Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Inverness i okolice

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 3 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
AutorWiadomość


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptyWto Lis 03 2020, 18:49;

First topic message reminder :


Inverness i okolice


Inverness - miasto portowe i stolica szkockich Highlandów, a do tego najbardziej wysunięte na północ miasto Szkocji. Baza wypadowa nie tylko nad morze, ale również w góry, czy pobliskie jezioro Loch Ness, tak dobrze znane zarówno czarodziejom jak i mugolom.
Wśród wielu atrakcji turystycznych, znajdziecie tam między innymi zrekonstruowany zamek Szekspirowaskiego Makbeta.


______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32734
  Liczba postów : 108771
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Specjalny




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptyCzw Mar 11 2021, 18:41;

Topek znajdował się w okolicach Twoich nadgarstków i kieszeni kurtki, a więc kopnięcie nie zrobiło mu najmniejszej krzywdy ponieważ był wygodnie poza zasięgiem Twoich kończyn. Podniesienie się z pozycji leżącej, do siadu a potem do pionu zajęło Ci parę minut. Każdy ruch głową wywoływał zawroty. Musiałeś schować różdżkę i pistolet, aby zdrową ręką przytrzymać się ziemi i z takim wsparciem się podnieść. Topek skakał wokół Ciebie, nie dawał się odstraszyć. Ruszyłeś naprzód, uprzednio schowawszy się za powiedzmy, drugą linią drzew. Masz oko na jezdnię, ale też na pierwszy rzut oka nikt Cię nie dostrzeże. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że nie krwawisz choć każdy stawiany krok kosztował Cię trochę sił. Twoje tempo nie jest zawrotne, a skąd to wiadomo? Topek bez najmniejszego problemu za Tobą podążał, a raz nawet doczepił się pazurkami nogawki Twoich spodni i użytkował Cię jako transport. Musiałeś iść powoli, omijać porozrzucane gałęzie, błotne ślizgawki (wszak kolejny Twój upadek skończyć się może tragicznie). Idziesz, nie wiadomo jak długo, ale wydaje się, że to wieczność. Z każdą chwilą tracisz coraz więcej sił, a i dociera do Ciebie panująca niska temperatura. Nie obcy też jest Ci teraz głód i bardzo silne pragnienie. Po upływie jakiegoś czasu zauważasz nadjeżdżający z naprzeciwka pojazd. Nie, to nie jest furgonetka, zwykła osobówka. Swoich oprawców nie zauważyłeś/nie usłyszałeś. Albo nie mogą Cię znaleźć albo odpuścili, trudno stwierdzić. Topek zaczął ciągnąć Cię za nogawkę w kierunku ulicy - wygląda, że gdyby mógł to rzuciłby Cię pod koła samochodu lecz niestety przeliczył się ze swoją siłą. W okolicy widzisz jedynie drzewa i bilbordy reklamujące telefony, bieliznę, laptopy, a wszystkie najbliższe sklepy najwyraźniej znajdują się około trzydzieści kilometrów stąd, jeśli wierzyć reklamom.

Co robisz?


Posiadany ekwipunek: sztylet, różdżka, glock, portfel, kluczyki do kajdanek, kajdanki
Obrażenia nieopatrzone: silny wstrząs mózgu (amnezja), rana głowy, rozdarta skóra twarzy, nieostrość widzenia (40% sprawności), siniaki, poobcierane nadgarski, uszkodzony staw łokciowy niemagicznej ręki, osłabienie

______________________

Inverness i okolice - Page 3 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptyPią Mar 12 2021, 10:31;

Podniesienie się na nogi było wyjątkowo problematyczne, choć ostatecznie zakończone sukcesem. Czuł, jak wszystko srogo go napierdala, a do tego jeszcze to parszywe stworzenie nie chciało się od niego odczepić. Nie mógł jednak stać tam i czekać na zbawienie. Musiał podjąć jakiekolwiek kroki. Udał się więc w kierunku, który uważał za przeciwny do tego, z jakiego przyjechał w furgonetce. Człapał powoli pod osłoną drzew, a że pistolet i różdżkę musiał schować, by dać radę ruszyć tyłek z ziemi, miał teraz wolne ręce, by zająć się kajdankami. Ostrożnie stawiając kroki siłował się z zamkiem co nie było w tej pozycji najłatwiejszym i najprzyjemniejszym zadaniem. Metal wżynał się w skórę, a Max tracił coraz więcej siły i choć uparcie dalej szedł przed siebie czuł, że dłużej może takiej wędrówki nie wytrzymać.
Nadjeżdżający z naprzeciwka samochód, który żywo zainteresował topka, przez chwilę sprawił, że ślizgon miał ochotę wyjść z ukrycia i go zatrzymać. Był pewien, że nie przejdzie trzydziestu kilometrów o własnych siłach. W jego głowie jednak pojawił się lęk, że może trafić jeszcze gorzej. Do tego nie wiedział, czy w ogóle powinien udać się w tamtą stronę. Gdyby tylko znalazł się jakiś jebany koń na białym rycerzu...
Rycerz...
Ostatkiem sił i rozumu wyciągnął ponownie swoją różdżkę, wychodząc spod osłony drzew. Uniósł rękę z magicznym kijaszkiem do góry licząc, że uda mu się przywołać ten cholerny autobus. Błędny rycerz krążący po całej Wielkiej Brytanii wydawał mu się teraz jedyną naprawdę bezpieczną opcją.

@Eskil Clearwater

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32734
  Liczba postów : 108771
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Specjalny




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptyPią Mar 12 2021, 13:46;

Szedłeś dalej, z topkiem uwieszonym na nogawce. Kiedy zajmujesz się próbą odpięcia kajdanek - co Ci się udaje - czujesz, że stworzenie łazi sobie po Tobie, wczepiając się w Twój odzienek, ale zawsze jest poza zasięgiem Twoich dłoni. Ot, wkurzająca przylepa, której nie udało się wrzucić Cię pod koła samochodu. Musiałeś wyjść zza linii drzew, aby przy granicy szosy machnąć różdżką, by wezwać Błędnego Rycerza. Charakterystyczny świst zapewnił, że przywołanie się powiodło. Musiałeś czekać na pustej szosie dobre cztery minuty i dopiero wtedy z głośnym piskiem opon i kurzem zatrzymał się przed Tobą dwupiętrowy autobus w barwie łagodnego fioletu. Co człowiek może czuć na widok znajomego kawałka świata? Będąc w tak złym stanie?
Z autobusu wysiadł czterdziestolatek, konduktor, jeśli wierzyć na naszywce na kurtce. Ledwie zdążył stanąć na szosie, a gdy na Ciebie spojrzał to krzyknął. - NA GACIE MERLINA!!! CO CI SIĘ STAŁO?! SZYBKO SZYBKO, NIECH KTOŚ POMOŻE, SZYBKOOOO!- wydarł się, panikując, doskakując w Twoją stronę (topek zszedł z Ciebie i słuch o nim zaginął), podniósł alarm, był blado-czerwony, a i wyciągnął różdżkę, celując nią w losowe miejsca w powietrzu - KTO TO ZROBIŁ?! JEST TU DALEJ?! TU JEST POTWÓR? POTWÓR Z LOCH NESS?! RATUNKU!- cóż rzec, człeczyna nie miał stalowych nerwów. W autobusie wybuchła panika, widziałeś w oknach przyklejone twarze starszych babć, wszyscy chcieli Cię obejrzeć, ogólnie zapanował popłoch i trudno było zorientować się z kim można normalnie porozmawiać. Czujesz, że łatwo Ci będzie zaraz zemdleć jeśli tak dalej pójdzie lecz w pewnej chwili przez chaos przebił się wrzask - Dość! Zamknąć jadaczki bo was transmutuję w gumochłony! Zrobić mi przejście, ruchy, ruchy, wracać na miejsce, to nie cyrk, to ranne dziecko, z drogi, stare kwoki! - o, idzie ktoś rozsądny. Z autobusu wysiadł mężczyzna w średnim wieku, odziany w fioletowe flanelowe szaty czarodziejskie. Więcej nie jesteś w stanie dostrzec przez uszkodzony tymczasowo wzrok. Wiesz, że do Ciebie podszedł, uprzednio zagoniwszy publikę z powrotem do autobusu (włącznie z konduktorem). - Na brodę Merlina, co ci się stało, chłopcze? - czujesz ciężar jego dłoni na swoim zdrowym ramieniu. - Musisz natychmiast jechać do szpitala, twoja głowa… ajajaj, ręka ci spuchła… mów, jak się nazywasz, co się stało, drogie dziecko?- miał ton zmartwionego ojca, ale dało się wyczuć w jego głosie coś na kształt autorytetu. To niebywała różnica, wiele godzin spacerując w ciszy i wśród własnych myśli, a potem znaleźć się w samym środku gwaru, wśród czarodziei.

______________________

Inverness i okolice - Page 3 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptyPią Mar 12 2021, 16:50;

Uwolnienie rąk dało naprawdę dużą ulgę. Najchętniej wsadził by te kajdanki topkowi w dupę, gdyby tylko miał siły. Wkurwiające stworzenie. Teraz jednak miał ważniejsze rzeczy na głowie. Iść. Przeżyć. Nie pozwolić świadomości odpłynąć do końca. Zapewne gdyby nie amnezja nie podszedł by do tego z takim uporem, ale na szczęście chwilowo nie pamiętał o tym, co tak mocno sprawiało, że uparcie dążył do autodestrukcji. Wyszedł więc z ukrycia podejmując się ostatniej logicznej próby własnego ratunku na jaką miał jeszcze siłę. Nie obchodziło go to, jak wyglądał. Chciał po prostu znaleźć się gdzieś, gdzie będzie mógł doprowadzić się do porządku.
Już myślał, że jego próba spełzła na niczym, gdy usłyszał charakterystyczny dźwięk, a jego oczom ukazał się magiczny autobus dla zbłąkanych czarodziejów. Słyszał głos, widział sylwetki, ale powoli ostatecznie tracił siły. Poczuł dotyk na swoim lewym ramieniu i słabo podjął się próby posiedzenia czegokolwiek.
-Max. Jestem Max. Napadli mnie i porwali. Uciekłem. Więcej nie pamiętam. - Zaczął wyrzucać z siebie słabo i chaotycznie. Po tylu godzinach ciężko było mu mówić, a co dopiero skleić logiczne zdania.
-Wody... - Wybąkał czując, że zaraz zemdleje. Nie wiedział nawet jak długo nie miał nic w ustach. Ledwo trzymał się na nogach. Zaparł się mocniej na mężczyźnie, który chwycił jego ramię, by jakkolwiek zostać jeszcze w pionie, choć nie wiedział, jak długo mu się to jeszcze uda. Jedyny plus był taki, że topek gdzieś spierdolił i dał mu w końcu spokój.
+

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32734
  Liczba postów : 108771
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Specjalny




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptyPią Mar 12 2021, 18:45;

Gdy streściłeś to, co pamiętasz mężczyzna podjął kilka sprawnych działań. Przede wszystkim przywołał do siebie swoje tobołki, oznajmiając głośno, że nie możesz jechać Błędnym Rycerzem bo jest to niebezpieczne dla Twojego zdrowia. Rozwinął na szosie… dywan. Brązowy, z frędzelkami, zakurzony. Pomógł Ci tam usiąść, jakkolwiek by to nie wyglądało. Dla Ciebie zmiana pozycji mogła być ogromną ulgą kiedy nie musiałeś już utrzymywać się w pionie. Wsypał coś do wody, pokruszone zioła, a potem pomógł Ci wypić wszystko. Dzięki temu ból Twojego ciała zelżał, łatwiej Ci wytrzymać. Wszystkie rozmowy zlewały się w jeden wielki szum, ale ostatecznie mogłeś poczuć, że dywan się uniósł nad szosą. Falował delikatnie, a więc nie wywoływało to dodatkowych nieprzyjemnych bodźców. Mężczyzna stanął obok Ciebie kiedy dywan uniósł się do wysokości jego bioder. - Zaprowadzę cię do szpitala. Będzie dobrze, Max. Zaraz zioła Cię znieczulą. Będziemy mogli porozmawiać i jakoś to poukładać. - zostałeś okryty fioletową szatą i ruszyliście naprzód. Ty na latającym dywanie, mężczyzna szedł obok Ciebie.

| zabieram Cię do innej lokacji, czekaj na tag |

zt Max

______________________

Inverness i okolice - Page 3 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptyPią Mar 12 2021, 19:29;

Co tu dużo mówić. Była przekonana, że jej pierwsza wizyta w Inverness będzie wyglądała zupełnie inaczej. Miała wpaść do niego w bliżej nieokreślonej przyszłości na szklaneczkę czegoś mocniejszego i zwiedzanie. Wyszło jednak zupełnie inaczej i teraz młoda Krukonka aportowała się tuż przy zamku Makbeta, gotowa, by kontynuować poszukiwania zaginionego przyjaciela. Ledwo zdążyła zwalczyć nudności wywołane podróżą, gdy u jej boku zmaterializował się srebrzysty koń.

- Jebana… - warknęła, nie kończąc zdania. Wiedziała, że wiadomość od Kruczego Ojca jest pokłosiem jego pogawędki z opiekunką Slytherinu. Z grymasem zniecierpliwienia na twarzy wysłuchała całej wiadomości, po czym odesłała swojego dzika z komunikatem do uszu własnych Voralberga. Była zmęczona, wkurzona i głodna jak cholera. Wszystkie te trzy przykrości postanowiła zwalczyć „Merlinową Strzałą”, która pomogła, choć połowicznie. Dziewczyna, paląc fajkę, przeglądała na smartfonie mapy i sprawdzała, gdzie mogłaby zacząć swoje poszukiwania. Pierwszy cel był zaskakująco blisko, gdyż niecałe dziesięć minut drogi na piechotę, znajdował się całodobowy sklep monopolowy. Nie był to jedyny przybytek w tym mieście i szanse na to, że Solberg kupował ognistą właśnie tam, były niewielkie, ale nie o sklep tutaj chodziło, a o miejscową faunę, która się wokół niego gromadziła. Idąc trasą wyznaczoną przez nawigację w telefonie, dotarła w końcu na miejsce. I tak jak przewidziała, przy monopolowym już siedziała śmietanka towarzyska, rozmawiająca coś w swoim dziwnym, pijackim narzeczu. Krukonka weszła do sklepu, kupiła sandwicha, red bulla i butelkę jakiejś taniej whisky, a także paczkę gum do żucia. Większość rzeczy schowała do plecaka i jedyną rzeczą, która została jej w dłoni, była ów tani alkohol.

- Ej, chłopaki! – rzuciła do mężczyzn, siedzących przy sklepie – Możemy pogadać? – W jej dłoni zalśniła szklana łapówka. Dziewczyna podeszła do przywódcy całej tej bandy bezdomnych (jak wnioskowała po zapachu) alkoholików i wręczyła mu butelkę whisky. – Wasze zdrowie, chłopcy. Jestem Fay. – Przedstawiła się pierwszym lepszym imieniem, po czym wyciągnęła z kieszeni telefon. – Mogę wam zadać kilka pytań? Szukam tego chłopaka. – Na ekranie telefonu pojawiła się gęba Solberga, było to zdjęcie, które zrobiła mu podczas ich pobytu w Soton. – To Max, syn Kolbergów. No, adoptowany syn. Nie widzieliście go może w okolicy jakoś na dniach? Albo nie słyszeliście o czymkolwiek? A może wiecie, kto mógłby mi pomóc? Z przyjemnością się odwdzięczę. – Puściła oczko i wymownie wskazała na butelkę, sugerując, że w razie powodzenia ich misji, pijaczki będą mogły zalać w trupa własne problemy kolejną butlą szkockiej.

@Eskil Clearwater  @Alexander D. Voralberg
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32734
  Liczba postów : 108771
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Specjalny




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptyPią Mar 12 2021, 20:25;

kostki dla Alexa dotyczące tego po jakim czasie znajdzie Julię. Rzut kością k6.

1-2 - dwie godziny błądzenia po zajazdach, sklepach, ulicach. Szukanie igły w stogu siana. Dodatkowo gdy już zauważysz Julię z daleka, mocno się rozpada. Oj, to źle dla potencjalnych poszlak! Śpieszcie się. Dwie godziny w plecy to sporo.
3-4 - półtorej godziny kręcenia się i poszukiwań jednej jedynej studentki. Dwukrotnie wydawało Ci się, że ją masz jednak okazywała się to zdziwiona mugolka. Kiedy znalazłeś Julię, niebo się zachmurzyło. Zanosi się na deszcz. To źle wróży dla poszlak.
5-6- łut szczęścia. To naprawdę jakieś szczęście bo jak inaczej wyjaśnić, że po czterdziestu minutach odnajdujesz studentkę? Możecie zacząć już układać plan, nie ma czasu do stracenia. Wieje zimny wiatr.

Julka, pijaczyny na Twój widok gwiżdżą, spoglądają na Ciebie lubieżnie, szturchają się wzajemnie i pada nawet słowo "niezła sucz". Jeden z egzemplarzy pijaczyn przygląda Ci się spojrzeniem mówiącym jasno, co by z Tobą zrobił, gdyby miał Cię na osobności. Szefuńcio Smakoszy szczerzy swoje pożółkłe zęby na widok niezłej łapówki. - Dla pięknej kierowniczki wszystko, co nie, chłopaki? Nawet rogrzejem pańcię jak pańcia samotna!- towarzystwo wybuchło gromkim śmiechem jakby padł właśnie wyjątkowo barwny żart. Zerka do Twojego telefonu (inny egzemplarz Smakosza spogląda łapczywie na niezłe cacko, kolejny znowu na szkocką) i marszczy nos. - Ano, dawnośmy nie widzieli chłopaczyny. Gdzie tam, pani, my tu znamy każdego, nie było dzieciaka tu chyba od pół roku.- wydawał się mówić prawdę. - A ja nie wiem, może monopolowy przy Chapel Street 78, może tam co wiedzą.- wzruszył ramionami. Szybko stracił zainteresowanie zdjęciem, odkorkował whiskey i uniósł ją w geście zwycięstwa w towarzystwie aplauzu.

______________________

Inverness i okolice - Page 3 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptyPią Mar 12 2021, 21:04;

Oczekiwanie od pijaczków kultury miało tyle samo sensu, co oczekiwanie od Gryfonów, że nie będą tracili kończyn w Zakazanym Lesie. Nie mniej spodziewała się tego i nie przyszła tu dla kulturalnej pogadanki czy wysłuchiwania kwiecistych komplementów, tylko po informacje. A te, choć w niewielkiej ilości, udało jej się pozyskać. Odpaliła jeszcze żółtozębnemu jegomościowi pięć funciaków, w końcu nie była gołosłowna, po czym wklepała adres w telefonie i ruszyła przed siebie. Całe szczęście, że odległość do kolejnego sklepu nie była jakaś zatrważająca. Czekało ją raptem pół godziny spaceru, choć w nogach miała już dobre kilkadziesiąt kilometrów. Idąc wzdłuż rzeki Ness, przysiadła na chwilę pod jednym z rozłożystych drzew, gdzie szybko wcisnęła w siebie kanapkę i wypiła Red Bulla, a gdy chwilę odetchnęła, ruszyła w dalszą podróż. Sklep, do którego ją oddelegowano, nie różnił się zbytnio od poprzedniego. No, może w okolicy było nieco czyściej, a z szyldów nie odchodziła łuszcząca się farba, ale towarzystwo było podobne. Powoli miała dość tych całych poszukiwań. Powinna odpoczywać i zająć się zwierzakami, a nie latać jak jakiś jebany błędny rycerz po całej Brytanii. Gotowa na kolejne niezbyt kulturalne pogawędki, westchnęła cicho i pewnym krokiem ruszyła w kierunku grupki pod sklepem.

- Dobry, Panowie! Chcecie może zarobić na flaszkę? – zapytała grupy, pokazując trzymane między palcami dziesięć funtów i nim ktokolwiek zdołał odpowiedzieć, wyciągnęła telefon ze zdjęciem Maxa. – Szukam kolegi, Maxa Solberga aka Kolberga. Znacie go może? Ponoć kręcił się w tej okolicy. Byłabym wdzięczna za jakiekolwiek informacje.
Powrót do góry Go down


Alexander D. Voralberg
Alexander D. Voralberg

Nauczyciel
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 198
C. szczególne : wysoki i wychudzony | blady | blizny wokół ust i na twarzy | nienaturalnie białe oczy i mogące wywołać niepokój spojrzenie
Dodatkowo : Bezróżdżkowość
Galeony : 1309
  Liczba postów : 2287
https://www.czarodzieje.org/t17470-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t17584-poczta-alexandra#493071
https://www.czarodzieje.org/t17573-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t18552-alexander-d-voralberg-dzienni
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptyPią Mar 12 2021, 22:33;

Kostka: 4, szukam Julii 1,5h

  Powoli i bardzo skrzętnie wiązał ciemnoszary krawat w paski na tle czarnej koszuli. Nie mógł się dzisiaj skupić, z tego też powodu stał przed lustrem już od dobrych kilkunastu minut i irytował się faktem, że mu nie wychodzi. Był cholernie zestresowany, a dygocące ręce bynajmniej nie pomagały w momencie, kiedy przed nim był wręcz abstrakcyjnie i nierealnie ważny dzień. Prychnął pod nosem i po raz kolejny rozwiązał coś, co miało być węzłem windsorskim i w pełni zirytowania rzucił krawat na kant umywalki opierając się tuż obok dłońmi. Zerknął w lustro. Walić to. Ostatecznie rozpiął górny guzik koszuli, trochę poprawił rozwieszczone na wszystkie strony włosy i kiwnął głową na znak aprobaty. Odwrócił się w kierunku drzwi i aż cofnął się o krok, kiedy dostrzegł na progu wpatrującego się w niego patronusa o kształcie lwa. O nie.
  Choć dopiero po chwili zrozumiał, do kogo owe zwierzę należało, tak od początku wiedział, że coś się stało w szkole. Co innego miało go dzisiaj czekać? Co najwyżej społeczne samobójstwo, ale nie na tyle poważne, aby ktokolwiek miał mu wysyłać patronusy. A na pewno nie o kształcie lwów. Dwa dni temu zaginął jeden z moich uczniów… […] z panną Brooks postanowili samodzielnie szukać […] panna Brooks zignorowała…nosz kurwa mać. Zacisnął zęby, przyglądając się znikającemu kształtowi, łapiąc się na tym że zdecydowanie zbyt mocno zacisnął szczęki. Wyskoczył z łazienki jak oparzony i zbiegł na dół, po drodze wysyłając własnego patronusa wpierw do profesor eliksirów, a wtem do samej panny Brooks. Uznał, że to by było na tyle z planu, kiedy – ku jego zaskoczeniu – odpowiedział mu również ten Krukonki. To by było na tyle z ważnego spotkania, najwyraźniej los uznał, że nie jest jeszcze gotowy na niektóre kwestie. Foblut pomknął ponownie, a Voralberg łapiąc za marynarkę i zarzucając ją na siebie – bo przecież nie będzie się teraz przebierał – z marszu teleportował się do miejsca wskazanego przez Julię.
  Był jeden problem. Można rzec poważny. Inverness miało jakieś pięćdziesiąt tysięcy mieszkańców i zapewne ze dwa razy tyle powierzchni. Jak do jasnej cholery miał znaleźć tu jedną, konkretną osobę? Aportował się w cieniu jakiegoś placu i doprawdy nie miał zielonego pojęcia jakiego. Musiał stworzyć jakiś plan, ale jego zirytowanie tym wszystkim nie pozwalało mu myśleć zbyt logicznie. Nie dość, że musiał odwołać coś naprawdę ważnego i zostanie uznany za niepoważnego, to teraz jeszcze musiał się zastanawiać czy Brooks i Solberg w ogóle jeszcze żyją. Na dodatek coś kapnęło mu na nos. Wspaniale. Marzył o deszczu stojąc pośrodku niczego ubrany zdecydowanie nieadekwatnie.
  Miał co prawda kilka poszlak, ale nie oszukujmy się, spelun mogło być tu tysiące. No, może przesadzał, ale setki to również nie była zachwycająca liczba, ba! dziesiątki zdawały się być już wyjątkowo trudne. Nie było czasu myśleć, ruszył przez miasteczko szukając jakichkolwiek śladów obecności dziewczyny, deportując się i aportując co rusz w kolejne menelnie, o których dowiedział się od okolicznych mieszkańców. Wszystko w rygorze całkowitej tajemnicy magicznej, bo w bocznych uliczkach nikt go nie zauważał. Trafił w końcu na trop, kiedy w jednym z wymienionych miejsc panowie – sądząc po mimice ich twarzy – rozpoznali opisywaną dziewczynę (z oczywistych względów nie nosił jej zdjęcia w portfelu), ale udawali kompletnych kretynów. Może widziałem, może nie widziałem. Bardzo żałował, że nie mógł piznąć tego typa drętwotą przez łeb. Zamiast tego rzucił mu kilka mugolskich funtów, a ten jak za machnięciem różdżki doznał olśnienia.
  - Tak tak, widziałem tę paniusię, była bardzo samotna, zdaje się, że poszła do monopolowego przy… – mruknął wyciągając w kierunku Voralberga dłoń po kolejne pieniądze, ale wkrótce wylądował plecami na pobliskim murze, przybity do niego przez dwumetrowego nauczyciela zaklęć, którego dłoń niebezpiecznie mocno zaciskała się na jego szyi. Inni nie próbowali reagować. – Chapel. Chapel S-s-threet. – wydusił z siebie i odcharknął, kiedy jego ciało zostało uwolnione, machinalnie łapiąc się palcami za obolałe węzły chłonne. Ale Alex już znikał za rogiem.
  Zdaje się, że stracił dobrą godzinę, może nawet dłużej, a zdecydowanie nie mógł sobie na to pozwolić. Nie miał pojęcia gdzie była Julia, co się z nią działo, co gorsza co działo się z Solbergiem, bo o tym już całkowicie nikt nic nie wiedział. Kilka kolejnych kropel spadło mu na nos, a perspektywa nieużywania zaklęć w mugolskim otoczeniu jeszcze bardziej go wkurwiała. Teraz już poruszał się truchtem w kierunku wskazanej ulicy, nie korzystając z magii, bowiem na ulicach było zdecydowanie zbyt wiele osób. Dwukrotnie nawet miał wrażenie, że odnalazł poszukiwaną dziewczynę i z zażenowaniem zaskakiwał się, kiedy okazywało się, że była to jakaś obca, zdecydowanie nieczarodziejska osoba, do której krzyczał imię Julia jak skończony kretyn.
  - Brooks. – rzucił sam do siebie, już z daleka rozpoznając sylwetkę Krukonki i zważywszy, że stała pod wskazanym monopolowym tym razem na pewno się nie mylił. Ruszył w tamtą stronę pospiesznie. Jak Merlina kochał, chyba ją zatłucze na miejscu.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32734
  Liczba postów : 108771
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Specjalny




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptySob Mar 13 2021, 10:34;

Julia, rzuć kością k6 i podlinkuj rzut.

Gdy zapytałaś o Maxa, po kolei, sporadycznie zaczęli podchodzić do Ciebie tutejsi smakosze napojów wyskokowych. Zaglądali do telefonu, zastanawiali się na głos - jedni mówili, że tak, widzieli go dziesięć minut temu!, inni, że nie prawda, to był Eric, syn tamtego Daniela trzy przecznice stąd. Ogólnie debatowali na ten temat nieco na siłę, łasi na pieniądze. Ogólnie rzecz biorąc, wymyślali. Otoczył Cię ich odór, bo inaczej nie da się określić tego zapachu. Mieli też problem z uszanowaniem poczucia prywatności, bo stali naprawdę blisko. Jeden drugiego mocno szturchnął z opieprzem, aby Cię nie nagabywali, jednak szturchnięcie było na tyle, że jeden z nich na Ciebie wpadł. Od razu wybełkotał " a ja przepraszam uszanowaną dziewuszkę" i się wycofał ruchem chaotycznym i zdecydowanie nie prostolinijnym. Werdykt jasny - nikt go nie widział. W tym samym momencie podszedł do Ciebie Alex, a towarzystwo na widok tak elegancko odzianego, wysokiego człowieka z mordem w oczach dosyć żwawo czmychnęło w swoje strony, bez zapłaty.

Co robicie? Na niebie kłębią się chmury, a to zwiastun deszczu.

______________________

Inverness i okolice - Page 3 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptySob Mar 13 2021, 12:29;

Mogła się spodziewać, że pijaczki pod poprzednim sklepem, po prostu wysłali ją w piździec do ziomków, aby im również sypnęła nieco funciaków na gorzałę. Niestety, była tak zmęczona i zdesperowana, że była w stanie zrobić wszystko, byle znaleźć tego cholernego Soberga i zaprowadzić go do ślizgońskich lochów. Szesnaście godzin wędrowania po całej Brytanii robiło swoje i z każdą minutą, zaczynało brakować jej cierpliwości. Dlatego więc, gdy pijaczki zaczęli debatować, wyraźnie nie mając pojęcia, kim jest Max i gdzie można go znaleźć, a do tego jeden z nich wpadł na nią, popchnięty przez innego, nie wytrzymała i użyła tonu zdecydowanie mniej przyjaznego, niż zazwyczaj.

- Do brzegu panowie! Widzieliście go, do cholery, czy nie? Nie mam całego dnia!

Reakcja Diogenesów z Inverness była dziwna, bo ci zamilkli nagle i zaskakująco żwawo odwrócili się na piętach i odeszli.

- Jacy wrażliwi, kto by pomyślał – fuknęła zirytowana pod nosem, odpalając papierosa i zastanawiając się, co dalej. Niebo nieco ściemniało, sugerując opad, tak więc nasunęła na głowę kaptur przeciwdeszczowej kurtki. Może powinna zajrzeć do sklepu i zapytać sprzedawcy? A może dowiedzieć się od lokalsów, gdzie tu się można nawalić w plenerze. Takie miejsca również wypadałoby sprawdzić. Dziewczyna odwróciła się i kiedy przywaliła nosem w czyjś tors, upadła na tyłku, a fajka, którą trzymała w dłoni, poturlała się pod ścianę monopolowego. Wystarczył krótki rzut oka na mężczyznę, żeby zrozumieć, skąd ten nagły odwrót pijaczków. A także to, że zapewne czeka ją srogi opierdol od Kruczego Ojca. Brooks podniosła się zgrabnie z chodnika, wytrzepała kuper z kurzu i przywitała się z nauczycielem nieco zmieszanym „dzień dobry”.
Powrót do góry Go down


Alexander D. Voralberg
Alexander D. Voralberg

Nauczyciel
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 198
C. szczególne : wysoki i wychudzony | blady | blizny wokół ust i na twarzy | nienaturalnie białe oczy i mogące wywołać niepokój spojrzenie
Dodatkowo : Bezróżdżkowość
Galeony : 1309
  Liczba postów : 2287
https://www.czarodzieje.org/t17470-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t17584-poczta-alexandra#493071
https://www.czarodzieje.org/t17573-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t18552-alexander-d-voralberg-dzienni
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptySob Mar 13 2021, 16:33;

  Im bliżej podchodził tym bardziej był pewien, że naprawdę nie pomylił się co do tożsamości dziewczyny. Teraz nie dość, że jej aparycja była dość znajoma, to jeszcze tego tonu głosu nie można było pomylić z nikim innym, a trzeba było przyznać, że ilość decybeli wydobywająca się z jej ust powiększała się z każdą kolejną sekundą. Powoli zbliżył się i kwestią zupełnego przypadku podszedł akurat od strony jej pleców, tak, że widzieli go wyłącznie jej pseudo adoratorzy. W zasadzie nie miał zamiaru ich przeganiać (chociaż…), bo może akurat przekazywali jej jakieś ważne informacje, względnie jakieś choroby zakaźne, ale chyba wyraz jego twarzy nie był najlepszy, skoro bez słowa czmychnęli jak myszy.
  Jasne oczy zwróciły się na dziewczynę, kiedy ta odbiła się od jego klatki piersiowej i wylądowała na ziemi. Nie było to przyjemne uczucie i bynajmniej nie myślał o jej upadku na tyłek, a bardziej o tym, że przeszedł go dreszcz tuż o tym jak go dotknęła. Uniósł jedną brew do góry i już miał podać jej dłoń, aby pomóc jej wstać, ale zdaje się, że całkowicie zgrabnie poradziła sobie sama. Ach Ci Quidditchowcy. On musiałby najpierw poukładać dwie tyczki zwane swoimi nogami, zanim w ogóle pomyślałby o jakimkolwiek podniesieniu się. Dzień dobry.
  Ja Ci kurwa dam dzień dobry.
  - Jak poratuje mnie pani fajką, to będzie zdecydowanie lepszy. – mruknął, uznając, że to nie jest odpowiedni czas na robienie – na dodatek publicznego – opierniczu. Na to jeszcze przyjdzie czas, bowiem tracenie go na odnalezienie Maxa było ważniejsze. – Zdobyła Pani jakiekolwiek informacje? Co już sprawdziliście? Profesor Dear z prefektem Sinclairem i panem Lowellem również szukają, ale nie wiem gdzie teraz są. Tutejsza policja? Przytułek dla bezdomnych? Szpital? – zastanowił się przez chwilę, zerkając gdzieś w bok i marszcząc brwi. Zastygł w bezruchu jak jakiś kamień.
  - Czy Sinclair albo Lowell obsługują telefon tak jak Ty? Jeśli są poza szkołą, to może uda Ci się z którymś skontaktować. – bycie półmugolem było całkiem przydatną umiejętnością, w której mniej więcej orientował się w technologii, choć on osobiście komórek nie używał. Był raczej staroświecki. Zerknął na dziewczynę w oczekiwaniu na jej odpowiedź, bo bez tego raczej ani rusz.
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptyNie Mar 14 2021, 09:52;

Bliskie spotkanie trzeciego stopnia z klatką piersiową mężczyzny nie było przyjemne również dla Krukonki, choć jej akurat nie przeszkadzał kontakt z drugim człowiekiem, a właśnie lądowanie tyłkiem na chodniku. Po przywitaniu się z nauczycielem podeszła jeszcze do leżącej na ziemi fajki i wyrzuciła ją do pobliskiego kosza na śmieci, po czym wysunęła paczkę w kierunku mężczyzny.

- Z Felix Felicis. Choć to raczej chwyt marketingowy, bo na razie, to szczęścia nie mam za knuta – stwierdziła przygaszona, również biorąc papierosa do ust, i gdy już go odpaliła, podała zapalniczkę nauczycielowi. - Wiem tylko tyle, że nie ma go w Londynie, Hogs i Dolinie. Sprawdziłam każde miejsce, w którym mógłby wylądować, łącznie z wytrzeźwiałkami. Nikt go nie widział. Trop się urywa w jednej knajpie w Londynie, wróć, w Hogsmeade, z której wyprowadzał pijanego Lowella. Od tamtej pory szukam igły w stogu siana. – Zaciągnęła się mocno, wstrzymując dym w płucach, pozwalając nikotynie i rzekomemu eliksirowi szczęścia, aby robiły swoją robotę. – Tutaj sprawdziłam tylko monopolowe i popytałam pijaczków, ale straciłam jedynie kasę na ognistą dla tych idiotów i nasłuchałam się  „komplementów”. Lowell ma telefon, wyślę mu smsa. A potem wiadomość na wizzengerze, jeżeli jeszcze jest w szkole.

Papierosa nie wypaliła nawet w połowie, kiedy postanowiła go zgasić o ścianę sklepu.

- Zaraz wracam – powiedziała do Kruczego Ojca i zniknęła za drzwiami przybytku. Tak zaopatrzyła się w kolejne puszki z Red Bullem. Odkąd nie mogła sobie pozwolić na beztroskie ocucanie zaklęciami ani na spożywanie eliksiru czuwania, skazana była na energetyki i fajki, które sprawiały, że jeszcze nie usnęła pod jakimś drzewem.

- Przepraszam bardzo – spytała sprzedawcę, kiedy stała przy kasie, płacąc. – Widział pan może tego chłopaka? – Wysunęła przed siebie dłoń z telefonem i zdjęciem Solberga. Powoli traciła jakąkolwiek nadzieję, więc chwytała się każdej, nawet najdrobniejszej szansy na dowiedzenie się, co się stało ze Ślizgonem. Choćby było to nagabywanie sprzedawców, którzy mieli setki klientów każdego dnia.

Po rozmowie wyszła na zewnątrz, stanęła obok rosłego zaklęciarza i podała mu zimną, niebiesko-srebrną puszkę.

- Proszę, to mugolski energetyk. Powinien panu smakować – uśmiechnęła się blado, otwierając własnego Red Bulla. Od nadmiaru kofeiny drżały jej dłonie i powieki, ale umysł wciąż miała przyćmiony niewyspaniem się. - Rozmawiałam ze sprzedawcą, ale niestety go nie widział. Podał mi za to adres komendy policji i zasugerował, żeby pytać tam. - Kiedy już upiła kilka łyków, to wysłała sms-a do Felka i szybko wpisała w nawigacji wskazane przez kasjera dane.

@Alexander D. Voralberg  @Eskil Clearwater
Powrót do góry Go down


Alexander D. Voralberg
Alexander D. Voralberg

Nauczyciel
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 198
C. szczególne : wysoki i wychudzony | blady | blizny wokół ust i na twarzy | nienaturalnie białe oczy i mogące wywołać niepokój spojrzenie
Dodatkowo : Bezróżdżkowość
Galeony : 1309
  Liczba postów : 2287
https://www.czarodzieje.org/t17470-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t17584-poczta-alexandra#493071
https://www.czarodzieje.org/t17573-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t18552-alexander-d-voralberg-dzienni
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptyNie Mar 14 2021, 20:37;

  Uśmiechnął się, nieco rozbawiony, przyjmując fajkę od uczennicy, choć po chwili odmawiając zapalniczki. Odpalił sobie sam, jak zwykle za pomocą własnej magii uprzednio wkładając sobie papierosa w usta. Zaciągnął się.
  - Życie byłoby zdecydowanie zbyt proste, gdyby do fajek dodawali eliksir szczęścia. – mruknął, wyciągając używkę z ust i choć strzepał z niej popiół, to ten w opadaniu znikał w niebycie. Nigdy nie śmiecił po karmieniu swojego nikotynowego głodu, nie dość, że popiołem, to jeszcze na sam koniec zawsze spalał peta na własnej ręce.
  - Co się w ogóle stało, że zniknął? Pokłócił się z kimś? Coś w rodzinie? – nie miał absolutnie żadnego pojęcia jeżeli chodziło o osobę Solberga, poza tym że od czasu do czasu słyszał o jego osiągnięciach jeżeli chodziło o mniejsze lub większe wybryki z Lowellem. – Proszę się cieszyć, że trafiła pani na tak łagodne jednostki, zwykli ludzie potrafią być naprawdę niebezpieczni. – dodał na wspomnienie pijackich grupek, które mimo wszystko poza paroma ocierającymi się o obrzydliwość komplementami nic nie próbowali jej zrobić. W innym przypadku zapewne nie skończyłoby się dla nich to tak dobrze, jak dla tego typa sprzed pół godziny.
  Wzruszył ramionami patrząc jak dziewczyna znika za drzwiami sklepu – tam jej raczej nic nie groziło – i paląc w spokoju papierosa rozglądał się wokół, zupełnie jakby miał zamiar tak prozaicznym sposobem znaleźć jakąkolwiek poszlakę. Wyglądał jakby właśnie uciekł sprzed ołtarza.
  - Dziękuję. – rzucił, przyjmując z lekkim uśmiechem puszkę, aczkolwiek nie napił się wciąż trzymając ją w rękach i w żaden więcej sposób nie komentując jej słów. Nie wiedziała i nie musiała wiedzieć. Nie chciało mu się też tłumaczyć, że doskonale wiedział co mu dała, połowę życia spędził jako mugol. – Policja wydaje się być logicznym rozwiązaniem, później być może szpital. Nie sądzę, że poszlaki spadną nam z nieba. – dopalił papierosa i spalił peta na dłoni. – Wiesz gdzie jest komenda? – poczekał aż Brooks to sprawdzi, a kiedy to zrobiła i wskazała im drogę to udał się tuż za nią, w końcu po to tu przyszedł.
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptyNie Mar 14 2021, 22:14;

- Życie byłoby zdecydowanie o wiele lepsze, gdyby do fajek dodawali eliksir szczęścia – odpowiedziała smutno. I zgadzała się z tymi słowami w stu procentach. Jak wiele spraw dałoby się rozwiązać, gdyby jeden czy drugi gałgan wypalił „Merlinową”. Znacznie mniej kłótni, konfliktów, wojenek. Nic, tylko pokój zapewniony przez niewielkie zawiniątko z filtrem, tytoniem i szczyptą eliksiru. – Wychowałam się wśród takich ananasów – dodała, popalając papierosa. Co by nie mówić, jedenaście lat życia spędziła, zwiedzając doki w Soton, gdzie takie towarzystwo, jak to dzisiejsze,  było czymś normalnym. A i w każde wakacje wpadała tam, aby poczuć się, choć na chwilę sobą, i by odzyskać utraconą przez magiczny świat cząstkę. – W gruncie rzeczy, są tak naprawdę nieszkodliwi. Zależy im tylko na fajkach i gorzale. Wbrew pozorom, są mniej groźni, niż pijani studenci, którzy myślą czymś zupełnie innym, niż mózg. – dodała, wypuszczając dym z płuc.

Na pytanie o Solberga, zaśmiała się cicho pod nosem. Voralberg trafił w samo sedno, nawet o tym nie wiedząc. Bo prawda była taka, że istniało wiele, naprawdę wiele powodów, by Solberg gdzieś zniknął. A kiedy już dotarli, zniknęła na chwilę gdzieś na uboczu, żeby móc użyć różdzki. I wysłać zarówno wiadomość do Felka, jaki Patronusa do Maxa.

- Nie mam pojęcia. To nie jest pierwszy raz. On często gdzieś się zaszywa, gdy robi się nieciekawie. Dlatego Profesora nie informowałam o niczym. Po co wywoływać burzę w szklance wody, skoro Max może po prostu leżeć na materacu nad jakimś pubem i pić ognistą do odcinki? Wolałam go znaleźć, ogarnąć i przyprowadzić do szkoły. Żeby nie miał dodatkowych problemów. Kocham tego gamonia jak brata, ale powoli tracę do niego cierpliwość. Wolałabym o ósmej biegać z psem, niż szukać go po pubach w Szkocji. Gdzie ludzie mówią z takim akcentem, zwłaszcza po alkoholu, że prędzej dogadałbym się z kimś ze wschodu. Albo z własnym psem.


Po wyjściu ze sklepu i podarowaniu profesorowi energetyka, zamilkła. Teraz nadszedł czas, aby to on podejmował decyzje. Skinięciem głowy zgodziła się z nauczycielem, że powinni pójść na policję. To wydawało się najbardziej rozsądnym wyjściem z tej sytuacji, więc zaczęła iść zgodnie ze wskazówką nawigacji, prowadząc za sobą Voralberga. Szli tak przez kilkadziesiąt minut, praktycznie w ciszy, aż doszli na miejsce.
Powrót do góry Go down


Alexander D. Voralberg
Alexander D. Voralberg

Nauczyciel
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 198
C. szczególne : wysoki i wychudzony | blady | blizny wokół ust i na twarzy | nienaturalnie białe oczy i mogące wywołać niepokój spojrzenie
Dodatkowo : Bezróżdżkowość
Galeony : 1309
  Liczba postów : 2287
https://www.czarodzieje.org/t17470-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t17584-poczta-alexandra#493071
https://www.czarodzieje.org/t17573-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t18552-alexander-d-voralberg-dzienni
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptyPon Mar 15 2021, 00:35;

Słuchał w ciszy jej krótkiej opowieści o życiu, z której można było wywnioskować zdecydowanie dużo więcej niż powiedziała. Ale nie pytał. Nie był odpowiednim człowiekiem aby to robić, z drugiej strony nie będąc tym zainteresowanym dopóki nie będzie trzeba. Jeśli chce, to mówi, wtedy wysłucha, ale na pewno nie będzie naciskał. Po cichu skomentował jedynie krótkim ”Pijani ludzie bywają niebezpieczni.”, ale nie rozszerzał tej myśli w żaden sposób, tak bardzo dotyczącej jego życia. Chyba wrócił do swojej klasycznej ilości słów wypowiedzianych na godzinę.
  Nie rozumiał jej śmiechu, nie powiedziała mu ostatecznie co sprawiło, że została rozbawiona. Choć mógł domniemać, że chodziło o coś, co powiedział o Solbergu, to jednak nie domniemywał, czekając na być może jakąkolwiek odpowiedź. Zacisnął usta w cienką linię wysłuchując jej monologu i obserwując jak jej patronus mknie gdzieś w eter, być może do drugiej części ich grupy, a być może jeszcze w inne miejsce. Miał nadzieję, że skontaktowała się z profesor Dear i resztą studentów, którzy wybrali się na poszukiwania Maximiliana. Uśmiechnął się pod nosem.
  - Nie może być aż tak źle z tym szkockim panno Brooks. – rzucił z typowo ciężkim i trudnym akcentem, jednoznacznie wskazującym skąd pochodził. Zerknął na nią wymownie z równie wymownym uśmiechem, aczkolwiek nie wyglądało jakby miał coś do jej opinii na temat jego języka. Sam uważał, że brzmiał momentami jak bulgotanie pod wodą. – Co do pana Solberga – jest uczniem. Trwa rok szkolny, nie powinien być poza murami zamku, a już na pewno nie w stanie upojenia alkoholowego. – dodał już raczej normalnym angielskim i przybrał nieco poważniejszy wyraz twarzy, uświadamiając sobie, że to być może nie pierwszy raz kiedy Ślizgon bawił się w pozaszkolne samowolki. Na tym temat zdaje się, urwał. Nie jemu było to oceniac, szczególnie, że o wszystkim wiedziała panna Dear.
  Szli w całkowitej ciszy w kierunku komendy, całkiem żwawym krokiem. Nie bardzo mogli się teleportować nie znając miasta. Nie daj Merlinie jeszcze wylądowaliby na środku jakiegoś placu pokazując się wszystkim wokół znikąd i dając pod dyskusję ich umiejętności. Byli, można rzec, jednocześnie na znanym i obcym terenie. Stanął pod drzwiami komendy.
  - Hmm. Dziwne będzie, jeśli to ja pójdę zapytać o Maxa. Nie jestem jego rodziną, zapewne zabrzmię zapewne jakby mieli zaraz wszcząć poszukiwania. – nie umiał kłamać. Nie powie, że jest jego ojcem czy coś podobnego, a jak przedstawi się jako nauczyciel to zabrzmi co najmniej źle. – Lepiej, aby pani to zrobiła, jako koleżanka. Poczekam. – rzucił do niej i spojrzał jak znika za drzwiami posterunku, mając nadzieję, że się tym razem czegoś dowie.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32734
  Liczba postów : 108771
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Specjalny




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptyPon Mar 15 2021, 06:58;

Alex, wzbudzałeś powszechne zainteresowanie. Co chwila oglądał się na Ciebie przechodzący mugol, czasem któryś coś szeptał i było wiadomo, że na Twój temat. Udało Ci się dostrzec, że jakiś dzieciak z pobliskiej szkoły zrobił Ci zdjęcie telefonem w chwili kiedy paliłeś i trzymałeś w ręku energetyka. Sądząc po salwie śmiechu jego koleżków to byłeś obiektem ich żartów. Dwumetrowy mężczyzna w eleganckim garniturze, bez teczki, walizki, telefonu, ale za to z energetykiem i w towarzystwie młodej panny, dodatkowo stojący pod sklepem monopolowym. Wnioski były oczywiste choć krzywdzące. Jeden z dzieciaków krzyknął w kierunku Julii: - Eee, dziunia! Ile bierzesz?!- wrzasnął ze śmiechem, jego koledzy również, wykonując przy tym obleśne gęsty. Tym samym zwrócili na Was uwagę znacznie większej ilości mugoli. Towarzystwo ze szkoły pomknęło dalej, ale cały czas wytykali Was palcami.

Julia, komenda nie jest dużym budynkiem, ale nowoczesnym. Musiałaś czekać dwadzieścia minut na przyjęcie, a i tak miałaś do czynienia z bardzo otyłym i znudzonym policjantem. Kiedy przedstawiłaś swój problem, westchnął głośno i popatrzył na Ciebie małymi oczkami.
- Dowód osobisty proszę. Godność zaginionego. Czas zaginięcia. Stopień pokrewieństwa z zaginionym. Godność rodziców zaginionego...- mówił tonem leniwca ze Zwierzogrodu. Jasne jest, że bez dowodu osobistego nie będzie tak łatwo wszystkiego zgłosić. Panuje tu sroga cisza, nikt się nie spieszy… - Tu formularz wypełni.- podsuwa do Ciebie plik kartek, których wypełnienie zajmie dobre czterdzieści minut. Dokumenty dotyczą zgłoszenia zaginięcia.

Alex, co robisz w trakcie pobytu Julii na komendzie?

______________________

Inverness i okolice - Page 3 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptyPon Mar 15 2021, 08:52;

Cmentarz
Ekwipunek: Krzyż Dilys na szyi (poprzez materiał - zawsze nosi) [1], różdżka i telefon w lewej kieszeni kurtki ze słuchawkami dousznymi, naładowany [n/d];
bezdenna torba z: x2 wiggenowy [2 i 3], leki [n/d], portfel z dokumentami magicznymi i mugolskimi [n/d], galeony [n/d].
Suma przedmiotów z kuferka: 3
Suma przedmiotów dających bonus kuferkowy: 2 (+2 OPCM, +5 CM)
Kontuzje: paraliż prawej ręki magicznej (występują jedynie drobne drgnięcia mięśni), osłabienie fizyczne.


Chuj z fajką, chuj z tym, że był przemoczony, skoro przecież mógł wziąć kolejną i zwyczajnie... odpalić. Ale nie, nie teraz, kiedy to postanowił się przed teleportowaniem wysuszyć, ażeby móc cokolwiek pozytywnego zdziałać. Niestety - jako jedna z najbardziej osłabionych osób w ekipie nie mógł niczego szczególnego zrobić, w związku z czym teleportacja do Londynu z potencjalnie burzliwymi emocjami i takim stanem nie należała do czegoś bezpiecznego, dlatego Lowell działał wedle tego, co posiadał we własnej torbie (chwała Darrenowi). Nie było tego za dużo, bo głównie wiggenowe miały służyć jemu, niemniej jednak nie zamierzał się nad tym rozczulać, dlatego, spotykając się pod bramą Hogwartu, pozwolił zostać chwyconym przez Lucasa i przedostać się do Inverness. Wcześniej jednak, dla pewności, zażył Eliksir Czuwania.
Nie bał się mugolskiego miasta - przecież jeszcze dwa tygodnie temu, jak gdyby nigdy nic, korzystał z uroków cywilizacji, ale, w wyniku ostatnich wydarzeń, w domu w ogóle nie chciał zawitać. Nie teraz - Lydia by chyba zeszła na zawał.
Kiedy to Sinclair teleportował ich na cmentarz, Lowell rozejrzał się dookoła, chwytając od razu za telefon. Niemniej jednak musiał jeszcze coś zaznaczyć, kiedy to przeklinał na samego siebie w myślach, nie mogąc zrozumieć absurdu sytuacji, w której się znaleźli. Głównie przez niego.
- Na wycieczce spotkałem osobę, która miała zaklętego w naszyjniku ducha. - pokręcił oczami; nie widziało mu się dzielić szczegółami, że sobie wyciął kawałek mięśnia z łydki, by złożyć ofiarę Rzeźbie Trolla. - Niematerialny byt, przemawiając przez świat żywych, powiedział mi, żebym sprawdził towarzyszy, że coś mi bliskiego po prostu... zaginie. - westchnąwszy, miał dość tych całych absurdów i układających się problemów w jedną, melancholiczną całość. W międzyczasie sprawdził, czy w social mediach coś ciekawego się nie pojawiło; The Inverness Courier, gdyby coś się tutaj stało nieciekawego, powinien mieć na ten temat jakiś artykuł. Ustawiwszy powiadomienia, telefon ustawiony na wibracje, po ustawieniu tego wszystkiego, wsunął do kieszeni lewej kurtki.
I zaczął się rozglądać za... czymkolwiek, co mogłoby wyglądać co najmniej podejrzanie. Niemniej jednak to oni się wyróżniali na tle całego otoczenia.

Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptyPon Mar 15 2021, 14:53;

ekwipunek: Papierosy, Red Bull, Różdżka, portfel z mugolską gotówką, smartfon, plecak
kontuzje: złamane serduszko

Widząc to, co dzieje się w tym mieście, zaczynała poniekąd rozumieć zachowanie Soberga. Jak taka mała i urocza mieścina mogła być skupiskiem takiej patologii? Było to tajemnicą równie trudną do rozwikłania, co istnienie potwora z pobliskiego Loch Ness. Kiedy stali tak pod sklepem monopolowym, rozmawiając o Solbergu i o tym, co począć, zewsząd zaczęły ich dotykach cudze spojrzenia, a do tego słychać było jakieś docinki, skierowane w ich stronę.

Eee, dziunia! Ile bierzesz?!

- Z takim ryjem to byś się nie wypłacił do usranej śmierci! – odkrzyknęła do napastliwego adoratora, po czym spojrzała na nauczyciela. – Przepraszam, powoli tracę cierpliwość.
Stojąc pod komendą, zastanawiali się chwilę nad tym, jak to rozwiązać. Krukonka zgodziła się z Kruczym Ojcem, że najlepiej będzie, jeżeli to ona zapyta o Maxa. Poczęstowała więc nauczyciela kolejnym papierosem i weszła do środka. Oczywiście o szkockiej policji można było powiedzieć wiele, ale nie to, że się przemęczała. Czekała długie dwadzieścia minut, aż ktokolwiek z nią porozmawia, a kiedy już do tego doszło, to okazało się, że dostała do współpracy jakiegoś leniwego knura, znudzonego własnym życiem. Policjant postanowił utrudnić jej wszystko jak najbardziej. Dał jej milion dokumentów do wypełnienia i sprawiał wrażenie, jakby mało co go interesowało. Znużona i zirytowana pałkarka rozejrzała się dokładnie po pomieszczeniu, po czym wzięła dokumenty i stanęła gdzieś na uboczu, aby nie uchwyciły ją potencjalne kamery na komendzie. I kiedy była pewna, że nikt jej nie widzi, zakręciła dyskretnie czarodziejskim patyczkiem, rzucając na policjanta zaklęcie Confundus. Różdżka szybko zniknęła w rękawie kurtki, a dziewczyna ponownie zbliżyła się w kierunku policjanta, licząc, że teraz będzie bardziej skłonny do współpracy.

- A więc powtórzę. Szukam Maximiliana Felixa Solberga, wysokiego, siedemnastoletniego bruneta. – Wyciągnęła telefon, pokazując funkcjonariuszowi zdjęcie. - Macie jakiekolwiek informacje na temat takiej osoby? Może siedzi w izbie wytrzeźwień albo ktoś go znalazł.
Powrót do góry Go down


Alexander D. Voralberg
Alexander D. Voralberg

Nauczyciel
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 198
C. szczególne : wysoki i wychudzony | blady | blizny wokół ust i na twarzy | nienaturalnie białe oczy i mogące wywołać niepokój spojrzenie
Dodatkowo : Bezróżdżkowość
Galeony : 1309
  Liczba postów : 2287
https://www.czarodzieje.org/t17470-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t17584-poczta-alexandra#493071
https://www.czarodzieje.org/t17573-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t18552-alexander-d-voralberg-dzienni
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptyWto Mar 16 2021, 00:00;

Ekwipunek: Rożdżka w prawym rękawie, portfel z mugolskimi i czarodziejskimi dokumentami + w nim z jakieś max 10 galeonów łącznie i tyle samo funtów, red bull i fajka od Brooks; poza tym nic;
Kontuzje: W tej chwili brak, poza stałymi.

  Mówiąc całkowicie szczerze, Voralberg widział całkiem sporo różnych patologii mniejszych lub większych w swoim życiu, stąd też zachowanie gównarzerii z Inverness nie robiło na nim absolutnie żadnego wrażenia. W zasadzie wszyscy mogli się zgodzić, że generalnie mało co wzruszało powagę i cierpliwość profesora zaklęć. A już na pewno nie tak prostackie zachowanie ze strony całkowicie nieznanych mu gówniarzy.
  - Nie ma co, panno Brooks. Zbędne strzępienie języka. – mówiąc to schował energetyka do kieszeni, choć przemknęło mu przez myśl, że mógłby tą puszką rzucić któregoś z dzieciaków w głowę. Co prawda ścigającym nie był, ale celowanie miał opanowane do perfekcji. W końcu jakoś zaklęcia rzucać musiał.
  Kiwnął głową w podziękowaniu na kolejnego, podarowanego przez Krukonkę papierosa i choć z jednej strony nie bardzo podobał mu się fakt, że miała ich aż tyle, to jednak dziękował Merlinowi, że w ostateczności je posiadała. Bez tego chyba by tu wysiadł. Odprowadził ją wzrokiem i sam odszedł kilka kroków, rozglądając się po okolicy. Nawet jeśli odszedł kawałek dalej, aby nie zwracać na siebie zbytniej uwagi, to był pewien że Julia bez problemu odnajdzie go wzrokiem. Zresztą nie oddalał się aż tak.
  - Przepraszam, gdzie znajdę najbliższy szpital? – zapytał czystym szkockim przechodnia, mając nadzieję, że szkocka narodowość jakoś pomoże mu w przekonaniu do siebie tutejszych ludzi. Zawsze to łatwiej niż wkurwiona Angielka. Starał się wyglądać całkowicie naturalnie – palone fajki hamowały jego zapędy do mordowania ludzi wokół, przy okazji powstrzymując patrzenie na innych homo sapiens jak na potencjalne ofiary. Jeśli nie udało mu się z pierwszym, to podpytał z kolei kogoś innego. Nie wyglądał na bezdomnego natręta, choć tak naprawdę cholera jedna wiedziała za kogo go brali jeżeli w towarzystwie Brooks nie przebywał. Pozostało mu czekać na jakąkolwiek odpowiedź. Albo na powrót Krukonki.


Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32734
  Liczba postów : 108771
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Specjalny




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptyWto Mar 16 2021, 06:52;

Dyskretny czar wsiąkł w otyłą sylwetkę policjanta i rozpłynął się po jego ciele ledwie widocznym światełkiem. Zamrugał, wyprostował się na krześle i wpisał coś w komputerze. Głos miał monotonny: - Urodzony dwunasty czerwiec dwa tysiące trzeciego roku, wzrost sto dziewięćdziesiąt cztery centymetry, waga w normie. Jego przewinienia: wielokrotne ucieczki z domu, przemieszczenie się w nocy pod wpływem alkoholu i używek, kradzieże…- czytał wszystko, co miał, a była tego wesoła długa lista jak na osobę niepełnoletnią. Gdyby nie solidne "plecy" to od dawna byłby w poprawczaku. Przeczytał też adres meldunku Maxa, numery telefonu i e-mail. - Aktualny pobyt to szkoła z internatem w Szkocji. - nie patrzył na Ciebie, ot, wyrecytował co wiedział. Oczywiście nie było w tym nic, co mogłoby naprowadzić na trop. Ważne jedno: gdziekolwiek Max się znajdował, policja w Inverness nie miała z tym nic wspólnego.

Alex, miła Pani w średnim wieku wspomniała o Raigmore Hospital jako szpitalu państwowym. Znajduje się on trzydzieści minut stąd. Poza tym jest tu mnogość przychodni i schronisk, a jeszcze jeden szpital znajduje się dwadzieścia kilometrów za granicą Inverness i ma świetną renomę. Ogólnie jednak jeśli już to Raigmore jest najbliżej. Nie musiałeś nawet jakoś specjalnie się wysilać, aby uzyskać te informacje.


______________________

Inverness i okolice - Page 3 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptyWto Mar 16 2021, 08:43;

Cmentarz
Ekwipunek: Krzyż Dilys na szyi (poprzez materiał - zawsze nosi) [1], różdżka i telefon w lewej kieszeni kurtki ze słuchawkami dousznymi, naładowany [n/d];
bezdenna torba z: x2 wiggenowy [2 i 3], leki [n/d], portfel z dokumentami magicznymi i mugolskimi [n/d], galeony [n/d].
Suma przedmiotów z kuferka: 3
Suma przedmiotów dających bonus kuferkowy: 2 (+2 OPCM, +5 CM)
Kontuzje: paraliż prawej ręki magicznej (występują jedynie drobne drgnięcia mięśni), osłabienie fizyczne

Poszlaka: 4.


Wziął ciężki wdech.
Grób jak grób - powiedziałby człowiek, spoglądając i starając się odnaleźć jakiekolwiek poszlaki. Działanie poprzez własne szczęście, kiedy to tak naprawdę posiadał jakiś porąbany omen, nie działał mu ani razu na rękę. Szkoda byłoby przez własnego pecha wpierniczyć się w jeszcze większe gówno, w związku z czym, kiedy to na telefonie nadal nie było żadnego powiadomienia, Lowell zdecydował się na ten jeden, ważny dla sprawy krok - skontaktowanie się z Julią. Plusy niemagicznego pochodzenia zaczęły pojawiać się samoistnie - mogąc skorzystać z telefonu, Felinus nie zwracał na siebie uwagi potencjalnych osób nawiedzających cmentarz, no i też - mógł liczyć na stosunkowo natychmiastową reakcję ze strony Brooks. Chyba.
- Skontaktuję się z Julią za pomocą telefonu. - napomknął, oznajmił profesor Dear i Lucasowi, być może zapominając o tym, że jest obecnie tutaj największym gównem pod względem czystości krwi. Niemniej... jednak nie obchodziło go to jakoś szczególnie, kiedy to wybrał numer i charakterystyczny dźwięk wydostawał się, z urządzenia, powodując tym samym konieczność oczekiwania. Na szczęście to nie było coś niemożliwego dla Krukonki; posiadanie mugolskich korzeni pozwoliło im tym samym na, miał nadzieję, bezproblemową komunikację.
- Siema, z tej strony Lowell. - rozpoczął, kiedy ta wreszcie odebrała - o ile odebrała oczywiście - być może będąc uznawanym za debila ze strony bardziej czystokrwistych uczestników całego poszukiwania. Mniejsza. - Obecnie jesteśmy z Dear i Lucasem na Cmentarzu w Inverness, przy grobie matki Maxa. Mamy jakąś absurdalną teorię, ale w sumie zobaczymy, co z tego wyniknie. Jeszcze sprawdzam na bieżąco social media. - westchnął, spoglądając na resztę, nie wiedział, od czego zacząć, a i tak był bezużyteczny pod względem zaklęć i jakiegokolwiek wysiłku fizycznego, w związku z czym musiał być ostrożny. - Jak u was? Zdołaliście coś ustalić? Gdzie jesteście? - zapytawszy się, nie wiedział, co i tak czy siak począć, w związku z czym rozejrzał się dookoła, byleby dostrzec coś ciekawego.
Trudno było zaprzeczyć, iż ta sytuacja miała miejsce tylko i wyłącznie z jego winy; czuł się jak gówno, ale obecnie nie miał czasu na dobijanie samego siebie. Jedyne, na czym mu zależało, to znalezienie chłopaka całego i zdrowego, w związku z czym rozglądał się po okolicy w poszukiwaniu poszlak, ale z jakim efektem - no cóż - tego jeszcze nie wiedział. Pozostawało mieć tylko nadzieję, iż jakaś nieprawidłowość rzuci mu się w oczy i spowoduje zauważenie, że coś jest jednak nie tak i wymaga prawidłowej konsultacji. Mimo to, nawet jezeli chciałby, starał się nie działać samodzielnie, pozostając świadomym własnej kontuzji; nie oddalał się zbytnio od reszty, chociaż też się do nich nie przytulał na każdym kroku.
Mimo to czas jest zdradliwy i mimo poświęcenia odpowiedniej ilości jego jednostek, nie zawsze można osiągnąć to, co się chce.

Powrót do góry Go down


Beatrice L. O. O. Dear
Beatrice L. O. O. Dear

Absolwent Slytherinu
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Czarne oczy, przenikliwe spojrzenie, blizny na dłoniach, ukryte po metamorfomagią, tatuaż na łopatkach (kuferek)
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 1654
  Liczba postów : 1760
https://www.czarodzieje.org/t14885-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t14920-poczta-beatrice-l-o-o-dear#397481
https://www.czarodzieje.org/t14915-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t18356-beatrice-l-o-o-dear-dziennik
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptyWto Mar 16 2021, 11:23;

Cmentarz
Ekwipunek: Różdżka, kompas marzeń (1/3), bezoar (2/3), Ostrze Karona, zawsze na lewym nadgarstku
Stan ogólny: pod wpływem eliksiru Felix Felicis, zdrowa psychicznie i fizycznie, dzięki czemu metamorfomagia jest w ryzach.

Zapewne w normalnych okolicznościach, poczuła by się nieco dziwnie na myśl, że to uczniowie musieli ją przenieść do Inverness, a nie ona ich, ale nie ma co się oszukiwać, okoliczności były tak dalekie od normalnych, jak to tylko możliwe. Przede wszystkim, w normalnych okolicznościach, Beatrice z pewnością nie wybrała by się nigdzie z uczniami, z obawy o to, co będą mówić na jej temat. Teraz jednak miała to w bardzo głębokim poszanowaniu. Zbyt zainteresowana losem jednego ze swoich podopiecznych, musiała zrobić wszystko, co w jej mocy, aby go odnaleźć i sprowadzić bezpiecznie z powrotem do zamku.
Głośny trzask obwieścił przybycie trzech nowych osób w tę okolicę, chociaż zapewne wielu mugoli mogło bezkarnie uznać to za wystrzał z rury wydechowej starego samochodu. Znikąd pojawiło się dwóch dosyć rosłych mężczyzn i kompletnie niepozorna przy nich kobieta. Wszyscy wyglądali tak młodo, że bez problemu przechodnie mogliby uznać ich za zagubionych studentów pobliskiego uniwersytetu. Czarny płaszcz skutecznie zakrywał znaczną część jej postury. Naciągnięty na głowę kaptur nie pomagał w odróżnieniu bądź dostrzeżeniu czegokolwiek. Dobrze. Nie można się wyróżniać z tłumu… otaczających ich umarłych. Tak, wylądowali na samym środku cmentarza, gdzie nie sposób było dostrzec jakąkolwiek żywą duszę. I to, wbrew temu, co można by było pomyśleć na ten temat, napawało Beatrice optymizmem. Ogromnym optymizmem skrupulatnie pomieszanym z uczuciem bezbrzeżnego szczęścia. I choć cała jej postura wręcz ociekała powagą i skupieniem, tak ona sama aktualnie była najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.
Odsunęła się od obojga swoich uczniów, z wciąż czającym się na pełnych wargach uśmiechem. Czarnymi tęczówkami rozglądała się czujnie dookoła, nie omijając żadnego, nawet najmniej istotnego elementu. Skupianie się na rzeczach błahych miała wypracowane od lat. Natomiast doglądanie ich w ramach poszukiwań było nowym i bardzo ekscytującym odczuciem. Wręcz takim, które przyprawiało o radosny nastrój. I powodowało, że miała ochotę nucić coś pod nosem, bez większego zastanowienia nad tym, co konkretna melodia oznacza.
Zerknęła na Felinusa, po części ciekawa, czy teraz postanowi palić, a po części skupiając się na wypowiadanych przezeń słowach. Pokiwała tylko z uśmiechem głową, słysząc, że Felinus zamierza w mugolskim stylu skontaktować się z panną Brooks. Sama niewiele wiedziała na ten temat, więc nie kwestionowała jego wyborów, czując jednak, że to nie ma większego znaczenia. Kiedy ten prowadził konwersację, Beatrice przeniosła spojrzenie swoich czarnych tęczówek na Lucasa.
– Wskaż mi, proszę, który to był konkretnie grób – uśmiechnęła się przy tych słowach, choć kompletnie tego nie planowała i zupełnie to do niej nie pasowało. Jednak czuła, że to powinna zrobić. Oraz, że Lucas będzie wiedział, która to mogiła. W końcu był na pogrzebie matki Solberga. Kto jak nie on powinien pokazać im dalej, gdzie iść.
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptyWto Mar 16 2021, 12:06;

ekwipunek: Papierosy, Red Bull, Różdżka, portfel z mugolską gotówką, smartfon, plecak
kontuzje: złamane serduszko
poszlaka: 5

Confundus zadziałał tak, jak powinien, co niezmiernie ją ucieszyło, gdyż jej różdżka lubiła płatać jej figle i odmawiała posłuszeństwa w krytycznych momentach. I choć leniwy policjant stał się pod wpływem czasu nieco bardziej skłonny do pomocy, to pomoc ta nic nie dała. Ot, Krukonka dowiedziała się tylko tyle, że Max miał zatargi z prawem. Było to tajemnicą poliszynela. Do tego słowa funkcjonariusza zamknęły jej kolejną furtkę. O ile prościej by było, gdyby okazało się, że ślizgon odsypia w izbie wytrzeźwień. A tak? Wciąż nie mieli pojęcia, co się z nim stało, gdzie jest i czy w ogóle żyje. Julka westchnęła tylko, po czym skinęła głową na pożegnanie i opuściła komisariat. Kiedy wyszła, Alex był właśnie w trakcie rozmowy z jakąś sympatyczną babulinką. Odczekała więc na uboczu, aż skończą, nie chciała bowiem wpieprzać się między wódkę i zakąskę.

- Dowiedział się Profesor czegokolwiek? Niestety nic nie zrozumiałam… przez ten akcent. – Na twarzy dziewczyny pojawił się zmęczony uśmiech. – Niestety policja nic o Maksie nie wie. W izbie wytrzeźwień ani w areszcie go nie ma. Co robimy dalej?

Profesor nie zdążył jednak odpowiedzieć, bo w tym momencie zawibrował jej telefon w kieszeni, a dzwonek oznajmił nadchodzące połączenie.
- Wiem Lowell, że to ty. Przecież mam cię zapisanego – powiedziała i wysłuchała do końca Puchona. - Jesteśmy pod komisariatem. Zaraz porozmawiam z Profesorem i ustalimy, co robimy dalej. Oddzwonię. – Dziewczyna wsadziła telefon do kieszeni i ziewnęła. Zarwana nocka coraz bardziej dawała jej się we znaki. – Lowell, Sinclair i profesor Dear są na tutejszym cmentarzu. Co robimy? Teleportujemy się do nich, czy szukamy gdzie indziej, Profesorze? – zapytała, przecierając dłonią zmęczone, przekrwione oczy.
Powrót do góry Go down


Lucas Sinclair
Lucas Sinclair

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183cm
Galeony : 1749
  Liczba postów : 1940
https://www.czarodzieje.org/t18564-lucas-sinclair#529285
https://www.czarodzieje.org/t18598-landryna-lukiego#531203
https://www.czarodzieje.org/t18566-lucas-sinclair#529292
https://www.czarodzieje.org/t18716-lucas-sinclair-dziennik#53577
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptyWto Mar 16 2021, 20:43;

Cmentarz
Ekwipunek: różdżka, w plecaku: magiczny stetoskop (1/3), lusterko dwukierunkowe połączone z siostrą (2/3); oprócz tego: portfel (z magicznym dowodem) a w nim 20 galeonów, czysty ręcznik (XD) i dwie butelki wody
Stan ogólny: również pod wpływem Felix Felicis , jak zwykle niezbyt wyspany, średnio wypoczęty jeśli chodzi o ciało

Nie mógł dotąd uwierzyć w to co się dzieje. Nie mieli żadnego kontaktu z Maxem od kilku dni i próbował nie dopuszczać do siebie myśli, że przyjaciel postanowił wybrać się na wycieczkę "bezpowrotną". W dodatku jedynym pomysłem jaki przyszedł im do głowy w pokoju nauczycielskim, było rozpoczęcie poszukiwań Solberga na cmentarzu, na którym pochowana była jego matka, z którą ponoć miał możliwość rozmowy przez ostatnie tygodnie. To było absurdalne, że Ślizgon właśnie tam poszedł, skoro przecież dobitnie stwierdził, że nigdy już tam jego noga nie postanie. Ale musieli spróbować i odwiedzić to miejsce, bo to jedyne co mieli.
Teleportowali się więc we trójkę do Inverness, przed bramę tutejszego cmentarza, nie wiedząc zupełnie czego mogą się tam spodziewać. Nawalonego Maxa, który zmarznięty leży tam od kilkunastu godzin? Cóż, wszystko było możliwe, ale musiał przyznać, że ta perspektywa byłaby o wiele lepsza niż te najczarniejsze scenariusze, które miał w głowie wchodząć do domu Rowle'a w Hogsmeade. Jednak w tej chwili, kiedy przekraczali bramę mogilnika wiele w jego głowie się zmieniło. Czuł, że dobrze postąpili, pojawiając się własnie w tym miejscu i złe myśli nie nachodziły już jego głowy. Przez wypity wcześniej eliksir szczęścia miał poczucie, że idą we właściwym kierunku, że ich starania nie pójdą na marne i powinni przeszukać ten cmentarz. Ten dziwny głos krzyczał w jego wnętrzu: "Tak, idź tam. Tego potrzebujesz".
Słuchał, jak Felek rozmawia z Julką i próbuje ustalić jakiś plan wspólny, w którym mieliby jakiekolwiek szanse by skutecznie czegoś konkretnego się dowiedzieć. Podobno Brooks i Voralberg już pytali w okolicy i aktywnie starali się złapać jakiś ślad obecności Solberga w jego rodzinnej miejscowości w ciągu ostatnich dni.
- Tędy - oznajmił, pewnym siebie tonem, chociaż przeciez nie pamiętał zbyt dobrze, w której alejce dokładnie znajduje się nagrobek matki Ślizgona, ale jego własna świadomość była przekonana, że to wie. I tak wlaśnie było. Prowadził, a nogi same go niosły, wiedząc kiedy i gdzie ma skręcić, aby po kilku minutach stanęli nad grobem kobiety, która urodziła Maximiliana. Rozejrzał się wokoło, próbując w jakikolwiek sposób zorientować się, czy coś zmieniło się tutaj, od momentu kiedy był tam ostatni raz. Coś nowego? A może coś nietypowego? Albo jakikolwiek szczegół, który mógłby mówić o tym, że Max był tam w ostatnim czasie...
Powrót do góry Go down


Alexander D. Voralberg
Alexander D. Voralberg

Nauczyciel
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 198
C. szczególne : wysoki i wychudzony | blady | blizny wokół ust i na twarzy | nienaturalnie białe oczy i mogące wywołać niepokój spojrzenie
Dodatkowo : Bezróżdżkowość
Galeony : 1309
  Liczba postów : 2287
https://www.czarodzieje.org/t17470-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t17584-poczta-alexandra#493071
https://www.czarodzieje.org/t17573-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t18552-alexander-d-voralberg-dzienni
Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 EmptyWto Mar 16 2021, 21:38;

Pod komisariatem
Ekwipunek: Rożdżka w prawym rękawie, portfel z mugolskimi i czarodziejskimi dokumentami + w nim z jakieś max 10 galeonów łącznie i tyle samo funtów, red bull i fajka od Brooks; poza tym nic;
Kontuzje: W tej chwili brak, poza stałymi.
Kostka: https://www.czarodzieje.org/t20181p468-kostki#626830

  Był naprawdę uprzejmy wobec starszej pani, która postanowiła z nim porozmawiać i to bez żadnych większych lęków czy skrupułów. Może z powodu tego, że postanowił się po ludzku – choć nieco udawanie – uśmiechnąć, a w ostateczności raczej diametralnie jego wygląd zmieniał się na sympatyczny, kiedy kąciki ust były uniesione. Niektórzy uważali to jednak za przerażające. Uśmiechający się Voralberg dla wielu ludzi, którzy zdążyli go poznać, nie oznaczał niczego normalnego. Co innego dla nieznających go mugoli.
  Kiwnął jej głową na pożegnanie i grzecznie podziękował na odchodne, a kiedy tylko odwróciła się od niego, aby pójść dalej to jego wyraz twarzy machinalnie, jak od linijki zmienił się znów w ten, który nie zwiastował absolutnie niczego. Z uniesioną do góry brwią – z zaskoczenia być może – odwrócił się do Brooks, która dość szybko załatwiła sprawę na komisariacie, niestety z marnym skutkiem.
  - Że niedaleko jest szpital. I kolejny kawał dalej. Dodatkowo masa różnych miejsc, w których potencjalnie mógłby się znajdować. Szukanie igły w  stogu siana. – mruknął, odpalając fajkę, którą wcześniej dostał od Krukonki i w ciszy wypalał ją, kiedy odbierała telefon od Lowella. Próbował nie uśmiechnąć się na jej dzwonek, co z trudem, ale mu się udało. Co on tu w ogóle robił, czuł się jak w jakimś alternatywnym świecie.
  - Wie pani gdzie jest ten cmentarz? W innym przypadku się tam nie teleportujemy, zresztą byłaby to durna próba jeśli wylądowalibyśmy np. w grobie aktualnie chowanego mugola. – mruknął, wyobrażając sobie scenę w której lądują na trumnie ku zdziwieniu kilkudziesięciu ludzi. To dopiero afery na miarę tej ekipy. – Jeśli nie jest daleko możemy tam pójść. – stwierdził, zaciągając się papierosem i strzepując popiół na ziemię. Zerknął nieco spod byka na Brooks oceniając jej stan i złapał ją lekko za ramię, aby rzucić na nią bezróżdżkowe enervate i otrzeźwić jej umysł. Wyglądała na dość zmęczoną, ale w istocie nie wiedział jak długo już szukała Maxa. Po wszystkim od razu ją puścił, jak gdyby nigdy nic.
  - Z drugiej strony... myślę że jest ich tam wystarczająco i lepiej się rozdzielić, bo choć są nikłe szanse to może jednak warto odwiedzić te szpitale?


Ostatnio zmieniony przez Alexander D. Voralberg dnia Sro Mar 17 2021, 11:05, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Inverness i okolice - Page 3 QzgSDG8








Inverness i okolice - Page 3 Empty


PisanieInverness i okolice - Page 3 Empty Re: Inverness i okolice  Inverness i okolice - Page 3 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Inverness i okolice

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 10Strona 3 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Inverness i okolice - Page 3 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Świstokliki
-