Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Ulica

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 7 z 12 Previous  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 10, 11, 12  Next
AutorWiadomość


Nathaniel Flynn
avatar

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 26
Galeony : 306
  Liczba postów : 299
http://www.sophiejones.blog.onet.pl
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Ulica  Ulica - Page 7 EmptyWto Cze 29 2010, 21:33;

First topic message reminder :


Ulica


***


Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Specjalny




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 EmptySro Lis 08 2017, 23:17;

Ulica Pokątna była zatłoczona jak zawsze. Wydawać by się mogło, że wraz z rozpoczęciem roku szkolnego ruch się dużo zmniejszy, a tymczasem było praktycznie tak samo, jak w sierpniu.  Tłum ludzi, ale co się dziwić skoro była to najbardziej magiczna ulica w Londynie. Przejście tamtędy w samo południe graniczyło z cudem, jednak @Enzo Nero postanowił zaryzykować. Szedł spokojnie, próbując uniknąć zbyt bliskiego spotkania z osobami trzecimi kiedy do jego uszu dobiegł głośny huk.
Magia ostatnimi czasy wariowała, wiedział o tym każdy czarodziej na świecie. Co więcej, nie działo się tak tylko w Wielkiej Brytanii. Zakłócenia dały o sobie znać i tym razem. Nie wiedzieć czemu różdżka pewnej czarownicy wybuchła na środku ulicy, czego świadkiem była także @Gabrielle O. Downey. Wybuch sprawił, że witryna i ściana jednego ze sklepów się zawaliła. Na nieszczęście nie tylko właścicielka felernej różdżki ucierpiała. Na około było kilkoro rannych, a na niemal całej ulicy wybuchło zamieszanie. Już po kilku minutach na miejscu pojawili się uzdrowiciele.

Kostki dla Was:
1, 5 – Co za pech! Jedna z cegieł budynku, który ucierpiał spadła i o mały włos nie uderzyła Cię w głowę. Miałeś szczęście, jednakże z impetem uderzyła w Twoje ramię, w którym czujesz teraz tępy, obezwładniający ból.
2, 4 – Roztrzaskujące się szkło witryny sklepowej poleciało także w Twoją stronę. Rozcięło Ci policzek, a jeden kawałek głęboko wbił się w Twoje udo.
3, 6 – Stałeś/aś bardzo blisko nieszczęsnej czarownicy. Cała Twoja lewa ręka jest poparzona, podobnie policzek.

Krótkie info:

______________________

Ulica - Page 7 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Enzo Nero
Enzo Nero

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 103
  Liczba postów : 70
https://www.czarodzieje.org/t15405-enzo-nero#413119
https://www.czarodzieje.org/t15408-enzo#413167
https://www.czarodzieje.org/t15409-kuferek-enzo#413168
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 EmptyCzw Lis 09 2017, 11:44;

Enzo szedł sobie spokojnie zatłoczoną ulicą Londynu starając się nie zwracać na siebie specjalnej uwagi przechodniów. Wiedział że niezbyt lubią tutaj obcokrajowców szczególnie po tym jak wszedł w życie ten cały brexit. Wcześniej także słyszał o tym że kilkoro czarodziejów jak i mugoli prześladowało przybyszy z innych krajów europy, jednak teraz było to jeszcze bardziej widoczne, a widmo szybkiego wpierdolu wisiało nad blondynem który miał niecodzienny akcent. Zupełnie nie skupił się na tym że coś niebezpiecznego mogło uderzyć go z zupełnie innej strony, a mianowicie od kobiety. Co prawda nie był to umyślny zamach na jego życie, jednak wybuch różdżki wcześniej wspomnianej niewiasty spowodował, że kawałek szkła wbił się w jego udo oraz zranił policzek. Nie przejął się zbytnio raną na twarzy, jednak odłamek stanowczo nie był na swoim miejscu. Nero wyciągnął różdżkę której rdzeń również przypominał mu o niesamowitym bólu po czym skierował ją w stronę swojej nogi.
- Astral Forcipe - Mruknął i rzucił zaklęcie.
Zdecydowanie łatwiej jest być czarodziejem niż mugolem, będąc tym drugim na pewno o wiele trudniej byłoby pozbyć się tego małego upierdliwego kawałeczka szkła. Z pełnym opanowaniem spojrzał na spodnie, które robiły się coraz bardziej wilgotne od wypływającej z rany krwi.
- To powinno na razie starczyć. Vulnerra Ferre - Powiedział sam do siebie i użył kolejnego zaklęcia.
Nie mógł sobie pozwolić na utratę zbyt dużej ilości krwi, jak i również na to by rozbierać się na ulicy dlatego postanowił zrobić to w ten sposób. Wiedział że jest to niezbyt odpowiedzialne, gdyż materiał spodni na pewno nie był dostatecznie czysty jak na tego typu zabieg, a w dodatku mogło później znacząco krępować ruchy gdy krew już zaschnie jednak tym będzie martwił się później. Gdy już opatrzył poważniejszy uraz swojego ciała mógł zająć się innymi poszkodowanymi, gdyż jego niepisana zasada brzmiała "jeśli chcesz uratować innych, musisz najpierw uratować siebie" dlatego też nie rzucił się od razu do pomocy pozostałej części ofiar.

Kostka: 4


Ostatnio zmieniony przez Enzo Nero dnia Czw Lis 09 2017, 11:55, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Gabrielle O. Downey
Gabrielle O. Downey

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Galeony : -321
  Liczba postów : 48
http://czarodzieje.org/t15362-gabrielle-o-downey
http://czarodzieje.org/t15365-listy-do-god
http://czarodzieje.org/t15357-gabrielle-downey
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 EmptySob Lis 11 2017, 10:32;

Gabrielle zjawiła się na ulicy Pokątnej w sprawie zakupów. Miała zamiar odwiedzić bank, wypłacić trochę gotówki, bo zawczasu uznała, że jej nie starczy, kiedy przypomniała sobie, że musi kupić karmę dla swoich kruków. Poza tym miała jeszcze zajść do księgarni i znaleźć jakąś ciekawą książkę dla córki. W końcu musiała spędzić z nią popołudnie. Niezbyt cieszyła się na po południe z Jo. Tak, jest okropną matką. Sama miała o sobie takie pojęcie, też może dlatego czuła się jak ostatnia wyrodna matka. Chciała chociaż trochę polepszyć swoje relacje z córką, dlatego miała zamiar zakupić jakąś książeczkę z obrazkami. Wiecie, dzieci lubią obrazki. Może jej poczyta, a później pójdą...
Tak by sobie rozmyślała i planowała dzień z córką, gdy nagle różdżka pewnej czarownicy wybuchła. To wyglądało naprawdę... Spektakularnie! Dobra, strasznie też. Wiadomo, magia dostawała pierdolca. Wszystko stawało na głowie. Pierwsze co przyszło do głowy młodej Downey to to, że jest uzdrowicielką. No może nie do końca, ale to, że jej obowiązkiem jest zająć się ludźmi poszkodowanymi.
Oczywiście uczyniłaby tak, gdyby sama nie oberwała szkłem od witryny sklepowej? Szkło rozcieło jej policzek, po którym zaraz poszła krew, a jej udo przeszył ból, aż usiadła na chodniku. Wyjęła różdżkę, jednak zaraz to przypomniało jej się, jak różdżka czarownicy eksplodowała, aż strach używać magii. W końcu postanowiła zaryzykować, za nim zjawią się uzdrowiciele.
- Astral Forcipe.- Skierowała różdżkę na ranę i wypowiedziała zaklęcie, gdyby wierzyła w Boga, GOD modliłaby się do niego. Niestety nic się nie stało. Coś jakby blokowało różdżkę. Pocieszała się tym, że jej magiczny patyk nie eksplodował, jak tamtej nieszczęsnej kobiety, która mocno ucierpiała.
Zaraz to zjawili się uzdrowiciele, a Gabe postanowiła zwrócić uwagę @Enzo Nero.
- Ej! Mógłbyś mi pomóc? - Krzyknęła w jego stronę, mając nadzieje, że jego różdżka lepiej działa niż jej.

Kostka:  4
Kostka na zaklęcie:  5
Powrót do góry Go down


Enzo Nero
Enzo Nero

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 103
  Liczba postów : 70
https://www.czarodzieje.org/t15405-enzo-nero#413119
https://www.czarodzieje.org/t15408-enzo#413167
https://www.czarodzieje.org/t15409-kuferek-enzo#413168
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 EmptySro Lis 22 2017, 21:59;

Chłopak po uleczeniu swojej rany zaczął się rozglądać za innymi ofiarami. W szpitalu często miał okazję widzieć osoby ranione przez te wariacje magii jednak pierwszy raz był świadkiem wypadku na taką skalę. Ktoś powinien zrobić w końcu z tym porządek lub zabronić używania rozdżek do czasu aż będzie bezpiecznie. Blondyn rozglądając się usłyszał czyjeś wołanie i odwrócił się. Jego oczom ukazała się kobieta z podobną sytuacją jak jego jeszcze przed chwilą. Enzo dobył różdżki i przyłożył ją do rany dziewczyny.
- Astral Forcipe - Mruknął i użył zaklęcia.
Po pierwszym użyciu różdżki nic się nie stało jednak Nero był uparty i postanowił jeszcze raz użyć tego samego zaklęcia. Tym razem mu się udało i odłamek szkła wyszedł z jej nogi. Gdy już było po wszystkim zdjął płasz i oderwał rękaw koszuli. Materiał z reķawa obwiązał wokół rany.
- To powinno na razie pomóc. Nie chcę używać na razie innych zaklęć z powodu zakłóceń ale Pani powinna sama jak najszybciej zmienić opatrunek. Przez spodnie niewiele mogę zrobić w dodatku koszula nie jest odkażona. Po prostu to taka pierwsza pomoc której mógł udzielić każdy - Powiedział Enzo tłumacząc się przy tym.
Jako lekarz musiał jej powiedzieć o możliwym niebezpieczeństwie. Gdy skończył mówić uśmiechnął się do niej lekko.
Powrót do góry Go down


Gabrielle O. Downey
Gabrielle O. Downey

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Galeony : -321
  Liczba postów : 48
http://czarodzieje.org/t15362-gabrielle-o-downey
http://czarodzieje.org/t15365-listy-do-god
http://czarodzieje.org/t15357-gabrielle-downey
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 EmptySro Gru 06 2017, 14:25;

Zasady pierwszej pomocy mugolskiej czy czarodziejskiej brzmiały tak samo. Najpierw zapewnij sobie bezpieczeństwo, jeśli chcesz komukolwiek pomóc. To normalne działanie. Wpierw trzeba było zapewnić sobie pomóc. Gabe oberwała, różdżka nie chciała z nią współpracować. Pozostało tylko wołać pomocy. Ciekawe co mugole robili w takich przypadkach. W końcu nie należeli do posiadaczy magicznych zdolności. Nawet tak ją nie bolało, kiedy tak siedziała i sobie myślała. Używanie różdżek naprawdę było w obecnych czasach bardzo niebezpieczne. No, a przecież czarodzieje nie mogli nagle tak po prostu zaprzestać używać magii. Nawet jeśli grali, "kto teraz będzie następny". Downey jednak sobie postanowiła, że będzie bardziej uważać na siebie. Dziwne, bo dziewczyna nigdy nie przejawiała odrobiny rozsądku, ale w takiej sytuacji. To chyba przez to, że tak siedziała i rozmyślała.
@Enzo Nero użył zaklęcia, które w końcu się udało za drugim razem. Gabrielle poczuła, że trochę się rozluźniła. W końcu jego różdżka nie eksplodowała. Chyba będzie miała jakąś traumę. Można było popaść w jakąś paranoje. Czy udałoby mu się użyć kolejnego zaklęcia? Najwidoczniej Nero postanowił nie podejmować takiego ryzyka. Kawałek koszuli powinien jej na jakiś czas pomóc.
- Dzięki. Doskonale o tym wiem. Czy my się nie znamy? - Gabe pracowała przecież w świętym Mungu, a widać było, że mężczyzna miał wiedzę z zakresu uzdrawiania.
Powrót do góry Go down


Enzo Nero
Enzo Nero

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 103
  Liczba postów : 70
https://www.czarodzieje.org/t15405-enzo-nero#413119
https://www.czarodzieje.org/t15408-enzo#413167
https://www.czarodzieje.org/t15409-kuferek-enzo#413168
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 EmptySro Gru 06 2017, 14:59;

Cóż, niby każdy mógł pomóc dziewczynie, jednak nikt nie był na tyle odważny lub głupi by to zrobić. Wszyscy tutaj zebrani chyba bali się że ich różdżka wybuchnie, tylko nie Enzo który albo był na tyle odważny, albo na tyle głupi by zaryzykować życie wszystkich zgromadzonych. Jego różdżka miała rdzeń który przyprawiał samego blondyna o dreszcze i chyba przez ten wzajemny dystans nie nadużywał jej niepotrzebnie, a tylko wtedy kiedy sytuacja tego wymagała tak jak wyciągnięcie szkła z rany i z tego też powodu postanowiła wysłuchać jego rozkazu i umożliwić mu użycie zaklęcia. Kiedy zapytała czy się znają pokręcił głową.
- Nie znamy się. Widuję Cię czasami w pracy jednak nie było okazji się poznać. - Odpowiedział zerkając na jej ranę.
Kawałek tkaniny bardzo szybko zrobił się czerwony.
- Powinniśmy usiąść, a Ty powinnaś trzymać nogę w górze. Zmniejszy to obfitość krwotoku z rany. Na dobrą sprawę powinnaś też jak najmniej chodzić ale raczej nie będzie to w najbliższym czasie możliwe, w końcu jesteśmy na ulicy... - Podrapał się po policzku i rozejrzał się po okolicy.
Widząc na przeciwko nich jakieś drzewo, a pod nim ławkę westchnął. Wziął dziewczynę na ręce uważając na jej ranę.
- Nie myśl o mnie źle, zależy mi tylko na tym by nie pogorszyć sytuacji - Odrzekł niosąc ją na ławkę.
Gdy już byli przy ławce posadził ją i pokręcił głową.
- Niebezpiecznie jest nawet dla lekarzy, do czego to doszło - Powiedział i przygryzł wargę.
Nie wyobrażał sobie siebie w takiej sytuacji.
Powrót do góry Go down


Gabrielle O. Downey
Gabrielle O. Downey

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Galeony : -321
  Liczba postów : 48
http://czarodzieje.org/t15362-gabrielle-o-downey
http://czarodzieje.org/t15365-listy-do-god
http://czarodzieje.org/t15357-gabrielle-downey
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 EmptyPon Gru 18 2017, 20:39;

Gabrielle O. Downey należała do szaleńców i, mimo że widziała przed chwilą wybuch różdżki, która spowodowała ogromne szkody nie tylko wśród budynków, ale też cywilów to wiedziała, że będzie musiała ponownie spróbować rzucić zaklęcie uzdrawiające, jeśli nie chciała się wykrwawić. Magia to magia, ale teraz zdecydowanie przydaliby się mugolscy sanitariusze, w końcu mugole dawali sobie radę bez magii i najwidoczniej dobrze na tym wychodzili w obecnych czasach.
Bała się cholernie, ale nie było widać tego po niej. Patrzyła na Enzo i kiedy mężczyzna jej odpowiedział, wiedziała, że skądś kojarzyła jego twarz, a tym miejscem było miejsce pracy. W końcu wielu przystojniaków pracowało w szpitalu św. Munga. Zastanawiała się, czy Nero był w jej typie, skoro nie skupiła na nim wcześniejszej uwagi. Jak mogła go nie zauważyć? Przecież był niczego sobie... Postanowiła już nie rozmyślać o tym, bo znajdowała się naprawdę w kiepskiej sytuacji.
Kompletnie nie spodziewała się, że po chwili Enzo Nero będzie niósł ją na rękach. Spięła się, ale zaraz to odetchnęła z ulgą, kiedy znalazła się na ławce.
- Dziękuje. - W żadnym wypadku nie pomyślałaby o nim źle, zwłaszcza w tej chwili kiedy starał się jej pomóc.
Odeszły myśli związane z użyciem zaklęcia. Może nie wykrwawi się, a nawet jeśli to Nero nie pozwoli jej na to, no nie?
- Przydałoby się pomóc innym... Ale sami nie wyglądamy najlepiej, co? - Zaśmiała się krótko, tak żeby cała ta sytuacja, w której się znaleźli, nie odcisnęła na nich się za bardzo. Właśnie, do czego to doszło.
Powrót do góry Go down


Yvonne Nancy Horan
Yvonne Nancy Horan

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 175
  Liczba postów : 595
https://www.czarodzieje.org/t12426-yvonne-nancy-horan
https://www.czarodzieje.org/t12443-pocztowy-paddy#333452
https://www.czarodzieje.org/t12442-yvonne-nancy-horan
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 EmptyWto Sty 16 2018, 20:25;

Wydawać się mogło, że to już późny wieczór, ale nie. Po prostu zima robiła swoje i po mimo wczesnej godziny już było całkowicie ciemno, a do tego pusto na ulicach. Do tego na przemian padający śnieg z wymieszanymi kroplami deszczu. Za dużo tych różności dla śmiertelnika co raczej wolałby się pogrzać w słoneczku, a tutaj większość się chowa w swoich czterech kątach i pije ciepłą herbatę lub jakieś grzańce.
Yvonne przed powrotem do mieszkania nabrała ochoty na coś słodkiego i skusiła się na odwiedzenie cukierni. Praca od rana napawa ją dziwnymi ciągotkami wieczorami by umilić sobie trochę życie po ciężkich godzinach pracy. A dzisiaj wyjątkowo cały dzień spędziła tak właściwie poza Ministerstwem przemieszczając się z jednego końca Londynu na drugi.
Wymarznięta, z zaróżowionymi policzkami, rękami w kieszeniach długiego płaszcza i długim granatowym szalem przemierzała ulicę Pokątną w światłach latarni. Było tak pusto, że uznać można było że jest 2 czy 3 w nocy, do tego te pohukiwania sów czy innych stworzeń. Idealna sceneria do jakiejś tragedii. Jak na złość wymyśliła sobie kupienie gotowych pyszności skoro sama mogłaby coś stworzyć w kuchni, ale dzisiaj była na to już zbyt leniwa. Marzyła o kawałku ciasta i grzańcem z dodatkiem cynamonu, w fotelu i książką. Czego chcieć więcej, bo towarzystwa to jednak nie ma tak często jakby chciała.
Powrót do góry Go down


Maximilian Lamberd
Maximilian Lamberd

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 1032
  Liczba postów : 903
https://www.czarodzieje.org/t5147-maximilian-lamberd
https://www.czarodzieje.org/t9166-sowa-maxa
https://www.czarodzieje.org/t9158-maximilian-lamberd#256541
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 EmptyWto Sty 16 2018, 20:34;

Co Max robił o tej porze w Londynie? Zwyczajnie wybrał się na drobne zakupy, jednakże nic ciekawego nie udało mu się dojrzeć po regałach w sklepach. Poza tym niektóre już były pozamykane. Ale szczerze powiedziawszy wybierając się na pokątną wcale nie zważał na to która jest aktualnie godzina. Głowę miał przymocowaną do posadzki, był dość zmęczony, a i jego życie zaczynało się dość mocno pieprzyć. Nie lubił takiego momentu w swoim życiu. Nie miał nawet z kim o tym porozmawiać. Jedyna Ori. Ale ona zaginęła, nie wiadomo co się z nią dzieje. Obawiał się trochę o nią, bo dziwne zachowanie dziewczyny stosunkowało z tym, że mogło jej się coś przytrafić. Nigdy się nie wtrącał w jej życie, ale teraz trochę bije się z myślami czy aby nie powinien? Może dowiedziałby się czegoś więcej, jakie ma aktualne plany? Może chciała tylko uciec od codziennych spraw i ludzi, podróżowała. Miał nadzieję, że tak właśnie jest. Miał napisać list, ale stwierdził, że nie będzie wścibski i nie będzie traktował ją jak dziecko. Najwyżej ją później spieprzy jak zobaczy, że zostawiła go samego bez żadnego słowa wytłumaczenia. Widział swojego kuzyna, a Ori brata na szkolnych korytarzach, ale nie miał okazji z nim porozmawiać, bo sam stał w zgiełku innych uczniów i rozmawiał.
Jeżeli ktoś w danym momencie był zajęty to Max zawsze to szanował.
Idąc przed siebie z kapturem założonym na głowę zauważył znajomą mu posturę kobiety. To była Yv. Znali się, chociaż jakaś wygenerowana relacja to nie była. Wiedział jedynie, że przyjaźni się z jego byłą narzeczoną, dlatego obawiał się czy Yv w ogóle na niego spojrzy, ale postanowił zaryzykować. - Cześć Yvonne. Coś pusto jak na pokątną, nie? - zapytał rozglądając się dookoła. Nie obawiał się dziewczyny, przecież ze mściwości nie rzuci w niego jakimś zaklęciem.
Powrót do góry Go down


Yvonne Nancy Horan
Yvonne Nancy Horan

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 175
  Liczba postów : 595
https://www.czarodzieje.org/t12426-yvonne-nancy-horan
https://www.czarodzieje.org/t12443-pocztowy-paddy#333452
https://www.czarodzieje.org/t12442-yvonne-nancy-horan
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 EmptyWto Sty 16 2018, 20:49;

Rozmyślała sobie dziwne scenariusze w głowie, co by mogło się za chwilę wydarzyć. Wiadomo, że większość... zdecydowana większość takich głupich pomysłów w ogóle się nie sprawdzają w życiu. Gdyby tak można było to życie urzędniczki wyglądałoby całkiem inaczej, ale kto wie co się może kryć w tej głowie. Jakby nie miała tam wystarczającego chaosu przez co jeszcze gorsze scenariusze wymyśla i wcale jej to nie poprawia humoru. Miewa wręcz stany depresyjne.
Raczej nie patrzyła przed siebie. Chciała mieć ukrytą szczelnie szyję i jak najbardziej policzki w cieplutkim materiale szala. Przez co bardziej patrzyła na buty ludzi niż ich twarze...O ile ktoś w ogóle przechodził.
No i miała. Nie dość, że prawie na kogoś wlazła to w ostatniej chwili usłyszała ten męski głos zwracający się właśnie do niej. Tak szczelnie pozasłaniania i tak została rozpoznana? Czyli nie wątpliwie ktoś kto ją dobrze znał. Podniosła głowę przytrzymując jednak szalik przy ustach. jej źrenice momentalnie się rozszerzyły
-Max... Co Ty tutaj robisz? - raczej nie brzmiała tak sympatycznie jak mógł ją zapamiętać. Złe okoliczności się za nim ciągną, a to miało spory wpływ na obecny stosunek Yvonne do mężczyzny. Byłego narzeczonego jej przyjaciółki. Od razu przypomniała sobie dzień, w którym Beatrice jej o tym powiedziała. Jednak była opanowana i nie chciała od razu wyciągać tego brudu na wierzch.
Powrót do góry Go down


Maximilian Lamberd
Maximilian Lamberd

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 1032
  Liczba postów : 903
https://www.czarodzieje.org/t5147-maximilian-lamberd
https://www.czarodzieje.org/t9166-sowa-maxa
https://www.czarodzieje.org/t9158-maximilian-lamberd#256541
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 EmptyWto Sty 16 2018, 20:55;

Yvonne jakoś specjalnie nigdy nie chciał bliżej poznać. Była przyjaciółką Beatrice i tyle. Max również miał przyjaciół, których była narzeczona nie znała i przecież nie musiała poznać, bo po co jej to było potrzebne. Tak też Max nie potrzebował kontaktu z Yv. Była bo była. Ważne, że była zawsze kiedy panna Dear tego potrzebowała i to było najważniejsze. Dzisiejszego dnia jednak co innego się stało. Spotkali się całkowicie przypadkowo. Bez Beti. Szkoda. Pewnie doskonale wiedziała co ten przeskrobał, albo co kobieta jej naopowiadała. Przecież nie musiała powiedzieć jej prawdy, albo zwyczajnie wszystko przeistoczyła i Max w oczach Yv będzie wielkim potworem.
- No jesteśmy na ulicy pokątnej. Chyba każdy ma prawo tutaj być, tak? - spojrzał na nią, jednak wcale się nie uśmiechał. Nie miał dzisiaj do tego zwyczajnie nastroju. Miał wielką ochotę zapytać się co słychać u Beatrice, ale postanowił zwyczajnie o niej zapomnieć. Nie warto rozpamiętywać przeszłości. Być może jeszcze kiedyś się spotkają i będą normalnie ze sobą rozmawiać. Oczywiście nie liczył tutaj na żadnych przyjaciół, bo jednak nosiła nazwisko Dear, więc to było wręcz niemożliwe. Według niego to wszystko było bardzo wyolbrzymione. Owszem Max miał wielu partnerów, ale to było przed Beti, no cóż. Ktoś to inaczej nieco odebrał. A Max i tak będzie stał przy swoim. - Jest wieczór, nie ma nikogo, nie obawiasz się niemiłych gości? - zapytał jakby zagadując. Wcale mu nie zależało na tym czy kobieta z nim nawiążę jakąś rozmowę czy odejdzie jak najszybciej nie móc znieść widoku Lamberda. I tak zjawił się tutaj w innym celu.
Powrót do góry Go down


Yvonne Nancy Horan
Yvonne Nancy Horan

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 175
  Liczba postów : 595
https://www.czarodzieje.org/t12426-yvonne-nancy-horan
https://www.czarodzieje.org/t12443-pocztowy-paddy#333452
https://www.czarodzieje.org/t12442-yvonne-nancy-horan
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 EmptyWto Sty 16 2018, 21:13;

-Przepraszam, ciężki dzień - wymamrotała spod szala i stwierdziła, że jednak wypowiadanie słów zasłaniając usta nie jest wcale takie dobre. Nagle wytworzył jej się nadmiar ciepła i nie miała czym oddychać. Odkryła więc usta i schowała szybko dłoń do kieszeni. Nie przywykła jakoś do noszenia rękawiczek po prostu i chociaż tak próbowała ograniczać wychładzanie się dłoni.
Nawet nie wiedziała jak tak naprawdę powinna się zachować. Serduszko jej mówi, żeby mu przyfasolić za to co zrobił jej najlepszej przyjaciółce. Wzajemnie zawsze mogły na siebie liczyć i nikomu nie ujdzie płazem wchodzenie za skórę drugiej. Za to dużo rozsądniejszy mózg kazał jej jednak unikać konfliktów bo po co. Jakby już wystarczająco Ministerstwo nie przyglądało się zachowaniu czarodziei, a taki liść w twarz czy wyciągnięcie różdżki z takiego powodu raczej jej nie pomoże. Dlatego wolała iść za głosem rozsądku. Czasem jej zdarza najpierw pomyśleć potem zrobić... Kiedyś było z tym dużo gorzej.
-Raczej nie wyglądasz na kogoś kogo powinnam się obawiać - jak tutaj mieszka nigdy nie spotkała ją żadna nieprzyjemność. Raczej nie chciała tak się bać, traktowała noc jak każdą inną porę dnia. A teraz to taki czas, że naprawdę komu by się chciała łobuzować jak można się grzać przy kominku lub chlać w Dziurawym Kotle -Mieszkam niedaleko, więc nie mam się czego bać
Powrót do góry Go down


Maximilian Lamberd
Maximilian Lamberd

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 1032
  Liczba postów : 903
https://www.czarodzieje.org/t5147-maximilian-lamberd
https://www.czarodzieje.org/t9166-sowa-maxa
https://www.czarodzieje.org/t9158-maximilian-lamberd#256541
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 EmptyWto Sty 16 2018, 21:21;

Jej nie spotkało, ale Max doskonale pamięta kiedy to jego zaatakowali. Co prawda było to już dość dawno, ale jednak było, dlatego od tego czasu zwyczajnie obawia się tego miejsca. Wtedy był jeszcze uczniem, więc miał mniejszą wiedzę, teraz o wiele bardziej potrafił posługiwać się różdżką. - Widzę, że nie tylko ja. Najlepiej to uchlać się do nieprzytomności i próbować zapomnieć. - powiedział do niej. Oczywiście mogła się domyślać, że jego humor był spowodowany panną Dear i tak też było. Jakoś nie mógł o niej zapomnieć. Codziennie zastanawiał się co robi, czy wyśle do niego list czy będzie chciała się spotkać. Jednak sam nie ma odwagi wysłać pierwszy. Wiedział, że będzie to odmowa więc po co marnować czas? Poza tym było to stosunkowo wcześnie, żeby próbować o tym rozmawiać. Wiedział, że zranił Beatrice, płakała i widział to, widział ból w jej oczach. Naprawdę go kochała, jednakże jej siostrzyczka kocha ją jeszcze bardziej i wszystko jej powiedziała. Nie chciał jej widzieć na oczy, nie chciał z nią rozmawiać.
- Tak... Mnie nie musisz się obawiać. - mruknął jedynie. Kolejny raz rozejrzał się po ciemnej ulicy. Londyn zawsze był mu bliski, przecież tutaj się wychował. Nigdy by nie opuścił tego miejsca choćby nie wiem co się działo. Miał tutaj wiele wspomnień, których nie chciałby zapomnieć. - Skoro tak uważasz... - westchnął jeszcze głębiej wkładając dłonie w kieszeń. O czym tak naprawdę mogli rozmawiać? Od zawsze był to temat Dearówny więc żaden inny w tym momencie nie przychodził mu do głowy. - Też się wybrałaś na zakupy czy zwyczajny spacer w świetle księżyca? - zapytał przenosząc z powrotem wzrok na kobietę.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Specjalny




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 EmptySob Sty 20 2018, 19:04;






Wybraliście się na przechadzkę, umówione spotkanie lub też znaleźliście się na ulicach Londynu z jakiegokolwiek innego powodu myśląc, że odbędzie się to zupełnie bezproblemowo? W takim razie zdecydowanie nie macie dziś szczęścia, ponieważ w Waszym kierunku zmierza troje czarodziejów ubranych w ciemne, niezwykle eleganckie szaty, ozdobione granatową szarfą. Ich tiary mają charakterystyczną złotą gwiazdę z umieszczonym na środku zaczarowanym okiem, które porusza się, pomagając w wypatrywaniu rebeliantów. W dłoniach zaś dzierżą różdżki, w każdym momencie gotowe do użycia. Wszystko wskazuje na to, że naruszyliście któreś z postanowień umieszczonych w dekretach Ministerstwa Magii, chociaż zapewne nie możecie sobie przypomnieć w jaki konkretnie sposób złamaliście prawo. Gdy czarodzieje podchodzą do Was bliżej zyskujecie pewność, że to Magimilicja - oddziały uformowane specjalnie w celu patrolowania ulic. Najwyraźniej uznali Was za podejrzanych, stanowiących zagrożenie magicznej społeczności. Wygląda na to, że albo pójdziecie po rozum do głowy i szybko wybrniecie z tej sytuacji, albo za chwilę traficie do aresztu śledczego na przesłuchanie. A to, jak głoszą plotki, nie może się skończyć dobrze.

Wszystkie osoby rozgrywające powyżej wątek, rzucają kością "Aresztowania" w temacie losowań, aby dowiedzieć się, co wydarzyło się dalej. Opisz odpowiedź na wylosowany post i czekaj na odpowiedź Mistrza Gry.

Nim napiszesz, poczytaj o aresztowaniach aby dowiedzieć się, jak możesz się z tego wywinąć za sprawą genetyk lub pieniędzy.


______________________

Ulica - Page 7 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Yvonne Nancy Horan
Yvonne Nancy Horan

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 175
  Liczba postów : 595
https://www.czarodzieje.org/t12426-yvonne-nancy-horan
https://www.czarodzieje.org/t12443-pocztowy-paddy#333452
https://www.czarodzieje.org/t12442-yvonne-nancy-horan
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 EmptySob Sty 20 2018, 19:28;

-Skończyłam pracę i chciałam kupić sobie coś słodkiego na wieczór. Wiesz umilić sobie życie po całym dniu - odpowiedziała krótko na pytanie Maxa. Nic niezwykłego, życie codzienne, do tego czasem zbyt nudne. Zwłaszcza ostatnio... Nic w życiu Yvonne się nie dzieje ciekawego, nawet nie ma za bardzo o czym opowiadać chociaż bardzo by chciała. A kogo interesuje rozmowa o pracy po jej godzinach? Raczej nikogo to też zdawkowo mogła odpowiadać na pytania z nią związane. Było dobrze albo źle, w wyjątkowych przypadkach potrafi o tym coś więcej powiedzieć. Za to z Maxem to naprawdę w tej chwili tematu nie miała. Co najwyżej spytać co słychać, bo schodzenie na temat panny Dear jednak nie jest dobre.
Zaśmiała się nagle z tonem typowo ironicznym. Teraz pożałowała wcześniejszych słów, że nie ma się czego tutaj obawiać. Bo osoby, które wyłoniły się zza rogu nie wyglądały zbyt przyjaźnie
-No i chyba jednak zmienię zdanie - więcej słów nie miała zamiaru używać mając nadzieję, że jednak panowie policjanci przejdą po prostu obok. Przecież nic złego nie robili... A jednak! Krzyknęli do kobiety bo akurat na niej skupili uwagę, chociaż stała cały czas nieruchomo jak słup soli.
-Czy coś się stało? - tyle, że pytanko nie rozluźniło atmosfery bo zadecydowano tu o aresztowaniu panny Horan. Była tak zaskoczona takim postanowieniem znikąd, że trudno było jej się jakoś wybronić bo co jej mieli niby do zarzucenia? Jednak była grzeczną, nieawanturującą się osobą... a przynajmniej w takich sytuacjach. Co więcej mogła zrobić, byle by to nie zaważyło na jej stanowisku w Ministerstwie bo to jest chore.

Aresztowanie z/t
Powrót do góry Go down


Maximilian Lamberd
Maximilian Lamberd

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 1032
  Liczba postów : 903
https://www.czarodzieje.org/t5147-maximilian-lamberd
https://www.czarodzieje.org/t9166-sowa-maxa
https://www.czarodzieje.org/t9158-maximilian-lamberd#256541
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 EmptySob Sty 20 2018, 23:34;

Oj tam na temat panny Dear jednak nie było powodu do rozmowy. No cóż rozstali się i Yv o tym doskonale wiedziała. Dlatego naprawdę nie mieli tematów do rozmów. Byli jedynie znajomymi, jednakże teraz Max niesamowicie potrzebował kogoś z kim mógłby o wszystkim porozmawiać. Przytulić się jak do piersi matki. Pewnie na inny czas byłaby to Ori, ale jej nie było i chłopak nad tym bardzo ubolewał. Ona doskonale wiedziała o wszystkim, wiedziała o jego sytuacji. Mówił jej praktycznie wszystko. No ale skoro jej teraz tutaj nie było to nie mógł na nią liczyć. - Ano można powiedzieć, że i ja tak samo muszę sobie umilić wieczór. - powiedział do niej i westchnął. Najchętniej spędzałby teraz czas z Beti, ale nie było takiej możliwości niestety.
Kompletnie nie zrozumiał jej słów. Dość mocno zapatrzył się w kobietę, żeby mógł spostrzec policję, która zbliżała w ich kierunku. Dopiero gdy poczuł szarpnięcie okazało się, że zostali aresztowani. Spojrzał za siebie na czarodziejów.
- Co jest panowie? Coś się stało? - zapytał przenosząc wzrok na Yv takim wzrokiem co znaczyło, że to nie jest jego brożka, że to nie on zawinił. Kompletnie nie wiedział o co chodzi. Panowie byli stanowczy, więc tak naprawdę nie mogli nic zrobić. Pokiwał lekko głową z niedowierzaniem i spuścił głowę. Miał nadzieję, że dowie się o co tak naprawdę chodzi.

Aresztowanie zt.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Specjalny




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 EmptyWto Lut 27 2018, 21:11;

Dzień był mroźny jak wydawać się mogło, że każdy ostatnim czasem. Temperatura utrzymywała się kilka kresek poniżej zera, a dodatkowo nieustannie padał śnieg. @Beatrice L. O. O. Dear znalazła się na ulicy Pokątnej, załatwiając swoje sprawy. Prawdę mówiąc @Dante A. Dear również. Oboje znaleźli się jednak w złym miejscu o złym czasie. Śnieg padał coraz mocniej bardzo ograniczając widoczność. Wyglądało to tak jakby świat nagle przysłoniła biała kurtyna. W jednym ze sklepów zrobiło się głośno i po chwili na ulicę wybiegła dwójka czarodziejów, zostawiając otwarte drzwi do sklepu zielarskiego. Od razu było widać, że byli bardzo skłóceni. Wyciągnęli różdżki – to nie mogło się dobrze skończyć.

Rzućcie kostką!
1, 2 – Zakłócenia magii nie sprzyjały pojedynkującym się czarodziejom. Zaklęcia latały na prawo i lewo, a jakby tego było mało, przez padający śnieg jeden z nich pomylił Cię ze swoim przeciwnikiem! Rzuć kostką jeszcze raz:
• Parzysta: Trafiło Cię Petrificus Totalus , prawdę mówiąc lepiej niech ktoś Ci pomoże, jeśli nie chcesz skończyć z odmrożeniami...
• Nieparzysta: Udało Ci się uniknąć zaklęcia lecącego w Twoją stronę.
3, 4 – Jedno z zaklęć rzuconych przez któregoś czarodzieja trafiło w szyld sklepowy, który spadł... Rzuć kostką jeszcze raz:
• Nieparzysta: W spadający szyld trafiło jeszcze jedno zaklęcie, które rozbiło wielką deskę. Nie znaczy to wcale, że zagrożenie minęło. Jeden z odłamków wbił Ci się w ramię – ból jest naprawdę duży.
• Parzysta: Szyld został rozbity kolejnym zaklęciem, ale jeden z większych odłamków trafił Cię w głowę i straciłeś/aś przytomność (budzisz się w kolejnym poście). Gdyby tego było mało masz lekkie wstrząśnienie mózgu, na pewno głowa będzie Cię bolała jakiś czas.
5, 6 – Trzymanie jadowitej tentakuli przy wejściu do sklepu nie było najlepszym pomysłem pracowników. Jej macki popełzły po ziemi, a w wyniku bitwy dwójki czarodziejów nikt nie zwrócił na nią uwagi. Stałeś/aś zdecydowanie za blisko... Rzuć kostką raz jeszcze:
• 1, 3, 6 – Tentakula Cię ugryzła i zaraziłeś/aś się Comburet (jest opisane w spisie – ta kostka skutkuje napisaniem jednego postu w św. Mungu).
• 2, 4, 5 – W odpowiednim czasie zobaczyłeś/aś macki i uniknąłeś/aś nie tylko ugryzienia, ale także choroby.

W razie co piszcie do @Bianca Zakrzewski.

______________________

Ulica - Page 7 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Jasper A. I. Lowell
Jasper A. I. Lowell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 37
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 225
  Liczba postów : 63
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15642-jasper-a-i-lowell
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15711-sowa#423884
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15709-jasper-a-i-lowell#423873
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 EmptyWto Kwi 24 2018, 22:01;

Żar z papierosa zajarzył się na pomarańczowo, gdy Jasper czytał zwitek papieru. Dopiero co dostarczyła mu go sowa, która miała lepiej ułożone pióra na skrzydłach niż jego rozczochrane włosy. Przeczesał je wolną ręką, zaciągając się jeszcze raz. I co on miał zrobić z tym fantem?
Ziewnął rozglądając się po okolicy. Gdzie on właściwie kurwa był?
Madame Malkine... Pokątna? Co on tu cholera robił?
Strząsnął rękaw by spojrzeć na zegarek i przeklnął na głos. Wspomnienia z nocy zaczynały powoli wracać i mężczyzna skrzywił się wyraźnie. Dotknął rozciętej wargi, spojrzał na pokrwawione kostki.
- Mam nadzieję że jest niedziela - mruknął do siebie, spoglądając w niebo. Cholera, ależ jasno - choć mógł przysiąc że było cholernie wcześnie.
Odepchnął się od muru, o który najwyraźniej od dłuższej chwili się opierał i chwiejnym krokiem przeszedł kilka kroków. Przydało by się gdzieś odpocząć, bo nie był w stanie się nigdzie teleportować. Z drugiej strony, tu wszystko było zamknięte o tej godzinie. Rzucił papierosa i przydeptał go butem, opierając się znów o mur.
Spojrzał na otaczającą go kamiennicę i zauważył ruch w oknie. Czyżby ktoś miał zaraz go zgłosić że włóczy się pijany po głównej ulicy czarodziejskiego Londynu? Ciekawe jak zareagują na wieść o tym że to on z reguły broni takich ciemnych typów.
Pomyśleć że powrót "na stare śmieci" powinien być dla niego przyjemny, biorąc pod uwagę że jeszcze niedawno budził się na stercie piachu, ale jakoś monotonia dnia obecnego przestała mu służyć. Gdzie on właściwie ma swoją marynarkę?
Powrót do góry Go down


Yvonne Nancy Horan
Yvonne Nancy Horan

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 175
  Liczba postów : 595
https://www.czarodzieje.org/t12426-yvonne-nancy-horan
https://www.czarodzieje.org/t12443-pocztowy-paddy#333452
https://www.czarodzieje.org/t12442-yvonne-nancy-horan
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 EmptyWto Kwi 24 2018, 22:16;

Czyż to nie był wspaniały poranek? Nie wiedziała dlaczego, ale dzisiaj Yvonne była rannym ptaszkiem. Chociaż nie miała takiej potrzeby i tak wstała wcześniej niż powinna, mogła spokojnie przespać jeszcze z dwie godziny.
Może i dobrze się stało? Bo kuchnia kobiety była z jakiegoś powodu wyjątkowo pusta i nie wiedziała co zjeść na śniadanie. Znaczy gdyby miała ochotę na to co było dostępne, ale nie. Musiała wybrzydzać i wymyślać. Zrobiła sobie jedynie kawy, a gdy powoli się ogarniała do jej okna dobijała się sowa. Od razu ją rozpoznała, otworzyła okno i pozwoliła jej zostawić list na stole, ale nie śpieszyło jej się go od razu otwierać. Chciała zająć się najpierw sobą i przeczytać go w drodze do sklepiku, który powinien być już otwarty gdy tam dojdzie. To wymierzanie czasu szło jej całkiem nieźle.
Kręciła w jedną i w druga stronę po mieszkaniu, ze szczotką do włosów w jednej ręce i kubkiem kawy w drugiej. Niby coś składała, niby się ubierała, ale szło jej to dość mozolnie. Minęło chwilę do ubrania butów. Przypomniała sobie o liście, który chciała otworzyć w drodze. Wydawał jej się dziwnie ładniejszy niż zazwyczaj.
Schodząc po schodkach próbowała się dobrać do zawartości i po wyjściu z kamieni mogła zobaczyć jego zawartość. Zamarła. Przełknęła ślinę i miała wrażenie, że za chwilę zwróci nawet tą głupią kawę. Straciła równowagę i gdyby nie ściana zaraz za nią to wylądowałaby pewnie jak długa na ziemi. Zaproszenie wysunęło się z pomiędzy jej palców i wtedy zobaczyła Jaspera, stojącego po drugiej stronie ulicy. Była jednak w takim szoku, że brakło jej sił na podniesienie dłoni by chociaż mu pomachać na powitanie.
Powrót do góry Go down


Jasper A. I. Lowell
Jasper A. I. Lowell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 37
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 225
  Liczba postów : 63
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15642-jasper-a-i-lowell
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15711-sowa#423884
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15709-jasper-a-i-lowell#423873
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 EmptyWto Kwi 24 2018, 22:39;

Jasper ziewnął jeszcze raz potężnie, jakby znów wybudzony z alkoholowego marazmu i dostrzegł kogoś po drugiej stronie ulicy. Jeszcze nie wiedział co się dzieje do końca z jego nogami ani jaki do końca ma zamiar, nie do końca jeszcze poznawał kogo zobaczył ani co właściwie widział.
Schylił się podnosząc kartkę z podłogi. Nie swoją, choć identyczną. Drogi kremowy papier, ozdobne delikatne pismo i piękny tytuł, "Zaproszenie". Na ślub. Dorien Dear - ten z wyprawy, piasków, co mu się na kolana próbował jednego wieczoru władować i laska ambasador. Wykrzywił usta z wyjątkowo zdegustowaną miną. No tak, czego innego się spodziewać po dwójce obrzydliwie bogatych, czystokrwistych czarodziei?
- To co, Yvonne, dasz się zaprosić na potańcówkę? - Lowell pomachał kartkami papieru i zasłonił sobie nimi usta, gdy ziewał. Yvonne. Zmarszczył brwi patrząc na drobną kobietę przed nim, która wyglądała jakby coś jej zaszkodziło. - Właściwie, to co tu robisz?
Chciał poprawić marynarkę, ale zorientował się że jest w samym czarnym tshircie i jeansach. A mógłby przysiąc że pięć minut temu musiał odsunąć rękaw żeby spojrzeć na zegarek, który rozpieprzył na jakimś wyjątkowo wkurzającym gościu z dwie godziny temu.
Wzrok znów skupił na Horan.
- Dziś jest niedziela? Czy już poniedziałek?
Cholera. Jeszcze był pijany i niezmiernie go to teraz denerwowało. Sięgnął po kolejnego papierosa w nadziei że go rozbudzi.
Powrót do góry Go down


Yvonne Nancy Horan
Yvonne Nancy Horan

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 175
  Liczba postów : 595
https://www.czarodzieje.org/t12426-yvonne-nancy-horan
https://www.czarodzieje.org/t12443-pocztowy-paddy#333452
https://www.czarodzieje.org/t12442-yvonne-nancy-horan
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 EmptyWto Kwi 24 2018, 22:58;

Stała tak bezwładnie. To chyba był jakiś jebany żart, niech ją ktoś porządnie uszczypnie. Przez sekundę nawet i mógłby to być nóż w plecy, ale z drugiej strony... Trudno nawet to ubrać w słowa, jak widać nie znała tak dobrze Dear'a jak jej się wydawało. W końcu już w czasie wyprawy dziwnie się zachowywał i prawie w ogóle się nie odzywał. Wiedziała, że coś musiało być na rzeczy, ale nie... nie coś takiego.
Obróciła głowę prowadząc wzrok w głąb ulicy Pokątnej. Tak nie wiele brakowało, tak malutko by z jej oka uroniła się łza. Chciała to powstrzymać. Zwłaszcza teraz gdy mężczyzna z naprzeciw postanowił podejść do niej i nawet podnieść zaproszenie.
Gdy wstał raczej nie tego się spodziewała. Zobaczyła dwie takie same kartki w jego dłoni. Trudno było to nazwać dziwnym zbiegiem okoliczności czy czymś takim, że również otrzymał to samo zaproszenie.
Przyłożyła otwartą dłoń do czoła i przesunęła nią powoli po włosach. Wymusiła na sobie uśmiech by spojrzeć na Jaspera, przynajmniej sprawiając wrażenie, że jest z nią dobrze.
-Pod jednym warunkiem - westchnęła i sięgnęła po jedna z kartek. Nie były podpisane imiennie, więc co za różnica. Wtem jednym ruchem ją podarła - Uznajmy, że ja tego nie widziałam - dodała wypuszczając kilkakrotnie rozdartą kartkę. Było to trudne, ale cóż. Niech będzie traktowana jako osoba towarzysząca, a nie zaproszona i będzie łatwiej. Być może.
-A ja.. mieszkam tutaj - odparła wskazując palcem na piętro. Dość wiele osób może to dziwić, dlaczego taka kobieta jak ona mieszka w takim miejscu. Odpowiedź jest prosta. Na co jej więcej. Wystarczy, że jej rodzina ma kilka posiadłości w Irlandii, więc...
-Poniedziałek - odpowiedziała z uśmiechem widząc w jakim stanie był Jasper. To musiała być dobra noc. Powiedzmy - Wyglądasz jakby nie tylko dzień tygodnia ci umknął
Powrót do góry Go down


Jasper A. I. Lowell
Jasper A. I. Lowell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 37
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 225
  Liczba postów : 63
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15642-jasper-a-i-lowell
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15711-sowa#423884
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15709-jasper-a-i-lowell#423873
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 EmptyPon Maj 14 2018, 14:55;

Jasper patrzył na nią, jak zmienia się jej mimika, jak chowa swoje emocje i uczucia gdzieś w kieszeń i poczuł nieprzyjemne ukłucie. Wyglądała na wystarczająco mocno przybitą – przynajmniej przez te ułamki sekund – by mógł wywnioskować że informacja o ślubie Deara obeszła ją znacznie mocniej niż jego.
Kurwa. Czuła coś do niego?
Czemu go tak to sfrustrowało? Zaciągnął się mocniej, czując że w końcu ciało go zaczyna słuchać i zbierać się w sobie. Nie był głupi – nie zaszedł by tak wysoko gdyby był – wiedział że Horan mu się podobała. Miała idealne kształty, była ładna i wyglądała uroczo. Miał ten przeklęty nawyk, że uwielbiał taki typ kobiet. Uwielbiał je adorować, ale tylko te konkretne, cała reszta była zawsze tylko na jedną noc. Podobnie jak ta ambasador – nie w jego typie. Za stanowcza, za... dominująca. I blondynka. Nie lubił blondynek.
Mimo jego rozmyślań jego mimika została niezmieniona, a wszystko trwało w czasie w którym wciągnął dym do płuc, a gdy go wypuszczał, odchylając głowę tak, by nie poleciało na kobietę przed nim. Zaraz po tym skłonił się dworsko z papierosem w jednej dłoni, drugim zaproszeniem w drugiej.
- Jakże sobie pani życzy, moja pani – odpowiedział z rzadkim na jego ustach, uśmiechem. Zaraz zmierzył wzrokiem budynek który pokazała, a na wiadomość o poniedziałku zrobił mało szczęśliwą minę.
Zaproszenie wylądowało zgniecione w tylnej kieszeni spodni, a wolną ręką podrapał się po nosie.
- Hm, umknął mi – przyznał, kompletnie nieskruszony. Znów wypuścił dym gdzieś w górę, po czym spojrzał jej w oczy.
Yvonne... Czy ty... – jego głos był schrypnięty, a ton poważny, prawie jakby miał zaraz zapytać się czy za niego wyjdzie - ... dasz mi skorzystać ze swojej łazienki?
Chyba nie musiał dodawać, że lepiej by było żeby przed pracą się odświeżył. Mimo wszystko musiał pokazać swoją mordę w biurze, nawet jeśli była lekko nieogolona i wyjątkowo naburmuszona.
Powrót do góry Go down


Yvonne Nancy Horan
Yvonne Nancy Horan

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 175
  Liczba postów : 595
https://www.czarodzieje.org/t12426-yvonne-nancy-horan
https://www.czarodzieje.org/t12443-pocztowy-paddy#333452
https://www.czarodzieje.org/t12442-yvonne-nancy-horan
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 EmptyPon Maj 14 2018, 20:58;

Zaśmiała się widząc do jakiej pozycji doszedł Jasper po tym całym rozmyślaniu. Ostatnio gdy ktoś jej się kłaniał to na przyjęciach w jej rodzinnym domu czy w ogóle u kogoś w Irlandii. W końcu nazwisko Horan tam akurat znaczy tyle, co tutaj, w Anglii nazwisko Dear. Zdążyła zapomnieć jak to jest bo w domu rodzinnym bywa od święta lub gdy wymaga tego jakaś sytuacja awaryjna.
-Ciekawa jestem czy często tak się komuś kłaniasz - przytknęła delikatnie zaciśniętą dłoń do ust tak, że paznokieć dotknął jej ust. Chociaż nie mieli okazji poznać się lepiej po tej wyprawie w Egipcie, to i tak go polubiła już wtedy. Czuła się jak taki rodzyneczek wśród tych panów, ale to jego zachowanie zrobiło na niej wyjątkowe wrażenie. Tak zajmować się obcą kobietą.. która do tego sama podejmowała dość głupie i ryzykowne decyzje, więc sama była sobie winna niektórych wydarzeń.
-No cóż zdarza się, też nie raz byłam w podobnym stanie - wzruszyła ramionami. Teraz niestety czasu brak, złapanie przyjaciółek graniczy z cudem, no i jeszcze robota. Musi uważać na siebie, już wystarczająco jej opinia podupadła po aresztowaniu.
Patrzyła Jasperowi prosto w oczy gdy próbował coś z siebie wydusić. Brzmiał dziwnie.. tak poważnie, że nie wiedziała czego powinna się spodziewać. Zamarła na sekundkę gdy nagle spytał o skorzystanie z łazienki, zamrugała dwa razy swoimi wielkimi jak orzechy oczami próbując połączyć wątki. Serio o to pytał? No cóż... wybuchła niekontrolowanym śmiechem, ale nie aż takim by sprawić mężczyźnie przykrość - Takiej prośby nikt jeszcze do mnie nie miał. Jasne, sama mam jeszcze czas przed pracą - że też się zgodziła. Nie wie działa czemu, ale to było zbyt łatwe by po prostu wpuścić go do swojej oazy.. na szczęście nie była zagracona - Tylko nie wiem czy nie będziesz chciał mnie okraść
Powrót do góry Go down


Jasper A. I. Lowell
Jasper A. I. Lowell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 37
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 225
  Liczba postów : 63
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15642-jasper-a-i-lowell
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15711-sowa#423884
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15709-jasper-a-i-lowell#423873
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 EmptyPią Maj 18 2018, 13:06;

Uśmiechnął się szelmowsko na jej reakcję.
- To był mój pierwszy raz. Jak mi poszło? – o matko, teraz go na żarty wzięło. Co było z nim nie tak? Niemal śmiał się w głos na myśl o tym jakie miny mieli by jego współpracownicy, gdyby go zobaczyli. Lowell się uśmiecha – i twarz mu nie popękała. Szok!
Mimo wszystko, uśmiech zniknął z jego ust, zupełnie jakby ciężko było utrzymać ten sam wyraz twarzy i znów zasłoniła wszystko maska adwokata, który był najlepszy w swoim fachu. Nie skomentował jej słów o bywaniu w podobnym stanie. Nie pasowało to do niej, by chodzić pijaną, upijać się, czy w ogóle mieć nadszarpniętą opinię. Wyglądała na zagubioną księżniczkę, nie na imprezowiczkę. Choć może tak kończył kopciuszek, którego pantofelek zbyt długo nie trafiał na swoje miejsce?
Jego usta ledwie zadrżały, gdy wybuchnęła śmiechem. Mimo wszystko był zadowolony z siebie, bo dokładnie taką reakcję chciał wywołać. Był maksymalnie skupiony na niej, ze wzrokiem wbitym wprost w jej oczy, obserwując prawie jak polujący drapieżnik. Coś w tym było, choć nie miał złych zamiarów.
- Doprawdy, Yvonne... – westchnął, przeczesując palcami włosy. Gdy wilk poluje, chce owieczki, a nie pola owieczki... ale tego już jej nie powiedział. – Wiem, jak majętną osobą jesteś, ale wierz mi, niczego mi w życiu nie brakuje. Po za tym, jaki byłby ze mnie prawnik, gdybym po godzinach, albo przed godzinami, próbował kogoś okradać?
Pokręcił znów głową, nie wierząc że mogła go naprawdę o to posądzić i nagle zakrył usta, ziewając potężnie. Ciągle nie wiedział gdzie podział się jego jeden dzień.
- Prowadź do swojego królestwa, o pani – poprosił.
Powrót do góry Go down


Yvonne Nancy Horan
Yvonne Nancy Horan

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 175
  Liczba postów : 595
https://www.czarodzieje.org/t12426-yvonne-nancy-horan
https://www.czarodzieje.org/t12443-pocztowy-paddy#333452
https://www.czarodzieje.org/t12442-yvonne-nancy-horan
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 EmptyNie Maj 20 2018, 12:21;

Zdecydowanie zaczęła konsternować nad tym jak ocenić postawę Jaspera. Skrzyżowała ręce i przytknęła kciuk do warg, jak prawdziwa myślicielka
-Plecy bardziej proste i będzie idealnie - przytaknęła i rozluźniła wcześniejszą, sztywną postawę. Zagubiona księżniczka? Nawet by jej się to spodobało. Jeszcze lepiej, gdyby nie był użyty przymiotnik. Sama księżniczka to wystarczające określenie jej osoby. Brakuje jej tylko księcia z bajki oraz pałacu. Chociaż... pałac ma, ale na tej drugiej wyspie tyle, że nie przypadł jej do gustu. Wolała by coś bardziej nowoczesnego mimo wszystko. Jak to księżniczka, musi mieć jakieś "ale". Chyba faktycznie by się nadawała do tej roli. Do tego ta wielka chęć poznania kogoś, kto jest tym "kimś" w tym świecie. Nie podrzędnym sprzedawczykiem wynajmującym jeden pokoik, czy jedzący obiadki u mamy.
-Chciwy, ale zaradny. Pod warunkiem, że byłbyś ostatni na liście podejrzanych. Nie żebym pochlebiała takie rzeczy - zawsze da się znaleźć coś pozytywnego w pozornie patowej sytuacji. A może i patologicznej? Ktoś z takim zawodem musiałby mieć konkretny powód by jednocześnie okradać ludzi. Chwyciła za klameczkę tuż przy jej lewym biodrze i otworzyła drzwi pchając ja do środka - Pierwsze piętro - tutaj sama się odwróciła i weszła do środka by zaprowadzić mężczyzne do właściwych drzwi.

z/t 2x
Powrót do góry Go down


Wendy A. Royal
Wendy A. Royal

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1.78 m
C. szczególne : zgaszone oczy, usta pomalowane szminką i woń ulubionych perfum o zapachu kwiatów, czy cytrusów - to zależy od nastroju, drobne, prawie niewidoczne blizny, nie jest ich wiele gdzieś na nodze czy dłoni
Galeony : 117
  Liczba postów : 87
https://www.czarodzieje.org/t16232-wendy-a-royal
https://www.czarodzieje.org/t16249-poczta-royal
https://www.czarodzieje.org/t16233-wendy-a-royal#444914
Ulica - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 EmptySob Lip 07 2018, 21:41;

Wszystko mogło się wydarzyć, kiedy chodziłeś ulicami Londynu. Nie była do mugolska dzielnica, a magiczna. Magiczny Londyn, pełen czarodziejów w kolorowych szatach (chociaż te czasy już minęły), bardziej jednak można było spotkać nowoczesne stroje brane z mody mugolaków. Nawet rody, które szczyciły się brakiem pochodzenia mugolskiego ubierali się bardziej jak mugole niż czarodzieje, ale duże znaczenia miała tradycja. W każdym domu inna niezależnie od statusu i czystości krwi, czy pochodzenia. Świat się zmieniał, oprócz Leona Royalsa, jego żony i całego tego pieprzniętego klanu. Wendy wybrała się na zakupy ze starszym bratem. Tak na poważnie miał jej pilnować, a właściwie to chyba ona miała mu towarzyszyć. Po prostu ojciec dał im trochę kasy i kazał się świetnie bawić. Oczywiście paradowali tak z pół godziny razem i udawali kochające się rodzeństwo. Wendy miała ochotę rzucić Avade za pierwszym lepszym rogiem ulicy pokątnej, ale o tej porze nadal było dużo świadków. Nie chciała pójść za tego idiotę do Azkabanu. Horace E. A. Royal był jeszcze gorszy od niej. Udawał przed ojcem niemal świętego, jakby oczekiwał, że wezmą go na żywca do składu świętej pamięci wielkiego Merlina, a jego wizerunek umieszczą na jednej z kart czekoladowych żab.
Cholera! Syknęła w myślach, gdy zawadziła się o chodnikowy próg. Na szczęście Horace gdzieś sobie poszedł, dając jej chwile na odpoczynek od jego blasku podlizywania się i wchodzenia ojcu w dupę. Właściwie wcale nie musiał tego robić.
Wendy rozglądała się, co jakiś czas i szła przed siebie. Nie wiedziała, czego konkretnego szuka. Nie miał przy sobie zbyt wielu galeonów. Wszystko miał jej brat, w końcu ojciec mu przekazał kasę na wydatki. Mogła się błąkać po ulicach Londynu te kilka godzin. Nie było to takie złe, kiedy Horace E. A. Royal nie był w pobliżu, życie mieniło się w kolorach tęczy i słodkich jednorożców - powiedzmy sobie szczerze, aż tak słodko nie było, ale można było odetchnąć. To najważniejsze! Wendy nawet nie pomyślała, że mogła natrafić tu na @Calum O. L. Dear.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Ulica - Page 7 QzgSDG8








Ulica - Page 7 Empty


PisanieUlica - Page 7 Empty Re: Ulica  Ulica - Page 7 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Ulica

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 7 z 12Strona 7 z 12 Previous  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 10, 11, 12  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Ulica - Page 7 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
Ulica Pokątna
-