W klasie króluje tajemniczy kurz, a spokój emanuje z każdego zakątku mistycznego pomieszczenia. Wyborne witraże ozdabiają okna od wewnętrznej strony pomieszczenia, zaś na zamek od zewnątrz tracą wpływ. Młoda nauczycielka przyozdobiła każdą ławkę zielonymi i przydługawymi obrusami, co stylowo kontrastuje teraz z ścianami. Ściany zaś pokrywają wymyślne wzorce, powstałe już na początku legendarnego zamku. W pomieszczeniu brakuje świeżego powietrza, a stłumione światło resztkami sił wpada do klasy przez harmonijnie określone witraże. Dokładnie o godzinie 19:30 światło tworzy malowniczą mozaikę węża, lwa, borsuka i kruka. Herbów wszystkich domów Hogwartu.
Opis zadań z OWuTeMów:
OWuTeMy - Historia magii
Wchodzisz do Klasy Historii Magii, być może się denerwując, a być może nie. W każdym razie w tym momencie ważą się Twoje losy jeżeli chodzi o ten egzamin. Wybrałeś Historię Magii. Dobrze. Stajesz więc pośrodku sali, przed Tobą znajduje się stolik, przy którym siedzi znany znany Ci Aden Morris oraz dwoje nauczycieli ze Szkoły Magii Traustnitz. Jeżeli jesteś z tej szkoły i ucieszyłeś się, że będziesz mieć fory, to niestety, ale muszę Cię zawieść, bowiem oboje wyglądają na takich, których nie wzruszyła Twoja obecność. To Twoja komisja, która skrzętnie wszystko notuje za pomocą samopiszących piór, więc mają mnóstwo okazji do przypatrywania się Tobie i słuchania tego, o czym mówisz. Także dobrze się zastanów nad odpowiedziami i czynami! Nie zapomnij się także przedstawić na początku. Na biurku oprócz pergaminów i kałamarzy stoi czara, z której unosi się niebieski dym. Na niej świeci się napis „teoria. Komisja wyjaśnia Ci, że musisz wylosować dwa pytania i odpowiedzieć na nie lub wykonać polecenie. Gdy sięgniesz po kartkę i ściskasz ją w dłoniach, ta zamienia się w coś na kształt wyjca, który jednak nie krzyczy, tylko spokojnie zadaje Ci pytanie bądź wyznacza zadanie. Jak Ci poszło?
Zasady: Rzucasz czterema kostkami w specjalnym temacie do rzutów na egzaminy zgodnie z zasadami owutemów oraz rzutów. W tym temacie powinien pojawić się post z przeżyciami oraz działaniami postaci oraz specjalny kod, podany na dole posta.
Oceny: Ocena z egzaminu to suma punktów za pierwsze i drugie zadanie (plus dodatkowe punkty) według następującej rozpiski: 2-3 - Okropny 4-5 - Nędzny 6-7-8 - Zadowalający 9-10 - Powyżej Oczekiwań 11-12 - Wybitny Dodatkowo, za każde 8 punktów w kuferku z historii magii i run można dodać +1 do punktów.
Opis zadan:
pytanie nr 1:
Pierwsza kostka:
1 – Z czego zasłynął Burdock Muldoon? Podaj lata jego życia. 2 – Podaj kilka faktów z życia Gellerta Grindelwalda oraz podaj lata jego życia. 3 – W jaki sposób Gregory Przymilny zdobył fortunę? Czyje zaufanie zdobył? 4 – Podaj kilka faktów z życia Morgany le Fay. Czyją siostrą (przyrodnią) była? 5 – Opisz Urica Niegodziwego i wyjaśnij z jakimi stworzeniami miał do czynienia. 6 – Kim była Wendelina Dziwaczna i z czego zasłynęła?
Druga kostka:
Oznacza ilość punktów, otrzymanych za odpowiedź. 1 to odpowiednio 1 punkt, 2 - 2, itd.
pytanie nr 2:
Pierwsza kostka:
1 – Uporządkuj chronologicznie obrazy związane z bitwą o Hogwart. 2 – Zniszcz zaklęciem Bombarda modele twierdz, które poległy przed XV wiekiem. 3 – Po cechach charakterystycznych rozpoznaj czarodzieja - widzisz go w wysokim lustrze. 4 – Po wizualizacji rozpoznaj wydarzenie - zanurzasz głowę w myślodsiewni. 5 – Oczyść czaszkę z piachu i pyłu, uważając, aby jej nie uszkodzić w żaden sposób. 6 – Rozpoznaj legendarne artefakty i przyporządkuj je do odpowiedniego czarodzieja.
Druga kostka:
Oznacza ilość punktów, otrzymanych za wykonane zadanie. 1 to odpowiednio 1 punkt, 2 - 2, itd.
Na końcu posta należy dodać następujący kod:
Kod:
<retroinfo>Kuferek - historia i runy:</retroinfo> wpisz ilość punktów w kuferku z tej dziedziny <retroinfo>Wyrzucone kostki - pytanie 1:</retroinfo> wpisz kostki za teorię <retroinfo>Wyrzucone kostki - pytanie 2:</retroinfo> wpisz kostki za praktykę <retroinfo>Suma:</retroinfo> wpisz sumę kostek opisujących punkty za pytania oraz ewentualnych punktów bonusowych za punkty z kuferka <retroinfo>Ocena:</retroinfo> wpisz ocenę <retroinfo>Strona - losowania:</retroinfo> Wpisz stronę z odpowiedniego tematu, na której były losowane kostki
Ostatnio zmieniony przez Bell Rodwick dnia Sob Wrz 06 2014, 17:35, w całości zmieniany 1 raz
Autor
Wiadomość
Harmony Seaver
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Puściła się biegiem do klasy. Historia magii była jej ulubionym przedmiotem, na równi z działalnością artystyczną, a to dużo znaczyło! Tylko że w próbie znalezienia kogoś, kogo by mogła na siłę ze sobą zaciągnąć tak się zamotała, że omal się nie spóźniła. Teraz biegła na łeb na szyję do sali, byle tylko zdążyć przed zamknięciem drzwi. - Dzień dobry panie profesorze! – przywitała się, szybko rozglądając się po pomieszczeniu. Nie było ich za dużo, ale to nic. Pustki uzupełniały dziwne hologramy, wszystkie wyglądające tak samo. Było to trochę niepokojące, ale po ratowaniu manekinów na kursie był to raczej zwyczajny widok. Pomachała na powitanie do @Irvette de Guise. - Jak dobrze widzieć cię wśród zwolenników historii – uśmiechnęła się, jak zawsze emanując energią goldena w pobliżu starszej dziewczyny. Nie chciała jej jednak dłużej przeszkadzać, widząc, że miała towarzyszkę do zajęć. Przy jednej z ławek wypatrzyła za to koleżankę z wymiany! Szybko podeszła do @Shimazu Amaya, łapiąc za krzesło obok niej. - Cześć! Mogę się dosiąść? – zapytała wesoło.
Etap pierwszy - krzyżówka Wciąż można dołączać! Lekcja Historii Magii Prowadzi @Harmony Seaver Termin pisania do 29.04. godz. 20:00
Przywitał się z każdym z uczniów i zaczekał do równego wybicia godziny. Gdy ta nastała, zaklęciem rozdał czarodziejom kartki z krzyżówką i przywołał do siebie sześć hologramów. Każdego z nich zaklął, żeby wykonywały odpowiednie ruchy i powtarzały je bez przerwy.
Hologramy odgrywają po kolei:
1. Manekin wykonuje gest „eureka!”, następnie macha różdżką, po czym uśmiecha się bardzo szeroko i aż śmieje! Powtarza to kilka razy. 2. Manekin zaciera ręce, śmieje się maniakalnie. Następnie rysuje w powietrzu owalny kształt, udaje, że kładzie go na ziemi, a następnie… Udaje kurę? 3. Manekin udaje, że bawi się różnymi fiolkami i miesza ich zawartość ze sobą, co jakiś czas rzucając zaklęcia. Kiedy prosisz o jeszcze jedną podpowiedź, zaczyna syczeć i wić się jak wąż, naprzemiennie z zamianą roli w człowieka i zwyczajnym udawaniem mówienia. 4. Manekin zdaje się udawać coś bardzo dużego i ciężkiego, mocno tubie nogami, udaje, że wymachuje jakąś potężną bronią. Po tym upada i udaje, że kona. 5. Manekin najpierw rysuje kształty w powietrzu. Przypominają rogala, półokrąg, okrąg i znów rogala. Następnie rysuje w powietrzu kształt jakiegoś urządzenia, do którego przykłada oko. 6. Manekin wykonuje ruch w powietrzu ruch rękami przypominający fale, po czym wskakuje na miotłę!
- Na początek rozgrzewka z waszej wiedzy, tak, możecie korzystać z podręcznika – powiedział, zanim ktoś zdążył zadać pytanie. – Jak widzicie, mamy sześć hologramów. Tak jak sześć haseł do odgadnięcia. Hologramy prezentują najbardziej rozpoznawalne dokonanie czarodziejów, których imię i nazwisko macie wpisać w kartach. Siódmym czarodziejem jest hasło, które powstanie po wpisaniu sześciu czarodziei – do każdego z uczniów przywołał po hologramie. – Gdy odgadniecie główne hasło, napiszcie swojemu hologramowi na kartce, co ma odegrać, gdy przyniesie mi waszą pracę na biurko. Nie muszę mówić, że macie podpisać się na krzyżówkach? – zapytał retorycznie, po czym wrócił na swoje miejsce. – Każdy kto nie odda krzyżówki, dostaje minusowe punkty, więc lepiej wysilcie swoją wiedzę.
Sprawa jest prosta TUTAJ macie link do krzyżówki. ALE! NAJPIERW! Nie wypełniacie krzyżówki w linku, klikacie w PLIK -> UTWÓRZ KOPIĘ i dopiero KOPIĘ pliku wypełniacie. Czarne pola oznaczają spację. Turkus to główne hasło. Brzoskwinia pola do wypełnienia. Pamiętajcie, że podpowiedzi do hasła nie znajdują się w krzyżówce, tylko odgrywają je hologramy!
Każdy kto odrobił pracę domową ma JEDNO darmowe hasło. Jeżeli którejś z postaci nie możecie odgadnąć, podbijcie do mnie na PW, a dam Wam właściwe hasło.
Przywitała się uprzejmie z @Harmony Seaver, skupiając się jednak na prowadzącym zajęcia i na tym, co mieli dzisiaj wykonać. -Jakaś pantomima? Nie wiem, czy dam radę, nie znam wszystkich waszych historycznych postaci. - Przyznała szeptem @Josephine Harlow. Jakby nie było, w Beauxbatons miała historię magii, ale tam też zwracali uwagę na nieco inne i bardziej lokalne dokonania. Była duża szansa, że nie rozpozna którejś z postaci. Zaczęła więc główkować nad tym wszystkim i spróbować odgadnąć, co przedstawiają te swoiste kalambury. W końcu udało jej się wypełnić wszystkie pola, a hasło brzmiało jak postać, którą kojarzyła, więc oddała pracę Morrisowi mając nadzieję, że poszło jej lepiej niż gorzej, przy okazji mówiąc też hologramowi, co powinien wykonać. -To było ciężkie. Ciekawe, co dalej nam wymyśli. Myślisz, że będziemy też musieli coś odegrać? - Zapytała koleżanki z ławki, przeglądając podręcznik, by w razie czego być gotową na czekające ją wyzwanie.
Spoiler:
Krzyżówka
Hologram wykonuje wieszczenie
______________________
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.
Oderwałam wzrok od książki, słysząc obok siebie znajomy, kobiecy głos. Widząc @Harmony Seaver, niemalże od razu cała się rozpromieniłam. Raz przez wzgląd na ogólną aparycję gryfonki, która nie pozwalała na bycie smutnym, a dwa, nasze ostatnie spotkania dość mocno zapadły mi w pamięci. Całkiem pozytywnie, pomimo towarzyszącym im niezbyt przyjemnym rzeczom. - Się pytasz, siadaj. - odparłam, odsuwając się nieco w bok krzesłem i robiąc miejsce na biurku, które niemalże całe zdążyłam zająć swoją osobą. - Wyspana i gotowa do pracy? - rzuciłam jeszcze, unosząc zaczepnie brwi. Było to w zasadzie pytanie retoryczne, bo i czego można się spodziewać po tryskającej energią gryfonce? Otrzymane zadanie od prowadzącego okazało się cholernie trudne. Gdyby nie możliwość korzystania z podręcznika to poległabym na całej linii. Lubiłam historię magii, to prawda, ale nie byłabym w stanie z głowy wymienić wszystkich tych nazwisk, ba, przypisać ich danej rzeczy, i to nie przedstawionej w konkretny sposób. Pracowałam intensywnie, niemalże z dzikością przewracając strony tomiska, wodząc wzrokiem po tekście z prędkością mojej miotły. Uzupełniwszy pola krzyżówki i uzyskawszy hasło, zastanowiłam się chwilę, po czym zapisałam na kartce "postać mruczy coś pod nosem, co chwile przymykając i otwierając oczy, po czym unosi rękę do góry z okrzykiem triumfu". Podpisałam się pod obydwoma pracami, po czym zaniosłam je na biurko profesora. Wróciłam do na swoje miejsce, po drodze szczerząc się do swojej towarzyszki, równocześnie się zastanawiając, jak jej poszło.
Josephine Harlow
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Zawsze starannie wykonany manicure.
A więc mieli odgadywać nazwiska znanych czarodziejskich postaci! To było naprawdę ciekawe urozmaicenie i z pewnością nie tego się spodziewała po dzisiejszej lekcji, ale zdecydowanie nie miała nic przeciwko takiej małej rozrywce. Czytanie podręcznika i słuchanie paplaniny profesora było bowiem o wiele bardziej nużące, a w ten sposób mogli jeszcze więcej zapamiętać. Problem Irvette rozwiązał się sam, bo mogli korzystać z podręczników, więc Josephine nawet nie przejmowała się już jakąś elokwentną odpowiedzią, tylko po prostu przeszła do zadania. Czas to pieniądz. Popatrywała na przedstawiane przez hologram czynności, a następnie kartkowała podręcznik, szukając odpowiedniego nazwiska. I musiała przyznać, że to wcale nie było takie proste, jak mogłoby się wydawać. Największy problem miała chyba z trzecim jegomościem, bo choć znalazła nazwisko, które niby pasowało, to nie była pewna, czy zgrywało się ono z tym wszystkim przedstawianym przez hologram. Postanowiła jednak zaryzykować, a skoro ostatecznie hasło wyszło jej sensowne, to chyba poszło jej dobrze. Oddała pracę Morrisowi, wcześniej zapisując jeszcze polecenie dla hologramu. - O daj spokój, mam nadzieję, że nie. Moje zdolności aktorskie są poniżej zera - odpowiedziała Irvetce i wygodniej rozsiadła się na krześle, wyciągając nogi przed siebie i odginając głowę w tył. Zdecydowanie za dużo siedziała z głową pochyloną w dół, co wyraźnie teraz odczuwała.
Spoiler:
krzyżóweczka Hologram przesuwa rękami nad magiczną kulą i gada coś po nosem
Charlotte Brandon
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 169 cm
C. szczególne : Zawsze lekko uniesiony nosek i half-smile na twarzy, jakby wiedziała więcej od innych. Nosi się z dumą. Nierozłączna ze szpilkami, przynajmniej sześciocentymetrowymi! Maluje usta mocnymi kolorami. Aż zauważalne zmiękczenie w jej zachowaniu i noszeniu się, kiedy rozmawia z innym Brandonem.
Nie zwykła spóźniać się na zajęcia, ale ostatnio dużo pracowała nad swoją transmutacją i tworzeniem mioteł, by móc zaprezentować się jak najlepiej w rodzinnym biznesie i czas jej trochę uciekł przez palce. Do klasy weszła tylko kilka minut po rozpoczęciu, za to szybko przeprosiła: - Dzień dobry panie profesorze – przywitała się z kurtuazyjnym dygnięciem jak na damę przystało. Jak zawsze miała nienagannie ułożone, hollywoodzkie fale i do perfekcji wręcz proste ubranie, jakby żadne wygniecenia nie mogły dosięgnąć jej koszuli. – Musiałam zająć się rodzinnym biznesem – wytłumaczyła pokrótce, wcale nie mijając się z prawdą. Rozejrzała się po klasie, jak się mogła spodziewać, zbyt dużo osób nie było na historii magii, ale wypatrzyła jedną rudą głowę, którą wprost uwielbiała. - Mon Dieu, c'est tellement agréable de te voir – szepnęła do @Irvette de Guise gdy przechodziła obok, by zająć ławkę niedaleko jej i innej ślizgonki. – L'expérience française manquait vraiment sans toi – skomplementowała dziewczynę, biorąc się szybko do pracy. Pamięć do nazwisk miała świetną, więc krzyżówka nie sprawiła jej żadnych problemów, matka zawsze powtarzała, że nazwiska i dokonania znać było trzeba, a w głowie miała wyrytą całą encyklopedię czarodziejów. Miała więc nadzieję, że spóźnienie nadrobi błyskawicznym uzupełnieniem zadania.
Spoiler:
Hologram pokazuje talię kart, które następnie rozkłada i kontempluje je, po czym zaczyna z dużą pasją o czymś opowiadać.
Harmony Seaver
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Gdyby taka krzyżówka była z kultur i zabytków, napisałaby ją w kilka sekund. Ale ta była ze sławnych czarodziejów, a do tych nazwisk zdecydowanie nie miała głowy. Dobrze, że lata kartkowania atlasów nauczyły ją szybkiego przeglądania stron, bo czym prędzej wszystko przewertowała, znajdując właściwe nazwiska. Tak przynajmniej jej się wydawało, na pewno długościowo pasowały. - Myślałam, że jestem gotowa, ale teraz mam wątpliwości – zaśmiała się do @Shimazu Amaya, nie mniej jednak dalej wypełniała krzyżówkę. Już wkrótce odzyskała hasło, dała więc hologramowi swoją kartkę i powiedziała mu, co ma odegrać.
Spoiler:
Hologram prosi Adena o podanie ręki, a następnie zaczyna mu czytać z linii papilarnych.
Etap drugi - referat Osoby, które w pierwszym etapie nie uzupełniły krzyżówki, mogą ją oddać wraz z prezentacją referatu! Lekcja Historii Magii Prowadzi @Harmony Seaver Termin pisania do 05.05. godz. 20:00
Czekał spokojnie jak wszyscy oddadzą krzyżówki, tylko w myślach komentując, że powinno im to zająć znacznie krócej. Koniec końców jednak czas upłynął, a większość osób dało sobie radę z zadaniem. Kiwał głową na właściwie odegrane scenki przez hologramy i zaznaczał, kto sobie z tym poradził, a kto chyba musiał dostać dodatkowy esej do napisania. - No dobrze, skoro już rozgrzaliście swoją wiedzę, czas na coś kolejnego. Każdy z hologramów ma wybraną w jakiś sposób znaną i zapisaną na kartach historii postać. Hologramy wybierają was i prezentują swoje imię. Waszym zadaniem jest nadać im odpowiedni wygląd, pasujący do podań lub też zdjęć czy obrazów danej osoby, a także napisać krótki referat o życiu i osiągnięciach tego czarodzieja. Dziesięć minut przed końcem lekcji każdy z was zaprezentuje swoje krótkie wypracowanie reszcie. Lepiej je zapamiętajcie, na następnej lekcji będę z tego sprawdzał – zapowiedział, machnięciem różdżki odsyłając hologramy do uczniów.
Losujecie literkę i patrzycie, o kim macie napisać pracę. Sprawdziłam wcześniej wszystkie te imiona i nazwiska na angielskiej wiki i innych stronach i jest o nich napisane więcej niż jedno zdanie, więc na spokojnie można coś klepnąć bez strasznego grzebania <3
Rzut literką:
A – Andros Niezwyciężony B – Bridget Wenlock C - Cliodne D - Dymphna Furmage E - Elfrida Clagg F - Fifi LaFolle G - Glover Hipworth H - Honoria Nutcombe I - Ignatia Wildsmith J - Justus Pilliwickle
-Tak, moje nie są nic lepsze. Wolę oglądać sztuki niż brać w nich udział. - Odpowiedziała @Josephine Harlow, z lekkim grymasem na twarzy, bo zdecydowanie nie uśmiechało jej się grać przed całą klasą, jeśli była opcja tego uniknąć. -Charlotte, ma chérie! Nous avons tellement de choses à rattraper! - Zgodziła się z @Charlotte Brandon, która zniknęła tak szybko, jak się pojawiła, choć jej obecność wyraźnie poprawiła Francuzce humor. Nie pamiętała już, kiedy miały okazję w spokoju usiąść przy lampce dobrego wina i po prostu sobie porozmawiać. Nie mówiąc już o tym, że chwytała się każdej okazji, by używać swojego ojczystego języka. -Och, to zdecydowanie lepsza opcja. - Wymamrotała do Jo, gdy Profesor Morris wyjaśnił, że wcale nie muszą nic grać, a jedynie wystylizować hologram. -Wiesz coś o niej? Kogo masz? - Zapytała ślizgonkę, gdy zobaczyła wylosowaną przez siebie postać, która nie mówiła jej zbyt wiele. Imię miała ładne, ale Irvette nie mogła odkopać w pamięci, kim owa czarownica była. Dwoiła się i troiła, aż w końcu zrozumiała, że widziała ją kiedyś na jednej z kart dodawanych do czekoladowych żab. Od razu więc zaczęła nadawać jej wygląd, który wydawało jej się, że widziała na tamtym wizerunku - krótkie, rude włosy i zielona suknia, otoczona fioletową peleryną. Wizerunek na karcie przedstawiał kobietę za młodu, lecz Irvette miała dziwne przeczucie, że dożyła ona dość późnego wieku. Ślizgonka starannie zaczęła pisać referat, próbując przypomnieć sobie każdy szczegół historii Dymphny. Była prawie pewna, że żyła w siedemnastym wieku i na pewno miała jakiś uraz do chochlików kornwalijskich, walcząc o ich humanitarną eksterminację do końca swoich dni. Irv próbowała wydusić z siebie cokolwiek więcej, ale niestety musiała się poddać, bo ta postać była nieco ponad jej siły, co wcale niełatwo był jej ostatecznie przyznać.
______________________
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.
Odpowiedziałam szerszym uśmiechem, kiwając głową na znak, że rozumiem. Krzyżówka do najłatwiejszych rzeczy nie należała, szczególnie dla osób, które nie poświęcały temu przedmiotowi zbyt dużo czasu(czyli tak z 99% uczniów). Ewentualnie się było osobą przyjezdną jak ja. Zaczekałam aż pozostali ukończą swoje zadanie i będziemy mogli przejść dalej. Widziałam, że prowadzący nie jest zbytnio zadowolony z naszego tempa, ba, na niektórych wręcz nie zaczekał. Dość sztywne podejście, przypominające szanownego pana wicedyrektora. Przynajmniej Morris nie wyzywał nas od skończonych idiotów. Kolejna zabawa z hologramami wcale nie okazała się łatwiejsza. Gdyby mój brat nie zażerał się tak czekoladowymi żabami i podrzucał mi powtórki swoich kart, to nie miałabym najmniejszego pojęcia, kim jest ta cała Clagg. Spróbowałam sobie przypomnieć jej wygląd uwidoczniony na karcie, po czym zaczęłam go nadawać hologramowi - zapięte w kok siwe włosy, zielone oczy, mocno pomarszczona twarz, obarczona wiekiem szczupła sylwetka, do tego diadem ze szmaragdem i szata z wygrawerowanym herbem. Przyjrzałam się swojej pracy, parokrotnie kiwając głową na boki. Uznając ją za wystarczającą, wróciłam do ławki, by zabrać się za referat. Westchnęłam, nie wiedząc zbytnio od czego zacząć. Po dłuższej chwili napisałam parę zdań, dotyczących jej życia, skupiając się głównie na wątku przewodniczącej rady czarodziejów. Dodałam jeszcze adnotację, że nie jest do końca pewne w jakich czasach kobieta żyła, bo źródła podają sprzeczne informacje. Na zakończenie lekcji, kiedy przyszła moja kolej, zaprezentowałam swoje małe wypociny, pod wpływem małego stresu mówiąc z bardziej słyszalnym obcym akcentem, przez co mogłam być ciężka do zrozumienia.
Basil Kane
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 182
C. szczególne : heterochromia, wiecznie pogryzione wargi
Złapał krzyżówkę i zaglądając do podręcznika zaczął uzupełniać hasła, przyglądając się z uwagą każdemu hologramowi. Po kolei rozpoznał zadowolony hologram wynajdujący eliksir szczęścia, podłego twórcę bazyliszków, przy trzecim zatrzymując się na dłużej w książce, jako, że był to pionier jatrochemii, a alchemia lekarska była jego gorącą pasją przez dobre trzy semestry zanim nie poszedł na studia. Oddawszy krzyżówkę zabrał się za pracę ze swoim hologramem. Przyszło mu pracować z niezwykle ciekawą postacią czarodzieja, który jako pierwszy i dotychczas jedyny był w stanie wyczarować patronusa, przyjmującego postać olbrzyma. Wiedząc, że to grecki czarodziej, przyłożył, się do tego, by jego prezencja wskazywała właśnie na te okolice pochodzenia. Nadał figurze masywnej budowy, przybrał jego głowę w charakterystyczną tamtym czasom obręcz na głowie, a także dodał mężczyźnie pokaźne bicepsy. Poza, jaką nakazał hologramowi przybrać wskazywała jednoznacznie na jego niezwyciężoność i potęgę. Postarał się nadać mu również kilka charakterystycznych cech, które każdy, kto był miłośnikiem czekoladowych żab mógł rozpoznać, po czym z zadowoleniem przyjżał się efektom swojej pracy.
Harmony Seaver
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Hologram, który do niej podszedł, zaprezentował jej imię Dymphna Furmage. Była pewna, że gdzieś na nie napomknęło, podczas czytania o Ministerstwie Magii i jego działaniu w bibliotece. Był to bardziej mały przypis, niż cała historia, jednak pamiętała, że zapisała sobie parę adnotacji jako „zabawnie ciekawa opowieść”. Szybko otworzyła swoje notatki z tamtego dnia i spróbowała też coś przydatnego znaleźć w podręczniku. Najpierw wygląd. Rude, krótkie włosy, jak z okresu w swoim życiu, z którego była najbardziej znana. Chociaż po dłuższym zastanowieniu się pół jej głowy przerobiła na fioletowe loki, z których podobno była znana, choć źródła nie potrafiły wytłumaczyć, dlaczego później stały się rude. Nakazała też hologramowi, by przybrał przerażoną, trochę zwariowaną minę, bo to zdawało się pasować do całości tej niecodziennej opowieści. Pani Furmage urodziła się w 1612 roku gdzieś na Wyspach Brytyjskich i uczęszczała do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, prawdopodobnie około 1623 do 1630 roku. Około połowy XVII wieku Furmage udała się na wakacje do Kornwalii w południowo-zachodniej Anglii. To właśnie tam padła ofiarą porwania przez chochliki. W rezultacie pani Furmage przez resztę życia bała się ich śmiertelnie. Właśnie ze względu na te zdarzenia prowadziła kampanię na rzecz brytyjskiego Ministerstwa Magii, aby „humanitarnie wyeliminować” wszystkie chochliki. Co ciekawe, Ministerstwo Magii powstało w 1707 roku, a kobieta zmarła w 1698, z tego historycy wnioskują, że tak naprawdę swoją kampanię rozpoczęła już jako duch.
Ostatnio zmieniony przez Harmony Seaver dnia Czw Maj 04 2023, 15:09, w całości zmieniany 1 raz
Charlotte Brandon
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 169 cm
C. szczególne : Zawsze lekko uniesiony nosek i half-smile na twarzy, jakby wiedziała więcej od innych. Nosi się z dumą. Nierozłączna ze szpilkami, przynajmniej sześciocentymetrowymi! Maluje usta mocnymi kolorami. Aż zauważalne zmiękczenie w jej zachowaniu i noszeniu się, kiedy rozmawia z innym Brandonem.
Zadowolona z pozytywnego wyniku swojej krzyżówki, przeszła do drugiej części lekcji. Hologram dał jej całkiem ciekawą postać, na myśl, o której lekko uniosła prawy kącik ust. Może i pomysł tej kobiety nie był najlepszy, ale miała tyle władzy i samozaparcia, żeby do niego doprowadzić, a to było coś, co Charlotte szanowała. Wódz Elfrida Clagg (1612 - 1687) była brytyjską czarownicą i naczelnikiem Rady Czarodziejów w XIV lub XVII wieku. Tak czy inaczej, była bezpośrednim następcą Burdocka Muldoon na tym stanowisku. Rozstrzał w szacowanych datach jej władzy wynika z tego, że źródła kłócą się, czy faktycznie urodziła się w 1612 roku, czy o jeden lub dwa wieki wcześniej. Prawdopodobnie w młodości uczęszczała do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Była następczynią Burdocka Muldoona na stanowisku szefa Rady Czarodziejów. Madame Clagg próbowała na nowo zdefiniować klasyfikację Istot i Bestii, oświadczając, że wszystkie te magiczne stworzenia, które potrafią mówić ludzkim językiem, są Istotami. To z kolei spowodowało problemy ze spotkaniem istot. Trole, które w myśl tej zasady zostały zaklasyfikowane jako Istoty, a co za tym szło miały prawo uczestniczyć w spotkaniach, i już na pierwszym zniszczyli pomieszczenie rady. Jarveyowie byli obecni i skręcili kostki tak wielu członków Rady, jak tylko mogli, a Centaury zbojkotowały spotkanie, jako że trytoni nie zostali zaproszeni. Uczestniczyła w nich również duża delegacja duchów, ale odeszła z odrazą do tego, co później nazwali „bezwstydnym naciskiem Rady na potrzeby żywych, w przeciwieństwie do życzeń zmarłych”. Do innych jej czynów zalicza się oficjalnie zakazanie używania znikaczy w meczach quidditcha na rzecz złotych zniczy. Gdy miała skończony referat, przeszła do stylizowania hologramu. Jedną z cech rozpoznawczych było to, że czarownica nawet w latach, które niektóre źródła określały jako „jej młodość” już miała szare włosy. Zawsze też wyglądała, jakby miała już swoje lata. Jej oczy, podobnie jak szata były zielone.
Josephine Harlow
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Zawsze starannie wykonany manicure.
Oj tak, bez dwóch zdań nadanie odpowiedniego wyglądu hologramom było lepsze niż wyjście na środek klasy i zaprezentowanie swoich wątpliwych umiejętności aktorskich. Chociaż musiała przyznać, że akurat niekoniecznie miała ochotę na pisanie referatu. Skoro jednak miał być krótki, to postanowiła tego się trzymać i nie rozpisywać bardziej, niż było to potrzebne. - Hm, niezbyt, więc chyba nie była kimś nie wiadomo jak ważnym - odpowiedziała na pytanie Irvette i wzruszyła ramionami. Podane przez dziewczynę imię i nazwisko niewiele jej mówiło, zresztą podobnie jak to, które przypadło jej. - Honoria Nutcombe - powiedziała z lekkim zawahaniem, wyraźnie się nad czymś zastanawiając. Szukała w pamięci takiej postaci, bo czuła, że coś dzwoni, pytanie tylko, w którym kościele. W końcu jednak znalazła odpowiednią szufladkę. Zmieniła więc wygląd swojego hologramu, tak aby przybrał postać brzydkiej staruchy z zieloną, pomarszczoną skórą i siwymi włosami. Postarała się też o garba, a jakże. - No tak to bym nie chciała wyglądać na starość - mruknęła zniesmaczona, trochę do siebie, a trochę do Irvette. Zdecydowanie nie był to wygląd marzeń. Kiedy już uporała się z zabawą w charakteryzatorkę, wzięła się za pisanie referatu. I tak jak to wcześniej postanowiła, ograniczyła się do absolutnego minimum, pisząc oczywiście o tym, że Honoria utworzyła Towarzystwo Reformowania Wiedźm i krótko wspominając, czym się ono zajmowało. I w zasadzie z takich najważniejszych informacji o tej postaci to było tyle, dlatego niedługo potem odłożyła pióro na bok i czekała na swoją kolej do zaprezentowania pracy.
Słuchał ze skupieniem wszystkich referatów i przyglądał się hologramom. U niektórych coś poprawiał w wyglądzie, do prac innych uczniów dopowiadał parę słów uzupełniających, podkreślając kilka razy, że tak, to będzie na teście. Był całkiem zadowolony z tych zajęć, on po nich nie musiał nic sprawdzać, a i uczniowie wydawali się zaangażowani w swoją pracę. Można powiedzieć, że dla dwóch stron była to wygrana, a przynajmniej jako taką Aden w swojej głowie określił tę lekcję i pomysł. - To wszystko na dzisiaj – podniósł się z miejsca po ostatniej prezentacji. – Pamiętajcie, żeby powtórzyć sobie materiał z dzisiejszego dnia! To wszystko będzie na teście! – powtórzył po raz ostatni, by mieli absolutną pewność, że mówił poważnie. – Jeżeli ktoś chciałby jeszcze o coś dopytać, zapraszam, jeżeli nie, życzę wam miłego dnia.
Wejście i etap pierwszy Kartkówka! Lekcja Historii Magii Prowadzi @Harmony Seaver Termin pisania do 17.05. godz. 20:00
Aden doskonale zdawał sobie sprawę, jak trudny był do czas dla skupienia się uczniów. Część już porwała wiosna, znaczną większość dwa wydarzenia, w których hardo uczestniczyli, a siódmoklasiści przygotowywali się do największych jak do tej pory egzaminów. Wiedział, że nie mieli dużo czasu na naukę poza tym i dlatego warto im było zrobić przypominajkę wiedzy, szczególnie, jeżeli tak hucznie i kilkakrotnie ją zapowiadał, podkreślając dokładnie co będzie na kartkówce, a nawet dając szansę na lekcji lepiej zgłębić te tematy i się do niej przygotować. Nie miał więc żadnych skrupułów, gdy witał wchodzących uczniów pokierowaniem w ich ręce kartki z małym egzaminem, na których pytania były jeszcze magicznie osłonięte. A kiedy wszyscy już przyszli, ruchem różdżki zamknął drzwi do klasy i wstał. - Jak widzicie, piszecie zapowiedzianą kartkówkę – podkreślił to słowo, nie mając ochoty na słuchanie ani jęków, ani stęków, ani niczego pomiędzy co byłoby zarzutem w jego kierunku. – Tematy waszych pytań są różne, więc nawet nie próbujcie ściągać. Macie dwadzieścia minut, bo tym czas się kończy a kartki wracają do mnie. Ocena zdająca zaczyna się od pięćdziesięciu procent. Powodzenia i nie zapominać mi podpisać się na kartce! – upomniał jeszcze, nim zajął miejsce, odsłonił zaklęciem pytania i czekał.
Jest to czysty fluff, z tego zakresu wasza postać będzie pisać pracę. 1. Ratunek magicznych stworzeń, historia rezerwatów i ratowania gatunków 2. Niespotykane historie czarodziejów 3. Rozwój rady czarodziejów na przestrzeni lat 4. Statut tajności i bohaterowie jego ochrony 5. Historia czterech domów Hogwartu 6. Starożytni czarodziejowie i ich odkrywanie magii
Rzut k100 na wynik:
Wylosowana liczba to procenty, jakie udało się uzyskać. 0-24% - okropny; -10pkt dla domu 25-49% - nędzny; - 5pkt dla domu 50-74% - zadowalający; +5pkt dla domu 75-89% - powyżej oczekiwań; +10pkt dla domu 90%> - wybitny; +15pkt dla domu Jako że jest to wiedza podstawowa, każdy uczeń mający specjalizację z Historii i Run dostaje domyślnie 50%, może rzucać kostką i rozpatrzeć jej wynik, jeżeli jest wyższy nić 50; wynik niższy niż 50 ignoruje. Każde 10pkt z historii magii to +5 do wyniku końcowego.
Bonusy z prac i lekcji:
Każdy niewykorzystany tutaj bonus przechodzi do następnego etapu lekcji. Możecie ale nie musicie zużywać tutaj wszystkich tych bonusów. Każdy z bonusów daje przerzut kostki k100 i wybranie wyższego wynikulubdodanie do wyniku rzutu +20. Bonusy przydzielane są za następujące rzeczy: - Odrobienie poprzedniej pracy domowej (sławni czarodzieje i ich dokonania). - Pojawienie się na poprzedniej lekcji. - Odrobienie aktualnej pracy domowej (zasadność postępowania czarodziejów).
Temat:Niespotykane historie czarodziejów Wynik:3 --> 78+5(kuferek) = 83 (+10pkt. dla slythu) Użyty bonus: obecność na poprzedniej lekcji Wybrany wariant bonusu: przerzut i wybranie wyższej kostki
Oczywiście wiedziała, że na dzisiejszej lekcji czeka ich kartkówka z historii magii. Przygotowywała się do niej jak mogła, ale zdawała sobie sprawę, że nie jest w stanie wykuć wszystkiego perfekcyjnie, biorąc pod uwagę natłok pracy i obowiązków, jaki wiązał się ze zbliżającym się końcem roku. Mimo to, zrobiła co mogła i wchodząc do klasy czuła się dość pewnie. Zajęła najbliższe wolne miejsce, po przywitaniu się z profesorem Morrisem i gdy tylko dostali sygnał, odwróciła pergamin, by zobaczyć, co przyszło jej jako temat przewodni. Czoło de Guise nieznacznie się zmarszczyło, gdy zobaczyła najbardziej ogólnikowy temat, jaki w życiu widziała. Niezwykłe historie było dla niej stwierdzeniem tak subiektywnym, że o mało co nie skomentowała na głos tej kartkówki, ale jak na nią przystało, ostatecznie zachowała dystans i profesjonalizm, przechodząc do sprawdzania siebie i swojej wiedzy. Po upływie dwudziestu minut, sprawdziła jeszcze, czy aby na pewno podpisała pergamin i gdy okazała się, że wszystko jest na swoim miejscu, oddała kartkówkę, z nadzieją licząc, że nie obleje jednego z ostatnich sprawdzianów wiedzy w tym roku.
______________________
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.
Harmony Seaver
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Naprawdę przygotowywała się na tę kartkówkę, biorąc pod uwagę, ile razy Morris o niej powtarzał – nie był to żaden straszak, żeby zmusić uczniów do siedzenia nad książką. Notatki i podręczniki brała ze sobą nawet na treningi, w przerwach między przejazdami czytając dokładnie materiał i zapamiętując każde nazwisko i dokonanie najlepiej jak mogła. Z tym drugim nie miała problemu, ciekawe historie były jej ulubionymi, gorzej z nazwiskami i datami. Ale kilka dni potężnej dawki zakuwania sprawiło, że była pewna, że sobie poradzi. Do klasy przyszła odpowiednio wcześnie, żeby jeszcze powtórzyć materiał z notatek i na wstępie przywitała się z @Irvette de Guise. - Przygotowana? – uśmiechnęła się przyjacielsko znad notatnika. – Ja mam wrażenie, że pomieszam wszystkie daty… Mogłabym opowiedzieć wszystko o wydarzeniach, WSZYSTKO! Ale z cyferkami gorzej niż na numerologii… Bazyl polecił mi genialne książki, mam spisane tytuły! Chciałabyś zobaczyć? – zaproponowała entuzjastycznie, raz jeszcze przelatując wzrokiem po wyraźnie podkreślonych datach. Na całe szczęście temat, który się jej trafił, pozwalał na rozwodzenie się nad historiami czarodziejów oraz zwierząt i niekoniecznie zmuszał do aż takiego pilnowania dat. Oczywiście w każdym swoim przykładzie nakreśliła ramy czasowe, ale zdecydowanie bardziej skupiła się na samej akcji, podaniach, opowieściach słownych, ba! Nawet przypisach z innych ksiąg i legend, które podejrzewa się, że dotyczą właśnie tych gatunków. Sprawdziła uważnie swoją całą pracę i uśmiechnęła się pod nosem, jak znała swojego ojca to byłby z niej i tej pracy zdecydowanie dumny.
Temat:6 Wynik:25 (-5pkt dla Huffu) Użyty bonus: - Wybrany wariant bonusu: -
Na te zajęcia o dziwo przyszedł ze swojej własnej nie przymuszonej woli. Szybko jednak zdawał się stracić na zapale do nauki kiedy to usłyszał o napisaniu kartkówki... Kartkówki o której zresztą zapomniał, na pewno musiał sobie gdzieś to zanotować ale... Miał zawsze przy sobie tyle kartek, że najwidoczniej musiał pogubić się na której co pisał. Tak czy siak odwrotu już nie było, nie miał nawet możliwości pójścia do toalety gdyż profesor zamknął drzwi.
Te dwadzieścia minut trwało dłużej niż Jin by tego chciał, a już zwłaszcza, że temat kompletnie mu nie odpowiadał. Jakby jeszcze tylko o niej pamiętał, jakby tylko coś sobie powtórzył... No cóż. Odpowiedział na kilka pytań ale w duchu wiedział, że z tego nie zda.
Charlotte Brandon
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 169 cm
C. szczególne : Zawsze lekko uniesiony nosek i half-smile na twarzy, jakby wiedziała więcej od innych. Nosi się z dumą. Nierozłączna ze szpilkami, przynajmniej sześciocentymetrowymi! Maluje usta mocnymi kolorami. Aż zauważalne zmiękczenie w jej zachowaniu i noszeniu się, kiedy rozmawia z innym Brandonem.
Temat:Starożytni czarodzieje i ich odkrywanie magii Wynik:98 (przerzut) (+15pkt dla Slytherinu) Użyty bonus: Odrobienie poprzedniej pracy domowej Wybrany wariant bonusu: Przerzut i wyższy wynik
Przeprowadzki przeprowadzkami i upojna Marsylia Marsylią, ale na zajęcia musiała być przygotowana. Rodzinny biznes stał na szali jej nauki i sprawa ważyła się o jej udziały. Chciała udowodnić, że była gotowa stanąć w przyszłości u boku Victorii i pracować nad ich firmą, dodając swoje cegiełki w jej rozwój. Więc uczyła się bez kompromisów. Przyszła na zajęcia jak zawsze schludna i dopięta w swoim wyglądzie na ostatni guzik, wszak zadbany wygląd był wizytówką człowieka. Nienagannie wyprasowany mundurek, pięknie ułożone hollywoodzkie fale i oczywiście szpilki, których nie mogła sobie odmówić, już sam ich stukot dodawał jej pewności siebie, chociaż wcale więcej jej nie potrzebowała. - Bonjour chéri – przywitała się całusami w policzek z @Irvette de Guise, zajmując miejsce obok niej. – Bonne Chance – dodała, choć wiedziała, że przyjaciółka ich nie potrzebowała, będąc przygotowaną praktycznie zawsze. Temat jaki jej przypadł był ciekawy i zaskakująco prosty. Przygotowała się na zajęcia, znając wszystkie potrzebne daty i nazwiska, a tutaj jeszcze bardziej profesor ułatwił jej zadanie, bo starożytność nie jawiła się aż takimi konkretami, a bardziej ich ramami. Uśmiechnęła się w ten swój wiedzący sposób pod nosem i zaczęła starannym pismem swój referat, wiedząc, że w dwadzieścia minut na spokojnie się wyrobi.
Drugi etap Lekcja! Wciąż można dołączyć, pod warunkiem, że uwzględni się spóźnienie i pisanie kartkówki! Lekcja Historii Magii Prowadzi @Harmony Seaver Termin pisania do 24.05. godz. 20:00
Aden czekał spokojnie, aż wszyscy napiszą swój test i starał się nie komentować frekwencji. Uczniów było zaskakująco mało w porównaniu do poprzednich zajęć i spodziewał się, że część zrobiła to umyślnie, by przygotować się dopiero na poprawkę. No tak, poprawka. Aż westchnął ciężko i złapał się za głowę, już czując jej ból na konieczność wymyślania tematów i pytań. Mógł co prawda połączyć też tę kwestię z dalszą częścią lekcji. Owszem, chciał zacząć zupełnie nowy temat – dalsze powtórki przed egzaminami z kolejnych rozdziałów, ale już widział po kilku oddanych pracach, że nie każdy zdał. I po co wcześniej zapowiadał kartkówki, skoro i tak się nie przygotowywali? Postanowił przełknąć wszystkie komentarze cisnące mu się na usta i jeszcze trochę pomęczyć ten temat, który jak widać sprawiał paru uczniom kłopot. - No dobrze, czas minął, odkładajcie pióra – poinformował i nie kłopotał się z czekaniem, aż spóźnieni w odpowiedziach uczniowie oddadzą mu kartkę, tylko zaklęciem wszystkie do siebie przywołał. Szybko przeleciał spojrzeniem po paru z nich, bez wczytywania się w szczegóły. – Widzę, że paru z was grozi poprawka, sporo osób też nie przyszło… Nie spodziewam się, żeby wszyscy z was utrzymali w tajemnicy przed nieobecnymi jakie tematy i pytania były na kartkówce – pokręcił głową z dezaprobatą, jednak nie mógł nic na taki obrót spraw poradzić. – Więc sami powymyślacie pytania na drugi termin, może sami się też lepiej przygotujecie. Możecie już wyjąć podręczniki, nie chcę poprawiać później żadnych bzdur z tych kartek. Aktywność i kreatywność będzie nagradzana punktami dla domu – skończył, dając im się wykazać, a samemu wziął się za sprawdzanie ich prac.
Tworzycie pytania do kartkówki, ocena za aktywność na lekcji będzie rozpatrywana w dwóch kategoriach – ilość napisanych pytań i ich sensowność. By to ustalić, rzucacie:
Rzut 3k6 na zestawy pytań:
Trzy kostki k6 by ustalić, ile pytań udało wam się napisać. Jedno oczko to jedno wymyślone pytanie. 3-8 -> jeden zestaw pytań 9-14 -> dwa zestawy pytań 15-18 -> trzy zestawy pytań
Bonusy z prac i lekcji:
Każdy niewykorzystany bonus z poprzedniego etapu przechodzi tutaj. Każdy bonus daje możliwość przerzucenia jednej kostki i wybrania lepszej lub dodania dwóch oczek do kostki. Każde 10 punktów w historii magii dodaje dwa oczka do kostek.
Rzut k100 na jakość:
Rzut k100 żeby zobaczyć, jak dobre i trafne pytania udało Wam się wymyślić, gdzie 1 to bzdury, a 100 to pytanie jakości, której mogłoby się znaleźć na egzaminie końcowym. Za każde 8 oczek w rzucie 3k6 wykonujecie rzut k100 na jakość tego zestawu pytań. Czyli: Przy wyniki 3-8 -> 1k100 Przy wyniku 9-14 -> 2k100 Przy wyniku 15-18 -> 3k100 Skompletowanie trzech zestawów pytań, gdzie każdy jest jakości wynoszącej przynajmniej 70 będzie nagradzane dodatkowymi punktami dla domu.
Bonusy z prac i lekcji:
Każdy niewykorzystany bonus z poprzedniego etapu przechodzi tutaj. Każdy bonus daje możliwość przerzucenia jednej kostki i wybrania lepszej lub dodania 20 punktów do wyniku wybranej kostki. Każde 10 punktów w historii magii dodaje +5 do wyników każdej kostki.
Zestawy pytań:7 Jakość:24 Użyty bonus: - Wybrany wariant bonusu: -
O ile samej Irvette kartkówka poszła lepiej, niż początkowo zakładała, to widocznie była jedna z niewielu, bo profesor Morris dość chłodno skomentował ich poczynania. Rudowłosa ślizgonka nieco wzburzyła się na to, co usłyszała i choć wyraz twarzy miała kamienny, jak zawsze, to jednak postanowiła odezwać się do przyjaciółki. -A quoi pense-t-il ?N'est-ce pas son travail ? Pourquoi devrions-nous le faire pour lui ?Pour l'amour de Dieu, Charlotte, cette école devient chaque jour plus ridicule. - Wymamrotała cicho w swoim ojczystym języku, jednocześnie powoli skrobiąc na pergaminie to, czego od niej wymagano. Nie potrafiła do końca się jednak skupić, bo też nie była na tyle dobrze zaznajomiona z tematem. -Histoires intéressantes. Qu'est ce que c'est censé vouloir dire? - Komentowała pod nosem temat, jaki jej przypadł, przewracając kartki podręcznika. Była studentką i miała się uczyć, a nie wymyślać kartkówki dla innych. W głowie jej się to nie mieściło, choć nie wyobrażała sobie nie zrobić tego, o co Morris prosił. Prawdą było jednak, że jej praca była naprawdę słaba. Nie mogła się skupić, a do tego brak wiedzy w temacie sprawił, że ostatecznie udało jej się wymyślić tylko jeden zestaw pytań i to jeszcze taki, że sama widziała, jak słabe jakościowe one były.
Temat:2 - niespotykane historie czarodziejow Wynik:95 Użyty bonus: - Wybrany wariant bonusu: -
Podsuwam przyjacielowi wizbooka pod nos, rechocząc na całe lochy z jakiegoś świńskiego dowcipu. Bawimy się przednio, dziarsko komentując wpisy znajomych i nawzajem pokazując sobie memy czy fotki, które powodują u nas ataki dzikiego śmiechu. Świetną zabawę przerywa nam rumor jaki zrobił jakiś pierwszoklasista, który w popłochu zbierał swoje rzeczy i lamentował, że zaraz spóźni się na uzdrawianie. Rozumiem się z Gordonem bez słów – magia lecznicza to jedyna lekcja, na jaką chce nam się chodzić, więc zbieramy nasze dupska z kanapy i idziemy za gówniakiem, z zaangażowaniem prowadząc dyskusję jakim cudem zapomnieliśmy o zajęciach z Norą. Tym samym nie zauważamy, że wchodzimy za nim do zupełnie innej sali, stając oko w oko z Adenem. Wtedy cała draka się wyjaśnia, bo o niczym nie zapomnieliśmy i jeszcze jak na złość wjebaliśmy się na historię magii, w dodatku na kartkówkę. Zerkam z ukosa na bff i jedyne co mnie pociesza to że ma równie nietęgą minę jak ja. Oczywiście nie tłumaczymy się z naszego spóźnienia, bo tłumaczą się winni, a naszym jedynym przewinieniem jest to, że tu w ogóle jesteśmy, co równocześnie jest dla nas wystarczającą karą. Siadamy gdzieś z tyłu i zabieramy się za pisanie tego durnego testu. Żałuję, że nie mam przy sobie żadnego itemu, który sprawiłby, że wyglądałbym jak obłożnie chory, co dałoby nam szansę na ucieczkę z tego okropnego miejsca. Wzdycham jak męczennik i patrzę na kartkę. Trafił mi się temat, w którym na szczęście mam sporą wiedzę, bo pilnie śledzę wpisy Psidwaczka, a niesamowite historie czarodziejów czyt. plotki to najczęstszy motyw przewodni spotkań rodzinnych, poza quidditchem oczywiście. Coś tam wyciągam od Gordona, który szeptem mi podpowiada najistotniejsze fakty, coś tam zmyślam i w efekcie oddaję sowicie zapisany pergamin z nadzieją, że Morris uzna te bzdury za warte uwagi. – Ten młokos, który nas tu sprowadził, jutro się obudzi na środku jeziora – odgrażam się cicho do przyjaciela i liczę, że mnie poprze w mojej zemście, bo nie widzę ani trochę naszej winy w tym, że tu właśnie siedzimy.
Temat:5 - Historia czterech domów Hogwartu Wynik:22 nędzny -10 pkt dla domu Użyty bonus: - Wybrany wariant bonusu: -
Spóźniła się na karkówkę, cudownie i w dodatku każdy miał inny temat do napisania, w sumie jakby ja to obchodziło i tak była nogą z tej lekcji, jak z wielu innych też. I tak się uczyła, ale coś czuła, że za bardzo to jej w tym teście nie pójdzie. Usiadła gdzieś z tyłu, a i wchodząc do klasy, pospiesznie przeprosiła za spóźnienie. Po czym wzięła kartkę do ręki. Temat, jaki jej się trafił to: Historia czterech domów Hogwartu, co powinno być proste w praktyce, ale jednak jej głowa stwierdziła, że zrobi sobie wolne i nagle zapomni wszystkie informacje, jakie przyswajała do tej pory. Cudownie. Niby coś tam główkowała, ale jedyne co mogła zrobić to powymyślać różne rzeczy, a raczej jakieś szczątkowe informacje, które zapamiętała z lekcji. Pewnie i tak na wiele jej się to nie przyda, no cóż, sukcesu raczej sobie nie życzyła, ale może jakoś to nadrobi. Oby. Może innym pójdzie lepiej.
ETAP 1 Temat: 4 - statut tajności Wynik:14 -10 pkt Użyty bonus: nie ma Wybrany wariant bonusu: nie ma
W dzieciństwie, kiedy małemu Gordonowi było zbyt wesoło, jego babka (z natury pesymistka) kręciła głową i z ponurą miną raczyła go niemieckim przysłowiem: po śmiechu następuje płacz, po radości smutek. I właśnie w tym momencie dobitnie okazało się, że stara wiedźma ten jeden jedyny raz miała rację ze swoimi mądrościami, bo dziki kwik uciechy jaki towarzyszył mu i Rojsowi przez cały poranek w Pokoju Wspólnym został zwieńczony mentalnym skowytem bólu z chwilą gdy jakiś wypierdek z pierwszej klasy niechcący zachęcił ich do wejścia prosto w paszczę rogogona węgierskiego zwanego też profesorem historii magii. Po prostu los zagrał z nimi w pokera i ewidentnie tego dnia przegrali. Jakby tego było mało, weszli modnie spóźnieni i zdążyli tylko wymienić zbolałe spojrzenia w akompaniamencie złośliwego lamentu Adena, że ktoś tu się nie zna na zegarku, zanim nauczyciel rzucił im pergaminami ze sprawdzianem w twarz i rozpoczęła się druga część katuszy. I oczywiście tym razem sprawdziła się zasada, że głupi ma zawsze szczęście, bo podczas gdy on trafił na najgorszy temat świata, łysy obok rozpisywał się niemiłosiernie na przyjemny temat niesamowitych magicznych plotek. Westchnął ciężko, udręczony, a usiłując przypomnieć sobie jakiekolwiek fakty na temat statutu tajności poza tym, że był on tajny, wykaligrafował na szczycie kartki bardzo misternie swoje personalia i datę, ozdabiając literę F w nazwisku kunsztownym zawijaskiem i... to by było na tyle. W desperacji próbował telepatycznie porozumieć się z Szarlotką, niestety, ta siedziała daleko i w ogóle tyłem, więc wysiłki spełzły na niczym; Royce też do niczego się nie przydał bo na widok gordonowej kartkówki tylko zrobił jeszcze głupszą niż zwykle minę i nie umiał nic podpowiedzieć. Żenada. Aż cały się spocił nad tą kartką i wydusił tylko kilka zdań o niczym, byle zapełnić jakkolwiek puste miejsce i wręcz z obrzydzeniem odddał to dzieło profesorowi. - Moje pytanie było t e n d e n c y j n e - pożalił się zniesmaczony kumplowi i z grobową miną pokiwał głową na jego pogróżki, absolutnie zasadne. - Albo nie obudzi się wcale, bo już będzie u aniołków - uściślił, gotów własnoręcznie ukręcić łeb młokosowi, bo nie dość, że przez niego marnował swój cenny czas na tą bezsensowną lekcję, to jeszcze wyszedł na idiotę. - Trzeba było udawać, że mdlejesz i bym cię zaniósł do pielęgniarki. Albo na odwrót, bo nie wiem czy bym uniósł takiego dorodnego wieprza. Następnym razem tak robimy - zaproponował sprytny plan, korzystając z chwili zanim Aden zaczął smęcić coś o słabej frekwencji (ciekawe czyja to była zasługa...) i drugim terminie sprawdzianu.
Całkowicie się zgadzam z niezadowoleniem Gordona. – Tajny to tajny, na chuj drążyć temat – podsumowuje temat jego testu i łypię skonsternowany to na młokosa to na Morrisa, który zaczął się wymądrzać na temat frekwencji i poziomu wiedzy. Jedno jest pewne – na przyszłych zajęciach frekwencja będzie jeszcze mniejsza, bo na pewno nie pojawię się ja i Gordi. I nasz przewodnik w postaci pierwszoklasisty, którego Flynn planuje odesłać do aniołków. – Niech mu ziemia lekką będzie – kwituję tylko i z chichotem zgadzam się na jego drugi plan z omdleniem. – Racja, pasuje bardziej, żebyś to ty był mdlejącą księżniczką – uśmiecham się skwapliwie, po czym patrzę na Adena, który już kompletnie ochujał. – On to jest głupszy niż ten gówniarz – wydaję ekspercką opinię, po czym patrzę na pustą kartkę. – Dobra nie ma co się przemęczać. Napiszmy byle co i spierdalajmy – wyznaczam nam cel na następne parę minut. – Jebnę pytania dla kujonów, Szarlota się potem zesra jak je zobaczy – mruczę do Gordona ucieszony, a następnie zapisuję na pergaminie DLA PRAWDZIWYCH PASJONATÓW, żeby profesor nie miał wątpliwości, że moje pytania to te z kategorii trudnych. Prędko notuję pierwsze lepsze, które przychodzi mi do głowy „Jakiego koloru były gacie Merlina?” i „Z kim romansowała Molly Weasley?”. Uważam, że byle kto nie będzie znał odpowiedzi, więc spokojnie może ich użyć jako tych dodatkowych, dla chętnych i starających się o ocenę wybitną, czego nie omieszkam zapisać w razie gdyby nauczyciel postanowił jednak katować nimi takich biednych uczniów jak ja. – Naświruj coś o jakiejś dacie albo nie wiem, kto był ministrem w czasie buntów ghuli i dlaczego go nie stłumił – radzę przyjacielowi i opieram się o ławkę znudzony. Wystarczy tych cierpień na dziś. – Na wszelki wypadek jak te męki się skończą to opuśćmy szkołę, żeby nas już więcej nie podkusiło zrobić coś ambitnego – stwierdzam.