Klasa ta znajdująca się na piątym piętrze, jest jedną z największych w zamku. Przestronna i dobrze oświetlona zapewnia przyjemną atmosferę. W końcu sali znajdują się wysokie półki po brzegi zapełnione różnymi przedmiotami, które zapewne nieraz były transmutowane. Między nimi widnieją także najbardziej znane książki dotyczące tego przedmiotu.
Opis zadań z OWuTeMów:
OWuTeMy - Transmutacja
Wchodzisz do Klasy Transmutacji, być może się denerwując, a być może nie. W każdym razie w tym momencie ważą się Twoje losy jeżeli chodzi o ten egzamin. Wybrałeś Transmutację. Dobrze. Stajesz więc pośrodku sali, przed Tobą znajduje się stolik, przy którym siedzi znany Ci Patton Craine oraz dwoje nauczycieli ze Szkoły Magii Stavefjord. Jeżeli jesteś z tej szkoły i ucieszyłeś się, że będziesz mieć fory, to niestety, ale muszę Cię zawieść, bowiem oboje wyglądają na takich, których nie wzruszyła Twoja obecność. To Twoja komisja, która skrzętnie wszystko notuje za pomocą samopiszących piór, więc mają mnóstwo okazji do przypatrywania się Tobie i słuchania tego, o czym mówisz. Także dobrze się zastanów nad odpowiedziami i czynami! Nie zapomnij się także przedstawić na początku. Na biurku oprócz pergaminów i kałamarzy stoją dwie czary, z których unosi się czerwony dym. Na jednej z nich świeci się napis „teoria”, na drugiej zaś „praktyka”. Komisja wyjaśnia Ci, że musisz wylosować jedno pytanie z tej pierwszej i jedno zadanie z drugiej. Możesz zacząć od którejkolwiek chcesz. Gdy sięgasz po kartkę i ściskasz ją w dłoniach, ta zamienia się w coś na kształt wyjca, który jednak nie krzyczy, tylko spokojnie zadaje Ci pytanie bądź wyznacza zadanie. Jak Ci poszło?
Zasady: Rzucasz czterema kostkami w specjalnym temacie do rzutów na egzaminy zgodnie z zasadami owutemów oraz rzutów. W tym temacie powinien pojawić się post z przeżyciami oraz działaniami postaci oraz specjalny kod, podany na dole posta.
Oceny: Ocena z egzaminu to suma punktów za pierwsze i drugie zadanie (plus dodatkowe punkty) według następującej rozpiski: 2-3 - Okropny 4-5 - Nędzny 6-7-8 - Zadowalający 9-10 - Powyżej Oczekiwań 11-12 - Wybitny Dodatkowo, za każde 8 punktów w kuferku z transmutacji można dodać +1 do punktów.
Opis zadan:
teoria:
Pierwsza kostka:
1 – Przytocz i opisz dokładnie pierwsze prawo Gampa. 2 – Przytocz i opisz dokładnie drugie prawo Gampa. 3 – Opierając się o prawa Gampa stwierdź, czy można transmutować następujące przedmioty: ołówek, sowa, duch, eliksir Felix Felicis, różdżka. 4 – Podaj trzy zaklęcia wpływające na zmianę wyglądu przeciwnika i opisz ich działanie. 5 – Podaj trzy zaklęcia pozwalające na przemianę przeciwnika w stworzenie i podaj ich działanie. 6 – Podaj nazwę i opisz dokładne działanie zaklęcia, tworzącego iluzję osoby rzucającej to zaklęcie.
Druga kostka:
Oznacza ilość punktów, otrzymanych za odpowiedź. 1 to odpowiednio 1 punkt, 2 - 2, itd.
praktyka:
Pierwsza kostka:
1 – Transmutuj jabłko w dwie gruszki, a następnie zamień jedną gruszkę w ołówek, a drugą w świecę. 2 – Zmień trzy kamienie w ptaki - kanarka, papugę i wronę. 3 – Transmutuj figurkę trytona w małego smoka, a następnie pokieruj nim tak, aby okrążył salę dwukrotnie. 4 – Zamień dzban w dynię, a następnie przywróć go do pierwotnej postaci. 5 – Wydłuż kielich, zmień szkło w plastik oraz zmień barwę tworzywa na czerwoną. 6 – Zmień kolor płótna, w które ubrana jest kukła, na zielony. Zmień wygląd kukły używając trzech dowolnych zaklęć transmutacyjnych - przed każdym zaklęciem powiedz, jaki chcesz osiągnąć efekt.
Druga kostka:
Oznacza ilość punktów, otrzymanych za wykonane zadanie. 1 to odpowiednio 1 punkt, 2 - 2, itd.
Na końcu posta należy dodać następujący kod:
Kod:
<retroinfo>Kuferek - Transmutacja:</retroinfo> wpisz ilość punktów w kuferku z tej dziedziny <retroinfo>Wyrzucone kostki - teoria:</retroinfo> wpisz kostki za teorię <retroinfo>Wyrzucone kostki - praktyka:</retroinfo> wpisz kostki za praktykę <retroinfo>Suma:</retroinfo> wpisz sumę kostek opisujących punkty za praktykę i teorię oraz ewentualnych punktów bonusowych za punkty z kuferka <retroinfo>Ocena:</retroinfo> wpisz ocenę <retroinfo>Strona - losowania:</retroinfo> Wpisz stronę z odpowiedniego tematu, na której były losowane kostki
Autor
Wiadomość
Rasheed Sharker
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191cm
C. szczególne : Wysoki wzrost, blizny: trzy linie oplatające jego prawą dłoń
Okej, nie mógłby powiedzieć, że w skórze węża czuł się dobrze. To zaskakujące, ale nie był przyzwyczajony do tego, aby nie czuć swojej normalnej postaci i wcielać się w coś obcego. To było dosyć nieprzyjemne, więc nic dziwnego, że kiedy dowiedział się o tym, że jeszcze czeka ich jakieś zadanie, wysyczał coś pod nosem, co zapewne miało mieć wydźwięk podobny do wielkiego „nie wkurwiaj mnie gościu”. W każdym razie nie mógł pomarudzić na głos, więc po prostu postanowił, że spróbuje jakoś ogarnąć te złote jaja. W ogóle kto wpada na taki pomysł, żeby wąż szukał złotych jaj? Dobra, dobra, już nie hejci. Jego próby odnalezienia zleconego przedmiotu skończyły się na tym, że najpierw błądził po omacku, a potem się okazało, że chujowo pełznie. No cóż, każdemu się zdarza. Niemniej jednak doczłapał się wreszcie do jakiegoś drzewa i owijał się wokół jabłek, jakby to w ogóle miało jakiś sens. Chciał pokusić jakąś dziewczynkę w stroju Ewy? He he he, kto go tam wie. Znalazł jednak to nieszczęsne jajo i jakimś cudem udało mu się wrócić do ludzkiej postaci. Ubrał się, ale nie uciekał nigdzie, chcąc ogarnąć to dodatkowe zadanie.
Link do losowania kostek: klik Wylosowana kostka: 5 i 3
Czuła się dziwnie jako kruk, który podlatywał sobie do osobliwego namiotu. Miała skrzydła, naprawdę! Chwilę stała tak sobie na swoich cieniutkich, ptasich nóżkach i okręcała łeb, aby przyjrzeć się swym okazałym, ciemnym piórom. Naprawdę robiły wrażenie! Przez to trochę się zagapiła, kiedy profesor Withman tłumaczył im, co mają robić. Dlatego kiedy wszyscy rzucili się do wykonywania swych obowiązków, Zaharov tkwiła w bezruchu, myśląc nad tym, co powinna teraz począć. Ostatecznie w poszukiwaniu odpowiedzi na to pytania zaczęła krążyć po tym dziwnym ogrodzie, próbując odnaleźć jakąkolwiek wskazówkę. Najgorsze, że nie umiała mówić! Z jej gardła wydobywało się jedynie tajemnicze krakanie, które zapewne nikomu nic nie mówiło. Westchnęłaby z rezygnacją, gdyby była człowiekiem, ale że nie była, to po prostu znów stanęła na ziemi i na pieszo próbowała ogarnąć sytuację, w której się znalazła. Wtem usłyszała wołania nauczyciela, że ma się pospieszyć. Co prawda, to prawda - zmarnowała mnóstwo czasu. Ostatecznie jednak znalazła to dziwne, złote oko tuż obok jakiegoś pomnika. Uradowana go dotknęła, a potem jak za pomocą magicznej różdżki stała się człowiekiem! Fajnie, szkoda, że nagim. W popłochu zakryła się rękoma, ale na szczęście stała za parawanem, przez co mogła spokojnie się przebrać. Chwilowo nie myślała o swoich rodzinno-nierodzinnych problemach.
Link do losowania kostek: tu Wylosowana kostka: 4,3
Seth nieco spóźnił się na zajęcia. W klasie panował jednak niejako pewien rozgardiasz, spowodowany tym, że niektórzy z uczniów wyrywali się jak szurnięci do udzielenia odpowiedzi na jakieśtam pytanie. Lyons może też by się o to pokusił, ale był w zbyt kiepskim humorze, aby się tym przejmować. To wszystko brało się stąd, że ostatnimi czasy nie miał absolutnie czasu na spotykanie się ze swoją kobietą. Fakt, że jednak wcale nie była w ciąży, ani trochę nie sprawił, że nie miał ochoty, aby za niego wyszła, a wszystko dodatkowo zaczęło się komplikować. Niemniej jednak wybierając się na lekcję transmutacji, Morpheus liczył na to, że po niej uda mu się złapać odrobinę wytchnienia i będzie mógł złapać Mandy. Niestety jak to w życiu bywa plany zwykle są o wiele ciekawsze niż realizacja, ale nie uprzedzajmy faktów. Zjawił się wic na zajęciach z Ralphem, od razu podchodząc do tego całego zadania z transmutacją z wcale nie takim złym nastawieniem. Niemalże od razu udało mu się zmienić w borsuka, dzięki czemu mógł wejść do namiotu, z niejasnym przeświadczeniem, że to co najmniej idiotyczne.
Ilość punktów z transmutacji w kuferku: 21 Zwierzę: Borsuk Kostki: 3 i 6 Strona z losowaniem kostek: klik
Tak na dobrą sprawę to bycie borsukiem było całkiem ciekawym doświadczeniem. Nigdy wcześniej nie udało mu się transmutować chociażby swojej dłoni w kocią łapkę, nic już nie mówiąc o całkowitej zmianie formy. To wszystko bardzo mocno kojarzyło mu się z animagią, a on z cała pewnością nie opanował tej całej transmutacji na tyle sprawnie, aby móc tego dokonać. To po prostu wykraczało poza jego mierne zdolności magiczne. W każdym razie dowiedział się, że jego zadaniem jest wyłowienie z wody jakiegoś liścia. Wydawało mu się to banalnie proste. Nigdy nie bał się pływania, dlatego rzucił się do wody i sprawnie pochwycił swą zdobyć, wyciągając ją na brzeg. Ledwie to zrobił, a nagle przemienił się znowu w człowieka. Nie wstydził się swojej golizny, dlatego nawet niespecjalnie zwrócił uwagę na to, że do dyspozycji dostarczono im również parawan. Żeby zrobić sobie tyle tatuażów w tak różnych miejscach nie mógł przecież obawiać się tego, że ktoś zobaczy coś więcej niż powinien, prawda? Takie wyzbycie się zahamowani bywało przydatne. W każdym razie Lyons niespiesznie się ubrał i zamierzał zaczekać na to całe zadanie dodatkowe, mając nadzieję, że nie będzie to jakieś kolejne, kretyńskie wypracowanie.
Link do losowania kostek: klik Wylosowana kostka: 6
To było już wystarczająco upokarzające, że zamiast w węża zamieniła się w jakąś tam beznadziejną żabę. Do tego jeszcze miała okropny balon na gardzieli i wydobywała z siebie beznadziejne dźwięki. Nie wspominając o błonie pławnej pomiędzy palcami i silnej chęci porechotania gdzieś w okolicach wody, a niekoniecznie skakaniem po durnej klasie transmutacji. Ale co miała zrobić? Zamieniła się już w to przeklęte zwierzę, wszyscy gnali do jakiegoś namiotu, a ona... ona nie mogła być gorsza. Dlatego zgodnie z instrukcjami Withmana wskoczyła do środka tego przedziwnego miejsca, a potem próbowła zrozumieć komunikat nauczyciela. Hm? Prościzna! Dlatego zaczęła skakać w ogrodzie w poszukiwaniu złotego kwiatka. Serio? Są złote kwiatki? Nieważne. To było proste zadanie i niemalże od razu znalazła swą zgubę, którą dotknęła, by po chwili wrócić do swej człowieczej formy. I dobrze, była w końcu doskonała, a nie to co jakiś durny płaz. Saunders nie wstydziła się golizny, więc parawan zasadniczo nie był jej potrzebny, ale spoko. Spokojnie się ubrała, oczekując na dalsze instrukcje. W końcu uwielbiała transmutację!
- O kuuurwa mać! -rozległo się w dormitorium Slytherinu, kiedy to pewien osobnik, znany bliżej jako Kato Thorn, uświadomił sobie, że zdecydowanie powinien już od pięciu minut kierować się w stronę klasy transmutacji. Zanim jednak wyleciał z lochów, zdołał oznajmić całemu światu, że bardzo mocno nie lubi zaklęcia budzącego i, że w ogóle to jest jakiś straszny szmelc, którego nie powinno się dopuszczać do użytku. Oczywiście użył o wiele bardziej niecenzuralnych słów, których lepiej nie przytaczać ze względu na możliwość osiągnięcia trwałej ślepoty, jeśli okaże się, że czytają nas ludzie o słabszych nerwach. W każdym razie Kato wcisnął się w szatę i wręcz wyfrunął z podziemi, aby w trybie natychmiastowym wślizgnąć się do klasy, w połowie wygłaszania przez Withmana pierwszego zadania. Nie był specjalnie w temacie, a że nie rozejrzał się też czy nie ma tu czasem kogoś znajomego, to spróbował na własną rękę dokonać transmutacji. Wylosował żabę, ale jakoś tak niezbyt dobrze wiedział jak ma się do niej zabrać, więc oto wyszła mu świnia. Już miał ryjek i ogonek, kiedy Ralph stwierdził, że jego inteligentna próba kreatywnego myślenia nie jest mile widziana na lekcji transmutacji. Kato nazwał go w myślach tak, jak nigdy nie ośmieliłby się powiedzieć na głos komukolwiek, ale po ponownym machnięciu różdżką udało mu się zamienić w tę idiotyczną żabę i wskoczyć długimi susami do namiotu. To zdecydowanie będzie długi dzień.
Ilość punktów z transmutacji w kuferku: 0 Zwierzę: żaba Kostki: 6 i 1 -> 6, a potem 6 xd Strona z losowaniem kostek: klik
Żaba, serio? To już naprawdę świnia byłaby lepsza! Szkoła tak bardzo niszcząca kreatywność. Kato z chęcią powiedziałby im co o tym sądzi, gdyby był pewny, że go za to nie wypierdolą, a że nie był… to hehs, cóż, bajlango, impreza, sialala, ale swoje opinie musi zachować dla siebie. Tak też robił, bo jako ta kretyńska żaba nie mógł się do nikogo odezwać. Nadal jednak był zielony, co uznał za wyjątkowo zabawne zrządzenie losu. Skakanie wychodziło mu raczej kiepsko. Przez kilka długich chwil przyzwyczajał się do sposobu poruszania się żaby, a potem stwierdził, że dobrze byłoby od razu znaleźć tę złotą gałęź czy co to tam było. Nie mógł jej dostrzec w tym całym zamieszaniu, ale ostatecznie za piątym razem próba zakończyła się pomyślnie i całe szczęście. Arearos miał szczerze po dziurki w nosie bycia zwierzęciem i bardzo mocno nie rozumiał jak Julia może czerpać przyjemność z bycia tygrysem. Może to była kwestia zwierzęcia i Thorn po prostu nie nadawał się do bycia żabą? Kto wie? W każdym razie ubrał się grzecznie, gdy wreszcie miał ku temu okazję i poczekał na zadanie dodatkowe. No, a co mu szkodzi?
Link do losowania kostek: klik Wylosowana kostka: 5, 1
Ilość punktów z transmutacji w kuferku: 0 Zwierzę: Wąż Kostki: 4, 2 Strona z losowaniem kostek: http://czarodzieje.forumpolish.com/t9500p810-kostki
- Nieeee.... - Jęknęła widząc która jest godzina. Dopiero się obudziła, a już była spóźniona na zajęcia z transmutacji! Nigdy więcej nie pozwoli sobie na to, żeby zrobić coś takiego. Przecież co, jeżeli przez to straci coś ważnego? Przecież temat mógł być jakiś megatrudny. A chodziło o to, by nauczyła się jak najwięcej. Co powie tata jak dowie się, że opuszcza lekcje? Nawet nie ubrała się do końca. Koszula nocna, w której tak bardzo lubiła chodzić po dormitorium, nie była może najlepszym spodem pod szkolną szatę, ale Kaia teraz jakoś nie zwróciła na to uwagi. - Przepraszam za spóźnienie! - Mruknęła tylko i od razu zajęła jedno z wolnych miejsc starając się wyłapać jak najwięcej z tego, co nauczyciel jeszcze mówił. Miała tylko nadzieję, że podawane przez niego informacje, których nie zdążyła usłyszeć, nie będą ważne na tyle, że bez nich nie da rady wykonać zadania. Słysząc polecenie nauczyciela jeszcze raz zerknęła na tablicę i zgodnie z poleceniem założyła na szyję opaskę ze swoimi danymi. Widząc, że ma przemienić się w węża, tylko uśmiechnęła się lekko. Nie było źle, wąż ładne stworzonko. Zawsze mogło jej przyjść na przykład zmienić się w chrabąsza. Albo pająka. Nie lubiła pająków. Ale węże były całkiem okej. Pierwsza próba spowodowała, że jedynie jej głowa zmieniła swoją postać. Kaia postanowiła się jednak nie poddawać. Próba druga była tą dla niej właściwą. Naprawdę dumna z siebie popełzła do namiotu, o którym wcześniej wspomniał nauczyciel, by tam czekać na dalszą część zajęć.
Link do losowania kostek: http://czarodzieje.forumpolish.com/t9500p825-kostki#267312 Wylosowana kostka: 3
Nigdy wcześniej nie była wężem. Nic więc dziwnego, że nie potrafiła pełznąć. Bo to tak jakby wężowi dorobić nóżki i kazać mu nagle chodzić. Pewnie musiałby się tego uczyć, tak samo jak uczą się małe dzieci. Kaia też, jeśli chodziło o zmianę postaci, to musiałaby chwilę pobyć w tej skórze, a dopiero potem zacząć się poruszać powoli. A tu od razu zadanie? Miała wrażenie, że nigdy nie dopełznie go tego głupiego drzewa. Takie zwierzęta musiały się bardzo męczyć gdy się poruszały. Przecież u nich to w sumie angażowało całe ciało i wszystkie mięśnie. Chociaż dla wężów to było naturalne - to ludzie pewnie mieliby zakwasy gdyby musieli się tak wysilać. Albo leżeliby przez cały czas. Początkowo owinęła się wokół złotych jabłek, które leżały na ziemi. Nic jednak się nie stało, widocznie te ,,odczarowacze“ działały tylko na dany gatunek. Na szczęście zaraz dostrzegła złote jajo i powróciła do ,,siebie“. Ubrała się i postanowila poczekać na dodatkowe zadanie. Skoro już się spóźniła na początku, to teraz lepiej było chwilę dłużej zostać i się zaangażować a nie olać sprawę i wyjść.
Aiden nie czuł się doskonale w postaci węża, widocznie nie była to jego "druga połówka". Co za niespodzianka... Miał problem z poruszaniem się i wiedział, że na tle innych prezentuje się dosyć ślamazarnie. Także już od początku szło chujowo. Wysłuchał instrukcji profesora, jak na swoje możliwości bardzo uważnie. Miał odnaleźć jakieś złote jajko. Gdyby tylko mógł dobitnie wyraziłby zdanie na ten temat i przewrócił lekceważąco oczami. Ale nie mógł. Bo był wężem. I żeby wrócić do własnej postaci, co musiał zrobić? Ach tak, znaleźć to cholerne jajko! Powoli podpęłzł do drzewa, pod którym podobno powinien szukać. I chyba odezwała się w nim jakaś przytępa strona mózgu, gdyż owijał się wokół niemal każdego jabłka, leżącego na trawie. A z każdą chwilą był coraz bardziej zirytowany. Idiotyczne zadanie. Musiało minąć kilka dobrych minut zanim Ślizgon odnalazł jajo. Z ulgą powitał powrotną przemianę i bez zwłoki ubrał. Pomimo parawanu... Nie chciał być podglądany. W końcu nie każdy zasługuje, aby móc ujrzeć Aidena tak jak go natura stworzyła. Nigdzie się nie wybierał, chciał spróbować się jeszcze w zadaniu dodatkowym.
Link do losowania kostek http://czarodzieje.forumpolish.com/t9500p855-kostki#267414 Wylosowana kostka 1
Trzeba to powiedzieć - Jupiter nigdy nie miał okazji być jakimkolwiek zwierzęciem, dlatego przepełniała go duma, że tak szybko udało mu się przemienić w... borsuka. No dobrze, to nie była wymarzona istota, w którą pragnął się transmutować, ale tak niejako było mu wszystko jedno, po prostu. Ale potem trochę żałował, bowiem czuł się nieswojo w takim małym ciałku, w dodatku owłosionym, przez co było niesamowicie ciepło. A Withman wydawał się być taki ogromny... popatrzył na niego chwilę niepewnie, a potem poszedł do namiotu, o którym mówił. I słuchał tych instrukcji, które im dawał. Hm, pestka! A przynajmniej tak na początku sądził. Bo kiedy wdrapał się już na fontannę i odkrył, że złoty liść sobie w niej tak po prostu pływa, wcale nie chciał się zanurzać w, jak przypuszczał, zimej wodzie. Wziął więc jakiś patyk leżący nieopodal i próbował złapać swe trofeum, jednakże na próżno. Co więcej i tak z impetem wpadł do zbiornika, przemakając do suchej nitki. Brrr! Dobrze, że chociaż udało mu się dotknąć tego całego liścia i zamienić się w człowieka. Nagiego i przemoczonego. Musiał sięgnąć po różdżkę i się wysuszyć zaklęciem, bo mimo wszystko zakładanie suchych ubrań na mokre ciało nie miało większego sensu. I dopiero po wysuszeniu się, naciągnął na siebie swoje ciuchy, by czekać na zadanie dodatkowe. Hoho, Leighton taki kujon!
Melody choć z początku była zachwycona swoją przemianą, nie odnalazła się idealnie w postaci kruka. To najwyraźniej nie było dla niej. Przyzwyczajona do twardego stąpania po ziemi... Zapomniała, że jako ptak trafiła jej się niesamowita okazja do wzbicia się nad ziemię i wykonaniu zadania w szybszy sposób. Zamiast tego była zmuszona pokonać całą odległość ogrodu na swoich malutkich, ptasich nóżkach, co zajęło jej zdecydowanie zbyt wiele czasu. Właściwie nie dziwiła się, że profesorowi na chwilę puściły nerwy i została przez niego skrzyczana. W tej chwili czas nie był jej największym sprzymierzeńcem, szkoda. Pomnik. Musiała odnaleźć pomnik w ogrodzie. Nic trudnego. Zostało w niej trochę spostrzegawczości. Kiedy tylko przyuważyła szukany obiekt, do jej umysłu wkradła się myśl o zapomnianej umiejętności będącą chlubą ptaków. Rozpoztarła skrzydła, wzbijając się w powietrze. Przytknęła dziób do oka pomnika i natychmiast poczuła, jak przez jej ciało przechodzi fala zmian. Dwie sekundy później była znów Melody. Parawan nie był dla niej wystarczającą ochroną, więc założyła swoje łaszki w trybie ekspresowym. Swojej prywatności broniła wyjątkowo zajadle. Odetchnęła, to było ciekawe doświadczenie, acz Blackthorne wolałaby pozostać stworzeniem ludzkim. Jeszcze tylko zadanie dodatkowe i będzie miała trochę wolnego czasu.
Link do losowania kostek http://czarodzieje.forumpolish.com/t9500p870-kostki#267503 Wylosowana kostka 1
Ilość punktów z transmutacji w kuferku: 8 Zwierzę: 6 - żaba Kostki: 1, 1, 1 kostki się zacięły ♥ Strona z losowaniem kostek: http://czarodzieje.forumpolish.com/t9500p885-kostki#267572
Gittan i rzucanie zaklęć można zapisać chyba na kartach historii. Otrzymawszy od byłej pani prefekt kartkę z wizerunkiem żaby, uznała, że gorzej trafić nie mogła. A potem do klasy wszedł Rasheed i to na pewno przez niego wszystko się popsuło. Gittan wyjęła swoją różdżkę, wzięła głęboki oddech, lecz i to nic nie dało. Założyła posłusznie opaskę na szyję. Dopiero po tym rzuciła zaklęcie, zastanawiając się, czy będą widocznie jej wszystkie tatuaże tylko w znacznym pomniejszeniu. Nie czuła żadnej zmiany. Dopiero jak poprawiała sobie włosy, nie zahaczyła przez przypadek o swój nos, bo był on całkowicie płaski. A potem poczuła jakieś ściśnięcie z tyłu. Odwróciła się i zobaczyła, że na wszystkie męczennice, ona ma tyłek żaby. Szybko zaczęła rzucać po raz kolejny zaklęcia, ale to nic nie dawało. W końcu profesor zaproponował jej skrzydło szpitalne, co Gittan przyjęła z wielkim smutkiem. Jak ona miała przejść tak przez całą szkołę?! Czując łzy pod powiekami, zebrała pośpiesznie swoje rzeczy i wybiegła z sali. Nienawidziła transmutacji.
Postanowiła, że pierwszą lekcją na której się pojawi będzie właśnie transmutacja. Właściwie to powinna się skupić na tych konkretnych zajęciach z prostego powodu, będąc animagiem raczej zależało jej na tym aby doskonalić swoje umiejętności w tej dziedzinie, bo szczerze mówiąc jej poziom nie był według niej zadowalający. Idąc w myśl zasady 'trening czyni mistrza' pojawiła się w sali transmutacji. Zauważyła tu kilku znajomych jednak czasu wystarczyło tylko na krótkie przywitanie, z resztą nie przyszła tu po to aby sobie z kimś porozmawiać, a więc do roboty. Pierwszym zadaniem było przemienienie się w zwierze za pomocą zaklęcia, przez co nabrała pewności siebie w końcu potrafiła to robić i bez tego. Po założeniu opaski użyła różdżki aby zamienić się w żabę. Wszystko się udało i w ogóle nie przeszkadzało jej to, że właśnie została płazem, chociaż była to niezła odmiana patrząc na to że zazwyczaj była tygrysem. Po wszystkim skierowała się w stronę namiotu, a raczej przeturlała? W każdym razie zajęło jej to trochę czasu.
Ilość punktów z transmutacji w kuferku: 10 Zwierzę:6 - żaba Kostki: 4 Strona z losowaniem kostek: tutaj
Gdy w końcu udało jej się przybyć do namiotu była nieco poirytowana tym, że przemieszczanie się nie wychodzi jej zbyt dobrze, naprawdę byłaby najgorszą żabą na świecie. W sumie można to wytłumaczyć tym, że była nią pierwszy raz, jasne wiedziała jak to wszystko wygląda w przyrodzie jednak powtórzenie tego nie było już takie proste. Tak więc zamiast odbić się prosto bywało że miotała się jak szatan obijając się o okoliczne rzeczy. Swoje niezadowolenie mogła wyrazić jedynie kumkaniem które było raczej śmieszne niż złowrogie, i jak tu żyć... Wszyscy byli już w namiocie kiedy przydzielono im kolejne zadanie, dla żaby było to odnalezienie złotego kwiatu aka gałązki, no nvm w każdym razie miało to być złote. Fajnie tyle, że dla niej wszystko było szare, świetnie a więc będzie się tu bawić w nieskończoność. No może nie przesadzajmy, ale tak czy inaczej potrwa to nieco dłużej zwłaszcza przez to że w dalszym ciągu miała problemy z tak podstawowymi rzeczami jak poruszanie się, na dodatek nie bardzo mogła się skoncentrować. Po chwili postanowiła obrać taktykę aby od tak przytulać się do każdej z gałązek, udało jej się to za piątym razem po czym z powrotem przemieniła się w człowieka. No nie poszło jej aż tak źle... na koniec ubrała się i zaciekawiona dodatkowym zadaniem poszła do sali.
Link do losowania kostek: tutaj Wylosowana kostka: 3
Leonardo nie mógł się nadziwić, jakim cudem udało mu się zamienić w małą, skaczącą i śmiesznie kumkającą żabkę. Co jakiś czas śmiał się w duchu z dźwięków, jakie wydawał. Wszystko to było dla niego bardzo absurdalne. Był zafascynowany faktem, że tak po prostu stał się innym stworzeniem. Z uśmiechem na twarzy obiecał sobie, że zapyta Flory jak długo uczyła się zamieniać w psiaka i czy mogłaby spróbować nauczyć samego Leonarda? To byłoby niesamowite, móc uciec do postaci, w której nikt Cię nie znał, nie osądzał, w której byłeś bezpieczny od wszelkich spojrzeń nieprzychylnych Ci ludzi. Oczywiście utrzymanie tego sekretu w tajemnicy byłoby dość trudne, ale przecież wszystko jest możliwe, prawda? Björkson jednak miał teraz inne zadanie - rozmyślanie o tym, jak przyjemnie byłoby móc zamieniać się w zwierzaka o każdej porze dnia i nocy, bez obaw, że nie wróci się do poprzedniej postaci, musiał odłożyć na inny moment. Z radością rzucił się w podskokach w poszukiwanie złotej gałązki. Udało mu się znaleźć ją od razu. Przez moment wahał się czy powinien dotykać jej tak szybko, ponieważ bycie żabą było dla niego cudownym doświadczeniem. Ostatecznie jednak zdecydował się dotknąć gałązki. Zamienił się w swoją zwykłą postać, a parawan z jego rzeczami rozstawił się dookoła niego w momencie przemiany. Z uśmiechem na twarzy i lekkim rozbawieniem, spowodowanym śmiesznym kumkaniem, zaczął się ubierać, zastanawiając się czy czeka ich na dzisiejszej lekcji coś równie ciekawego. Wyszedł zza parawanu i stanął obok innych uczniów, czekających na dalsze zadanie od profesora Ralpha. Jego zapał był dzisiaj ogromny i czuł, że mógłby zrobić wszystko, o co poprosi go profesor.
Link do losowania kostek: tutaj Wylosowana kostka: 4 i parzysta (czyli kostki: 2 lub 6)
Nie miała pojęcia w ogóle co robi na tej lekcji. Przecież miała ją kompletnie gdzieś. Wiedziała i umiała już wszystko, czego chciał od nich profesor. Wywróciła oczami, jednak sięgnęła po karteczke i zerknęła z dobrze ukrytą ciekawością na napis. "borsuk" Wywróciła oczyma, nie mogła wylosować czegoś fajnego? Oczywiście, że nie, fajne rzeczy się jej nie trzymały. Rzuciła zaklęcie, z taką samą nonszalanancją i nie wyszło jej. Znaczy wyszło połowicznie, przemieniła tylko nogi. Poprawiła się na krześle i przypomniała sobie o głupie opasce. Założyła ją i rzuciła zaklęcie raz jeszcze. Tym razem idealnie. -Brawo ja. - mruknęła do siebie w myślach, bo przecież borsuki nie gadają i czekała na następną część lekcji obserwując, jak inni mierzą się z zaklęciem.
Ilość punktów z transmutacji w kuferku: 22 Zwierzę: borsuk Kostki: 3, 3>4 Strona z losowaniem kostek: tu
Weszła do namiotu i choć przyznać nie chciała, bo zburzyłoby to jej obecny imidż była nawet trochę podniecona kolejną częścią lekcji. Cóż, jako borsuk i tak nikt jej nie rozumiał więc spokojnie mogła sobie burczeć pod nosem, albo się uśmiechać a i tak nikt nie wiedział o co jej chodzi. Złapanie złotego liścia? Nix pognała borsukowymi łapkami, ale gdy zorientowała się, że owy liść jest w zimnej i mokrej fontannie zatrzymała się i zaczęła szukać patyka, w końcu go znalazła, ale zamiast pomóc sobie wpadała i cała się zmoczyła. Wielki niefart. Skoro była już mokra, to podpłynęła i złapała w pysk liśc i wróciła na swoje miejsce. Mokra i lekko zmarznięta. Cóż, przynajmniej miała liść.
Link do losowania kostek: http://czarodzieje.forumpolish.com/t9500p1050-kostki#268211 Wylosowana kostka:3
Tuna lubiła transmutacje, był to chyba jeden z nielicznych przedmiotów w których, poza działalnością artystyczną wykazywała jakiekolwiek umiejętności. Zdobyć złoty orzech? Nic prostszego? Tak jej się przynajmniej wydawało do czasu aż wleciała do ogrodu. Zapomniała o wskazówce profesora i błądziła po całym ogrodzie, dopiero po kilku długich i bezowocnych chwilach przypominając sobie podpowiedź. Orzech znalazła nad fontanną i pognała tam w swoim lisim ciele nie myśląc, chciała po prostu szybko nadrobić wcześniejsze niepowodzenia. Nic to jednak, bo gdy dotarła już na miejsce okazało się, że nie sięga. A skupiona na orzechu Tuna w lisim ciele wpadła do wody. Udało jej się w końcu orzech złapać, ale cała wróciła mokra i zmarznięta.
Link do losowania kostek: http://czarodzieje.forumpolish.com/t9500p1065-kostki#268219 Wylosowana kostka: 5>5
Chapman jako wąż był wyjątkowo niezdarny. Na początku myślał, że jest to idealne połączenie jego ślizgońskich zapędów i wrednego charakteru. Wreszcie mógł się stać symbolem jego ulubionego domu, w którym też się znajdował. Jednak samo czołganie się, poruszanie jako zwierzę nie było wcale takie proste. Przez długie minuty musiał się zastanawiać, w którą stronę się przechylić i jak skoordynować swoje ruchy, żeby w ogóle zmienić miejsce, w którym się znajdował. Szczególnie, że Ralph jakoś specjalnie nie wyjaśnił im tego, jak mają się poruszać. W myślach przewrócił oczami i po wielu próbach, staraniach i mękach, jakimś cudem doczołgał się do namiotu. To jednak nie koniec jego drogi krzyżowej - teraz musiał znaleźć złote jajo. Wypatrzył sobie jedno i z zadowoleniem podpełzł do niego i otulił się wokół jabłka, jak się później okazało, chcąc jak najszybciej powrócić do ludzkiej postaci. Nic się nie wydarzyło i zdziwionych Chapman pod postacią węża powtórzył ten błąd jeszcze dwa razy. Dopiero za czwartym razem udało mu się znaleźć odpowiednie jajo i od razu zamienił się w siebie, uśmiechając się przy tym szeroko. Parawan, który go otoczył bardzo się przydał. Tanner ubrał się szybko w swoje ciuchy i wyskoczył z namiotu, czekając na dalszą część lekcji. - Żebym tylko nie musiał zmieniać się w żadne zwierzę.. - wymruczał pod nosem, obserwując coraz to nowe osoby, które pojawiały się obok niego, tym razem w ludzkiej postaci.
Link do losowania kostek: tutaj Wylosowana kostka: 3
Przemiana poszła mu całkiem wartko. No, tylko raz miał problem, a wszystko z powodu wspólnej egzystencji z pewną blond gryfonką w tej klasie. Okej, okej. Teraz jednak musiał się skupić na zadaniu. Czym prędzej więc pobiegł do namiotu, w którym nauczyciel pomieścił całkiem niezłych rozmiarów ogród. A może nie był wcale taki ogromny, tylko on był tak mały? Kto wie, kto wie? W każdym razie, trzeba było przystąpić do znalezienia jabłka. Nawiasem mówiąc całkiem dziwnie chodziło się tak na czterech łapach. Dziwnie, mimo tego… całkiem przyjemnie. Bardzo przyjemnie. Inaczej, ciekawiej, lepiej. Pełnia szczęścia nastąpiła dopiero wtedy, gdy wchodził na drzewo w celu pochwycenia jabłka. To było tak genialne uczucie, wychodzić sobie po takiej ścianie, drzewie w górę, po pionie. Cudowna sprawa. Chyba za bardzo się tym rozemocjonował, bowiem jak tylko już pochwycił przedmiot w swoje ręce, zamienił się w człowieka i spadł z gałęzi. Cholera jasna. A przecież profesor Whitman wspominał o tym i mówił głośno, żeby uważać. Cóż, widać Soons jak zawsze wiedział lepiej. Teraz siedział na ziemi, a jego cztery litery wręcz pulsowały z bólu. W sumie przywalił dość mocno. Skupił się na bólu na tyle mocno, że prawie zapomniał o otaczającym go parawanie, pozwalającym spokojne przebranie się. Założył zatem swoje rzeczy, po czym wyszedł z namiotu, czekając na dalszą część lekcji.
Link do losowania kostek: http://czarodzieje.forumpolish.com/t9592p120-kostki#268421 Wylosowana kostka: 1
Kochani, każdy kto dobrze wykonał zadanie otrzymywał 5 pkt dla domu oraz prezent. Za odpowiedź: magiczne puzzle Za przemianę: łapacz snów Za znalezienie złotego przedmiotu: Pióro Scamandra
Prosiłabym, aby każdy z Was sprawdził, czy prawidłowo otrzymał prezenty i czy wszystko się zgadza! (Jak coś nie tak pw/gadu/skype Gittan Svensson, Ava Venus Erksine, Zachariasz Smirnov)
Punktacja dla domów wygląda następująco: Gryffindor: 55 Slytherin: 10 Ravenclaw: 30 Hufflepuff: 15
Dodatkowe zadanie polega na napisaniu wypracowania (czyli post fabularny, w którym piszecie owe wypracowanie) + list dla Ralpha pod tytułem: kim jest animag i czy możemy się nim teraz nazywać? Czas macie do mojego powrotu czyli do 18 września. Nagroda na razie jest tajemnicą. Wszystkim serdecznie dziękuję za lekcję, mam nadzieję, że Wam się podobała i wpadniecie jeszcze na następną!
Ostatnio zmieniony przez Ralph Withman dnia Sob 20 Wrz - 22:34, w całości zmieniany 1 raz
Leonardo postanowił napisać wypracowanie zaraz po lekcji. W końcu po co miał odkładać je na inny dzień, skoro teraz miał chwilę wolnego czasu i mógł je szybciutko i spokojnie napisać? Nie potrzebował do tego żadnej książki. Poszedł do dormitorium po pergamin i pióro, i szybko wrócił do klasy, zajmując miejsce na jednym z parapetów. Akurat żadna lekcja się tu nie odbywała, więc było to idealne, spokojne miejsce do wykonania ich zadania domowego. Temat był zadziwiająco prosty. Kim jest animag i czy możemy się nim teraz nazywać? Leonardo od razu nabazgrał dość długą i wyczerpującą odpowiedź, uśmiechając się przy tym pod nosem. Był pod prawdziwym wrażeniem dzisiejszej lekcji transmutacji, ale wiedział, że to mu tak właściwie nie wystarczy. Niby mógł już zamienić się w zwierze za pomocą zaklęć.. ale tylko na chwilę. Nie mógł się tym nacieszyć. Nagle zapragnął dowiedzieć się jak Flora nauczyła się swojej jakże trudnej sztuki. Zrozumiał, dlaczego tak się zachowała. Bycie kimś innym, chociaż przez moment, było tak bardzo fascynujące, że młody Gryfon nagle zechciał móc stawać się powiedzmy małym tygryskiem i biegać sobie beztrosko po błoniach Hogwartu, nie przejmując się żadnym z zakazów czy nakazów obowiązujących w tej szkole. Obiecał sobie w duchu, że zapyta rudowłosej jak do tego wszystkiego doszła i może nawet poprosi ją o pomoc w nauce? Zabrał pergamin i pióro, ruszając prosto do sowiarni, coby wysłać wypracowanie do profesora Ralph'a.
Osoby, które napisały list do Ralpha z prośbą o zajęcia odróbkowe i otrzymały od niego informacje zwrotną, mogą napisać na lekcji ponownie. Kostki są rozpisane, więc myślę, że nie będzie problemów.
W pierwszym poście musicie zamieścić to, jakiego zwierzaka wylosowaliście oraz czy udało się Wam w niego przemienić według zasad opisanych tutaj
Drugi post (mogą być dwa pod sobą) wg instrukcji zapisanych tutaj
Temat wypracowania oraz jego wytyczne opisane są tutaj.
Kiedy tylko Lavern dostał odpowiedź profesora Withmana o możliwości odrobienia zajęć, szybko zebrał swoje rzeczy, by jak najszybciej dostać się do sali transmutacji. Nie mógł przegapić ani chwili poświęconej na jeden z ulubionych przedmiotów. Dotarłszy do klasy, uzyskał odpowiednie informacje o swoim zadaniu, po czym od razu zabrał się do pracy. Przemiana w zwierzę nie była taka łatwa, jak inni mogli myśleć. L zawsze cenił tę zaawansowaną formę magii, jednak sam nigdy nie miał dość chęci na opanowanie jej. Dużo bardziej fascynował się zmianami właściwości, subtelnymi czarami, a nie posiadaniem kopyt czy rogów. Dlatego jako zwierzę wybrał fretkę, gdyż wydała mu się najbardziej odpowiednia. Wyciągnąwszy różdżkę, wycelował ją w siebie, skupiając myśli na przybraniu formy niewielkiego ssaka, i powiedział formułę zaklęcia. Zadziałało od razu. Wykonując niewielki obrót, został fretką gapiąca się na nauczyciela, który miał udzielić kolejnych wskazówek oraz wskazał na namiot, gdzie miała trwać dalsza część zajęć. W podskokach wszedł pod wielką płachtę materiału, całkowicie zadowolony z tego, że ciągle zachowywał swoją osobowość.
Ilość punktów z transmutacji w kuferku: 10 Zwierzę:1 - fretka Kostki: 4 Strona z losowaniem kostek: tutaj
Będąc w namiocie, nauczyciel wyjaśnił mu, że jego kolejnym zadaniem było zdobycie złotego jabłka z drzewa. Nie bardzo rozumiał, o co chodziło z tym wszystkim ba, nawet nie widział owocu Krążył wokół pnia, próbując coś zrobić, ale to zdecydowanie nie było tym, czego potrzebował. Dopiero po dłuższej chwili dotarł do niego cały przekaz. Wdrapał się na drzewo, na gałąź, gdzie wisiało jabłko i zaczął po niej skakać tak długo, aż w końcu spadł na podłoże, po czym L w postaci fretki zszedł, skacząc wokół złotej kulki ze szczęścia. Nie posiadał się z radości, choć jego zwierzęca postać zapewne wyglądała w tej sytuacji wyjątkowo zabawnie, to nie dbał o nauczyciela. Odrobienie zajęć szło mu tak perfekcyjnie, iż najwyraźniej lepiej być nie mogło. Jeszcze wyczerpałby dzienny limit szczęścia i wpadłby w jakieś kłopoty. Oczywiście tutaj liczył na profesora Withmana, ale poza szkołą doszłoby do tragedii. Mniejsza z tym, najważniejsze, że wykonał zadanie i wróciwszy do swojej postaci, otrzymał jeszcze informację o napisaniu dodatkowego wypracowania na temat animagii.
/zt Link do losowania kostek: tutaj Wylosowana kostka: 5, później parzysta