W klasie króluje tajemniczy kurz, a spokój emanuje z każdego zakątku mistycznego pomieszczenia. Wyborne witraże ozdabiają okna od wewnętrznej strony pomieszczenia, zaś na zamek od zewnątrz tracą wpływ. Młoda nauczycielka przyozdobiła każdą ławkę zielonymi i przydługawymi obrusami, co stylowo kontrastuje teraz z ścianami. Ściany zaś pokrywają wymyślne wzorce, powstałe już na początku legendarnego zamku. W pomieszczeniu brakuje świeżego powietrza, a stłumione światło resztkami sił wpada do klasy przez harmonijnie określone witraże. Dokładnie o godzinie 19:30 światło tworzy malowniczą mozaikę węża, lwa, borsuka i kruka. Herbów wszystkich domów Hogwartu.
Opis zadań z OWuTeMów:
OWuTeMy - Historia magii
Wchodzisz do Klasy Historii Magii, być może się denerwując, a być może nie. W każdym razie w tym momencie ważą się Twoje losy jeżeli chodzi o ten egzamin. Wybrałeś Historię Magii. Dobrze. Stajesz więc pośrodku sali, przed Tobą znajduje się stolik, przy którym siedzi znany znany Ci Aden Morris oraz dwoje nauczycieli ze Szkoły Magii Traustnitz. Jeżeli jesteś z tej szkoły i ucieszyłeś się, że będziesz mieć fory, to niestety, ale muszę Cię zawieść, bowiem oboje wyglądają na takich, których nie wzruszyła Twoja obecność. To Twoja komisja, która skrzętnie wszystko notuje za pomocą samopiszących piór, więc mają mnóstwo okazji do przypatrywania się Tobie i słuchania tego, o czym mówisz. Także dobrze się zastanów nad odpowiedziami i czynami! Nie zapomnij się także przedstawić na początku. Na biurku oprócz pergaminów i kałamarzy stoi czara, z której unosi się niebieski dym. Na niej świeci się napis „teoria. Komisja wyjaśnia Ci, że musisz wylosować dwa pytania i odpowiedzieć na nie lub wykonać polecenie. Gdy sięgniesz po kartkę i ściskasz ją w dłoniach, ta zamienia się w coś na kształt wyjca, który jednak nie krzyczy, tylko spokojnie zadaje Ci pytanie bądź wyznacza zadanie. Jak Ci poszło?
Zasady: Rzucasz czterema kostkami w specjalnym temacie do rzutów na egzaminy zgodnie z zasadami owutemów oraz rzutów. W tym temacie powinien pojawić się post z przeżyciami oraz działaniami postaci oraz specjalny kod, podany na dole posta.
Oceny: Ocena z egzaminu to suma punktów za pierwsze i drugie zadanie (plus dodatkowe punkty) według następującej rozpiski: 2-3 - Okropny 4-5 - Nędzny 6-7-8 - Zadowalający 9-10 - Powyżej Oczekiwań 11-12 - Wybitny Dodatkowo, za każde 8 punktów w kuferku z historii magii i run można dodać +1 do punktów.
Opis zadan:
pytanie nr 1:
Pierwsza kostka:
1 – Z czego zasłynął Burdock Muldoon? Podaj lata jego życia. 2 – Podaj kilka faktów z życia Gellerta Grindelwalda oraz podaj lata jego życia. 3 – W jaki sposób Gregory Przymilny zdobył fortunę? Czyje zaufanie zdobył? 4 – Podaj kilka faktów z życia Morgany le Fay. Czyją siostrą (przyrodnią) była? 5 – Opisz Urica Niegodziwego i wyjaśnij z jakimi stworzeniami miał do czynienia. 6 – Kim była Wendelina Dziwaczna i z czego zasłynęła?
Druga kostka:
Oznacza ilość punktów, otrzymanych za odpowiedź. 1 to odpowiednio 1 punkt, 2 - 2, itd.
pytanie nr 2:
Pierwsza kostka:
1 – Uporządkuj chronologicznie obrazy związane z bitwą o Hogwart. 2 – Zniszcz zaklęciem Bombarda modele twierdz, które poległy przed XV wiekiem. 3 – Po cechach charakterystycznych rozpoznaj czarodzieja - widzisz go w wysokim lustrze. 4 – Po wizualizacji rozpoznaj wydarzenie - zanurzasz głowę w myślodsiewni. 5 – Oczyść czaszkę z piachu i pyłu, uważając, aby jej nie uszkodzić w żaden sposób. 6 – Rozpoznaj legendarne artefakty i przyporządkuj je do odpowiedniego czarodzieja.
Druga kostka:
Oznacza ilość punktów, otrzymanych za wykonane zadanie. 1 to odpowiednio 1 punkt, 2 - 2, itd.
Na końcu posta należy dodać następujący kod:
Kod:
<retroinfo>Kuferek - historia i runy:</retroinfo> wpisz ilość punktów w kuferku z tej dziedziny <retroinfo>Wyrzucone kostki - pytanie 1:</retroinfo> wpisz kostki za teorię <retroinfo>Wyrzucone kostki - pytanie 2:</retroinfo> wpisz kostki za praktykę <retroinfo>Suma:</retroinfo> wpisz sumę kostek opisujących punkty za pytania oraz ewentualnych punktów bonusowych za punkty z kuferka <retroinfo>Ocena:</retroinfo> wpisz ocenę <retroinfo>Strona - losowania:</retroinfo> Wpisz stronę z odpowiedniego tematu, na której były losowane kostki
Ostatnio zmieniony przez Bell Rodwick dnia Sob Wrz 06 2014, 17:35, w całości zmieniany 1 raz
Autor
Wiadomość
Harriette Wykeham
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Kurza dupa, zgadł! No ale miał farta, to sienie liczy. Nie w jej oczach w każdym razie. Ewidentnie była od niego mądrzejsza. Lepszego scenariusza nie mogła sobie wyobrazić. Walczyli na jej polu. Nie wyobrażała sobie, że miałaby przegrać z tym nacjonalistycznym ignorantem w historycznym quizie. Znowu ktoś jej się wtrynił w odpowiedź, dla niej oczywistego. I znowu była to Candy. Z drugiej strony podziwiała ją za jej determinację w dochodzeniu do słowa. Ona i Chattan raczej nie dawali na to szansy innym. Udała, że wymiotuje słysząc jak Szkot słodzi Candidzie. Czyżby doszedł do wniosku, że szantażowanie dziewczyn to jednak słaby sposób na podryw? I tak nic mu to nie da. W końcu była Krukonką, one są za mądre, żeby lecieć na takich kretynów. - Komnata Tajemnic - odpowiedziała. No, jeszcze trochę i Chattan zarobi może w zęby od jakiegoś Ślizgona. Osobiście nie miała wielkiego wstrętu do tego domu. Owszem nie dogadywała się z większością Ślizgonów, ale starała się nie oceniać ich stereotypowo. Taka Maddie na przykład. Nie znały się za dobrze, ale wydawała się być w porządku. - Co było niesamowitego w odznaczeniu Remusa Lupina Orderem Merlina? - jak Chattan chce wojować ze Ślizgonami to proszę bardzo, ona wraca na tematy poruszone przez Candy.
-Auuu! Był wilkołakiem. A kto zakończył karierę opiekuna Gryffindoru w 1998 roku? Jego ego zostało zranione, że nie chciała dołączyć się do batalii przeciwko Ślizgonom. Czy na pewno była Gryfonką? A może to jakiś krypto-Ślizgon? Nie był pewien, ale pytanie dała mu tak łatwe, że z radością i przekonaniem zawył. Akuratnie wilkołaki go fascynowały i żałował, że nie ma szczęścia w eliksirach, bo kontrola nad wilkołactwem była czymś pięknym i dało mu potęgę. Oh.. Te marzenia Puchona. No, jego drugim było to, żeby Pani Deska poczuła się urażona tak bezczelnie łatwym pytaniem.
Kostka: 4
Harriette Wykeham
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Spojrzała na niego z politowaniem. - Wyliż sobie jeszcze... - zamilkła w ostatniej chwili, przypominając sobie o obecności profesora. Taka strata. Tyle wrednych rzeczy można było powiedzieć po tym jego wyciu, rzucić mu coś do aportowania, obrazić jego matkę... no trudno. Może innym razem. - Minerwa McGonagall - dlaczego dał jej takie łatwe pytanie? Czy może dotarło do niego, że nie ma szans i postanowił, że da jej fory, żeby potem nie uznawać jej zwycięstwa? Ona by tak zrobiła. Na szczęście nie musiała, bo była świetna - Ile lat, oficjalnie, trwała Pierwsza Wojna Czarodziejów?
Uniósł brwi i zrobił udawaną zdziwioną minę, słysząc jak dziewuszka zrozumiała obelgę z jego strony. Hah! No to się zapiekli malutka Gryfonka, zwłaszcza, że zna odpowiedź na jej pytanie. Uniósł dłonie do góry, jakby się poddawał, czyniąc podobnyż wyraz twarzy. Cholibka, mógł zostać aktorem.. Bo zaraz splótł je za głową i odprężony rzekł -1970 do 1981, co daje 11 lat. A ile nieoficjalnie? Rozejrzał się po klasie, specjalnie pomijając wzrokiem oponentkę. Odepchnęła jego wyciągniętą dłoń, więc teraz sobie z nią poigra.
Kostka: 2
Harriette Wykeham
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Serio? Nudzi mu się, że odwala takie szopki. Ależ on był nieprawdopodobnie irytujący. - 37 - odpowiedziała szybko. Jej się nie chciało urządzać przedstawień. Zwłaszcza, że w tym czasie, ktoś mógł jej ukraść pytanie. Spojrzała zaskoczona na nauczyciela, kiedy ją poprawił. - Ale przecież od '43... - próbowała się bronić. Idąc za radą nauczyciela przekalkulowała sobie jeszcze raz i trzasnęła się dłonią w czoło. Jak mogła tak skrewić? Z drugiej strony. Poległa na matematyce nie na historii. To było najważniejsze. Jej honor nie był aż tak splamiony. - Kto wymyślił, żeby patronusów używać jako komunikacji? - nie miała już siły (przynajmniej tymczasowo), żeby wymyślać coś odległego od dotychczasowego tematu.
Zaśmiał się pod nosem, słysząc tak banalną pomyłkę przy obliczeniach. Ah, niby popularny błąd, ale jakże satysfakcjonujący w tejże sytuacji! Pozostając w odprężonej pozycji, w której opierał sobie głowę na splecionych palcach, odpowiedział, ziewając bezczelnie bez zasłaniania ust. -Dumbledore. A kto jest założycielem Biura Aurorów? W sumie, to o tym tylko wiedział dlatego, że jego rodzina masowo w Ministerstwie pracowała. Ale ciekaw był, czy uda się mu zagiąć w końcu tę deseczkę.
Kostka: 6
Harriette Wykeham
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
I z czego się cieszysz, cepie? Patrzeć nie mogła na tę jego pewną siebie japę. Ciekawe czy będzie siedział taki zadowolony z siebie, kiedy znów się pomyli. Tyle wiedział o patronusach? Zaraz to sprawdzimy, niech tylko poda swoje pytanie. - Eldritch Diggory - odpowiedziała bez chwili zastanowienia. Każdy go znał, był wybitnym Ministrem Magii. Teraz jej kolej - Jak zginął Raczidian?
Ah, cholera, z taką łatwością odpowiedziała.. Pewność siebie go nie opuszczała, nawet kiedy zadała swoje pytanie. A powinien pokazać zwątpienie, bowiem nie miał pojęcia kim był Raczidan. To musiała być jakaś cholerna legenda, brzmiał jak typowy czarnoksiężnik, co męczy rzyć nadobnej niewiasty. -Dostał strzałę w kolano. Nie wiem, brzmi jak postać z babskiego romansidła. Wzruszył ramionami, przyznając się do swojej ignorancji w tym temacie. Musiał się odwdzięczyć czymś równie głupim. -Kto wynalazł proszek Fiuu? Ale niefortunnie, nie był kobietą, żeby wpadać na tak głupie pytania. Więc zadał konkretne, które powinno zadowolić nauczyciela.
Kostka: 5
Harriette Wykeham
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
- Jasne - wzruszyła ramionami - Jak kogoś kręcą pocałunki dementora. Chciała powiedzieć, że życzy mu takiego romansu, nie była jednak pewna jak odbierze o nauczyciel No i chyba mimo wszystko nie życzyła nikomu wyssania duszy. Na pewno było to gorsze od śmierci. - Ignatia Wildsmith - serio? Takie proste pytanie? Ona po błędnej odpowiedzi dowaliłaby mu czymś takim, żeby się pozbierać nie mógł. Co jak co, ale ważne dla ludzkości kobiety znała bardzo dobrze. - Jakie ważne wydarzenie historyczne miało miejsce na cmentarzu w Little Hangleton?
Ten pojedynek wydawał się nie mieć końca, ale skoro już zaczęli, to muszą w nim trwać. Nie zmieniając pozycji, rozglądał się chwilę po sali, teraz bardziej zwracając uwagę na wymyślne wzorce na ścianach. Ciekawe pomieszczenie, pełne kurzu i magii historii. -Chodzi o Voldemorta, tylko pytanie, o co dokładnie? Pojedynek, wnioskuję, z osławionym dzieckiem z blizną. Wzruszył ramionami. Skoro wyrównali poziom do łatwych pytań, to uderzy znowu w Ślizgonów. -A cóż za rodzina tam mieszkała? Nota bene, doprowadzona do upadku głównie przez kazirodztwo.
Patrzyła to na jedną stronę, to na drugą... Niezbyt wiedziała, w którym momencie chcę się odezwać. Jakaś dziwna walka nawiązała się między Ettie, a Puchonem, którego imienia nie mogła sobie skojarzyć. Myślała trochę nad pytaniami, a jeszcze więcej notowała. Niby zajmując się czymś innym, a w końcu ciągle będąc ,,obecnym" na Historii Magii. Jedno pytanie, jednak ją zaciekawiło. Nawet padło w stronę Ślizgonów. Z lekko uniesioną brwią, zerknęła na chłopaka, a następnie wymownie przewróciła oczami. Nie znała odpowiedzi, musiała się do tego przyznać. - Ktoś tam był... Mam na końcu języka, ale nie wiem. Jednakże, jestem pewna, że zechcesz mnie oświecić - uśmiechnęła się przebiegle, a następnie pomyślała nad swoim pytaniem. - Z kim ożenił się Ted Tonks? - powędrowała wzrokiem po zgromadzonych. Czy ktoś się bawił w romanse, że jej poprawnie odpowie? Była ciekawa, zwłaszcza, że sama dowiedziała się tego przez przypadek, niż specjalnie... Kostka: 1
Harriette Wykeham
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Właściwie to chodziło jej o samo odrodzenie się Voldemorta, bez którego nie byłoby pojedynku, ani w ogóle Drugiej Wojny Czarodziejów. Formalnie niestety miał rację. Nie było co się kłócić o to, który moment tamtej nocy, był bardziej historyczny. Co on miał z tym kazirodztwem, że tak lubił o tym mówić. Z tym, że to krewniacze kojarzenia doprowadziły do upadku Gauntów można się było kłócić. Wiadomo, że nie było to praktykowane i nie było dobre, ale nie istniał żaden dowód na to, że przez to tak się stoczyli. Równie dobrze mogli być po prostu przegrać majątek w karty i być impotentami. Ich brutalność i bezmyślna okrutność też nie musiał być kwestią genów. Już wymyślić jakąś odpowiedź, która za razem ośmieszyłoby jego pytanie, ale uprzedziła ją Maddie. Ettie od romantycznych historii wolała te, w których lała się krew, latały flaki i dokonywano wielkich dla ludzkości czynów, ale jak już było powiedziane, znała dobrze sagę rodu Blacków i z zainteresowaniem śledziło losy tych wydziedziczonych. Także późniejszej pani Tonks, która nazywała się... - Z Kasjopeą Black - źle! Nie ta konstelacja... Z drugiej strony, Ette na gwiazdach się nigdy nie znała. Wiedziała za to, że w Mugolskich mitach (bo niemagiczną hisorią też się interesowała) Kasjopea była matką Andromedy, więc machnęła ręką na swoją pomyłkę. Było blisko. - Kto wykuł miecz Gryffindora?
Kostka: 1
James Waters
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : prefekt fabularny, legilimencja i oklumencja
I znów wkroczył do akcji. Nie wiedział czy na chwilę, czy znów będzie się zgłaszał jak trzepnięty. Podziwiał przede wszystkim Ettie, bo cały czas ze wszystkimi rywalizowała i nawet dobrze jej to wychodziło. Można było się dużo nauczyć, jeśli tylko się na tej lekcji uważało. Kto wykuł miecz Gryffindora? Wiedział, że gobliny, a kiedyś nawet czytał i zapamiętał dokładne nazwisko... Więc uznał, że odpowie. A co mu tam, jak odpowie, tak odpowie, każdemu zdarzają się pomyłki. - Gobliny... a dokładniej Ragnuk Pierwszy - powiedział spokojnym głosem, spoglądając na uczniów znajdujących się w klasie. Tutaj naprawdę rozgrywał się jakiś pojedynek. - A ile lat temu został stworzony? - zadał pytanie.
4
Harriette Wykeham
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Znów odpowiedział James, o którym już prawie zapomniała. A przecież to jego początkowo uznała za swojego głównego przeciwnika, zanim wtrącił się Chattan. Jak miło było znów go słyszeć, zamiast tego blond ćwoka. Nawet się do niego uśmiechnęła, chociaż wydawałoby się, że jej twarz zapomniała jak to się robi. - Tysiąc lat temu, w XI wieku - odpowiedziała - Inna nazwa Bitwy pod Little Whinging?- czyżby zaciętość jej i Puchona trochę osłabła? Tym razem nie była już taka pewna, kto odpowie na jej pytanie.
Wpierw się wtrąciła Ślizgonka, w dodatku z niepoprawną odpowiedzią, a potem uprzedziła go Deska. Z lekkim uśmiechem spuścił dłonie na oparcie krzesła i opierając się w młodzieżowy sposób, oglądał sytuację w klasie. Był ciekaw, czy teraz, jak zwolnili z Gryfonką, ktoś da radę z nimi nadążyć. Jakiś Krukon się wepchnął, dał radę odpowiedzieć nawet, a i Gryfonka nie zawiodła. Tylko zaś musiała zadać pytanie, na które nie zna odpowiedzi.. Przynajmniej może się zdobyć na złośliwość. -Bitwa NAD Little Whinging? Wiedział, że nie o to chodziło, ale ona odbyła się w przestworzach, więc Hattie i tak popełniła kolosalny błąd. -W którym wieku powstał Kamień Wskrzeszenia? Gładka zmiana tematu, acz wciąż powiązana z głównym wątkiem narzuconym przez Hattie.
Kostka: 1
James Waters
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : prefekt fabularny, legilimencja i oklumencja
Tym razem odezwał się jakiś nieznajomy mu chłopak. Wyglądał mu na Ślizgona... w końcu, tak często się obnosił swoją osobą albo był złośliwy, a przecież ten cały quiz to tylko głupia gra. Każdy odzywa się kiedy chce, nawet jeśli niekoniecznie zna odpowiedź na zadane pytanie. To ma być przede wszytkim edukacja, a nie walka na to, kto jest szybszy i wie więcej. - W... eee... XV? - wypalił, jednak świadom tego, że odpowiedź jest nieprawidłowa. Stwierdził jednak, że może zada wreszcie jakieś trudne pytanie, i że to może akurat ten chłopak na nie odpowie i może się upokorzy. Nie, James nie był taki, zresztą, później dostrzegł żółty akcent na jego szacie - a zatem Puchon. Naprawdę? Hufflepuff? Tiarze się chyba domy pomyliły. - Kim był Phillipus Aureolus Theophrastus Bombastus von Hohenheim, znany bardziej jako Paracelsus?
Raphael dopiero po chwili ocknął się z zadumy, słysząc znajome nazwisko. Uśmiechnął się do chłopaka, który zadał pytanie i uniósł niespiesznie rękę. W końcu to Raphael, on nigdy się nie spieszy. - To szesnastowieczny lekarz i alchemik, uznaje się go za odkrywcę mowy wężów - odpowiedział gładko. Odchrząknął i zastanowił się głęboko. - Kim była Artemizja Lufkin i na przełomie jakich wieków żyła? -spytał. To nie było trudne pytanie i miał szczerą nadzieję, że nikt nie będzie miał problemów ze znalezieniem właściwej odpowiedzi. Zastanawiał się, dlaczego Serena nie przyszła na tę lekcję, ale nie czuł się specjalnie samotny. W sumie nikogo nie kojarzył, ale zaczął się do tego przyzwyczajać. Był na ostatnim roku studiów, a życie towarzyskie coraz częściej zastępowała mu wytężona praca.
kostka: 4
James Waters
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : prefekt fabularny, legilimencja i oklumencja
Pytanie, które zadał tamten chłopak w lokach było dość trudne. A Jamesowi przyszło na nie odpowiedzieć. Trochę głupio się poczuł z faktem, że to już kolejny raz, kiedy nie zna odpowiedzi... ale cóż, co miał w takim momencie zrobić? - Eeee... - wyjąkał jedynie, dając do zrozumienia, że nie zna odpowiedzi. Nerwowo przegryzł wargę i odrobinę się zaczerwienił. Jeszcze pewnie okaże się, że to jakieś banalne pytanie, a on nie znał na nie odpowiedzi, bo jest zwyczajnie głupi... Tak czy siak, przyszła kolej, by on zadał jakieś pytanie. Wpadł na jedno, może odrobinę głupie i niedorzeczne, jednak uznał, że je zada. W końcu, w Hogwarcie znajdował się jego gobelin... - Z czego był znany... Barnabasz Bzik? - spytał, z wyczuwalną nutką śmiechu w głosie.
5 ._. moje szczęście do parzystych się chyba skończyło... :(
Harriette Wykeham
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Była chyba bardzo z przodu, nie? Właściwie to była tego pewna, ale bardzo chciała wiedzieć ile. Odłączyła się więc na chwilę od pytaniowej sztafety, dając szansę na dojście do głosu innym, sama w tym czasie sporządzając tabelę, przypominając sobie dotychczasowe pytania i kto na nie odpowiedział. Oczywiście prowadziła. Była 4 pytania przed Chattanem, o ile o czymś nie zapomniała. W myśli poprawiała tych, którzy się mylili. Właściwie, to mogła dać sobie troszkę na wstrzymanie, ale może udałoby się do końca lekcji osiągnąć wynik dwa razy wyższy od Szkota? To byłoby niepowetowane zwycięstwo. - Próbował nauczyć trolle baletu - jak burza znów wyrwała się do odpowiedzi - Ile lat żył Nicolas Flamel?
Kostka: 2
James Waters
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : prefekt fabularny, legilimencja i oklumencja
Tak jak sądził, na jego pytanie odpowiedziała Hariette. Była naprawdę dobra z historii magii. Pamiętał, że poznał ją jakoś w wakacje, w Kolumbii, ale nie mieli zbyt wielu okazji, by pogadać. Zdawał sobie jednak sprawę z tego, że dobrze dogaduje się z Naeris, więc pewnie jeszcze kiedyś trochę lepiej pozna Gryfonkę. - Około 666 latjaki szatan - odpowiedział natychmiast, tym razem będąc pewnym swojej odpowiedzi. Jakoś całkiem niedawno o tym czytał, więc akurat to zdolal zapamiętać. No i znów czas na jego pytanie... - A ile lat żyła jego żona, Perenelle Flamel?
6 :D
Harriette Wykeham
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Specjalnie zadała takie pytanie, żeby łatwo było pomylić się w obliczeniach. Sama znała tylko datę urodzin i śmierci twórcy Kamienia Filozofów. Daty zapamiętywało jej się łatwiej. Jednak James nie pomylił się i niestety zadał jej podobne pytanie. Tym razem przekalkulowała wszystko dokładniej niż przy Pierwszej Wojnie Czarodziejów. Było o tyle łatwiej, że o żonie Flamela wiedziała tylko tyle, że żyła 8 lat krócej. Łatwa matematyka, nawet jak dla niej. - 658 - odpowiedziała - Kiedy założono drużynę Harpii z Holyhead?
-1269! Zakrzyknął imć Chattan, dotychczas wycofany i obserwujący resztę klasy. Zauważył, że Hattie jakoś tak obsesyjnie podchodzi do konkurencji i zamiast cieszyć się z tego, że zdrowo się przekomarzają, ta autentycznie próbuje udowodnić swoją supremację. Głupia strasznie, gdy mowa o emocjonalności, bo tak to była dość wyedukowana i ładna. W świecie kobiet to wystarczyło, chyba. Zdawał sobie sprawę z problemów, jakie mają kobiety w świecie czarodziejów, jak i z trudności przez jakie przechodzą z winy mężczyzn, jednakże.. Nie byłby sobą, gdyby kpiąco nie wyłożył się na takim pytaniu o jego pasję, Quidditcha, drażniąc dziewuszkę odnośnie feministek. -A w jakim roku zdelegalizowano.. Creaothceann? Wzrokiem wędrował po klasie, specjalnie ignorując Hattie.
Kostka: 3
Harriette Wykeham
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Pudło, cieciu! Ha! Ettie była pewna, że chłopakowi wydaje się, że nikt nie będzie tego wiedział. Do jego dumnej - wróć! - durnej łepetyny, pewnie nie dochodził fakt, że Szkocja była częścią Wielkiej Brytanii. - 1762 - odpowiedziała wyzywającym tonem. W Hogsmeade, razem ze znajomymi z podwórka, mieli swoją własną wersję Creaothceann, w której część dzieciaków latała z garnkami na głowach, a reszta rzucała w nich z góry ciężkimi przedmiotami. Ostatecznie wyszła z tego odwrotna gra i zawodnicy uciekali, przed celującymi w garnki "napastników". Ach, ile jobów od rodziców się za to zbierało... Piękne czasy. - W którym roku wprowadzono w quidditchu obręcze zamiast koszy?
-1883! Zakrzyknął, słysząc, że ta cholera znała odpowiedź na jego pytanie. Szacunek, że przynajmniej znała grę. Szkoda, że była tak narcystyczna, bo pewnie by się lepiej dogadali. Wzdychnął i odwrócił się na krześle w stronę nauczyciela. -Będziemy się uczyć coś jeszcze? Bo jak nie, to ja z koleżanką byśmy chcieli pańską dniówkę. Zaśmiał się wrednie, zerkając w stronę Harietty. Niech cholera wie, że on ma jakąś do niej sympatię.. Nawet jeśli ryzykował konflikt z @Aden Morris
Bez słowa przyglądała się pojedynkowi Heńka i Gryfonki, trzymając kciuki za chłopaka. Szli całkiem równo, może i nawet by ją pokonał, gdyby się nie spóźnił. Szybko zorientowała się, że wtrąciła się weszła mu wtedy w paradę i nie miała nic przeciwko wycofaniu się - i tak znała odpowiedź może na jakieś 5 pytań. Rysowała sobie coś na kawałku pergaminu, jednym uchem pilnując co się dzieje w klasie, żeby usłyszeć, kiedy będą mogli wyjść, kiedy nagle Henryk zadał najgłupsze pytanie jakie tylko mógł. Spojrzała na niego zszokowana, po czym chwyciła swój ciężki podręcznik do historii i trzasnęła go nim w potylicę. - Heniek! Pojebało cię! - szepnęła, wyraźnie akcentując wszystko w złości. Czy kogoś oprócz niej obchodził jeszcze Puchar Domów. Jeszcze ten szczeniak przeklęty, tyle pieprzył o dumie czasami, a to że honor Huffu leży i kwiczy na dnie ich klepsydry jakoś go nie obchodziło. - Przepraszam, profesorze. On ma takie głupie poczucie humoru - błagam, nie odejmuj nam pan punktów! Szlaban czy coś, ale nie punkty! Kopnęła Eanruiga w łydkę i wysłała mu wściekłe spojrzenie mówiące: "Lepiej go przeproś, bo będę napierdalać twoją twarzą w klepsydrę z punktami tak długo aż twój nos znajdzie się po drugiej stronie czaszki". Taka rola starszej siostry - kochać, ale i opierdolić jak trzeba. Miała nadzieję, że Szkot czyta jej z oczu choć w połowie tak dobrze, jak robił to Xavier.
Ups... a mnie się napisało. Ale bez pytania, czy to się liczy? Najwyżej usunę.