Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Ognisko

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 4 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
AutorWiadomość


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptyPią 16 Paź - 1:52;

First topic message reminder :


Ognisko


Jeżeli szukasz miejsca, w którym możesz odpocząć i tym samym spędzić czas z przyjaciółmi lub samotnie, wraz z okoliczną, potencjalną zwierzyną, to właśnie ognisko, położone w zachodniej części lasu obok Hogsmeade, pozwoli wczuć Ci się w klimat biwakowania. Otoczone kamykami, miejsce na ogień stanowi dość bezpieczny obszar dla wygłodniałych języków ognia; wokół także zostały umieszczone większe kamienie, aby przypadkiem żar z paleniska nie przedostał się do liści. Czasami można zobaczyć ślady butów po poprzednich osobach, jak również dowody na to, iż ktoś wcześniej stawiał tam namioty. Nie należy zapominać jednak o tym, że pałęta się tutaj dość sporo insektów, które mogą stać się nieprzyjemnym aspektem przebywania w tymże miejscu. Okolica jest spokojna oraz cicha, choć czasami może niepokoić enigmą tajemniczości.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptySob 14 Maj - 13:24;

Nie znał Leonardo na tyle, by wiedzieć, co dzieje się w jego prywatnym życiu, ale był w cholerę szczęśliwy, że mężczyzna postanowił być jego mentorem w kwestii animagii. Samemu nie było łatwo ogarnąć tę skomplikowaną dziedzinę, a Max nie podjął jeszcze zbyt wielu nieudanych prób, by jakkolwiek ten projekt odrzucić. Potrzebował zajęcia, a to wydawało się być idealnym sposobem na odgonienie nieprzyjemnych myśli i wspomnień na bok.
Cóż, niedźwiedź nie był czymś super niespotykanym, a do tego nastolatek widział już profesora w tej postaci wcześniej, ale faktycznie, jakoś spokojniej było zobaczyć go jako człowieka.
-W takim razie pomożemy sobie obydwaj. Jeśli w ogóle jestem w stanie jakoś pomóc komuś zdecydowanie bardziej doświadczonemu. - Wychodziło na to, że obydwoje potrzebowali tych spotkań, a przynajmniej tak to zabrzmiało w uszach Felixa, który nie zawsze potrafił dobrze ocenić sytuację. Albo po prostu czasem wolał wmówić sobie, że wygląda ona zupełnie inaczej.
-Jasne. Jestem gotów i na całą księgę zaklęć. - Powiedział pewny siebie, choć tak naprawdę była to poniekąd poza, bo wcale jakoś zajebiście się nie czuł, ale nie było to ważne. Miał przed sobą pracę i tylko to miało teraz znaczenie. -No więc Revale to zaklęcie zmuszające człowieka do przemiany w swoją animagiczną postać. Oczywiście działa na tych, którzy to opanowali, jakbyś rzucił to na mnie, nie zobaczyłbyś nic więcej niż moje skonsternowane spojrzenie. - Wyszczerzył się, po czym kontynuował. -Przemiana po tym zaklęciu jest nieco wolniejsza i mniej płynna, ale co zrobisz. Stosuje się przy nim chwyt Omega, którego nienawidzę całym sercem i pewnie będę dzisiaj na niego kurwił nie raz. - Zakończył, po czym przeszedł do drugiego zaklęcia, którym planowali się dzisiaj zająć. -Humanum, z pozoru może brzmieć super podobnie, ale działa kompletnie inaczej. Jak powiedziałeś jest to zaklęcie czysto transmutacyjne i dzięki niemu można przemienić każdego przypadkowego człowieka w dowolne zwierzę. Tak jak Filin kiedyś zrobił ze mnie kurę. - Prychnął na to wspomnienie, choć jednocześnie poczuł wywołany przez nie ból  sercu, gdy zdał sobie sprawę jakie okoliczności towarzyszyły temu wydarzeniu. Szybko więc otrząsnął się i powrócił do zaklęcia. -Nie jest wcale łatwe, ale tutaj dominuje chwyt gamma, co jest dla mnie dużym zbawieniem i zdecydowanie je wolę. - Zakończył na tym swój wywód, czekając, co Leo będzie miał do powiedzenia na temat jego wiedzy lub niewiedzy o tych dwóch, dość ważnych zaklęciach.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Leonardo O. Vin-Eurico
Leonardo O. Vin-Eurico

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : Ok. 222cm
C. szczególne : Wzrost; blizny na udzie i łopatce; umięśniony
Dodatkowo : animag (grizzly)
Galeony : 4467
  Liczba postów : 2204
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13793-leonardo-ovidio-vin-eurico#365517
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13807-love-letters#365644
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13804-leonardo-ovidio-vin-eurico#365640
https://www.czarodzieje.org/t18322-leonardo-o-vin-eurico-dzienni
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptyWto 24 Maj - 12:51;

Słuchał go uważnie i kiwał potakująco głową - miło było móc przekonać się, że Max rzeczywiście podchodził do sprawy na poważnie, chociaż fakt faktem Leo niczego innego się nie spodziewał. Zdawał sobie sprawę, że ze Ślizgonem przewijały się różne mniej czy bardziej kłopotliwe sprawy, ale też za dużo szczegółów nie znał, a poza tym nie zamierzał patrzeć na ucznia miarą jego minionych "osiągnięć"... sam Leonardo miał na sumieniu sporo akcji, z których nie był za bardzo dumny i o których pewnie wielu jego podopiecznych nawet sobie nie zdawało sprawy.
- Kurę? - Zaśmiał się lekko, pozwalając by ta jedna humorystyczna wzmianka odciągnęła jego uwagę od szczegółowej znajomości nazw i rodzajów uchwytów różdżki; szczerze nienawidził takich drobiazgów i pewnie lepiej by było, żeby nikt go nie pytał czym się Gamma różni od Omegi, bo zaklęcia z nimi powiązane pewnie by i rzucił, ale bez tej teoretycznej otoczki.
- No i pięknie - pochwalił go i klasnął entuzjastycznie w dłonie. - Myślę, że żeby lepiej zaznajomić się ze zwierzęcą transmutacją, to będzie dobrze jak przetestujesz sobie porządnie Humanum - i to bym ci też polecał jako ćwiczenia jakieś później, ze znajomymi albo coś... Tak samo też zaklęcie Crura mogę polecić, trochę mniejszy obszar działania, ale podobnie pomoże przyzwyczaić się do ludzko-zwierzęcych przemian - wyjaśnił, bo chociaż magia transmutacyjna i animagiczna nie były identyczne, to mimo wszystko przygotowanie do samodzielnej przemiany w zwierzę wymagało zaakceptowania, że ludzkie ciało zwyczajnie jest w stanie to zrobić. - Zacznij od przemienienia mnie w jakieś zwierzę, eee, zbliżone do mnie rozmiarem - podsunął, tak naprawdę będąc już wyzwaniem ze względu na same swoje gabaryty. - Potem możesz spróbować zmienić mnie w coś mniejszego albo większego, co powinno być trudniejsze...

Kostki:
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptyPon 30 Maj - 13:46;

Próba I: Nieudana
Próba II: Udana i Spółgłoska

Wbrew pozorom do wielu rzeczy podchodził zdecydowanie bardziej sumiennie niż mogło się wydawać. Przygotował się głównie ze względu na fakt, że miał przecież ćwiczyć na żywej istocie i to nie byle szczurze, czy jaszczurce, ale na człowieku. Nie miał zamiaru zranić Leo przez swoją niekompetencję czy brak przygotowania. W dodatku zatracenie się w pracy czy nauce było dla niego miłym odpoczynkiem od całego syfu jaki dział się w jego głowie.
-Kurę. - Potwierdził już nieco słabiej, ale wciąż z uśmiechem. Mimo całej otoczki musiał przyznać, że Filin fantazję to miał. -Wolałbym jakiegoś lota, ale nie będę narzekał na pierwsze podobne doświadczenie. - Dodał jeszcze, po czym skupił się na zadaniu, jakie przed nim zostało postawione.
-Jak znajdziesz mi znajomego, co dobrowolnie da mi się zamienić w robaka to stawiam Ci kratę piwa. - Wyszczerzył się już wyobrażając sobie, jak większość osób podeszłaby do sprawy szczególnie, że wielu z nich wiedziało jak różnie radzi sobie z różdżką choć akurat z transmutacją nigdy problemów nie miał. Na szczęście jeśli patrzeć na co właśnie się porywał. -Jasne, biorę się do roboty. - Ochoczo przypomniał sobie raz jeszcze techniczne aspekty, po czym wycelował swoją różdżkę w Leo. Pierwsza próba była totalną porażką. Zaklęcie nie zrobiło nic, bo i ledwo wyleciało z magicznego patyczka, co widocznie sprawiło, że czoło nastolatka się zmarszczyło. -Czekaj, zaraz będzie lepiej. - Powiedział poprawiając ułożenie nadgarstka. Jeszcze raz wyobraził sobie odpowiednie zwierzę, po czym wypowiedział formułkę i... Nagle zamiast rosłego mężczyzny stał przed nim dość urodziwy bizon. Solberg wyszczerzył się na ten widok delektując własnym osiągnięciem. Oczywiście nie spieszył się z odczarowaniem Leo tylko uważnie obszedł jego biznowatość, by sprawdzić, czy aby na pewno wszystko jest na swoim miejscu. Dopiero gdy uznał, że robota została dobrze wykonana ponownie machnął różdżką i przywrócił Vin-Eurico jego ludzką postać.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Leonardo O. Vin-Eurico
Leonardo O. Vin-Eurico

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : Ok. 222cm
C. szczególne : Wzrost; blizny na udzie i łopatce; umięśniony
Dodatkowo : animag (grizzly)
Galeony : 4467
  Liczba postów : 2204
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13793-leonardo-ovidio-vin-eurico#365517
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13807-love-letters#365644
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13804-leonardo-ovidio-vin-eurico#365640
https://www.czarodzieje.org/t18322-leonardo-o-vin-eurico-dzienni
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptyPią 3 Cze - 16:02;

- Może być łatwiej, jeśli wybierzesz... no wiesz, niekoniecznie robaka, a jakieś takie przyjemniejsze zwierzątko, które trudniej przypadkiem zdeptać - parsknął z rozbawieniem, chociaż nie był pewny, czy sam nie zgodziłby się zostać chociażby dżdżownicą, gdyby miał w ten sposób wygrać nie tylko satysfakcję z wykonanego zadania, ale też jeszcze piwo.
- Na spokojnie - rzucił tylko, podnosząc się do pozycji stojącej, by przypadkiem zaraz nie wylądować na twarzy - albo mordce, jeśli Solberg wybierze mu jakieś zwierzę, które nie zdoła odpowiednio szybko złapać równowagi w takiej pozycji siedzącej. Nie zmartwił się pierwszym niewypałem i tylko skinął głową, dalej spokojny. Pewnie powinien się trochę stresować zmianami, jakie miały magicznie zajść w jego ciele, ale tak naprawdę to nie takie rzeczy się robiło i Leo wychodził z założenia, że ze wszystkim sobie jakoś poradzą. W najgorszym wypadku będą musieli szukać pomocy, ale przecież byli tuż obok magicznego miasteczka i czarodziejskiego zamku.
Zanim się obejrzał, już wszystko się zmieniało - miał wrażenie, że wokół niego, ale tak naprawdę to jednak w nim. Zamrugał lekko skonsternowany, przez chwilę nie potrafiąc kompletnie zorientować się w sytuacji i tylko przestępując nerwowo z... kopyta na kopyto? Odetchnął ciężko i później już zamarł w bezruchu, nie chcąc przypadkiem obcym sobie ciałem potrącić sprawdzającego swoje dzieło Ślizgona. Odczarowany z postaci bizona poczuł się nagle absurdalnie lekki i mimowolnie zaśmiał się cicho, odruchowo przeczesując palcami włosy, jakby musiał się upewnić, że naprawdę wszystko jest w porządku.
- No dobra, pięknie, to co myślisz? Próbujesz z jakimś mniejszym zwierzęciem? Kotem, psem? - Zachęcił go, nie mając żadnych uwag, ale też proponując mu proste zwierzęta - rzeczywiście od niego mniejsze, ale na tyle wszystkim znane, że banalne do przywołania.

Spoiler:
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptyCzw 9 Cze - 10:22;

Kostki: 5 , C i Motylek

No tak, co jak co ale pewnie większość wolałaby zostać zmieniona w coś bardziej majestatycznego i pięknego niż dżdżownica. -Nie mogą mieć ze mną tak miło. - Dodał jeszcze w równie dobrym humorze. Nigdy nie spodziewał się, że będzie miał z Leo tak dobre stosunki, ale naprawdę się z tego powodu cieszył. Co jak co, ale poza szkolnymi murami okazywało się, że kadra wcale nie ma tak wielkiego kija w dupie. No poza paroma przypadkami oczywiście.
Choć mężczyzna był spokojny i cierpliwy, to ambicje Maxa powodowały, że chłopaka wkurzała każda nieudana próba. Na szczęście nie był z tych, którzy by się przez to poddawali. Wręcz przeciwnie, próbował z jeszcze większym zaangażowaniem i jak widać szybko mu się to opłaciło, bo bizon wyszedł mu zajebisty i chyba nie była to tylko jego opinia.
-No powiem Ci, że nie jestem specjalnie niezadowolony. Zobaczymy jak pójdzie z czymś trudniejszym. Spokojnie, nie zamienię Cię w robaka. - Dodał jeszcze z uśmiechem, nawiązując do wcześniejszej rozmowy, po czym poprawił uchwyt na różdżce i zabrał się do pracy.
Tym razem efekt osiągnął już za pierwszym razem. Zamiast rosłego mężczyzny miał po chwili przed sobą pięknego motyla, choć nieco bardziej ubarwieniem przypominał on raczej ćmę. Max nie patrzył jednak aż tak na walory estetyczne, co na skuteczność swojej magii i anatomiczną zgodność istoty, bo nie chciał ujebać Leo jakiejś kończyny czy pozbawić go flaków.
Niestety na tym etapie łatwość w transmutacji dla nastolatka się skończyła. Próbując odczarować mężczyznę nie odniósł skutku choć próbował kilka razy.
-Nosz kurwa mać... - Zirytował się w końcu, odpalając szluga. -Poczekaj mi tu. Skupię się i przywrócę Cię do ładu. - Rozmasował skronie, próbując zrozumieć, gdzie popełniał błędy i znaleźć jakieś rozwiązanie.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Leonardo O. Vin-Eurico
Leonardo O. Vin-Eurico

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : Ok. 222cm
C. szczególne : Wzrost; blizny na udzie i łopatce; umięśniony
Dodatkowo : animag (grizzly)
Galeony : 4467
  Liczba postów : 2204
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13793-leonardo-ovidio-vin-eurico#365517
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13807-love-letters#365644
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13804-leonardo-ovidio-vin-eurico#365640
https://www.czarodzieje.org/t18322-leonardo-o-vin-eurico-dzienni
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptySob 27 Sie - 14:09;

- Wiem, że to frustrujące... ja w ogóle nigdy nie byłem szczególnie dobry jakoś tak całościowo w magii i dopiero w Transmutacji się odnalazłem - przyznał, bo zawsze wydawało mu się to dość paradoksalne, skoro to właśnie Transmutacja wymagała tyle skupienia i precyzji. Może właśnie przy niej dopiero potrafił się odpowiednio skupić, a może to była kwestia jakiejś kreatywności? Początki swoich sukcesów miał też chyba w gotowaniu, gdy dzięki drobnym zaklęciom transmutacyjnym jego dania mogły wyglądać jeszcze lepiej, więc pewnie po prostu znalazł sobie furtkę w momencie, w którym był odpowiednio rozluźniony. - Niestety animagia potrafi nieźle zszarpać nerwy, bo długo nie ma żadnych efektów. Teraz przynajmniej jakieś widzisz - zauważył, chcąc skupić chłopaka na pozytywach, żeby przypadkiem nie wypalił się tylko dlatego, że coś nie idzie dokładnie tak, jak sobie to wyobraził. On sam miał dłuższą drogę do animagii niż początkowo planował, chociaż też miał świadomość, że to tylko i wyłącznie jego wina.
- Prawie ci wierzę - prychnął cicho z rozbawieniem, ale też i nieco nieufnie zerknął na Maxa - zresztą całkiem słusznie, bo jak dla niego motyl to był robal, tylko trochę bardziej kolorowy. Nie zmieniało to faktu, że mógł sobie trochę polatać, tragicznie koślawo i lądując wreszcie na ziemi z... cóż, nie z hukiem, chociaż tak to dla Leonardo trochę wyglądało. Zerknął motylim spojrzeniem na chłopaka, mając szczerą nadzieję, że jednak szybko uda mu się zebrać myśli, bo utknięcie w takim małym ciałku... było co najmniej nieidealne.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptySob 27 Sie - 14:31;

Słuchając słów Leonardo poczuł, że... Ktoś go w końcu rozumie. Max od lat nie przepadał za własną różdżką właśnie z powodu, że niezbyt chciała go słuchać szczególnie, gdy było to naprawdę konieczne, ale z jakiegoś powodu im trudniejsza dziedzina, tym łatwiej sobie z nią radził, a transmutacja przychodziła mu naprawdę bezproblemowo.
-Naprawdę? Myślałem, że tylko ja mam ten problem. - Przyznał szczerze, a w szmaragdowych tęczówkach można było odnaleźć coś na kształt nadziei i radości. Był gotów ciężko pracować, ale jeśli nie widział efektów przez dłuższy czas, to się wkurwiał, a tak właśnie wyglądało to u niego z większością zaklęć. -Ale jest warta męczarni jeśli dzięki temu można też lepiej poznać siebie. - Zauważył, nie do końca pocieszony tym, co usłyszał, ale nie było to wystarczające żeby go zniechęcić.
Z dużym zwierzem poszło łatwo, ale zamiana w motyla była już bardziej skomplikowana, a odczarowanie mężczyzny w ogóle stało na innym poziomie. Solberg musiał więc się skupić, żeby dać Leo szansę na powrót do ludzkiej postaci, co nie szło mu najlepiej. -Okej, próbuję jeszcze raz. - Ostrzegł, jakby cokolwiek miało to pomóc, po czym ponownie uniósł różdżkę i tym razem spojrzał, jak Leonardo wraca do swojego własnego kształtu. No, prawie przynajmniej. -Chyba.... Chyba muszę jeszcze trochę popracować. Chociaż z czułkami Ci do twarzy. - Prychnął lekko, wskazując ten drobny błąd który popełnił. Przynajmniej go nie zabił. A mógł.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Leonardo O. Vin-Eurico
Leonardo O. Vin-Eurico

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : Ok. 222cm
C. szczególne : Wzrost; blizny na udzie i łopatce; umięśniony
Dodatkowo : animag (grizzly)
Galeony : 4467
  Liczba postów : 2204
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13793-leonardo-ovidio-vin-eurico#365517
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13807-love-letters#365644
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13804-leonardo-ovidio-vin-eurico#365640
https://www.czarodzieje.org/t18322-leonardo-o-vin-eurico-dzienni
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptySob 27 Sie - 14:41;

- Prawda, satysfakcja będzie niesamowita - przyznał mu z uśmiechem, bo widział przecież ten błysk zrozumienia w solbergowych oczach i kompletnie mu się nie dziwił. Brakowało mu trochę kogoś, kto miał podobne problemy do jego - raczej opierał się zawsze na pomocy tych mądrzejszych i bardziej doświadczonych, co nie wpływało idealnie na samoocenę. Jeśli mógł swoimi przeżyciami podnieść nieco Maxa na duchu, to na pewno było warto.
Gdyby mógł, to by skinął głową, ale w motylim ciele trochę nie wiedział jak to wszystko działa. To był ten problem, którego przy animagii nie było - w swojej naturalnej formie czuł się tak, jakby wszystko było na swoim miejscu, ale kiedy magia go do tego przymuszała, to od razu wszystko wydawało się jakieś koślawe. Przynajmniej nie musiał długo się męczyć i zaraz siadał już z sapnięciem ulgi na ziemi, unosząc tylko rozbawione spojrzenie na Maxa.
- Z czuł- och, fuj - przyznał, macając swój nowy nabytek. - Zdecydowanie musimy się tego pozbyć... ale dobrze, że nie wybrałeś pająka. Za pająka bym cię musiał zabić - przyznał, szczerze nienawidząc (i trochę bardzo bojąc się) tych stworzonek. - To co, chyba wiesz jak miejscowo odczynić zaklęcie transmutacyjne, hm? - Zagadnął, bo raczej naprawa tych czułek nie powinna być taka trudna. - A potem możemy zrobić przerwę od Humanum i spróbujesz Revale animagi?

Kostki:
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptySob 27 Sie - 14:53;

Kostka: 1

Widać czasem naprawdę dobrze było pogadać z nauczycielami poza szkołą bo okazywało się, że niektórzy byli ludźmi, którzy mieli za sobą podobne problemy i Max potrafił znaleźć u nich nutkę tego, czego mu brakowało wśród dorosłych, którzy za wszelką ceną chcieli popisać się swoim wiekiem i życiowym doświadczeniem. Szczerze tego nienawidził.
No z motylami nie potrafił rozmawiać, więc musiał liczyć na to, że szybko uda mu się mieć przed sobą znowu człowieka. Jak chciał, tak się stało, choć bardziej była to jakaś hybryda. Ale przynajmniej rozumna i rozmowna.
-Pająki są przereklamowane. I mają za dużo oczu. Nie lubię być aż tak obserwowany. - Pozwolił sobie lekko zażartować. -Tak, tak, wiem co i jak. - Zapewnił, ściskając mocniej palce na drewnie. Niestety jednak chyba powoli zmęczenie dawało o sobie znać, bo co prawda Leo nie miał już niepasującej części ciała, ale zamiast tego, Max się jej nabawił. -Nosz kurwa mać... - Mruknął, wyciągając z kieszeni szluga i odpalając go dla chwili odpoczynku. -Chwila przerwy. Muszę się zregenerować. - Poprosił, bo wiedział, że Revele będzie wymagało od niego równie mocnego wysiłku. Jeśli nie większego.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Leonardo O. Vin-Eurico
Leonardo O. Vin-Eurico

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : Ok. 222cm
C. szczególne : Wzrost; blizny na udzie i łopatce; umięśniony
Dodatkowo : animag (grizzly)
Galeony : 4467
  Liczba postów : 2204
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13793-leonardo-ovidio-vin-eurico#365517
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13807-love-letters#365644
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13804-leonardo-ovidio-vin-eurico#365640
https://www.czarodzieje.org/t18322-leonardo-o-vin-eurico-dzienni
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptySob 27 Sie - 15:01;

- Oczu, nóg, to w ogóle ma za dużo wszystkiego i nie ma żadnego sensu - przytaknął, całkiem co do tego przekonany, chociaż pewnie jako nauczyciel Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami nie powinien sobie pozwalać na taką nienawiść do jakiegoś zwierzęcia. Miał jednak zbyt nieprzyjemne wspomnienia z akromantulami, żeby mógł się w ogóle zastanawiać nad zmianą tego podejścia - nawet do tego nie podchodził, raczej decydując, że lepiej się zdystansować dla własnego zdrowia psychicznego i dobra ogółu.
- Dobra, wiesz co, masz rację... nie ma sensu tak zasuwać do przodu, nie pali się przecież - zauważył, bo chyba faktycznie przesadził, nie znając do końca granic swojego ucznia. Wyciągnął własną różdżkę i pozbawił Maxa czułek, nawet jeśli u niego wyglądały bardziej śmiesznie niż fuj. - Możemy się na spokojnie umówić na jakieś kolejne spotkanie i wtedy poćwiczymy Revale animagi i Lividus ferę - zaproponował, bo wydawało mu się to najbardziej rozsądnym rozwiązaniem - mieli czas, a zniechęcanie się zmęczeniem nie miało żadnego sensu. I faktycznie na tym już zakończyli dzisiejszą naukę, a Leo chętnie odprowadził Maxa do cywilizacji w misiowej postaci, cichymi pomrukami przytakując mu na wyliczane ciekawostki o animagach, o które najpierw chłopaka zapytał.

/zt x2
Powrót do góry Go down


Marla O'Donnell
Marla O'Donnell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
Galeony : 3961
  Liczba postów : 2021
https://www.czarodzieje.org/t20424-marla-o-donnell#646655
https://www.czarodzieje.org/t20478-marla-o-donnell#647470
https://www.czarodzieje.org/t20470-marla-o-donnell#647414
https://www.czarodzieje.org/t20875-marla-o-donnell
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Moderator




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptyPon 29 Sie - 21:58;




Impreza u Marleny i Bogdana

Sobota, 3 września
Witamy serdecznie na najbardziej swojskiej bibce, organizowanej w duchu hasła "z ziomalami dzielę się na pół".
Marla, obchodząca swoje dziewiętnaste urodziny oraz Boyd, mający całkiem niedawno imieniny, postanowili zorganizować wspólną imprezkę dla wszystkich swoich ziomków (i ich ziomków), dzieląc się ze wszystkimi dobrem i polskim folklorem, jaki poznali rok temu w Mielnie!
Całość dzieje się w eleganckim namiocie, skrupulatnie wyczarowanym przez najwspanialszą transmutatorkę Marlenę, więc miejsca dla każdego starczy.
Z najważniejszych uwag:
- dresscode dowolny, byleby nie wyglądać lepiej niż Marla i Boyd
- nie zapomnijcie o prezentach (wiadomo, wystarczy symboliczna flaszka i elegancka bombonierka)
- można wbijać na krzywy ryj, bo impreza była głośno ogłaszana na wizbooku oraz za pomocą poczty pantoflowej, aczkolwiek zachęcamy do wcześniejszego ustalenia relek z nami
- tutaj mapka pomocnicza co i jak, żebyście się w tym przybytku nie zgubili
Życzymy wspaniałej zabawy! Ognisko - Page 4 1291670070




PRAWDA CZY WYZWANIE
Tuż przy wejściu do namiotu czekają na ciebie małe chińskie smoki transmutowane przez Marlenę, które stawiają cię przed najważniejszym wyborem życiowym - prawda czy wyzwanie. Losujesz kartę tarota (pisząc w poście którą opcję wybierasz) i zgodnie z kostką wykonujesz zadanie/wyznajesz prawdę do eleganckiego mikrofonu, który wystarczy przywołać zaklęciem. Losować trzeba regularnie, proponujemy co 2 post, żeby gra szła sprawnie, ale żeby mieć też czas na reakcję na działania innych! Jeśli coś się powtarza to możesz przerzucić. Możesz też przerzucić, gdy coś wybitnie nie pasuje ci do postaci (bo jest nieśmiała/zbyt trzeźwa), ale daj organizatorom znać, wymyślimy ci adekwatną karę lub zmodyfikujemy kostkę! No i gdy tylko olejesz tę niezwykle ważną atrakcję, skłamiesz albo niepoprawnie wykonasz zadanie to Bogdan mówi DRACARYS i giniesz.

Prawda:


Wyzwanie:



JEDZENIE
Nie mogło również zabraknąć lokalnych przekąsek! Plastikowe stoły pokryte ceratą aż się uginają od bogactwa importowanych pyszności.
Do wyboru macie:
- sałatka jarzynowa
- bigos
- galaretki
oraz kiełbaski śląskie z ogniska (z dodatkiem ketchupu tortex oraz musztardy).
Z tak zwanej zimnej płyty dostępne są parówki w cieście francuskim, eleganckie koreczki, zawijane tortille oraz wykwintny talerz serów pleśniowych Turek, kabanosów oraz winogron. Nie brakuje także słonych przekąsek takich jak paluszki solone, precelki solone oraz czipsy solone. Na centralnym miejscu znajduje się wspaniały, pięknie zdobiony, słodki torcik urodzinowy, poza tym ze słodkości dostępne jest wyśmienite ciasto Marlenka, na cześć solenizantki!

Dodatkowo, zalecane do wódeczki – przaśne ogórki kiszone. Obowiązkowo na nie rzucacie k6, a efekt trwa przez 2 posty:

Ogórki:


Napoje alkoholowe

Dla poszukiwaczy wrażeń: wódka Żubrówka
Mistrzowskie połączenie unikatowych walorów smakowych oraz mocy. Wyjątkowa receptura tej wódki sprawia, że doceniają ją wszyscy wielbiciele alkoholi z charakterem. Stanowi doskonałą kompozycję z napojem pomarańczowym Caprio, skutecznie zabijając owocowy smak soku oraz resztki rozsądku pijącej ją osoby.

Dla koneserów: piwo Harnaś
Puszka okraszona jest wizerunkiem dorodnego górala, który według polskiej legendy jest Królem Gór, swoją ciupagą oraz wyrzeźbioną klatą zwalczającym zło i występek w Karpatach. Ten odżywczy, orzeźwiający napój chmielowy doskonale rozgrzewa przełyk i wyostrza zmysły. Już jeden łyk powoduje przypływ sił witalnych i wzrost pewności siebie, a jego smakosze twierdzą, że kto raz spróbował tego rarytasu, nie będzie w stanie na jednym łyku poprzestać.
Ciekawostka: z piwem związane jest polskie przysłowie: "w życiu nie ma nic za friko, nawet Harnaś za dwa ziko".

Dla wybrednych: wino „Amarena”
Według etykiety na butelce to „aromatyzowany napój winny owocowy, słodki”, według jej koneserów - nektar bogów. Uraczy zgagą każde podniebienie, od najbardziej wyrafinowanego po mniej wymagające. Gratka dla wielbicieli różnorodności, występuje w dwóch smakach: klasycznej wiśni i ekstrawaganckiej brzoskwini. Dzięki wygodnej odkręcanej nakrętce, nie musisz się również martwić o brak korkociągu.

Dla odważnych: bimber z Podlasia
Tradycyjny alkohol ze wschodnich krańców Polski, jego recepturę znają tylko zaawansowani bimbrownicy, choć każdy wytwarza go w nieco inny sposób; trunek szalony jak breakdance i tajemniczy jak sekret. Tak naprawdę nie wiesz, co pijesz i ile procent napoju stanowią toksyczne substancje. Aby poznać efekt towarzyszący piciu (2 posty), rzuć k6:

Efekty bimbru:



Napoje bezalkoholowe

Wbrew pozorom nie samym trunkiem żyje człowiek, gospodarze oferują szeroką gamę napojów bezalkoholowych - dla cieniasów, co muszą z popitą:
Zbyszko - klasyczna gazowana oranżada, są dostępne aż trzy wykwintne, owocowe smaki, w zależności od tego który wybierzesz, twoja twarz przyjmuje dorodną barwę (przez 2 posty):
- 3 cytryn (kostka 1,2)
- 3 pomarańczy (kostka 3,4)
- 3 limonek (kostka 5,6)
Caprio - napój o smaku pomarańczowym, acz z owocem łączy go głównie kolor. Idealny jako uzupełnienie drinka z Żubrówką.
Polo Cockta - czaro-cola charakteryzująca się lekkim posmakiem cukru, rozczarowania i płynu do mycia naczyń.
Tymbark “jabłko-mięta" - sok o rewolucyjnym połączeniu smakowym. Gdy otworzysz fikuśną butelkę i odwrócisz kapsel, kryje się tam jakaś mądrość życiowa. Koniecznie się dostosuj do tego co jest napisane, inaczej dostaniesz gorszej zgagi niż po Harnasiu. Rzuć literkę i sprawdź:
A | B | C | D | E | F | G | H | I | J




Fotobudka

W rogu namiotu stoi piękna ścianka, na której można, a nawet trzeba, zrobić sobie pamiątkowe fotki. Do dyspozycji macie różne itemy typu rogi diabła, przeróżne kapelusze, kolekcję okularów przeciwsłonecznych czy piękne hawajskie naszyjniki oraz szaliki typu BOA. Nie krępujcie się dodawać tych zdjęć na wizbooka i ofc oznaczać gospodarzy. Za każdą fotkę zrobioną z Marleną lub Bogdanem (odpalajcie painta i śmiało chwalcie się efektami, inaczej się nie liczy) macie możliwość wyboru prawdy lub wyzwania dla dowolnej osoby biorącej udział w wixie oraz zdobywacie +10 do respektu na dzielni.


Cymbergaj

Jesteś zwinny, szybki i gibki? Koniecznie pochwal się tymi umiejętnościami podczas emocjonującej rozgrywki w cymbergaja. Na jedną grę składają się trzy rundy, wynik poznajemy rzucając 3xk100 - wyższy wynik = wygrana.
Przegrany pije bimber starego, którego efekt utrzymuje się już do końca imprezki. Wygrany się z niego śmieje.
Osoba, która uzyska najwyższą sumę kostek zostaje Supercymbergajarzem, a w nagrodę otrzymuje: słoik afrodyzjakowych ogórków kiszonych, uśmiech Marleny i uścisk dłoni Bogdana.




Playlista

Tylko dla ludzi o mocnych nerwach i wyrafinowanym guście muzycznym! Niezastąpione źródło inspiracji do pisania postów. Można co jakiś czas losować 2xk100, żeby dowiedzieć się, co rozbrzmiewa z didżejki, a gdy piosenka jakimś cudem jest na liście poniżej, to dostosować się do wskazówek. A jeśli nie, to koniecznie wpleść w posta fragment jak nucisz albo powabnie bujasz się do rytmu (chyba że leci Jolka, Nie płacz Ewka, albo To koniec, to wybierz se coś innego bo te 3 są zarezerwowane na nostalgiczny koniec imprezy i przysypianie nad bigosem). Gospodarze nie muszą losować, bo to ich imprezka, więc mogą wybrać co też akurat leci.
”Hity”:




Kody

Kod:
<zgss>Stylówka:</zgss> podlinkuj lub opisz swój outfit
<zgss>Prawda czy wyzwanie:</zgss>  losujesz sobie tak co 2 post
<zgss>Efekty:</zgss> wypisz wszystkie aktywne efekty, a w nawiasie możesz dopisać ile będą trwały, na przykład bimber starego (2/2)
<zgss>Piosenka:</zgss> napisz jaka piosenka z playlisty właśnie rozbrzmiewa na pół Hogsmeade (opcjonalnie)
<zgss>Lokalizacja:</zgss> żeby łatwiej się było zorientować kto gdzie jest


Wszelkie pytania czy wątpliwości, a także pochwały za wspaniałą imprezkę zgłaszajcie do @Marla O'Donnell lub @Boyd Callahan.

______________________




Ostatnio zmieniony przez Marla O'Donnell dnia Czw 1 Wrz - 23:11, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry Go down


Boyd Callahan
Boyd Callahan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 192
C. szczególne :
Dodatkowo : bardzo kocha Fillina
Galeony : 857
  Liczba postów : 1730
https://www.czarodzieje.org/t17850-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t17855p26-sowa-boyda#top
https://www.czarodzieje.org/t17851-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18313-boyd-callahan-dziennik
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptyPon 29 Sie - 22:03;

Stylówka: elegancka
Prawda czy wyzwanie:  -
Efekty: -
Piosenka: gołymbiorze
Lokalizacja: ławeczka przed wejściem

Urodzin co prawda nie miał nawet w tym kwartale, a imienin nigdy do tej pory nie obchodził, ale ani trochę nie powstrzymało go to przed wyprawieniem razem z Marlą imprezki. Zorganizowanie przyjęcia z takim rozmachem zdecydowanie nie należało do prostych zadań, z drugiej strony, kto mógłby tego dokonać jeśli nie oni? Burzliwe dyskusje na temat atrakcji, problemy logistyczne związane z transportem cymbergaja świstoklikiem, rozpisywania na wyświechtanym już kawałku pergaminu idealnego menu, pieczołowite dopracowywanie klimatycznej playlisty - nad wszystkimi tymi kwestiami pracowali ciężko przez ostatnie miesiące, z naciskiem na kilka poprzedzających wielki wieczór dni, a kiedy Bogdan stał wsparty pod boki przed imponującym namiotem wyczarowanym przez Marlenę,  podziwiając to, co powstało z połączenia ich genialnych umysłów, zdolności organizatorskich oraz różdżek, stwierdził, że absolutnie warto było zmarnować tyle czasu wolnego na dopinanie wszystkiego na ostatni guzik i niekończące się podróże tam i z powrotem do polskiej sieci sklepów Biedronka po najlepsze zagraniczne wiktuały.
Trudno o lepsze zwieńczenie takiego intensywnego wysiłku niż fenomenalna imprezka - a na taką właśnie zapowiadała się ta, która zaraz miała się rozpocząć. Wszystko było już przygotowane, więc nie pozostawało im nic innego, niż czekać na pierwszych gości; aby umilić te dłużące się chwile, oznajmił uroczyście Marlenie:
- Z dedykacją dla ciebie!!! - i machnął różdżką w stronę didżejki, by z głośników rozległa się donośna, swojska piosenka Gołymbiorze, której tekst pozostawał dla niego zagadką, ale za to melodia sprawiała, że nogi same rwały się do tańca; powstrzymał jednak ten naturalny odruch i zaprosił gestem Marlę, by dołączyła do niego na gustownej ławeczce, na której sobie zasiadł, dziarsko machając adidasem w rytm hitu i oczekując na pierwszych gości.
- No, stara, powinniśmy się tym zająć zawodowo. Wyszło d o s k o. Nawet jak nikt nie przyjdzie, to chuj, ja już się super bawię - stwierdził głosem pełnym dumy, z nutą wzruszenia, którą prędko zagryzł garścią popierdolonych chwilę wcześniej ze stołu paluszków solonych, bo szczerze się obawiał że zaraz naprawdę się rozpłacze na widok tego przepychu; nakruszył sobie przy tym na elegancką koszulę, ale był zbyt zaaferowany, żeby się tym przejąć.
Powrót do góry Go down


Marla O'Donnell
Marla O'Donnell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
Galeony : 3961
  Liczba postów : 2021
https://www.czarodzieje.org/t20424-marla-o-donnell#646655
https://www.czarodzieje.org/t20478-marla-o-donnell#647470
https://www.czarodzieje.org/t20470-marla-o-donnell#647414
https://www.czarodzieje.org/t20875-marla-o-donnell
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Moderator




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptyPon 29 Sie - 22:27;

Stylówka: o taka
Prawda czy wyzwanie: -
Efekty: -
Piosenka: voyage voyage
Lokalizacja: chilluję na ławeczce

Nie spodziewała się, że zeszłoroczne plany na zorganizowanie fajnej bibki dla ziomków faktycznie się ziszczą. Zwłaszcza, że planowali nie byle jaką posiadówkę z browarem, a coś, po czym wszyscy będą zbierać szczękę z podłogi i poczują się tak swojsko, jak właśnie oni w polskim kurorcie w poprzednie wakacje.
W przygotowania wsadzili całe serca i ostatnie dni wakacji upłynęły im pracowicie, wszak niełatwo było dostać niektóre towary, ciągłe podróże świstoklikami i wspinanie się na wyżyny kreatywności przy układaniu atrakcji były nie lada wyzwaniem, ale totalnie było warto, bo gdy podziwiała efekt końcowy czuła, że lepiej wyjść nie mogło. A co najważniejsze – imprezka była dopiero przed nimi i liczyła, że niebawem licznie zaczną się schodzić wszyscy najbliżsi i również docenią te starania.
W czasie, gdy Boyd zapuścił z didżejki bardzo skoczną nutkę, ona zgarnęła dla nich dwie puszki piwka, aby po chwili dołączyć do niego – zasiadła na ławeczce, ze wzruszeniem wpatrując się w ich wspólne dzieło. – No to nasze zdrówko – wzniosła toast, upiła parę łyków i uśmiechnęła się do przyjaciela. – Bez kitu, nawet jakbyśmy mieli tu siedzieć sami to bawiłabym się do białego rana, bo nieskromnie mówiąc przeszliśmy samych siebie. I patrz jaki ten namiot jest funkcjonalny, można od razu się w nim kimnąć, no naprawdę, jesteśmy po prostu najlepsi – skwitowała. – I to nie jest taki głupi pomysł na biznes! Trochę się człowiek napracuje, ale dla takiego efektu warto. A jeszcze za to hajs dostaniemy, musimy to przemyśleć – szturchnęła go łokciem, żeby faktycznie pomyślał o takiej opcji, dzięki której zostaną w niedalekiej przyszłości milionerami, a w dodatku będą się świetnie bawić. – A za rok to słuchaj, jakieś piżama party ogarniemy!! Tylko do tego czasu trzeba znaleźć lokum albo dostać w spadku willę, bo w naszych klitkach pomieścimy się tylko my – dywagowała, aby umilić sobie czas do przyjścia pierwszych gości. – Dopijemy na spokojnie i pójdziemy se fotkę walnąć, mamy tyle rekwizytów, że przebijemy nawet tego legendarnego morsa. Ciekawe czy dalibyśmy radę też takiego tu załatwić, stałby elegancko przy wejściu i witał ludzi… Szkoda, że nie pomyśleliśmy wcześniej, to byłaby wisienka na torcie. Boże, aż jestem cała spocona z wrażenia, daj paluszka – paplała, byleby tylko zagadać stres, bo choć nie wątpiła w swoich przyjaciół i rzeczywiście świetnie bawiłaby się z Bogdanem to jednak co jakiś czas nawiedzała ją myśl a co jeśli nikt nie przyjdzie. Bardzo więc rozsądnie zapiła ją browarem. – A właśnie, prawie bym zapomniała. Zanim wszyscy przyjdą to mam coś dla ciebie! – machnęła różdżką i przywołała do siebie elegancko zapakowany prezent, w którym skrywała się limitowana edycja Żubrówki o smaku rześkiego rokitnika. – PROSZĘ, tylko wiesz, może nie mieszaj tego dzisiaj z bimbrem, bo obawiam się, że nawet twój organizm tego nie zniesie – wręczyła mu uroczyście pakunek i uśmiechała się szeroko do ziomka.

______________________


Powrót do góry Go down


Augustine Edgcumbe
Augustine Edgcumbe

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 188
C. szczególne : zmieniający się kolor brwi | dresiki i bluzy z kapturem | okrągłe kolczyki w uszach | szkocki akcent | pachnie super kosmetykami czarodidasa
Dodatkowo : metamorfomag
Galeony : 248
  Liczba postów : 754
https://www.czarodzieje.org/t21305-augustine-edgcumbe#688941
https://www.czarodzieje.org/t21354-august#690461
https://www.czarodzieje.org/t21307-augustine-edgcumbe#688946
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Administrator




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptyWto 30 Sie - 18:54;

Stylówka: dresikowy zestaw z żonobijką
Prawda czy wyzwanie:  wyzwanie - siłuję się z Bodziem
Efekty: -
Piosenka: 75 - idziemy do tanecznego korowodu XDDDDD
Lokalizacja: na ławeczce z bodziem i marla, a potem idziemy na parkiet bo zwierzenia ryskowe lecą

Rok szkolny rozpoczął się zaproszeniem na imprezę dwójki Gryfonów. Pierwsze co postanowiłem zrobić - to zaprosić Brooks, jako że to początek naszego eee.... nieokreślonego czegoś. Co wkrótce ogarnę oczywiście. Z ulgą wróciłem do mieszkania w Poziomce. Gdzie nie było ani moich rodziców, a do tego miałem pokój tylko dla siebie a nie z tłumem ludzi jak w stodole. Przed imprezką wysyłam sowę do Julki, że po nią będę i przygotowuję się bardzo starannie. Czyli wybieram dresik, który jest mniej typowy niż zwykle, schludny, jasny i w komplecie; poprawiam skrupulatnie kolczyk w uchu i spryskuje się czarodidasem bardzo hojnie. W drzwiach Julki jestem idealnie na czas. Witam ją komplementem i krzywym uśmiechem.
- Co im kupiłaś? - pytam, bo szczerze mówiąc ja mam prezent bardziej spersonalizowany dla Marleny. Boyd dostanie ode mnie lepszy rodzaj Ognistej Whisky - bo szkocka dla niego jest z piwnicy moich posiadłości, więc jest spora starsza niż inne. Nie wiem co prawda czy to doceni, albo zauważy.
- Może Błędny Rycerz albo coś... Nie przepadam za teleportacją - mówię lekko zażenowany kiedy spod jej domu musimy pójść na imprezkę. Daję jednak jej wybrać sposób w jaki się przeniesiemy. A kiedy jesteśmy już niedaleko wielkiego namiotu - ja dość odważnie biorę za rękę Julkę z udawaną nonszalancją. I tak idziemy sobie w stronę dwójki na ławeczce przed wejściem. - Siema, wszystkiego najlepszego - mówię bardzo wylewnie do Gryfonów i podaję whisky Bogdanowi, a potem drugi prezent dla Marli. - One chłodzą. Na drinki - dodaję bo w środku są cieniutkie rękawiczki, które same wytwarzają zimno. Trochę też nawiązuję do naszej super przygody sprzed kilkunastu tygodni gdzie ona była królową śniegu. Nie chcę im przeszkadzać w witaniu gości, więc ciągnę Julkę do środka by sprawdzić co tam zaplanowali, ale ledwo stawiamy krok, już jakiś smok każe mi siłować się z Boydem. Aż na to unoszę brwi, bo wszakże jasne jest że nie wygram z nową ręką chłopaka, ale wzruszam ramionami; dopiero teraz puszczam na chwilę dłoń Julki i pokazuję jej żebyśmy wrócili do dwójki jubilatów/solenizantów.
- Mamy się siłować - mówię jedynie prędko i siadam obok Boyda. Tworzę nam zaklęciem stolik z kamienia obok i patrzę chwilę na sztuczną rękę Bogdana. Wyciągam swoją dłoń, podciągam rękawy dresika do łokci. Macham palcami nadal patrząc na tytanową kończynę Gryfona. Moja ręka zamienia się prawie taką samą i wtedy łapię jego dłoń. Z zaciekawieniem sprawdzając czy mój sztuczny twór metamorfogiczny ma jakąś szansę. Oczywiście nie - bo to marna podróbka i nadal z łatwością Callahan mnie pokonuje co tylko zbywam wzruszeniem ramion. Szczególnie, że wtedy nagle rozbrzmiewa wyjątkowa nutka i aż z zaciekawieniem podnoszę głowę.
- Powinniśmy zrobić do tego pociąg! - stwierdzam i już kładę dłonie na bioderkach Julki, żeby była konduktorem tego niesamowitego, czteroosobowego pociągu. Sam nie wiem co we mnie wstąpiło, to istna magia muzyki!

@Boyd Callahan @Marla O'Donnell @Julia Brooks

______________________

I'm almost never serious, and I'm always too serious.

Powrót do góry Go down


Ruby Maguire
Ruby Maguire

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : golden retriever energy | irlandzki akcent | duże oczy | zapach cytrusów
Dodatkowo : kapitanka drużyny Gryfonów
Galeony : 1215
  Liczba postów : 1754
https://www.czarodzieje.org/t20263-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20265-poczta-ruby#632863
https://www.czarodzieje.org/t20264-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20266-ruby-maguire-dziennik#632872
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Moderator




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptyWto 30 Sie - 19:23;

Stylówka: sukienka w banany!!
Prawda czy wyzwanie:  wyzwanie - kapłanka i 2 proszę mnie nie łapać, mam Archiego od tego!!
Efekty:
Piosenka:
Lokalizacja: tańczę na stole?

Czuła się jak ostatnia kretynka, bo stresowała się jak kompletna idiotka i to wszystko dlatego, że z jakiegoś powodu zaprosiła Archiego na tę głupią imprezę. To znaczy impreza była bardzo ważna, w końcu z okazji urodzin Marli, ale Ruby była głupia jak właśnie sobie powtarzała w głowie. Nie wiedziała dlaczego się stresuje i dlaczego w ogóle go zaprosiła. Chyba próbowała się zastosować do własnych rad, które dawała Percivalowi w Avalonie, ale w tym momencie wolała skoczyć z wieży astronomicznej, chociaż na to było już za późno.
A jeśli pomyślał, że zapraszam go tylko z powodu tego przeklętego auta? — w oddali już widziała biały namiot, dlatego zatrzymała się w pół kroku, patrząc na @Hope U. Griffin niemal błagalnie, żeby powiedziała cokolwiek co ją uspokoi. Merlinie, co się z nią w ogóle działo? — Czuję się jak kretynka — dodała jeszcze, poprawiając uchwyt pudła z prezentem dla Marli, wcześniej poprosiła Persa, żeby pomógł jej zmniejszyć ciężar paczki.
W końcu jednak stwierdziła, że nie może aż tak bardzo tchórzyć. Nigdy nie uważała się za specjalnie odważną, raczej zazwyczaj po prostu ignorowała potencjalne niebezpieczeństwa. Chociaż po wypadku ze smokiem, stała się odrobinę bardziej uważna. Odrobinę, ale jednak, uznawała, że się liczy, nie mogła przecież nagle się zmienić o sto osiemdziesiąt stopni i przede wszystkim tego nie chciała. Wkroczyła więc na teren imprezy z wysoko podniesioną głową i szerokim uśmiechem, który całą ją rozpromieniał.
MARLA — krzyknęła niemal od razu i chciała podbiec do @Marla O'Donnell, ale pudło jej w tym przeszkadzało, więc podeszła najszybszym krokiem jakim aktualnie mogła. Ignorowała też ból lewej ręki, jakby do niego już przyzwyczajona. Nie wiedziała wprawdzie czy kiedykolwiek będzie tak jak przed odgryzieniem kończyny, choć skrycie na to liczyła. — Starzejesz się kobieto, wszystkiego najlepszego!! — wcisnęła jej w ręce pudło, w które wsadziła dziewiętnaście irlandzkich piwerek i transmutacyjny psikus — Niedługo dorównasz wiekiem Marcy Fran — zaśmiała się i uściskała przyjaciółkę, po czym zwróciła się do @Boyd Callahan, wyciągając z torebki kolejne piwerko ładnie obwiązane czerwoną wstążką — Callahan dla ciebie też coś mam! — wręczyła mu skromny prezent — Wiesz, że prawie byśmy byli twins, smok mi ujebał rękę na wakacjach, ale wspaniały Huxley zdołał ją uratować — powiedziała, machając mu przed twarzą ręką, ale zaraz potem krzywiąc się nieznacznie, bo jednak trochę przesadziła z zakresem ruchu. Jeszcze nie było aż tak dobrze, co ją nieco niepokoiło, bo przecież zaczął się rok szkolny i co za tym idzie – mecze. — Muszę się napić i znaleźć Archiego, widzieliście go? — zaraz po tych słowach skierowała się w stronę wejścia do namiotu.
Nie byłaby sobą jakby nie wybrała wyzwania. Wylosowała więc karteczkę, a czytając jej treść parsknęła śmiechem, bo przecież jeszcze nawet nie zdążyła się napić. Nie była jednak wcale nieśmiałą osobą, więc rzecz jasna zamierzała to zrobić. Podeszła jednak najpierw do stołu a alkoholami, biorąc coś przypadkowego – żubrówkę – i mocnego jak się zaraz okazało.
MARLENA TO DLA CIEBIE — krzyknęła do Marli, a kiedy upewniła się, że jej przyjaciółka już na nią patrzy, wskoczyła na stół i zaczęła tańczyć, na stole chyba jednak zdążyło się już coś wylać, bo nagle się poślizgnęła.

______________________

without fear there cannot be courage
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptyWto 30 Sie - 20:14;

Stylówka: elegancja francja
Prawda czy wyzwanie:  prawda - 14
Efekty: -
Piosenka:
Lokalizacja: wodopój!

Gdyby ktoś przed wakacjami jej powiedział, że z niemałą chęcią będzie szła na imprezę urodzinową organizowaną przez rosłego Gryfona, to najpierw by go wyśmiała, a potem poleciła, żeby wyjął głowę z dupy, bo ma od tego gówniane pomysły. Życie było jednak przewrotne i teraz z Boydem może jakimiś super ziomkami nie byli, ale za to nie planowali wzajemnie swoich morderstw, które miałyby wyglądać na wypadek. Zakopali topór wojenny, a właściwie to go utopili w morzu gorzałki. Złączyło ich również zamiłowanie do tłustego żarcia na gastro, dlatego nie tylko postanowiła przyjść, ale nawet się pokusiła o prezenty dla dwójki solenizantów. Z dezaprobatą spojrzała na swoje odbicie w lustrze. Stylówka może i była git, ale od ciągłego latania na słońcu włosy jej wypłowiały i wyglądała teraz jak jakiś, ugh, Merlinie uchowaj, kapitan ślizgonów. Od tych paskudnych myśli odciągnął ją odgłos kołatki. Podbiegła do drzwi, otworzyła je, stanęła na palcach i cmoknęła go w policzek na przywitanie.

- Dla Boyda mam zestaw do whisky i whisky. A dla Marli bon do SPA… i też whisky. A ty? – Myślenie o tym, że wszyscy Irlandczycy lubią ognisty trunek, było trochę stereotypowe. To tak, jakby ona sama dostała herbatę, bo jest angielką. Albo puszkę fasoli. Pomysłu lepszego jednak nie miała, a procenty miały tę zaskakującą łatwość zamieniania się w promile, co na imprezie było mocno pożądane, tak więc nie biczowała się za to za bardzo.

Zmarszczyła delikatnie brwi w zastanowieniu, kiedy August podzielił się z nią swoją awersją do teleportacji, ale od razu zgodziła się na Błędnego Rycerza, którym nie jeździła od bardzo dawna. Przywołali więc magiczny pojazd i już wkrótce znaleźli się w samym sercu lasu, gdzie dwójka Gryfonów odjebała naprawdę kawał dobrej roboty. Ognisko, wielki namiot, jedzenie, dziwny mugolski alkohol i jakieś smoki przy wejściu. No po prostu szacun!

Lekko się wzdrygnęła i nawet trochę wystraszyła, kiedy to chłopak tak znienacka złapał ją za dłoń przy innych ludziach. Nie, żeby wcześniej tego nie robił, ale teraz czuła się jakoś… inaczej? Nie chciała jednak dać po sobie nic poznać, więc również mocniej zacisnęła palce na większej dłoni Krukona i tak oto maszerowali w kierunku gospodarzy.

- Boyden, Marla. Sto lat – powtórzyła równie wylewnie, co jej towarzysz i wręczyła @Marla O'Donnell i @Boyd Callahan po torebce z prezentem, licząc, że chociaż nie powiedzą, że chujowe albo że oklepane. Zwłaszcza że August również się nie wysilił i przyniósł alkohol, choć może nieco szlachetniejszy od tego z mugolskiego marketu.

Gospodarze mieli swoje obowiązki, więc skinęła lekko głową i ruszyła, a właściwie to była ciągnięta przez Edgcumba do wnętrza namiotu. Daleko jednak nie uszli, bo drogtę zastąpiły im jakieś magiczne smoki. Julka nie miała ochoty na wyzwania, więc wybrała prawdę i po chwili magiczny smok kazał jej powiedzieć, czy kiedykolwiek zdradziła swojego partnera.

- Tak. Moją rękę z rączką do prysznica – odpowiedziała kąśliwie magicznemu stworzeniu i zgodnie z prawdą, bo żeby zdradzać, to trzeba mieć kogo. I z kim!

Pytanie szybko zastąpiło wyzwanie i Krukonka z rękami założonymi na piersi oglądała jak August transmutuje swoją rękę i stara się zmierzyć z tą metalową należącą do Bogdana. Wynik zdawał się z góry przesądzony i tak faktycznie było. Zdążyła jeszcze pogładzić Krukona po ramieniu, tak ku pokrzepieniu serca po porażce, kiedy rozbrzmiewa jakaś wschodnio brzmiąca piosenka z językiem szeleszczącym jak liście na wietrze. I nawet nie zdążyła oponować, bo już została konduktorem, na co była zdecydowanie za trzeźwa.

- Następna stacja: wodopój – Zawyrokowała i ruszyła w kierunku stolików. Droga była wyjątkowo krótka, bo te znajdowały się przy samym wejściu, na lewo. Za trzeźwa byłą również na oglądanie ślizgającej się po stole, tańczącej @Ruby Maguire. Dyskretnie odsunęła kilka większych i cenniejszych butelek, robiąc młodszej Gryfonce miejsce, po czym z nieufnością spojrzała na wino z odkręcaną zakrętką, sugerującą poziom siarki godny smoczego oddechu. Mimo to nalała go do kubeczka, powąchała, upiła jeden łyczek i dolała do niego jakiejś colki, zdolnej zabić ten okrutny posmak.
Powrót do góry Go down


Eugene 'Jinx' Queen
Eugene 'Jinx' Queen

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173
C. szczególne : Przekłute uszy; czasem noszony kolczyk w nosie; drobne i mniej drobne tatuaże; pomalowane paznokcie; bardzo ekspresyjny sposób bycia; krwawy znak
Galeony : 149
  Liczba postów : 425
https://www.czarodzieje.org/t20861-eugene-queen
https://www.czarodzieje.org/t21285-bless
https://www.czarodzieje.org/t21141-eugene-queen-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t21427-eugene-jinx-queen-dziennik
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptyWto 30 Sie - 21:50;

Stylówka: o taka koszula + ofc talaria
Prawda czy wyzwanie: wyzwanie - śpiewam z dedykacją dla Marleny i Boyda
Efekty: -
Piosenka: "Mój przyjacielu"
Lokalizacja: w drodze do alko

Czy jestem odrobinę nieswój przez to, że Rokoko nawiał z Anglii akurat kiedy mieliśmy wspólnie rozpocząć wspaniałą przygodę, jaką podobno mają być studia? Oczywiście, w końcu do tej pory byliśmy nierozłączni. Czy zamierzam poradzić sobie z tym brakiem imprezowego skrzydłowego, upijając się porządnie za zdrowie i pomyślność mojej najlepszej przyjaciółki i Boyda? Wierzę, że właśnie tego chciałby Rocco. Co by sobie o mnie pomyślał, gdyby się dowiedział, że wszedłem w nowy rok bez imprezy?
Nie mam potrzeby nikogo ze sobą specjalnie zabierać; jestem zdania, że nie warto się w ten sposób ograniczać, szczególnie kiedy Hogwart przyjął tak wielu zagranicznych gości. Jestem gotowy przełamywać pierwsze lody z Meksykańskimi studentkami, które na pewno nie czują się w pełni komfortowo w tym obcym miejscu.
- MARLIX! - wydzieram się radośnie, musząc wyraźnie zaanonsować moje przybycie, szczególnie kiedy Ruby już wywija na stole, a potem z niego spada, jakby była już po jakimś konkretnym biforku. Tylko śmieję się z przyjaciółki, nie wyrywając się do ratunku, bo upadki na ryj to dla niej nie pierwszyzna, a poza tym i tak obok kręci się jej ślizgoński rycerz. Mogę więc z czystym sumieniem rzucić się na Marlenę z uściskami. - Hot damn. Bosko wyglądasz. Niby jak zawsze, ale też inaczej, od razu widać, rok więcej i taka dojrzale piękna się zrobiłaś - komplementuję przyjaciółkę, jakby wcale dziewiętnastych urodzin nie skończyła dwa tygodnie temu i jakbym wcale jej od tego czasu nie widział. Składam dwa głośne całusy na jej policzkach. - Żeby całe twoje życie było tak zajebiste jak ta biba. I w ogóle, mówiłem ci, że do imprezy ogarnę prawdziwy prezent... Otóż nie. ALE wiem, że moja obecność jest dla ciebie najlepszym prezentem, więc postaram się, żebyś o niej nie zapomniała. O i pamiętaj żeby dużo pić, bo musimy zrobić sobie fotki piękne - przypominam przyjaciółce, zaraz szczerząc się też do odnalezionego @Boyd Callahan po pierwszym zwycięstwie na łapy i rzecz jasna jego policzki też obrzucając dwoma głośnymi urodzinowymi pocałunkami, żeby nie był zazdrosny. - Bodzio, mordo! Kupiłem ci podróbę ognistej, bo była dość tania, a nie było mnie na nic więcej stać. Ale obiecali mi, że trzepie - wręczam chłopakowi butelkę i klepię jeszcze po ramieniu, zanim interesuję się losowaniem. - Ooo, prawda i wyzwanie? Dawajcie, co dla mnie macie? - ekscytuję się. Wyciągam odpowiednią karteczkę i zaraz parskam śmiechem. - O proszę, to ja jednak mam jeszcze jeden prezent! UWAGA, UWAGA, CHCĘ ZADEDYKOWAĆ PIOSENKĘ DLA MOICH DROGICH PRZYJACIÓŁ, MARLENY I BOGDANA. "MÓJ PRZYJACIELU" BY CHRISTOFF TAILOR. - zapowiadam, puszczając oczko gryfonce i wzorem Ruby wskakuję na stół, aby zgarnąć dla siebie całą atencję, gdy wyśpiewuję znane wszystkim słowa, nie dbając szczególnie o czystość dźwięków, bo o wiele ważniejsze jest dla mnie emocjonalne wczucie się w piosenkę i udawanie, że jestem jednoosobową orkiestrą. - Teraz pijesz wino, pijesz aż do dna, późna już godzina, próżno czekasz dnia, chciałbyś się rozpłynąć, uciec, gdzie się da, proszę zostań na noc, przyjaźń swoje prawa ma! - Trudno mi powstrzymać się od śmiechu, gdy zaraz przykładam rękę do serca, kierując się raz do Boyda, raz do Marli. - Mój przyjacielu, jak wyrazić to, co czuję, jak wytłumaczyć, czym jest dla mnie przyjaźń Twa, dałem Ci wiarę, dałem Ci spokój, dałem gitarę, dałem samochód, żony nie dałem, żonę wziąłeś sobie sam! - kończę zaraz, kłaniając się kilka razy, bo wiem, że ten niesamowity występ musiał wszystkim zaprzeć dech w piersiach. - A TERAZ IDZIEMY NA JEDNEGO... - wydzieram się jak rasowy wodzirej, samemu czując, że jestem zdecydowanie za trzeźwy na to, co odpierdalam.
Powrót do góry Go down


Boyd Callahan
Boyd Callahan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 192
C. szczególne :
Dodatkowo : bardzo kocha Fillina
Galeony : 857
  Liczba postów : 1730
https://www.czarodzieje.org/t17850-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t17855p26-sowa-boyda#top
https://www.czarodzieje.org/t17851-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18313-boyd-callahan-dziennik
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptyWto 30 Sie - 22:49;

Stylówka: elegancka
Prawda czy wyzwanie:  śpiewam
Efekty: -
Piosenka: kocham cię jak irlandię...
Lokalizacja: STÓŁ

- Totalnie - przytaknął jednym słowem na cały monolog Marli, którego wysłuchał w pełnym cichej aprobaty milczeniu z akompaniamentem siorbania Harnasia i chrupania paluszków, które podsunął też pod nos przyjaciółki, by ta mogła sobie nimi zagryźć stres i obawy. Z entuzjazmem odebrał od niej prezent, na widok którego prawie zapiszczał z przejęciem jak nastolatka na koncercie Arcziego Darlinga, bo to co otrzymał, to była istna gratka, wszak rześkiego rokitnika można było kupić tylko w wybranych sklepach Żabka. - O kurwa, święty Graal alkoholi!!! Co ty, zostawię go na jakąś zajebiście ważną okazję, ee, jak dożyję pięćdziesiątki albo spłodzę syna czy coś. Dziękuję, jestem szczerze wzruszony i... - sięgnął po prezent leżał skitrany pod ławeczką -...bardzo proszę, wszystkiego najlepszego, stara dupo - złożył jej piękne życzenia, wręczając zapakowany elegancko w papier w seduszka pakunek skrywający bardzo bogaty zestaw kufli do piwerka, zdobiony wizerunkiem spektakularnego mieleńskiego morsa, również z edycji limitowanej. Rzucił się jeszcze na Marlę z przyjacielskim uściskiem, który przerwało przybycie pierwszych gości: uroczej pary @Augustine Edgcumbe i @Julia Brooks, którzy uraczyli ich bardzo wylewnymi życzeniami i niesamowicie trafionymi prezentami. No przecież nie mógłby sobie wymarzyć niczego lepszego niż whisky, whisky i jeszcze więcej whisky.
- Siema, dzięki, zapierdalajcie do środka po driny - podziękował im równie wylewnie, ale z wyraźnym entuazjazmem i machnął zapraszającym gestem w stronę namiotu z atrakcjami; August jednak wrócił do niego po pięciu sekundach z żądaniem siłowania na rękę, które Bogdan spektakularnie wygrał, a czy to była zasługa tytanu czy wypitego w międzyczasie duszkiem Harnasia, to pozostanie tajemnicą. Harnaś oprócz siły dodał mu również doskonałego humoru, więc kiedy August z Julką zarządzili pociąg do wodopoju, zachichotał wesoło i ruszył za nimi tanecznym krokiem, pociągając za sobą Marlenę - a przynajmniej taki miał zamiar, bo przerwało im przybycie gryfońskiej ekipy dziewczyn, @Ruby Maguire i @Hope U. Griffin, a wraz z nimi do alkoholowej kolekcji Bodzia dołączyło piwerko.
- O zajebiście, wyznaczam trendy - ubawił się po same pachy na niespodziewane zwierzenie Ruby -No, ale dzięki Merlinowi za Huxa, tylko weź tak nie machaj bo ci odpadnie znowu - skwitował rzeczowo, na widok skrzywionej miny usiłując ją powstrzymać przed zbyt entuzjastycznymi ruchami i pokręcił głową, zaprzeczając że nie widział jeszcze Archiego. I rozpoczęli w końcu spektakularny pociąg, zmierzając w rytm muzyki prosto do stoiska z drinkami, gdzie polał sobie hojnie Żubrówki do plastikowego kubka aż po brzeg, oferując trunek również Marlenie, bo ponętny taniec Ruby na stole (i efektowny ślizg) zdecydowanie był czymś, co należało popić procentami. Zaklaskał nawet z aprobatą na ten występ, niekoleżeńsko ignorując jej rychły upadek, ale to wszystko dlatego, że obok zjawił się @Eugene 'Jinx' Queen i zaczął ich hojnie obcałowywać. Wyściskał go serdecznie i obejrzał wręczoną butelkę.
- Mordo, moja ulubiona, nie ma co przepłacać, dzięki!!! - zawołał uradowany widokiem taniej, ale dobrej ognistej, która rzeczywiście trzepała prawie jak podlaski bimber. A występ muzyczny, którym uraczył ich chwilę później, był jeszcze lepszy niż podarowany trunek. Aż podskoczył w miejscu na dźwięk dziarskich nut, obalił jednym łykiem szklankę Żubrówki i porwał Marlenę do tańca. Wywijali układ, który w jego mniemaniu był godny finałowego odcinka Tańca z Czarodziejami, pełen piruetów, podskoków i obrotów, wirując dookoła stołu na którym występował Jinx - a w rzeczywistości pewnie prezentując coś bardziej w stylu pary wujostwa na weselu. Liczyła się jednak dobra zabawa - a bawili się wyśmienicie, aż było mu żal, gdy piosenka się skończyła.
-...A TERAZ IDZIEMY WÓDKĘ PIĆ - dokończył okrzyk ziomka, bijąc gromkie brawa i kiedy ten zszedł ze stołu, poklepał go z aprobatą po łopatce - No, to było zajebiste, Arczi Darling to ci może buty czyścić, musisz zaśpiewać coś jeszcze. Co ci polać?? Polecam bimber z Podlasia - zaoferował, prezentując przed nim wszystkie dostępne trunki, a kiedy wszyscy uraczyli się już drinkami, nadszedł czas i na niego, by wylosować prawdę czy wyzwanie. Wybrał oczywiście to drugie, bo byl człowiekiem żądnym wrażeń - i okazało się, że ma zrobić konkurencję występującemu przed nim wokaliście. Sięgnął po mikrofon, postukał w niego palcem by upewnić się, że działa i wspiął się na stół, który chyba oficjalnie stał się sceną.
- Raz, raz... dwa... - jeszcze raz upewnił się, że działa - To ja również z dedykacją dla Marleny... E... - zawahał się, rozejrzał i rzucił na stronie, niepewny czy wybór piosenki - choć oczywisty - będzie odpowiedni i nie wywoła niesnasek: - Jest tu Murphy?? A chuj, nie ma, dobra, git - czego uszy nie słyszą, tego sercu nie żal. Wykonał więc piękną, nostalgiczną balladę, która wyrażała wszystkie jego uczucia wobec przyjaciółki: KOCHAM CIĘ JAK IRLANDIĘ, wzbogacając swój występ machaniem uniesioną w górę różdżką z odpalonym Lumosem.
-WLOKĄC TEN BÓL PRZEZ WŁOCŁAWEK, KOCHAAAAJĄC CIĘ JAK IRLANDIĘ......
Powrót do góry Go down


Freddie Moses
Freddie Moses

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : luźne ubrania | wzrost | miętówki | kolorowy tatuaż z mieniącymi się gwiazdami na całym przedramieniu
Dodatkowo : Jasnowidz
Galeony : 634
  Liczba postów : 627
https://www.czarodzieje.org/t19792-frederica-moses#599664
https://www.czarodzieje.org/t19793-freddie#599831
https://www.czarodzieje.org/t19791-frederica-moses#599644
https://www.czarodzieje.org/t19873-frederica-moses-dziennik#6063
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Administrator




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptyWto 30 Sie - 23:28;

Stylówka: tygrosio kolorowa sukienka
Prawda czy wyzwanie: wyzwanie - calowanie
Efekty: -
Piosenka: jeszcze tam bogdan spiewa
Lokalizacja: poza namiotem

Fakt że tu jestem wynika z mojego kompletnego nieogarnięcia. Nie spojrzałam dobrze kto robi imprezę i o co tu chodzi. Jeszcze tego samego dnia Tomek wypisywał mi na wizzie o jakimś party wypytując czy idę. I nie trzeba było mnie szczególnie zachęcać - szczególnie że dowiedziałam się że to jest jakaś typiara którą zna jego ziomek i jej urodziny. Dlatego uznaję - czemu nie. Żartujemy sobie wymieniając wiadomości o maczingowych strojach i kiedy Tomasz znajduje w swojej szafie coś w tygrysie pasy ja również wyruszam na poszukiwania czegoś w podobny wzór. Znajduję bardzo lambadziarską sukienkę, którą bym w życiu nie ubrała, gdyby nie przednie żarciki z Tomaszem. Teleportuję się na miejsce gdzieś w okolicach i szybko znajduję czekającego na mnie Tomka. - O chuj! - śmieję się kiedy widzę nasze kompletnie kiczowate stroje i na przywitanie klepię chłopaka po ramieniu. - Wzięłam jakieś alko bo nie wiedziałam co kupić Marlenie - dodaję jeszcze i pokazuję swoją elegancką siateczkę z alkoholem w środku.
Kiedy stawiam pierwsze kroki w kierunku wejścia już widzę jak Ruby tańczy lubieżnie na stole, a przy alkoholach stoi sobie Brooks, do której planuję zaraz podbiec. - To Twoja siostra? - rzucam do Tomka i beznamiętnie patrzę jak Gryfonka wypierdala się podczas tańca. Do mnie podlatuje jakiś smok, zagaduje czy prawda czy wyzwanie. Rzucam nonszalancko oczywiście, że wyzwanie, ale nawet nie słyszę jakie ono jest. Bo wtedy jednak na główny stół wskakuje nie kto inny jak mój były - Boyd Callahan. Próbuję zasłonić się za Tomkiem i potrzebuję dosłownie chwili by ogarnąć że to nie jest impreza tylko Marli - to też jakieś party Bogdana. A przecież to nie jego urodziny, nie ta data. Czemu on dostaje prezenty też?
- Eeeee... jednak spadam - oznajmiam i odwracam się pośpiesznie by wyjść z namiotu gdzie Bogdan właśnie wyje jakąś piosenkę dla jubilatki. Swoją drogą na pewno rani uczucia swojej rudowłosej mimozy, gdyby ta tu była. Chowam się za namiot licząc na to, że Callahan nie zauważył że się tam choćby na chwilę pojawiłam. Zaś jebany smok wciąż mi szepcze swoje wyzwanie i dopiero teraz ono do mnie dochodzi. Z lekką irytacją uderzam zaczarowane stworzenie po mordzie.
- Ja pierdolę - mówię romantycznie. Znienacka łapię za brodę Tomasza i przyciągam do siebie. Nasze usta złączają się na chwilę, by zagwarantować mu bardzo intensywny, aczkolwiek krótki pocałunek. - Masz na pożegnanie - dodaję, bo głupio mi że tak opuszczam maczingowego partnera. No i założyłam że skoro mnie tak zaprosił, to pewnie właśnie tego chciał. Dość mylnie nie zauważając jego braku ogarnięcia w jakichkolwiek damsko - męskich sprawach.
Powrót do góry Go down


Marla O'Donnell
Marla O'Donnell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
Galeony : 3961
  Liczba postów : 2021
https://www.czarodzieje.org/t20424-marla-o-donnell#646655
https://www.czarodzieje.org/t20478-marla-o-donnell#647470
https://www.czarodzieje.org/t20470-marla-o-donnell#647414
https://www.czarodzieje.org/t20875-marla-o-donnell
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Moderator




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptySro 31 Sie - 0:12;

Stylówka: o taka
Prawda czy wyzwanie: księżyc (piszę do kogoś coś żenującego na wizzie) - TRWA WŁAŚNIE PLEBISCYT DO KOGO
Efekty: -
Piosenka: call on me
Lokalizacja: przy stole

Najpierw wzruszyła się zachwytem Boyda nad rześkim rokitnikiem, a zaraz potem swoim prezentem, który był i d e a l n y. – Jezu, Bogdan, jeszcze nikt nigdy nie dał mi tak spersonalizowanego prezentu… No po prostu cudo, zaraz se w nim drina zrobię – zachwyciła się i przytuliła ziomeczka w ramach podziękowania. – O chuj, patrz!! – wbiła mu łokieć w żebra, aż z wrażenia wylewając trochę trunku na ławeczkę, kiedy dostrzegła w oddali @Augustine Edgcumbe idącego za rękę z @Julia Brooks. – Po pierwsze, od kiedy są razem? Po drugie, bardzo miło, że przyszła po waszym wielkim pojednaniu, naprawdę, super z jej strony!! – szepnęła przyjacielowi i uśmiechnęła się szeroko do gości. – HEJ – przywitała się radośnie, bez pardonu obejmując Krukonów i odbierając od nich prezenty, do których od razu zajrzała. – Dziękuję, jesteście wspaniali!!! Omg, ale super patent – ze szczerym entuzjazmem przyjrzała się rękawiczkom, od razu wychwytując ukryte nawiązanie do ich poprzedniej przygody. – A ten bon to serio strzał w dziesiątkę, pewnie pobiegnę tam już jutro, żeby dojść do siebie po dzisiaj – puściła Julce oczko i odprowadziła ich wzrokiem, ponownie siadając na ławeczce. – Już mi się podoba. Swoją drogą, dojebana koszula, wszystkie dupy twoje – skomplementowała Bogdana i od razu zachichotała słysząc wyznanie Dżuls. A gdy August oznajmił, że musi się siłować na rękę z Bogdanem, była niemalże pewna, że swoją elegancką łapą pokonałby każdego osiłka. Nawet takiego jak August.
I tak też się stało – Edgcumbe poniósł sromotną, acz przewidywalną porażkę. – Ty wiesz, Bogdan, w tym roku to już tak przypakowałeś, że na pewno byś pobił rekord przy tym worku bokserskim – wyszczerzyła się i ochoczo wstała, żeby ruszyć w muzycznym korowodzie, ale była zmuszona zrezygnować, bo na polanie pojawiła się @Ruby Maguire. – RUUUUBS – krzyknęła w jej stronę, odebrała prezent i uściskała mocno przyjaciółkę. – Jutro idę do SPA, więc liczę, że mnie tam odmłodzą – zaśmiała się i wypuściła Gryfonkę z objęć, pozwalając jej złożyć życzenia Boydowi, parskając śmiechem na wzmiankę o byciu twins. – Stół z alko jest w namiocie, bierz co chcesz, polecam bimber!! – poleciła Ruby i ruszyła z pociągiem, ustawiając się za Boydem, do którego nachyliła się w trakcie skocznego truchtu. – Ej chwila, Archie? TEN Archie? Nawet taka gwiazda u nas będzie, ale heca – zwróciła się do niego, trzymając się z wrażenia za serce, skupiając się następnie na oglądaniu Rubeusa i drineczkach. – Ja pierdole, kocham ją – zachichotała. – DAJESZ RUBY!! – zaczęła dopingować Gryfonkę, złapała kubeczek z alkoholem i z zatrwożeniem obserwowała jak jej psiapsi wypierdala się na ryj. Ale całą jej uwagę odciągnął @Eugene 'Jinx' Queen. – J I N X!! – rzuciła się przyjacielowi na szyję. – Awww, dziękuję, nawet se mejkap zrobiłam, a to wszystko dla moich drogich gości – zamrugała zalotnie pomalowanymi rzęsami. – I nie przejmuj się, twoje vouchery to złoto, zresztą, tak samo jak twoja BEZCENNA obecność. I ta koszula w papugi… No kocham – hojnie odwzajemniła pocałunki w policzek, faktycznie ciesząc się, że wśród imprezowiczów nie zabrakło Eugeniusza, który od razu zaczął im śpiewać. Wtórowała mu w niektórych wersach, w międzyczasie opanowując densflor z Bogdanem. – Właśnie tak sobie tę bibkę wyobrażałam – westchnęła wzruszona do Boyda, a gdy świeżo mianowany wodzirej oznajmił, że czas na jednego, aż podskoczyła z emocji. – IDZIEMY WÓDKĘ PIĆ – zawyrokowała jednocześnie z drugim gospodarzem. Wódką co prawda się nie poczęstowała, ale brzoskwiniowa Amarena wleciała jak złoto, skutecznie zabijając w niej jakiekolwiek obawy, że impreza może się jakimś cudem nie udać.
Gdy Boyd obwieścił, że i on zaśpiewa dla niej piosenkę, wystawiła w górę dwa złączone palce na kształt serca, parskając śmiechem na uwagę o obecności Murpha. – ...CZY TO DLA CIEBIE COŚ ZNACZY, ŻE KOCHAM CIĘ JAK IRLANDIĘ... – zawyła wraz z przyjacielem, wkładając w to całe serce. A gdy zakończyli, sama wylosowała wyzwanie, kwitując je głośnym śmiechem. – Okej, muszę do kogoś napisać coś żenującego. KOGO WYBIERAMY? – zapytała zebranych, czekając na jakieś propozycje.

______________________


Powrót do góry Go down


Thomas Maguire
Thomas Maguire

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 179
C. szczególne : mam piękne, wypielęgnowane loki i prawnicze powiedzonka na podorędziu
Galeony : 190
  Liczba postów : 549
https://www.czarodzieje.org/t21412-thomas-maguire#693589
https://www.czarodzieje.org/t21422-poczta-thomasa#694418
https://www.czarodzieje.org/t21417-thomas-maguire#694123
https://www.czarodzieje.org/t21463-tommy-maguire
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Moderator




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptySro 31 Sie - 1:32;

Stylówka: dojebana
Prawda czy wyzwanie:  potem
Efekty: -
Piosenka: -
Lokalizacja: przed namiotem

Z ekscytacją przypominam Fredce o imprezie, nawet nie kłopocząc się, żeby sprawdzić kto ją dokładnie wyprawia. Mój ziomek wspomniał tylko, że to jego była i jej kumpel, ale wiadomo jak wylewny jest August – chuja wiem do kogo się zamierzam wybrać. Uważam jednak, że wszyscy zasłużyliśmy na chill po tych zaledwie dwóch dniach nowego roku szkolnego, dlatego ochoczo zabieram Freddie ze sobą. Oczywiście kontynuujemy naszą durną tradycję dobrania dopasowanych outfitów, więc gdy odnajduję w szafie ponętną koszulę w tygrysie paski, wysyłam Moses fotkę i liczę, że znajdzie coś równie ekscentrycznego.
I tak właśnie wystrojeni spotykamy się w okolicach Hogsmeade. Pierwszy raz widzę moją towarzyszkę aż tak odjebaną, uświadamiając sobie, że jest nie tylko wspaniałą kompanką do picia czy przeżycia wspólnie krwawego wesela, ale i niezłą dżagą. – O chuj – powtarzam po niej, próbując ukryć w głosie tony zachwytu, który nie przystoi takim ziomkom jak my. Ze śmiechem pokazuję jej i moją reklamówkę, w której ukryte mam itemy dla gospodarzy. – Nie  znam typiary – mówię ze wzruszeniem ramion, bo nieszczególnie obchodzi mnie do kogo znów wbijamy na krzywy ryj.
Coś tam sobie pierdolimy pod nosem po drodze, ale aż unoszę głowę na pytanie czy to moja siostra. I chociaż modlę się żarliwie, żeby to nie dotyczyło Rubs, tak dobrze wiem, że to na pewno ona. Wzdycham ciężko widząc jak @Ruby Maguire nakurwia jakiś dziki taniec na środku stołu. – To zbieżność nazwisk – oznajmiam i odwracam się plecami do namiotu, żeby nie patrzeć dłużej na jej żenujące densy. Przez to umyka mi Boyd i jestem srogo zdziwiony nagłym wycofaniem Fredki. – Eee, co? Czemu? – pytam bezrozumnie i obserwuję jak dziewczyna napierdala się ze smokiem, po czym mnie całuje.
Aha.
Odrywam się od niej, bardzo z siebie zadowolony. Niesamowite jak dobrze dobrany strój, elegancko ułożone loki i dobre perfumy działają na kobiety! Wtem cała magia pryska, bo słyszę, że to tyle. – Jakie, kurwa, pożegnanie? – oburzam się i dopiero gdy odwracam się i dostrzegam Bogdana, wszystko już rozumiem. A przynajmniej tak mi się wydaje, co ja mogę wiedzieć o jakichś głębszych więziach. – No nie pierdol, że się zbierasz tuż przed tym jak wszyscy zauważą nasze doskonałe stylówki. To po pierwsze otwarta impreza, po drugie jebać go – odzywa się mój brak doświadczenia w relacjach damsko-męskich i jak zwykle mówię szczerze co myślę. – Wyglądasz jak diva, więc chodź tam i się baw jakby nie było jutra, on też tak robi – może i nie jestem mistrzem dyplomacji, ale wydaje mi się, że jest to jedyne rozsądne wyjście z tej sytuacji. – Serio, czemu masz rezygnować z czegoś, tylko i wyłącznie dlatego, że on tam jest? Damy im flaszki, poklepiemy po plecach życząc sto lat i elo, pójdziemy se imprezować. Na tym weselu to ci pokazałem jedną setną moich umiejętności, poczekaj aż coś wypiję – poruszam brwiami, zachęcając Fredkę do zostania ze mną. I mam nadzieję, że mój głupawy uśmiech zdziała tutaj cuda.

______________________

i read the rules
before i break them
Powrót do góry Go down


Freddie Moses
Freddie Moses

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : luźne ubrania | wzrost | miętówki | kolorowy tatuaż z mieniącymi się gwiazdami na całym przedramieniu
Dodatkowo : Jasnowidz
Galeony : 634
  Liczba postów : 627
https://www.czarodzieje.org/t19792-frederica-moses#599664
https://www.czarodzieje.org/t19793-freddie#599831
https://www.czarodzieje.org/t19791-frederica-moses#599644
https://www.czarodzieje.org/t19873-frederica-moses-dziennik#6063
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Administrator




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptySro 31 Sie - 2:31;

Stylówka: tygrosio kolorowa sukienka
Prawda czy wyzwanie: post przerwy
Efekty: -
Piosenka: -
Lokalizacja: fotobudka cyk fotka made by Tomek

Nie zauważam zachwytu w słowach Tomka, bo tak zręcznie je ukrył jak prawdziwy Krukon i zakładam że jest tylko podekscytowany naszym maczingiem. - Nie miałam nic równie tygrysiego - tłumaczę się jeszcze z westchnieniem i macham olewczo ręką na fakt, że nie znamy gospodarzy. Co to za problem?
Okazuje się, że dość spory w moim przypadku. Dlatego wybiegam jak jebany kopciuszek z namiotu przez co przegapiamy nawet wyjebanie się osoby o zbieżnym nazwisku z Tomaszem. Zanim uciekam robię dramatyczny pocałunek przez wyzwanie, po którym Tomek ma dość głupią, aczkolwiek zadowoloną (z siebie) minę. I już chcę biec jak sarenka, łania czy dziki kojot, zależy jak na to spojrzeć, ale Maguire zatrzymuje mnie po swoim lekkim oburzeniu. Na jego pierwsze słowa jedynie krzyżuje ręce na niczym piersiach i wywracam oczami. Uśmiecham się jednak krzywo kiedy zauważa, że skoro on się przednio bawi - ja też powinnam, chociaż mam do tego pewne wątpliwości. - To jego impreza... - zauważam z westchnieniem, bo nadal ostatnie co chcę to psuć jego party swoją osobą. Thomas jednak gada dalej i wygląda na to że nie jest takim kompletnym głupolem (jak ja na przykład); to co mówi wydaje się być całkiem logiczne. Szczególnie, że skomplementował mój wygląd na co tylko zrobiłam jakąś bardzo durną minę, wyjątkowo dojrzale.
- No dobra, przekonałeś mnie tym ostatnim. Ale jak dostane wyzwanie by całować się z gospodarzem, uciekam - oznajmiam wskazując na odlatującego smoka; lekko oburzonego moim potraktowaniem. Klepię wesoło Tomasza w tyłek i kieruję się pewnym krokiem do namiotu, zamieniając się z Kopciuszka w niezłomną Pocahontas. By mieć to już za sobą podchodzimy do gospodarzy. Ja staję przed Marlą, a Tomkowi pozostawiam paradowanie przed @Boyd Callahan. - Wszystkiego najlepszego. Wszystko wygląda wykurwiście, serio - mówię i prędko wycałowuję policzki Marleny, po czym wskazuję na alkohol Tomasza, by wskazać że to jest nasz oryginalny prezent. Odwracam się też do Bogdana i od razu myślami wracam do naszej dość miłej rozmowy w stodole. Na nią mogę zrzucić fakt, że ośmieliłam się tu przyjść. - Jak tam Twoja świnia? - pytam na rozładowanie atmosfery i zauważam, że biorąc pod uwagę nasz super żargon, to może brzmieć jak określenie do mojej współlokatorki z wakacji z którą spędzał całe dnie - Jess. - W sensie eeee... zwierzak co znalazłeś, mam nadzieję, że ok z nim. Oooo Brooks! - paplam nagle zażenowana i już biegnę do @Julia Brooks, by uniknąć palnięcia kolejnego gówna. Obejmuję Julkę z całej siły, wycałowuję policzki i zmuszam do wypicia wspólnego szota żubróweczki. - Piękna jesteś. Boże nie wiedziałam, że to impreza Bogdana. Ech, kurwa. No nic. Tomasz, wypiłeś? Zobacz tam jest fotobudka! - zauważam pełna entuzjazmu i już macham na pożegnanie Julce, ciągnąc Tomka za łokieć.
Przed fotobudką przymierzam jakieś kiczowate królicze uszka, zaś Krukon zakłada stylowe okulary; kisimy się jak ogórki w tej budzie, więc najrozsądniejszym wyjściem jest by wziąć niższego z nas na kolanka. To ciągnę Tomka do siebie i obejmuje chudymi kończynami, by zrobić nam iście widowiską fotkę.
Powrót do góry Go down


Thomas Maguire
Thomas Maguire

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 179
C. szczególne : mam piękne, wypielęgnowane loki i prawnicze powiedzonka na podorędziu
Galeony : 190
  Liczba postów : 549
https://www.czarodzieje.org/t21412-thomas-maguire#693589
https://www.czarodzieje.org/t21422-poczta-thomasa#694418
https://www.czarodzieje.org/t21417-thomas-maguire#694123
https://www.czarodzieje.org/t21463-tommy-maguire
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Moderator




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptySro 31 Sie - 3:51;

Stylówka: dojebana
Prawda czy wyzwanie: potem
Efekty: bimber dziadka (zrzędzę 2/2)
Piosenka: a teraz idziemy na jednego
Lokalizacja: uderzamy na densflor

Wszystko dzieje się super szybko – na luzie ciśniemy na jakieś party, ja wypieram się swojej durnej siostry, a po chwili moja partnerka całuje mnie na pożegnanie i chce zrobić angielskie wyjście. Nie po to wydawałem ostatnie galeony na alkohol dla ludzi, których ledwo kojarzę, żeby teraz wrócić do Poziomki i jak ostatni frajer zalegać w łóżku. – No i chuj – kwituję jej słowa, że to impreza Boyda. 
Po naszej elokwentnej wymianie zdań Fredka ulega mojemu niekwestionowanemu urokowi i zgadza się, aby wejść do namiotu. – Zawsze wtedy możesz uznać, że to ja jestem gospodarzem – mówię zaczepnie i aż się czerwienię z zażenowania, bo nie wiem co we mnie wstąpiło. – Albo znów wyjebiesz smokowi – dodaję prędko, maskując śmiechem to, co wygadywałem przed chwilą.
Podchodzimy dziarsko do gospodarzy i mi przypada zaszczyt złożenia życzeń @Boyd Callahan. Uśmiecham się szeroko, co najmniej jakby Gryfon był moim super ziomkiem od stuleci. – Bogdan – zaczynam uroczyście i poklepuję go po ramieniu – sto lat – kończę mniej imponująco, bo tracę cały animusz, gdy tak stoję naprzeciwko i podziwiam jego idealnie skrojoną koszulę. Nie wiem co mnie onieśmiela bardziej – jego męska postura czy fakt, że właśnie podbiłem nieproszony z jego eks, ale dochodzę do wniosku, że rady, które dawałem Moses, dotyczą także mnie. Przyszliśmy się tu wszyscy super bawić. – NO, niech całe twoje życie wygląda tak wspaniale jak to wszystko tutaj, chapeau bas – mówię niczym poliglota, teatralnie się kłaniam i wręczam mu flaszeczkę. Po chwili unoszę brwi na wzmiankę o świni, trochę skonfundowany takim tematem, a trochę dumny z Fredki, że tak elegancko zagadała, ale po jej późniejszej wypowiedzi i rychłej ucieczce wnioskuję, że nie było to nic miłego. Również pędzę za nią, aby przywitać się z @Julia Brooks i @Augustine Edgcumbe. – Cześć Julka! – witam się ze swoją byłą współlokatorką, kiwając głową na potwierdzenie komplementu Fryderyki i patrzę na ziomka, jego dla odmiany smyrając po łysej glacy. – O chuj, nawet najlepszy dresik przywdziałeś, najs. Dawaj też szota dla kurażu – popędzam go, aby i mi nalał wódeczki, beztrosko stukamy się kieliszkami i zerkam na fotobudkę pełną kolorowych itemów. Ściskam przyjaciela, mówię mu na ucho coś w stylu, że spoko, że tu przylazł z Brooks i lecę za Fredką.
Zgarniam ekskluzywne okulary, poprawiam włosy i bez krępacji siadam dziewczynie na kolanach, bo taka to już dola niższego. Szczerzę się wesoło, a gdy słyszę charakterystyczny dźwięk aparatu zgarniam fotkę, chichocząc jak oszalały, kiedy oceniam efekt końcowy. – Wyszłaś jak pedofil, a ja jak wypłosz, czyli wszystko się zgadza – oceniam nasze doskonałe pozy, zachwycony tym jacy fotogeniczni jesteśmy. – O, słyszysz? Musimy iść na jednego. A potem podbijamy parkiet – budzi się we mnie demon imprezy, wobec czego bez zastanowienia lecę znów do stołu z alkoholem. Wybieram jakąś elegancką butelkę, nalewam sobie szlachetnego trunku i aż oczy wychodzą mi na wierzch. – Co to za gówno – krzywię się, bo nie pasuje mi smak, a w dodatku zaczyna wkurwiać mnie to, że tak stoimy tu jak widły w gnoju. – Cho zatańczyć – burczę z romantyczną propozycją i z obrzydzeniem odrzucam na bok plastikowy kubek. – Bez sensu, powinni być bardziej eko… – mruczę pod nosem, oglądając się za siebie czy Fryderyka idzie ze mną tańczyć.

______________________

i read the rules
before i break them
Powrót do góry Go down


Archie N. Darling
Archie N. Darling

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 175cm
C. szczególne : Bardzo jasne oczy, kolczyk w języku, dużo biżuterii, kokosowy zapach, irlandzki akcent, dźwięczny głos
Galeony : 737
  Liczba postów : 429
https://www.czarodzieje.org/t21279-budowa-archie-n-darling#686920
https://www.czarodzieje.org/t21280-and-my-darling#686976
https://www.czarodzieje.org/t21278-archie-n-darling-kuferek#686919
https://www.czarodzieje.org/t21282-archie-n-darling-dziennik#687
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptySro 31 Sie - 18:01;

Stylówka: stylowa
Prawda czy wyzwanie:  -
Efekty: -
Piosenka: -
Lokalizacja: zawsze tam gdzie Rubyyy... gdzieś przy stole chyba

Nie do końca wiem czego się spodziewać po tym wyjściu, ale muszę przyznać jedno - poprzednia impreza znajomych Ruby wyglądała dość ciekawie, od afery gości zaczynając, przez spontaniczny występ, aż po stanowczo zbyt dużo alkoholu i spędzanie czasu z Gryfonką, którą wcześniej wiernie nazywałem Nemezis Numer Jeden. Mam wrażenie, że to właśnie od tamtej pory nasze relacje idą w zupełnie inną stronę, co widać chociażby po tym, że faktycznie podążam w stronę hosgmeadzkiego ogniska, raz za razem tylko nerwowo poprawiając jak nie bezdenną torbę o kwiecistym wzorze, to chociaż połyskującą klamrę mojego paska, byle tylko zająć sobie czymś dłonie. Zaraz już i tak dociera do mnie muzyka i śmiechy, więc przynajmniej wiem, że nie zabłądziłem. Rozglądam się w poszukiwaniu Marli, którą przecież już znam, ale zamiast niej dostrzegam @Ruby Maguire - tańczącą na stole, a jakże. Idę do niej niespiesznie, uśmiechając się już pod nosem, by zaraz gwałtownie wyskoczyć do przodu i...
- ...fuck - mamroczę, bo może i ją złapałem, ale sam przy tym wylądowałem boleśnie na tyłku. - To takie powitanie z przytupem, co? Następnym razem pozwolę ci mnie poprowadzić od Hogwartu, jeśli dzięki temu mnie oszczędzisz - proponuję, wychylając się do delikatnego cmoknięcia jej w policzek, gdy już udaje nam się zebrać z ziemi. Dopiero wtedy też do mnie dociera co to za czułe powitanie, ale przynajmniej mogę ukryć moje speszenie podczas pospiesznego dezynfekowania różdżką wszystkiego, co tylko mi się nawinie, od spodni zaczynając.
- Muszę znaleźć... - zaczynam, dostrzegając już @Marla O'Donnell oraz @Boyd Callahan - wtedy też dociera do mnie, że może jednak trochę głupio dać prezent tylko Gryfonce. Co prawda Ruby wspominała, że to ona miała urodziny, ale skoro teoretycznie imprezę organizowali razem...? Wyciągam z bezdennej torby magicznie pomniejszony zestaw alkoholi do robienia drinków, który miał być dodatkiem dla Marli, a następnie podchodzę do tej rozśpiewanej parki, oglądając się tylko wesoło na Ruby.
- Do profesora Whitelighta? - Proponuję, wyłapując jej pytanie. - I od razu jakbyś chciała się później schować, to proszę - bezdenna torba, tak w ramach spóźnionego prezentu urodzinowego - wręczam jej. - I żeby trochę wesprzeć imprezę, ale to już przekazuję tobie... - dodaję jeszcze, szczerząc się do Boyda i wręczając mu pokaźny zestawik. - Namiot wygląda super, tak swoją drogą. Wiecie może czy Ruby jest już pijana, czy po prostu pada na mój widok? - Żartuję sobie, przy okazji dostrzegając gdzieś kawałek dalej @Eugene 'Jinx' Queen, któremu też od razu macham.
Powrót do góry Go down


Drake Lilac
Drake Lilac

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 218 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
Dodatkowo : Wilkołak, prefekt
Galeony : 1194
  Liczba postów : 2093
https://www.czarodzieje.org/t20288-drake-lilac
https://www.czarodzieje.org/t20289-poczta-drake-a#636524
https://www.czarodzieje.org/t20286-drake-lilac#636463
https://www.czarodzieje.org/t20314-drake-lilac-dziennik#638560
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptySro 31 Sie - 19:05;

Stylówka: to
Prawda czy wyzwanie:  Prawda - księżyc
Efekty: -
Piosenka:-
Lokalizacja: najpierw przed namiotem, a potem przy stole

Troszkę ciężko było przegapić stworzony przez Marlenę namiot w miasteczku takim jak Hogsmeade. A jeszcze bardziej muzykę tak huczną że nawet z odległości wydawało mu się że czuje wibracje. Nieco się z Persem spóźnili, ale lepiej przyjść to dziesięć minut za późno niż w ogóle, prawda? Zwłaszcza że gdyby nie przyszli to Marlena z Bogdanem urwaliby im głowy i zawiesili w pokoju wspólnym jako ostrzeżenie dla potomnych że imprez się nie olewa. - Szybko zleciały te wakacje. - Rzucił do  @Percival d'Este. A i na szczęście wydarzyło się podczas nich mniej rzeczy niż rok temu. Oczywiście w tym dobrym sensie. Na Avalonie nie było morderczych beduinów, przetrwania nocy na pustyni... No dobra, było kilka wypadków i jeden pożar, rękę Ruby przeżuł smok, a on skończył w jakiś sposób ożeniony z człekokształtnym potworem. Takie rzeczy się zdarzały, nie? - Mam nadzieję że prezent im przypasuje. Nawet jeśli to nie alko. - Ważne że do picia. Chociaż zestaw przeżycia jako gryfon powinien im przypaść do gustu. Obydwoje dostaną po fiolce: Felix Felicis, Eliksiru ochrony przed ogniem, Eliksiru Wiggenowego i Eliksiru Przywracającego. Oczywiście ładnie zapakowane w drewniane skrzyneczki żeby przypadkiem się nie potłukły. Zanim w ogóle wszedł musiał wybrać. Prawda czy wyzwanie. Wybrał prawdę mając nadzieję że nie padnie pytanie o jego największy sekret. No i na szczęście nie padło. Za to miał pytanie za co chciałby zostać zapamiętany. Przyleciał też mikrofon.-Nie wiem... Chciałbym stworzyć tyle zaklęć że wydadzą na nie oddzielny podręcznik.
Weszli w sumie idealnie żeby dostrzec Ruby opadającą wprost w ramiona Darlinga. Wolał nie wiedzieć jak do tego doszło, ale spodziewał się że dziś zobaczy to jeszcze nie raz. - Bogdan, Marla! Wszystkiego najlepszego. - I ruszył na nich z zamiarem uściskania zanim w ogóle jeszcze podał do nich prezenty. Dopiero po tym gigantycznym przytuleniu wsadził im skrzyneczki w dłonie. - Może to nie alkohol... Ale mam nadzieję że wam się przydadzą jak znowu będzie jakiś wypad do ruin. - Miał nadzieję że uda się im wilkołaka tu rozruszać, bo mimo wszystko był nieco sztywny.


Ostatnio zmieniony przez Drake Lilac dnia Sro 31 Sie - 20:19, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Ruby Maguire
Ruby Maguire

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : golden retriever energy | irlandzki akcent | duże oczy | zapach cytrusów
Dodatkowo : kapitanka drużyny Gryfonów
Galeony : 1215
  Liczba postów : 1754
https://www.czarodzieje.org/t20263-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20265-poczta-ruby#632863
https://www.czarodzieje.org/t20264-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20266-ruby-maguire-dziennik#632872
Ognisko - Page 4 QzgSDG8




Moderator




Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 EmptySro 31 Sie - 19:37;

Stylówka: sukienka w banany!!
Prawda czy wyzwanie:
Efekty: 2. Bimber wujka Ryśka – budzi się w tobie demon imprezy, chcesz non stop tańczyć i wszystkich dookoła zabawiać, a w dodatku zarzucasz typowymi tekstami wodzireja zachęcającego do dalszej wixy
Piosenka:
Lokalizacja: wszędzie!!

Mogła się spodziewać, że tak to się skończy. Zazwyczaj wszystkie jej pomysły tak się kończyły i nie było żadnego powodu, żeby teraz było inaczej. Właśnie dlatego nawet nie była zaskoczona, kiedy poślizgnęła się na niezidentyfikowanej cieczy, rozlanej na blacie i z impetem upadła na ziemię. To znaczy prawie upadła, bo jak się okazało przybył jej rycerz na białym koniu w postaci @Archie N. Darling.
Przyszedłeś — rozpromieniła się cała, bo do końca nie miała pewności czy skorzysta z zaproszenia. Nawet by go zrozumiała, to znaczy pewnie nie, ale próbowała wierzyć, że jednak. Była szczęśliwa, że jednak nie postanowił jej wystawić. Nie wiedziała co między nimi było, czuła się koszmarnie w tym wszystkim zagubiona, a jednak doskonale wiedziała, że najpewniej nic. Dlatego nie mogła od niego niczego wymagać, chociażby pojawienia się na tej imprezie. — No, można powiedzieć, że na ciebie lecę — parsknęła śmiechem, już zbierając się z podłogi i ignorując ból w kolanie, na którym najpewniej nabawiła się siniaka wszystkich kolorów tęczy. Nie pierwszy raz.
Nagle poczuła się kompletnie, absolutnie zbita z tropu, kiedy tylko cmoknął ją w policzek i stała w miejscu jak kompletna kretynka, którą przecież była. Uśmiechnęła się tylko do niego i nawet nie wiedziała co ma powiedzieć, co było do niej tak niepodobne jak uśmiech do Pattona Craine’a. Strzeliła więc sobie mentalnego liścia, oburzając się na swoje niezrozumiałe zachowanie i licząc na to, że Darling nie zauważył, choć miała wrażenie, że to marzenie ściętej głowy. Na gacie Merlina.
Znajdź ich i zaraz cię złapię, na chwilę podejdę do brata — rzuciła do niego, szybko się reflektując i być może specjalnie odciągając jego uwagę od samej siebie, a przede wszystkim musiała coś ze sobą zrobić i widok mordy Thomasa na pewno jej w tym pomoże. A zresztą, uprzykrzanie mu życia było jej świętym obowiązkiem młodszej siostry.
Nie długo zajęło jej znalezienie @Thomas Maguire, po drodze zgarnęła ze stołu jakiś bimber, bo do odważnych świat należał, a ona z czyjegoś jakiegoś powodu potrzebowała rozluźnienia. Stanęła obok swojego brata, kładąc mu rękę na ramieniu i szeroko się uśmiechając do jego towarzyszki, której chyba nie znała. Całe szczęście miała teraz okazję poznać.
Przyznaj, że ci zapłacił, żebyś z nim poszła — rzuciła do @Freddie Moses, zerkając powątpiewająco na Tomka, bo średnio wierzyła, że ktoś przyszedł z nim z własnej woli — Ruby jestem, najlepsza siostra Tommy’ego! — przedstawiła się jeszcze, podając nowopoznanej dziewczynie rękę i zaraz potem wychylając kubek alkoholu, który rozlał się w jej przełyku uczuciem gorąca.
Nagle – pod wpływem magii alkoholu, o której nawet nie wiedziała, ale powinna się spodziewać – poczuła ogromną chęć poprowadzenia tej imprezy, niczym najlepszy wodzirej świata. Przyciągnęła do siebie mikrofon, który lewitował pomiędzy gośćmi.
MOI DRODZY JAK SIĘ BAWICIE — była pewna, że na długo zapamięta tę imprezę, inni pewnie też, bo zamiast kompromitować brata, jak na razie wspaniale jej szło kompromitowanie siebie, zgarnęła szybko kolejny kubek alkoholu, bo inaczej tego nie przeżyje — TERAZ WSZYSCY ŚPIEWAMY, STO LAT STO LAT… — i zaczęła śpiewać zachęcając wszystkich do przyłączenia się do niej.

______________________

without fear there cannot be courage
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Ognisko - Page 4 QzgSDG8








Ognisko - Page 4 Empty


PisanieOgnisko - Page 4 Empty Re: Ognisko  Ognisko - Page 4 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Ognisko

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 9Strona 4 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Ognisko - Page 4 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
 :: 
Okolice Hogsmeade
-