Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Nad Jeziorem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 16 z 18 Previous  1 ... 9 ... 15, 16, 17, 18  Next
AutorWiadomość


Lara Burke
Lara Burke

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175 cm
C. szczególne : Kolczyk w nosie, oraz obok dolnej wargi, bardzo jasne włosy często ma przy sobie swojego nieśmiałka. Powoli wraca na właściwe tory
Galeony : 201
  Liczba postów : 586
https://www.czarodzieje.org/t18343-lara-burke#521843
https://www.czarodzieje.org/t18362-listy-lary#522823
https://www.czarodzieje.org/t18352-lara-burke#522441
https://www.czarodzieje.org/t18489-lara-burke-dziennik
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptySob Lis 07 2020, 01:29;

First topic message reminder :


Nad Jeziorem


W samym centrum błoni rozciąga się ogromne jezioro. Uczniowie często tu przychodzą, szczególnie w gorętsze dni, gdy chłodna woda jest wprost idealnym sposobem by choć odrobinę się ochłodzić. Jest to również idealne miejsce, by przy cichym plusku małych fal obijających się o brzeg, odrobić lekcje, bądź poczytać książkę. Czasem można zaobserwować tu ogromną kałamarnicę, leniwie przebierającą swoimi mackami.


Sama nawet nie zauważyła, jak wiele zmian w jej życiu wprowadziło pojawienie się Dunbara pod tym mostkiem w Hogwarcie. Kompletnie nieświadomie cały czas towarzyszyło jej dziwne przeświadczenie, że za chwilę obudzi się z tego snu i znów będzie tą Larą, która wręcz rozpaczliwie potrzebowała pomocy. Tymczasem dzień mijał za dniem, a ona wciąż miała obok siebie kogoś, kto był w stanie wyciągnąć ją nawet z największego bagna emocjonalnego. Nic więc dziwnego, że nawet teraz, kiedy zwyczajnie miała ochotę kląć na czym świat stoi, siedząc obok Dżemiego, jakoś nie mogła tego zrobić. Bo nagle przestawała widzieć w tym sens. Bo wolała się delikatnie uśmiechać zamiast wprowadzać się w jeszcze większą złość. No i nie ma co ukrywać, jego uśmiech był tak zaraźliwym że nie sposób było przejść obok niego obojętnie. Chyba nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, jak pozytywny wpływ na nią posiadał. Nadal towarzyszył jej uśmiech na ustach kiedy przedstawiał jej doskonały plan stania się kopią słynnego hrabi. - Raczej nie polecam tych soczewek. Z tego co zauważyłam bardzo łatwo dzięki nim wystraszyć ludzi - na całe szczęście, jego nie wystraszyła, bo dalej dzielnie siedział obok niej. A może to właśnie dlatego że nie mógł obecnie zobaczyć jej oczu? Prychnęła pod nosem na wzmiankę o Irytku. Nienawidziła serdecznie tego gada od momentu, kiedy jej noga pierwszy raz przekroczyła próg zamku. Na samą myśl, że mogła jeść coś, do czego on coś dorzucił, brało ją na mdłości. Już miała rozchylić palce swoich dłoni, aby sprawdzić, o co mu dokładniej chodziło, ale jednak nie było jej to potrzebne. Od razu po słowach przeszedł do czynów, gdzie po chwili z równie wielką gorliwością go całowała, kompletnie nie zwracając uwagi na cały świat wokół nich. Przecież przyzwolenie otrzymali od samego prefekta naczelnego! Grzechem by było nie skorzystać. Jakoś tak instynktownie przesunęła się do niego jeszcze bliżej, całkowicie zatracając w tej cudownej pieszczocie. Co jak co, ale doskonale wiedział, jak poprawić jej nastrój. Odsunął się w końcu, nawet nie wiedząc, dlaczego to robi. Oddech miała mocno przyspieszony, a wzrok wrócił do normalności, co przywitała z nieskrywaną ulga. Złapała dłoń chłopaka i podniosła się z zajmowanego miejsca. - Ruszaj tyłek, miałeś mi pokazać swój autorski taniec - uśmiechnęła się do niego zachęcająco, bo miała dziwne przeczucie, że jeśli, zostaną dłużej w tym miejscu, to skończy się to szlabanem za bardzo nieodpowiednie zachowanie. - A do mnie i sukni się nie przyzwyczajaj - dodała, by pociągnąć go w stronę parkietu.

Bal majowy:
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 3892
  Liczba postów : 1209
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Moderator




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptyPon Lip 03 2023, 17:48;

Był świadom słowa, jakie w trakcie pożaru wyrwało się spomiędzy jego ust. Pamiętał tę uwagę i nie cofnąłby jej, choć jednocześnie nie był pewien, czy powinien rzeczywiście wypowiadać ją na głos. Jakkolwiek nie patrzył na wszystko, co działo się między nimi, wiedział, że odkąd próbował omówić sprawę z Maxem, wszystko się skomplikowało i nic nie było tak, jak powinno. Kiedy w końcu wracali do swobody, jaką czuli na początku wspólnego mieszkania, znowu poruszali temat tego, co było między nimi, temat granic i niezmuszania się do niczego, co prowadziło do kolejnych niezręczności. A jednak od rozmowy z Mulan obaj zachowywali się jeszcze dziwniej i w końcu wiedzieli dlaczego, a atmosfera choć była, zdaniem Longweia niezręczna, nie była nieprzyjemna.
Gorąc, jaki czuł na szyi, był niczym w porównaniu z tym, co się zadziało w jego wnętrzu, gdy tylko Max przyłożył wierzch dłoni do jego szyi. Bezwiednie odchylił głowę, nie odsuwając się przy tym, po chwili zasłaniając twarz dłonią, gdy tylko Gryfon się odezwał, a jego myśli zaczęły krążyć w niewłaściwy sposób. Oparzenia drugiego stopnia. Bolące miejsca trzeba pocałować.
- Max… - wydusił z siebie jego imię, niejako wchodząc mu w słowo, chwytając go w końcu za dłoń, nie potrafiąc skupić się na jego słowach, kiedy czuł jego dotyk. Tym razem jednak próbował z całej siły zrozumieć to, co mężczyzna mówił, starając się nie zrozumieć niczego w niewłaściwy sposób, mimowolnie zaciskając mocniej palce na dłoni Brewera.
- Ja gubię się bez wyznaczonych granic, a takie zwykle nakreślają pewne nazwy, choć nie muszę ich używać… Póki wiem, co i na ile jest poważne i niczym nie jest wymuszone - odpowiedział cicho, wracając mimowolnie do rozmowy z mieszkania, jeszcze przed feriami, która zaczęła wszystko zmieniać. W jednej chwili był pewien, że Mulan miała jednak rację, choć sam nie wiedział, czy cokolwiek to zmieniało. Wciąż miał wrażenie, że nie powinni poruszać tego tematu, szczególnie gdy wypłynął przez tajny plan młodszej Huang. Nie rozumiał, jak mogła oświadczyć się w jego imieniu i samo to sprawiało, że czuł się zawstydzony. Coś podobnego nie powinno mieć miejsca, nie było czymś, co właściwie należało robić. Jednocześnie miał wrażenie, że gdyby nie to, być może nie rozwiązaliby nieporozumienia sprzed kilku miesięcy.
- Porozmawiajmy gdzie indziej - poprosił cicho, spoglądając prosto w orzechowe oczy Maxa, mimowolnie wstrzymując znów powietrze, nim podniósł się z trawy, nie puszczając dłoni przyjaciela. Chciał dokończyć rozmowę, ale czuł, że nie zdoła tego zrobić w tym miejscu, otoczony tłumem, w którym gdzieś zniknęła jego siostra, być może właśnie sięgająca po kolejnego drinka, licząc na to, że Ola dotrzymuje jej towarzystwa. Nie byłby w w stanie skupić się na rozmowie, gdyby Max znów dotknął jego skóry, mając świadomość, czym tak naprawdę to było, co stało za trawiącym go gorącem, którego chwilowo nie potrafił opanować, a zależało mu na dokończeniu rozmowy, na wyjaśnieniu wszystkiego. Z tego powodu skierował się w stronę wyjścia z balu, mając nadzieję, że Max nie będzie protestował. Gdyby zabawa nie odbywała się na terenie Hogwartu, teleportowałby ich w ciche miejsce.

/zt x2

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Yuri Sikorsky
Yuri Sikorsky

Przyjezdny
Wiek : 34
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178
C. szczególne : Liczne tatuaże, lewa noga pokryta bliznami po walce z mantykorą
Galeony : 133
  Liczba postów : 473
https://www.czarodzieje.org/t22182-yuri-sikorsky
https://www.czarodzieje.org/t22190-poczta-yuriego
https://www.czarodzieje.org/t22183-yuri-sikorsky#729667
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptyWto Lip 04 2023, 14:05;

No cóż... W tym kraju najwidoczniej pomaganie innym nie było w złym tonie - wręcz przeciwnie. Ruszyłem razem z Cassandrą w stronę Any. Jako, że mieliśmy do przejścia kawałek drogi to po drodze postanowiłem odpowiedziec na pytanie dziewczyny dotyczące mojej szkoły.
-Tak. Durmstrang przez wiele lat był moim domem. Skończyłem zarówno szkołę podstawową jak i studia. Jednak nigdy nie wiązałem swoja przyszłość z zawodami magicznymi. Przez wiele lat po studiach walczyłem w mugolskich walkach wręcz. Niemniej jednak teraz kiedy przeprowadziłem się do Anglii podjąłem pracę jak na każdego czarodzieja przystało - mrugnąłem do dziewczyny.
Miałem zamiar dopytać Cassandry gdzie ona pracuje jednak doszliśmy do Anabell. Trzymałem się trochę z tyłu w mroku jednak gdy dziewczyna zapytała o mnie podszedłem bliżej i również przy niej kucnąłem.
-Nie jest tak łatwo mnie zgubić - uśmiechnąłem się.
Niemniej otoczenie nie wydawało się najbezpieczniejsze. Prędzej czy później mogliśmy zostać stratowani przez tańczący tłum. Ponieważ Anabell nie wyglądała jakby miała siły gdziekolwiek iść musiałem działać.
-Chodź. Musimy stąd odejść zanim ktoś nas stratuje. Pomogę ci - powiedziałem po czym nie czekając na pozwolenie dziewczyny wziąłem ją na ręce, skinąłem głową na Cas i ruszyliśmy poza krąg tańczących osób.

@Anabell Goldbird
@Cassandra Walker
//Przepraszam za wolne odpisy ostatnio ale brałem udział w dwóch konkursach i miałem w związku z tym mało czasu. Postaram się zwiększyć tempo :)
Powrót do góry Go down


Cassandra Walker
Cassandra Walker

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 1.71 m
C. szczególne : włosy przeważnie układają się w fale, farbowane na lato na blond, kolczyki w uszach i pomalowane usta, pierścionki na palcach
Galeony : 338
  Liczba postów : 281
https://www.czarodzieje.org/t20559-cassandra-walker
https://www.czarodzieje.org/t20560-poczta-cassie
https://www.czarodzieje.org/t20558-cassandra-walker
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptySro Lip 05 2023, 11:15;

Moja sukienka

Niepewność to uczucie zawsze jej towarzyszyło, kiedy chciała czegoś nowego spróbować, zwłaszcza w świecie magii, ponieważ tutaj można było wszystkiego się spodziewać. Każda rzecz przesiąknięta czarami kusiła, a jednocześnie napawała przerażeniem. Dlatego po jedzeniu, podarowanego jej przez barczystych krasnoludów, nie zamierzała próbować tańca przy ognisku — jak to jej mama powtarzała, z ogniem nie ma zabawy, kiedy mała Cassandra podpaliła przypadkiem firanki, które Amelia dostała od teściowej.
Anabell wyglądała całkiem dobrze, jak na dziewczynę siedzącą z zamkniętymi oczami i informującą, że przesadziła z tańcami, a w tym ogniu wyczuwało się za dużo magii. Dobrze, że nie zemdlała, chociaż dla Walker wyglądała, jakby właśnie straciła przytomność co najmniej dwa razy. Puchonka martwiła się i nie była napakowanym mężczyzną, który w razie czego uniesie lekką Goldbird jak rycerz na białym koniu.
Chciała powiedzieć, że nie zgubiła Yuriego, w końcu poszedł za nią, ale spojrzała na niego, kiedy ślizgonka zwróciła uwagę, na Sikorsky'ego, nie mógł się przecież rozpłynąć w powietrzu, no i tego nie zrobił. Był na swoim miejscu. To, co przed chwilą jej powiedział, brzmiało naprawdę ciekawe, ale nic nie odpowiedziała. Musiał mieć naprawdę interesujące życie. Zignorował magiczny świat na jakiś czas, aby uczestniczyć w walkach, a następnie wrócić jakby nigdy nic. Zastanawiała się, czy też by tak mogła, zniknąć jak Doireann. Żyć zwykłym niemagicznym życiem, chyba jednak trochę by jej tego brakowało. Tego wszystkiego i wcale mugolskie życie nie było takie świetnie, zwłaszcza gdy się wiedziało, że jest magia, która może wiele ułatwić, ale też i skomplikować.
Nie musiała nic mówić. Yuri sam potwierdził swoją obecność, a także zaoferował pomoc. Po takiej deklaracji, gdyby ona leżała przy płomieniach, już dawno skoczyłaby na nogi i sama odprowadziłaby się z dala od tańczących ludzi i ognia.

@Anabell Goldbird i @Yuri Sikorsky
Powrót do góry Go down


Anabell Goldbird
Anabell Goldbird

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : Rude włosy
Galeony : 178
  Liczba postów : 396
https://www.czarodzieje.org/t22215-anabell-goldbird-budowa#730633
https://www.czarodzieje.org/t22218-anabell-goldbird#730825
https://www.czarodzieje.org/t22216-anabell-goldbird#730634
https://www.czarodzieje.org/t22227-anabell-goldbird-dziennik#731
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptySro Lip 05 2023, 11:50;

moja sukienka

@Cassandra Walker i @Yuri Sikorsky

Cóż, leżenie na środku parkietu nie należało do jej kolejnego planu, także ucieszyła się z dwójki nowych głosów gdy przyszli jej na pomoc. Co prawda obawiała się, jak zejdzie z parkietu, w sumie wystarczyło, że ktoś by wziął za rękę i jako tako poprowadził przed siebie, co by się nie przewróciła, a i z tym ostatnim miała lekkie obawy.
Uśmiechnęła się na jego słowa, przez krótki moment nawet się zaśmiała, nie ukrywając swojego rozbawienia. - To chyba dobry znak - Otworzyła jedno oko i starała się namierzyć skąd pochodzi dźwięk, by jakoś go namierzyć, jednak świat wirujący nie pomagał. Znaczy, wiadomo z każdą chwilą było lepiej, szkoda tylko, że tak wolno to przechodziło.
Kiedy ktoś nagle podniósł ją z ziemi, pisnęła jak mała dziewczyna z jednej strony przestraszona, a z drugiej kompletnie tego się nie spodziewała. Westchnęła cicho, normalnie jak rycerz na białym koniu zaśmiała się we własnych myślach rozbawiona całą tą sytuacją.
- N-nie musiałeś - mruknęła cicho, po chwili opierając głowę o jego ramię. Była zmęczona po tańcu, ale i szczęśliwa, a teraz dodatkowo chyba rumiana od noszenia jak księżniczkę, cudowne połączenie. W takiej sytuacji po prostu dała się zanieść... Gdziekolwiek Yuri pójdzie. Także jedyne, na czym się skupiła to na nasłuchiwaniu dźwięków, które się oddalają, a do których być może się zbliżają. Co jakiś czas otwierała jedno oko zerkając z dołu na Yuriego, świat już zwalniał, a świat przed jej oczami robił się rozmazany, ale coraz bardziej stabilny. Westchnęła głęboko z rozkoszą, że zawroty głowy mijają, oby na dobre.
Powrót do góry Go down


Yuri Sikorsky
Yuri Sikorsky

Przyjezdny
Wiek : 34
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178
C. szczególne : Liczne tatuaże, lewa noga pokryta bliznami po walce z mantykorą
Galeony : 133
  Liczba postów : 473
https://www.czarodzieje.org/t22182-yuri-sikorsky
https://www.czarodzieje.org/t22190-poczta-yuriego
https://www.czarodzieje.org/t22183-yuri-sikorsky#729667
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptySro Lip 05 2023, 14:13;

Idąc z dziewczyną na rękach starałem się wydostać poza otaczający nas tłum. Nas szczęście udało się to bez jakichkolwiek problemów. Udałem się w kierunku najbliższych stołów. Lepiej żeby rudowłosa póki co nie stała o własnych siłach. Najlepiej żeby usiadła aż zawroty głowy całkowicie jej przejdą. Kiedy usłyszałem słowa Any uśmiechnąłem się mimo woli.
-Spokojnie, to żaden problem. Trenuję od ponad dwudziestu lat więc gdyby trzeba mógłbym nieść cię jedną ręką ale wątpię żeby wtedy było ci wygodnie - zażartowałem. -Dla mnie jesteś lekka jak piórko więc jak chcesz to mogę cię nosić nawet do końca balu.
Dopiero po wypowiedzeniu tych słów zrozumiałem, że mogły one zabrzmieć dwuznacznie ale niestety czasu nie dało się cofnąć i inaczej sformułować wypowiedzi. Spłonąłem rumieńcem i postarałem się zmienić temat.
-Właśnie rozmawialiśmy z Cassandrą na temat tego czym się obecnie zajmujemy. Ty też poświęcasz swój czas na naukę i pracę czy póki co jeszcze chodzisz tylko do Hogwartu?

@Anabell Goldbird
@Cassandra Walker
Powrót do góry Go down


Cassandra Walker
Cassandra Walker

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 1.71 m
C. szczególne : włosy przeważnie układają się w fale, farbowane na lato na blond, kolczyki w uszach i pomalowane usta, pierścionki na palcach
Galeony : 338
  Liczba postów : 281
https://www.czarodzieje.org/t20559-cassandra-walker
https://www.czarodzieje.org/t20560-poczta-cassie
https://www.czarodzieje.org/t20558-cassandra-walker
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptyCzw Lip 06 2023, 17:12;

Moja sukienka

Wydawał się w porządku. Cassandra powoli przekonywała się do Yuriego, im dłużej spędzała z kimś czas, tym bardziej darzyła tego kogoś zaufaniem, fakt, że obok była Anabell co wiele ułatwiało, ponieważ uwaga mężczyzny nie była kompletnie skupiona na niej. Cieszyło ją to, z drugiej strony ubolewała nad sobą, że coś jest z nią nie tak. Bo w końcu musiało coś z nią być nie tak. Cassandra Walker, królowa dram.
Miała ochotę pójść do dormitorium ściągnąć z siebie tę kieckę i położyć się spać, za dużo wrażeń jak na jeden wieczór. No, ale stała tu i słuchała ich. Nie chciała też zostawiać Anabell samej, ale z pewnością dziewczyna umiała sobie poradzić.
Uśmiechnęła się, kiedy Yuri tak wspomniał o dwudziestoletnim treningu. Mówił, że walczył i właściwie było widać po nim, że ma w sobie krzepę, Cassie podejrzewała, że jakby chciał, to mógłby ich obie unieść bez problemu.
- Wystarczy Cassie. - Głupio jej było, że tak wtrąciła się, ale nie musiał mówić pełnym jej imieniem: Cassandra brzmiało to tak bardzo poważnie, a ona lubiła swoje Cassie. Czekała, aż Anabell odpowie na jego pytanie, wiedziała, że na pewno dziewczyna jest młodsza od niej, ale konkretnie nie kojarzyła, do której klasy chodzi.
- Powinnam się już zbierać... Powinnyśmy? Lepiej się już czujesz Anabell, możesz chodzić? - Zapytała przejęta, jeśli nie mogły jeszcze chwile tu pobyć, albo może ślizgonka chciała zostać tu dłużej. Puchonka była już bardzo zmęczona. Miała nadzieje, że nie będą mieć jej tego za złe.

@Anabell Goldbird i @Yuri Sikorsky
Powrót do góry Go down


Anabell Goldbird
Anabell Goldbird

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : Rude włosy
Galeony : 178
  Liczba postów : 396
https://www.czarodzieje.org/t22215-anabell-goldbird-budowa#730633
https://www.czarodzieje.org/t22218-anabell-goldbird#730825
https://www.czarodzieje.org/t22216-anabell-goldbird#730634
https://www.czarodzieje.org/t22227-anabell-goldbird-dziennik#731
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptyCzw Lip 06 2023, 17:48;

moja sukienka

@Cassandra Walker i @Yuri Sikorsky

Czy odreagowała ostatecznie po tym co się stało? Raczej tak. Wizja myszy na jej ciele zniknęła równie szybko tak jak się pojawiła, teraz pozostał jedynie mikro ślad w postaci wirującego świata, który dzięki Merlinowi zaczął się stabilizować. A świat przed jej oczami zaczął przemieniać się w stabilny obraz wszystkiego tego co widziała przed sobą. Jak ulga, aż odetchnęła głęboko z radością w sercu.
- Hm to faktycznie sporo, dłużej niż ja żyje - zamyśliła się na chwilę, bo chyba teraz dotarło do niej, jak wielka dzieli ich różnica wieku. Co nie zmieniało faktu, że rozmawiało się przyjemnie, nawet jeśli teraz czuje się jak księżniczka noszona na rękach przez księcia, co oczywiście było dla niej przyjemnym uczuciem.
- Cały bal? To wielkie słowa, jakby co, to jestem za! - zaśmiała się w głos i jeśli na nią spojrzał, to w tym momencie Ana puściła mu oczko z rozbawieniem. Mogłaby się na to zgodzić, bo dlaczego nie, skoro sam pierwszy się zgłosił?
- Jeszcze chodzę do Hogwartu, jestem na szóstym roku - odpowiedziała na słowa meżczyzny, a potem swoją uwagę skupiła na Cass i jej wypowiedzi.
- Tak szczerze, to ja też mam dość wrażeń na dziś, wracajmy już do domu. A ty? Wracasz? - spytała się patrząc na Yuriego. Jeśli nikt z nią nie pójdzie Ana odejdzie sama w momencie gdy tylko Yuri postawi ją na ziemi.

Z/t dla Anabell


Ostatnio zmieniony przez Anabell Goldbird dnia Nie Lip 09 2023, 12:39, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Anna Brandon
Anna Brandon

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 156
C. szczególne : Odznaka prefekta naczelnego na piersi i bransoleta Urqharta na ręce
Dodatkowo : prefektka naczelna
Galeony : 269
  Liczba postów : 793
https://www.czarodzieje.org/t22217-anna-luna-brandon#730807
https://www.czarodzieje.org/t22223-korespondencja-panienki-anny-luny-brandon#730916
https://www.czarodzieje.org/t22222-anna-luna-brandon#730888
https://www.czarodzieje.org/t22397-anna-brandon-dziennik#794695
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptyPią Lip 07 2023, 00:10;

Taniec otwierający: 3 i 2
Kulning: 100 i parzysta
Wianki wodne: 1 i nieparzysta

Aneczka nie zaczęła najlepiej tego balu. Najpierw poprosił ją do tańca otwierającego jakiś kompletny, mało interesujący random, który zburzył jej marzenia o Tym Jedynym, którego pozna właśnie w świetle ognisk Beleteyn. Potem transmutowana kiecka okazała się totalnie za duża, przez co zamiast cieszyć się z zabawy Puchonka ciągle walczyła ze zsuwajacymi się ramiączkami, a ostatnim czego chciała było zaświecenie biustem w tłumie ludzi.
Wreszcie jej katusze dobiegły końca i dziewczę grzecznie wymówiło się od towarzyszenia swojemu partnerowi. Zamierzała wypróbować swoich sił w kulningu jeszcze raz. Mimo że na lekcji poszło jej tragicznie, teraz była dużo bardziej skupiona i zdeterminowana, no i nieco zła, więc jej śpiew rozbrzmiał z niebywałą mocą. W dodatku jej głos był czysty, dostojny i tak pełen magii, że bardzo szybko wezwanie zostało wysłuchane. A przybył... Hipogryf! Najprawdziwszy, z równie szlachecką godnością, co sama panienka Brandon. Puchonka była tak zdumiona, że w pierwszej chwili tylko mu się przyglądała, później jednak oprzytomniała i dygnęła przed stworzeniem niczym najprawdziwsza księżniczka. Hipogryf najwyraźniej był ukontentowany tym, na czyje wezwanie przyleciał, bo nawet dał się pogłaskać! Dziewczyna poszła o krok dalej i nawet wtuliła się w jego pierzastą szyję, ciesząc się tak majestatycznym gościem. Marzyła o tym, żeby go dosiąść, ale na to hipogryf już nie był skłonny się zgodzić. Może było tu za dużo ludzi? Aneczka spędziła z nim jeszcze trochę czasu, aż wreszcie każde rozeszło się do swoich spraw. A w przypadku Puchonki były to... Wianki! Oczywiście, że musiała puścić wianek na wodzie! Nie miała swojego, ale nie musiała się martwić. Miasto zadbało o zapas, więc Aneczka wybrała najpiękniejszy, zapaliła świeczki, puściła go i... Och! Duszki wodne!
Dziewczyna niewiele myśląc ujęła wyciągniętą w jej stronę rękę magicznej istoty i weszła z nią do wody... Nie, NA wodę! Z rzeki zaczęła się dobywać muzyka, a taniec był coraz bardziej wciągający, dużo przyjemniejszy od tego otwierającego zabawę! Zatraciła się w nim całkowicie, aż nagle... Och, kiedy usłyszała chichot wiedziała, że już było za późno. Wodne duszki wrzuciły ją do wody i cała radość zniknęła. Niewinna psota jednak była dla Puchonki czymś znacznie gorszym niż można się było spodziewać, bowiem przyciągnęła traumę z dzieciństwa i najgłębiej skrywane lęki.
Anna krzyknęła tak głośno i tak rozpaczliwie, że musiała tym przyciągnąć uwagę wszystkich w pobliżu, a może nawet wszystkich bawiących się, tak desperacko zabrzmiała. I miała ku temu powody. Woda nie pozwalała jej wyjść, a nawet jeśli byłoby inaczej, dla ogarniętej paniką Puchonki i tak nie miałoby to znaczenia. Znów woda, wszechobecna woda, pochłaniająca ją, niszcząca, bezwzględna i czyhająca na życie. Anna zaczęła się topić jeszcze zanim na dobre znalazła się pod wodą, bo stres przyniósł jej atak choroby. Kumulująca się w niej magia osłabiła ciało, a ponieważ nie mogła znaleźć ujścia, doprowadziła do tego, że dziewczyna zaczęła się dusić.
Powrót do góry Go down


Yuri Sikorsky
Yuri Sikorsky

Przyjezdny
Wiek : 34
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178
C. szczególne : Liczne tatuaże, lewa noga pokryta bliznami po walce z mantykorą
Galeony : 133
  Liczba postów : 473
https://www.czarodzieje.org/t22182-yuri-sikorsky
https://www.czarodzieje.org/t22190-poczta-yuriego
https://www.czarodzieje.org/t22183-yuri-sikorsky#729667
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptyPią Lip 07 2023, 16:27;

Dziewczyny postanowiły zakończyć już swój pobyt przy ogniach Beleteyn jednak ja zamierzałem jeszcze trochę pozostać. Kiedy wyraziły swoją chęć na powrót do domu odstawiłem Anę delikatnie na ziemię.
-Jeszcze trochę tutaj zostanę. Jest to dla mnie zupełnie nowe święto i chciałbym poznać również jego inne uroki. Niemniej niedługo sam również będę się zbierał. Do zobaczenia; przynajmniej taka mam nadzieję - pomachałem dziewczynom i odprowadziłem je wzrokiem.

Kiedy chodziłem sobie wśród atrakcji cisze rozdarł krzyk rozpaczy. Spojrzałem w jego kierunku i dostrzegłem tonącą dziewczynę mniej więcej w wieku Anabell i Cassie. Zakląłem pod nosem i bez namysłu rzuciłem się w mroczne wody jeziora. Najwidoczniej przyjdzie mi dzisiaj grać rolę rycerza na białym koniu wobec więcej niż jednej dziewczyny.
Podpłynąłem do tonącej i chwyciłem ją pod pachy wynurzając jej głowę nad powierzchnię.
-Spokojnie. Pomogę ci. Postaraj się nie ruszać to odcholuję nas do brzegu - powiedziałem, by  nie przeraziła się i byśmy czasem oboje nie poszli pod wodę. Następnie położyłem się na plecach, układając na sobie dziewczynę i zacząłem energicznie machać nogami, by wyciągnąć nas na brzeg.

@Anabell Goldbird
@Cassandra Walker
@Anna Brandon
Powrót do góry Go down


Cassandra Walker
Cassandra Walker

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 1.71 m
C. szczególne : włosy przeważnie układają się w fale, farbowane na lato na blond, kolczyki w uszach i pomalowane usta, pierścionki na palcach
Galeony : 338
  Liczba postów : 281
https://www.czarodzieje.org/t20559-cassandra-walker
https://www.czarodzieje.org/t20560-poczta-cassie
https://www.czarodzieje.org/t20558-cassandra-walker
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptyPią Lip 07 2023, 18:41;

Moja sukienka

Zmęczenie nie chciało jej opuścić ani na moment, dlatego z ulgą przyjęła zgodę Anabell, że nadeszła już pora, aby się zbierać. Yuri postanowił zostać, ale pożegnał się z nimi elegancko, na co Cassandra odparła ciche do widzenia i spaliła się rumieńcem, bo w końcu byli na "ty", a jej nadal było jakoś ciężko się przedstawić. Może to przez wiek mężczyzny. Nie odwróciła się, aby zobaczyć, że odprowadza je obie wzrokiem, ale gdy usłyszała przeraźliwy wrzask, nie mogła nie zareagować.
- Merlinie... - Wydusiła z siebie, prawie schodząc na zawał, kierując wzrok w stronę jeziora, gdzie ktoś chyba się topił. Nie czekając chwili dłużej, pobiegła w tamtą stronę, zapominając o tym, że właśnie zmierzały w stronę zamku razem z Anabell. Może i Cassie była puchonką i może często się bała i denerwowała, ale... w takich chwilach budził się w niej lew Gryffindoru, zwłaszcza że wrzask należał do znajomej jej osoby.
Patrzyła niespokojnie na Yuriego, który zaczął wyławiać Brandon z wody, jak na prawdziwego ratownika niewiast przystało.
- Na Morgane, boże... - I wszystkie świętości magiczne, jak i mugolskie z pewnością by Walker wymieniła, gdyby był na to czas, ale nie było.- Anna... - Wiedziała, że nie może tak stać, bo wyciągniecie na brzeg Brandon, nie pomoże, nie do końca.
- Anna choruje na pressure! - Krzyknęła na jednym wydechu, wiedząc, że bez eliksiru spokoju to wszyscy mają tu przechlapane, zwłaszcza Anna. Wszyscy wychowankowie Helgi Hufflepuff byli dobrze wyedukowani, jeśli chodzi o Anne Brandon i jej chorobę, opiekun domu poinstruował ich jak się zachowywać, gdy koleżanka znajdzie się w potrzebie. Istniały dwa sposoby, jednym z nich właśnie był eliksir, a drugim...
- POMOCY! ANNA MA ATAK! - Cassandra zaczęła rozglądać się na boki, machając swoją burzą loków na wszystkie strony, chcąc wyłapać z tego tłumu jakiegoś kompetentnego nauczyciela! Wierzyła, że jej darcie zwróci uwagę większości, ale teraz nie było czasu na wstyd czy strach. Anna się dusiła.


@Anabell Goldbird, @Yuri Sikorsky, @Anna Brandon
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32734
  Liczba postów : 108770
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Specjalny




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptySob Lip 08 2023, 21:06;

Wbrew pozorom i obiegowej opinii, imprezy organizowane miały zazwyczaj na pokładzie zarówno służby porządkowe jak i zaplecze medyczne na wypadek różnych... wypadków. Zazwyczaj uzdrowiciele borykają się z pijaństwem, pechowymi zwichnięciami czy zwykłymi zacięciami i zranieniami, jakie zdarzały się na warsztatach. Komunikacja na obchodach Nocy Celtyckiej była bardzo sprawna, toteż kiedy pojawiła się notka o dziewczynie, która bardzo źle zareagowała na wpadnięcie do wody zaraz jeden z dyżurujących uzdrowicieli ruszył na brzeg, by zorientować się w sytuacji.
Widząc mężczyznę holującego wierzgającą dziewczynę do brzegu, nie miał już wątpliwości kogo tu miał szukać.
- Dziękuję za pomoc. - poinformował go, kiedy ten odłożył dziewczynę na ziemi, po czym udrożnił jej zaklęciem drogi oddechowe- Jest pan... krewnym? - upewnił się, spoglądając na @Yuri Sikorsky, po czym uszczypnął kilka razy @Anna Brandon w ramię, by sprawdzić jej responsywność- Deportujemy się do świętego Munga, jeśli jest pan krewnym, to zapraszam. - poinformował, wyczarowując lewitujące nosze i układając niespokojną, młodą Brandonównę na nich.

Anna Brandon z|t


______________________

Nad Jeziorem - Page 16 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Xanthea Grey
Xanthea Grey

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170cm
C. szczególne : wygląda zdecydowanie młodziej niż pokazuje metryka, ma wyraziste oczy, ufarbowane na szaro włosy do linii bioder i bardzo jasną karnację
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 717
  Liczba postów : 559
https://www.czarodzieje.org/t17246-xanthea-grey#482605
https://www.czarodzieje.org/t17289-xanthea-grey
https://www.czarodzieje.org/t17247-xanthea-grey#482658
https://www.czarodzieje.org/t22437-xanthea-grey-dziennik#742592
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptySob Lip 08 2023, 23:05;

Kulning: 62
Wodne wianki: 1 i 6

Xanthea nie przybyła na oficjalne otwarcie, ominął ją więc taniec. No, a przynajmniej ten początkowy, bo zabawa miała trwać całą noc, prawda? Nie zamierzała jednak od tego zaczynać, zbyt wiele interesujących aktywności miała dookoła.
Szlachetną tradycją Nocy Celtyckiej był kulning i Xanthea zamierzała spróbować w nim swoich sił. Nie próbowała śpiewać od dawna, choć w tak silnie sfeminizowanym rodzie śpiew powinien płynąć w jej krwi. Na szczęście jej głos popłynął czysto i przyjemnie, wzywając... Skunksa? Całe szczęście, że zwierzaczek był w tanecznym nastroju, nie bojowym, bo Szara Wiedźma nie potrzebowała wątpliwych przyjemności zapachowych, tym bardziej, że dopiero tu przyszła. Skunks jednak mimo sympatycznej mordki nie stanowił na dłuższą metę większej rozrywki, dlatego kobieta ruszyła dalej. Wianki... Czy ona w ogóle miała prawo puszczać wianki na wodzie? Nie była zamężna oczywiście, nie była nawet z nikim w związku, ale jednak jej przeszłość...
Nie. Nikt nie zabroni jej się bawić, żadne demony, ani nawet anioły przeszłości nie pozbawią ją nawet tak drobnej przyjemności.
Xanthea wzięła jeden z gotowych wianków i już, już miała go rzucić na wodę, kiedy niespodziewanie pojawiły się duszki wodne. Czarownica dała się w to wkręcić jak dziecko, ujmując dłoń magicznej istotki. Tańczyła radośnie nad taflą wody, tak jak jakieś dziewczę obok niej, kiedy nagle uświadomiła sobie z czym to się może wiązać. Oooo, co to to nie. Xanthea zdążyła się wycofać z zabawy w ostatniej chwili, a moment później święto rozdarł wrzask tonącej dziewczyny i lamenty jej koleżanki.
Xanthea z zainteresowaniem patrzyła na rozwój sytuacji, zdając sobie sprawę, że jej pomoc na niewiele się tu zda. Profesjonaliści już działali i chwilę później omdlałe dziewczę znniknęło z zasięgu jej wzroku. Ale wytatuowany wybawca nieletniej już nie, a to na nim skupiła się uwaga szarowłosej.
- Imponująca akcja ratunkowa - zagadnęła @Yuri Sikorsky, podchodząc do niego, kiedy tłumek gapiów rozszedł się w swoje strony. Grey nie wyglądała na zmartwioną wypadkiem. Wprost przeciwnie. Gdy zobaczyła, że sytuacja jest pod kontrolą, jej oczy zaiskrzyły się wesoło, jakby dostrzegły w tym wszystkim jakiś wyjątkowo dobry dowcip. Wyciągnęła dłoń do Rosjanina i przywitała się bez cienia skrępowania. - Xanthea Grey.
Powrót do góry Go down


Yuri Sikorsky
Yuri Sikorsky

Przyjezdny
Wiek : 34
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178
C. szczególne : Liczne tatuaże, lewa noga pokryta bliznami po walce z mantykorą
Galeony : 133
  Liczba postów : 473
https://www.czarodzieje.org/t22182-yuri-sikorsky
https://www.czarodzieje.org/t22190-poczta-yuriego
https://www.czarodzieje.org/t22183-yuri-sikorsky#729667
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptyNie Lip 09 2023, 22:42;

Udało mi się doholować dziewczynę do brzegu. Wtedy okazało się, że nie jestem jedyną osobą, która zareagowała na jej okrzyk. Na brzegu pojawiła się również Cassie, która zaalarmowała służby ratunkowe. Z jej wywodu dowiedziałem się, że dziewczyna jest chora na pressurę. Adrenalina wywołana ratowaniem życia sprawiła, że myślałem szybciej niż zwykle. Szybko tez przypomniałem sobie z lekcji czym się owa choroba charakteryzuje. Jedyne co mógłbym zrobić w tej sytuacji to oszołomić dziewczynę Drętwotą, by straciła przytomność i tym samym się uspokoiła jednak nie wiedziałem czy by to poskutkowało. Dlatego też z ulga przekazałem ją w ręce ratowników.
-Nie, nie jestem jej rodziną. Po prostu sądząc po waszej opieszałości znalazłem się we właściwym miejscu o właściwym czasie - warknąłem ze złością. Może i nie byłem wobec nich delikatny ale już skoro takie służby dostały robotę to powinny ją wykonywać rzetelnie! Tymczasem gdyby nie moja interwencja młoda mogła się utopić.

Kiedy Anna została teleportowana do szpitala zwróciłem się do Cassie.
-Dzięki za pomoc. Gdyby nie ty zapewne zacząłbym przeprowadzać sztuczne oddychanie a na pressurę raczej nie wiele by to pomogło i dziewczyna mogłaby tu wyzionąć ducha. Co roku bal obfituje w takie atrakcje? - zdobyłem się na słaby uśmiech, by nieco rozładować atmosferę.
Właśnie zastanawiałem się czy jeśli zacznę wyżymać koszulę i spodnie z wody w obecności Cassie to dziewczyna poczuje się zawstydzona kiedy podeszła do nas jeszcze jedna kobieta. Tym razem sądząc na oko była ona raczej w moim wieku. Kiedy się przestawiła podałem jej rękę.
-Yuri Sikorsky, a to moja znajoma Cassandra Walker - wskazałem na stojącą obok Puchonkę. -Nic niezwykłego. Raczej każdy postąpiłby tak na moim miejscu. Po prostu byłem najbliżej. No i nie dałbym sobie rady bez Cassie - to ona wezwała służby i poinformowała ich o chorobie Anny.
Patrzyłem na nowo przybyłą zagadkowym wzorkiem. Może to było tylko moja wyobraźnia niemniej jednak odnosiłem wrażenie, że Xanthea podobnie jak ja potrafi być niebezpieczna. Zastanawiałem się w jakim celu tak naprawdę do nas podeszła.

@Cassandra Walker
@Xanthea Grey
Powrót do góry Go down


Cassandra Walker
Cassandra Walker

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 1.71 m
C. szczególne : włosy przeważnie układają się w fale, farbowane na lato na blond, kolczyki w uszach i pomalowane usta, pierścionki na palcach
Galeony : 338
  Liczba postów : 281
https://www.czarodzieje.org/t20559-cassandra-walker
https://www.czarodzieje.org/t20560-poczta-cassie
https://www.czarodzieje.org/t20558-cassandra-walker
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptyPon Lip 10 2023, 19:04;

Wpatrywała się z przejęciem na Anne, na ratowników, na Yuriego i powoli uspokajała się, kiedy puchonka znalazła się w dobrych rękach. Sikorsky chyba o tym jednak tak nie sądził, bo zganił szybkość ich reakcji.
Cassie nie sądziła, aby na cokolwiek się przydała, gdyby nie Rosjanin z pewnością Brandonówna mogła bardzo źle skończyć, oczywiście nigdy nie wątpiła w służby ratunkowe, które sprawiały piecze nad celtyckim balem.
- Chyba tak. - Odpowiedziała lekko blada, ale kolory powoli wracały na jej twarz. Zastanawiała się przez chwile czy faktycznie co roku imprezy hogwarckie obfitują w takie atrakcje.
Poczuła się nieswojo, gdy podeszła do nich Xanthea, kobieta wyglądała zjawiskowo, to jedna z tych dam, gdzie Cassandra nie miała szans konkurować w żadnej kategorii pod tytułem "jak być kobietą", "jak być uwodzicielska", "jak być zjawiskową".
- Oj bez przesady. - Szepnęła cicho, gdy tak Yuri zaczął ją wychwalać, zaczęło robić jej się głupio. Na jej twarzy znowu zaczął wykwitać rumieniec. - Mam nadzieje, że nic Annie nie będzie... - Powiedziała to bardziej do siebie niż do kogoś konkretnego.
- To ja już idę... Anabell na mnie czeka. - Rzuciła na pożegnanie. - Do zobaczenia. - Dodała jeszcze bardziej do Yuriego, po czym zerknęła nieśmiało na Grey, ale szybko tak, aby nie pochwycić jej boskiego spojrzenia i pobiegła do ślizgonki. Razem w końcu udały się do zamku.

@Yuri Sikorsky i @Xanthea Grey


| zt ja i @Anabell Goldbird
Powrót do góry Go down


Xanthea Grey
Xanthea Grey

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170cm
C. szczególne : wygląda zdecydowanie młodziej niż pokazuje metryka, ma wyraziste oczy, ufarbowane na szaro włosy do linii bioder i bardzo jasną karnację
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 717
  Liczba postów : 559
https://www.czarodzieje.org/t17246-xanthea-grey#482605
https://www.czarodzieje.org/t17289-xanthea-grey
https://www.czarodzieje.org/t17247-xanthea-grey#482658
https://www.czarodzieje.org/t22437-xanthea-grey-dziennik#742592
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptyWto Lip 11 2023, 17:15;

Zanim Xanthea zdążyła wyrazić jakiekolwiek uznanie dla zasług Cassandry w ratowaniu koleżanki, czy chociażby się z nią przywitać, Puchonka czmychnęła, zostawiając kobietę samą z Yurim. Szarowłosa jednak nie wydawała się tym jakoś szczególnie zmartwiona, za to patrzyła za oddalającą się dziewczyną z pewną dozą zainteresowania.
- I odleciała ptaszyna... Ale mam przeczucie, że jeszcze bedziemy miały okazję dobrze się poznać.
Po tych słowach Xanthea skupiła swoją uwagę na mężczyźnie.
- Przyszłam tu spóźniona i bez towarzystwa, a na Beltane samotna zabawa jest przynajmniej o połowę mniej przyjemna. Zamierzam coś zjeść i rozpalić jeszcze jedno ognisko, a potem dobrze się przy nim bawić. Dołączysz?
Kobieta zdecydowanie wiedziała, czego chce i nie robiła podchodów. A czemu wybrała Yuriego? Może wydawał jej się równie spragniony wrażeń?
- No chyba że boisz się bezpośrednich kobiet. - dodała na koniec, patrząc na niego prowokująco. Czy go podpuszczała? Być może. Stała obok niego emanując taką aurą kobiecości, że musiała robić wrażenie. Niekoniecznie pozytywne, ale na pewno jakieś.

@Yuri Sikorsky
Powrót do góry Go down


Yuri Sikorsky
Yuri Sikorsky

Przyjezdny
Wiek : 34
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178
C. szczególne : Liczne tatuaże, lewa noga pokryta bliznami po walce z mantykorą
Galeony : 133
  Liczba postów : 473
https://www.czarodzieje.org/t22182-yuri-sikorsky
https://www.czarodzieje.org/t22190-poczta-yuriego
https://www.czarodzieje.org/t22183-yuri-sikorsky#729667
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptySro Lip 12 2023, 13:15;

Wianki: 4

Patrzyłem tęsknym wzrokiem za odchodzącą Cassie, dopóki jej sylwetka nie rozmyła się w cieniu nocy. Akurat teraz kiedy komunikacja między nami zaczęła się układać musiała już zbierać się do domu. Westchnąłem ciężko. Cóż, mówi się trudno. Jednak jasnowłosa nie dała mi długo nad tym rozmyślać. Stała sobie obok mnie i pewnym głosem proponowała mi i mniej ni więcej tylko coś na kształt randki. Niby pod przykrywką zwykłego spotkania ale z otwartą furtką na coś więcej. Gdyby zrobiła to kilka godzin wcześniej zapewne siedziałbym z nią już gdzieś w cieniach Zakazanego Lasu niemniej teraz moją głowę zaprzątała jedynie Puchonka, która właśnie odeszła.
Postanowiłem trochę przysłużyć się sprawie ogólnej i przy okazji onieśmielić nieco pewną siebie kobietę.
-Bardzo chętnie ale najpierw muszę zbadać sprawę tego wypadku. Sprawdzić czy niebezpieczeństwo minęło czy nie - powiedziałem rozbierając się do slipek. Wiedziałem, że widok mojego ciała robi wrażenie na przedstawicielkach płci przeciwnej i miałem nadzieję, że nieco onieśmieli to moją nową znajomą. -Jeśli zechcesz mi towarzyszyć byłby bardzo zadowolony.
Po tych słowach udałem się nad brzeg gotowy na przymusowa kąpiel, chwyciłem pierwszy lepszy wianek i puściłem z nurtem rzeki. Już po chwili z wodnych szuwarów, z których dobywała się cicha muzyka, wynurzyła się ręka, która go chwyciła. Wodny duszek rozejrzał się i ujrzawszy mnie zrobił zawstydzoną minę, którą oczekiwałem bardziej od Xanthei. Czyżby był to duszek rodzaju żeńskiego? Pomachał do mnie. Wtedy usłyszałem nieopodal mnie bulgot. Spod wody wyłoniła się karimba. Wziąłem ją do ręki. Pulsowała lekką magią. Kiedy podniosłem wzrok duszka już nie było. Wziąłem instrument i odwróciłem się do mojej towarzyszki.
-Wydaje mi się, że niebezpieczeństwo już minęło - powiedziałem niepewnie.

@Xanthea Grey
Powrót do góry Go down


Xanthea Grey
Xanthea Grey

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170cm
C. szczególne : wygląda zdecydowanie młodziej niż pokazuje metryka, ma wyraziste oczy, ufarbowane na szaro włosy do linii bioder i bardzo jasną karnację
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 717
  Liczba postów : 559
https://www.czarodzieje.org/t17246-xanthea-grey#482605
https://www.czarodzieje.org/t17289-xanthea-grey
https://www.czarodzieje.org/t17247-xanthea-grey#482658
https://www.czarodzieje.org/t22437-xanthea-grey-dziennik#742592
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptySro Lip 12 2023, 18:33;

Xanthei oczy wesoło się zaświeciły, kiedy zobaczyła jakim szczenięcym spojrzeniem Yuri ogląda się za Cassandrą. Nie osadzała go, w końcu sama święta nie była i jej również zdarzały się romanse z osobami znacznie różniącymi się od niej wiekiem. Póki oboje byli dorośli, świadomi i chętni, nic nie stało na przeszkodzie by się bawić.
- No już nie patrz za nią jak zbity pies. W wakacje będziecie mieć pod dostatkiem okazji do rozmów. - palnęła jasnowidząca, nie mogąc się powstrzymać. Chwilę później jednak słowa Yuriego ją zaskoczyły. - A co dokładnie chcesz sprawdzić? Wodne duszki zawsze się pojawiają na obchodach Beltane, ale jak sam widziałeś ratownictwo czuwa. Nawet jeśli z lekkim opóźnieniem, to i tak są skuteczni.
Wtedy Yuri zaczął się rozbierać. Xan przyglądała się temu z nieukrywanym zaciekawieniem, a w jej spojrzeniu nie było nawet cienia onieśmielenia. Naoglądała się już dość ludzi w negliżu, by półnagi mężczyzna nie robił na niej wrażenia. Jednak sam fakt, że Yuri to robił w miejscu publicznym był dość niecodzienny.
- Ciekawy sposób na zapewnienie bezpieczeństwa. Ale chyba nie chcesz wystraszyć duszków tatuażami? - spytała wesoło i podeszła do porzuconych ubrań mężczyzny. Im szybciej załatwią ten temat, tym prędzej pójdą się bawić, więc Xanthea postanowiła wyręczyć go w suszeniu ubrań. Wyjęła różdżkę i   stuknęła nią elegancko w szaty czarodzieja. - Silverto!
Zerknęła za Yurim z lekkim zniecierpliwieniem. Mówił tak, jakby w wodzie czaiła się zgraja morderczych potworów, a nie stado psotnych duszków.
- Z całą pewnością minęło. To jak? Suszymy cię i idziemy coś zjeść?
Miała wciąż wyciągniętą różdżkę i była gotowa osuszyć tym samym zaklęciem również czarodzieja i te jego nieszczęsne slipki.
Powrót do góry Go down


Yuri Sikorsky
Yuri Sikorsky

Przyjezdny
Wiek : 34
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178
C. szczególne : Liczne tatuaże, lewa noga pokryta bliznami po walce z mantykorą
Galeony : 133
  Liczba postów : 473
https://www.czarodzieje.org/t22182-yuri-sikorsky
https://www.czarodzieje.org/t22190-poczta-yuriego
https://www.czarodzieje.org/t22183-yuri-sikorsky#729667
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptySob Lip 15 2023, 15:39;

Moc ognia: Brzoza (parzysta)

Wziąłem od czarownicy moje suche ubranie i podziękowałem jej skinieniem głowy.
-Wolałem się przygotować na wypadek gdyby mnie też chciały utopić. Pływanie w pełnym ubraniu nie jest ani lekkie ani przyjemne. Tym bardziej, że dodatkowo musiałbym pływać z pełnym żołądkiem - odpowiedziałem na jej uwagę.
Osuszyłem również slipki przy pomocy własnej różdżki a następnie nałożyłem na siebie resztę ubrania. Moje wcześniejsze słowa przyniosły mi pewien pomysł.
-Skoro już mowa o pełnym żołądku to może spróbujesz jedzenia przyrządzanego przez krasnoludy? Jest doprawdy pyszne. Następnie możemy pójść zbierać drewno.
Sam wstrzymałem się od jedzenia i tylko towarzyszyłem Xanthei luźnie z nią rozmawiając. Kiedy w końcu po spożyciu przez moją nową znajomą posiłku poszliśmy zbierać drewno bardziej przykładałem się do owego zadania i podszedłem do tego z szacunkiem.
-Tak w zasadzie to na dobrą sprawę nic o tobie nie wiem. Czym się zajmujesz? - zagadnąłem podczas układania ogniska Xanthei. Powoli przekonywałem się do niej bardziej i znikała początkowa niechęć do kobiety.
Kiedy płomienie wybuchły w górę poczułem ciepło w dłoni. Moim oczom ukazało się niecodzienne zjawisko. Od ognia odłączyła się iskierka i podążyła dokładnie do miejsca na dłoni gdzie odczuwałem ciepło. Opadła tam a po niej zostało znamię, które z całą pewnością nie było osmaleniem. Pokazałem rękę Xanthei.
-Widziałaś kiedyś takie coś? Co to może oznaczać? - zapytałem z ciekawością.
Powrót do góry Go down


Xanthea Grey
Xanthea Grey

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170cm
C. szczególne : wygląda zdecydowanie młodziej niż pokazuje metryka, ma wyraziste oczy, ufarbowane na szaro włosy do linii bioder i bardzo jasną karnację
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 717
  Liczba postów : 559
https://www.czarodzieje.org/t17246-xanthea-grey#482605
https://www.czarodzieje.org/t17289-xanthea-grey
https://www.czarodzieje.org/t17247-xanthea-grey#482658
https://www.czarodzieje.org/t22437-xanthea-grey-dziennik#742592
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptySob Lip 15 2023, 19:43;

Jedzenie: Ciasto hevva - zionie ogniem przez 5 postów

Magiczna moc ognia: klon nieparzysta - postarzała sie do 65 lat do końca eventu. Wygląd dla zobrazowania.

Xanthea schowała różdżkę, widząc że Yuri sobie radzi sam, a potem ruszyła razem z nim w stronę jedzienia. Serwowane posiłki budziły w kobiecie mieszane odczucia, ale wreszcie podano jej sypkie ciasto z owocami. Wyglądało w porządku, ale kiedy spróbowała...
- Oho, pikantne! - powiedziała, a z jej ust poleciały płomienie, prawie parząc @Yuri Sikorsky. Kobieta szybko zamknęła usta, a jej oczy rozszerzyły się najpierw ze zdumienia, a potem zalśniły od niemego śmiechu. Potem odwróciła głowę w bezpieczną stronę i odezwała się dopiero wtedy, gdy miała pewność, że nikt na tym nie ucierpi.- Wygląda na to, że czeka nas iście ognista zabawa. Dobrze, możemy iść rozpalić ogień.
W trakcie gdy szli, Yuri zadał pytanie, a Xantheę tak pochłonęła odpowiedź, że zupełnie nie skupiła się na zbieraniu drewna, zdecydowanie nie oddając należnego szacunku tej czynności. Pozbierała trochę klonowych gałęzi i zabawiała się podpalaniem ich od swojego ziejacego oddechu, a w międzyczasie snuła swoją opowieść.
- Zajmuję się wieloma rzeczami. Od paru lat jestem właścicielką szklarni pod Londynem, ale mam przeczucie, że nadchodzi czas zmian... Woła do mnie przeznaczenie, a przed przyszłością nie można uciec!  Dla przyjemności za to czerpię z mocy Natury. Zamykam siłę roślin w suszu, wyciągach i maściach. Uwielbiam to robić. Zbierać dary Matki Natury i czerpać z nich to, co najlepsze. A ty? Czym się zajmujesz? I czy z teoimi tatuażami wiąże się jakaś historia?
Dziwne zjawisko, którego doświadczył Yuri, było Xanthei obce, więc nie potrafiła mu odpowiedzieć na to pytanie. Sięgnęła do niego dłonią, chcąc przyjrzeć, ale wtedy ze zgrozą zauważyła, że coś w jej ciele uległo zmianie. Skóra nieco zwiotczała, pojawiły się przebarwienia. Xanthea z paniką w oczach sięgnęła po nieodłączne lusterko i przejrzała się w nim. To, co zobaczyła, napełniło ją zgrozą. Wydała z siebie zduszony okrzyk
- J-jestem... Jestem... STARA! - wykrztusiła, nie bacząc na to, że ognie z jej ust mogą poradzić Yuriego. Zrobiło jej się słabo i gotowa była zasłabnąć. Wciąż była zadbana, szczupła i wyprostowana. Wciąż była na swój sposób piękna. Ale jej ciało z pewnością należało do osoby w okolicach sześćdziesiątki, nie trzydziestki, jak powinno.
Powrót do góry Go down


Laena Aasveig
Laena Aasveig

Nauczyciel
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : Duże, kryształowo-błękitne oczy, często chodzi z wiankami na głowie
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 224
  Liczba postów : 239
https://www.czarodzieje.org/t22055-laena-aasveig
https://www.czarodzieje.org/t22057-l#722340
https://www.czarodzieje.org/t22056-laena-aasveig
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptyNie Lip 16 2023, 10:25;

Strój: Taki
Kulning: Abraksan 9 + 1 (świetne zewnętrzne oko) = 10

- Ach, w to ani na chwilę nie wątpiłam – uśmiechnęła się psotliwie, jakby to wcale nie miał być koniec tego komentarza, choć dokończyć go nie zamierzała. Można powiedzieć, zagrała dokładnie taką samą kartą niedopowiedzenia, z wyraźnym zadowoleniem z samej siebie i tej małej gierki dając mu miejsce do luźnej i otwartej interpretacji.
- To pana słowa, nie moje – odbiła wesoło piłeczkę. Zabawnym było, jak bardzo na początku uważała, że Frederick zachowuje się jak dumny, młody jeleń, prezentujący nonszalancko poroże, gdy teraz sama skakała w tej rozmowie jak sarenka, patrząc, gdzie jeszcze mogła nacisnąć i co wywinąć, nim musiała umknąć.
I bardzo doceniała to, że przy mężczyźnie wcale nie czuła się, jakby zaraz z tych psot umknąć musiała, obydwoje naginali granice i testowali siebie nawzajem. Które pierwsze się potknie, które pierwszy odpuści, na którego pierwszego z nich spłynie jakaś frustracja. Tej póki co nie było widać, tylko dobra zabawa toczyła się między nimi w tej grze w półsłówka.
No dobrze, frustracja przyszła w postaci dyrektorki, wysoce niepochwalającej ich zachowania na rekonstrukcji. Nie do końca rozumiała, czego się spodziewała, sami zrobili to w formie zabawy, przecież każdy wchodząc tam wiedział, że nie działo się to naprawdę. No cóż, nie zamierzała teraz psuć sobie humoru angielskimi grzecznościami.
- Jak ich pan następnym razem będzie przepraszał, proszę też przekazać pokutę ode mnie – zażartowała, wcale nie kryjąc ciekawości co też takiego Frederick musiał zrobić, że przodkowie byli wiecznie urażeni.
- A więc pokarali pana i przodkowie i wróżki? Lubi się pan narażać innym? – prychnęła z rozbawieniem, nie zamierzając kłócić się z tańcem. Skoro magia już nie tylko ich uniosła nad ziemię, ale w dodatku związała długimi pnączami z parkietem, sama wolała nie podpaść wróżkom, szczególnie, jeżeli te potrafiły zmieniać w centaury. Poza tym, naprawdę dobrze się bawiła. Może aż taka bliskość z pilnującym swojej przestrzeni osobistej Frederickiem nie była czymś, czego się spodziewała, ale w żadnym stopniu jej to nie przeszkadzało. Szczerze, nawet cieszyła się, że skoro już wróżki postanowiły wysadzić ją w powietrze, to było to właśnie z nim i tymi wszystkimi gierkami i półsłówkami.
W końcu jednak wylądowali z powrotem na ziemi. Myślała, że po pierwszym tańcu rozejdą się w różne strony, ale nie mogła narzekać, że tak się nie stało. Na propozycję wspólnego kulningu i kolejny, celny komentarz uśmiechnęła się szczerze, choć z dozą złośliwości, jakby nie miała mu pozwolić mieć ostatniego zdania.
- Wściekłe łupduki nie są mi straszne, skoro ich poskramiacz idzie ze mną – prychnęła i dołączyła do śpiewu w wprawny sposób.
Kulning był dla niej czymś zwyczajnym i naturalnym – narzędziem codziennej komunikacji z lasem i jego stworzeniami, gdy jeszcze była w Norwegii. Czymś bliskim, zapewniającym bezpieczeństwo, wzmacniającym wizje. Czymś znanym. Jednak nawet ona nie spodziewała się, że tuż przed nią wyląduje Abraksan. Złośliwy uśmieszek w momencie zastąpił ten pełen zachwytu, gdy powitała się ze zwierzęciem wymianą ukłonów.
- Dzień dobry, piękny – powiedziała, podchodząc trochę bliżej. Pegaz nie uciekał, pozwolił jej się nawet dotknąć, a gdy przyłożyła do niego rękę, żeby go pogłaskać, potrząsnął lekko skrzydłami. W jej dłoni wylądowało pióro. Spojrzała to na nie, to na Abraksana, który przyglądał jej się bardzo intensywnie, z błyskiem zadowolenia, jakby właśnie oznajmiał, że to był prezent dla niej i czekał na jej zadowolenie. Którego oczywiście nawet nie hamowała. – Dziękuję, to przepiękny podarek – uśmiechnęła się do pegaza, pogłaskała go raz jeszcze, wetknęła we włosy jego pióro, nie mając go gdzie schować, a jemu w grzywę jeden z kwiatków ze swojego wianku.
- Jak widać łupduki musiały się pana przestra… Ojej! – dopiero teraz odwróciła się do Fredericka, żeby zauważyć, że przyszła do niego lunaballa. – Lunaskop? Nawet nie wiem, czy chcę wiedzieć co tam jej pan powiedział, żeby zrobiła – zażartowała, nawiązując do ich wcześniejszej rozmowy.
Powrót do góry Go down


Yuri Sikorsky
Yuri Sikorsky

Przyjezdny
Wiek : 34
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178
C. szczególne : Liczne tatuaże, lewa noga pokryta bliznami po walce z mantykorą
Galeony : 133
  Liczba postów : 473
https://www.czarodzieje.org/t22182-yuri-sikorsky
https://www.czarodzieje.org/t22190-poczta-yuriego
https://www.czarodzieje.org/t22183-yuri-sikorsky#729667
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptyNie Lip 16 2023, 12:13;

Krzyk dziewczyny zwrócił na nią moją uwagę, która dotychczas była rozproszona na wszystko co inne. Zobaczyłem, że rzeczywiście o ile wcześniej stałem obok kobiety w moim wieku to teraz znajdowałem się obok emerytki. Przynajmniej jeśli chodzi o ciało, bo iskra w oku i żywe zachowanie jasno pokazywały, że nadal mam do czynienia z tą samą żywiołową osobą. Uśmiechnąłem się pod nosem już wiedząc co się stało.
-Wydaje się, że nie okazałaś dostatecznie dużego szacunku podczas zbierania drewna. Mnie poprzednim razem spotkało to samo. To znaczy nie zestarzałem się ale w obecności osób które nie lubię odczuwam zapach amortencji. Jeśli to będzie dla ciebie pocieszenie to przy tobie nie wyczuwam tego zapachu. Nie przejmuj się tym. Wieczór dalej trwa. Masz może ochotę zatańczyć? - zapytałem się Xanthei, by zwrócić jej uwagę na inne rzeczy.

@Xanthea Grey

+
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1832
  Liczba postów : 804
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Moderator




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptyNie Lip 16 2023, 12:15;

Słowne zabawy ani trochę mu nie przeszkadzały. Widać było doskonale, że był człowiekiem, który się na nich wychował, który zjadł na tym zęby i po prostu płynął na fali, nie zwracając do końca uwagi na to, czy kogoś uraził, czy nie, czy dla kogoś jego wypowiedź była czymś zbyt ostrym, czy jednak dało się ją przełknąć. Mówiąc prosto, był, jaki był i ani trochę mu to nie przeszkadzało, pozwalając mu po prostu na egzystowanie we własnym sosie. Nie znał również wielu osób, które byłyby skłonne z nim przebywać, którym pasowałoby w pełni to, że nieustannie się czegoś czepiał, marudził i kręcił nosem. Jego bliscy przywykli do tego, chociaż trudno było powiedzieć, żeby to chociaż w najmniejszym stopniu tolerowali. Nie podobało im się to, co Frederick robił, a on, wielokrotnie, korzystał z tego, starając się naciągać jeszcze mocniej i tak drżące już struny.
- Nie sądzę, żeby mnie posłuchali, ale skoro pani nalega - odparł, a potem uniósł lekko brwi. - Jeśli za narażanie się innym należałoby uznać fakt, że po prostu mówię to, co myślę, to zapewne odpowiedź byłaby twierdząca - stwierdził prosto, brzmiąc nieco robotycznie, ale ani trochę się tym nie przejmował. Trudno było w nim szukać uczuć, czy jakichś głębszych emocji, okazywał je naprawdę rzadko, bo i rzadko coś było dla niego na tyle istotne, żeby faktycznie był skłonny na to jakoś głębiej zareagować.
Nie przeszkadzał mu również taniec, ale z jednej prostej przyczyny - było to coś, czego ojciec nauczył go, kiedy był dzieckiem, wpajając mu, że jako Shercliffe czasami będzie musiał pokazać, że zna zasady, jakie panują pomiędzy wielkimi rodami. Trzeba było tańczyć, to się tańczyło, Frederick traktował to właściwie całkowicie mechanicznie, nie zastanawiał się nad tym, nie doszukiwał się w tym jakiegoś piękna, czy uniesień. Te mógł znaleźć gdzie indziej.
- To dość śmiałe założenie, że będę je od pani odciągał - zauważył jedynie, kiedy skierowali się w stronę, gdzie inni próbowali swoich sił w śpiewie, a później przyszło mu zmierzyć się z lunaballą, która z jakiegoś powodu uznała, że to świetny czas na to, żeby faktycznie coś mu dać. Lunaskopu się tak naprawdę nie spodziewał i zaczął się nawet zastanawiać, kto dokładnie wpadł na to, że faktycznie mu się to przyda. Ostatecznie jednak machnął na to ręką, by później spojrzeć ponownie na Laenę, a na jego ustach pojawił się łagodny, aczkolwiek dość znaczący uśmiech, świadczący o tym, że nie zamierzał jej niczego zdradzać.
- Podobno miały być tutaj też inne atrakcje, więc jeśli pani chce, proszę prowadzić - mruknął jedynie, dając jej wolną rękę, co do tego, co chciała robić tego wieczoru, czy nocy, zaznaczając jednak, że nie zamierzał siedzieć tutaj do białego rana. Nie, bo nie.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Laena Aasveig
Laena Aasveig

Nauczyciel
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : Duże, kryształowo-błękitne oczy, często chodzi z wiankami na głowie
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 224
  Liczba postów : 239
https://www.czarodzieje.org/t22055-laena-aasveig
https://www.czarodzieje.org/t22057-l#722340
https://www.czarodzieje.org/t22056-laena-aasveig
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptySro Lip 19 2023, 15:59;

Choć ich spotkania wydawały się coraz bardziej żartem od losu i świetną prześmiewczą zabawa z nich z ręki wszechświata, trzeba było przyznać, że mimo wszystko w jakiś pokręcony sposób dobrze się w tym dobrali. Jej bowiem nie przeszkadzało ani trochę tak zwane „marudzenie” czy inne „narzekania” z najzwyklejszej, najprostszej przyczyny – nie widziała w tym nic szczególnie negatywnego. Sama nie chciałaby usłyszeć zbędnego komentarza o swoim podejściu do sprawy, gdyby wypowiedziała się o czymś niepochlebnie czy wyraziła niezadowolenie. Fakt faktem, to też rzadko robiła, bo i mało rzeczy się jej nie podobało. Żyła w zgodzie ze sobą, naturą i zachwytach drobnostkami, które może i leżały na pograniczu dziwactwa i budziły pewne kwestionowania u innych, jednak i na to nie zwracała uwagi, po prostu ciesząc się tym, co jej sprawiało przyjemność. Aktualnie na przykład czerpała całą masę radości z tej ich wymiany zdań.
- Oh, byłabym zobowiązana – westchnęła teatralnie, nie powstrzymując prześmiewczego uśmiechu. – Jeżeli tutaj za narażenie się innym można uznać mówienie tego, co się myśli, to chyba niedługo osobiście będę musiała tych przodków przeprosić – prychnęła, kręcąc głową z niedowierzaniem. Naprawdę, czarodziejów tutaj oburzały najmniej istotne drobnostki, czego ani trochę nie bała się komentować, w końcu nie wstydziła się mówić prawdy, a i coś czuła, że akurat Fredericka tym jakoś szczególnie by nie uraziła.
Tak samo, jak swoją reakcją na jego tekst o łupdukach, przy której tylko zmarszczyła nosek do kompletu ze złośliwym uśmieszkiem, jakby to miało być najodpowiedniejszym odszczekaniem, kiedy już zaczęła śpiew. Pomiędzy nutami dodała tylko zawadiackie:
- Może w takim razie powinnam nasłać je na pana? – szeptem,  by nie przeszkadzać innym.
Zaraz jednak w pełni skupiła się i na śpiewie i na pegazie, który zaszczycił ich swoją obecnością. Chociaż dużo bardziej zastanawiająca była ta rozpędzona lunaballa z lunaskopem i to, co Frederick jej tam wyśpiewał. Jak widać, miała się nie dowiedzieć i na ten jego uśmiech pokręciła tylko głową z niedowierzaniem, z lekkim skinięciem uznania w jego stronę – tym razem (!). Może faktycznie niektóre sekrety warto było zachować nieodkrytymi, w końcu podobno im mniej wiesz, tym mniej czasu spędzisz w Azkabanie.
- Zaskakuje mnie pan dzisiaj – przyznała, jednak nie podejrzliwie, a wesoło, niemal od razu zbierając się do pójścia od tak, gdzieś przed siebie. – Mogłam jednak porozmawiać z jakąś sarna o pana obecności tutaj, przygotowałabym się ze wszystkich atrakcji. Obiecuję, że następnym razem będę bardziej zorientowana – zażartowała, zostawiając to „następnym razem” do otwartej interpretacji. – Może po prostu obejrzymy, co tu się dzieje? Zupełnie nie znam waszych tradycji i chyba nie chcę ryzykować obniżeniem pensji od pani dyrektor – zażartowała, nawet lekko uszczypliwie.
Na całe szczęście dla niej przy pierwszym przystanku trafili na bardzo tradycyjną zabawę – skoki przez ogień. Jednym szło lepiej, innym gorzej, ktoś nawet podpalił sobie nogawkę. Ogólnie rzecz ujmując, wesoły chaos.
- Niech mi pan powie, czy nie boi się pan o swoją kitę? – i przeskoczyła spojrzeniem z niego na jeden z wolnych odcinków z ogniem.
Powrót do góry Go down


Xanthea Grey
Xanthea Grey

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170cm
C. szczególne : wygląda zdecydowanie młodziej niż pokazuje metryka, ma wyraziste oczy, ufarbowane na szaro włosy do linii bioder i bardzo jasną karnację
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 717
  Liczba postów : 559
https://www.czarodzieje.org/t17246-xanthea-grey#482605
https://www.czarodzieje.org/t17289-xanthea-grey
https://www.czarodzieje.org/t17247-xanthea-grey#482658
https://www.czarodzieje.org/t22437-xanthea-grey-dziennik#742592
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptySob Sie 12 2023, 18:57;

Skakanie przez ogniska: J
Tańce przy ognisku: J

- Jeśli nie czujesz, to zaraz zaczniesz - jęknęła Xanthea, dla której być starą, pomarszczoną i brzydką znaczyło tyle, co po części umrzeć. - A przeszło ci to? Zelżało? Nie wiadomo, czy to odwracalne, z magią nigdy nic do końca nie wiadomo!
Była spanikowana, bo ziściły się właśnie jej największe lęki. Nie mogła tego wytrzymać, po prostu musiała to czymś zapić. Zgarnęła alkohol i zaciągnęła się nim tak porządnie, że mogła zawstydzić niejednego mężczyznę, a potem wciąż zionąc ogniem zaczęła pląsać nad ogniskiem. Numery, które odstawiała, były naprawdę popisowe, zupełnie jakby, hehe, była jasnowidzem i przewidywała każdy wystrzał ogniska i każdy płomień. Pląsała w najlepsze, a potem poszła na parkiet razem z Yurim. Może to przez alkohol, może przez magię, a może po prostu jej tego brakowało. W każdym razie zaproszona do tańca poszła od razu w pełnego przytulańca, a kiedy było już naprawdę niebezpieczne zaśmiała się i zaproponowała, żeby zeszli z parkietu. Niestety nie ważne jak bardzo była pijana, nie potrafiła zmusić się do dobrej zabawy, będąc w obecnym stanie. W końcu pożegnała się z Yurim i trochę ryzykując przeteleportowała się do domu.

ZT Xan i Yuri
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1557
  Liczba postów : 2884
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptyPon Wrz 04 2023, 22:56;

Nie sądziła, że będzie musiała tłumaczyć tak oczywistą tradycję, ale jednak. Miała dobry humor, więc nawet nie spojrzała na Borisa krzywo, biorąc się za tłumaczenie.
-Gdy kobieta dostawała skurczy, wypływano z nią na pełne morze, a tam, kapitan statku odbierał poród jej dziecka. Oczywiście obecni musieli być najbliżsi i ojciec noworodka, a także głowa rodziny, by potwierdzić, że dziecko jest z krwi i kości de Guise. - Streściła cały proceder który miał w sobie jeszcze kilka tradycji, ale tych wolała na razie Zagumovovi oszczędzić.
Po nieszczęsnym upadku podziękowała mu za pomoc w ogarnięciu jej pleców, po czym poszli rzucać wianki na wodę. Gdy wręczył jej medalion, w szmaragdowych oczach pojawiło się szczere ciepło.
-Jest przepiękny, dziękuję. - Zawiesiłaby go sobie od razu na szyi, gdyby nie inna ozdoba, która już tam tkwiła i kłóciłaby się ze złotymi nićmi i muszelkami. -Chyba zrezygnuję z wianka. Co powiesz na kieliszek wina u Ciebie?  - Zaproponowała, po czym obydwoje opuścili bal.

//zt z Borisem

______________________



 
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.
Powrót do góry Go down


Jamie Norwood
Jamie Norwood

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191 cm
Dodatkowo : Półwil, prefekt
Galeony : 1863
  Liczba postów : 1398
https://www.czarodzieje.org/t21547-jamie-norwood#699534
https://www.czarodzieje.org/t21553-torcik#699779
https://www.czarodzieje.org/t21551-jamie-norwood
Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8




Moderator




Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 EmptyNie Wrz 24 2023, 21:36;

samonauka eliksiry1/6
zbieranie składnika1/4

Umówienie się z Miną na zbieranie składników do eliksirów wegańskich, jakie zamierzali opracowywać, nie było trudne. Właściwie nie miało znaczenia, które z nich pierwsze rzucalo hasłem o zbieraniu składników, to drugie od razu było gotowe. Tego dnia umówili się przed świtem, kiedy jeszcze było ciemno na dworze, aby o odpowiedniej porze wyjść na błonia. Ich celem było zbieranie porannej rosy do fiolek, a żeby tego dokonać, nie mogli przegapić właściwej chwili.
- Masz na rozbudzenie - powitał przyjaciółkę kubkiem mocnej herbaty, w drugiej ręcej miał swoją kawę, a na ramieniu torbę z fiolkami. Liczył na to, że zdołają zebrać chociaż po jednej fiolce. Mimo wszystko perspektywa napełniania jej kropla po kropli była zniechęcająca, ale nie zamierzał się poddawać. Z tego powodu po prostu milczał przez część drogi, kiedy kierowali się na błonia, w pobliże jeziora.
- Dobra, poranna rosa to jeden ze składników, chociażby eliksiry animagicznego, ale ten to raczej nie należy do tych, które bralibyśmy na warsztat… Czekaj, przecież porannej rosy nie używa się do niczego innego poza tym jednym eliksirem - zauważył, kiedy zbliżali się na miejsce i czuł, że buty ma już całe mokre. Położył torbę na ziemi, a z jej wnętrza wyjął dwie fiolki, jedną podając Minie, a drugą wziął dla siebie. - Pytanie jest, dlaczego właściwie częściej używana jest księżycowa rosa, nie zaś poranna. Myślisz, że naprawdę rosa zmienia właściwości w zależności od pory dnia, w jakiej jest pozyskiwana? - zapytał, rozglądając się za miejscem, w którym najwięcej błyszczało kropli w świetle powoli wschodzącego słońca. Mieli niewiele czasu na zebranie rosy, ale wierzył, że sobie poradzą. Kucnął i zaczął przykładać fiolkę do trawy, nakłaniając w ten sposób krople, aby wpadały do fiolki w iście zabójczym tempie. Gorszym niż ślimacze.

@Mina Hawthorne

______________________


Cleanse my soul
free me of this anger that I hold and make me whole
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Nad Jeziorem - Page 16 QzgSDG8








Nad Jeziorem - Page 16 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 16 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 16 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Nad Jeziorem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 16 z 18Strona 16 z 18 Previous  1 ... 9 ... 15, 16, 17, 18  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Nad Jeziorem - Page 16 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
jezioro
-