjeść i wypić. Wiesz co twój pan lubi. - wydał polecenie uśmiechając się do skrzatki. Po chwili zniknęła kiwając gorliwie głową. Wiedział, że spisze się na medal. I nie mylił się. Wróciła po dość niedługim czasie, dzierżąc rzeczy o które prosił. -Jeśli będzie pan czegoś jeszcze potrzebował chętnie pomogę. Miłego posiłku. -odezwała się Mordka i już jej nie było. Tim uśmiechnął się lekko spoglądając na koszyk. Na pewno znajdują się w nim same pyszności. Wrócił do Finna i od razu zaczął spacerek przed ścianą. Idealne miejsce na randkę, na piknik... Nie czekali długo. Gdy tylko pojawiły się drzwi chwycił młodszego Holendra za dłoń i pociągnął go do pomieszczenia. Gdy tylko weszli zamarł z szeroko otwartymi ustami. Cudownie. Właśnie tak to sobie wyobrażał. Znajdowali się w centrum parku. Łąka oprószona kwiatami, drzewa skąpane w słońcu, szum wiatru, śpiewające ptaki, w oddali płynąca rzeczka...od razu lepiej się na duszy robiło. Jednak czegoś brakowało. Rozejrzał się dookoła i po chwili było. No. Super. Ruszyli dalej w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca z rozłożeniem się z całym ekwipunkiem. Jeszcze kocyk na trawkę, klap na tyłek i mogli przez następne godziny rozkoszować się swoim towarzystwem. Zaczął otwierać koszyk by zobaczyć cóż to dobrego przygotowała Mordka. A były tam same pyszności. Różne fikuśne kanapki z wszystkim co można sobie zamarzyć, sałatki różnego rodzaju nie wiadomo z czym, owoce typu arbuzy, jabłka czy truskawki, mus czekoladowy, pianki, paczka żelków, babeczki z jagodami, mrożona herbata, kolorowe napoje/koktajle/drinki i inne nie wiadomo co, a także sok dyniowy i butelka jakiegoś wina nawet. I mnóstwo innych rzeczy. Ta Mordka chyba chce ich utuczyć, serio. Ale nie, tam nic tuczącego z tego co patrzę raczej nie ma, więc nie ma potrzeby się martwić. Jeszcze tylko muzyka...wstał i pomyślawszy chwilę włączył ulubioną płytę Finna zespołu Czochrający Puszka...i jest idealnie. Wrócił na koc uśmiechając się szeroko do chłopaka. - I jak?
Powrót do góry Go down


Finn Visse
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 382
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptyCzw Cze 07 2012, 16:55;

Nigdy jeszcze nie był tak stremowany przed randką. I, jak na ironię, to zazwyczaj Tim pomagał mu w tych sprawach. Razem wybierali odpowiedni strój, miejsce i tłumaczył Finnowi wszystko, czego młodszy Holender nie wiedział. A teraz, na Boga, szli RAZEM na randkę. W sensie no... że razem, że na tą samą randkę. I żaden z nich nie robił za przyzwoitkę, tylko... Finn, skup się!
Podreptał za Timem grzecznie, od czasu do czasu spoglądając na ich dłonie. Uśmiechnął się pod nosem i poczuł, jak na jego policzki wypływała delikatny rumieniec. Nosz. Nie powinno tak być. Tu po prostu było za gorąco.
Nie spodziewał się tego. To co zobaczył zdecydowanie go zaskoczyło i przez chwilę nie mógł wydusić z siebie słowa. Pokój Życzeń. Mógł się tego spodziewać. Choć bywał tu rzadko to wiedział, co potrafi to miejsce. Wszystko zależało od wyobraźni osoby, która chciała się tam dostać i dlatego Finna tak zdziwił ten widok. Łąka, kwiatki, słoneczko- to jakoś nie pasowało mu do Tima. Myślał, że zabierze go na jakąś romantyczną kolacje, no wiecie- takie klimaty. Nigdy nie pomyślałby o pikniku. Ale to i może nawet lepiej? Zaskoczył go. To było dość nowego.
-Piknik? Coś ty wymyślił...- jęknął, niby to przerażony tą wizję, ale już po chwili uśmiechnął się szeroko, siadając wygodnie na kocu. Nie mogąc się powstrzymać, zajrzał do kosza i wyjął z niego wielką miskę truskawek. Skoro nie dostał żelek to musiał to sobie jakoś odbić. Dobre maniery jednak kazały mu poczekać aż Krukon usiądzie obok niego i dopiero wtedy zacząć jeść.
Gdy dobiegły go dźwięki jego ukochanej kapeli jego uśmiech poszerzył się i spojrzał na Tima, klepiąc miejsce obok siebie.
-Głupi jesteś- parsknął po czym dał mu lekkiego kuksańca w bok. Podał mu miskę z owocami i zaraz na nowo zaczął szperać w koszyku, wyjmując z niego kolejno przysmaki. Rozłożył je na kocu i westchnął teatralnie.
-Ty naprawdę chcesz mnie roztyć- wywrócił oczami i wręcz wyrwał mu owoce z ręki. Usiadł po turecku i położył sobie miskę na kolanach. -Jest świetnie. Ale nie spodziewałem się tego po tobie- przeniósł na niego spojrzenie ciemnych oczu i trwał tak chwilę, zanim ostrożnie trącił nosem jego policzek. -Dziękuję.
Powrót do góry Go down


Tim de Jong
Tim de Jong

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 164
  Liczba postów : 241
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptyCzw Cze 07 2012, 17:50;

Tim też był stremowany. Chciał żeby było idealnie i żeby Finn był zadowolony. Jeszcze nigdy sam nie przygotowywał randki dla kogoś dla siebie ważnego. Ale miał w tym jakieś tam doświadczenie, wielokrotnie pomagał przyjacielowi w urządzaniu takich spotkań. O ironio, dawał rady na temat randek komuś z kim sam najlepiej by na taką poszedł. To było dla niego trochę bolesne i niejednokrotnie z zazdrości chciał podpowiedzieć chłopakowi coś nieodpowiedniego żeby spotkanie było do kitu i by osoba z którą się na nią wybierał nie chciała się już z nim więcej spotkać. Ale to było wredne i ganił się za takie myśli. No ale cóż, bolało go, że jego ukochany idzie gdzieś z kimś innym. A teraz szli razem na randkę. Na ich WSPÓLNĄ randkę. Rany, ależ on był podekscytowany. No i oboje byli zarumienieni. Za gorąco, zdecydowanie. Kto podkręcił klimę (której w Hogwarcie nawet nie ma)?! Em...nieważne.
Sam nie wiedział co mu przyszło do głowy z Pokojem Życzeń. Normalnie wziąłby go na jakiś spacer do wioski czy coś, ale to też wydawało się dobrym wyjściem. Poza tym, nie chciało mu się czekać. Wolał przygotować wszystko spontanicznie i teraz. Nie mógłby się doczekać randki jakby ta miała być na przykład za tydzień. Teraz i już. A żadne inne miejsce nie mogłoby zostać tak szybko przygotowane na taką okoliczność jak właśnie PŻ. Krukon na początku myslał właśnie o jakiejś wytrawnej kolacji przy stole, świecach i takich tam innych, bo to do niego pasowało, ale wydało mu się to zbyt oklepane. Każdy robi takie randki. A ta miała być inna. Wyjątkowa i nietypowa. Ich. Poza tym, obaj przecież lubili spędzać czas na świeżym powietrzu. Chociaż z drugiej strony...Ale co tam. Miał nadzieję, że Finn nie był rozczarowany.
Jęk przyjaciela zbił go trochę z tropu. Więc niedobrze? - No co? Pikniki są spoko. - dodał jeszcze wyraźnie rozluźniony tym, że młodszy Holender jednak się szeroko uśmiecha. Sam też się uśmiechał. Wyszło tak jak sobie zaplanował. Nie znał się za bardzo na tym jaką muzykę puszcza się na randkach, ale skoro obaj lubili ten zespół to czemu nie. Włożył płytę do gramofonu i zaraz zabrzmiały dźwięki ich ulubionej piosenki. Wrócił zadowolony na kocyk. -Żarłok. - parsknął śmiechem widząc, że Finn zaczyna już grzebać w koszyku. Sam też zaczął to robić. -Co ci znowu nie pasuje mądralo,hm? - wytknął chłopakowi język i mruknął z zachwytu wkładając sobie jedną truskawkę do ust. -To nie ja, to Mordka. Dba o nas. - wzruszył ramionami Tim usadzając się w takiej samej pozycji co Puchon. -Od kanapek czy owoców nie utyjesz, nie marudź. - zaśmiał się zerkając na chłopaka kątem oka. Utycie mu nie groziło, był niezwykle szczupły. Tęczówki Finna tak go zamagnetyzowały, że nawet się nie spostrzegł, a poczuł dotyk nosa chłopaka na swoim policzku, na którym po chwili położył delikatnie swoją dłoń będąc lekko oszołomionym. Po chwili uniósł lekko kąciki ust. - Wiesz...chciałem, żeby było idealnie, inaczej, nietypowo. Mam nadzieję, że się udało. Nie ma za co. -wyjaśnił nieśmiało Tim patrząc uważnie na towarzysza wlepiając w niego swoje spojrzenie orzechowych oczu. Jego zachowanie przy młodszym przyjacielu zdecydowanie można określić jako zachowanie zakochanej dziewicy. -Ach...-rozmarzył się chłopak pochłaniając z ogromną przyjemnością kolejną truskawkę. -W życiu nie czułem się tak dobrze...-mruknął trochę nieprzytomnie, kiwając się delikatnie w rytm muzyki. Chciało mu się tańczyć i śpiewać.
Powrót do góry Go down


Finn Visse
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 382
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptyCzw Cze 07 2012, 18:18;

A gdzie Finn zabierze go na randkę? Pewnie do wioski. W końcu Tim rzadko tam bywał, a nie mogli z kolei oddalić się dalej, wiec Londyn odpadał. Może innym razem. Albo na szczyt wieży astronomicznej... Auł. Poczuł dziwne ukłucie w sercu. Tam właśnie ostatni raz widział się z Corin. Przed zerwaniem. Lepiej więc nie zabierać go w tamto miejsce. Wiązało się z nim zbyt wiele bolesnych wspomnień. Zresztą; jak z każdym innym. Ale przecież nie mógł zamknąć się w pokoju, nakryć kołdra i nie wychodzić z niego do końca swoich dni. Choć przyznaję, na początku tak właśnie chciał zrobić. Miał ochotę się zabić, zrobić cokolwiek, bo skróciłoby ten ból, który odczuwał do dziś. Co prawda, w mniejszym stopniu, ale wciąż. Teraz czuł złość, był wściekły, jak mało kiedy. Myślał, że Corin nie żyje, a ona zjawia się w zamku, jakby nigdy nic i nawet nie kwapi się, by wyjaśnić mu, co się działo przez ten cały czas. Tak bardzo chciał być znowu z nią, czuć jej obecność, mieć ją blisko... Tak desperacko jej pragnął, że wylądował na samym dnie. Dopiero teraz, powoli, powolutku się unosił. I to za sprawą Tima.
-Ach, i wszystko jasne- skomentował cicho, uśmiechając się pod nosem. Od zawsze zazdrościł Timowi skrzata domowego. Morda była na każde jego skinienie i jeszcze miał ją tutaj, w szkole! Co za farciarz, to niesprawiedliwe.
Z trudem powstrzymał śmiech, widząc jak działa na Tima jego dotyk. To mu schlebiało. Tak, zdecydowanie. Tim był tak nieśmiały, taki delikatny... Finn miał wrażenie, że mimo swego wieku wciąż jest niczym dziecko. Łatwo je skrzywdzić, ale też nie potrzebuje dużo do szczęście. Podobała mu się w nim ta cecha. Nigdy się nie zmieniaj- przeszło mu przez myśl i w akcie rozczulenie pogłaskał go po policzku.
-Taaak dobrze?- spytał, uśmiechając się zaczepnie i splótł ich palce razem, niemalże pewny, że zaraz na twarzy starszego Holendra pojawią się czerwone wypieki. -Tim, Tim, Tim. Ty naprawdę nigdy nie byłeś na randce?- wywrócił oczami i zabrał mu miskę. Odstawił ją na bok, by zaraz potem przygnieść zaskoczonego Holendra do ziemi. Trzymał go mocno za ramiona, siedząc obok na kocu.
-Z tej perspektywy wyglądasz zabawnie- posłał mu łobuzerski uśmiech, nieco bezczelny, chcąc się z nim podroczyć.
Powrót do góry Go down


Tim de Jong
Tim de Jong

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 164
  Liczba postów : 241
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptyCzw Cze 07 2012, 19:33;

Dla Timmy'ego nie ważne było gdzie Finn go zabierze. Mógłby go wziąć nawet do stajni gdzie śmierdziałoby końskim łajnem, a on i tak byłby wniebowzięty. Bo byłby tam z kimś kogo kochał. Znał przyjaciela bardzo dobrze i wiedział jakie miejsca są dla niego bolesne, chłopak ma więc szczęście, nie będą w nie chodzić. Chłopak zdawał sobie sprawę, że Puchon nadal cierpi i nadal przeżywa to co się stało. I bolało go to. Bolał go jego ból i chciał aby zniknął. Na zawsze, chciał się pozbyć Cornelii, która mogła zaważać na ich dalszym życiu nawet o tym nie wiedząc. Nie oczekiwał tego by Finn zapomniał, ale chciał go przyzwyczaić do tego, że jej już w jego życiu nie ma. No i cóż, nie będę ukrywać, że chciał odgrywać choć w pewnym stopniu taką rolę jak ta Gryfonka.
- Taak, jest kochana. - uśmiechnął się pod nosem. Lubił swoją skrzatkę i wcale się nie wywyższał z powodu, że ją ma. Była prezentem, po prostu. Nie potępiał skrzatów i nie wykorzystywał ich w głupich stylach typu posprzątaj, pozamiataj. Dawał jej dużo swobody, oczywiście w rozsądnych granicach. A Mordka była mu bardzo posłuszna i nie dałaby sobie rady sama gdyby ją zwolnił, wiedział o tym. Była mądrym stworzonkiem, jednak za bardzo przyzwyczajonym, że do kogoś należy. A w Hogwarcie miała towarzystwo, dobrze jej tu chyba było.
Tim nie był zadowolony z tego jak działał na niego Finn. Wychodził przy tym jak jakaś napalona ciota. Te rumieńce bez powodu strasznie go zawstydzały, przez co miał ochotę zarumienić się jeszcze bardziej. I zdecydowanie nie podobałoby mu się, że Puchon chciał się z niego śmiać. To wcale nie było śmieszne! No doooobra, było. Ale nie dla niego. Zdawał sobie sprawę, że zachowuję się dziwnie, nie mógł nic na to poradzić. Przy młodszym Holendrze po prostu tracił głowę. Starszy, pewny siebie Krukon zachowywał się w jego towarzystwie jak takie dziecko słońca. Nie potrzebował wiele, to fakt. Jedyna zaleta. Dać mu tylko Finna, deskorolkę i możliwość serfowania i macie zadowolonego do granic możliwości de Jonga. Dotyk chłopaka na policzku był zdecydowanie przyjemnym doznaniem, tak samo jak ich razem splecione palce, ale muszę tu wszystkich zadziwić, gdyż na policzkach Tima ani na chwilę nie pojawił się tym razem rumieniec, jedynie przeszły go ciarki po plecach, ale kto by tam to wiedział. - Tak, dokładnie tak. - odparł równie zaczepnie i roześmiał się. -Merlinie, skąd. Jasne, że byłem. I to na niejednej. Ale żadna nie była wyjątkowa. Ta jest. -odparł tym razem poważnie. I mówił prawdę. Jego poprzednia...uh, dziewczyna ciągle chciała żeby coś dla niej szykował i gdzieś ją zabierał. A ona marudziła. Pusta lala. To było denerwujące, nic dziwnego, że wytrzymał z nią tylko tydzień. Z Arthurem, z którym był prawie pół roku, także często gdzieś chodził. Ale do żadnego spotkania nie przywiązywał takiej wielkiej wagi jak do tego. Był z kimś kogo prawdziwie kochał i chciał żeby było idealnie, stąd ta różnica. Na tamtych randkach tylko czekał żeby się skończyły. Spotkanie w parku mogłoby trwać do jutra, albo nawet tydzień, nie pogniewałby się z tego powodu. Zamyślony nie przeczuwał niebezpieczeństwa ze strony Finna, więc wyobraźmy sobie jego zdziwienie, gdy poczuł, że uderza plecami o ziemię. Eee, co? -Osz ty! - mruknął, ale uśmiechał się szeroko. - Mówisz, że zabawnie? Hmmm...- namyślił się chwilę i nagle złapał młodszego Holendra za rękę, pociągnął go w dół i po chwili to Puchon leżał na ziemi a Tim wisiał nad nim i trzymał go za ramiona. Ciekawa pozycja. -Fakt. Ty też wyglądasz zabawnie. - stwierdził bezczelnie się szczerząc. Nadal przytrzymując jedną ręką chłopaka drugą sięgnął do miski z truskawkami i wziął jedną z zamiarem nakarmienia Finna. - Am. No otwórz buzię. - trzymał owoc przed jego twarzą.
Powrót do góry Go down


Finn Visse
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 382
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptyCzw Cze 07 2012, 20:10;

Finn doskonale rozumiał Tima. W końcu on sam podobnie zachowywał się przy Jimmym, czy Corin. Za każdym razem, gdy czuł na sobie dotyk bliskiej osoby przechodziły go ciarki i czuł przyjemny ucisk w żołądku. Rumienił się i jąkał, gdy tylko obiekt jego westchnień był w pobliżu. Wiedział więc, jak teraz musi czuć się Tim. Nie śmiał się z niego, go to po prostu bawiło. Tak troszkę, troszeczkę. Ale i niesamowicie łechtało jego ego. A przecież był tylko facetem, nie trudno było to zrobić. Kilka komplementów i po sprawie. A Tim był w tym całkiem niezły.
Tim był dobrym człowiekiem. Temu nie można było zaprzeczyć. Już od dziecka pomagał rodzicom, swojemu bratu i sąsiadom. Nienaganne maniery, szeroki uśmiech, dobre oceny- po prostu idealne dziecko. Zawsze chętny do pomocy, czasami nawet cit nadgorliwe, ale naprawdę- naprawdę!- dobry człowiek. Jeśli istnieje Niebo, to Krukon na pewno tam trafi.
Słysząc jego słowa przeszły go ciarki i uśmiechnął się lekko.
-Wyjątkowa?- spytał i uniósł do góry brew, ale nie zdążył powiedzieć nic więcej, bo Tim go zaatakował. Nim się obejrzał leżał na kocu, z twarzą przyjaciela kilka centymetrów od swojej. Znów poczuł ten ścisk w żołądku, którego nie czuł już od dłuższego czasu, a oczy błysnęły mu niebezpiecznie. Miał ochotę go pocałować. Chciał sprawdzić, jak smakują jego usta, czy są tak samo delikatne jak jego słowa. Czy są miękkie, czy smakują dzieciństwem. Wszystko to chciał wiedzieć, teraz, zaraz... Ale wiedział, że nie może. To znaczy... Tim go kochał, Finnowi tak strasznie na nim zależało, ale... czy to nie za szybko? Może i tak sobie wmawiał, ale uważał, że musi jeszcze trochę pocierpieć po związku z Corin. Minęły tygodnie, ale... ludzie dziwnie by na niego patrzyli. To tylko jego wyobraźnia, ale nie przemówicie do niego.
Posłusznie otworzył buzię i przyjął owoc, przymykając delikatnie oczy. Korzystając z okazji, że Tim jest blisko przyciągnął go do siebie i przytulił, tak jak jeszcze nigdy. Uścisk ten różnił się od wszystkich poprzednich; nie był już tylko czysto przyjacielski, a Holender westchnął cicho, łaskocząc oddechem delikatną skórę na szyi Krukona.
-Też tak uważam. Jest wyjątkowa.
Powrót do góry Go down


Tim de Jong
Tim de Jong

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 164
  Liczba postów : 241
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptyCzw Cze 07 2012, 21:35;

No ba, że niezły. Finna to on mógłby przez całe dni i noce obdarowywać komplementami, prezentami, uściskami, buziakami i Merlin wie czym jeszcze. Czuł to co czuł i teraz nie zamierzał się już z tym kryć. A. I koniec z zakochaną dziewicą. Chyba. Wybaczcie mu jeśli jednak z czymś jeszcze wyskoczy. Nie kontroluje po prostu swoich reakcji i odczuć, to silniejsze od niego.
Taka już była z niego Matka Teresa z Kal...Amsterdamu. Zawsze chętny do pomocy, miły, uprzejmy...No dobra, raz zachował się względem kogoś jak totalny dupek, ale to była siła wyższa. A tak to, no cóż, może nie jestem obiektywna, ale był idealny. Uczynny, przyjacielski, mądry, z poczuciem humoru, przystojny...awww. Idealnie dobry człowiek, zdecydowanie.
- Tak, tak uważam. -stwierdził uśmiechając się lekko i zaatakował Finna. Co do tej ochoty Puchona na pocałowanie go- zaraz się nią zajmę. Tymczasem Tim nakarmił młodszego Holendra i...ojaaaaa, został przytulony. Mocno wtulił się w chłopaka i aż zadrżał z podekscytowania. Było tak milusio, cieplusio i słodziusio, że o ja nie mogę! Silne ramiona pana Visse, dawały niesamowite poczucie bezpieczeństwa i Krukon w tym momencie nie przejmował się niczym innym, oprócz tego, że chciałby trwać tak wieczność i nigdy tych ramion nie opuszczać. Ponownie zadrżał czując ciepły oddech na swojej szyi. Na słowa Finna uśmiechnął się lekko i zamruczał jak kociak wdychając w nozdrza delikatny zapach skóry chłopaka. Bosko. I kit z tym, że na sobie leżeli i wyglądało to dwuznacznie, ważne, że uczucie wspaniałości tego zjawiska go nie opuszczało!
Ale wracając do poprzednich rozważań. Tim wiedział, że przyjaciel nie chce się spieszyć i szanował to. Nie chciał zrobić nic co mogłoby to zepsuć, za bardzo się pospieszył. Miał świadomość tego, że Finn jeszcze nie doszedł do siebie po związku z Corin i potrwa trochę zanim dojdzie. Ale jakby wiedział o czym myśli Puchon to uważałby zupełnie inaczej. Nie było za wcześnie, należało podnieść się i żyć dalej, a fanki młodszego Holendra cieszyłby się, że ich idol już nie jest smutny. Nie warto było długo cierpieć, to niszczy człowieka od środka. I dziwi mnie to co właśnie zrobił Tim jak nie wiem, przed chwilą był zakochaną dziewicą i w ogóle a tu co? Chyba bliskość tak na niego zadziałała. Cóż takiego? Otóż bez żadnych wahań czy rumieńców na policzkach pocałował Finna. (Cóż, spełniłam ich zachcianki, a co mi tam xd)
Powrót do góry Go down


Finn Visse
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 382
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptyCzw Cze 07 2012, 22:17;

To fakt. Ciężar Tima był tak przyjemny, że ani przez chwilę nie miał ochoty go z siebie spychać. Jedyne co zrobił to wsunął palce w jego włosy i masował delikatnie skórę jego głowy, co jakiś czas śmiejąc się cicho. Był tak szczęśliwy, wesoły... a uśmiech od dawna tak często nie gościł na jego twarzy, jak właśnie dziś. Odkąd Corin go zostawiła był raczej dość posępny i smutny, czego nawet nie próbował zbytnio ukrywać. Co prawda szczerzył się, jak idiota, ale każdy, dosłownie każdy, mógł się łatwo domyślić, że chłopak cierpi. Dopiero w dormitorium pozwalał sobie na chwilę słabości, płacząc do poduszki i waląc pięściami w niczego winną ścianę.
Czując usta Tima na swoich... momentalnie się spiął. Zamarł w bezruchu, nie będąc w stanie zrobić nic, dosłownie nic. Dopiero po chwili jego mózg na nowo się "włączył" i chłopak zamrugał gwałtownie oczami. Nie jestem w stanie dokładnie opisać tego, co czuł, ale... wiem, że musiało być to niezwykłe przeżycie.
Objął kart starszego mężczyzny i przyciągnął go jeszcze bliżej siebie, o ile w ogóle było to możliwe. Rozchylił delikatnie usta, pozwalając by język tamtego wsunął się między nie. Nie protestował, nie odepchnął go od siebie. Wręcz przeciwnie- już po chwili obejmował go mocno, paznokcie boleśnie wczepiając w jego koszulkę. Zapewne Timowi zostanie kilka śladów, ale co tam. Nie o tym teraz myślał.
Przesunął dłonią po jego policzki, drapiąc go delikatnie. Potem znów wczepił się palcami w jego włosy i zmierzwił je lekko. Pocałunek był intensywny, a Finn oderwał się tylko na chwilkę, by zaczerpnąć tchu i znów wrócił do jego miękkich warg. Bo tak, były miękkie. I smakowały truskawkami. W jednej chwili młodszy Holender zapomniał o całym świecie, pozwalając sobie całkowicie oddać się rozkoszy płynącej z tego pocałunku.
Odsunął się od chłopaka i nie otwierając oczu schował twarz w jego koszulkę. Jakby się wstydził. Bo się wstydził! Jak on teraz ma mu spojrzeć w twarz? Tim chyba będzie musiał go siłą zmusić!
Powrót do góry Go down


Tim de Jong
Tim de Jong

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 164
  Liczba postów : 241
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptyPią Cze 08 2012, 14:16;

Leżenie na Finnie było bardzo wygodne. Zarys mięśni, zapach jego ciała...Każdy z tych czynników sprawiał, że Tim czuł się jakby był pijany. Pijany obecnością i bliskością młodszego Holendra. A jego palce we włosach...ledwo powstrzymywał się przed mruczeniem i łaszeniem się niczym Gizmo. On także co chwila się śmiał. A Puchon wyglądał na równie szczęśliwego, i co najlepsze, szczerze. Na twarzy młodszego chłopaka od dawna nie gościł tak często szczery uśmiech jak dzisiaj. Tim był niezwykle dumny z tego, że udało mu się poprawić nastrój ukochanego.
Nie miał pojęcia dlaczego pocałował Finna. Odruch jak najbardziej nieprzemyślany i bezwarunkowy. Wcześniej w życiu by się na niego nie odważył, bał się, że to za wcześnie, że chłopak mu ucieknie i nie będzie chciał go znać. Że to wszystko się skończy. To uczucie spotęgowało się gdy poczuł spięcie Puchona. Spieprzył. Teraz najchętniej wyrwałby się z tego uścisku i z nadmiaru emocji wybiegł nie będąc w stanie spojrzeć potem Finnowi w oczy. Po prostu chciał uciec. Mimo, że było tak dobrze. I już zaczynał się rozluźniać w celu oderwania się gdy poczuł...że chłopak odwzajemnia pocałunek. W tym samym momencie Tim poczuł jak motyle w jego brzuchu zaczynają tańczyć jakąś dziką macarenę, a serce przyspiesza swoje bicie. Ich pierwszy pocałunek. Krukon w najśmielszych snach nie przypuszczał, że to zdarzy się tak szybko. Nie potrafię opisać złożoności uczuć Holendra w tej chwili, nie ma na to słów, ale czuł się po prostu wspaniale. Jakby znalazł się w niebie. Zamruczał z rozkoszy wprost w usta Finna wsuwając w nie język i rozpoczynając ten taniec namiętności jakim był ten pocałunek. Czerpał z niego jak najwięcej, całując namiętnie, zapamiętale. Czuł się tak jakby był to jego pierwszy raz, choć oczywiście tak nie było. Ale teraz jest inaczej. Głęboki, długi całus dawał mu tyle przyjemności jak jeszcze żaden inny, a owo doznanie potęgowały paznokcie drugiego chłopaka wbijające mu się w tors, a potem w policzki. Wtulał się w Finna coraz mocniej czując że z nadmiaru emocji chyba zaraz wybuchnie. Przez intensywność pocałunku i dotyku miękkich ust Puchona szumiało mu w głowie. Ich języki odnalazły swój wspólny rytm i wydawałoby się, że ich wargi były do siebie idealnie dopasowane, jakby były sobie przeznaczone. Tima raz za razem, z każdym pogłębieniem pocałunku przechodziły przyjemne dreszcze, które mogłyby trwać wieczność, tak jak ta chwila. Dotyk chłopaka, jego zapach, smak tych ukochanych ust sprawiły, że Krukon zapomniał o całym świecie. W pełni oddawał się magii łączącej ich w tym momencie, magii, której nie dało się opisać. Ale nie można przez wieczność się całować, nie zdziwił się więc, że po pewnym czasie, nawet nie liczył tych upływających minut, sekund, Finn oderwał się od niego i wtulił twarz w jego koszulkę. Widząc to zażenowanie zachichotał cicho próbując uspokoić oddech i szybsze bicie serca, które biło z całej siły chcąc wyrwać się mu z piersi. Przygarnął młodszego Holendra bliżej do siebie, o ile było to jeszcze możliwe, i czule przeczesał mu włosy. Po chwili obrócił się na plecy ciągnąc chłopaka za sobą i teraz on był na dole a Finn wtulał się w niego. Tak było mu wygodniej, choć oczywiście wcześniej wcale nie było gorzej. Swoją drogą, ciekawie się dopełniali. Jak Puchon był pewny siebie i niemal łobuzersko wręcz bezczelny to Tim zawstydzał się i zachowywał jak zakochana dziewica, teraz to Krukon czuł i zachowywał się pewniej, a Visse wyglądał jakby się wstydził i bał się na niego spojrzeć. Starszy Holender zaśmiał się cicho i z rozczuleniem widocznym w oczach ujął Finna za brodę by ten w końcu na niego spojrzał. Ale się nie odzywał nadal. Po pierwsze, nie wiedział co mógłby powiedzieć. Po drugie, nawet jakby wiedział to nie mógłby z siebie nic wydusić, nadal czuł dotyk ust chłopaka na swoich i ich smak i był oszołomiony. Po trzecie- po co psuć od razu ten nastrój? Niech sobie poleżą jeszcze przez chwilę. Dlatego objął swojego Puchona mocniej jakby nie chciał go już nigdy puścić i westchnął przeciągle. Jak słodko.
Powrót do góry Go down


Finn Visse
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 382
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptySob Cze 09 2012, 13:29;

Od tak dawna z nikim nie był tak blisko. Niemalże zapomniał, jak to jest. Obecność drugiego ciała działała na niego niczym narkotyk. Uzależniał się szybko, mocno, nie było dla niego odwrotu. Nie lubił być sam. Nie potrafił żyć bez drugiej osoby, co w pewien sposób go denerwowało. Nie był samodzielny. Nie jeśli chodziło o to. Chciał, musiał mieć kogoś blisko, komu będzie na nim zależeć. Tak po prostu. Druga osoba była dla niego jak powietrze; była niezbędna. Był zależny od niej i dlatego zrobiłby dla niej wszystko.
Czy gdyby Tim zrobiłby to wcześniej Finn by go odepchnął? Zapewne tak... "wcześniej" było wciąż za wcześnie. Wciąż nie podniósł się po rozstaniu z Corin i zapewne zajmie mu to jeszcze trochę czasu, ale to zawsze jakiś początek, prawda? Ona nawet o nim nie myśli, mógł się o to założyć. Czy dla niej te kilka miesięcy, które spędzili razem coś znaczyły? Na pewno nie tyle co dla niego. Teraz zapewne zabawia się uczuciami kolejnego chłopaka. A on był tylko jednym z wielu, lalką w całej kolekcji. Nic nie znaczącym epizodem w jej życiu.
Wiedział, że nie powinien o niej myśleć. Ale, cokolwiek robił, ona była obecna w jego głowie. Siedziała tam głęboko i przypominała mu o sobie w najmniej oczekiwanym momencie. Pamiętał jej zapach, smak, barwę głosu i delikatną skórę. Kolor bluzy, którą miała na sobie, gdy pierwszy raz się spotkali. Jej ulubione buty. Zespół, który uwielbiała. To wszystko pamiętał do dziś i nic z tą wiedzą nie mógł zrobić. Ona tylko jeszcze bardziej go przygnębiała.
Ale... przecież teraz ma Tima, prawda? On nie będzie chciał się spieszyć, nie będzie naciskał i nie będzie miał o nic pretensji. Mam rację...? Tim był po prostu wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju, a Finn musiał mu jedynie zaufać. I ufał, bezgranicznie. Krukon nigdy go nie zawiedzie. A młodszy Holender odpłaci mu tym samym.
-Nie patrz!- powiedział, trochę gwałtowniej niżby się spodziewał, gdy Tim uniósł jego podbródek. -Rety, zachowuję się, jak jakaś dziewica na pierwszej randce. Wybacz- dodał, wypłacając sobie mocnego, mentalnego kopa.
-Przepraszam...- szepnął, wtulając twarz w zagłębienie jego szyi, którą pocałował delikatnie. Nigdy się nie przyzna, jak bardzo ten pocałunek mu się podobał. I niech Tim lepiej nie zadaje głupich pytań.
Powrót do góry Go down


Tim de Jong
Tim de Jong

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 164
  Liczba postów : 241
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptySob Cze 09 2012, 16:29;

Tim nigdy nie był z nikim wystarczająco blisko, żeby za tym tęsknić. Owszem, miał parę związków, jeden dłuższy, kilka krótszych. Ale żaden z nich nie był wystarczająco dla niego ważny, żeby uzależnić się od obecności drugiej osoby z którą aktualnie się spotykał. Do pełni szczęścia potrzebował jedynie obecności Finna w swoim życiu. Był od niego uzależniony i nawet nie bał się do tego przyznać. Jego życie zależało tylko od Puchona, co denerwowało Tima. Przecież chciał być samowystarczalny. Ale Visse był niezbędny. Zrobiłby wszystko byleby tylko móc z nim przebywać.
Zdawał sobie sprawę, że mógł zostać odepchnięty, ale mimo to zaryzykował i opłaciło się. Ale wiedział, że Finnowi ciężko było pogodzić się z tym i odzwajemnić pocałunek. W końcu z Cornelią rozstał się całkiem niedawno i całkiem niedawno dowiedział się też, że ona jednak żyje. To co ta dziewczyna zrobiła chłopakowi było strasznie podłe i w ogóle, nie dziwiło go więc to, że Puchon nadal cierpi. I miał do tego pełne prawo. Jednak lepiej dla niego byłoby jakby szybko się pozbierał. Tim nie chciałby by jego kochany Finn tak długo męczył się przez osobę, która nie była go warta i ma go totalnie gdzieś. Nie zasługiwała na to, żeby tak długo o niej myśleć. Ale młodszy Holender ją kochał i to bardzo, więc jak już mówiłam miał do tego pełne prawo. Ale poczynił już jakieś kroki do podniesienia się po tym...związku, a to było najważniejsze.
Wspominanie Cornelii nie było dobrym pomysłem, bo przez to jeszcze bardziej i dłużej cierpiał. Ale Timotheus miał to samo. Wszystko przypominało mu Finna, który był zawsze obecny w jego życiu, nawet wtedy gdy dzieliło ich tysiące kilometrów. Krukon znał chłopaka na wylot, pamiętał wszystkie ich rozmowy, szaleństwa, znał jego tajemnice, pamiętał jego ulubiony kolor, zespół, ulubioną część garderoby, pamiętał co Holender najczęściej je i czego się boi, a co go cieszy. Wiedział to wszystko i zapewne nie zapomniałby tych drobiazgów nigdy. Finn i wszystko co go dotyczyło było dla studenta najważniejsze, dlatego właśnie nie mógł znieść cierpienia przyjaciela i najchętniej sprawiłby by chłopak zapomniał o Gryfonce. I może to dobrze, że teraz to on wkroczył na scenę. Tim nie pozwoli więcej Puchonowi cierpieć, jednocześnie nie będzie niczego wymagał, ani nie będzie miał o nic pretensji. Nawet jeśli Finn czasem się zasmuci albo go odepchnie czy wspomni o Corin. Pozwoli mu dochodzić do siebie tyle ile będzie potrzebował i będzie cierpliwie czekał. Zawsze. I nigdy, ale to nigdy nie zrobi czegoś wbrew jemu. Chciał żeby ukochany o tym wiedział.
Gdy trochę już się otrząsnął po pocałunku i zamroczeniu jakie mu towarzyszyło po tym zjawisku zauważył to zażenowanie Finna. Uśmiechnął się lekko na ten widok. Chłopak wyglądał niezwykle słodko, strasznie spodobało się to Timowi. - Jesteś niemożliwy. - pokręcił z rozbawieniem głową słysząc jego słowa. Po czym...wybuchnął śmiechem. Nie śmiał się z leżącego na nim chłopaka, ale z absurdalności sytuacji. - Nie masz za co przepraszać. Przed chwilą zachowywałem się podobnie, nie martw się tym, serio. - wykrztusił spomiędzy salw chichotu by po chwili spoważnieć i zamruczeć poczuwszy dotyk na szyi. Objął chłopaka jeszcze mocniej i wtulił nos w te kochane, gęste, czarne włosy. Istny raj.
Powrót do góry Go down


Finn Visse
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 382
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptySob Cze 09 2012, 17:01;

Wyglądał słodko? Lepiej mu o tym nie mówcie! Nie cierpiał, gdy ktoś go tak nazywał. To wydawało mu się strasznie... niemęskie. Nie lubił tego określenia i zawsze to podkreślał. Zarówno Jimmy i Corin by za to nieźle "oberwali". I Tim też! A co!
-Nie o to mi chodziło- powiedział powoli, podnosząc się z chłopaka. Przesunął dłonią po jego torsie jednocześnie siadając na kocu. Spojrzenie ciemnych oczu wbił w ziemię, a pięście zacisnął na materiale swoich szortów. Miął je nerwowo, przełykając od czasu do czasu ślinę, która- jak mu się wydawało- stała się jedną wielką gulą w jego gardle.
-To ja byłem tym, który mówił, byśmy się nie spieszyli. A w takich momentach zupełnie zapominam dlaczego tak gadałem. Jakieś bzdury!- zaśmiał się nerwowo. Wyszedł na hipokrytę! Mówi jedno, robi drugie, a myśli trzecie. Ale nic nie mógł na to poradzić. Usta Tima były niczym najcenniejszy afrodyzjak i Finnowi trudno się było od nich oderwać. Już się uzależnił. Jakiż on żałosny.
-Wyszedłem na kretyna. Ale...- wziął głęboki wdech i... zabrakło mu słów. Nie wiedział już, co może powiedzieć, a przecież nie chciał wygadywać głupot. Zamiast tego walnął głowę na ramie drugiego chłopaka i westchnął głośno.
-Przez ciebie i tą twoją całuśną gębę nie wiem co powiedzieć- warknął, wbijając delikatnie paznokcie w ramie Krukona i wytknął mu język. -Najbardziej na świecie boję się, że Cię stracę. Gdyby kiedyś zabrakło cię w moim życiu, to zapewne nie wiedziałbym już jaki jest jego sens. Kochałem Corin, Jimma... ale oni odeszli i radze sobie, bo wiem, że ty zawsze mnie wysłuchasz. Jesteś dla mnie, jak rodzina. Nie wiem, co bym zrobił, gdyby ktoś z mojej rodziny mnie opuścił- powiedział twardo, wbijając spojrzenie w Holendra. Znowu sięgnął jego ust i pocałował go. Tym razem jednak był to pocałunek delikatny, subtelny, krótki, acz czuły.
Powrót do góry Go down


Tim de Jong
Tim de Jong

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 164
  Liczba postów : 241
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptySob Cze 09 2012, 19:26;

Cóż, Tim wiedział, że Finn nie lubi jak się tak na niego mówi, dlatego w życiu by nie powiedział tego na głos, ale w tamtym momencie właśnie tak uważał. To wtulenie się w niego i unikanie wzroku było słodkie, no, nie ma na to innego określenia.
Spoglądał na chłopaka z zaciekawieniem gdy ten się podnosił. Pogłaskał delikatnie dłoń przejeżdżającą pod jego klatce piersiowej i dalej obserwował Puchona, w tej chwili bardzo spiętego. Nie odzywał się, gdyż miał wrażenie, że Finn chce powiedzieć coś ważnego. Dlatego siedział i czekał aż ten zbierze się w sobie i uporządkuje myśli.
Gdy młodszy Holender wreszcie się odezwał Tim zachichotał. Słowa te spowodowały miłe ciepło w sercu chłopaka. Sprawił, że Finn zwątpił w słuszność słów! To już coś! Dobra chłopie, nie ekscytuj się tak. Zresztą, nawet nie wiedział co na to odpowiedzieć. -Em...cóż, ja cię nie popędzam. - mruknął cicho uśmiechając się lekko. Bo tak było. Mógł czekać, wieczność nawet. Bo było warto. I był w stanie nawet zaprzestać takich momentów, tylko po to, żeby Finn nie czuł się do niczego w żaden sposób zmuszony. Naprawdę. Da radę, choć będzie to trudne, bo on także uzależnił się już od ust drugiego chłopaka. I w ogóle...jakby Tim mógł przeczytać myśli Puchona to by chyba padł ze szczęścia. Finn uzależnił się od jego pocałunków, awwwww. I wcale a wcale nie było to żałosne.
Wbił w chłopaka uważne spojrzenie orzechowych oczu i czekał aż ten skończy wypowiedź. Gdy poczuł głowę młodszego Holendra na ramieniu, wcale się nie zastanawiając objął go drugą ręką.
Wypowiedź przyjaciela kompletnie zbiła go z tropu i gdyby stał pewnie zmiękłyby mu nogi...znowu jak jakiejś dziewicy na pierwszej randce. -To nic nie mów. - wytknął chłopakowi język. Parsknął krótkim śmiechem by zamaskować podekscytowanie jego słowami po czym uśmiechnął się z zażenowaniem. - Ja i moja całuśna gęba przepraszamy. - stwierdził z udawaną skruchą. Kolejnych zdań wysłuchał w spokoju. To co mówił chłopak było takie...piękne. I te jego oczy wbite w niego....przez chwilę zabrakło mu śliny w ustach, ale ogarnął się. -Ja Cię nigdy nie opuszczę Finn. Nigdy, pamiętaj o tym. Zawsze będę przy tobie gotów do tego by cię wesprzeć. Nawet jakby ktoś kazał mi przestać się z tobą widywać i wyjechać na drugi koniec świata, nie zrobiłbym tego, bez względu na konsekwencje. Bo jesteś moim przyjacielem i...no. Nie chciałbym cię stracić. - zapewnił go gorliwie, po czym jego usta zostały zamknięte tym krótkim, czułym pocałunkiem. Odwzajemnił go włożywszy w to całe swoje uczucie. Zachwycał się przez chwilę delikatnością całusa. Znowu czuł te cholerne, tańczące motylki oraz przyspieszone bicie serca. I...NIE! Rumieńce, złaźcie z jego twarzy, ale to już! A zresztą. Gdy już oderwali się od siebie Tim odwrócił na chwilę głowę w bok przegryzając dolną wargę, by po chwili wrócić spojrzeniem na twarz Puchona. -Członków rodziny się TAK nie całuje! - parsknął, niby to oburzony, w odniesieniu do ostatniej wypowiedzi Finna, jednak na jego twarzy cały czas gościł łobuzerski uśmiech, a jego oczy błyszczały ze szczęścia i podekscytowania.
Powrót do góry Go down


Finn Visse
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 382
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptySob Cze 09 2012, 20:27;

On także czuł te cholerne motylki w brzuchu, a ręce mimowolnie objęły chłopaka w pasie. Jakby podświadomie wiedział, że tam właśnie jest ich miejsce. Tak mogłoby być już zawsze. Ile dziewczyn oddałoby wszyscy, by być na miejscu Finna? Puchon doskonale wiedział, że te oglądają się za Timem z wypiekami i chichoczą na jego widok. Teraz, gdy o tym pomyślał strasznie go to zirytowało. Nie pozwoli im już tak na niego patrzeć!
Jedną z największych wad tego Holendra była właśnie ta chorobliwa zazdrość o drugą osobę. Nie potrafił sobie z nią poradzić, choć wciąż próbował. Gdy był z Jimmym chciał go mieć tylko dla siebie, łapy urywał innym i oczy wydrapywał, gdy ktoś śmiał na studenta spojrzeć. Adoratorzy Cornelii zaś byli traktowani dość brutalnie, a Finn radził sobie z ich zalotami zazwyczaj siłą. Więc z fankami Tima także sobie poradzi.
Za to był bardzo wierny! Jeśli kochał- to do szaleństwa. A to, że kiedyś, gdy był jeszcze z Jimmym i Corin miał kogoś na boku, to inna sprawa. Namida był jego dobrym kolegą, a Fleur po prostu piękną dziewczyną, której nie potrafił się oprzeć. Tak zwyczajnie, po ludzku. Teraz miał zamiar to zmienić. Jeśli Tim go kochał, jeśli mieli być razem... Finn musiał dać z siebie dwieście procent! Tylko tak mogło się im udać.
-Ale ty mnie kochasz- mruknął, trącając nosem jego policzek i westchnął cicho. Trwał tak chwilę, po prostu napawając się jego bliskością, aż w końcu odsunął się troszkę i sięgnął po kanapki. Jedną z nich podał chłopakowi z uśmiechem, a drugą rozpakował powoli z foli i ugryzł.
-Kto powiedział, że kiedyś naprawdę nie zostaniemy rodziną?- spytał, uśmiechając się zaczepnie. Dźgnął go palcem w pierś i roześmiał się szczerze, widząc jego minę. W końcu nic nie wiadomo; kiedyś mogą być nią naprawdę, to niewykluczone, zwłaszcza w dzisiejszych czasach.
-Nie chcę żeby inne dziewczyny TAK na ciebie patrzyły- palnął nagle, wydymając wargi jak niezadowolony pięciolatek, któremu ktoś zabrał cukierka. -Nie podoba mi się to, zwłaszcza, że teraz jesteś moim chłopakiem!
"Moim chłopakiem... chłopakiem"- jak to dziwnie brzmiało w jego ustach. Ale nie panował nad tym. To samo wyszło, nim Finn zdążył ugryźć się w język.
Powrót do góry Go down


Tim de Jong
Tim de Jong

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 164
  Liczba postów : 241
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptySob Cze 09 2012, 22:35;

Uśmiechnął się lekko gdy chłopak objął go w pasie. To uczucie jakie doświadczał przez cały czas w tym pomieszczeniu było cudowne. Można by powiedzieć...magiczne. Nie potrafił tego opisać. Tu było ich miejsce. Dokładnie w takiej pozycji. Na zawsze. Ile dziewczyn chciałoby być tu na jego miejscu i przytulać Finna? Na pewno mnóstwo. Tyle samo ile rozmawiało o nim w Pokoju Wspólnym czy na korytarzach. I właśnie w momencie gdy o tym pomyślał znienawidził te wszystkie niewiasty. Nie mogły tak patrzeć na jego Puchona!
Tim strasznie był o Finna zazdrosny. Nie okazywał tego do tej pory, bo nie chciał zdradzić się ze swoimi uczuciami, ale jak tylko zobaczył, że ktoś patrzy na jego przyjaciela w inny sposób niż powinien to od razu go ściskało w żołądku i miał ochotę tą osobę po prostu uderzyć, zrobić jej krzywdę. Tak samo jak młodszy Holender był z Jimmy'm czy Cornelią. Merlinie, ile on by dał żeby być wtedy na ich miejscu! Wszystko by oddał. A jak widział jak Finn kogoś całuje...Ugh, nawet nie chciał sobie tego przypominać. Dobrali się do siebie więc idealnie, hehe. Obaj będą zazdrośni. Nie żeby Tim miał zamiar dać ku temu jakiś powód. On będzie zawsze wierny swojemu chłopakowi! W końcu kochał go ponad życie. I naprawdę, naprawdę, nie będzie miał nic przeciwko temu by Finn był o niego zazdrosny. W końcu to świadczy o wielkim uczuciu jakim się darzy drugą osobę. Niech więc będzie zazdrosny ile chce, to tylko podwyższy samoocenę i mile połechce ego Krukona. Ach. Chłopak poczułby się wprost wspaniale gdyby dowiedział się, że Puchon planuje zmienić się i dawać z siebie dwieście procent w związku. Kolejny dowód głębokiego uczucia. Ich związek będzie związkiem tysiąclecia, już to czuję. I na pewno wylądują na okładce "Czarownicy" jako para roku! A ich fanki będą drzeć to wydanie gazety z zazdrości, hehe.
-No. Jak wariat. - mruknął z rozkoszą Tim. Lubił jak Finn trącał nosem jego policzek. To było takie...urocze. I kochane. Odgarnął chłopakowi włosy i złożył pocałunek na jego czole. Potem objął go mocno i przytulił. Wciąż nie mógł uwierzyć, że jest tu właśnie z młodszym Holendrem. To było tak piękne, że aż nie do uwierzenia i Krukon wciąż spodziewał się, że zaraz to wszystko zniknie i okaże się, że zasnął nad jakąś książką, co w sumie byłoby dziwne bo to mu się nie zdarzało, ale nieważne. Upajał się tą chwilą, ciałem Finna tak blisko swojego, zapachem chłopaka, który był wielce zniewalający, wszystkim. Tyle emocji w jeden dzień...to się nie zdarza często. Rozkoszowali się przez chwilę wzajemną bliskością i był strasznie słodziasznie i miło jednak nie po to Mordka się tyle mordowała, żeby teraz nic nie zjedli oprócz truskawek, kurczę. Dlatego z uśmiechem podziękował za kanapkę i odpakował ją po czym ugryzł kęs. Mmmmm. Ta skrzatka jest naprawdę świetna.
-Rodziną...-mruknął w ślad za Finnem lekko otępiały masując miejsce, w które dźgnął go chłopak. Oczywiście nie bolało. Ale czekaj...czy Puchon miał na myśli...Ej, Tim, on chyba właśnie TO miał na myśli. Ojacie. Potrząsnął głową w celu ogarnięcia się i zaśmiał się głośno. Nie z rozbawienia czy czegoś tam. Ze zdziwienia, ze szczęścia, z podekscytowania. Może i to na razie był tylko żart, ale dla chłopaka znaczył bardzo dużo. I podświadomie właśnie o tym marzył, co dotarło do niego dopiero teraz! Że chciałby wyjść za Finna (w końcu w ich rodzinnym kraju było to legalne od bardzo dawna!), zamieszkać z nim...może nawet zaadoptować jakieś dziecko? Kupiliby psa i co roku jeździli na co rusz to inne wybrzeża. Tim kochałby swojego MĘŻA jak jeszcze nikt nikogo nie kochał i wiecznie by go o tym zapewniał czyniąc wyznania i obdarowując podarunkami. Byliby szczęśliwi. Do końca życia. I jeden...co ja mówię! dwa dni dłużej. Podczas tych właśnie rozmyślań na usta chłopaka wpłynął lekki, rozmarzony uśmiech, który pogłębił się gdy Krukon w końcu wrócił do rzeczywistości. Równie cudownej w obecnym momencie. - Może...nigdy nic nie wiadomo. - stwierdził szczerząc się łobuzersko. Usłyszawszy zdanie wypowiedziane przez Finna zerknął na niego z uśmiechem. -Ale że jak?- spytał wytykając mu język. Ale nie wiecie co działo się w środku chłopaka. Serce wywinęło koziołka a krew buzowała jak szalona. Nie chciał aby dziewczyny patrzyły na Tima! Był zazdrosny! Aaaaaaaaaaaa. - Tak? - dodał jeszcze i spojrzał wprost na Finna. Specjalnie "ubarwił" swoje spojrzenie tak, że można było je określić jako "maślane oczy". Po prostu spojrzał na niego tak jak czuł. Z miłością. Potem nachylił się ku Puchonowi uśmiechając się lekko. - Nie martw się. Ich spojrzenia mam gdzieś. Nikt inny oprócz ciebie mnie nie obchodzi. - wyszeptał cicho po czym usiadł znowu prosto. Wtedy właśnie Finn wypowiedział te magiczne słowa. Jesteś moim chłopakiem. I te właśnie zdanie pozwoliło Timowi uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę. Bo się działo. I oni naprawdę byli teraz parą. Krukon marzył o takich słowach przez lata. Całe lata pragnął po prostu być z Finnem. Bez żadnych Cornelii, bez żadnych Jimmów, Japońców, Fleur czy innych takich. Tylko oni dwaj. I teraz właśnie tak miało być. Usłyszawszy te słowa gapił się na towarzyszącego mu młodszego Holendra lekko zamroczonym spojrzeniem po czym się uśmiechnął. Ale nie tak jak zwykle. Lekko. Delikatnie i jakby nieśmiało uniósł do góry jeden kącik ust. Ledwo co powstrzymywał się przed krzyczeniem z radości czy innymi dziwnymi rzeczami. Po prostu ten delikatny, nieśmiały uśmiech i głębokie spojrzenie orzechowych oczu wpatrzonych w Puchona. Potem odwrócił wzrok i spojrzał na kanapkę jakby była nad wyraz interesująca. Ugryzł duży kęs ciągle patrząc na jedzenie jednak co chwilkę spoglądał na chłopaka...swojego chłopaka..."jak cudownie to brzmiiii, naucz się tyyych dwóóóóóóch, radosnych słóów"...Jej, ależ on był szczęśliwy teraz. Ach ta moja zakochana dziewica.

Powrót do góry Go down


Finn Visse
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 382
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptyWto Cze 12 2012, 16:25;

-No nie patrz tak na mnie- parsknął i dał mu kuksańca w bok. Mina Timma była przezabawna i Finn w duchu także się śmiał. Nie kłamał z tą rodziną. Kiedyś naprawdę mogliby ją stworzyć... On, Tim, pies, kot i jakiś niewielki domek na obrzeżach Holandii. Bez dzieci. Wprawdzie marzył o dzieciach, ale chciał by miało "normalną" rodzinę i wzorzec, zarówno kobiety, jak i mężczyzny. Nie chciał by było wytykane palcami przez rówieśników i by zadawało niewygodne pytania. Co dziecko z małżeństwa homoseksualnego ma myśleć o świecie? Że to jest właściwie? Że ma dwóch tatusiów i ani jednej matki? To się nie godziło, tak po prostu. I mimo iż uważał, że jakieś prawa należą się osobom homoseksualnych to jednak nawet dla niego adopcja dzieci była jednak... dość delikatnym tematem, którego wolał nie poruszać.
-Jeszcze ci się nie oświadczyłem, spokojnie- uśmiechnął się delikatnie, spuszczając głowę, tak, że włosy zakryły mu pół twarzy. Ta wizja nieco go rozbawiła, ale i... zaskoczyła. Jak by to było naprawdę być z Timem? Mieszkać z nim, zasypiać codziennie u jego boku i budzić się wtulonym w to ciepłe ciało? Jakby to było słuchać jego marudzenia na temat fatalnego dnia, głupiego szefa i jakby to było czekać na niego z obiadem? Chciał być z nim blisko, ale nigdy nie wyobrażał sobie tego w taki właśnie sposób.
-No, ja myślę, że nikt Cię nie obchodzi. Po co ci inni, skoro masz mnie?- prychnął, nieco pogardliwie. Oho, znowu dała o sobie znać jego skromność. No cóż... Bywa.
-Właśnie! Odwróć się- rozkazał twardo i sam chwycił za ramiona chłopaka i obrócił go tyłem do siebie. -I nie podglądaj, bo skrócę o głowę- dodał, wyjąwszy różdżkę z kieszeni szortów. Machnął nią raz, wyczarowując mały bukiecik kwiatów z wstążeczką, którą przywiązywało się do nadgarstka. Uśmiechnął się do swego dzieła delikatnie i pozwolił obrócić się Timowi, a zanim ten zdołał cokolwiek powiedzieć, chwycił jego dłoń w swoją, delikatnie, acz stanowczo i obwiązał nadgarstek wstążeczką. Kwiaty były małe, krwistoczerwone i wyglądem przypominały miniaturowe różyczki.
-Długo się zbierałem, więc... pójdziesz ze mną na bal?- spytał, unosząc na niego spojrzenie ciemnych oczu. Już od dnia, w którym Tim wyznał mu swoje uczucia nie mógł przestać o tym myśleć. O Timie, o swoich poplątanych uczuciach i o tym, jak to będzie, gdy zostaną parą. Tak naprawdę, oficjalnie. I wtedy tez przyszedł mu na myśl bal z okazji zakończenia szkoły. To byłaby idealna okazja, by pokazać się razem.
Powrót do góry Go down


Tim de Jong
Tim de Jong

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 164
  Liczba postów : 241
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptyWto Cze 12 2012, 19:42;

- Będę tak patrzeć, nie zabronisz mi. - prychnął z wielgaśnym oburzeniem i wyszczerzem na mordce. Bo, musicie wiedzieć, że baaaardzo, ale to bardzo ucieszyła go myśl o przyszłości z Finnem. Wcześniej nigdy nie myślał o czymś takim, a gdy już zaczął to nie mógł przestać. Cóż, jak się tak zastanowił głębiej to adopcja nie jest zbyt dobrym pomysłem. W końcu...powinno mieć "normalny" dom, normalny wzorzec rodziny, tak to może mu się on zachwiać. Na dodatek mogłoby mieć jakieś nieprzyjemności z tego powodu, że ma dwóch tatusiów. W końcu społeczeństwo jest nadal bardzo nietolerancyjne dla takich przypadków. Ale kot i pies to co innego. Stanowiliby bardzo dobraną rodzinkę i, nieświadomie, takie marzenie właśnie stało się dla Krukona marzeniem numer jeden.
I...czy ja mam wrażenie czy słowa Finna o oświadczynach ukazały się w głowie Krukona, a słowo "Jeszcze" jest bardziej podkreślone i oznaczone wykrzyknikiem? Jeszcze...czyli, że kiedyś tak będzie? Tim doszedłszy do takiego wniosku spojrzał na chłopaka lekko wybałuszając oczy ze zdziwienia jednocześnie się uśmiechając. - Ni chyba że nie. To by było trochę dziwne.- zaśmiał się by ukryć podekscytowanie. Byłoby naprawdę cudownie. Mieszkanie razem, zasypianie i budzenie się w uścisku z ukochanym mężczyzną, wspólne śniadania, tęsknota za partnerem w ciągu pracowitego dnia i razem spędzane wieczory i dni wolne. Takie normalne, codzienne problemy i zwady kończące się namiętnym pogodzeniem (aż mam ochotę wstawić tu emotkę "lubie"). Tim zawsze chciał być z nim blisko, ale takiej wizji to nie oczekiwał, a tu proszę.
- Po nic. Ty mi wystarczasz, mój ty skromny Finnie. - stwierdził poważnie, bo tak przecież było po czym zaśmiał się widząc reakcję chłopaka. Ach, nie ma to jak wrodzona skromność. Ale to właśnie w nim kochał, że jest taki pewny siebie. No i nie oszukujmy się. Jak ktoś kto TAK wygląda może nie wierzyć w swoje wdzięki i w ogóle? Nie żeby od razu miał się wywyższać czy coś, ale świadomym być trzeba. Mam wrażenie, że za bardzo to zaplątałam, aczkolwiek wiadomo o co chodzi, no.
- O co chodzi? - spytał ogłupiały jak Finn powiedział aby się odwrócił. No ale zrobił to, a jakże. Siedział i zastanawiał się co też Puchon wyczynia i nie mógł się doczekać aż będzie mógł się odwrócić. A trzeba wam wiedzieć, że to bardzo niecierpliwy człowiek jest. Rozglądał się dookoła i podśpiewywał sobie wesoło piosenkę, która właśnie rozbrzmiewała z gramofonu. To jego odwrócenie nie trwało długo, ale i tak przez jego głowę ze dwadzieścia razy przemknęła ochota na odwrócenie się. Ale ją stłumił, nie chciał stracić głowy przecież. W końcu Finn pozwolił mu się obrócić i chwycił jego dłoń, za którą poszybował wzrok Timmy'ego w oczekiwaniu na to co chłopak planował. Na widok bukieciku uśmiechnął się szeroko, a na pytanie jeszcze szerzej. -Oczywiście, że z tobą pójdę. Będzie mi bardzo miło. I ten...dzięki za zaproszenie.- powiedział lekko onieśmielony i nachylił się by pocałować Finna w policzek. Wyprostowawszy się wbił spojrzenie w bukiecik na swoim nadgarstku, był prześliczny. Od kilku dni sam zastanawiał się nad pójściem na bal, a do tej pory nie miał z kim iść, a samemu byłoby trochę głupio. Wtedy nie wiedział jeszcze jak wynikną sprawy z młodszym Holendrem, ale pewnie jakby miał szansę o tym pomyśleć, co w tym miejscu i na tej randce było raczej niemożliwe, to pewnie sam by chłopaka zaprosił. I...o kurczę. Oni tam będą RAZEM. No super Tim, że dopiero do ciebie dotarło. Ale tak...RAZEM. Oficjalnie, na oficjalnej imprezie. Wszyscy będą wiedzieli, że są parą. Ojaaaaaaaaaaaaa. Dobra, chłopie, ogarnij się. Po chwilowym braku racjonalnego myślenia postanowił się skupić w sobie i spojrzeć na Finna z uśmiechem. - Nie mogę się doczekać. - coś czuł, że ten bal będzie jednym z najpiękniejszych do tej pory dni w jego życiu.

Powrót do góry Go down


Finn Visse
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 382
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptyPią Cze 15 2012, 19:19;

On układał już sobie życie z Jimmym i z Corin. Z żadną z tych osób mu nie wyszło. Może w końcu to miał być Tim? Może jego problemem było właśnie to planowanie- wszystko musiało być idealnie, robione według planu. Nie umiał po prostu tego nie robić- jakby się bał, że bez tego straci ukochaną osobę. Może trzeba było działać na odwrót? Nic nie planować, żyć chwilą, łapać dzień.
Czuł się naprawdę mile po słowach Timma. Był taki... cudowny, po prostu. Był sobą i nigdy niczego nie udawał, bo nie musiał. Ludzie i tak do niego lgnęli i Finn nie raz mu tego zazdrościł. Otaczała go taka aura... lidera, kogoś, kto może zawładnąć światem, a przynajmniej swoim podwórkiem. Był jak chłopiec z piłką, który porywał za sobą tłumy. Bez niego było nudno, gdy przychodził wracało życie.
Odetchnął swobodnie, gdy Tim się zgodził. Nie mogło być przecież inaczej. Ale on wciąż miał pewne obawy, co było chyba dość normalne. Tim go kochał, ale... wciąż jakoś w to nie wierzył. Miał wrażenie, że to piękny sen, z którego niedługo się obudzi i wróci do rzeczywistości; ponurej i szarej, bo bez osób, które tak kochał.
-Tylko ubierz garnitur pod kolor moich oczu- rzucił, niby to poważnym tonem, ale zaraz uśmiechnął się nieco głupkowato i przyciągnął go do siebie, złączając ich usta w długim, czułym pocałunku. Złapał się na tym, że lubił to robić. Naprawdę. Usta Krukona uzależniały; były miękkie, ładnie obrysowane i jakby na niego czekały. Niech ktoś tylko odważy się tknąć jego chłopaka (!) to Finn nóżki z dupki powyrywa.
-Masz pasować do mnie, żeby każdy wiedział, że jesteśmy razem- mruknął, na chwilę odrywając się od tych słodkich ust i zaraz znowu do nich przywarł.
-Chodź- powiedział nagle, podciągając go ze sobą do góry i uśmiechnął się łobuzersko. -Trzeba cię przygotować- dodał i prychnął cicho, rozbawiony.
Powrót do góry Go down


Tim de Jong
Tim de Jong

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 164
  Liczba postów : 241
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptyPią Cze 15 2012, 21:28;

Tim wcześniej nie myślał o układaniu sobie życia z kimkolwiek, nawet z Finnem. Jakos nigdy go nie naszło na takie rozmyślania. Ale teraz to było co innego. Choć i tak nie zamierzał nic planować, bo jeśli nie wyjdzie zgodnie z planem jesteśmy zasmuceni. A tak to z dnia na dzień żyjemy spontanicznie i nie ma prawa nas nic zdołować.
Dla Krukona to Finn był cudowny. W ogóle oni obaj są cudowni i ludzie do nich lgną, no bo kto by nie lgnął! Przy młodszym Holendrze chłopak czuł się właśnie jak taki pan świata. A bez niego? Zwykły, szary człowieczek.
Dla Tima naprawdę wiele znaczyło to, że Finn zaprosił go na bal. To będzie taki ich oficjalny początek, już nie mógł się doczekać. Choć, tak jak Puchonowi, tak i jemu nadal wydawalo się to być pięknym snem. Tyle się dziś wydarzyło...to normalne, że nie mógł w to uwierzyć. Ale nie chciał by ten sen się kończył. Nigdy.
- Okej, ubiorę!- wyszczerzył się szeroko. Ciekawe jakby wyglądał w tym kolorze...Timotheus, ty nawet w worku na śmieci wyglądasz bosko!...Ale nie mógl długo się nad tym zastanawiać, gdyż po raz kolejny ich usta się złączyły, a to zdecydowanie przeszkadza w myśleniu. No i...cholera, on kochał te usta. Dotykał ich dopiero trzeci raz, a już nie mógł się od nich oderwać. Czekały na niego. I Krukon chyba by zabił jakby się dowiedział, że ktoś inny je tnął. Wara od Finna i tyle. Sorry fanki, znajdźcie sobie inny obiekt westchnień. -Mhm. Będziemy do siebie pasować...-mruknął dość nieprzytomnie Tim mając zapewne na mysli zarówno bal jak i przyszłe życie, przynajmniej ja tak to odebrałam. Ale po co to roztrząsać teraz co on miał na myśli skoro Finn znowu go pocałował? Dobrze, że Puchon przerwał pocałunek, bo podejrzewam iż student wyjąłby zaraz Super Glue i skleil razem ich usta. A tak to młodszy Holender wstał ciągnąc za sobą Tima. -Jasne. Ciebie też. Chodźmy.- odparł z uśmiechem i zgarnął wszystkie rzeczy, które ze sobą mieli by chwycić Finna za łapkę i wyjść. Gdy znaleźli się już na korytarzu Krukon obrócił się jeszcze na chwilę i z rozrzewnieniem spojrzał na znikające drzwi do Pokoju Życzeń. Chwil spędzonych tam nie zapomni do końca życia. Teraz jednak czeka ich równie ważne wydarzenie: BAL! Akcja przygotowywania się rozpoczęta. Obaj udali się gdzieś tam i coś tam ustalali, a co to było pozostawmy pod osłoną tajemnicy.

zt x2
Powrót do góry Go down


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptySob Sie 18 2012, 22:40;

Pokój oczywiście zrozumiał, bo kiedy po przejściu trzy razy wzdłuż ściany pojawiły się drzwi za nimi można było znaleźć bardzo uroczo przystrojony pokoik idealnie nadający się do tego rodzaju celu. Była tutaj już nie raz z różnymi osobami – bo w końcu na tym polega jej jakże cenny nimfomanizm – i jak na razie jeszcze ani razu się na PŻ nie zawiodła. W tym momencie przyjęło postać białościennego pokoju, na środku którego leżał wielki zielony dywan. Na miękkim włosiu dało się dostrzec kilka poduszek, jakieś trzy czy cztery koce.
- I co ty na to? - Spytała kierując się w stronę miękkiego podłoża i kładąc na nim umieszczając od razu głowę na jednej z równie zgniłozielonych jak dywan poduszek. Skoro już ma się to wszystko tak potoczyć to niech chociaż będzie w miarę idealnie.
Powrót do góry Go down


Nero Crow
Nero Crow

Nauczyciel
Wiek : 41
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja, leglimencja & oklumencja
Galeony : 402
  Liczba postów : 393
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptySob Sie 18 2012, 22:52;

Jeszcze chwilę szedł obok Corin z skwaszoną miną, ale gdy tylko wrota pokoju się zamknęły jego mina powróciła do tej, jaką zawsze ma przy Cornelii. Rozejrzał się po pokoju ściany wyglądały na szczelne, niczym wyciszone.. Świetnie... Dywanik, poduszeczki i koce. Ołkej.. Tego nam było trzeba. Kiedy Cornelia zadała pytanie i położyła się, on jej odpowiedział:
-Świetnie...
Po czym powolnym krokiem zbliżył się do Corin.. Klęknął i całował Corin... Od łokcia, wyżej.... Ramię... Wyżej... Zatrzymał się na jej szyi...
Powrót do góry Go down


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptySob Sie 18 2012, 23:12;

Ona również zawsze przy nim zmieniała wyraz twarzy. Czasem to było lekkie niezadowolenie, kiedy widząc go widziała też stado uczniów chodzące na Transmutacje. Ale chwila sam na sam i można powiedzieć, że niemal od razu jaśniała. Uśmiech od ucha do ucha i hulaj dusza piekła nie ma... No akurat to drugie w wypadku tego, co teraz planowali bardzo... Bardzo nabierało na znaczeniu.
- Cieszę się... - Wyszeptała jeszcze, kiedy to rozpoczynał serię pocałunków. Z początku nie widać było po niej zbyt dużej zmiany, jednak kiedy tylko dorwał się do szyi już na początku poczęła wydawać z siebie ciche pomruki, a oddech przyśpieszył znacząco. Widać było, że akurat szyja to jej słaby punkt. Tylko się do niej dorwać, a dalej już można z tą dziewczyną zrobić dosłownie wszystko. Sama jednak nie mogła pozostawać dłużna, choć ona nie zamierzała się aż tak nim bawić. Dlatego też jak na razie po prostu pozbawiła go górnej części garderoby ciepłymi dłońmi wodząc po jego karku, szyi, torsie przy okazji raz na czas lekko wbijając mu pazurki.
Powrót do góry Go down


Nero Crow
Nero Crow

Nauczyciel
Wiek : 41
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja, leglimencja & oklumencja
Galeony : 402
  Liczba postów : 393
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptySob Sie 18 2012, 23:32;

Crow rozkoszował się tą chwilą bliskości z Corin.. Czuł jej pazurki wbijające się w niego, jednak jakoś nie zwracał na to uwagi... Jego wcześniejsze stosunki nie posuwały się tak szybko... Ale zważywszy na to, że Cornelia była nimfomanką, to chyba oczywiste.. Ciężko się mu było przystosować. Jeszcze chwilę doznawał pettingu Corin, aż postanowił przyspieszyć akcję... Corin straciła swą bluzkę, a za chwilę Nero wbił swe usta w jej.. Miał mieszane myśli co do tego... Jednak kto i jakim cudem może tu wejść? Nikt i to jest awykonalne.. To dobrze... Dziwne było to, że tuż za ścianą stoją jacyś uczniowie...
Powrót do góry Go down


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 EmptySob Sie 18 2012, 23:39;

Dziewczyna widziała, że mężczyzna wyraźnie nie jest przyzwyczajony do tak szybkich działań. To zaskakujące, bo zazwyczaj każdy inny właśnie tak pragnie... Bez zbędnych ceregieli, bez gry wstępnej. Jej się z czasem udzieliła chęć właśnie takiego traktowania, jednak jeśli już ktoś miał się dostosowywać, to raczej ona. Dlatego jedną dłonią wodziła w tym momencie po jego brzuchu, a drugą wplotła jak na razie w jego włosy i nimi odrobinę się bawiąc. Odwzajemniła pocałunek samej pozbawiając się już chwile temu dokładnie wszelkich myśli, które mogłyby sprawiać jej opory. Nie liczyli się uczniowie za ścianą. Liczył się tylko psor wiszący nad nią. Ludzie... Jak to brzmi. Będzie miała w związku z tym przemyślenia do końca świata. Owszem, jej były miał teraz 28 lat ale... No nie był nauczycielem.
- Możemy powoli jeśli tak wolisz – Zaproponowała na chwile odsuwając się i patrząc mu w oczy po czym pogłaskała go po policzku i ponownie przyległa do jego warg swoimi.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Pokój Życzeń - Page 24 QzgSDG8








Pokój Życzeń - Page 24 Empty


PisaniePokój Życzeń - Page 24 Empty Re: Pokój Życzeń  Pokój Życzeń - Page 24 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Pokój Życzeń

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 24 z 39Strona 24 z 39 Previous  1 ... 13 ... 23, 24, 25 ... 31 ... 39  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Pokój Życzeń - Page 24 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
siodme pietro
-