Max... dziękuję. Pielęgniarka ze Skrzydła powiedziała, że to ty mnie do niej zaprowadziłeś. Tak więc dziękuję, nawet nie wiesz, jak jestem Ci wdzięczna, że się mną zająłeś.

A więc podsumujmy. Twój kochanek, który jednocześnie był Twoim dilerem, stracił pamięć, a Twoim pomysłem na przywrócenie mu tej pamięci jest ponowne wejście w szambo, w którym byłeś 3 lata temu i zostanie jego kurewką dziś wieczorem? Czy dobrze to zrozumiałam?

Tak...

... Ale nie do końca.

Udało mi się zaaranżować najpierw kufel cydru. Spróbuję wybadać, czy cokolwiek pamięta, czy jakkolwiek da się to odkręcić. Jak nie...

Jak nie, to przecież nie zmuszę go żeby mnie znowu pokochał.

Solberg, jesteś idiotą. Najpierw to wybadaj, czy nie pamięta tylko ciebie, czy też innych osób ze swojego życia. I jeżeli nie pamięta też innych, to jak daleko sięga ta amnezja? Jak chcesz, to mogę z nim pogadać i sprawdzić, czy mnie pamięta. W końcu sprzedałam mu auto.

Wątpię, żeby stracił aż tyle pamięci.

Może Ci umknęło, ale sam miałem parę razy podobny problem, wiem jak rozpoznać osobę, która nie ma pojęcia jak się kurwa nazywa i co robi w tym a nie innym miejscu.

Jak możesz, byłbym wdzięczny, jakbyś spróbowała. Ale co, mam go tak po prostu zostawić samego ?

Teraz wszyscy w Avalonie śpią w tej samej szopie, więc masz go na oku. Utrzymuj kontakt, sprawdzaj, czy mu lepiej, pokazuj mu jakieś wasze miejsca, daj mu, nie wiem, amortencji do powąchania, to może połączy kropki. ALE NIE MUSISZ OD RAZU WSKAKIWAĆ MU DO ŁÓŻKA!

A CO JAK ZNOWU SIĘ W COŚ WJEBIE?

Znalazłem go rano zakrwawionego w chuj na poboczu. Ledwo kontaktował, a potem jeszcze dojebało mu jakiś dziwny ból w podbrzuszu.

Nie mówię, że się z nim prześpię. Tylko, że muszę udawać, że taki jest mój zamiar.

Bardziej martwi mnie co zrobić z tymi dragami, które w zamian mi pewnie posypie.

MASZ SIĘ NIE PCHAĆ DO DRAGÓW, IDIOTO. No, chyba że to dla ciebie kolejna wymówka. BO PRZECIEŻ MI POSYPAŁ I MUSIAŁEM

Znasz jakichś jego znajomych? Może niech oni się nim zajmą. Ty się w pierwszej kolejności zajmij sobą, bo póki co, z tym też ci średnio idzie.

Będę uważał i zrobię wszystko, żeby przy nim nie brać. Nie wiem, odsprzedam to potem komuś, czy coś.

Dobrze wiesz, że gdybym miał zamiar to wykorzystać, to bym kurwa do Ciebie nie pisał.

Niezbyt. Znam tylko jego pracowników, a to też średnia ekipa.

Nigdzie się nie pchaj, miej na niego oko i daj mi się tym zająć

Napiszę do niego i sprawdzę, czy mnie pamięta. I jak pamięta, to z nim pogadam na Twój temat.

Kurwa, Brooks, nie wiem czy to mądry pomysł

Może pomyśleć, że coś tu śmierdzi....

Wiesz co, Max?

Masz rację!

Masz stuprocentową rację!

Powinieneś pójść się z nim spotkać i mu obciągnąć, żeby zdobyć jego zaufanie. A potem wziąć narkotyki, żeby nie wzbudzić jego podejrzeń

Tak, ten pomysł jest znacznie lepszy. Daj mi znać jak poszło!

Ja.

Pierdolę.

Nie chodzi mi o podejrzenia i WIEM, że nie jest to dobry pomysł, więc powtórzę, NIE MAM ZAMIARU NICZEGO BRAĆ.

Ale nie mogę podejść do niego i z dupy wyjechać "cześć, jestem Max, wiem że masz w dupie moje istnienie, ale trzy dni temu mówiłeś, że mnie kochasz i zapraszałeś na wesele"

Po prostu nie wiem co robić, okej? Z tym wszystkim, co się dzieje w Avalonie po prostu boję się zostawiać go samego. Nie zniosę powtórki z Felka, kurwa po prostu nie zniosę....

Jak to nie możesz, jak możesz? Zgaduję, że wiesz o nim rzeczy, których raczej nie rozpowiada każdemu. Więc może mu o tym powiedz? Niech się przekona, że nie jesteś pierwszym lepszym gościem z ulicy, tylko coś was łączyło.

Max, ty rzadko kiedy MASZ ZAMIAR BRAĆ, a mimo to, bierzesz. Dlatego cię proszę, trzymaj się z dala od syfu, skoro nie masz na tyle silnej woli, by się powstrzymać. Ja też nie chcę powtórki z rozrywki. Nie chcę cię znów znaleźć w jakimś mugolskim szpitalu na szkockim wypizdowie.

Nie. Nie wiesz jak to jest. Właśnie przez to, że wiem jaki jest i wiem o nim rzeczy, których inni nie wiedzą, doskonale rozumiem, że nie uwierzy w to, że może go coś więcej z kimkolwiek łączyć. Myślisz, że w innym wypadku pomyślałbym o czymś tak pojebanym?

Nie no, masz rację. Na chuj ja się w ogóle produkuję, jak i tak już zostanę na wieki ćpunem, któremu nikt nie wierzy, że wcale nie jest mu z tym dobrze...

Spokojnie, następnym razem postaram się, żebyś nie musiała się tym przejmować.

Przeczytaj sobie raz jeszcze to, co napisałeś i zobacz, jak absurdalne i głupie to jest.

Max, czego chcesz? Przecież i tak zawsze robisz po swojemu. Dałam ci pierdyliard alternatyw, a ty i tak pójdziesz do tego baru

Chcę...

Chcę kurwa choć tydzień życia, gdzie nic mi się nie pierdoli na łeb. Czy to tak wiele? Nie prosiłem się ani o ten zjebany pożar wioski, ani tym bardziej o to, żeby ktoś, kto w końcu potrafi dać mi choć minutę szczęścia nagle zapomniał o moim istnieniu.

Nie prosiłeś się, ale jest jak jest i tego nie zmienisz. Więc możesz albo posłuchać mądrzejszych od siebie i dać sobie pomóc, albo robić wszystko po swojemu i ryzykować, że znów wrócisz do tego gówna, w którym byłeś tyle czasu i z którego ja oraz milion innych osób starało się Cię wyciągnąć.

Okej, uznajmy, że masz rację i odpuszczę. I co dalej? Naprawdę myślisz, że do końca życia nikt nigdy nie wysypie przede mną kreski? Nawet nie po to żeby mnie poczęstować, ale kurwa nie ominę tego. Ludzie ćpają i ćpać będą, nie patrząc na to, czy ktoś obok rzuca akurat czy nie. Muszę się jakoś nauczyć z tym żyć.

Max, napisałam Ci, co o tym sądzę i co zrobiłabym na Twoim miejscu. Jesteś dorosły, zrobisz to, co uznasz stosowne.

No oczywiście. Bo obydwoje wiemy, że od kiedy skończyłem 17 lat podejmuję same dobre decyzje.

A pierdolę to....

Skoro oboje wiemy, że nie podejmujesz mądrych decyzji, to czemu starasz się mnie przekonać, że pójście z nim do baru, kręcenie z nim i ryzykowanie, że ci posypie, jest dobrym pomysłem?

Nie próbuję Cię przekonać. Próbuję przekonać siebie, że to dobry pomysł, bo nie chcę mu bardziej pierdolić w głowie, a wyłożenie mu prawdy nie pomoże.

Ja naprawdę nie chcę ryzykować. I tak nie powinienem był już palić tego jebanego zielska wtedy z Tobą, ale uwierz mi, od sypkiego trzymam się z daleka. No ale kurwa nie mogę pójść do niego po zielsko, bo nigdy tym nie dilował.

Gdyby ludzie mówili sobie prawdę, to mieliby dużo mnie problemów, więc nie pierdol, Solberg, tylko powiedz mu to, co wiesz. A co zrobi z tą wiedzą, to już zależy od niego.

Żyjesz w jakiejś chorej utopii jeśli myślisz, że szczerość jest rozwiązaniem na wszystko.

Dobrze wiem, co z tym zrobi. Równie dobrze mogę tam nie iść wcale

Wiesz co, Solberg?

Baw się dobrze

Nie mów mu prawdy, udawaj męską dziwkę i licz, że w jakiś popierdolony sposób to wszystko się ułoży

Ale nie truj mi dupy, skoro i tak nie dociera do ciebie absolutnie nic z tego, co napisałam

MIŁEGO DNIA.

CHCĘ TYLKO SIĘ DOWIEDZIEĆ ILE PAMIĘTA.

I się dziwisz, że Ci wszystkiego nie mówię, no JA PIERDOLĘ.

Nie wyrucham go i nie będę ćpał, jasne? Chcę tylko porozmawiać do kurwy nędzy.

Uwierz mi, jak nie pamiętasz kompletnie człowieka wiadomość, że łączyło was cokolwiek więcej wcale nie poprawia sytuacji. Jak już to tylko pogarsza i rozpierdala wszystko. Musi sam do tego dojść, albo sobie odpuścić. Ja chcę tylko wiedzieć, na co się przygotować i w razie czego móc mu pomóc.