Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Dziedziniec

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 30 z 39 Previous  1 ... 16 ... 29, 30, 31 ... 34 ... 39  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptyPią 11 Cze 2010 - 2:49;

First topic message reminder :


Dziedziniec

Po środku szkoły znajduje się sporych rozmiarów dziedziniec z równo przystrzyżoną trawą. Z każdej strony otaczają go mury zamku. Na samym środku stoi natomiast duża fontanna, zawsze zbierająca wokół siebie chcących odpocząć po lekcjach, uczniów.



Ostatnio zmieniony przez Bell Rodwick dnia Sob 6 Wrz 2014 - 18:06, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Elen Ensamme
Elen Ensamme

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : V
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 33
  Liczba postów : 58
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptyPon 17 Wrz 2012 - 18:50;

Gdy usiadła, zauważyła, że "towarzysz" blondynki usiadł na ziemi. Zdziwiła się nieco. Ludzie zawsze raczej ją spychali na ziemię, a nie ustępowali miejsca. Zdumiona uniosła brwi.
Tym bardziej się zdezorientowała, gdy usłyszała słowa chłopaka:
- Ujdzie. Od takich temperatur jeszcze nikomu się nic nie stało, a zamiast ciepła w pewnych częściach ciała mam przynajmniej ładne widoki.
Zarumieniła się lekko, ale tylko na chwilę - później powróciła do poprzedniego wyrazu twarzy. Spojrzała po nich i jak na razie próbowała się nie wcinać w rozmowę, póki nie będzie to potrzebne.
Powrót do góry Go down


Annelise Harding
Annelise Harding

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak lunarny
Galeony : 209
  Liczba postów : 292
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptyPon 17 Wrz 2012 - 21:37;

Lekko jej drgnęły brwi, gdy usłyszała słowa Daniera. Już dawno nikt nie mówił, że jest ładna. Właściwie to przez ostatnie kilka miesięcy nikt nie powiedział jej czegoś co by sprawiło jej przyjemność.
Uśmiechnęła się z zadowoleniem. Po chwili spostrzegła, że jej policzki są trochę za ciepłe jak na tą pogodę. No tak... Zarumieniła się. Starych nawyków nie zmienisz ot tak Ann... To, że jesteś wilkołakiem lunarnym, twój przyjaciel ciebie w to wpakował i jest jedyną osobą, której aktualnie może powiedzieć co czuje wobec tych wydarzeń nie znaczy, że masz odpędzić zupełnie to kim byłaś przed wakacjami.
Z zamyślenia wyrwało ją pytanie chłopaka.
-Powiedzmy, że ostatnio mam coraz więcej pracy i trochę nie nadążam...
Powiedziała ze spokojem, choć widać było na twarzy, że mówi półprawdę. Z jednej strony faktycznie dużo miała pracy, a z drugiej nie do końca chodziło o taką zwykłą pracę. Cóż. Może nikt nie zauważy, że kłamca z niej marny. Gdyby mogła już dawno by powiedziała, że jest zmęczona ciągłym oczekiwaniem w strachu co Farid wymyśli. Nikt nie wiedział kiedy przyjdzie wiadomość, że mają coś do załatwienia, a czekanie było najgorsze.
Ann spojrzała na ślizgonkę, która przysiadła obok niej. Ojej. Też się zarumieniła. Nie ma to jak znokautować dwie dziewczyny prawdą.
-Tak przy okazji jestem Annelise.
Powiedziała do Elen zmieniając przy okazji temat rozmowy.
Powrót do góry Go down


Danier Passimo
Danier Passimo

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 23
  Liczba postów : 24
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptyPon 17 Wrz 2012 - 21:59;

Passimo udawał, że nie dostrzega większych różnic w kolorze policzków dziewcząt, ani sprytnej zmiany tematu w wykonaniu Gryfonki. W momencie gdy Annelise przedstawiła się Elenie, spojrzał na Ślizgonkę badawczo. Wytężając pamięć usiłował przypomnieć sobie coś o tej dziewczynie. Jednak albo jego szare komórki odmawiały posłuszeństwa, albo Danir nie miał w przeszłości zbyt wiele do czynienia z tą dziewczyną. Ta druga opcja była dużo bardziej prawdopodobna.
Wahał się przez moment, ale...
- Passimo - rzucił krótko nie spuszczając z niej wzroku. Skłonił przy tym lekko głowę. Nie lubił być chamem, choć z drugiej strony przesadne dżentelmeństwo często było brane za kretynizm.
Powrót do góry Go down


Elen Ensamme
Elen Ensamme

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : V
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 33
  Liczba postów : 58
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptyWto 18 Wrz 2012 - 20:37;

- Tak przy okazji jestem Annelise - Usłyszała głos blondynki.
- Passimo - Po chwili również towarzysz jasnowłosej się przedstawił. Postanowiła również coś powiedzieć, przecież musi w końcu zdradzić imię.
- Elen - powiedziała stosunkowo cicho, mając zachrypnięty głos. Znów omiotła ich spojrzeniem, tym razem jednak nieco nieśmiałym. Spuściła wzrok na ręce, a po chwili zaczęła wyginać palce. Robiła tak prawie zawsze - był to powszechny nawyk, a Elen należała do tych, którzy często tak robią.
Skrzyżowała nogi pod ławką w kostkach i jedną stopą zaczęła lekko podrygiwać. Robiła tak, gdy nie miała co zrobić z nogami.
Powrót do góry Go down


Annelise Harding
Annelise Harding

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak lunarny
Galeony : 209
  Liczba postów : 292
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptySro 19 Wrz 2012 - 14:20;

Ależ letarg ich ogarnął. Cisza jak makiem zasiał zaraz po słowach Elen.
Ann nie do końca wiedziała co robić. Nie była z tych ludzi co to zagadują i podtrzymują rozmowę za wszelką cenę. Nie tylko nie potrafiła, ale też nie chciała w głębi duszy.
Lubiła siedzieć w ciszy, choć niekoniecznie z nieznajomą ślizgonką i ledwo znanym ślizgonem. Gdyby byli jej przyjaciółmi to było by jej o niebo lepiej, ale wszystkiego mieć nie można. Szkoda...
Ann cicho westchnęła. Podciągnęła jedną nogę, by oprzeć stopę o ławkę. Rękoma objęła tą nogę i oparła brodę o kolano. Przymknęła oczy na tyle, by widzieć kontury rozmówców, choć z boku wydawało się, że miała oczy zamknięte.
Dziewczyna postanowiła się nie odzywać. Niech oni się odezwą. Ona chętnie porozmawia, ale nie wie o czym. Wiedziała, że Danier nie jest specjalnie rozmowny, ale może zada jakieś pytanie, albo coś powie. Nie wiedziała jednak, czy Elen była rozmowna, ale chyba nie.
Powrót do góry Go down


Elen Ensamme
Elen Ensamme

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : V
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 33
  Liczba postów : 58
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptySob 22 Wrz 2012 - 10:56;

Niby każdy lubił ciszę, ale raczej nie Ensamme. Zagryzła wargę, a później rzuciła:
- No, to... Jak wam na razie mija rok szkolny...?
Nie umiała podtrzymywać rozmów, to wyraźnie było widać. Ale musiała coś w końcu powiedzieć, nie? To, że udało jej się wydusić tylko takie durnowate coś jest jak na tę chwilę nieistotne.
Powrót do góry Go down


Danier Passimo
Danier Passimo

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 23
  Liczba postów : 24
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptyCzw 4 Paź 2012 - 19:10;

Ślizgona bawiła z lekka trwająca... dyskusja? Tak zwyczajowo wygląda przebieg rozmów, w którym uczestnicy należą do osób nieśmiałych.
Jak mija rok szkolny? Hmmm Danier nie był tego pewien. Bądź co bądź, to już ostatnia klasa. OWETUMY i te sprawy nie wyglądały zachęcająco. Gdyby się chociaż nimi zaczął przejmować... ale nie. Passimo nie był z tych, co się zanadto martwili przyszłością. Carpe Diem, czy jak to zwali starożytni mugole obowiązywało w jego życiu, choć mogło nie być to widoczne w jego zachowaniu.
- Jak każdy przedtem - odpowiedział. - W tej szkole za wiele się nie dzieję, z wyjątkiem lekcji. Nie Annelise?
A może tak mu się tylko zdawało? Może działo się bardzo dużo, tylko on z uporem maniaka zgrywał autsajdera nie dopuszczającego do siebie zmian?
- Który rocznik? - spytał Elen.
Powrót do góry Go down


Sarah Winters
Sarah Winters

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 91
  Liczba postów : 140
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptySob 20 Paź 2012 - 15:35;

Korzystając z faktu, że pogoda tymczasowo nie była aż tak beznadziejna, jak to zazwyczaj jest w Anglii, Winters opuściła lochy Slytherinu i postanowiła wyjść na dziedziniec zamkowy, zaczerpnąć trochę świeżego powietrza. Nie miała pojęcia dlaczego, ale ostatnio jej życie było pozbawione jakiejkolwiek radości, oczywiście pomijając momenty, w których umilała je sobie cudeńkami z sali eliksirów, było po prostu pasmem mechanicznych czynności. Godziny przelewały się w dni, dni w tygodnie, tygodnie w miesiące, a nie zmieniało się tak naprawdę nic. Niby Iterius miał być wielką przygodą, może nawet życiową szansą, a skończyło się tak, że zniszczył wszystko, co było dla niej ważne. Może jej przyjaciele nie byli idealni, ale lepsze to niż nic, prawda? W trakcie projektu, wyszły na jaw wszystkie ukrywane tajemnice, ale teraz Sarah już sama nie wiedziała, czy na serio cieszy się z tego, że prawie wszyscy wrócili do swoich szkół albo pojechali dalej z Iteriusem, zamiast kontynuować naukę w Hogwarcie, tak jak ona. Bo koniec końców została sama i nie znalazła jeszcze nikogo godnego jej uwagi i miana potencjalnego przyjaciela.
No ale tak czy inaczej, Winters usiadła sobie na jednej z dziedzińcowych ławeczek, chcąc złapać choć trochę promieni słonecznych, wyjątkowo już leniwych o tej porze roku, po czym wyciągnęła z torby... książkę do zaklęć. Panie i panowie, koniec świata bliski, Sarah Winters zaczęła się uczyć z braku lepszych zajęć.

wątek umówiony, pyśki, nie wbijać na kleszcza :*
Powrót do góry Go down


Violetta Susan Smith
Violetta Susan Smith

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 24
  Liczba postów : 6
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptyNie 21 Paź 2012 - 13:39;

Taszcząc za sobą torbę z książkami usiadłam na murku na dziedzińcu. Wzięłam głęboki wdech i wydech zaciągając się świeżym powietrzem którego mi brakowało siedząc ciągle w tych murach które szczerze kochałam. Hogwart był moim drugim domem. Przeczesałam dłonią włosy a następnie rozejrzałam się po dziedzińcu. Oprócz mnie było jeszcze kilka osób. A ja... jak zwykle sama.. cóż, tak to jest kiedy się nie ma przyjaciół. Westchnęłam cicho i wyciągnęłam jedną z książek z torby. Teraz miałam przerwę więc akurat mogłam co nie co powtórzyć sobie przez lekcją transmutacji. Nie żeby mi się nudziło... skądże. Ani żebym była jakimś kujonem... zgłębiałam jedynie tajniki magii. Po chwili wsunęłam z powrotem książkę do torby i zadarłam głowę wysoko w górę wpatrując się w niemal bezchmurne niebo na którym świeciło słońce. Niewiele to dało bo gdy się wypuściło powietrze z ust ukazywała się para. Opatuliłam się szczelniej płaszczem.
Powrót do góry Go down


Jiro Moore
Jiro Moore

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 326
  Liczba postów : 379
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3778-jiro-izo-moore
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5555-zla-sowa#160908
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptyPią 16 Lis 2012 - 19:39;

Choć było zimno, mu jakoś niespecjalnie to przeszkadzało. Chłód odstraszał ciepłym płaszczem i szalikiem, ciasno owiniętym wokół szyi. Nerwowo pocierał dłońmi o siebie, żałując, że nie wziął rękawiczek. Albo, że nie poprosił Ellie by mu je oddała, bo teraz naprawdę by mu się przydały.
Ellie... aż uśmiechnął się, gdy o niej pomyślał. Jej imię sprawiało, że po plecach przebiegały mu przyjemne ciarki, a w ustach zasychało. Na myśl o niej robił się podenerwowany, a gdy tylko się uśmiechała- był królem Hogwartu! Był tym fajnym gościem, który wyrwał największa ślicznotkę w szkolę, był tym fajnym chłopakiem, który miał taką fajna dziewczynę- przynajmniej on sam tak o sobie myślał, dumnie wypinając pierś.
Siedział teraz grzecznie na jednej z ławeczek, czekając na nią. Rozglądał się na boki, ale gdy po raz setny spojrzał w prawo osobą, którą zobaczył wcale nie była Puchonka. Mina mu zrzedła, ale mimo wszystko uśmiechnął się sztucznie, podając dłoń koledze ze Slytherinu. Zapytany, na kogo czeka- odpowiedział zgodnie z prawdą na co tamten parsknął śmiechem.
-Stary, no to wisisz mi kilka galeonów, nie sądzisz? Czy to nie miał być tylko zakład?- dał mu pstryczka w nos, na co Jiro skrzywił się lekko, próbując uwolnić od jego dłoni. -Tylko spokojnie, kochasiu. Bez nerwów. Nieważne, po prostu miałeś się zakochiwać.
-Skończ pieprzyć- powiedział Gryfon, całkiem spokojnie, przybierając obojętny wyraz twarzy. -Kto mówi, że się w niej zakochałem?
-No proszę, proszę. Cała szkoła wie. Jiro Moore, największy sukinsyn się zakochał. I to w jakieś słodkiej idiotce, cnotce niewydymce, tak? I jak? Przeleciałeś już ją, czy wciąż ci się nie dała?
-Powiedziałeś żebyś się zamknął!- teraz był już naprawdę zły. Zły na niego i zły na siebie, że tak daje się ponieść emocjom. -Po prostu czekam na dogodny moment. Ona i tak mi się odda, prędzej czy później.
-Chyba lepiej prędzej, nie?
Powrót do góry Go down


Ellie Bennett
Ellie Bennett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 151
  Liczba postów : 294
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4667-eileen-maggie-hemingway#136668
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4670-poczta-ellie#136733
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptyPią 16 Lis 2012 - 21:37;

Była tak niesamowicie, niesamowicie naiwna!
Dlaczego dała sobie wmówić, że bułeczki z nadzieniem waniliowym smakują lepiej niż te z czekoladowym? Już więcej nie da się namówić na zamianę ostatniej czekoladowej (one zawsze schodziły na śniadaniu jako pierwsze!) na waniliową, nie, nie, już jej nikt pod względem bułek nie wykorzysta.
Tak sobie rozmyślając o nadziewanych (pysznych!) bułkach ze śniadania i innych ważnych rzeczach, Ellie zawędrowała na dziedziniec, gdzie umówiła się z Jiro, który jak się okazało już z kimś siedział. Nie ma sprawy, pewnie się do niego przysiadł, nie będę im przeszkadzać i poczekam!
Nie chcąc denerwować gryfona i zmuszać go do zakończenia jakiejś zawziętej rozmowy z bliżej jej nieznanym ślizgonem, usiadła za fontanną, tak aby pozostać niezauważoną. Niestety, nawet z tego miejsca było słychać urywki rozmowy Jiro i jego kolegi.
Chwilę później Ellie już gorzko żałowała, że tu przyszła i usiadła akurat w miejscu, gdzie chłopcy jej nie widzieli i mogli rozmawiać bez krępacji. Słodka idiotka? Cnotka niewydymka? Mamo, o kim oni mówili, Jiro chyba nie był z nią do końca szczerzy...Jaki zakład do cholery? O kim oni tak dyskutowali? Moore kogoś miał czy co?
I wtedy do niej doszło. Doszło, że oni mówili o niej. O Eileen słodkiej idiotce cnotce niewydymce Maggie Hemingway, jak szlachetnie to brzmi!
A może jednak nie mówili o niej? No proszę cię Ellie, mówią o tobie! Puchonka poczuła w oczach piekące łzy, których nie potrafiła powstrzymać, nagle zebrało jej się na wymioty. Nikt nigdy nie zrobił jej czegoś takiego. Nigdy. Chciała się znaleźć w dormitorium. Nie, wróć. Chciała do Bentham. Nie, wróć, Ellie nie chciała nigdzie, pragnęła stać się całkowicie niewidzialną materią, niezdolną do uczuć. Ona i tak mi się odda, prędzej czy później. Czuła, że świat zaczął wirować, dlaczego nie mogła wysiąść?
Po policzkach zaczęły spływać łzy, z trudem powstrzymywała łkanie, ale nie chciała aby Jiro ją usłyszał. Niestety nie mogła się stąd ruszyć, to wydawało się awykonalne. Nie wiedziała czy to szok, czy ogromny zawód na gryfonie sprawiały, że nie mogła złapać oddechu i zwyczajnie stąd uciec. A uciec musiała, znowu. Więcej już nie da się złapać, już zawsze będzie ostrożna, ot co.
Była tak niesamowicie, niesamowicie naiwna!
Powrót do góry Go down


Jiro Moore
Jiro Moore

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 326
  Liczba postów : 379
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3778-jiro-izo-moore
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5555-zla-sowa#160908
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptySob 17 Lis 2012 - 15:51;

-ZAMKNIJ się- wycedził. Był tak strasznie, strasznie zły. Miał ochotę kogoś uderzyć, kogoś zabić, pierwszy raz od tak dawna. Bo przecież Ellie nie była jakąś pierwszą lepszą, głupią idiotką. Na pewno nią nie była. Nie była jakąś świętoszką, ale też wyróżniała się na tle tych wszystkich zalanych w trupa dziewczyn. Była sobą i to Jiro lubił w niej najbardziej. Może dlatego, że on sam często musiał udawać kogoś kim nie był? Już w dzieciństwie musiał był twardy, by go nie złamali.
To prawda, kiedyś Ellie w ogóle go nie obchodziła. Miał gdzieś co o nim pomyśli, byleby tylko wygrać zakład. Ale jej oczy z tamtego pamiętnego wieczora wyryły mu się w pamięci. Jej słodkie, słodkie słowa i moment, w którym mu zaufała. Te kilka tygodni, kiedy mógł nazywać ją swoją "dziewczyną" były naprawdę... super.
-Tak, tak- Ślizgon machnął dłonią, wsunął ja do kieszeni i odszedł, mijając jakąś dziewczynę. Na chwilę się zatrzymywał, spojrzał w dół, w jej zamglone oczy i jakby dostał pięścią w twarz... Uśmiechnął się wrednie, znów obrócił się w stronę Jiro i wskazał mu ową dziewczynę.
Wszystko słyszała... wszystko słyszała!
-Ja pierdolę...- szepnął. Jiro ukrył twarz w dłoniach, przeczesał włosy palcami i podszedł do niej, kucając naprzeciwko Puchonki. Ślizgon przypatrywał się im jeszcze chwilę, a potem odszedł- w końcu nic go to nie obchodziło, racja?
-Pozwól mi... wyjaśnić. On miał rację- jestem ostatnim skurwielem. Chciałem po prostu wygrać zakład, kłamałem tyle razy, patrząc wprost w twoje oczy. Ale... ale ja naprawdę nie chcę już niczego. Nie obchodzi mnie ten zakład, nie obchodzą mnie moi kumple.
Zakochałem się w Tobie.
Powrót do góry Go down


Ellie Bennett
Ellie Bennett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 151
  Liczba postów : 294
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4667-eileen-maggie-hemingway#136668
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4670-poczta-ellie#136733
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptyPią 23 Lis 2012 - 18:39;

- Widzę, że chyba nic cie nie obchodzi. I nie obchodziło. - wyszeptała, a parę łez skapnęło jej na spodnie. Uuhuh ależ melodramatycznie się zrobiło! W końcu Ellie wstała, nawet nie patrząc na Jiro.
- Zakład? To był zakład? - powtórzyła, kręcąc głową. Została zdradzona (i to w jak spektakularny sposób!) przez jedyną osobę, której chyba tak naprawdę ufała, a której jak się okazało absolutnie nie powinna była zaufać - szkoda, że doszło to do niej dopiero teraz! Jak mogła nie zauważyć, że to wszystko było zwyczajnie udawane? Takim jak Jiro chodziło tylko o jedno, do cholery, wszystkim chodzi tylko o jedno!
- Powiem ci coś i mam nadzieję, że zapamiętasz. - czuła jak nogi się pod nią uginają, ale musiała to dzielnie doprowadzić do końca. Nie mogła się załamać tutaj, nie na dziedzińcu. - Zostawisz mnie w spokoju, rozumiesz? - pociągnęła nosem, patrząc gdzieś w bok. - Rozumiesz? - najbardziej chyba bolał ten zawód. Wszystkie lęki i fobie (hihi, pozdro happysad) nagle stały się namacalne, otrzymały twarz. I oczywiście była to twarz Jiro, a Ellie chyba nigdy nie potrafiła swoim lękom spojrzeć prosto w oczy. No cóż, teraz była pewna, że już nigdy nie spojrzy.
Najchętniej uciekłaby stąd, ale nogi sprawiające wrażenie zrobionych z waty odmawiały posłuszeństwa. Inną sprawą jest, że puchonka nie wydawała im jakiś zasadniczych rozkazów, jakby liczyła, że same z siebie zaniosą ją do dormitorium.
Powrót do góry Go down


Jiro Moore
Jiro Moore

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 326
  Liczba postów : 379
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3778-jiro-izo-moore
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5555-zla-sowa#160908
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptyPią 23 Lis 2012 - 19:47;

-Nie... nie, nie, nie- szepnął zrozpaczony. Jego głos drżał, a nogi trzęsły się, gdy stanął obok niej. Cholera, nie.
Czemu wszystko musi być takie pogmatwane? Czemu dopiero teraz spostrzegł, że ta Puchonka jest czymś więcej niż celem zakładu? Dlaczego do jego tępej mózgownicy fakt, że naprawdę ją lubił nie trafił wcześniej? Wtedy wszystko byłoby prostsze.
I nagle zrozumiał tym wszystkich zakochanych, te koleżanki płaczące po kątach, gdy rzucił je chłopak, tych wszystkich kolegów, którzy tak się pocili i gimnastykowali, by zdobyć wymarzoną dziewczynę. Zawsze patrzył na to wszystko z drwiącym uśmieszkiem, obiecując sobie, że go to nigdy nie dopadnie. Bo jak? Przecież był, jak skała, prawda? Niewzruszony, silny, obojętny.
-Nie, nie rozumiem- powiedział i przyciągnął ją do siebie. Przez chwilę obejmował niepewnie, by po chwili objąć tak mocno, by nie mogła mu się wyrwać. -Byłem zakochany tylko dwa razy w życiu. Nigdy nikogo nie kochałem. Nie chciałem pokochać. Odpychałem każdego, kto chciał się do mnie zbliżyć. Schrzaniłem. Jak zawsze. Proszę cię... nie, nie, nie- mówił tak chaotycznie, że naprawdę byłby zdziwiony gdyby Ellie zrozumiała cokolwiek z tego bełkotu. -Jesteś moją dziewczyną. Co nie?- spytał, przełykając ślinę. -Przecież ci przysięgałem. Na gwiazdy. Nie mógłbym złamać takiej obietnicy. Po prostu... pozwól mi wyjaśnić. Ten głupi zakład... on mnie już nie obchodzi, Ellie- szepnął, przytulając ją jeszcze mocniej. Jak mógłby pozwolić jej teraz odejść? Jak ona mogłaby go teraz zostawić, gdy jego serce niemalże całe się przed nią otworzyło?
-Nie bądź zła. Nie gniewaj się na mnie. Ja oddałbym swoją ostatnią koszulę, byś mi wybaczyła.
Powrót do góry Go down


Ellie Bennett
Ellie Bennett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 151
  Liczba postów : 294
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4667-eileen-maggie-hemingway#136668
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4670-poczta-ellie#136733
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptySob 24 Lis 2012 - 23:13;

Z samego początku, kiedy Jiro przyciągnął Ellie do siebie, dziewczyna nie oponowała. Sytuacja tak paradoksalna, że aż poniekąd śmieszna - Ellie wypłakiwała sobie przez Jiro oczy...właśnie w jego ramionach. No cóż, mniejsza. Płacz puchonki przerodził się w szloch, a obecność gryfonka, w dodatku bliska obecność, tylko potęgowała jej spazmy. Było widać, że sytuacja znacznie przerosła dziewczynę. Jak mogła pozwolić, żeby ktokolwiek zrobił jej coś takiego? Jak mogła nie zauważyć, że Jiro jest taki sam jak oni wszyscy?
Pozwoliła sobie jeszcze na kilka sekund wdychania zapachu Moore'a, na uspokojenie się z głową na jego piersi - to było swojego rodzaju pożegnanie, tak Hemingway rozumiała to co się działo.
W końcu z gwałtownością o którą nikt by jej nie posądzał, Ellie odepchnęła od siebie chłopaka.
- Puszczaj mnie. - syknęła, chociaż jeszcze przed chwilą sprawiała wrażenie, jakby ramiona chłopaka były jedynym co mogło zaradzić w tej sytuacji - Nie Jiro, nie jestem twoją dziewczyną. - oznajmiła mu ze względnym spokojem, pociągając nosem. - Oddałbyś swoją ostatnią koszulę? Och, dzięki ci łaskawco! - odparła zachrypniętym głosem, nie potrafiła pozbyć się goryczy. To więcej wątpiła, że kiedykolwiek będzie potrafiła pozbyć się jej w stosunku do Jiro.
Zaczęła się wycofywać, byle jak najdalej od niego!
- Mam w nosie twoje przysięgi. - wychlipała, czując, że więcej nie zniesie. Nie mogła słuchać tego co mówił Jiro, nie wiedziała czy on mówi na serio, czy to znowu element jakiegoś zakładu. - Nie. - po prostu, jedno słówko, którego Ellie nie potrafiła użyć akurat kiedy trzeba było. Głos jej skoczył o oktawę, niebezpiecznie zahaczając o piskliwy ton. - Nie, Jiro. I nawet za mną nie idź, nie próbuj nic robić. - pokręciła głową i obróciła się na pięcie, prawdopodobnie kierując się do dormitorium.
Zostały tylko pożyczone od Jiro rękawiczki, teraz porzucone obok fontanny.

zt.


Ostatnio zmieniony przez Ellie Hemingway dnia Pią 7 Gru 2012 - 22:07, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down


Jiro Moore
Jiro Moore

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 326
  Liczba postów : 379
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3778-jiro-izo-moore
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5555-zla-sowa#160908
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptyNie 25 Lis 2012 - 11:26;

Jak mógł być taki głupi? Czy to naprawdę się działo? Nigdy, przenigdy żadna dziewczyna go tak nie potraktowała. I był zły. I na nią, że w ogóle się ośmieliła, bo jak tak może być, ale i na siebie. Na siebie przede wszystkich; że pozwolił doprowadzić do takiej sytuacji. Żadna dziewczyna go nie rzucała- to on był tym, który rzucał. On był tym, który łamał serca i nie mógł uwierzyć, że to właśnie ktoś złamał serce mu. To się nie działo naprawdę. Tak nie może być.
Miał za nią biec? Nie, to głupie. A może jednak powinien? Ale przecież powiedziała by tego nie robił. Nie chciał działać jej na nerwy, a pewnie tylko to by zrobił. Pewnie byłaby jeszcze bardziej zła... Musiała wszystko przemyśleć, potrzebowała kilku dni...- tak sobie tłumaczył. I wróci do mnie. Proszę.
Podniósł z ziemi rękawiczki i schował je do kieszeni płaszcza, chwilę jeszcze stojąc w miejscu. Czemu był tak cholernie, cholernie głupi?
-Kurwa- syknął, uderzając czubkiem buta o krawędź fontanny. Potem syknął z bólu i szybkim krokiem udał się w stronę dormitorium.

z/t
Powrót do góry Go down


Angela Black
Angela Black

Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 15
  Liczba postów : 11
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptyPią 7 Gru 2012 - 22:00;

Zimnooo!
Potwornie, koszmarnie, przeokropnie zimno.
Angela szczelniej opatuliła się szczelniej płaszczem i drżącymi rękami sięgnęła po paczkę papierosów, ukrytą w kieszeni obcisłych dżinsów. Westchnęła głęboko i usiadła na murku (Który też był okropnie zimnyyy!)i wyciągnęła zapalniczkę. Po chwili Ślizgonka zanurzyła się w myślach o przyszłości, przeszłości, teraźniejszości i w myślach wyobrażała sobie że ktoś dostrzegł jej talent wokalny. Zachichotała i uśmiechnęła się.
Black potrzebowała towarzystwa.
Inaczej coś jej się poprzestawia.
Powrót do góry Go down


Annabelle Ratri
Annabelle Ratri

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 18
  Liczba postów : 19
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptyPon 10 Gru 2012 - 18:26;

Zadrżała i ciaśniej opatuliła się peleryną idąc przez dziedziniec. Co prawda nie było mrozu, ale i tak było bardzo zimno. Annabelle nie miała najmniejszego zamiaru zostawać na zewnątrz dłużej niż to konieczne, w zamku przynajmniej nie wiało. Po chwili jednak mimowolnie zatrzymała się widząc ślizgonkę o kolorze włosów dopasowanym do barw domu. Widywała już zielonowłosą na zajęciach z run i numerologii. Teraz ta siedziała, na zimnym murku, paląc papierosa. Zawsze się zastanawiała, co nałóg robi z ludźmi: siedziała na zimnie, w tym smrodzie papierosowym, no i przecież w każdej chwili może ją przyuważyć jakiś nauczyciel.
Ana pokręciła głową, zadowolona, że ta część nastoletniego buntu ją minęła.
Powrót do góry Go down


Angela Black
Angela Black

Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 15
  Liczba postów : 11
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptyWto 11 Gru 2012 - 18:43;

Rzuciła niedopałek na ziemię i rozdeptała obcasem. Choć było naprawdę mroźno, ona siedziała na murku w spodenkach i cienkich rajstopach. Zagwizdała cicho widząc Krukonkę. Znała ją z wyglądu, lecz nie miała bladego pojęcia jak się nazywa. Angel wstała powoli i owijając się szczelniej kurtką podeszła do dziewczyny.
- Jestem Angel - Powiedziała swoim chłodnym głosem, mierząc dziewczynę od stóp do głów - Palisz? - Powiedziała milej wysuwając z kieszeni papierosy.
Po jej minie można było wywnioskować, że wie, iż Krukonka nie pali. Zmierzyła sobie włosy i poprawiła kurtkę.
Powrót do góry Go down


Annabelle Ratri
Annabelle Ratri

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 18
  Liczba postów : 19
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptyWto 11 Gru 2012 - 20:32;

Była lekko zdziwiona, tym że ślizgonka do niej podeszła
- Nie dziękuję,nie palę - zdobyła się na uprzejmy uśmiech, ale mimo wszystko ton miała dość chłodny. Zresztą nie czuła się z tego powodu winna, ślizgonka nie wydawała się jej jakoś specjalnie przyjazna - A nazywam się Annabelle.
Rozejrzała się po dziedzińcu, odniosła wrażenie że jest tu znacznie mnie ludzi niż zwykle. A może z powodu temperatury byli po prostu zbici w bardziej ciasne grupki?
Zielonowłosa, nawet jeśli w tym momencie nie paliła, to roztaczała wokół siebie aurę dymu papierosowego.
- Nie martwisz się, że profesorzy mogą cie przyłapać? - zapytała przechylając lekko głowę w bok jednocześnie zastanawiając ie, czegóż takiego chce od niej Angela.
Powrót do góry Go down


Angela Black
Angela Black

Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 15
  Liczba postów : 11
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptySro 12 Gru 2012 - 16:28;

Uśmiechnęła się chłodno słysząc pytanie Krukonki.
- Nie, oni zwykle tutaj nie zaglądają. A jak już to trochę powrzeszczą i dadzą szlaban. - Mruknęła przyglądając się swoim długim, czarnym, paznokciom.
- A co Ciebie sprowadza w ten chłodny wieczór, koleżanko? - Zapytała po chwili, przechylając głowę w lewo i przymrużyła oczy.
Sądziła że Krukoni zwykle siedzą przy książkach, choć ona sama była bliska by tam trafić. Głupia nie była, sprytna i spostrzegawcza, lecz też złośliwa i irytująca. Uczyć, to się nie uczyła, a jeśli tak, przychodziło jej to łatwo.
Poczuła powiew wiatru i zadrżała.
Powrót do góry Go down


Annabelle Ratri
Annabelle Ratri

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 18
  Liczba postów : 19
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptySro 12 Gru 2012 - 21:14;

Zdumiał ją fakt że zielonowłosa nie przejmuje się szlabanem, jej samej zdarzyło się tylko raz,w drugiej klasie, za chodzenie po zamku w godzinach nocnych(oczywiście się zgubiła) i jakoś nie były to zbyt szczęśliwe godziny. Zresztą nieważne.
- Mówisz jakby było coś dziwnego w tym że tu jestem - odpowiedziała beznamiętnie - Zgubiłam się i teraz szłam pod Wielką Salę bo stamtąd wiem jak wrócić. - Wzruszyła ramionami
Zgubiła się dość standardowo: ktoś szedł niedaleko niej do skrzydła szpitalnego z zakrwawioną ręką, zrobiło jej się słabo i skręciła byle gdzie, jak najdalej od krwi, żeby samemu nie trafić do pielęgniarki. Efekt? Trzeba było się z tego "jak najdalej" wydostać. W takich chwilach odnosiła wrażenie, że te schody się na nią zawzięły.
Powrót do góry Go down


Angela Black
Angela Black

Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 15
  Liczba postów : 11
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptySro 12 Gru 2012 - 21:29;

Cmoknęła, a w jej głowie zaświtał pomysł. Uśmiechnęła się przemiło i objęła Krukonkę ramieniem. Jak jej tam było?
- Yy... Ann, może zechcesz ze mną posiedzieć? Wyglądasz na osobę która lubi się bawić. Może mi w czymś pomożesz? - Zapytała uśmiechając się pod nosem.
Miała nadzieje że dziewczyna będzie na tyle głupia i uwierzy w jej "miłe" pogawędki. Chciała wyciągnąć od niej kilka informacji, i nie spocznie do puki jej się nie uda. Wskazała głową na murek.
- Choć usiądziemy. - Powiedziała.
Powrót do góry Go down


Annabelle Ratri
Annabelle Ratri

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 18
  Liczba postów : 19
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptyPią 14 Gru 2012 - 22:03;

Najpierw taksuje wzrokiem a teraz przytula? Coś tu jest nie tak.
zmiana zachowania zielonowłosej zaniepokoiły krukonkę, wystarczająco wy chcieć się znaleźć w tej chwili jak najdalej od rówieśnicy.
Wywinęła się spod ramienia ślizgonki.
- Em, nie dziękuje. - Głos miała spokojny pomimo swojego zdenerwowania. - "bawić" - zakreśliła palcami w powietrzu cudzysłów - się nie lubię. A do pomocy to poszukaj kogoś kogo znasz. Do widzenia i miłego dostawania grypy.
Odwróciła się na pięcie i odeszła szybkim, zdecydowanym krokiem do wejścia do budynku.

[z/t]
Powrót do góry Go down


Wilkie Twycross
Wilkie Twycross

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 771
  Liczba postów : 1040
http://czarodzieje.my-rpg.com/t389-wilkie-henry-twycross
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4791-wilczkowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7257-wilkie-henry-twycross#205239
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptyCzw 20 Gru 2012 - 0:25;

Dziewczyna wydawała się bardzo zakłopotana i poddenerwowana... Zawsze tylko do tego dążył - żeby ją zdenerwować, żeby ją wytrącić z równowagi. A jak przychodzi co do czego, to jednak chce to odplątać. Cóż za zabawny paradoks! Jednakże wróćmy do Wilka. Wilczek był zdumiony, że Raina nie chce jego orzeszków. Nie wiedział co teraz zrobić, nie widział żadnego punktu zaczepienia. Niewiele miał takich sytuacji... Żeby rozmawiać, dyskutować. Żeby po pocałunku, podkreślam, po pocałunku dalej coś biadolić. Przecież to była zawsze pierwsza baza, a w kolejne wkraczało się już mięciutko. Wilk lubił porównywać kolejne bazy do krojenia nożem masła. Jednakże z gryfonką było zupełnie inaczej, a Wilkie nie miał kompletnie pojęcia, co i jak teraz robić. Gdy dziewczyna zaczęła się tłumaczyć i usłyszał jej nieporadny głos, uśmiechnął się do niej łobuzersko kącikiem ust.
- Dobra, cicho już! - Przerwał jej, złapał za rękę i pociągnął w długą korytarzem, prosto na wielkie schody. Lubił dotyk jej ciepłych dłoni. Lubił, słyszeć jej delikatne kroki za sobą. Lubił jej obecność. Gdy zjechali na wielkich schodach i znaleźli się na dziedzińcu, momentalnie powitał ich zapach śniegu, mrozu i deszczu.
Powrót do góry Go down


Eric Xandemo
Eric Xandemo

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 21
  Liczba postów : 18
Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 EmptyPon 28 Sty 2013 - 22:35;

Czuł się wspaniale. Znów był w Hogwarcie. Mógł mieć na oku bliźniaki i uczyć się. Usiadł na brzegu fontanny i zamoczył dłoń w wodzie. Zataczał koła palcem wskazującym. Matka przesłała mu pięćset galeonów. Dawno już jej nie widział. Umrze, a ja nawet się nie zorientuję. Brakowało mu ojca. On zawsze go słuchał, odpowiadał ma pytania i co najważniejsze - troszczył się - takim go pamiętał. Niestety los musiał go zabrać. Tak najwyraźniej było zapisane, lecz Eric musiał mieć taką matkę? Wolała przesiedzieć całe Boże Narodzenie w Ministerstwie, niż porozmawiać z dziećmi. Nie czuła takiej potrzeby. On i rodzeństwo byli jednymi z tak zwanego zimnego chowu. Bez miłości, uczuć i troskliwości. Bez tego co w życiu dziecka najważniejsze.
Chłopak sam musiał się o siebie troszczyć. Tak było i już.
Eric stanął na nogi. Wytarł dłoń o spodnie i ruszył w stronę pokoju wspólnego.
[Z/T].
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Dziedziniec - Page 30 QzgSDG8








Dziedziniec - Page 30 Empty


PisanieDziedziniec - Page 30 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 30 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Dziedziniec

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 30 z 39Strona 30 z 39 Previous  1 ... 16 ... 29, 30, 31 ... 34 ... 39  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Dziedziniec - Page 30 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Parter
 :: 
dziedziniec
-