Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Sala klubowa Laboratorium Medycznego

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 9 z 12 Previous  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12  Next
AutorWiadomość


Lucas Sinclair
Lucas Sinclair

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183cm
Galeony : 1749
  Liczba postów : 1940
https://www.czarodzieje.org/t18564-lucas-sinclair#529285
https://www.czarodzieje.org/t18598-landryna-lukiego#531203
https://www.czarodzieje.org/t18566-lucas-sinclair#529292
https://www.czarodzieje.org/t18716-lucas-sinclair-dziennik#53577
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty02.09.21 21:24;

First topic message reminder :


Sala klubowa Laboratorium Medycznego


Dość przestrzenna klasa, która ma posłużyć członkom klubu Laboratorium Medycznego jako miejsce spotkań. Zawiera cały asortyment potrzebny do szkolenia się w zakresie uzdrawiania, eliksirów i poniekąd także zielarstwa. Na ławkach przeważnie znajdują się magiczne fantomy lub szkolne kociołki, w komodach uczniowie znajdą potrzebne składniki, do których dostęp ma tylko przewodniczący klubu oraz opiekun, którzy są za nie bezpośrednio odpowiedzialni i służą tylko do użytku na zajęciach pozalekcyjnych. Wielkie regały przepełnione są tematyczną literaturą, potrzebnymi podręcznikami czy też specjalistycznymi czasopismami.


Wrześniowe spotkanie Laboratorium Medycznego

Dość poważnie zastanawiał się nad tym czy przejąć obowiązki Maxa w nowym roku szkolnym. Zajmowanie się organizacją spotkań lab-medu zdawało się być dla Solberga przyjemnością, jednak Lucas nie miał pojęcia czy uda mu się pogodzić obowiązki prefekta naczelnego z funkcją przewodniczącego kółka. Jednak postanowił spróbować, bo wiedział, że wiele osób bardzo lubiło te zajęcia pozalekcyjne i sam też chętnie na nie uczęszczał.
Przygotował więc odpowiednio salę, sprawdzając kilka razy czy o niczym nie zapomniał oraz spisawszy sobie kilka zaklęć, na których chciałby się skupić podczas tego spotkania, czekał aż wszyscy chętni zbiorą się w sali. Ubolewał nad tym, że nie będzie na nim Maxa i nadal nie mógł przywyknąć do tego, że nie zobaczy go na szkolnym korytarzu, ale miał nadzieję, że kumpel cieszyłby się z tego, że spotkania kółka są kontynuowane.
- Witam wszystkich. Jak się zapewne domyślacie, przejąłem funkcję przewodniczącego lab-medu i postaram się, aby spotkania odbywały się w miarę regularnie i były dla Was przydatne. - zaczął słowem wstępu, kiedy w klasie pojawiła się grupka członków laboratorium. - Dziś zajmiemy się kilkoma przydatnymi zaklęciami, które moim zdaniem powinien znać każdy, kto chciałby pomóc poszkodowanemu w razie potrzeby, a nie stać bezczynnie i czekać na pomoc magimedyczną - podszedł do jednego ze stolików, aby zdjąć ciemny materiał z fantoma, który na nim leżał. Jego kończyny, zarówno dolne jak i górne posiadały niewielkie ranki i otarcia. - Pierwsze, proste zaklęcie bardzo użyteczne, które naprawdę przydaje się w życiu codziennym to Vulnus Alere. Zasklepia małe ranki, skaleczenia i otarcia. - wycelował różdżką w jedną z małych szram, widniejących na skórze manekina i wypowiadając inkantację, zademonstrował odpowiedni ruch, a ranka zagoiła się w mgnieniu oka. - Kolejne - Dispareo Oedema, minimalizujące obrzęk na ciele, nawet ten wywołany w skutek reakcji alergicznej - odkrył kolejnego manekina, a po uważniejszym przyglądnięciu się, można było zauważyć, że miał on spuchnięte obydwa stawy skokowe - ewidentnie skręcone. Wycelował w jedną z kostek, aby po chwili pokazać wszystkim prawidłowe rzucenie czaru zmniejszającego obrzęk -  I na koniec Sugervirus, nieco bardziej zaawansowane zaklęcie, które najczęściej wykorzystywane jest kiedy mamy do czynienia z raną po ukąszeniu jadowitego stworzenia. Czar dosłownie wysysa z ciała truciznę, nie pozwalając się jej rozprzestrzenić po ciele poszkodowanego. A więc trzeba działać szybko, jeśli jesteśmy świadkami takiej sytuacji. - machnął w kierunku kolejnego fantomu, a kiedy materiał opadł, podszedł do niego, aby zwrócić uwagę wszystkich na niewielką, charakterystyczną ranę po ukąszeniu jadowitej tentakuli. Podobnie jak przedtem poczekał, aż wszyscy zbiorą się wokół niego i kiedy miał pewność, że obserwują, wypowiedział formułę zaklęcia, wykonując odpowiedni ruch nadgarstka, aby snop magicznego światła wyssał na zewnątrz truciznę z ciała manekina. - Dobrze, myślę, że czas, abyście sami spróbowali. Dobierzcie się w pary, żeby Wam było raźniej. Każdy fantom ma odpowiednią ilość obrażeń dla dwóch osób. I próbujcie do skutku. Jeśli ktoś potrzebuje pomocy. Jestem do Waszej dyspozycji - oznajmił na koniec, aby zachęcić ich do ćwiczeń. Kiedy próbowali na swoich pacjentach przechodził się między nimi, obserwując jak im to idzie.

Dla osób mających poniżej 11 pkt z uzdrawiania:

Dla osób mających między 11 a 20 pkt z uzdrawiania:

Dla osób mających powyżej 21 pkt z uzdrawiania:

-Okej, moi drodzy! Jeszcze jedno ogromnie przydatne zaklęcie. Tylko skupcie się, bo od Waszych prób zależy dosłownie życie Waszego pacjenta - oznajmił, zwracając uwagę wszystkich na siebie, aby pokazać im kolejny czar, który powinien potrafić rzucić bezbłędnie dosłownie każdy. Stanął przy jednym z fantomów, wcześniej przygotowanym. - Pierwsza pomoc przy poszkodowanym który nie oddycha i który nie ma tętna. Sprawdzacie to bardzo prosto. Podchodzicie, pochylacie się nad poszkodowanym, przystawiając ucho do twarzy - dokładnie to zrobił - i obserwując ruchy klatki piersiowej i oddech, obijający się o Wasz policzek, jesteście w stanie ocenić pracę płuc. Tętno sprawdzamy, albo na tętnicy szyjnej - wyprostował się i przyłożył dwa palce do szyi manekina, w odpowiednim miejscu, tuż pod żuchwą - lub na tętnicy promieniowej - przeniósł dotyk na przegub ręki fantoma, aby wyczuć pulsowanie, a raczej jego brak u swojego pacjenta - Jeśli nie wyczuwacie ani jednego, ani drugiego, wzywacie pomoc, a potem przystępujecie do przywracania akcji serca, za pomocą zaklęcia An Duca Tuas - wymierzył końcówką różdżki w klatkę piersiową poszkodowanego, aby za moment zaprezentować poprawny ruch nadgarstka i inkantację czaru pierwszej pomocy, tym samym przywracając manekinowi oddech i puls. - I ustawiamy się w kolejce i każdy sobie próbuje. Najpierw sprawdzamy w jakim stanie jest nasz pacjent, a później rzucamy zaklęcie. - rzucił po chwili, wycofując się nieco, aby dać im miejsce na ćwiczenia. Jeśli ktoś miał problemy, pokazał jeszcze raz jak poprawnie użyć czaru.

Sprawdzanie oddechu i tętna:

Zaklęcie:



Czas na napisanie: 19.09.2021r.
UWAGA! Aby dostać punkt do kuferka musicie napisać min. 2 posty!
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5519
  Liczba postów : 12790
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty06.09.24 19:47;

Karta: Toksyczek

-Lepiej nie. - Odezwał się do Lockiego, który dobrze wiedział ile mózgu posiada. Zresztą z nim Max mógł sobie pozwolić, bo znali się jak łyse konie i niedawno prawie razem umarli w Kolumbijskiej dżungli.
-Dobrze widzieć nowe twarze. Śmiało. - Zachęcił kilka osób, których jeszcze nie widział na swoich zajęciach. Jedną z nich była pierwszoroczna puchonka,  @Aiyana Mitchelson , do której Solberg podszedł, gdy wybrała już swoje zielska.
-Jakbyś miała jakieś problemy, to śmiało pytaj. To nie lekcja, a ja raczej nie gryzę. Każdy tutaj przyszedł się czegoś nauczyć. - Zapewnił ją, bo jakby nie patrzeć wszyscy tutaj byli starsi i bardziej doświadczeni, co mogło przytłaczać tak młodą osóbkę. Max nie oceniał przez pryzmat wieku i witał na swoich zajęciach każdego, z szeroko otwartymi ramionami. Nikt jeszcze z krzykiem nie uciekł i miał nadzieję, że puchonka nie będzie pierwsza.
Krótkim spojrzeniem Max obdarował następnie studenta z ravenclaw. Znał tę mordę. Wiedział dobrze, co typ robi dla pieniędzy, ale nie zamierzał teraz tego poruszać. Zdecydowanie zamierzał jednak obserwować, jak pracuje, żeby móc może samemu się czegoś nauczyć.
-Jasne, zapraszam, częstuj się. - Odpowiedział radośnie  @Iris Skylight . Kolejna puchnka. Żółć dziś królowała, jak widać, bo za Iris wtoczyła się jeszcze Lily i Carly. Max nie skomentował tego żadnym żartem, a przynajmniej nie na głos, bo jednak nieletni byli obecni w pomieszczeniu. Czasem potrafił się chłop powstrzymać.
Czekał na spokojnie, bo mieli jeszcze chwilę nim zaczną pracę z ziołami. Memlał w mordzie czekoladową żabę i zamierzał elokwentnie powiedzieć Lockiemu, że znalazł na karcie jego brata bliźniaka, gdy zauważył coś, co sprawiło, że uśmiech na jego mordzie nieco zbladł. Bez słowa podszedł do kumpla i trzasnął go z plaskacza w mordę na otrzeźwienie.
-Pobudka. - Zaanonsował jeszcze, po czym obrócił się do otaczających go dziewczyn. -Panie wybaczą. A Ciebie Lily proszę na słówko. - Skinął głową na puchonkę, która tak pięknie oczarowała jego kumpla, po czym odszedł z nią na bok, by wyjaśnić kilka spraw.
-Słuchaj, Lily, ja wiem, że mamy tu luźne podejście i trochę dżunglę na kółkach, ale nie mogę pozwolić na żadne wilowanie, czy odwalanie harpii. Jak odpierdoli się coś takiego, co na tamtej lekcji u Sanford, odpowiem za to głową i to dosłownie. Jesteś dużą dziewczynką, nie wierzę, że nie masz nad tym kontroli, a jak jednak pojawia się jakiś problem z Twoimi talentami to zgłoś się do kogo trzeba o pomoc i wtedy zapraszam ponownie na zajęcia. Jasne? - Wyrzucił z siebie miło, ale konkretnie, bo co jak co, ale jemu na ręce patrzono bardziej niż przeciętnemu Jonowi. Jemu w tej szkole nie wybaczano, tego akurat się zdążył nauczyć, a jakby nie było, był odpowiedzialny za wszystko, co miało miejsce na tych zajęciach.

@Aiyana Mitchelson  @Iris Skylight  @Benjamin O. Bazory  @Lockie I. Swansea  @Lily Blackwood

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Thomas Seaver
Thomas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 187
Galeony : 883
  Liczba postów : 428
https://www.czarodzieje.org/t22403-thomas-tim-seaver
https://www.czarodzieje.org/t22418-poczta-tima-seavera
https://www.czarodzieje.org/t22404-thomas-tim-seaver
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty06.09.24 20:58;

Wylosowane roślinki: 4,2,3 Brzoza, Wierzba, Lipa

Do tej pory nie był częstym bywalcem LabMedu, ale w związku z tym, że w zeszłym roku postanowił poprawić swoje umiejętności uzdrowidzielskie, tym razem postanowił wziąć udział w spotkaniu koła. A po wyprawie całkowicie zmienił zdaniem na temat Maxa, który jak na ślizgona był bardzo w porządku. Oczywiście, jak już się przywykło do jego dość bezpośredniego sposobu bycia. Przyszedł oczywiście z  @Anna Brandon, dzięki której nie był już taki całkiem zielony z uzdrawiania. Ale o zielarstwie miał takie samo pojęcie jak o Hybrydzkim Czarnym, słyszał, że istnieje.
Położył notes i pióro na wolnym stole i poszedł się przywitać z opiekunem koła.
- Zioła, Max? Musiałeś na pierwsze spotkanie wybrać coś, o czym nie mam bladego pojęcia? - Wyszczerzył się i podał mu rękę.
Potem podszedł do stołu i na chybił trafił wybrał trzy rośliny, które ładnie wyglądały. Bo było to jedyne kryterium, jakim mógł się kierować.

@Maximilian Felix Solberg
Powrót do góry Go down


Jamie Norwood
Jamie Norwood

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191 cm
Dodatkowo : Półwil, prefekt
Galeony : 1633
  Liczba postów : 1322
https://www.czarodzieje.org/t21547-jamie-norwood#699534
https://www.czarodzieje.org/t21553-torcik#699779
https://www.czarodzieje.org/t21551-jamie-norwood
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Moderator




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty07.09.24 0:35;

Wylosowane roślinki: kozłek lekarski, dziewanna, dziurawiec zwyczajny

Tak jak nie zamierzał opuszczać lekcji ONMS, nie miał zamiaru rezygnować ze spotkań labmedu. Z wielu powodów, a jednym, jeśli nie kluczowym, był fakt, że prowadził je Solberg. Jeśli mieli przy kimś wprawiać się w tworzeniu eliksirów, to tylko przy nim. Nie sądził, aby O’Malley miał ich czegoś nauczyć w tym roku, więc zostawały jeszcze Sanford i Grey. Nikogo nie powinno więc dziwić, że z lekkim uśmiechem kierował się do odpowiedniej sali, aby wejść do niej, kiedy Max kończył tłumaczyć, czym mają się zająć. Norwood przyglądał się uważnie każdemu, dostrzegając zdecydowanie za dużo Puchonów. Chwała, że był chociaż Lockie z ich domu. Co to się stało ze Ślizgonami, że nie ma ich na kółku dotyczącym eliksirów? W tym tempie nikt nie utrzyma teorii, że wychowankowie domu Slytherina są wybitni z eliksirów…
Sięgał po zioła, kiedy Max akurat odciągał na bok Lily, więc skorzystał z okazji i przysiadł się do @Lockie I. Swansea oraz @Scarlett Norwood.
- Dwa pytania - co się działo i co mamy robić z tymi ziołami? - zapytał, nachylając się nieznacznie do nich, zaraz unosząc lekko dziewannę. - Widzę, że jest tu trochę monotematycznie - zażartował, choć zdecydowanie nie była to jego mocna strona, po czym po prostu zaczął kręcić rośliną między palcami, starając się jej nie uszkodzić.

______________________


Cleanse my soul
free me of this anger that I hold and make me whole
Powrót do góry Go down


Lily Blackwood
Lily Blackwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 165
Dodatkowo : półwila
Galeony : 172
  Liczba postów : 341
https://www.czarodzieje.org/t16116-lily-thicket-w-budowie#440823
https://www.czarodzieje.org/t16128-lily-thicket-poczta
https://www.czarodzieje.org/t16115-lily-thicket#440804
https://www.czarodzieje.org/t22907-lily-blackwood-dziennik#79416
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty07.09.24 10:26;

Lily czuła się usatysfakcjonowana ogłupionym spojrzeniem Lockiego. Wszystko było pięknie, nawet pojawienie się Carly nie stanowiło problemu, bo Lils jak wszyscy bardzo lubiła koleżankę z roku. Wtedy jednak włączył się Max i ocucił Swansea klasycznym strzałem w twarz. No i skończyło się rumakowanie.
Półwila grzecznie wstała i poszła za Solbergiem, a potem wysłuchała jego pouczenia. Nie chodziło o to, że nie miał racji. Bo miał z całą pewnością. Po prostu ta racja była nie w smak puchonce. Postanowiła jednak uśmiechnąć się czarująco, choć bez ładunku wilowego i uspokoić przewodniczącego.
- Oczywiście Max. Żadnego wilowania na labmedzie - zrobiła krzyżyk na piersi na podkreślenie obietnicy. - Ale wiesz, że harpii nie obudziłam z własnej woli, prawda? Że mnie zaatakowali? Póki nikt nie będzie rzucał we mnie klątwami na twoich zajęciach, obiecuję panować nad harpią, zgoda?
Wyciągnęła rękę do ślizgona, żeby przypieczętować ustalenia. Prowokowanie potomków wili mogło mieć zgubne skutki, o czym przekonali się Rick i Vera. Nikt nie drażni smoka, w obawach przed reakcją. Nawet psa się nie atakuje, bo to grozi pogryzieniem. W przypadku półwil to działało tak samo, nawet jeśli nad naturą harpii dało się mniej lub bardziej zapanować.

Powrót do góry Go down


Kate Milburn
Kate Milburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 173
C. szczególne : karminowe usta, nosi pierścień uznania, jej spódnice bywają krótkie i jest to eufemizm
Galeony : 781
  Liczba postów : 1252
https://www.czarodzieje.org/t22617-kate-milburn#754903
https://www.czarodzieje.org/t22619-poczta-kate#755024
https://www.czarodzieje.org/t22618-kate-milburn#754964
https://www.czarodzieje.org/t22650-kate-milburn-dziennik#757550
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty07.09.24 11:09;

Wylosowane roślinki: jemioła, dąb, głóg
Żabka: klik

Pod koniec poprzedniego roku szkolnego zarzekała się, że absolutnie, za żadne skarby świata i w ogóle za żadne pieniądze jej noga nie postanie na żadnym kółku pozalekcyjnym w nadchodzącym semestrze. Biorąc pod uwagę wątpliwej przyjemności przygody, które spotykały ją na tego typu zajęciach w ciągu ostatnich kilku miesięcy, miała pełne prawo wątpić w swoje powodzenie w przyszłości. A jednak gdy zobaczyła ogłoszenie o startującym labmedzie, jakoś tak... Nie umiała nie zajrzeć. Pomijając epizod, kiedy Solberg postanowił ich postarzyć i wyposażyć w różnego rodzaju choroby, podczas którego prawie umarła (a przynajmniej tak jej się wydawało), naprawdę lubiła organizowane przez niego zajęcia. Zdecydowanie więcej była w stanie nauczyć się w tej sali z Maxem na czele, niż np. w sali z O'Malley'em, bo tam całe jej ciało i umysł skupione były wyłącznie na tym, by nie oddychać za głośno i nie narazić się na wynikające z tego problemy.
Weszła do sali i powiodła wzrokiem po uczestnikach, napotykając niemal niezmienny skład co na reszcie lekcji i aktywności. Westchnęła cicho, po czym usiadła gdzieś niedaleko stolika z roślinami, przyglądając się im już od startu i zastanawiając się, co mieli z nimi robić. Max dość szybko wyjaśnił, czym będą się zajmować i gdy przyszło co do czego, wybrała randomowo swoje próbki. Poza jemiołą, ją wybrała celowo.
Kątem oka widziała niemal śliniącego się do półwili Lockiego i ponownie zabolała ją głowa od siły, z jaką jej oczy wywinęły trzysta sześćdziesiąt. Aż poczuła potrzebę zmiany miejsca, więc zabrała swoje rzeczy w kąt, z którego najtrudniej było jej dostrzec poczynania Ślizgona. Oparła głowę na dłoni, a czubkami dwóch palców masowała delikatnie swoją skroń, modląc się w myślach do Morgany o siłę. Może czekoladowa żaba osłodzi jej tę wcieraną w stare rany sól? Wzięła jedną ze stosiku i otworzyła, by w środku znaleźć... KARTĘ MORGANY! No jeśli to nie był znak, nie wiedziała, co mogło nim być. Żaba wydawała się być równie zmęczona życiem, co ona sama, a w związku z tym zrobiło jej się jakoś żal czekoladowego płaza. Odłożyła go na bok z poczuciem, że nie chciała być ostatnią deską do trumny ożywionego łakocia. A niech sobie tam chilluje. Kartę Morgany schowała szybko do kieszeni, mieniąc ją swoim nowym amuletem. Oby przyniosła jej szczęście!
Powrót do góry Go down
Online


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5519
  Liczba postów : 12790
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty07.09.24 11:29;

Nie wiedział czego się spodziewał po Lily, ale coś nie do końca wierzył jej zapewnieniom. Pewnie dlatego, że sam w podobnej sytuacji powiedziałby cokolwiek, byle tylko ten śmierdzący prowadzący się od niego odjebał, a co dalej, to już zależałoby od jego humoru. Pewne było, że miał zamiar mocniej przyglądać się dziewczynie na zajęciach. Normalnie by to olał, ale w grę wchodziło jego własne dupsko i jak już wrócił na te pierdolone studia, to zamierzał je skończyć.
-Nie wiem, jak to u was działa, ale wiem, że możecie się powstrzymywać, bo dawno bym już nie żył. - Dał jej jasno do zrozumienia, że nie łyka wszystkiego, ale też się w pełni na wilowych genach nie znał. -Dobra, wracaj do ziółek i zostaw Swansea w spokoju, bo mi potem będzie jęczał przez miesiąc. - Zakończył już luźno i żartobliwie, bo jakby nie było nic do samej Lily nie miał. Musiał po prostu dbać o własny interes, a labmed był dla niego ważniejszy niż cokolwiek innego w tej szkole.
-Kopę lat. Miło, że wpadłaś. - Przywitał radośnie @Kate Milburn, po czym wrzucił sobie resztę czekoladowej żaby do mordy.

@Lily Blackwood

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees


Ostatnio zmieniony przez Maximilian Felix Solberg dnia 09.09.24 0:12, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw, nosi bransoletkę z ayahuascą, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty, jest *duży*, mówi z akcentem
Dodatkowo : prefekt gej
Galeony : 1586
  Liczba postów : 2314
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty07.09.24 22:50;

Przez chwilę, choć Carly mówiła do niego, to jego uwaga ciągle zawracała się ku @Lily Blackwood. Dopiero solidny, siarczysty i pełen sympatii plaskacz w mordę jakoś wyrwał go z tego marazmu, choć Swansea wyglądał, jakby się obudził w innym czasie i przestrzeni.  
- Co jest... - wymamrotał, obejmując swój policzek i rozglądając się nieco nieprzytomnie, akurat jak dosiadł się do nich @Jamie Norwood, na którego spojrzał jakoś dziwnie:
- Nie jestem pewien, kurde. - poza tym, że bolał go ryj i imaginował sobie Lily przełożoną przez biurko, to nie był pewien niczego. Był nieco zdezorientowany, by powiedzieć delikatnie, ale nigdy żadna półwila bezpośrednio go nie wilowała i poczuł ogromne obrzydzenie do tego procederu. Jak hipnoza, tylko gorzej. Skrzywił się, jak mu przeszło przez myśl, że siedzący obok prefekt naczelny to też półwil, a @Scarlett Norwood siedząca po drugiej stronie to może nie półwila, ale miała władzę nad jego umysłem i bez specjalnych genów, po czym jęknął, chcąc umrzeć.
- Nic nie wiem o tych ziółkach, ale za to rozbolała mnie głowa. - zamarudził - Zawsze tak to działa, jak se kogoś zawilujecie? - spojrzał na Norwooda niemal z wyrzutem, choć było w jego spojrzeniu więcej zwykłego poczucia krzywdy niż rzeczywistych pretensji do bogu ducha winnego Jamiego. Chciał chyba tylko usłyszeć, że nie wszyscy są takimi zjebami.
Powrót do góry Go down


Lily Blackwood
Lily Blackwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 165
Dodatkowo : półwila
Galeony : 172
  Liczba postów : 341
https://www.czarodzieje.org/t16116-lily-thicket-w-budowie#440823
https://www.czarodzieje.org/t16128-lily-thicket-poczta
https://www.czarodzieje.org/t16115-lily-thicket#440804
https://www.czarodzieje.org/t22907-lily-blackwood-dziennik#79416
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty07.09.24 23:04;

Lily zachichotała beztrosko słysząc o Lockiem jęczącym przez miesiąc, przez co mogło to wyglądać tak, jakby nie potraktowała Solberga do końca poważnie. Jednak mimo pozy trzpiotki, którą konsekwentnie odgrywała, w serduszku czuła wagę tej rozmowy.
- Masz rację, Max. Nie wiesz jak to działa - przyznała mu, omijając dalsza część o tym, że mogą się powstrzymać. Oczywiście, w jakimś stopniu mogły, ale zdenerwowane półwile po prostu były agresywne i miały problem z odzyskaniem kontroli nad swoim zachowaniem. Tak to już było kiedy miało się w żyłach krew kobiet o dwóch twarzach. - Rozumiem, że labmed jest dla ciebie ważny. Dołożę szczególnych starań, żeby nic takiego jak na eliksirach się nie powtórzyło, dobrze? A za Locka przepraszam, to był pierwszy i ostatni raz.
Mrugnęła do niego przy ostatniej wypowiedzi, tym razem już całkiem swobodnie i skierowała się do jedynej uczestniczki spotkania, o której wilowanie absolutnie nikt nie mógł jej posądzić. Usiadła obok  @Aiyana Mitchelson i uśmiechnęła się do niej słodko.
- Mogę się dosiąść? - spytała puchoneczkę, a potem zerknęła na @Benjamin O. Bazory. - Widzę, że znalazłaś sobie odpowiednie towarzystwo, przynajmniej jeśli chodzi o eliksiry. Witaj, Benji.
Powrót do góry Go down


Aiyana Mitchelson
Aiyana Mitchelson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 11
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 145,7cm
C. szczególne : Brak
Galeony : 213
  Liczba postów : 329
https://www.czarodzieje.org/t23276-aiyana-mitchelson#793795
https://www.czarodzieje.org/t23283-aiyana-mitchelson-poczta#794019
https://www.czarodzieje.org/t23275-aiyana-mitchelson#793784
https://www.czarodzieje.org/t23284-aiyana-mitchelson-dziennik#79
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty08.09.24 11:09;

Czekoladowa żaba: Wielka Fioletowa Ropucha

@Maximilian Felix Solberg nie wydawał się już tak straszny, jak podczas przemowy. Naprawdę niewiele wystarczyło, aby jedenastolatka poczuła się pewniej w nowym towarzystwie. Zwłaszcza w środowisku, którego jeszcze nie do końca rozumiała.
- Pewnie. Przez chwilę myślałam, że to spotkanie tych bardziej doświadczonych - powiedziała, wskazując głową na resztę uczniów.
Zdecydowanie dominowali tutaj ci starsi, co pozwalało wykreować dziewczynce złudny obraz tego, że zajęcia przeznaczone są jedynie dla tych, którzy mają już spore doświadczenie z roślinami.
Ośmielona tym, że nie byłaby jedyną osobą z czekoladową żabą, otworzyła swoje pudełko. Przez moment miała ochotę zapytać Maxa, czy przypadkiem sam nie zbiera, jednak ten zaczął zajmować się innymi, dopiero co przybywającymi na spotkanie, uczniami.
Siedziała więc przez chwilę sama, jedząc czekoladową żabę i przyglądając się znalezionej w pudełeczku karcie. Przynajmniej do momentu, aż @Lily Blackwood nie postanowiła do niej podejść. Pierwszoroczniaczka skinęła jej głową.
- Cześć. Nie ma problemu, możesz się dosiąść.
Przez chwilę nie wiedziała, jak mogłaby zagadać do starszej dziewczyny, toteż poruszyła temat czekoladowych żab. Do tej pory działało.
- Zbierasz? - zapytała, pokazując jej kartę Wielkiej Fioletowej Ropuchy. - Są fajne, bo można się z nich czegoś dowiedzieć. Na przykład, że żywią się martwymi muchami mięsnymi i innymi insektami. Ciekawe czy aktywnie polują...
Jeśli nie wiedziało się, o czym można rozmawiać, karty z czekoladowych żab spieszyły z pomocą. Zawsze było to lepsze niż zwracanie uwagi na pogodę. Przy odrobienie szczęścia ktoś natrafi na smoka lub równie ciekawe stworzenie i temat sam się stworzy.
Powrót do góry Go down
Online


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1574
  Liczba postów : 759
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Moderator




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty08.09.24 11:40;

Wylosowane roślinki: wierzba, dziurawiec, brzoza

Gdyby miał być szczery, musiałby przyznać, że nie pamiętał, żeby w czasach szkolnych miał tyle zajęć. A może zwyczajnie nie brał udziału w niczym dodatkowym, tkwiąc w ciągłym marazmie, z jakiego nie był w stanie wybrnąć, wiedząc, czego oczekiwali od niego rodzice i trzymając się jedynie tego. Teraz zdecydowanie wolał sięgnąć po własne plany i zamiary, więc dowiedziawszy się o spotkaniu jednego z kół naukowych, skierował tam swoje kroki, nie spiesząc się, nie uważając, żeby jego pojawienie się przed czasem, miało cokolwiek zmienić. I być może nawet dobrze się stało, bo kiedy zjawił się na miejscu, usłyszał coś na temat wil i ich zachowania, na co skrzywił się lekko, wyraźnie uśmiechając się kpiąco na samą myśl, że ktoś mógłby uznać, że taka istota była w stanie zrozumieć, co robi. Jeśli w ogóle się nie kontrolowała, to jej miejsce było w lesie, a nie tutaj, bo nikt nie powinien na nikogo narzucać swojego uroku dla zabawy.
Widział stos czekoladowych żab, ale na razie po żądną z nich nie sięgnął, nie do końca wiedząc, o co z nimi chodziło, a później wybrał zioła, jakie był w stanie rozpoznać. Nigdy nie był wybitnym zielarzem, ale też zdawał sobie sprawę z tego, że jego plany musiały obejmować tę dziedzinę wiedzy, toteż nie zamierzał marudzić. Przynajmniej wewnętrznie, bo to, że jego mina jak zawsze wyrażała obojętność i cień zblazowania, było zupełnie inną historią. A ci, którzy nie byli w stanie tego zrozumieć, mieli z całą pewnością poważny problem z samymi sobą, co Fredericka ani trochę nie obchodziło. Na różnego rodzaju zajęcia przychodził po to, żeby się czegoś dowiedzieć, a nie po to, żeby budować trwałe, wspaniałe więzy przyjaźni. Nic z tego.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Fern A. Young
Fern A. Young

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : V
Wiek : 16
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.71 m
C. szczególne : długie kręcone włosy, pieprzyki po lewej stronie twarzy
Galeony : 624
  Liczba postów : 340
https://www.czarodzieje.org/t23262-fern-a-young#792710
https://www.czarodzieje.org/t23266-szarlotka#793299
https://www.czarodzieje.org/t23261-fern-a-young#792707
https://www.czarodzieje.org/t23268-fern-a-young-dziennik#793302
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty08.09.24 11:59;

Wylosowane roślinki: pokrzywa, bez czarny, głóg

Postanowiła, że w tym roku zapisze się na kółko pozalekcyjne Laboratorium Medyczne. Nieszczególnie interesowała ją wiedza uzdrowicielska, chociaż taką dobrze jest znać, to najbardziej miała nadzieje czegoś się nauczyć od Solberga, w końcu chłopak miał swoją reputację i jakby ona nie była, na pewno mógł zabłysnąć genialnym umysłem, jeśli chodziło o eliksiry.
Spóźniła się trochę, ale sądziła, że @Maximilian Felix Solberg nie będzie miał jej tego za złe, kiedy tylko weszła do sali, kiwnęła mu na przywitanie i poprosiła o pisemne wyjaśnienie, co dzisiaj robią. Dostrzegła kilka znajomych twarzy, w tym także Aiyane, która widocznie postanowiła sprawdzić, czy LambMed jest dla niej.
Gdy Max poinstruował ją o wszystkim, podeszła do stołu i wybrała sobie zioła pokrzywę, czarny bez i głóg, nie kierowała się niczym szczególnym, a może powinna?
Powrót do góry Go down
Online


Valerie Lloyd
Valerie Lloyd

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : blizna na łuku brwiowym; nosi kolorowe soczewki, najczęściej brązowe
Galeony : 125
  Liczba postów : 618
https://www.czarodzieje.org/t22001-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22003-poczta-val
https://www.czarodzieje.org/t22002-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22007-valerie-llyod-dziennik
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty08.09.24 14:04;

Wylosowane roślinki: Babka lancelowata, wierzba, głóg

Nie lubiła eliksirów, ale darzyła sympatią Maxa. I szanowała swoje marzenia, a tegoroczne OWUTEM-y dosyć dosadnie uświadomiły jej, że jest w alchemii chujowa jak podlaski barszcz. Toteż doczłapała się na zajęcia w ostatniej chwili, omijając początkowe dramy, do których była przyzwyczajona jak mało kto.
Gdy weszła do środka natychmiast przyuważyła @Benjamin O. Bazory. Od ich ostatniego, nieco krwawego i dramatycznego spotkania minęło kilka dni, miała czas aby wszystko przemyśleć i ochłonąć i wcale się nie gniewała. A jako, że otaczał go wianuszek osób, w tym @Lily Blackwood i nowa Puchoniasta, z którą Val nie miała jeszcze okazji zamienić słówka, po zgarnięciu ziółek (wzięła trzy, bo każdy miał ich właśnie tyle) podeszła do naszego rodzynka.
- Znajdzie się miejsce dla jeszcze jednej Cynamonki? - zażartowała, podchodząc do ławki Bena. Bezceremonialnie posadziła pupę gdzieś obok i kiwnęła głową na młodą (@Aiyana Mitchelson). - Siema, jestem Val.
Uśmiechnęła się ślicznie, zerkając na zgromadzonych na sali. O dziwo, jednej osoby totalnie tu nie znała, wyglądał na konkretnie starszego i z miną, która ukwasiłaby śmietanę. Oprócz tego była druga szara komórka Solbiego, Kasia, napatoczył się jakiś Seaver, zaszczycił ich również pan prefekt, to znaczy - brat Scarlettt, no i ona sama. Wiele osób znała tylko z widzenia i była ciekawa, czy po tym kółku to się zmieni. Nie jest tajemnicą, że na spotkaniach pozalekcyjnych dzieje się ostatnimi czasy sodoma i gomora.
Powrót do góry Go down


DeeDee Carlton
DeeDee Carlton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 17
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 163
C. szczególne : cydrąż wyglądający z rękawa szaty, ciemne jak noc oczy, zapach jabłek
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 393
  Liczba postów : 533
https://www.czarodzieje.org/t22594-deedee-carlton#751219
https://www.czarodzieje.org/t22605-deedee-carlton#753124
https://www.czarodzieje.org/t22593-deedee-carlton#751218
https://www.czarodzieje.org/t22649-deedee-carlton-dziennik
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty08.09.24 14:31;

Wylosowane roślinki: wierzba, dziurawiec, kozłek

Na fali nowo odkrytych zainteresowań i po całkiem niezłych doświadczeniach z zeszłego roku, postanowiła w kolejnym semestrze uczestniczyć w labmedzie na tyle regularnie, na ile znajdzie na niego czas w swoim planie lekcji. Pierwsze spotkanie na szczęście z niczym jej nie kolidowało, więc stawiła się w sali, mając nadzieję, że spotkanie będzie dotyczyło eliksirów bardziej niż uzdrawiania, bo jednak przekonała się już parokrotnie, że na uzdrowicielkę się nie nadaje, a widok krwi sprawia, że jej śniadanie wędruje w drugą stronę niż powinno.
W sali było już całkiem wielu studentów, zajętych sobą i pogrążonych w rozmowach. Mieli wybrać jakieś rośliny, więc zrobiła to, o co Max prosił, skinąwszy mu w międzyczasie na powitanie głową, nawet niespecjalnie siląc się na delikatny uśmiech, który sam wykwitł na jej ustach.
Dostrzegła @Fern A. Young i wpadła na pomysł, jak "zagaić" do milczącej dziewczyny. Złapała po drodze dwie czekoladowe żaby, jedną z nich bez słów podtykając jej pod nos z pełnym wyczekiwania spojrzeniem. Co tym razem miała wylosować?
Powrót do góry Go down


Terry Anderson
Terry Anderson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 173 cm
C. szczególne : mocny szkocki akcent, piegi na całym ciele, kilka pryszczy na twarzy, niedawno przeszedł mutacje
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 1230
  Liczba postów : 877
https://www.czarodzieje.org/t22400-terrance-anderson#739510
https://www.czarodzieje.org/t22405-poczta-terry-ego#739699
https://www.czarodzieje.org/t22401-terrance-anderson#739613
https://www.czarodzieje.org/t22440-terry-anderson-dziennik#74317
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty08.09.24 21:15;

Wylosowane roślinki: czarny bez, lipa, wierzba

Po tym, jak w czerwcu prawie zawalił SUMy przez ten jeden durny egzamin z eliksirów, Terry postanowił sobie, że czas wziąć się za siebie. Wiedział, że nigdy nie będzie z tego przedmiotu dobry, nie chciał jednak, by taka pierdoła stała się powodem, przez który nie zda do następnej klasy. Szczególnie, że do ukończenia szkoły zostały mu zaledwie dwa lata, po których wreszcie będzie wolnym człowiekiem. Co potem? Nie wiedział, odsuwał jednak od siebie myśl o konieczności podjęcia decyzji w sprawie przyszłości, zamiast tego skupiając się na tym, co tu i teraz. A zatem Labmed. Chłopak nadal nie był pewien, jak kształtowały się obecnie jego relację z trójką Ślizgonów, z którymi rozmawiał podczas ostatniej lekcji ONMS, nie zamierzał jednak rezygnować z nauki tylko dlatego, że Lockie był na niego zły. A przynajmniej tak podbudowywał własną odwagę, kiedy szedł w czwartek na spotkanie koła. Plan był prosty, nie wychylać się i nie wchodzić w paradę Ślizgonom.
Po wejściu do sali unikał wzrokiem Maxa, uważnie jednak wsłuchując się w polecenia chłopaka – bądź co bądź to on był tutaj bogiem warzenia mikstur wszelakich. Szybko zgarnął na chybił trafił trzy zioła i zajął miejsce obok dotychczasowej koleżanki z roku, która niestety nie miała tyle szczęścia co on i zawaliła ubiegłoroczne egzaminy.
- Cześć Fern. Hej DeeDee. – przywitał się z dziewczynami, posyłając im nieśmiały uśmiech– Mogę się dosiąść?

@DeeDee Carlton  @Fern A. Young
Powrót do góry Go down


Fern A. Young
Fern A. Young

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : V
Wiek : 16
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.71 m
C. szczególne : długie kręcone włosy, pieprzyki po lewej stronie twarzy
Galeony : 624
  Liczba postów : 340
https://www.czarodzieje.org/t23262-fern-a-young#792710
https://www.czarodzieje.org/t23266-szarlotka#793299
https://www.czarodzieje.org/t23261-fern-a-young#792707
https://www.czarodzieje.org/t23268-fern-a-young-dziennik#793302
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty11.09.24 19:07;

Czekoladowa Żaba: Edgar Strougler
Scenariusz na Czekoladową Żabę: 6

Przyglądała się wybranym ziołom tylko chwile, bo zaraz przeniosła wzrok na Danielle, która znalazła się w zasięgu jej wzroku z czekoladową żabą. Fern uśmiechnęła się do krukonki i wzięła od niej słodycz, zabierając się za rozpakowanie. Jej oczom ukazał się Edgar Strougler słynny czarodziej, na czole ślizgonki pokazała się zmarszczka, ponieważ właśnie starała się z głębi swojej podświadomości wydobyć informacje o Edgarze. Za nim jednak przypomniała sobie, że to czarodziej od wynalazków, chociażby takiego jak fałszkoskop czekoladowa żaba dziabnęła ją w palec. Ten ruch agresywnego płaza zaskoczył ją, ale nie przestraszył. Słodycz chciała walki? To będzie ją miała, gdy Fern zaczęła wymachiwać rękoma, tym samym bijąc się z żabą, nie usłyszała, co Terry powiedział, kiedy postanowił wybrać towarzystwo dwóch milczących dziewczyn i właściwie nie wiadomo, która była bardziej milcząca. Wiadomo za to, która była bardziej głucha. Wszystko więc spoczęło na barkach Carlton.

Powrót do góry Go down
Online


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5519
  Liczba postów : 12790
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty12.09.24 12:33;

Uznał sprawę z Lily za tymczasowo zamkniętą. Nie oznaczało to jednak, że nie miał zamiaru pilnować porządku na swoich zajęciach, bo i owszem, Labmed był dla niego cholernie ważny. Ważniejszy nawet niż lekcje eliksirów, na których od kilku lat po prostu się nudził.
-To zajęcia dla tych, którzy chcą się czegoś nauczyć, bez względu na ich poziom. - Posłał  @Aiyana Mitchelson  ciepły uśmiech, bo sam dałby wiele za podobne zajęcia, gdy on był w jej wieku. Nie uważał się absolutnie za jakiś autorytet w kwestii eliksirowarstwa, ale miał wrażenie, że jego podejście do tematu pozwala choć w pewnym stopniu, spojrzeć na tę dziedzinę magii z nieco bardziej wyluzowanej i przyjemnej strony niż presja związana ze stojącym nad nimi nauczycielem, bez względu czy chodziło o Grey, Sanford, czy O`'Malleya. Ot, nie każdy był skrojony do uczenia się według przyjętego przez szkołę programu i Max bardzo dobrze to rozumiał, bo do tego grona po prostu należał.
-Witaj, przyjacielu! - Bardzo radośnie przywitał  @Frederick Shercliffe , którego zdecydowanie nie spodziewał się tutaj dojrzeć. Spoglądając po sali musiał przyznać, że cieszyło go to, jak wielu nowych uczniów postanowiło zajrzeć w te progi, choć nie mniej radowały go mordy, które znał z regularnego uczestnictwa w spotkaniach.
Zaraz też przywitał spóźnioną  @Fern A. Young , której pokiwał i szybko przedstawił plan działania, przy pomocy Scribo. W międzyczasie dotarła jeszcze Val,  DeeDee i Terry, który wciąż wyglądał, jakby dementor żywił się nim co pięć minut. Albo i co trzy.
-Dobra, młodzieży. Każdy ma co trzeba? - Klasnął w końcu w dłonie, gdy wszyscy wybrali już swoje ziółka. Wraz z jego słowami, ich transkrypcja pojawiała się na tablicy, by Fern nie pozostawała w tyle z jego jakże mądrymi i profesjonalnymi gadkami. Oczywiście instrukcje też były ważne. -Skoro już macie ziółka, czas dowiedzieć się, co można z nimi zrobić. Każdy egzemplarz musicie dopasować tam, gdzie uważacie, że jego działanie najbardziej pasuje. Macie do dyspozycji kilka zielników, które zaj... załatwiłem i własny łeb. - Zaczął tłumaczyć, że wcale nie będą robić żadnych zielarskich bukietów. Zdecydowanie nie na to kółko by wtedy trafili. -Jak już to ogarniecie, czas pomyśleć, w jakim eliksirze mogą one zostać użyte. I tu przychodzę z pomocą ja i moje kochanki. - Machnął różdżką, na co jedna z szafek zniknęła, odkrywając stanowisko pełne wypełnionych miksturami kociołków. Jak on lubił zabawy z transmutacją i niespodzianki. -Jak już podejmiecie decyzję, w czym ziółka mogą pomóc, to wrzucacie je do kociołka z miksturą, która według was najbardziej na tym skorzysta. Wiele opcji może być poprawnych, ale chodzi o najbliższe, najbardziej efektywne dopasowanie. Kociołki macie podpisane, bo nie będę was aż tak nadwyrężał mózgowo na początku roku, żebyście jeszcze musieli mi zgadywać. Jak ktoś będzie miał jakiś problem, to ja się nigdzie nie ruszam. - Skończył wyjaśnienia i zamilkł, jednocześnie otwierając swój notatnik i szykując samopiszące pióro, dla zanotowania paru wniosków i obserwacji.

Mechanika

1. Każde z ziół należy dopasować do kategorii, która wydaje wam się najbardziej pasować do jego działania. Wybieracie spośród następujących: przeciwzapalne, wspomagające gojenie ran, wzmacniające układ krwionosny, przeciwgorączkowe.

Jest kilka poprawnych odpowiedzi, ale Max prosi, żebyście wybrali te najlepiej dopasowane.
Dobieracie zgodnie z wiedzą postaci, co z braku lepszej opcji rozwiązuję kuferkowo.
0-10pkt. Jedno poprawnie zaklasyfikowane zioło
11- 20pkt. Dwa poprawnie dobrane zioła
21+pkt. trzy poprawnie dobrane zioła

Modyfikatory:



2. Po określeniu, do czego dana roślina się nadaje, musicie dopasować ją do eliksiru. Opcje macie oczywiście 5: czyszczący rany, wiggenowy, po-zatruciowy, organi sanentur oraz eliksir spokoju. Zakładacie, że kociołków jest na tyle, że każdy ma swój, żeby asno widzieć wyniki.
Najlepsze dopasowanie sprawi, że eliksir pozostanie stabilny, a jego barwa lekko ulegnie zmianie.
Dobre dopasowanie sprawi, że aromat i barwa eliksiru się zmienią
Złe dopasowanie sprawi, że eliksir przestanie być stabilny, a kociołek się spali.

Modyfikatory:
3. Poniżej macie odpowiedzi, żebyście wiedzieli, jak wam poszło. Wszystko, co nie jest zawarte w spojlerach jest złą opcją.

Najlepsze dopasowania:
Dobre dopasowania:

4. Termin pisania to 19 września g.12:00. Po tym czasie zamykam i rozliczam spotkanie. W razie pytań zapraszam heart

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Aiyana Mitchelson
Aiyana Mitchelson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 11
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 145,7cm
C. szczególne : Brak
Galeony : 213
  Liczba postów : 329
https://www.czarodzieje.org/t23276-aiyana-mitchelson#793795
https://www.czarodzieje.org/t23283-aiyana-mitchelson-poczta#794019
https://www.czarodzieje.org/t23275-aiyana-mitchelson#793784
https://www.czarodzieje.org/t23284-aiyana-mitchelson-dziennik#79
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty14.09.24 9:53;

Odwzajemniła uśmiech Maxa, nie mówiąc nic więcej. Pozwoliła mu skupić się na uczniach, którzy dopiero przychodzili na zajęcia. Sama skupiła swoją uwagę na odebranych roślinach. Nie znała właściwości żadnej z nich. A przynajmniej takie odniosła wrażenie. Dopiero identyfikacja babki, dała dziewczynce nadzieję na to, że poradzi sobie przynajmniej z jednym składnikiem.
Bez wątpienia dalej rozmyślałaby nad swoim losem, gdyby nie pojawienie się Lily, a następnie energicznej, przynajmniej w odczuciu jedenastolatki, @Valerie Lloyd.
- Cześć, Aiyana - przedstawiła się.
Powoli robił się tu mały zlot puchonów, jedynie @Benjamin O. Bazory odstawał od złotych dziewczyn. Jedenastolatka dopiero teraz go dostrzegła.
- Cześć, jeszcze raz wielkie dzięki za pomoc na eliksirach - zwróciła się do niego z uśmiechem.
Nie chcąc, aby odbiegali oni od tematu, który to poruszyła podczas rozmowy z @Lily Blackwood, postanowiła zadać im to samo pytanie.
- Też zbieracie? - zapytała, pokazując im swoją kartę z Wielką Fioletową Ropuchą. - W sumie trochę tematyczna. Ich brodawki też wykorzystuje się w eliksirach.
Zerknęła na swoją kartę, aby po chwili spojrzeć na Maxa, który postanowił przedstawić im plan na dzisiejsze zajęcia. Wiedziała, gdzie umieścić babkę. Wszak nie tak dawno temu zajmowała się eliksirem Po-Zatruciowym. Wywar pozostał stabilny, a jego barwa lekko się zmieniła. Na tym jednak kończyła się wiedza jedenastolatki. Nie wiedząc, co dalej, postanowiła spróbować szczęścia. Wrzuciła głóg do przypadkowego kociołka, a ten... po prostu się spalił!
Wpadła w panikę. Zastanawiała się, gdzie teraz znajduje się @Maximilian Felix Solberg, bo to właśnie jego chciała znaleźć.
- Przepraszam, to był wypadek! - zaczęła zapewniać.
Nigdy nie zniszczyłaby kociołka umyślnie. Niemniej jednak, tak właśnie się stało. Chyba nie polubi się z eliksirami. Wyglądały na dość niebezpieczne. Nawet na tych zajęciach.
- Pomógłbyś mi z tym kwiatkiem? Nie wiem, gdzie go umieścić.
Pokazała mu swój ostatni składnik. Był to kozłek lekarski, tylko on się ostał. Nie chciała go jednak wrzucać do przypadkowego kociołka. Już raz bardzo źle się to skończyło.
Powrót do góry Go down
Online


Valerie Lloyd
Valerie Lloyd

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : blizna na łuku brwiowym; nosi kolorowe soczewki, najczęściej brązowe
Galeony : 125
  Liczba postów : 618
https://www.czarodzieje.org/t22001-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22003-poczta-val
https://www.czarodzieje.org/t22002-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22007-valerie-llyod-dziennik
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty14.09.24 11:32;

Skoro nie była dobra w eliksirach, to co ona właściwie tutaj robiła? Valeria jęknęła, gdy zrozumiała, że zadanie postawione przez Maxa jest takie trudne. Doprawdy, to idiotyczne, że gdy chce się zostać aurorem, trzeba znać się na tym fachu. Lloyd patrzyła na swoje zioła z mieszanką zrezygnowania i determinacji. Dziwne połączenie, to fakt, ale nie zwykła się przecież poddawać tak z marszu.
Drogą eliminacji udało jej się ustalić jedno - babka lancetowata kojarzyła się jej z gojeniem ran. Więc logicznym wydało jej się, że będzie pasowała do tegoż właśnie eliksiru - wspomagającego gojenie ran. Spojrzała z powątpiewaniem na zioła i kociołki, wzięła babkę z zawahaniem w dłoń i wrzuciła do płynu. Przymknęła oczy w oczekiwaniu na najgorsze, ale najgorsze wcale nie nastąpiło. Kociołek nie wybuchnął.
Aiyana nie miała jednak takiego szczęścia, co więcej, okropnie się przejęła tym, co stało się przy jej stanowisku. Val posłała jej życzliwe spojrzenie i powiedziała, tak na pocieszenie.
- Nie przejmuj się, no co ty. Wybuchające kociołki w Hogwarcie to normalka na wszelkich zajęciach. - I zerknęła kontrolnie na Maxa, niemo radząc, aby i on podniósł młodą na duchu. Do głowy Lloyd nie wpadła jeszcze myśl, że skoro ona o tym nie wie, to zapewne jest mugolakiem. Znajoma historia, przecież Valerie też pochodziła z niemagicznej rodziny.
To wszystko sprawiło, że się rozproszyła. Miała trzy zioła i trzy próby, jedna jej wyszła, z kolei druga… nie do końca. Wybrała źle i jej kociołek również spłonął.
- Widzisz, normalka - zażartowała Val uśmiechając się do Aiyany. A potem szturchnęła Bena, który milczał bardziej niż zwykle i mruknęła cicho w jego stronę. - Ej weź, gdzie idzie ten głóg? Jak mi pomożesz to… yy… - Bez domu i kasy nie miała zbyt wiele do zaoferowania. Nawet nie mogła zaprosić go na piwo. - to mi pomożesz. Wiem, że chceeesz.

Powrót do góry Go down


Lily Blackwood
Lily Blackwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 165
Dodatkowo : półwila
Galeony : 172
  Liczba postów : 341
https://www.czarodzieje.org/t16116-lily-thicket-w-budowie#440823
https://www.czarodzieje.org/t16128-lily-thicket-poczta
https://www.czarodzieje.org/t16115-lily-thicket#440804
https://www.czarodzieje.org/t22907-lily-blackwood-dziennik#79416
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty15.09.24 19:58;

Czekoladowe żaby: Dzou Yen (1) i Morgana le Fay (4)

- Hmmm, właściwie to nie zbierałam do tej pory. Może czas to zmienić? - entuzjazm dziewczynki bardzo jej przypadł do gustu. Zgarnęła dwie żaby, bo po co się ograniczać, a potem otworzyła pierwszą z nich. Jej żaba była zupełnie ospała, a może po prostu leniwa. Albo zrezygnowana? Nonsens. To tylko kawałek zaczarowanej czekolady, która nie ma ani uczuć, ani samoświadomości. - Dzou Yen. Nie mam pojęcia kto to taki, pierwszy raz o nim czytam... "Chiński czarodziej żyjący w czwartym wieku przed naszą erą". Trochę nuda. Może druga będzie ciekawsza?
Odpakowała drugi słodycz i oczy jej rozbłysły na to, co udało jej się zdobyć. Wyciągnęła kartę Morgany le Fay, jednej z najpotężniejszych czarownic znanych na całym świecie nawet przez mugoli! Lily miała do niej pewną słabość, choć może to nie świadczyło o niej najlepiej.
- Zobacz, Yanka! Morgana! No i to jest naprawdę coś. - chciała chwycić żabę i ją zjeść, ale w przeciwieństwie do ospałej poprzedniczki ta żaba po prostu dała susa i wpadła wprost do kociołka. - Ups.
Rozejrzała się, patrząc, czy @Maximilian Felix Solberg to widział i czy powinna się martwić. Ostatecznie jednak machnęła na to ręką i skupiła się na temacie zajęć, trochę zaś na rozmowie. Tym bardziej, że pojawiła się obok nich Valerie, do której z dnia na dzień Lily pałała coraz większą sympatią.
- Val! Yanka jest nowym narybkiem puchońskim i jest c u d o w n a. Jestem przekonana, że się polubicie! - półwila nie taiła entuzjazmu. - Nawet jeśli akurat opowiada o żabich brodawkach. Masz jeszcze jakąś kartę, Słonko?
Powrót do góry Go down


Aiyana Mitchelson
Aiyana Mitchelson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 11
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 145,7cm
C. szczególne : Brak
Galeony : 213
  Liczba postów : 329
https://www.czarodzieje.org/t23276-aiyana-mitchelson#793795
https://www.czarodzieje.org/t23283-aiyana-mitchelson-poczta#794019
https://www.czarodzieje.org/t23275-aiyana-mitchelson#793784
https://www.czarodzieje.org/t23284-aiyana-mitchelson-dziennik#79
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty15.09.24 21:10;

Żabka: Mantykora, Scenariusz 2

Ta myśl rozentuzjazmowała dziewczynkę jeszcze bardziej. Wszak nie było nic lepszego, niż wspólne kolekcjonowanie kart z przyjaciółmi. Im więcej, tym weselej! Całość dopełniał jednak fakt, że to właśnie Lily zamierzała dołączyć do tej małej zabawy.
- Będzie fajnie! Fern i Ced też zbierają! Choć muszą zacząć od nowa, bo stracili wcześniejszą kolekcję. Ja zaczęłam zbierać właśnie przez Fern. To moja trzecia karta - przyznała.
Spojrzała na to, co udało się trafić Lily. Też nie znała pierwszej persony. Nie tylko nie interesowała się Chinami, ale też nic nie wiedziała o świecie magicznym. No dobrze, nic ponad to, co udało się jej matce wbić do tego borsuczego łepka, nim przyjechała do szkoły. A tego niestety było niewiele. Za dużo skomplikowanych nazw, których nawet teraz nie potrafiła powtórzyć.
Na kartę Morgany spojrzała już nieco inaczej. Aż oczka jej się zabłyszczały.
- Woah! To ta od Artura? To ona istniała?
Ekscytowała się tym niemal tak samo, jak siedząca obok Lily. Temat ziółek i wywarów trafił gdzieś na dalszy plan, a wszystko zaczęło kręcić się wokół kart z czekoladowych żab. Nawet, gdy Val dołączyła do grupki.
- W sumie to ropucha... Nie wiem, czym różni się żaba od ropuchy, ale czymś musi, skoro się je rozdziela. Może powinniśmy zapytać o to jakiegoś nauczyciela?
Przyjrzała się uważnie swojej karcie. Magiczne zwierzęta też były super. Choć zdecydowanie smoki górowały nad nimi wszystkimi.
- Jeszcze nie, ale zaraz będę coś miała - powiedziała i już z większą śmiałością, pochwyciła drugie pudełeczko.
Tylko otworzyła lekko wieczko, a żądny wolności płaz, wyskoczył prosto na nią, zasiadając na jej ramieniu.
- Znowu... Moje żabki są jakoś dziwnie ruchliwe... Te wcześniejsze też nie były specjalnie chętne do siedzenia w pudełeczku...
Zdjęła ruchliwą czekoladę i położyła ją ponownie w pudełku. Uśmiechnęła się po chwili do Lily.
- Może po prostu mnie lubią - zażartowała, po czym spojrzała na swoją kartę. - Podobnie jak Mantykory, bo to moja druga. Może powinnam rozważyć hodowlę? Zawsze to dodatkowy towarzysz do rozmowy, w końcu mantykory potrafią posługiwać się ludzką mową. Choć nie są w stanie powstrzymać swojej bestialskiej natury... Chyba hodowla to jednak nienajlepszy pomysł.
Spojrzała tylko na kociołek, w którym jakiś czas temu zniknęła żabka Lily, po czym ponownie skupiła się na rozmowie z Puchonką. Tym razem, postanowiła zapytać o coś bardzo istotnego, z perspektywy zbierającego karty, uczniaka.
- Gdzie można kupić czekoladowe żaby?
Jeszcze nie rozumiała wielu rzeczy, w wielu po prostu się gubiła, jednak tą wiedzę powinna zdobyć jak najszybciej, jeśli chciała pracować nad swoją małą kolekcją!
Niestety, jak to w życiu bywa, nadszedł dość istotny moment, w którym to musiała poświęcić znacznie większą uwagę temu, co działo się na spotkaniu i po co rzeczywiście tu przyszła. Choć w jej przypadku, było to po prostu działanie na ślepo, co też skończyło się wybuchem kociołka i niemałą paniką w wykonaniu Aiyany. Dopiero @Valerie Lloyd zdołała ją uspokoić. Nie tylko słowami zapewnień, ale i praktycznym przykładem, który wywołał u jedenastolatki śmiech, ale też zmusił do namysłu.
- Dlaczego te kociołki wybuchają?
Z perspektywy mugola, było to bardzo dziwne. Tak bardzo odbiegało od tego, do czego przywykła u siebie. Nikt tak nie reagował na zniszczenie przedmiotów. Tutaj, mieli do tego takie nastawienie, jakby istniała jakaś dyscyplina sportowa, polegająca na rzucaniu kociołkami. Zaśmiała się do własnych myśli, po czym uśmiechnęła się do Valerie.
- Dzięki Val.
Kiedy przybywała do Hogwartu, w pewnym momencie pojawiło się bardzo dużo wątpliwości. Nie wychowywała się wśród czarodziei, a zmiana otoczenia zmusiła ją do rozstania z dotychczasowymi przyjaciółmi. Jednak szybko zdobyła nowych. I to nawet tych starszych! Bardzo lubiła być Puchonką!
Powrót do góry Go down
Online


Lily Blackwood
Lily Blackwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 165
Dodatkowo : półwila
Galeony : 172
  Liczba postów : 341
https://www.czarodzieje.org/t16116-lily-thicket-w-budowie#440823
https://www.czarodzieje.org/t16128-lily-thicket-poczta
https://www.czarodzieje.org/t16115-lily-thicket#440804
https://www.czarodzieje.org/t22907-lily-blackwood-dziennik#79416
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty16.09.24 12:07;

Poprawne klasyfikacje: 1 za kufer, 1 za konsultacje

- Trzy karty to już niezły początek - Lily uśmiechnęła się do małej. - No i pewnie, że istniała! Morgana le Fay, jej siostra Morgause, król Artur i Merlin. O Merlinie słyszałaś, prawda? Jedni się powołują na brodę Merlina, inni na Morganę. Całkiem sporo z tego, co o niej wiesz, może być prawdą. Parała się czarną magią, ale moim zdaniem to jej nie definiuje. Była po prostu silną kobietą, w tamtych czasach takie nie były lubiane. Nadal nie do końca są.
Wczytała się nieco bardziej w opis z drugiej karty, bo nadal Dzou Yen niewiele jej mówił, ale z zaskoczeniem stwierdziła, że dziedzina, którą zajmował się czarodziej, wybitnie pasuje do tematyki labmedu.
- Max, masz jakąś umowę z producentem czekoladowych żab? - roześmiała się do @Maximilian Felix Solberg, bo w przeciwieństwie do lekcji na kółku panowała swobodna atmosfera. - Wszystkie, które tu otworzyłyśmy mają karty nawiązujące do labmedu. Morgana, wybitna uzdrowicielka, Dzou Yen, chiński alchemik, nawet ropucha Yanki nawiązuje do składników.
No ale karty kartami, a trzeba się zabrać do pracy. Przejrzała dostępne składniki i zastanowiła się nad tym, do czego można je zastosować. Kozłek lekarski kojarzył jej się z domowych praktyk jako środek uspokajający, chociaż rzadko używała go inaczej, niż w bezpośredniej formie. Warzenie eliksiru zdawało jej się zbędne. Na logikę jednak dopasowała eliksir spokoju, a potem przeszła do następnych składników.
- Hmmm, Ben? - zagadnęła krukona, o którego wiedzy eliksirowarskiej miała wysokie mniemanie. - Dziewanna jest antybakteryjna. Robi się z niej eliksir czyszczący rany? Ja ją zwykle używam jako naparu, ale pewnie da się to skomplikować.
Zerknęła jeszcze czy aby w kociołku, do którego wskoczyła żaba, nie dzieje się nic złego, a potem czekała na dalszy rozwój wypadków, wesołą rozmową wspierając Yankę i rozprawiając na temat różnic między żabami a ropuchami.
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 410
  Liczba postów : 688
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty16.09.24 12:48;

pkt. kuferkowe zielastwo: 11
pkt. kuferkowe eliksiry: 25

Rzeczywiście, dziewczyny stopniowo się do niego przysiadały, a on przywitał się z każdą krótki skinięciem głowy i słuchał jak rozmawiają o towarzystwie, żabach i innych rzeczach. Nie czuł potrzeby wchodzenia im w słowo, a nie zapytany o nic konkretnego, nie miał również obowiązku się odzywać. Odpowiadała mu role cichego obserwatora. Nie udawał, że nie słucha ich rozmowy, a jedynie zmieniał położenie wzroku od jednej mówiącej do drugiej. Valerie na pewno miała rację - był cichszy niż zazwyczaj, ale nie było to dowodem niczego złego.
Nie trwało to długo, bo gdy już wszyscy weszli i zabrali swoje zioła ze stolika, zajęcia rozpoczęły się, a Maximilian całościowo opowiedział im czym będą się zajmować. Zadania nie wydawały się trudne. Benjamin co prawda najczęściej trzymał się ściśle określonych składów i proporcji w eliksirach, uznając ten sposób pracy za najbardziej dokładny i bezpieczny, ale możliwość poeksperymentowania nie była dla niego niczym złym. Zwłaszcza w perspektywie myśli o tym, że niedługo powinien rozpocząć zbieranie informacji do własnych badań, jeśli przed końcem roku chciałby otrzymać chociaż pierwsze testowe fiolki eliksirów.
Spojrzał na zioła przed sobą, będąc pewnym, że każdego z nim przynajmniej raz używał w swoim życiu do różnorakich eliksirów, które warzył w pracy czy poza nią. Liście dębu odłożył na bok, decydując się wpierw sklasyfikować kozłka lekarskiego i babkę lancetowatą. Był pewny, że pomimo tego, że mogą rosnąć obok siebie, oba wydzielają inne związki do roztworów. Spojrzał po nazwach znajdujących się na kociołkach, choć byłby w stanie rozpoznać je i bez tego. Kilka minut zajęło mu zastanowienie się, które zioło najlepiej pasowałoby do którego kociołka, a gdy te kwestie miał już ułożoną w głowie, zapisał swoje spostrzeżenia na pergaminie, po czym zioła wraz z nim odłożył kilkanaście centymetrów dalej. Następnie sięgnął po liście dębu, które choć rozpoznawał to nie kojarzyły mu się z przydatnymi zastosowaniami, w porównaniu na przykład do kory tego drzewa, którego właściwości wysuszające i odkażające wykorzystywała pewnie każda gospodyni domowa. Obrócił je kilka razy w dłoniach, ale nie sprawiło to, że dodatkowa wiedza cisnęła się mu na myśl, dlatego sięgnął po różdżkę by płynnym "Accio" przywołać do siebie jeden z zielników. Wciąż milcząc, przekartkował go w poszukiwaniu odpowiednich informacji, po czym zamienił jego miejsce, z wcześniej używanym pergaminem, by móc zanotować na nim kolejne wnioski. Mając rozpoznane i zaklasyfikowane zioła, wystarczyło już wyłącznie dodać je do odpowiednich eliksirów.
Jego skupienie nad pracą rozproszyło się, a przesunięcie wzroku na otaczające go koleżanki, pokazało, że im praca nie szła równie sprawnie. Pomyślał, że niewypowiedziany interes w zajęciu miejsca obok kujona, był jakąś ich oznaką zaradności. Spojrzał na Aiyane, która pop nieudanej próbie dopasowania składnika do eliksiru, była uspokajana przez Valerie. Obie wyglądały jakby nie odniosły poważniejszego uszczerbku na zdrowiu, przez co nie czuł potrzeby wtrącania się w tamtą sytuacje.
Wtedy jego uszu doszło pytanie @Lily Blackwood. Spojrzał na trzymaną przez nią roślinę, którą rzeczywiście była dziewanna. Nie to by nie uznawał jej wiedzy czy inteligencji, ale wolał mieć pewność, że rozmawiają o odpowiedniej roślinie, zanim udzieli odpowiedzi na jej pytanie.
- Nie bezpośrednio z niej, ale dodanie jej do kociołka na pewno wzbogaci roztwór. - nie sądził by dłuższe objaśnienie było konieczne. Skoro dziewczyna już w pierwszym zdaniu dokonała wstępnej klasyfikacji to na pewno sama miała pewną wiedzę lub chociaż podejrzenia dlaczego do takiego eliksiru dodałaby zioło.
Następnie skierował wzrok na @Valerie Lloyd, która w międzyczasie zaradziła problemowi młodszej uczennicy. Jej pytanie delikatnie go rozbawiło, dlatego uśmiechnął się do niej, biorąc w rękę głóg, który posiadała. Stanął bliżej niej z zielnikiem, który przywołał do stolika, a kilka ruchów ręką wystarczyło by otworzył go na interesującej dziewczynę stronie.
- Spójrz, głóg według tego co jest tu napisane ma właściwości wzmacniające układ krwionośny. - zaczął, przytykając palec wskazujący lekko do konkretnej linijki w której znajdowały się potrzebne informacje. Następnie ponownie przeniósł wzrok na nią, nie chcąc kierować słów w eter. - Masz już plan na to do jakiś eliksirów zaklasyfikujesz swoje zioła? - wiedział, że nie będąc zielarzem nie powie jej wiele więcej niż to, co mogli znaleźć w zielnikach, ale przyporządkowanie już opisanych składników do eliksirów było całkowicie w jego mocy i jeśli Valeria potrzebowała, mógł jej i z tym pomóc. - W zamian za pomoc dasz się zaprosić na kawę, dobrze? - celowo tak sformułował propozycję by była jasność w tym, kto wyłoży pieniądze za spotkanie. Gdyby nie byli przyjaciółmi, mogłaby to potraktować jako niskich lotów zaproszenie na randkę, sądził jednak, że doskonale zdaje sobie sprawę, że to tylko dodatkowa okazja by mogli spokojnie porozmawiać i miło spędzić wolny czas. Zwłaszcza, że w ostatnich dniach widywali się wyłącznie w kiepskich okolicznościach.
Powrót do góry Go down


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw, nosi bransoletkę z ayahuascą, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty, jest *duży*, mówi z akcentem
Dodatkowo : prefekt gej
Galeony : 1586
  Liczba postów : 2314
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty16.09.24 16:36;

Wylosowane rośliny: dzurawiec, wierzba, dziewanna
Punkty z eliksirów: 13

Odsuwając sytuacje pustki umysłowej (co było w przypadku Swansea niemałym osiągnięciem, by była tam jeszcze większa pustka), wrócił uwagą do swoich ziółek. Szczęściem w nieszczęściu, czyli w jego absolutnej niewiedzy z eliksirów, było to, że akurat na uzdrawianiu się znał. Z konieczności wprawdzie, ale leczył się już na tak dziwne rzeczy i pił tak dziwne mikstury, że widząc to, co mogło mieć pozytywny wpływ na zdrowie, umiał połączyć kropki.
- Dziurawiec jest dobry na depresje. - zauważył, spoglądając na @Maximilian Felix Solberg - I produkcję żółci, więc i marskość wątroby. - takie zioło idealne dla niego. Wyciąg z dziewanny dawali mu na płuca, ale co sio stanie, jak się jedno połączy z drugim? Dobrze byłoby znać składy eliksirów zdrowotnych, bo wiadomo, że to ma jakieś znaczenie w dobieraniu ziół do wywaru.
- Dobra chuj. - uznał, że wierzbę zostawi na potem i posypie nią najwyzej dla smaku, po czym zabrał się za rozgląanie który eliksir ma najwięcej sensu, żeby do niego dodać takie ziółka. Z tym trzecim to jeszcze "pomyśli". Albo od kogoś zgapi.
Postawił na oczyszczający rany, choć kusiło go coś na przeziębienie albo leczenie alkoholizmu, ale nie spodziewał się, żeby Max im takie tu spreparował.
Powrót do góry Go down


Terry Anderson
Terry Anderson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 173 cm
C. szczególne : mocny szkocki akcent, piegi na całym ciele, kilka pryszczy na twarzy, niedawno przeszedł mutacje
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 1230
  Liczba postów : 877
https://www.czarodzieje.org/t22400-terrance-anderson#739510
https://www.czarodzieje.org/t22405-poczta-terry-ego#739699
https://www.czarodzieje.org/t22401-terrance-anderson#739613
https://www.czarodzieje.org/t22440-terry-anderson-dziennik#74317
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty16.09.24 21:20;

Na ziołach leczniczych znał się niewiele, choć i tak lepiej niż na eliksirach, o których nie wiedział praktycznie nic. Wychowywał się jednak w rodzinie, gdzie herbata z miodem i cytryną leczyła każdą chorobę – łącznie ze złamanym sercem – co nieco więc podłapał od mamy czy babci, liczył więc, że te przekazywane z pokolenia na pokolenie sekrety teraz przyjdą mu z pomocą. Przyglądając się składnikom, które zgarnął ze stołu zadanie wydawało mu się łatwe – miód lipowy działał cuda na zapalenia gardła, syrop z czarnego bzu skutecznie zwalczał stan podgorączkowy. Do czego jednak można było stosować wierzbę? Z jakiegoś powodu jedyne, co mógł sobie o tym drzewie przypomnieć, to jak huśtali się z kolegami na jej długich gałęziach nad płynącym przez park strumieniem. No i wielkanocne bazie też chyba były wierzbowe. Ale medycyna? Takimi witkami to co najwyżej można było kogoś biczować, a to nie było raczej najzdrowszą praktyką, chociaż kto to tam wie.
Rozpoznanie i dopasowanie ziół do ich właściwości było jednak tą łatwiejszą częścią. O wiele więcej kłopotu przysporzyło mu odgadnięcie, co do chuja znajdowało się w parujących przed nim kociołkach. Co mu po tym, że odgadł, jakie zastosowanie może mieć bez czy lipa, skoro za żadne skarby nie mógł przypomnieć sobie, do czego służą stojące przed nim wywary. Przez dobrych kilkanaście minut stał z miną wyrażającą najwyższe skupienie – przecież uczył się tego na zeszłoroczny egzamin! Nie mógł wszystkiego zapomnieć przez wakacje! Część zebranych już dawno skończyła, kiedy Terry wrzucił czarny bez do kociołka w którym – jak mu się wydawało – znajdował się eliksir wiggenowy. Na wszelki wypadek odsunął się nieco i zmrużył oczy, czekając na wybuch, nic takiego jednak nie nastąpiło, a mikstura nieco zabulgotała, po czym zmieniła barwę i zaczęła roztaczać przyjemny zapach, który kojarzył mu się z cukierkami. Nieco zachęcony tym rezultatem pozostałe dwa składniki dodał do kociołka, który być może był eliksirem spokoju. Może miał pecha, a może pomylił wywary – w każdym razie kociołek po chwili zamienił się w spaloną powłokę z walącą na kilometr mętną breją.
- Cholera. – mruknął, nim wyczyścił zawartość, czując wypływający na policzki rumieniec.



/jeden składnik dopasowany dobrze, ale nie idealnie, pozostałe dwa dopasowane źle
Powrót do góry Go down


DeeDee Carlton
DeeDee Carlton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 17
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 163
C. szczególne : cydrąż wyglądający z rękawa szaty, ciemne jak noc oczy, zapach jabłek
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 393
  Liczba postów : 533
https://www.czarodzieje.org/t22594-deedee-carlton#751219
https://www.czarodzieje.org/t22605-deedee-carlton#753124
https://www.czarodzieje.org/t22593-deedee-carlton#751218
https://www.czarodzieje.org/t22649-deedee-carlton-dziennik
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty16.09.24 23:39;

Wylosowane roślinki: wierzba, dziurawiec, kozłek
Czekoladowa żaba: Joscelind Wadcock
scenariusz żabki: 5

Zabrała się też za odpakowanie swojej żaby, licząc na znalezienie nieco ciekawszej karty niż poprzedni ghul (czy cokolwiek to było), lecz zanim zdołała poradzić sobie z kartonowym pudełkiem, podszedł do nich @Terry Anderson. DeeDee podniosła wzrok znad karty z rudowłosą graczką Zjednoczonych z Puddlemere, obserwując chłopaka dołączającego do ich cichego, milczącego duetu.
- Cześć - odpowiedziała dość cicho, w zasadzie zaskoczona tym, że Puchon się do niej odzywał. Z drugiej strony może chciał zagadać Fern, z tego co kojarzyła byli wcześniej razem na roku. Z trzeciej jednak strony, gdyby faktycznie utrzymywał ze Ślizgonką znajomość, raczej nie mówiłby do niej. - Ona Cię nie słyszy - poinformowała go więc rozważnie, po czym uciekła wzrokiem do swojej... zdechłej czekoladowej żaby. Aż się wzdrygnęła widząc, jak żaba leży do góry brzuchem,  wyciągniętymi kończynami i jedynie nadyma swoje brązowe, czekoladowe policzki w jakimś agonalnym oddechu. - Terry, chcesz zjeść moją żabę? - zapytała, podtykając mu pod nos zdechlaka. - Przysięgam, że jej nie zmacałam - dodała, jakby brak jej odcisków palców na słodkości miał być finalną kartą przetargową. Miała ostatnio pecha do tych żab. Albo udawały, że nie żyły, albo uciekały gdzie pieprz rośnie.

punkty w kuferku: 11 - 2 dopasowane zioła

Rozpoznawanie roślin samo w sobie już nie nastręczało jej takich dużych problemów jak może rok czy dwa lata temu, bo jednak praca włożona w naukę zielarstwa w zeszłym roku, choć motywowana zgoła czymś innym niż zwykły, towarzyszący Krukonce głód wiedzy, opłaciła się. Przyporządkowanie ziół do kategorii leczniczych sprawiło jej jednak nie lada trudność. O uspokajających właściwościach kozłka nie musiała długo deliberować, w kwestii przeciwzapalnych działań wierzby też nie miała większych wątpliwości, choć zdecydowanie dłużej musiała się nad tą kwestią zastanowić. Najdłużej siedziała nad dziurawcem.
- Max - zaczepiła w którymś momencie @Maximilian Felix Solberg - Mogę mieć szybkie pytanie? - zaryzykowała konsultację, chcąc szybko uporać się z powierzonym zadaniem. - Mam duży problem z dziurawcem, bo z tego, co pamiętam, może mieć właściwości przeciwdepresyjne, ale też uszczelniające naczynia krwionośne, zaraz obok przyspieszania gojenia ran i działania przeciwzapalnego - wymieniała wszystkie kwestie jakby recytowała podręcznik. - Trochę się z nim pogubiłam, w której kategorii powinien się według Cebie znaleźć najbardziej? Wspomagających gojenie? W przeciwzapalnych jak wierzba?
Szybkie pytanie okazało się nie być tak szybkie, jak pierwotnie zakładała.
Powrót do góry Go down


Fern A. Young
Fern A. Young

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : V
Wiek : 16
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.71 m
C. szczególne : długie kręcone włosy, pieprzyki po lewej stronie twarzy
Galeony : 624
  Liczba postów : 340
https://www.czarodzieje.org/t23262-fern-a-young#792710
https://www.czarodzieje.org/t23266-szarlotka#793299
https://www.czarodzieje.org/t23261-fern-a-young#792707
https://www.czarodzieje.org/t23268-fern-a-young-dziennik#793302
Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty17.09.24 13:29;

Roślinki: pokrzywa, bez czarny, głóg
Zielarstwo: 3
Modyfikatory: korzystam z zielnika, mam zaznaczone w karcie zainteresowanie zielarstwem, postać młodsza niż 3 miesiące;
Dopasowanie: trzy dopasowania

Machała rękoma bijąc się z żabą, aż spojrzała na kartę, na której widniał Edgar Strougler, nadal nie przestawała i unikała ataków czekoladowej słodyczy, przeczytała informacje na karcie, że żył jakieś dziewięćdziesiąt pięć lat, a jego portret znajduje się gdzieś w Hogwarcie i wtedy uderzyła ręką w stół, a żaba została zmiażdżona. Fern upaprała sobie prawą rękę i dopiero wtedy zobaczyła, że Terry z DeeDee coś do siebie mówią. Posłała @Terry Anderson uśmiech, a gdy miała już coś do niego napisać, Solberg rozpoczął zajęcia, naprawdę była mu wdzięczna za transkrypcje jego gadki, przez co nie traciła zbyt wiele, bywało, że nauczyciele nie przekazywali każdego swojego powiedzianego słowa na lekcji, a jedynie wyjaśniali co ma zrobić, dlatego czuła się przy niektórych nauczycielach jak ułomna. Może sytuacja była dla nich po prostu nowa.
Za nim przeszła do dopasowania ziół do odpowiednich kategorii, wyczarowała chusteczkę i wytarła prawą rękę z czekolady, a następnie schowała kartę z Edgarem Strouglerem do kieszeni. Pokrzywę dopasowała do przeciwzapalnych, bez czarny do wspomagające gojenie ran, a głóg do kategorii wspomagające układ krwionośny, bo skorzystała z jednego z zielników, z których Max pozwolił skorzystać.
Powrót do góry Go down
Online


Sponsored content

Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 QzgSDG8








Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty


PisanieSala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty Re: Sala klubowa Laboratorium Medycznego  Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Sala klubowa Laboratorium Medycznego

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 9 z 12Strona 9 z 12 Previous  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Sala klubowa Laboratorium Medycznego - Page 9 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Skrzydlo zachodnie
 :: 
pierwsze piętro
-