Do tej przytulnej klasy na szczycie wieży północnej, można jedynie wejść przez klapę w podłodze, do której prowadzi srebrna drabina będąca na siódmym piętrze. Wnętrze klasy wyglądem przypomina poddasze, bądź też herbaciarnię. Znajduje się tam około dwadzieścia stolików, a wokół nich małe pufy. Na co dzień okna są tu zasłonięte grubymi zasłonami, co sprawia, że pokój jest oświetlony jedynie dzięki wielu lamp w czerwonych kloszach. Na półkach w rogu pomieszczenia znajduje się natomiast wiele filiżanek i szklanych kul.
Opis zadań z OWuTeMów:
OWuTeMy - Wróżbiarstwo
Wchodzisz do klasy Wróżbiarstwa, być może się denerwując, a być może nie. W każdym razie w tym momencie ważą się Twoje losy jeżeli chodzi o ten egzamin. Wybrałeś Wróżbiarstwo. Dobrze. Stajesz więc pośrodku sali, przed tobą znajduje się stolik, przy którym siedzi znany Ci Griffin Robertson oraz dwoje nauczycieli ze Szkoły Magii Ardeal. Jeżeli jesteś z tej szkoły i ucieszyłeś się, że będziesz mieć fory, to niestety, ale muszę Cię zawieść, bowiem oboje wyglądają na takich, których nie wzruszyła Twoja obecność. To Twoja komisja, która skrzętnie wszystko notuje za pomocą samopiszących piór, więc mają mnóstwo okazji do przypatrywania się Tobie i słuchania tego, o czym mówisz. Także dobrze się zastanów nad odpowiedziami i czynami! Nie zapomnij się także przedstawić na początku. Pierwszy egzamin czeka Cię z ceromancji, czyli wróżenia z wosku lanego na taflę wody. Oczywiście, tym razem nie są dostępne książki, które powiedziałby Ci znaczenie odlanego symbolu. Druga część egzaminu dotyczy aleuromancji, czyli sztuki wróżenia z mąki, a zasadzie za pomocą niej. Nie jest to najprostsza sztuka, jednak na egzamin idealna. Tym razem jednak wszystkie kształty z niej są już przygotowane, tak samo jak opisy, które musisz odpowiednio przyporządkować.
Zasady: Rzucasz dwiema kostkami w specjalnym temacie do rzutów na egzaminy zgodnie z zasadami owutemów oraz rzutów. W tym temacie powinien pojawić się post z przeżyciami oraz działaniami postaci oraz specjalny kod, podany na dole posta.
Oceny: Ocena z egzaminu to suma punktów za pierwsze i drugie zadanie (plus dodatkowe punkty) według następującej rozpiski: 2-3 - Okropny 4-5 - Nędzny 6-7-8 - Zadowalający 9-10 - Powyżej Oczekiwań 11-12 - Wybitny Dodatkowo, za każde 8 punktów w kuferku z astronomii i wróżbiarstwa można dodać +1 do punktów.
Opis wyników:
zadanie nr 1:
wynik:
1 – Odlany kształt to ni mysz, ni wydra, coś na kształt świdra. Całkowicie nie wiesz jak się do tego zabrać, postanawiasz więc napisać znaczenie symboliczne kleksa z atramentu. Ciekawy sposób, jednak chyba nie to przedstawia odlew. Wielka szkoda! 2 – Rozpoznajesz odlew, jednak nie znasz jego znaczenia. Wielka szkoda, że ten dział w książe ominąłeś, uznając go za dziecinnie prosty. Najwyraźniej taki nie jest, bo twoje proroctwa całkowicie nie mają sensu. 3 – Wosk rozlał ci się w pojedyncze kropelki, najwyraźniej za wolno go lałeś. Przez to nie da się z nich wiele wyczytać. Wyjmujesz się więc z wody w kolejności, w jakiej je złapałeś, po czym układasz obok siebie i piszesz znaczenie otrzymanego kształtu. Może parę punktów ci za to policzy komisja. 4 – Nie jest źle, stworzony z wosku kształt nie jest najprostszym, ale przynajmniej coś o nim wiesz. Piszesz swoją odpowiedź bez większego problemu, masz jednak nadzieje, że w kluczu nie ma na ten temat więcej informacji. 5 – Odczytanie symbolu nie sprawiło ci większej trudności. Po chwili przechodzisz do kolejnego zadania, uznając to za banalne. Cóż… Spodziewałeś się, że ten egzamin do najtrudniejszy nie należy. 6 – Twój odlew okazał się tak prosty, ze by podnieść jak najbardziej wynik za to zadanie, postanawiasz napisać dodatkowo jego znaczenie w innych kulturach. Z uśmiechem na twarzy przechodzisz rozwiązywać dalej egzamin.
zadanie nr 2:
wynik:
1, 2 – Niestety źle przyporządkowałeś większość opisów. Najwyraźniej trzeba było się uważniej wczytać, bo wbrew pozorom tam wszystko było napisane. Ach, te skutki stresu! 3, 4 – Większość przyporządkowałeś jak należy, jednak nie okazało się to tak proste, jak mogło by się wydawać. Wszystko przez tę małą ilość czasu, na zrozumienie czytanego tekstu, jakby komisja sądziła, że każdy uczeń zna te opisy na pamięć. 5, 6 – Opisy okazały się być miłym zaskoczeniem, gdyż nie trzeba było posiadać ogromnej wiedzy, by przyporządkować je dobrze, tak jak to w twoim przypadku było. Skoro już wszystko zrobione, to teraz tylko czekać na wspaniałe wyniki!
Na końcu posta należy dodać następujący kod:
Kod:
<retroinfo>Kuferek - astronomia i wróżbiarstwo:</retroinfo> wpisz ilość punktów w kuferku z tej dziedziny <retroinfo>Kostka - zad. 1:</retroinfo> wpisz kostkę <retroinfo>Kostka - zad. 2:</retroinfo> wpisz kostkę <retroinfo>Suma:</retroinfo> wpisz sumę kostek za zadania oraz ewentualnych punktów bonusowych za punkty z kuferka <retroinfo>Ocena:</retroinfo> wpisz ocenę <retroinfo>Strona - losowania:</retroinfo> Wpisz stronę z odpowiedniego tematu, na której były losowane kostki
Autor
Wiadomość
Camelia Robbins
Rok Nauki : V
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 172
C. szczególne : Gibki jak lunaballa (zręczność), Powab willi (zwierzaki),Mocno zmaterializowany, Dwie lewe różdżki (transmutacja)
Spoglądanie w ogień i próbowanie wprowadzenie się w trans. To ją dzisiaj miało czekać na zajęciach. Ale trzeba przyznać, że kadzidełka bardzo fajnie i miło pachniały. Dziewczyna więc przysiadła i poczęła wpatrywać się w te tańczące i strzelające płomienie, które poczęły się odbijać w jej oczach. Trzeba było przyznać jednak, że takie wróżenie z ognia miało ten plus i było cieplutko, a to przynajmniej w mniemaniu puchonki pozwoliło jej szybciej i łatwiej wejść w stan transu, chociaż i tak zajęło jej to chwilę czas.
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Skupienie: 3+2=5 Wynik kostki k100:98 Modyfikatory: -
Wróżenie z ognia, transy... Brzmiało to dosyć... dziko? Nie potrafiła tego określić w żaden inny sposób. Wysłuchała tego, co mówił Ellery, zainteresowana była przede wszystkim samą historią podobnego wróżenia. W zasadzie chętnie poczytałaby o tym w książce od historii magii, ale zamiast tego miała zmierzyć się z praktyką. To mogło być całkiem interesujące. Kiedy tylko tego chciała to nie miała kłopotów ze skupieniem się na zadaniu, które się przed nią znajdowało. Przymknęła oczy i odetchnęła głęboko, starając się skupić i wejść w trans, o którym chwilę wcześniej opowiadał nauczyciel. Oczyściła umysł ze wszelkich zbędnych myśli, odcinając się od wszystkiego, co niepotrzebne. Cóż chyba miała w tym pewną wprawę. Nie mogła pozwolić na to, by coś ją rozpraszało. W zasadzie nie spodziewała się tego, że bez większego doświadczenia w dziedzinie wróżbiarstwa uda jej się wejść w trans tak szybko. Może i nie była na poziomie jakiegoś doświadczonego jasnowidza, ale i tak poszło jej naprawdę dobrze.
Yuuko Kanoe
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Całe to wchodzenie w trans było dla niej kompletną nowością. Owszem potrafiła się skupić, ale nie była pewna czy to wszystko wystarczy, aby przejść w stan pozwalający jej na wróżenie z ognia. Musiała się wpierw jakoś uspokoić, oczyścić umysł z tego, co przeszkadzało jej w skupieniu się na zadaniu. Nie szło jej to jakoś wybitnie. Z pewnością była średnia w tym wszystkim, ale najważniejsze, że po jakimś czasie udało jej się osiągnąć stan transu odpowiedni do wróżenia z ognia. Oby tylko dała radę podtrzymać ten stan i być w stanie wykonać kolejne ćwiczenia. Najważniejszym chwilowo było nie wypaść z tego stanu koncentracji i nie dać się rozproszyć żadnym bodźcom zewnętrznym.
Mulan Huang
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Skupienie: 2-1=1 Wynik kostki k100:47 Modyfikatory: -
Huang wielką wróżbitką nie była. I z pewnością było to naprawdę widać. Już po tym, że nie potrafiła swobodnie usiedzieć w miejscu, bo przeszkadzało jej nawet proste siedzenie na krześle, na którym nie potrafiła się dobrze rozsiąść. No nie potrafiła siedzieć jak człowiek i kombinowała czy może nie ma opcji, aby podwinąć jakoś jedną z nóg pod siebie, ale finalnie po prostu wyciągnęła obie z nich pod ławką tak, że znajdowały się prawie pod krzesłem osoby siedzącej przed nią. Skupienie się na zadaniu z pewnością mogło być dla niej problematyczne. Przymknęła oczy jak rasowy jasnowidz czy ki chuj i mrucząc coś cicho, starała się poczuć ten klimat, który miał się pojawić. Niby to było to, miała wrażenie, że udało jej się osiągnąć to co chciał Ellery, ale chyba jednak nie. Jednak nie była jej pisana kariera wróżbitki, ale starała się chociaż. Na tyle na ile mogła.
William S. Fitzgerald
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Zamrugał z delikatnym zaskoczeniem, gdy w końcu zwrócił ciemnobrązowe ślepia w kierunku nauczyciela… przez którego był w stanie dojrzeć drugi koniec klasy. Duch. Jakby sam przedmiot już nie był wystarczająco oderwany od rzeczywistości, to jeszcze sam prowadzący najwyraźniej też taki był. Zdecydowanie nie był częstym bywalcem na wróżbiarstwie (to były jego pierwsze zajęcia z tego przedmiotu od… nawet w sumie nie pamiętał już kiedy), więc totalnie mu ten fakt umknął. Starał się jednak nie koncentrować na fakcie, że nauczyciel de facto był martwy, a na tym co do nich mówił. Wróżenie z ognia na pewno zapowiadało się lepiej niż chociażby jakieś fusy po herbacie, ale sam etap poprzedzający to brzmiał na niezmiernie nudny i żmudny. Miał się wprowadzić w trans. Prawda była taka, że zwykle nie miał większych problemów ze skupieniem – na boisku musiał w końcu być stale skoncentrowany, jeśli nie chciał wyrwać jakimś dzikim tłuczkiem – ale obecnie jego sceptycyzm do przedmiotu brał nad nim chyba górę, sprawiając, że nie przykładał się do tego wystarczająco. Coś tam próbował, ale raczej z miernymi skutkami. Dla lepszego efektu nawet przymknął oczy i zaczął coś mruczeć pod nosem, ale nie czuł tego kompletnie. Niby jakieś przebłyski się pojawiały, aczkolwiek miał pewne wątpliwości czy właśnie to miał na myśli Ellery, mówiąc o wprowadzeniu się w trans. Nie starał się jednak mocniej, wiedząc dobrze, że to mija się z celem i lepiej już na pewno nie będzie, więc musiał pracować z tym co ma, nawet jeśli było to tyle co nic. Cóż, na wróżbitę to on zdecydowanie nie miał zadatków, a jego trzecie oko pozostawało wciąż twardo zamknięte i nie zapowiadało się, żeby to miało ulec zmianie.
Tuilelaith Brennan
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : wysoki wzrost, lekko wystające przednie zęby, zamiłowanie do błyskotek, zapach kwiatowych perfum, głęboka blizna na łydce po wycięciu obscero
Do zakątka klasy, który wybrała sobie Tuilelaith, skierowała się znana chyba wszystkim Ślizgonom prefekt @Irvette de Guise. Dziewczyna przywitała rudowłosą ciepłym uśmiechem. - Ależ skąd - odparła na jej pytanie, nieco się przesuwając, by zrobić Irvette miejsce. Osobliwy nauczyciel ostatecznie przybył do klasy, co wywołało dość duże wrażenie na Brennan. Sama jego obecność wydawała się napawać aurą wróżbiarskiego kunsztu. Wsłuchana w opowieść Ellery'ego, Tuilelaith poczuła, jakby już od tej mowy udzielał jej się wspomniany trans. Choć była osobą niebywale pragmatyczną, to jednak całkiem prędko udało jej się odciąć od sensorycznego natłoku i poprzez wpatrzenie się w tańczące płomienie osiągnąć choćby lekkie rozwarcie powieki swego trzeciego oka. Przez kilka sekund Tuilelaith czuła dziwne mrowienie, jakby coś chciało się przedrzeć przez zasłonę jej świadomości, lecz szybko zorientowała się, iż to tylko jej odrętwiałe ciało daje o sobie znać. W pewnym momencie wydało jej się, jakby pośród ognia dostrzegła wijącego się węża, ale usprawiedliwiła to sobie jako przywidzenie sprowokowane swą wężoustą podświadomością. Miała tylko nadzieję, że ta lekcja nie okaże się przypadkowym objawieniem tego talentu wszem i wobec.
Flynn Ellery lewitował między uczniami, sprawiając wrażenie jedynie tła tego całego otoczenia. Dostrzegał każdy grymas na ich twarzy, każdą zmianę gałek ocznych pod być może zamkniętymi powiekami. Lawirował między nimi, widział na poszczególnych twarzach, że tym udawało się wejść w tego, co oczekiwał od początku. Choćby był zadowolony, tak naprawdę nie pokazywał po sobie tego. A z szarych, przezroczystych oczu też było to trudne wyczytać. Dlatego też, kiedy już wiedział, że wszyscy zrobili to, co od nich wymagał - odezwał się. — Dobrze, już możecie przestać. Sądzę, że to odpowiedni moment, aby przejść do ostatniego z etapów jakim was uraczę, a właściwie clue całego naszego dzisiejszego spotkania. Przejdziemy teraz do... wróżenia z płomieni. — Powiedział Ellery, kiedy nagle rozkazał każdemu zająć swoje miejsce i dobrać się w pary. Jeśli istniała jakaś osoba, która nie miała przy sobie partnera... Stawał się nim sam Ellery, który działał jedynie w drodze pomocnika, łącznika, tej drugiej osoby, gdzie dana persona mogła popisać się swoimi zdolnościami lub możliwościami. Przy okazji tłumaczył jak wykorzystać wszelkie metody z poprzedniego ćwiczenia i połączyć to z otwarciem trzeciego oka. A nuż ktoś, kto nie posiadał zdolności wróżbity - faktycznie odnajdzie się w tej tajemniczej i mistycznej sztuce.
Niech każdy z was dobierze się w parę samemu. Niech każdy z was napiszę jeden post i jest wolny. Zgłaszać się można do organizatora lekcji (@Blaine Jagvarsson) o szybsze nadanie punktów. Druga osoba z pary po swojej wróżbie może wyciągnąć obie. Samotna może napisać, że po wywróżeniu Ellery'emu została przez niego oddelegowana.
Etap II
Po wprowadzeniu uczniów w tajniki wchodzenia w trans, finalnie Flynn może przejść do kolejnego etapu, który jest już właściwie tym na czym powinni wszyscy faktycznie się postarać. Wszelkie przeszkadzajki zostały przez niego usunięte, uczniowie natomiast zostali połączeni w pary, a następnie zostały im przedstawione stanowiska z których opadły już zabezpieczenia przed wtargnięciem. Flynn następnie mówi im o tym, że od tej pory będą musieli przepowiedzieć sobie nawzajem przyszłość z wpatrywania się w płomienie.
Modyfikatory: Maksymalnie cztery pozytywne
Modyfikatory dodatnie:
+1 Za Genetykę Jasnowidza +1 Za wysokie zdolności we Wróżbiarstwie (Co najmniej 30). +1 za postać, która staż mniejszy niż trzy miesiące od akceptacji Karty Postaci. +1 za zdolność Oklumencji, Legilimencji lub Hipnozy. +1 za wzmiankę o tym, że postać lubi wróżbiarstwo lub się interestuje tym przedmiotem w Karcie Postaci. +1 za posiadanie pracy powiązanej ze wróżbiarstwem (dla Studentów). +1 za uczęszczanie na koło IKE. (zapisany przed lekcją)
Modyfikatory ujemne:
-1 za brak jakiegokolwiek punktu we Wróżbiarstwie dla postaci o stażu większym niż trzy miesiące. -1 za wzmiankę o tym, że uważa iż wróżbiarstwo nie wpływa na jej życie lub nienawidzi wróżbiarstwa w Karcie Postaci. -1 za strach przed ogniem lub bycie osobą lękliwą.
Rzuć kością k6. Następnie dodaj wszystkie modyfikatory z tego etapu (dodatnie i ujemne), a twój wynik pomoże ci w określeniu czy dana karta tarota (w przypadku fabularnym, wizji płomieni - wykorzystaj do tego opis karty w pozycji prostej wziętej z rzutu kostką tarota) faktycznie się ziści.
Pamiętaj, że wróżba ta nie wydobędzie żadnych rzeczy z życia osoby, której to wróżysz przyszłość, o ile fabularnie o nich nie wiesz. Nie należy mieszać wiedzy postaci z wiedzą gracza (i odwrotnie).
k6:
<=4 - Pomimo swoich wszelkich starań jakie pokładasz w odnalezieniu prawdy kryjącej się w meandrach wróżbiarstwa, zdajesz sobie sprawę, że nic z tym nie zdziałasz. Przez to nie czujesz się jakkolwiek w porządku, a sam Ellery jedynie wzdycha na twoje marne skutki.
5 - 9 - Widzisz jak powoli języki płomieni zamieniają się w kształty. Im więcej starasz się zauważyć, czujesz, że coś się dzieje. Ale zaraz po chwili… To wszystko pryska. Niknieje, tracisz jakąkolwiek z tym łączność.
10 - Dzięki uprzejmości twojego trzeciego oka, które faktycznie postanowiło się uaktywnić, zaczynasz zauważać, że wizja w płomieniach jest naprawdę widoczna. Zdawało Ci się, że niektóre z języków płomieni zaczynają nagle nabierać kształtów, a twój partner wpatruje się ukradkiem na ciebie. Jednak czasem zdaje Ci się, jakby to co widzisz faktycznie było… tylko płomieniami. Czujesz niepewność tego co widziałeś. Możesz dorzucić kartę Tarota
11-14 - Niebywałe, twój partner widzi jak wpatrujesz się w te płomienie, a im bardziej wpadasz w trans, czujesz jak twoje ciało zaczyna relaksować się i nabierasz bardziej odprężonej mimiki. Nie czujesz nawet czy tak naprawdę mrugałeś przez ten czas. Ale tylko ty, albo Ellery, który przyglądał Ci się od dłuższego czasu - zauważyliście to razem. On jedynie rozpoznał fakt, że czułeś obecność mistycyzmu wróżbiarstwa, a ty… że oglądałeś tę wizję, jakbyś sam ją duchowo przeżywał. Możesz dorzucić kartę Tarota
Dodatkowo: Po osiągnięciu co najmniej wyniku dziesięć w tym etapie i wylosowaniu karty Tarota (Wielkiej Arkany) istnieje opcja rozegrania sesji w której para lub jedna osoba rozegra przepowiedzianą wróżbę, może zdobyć +10pkt dla swojego domu po zgłoszeniu się do Ellery’ego (mnie)
Dla przykładu:+ Na początku twoja postać miała pięć punktów skupienia. Po wyrzuceniu w pierwszym etapie setki lub jej wyższy wynik, uzyskała dodatkowe 3 punkty skupienia do wykorzystania w obecnym (drugim) etapie. Wyrzucasz w etapie drugim na kości k6 wynik “4”. W związku ze Skupieniem, które obecnie wynosi 8 (5 + 3 - w związku z uzyskaniem wyniku w poprzednim etapie), dodajesz je do wyniku k6 (czyli w sumie wynik po obu etapach jest równy 12).
Następnie do swojego wyniku dodajesz modyfikatory: przykładowo jeden za genetykę oklumencji. Drugi za to, że postać należy do kółka IKE lub wyraża zainteresowanie wróżbiarstwem. Niestety: ma lęk przed ogniem, więc dostaje -1 do wyniku.
Końcowy wynik wynosi: 8 (za pierwszy etap) + 4 (k6 z drugiego etapu)+ 1 (oklumencja) + 1 (za koło IKE) - 1 (lęk przed ogniem) = 13pkt.
Dodatkowo rzuć kartą tarota, by dowiedzieć się, czy wróżba z płomieni będzie miała swoje subtelne odzwierciedlenie w przyszłości (tylko dla osób, które osiągnęły wynik większy lub równy 10). Uwaga: odzwierciedlenie nie może być w stu procentach takie samo. Jest jedynie drobnym przeświadczeniem sytuacji, jaka miała miejsce w płomieniach.
Kod:
<zgss>Komu wróżę?:</zgss> @”nick” <zgss>Karta Tarota:</zgss> [url=kartatarota]kartatarota[/url] <zgss>Skupienie:</zgss> w skali 1 do 10, zgodnie z poprzednim etapem <zgss>Wynik kostki k6:</zgss> [url=wynikk6]wynikk6[/url] <zgss>Modyfikatory:</zgss> Tutaj wpisz modyfikatory <zgss>Końcowy wynik:</zgss> Tutaj wpisz końcowy wynik
Czas: Do 30.04 i ostatniej osoby w sali.
Irvette de Guise
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Komu wróżę?:@Tuilelaith Brennan Karta Tarota: - Skupienie: 5 Wynik kostki k6:1 Modyfikatory: +1 za hipnozę +1 za członkostwo w IKE Końcowy wynik: 3
Nie chciała zbytnio zagadywać siedzącej obok dziewczyny, by nie przeszkadzać jej w skupieniu się na ogniu. Gdy jednak przyszedł czas na wróżbę właściwą, ponownie zwróciła się do ślizgonki. -Jeśli nie masz nic przeciwko spróbuję zobaczyć coś dla Ciebie. Tylko nie spodziewaj się cudów, nigdy nie zauważyłam u siebie zdolności w tym zakresie. - Powiedziała z lekkim uśmiechem, po czym ponownie wgapiła się w ogień. Skupiona jak zawsze była perfekcyjnie i choć odczuła to, co przy poprzedniej próbie, żadnej konkretne wizje nie chciały do niej przyjść. Nie zauważyła żadnego obrazu czy schematu w trzaskających przed nią językach ognia. Jedynie oczy zaczęły boleć ją od tego światła i poczuła lekki ucisk na skroniach. Z trudem musiała przyznać po dłużej chwili, że nic z tego nie wyjdzie. -Wybacz. Widać Twoja przyszłość całkowicie zależy od Ciebie. - Zażartowała w stronę wróżbiarskiej partnerki, kątem oka widząc reakcję nauczyciela na jej marny popis przy dzisiejszym zadaniu. Poczekała aż sama otrzyma wróżbę, a profesor skomentuje ich wysiłki, po czym zebrała swoje rzeczy i spokojnie opuściła tę duszną klasę.
//zt
______________________
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.
Morgan A. Davies
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Skupienie: 5 Wynik kostki k100:66 Modyfikatory: +10 bo to wróżbitka po byku; łącznie 76 czyli +1 do skupienia
Wpatrywanie się w ogień początkowo nie budziło w niej żadnych związanych z lekcją przemyśleń, a raczej skojarzenia z rodzinnymi wyprawami i katowaniem pianek, niejednokrotnie kończących ostatecznie w płomieniach, gdy o kilka sekund za długo przytrzymało się je blisko źródła pożogi. Na szczęście Flynn miał sporo czasu i cierpliwości, a uczniom oferował odpowiednią jego ilość na wyciszenie się i skupienie. Czy jednak faktycznie tak to działało, że najzwyczajniejszym wgapianiem się w ogień możliwe było sprowokowanie jakiejkolwiek wizji, czy przebłysku? Nieszczególnie w to wierzyła nawet wtedy, gdy teoretycznie wpadła na ułamek sekundy w swoisty trans, niby w drzemkę. Drzemką to jednak zdecydowanie nie było, a jej zbliżenie się do ognia było raczej kwestią mentalną, niż na przykład utratą równowagi po gwałtownym przebudzeniu. Zamrugała, nie chcąc jednak do końca odrzucać swojego wyciszenia i spokoju. Może faktycznie coś miało szanse z tego wyniknąć?
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Komu wróżę?: @”William S. Fitzgerald” Karta Tarota: Śmierć Skupienie: 5 Wynik kostki k6:1 Modyfikatory: +1 za IKE Końcowy wynik: 6
Praca w parach. Oto to, co tygryski czy może raczej sroki lubią najbardziej. Jakoś nie do końca była przekonana czy to wszystko dobrze jej wyjdzie, ale na pewno nie zamierzała próżnować. Nie w momencie, gdy już się do tego przykładała i wchodziła w trans, którego pozazdrościć mogłaby jej sama wyrocznia delficka. Tylko dać jej trójnogi stołek i patrzeć jak pieprzy przepowiednie na prawo i lewo! - Hej, Will - zwróciła się do siedzącego w pobliżu przyjaciela nim w końcu podniosła się ze swojego miejsca, żeby przysiąść obok niego, gdy wszyscy zaczynali się dobierać w pary, aby móc wykonać ostatnie zadanie powierzone im przez Ellery'ego. - Powróżyć ci? Miała nadzieję, że coś sensownego z tego wyjdzie. Skierowała wzrok w kierunku płomieni, aby spróbować coś z nich wyczytać. I przez pewien czas zdawało jej się, że już było okay i coś widziała, ale wkrótce to wszystko pieprzło i... no nie była w stanie wyczytać czegokolwiek, bo czar prysł. Skupienie nie pomagało i była zdana wyłącznie na siebie. I własną kreatywność. - Ogólnie rzecz biorąc... to ten... szykują się wielkie zmiany w twoim życiu. Jeszcze nie wiem do końca jakie, ale spore. Być może jest szykująca się oferta transferu do innej drużyny... a może powiększy się twoja rodzina? Któż to wie. Czas pokaże - stwierdziła koniec końców, kładąc jeszcze dłoń na jego ramieniu w pokrzepiającym geście.
Mulan Huang
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Komu wróżę?:@Maximilian Brewer Karta Tarota: - Skupienie: 1 Wynik kostki k6:1 Modyfikatory: +1pkt za nową postać Końcowy wynik: 3
Czy kogoś dziwiło, że Gryfonce cholernie trudno było się skupić? Zdecydowanie wróżbiarstwo nie było jej bajką. Zwłaszcza, gdy powinna się skoncentrować i siedzieć grzecznie w miejscu. Przez moment wpatrywała się w płomienie, z których podobno miała coś wyczytać, ale jedyne co widziała to zmieniające swój kształt i intensywność języki ognia. Tylko, że kompletnie nic z tego nie wynikało, co chyba dało się wyczytać z jej tępego wyrazu twarzy. Dopiero podłapawszy spojrzenie Ellery'ego postanowiła rozpocząć Wielką Improwizację taką, że klękajcie narody, a Konrad to mógłby jej buty czyścić! - Max, widzę przed tobą świetlaną przyszłość. Widzę ją bardzo wyraźnie. Twoje problemy niedługo się rozwiążą, a na twojej drodze stanie jakiś piękny młodzieniec... albo niewiasta... Tu obraz jest niewyraźny, ale zdecydowanie zaliczysz. I to w ciągu tygodnia - wspaniała historia, prawda? - Widzę także to jak po pijaku urządzasz sobie tripa po Hogsmeade. W pewnym momencie uznałeś, że genialnym pomysłem będzie wbicie na Wrzeszczącą Chatę i urządzenie tam sobie mini-koncertu The Ministress. Całe miasteczko mogło usłyszeć to jak darłeś się krzycząc "EOOOOOOOO. EOOOooooo" jakbyś był prawdziwym rockmanem. Okrzyknęli chatę ponownie nawiedzoną i to przez hiszpańskiego ducha, bo ten darł się "PERO. PERO" z niewiadomych przyczyn razem z ciągiem niezidentyfikowanych dźwięków. Także gratulacje, zapiszesz się w historii miasteczka jako duch z Chaty. No dobra, może nie wyczytała tego z płomieni, ale się chociaż starała. I miała nadzieję, że ta historyjka wypadła chociaż nieco przekonująco.
Yuuko Kanoe
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Komu wróżę?:@Camelia Robbins Karta Tarota: kapłanka Skupienie: 4 Wynik kostki k6:6 Modyfikatory: +1pkt za IKE Końcowy wynik: 11
Chyba nadeszła pora na to, aby coś komuś powróżyć. Niemal od razu jej wzrok spoczął na znajdującej się w pobliżu Camelii, do której postanowiła się dosiąść po uprzednim upewnieniu się czy dziewczyna na pewno będzie chętna i skłonna do współpracy. Posłała jej delikatny uśmiech, siadając wygodnie na krześle i kierując swój wzrok ku płomieniom. I choć wcześniej miała drobne problemy z wejściem w trans, który nie był tak głęboki jak tego by chciała tak teraz jednak nie miała z tym większego problemu. Nie miała jednak czasu na to, aby się temu szczególnie dziwić. Wpatrywała się uważnie w ogień niczym zahipnotyzowana i może faktycznie coś w tym było. Przez chwilę nie istniał dla niej świat poza tym, co udało jej się dostrzec w płomieniach, które przynosiły coraz to nowsze choć nie do końca zrozumiałe obrazy, które musiała później jakoś przekuć na bardziej zrozumiały przekaz. - Twoja podświadomość stara się coś tobie przekazać. Powinnaś w najbliższym czasie zwrócić większą uwagę na swoje sny, gdyż mogą się w nich pojawić odpowiedzi na wszelkie wątpliwości i pytania, które sobie zadajesz - zwróciła się do dziewczyny, gdy w końcu udało jej się wyrwać z transu i jakoś przeanalizować to wszystko, co w nim zobaczyła. - Ważne jest, abyś w przeciągu kilku następnych dni kierowała się swoją intuicją, bo ona będzie ci podpowiadała najlepsze rozwiązania i wybory... Miała nadzieję, że to wszystko, co powiedziała miało jakiś większy sens. Sama nie do końca rozumiała dokładnie to co dokładnie widziała i jak do tego doszło, bo wcześniej raczej niekoniecznie było jej po drodze z wróżbiarstwem, ale chyba zaczęło się to zmieniać.
Morgan A. Davies
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Komu wróżę?:@Maximilian Brewer Karta Tarota:Kapłanka Skupienie: 6 Wynik kostki k6:4 Modyfikatory: IKE i wysoki kufer Końcowy wynik: 12
Po prostu siedziała przed płomieniem, próbując nie skupiać się na żadnej konkretnej sylwetce majaczącej na linii wzroku. Już wcześniej otrzymała jakiś przebłysk, a teraz na jej oczach doszło do niedużego wybuchu, z którego wyłoniła się krótka wizja. Nie miała wątpliwości, kogo dotyczyła, bo najwyraźniej z tą jedną osobą miała dotąd najwięcej wspólnego i czuła się najmocniej związana. Zwłaszcza, gdy chodziło o same wróżby. Od Brewera z wizji biło wizjonerstwo, skupienie, poświęcenie sprawie. Wyraźnie siedział nad czymś, a po zmianie obrazu, która wyglądała, jakby scena przeskoczyła o kilkadziesiąt klatek, czytał książkę, notował, uczył się. Czy nadchodziły czasy, gdy Max miał sobie coś w swoim życiu brać do serca? Jeżeli to oznaczało, że w dalszej perspektywie miał poczuć się szczęśliwym i spełnionym facetem, bardzo mu tego życzyła. Ostatecznie pasja niekiedy stawała się najlepszą uzdrowicielką trosk i zagubienia. Zamknęła oczy chwilę po tym, jak jakiekolwiek ogniste mary zniknęły, a potem jeszcze kilka minut spędziła w ciszy. Po pozbieraniu swoich gratów, po posłaniu Brewerowi i Mei ciepłego uśmiechu i wreszcie po cichym pożegnaniu się z nauczycielem-duchem, opuściła salę, za progiem jeszcze chwilę pozwalając sobie zachować osiągnięty spokój i harmonię, zanim ponownie miała wpaść w sam środek szkolnego zgiełku.
[z.t]
Camelia Robbins
Rok Nauki : V
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 172
C. szczególne : Gibki jak lunaballa (zręczność), Powab willi (zwierzaki),Mocno zmaterializowany, Dwie lewe różdżki (transmutacja)
Komu wróżę?:@Yuuko Kanoe Karta Tarota: - Skupienie: 2 Wynik kostki k6:1 Modyfikatory: 1 Końcowy wynik: 3
Przywitała się z dziewczyną, która dosiadła się do niej. W ten sposób stworzyły parę. Najpierw Cam posłuchała wróżby, którą wysnuła koleżanka w jej stronę. Nie powie ta była bardzo ciekawa i interesująca. Nie pamiętała, kiedy udało jej się zapamiętać ostatni sen, bo zazwyczaj pewien dzień po przebudzeniu się, znikały one niczym obłoczki rozwiane silnym wiatrem, ale wróżba nie powie była ciekawa za co pochwaliła koleżankę. Po chwili kiedy przyszła jej kolej by powróżyć nie poszło jej tak dobrze jak koleżance, a skupić się wcale nie mogła. Po pewnym czasie zaczęła na dodatek krwawić z nosa. Przeprosiła koleżankę i poszła do łazienki się ogarnąć.
zt
Ostatnio zmieniony przez Camelia Robbins dnia Pią Kwi 30 2021, 22:19, w całości zmieniany 1 raz
William S. Fitzgerald
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Komu wróżę?:@Violetta Strauss Karta Tarota: - Skupienie: 2 Wynik kostki k6:3 Modyfikatory: -1 za brak wiary we wróżby (nie ma tego w KP, ale parokrotnie było wspomniane w postach) Końcowy wynik: 4
Osobiście nie miał pewności czy to faktycznie taki odpowiedni moment, żeby przejść w końcu do sedna tych zajęć i zająć się wróżeniem z płomieni. Nadal nie czuł tego kompletnie, ale skoro nauczyciel tak zarządził… zresztą jedna chwila w tę czy w tamtą nic by i tak nie zmieniła w jego przypadku, więc tak w zasadzie było mu jedno. W każdym razie mieli się dobrać w pary i wcale daleko szukać swojej nie musiał, bo najwyraźniej Strauss wpadła na dokładnie ten sam pomysł. Krótkim salutem odpowiedział na jej przywitanie i nieco nawet się przesunął ze swoją pufką, żeby zrobić jej więcej miejsca, gdy się do niego przysiadła. — Dajesz, Strauss, co tam dla mnie mają te płomienie? — Błysnął w stronę Krukonki zębami, by następnie obserwować ją w akcji, kiedy ze skupieniem godnym najprawdziwszej wyroczni poczęła się wpatrywać w ogień, usiłując coś z niego wyczytać. Co chyba nie do końca jej wyszło. Z niemal kamienną twarzą wysłuchał jej wróżby bardzo starając się powstrzymać się cisnący mu się na usta głupawy uśmieszek, jednocześnie dławiąc śmiech, który zaczynał narastać mu w gardle. Musiał sięgnąć do swoich najgłębszych pokładów silnej woli, żeby podołać. — No wróżba pierwsza klasa, taka bardzo precyzyjna i jednoznaczna, muszę zdecydowanie częściej korzystać z twoich usług — rzucił, kiwając przy tym z uznaniem głową, choć już tym razem pozwolił uśmieszkowi wpełznąć na swoje wargi. — Dobra, to teraz moja kolej. Wpatrzył się intensywnie w skrzące płomienie, wykonując przy tym nawet jakiś bliżej niezidentyfikowany ruch palcami, które wyciągnął w stronę ognia dla efektu, ale praktyczny brak skupienia i ewidentne rozbawienie wcale mu nie ułatwiały zadania. Wynik końcowy był do przewidzenia – nie widział w nim kompletnie i całkowicie nic, nieważne jak mocno by się w te płomienie nie wgapiał. Nawet Ellery wydawał się podłamany jego marnymi próbami, ale Will nie mógłby się tym przejmować mniej. Co jednak wcale nie przeszkadzało mu, żeby odegrać tutaj małą szopkę. — Okay, chyba coś tutaj widzę… jeszcze moment… dobra, mam, jesteś gotowa to usłyszeć? — wymruczał, zerkając kątem oka w stronę brunetki i ewidentnie się w tym momencie już zgrywając przy tej swojej improwizacji. — Stanie się w twoim życiu… coś. Albo w sumie nic. Też jest taka opcja. To bardzo niejednoznaczna wizja, więc po prostu oczekuj nieoczekiwanego — rzucił bardzo enigmatycznie (i prawdopodobnie zupełnie bez sensu), odpowiednio modulując przy tym swój głos, żeby nadać swoim słowom dodatkową otoczkę mistycyzmu i tajemnicy. Normalnie jak jakiś wróżbita za pięć sykli na jarmarku. I może nawet ktoś byłby skłonny mu uwierzyć, gdyby nie figlarne iskierki połyskujące w jego ciemnobrązowych ślepiach, których nawet nie starał się stłumić.
Ostatnio zmieniony przez William S. Fitzgerald dnia Nie Maj 02 2021, 04:21, w całości zmieniany 1 raz
Tuilelaith Brennan
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : wysoki wzrost, lekko wystające przednie zęby, zamiłowanie do błyskotek, zapach kwiatowych perfum, głęboka blizna na łydce po wycięciu obscero
Komu wróżę?:@Irvette de Guise Karta Tarota:Świat Skupienie: 5 Wynik kostki k6:4 Modyfikatory: +1 za nową postać Końcowy wynik: 10
Przyszedł czas na konkretne wróżby, co nieco zestresowało Tuilelaith, bo obawiała się, iż nie uda jej się dostrzec niczego konkretnego i jej wkład w lekcję pozostanie znikomy. Przyszło jej w tym zakresie współpracować z siedzącą obok Ślizgonką. - W porządku, nie sądzę, żebym i ja takie przejawiała - odparła beztrosko na jej propozycję, wątpiąc w jakąkolwiek skuteczność wypocin, jakie ona sama miała zademonstrować przed Irvette; nie mogła więc mieć nikomu za złe podobnej bezradności. Nie zraziła się bezskuteczną próbą towarzyszki, a jej słowa przyjęła z entuzjastycznym chichotem. - W takim razie czas na przepowiednię dla ciebie - zapowiedziała, mając nadzieję, że atmosfera towarzysząca jej przy początkowych próbach transu utrzyma się także teraz. Miała szczęście, bo dość szybko płomienie zaczęły układać się w niemrawe kształty. Nie była pewna, czy to co widzi, jest wystarczającym sygnałem wróżby, lecz mimo wszystko postanowiła coś z tego wykrzesać. - No cóż, przed Tobą czas zmian... pomogą Ci one w ustatkowaniu się i odnalezieniu wewnętrznego spokoju, ale przede wszystkim są w stanie pomóc w osiągnięciu sławy i uznania. To dobry moment na wykorzystanie znaczących kontaktów oraz realizację ambitnych planów. - Podsumowała swoją wróżbę z nikłym uśmiechem, żywiąc nadzieję, że nie brzmiało to zbyt sztywno, jak wiele jej wypowiedzi miało w zwyczaju.
Salem Latif
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 190cm
C. szczególne : Zapach kadzideł, ślady farb na dłoniach, bardzo dużo pierścionków, mocny arabski akcent
Daję się głupio zaskoczyć tak banalnej informacji o tym, że praca dla ducha jest nieco niewygodna. Niby się tego spodziewam, niby zapewniam wszystkich, że nie widzę żadnego problemu... a jednak kiedy przychodzi co do czego, to nie mogę pozbyć się myśli, że profesor Ellery powinien dostać przynajmniej dwóch asystentów, z których jeden wykonywałby tę standardową robotę dodatkową, a drugi zwyczajnie śledziłby go jak cień. Nie wiem jak do tej pory udawało się funkcjonować temu nieszczęsnemu zmarlakowi - jakaś magia, pomoc innego nauczyciela? Wykorzystywanie uczniów? Siedzę nad pracami domowymi, o których sprawdzenie mnie poprosił, ale co chwilę muszę przerywać, bo Ellery szykuje kolejną lekcję, a przecież swoimi niematerialnymi dłońmi nie może niczego przenieść. Macham różdżką w prawo i lewo, rozstawiając kryształowe kule na stołach, a potem poprawiam te, które przez moją nieuwagę przesuwają się po blacie. Pociesza mnie tylko to, że mój nadzorca nie wydaje się być perfekcjonistą i wdzięcznie przyjmuje nawet te ochłapy pomocy, które mu oferuję. Wreszcie i tak muszę wstać, stłumić westchnięcie i niespiesznie zabrać się za tę fizyczną robotę. Pergaminy z pomysłami, notatkami i jeszcze kilkoma pracami domowymi porozkładałem już nie na stole, a na podłodze, by Ellery mógł się w nie wczytywać bez potrzeby przewracania kartek. Sprzątam pomieszczenie, rozbijam poduszki, czyszczę kule i zastanawiam się co można Hogwartczykom przyszykować jeszcze przed zakończeniem roku szkolnego. Nie chcę dawać im jakichś większych testów, bo wiem przecież, że wszyscy bardzo o to dbają; zadania dodatkowe również mnie nie kuszą, bo ci najbardziej ambitni na pewno mają ich po uszy. Zastanawiam się nad połączeniem swoich sił z kimś innym, by w ramach rozrywki zaoferować łączone zajęcia - dlatego też w wolnej chwili przysiadam z notesem, na szybko rozpisując swoje wizje, bo przecież w kontekście Wróżbiarstwa mam ich naprawdę dużo. Już teraz pluję sobie w brodę, że do tej pory nie udało mi się zawiązać odpowiednich znajomości pośród kadry i wiem, że muszę to jak najszybciej zmienić, bo co mi daje wymyślenie zajęć polegających na malowaniu kart tarota, jeśli nie mam pojęcia kto pilnuje szkolnych pędzli? Ellery rozprasza mnie co chwilę swoim dyktowaniem ocen, które zapisuje samopiszące pióro. Niespiesznie zabieram się z powrotem do pracy, teraz już zgarniając wszystkie dokumenty, przepisując oceny na odpowiednie miejsce i ustalając z duchem czego jeszcze ode mnie potrzebuje, bo to na pewno nie jest wszystko. Chowam po szafkach niepotrzebne szparagały, znajdując przy okazji stare, popsute tablice Ouija, które podobno niezbyt były wykorzystywane w szkole ze względu na słabą renomę sztuki komunikowania się ze zmarłymi - wydaje mi się to bardzo ironiczne, bo opowiada mi o tym nieżywy nauczyciel. Wspominam mu o idei odnowienia tych pięknych narzędzi, ale nie wydaje się szczególnie podekscytowany. Wreszcie oznajmia, że to brzmi jak projekt, z którym przed wakacjami już się nie wyrobimy i teraz muszę mu przytaknąć, bo rzeczywiście nie ma sensu zabierać się za coś tak dużego. Jestem zmęczony, chociaż mam świadomość, że wcale nie zrobiłem wiele. Wiem, że to kwestia przyzwyczajenia i za kilka miesięcy będę dogadywał się z Ellery'm o wiele lepiej, dzięki czemu jego pojawianie się znikąd i wydawanie poleceń nie będzie mnie aż tak wytrącało z równowagi... ale teraz nie mogę się doczekać aż przejdę piękne korytarze wyciszonego wieczorną porą Hogwartu i pójdę do domu, witając tam tę Ouiję, która z łatwością każdego namówiłaby do pokochania Wróżbiarstwa.
|zt
Salem Latif
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 190cm
C. szczególne : Zapach kadzideł, ślady farb na dłoniach, bardzo dużo pierścionków, mocny arabski akcent
Tegoroczny egzamin przygotowywany został wspólnie przez profesora Ellery'ego i Salema. Część teoretyczna rozpoczyna się o dziewiątej rano. Po jej zakończeniu rozpoczynają się indywidualne podejścia do części praktycznej. Nie będzie strasznie, nikt tutaj nie chce nikogo oblać... ale trzeba pamiętać o tym, że wróżbici mają dobrą intuicję i nie będzie łatwo ich oszukać!
Część teoretyczna
Polega na wypełnieniu testu w formie "abcd", z kilkoma pytaniami otwartymi. Pytania zaczynają się od najprostszych, takich jak najbardziej powszechne techniki przepowiadania przyszłości, później zahaczają o historię Wróżbiarstwa, a na sam koniec szczegółowo sprawdzają wiedzę odnośnie symboliki kart tarota, snów czy kształtów chmur. Jak to wygląda? • Rzuć jedną k100, by zobaczyć ile punktów teoretycznych udało ci się uzyskać. • Rzuć jedną k6, by sprawdzić swoje skupienie. • Poniżej jest opisana również opcja ściągania.
Skupienie Pamiętaj, że to nie jest byle kartkóweczka, tylko egzamin. Co więcej, dodatkową dawką stresu może być “wszędobylskość” profesora Ellery’ego - jako duch może bez problemu przemieszczać się po całej sali bez żadnych alarmujących dźwięków. Nie zdziw się, jeśli twoja postać w trakcie pisania poczuje smagnięcie chłodu, gdy ręka nauczyciela zahaczy o twoje ramię! UWAGA: cecha eventowa silna psycha (opanowanie) upoważnia do dodania do kostki +1 oczka lub wykonania jednego przerzutu tej kostki (głównej, a nie samego dorzutu) – liczy się jednak ostatni rzut. 1 - Jesteś kompletnie zdekoncentrowany. Trafiło ci się niewygodne krzesło, a może Ellery wyjątkowo uparcie ci się przygląda? Odejmij 15 punktów ze swojego wyniku. 2 - Co tu dużo mówić - szału nie ma. Masz coś na sumieniu? Odejmij 10 punktów ze swojego wyniku. 3 - Niby nie jest źle, a jednak przelatujący obok duch skutecznie potrafi wytrącić z równowagi. Dorzuć jedną kość k6, gdzie wynik parzysty spowoduje utratę 5 punktów, a wynik nieparzysty nie spowoduje ani zysku, ani utraty. 4 - Czasem dajesz się rozproszyć, ale poza tym wszystko wydaje się być w porządku. Dorzuć jedną kość k6, gdzie wynik parzysty zagwarantuje dodatkowe 5 punktów, a wynik nieparzysty nie zagwarantuje ani zysku, ani utraty. 5 - Wygląda na to, że świetnie pracujesz pod presją! Dodaj 10 punktów do swojego wyniku. 6 - Co to za nerwy ze stali! Świetnie sobie radzisz i nie masz większych problemów. Dodaj 15 punktów do swojego wyniku.
Chcesz ściągać? Śmiało. Musisz rzucić kością k100, by dowiedzieć się czy udało ci się ściągnąć i jeśli tak, to ile procent otrzymujesz z części teoretycznej. Za napisanie posta o wcześniejszym przygotowaniu ściągi na 1 tys. znaków - możesz dodać do kości +10, a za posta na 2 tys. znaków - możesz dodać do kości +20. 1-10 – Co tu dużo mówić, twoja próba ściągania jest zwyczajnie żałosna. Salem natychmiast dostrzega twoje starania i niestety z miejsca dostajesz Trolla. Masz możliwość poprawki, którą odbędziesz przed częścią praktyczną - będzie to odpowiedź ustna, nie możesz już ściągać. Zastosuj się do wyżej opisanych kostek na część teoretyczną i podczas tego drugiego podejścia uwzględnij stratę 20 punktów za podejrzliwość zrażonych nauczycieli. 11-50 – Ta ściąga chyba była pisana na kolanie, pięć minut przed egzaminem – połowy nie możesz doczytać, druga połowa wydaje się nieco bez sensu, ale zawsze mogło być gorzej. Niemniej – ta ściąga kompletnie nic ci nie daje. 51-70 – Nie jest najgorzej, problem jednak tkwi w tym, że chyba nie do końca rozumiesz ten przedmiot i na skrawku pergaminu nie masz wszystkiego, czego potrzebujesz. Nie można jednak powiedzieć, że ściąga jest kompletnie zbędna. Możesz dodać sobie 10 punktów. 71-90 – Jest dobrze! Nic jednak nie trwa wiecznie i mimo że Twoja ściąga jest ładna i rzeczowa, to zegarek tyka! Możesz dodać sobie 15 punktów. 91-100 – Masz tam dosłownie wszystko. Może powinieneś dawać korki z tego jak zmieścić tak wiele ważnych informacji na tak małym kawałku pergaminu? Możesz dodać sobie 30 punktów, a co więcej - przysługuje ci dodatkowy przerzut głównej kostki na skupienie lub możliwość dodania do niej jednego oczka!
Część praktyczna
Część praktyczna skupia się na krystalomancji - wróżeniu z kryształowej kuli. Możesz sam wybrać czy wolisz przepowiedzieć swoją przyszłość, czy może tę salemową. Mocny zapach kadzideł, dobre światło… i zostaje ci szukać w skłębionej głębi kryształowej kuli kształtów, które poprawnie zinterpretujesz i odpowiednio opowiesz. Jak to działa? • Rzuć 3 razy k6, by sprawdzić jak radzisz sobie ze Kształtami, Znaczeniem i Interpretacją. Podana kolejność jest obowiązkowa i nie można jej zmieniać! Będą to punkty z części teoretycznej - z każdej kategorii można dostać maksymalnie 6, więc za całą praktykę - maksymalnie 18. • W części praktycznej nie ma możliwości ściągania.
Kształty Jest to pierwsza k6, którą wylosujesz. Od niej zależy ile kształtów uda wam się wypatrzeć w kuli. 1 - Jeden kształt to trochę mało, prawda? Może uda ci się na jego podstawie coś wymyślić... 2 - Dwa kształty, ale za to wydają ci się paskudnie rozmazane. Wiesz co to, czy będziesz strzelać? 3 - Trzy kształty to niezła ilość, chociaż historia może wyjść dość banalna. 4 - Cztery kształty to solidna podstawa, nawet jeśli jednego z nich nie jesteś do końca pewny. 5 - Pięć kształtów świadczy o tym, że udaje ci się wyłapać naprawdę dużo szczegółów. Brawo! 6 - Sześć kształtów? To przepis na niesamowitą historię! Musisz być świetnym wróżbitą!
Znaczenie Jest to druga k6, którą wylosujesz. Od niej zależy, czy znasz symbolikę znalezionych (bądź wymyślonych…) kształtów. 1 - Nawet najprostsze symbole pozostają dla ciebie zagadką. To kwestia stresu, czy naprawdę nie znasz nawet podstaw? 2 - Odpowiedź masz jakby na końcu języka… ale korzystasz tylko z jego początku. Raczej za dobrze ci nie pójdzie. 3 - Kombinujesz - i to jest najważniejsze, bo nie ma co się poddawać! W końcu intuicja powinna być we Wróżbiarstwie kluczowa... 4 - Trochę wiesz, trochę kojarzysz, a trochę pewnie wymyślasz. Idzie ci nieźle! 5 - Może brakuje ci kilku szczegółów, ale wszystko co jest najbardziej istotne, to wiesz. Oby tak dalej! 6 - Doskonale wiesz co wszystko znaczy, nie masz żadnych problemów i żaden kształt nie jest dla ciebie przeciwnikiem.
Interpretacja Jest to trzecia k6, którą wylosujesz. Od niej zależy w jaki sposób uda ci się zinterpretować kształty na podstawie ich symboliki. Prawdziwy wróżbita powinien wiedzieć jak przekazywać innym wiedzę, a nie tylko ją posiadać. UWAGA! Cecha eventowa Złotousty Gilderoy upoważnia do dodania do kostki +1 oczka LUB jednorazowego przerzucenia jej - liczy się wtedy ostatni rzut. 1 - Zatkało cię ze stresu, czy po prostu nie wiesz jak odnieść się do rozpoznanych kształtów? Ledwo coś dukasz... 2 - Plączesz się i chyba trochę powtarzasz, jakby brakowało ci pomysłów. 3 - W pewnym momencie zaczynasz sobie przeczyć, bo przypomina ci się inne znaczenie omawianego kształtu. Nie ma tragedii, ale interpretacja powinna wyglądać spójniej. 4 - Przypadkiem pomijasz kilka ciekawych elementów, ale najważniejsze omówiłeś, więc wszystko w porządku. 5 - Przekazujesz wszystko to, co istotne i ciekawe, więc ciężko się do czegokolwiek przyczepić. Może tylko popracuj nad “mistyczną” mową, by nie brzmieć jak podczas recytowania wierszyka? 6 - Mówisz jak prawdziwy wróżbita! Niezależnie od tego ile miałeś kształtów i jak dobrze znasz ich znaczenia, twoja pewność siebie jest wystarczająco przekonująca, byś wkupił się w nauczycielskie łaski.
Modyfikatory
• Za każde 10 punktów z Wróżbiarstwa można dodać sobie 10 punktów do ogólnego wyniku LUB możesz przerzucić jedną dowolną kość (poza ściąganiem). • Jeśli Wróżbiarstwo to jedna z dwóch najwyżej punktowanych dziedzin w twoim kuferku, możesz dodać sobie 20 punktów. • Jeśli jesteś jasnowidzem, możesz dodać sobie 30 punktów ORAZ możesz przerzucić jedną dowolną kość (poza ściąganiem). • Za każdą wykonaną w tym roku pracę domową z Wróżbiarstwa możesz dodać sobie 10 punktów. [Link do spisu] • Za każdą lekcję Wróżbiarstwa z tego roku, w której uczestniczyłeś, możesz dodać sobie 20 punktów. [Link do spisu] • Za każdy posiadany w kuferku przedmiot, który zwiększa statystyki z Wróżbiarstwa, możesz dodać sobie 5 punktów. • Za posiadanie w profilu cechy eventowej Świetne zewnętrzne oko, możesz dodać sobie 20 punktów. • Jeśli KP twojej postaci zostało zaakceptowane po 1 kwietnia 2021 roku i znajduje się w niej wzmianka o zainteresowaniu Wróżbiarstwem, możesz dodać sobie 15 punktów LUB możesz przerzucić jedną dowolną kość (poza ściąganiem). • Jeśli KP twojej postaci zostało zaakceptowane po 1 kwietnia 2021 roku i posiadasz minimum 1 punkt kuferkowy z Wróżbiarstwa, możesz dodać sobie 10 punktów.
Oceny
Aby poznać swoją ocenę, należy zsumować wszystkie punkty uzyskane z części teoretycznej i praktycznej. Z teorii można uzyskać maksymalnie 145 punktów (zakładając wylosowanie najlepszych kostek i skuteczne ściąganie), z praktyki można uzyskać maksymalnie 18 punktów. Pamiętajcie o uważnym sprawdzeniu modyfikatorów i uwzględnieniu punktów, które one zapewniają. Istnieje możliwość jednokrotnego poprawienia całego egzaminu - modyfikatory liczą się wtedy tak, jak za pierwszym razem, ale odpada możliwość ściągania na teorii. W razie uzyskania gorszej oceny na drugim podejściu, nauczyciele będą brać pod uwagę tę z pierwszego podejścia.
Oceny: • Wybitny – 130 punktów i więcej • Powyżej oczekiwań - 115-129 punktów • Zadowalający - 70-114 punktów • Nędzny - 50-69 punktów • Okropny - 31-49 punktów • Troll - 30 punktów i mniej
Kod
W poście należy umieścić odpowiednio wypełniony poniższy kod:
Kod:
<zgss>Podstawa teorii:</zgss> wpisz wynik swojej k100 na teorię <zgss>Skupienie:</zgss> wpisz wynik swojej k6, uwzględnij ewentualne dorzuty <zgss>Ściąganie:</zgss> nie/tak (wpisz wynik k100) <zgss>Kształty, Znaczenie, Interpretacja:</zgss> 1k6, 2k6, 3k6 <zgss>Dodatkowe punkty:</zgss> wpisz wszystkie punkty, które zapewniają ci modyfikatory <zgss>Wynik końcowy:</zgss> wpisz wszystkie podliczone punkty
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Podstawa teorii:1 nawet po przerzucie Skupienie: 4>1 (brak) Ściąganie:48 Kształty, Znaczenie, Interpretacja:3, 3, 3 Dodatkowe punkty: prace domowe: 1 || lekcje: 1, 2, 3 (łącznie +70) Wynik końcowy: 1 + 70 + 9 = 80pkt
Pójdź na egzamin z wróżbiarstwa, mówili. Będzie fajnie, mówili. Ta, jasne. Z pewnością. Już nigdy więcej nie zaufa w zdanie innych ludzi. Strauss była przekonana, że faktycznie nie będzie tak źle, ale jednak było. Niezaprzeczalnie. Po prostu tragedia. Inaczej tego się nie dało określić. Teoria? Jaka teoria. Ona kurna nic nie wiedziała. Tabula Rasa. Człowiek rodzi się pustą kartką i tak dalej. Nawet nie pomogła ściąga poczyniona jakiś czas temu, bo jedyne, co na niej widniało to plamy rozciapanego atramentu. Po prostu nie. Lepiej o tym zapomnieć. Przy praktyce to już było nieco lepiej. Przynajmniej tego się trzymajmy. Wylosowała trzy kryształy. Nie więcej, ni mniej. Tylko trzy. I trzy jej wystarczyły zupełnie do tego, aby... zacząć swoją wielką improwizację na miarę Konrada z Dziadów. Jeszcze brakuje, żeby imię zmieniła na Gustaw albo odwrotnie. Nie wie. Nie znała się na mugolskiej literaturze polskiej. Niemniej zaczęła swoją twórczość niezwykle radosną od tego, że kompletnie zmyślała sporą część faktów. Nie wiedziała jak powinna wróżyć z kamyczków. Chciała po prostu brzmieć mądrze, gdy siedziała naprzeciw Salema i zalewała go informacjami, które momentami przeczyły same sobie, ale to tylko dlatego, że przyszłość jest skomplikowana i tak dalej. Oby tylko naprawdę Latif jakoś docenił jej kreatywność i nie udupił za to, że całkowicie zawaliła test.
z|t
Freddie Moses
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : luźne ubrania | wzrost | miętówki | kolorowy tatuaż z mieniącymi się gwiazdami na całym przedramieniu
Podstawa teorii: 92 Skupienie: 1-->4 Ściąganie: nie Kształty, Znaczenie, Interpretacja: 1-->6, 3, 6 = 15 Dodatkowe punkty: + 20 (najwyższa statystyka) + 30 (jestem jasnowidzem) + 15 (trzy przedmioty w kuferku) + 20 (obecność na lekcji) Wynik końcowy: 92+15+20+30+15+20=192 ?xd wszystkie kostki
Jedyny przedmiot, którego byłam pewna, że zdam bez problemów to było wróżbiarstwo. Nie mam ściągi, nie powtarzałam aż tak, ale powiedzmy sobie szczerze to jest moje wyczucie, które nie mam jak oszukać. Oczywiście egzamin teoretyczny może był czymś czym stresowałam się odrobinę bardziej, ale okazało się, że kompletnie nie miałam czym. Pytania w tym roku wydają mi się banalne. Chyba aż za bardzo przykładałam się do nauki wróżbiarstwa. Nawet pałętający się obok Ellery mnie nie rozpraszał, chociaż czasem wkurwiałam się strasznie, że nie mogę spokojnie pisać. Prawie przekonana, że mam maksa, idę na luzie do kolejnej części egzaminu. Siadam przy kuli, czując jak ogarnia mnie ciepło, charakterystyczne dla mnie kiedy mam do czynienia z przepowiadaniem przyszłości. Kula przede mną jak na zawołanie pokazuje najróżniejsze kształty. I to całkiem ich sporo, aż 6. Podczas wróżenia bardziej polegam na swoim przeczuciu, nie na suchych formułkach co oznacza jaka rzecz, dlatego nie opowiadam o symbolice, tylko właśnie o tym jak ja wszystko postrzegam oraz jak czuję. Może było to kontrowersyjne podejście, ale wydawało mi się, że nikomu nie przeszkadzała moja interpretacja. Szczególnie, że tłumaczę ją z dużą pewnością siebie, kompletnie przekonana o tym, że mam rację. W końcu jestem jasnowidzem, wiem o czym mówię i wydaje mi się, że całkiem trafnie wszystko przepowiedziałam. Wcale się nie dziwię, że poszło mi przednio i prawdopodobnie rozszarpałabym wszystkich egzaminujących, jakbym miała słabsza ocenę. No może nie Latifa, zdecydowanie za miło się na niego patrzyło. W końcu specjalnie dla niego nawet poczesałam włosy, musnęłam rzęsy tuszem i pomalowałam usta pomadką. Wyglądałam na sto razy bardziej zadbaną niż zwykle i po moim brawurowym występie, miałam nadzieję, że niepoprawnie przystojny mężczyzna mnie zapamięta.
Lekcje wróżbiarstwa raczej nie należały to moich priorytetów w tym roku - parę razy tylko pojawiłam się na spotkaniach kółka IKE, ale czy naprawdę potrzeba dużo praktyki, żeby udawać dobrą wróżbiarkę? Poduczam się trochę teorii, bo tylko to może mnie naprawdę zagiąć i czuję się nawet przygotowana. Okazuje się, że idzie całkiem nieźle, odpowiadam na znaczną część pytań, mimo uważnej obserwacji przez nauczycieli. Staram się nie zwracać uwagi na kręcącego się ducha i skupić się tylko na pisaniu. Z częścią praktyczną idę totalnie na żywioł. Pamiętam jak beznadziejnie poszło mi w zeszłym roku odgadywanie przeszłości postaci na obrazach - no i chyba naprawdę nie może być gorzej, prawda? Tym razem jednak mamy szukać przepowiedni w kryształowej kuli, a w tym mam jakąś wprawę! Ba, nawet posiadam własną i właśnie jej postanawiam użyć na egzaminie. Decyduję się na próby zobaczenia przyszłości nauczyciela (bo swojej trochę się boję). Najpierw staram się oczyścić umysł z jakichkolwiek myśli a potem ze skupieniem wpatruję się w kulę i staram się w niej cokolwiek dostrzec. Z mgły wyłaniają się liczne kształty, które próbuję jakoś ułożyć w zgrabną historię i moim zdaniem idzie mi całkiem nieźle. Patrzę czasem na reakcję nauczyciela, żeby dostosować swoją opowieść do jego ewentualnych oczekiwań. Może mogłoby wyjść lepiej, ale udaje mi się chyba przepowiedzieć coś całkiem sensownego i ja tam jestem zadowolona!
Drake Lilac
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 218 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
Do klasy wszedł szybko. Bardzo szybko. Głównie dlatego że przez połowę korytarza goniły go lecące za nim zbroje i metalowe przedmioty. Chyba tylko dlatego że potrafi rzucić zaklęcie tarczy nic go nie zabiło. Ech... Te wykopaliska sprowadziły na świat naprawdę niemały chaos. Niedawno widział kogoś kto dokonał samozapłonu przez jedną z klątw, które wtedy wydostały się na świat. Szedł ostrożnie i rozglądając się czy nic metalowego przypadkiem nie leci w jego kierunku. Kiedy nic go nie zaskoczyło, ostrożnie usiadł na swoim miejscu i czekał na rozpoczęcie lekcji.
Moira Morgana Blake
Rok Nauki : V
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 151 cm
C. szczególne : Bladość, kolorowe włosy, jasne oczy. Wygląda na starszą niż jest w rzeczywistości.
Punkty: 15 pkt Klątwa Moiry działa cały czas, więc nie rzucam kostką.
Oczywistym było, że przyjdę na zajęcia wróżbiarstwa. To był ten przedmiot, który mimowolnie, choć z oczywistych dla mnie powodów, sprawiał mi najmniej problemów. Ze względu na swój dar miewałam dobre, sprawdzające się przeczucia. A o to przecież we wróżbiarstwie chodziło. Nie wybrałam się na zajęcia po to, by popisać się ewentualnymi zdolnościami. Po prostu niektóre tematy, choć nie dotyczyły jasnowidztwa, pomagały mi w późniejszej interpretacji wizji czy w ogólnym pracowaniu nad swoim darem. Z dormitorium wyszłam odpowiednio wcześniej, ubrana oczywiście w mundurek szkolny i niemalże nieodłączne rękawiczki, z torbą wypełnioną książkami i notatkami przerzuconą przez ramię. Wdrapanie się na siódme piętro trochę mi zajęło. Albo po prostu miałam pecha, albo schody mnie nie lubiły, bo, oczywiście, zbłądziłam zanim ostatecznie trafiłam pod odpowiednią salę. W środku nie było prawie nikogo. Przemknęłam więc między stolikami do jednego z bardziej oddalonych stolików. Tam usiadłam na pufie, wyjęłam książki i czytając czekałam na rozpoczęcie zajęć.
Julia Brooks
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
No tu to jej jeszcze nie było! Lekcja wróżbiarstwa i Brooks pasowały do siebie, jak pewien Gryfon i kultura osobista. Czyli niezbyt. Mimo to brunetka postanowiła się pojawić i podreperować nieco krukońską klepsydrę z punktami. Tak więc przyszła. Mundurek miała idealnie czysty i odprasowany, krawat porządnie zawiązany, a na kruczej główce nie było choćby kosmyka włosów, który odstawałby od reszty. Godzina była późna, tak więc oprócz notesa i długopisu, zabrała ze sobą termos z dyptamowym smakoszem. Kiedy weszła do środka, minęła siedzącą wewnątrz dwójkę uczniów, zajęła miejsce gdzieś pod ścianą, z tyłu i zaczęła na niewielki stolik wykładać zawartość plecaka. Krukonka ledwo zdążyła położyć termos i już sięgała do plecaka w poszukiwaniu długopisów, kiedy usłyszała metalowy szczęk gdzieś w oddali. Okazało się, że młodszy Gryfon zaczął działać jak magnes, przez co jej nowiutki termos przeleciał przez całą salę i przyczepił się do barczystej sylwetki. Widząc to, przewróciła z rozbawieniem oczami, podniosła się i ruszyła w kierunku zguby.
- Ty, Magneto – zwróciła się do chłopaka. – Jeżeli chciałeś się poczęstować, wystarczyło powiedzieć – dodała, nachylając się nad chłopakiem i odczepiając od niego metalową zgubę. Następnie odkręciła zakrętkę, stanowiącą również kubek i… wyciągnęła z niej kolejny, mniejszy kubek. XXI wiek najwyraźniej dotarł do branży termosowej. Krukonka rozlała kawę do kubków i mniejszy z nich podała chłopakowi. – Na zdrowie. A tak poza tym, to na Twoim miejscu bym się modliła, żeby na lekcji nie pojawił się Swansea ze swoimi dłutami do rzeźbienia, bo będziesz miał bratku kłopoty. – Na odchodne poklepała jeszcze chłopaka po barku i wróciła na swoje miejsce, aby w spokoju cieszyć się smakiem ulubionej kawy i świętym spokojem.
Świat ostatnio oszalał, pogrążając się w chaosie klątw. Cassandra z początku myślała, że wszystko z nią w porządku, dopóki nie dotknęła galeonów, a one transmutowały się w ołów — zdziwienie zamieniło się w szok, a szok w płacz. Teraz chodziła przestraszona, trzymając się z dala od galeonów. Kieszonkowego nie zamierzała dotykać ani robić zakupów, jeśli to wymagało od niej dotknięcia kasy. Naprawdę to było straszne. Chociaż niektórzy mieli gorzej. Walker od razu wypatrzyła Moire, na pufie zaczytaną w jakiś książkach. Ostatnio dobrze jej się współpracowało z Blake. Może nie były, nie wiadomo jakimi koleżankami, ale lekcje mijały przyjemniej z dziewczyną z tego samego domu, która wydawała się miła i spokojna — Cassie tyle wystarczyło. - Cześć, mogę się przysiąść? - Zapytała puchonke i gdy ta zgodziła się, postanowiła zająć obok niej miejsce, no chyba, że nie to przecież nie będzie płakać. - Co tam czytasz? - Dodała, nie chcąc zawsze, rozpoczynać ich rozmowy od powitania i na tym samym kończąc.
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Może nie powinna przychodzić na zajęcia z wróżbiarstwa, a zamiast tego siedzieć w domu i wdychać jakieś ziółka, których nawciskała im babcia Huang i udawać, że męczące ją zarówno we śnie jak i na jawie koszmary to po prostu efekt złego tripa. Tak z pewnością byłoby prościej. I chętnie popróbowałaby czegoś, co mogłoby jakoś złagodzić jej przypadłość. O ile w ogóle coś takiego istniało. Kiedy już tylko weszła do klasy, zajęła jedno z wolnych miejsc, opadając ciężko na krzesło i pokładając się górną połową ciała na ławce. Egzystencja ją bolała. Chciało jej się spać i naprawdę oddałaby wszystko za to, aby eliksir słodkiego snu działał jak trzeba i zapewnił jej kilka godzin totalnego black-outu. Niech to wszystko skończy się jak najszybciej...